„SIECIÓWKI TO ŚWIĄTYNIA PE***ÓW”
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 26 ม.ค. 2025
- Osiągnij Wymarzoną Sylwetkę z Klubem Stalowej Formy:
►► tiny.pl/f48j_cp5
►► tiny.pl/f48j_cp5
Skorzystaj ze zniżki na suplementy KFD:
►KFD -5% KOD:STALOWY ►► sklep.kfd.pl/
►KFD -5% KOD: STALOWY ►► https:/sklep.kfd.pl/
"Kiedyś to było..." To zdanie jest kwintesencją januszostwa, wykształconego przez kulturę memów, ale też i samo życie. Życie, które sprawiło, że kluby fitness stały się, jakby to powiedzieć... zniewieściałe. Dziś opowiem o potężnej tranzycji miejsca kultu boga Gymnasiosa - Z piwnicznej mordowni do miejsca gdzie wykonanie głośnego OHP grozi dożywotnim BANEM!
Ja na siłce nie szukam klimatu, ziomków, a kobiety zlewam. Robię swoje i mam w pycie jakież bzdety "kiedyś to było". Ma być czysto, sprzęt dobry i pachnieć.
Na siłowni zawsze "pachnie"...
@@jamludzki3983 W sieciowkach jest OK, nowocześnie i schludnie - bez zapachu męskich knurów.
@@jamludzki3983 poranną fetą z grzybka ;-)
dokładnie, stalowemu od**balo troche.
Do tego słuchawki na uszy i jest się w swoim świecie, pozdro
I dlatego trenuje w domu sypialnie wyjebalem śpię w kuchni ale za to mam siłownię
przecież spać mozesz na ławeczce
@ tak robiłem, ale spadłem z niej jak spalem na hantla i wybiłem 2 zęby
@@MrKeniek XDDD
A gdzie gotujesz? W kiblu? 😂
Tak na poważnie, siłka w domu to najlepsze co może być.
Ja wyjebałem kanapę z pokoju dla gości. Bo i tak mnie nikt nie odwiedza xD
@@Caahir Po chuj spać skoro można klatę napierdalać?
chodze na silownie prawie 10 lat i po strokroc wole casuali i tiktokerki, niz stare dziady na towarze z supersetami na 20 maszynach i dotknac nie mozesz, bo on tu robi na wszystkim
ja tez rowno 10 lat i uwazam ze najlepsza silka na jaka chodzilem to taki mix sieciowki z osiedlowa silka czyli male miasto powiatowe prywatny wlasciciel lokalny kulturysta ale silownia spora zrobiona juz pod nowa mode czyli ladny schludny nowy budynek z nowym sprzetem a klimat taki ze zazwyczaj widzisz te same twarze kazdy wchodzacy do szatni mowi czesc albo narazie plus czesto mozesz przybic pione z sympatycznym wlascicielem na sali. Aktualnie mieszkajac w krakowie jak ide na popularna sieciowke xxl 4200m2 to krew mnie zalewa nie dosc ze ogromy hangar bez okien ze sztucznym swiatlem sprzetu niby nawalone ale wiekszosc to smietnik albo popsute albo jakies wydziwiane ruchy do tego ludzie caly mix i nasterydowane koksy i grupki oskarkow i dziunie z wrzynającymi sie leginsami i krystian 30cm w lapie buty do rzutu mlotem za 1000zl co nagrywa na statywie swoj przysiad 50kg na kiju
To proponowal bym teraz z 10 lat pochodzić do biblioteki i mozg trochę poćwiczyć 😂
trenuje 15 lat na siłowni, pracuje na niej i jestem codziennie na 10ciu różnych siłkach i nigdy w życiu nie widziałem żadnych starych dziadów na towarze robiących supersety na 20 maszynach.
@@trenerrafcio7005 dlaczego jesteś na 10 różnych siłkach codziennie?
@ bo pracuję indywidualnie z klientami i trenuje ich tam gdzie najbardziej im pasuje.
Model biznesowy Planet Fitness nie opiera się na byciu dobrą siłownią. Wielkie chłopy, które przychodzą na siłownię 5 razy w tygodniu generują dla firmy największe koszty. Przeciwieństwem do nich są początkujący, którzy chodzą na siłownię raz na jakiś czas, bądź kupują karnet i nie chodzą wcale. Jedni i drudzy płacą za karnet tyle samo a liczba osób ćwiczących na siłowni zawsze jest ograniczona, więc Planet Fitness postawiło na tych drugich - lepiej, żeby na siłownie było zapisane 500 osób, które rzadko chodzą, niż 50 wielkich chłopów, którzy na siłowni są codziennie, bo i jedna i druga grupa zapełni siłownię. Alex Hormozi, kiedyś to tłumaczył na jednym z vlogów.
Trafne spostrzeżenie. Od siebie dodam że taka polityka siłowni może wyjść tym normalnienie ćwiczącym na dobre. Jedne siłownie dla gwiazdorów i spacerowiczów. Mieliby tam wszystko od pięknego sprzętu po prestiż i brak cienia większego chłopa. Drugie siłownię dla zaangażowanych i traktujących takie miejsca „w startym stylu” gdzie sprzęt jest sprawny i używany zgodnie z przeznaczeniem. Przy dobrym układzie byłoby tak jak z kawą na mieście, jedni czekają godzinę w kolejce do sturbucksa a drudzy idą do małej kawiarni i dostają od ręki 😇
alfą i omegą nie trzeba być, żeby to zrozumieć i na to wpaść
Wg podobnej zasady działa multisport. To że są w stanie grupowo dosyć tanio sprzedać korporacjom te karnety dające wstęp do większości miejsc fit w Polsce wynika z tego że większość posiadaczy multisporta po jakimś czasie traci motywację i albo wcale z niego nie korzysta licząc że motywacja wróci np po świętach, albo korzysta z raz w tygodniu albo i rzadziej - idealny klient. Na szczęście nie zauważyłem by u nas multisport czy kluby fitness blokowały w jakikolwiek sposób ćwiczących nawet codziennie, tak jak to robi ten nieszczęsny planet.
Zaczynałem w mordowni od małolata rok 2007
- nabawiłem się grzybicy przez brudny sprzęt
- miałem codziennie proponowane sterydy
- kosze na śmieci zawsze pełne a w środku strzykawki
-sprzet cały w pocie
-ciężary zostawiane na sztandze „po osiedlowych koksach „ bo przecież ktoś inny ściągnie
-maszyny wiecznie zepsute
- mało sprzętu
-brak sali do rozciągania
- sporo koksów nacpanych wtedy mocno popularnym geranium
- zaginione rzeczy z szafki (szafkę mogłeś otworzyć kluczem od auta np 😂)
Wolę małolatów na sieciówce ,mieć czysto schludnie niż osiedlowe mordowanie .zakladam słuchawki robię trening i idę do domu
W punkt!
Ciekawe, ja zaczynałem na siłce niewiele później bo koło 2010 i nie było takich problemów. Każda siłownia była w miarę czysta i wyposażone było we wszystko co potrzebowałeś. Miejscowość nie była ogromna i miałem wybór kilku siłowni więc raczej wystarczyło zmienić siłkę
To dowodzi że społeczeństwo nie jest zachartowane i byle co i już chorują
@@RzariRzari w 2010 roku właśnie zaczynało się to zmieniać jak coraz więcej sieciówek zaczynało się pojawiać ,i te koksy na metanabolu nie bardzo chcieli się przenosić na sieciówki i w tych osiedlowych siłowniach podniesiono standard aby czymś klienta przyciągnąć
No widzisz chociaż ktoś zadowolony
I dlatego w pokoju 6m² mam lawke, drazek, worek, linke wyciagu, hantle i 3 gryfy. Moze i jest ciasno, ale nie musze sie irytowac na innych i robic to co chce i kiedy chce
Tak trzeba żyć, pozdro.
To zupełnie jak ja mam jeszcze gumy do ćwiczeń brak worka nie mam gdzie go umieścić 💪
Ja zacząłem trenować po osiedlowych siłkach jako małolat 14 lat, ale od zawsze był szacun do starszych i respekt przed koxami. Bita piona na wejściu nie ważne kto jaki był. Dzisiaj mam 25 lat i to ja jestem tym koniem co wyciska 160kg i widzę jak w ostatnich latach rozmył się klimat na siłowniach. Kiedyś na siłowni śmierdziało nakoksowanymi typami, dzisiaj śmierdzi niemyjącymi się studenciakami z wichur, którzy pokupowali karnety w jakichś promocjach albo dostali z korpo multisporta. Kiedyś każdy miał wyjebane w dresscode - dziurawy tank top animal, klapki i dresy, dzisiaj chodzą w full secie Under Armour za 1000zł, buty za 700zł i Airpodsy za 2500zł. Ostatnio słyszałem od znajomego nawet historie, że coniektóre lalusie palą te swoje e-fajki na siłowni po cichaczu, wiecie te takie chińskie vapy za 10zł. Przecież jakby mi taki chudy szczur zapalił takie gówno koło mnie to by zostało to rozdeptane przeze mnie od razu. Szkoda, że nie ma już takiego fajnego klimatu jak kiedyś. Ostatnim aspektem, który razi w oczy to te wszystkie panienki, które fajnie, że się przełamały i trenują siłowo - za to szacun - ale duża część z nich to atencjuszki w leginsach i sportowym staniku, które strugają fitnesiare i potem wrzucają mizoandryczne wpisy na twitterka jak to zostały dzisiaj zgwałcone wzrokowo przez jakiegoś "oblecha" na siłowni, bo się na nią popatrzył. No shit, popatrzył się na ciebie, bo masz pół pieroga i cyców na wierzchu. Ja chodzę w tank topie na siłownie, jestem wyżylony i wiem, że będzie się na mnie każdy patrzył i mi to nie przeszkadza, nie wrzucam frustrackich wpisów w social media...
