Dla mnie gry są także kolejnym etapem ewolucji storytellingu, który zaczął się przy ognisku w jaskini dawno, dawno temu kiedy ludzkość była młodsza. Szkoda, że jeszcze sporo osób tego nie widzi, ale ostatnie gry coraz bardziej to udowadniają.
To jest trudny temat, bo w ogóle ta forma prowadzenia gier jak właśnie omawiany tytuł są nieopłacalne dla większości wydawców, a finalnie w ostatnich latach mocno spychane na bok. I owszem, branża gier ma/miała w szeregach wielu artystów przez wielkie A, ale coraz częściej słyszy się o podcinaniu im skrzydeł przez toksyczność tej branży. W latach 2008-2016 jeszcze jakoś to szło, bo takie gry były promowane nawet jako prezentacje nowoczesnych możliwości graficznych, i benchmarki dla rewolucji możliwości technologicznych. Niemniej to są tak bardzo jednostkowe przypadki, że grom jako ogółowi bardzo, bardzo daleko do osiągnięcia poziomu kina czy literatury pod względem jakości treści, przekazu, i artyzmu.
Wybitny sposób prowadzenia narracji, przepiękna, bolesna scena. Do dziś pamiętam, jakiej gamy silnych emocji wzbudziła we mnie i dostarczyła "Dear Esther", jedna z pierwszych gier eksploracyjnych tego typu. Gry są sztuką - to dla wielu wręcz oczywiste, ale właśnie takie pozycje, jak ogrywany przez Ciebie "What remains (...)", dzięki minimalnemu wręcz gameplayowi, pozwalają przekonywać do tej tezy i otwierać świat tego (tak bliskiego nam przecież) medium również "twardogłowym".
Dlatego gry to potężne medium, które daję niesamowite możliwości artystom. Denerwuje mnie, gdy ktoś spłyca tę formę sztuki do np. pykania w strzelanke czy zabijanie potworków. Ale wszystko jeszcze przed nami. Ciekaw jestem, jak daleko zajdzie "technologia" w sztuce. Pozdrawiam ;)
Myślę że przydałą by się topka gier które Filip uznaje za sztukę albo są uznawane za dzieło sztuki. Na pewno w powszechnej opinii wielu dziennikarzy jak i krytyków oraz graczy do takiej listy możemy zaliczyć część tytułów od japońskich twórców Hideo Kojimy, Fumido Uedy, Yoko Taro, czy od From Software spod ręki Miyazakiego. Okami od Capcom to też spokojnie dzieło niebanalne. Na pewno co łączy praktycznie wszystkie gry tak zaliczane to że nie są to tytuły dla szerokiego grona odbiorców, wielu się od nbich odbije, albo nie zrozumie przekazu nie wyłapie wskazowek, nie połączy kropek, bo może i czasami będzie brakowac wiedzy z danego kręgu kulturowego do którego gra może się odnosić.
To teraz jeszcze Gris oraz Before Your Eyes, ewentualnie od siebie poleciłbym też Spiritfarer, choć ta ostatnia jest trochę dłuższa. Wszystkie to wspaniałe gry i wyciakają łzy niemiłosiernie.
Balam sie ze w pewnym momencie pod nozem wyladuje reka i to budowalo we mnie niepokoj i napiecie, rozladowane… coz. Emocjonalny noz w plecy. Fantastyczna i przerazajaca sekwencja.
I to jest ten moment, kiedy idziesz na kolejne spotkanie z terapeutką i odpalasz jej TH-cam z gry. Kolejny raz, bo wcześniej były sceny z Planet of Lana. Immersja, która boli ale leczy. Dziękuję.
Nie obejrzę (narazie) tego materiału tylko z jednego powodu - sam muszę w tę grę zagrać i poczuć na własnej skórze to, co czuję bohater. Jestem teraz zainteresowany tą grą. Akurat jest Summer Steam Sale to obczaję.
Prawdziwą sztuką jest Filip życzący Krzysztofowi aby zginął na gargulach w DS1 XD Mam dowody.
Dla mnie gry są także kolejnym etapem ewolucji storytellingu, który zaczął się przy ognisku w jaskini dawno, dawno temu kiedy ludzkość była młodsza. Szkoda, że jeszcze sporo osób tego nie widzi, ale ostatnie gry coraz bardziej to udowadniają.
Ten rozdział jest nie do zapomnienia - mimo że minęło już dużo lat, kiedy w to grałam, to nadal dokładnie pamiętam tę historię. I tylko tę.
Dla mnie gry są często przygodą i wydarzeniem do którego lubię wracać wspomnieniami, częścią życia po prostu
To jest trudny temat, bo w ogóle ta forma prowadzenia gier jak właśnie omawiany tytuł są nieopłacalne dla większości wydawców, a finalnie w ostatnich latach mocno spychane na bok. I owszem, branża gier ma/miała w szeregach wielu artystów przez wielkie A, ale coraz częściej słyszy się o podcinaniu im skrzydeł przez toksyczność tej branży. W latach 2008-2016 jeszcze jakoś to szło, bo takie gry były promowane nawet jako prezentacje nowoczesnych możliwości graficznych, i benchmarki dla rewolucji możliwości technologicznych. Niemniej to są tak bardzo jednostkowe przypadki, że grom jako ogółowi bardzo, bardzo daleko do osiągnięcia poziomu kina czy literatury pod względem jakości treści, przekazu, i artyzmu.