Piękne podsumowanie.
kiedys to bylo :D
ale kiedys byo
Wyjąłeś mi to z ust
ostatnio kurwa u mnie na siłowni jakis małolat po seri na ławce chmure wali XD
A ja z kolei będąc młodym (25 l) pracownikiem korpo z Multisportem miałem złe doświadczenie tylko ze starszymi (między 40 a 50 lat) pakerami. Postawi taki bidon z wodą obok maszyny i gdzieś odejdzie poplotkować 5 minut z kumplem, ty w tym czasie podejdziesz do maszyny a ten od razu jak pies ogrodnika wraca i z pretensją w głosie "ej, ja tu ćwicze". Już nawet nie masz ochoty pytać, czy możecie ćwiczyć na zmianę. Potem tacy na FB komentują i wylewają żale, że na siłowni to nie powinno być Multisportów, bo za dużo ludzi przychodzi, zajmują maszyny i nie ma jak ćwiczyć xD inna sytuacja - wytatuowana kupa mięśni z twarzą nieskalaną myślą rzuca ręcznik na jedną maszynę, potem idzie 10m dalej na inną i tam też rzuca ręcznik. I tak ćwiczy na zmianę, zajmując 2 maszyny na raz, żeby tylko ktoś księciuniowi nie przeszkadzał, chcąc też poćwiczyć. Oczywiście, jak przypadkiem podszedłem do jednej z "jego" maszyn, podbiegł i od razu pretensje xD
Tak, zgadzam się. Łażą po siłowni nabici towarem jak hurtowania aptek, skanując przestrzeń w poszukiwaniu godnych rywali. Jak już takiego znajdą, to drą mordy na całą siłownie jak to kiedyś było i jak bardzo to czy tamto. Ćwicząc wrzeszczą jakby ich ze skóry obdzierali, a potem sapią co serie tak, jakby oddawali życie za nasze grzechy niczym Jezusy Chrystusy. Oczywiście zarywają panienki o IQ niższych niż obwód ich łydek, co jest tak bolesne do słuchania, że aż w tym momencie chce mi się wymiotować z żenady. Zachowuja sie tak jakby trzeba było zwalniać im maszyny, bo oni wszystko bardziej...😂
Mam nadzieję że ten komentarz to troll xD
niestety to nie troll :( przyjdz na osiedlową siłownię ze starym żelastwem to nie bedziesz wiedzial co się dzieje, chlopy plotkują przy parapetach a ty nie mozesz zrobic klaty bo wszystkie lawki zajęte (oczywiscie na sztandze 120kg) takze nie ma szans zrobic na zmianę. a spróbuj przez przypadek nie domyslic sie ze ktos tam robi serię to będą z ciebie zartowali do konca treningu
Jak to dobrze mieć prywatną siłkę w domu :)
Ćwiczy na 2 maszynach na raz bo może superserie robi.
Jenyś, ten początek gdzie trzeba przepraszać za słowa żeby ktoś przypadkiem nie poczuł się urażony.
wydaje się być to mądrym podejściem narażania się na niezrozumienie. nie koniecznie przepraszanie a wytłumaczenie
Wiesz, jestem gejem i muszę przyznać, że to nie jest przyjemne, że określenie p***ł jest zarazem wyzwiskiem, jak i określeniem orientacji. To ryje banie, jak się od dziecka słyszy same złe rzeczy.
Trenuję, oglądam Stalowego od lat, byłoby lepiej, aby to zabrzmiało jak wyzwisko? 🤷♂
@@Hunky_WhaleDOKŁADNIE TAK. WYPIERDALAJ DEWIAŃCIE JEBANY, ZAKAŁO SPOŁECZEŃSTWA, UPADKU LUDZKOŚCI.
@@Hunky_WhalePo prostu spłoń. Dla dobra społeczeństwa, Tata będzie dumny
@@Hunky_Whalety masz wystarczająco porytą głowę od dzieciństwa, nic nie wnosisz dla ludzkości, jesteś odpadem, zwykłym śmieciem, wypadkową naszego gatunku
No to chyba dobrze, że jest coraz więcej siłowni i coraz więcej osób rusza dupsko, zamiast pić browara na kanapie. Ja osobiście staram się unikać godzin szczytu, ale zawsze mam na uwadze to, że to nie moja siłownia i mam takie samo prawo do niej po wykupieniu karnetu jak 60 kilowy 15 latek. U mnie na osiedlu do 2013r. nie było siłowni w ogóle, a mieszkam w Krakowie. Pomagajmy sobie i żyjmy w zgodzie, a nie przeszkadzajmy.
Dokładnie, raczej chcemy by społeczeństwo było zdrowe i sprawne, walczyć np z otyłością wśród młodych itd. Więc to jest korzystne. Jeżeli chodzi o poczucie elitarności to też wiele dużych sieciowych siłowni ma podział na maszyny i wolne ciężary, widać niepisaną zasadę, że jak chcesz sobie posiedzieć na telefonie itp to idziesz do maszyn, a wolne zostawia się faktycznie trenującym.
Co do godzin szczytu niestety, ale ciężko to ominąć. Ja sam po prostu pakuję torbę i dosłownie od razu po pracy zmierzam na siłownię chcąc załapać się na trochę na luzu, bo część jeszcze wróci do domu, odsapnie, dopiero się spakuje i ruszy. O innych rzeczach nie wypowiem się, bo nie spotkałem tiktokowych zjebów itd.
Dokładnie, ludzie w komentarzach sami tworzą sobie problemy, kto im broni isc na "osiedlowa silownie" gdzie w kazdym śmietniku leżą wtrzykawki a sterydy dra się na całe gardło przy każdej serii. Większość podawanych przez nich problemów nawet nie istnieje. Rowniez mam nadzieję, że z każdym rokiem ludzi dbających o swoje zdrowie będzie przybywac👊
Ja piję setę I browara idę trenować na swoją siłownię, no tego...
@ a chuj mnie to obchodzi
Dla mnie najbardziej irytujące na dużych siłowniach to że sporo ludzie nie sprzątają po sobie ciężaru, a jak sprzątają to rzucają jak trafi 😡
Nie tylko Ciebie to wkurza. A druga sprawa, że większość tych rzucających sprzętem, gdzie popadnie, są panienki fitnesiary.
Kiedyś był klimat, teraz mogę ćwiczyć u siebie i zawsze wpadają kumple. To jest wspaniałe.
Trenuję już 12 lat, ok. 8 lat w cityficie, mam za sobą setki treningów między 1 a 5 w nocy, w zasadzie już przyzwyczaiłem się do uczucia samotności jak na odrębnej planecie, w większości przypadków jestem sam, czasami są 2-3 osoby na 2100m2 i 4 sale. Siłka w samym centrum miasta. Jak zdarzy mi się pójść w godzinach szczytu, to wygląda to jak błąd matrixa XD
Mam rozwiązanie dla tych co mają ból dupy i lubią sobie narzekać. Idź, zrób swoje, wyjdź, powtórz. Wiecej energii traci sie na narzekanie i płakanie o rzeczach, na ktore i tak nie macie wpływu.
Za czasów pandemii zrobiłem sobie siłownie w domu. Nic skomplikowanego - ławeczka, kilka ketli, hantle, sztanga, macebells, i gumy oporowe. Do tej pory nie żałuje inwestycji, a sprzęt kurzu nie zbiera. Spokojny trening po robocie jest rzeczą bezcenną a na "masówkach" o to coraz ciężej
Szacunek za macebells :)
I nie oszukuj się to nawet nie namiastka prawdziwej siłowni.
@@Ulfb3rg wiem, i co z tego? Do realizacji moich własnych celów czyli np. zachowania zdrowia fizycznego. w zupełności taka ilość sprzętu wystarcza.
Do reszty ćwiczeń, np. podciągania mam kilkaset metrów od domu plac do kalisteniki, więc nie widze sensu drążka, albo kółek montować, a pobiegać wole po parku.
Tak jak i ja dokładnie tak ,a kasę na karnet można wydać na jakiś suplemencik 💪👍
Jak jesteś kulawy to w sumie fakt, to nawet nie jest namiastka siłowni.
Może nie jestem potężnym agentem dźwigającym żelastwo ale staram się ćwiczyć i z dnia na dzień widzę postępy, kanał oglądam regularnie bo jest po prostu ciekawy i motywuje do ćwiczeń, samemu też nie korzystam z siłowni ale widzę że kolejna grupa, tj. siłaczy i ludzi po prostu lubiących siłownie, obrywa przez głupotę, nieogarnięcie, chamstwo i degenerację ludzi. Ja naprawdę nie wyobrażam sobie jak można wbić na siłownie, czy tak naprawdę w jakiekolwiek miejsce gdzie są ludzi i robić taki cyrk jak tiktokerzy. Jakim trzeb być przesiąkniętym frustracją i zarazem mieć wywalone ego w kosmos, przy skrzywionej psychice żeby oskarżać kogoś o molestowaniem, gwałt, czy cokolwiek na podstawie tego że było się w polu widzenia kogoś. Nie rozumiem jak można wprowadzać politykę, degenerację i propagandę do takich miejsc jak siłowania (tak naprawdę to nie rozumiem jak można to wprowadzać gdziekolwiek ale tutaj rozmawiamy o siłowni nie?). Jak osoby "zbyt muskularne" mogą kogoś jakkolwiek zniechęcać, rozumiem że mógłby wystraszyć jak ktoś taki byłby agresywny ale tutaj nie było takich przykładów i raczej taki problem to jest jakiś skrajny margines. Jak ktoś już jest tak i fizycznie i psychicznie zniszczony i zaniedbany przez propagandę lewicową to raczej na siłowni nie ma czego szukać. I nie piszę tego dlatego że chce zabronić komukolwiek czegokolwiek ale jak takie osoby, a dokładniej zarządy wielkich firm i ośrodków mają "chronić" takie osoby przed światem to jedyne co uzyskają to zniszczą wszystko, a nie pomogą nikomu.
Naprawdę przykro mi że dosłownie w każdej dziedzinie w której nawet jestem jako gość czy początkujący bywalec widzę że obecna polityczna i społeczna regresja niszczy wszystko. Dosłownie każdej dziedziny to dotyka, od uczelni, przez gry komputerowe, kończąc na siłowni. Nie ważne gdzie się spojrzy jest problem. A ludzie chcą po prostu robić swoje, żyć, rozwijać się. Ale dla płatków śniegu spod doktryny alfabetu czy innych odkejeńców, musi być wszystko dedykowane.
I tylko tak dodatkowo zapytam, czy jak jakiś tiktoker robi cyrk, przeszkadza innym, drze się. Albo taka baba posądza co trzeciego o molestowanie. To nie można tego zgłosić do obsługi czy zarządu siłowni? Ja doskonale rozumiem że się nie chce z tym użerać, jak i chce się uniknąć problemu, ale ludzie zdrowo myślący muszą w końcu się obudzić i przestać dawać sobie wchodzić na głowę.
Ok
6:54 kiedyś chodziłem do dużej sieciówki i temat zbijania piątki był ciekawie rozwiązany. Przy wejściu za recepcją był mikrofon i kolumna. Mówiłem siema wszystkim i brałem się za trening. Było też dużo śmiechu bo różne pomysły do głowy przychodziły 🤣
Bajo jajo
@@MradventurEPLJa ci kurwa dam bajo jajo na inowroclawiskiej jestes
czekam az się ten trend na siłownie skończy… moja pierwsza siłownia to wlansie taka mordownia, gdzie nie odkładanie ciężaru kończyło się liściem z potocznej dziwki i zakazem wstępu! teraz gdyby nie chamy na bombie to na tych „siłowniach” śmierdziałoby estrogenem
chamy na bombie estrogen maja najbardziej wyjebany😂😂😂 zdejmowanie ciezaru i kultura to dla nich rzeczy obce
Wstawaj, zesrałeś się
Ja przestałem chodzić na dużą siłownię.Pelno tam ludzi którzy się lansują i zamieniłem na siłkę w której jest tylko drążek,jedna ławeczka do wyciskania i jeden stojak do martwego ciągu i się zajebiście trenuje.Atmosfera jest mega fajna.Zajebiscie wspierać takie małe siłownie.Do tego mam wygenerowany kod i mogę sobie chodzić kiedy chce.Nie jestem uzależniony od godzin otwarcia tych dużych klubów.Ja ogólnie jestem introwertykiem i mnie taka mega duża siłownia męczyła strasznie.
No to ja czuję się właśnie komfortowo na tych dużych gdzie nikogo nie znam i nikt do mnie nie podlazi,w przeciwieństwie do małych gdzie siła rzeczy trzeba z kim pierdolić głupoty @@Pawel_Sowinski27
Przeważnie konczy się wiosna to fighthausy i silownie puste
Że mną siłownią w norwegii zakończyła kontrakt z powodu mojego złego zachowania. Co w ogole nie miało miejsca. Nieoficjalnie powiedzieli mi, że ludzie sie mnie boją bo mam duże mięśnie i dużo tatuaży. Świat się zepsuł
My tu gadu gadu, a w tym czasie Paprykarz 2137 jedzie na mopie w jakimś miejskim szalecie. Taki już smutny los dietetyka po podstawówce.
Paprykarz kupuje mieszkanie w Hiszpanii a ty tyrasz za 4200 na budowie smieciu, więc chciałeś coś dodać? 😂
@@dawidpietronski3677 A jak już cię chłopak obudził, to spostrzegłeś potężną brązową niespodziankę na prześcieradle.
@@dawidpietronski3677 Chwila, co on kupuje pampersiaku? 😂
@@dawidpietronski3677 Wstawaj pampersiaku, bo znowu masz brązową drachę na leginsach! 😂
@@dawidpietronski3677 Wstawaj łoniaku, bo znowu masz brązową drachę na leginsach! 😂
Ja już od od kilku lat ćwiczę w domu, mam dwie ławki, stojaki sztangę, gryf łamany , obciążenie, hantle regulowane, poręcze i drążek do podciągania przywalone do ściany na kołkach, wszystko działa i służy , jeszcze trochę obciążenia muszę dokupić ale ogólnie to jest spoko, wszystko przetrenuję tak jak chcę , świątek piątek siłka 24H, no i zostaje w kieszeni rocznie ze 2 koła , aczkolwiek powiem że na siłce komercyjnej podnoszę większe ciężary (czasami odwiedzam normalną siłownię), być może jest to spowodowane lepszym sprzętem albo jakąś tam motywacją większą
Zaczynałem w swojej kuźni i do niej wróciłem i nigdy jej nie zdemontuję
Tytuł jest prawdziwy i to właśnie dlatego chodzę na siłownię
Mam na dworze drążek i poręcze do dipów. W okolice zera stopni, o polnocy trening jest najlepszy. Cudowny reset po calym dniu gdy przyjdzie sie z roboty.
Witam wszystkich serdecznie najgorsze w tym wszystkim jest chyba to że sami doprowadziliśmy do pojawienia się "pokolenia z kosmosu" i teraz nie wiemy co z nimi zrobić. Pozdrawiam
To nie my zrobiliśmy. To te cholerne smartfony.
Pozostaje nadzieja, ze SpaceX wypali i wysla ich na Marsa. Tam niech kręcą TikToki i inne gowna 🤣🤣🤣
Właśnie mówili na BBC, że Kobyła Barańska pobiła rekord promili w UK.
Złoto! 🤣🤣🤣
Będzie afera końska
BBC to ona ogląda często. Big black c....
To nie pierwszy rekord. Ona nosi rekord Zachodniopomorskiego w przebiegu (ponad 1000)
Ło kurła, to kobyła ma prawo jazdy ?
Ostatnio jak słucham tych materiałów (czytam posty), to mam wrażenie, że chodzę na ostatnią, normalną siłownię na świecie (notabene z sieciówki). Ludzie z widzenia co najmniej się kojarzą, nie ma tępych tekstów 'cho na kardio', normalnie się na siebie patrzą bez oskarżeń o molestowanie, sapią, wzdychają, czasami sobie doradzą, a wszystko w cenie niecałych 150zł/mc. WTF?
U mnie tak samo
Tez chodze na taka silke w Lodzi.. Well Fitness.. Wiekszosc sie z widzenia zna,z niektorymi sie pogada czy zbije pione,czasami sie komus pomoze albo ktos Tobie jak poprosisz,czasami trzeba konczyc gadanie bo trening kilka godzin by trwal.. 😂 Sieciowka,ale nie jakas ogromna.. tylko 2 sale glowne,najbardziej zblizona klimatem do takiej legendarnej "mordowni".