Wybitny sposób prowadzenia narracji, przepiękna, bolesna scena. Do dziś pamiętam, jakiej gamy silnych emocji wzbudziła we mnie i dostarczyła "Dear Esther", jedna z pierwszych gier eksploracyjnych tego typu.
Gry są sztuką - to dla wielu wręcz oczywiste, ale właśnie takie pozycje, jak ogrywany przez Ciebie "What remains (...)", dzięki minimalnemu wręcz gameplayowi, pozwalają przekonywać do tej tezy i otwierać świat tego (tak bliskiego nam przecież) medium również "twardogłowym".
Czekam na film o właśnie takich grach sztukach opowiadających bardzo narracyjna i dająca do myślenia fabułę
Dlatego gry to potężne medium, które daję niesamowite możliwości artystom. Denerwuje mnie, gdy ktoś spłyca tę formę sztuki do np. pykania w strzelanke czy zabijanie potworków. Ale wszystko jeszcze przed nami. Ciekaw jestem, jak daleko zajdzie "technologia" w sztuce. Pozdrawiam ;)
Pamiętam jak ogrywałem to kiedy dorzucili tę grę do PS Plus... Niesamowite przeżycie. Gry są sztuką i to o wiele bardziej immersyjną niż filmy.
Myślę że przydałą by się topka gier które Filip uznaje za sztukę albo są uznawane za dzieło sztuki.
Na pewno w powszechnej opinii wielu dziennikarzy jak i krytyków oraz graczy do takiej listy możemy zaliczyć część tytułów od japońskich twórców
Hideo Kojimy, Fumido Uedy, Yoko Taro, czy od From Software spod ręki Miyazakiego.
Okami od Capcom to też spokojnie dzieło niebanalne.
Na pewno co łączy praktycznie wszystkie gry tak zaliczane to że nie są to tytuły dla szerokiego grona odbiorców, wielu się od nbich odbije, albo nie zrozumie przekazu nie wyłapie wskazowek, nie połączy kropek, bo może i czasami będzie brakowac wiedzy z danego kręgu kulturowego do którego gra może się odnosić.
To teraz jeszcze Gris oraz Before Your Eyes, ewentualnie od siebie poleciłbym też Spiritfarer, choć ta ostatnia jest trochę dłuższa. Wszystkie to wspaniałe gry i wyciakają łzy niemiłosiernie.
Gris będzie
świetny fragment, pamiętam, jak mnie poruszył, jak oglądałam na żywo! i niezmiennie polecam ograć To The Moon, równie poruszająca gra
Na mnie tak zadziałał też początek Oriego i nie byłem na to gotowy, że na początku dostanę praktycznie scenę jak z Króla Lwa...
kocham, ze nie dostalem nawet powiadomienia od yt (mając włączone wszystkie powiadomienia) i musialem sam wejsc na twoj kanał
Balam sie ze w pewnym momencie pod nozem wyladuje reka i to budowalo we mnie niepokoj i napiecie, rozladowane… coz. Emocjonalny noz w plecy. Fantastyczna i przerazajaca sekwencja.
Fajny materiał. Pewnie coś ze mną nie tak, bo nijak się nie wzruszyłem, choć końcówka mnie zaskoczyła. Stawiałem na to że utnie sobie rękę.
nigdy nie zapomnę o tej grze❤ bo ma to coś co wyzwala emocje na podstawie ludzkich historii
I to jest ten moment, kiedy idziesz na kolejne spotkanie z terapeutką i odpalasz jej TH-cam z gry. Kolejny raz, bo wcześniej były sceny z Planet of Lana. Immersja, która boli ale leczy. Dziękuję.
O proszę, kto by się spodziewał, siadam do oglądania
Witam ludzi którzy myślą czują i żyją inaczej 😃
Nie obejrzę (narazie) tego materiału tylko z jednego powodu - sam muszę w tę grę zagrać i poczuć na własnej skórze to, co czuję bohater. Jestem teraz zainteresowany tą grą. Akurat jest Summer Steam Sale to obczaję.
zupełnie odmieniające przeżycie co za gra piękne
Co jest ? Czemu jesteś w pokoju Krzysztofa M. J. (nie sznuje tego człowieka) ? (Mam nadziję, że to green screen)
Żałuję, że w to nie zagrałem.
No i zachęciło do zagrania
BĘDĄ OMÓWIENIA THE CHŁOPAKÓW SEZONU 4 NA BEZ SCHEMATU? tak tylko pytam, bo jak nie to nie, ale bym oglądał
To nie wchodź na drugi kanał tylko czytaj to co na karcie społeczności na pierwszym.
Nie płacz w wierzy!
Wow…Genialne…
doslownie brain rot