@@damianszczerkowski882 U mnie CityFit w Gdańsku. Jest duża, ale dobrze prowadzona. Cymbały się zdarzają - jak wszędzie - ale to rzadkość
no to masz odpowiedz, 150zl to drogawo jest, sieciowki wyhaczysz nawet za pare dyszek
@@dszmaj Dokładnie 119zł, dla nowych ciut drożej. Rozmawiamy o Gdańsku - normalna, a w tej chwili nawet dobra cena.
My to nazywaliśmy kiedyś „Jama Troglodytów”, zawsze waliło potem, kreatyną i kontuzjami. Piękne czasy. Pozdrawiam dziadów co kochali właśnie takie Paker Halę.
Nie mam potrzeby socjalizacji na siłce, a duża ilość ludzi daje mi poczucie anonimowości. Gdybym miał chodzić na małą siłke zawsze z tymi samymi gębami pewnie nigdy nie zdecydowałbym się na pójście na nią w pierwszej kolejności. Ostatecznie i tak poznałem obsługę i parę osób z którymi zbijam piątki.
Sieciówki to po prostu biznes jak każdy, nasrało się masę tych trenerów fiit i innych pozerów i jest na to popyt, jak np studia tatuażu. Kiedyś jedno w mieście dziś na każdym rogu- 18 nastki z dziarami i inne modne pokolenia, każda moda przychodzi i przemija. Sam zaczynałem od piwnicznej kameralnej siłowni która działa do dziś, klimat taki że chciało się tam chodzić, nie było panów z każdym ''siema siema'' masę porad i wskazówek, powstawały z tego czasami fajne relacje, nawet na lata...trzeba dbać o to by takie miejscówki nie znikły całkowicie, ale póki są ludzie którzy takie miejsca podtrzymują to będzie to trwać.
co wy kurwa macie z tym klimatem?! jacy kurwa romantycy ja pierdole... idziesz cwiczyc i elo a nie siedzisz i nie wiem napawasz sie zapachem potu...
Dlatego uwielbiam moją piwniczną norę. Schodzę z mieszkania kiedy chcę i na jak długo chcę. Może sprzętu nie ma za dużo ale wystarczy do poćwiczenia całego ciała. Zero smrodu, hałasu, kolejek do sprzętu i żenujących zachowań patosiłownianych.
Z tych samych powodów buduję swoją siłkę w Domu.
Trochę nie rozumiem żali wyrzuconych w tym filmie. Wiem że różni ludzie chodzą na siłkę, jedni chcą poćwiczyć ze znajomymi i razem się motywować, inni wolą ćwiczyć w samotności, ubierając słuchawki.
Jeśli dany styl siłowni komuś nie pasuje to zawsze można znaleść inną, osiedlową, gdzie jest klimat. W filmie padło że 'takich siłowni jest coraz mniej'. Więc skoro w sieciówkach jest tak źle, to dlaczego coraz mniej ludzi chodzi tam poćwiczyć?
Rozumiem punkt widzenia autora filmu, ale jak dla mnie to ten film jest nie na miejscu, bo to chyba dobrze że coraz więcej ludzi chodzi na siłownie i dba o siebie. A promowanie zdrowego stylu życia, ćwiczeń oraz wiedzy, to chyba głowne cele tego kanału.
Może zamiast filmu hejtującego jakieś grupy, nagrać film przypominający dobre zasady korzystania z siłowni? Pozdrawiam
Dlatego zamiast wydawać na przecenione karnety, odkładam na siłownię do domu
To że czasami jest tłok no to idzie przeżyć, po prostu staram się nie chodzić w tych godzinach. Jednak ja tam lubie patrzyć na tą różnorodność osób uczęszczających na siłownie, miło się patrzy jak tyle różnych osób postanowiło zmienić coś w swoim życiu i wziąć się za siebie
laski ktorym sie wydaje ze kazdy sie na nie patrzy sa najgorsze
poza tiktokiem to nie ma takich dziewczyn ;)
To są paranoiczki
Ja się na taki patrzę ale żeby podziwiać ich głupotę
Załóż słuchawki patrz w podłogę a ona i tak koło Ciebie zacznie Ćwiczyć, z przysiadów do Bicepsów
@@CaahirAleż są ;) u mnie na siłowni połowa tych zrytych dup myśli o uj wie czym
4:30 totalnie się nie zgadzam, większość ludzi ma nas w dupie tak samo jak my ich, powiedzenie że nie mamy prywatności bo obok jest 50 osób które zobaczymy raz na miesiąc, a nie 10 które widzimy co tydzień to błąd.
Mowie z doświadczenia jako wspinacz, który często chodzi na 1 konkretną ścianę, zna połowę personelu i połowę ludzi którzy się przewijają, a dowolna inna / większa ściana to totalnie czyste otoczenie.
Niestety największym upadkiem ostatnimi czasy to kanał "STALOWY SZOK". Kiedyś bez wątpienia na pierwszym planie leżała merytoryka i wartościowe filmy, a od dłuższego czasu wszystko jest naciągane i przede wszystkim z nurtu, który aktualnie jest "popularny", bo cyferki najważniejsze. Niestety, jest to dobitny przypadek, że popularność zmienia priorytety. Wracałem z sympatią, dzisiaj nawet nie jest mi żal.
gość nadal robi wartościowy content nie tyle co kiedyś ale wciąż, porusza on dosyć ważne tematy wokół siłowni
Myślę, że po prostu tematyka się mocno wyczerpała
Dosłownie problem mody na produktywność czyli miedzy innymi chodzenia na siłkę dotyczy siłki 🙊
Malina, przestań ier.dolic
Myślę, że teraz bardziej niż kiedyś kopiuje 1:1 zagranicznych twórców wypuszczając to co oni tylko po tygodniu :D w tym odcinku nawet nie chciało mu się wyciąć wątek planet fitness a dać coś co jest w na naszym rynku jak Zdrofit :D
0:22 jak śmiesz obrażać Mike'a O'Hearna - najpiękniejszego mężczyznę na świecie.
Hahahah
A ja lubie duze siłownie gdzie właśnie nikogo nie znam, nikomu nie musze tłumaczyć co i po co robię
11:43 najlepszy fragment
PS. Może zrobisz materiał o karolu małeckim?
Debili nie powinno się promować.
Karta multisport to prawdziwy game changer. Nie dość że płacę miesięcznie 70 złotych to w dodatku mogę zmieniać siłownie czy inne obiekty sportowe jak mi się podoba. Jeśli na jednej siłce poczuję że jest słaba atmosfera i nie odpowiada mi sprzęt to mogę iść do innej i sprawdzić czy będzie inaczej. Naprawdę polecam każdemu
mieszkam w małej miejscowości ok. 20k ludzi. Akurat u mnie siłownia zazwyczaj jest pusta albo sami znajomi są głośniki puszczasz co chcesz, karnet 50zl, dobrze wyposażona, jest obok basen i sauna na ktory tez mało kto przychodzi, i jak slucham znajomych którzy ćwiczą w większych miastach to to jest jakas masakra chyba że jest sie studentem i idziesz o 13, myśle że takie małe siłownie mimo że ze sprzętem nie najnowszych mają to coś
Kiedyś było lepiej? Naprawdę? Może dla koksów dla których życie opiera się na przemiennym ładowaniu ciężarów i pakowaniu strzykawki w żyłę. Jak byłem młodszy to chciałem potrenować na osiedlowych siłowniach i nie mogłem bo na każdej była banda koksików, dla których jak nie jesteś dobity sterydem to nie masz prawa ćwiczyć. Jak branża fitness się rozwinęła to otworzyły się drzwi dla ludzi, którzy chcą po prostu normalnie poćwiczyć i nie skupiać się na liczbach ile kto bierze na klatę. Poznałem przez to masę fantastycznych ludzi, którzy nauczyli mnie czegoś więcej niż "dźwigaj ciężar". Siłownia to nie tylko trening siłowy, ale można też ćwiczyć elementy sportu, dynamiki, kondycji, zwinności, mobilności i takie możliwości dają dzisiejsze sieciówki. Chodzę do sieciówki w mieście i jest super, bo widzę tam właśnie normalnych ludzi. Młodszych, starszych, sportowców, amatorów, którzy chcą poćwiczyć, porobić coś dla swojego zdrowia i mają ku temu lepsze możliwości niż "kiedyś". Jest masa zajęć, programów, które dzisiaj dają te sieciówki i jest to o wiele zdrowsze niż siedzenie w domu i oglądanie tv. Karnety za drogie? Policzcie ile średnio wydajecie na alkohl, fajki i niezdrowe żarcie. Film robi problem z niczego. Jak koksikom i sterydowcom nie podoba się, że inni też mogą potrenować to sobie wróćcie do waszych nie klimatyzowanych piwnic z grzybem na ścianach, gdzie cały przerdzewiały sprzęt jest tylko wasz a pomieszczenie wypełnione jest tym nostalgicznym zapachem smrodu i sterydów zmieszanych z podrażnionym ego.
Dawniej poszedłem do osiedlówki, banda koksów na miejscu, wszyscy patrzyli na mnie wrogo bo nie byłem szeroki jak dwu drzwiowa szafa. Straciłem wtedy do siłowni motywację, dopiero po latach znajomy namówił mnie do sieciówki która otworzyła się w mieście. Namówił mnie właśnie tym, że na miejscu są zwyczajni ludzie, jest kultura, fajna obsługa, jakieś dodatkowe zajęcia dla chętnych. Trenuję w tej siłowni do dzisiaj, jest to znana sieciówka, ale bardzo mi się podoba, bo obsługa siłowni trzyma duży poziom. Zapraszani są ludzie, którzy chcą poćwiczyć na wiele różnych sposobów, nie tylko na dojebywaniu cieżarów. Są tu grupy nastolatków, ale jak coś odwalają to od razu podchodzi gość z obsługi i ich ustawia, bo klub ma swój regulamin
@@tomaszstanisz469 "wszyscy patrzyli na mnie wrogo bo nie byłem szeroki jak dwu drzwiowa szafa". To jest tylko Twoja chora wyobraźnia. Jako jeden z takich "koksów" informuję Cię, że mamy naprawdę w nosie, jak wyglądają nowi. W ogóle nie interesują, ani nie przeszkadzają nam, ani nowi, ani starzy - byle tylko wiedzieli, jak się na siłce zachować. Każdemu, kto pierwszy raz przychodzi na siłkę wydaje się, że reszta nic innego nie robi, tylko się na nich gapi. Mnie się tak też wydawało. Ale to zupełnie nie tak. Na moją koksiarnię przychodzi mnóstwo młodych szczupaków mających karnety, ani ja, ani moi starzy kumple ich nawet nie rozróżniamy, bo nikt się na nich nie gapi. Oczywiście - jeśli jesteś nowy na jakimś terenie i przychodzisz z masą 120 kg mięśni, to szybciej na Ciebie zwrócą uwagę i będą przybijać pionę, bo Cię przyjmą do "swoich", ale to nie znaczy, że początkujący są przedmiotem obserwacji albo kpin. Każdy kiedyś zaczynał, a my dobrze wiemy, ile trzeba zapier*alać, żeby do czegokolwiek dojść. Krótko mówiąc - to Twoje "patrzą na mnie wrogo" zrobiłeś sobie sam w głowie, bo uznałeś, że za bardzo odstajesz od reszty.
Jak ktoś ma kibel do wyczyszczenia, to Mopiarz 997 to załatwi.
On był opełatołem😅
jego żonka mówi że kapsaicyna spala "tuszcze" i że Zięba zaprosił ich na wykłady :D
Ostatnia siłownia, którą szczerze uwielbiałem, była właśnie tzw. „osiedlówką”. Niepowtarzalny klimat, w którym właśnie czułeś, iż jesteś częścią społeczności. Oczywiście to uczucie przychodziło z czasem, a nie od samego wejścia „świeżaka”. Kolejny atut to brak managerów, umów, tylko i wyłącznie mały karnecik i zasada „płacisz to wchodzisz”. Po pandemii - zniknęła… a w raz z nią, zapal, który ciężko odnaleźć i poczuć. Od samego początku nie byłem, nie jestem i raczej już nie będą fanem „sieciówek”, „klubów fitness”. Te miejsca mają wyglądać pięknie i często tak jest, ilość sprzętu oczywiście na plus, ale ten totalny brak duszy niweluje wszystko inne.
"Na tym kanale obraża się fałszywych naturali spoza Polski" - poprawiłem
szkoda strzępić ryja
Ah jak ja dziękuję Bogu za to że mam swoją piwniczkę. Dziękuję Ci Boże z całego serca ❤❤❤
Obok mnie ostatnio otworzyła się ogromna, największa w moim mieście sieciówka i oczywiście nawet zaraz po jej otwarciu już zaczyna się robić nabitka, mimo że minęło ponad miesiąc od jej otwarcia. Po prostu masakra, wszędzie nasrane tymi ludźmi, w każdym miejscu na świecie korki, wszędzie kurwa kolejki, wszędzie na lewo i prawo masa ludzi, do fryzjera kolejki, w sklepach kolejki, cały krajobraz przesłaniają metalowe stojące lub jeżdżące puszki, a sama umiejętność spaceru już zanikła całkowicie. Naprawdę mam czasem wrażenie, że Thanos powinien użyć swojej rękawicy i zlikwidować połowę losowej populacji, bo naprawdę jest tak tłoczno wszędzie na świecie, że zaczyna być to frustrujące.
Staż treningowy mam krótki, bo dopiero drugi rok domykam. Od zawsze chodzę na jedną siłkę, najtańsza w mieście i pewnie jedna z najmniejszych (Coolgym Rzeszów pozdrawiam :D). Pamiętam jak wbiłem tam pierwszy raz jako chudy szczur 55kg, nie wiedziałem co mam tam robić i po co tam jestem, chciałem tylko zbudować jakąś sylwetkę by nie być najmniejszym z paczki przyjaciół. Podbiłmem wtedy do losowego ziomka, który widać że na siłowni spędził pół życia i zwyczajnie powiedziałem mu co i jak, że jestem nowy etc. To chłop w trakcie swojego treningu bez zająknięcia zrobił mi trening personalny, pokazał co gdzie i jak, jak ustawiać ćwiczenia, zakresy powtórzeń wytłumaczył etc. No i tak teraz sobie tam chodzę, z większością ludzi się kojarzę, z wieloma zbijam piątki, a nawet jak ktoś nowy wpada to widać że się szybko przyzwyczaja do klimatu, bo po prostu jest spokojnie, kumpelsko. A i dodatkowy perk tej siłowni oprócz klimatu, to że można w samych skietach ćwiczyć, bo podobno nie wszędzie można xD
Bardzo fajnie wspominam Cool gym, chodziłem tam zaraz jak się przeprowadziłem do Rzeszowa. Przypakowani goście z recepcji bardzo mili i pomocni 😎
chodzenie na silownie stalo sie trendem a nie faktyczną chęcią trenningu.
Nah man takie osoby jak ja czy mój znajomy wciąż są osobami które chcą trenować czy robić grinding z czystej satysfakcji treningu. Nie wszyscy chodzą na siłkę z idiotycznych trendów. Tyle że na siłowni nikt u nas ze soba nie rozmawia po za nastolatkami, reszta arbo sobie pomaga,doradza albo nie ma do drugiej osoby problemu.
Lepszy taki trend, niż trend wciągania kresek nosem.
Bardzo ładnie.Jeden program na temat jednego szamana i wystarczy.Takim sposobem pokazujesz mu że jest tylko jednym z tysiąca twoich tematów i to dopiero powoduje że taki szaman się gotuje w środku bo nie ma o czym nagrywać następnych programów.Myslal że jest kimś wyjątkowym i że będzie teraz non stop na tapecie w twoich programach a tu kupa.Brawo.Zapominamy o szamanie i nagrywamy sobie dalej
Mało nie osmarkałem monitora, jak zobaczyłem tytuł filmu + początek co w nim mówisz, aż tutaj wyskakuje reklama twoich treningów. Czyli jednym słowem, chcesz powiedzieć, że prosto w ryj śmiejesz się swoim widzom i klientom? No muszę przyznać, że masz tupet.
Wytrzyj monitor
KIedy ktoś w klubie fitness oskarża Cię o gapienie się a Ty nic nie widząc po martwym ciągu próbujesz nie stracić przytomności.
Ło Panie, to takie klimaty są w sieciówkach w trzeciej stolicy Polski? To się nie dziwię, że prawdziwi pakerzy wracają do klasycznych "pakierni", ah to były czasy, smród taki, że powaliłby Kurwinox'a, sprzęt stworzony chyba ze starych przetopionych felg, no i creme della creme, czyli klubowicze, no w sumie to strongnmeni, większość to kibicie, ale fakt wszyscy się ze sobą znali, jeśli zabłąkał się tam jakiś koleś ważący mniej, niż 100kg to od razu było wiadomo, że to policyjny konfident. To były czasy, a nie to co teraz.
Ja w piwnicy mam ławkę, stojaki na sztangę, wyciąg górny z dołączonym sprzętem na nogi, poręcze do dipów, ławkę rzymską i dziś kupiłem wolnostojący drążek:) Poza tym pod ścianami szafy i rowery. Tak, mam dużą piwnicę ale to blok z 1990 kiedy jeszcze takie budowano.
Najwięcej cytruliny mają polskie dziewczyny 🌼
Ja tam pracuje głownie na nocki więc zwyklę rano na koniec wpadam zrobić trening i potem jest idealny sen. Fakt jest taki że jak ktoś trenuje z jakimś planem itd to jednak albo trzeba chodzić rano albo póżno. Ew jak masz dzień wolny to między 10-15 też jest idealny moment. W godzinach 16 - 21 jest wysyp wszystkich możliwych uzytkowników takiej siłowni i wtedy faktycznie można stracić trochę nerwów a trening który normalnie robisz 60 min nagle w godzinach szczytu wydłuża się do 120 min i jeszcze musisz uzupełniać w inne ćwiczenia przerwe między zajętymi przez ludzi maszynami czy ławeczkami.
Pamiętam swoje początki na siłce, zwykła szkolna siłka, ćwiczyliśmy dzien w dzień we trzech, fajne czasy. Potem siłka w Puławach na centralnej, stare dziady z gołymi pitolami w szatni to norma, strach było sie schylić. Pełno sterydziarzy, jeden był tak naszprycowny, że było czuć, gdy wysiadał z auta na parkingu pod budynkiem siłowni. Przeganiali młodych z miejsca na miejsce i tylko darli japy. Potem zmieniałem siłkę na justGym w Radomiu, na poczatku było spoko, dużo miejsca, nowy sprzet, mało ludzi, ale z czasem coraz więcej dziczy i oczywiście mamuśki, jak szedłem z moją kobietą miałem spokój ale jak szedłem sam, to działy sie cuda, nie mogłem normalnie ćwiczyć bo zaraz jakaś stała na przeciwko i się wypinała skakała, tak żebym tylko widział. Żeby zobrazować, ćwiczyłem kiedyś dół pleców na ławce przedem do dołu, tak że widziałem co bylo przedemna, a przedemna było 2 metry i ściana, to przyszła rycząca 40dzieecha i zaczęła robić brzuszki przodem do mnie, co sie okazało była w krótkiej spódnicy bez majtek. Jak nigdy nikt tam nie stał, to akurat jak ja robiłem plecy to przyszła ona i zaczęła robić brzuszki na ziemi. Od tamtej pory ćwiczę w domu. Kumpel który cieszył na tej samej siłce mówił że miał tak samo xd W godzinach szczytu ćwiczyli też czarnoskórzy z Radomiaka, to nie mogli się odpędzić od „ dojrzałych " kobiet.
Kumpel ćwiczy teraz w Zdrofit na Pradze, mówi że nie da sie normalnie wzroku trzymać, bo zaraz jakaś laska drze jape i robi aluzje że się gapi on czy inny rodzej męski będący na siłowni. Z tego co odpowiada to część lasek ćwiczy prawie nago.
Dlatego jakbym miał wybierać, to wolę drących jape chamów i sterydiarzy, po nich wiadomo czego się spodziewać.
Jak nazywała się siłka w Puławach o której mówisz?
Hahaha taki trend to juz jest na calym swiecie. Dlatego domowe silownie zwlaszcza w US i UK sa takie popularne. Moja ma 35m2 i $ 60K sprzetu. Jakkolwiek jedna widzialem ktora miala 450m2 i $ 250K sprzetu. Facet poprostu postawil hangar. Tylko dla siebie i swoich kolegow. Jak ma sie kase i miejsce to nie ma limitu.
Jak ja Ci dziękuję że poruszyłeś ten temat 🙏🏻
Dziwne, bo u mnie jest na odwrót :D Pochodzę z małej miejscowości, siłownia jest jedna w obiekcie sportowym ( I orlik, hala do kosza/siatki i właśnie siłownia by pobliskie liceum miało przy okazji gdzie WF mieć) i jak mówiłeś wszyscy się znają, a wnętrze dość surowe/biedne.
Z jednej strony jeśli masz już sylwetkę to w sumie zero problemu. Gorzej jeśli jak ja próbujesz pozbyć się brzucha. Wtedy przez cały czas masz z tyłu głowy pytanie czy osoby X i Y które znasz nie mają z ciebie beki ( hehe gruby znowu ćwiczy. Hehe ledwo sztangę podnosi. ) i modlisz się by ktoś cię przypadkiem nie nagrał i nie wrzucił nagrania na YT z tytułem ,, Gruby za chwile dostanie zawału" czy coś.
Jak ktoś By Cie nagrał to pierwszy lepszy prawnik i sprawę masz wygrana a prawnik postara się o to , żeby i jemu i Tobie jakieś pieniądze "kamerzysta" wypłacił:)
Często sobie takie rzeczy wkręcamy, ale społeczność fitnesowa, chlopaki z silowni prędzej obczają cie czy robisz ćwiczenie poprawnie i doradza oraz zmotywują niż zrobią cokolwiek z tego co pisałeś. Chyba, ze jakies randomowe małolaty z stazem.na siloeni jeden miesiąc, ktorzy szukają na silowni atencji i okazji do nagrywek. Normalnie ćwiczący ludzie, te wszystkie napakowane chłopy jedyne co to przyjdą ci zbic Pionee, pochwalić, że wprowadzasz zmiany w swoim życiu i zmotywowac. Ewentualnie jeszcze doradzą. Bez obaw, chodź na siłkę dalej, ćwicz, stawaj się lepszy z miesiąca na miesiąc. Ja sobie macham już 1.5 roku, według bmi wszedłem na początek otyłości, pomału redukuje, na to lato będę już blisko normy bmi i całkiem fajnie wyrzeźbiony. Dawaj i się nie poddawaj!
@@dawidwiniar4770 I to pociesza. Przyznam się, że kiedyś miałem rzeczywiście taką sytuacje. Na szczęście ,,kamerzystą" okazał się ,,kozak w necie, p**da w świecie" i wystarczył liść na pysk.
Tak czy siak dzięki za słowa. Trochę pewności siebie zawsze dadzą.
ja od 1.5 roku trenuje na Mordowni. Poszedłem na sieciówkę (mój błąd bo o 17:00) , zdecydowałem że zostanę na mojej osiedlowej, lepszy klimat, ludzie i mniejsze tłumy
Ja raz jeden cwiczyłem na siłowni jednego trenera. chociaz to akurat był "klub fitness". nigdy więcej. Każdy potrzebuje trenera z indywidualnym podejsciem.
Teraz nie potrzeba trenera poniewaz cała wiedza jest dostępna na You Tubie.Wystarczy poszukać.
@Pawel_Sowinski27 ty nie potrzebujesz, a ja już tak-z wielu powodów, których nie chcę tutaj podawać. I to trenera FIZYCZNIE a nie online.
10 lat temu zaczynałem od osiedlowej siłki, na którą chodziło 20-30 osób. Graffiti na ścianach, ten jeden koksu z 60cm w łapie i 30cm w łydce jedzący 6 jagodzianek po treningu. Jedna dziewczyna robiąca trening równo z chłopami. Ważyłem 50kg jak zacząłem ćwiczyć i wbrew pozorom ziomki z siłowni pokazały mi wszystko, byli mili, uczyli obsługi sprzętu, dawali tipy, przyjęli jak swojego. Siłka padła po wejściu kilku sieciówek w galeriach.
Od 2 lat ćwiczę na sieciówce, która tylko wykupiła modern-osiedlową siłkę z panelami na podłodze i średnią ilością sprzętu. Klimat lokalnej siłowni został. Ludzi mało, wszyscy się znają, paru chłopaczków w klapkach i z vifonami na głowach przychodzą, ale stali bywalcy uczą ich kultury, jak okupują ławeczki i zawijają sobie sprzęt a potem 15 minut plotkują. Bez chamstwa, bez wyzywania, bez darcia się, ale chłopaki rozumieją że tu się przychodzi ćwiczyć a nie gadać. Wszyscy witają się w szatni, jest super atmosfera. Stacja do martwego ciągu wyłożona podwójną warstwą tarpanu, więc jak coś gruchnie o ziemię to nie ma biedy. Idealny kompromis, przestronnie, z klimatem, a sprzęt to tak 2010 rok.
Wcześniej ćwiczyłem na sieciówce, gdzie było mało miejsca w szatni, ludzi od groma, najczęściej okupujących ławeczki albo sprzęty i gadających, mających pretensje do innych, że przyszli poćwiczyć. Statywy z telefonami porozstawiane, magnezja to zło, panie w pełnym makijażu okupujące rowerki z werwą Stephena Hawkinga, które po 40 minutach robiły 1850 selfiaków. Jak się udało tam zrobić trening to był cud. Dlatego przeszedłem na siłkę po drugiej stronie ulicy, która jest właśnie pusta, bo wszyscy pchają się do sieciówy. A że ja na multisporta, to mam dowolność.
BTW: o co chodzi z tym zakazem magnezji? Pytam, bo od lat chodzę na siłkę i nigdzie nie spotkałem się z zakazem jej używania, a tu widzę, że któraś z kolei osoba o tym wspomina.
@hakade5846 czarne anodowane fancy gryfy, których nie da się doczyscić jak magnezja się weżre w chropowatą strukturę na powierzcjni chwytu 😎
Jeśli kogoś sie obraża to fałszywych naturali?a o WK dalej ani słowa,bo sie boisz
11:23 W Niemczech w sieciowce nie wolno było nosić koszulek bez rękawów właśnie z powodu innych słabszych trenujących. Wolę płacić trochę więcej ale spotykać te same twarze i trenować w spokoju.
Znowu naciąganie i naginanie faktów - na większości siłowni z miasta z ponad 100 tysiącami mieszkańców jest lajcik jeśli chodzi o "sieciówki". ZAWSZE jest miejsce by poćwiczyć, a wybór siłowni jest dosyć duży.
Tak samo w styczniu nie ma aż tak więcej osób jak pozostałe miesiące.
Coraz więcej jest siłowni całodobowych - co też jest dużym plusem.
Zależy w jakim mieście, w Poznaniu city fit przypomina kolejki po karpia w Lidlu
@@farmerhunt325 no bo tam jest "nie do poznania" ;)
@@farmerhunt325Białystok tak samo. Tam tylko w wakacje jest w miarę luźno i da się poćwiczyć jako tako ok 16.00. Nowy Rok to jest walka o ławeczke cała dobę.
@@farmerhunt325 omijać szerokim łukiem. Ale co się dziwić jak nie mają konkurencji żadnej w okolicy, a kilka wielkich osiedli obok
@@farmerhunt325 Białystok CityFit podobnie. 2 lata temu jak jeszcze tam chodziłem to nie było gdzie palca wcisnąć.
Jestem z pokolenia gdzie jak zaczynałem w mieście była jedna siłownia a ćwiczyło się w piwnicznych mordowniach. Po kilku wizytach w sieciówkach zmuszony byłem zorganizować sobie siłownie w domu. Na szczęście miałem dużo miejsca gdzie umieściłem swój mały atlas z wyciągiem, ławeczkę wraz z ciężarami i poręcze do dipów. NIE ŻAŁUJE. Mam spokój, mogę stękać i krzyczeć do woli poza tym nie ma tych irytujących patoinfluenserów na sarmach. Pozdro dla starej gwardii.
2:50 co raz dziwniejsze te wstępy...😅😂
Ja aż tak złych doświadczeń nie mam, mimo, że zwiedziłem już kilkanaście siłowni we Wrocławiu. Często trenuje gdzie mi bliżej, nie zawsze mając idealne warunki. Natomiast umiem zmodyfikować trening pod kątem kolejności, wersji wykonywanych ćwiczeń i wyjść przetrenowany i zadowolony. To raczej karki przychodzące na klate, wiosło biceps i do domu mają problem - dlatego część powstałej frustracji uargumentowałbym niedoedukowaniem ćwiczących, dla których trening musi wyglądać dokładnie tak jak sobie zaplanowali i oczekują, że zrobią go w godzinach, gdzie jest po prostu dużo ludzi. Zawsze ćwiczy mi się gorzej jak jest tłum, natomiast to dotyczy każdego i trzeba pokazać trochę wyrozumienia. Trafiałem też na siłownie gdzie skład był hermetyczny, natomiast składający się głównie z buców, którzy jak widzieli chłopaczka robiącego sobie krzywdę brakiem techniki woleli pokazywać palcem niż zwrócić uwagę.
7:35 Załapał się kadr z mojej siłki 🤩
Udowodnij
@@panmalvy8663potwierdzam !!! 😊
@@panmalvy8663@SamsonzOtwocka zobacz sobie
@@panmalvy8663 potwierdzam!! Jestem na tym kadrze
Ja od 12 lat trenuje w domu, pomimo, że nie mam wyciągu ani maszyn. Wolne ciężary, ławka, drążek, hantle, 4 różne gryfy sztangi długiej i krótkiej pozwalają na efektywny trening wszystkich partii ale co najważniejsze mogę go wykonać kiedy chce i w pełni skoncentrować się na treningu bez irytującej muzyki, napinaczy, wrzasków i plastikowych lasek robiących sobie co chwile zdjęcia. Ponadto taka inwestycja w podstawowy sprzęt zapewnia go na wiele lat i bardzo szybko się zwraca porównując ceny karnetów na tzw "Fitness parki".
Powinien być ZAKAZ nagrywania i robienia zdjęć w klubach na siłowni.
Ogólnie jest kultura na siłowni, wszyscy sa uprzejmi, przepraszają,dziękują. Ok czasem są Panie z telefonami na statywach i dodatkowym oświetleniem, zdaży sie ze muszę iść do okoła by nie wejśc w kadr, ale nawet to zabawne. Robią fotki wiecej niż ćwiczą ;) Chodzę w godzinach wieczornych bo faktycznie często czuć presję( ile ci zostalo, cwiczysz tu, bedziesz aż tyle powtorzen robil ?) i ogólny bałagan z ciężarami, rozrzucaja po calej silowni bez ladu inskładu. Także warto wybierac odpowiednie godziny i jest bardzo dobrze.
Słuchaj Stalowy. W ostatnim wystąpieniu Karol Nawrocki mówił o jakiejś piramidzie. Mógłbyś o tym nagrać materiał?
Kto to jest
@Medonin m.th-cam.com/video/Wq5DY2zU6_Y/w-d-xo.html. Facet podnosił 152.5 kg na płaskiej i wspominał coś o jakimś treningu piramida. Chciałbym się o tym dowiedzieć więcej.
@Medonin Jak to kto lekarz z CKD
Prezes IPN, kandydat na prezydenta.
@@adf6098 Chodziło mu pewnie o Karola maleckiego
Ja niedawno chciałem się zapisać na siłownie , ale jeszcze przed tym filmikiem sam doszedłem do wniosku , że lepiej samemu trenować w domu
Stalowy, weź skup się lepiej na materiałach uczących nas czegoś, a nie mówiących to, co już wiemy i nakręcających spiralę nienawiści, co? Jak wspomniałeś o tym darciu ryja, to mi ręce opadły. Nie wiem jak Ty, ale ja nie przepadam za ludźmi drącymi japę, albo rzucającymi ciężarami tak, że cała sala słyszy.
Prawda, sam napisałem komentarz wytykający hipokryzje, że kiedyś to trzeba było z książek zdobywać wiedze o siłowni, gdzie sam stalowy się przyczyniał do fenomenu łatwej wiedzy kulturystycznej XDD
Ja się cieszę ze mam pod domem fajną, profesjonalną i kameralną siłownię. Gdzie wszyscy sobie zbijaja piątki na powitanie, miejsca i sprzetu jest wystarczająco. A najlepsze jest to ze mogę chodzić w południe, kiedy na silce jest kilka osób 😊
a jak przychodzi szczur 60 kg to tez z nim zbija piatke czy dopiero jak dobije do 100 kg?
KIEDYS TO BYLO TERAZ TO NI MA 'ale logika starych ludzi xd
Akurat jak pojechałem do Katowic na studia, to najpierw kupiłem sobie pojedyncze wejścia do okolicznych siłowni i okazało się, że najbliższa na obrzeżach miasta (nie będę reklamować, ogarniecie która to jest) jest dla mnie najlepsza. Kącik mordowniowy z wolnymi ciężarami (nawet guma z ciężarów się już obdarła trochę) wraz z częścią z maszynami i tyle mi wystarczy. Płacę stówę za miesiąc, jestem zadowolony i nawet udało mi się przypadkiem nawiązać znajomości (ziomek mi pomógł z podniesieniem sztangi z klaty, bo trochę się przeliczyłem).
Oczywiście mamy plakaty św. Arnolda i stosuję się do etykiety.
Blendzior2703 atakuje cię bo po 16 latach TH-cam ma tylko 80 k subow w tym 20 k wykupionych u siebie z Bangladeszu, bolą go twoje suby i wyświetlenia dlatego po złości cały czas się ciebie czepia i podszczypuje.
20k? Raczej 50-60k. Dwa - najbardziej to chyba nie może bociek przeboleć współprscy z KFD. Jego foch na KFD trwa już wiele, wiele lat
Do STRZAŁY nawet nie startował, bo wiedział że go zeszmaci
@@rzeszo222baaa on liczył że jest taka figura że mu Kfd co kawałek paczkę supli przyśle a tu ujjj i nie może teraz przeżyć że jest dla nich nikim i kręci te swoje wysrywy
Stalowy czepia się wszystkich i robi filmy o wszystkich, często wsadzając kij w mrowisko i potem unikając tematu, więc nic dziwnego że takim sposobem ma więcej. W moich oczach on całkowicie stracił szacunek.
Uczyliśmy się trenować w latach 90-ch,z książki "System Weidera".Bez internetu,koksów wysyłkowo,pięciuset suplementów i srenerów personalnych lat 22.Wszystko,czego nauczyliśmy się w pierwszych latach treningu sami,oczywiście też na błędach,procentuje do dziś.Życzę każdemu rówieśnikowi formy takiej,jaką mam ja w wieku 47 lat.A wszystkie te cluby i mądrali doktorów inżynierii siłowni to sobie wsadźcie w te buciki bez skarpetek.
Oho, zaraz będzie 6h live na kanale Zmywak2703
10.38 historia z życia wzięta, od 10 lat salon to siłka. Same plusy. Robisz serię, a w przerwach mieszasz w garach gotujący się posiłek potrenibgowy. Yo
Mnie to najbardziej wkurza jak ludzie w sieciowkach przychodza naburmuszeni ze po co wogole oni tu sa na silowni, zero jakiejkolwiek checi czy funu z silowni.
Nie lubie jeszcze tego jak ci pseudo trenerzy na sieciowkach gapia sie gdy sie szarpiesz sie ze sztanga czy cos na dobicie, wiadomo wtedy nie ma perfekcyjnej formy cwiczenia to zaraz podchodza i pierdola jakies kocopoly ze tutaj bardziej plecy proste tutaj nie tak, bo obejrzeli specjalistow z tiktoka
6:50 zgadzam się z tym całkowicie. Coś pięknego poćwiczyć w niewielkiej grupie osób z którymi zawsze możesz pogadać i popytać o pomoc przy ćwiczeniach. U mnie na siłowni nie ma Tenerowicz personalnych i tam trenują praktycznie sami zajawkowicze. Pozdrawiam GOSiR
he's just chill guy
Wielowątkowość problematyki na siłowni jest ciężkim tematem, aczkolwiek postanowiłem się wypowiedzieć jako chudy byk który od 2 msc chodzi regularnie na siłownię z planem treningowym i dietą wszystko przygotowałem sobie sam w oparciu o różne filmy na yt w tym również opinie z tego kanału. Głównym moim celem jest "bycie dużym i silnym" i tyle nie oczekuje jakiś super wzrostów w super czasie. A teraz na temat zauważyłem na siłowni do której uczęszczam największy problem w osobach tak jak było poruszone w materiale młodych co okupują ławkę do wyciskania. No było kilka sytuacji gdzie w 7 stali i na zmianę każdy robił serię albo "zajęli" jakiś kawałek siłowni 4-5 maszyn i nawalali. Jest to uciążliwe ale zazwyczaj wystarczyło się spytać czy można zrobić z nimi na zmianę i po problemie. Drugim w moich odczuciach problemem jest ale to pewnie ze względu na pojedynczą akcję, jak gość który widać że trenował już kilka lat kazał młodemu "wypierdalać" bo mu ławkę zajął a 3 obok były wolne nie rozumiałem co się tam wydarzyło. Kolejną zwyczajem jest atmosfera dziś wchodzę do szatni mówię siema, a część osób się na mnie patrzy i zero. Kiedyś z 6-7 lat temu jak też byłem na siłowni i robiłem jakieś ćwiczenie to podszedł do mnie gość podobny do Eddie „The Beast” Hall i zbił zemną pione. Dla mnie wtedy to było coś, gość wielki jak stodoła podnosi maszynę z ćwiczącym na klatę zbił ze mną pione a miał dłoń jak bochen chleba, a mnie w ogóle nie znał odebrałem to bardzo pozytywnie. Ale ze względu że byłem biedakiem nie mogłem sobie pozwolić w tamtych czasach na aktualne uczęszczanie na siłownie. I ostatnie co mi przychodzi do głowy to jednak to nierówne rozłożenie osób w godzinach otwarcia siłowni wiadomo że to przez pracę ~6-14, 14-22~ ale czasami dopchać się gdzieś graniczy z cudem. Czekam tylko na styczeń jak zobaczę tych co postanowili sobie przychodzić na siłownię i po tygodniu znikną bo to z tego co słyszałem częste zjawisko.
Pozdrawiam
Peta 07 zawsze można obrażać.
Pozdro WK bez was 150 na ławie by nie poszło, ogrom inspiracji przez te wszystkie lata.
Ja płacąc 9 dyszek na sieciowe prawdopodobnie oszczędzam wielkie pieniądze na cieplej wodzie podczas kąpieli. Dodatkowo mogę ćwiczyć na maszynach, które uwielbiam. Nie wiem po co tak demonizowac sieciówki
dokladnie, karnet na dobrą osiedlówkę to teraz 200zł +, gdzie sieciówka to czesto polowa z tego a nie masz do czynienia z humorkami starych dziadów
Trenowałem u siebie w mieście na jednej siłowni przez 3 lata. Z racji, że przeprowadziłem się do innego miasta, za pracą, to przy okazji musiałem zmienić siłownię. wybrałem well fitness, bo mieli akurat promocje na black friday, że karnety do końca roku kosztują 1zł i też dlatego, że nie miałem pojęcia o innych siłowniach w tym mieście.
Zawsze myślałem, że sieciówki to miejsca gdzie dobrego sprzętu nie brakuje. Bardzo się myliłem, brakuje tu hantli w zakresie od 1kg do 10kg z przeskokiem co kilogram, nie ma sztangi z prostym gryfem, wszystkie są łamane, ławki (nie te typowo do wyciskania tylko te regulowane) są za szerokie i przeszkadza to np w robieniu wyciskania francuskiego. Brakuje tych elementów do stojaków, które tworzą jakby półkę że w razie jak sztanga spadnie przy przysiadzie, to spadnie na tą półkę. Czuję się pewniej gdy są zamontowane.
Z obciążeniem też jest licho, bo ktoś zrobi martwy ciąg, dwie osoby wyciskanie, ktoś OHP i już jest licho z krążkami.
Chciałbym zrezygnować, bo znalazłem inną siłownię, ale w regulaminie tej promocji, o której pisałem wyżej, jest napisane, że jeśli zrezygnuję przed 31 marca, to będę musiał oddać równowartość karnetów za które zapłaciłem 1zł.
Panowie, redukcja jest dla dzieci 😅 Waże 92 kg, 3 razy w tygodniu siłka, wyglądam nieźle, wiadomo trochę fatu jest, ale nie wyobrażam sobie żebym zrobił redukcję i ważył 75 kg xd masa musi być.
tak jest ! najpierw masa, później masa, nie mieszkam w maiami zeby sie lansowac docieciem na plazy a tak z pod bluzy widac ze kawał chłopa
Klasyczne pierdolenie.
Jesteś tym typem, ktory jak by był kobietą to „facet zaczyna się od …”. 75 kilowiec, który trochę liznął sztuk walki to by Cię najebał jak dzieciaka.
@@user-yj7nq8vy4ututaj też klasyczne pierdolenie, porównanie siłowni do sztuki walki. A teraz ten sam 90 kilowy typ, który też liznął trochę sztuk walki, to nie wiem co by zrobił z tym chudym szczurem, sieczkę. A nie,sorry zapomniałem, że ciężsi już nie mogą być fighterami. Pierdolenie.
Aha...🤔
ciekawe jak z tą masą szybko biegasz
Mieszkam na wiosce i chodzę do miasteczka obok na siłke . Prowadzi ją kulturysta ktory przyjechał z miasta wojewodzkiego .
Wielkość średnia, sprzęty okej ,,czesto spotykam te same mordki .
Jedyny minus to sezonowycy w nowym roku
8:45 nie realne, nikt nie robi bułgarów (jb)
Tłok na siłowni to dla mnie najgorsze co może być. Trenuje bo mam cel i zawsze chce w spokoju zrobić trening tak jak sobie zaplanuję. Znalazłem rozwiązanie. Pracuje od 6-16 więc na trening wstaje o 3:30. Nawet w niedziele najpóźniej zaczynam o 5 . Nie ma dużo ludzi i wszystko jest wolne. Niektórzy mówią że jestem pojebany bo gdy przychodzi piątek i o 20 wychodzą na miasto to ja się wtedy kładę spać by rano wstać. Ale tak jest gdy chcesz osiągnąć jakiś cel. Pozdro
Też trenuje rano przed pracą.Masz najwięcej siły , wysoki testosteron i dodatkowo jesteś cały dzień nakręcony od porannej dawki endorfin. Tylko ja w domu .
@ zgadza się, dojebany trening z rana i cały dzień nakręcony. A jak starczy czasu i chęci to po pracy można jeszcze zaliczyć jakaś aktywność czy to rowerek, basen lub seks. Pozdro mordo 💪
@@Pajmano dokładnie, to jeszcze nie koniec , do tego 100 km miesięcznie biegu plus kick boxing. Pozdro. Najlepszego.
Nie no komentarz do tego filmu pierwsza klasa jest haha
Potwierdzam
Najlepsza opcja to siłownia w domu. Trochę trzeba zainwestować, ale potem masz już spokój. Zresztą nikt nie mówi, że od początku ma być kompleksowo wyposażona. Sprzęt można sukcesywnie dokupywać
Płokułator ma cię na oku XD
Z dala od ludzi , najlepszy trening robi sie w domu , w lesie lub na łąkach :)