Zachęciłaś mnie do lektury tej książki o magicznym weterynarzu, super na lato :) Bardzo się cieszę, że zwracasz uwagę na jakość wydania książek, przekładu i redakcji. Sama jestem tłumaczką i czasami mnie zęby bolą, jak widzę niedoróby koleżeństwa po fachu...
Nie chcę w tym absolutnie wychodzić z pozycji eksperta, ale odkąd mocniej zainteresowałam się stroną techniczną wydawania książek, to coraz bardziej zwracają moją uwagę takie błędy... 😅
Necrovet przeczytałam w jeden wieczór. Ten absurdalny wątek z okiem jest chyba tylko po to by wspomnieć o kocie, który chodził z uszkodzonym okiem bo własciciel nie zgodził się na usuniecie. Potem już jest trochę lepiej lekka lektura akurat na wakacje.
Ooooo! Dokładnie tak samo miałam z "The Cuban's...", przez pół książki nie wiedziałam, czy to mój mózg ma problem z własną egzystencją, czy to z książką jest coś nie tak! Dosłownie dukałam niektóre zdania w głowie... Co do samej historii też się zgadzam, straszliwie nijaka opowieść. Nabrałam się na śliczną okładkę 😅
"Tobie się uda" w momencie czytania podobało mi się dość mocno. Chociaż, jak teraz myślę, to faktycznie trochę za szybko wszystko poszło. Najlepszy element to zdecydowanie ciotka. Lubię takie bohaterki w komediach kryminalnych, była dużo sympatyczniejsza niż Zofia z książek Galińskiego. Mam też podobne zdanie co do "Necroveta". To było tak cudownie kocykowe właśnie i urocze i ja chcę więcej. Po "Perfumerię" sięgnęłam z polecenia mojej mamy. Motyw pefrum mnie przekonał, bo mocno kojarzy mi się ze "Spotkajmy się w Monako", a to jedna z moich perełek. I książka Magdy była tym czego potrzebowałam. Z chęcią bym się przeniosła do Małej Przytulnej i pogadała sobie z Gabrysią 🩷
Oj tak, Zofia Galinskiego jest chyba z założenia antypatyczna, a tutaj ta ciotka to była perełka książki 😄 Necroveta będzie więcej! Czytałam drugą część, jest równie dobra, a trójka w przygotowaniu! 😄
"Tobie się uda" też mnie rozczarowało. Pierwsza część bardzo mi się podobała i pozytywnie mnie zaskoczyła. Mam nadzieję, że ta dwójka, to tylko taki wypadek przy pracy i przy tomie trzecim wróci poziom jedynki :) I piękny makijaż!
Oo rany. A "Rany, których nie widać" miałem w planie na lipiec, bo ciekawił mnie koncept. I nie wiem, czy chce sprawdzać dalej, ale chyba się skuszę. Ja to w głównej mierze czytałem książki queerowe (czyli stały element mojego czytelnictwa) maratonowo, trochę rereadow wleciało moich ukochanych książek (np:Felix ever After).A najlepsza przeczytana książka w tym miesiącu u mnie, to "No Perfect places" osoby autorskiej Steven Salvatore -książka, która mnie zmiotła na drobne
Mam podobne zdanie o Pokrzywa i kość. Fabularnie szczególnie początek mi się nie podobał bo zaczyna się od środka potem wraca do początku historii i nie mogłam się długo połapać w świecie fantastycznym. Bohaterowie fajni ale po zachwytach w bookmediach oczekiwałam więcej szczególnie od demonicznej kury :). Kubasiewicz czytałam i fajne historyjki nawet jeszcze pamiętam 2 z nich więc nie jest źle :)
Fakt, też miałam problem się odnaleźć przez te przeskoki 😥 Kubasiewicz dla mnie stała się świetną opcją na książki fantastyczne bez zadęcia i konieczności zgłębiania skomplikowanego świata - lekkie, przyjemne, szybko się czytają i nie wymagają myślenia 😄
Właśnie czytam "Raj pierwszej miłości Fang Si-Chi". Na pewno nie jest to książka dla każdego. Trochę mi brakuje jakiegoś solidnego trigger warningu na samym początku.
@@CatVloguje To prawda, ale na stronie internetowej wydawnictwa jest cała lista TW, więc mogliby ją w sumie dać do książki, bo nie każdy czyta opis z tyłu.
Zachęciłaś mnie do lektury tej książki o magicznym weterynarzu, super na lato :) Bardzo się cieszę, że zwracasz uwagę na jakość wydania książek, przekładu i redakcji. Sama jestem tłumaczką i czasami mnie zęby bolą, jak widzę niedoróby koleżeństwa po fachu...
Nie chcę w tym absolutnie wychodzić z pozycji eksperta, ale odkąd mocniej zainteresowałam się stroną techniczną wydawania książek, to coraz bardziej zwracają moją uwagę takie błędy... 😅
Większość książek dodałam do listy na empiku 😊😊 Ps. przepięknie wyglądasz!!
Necrovet przeczytałam w jeden wieczór. Ten absurdalny wątek z okiem jest chyba tylko po to by wspomnieć o kocie, który chodził z uszkodzonym okiem bo własciciel nie zgodził się na usuniecie. Potem już jest trochę lepiej lekka lektura akurat na wakacje.
Ooooo! Dokładnie tak samo miałam z "The Cuban's...", przez pół książki nie wiedziałam, czy to mój mózg ma problem z własną egzystencją, czy to z książką jest coś nie tak! Dosłownie dukałam niektóre zdania w głowie... Co do samej historii też się zgadzam, straszliwie nijaka opowieść. Nabrałam się na śliczną okładkę 😅
Uff, czyli to nie tylko ja! Jak dobrze! 😄
"Tobie się uda" w momencie czytania podobało mi się dość mocno. Chociaż, jak teraz myślę, to faktycznie trochę za szybko wszystko poszło. Najlepszy element to zdecydowanie ciotka. Lubię takie bohaterki w komediach kryminalnych, była dużo sympatyczniejsza niż Zofia z książek Galińskiego.
Mam też podobne zdanie co do "Necroveta". To było tak cudownie kocykowe właśnie i urocze i ja chcę więcej.
Po "Perfumerię" sięgnęłam z polecenia mojej mamy. Motyw pefrum mnie przekonał, bo mocno kojarzy mi się ze "Spotkajmy się w Monako", a to jedna z moich perełek. I książka Magdy była tym czego potrzebowałam. Z chęcią bym się przeniosła do Małej Przytulnej i pogadała sobie z Gabrysią 🩷
Oj tak, Zofia Galinskiego jest chyba z założenia antypatyczna, a tutaj ta ciotka to była perełka książki 😄
Necroveta będzie więcej! Czytałam drugą część, jest równie dobra, a trójka w przygotowaniu! 😄
17 ksiazek omg 😮😮
Necrovet mnie kusi, oj kusi 😊
To daj się skusić! 😉
"Tobie się uda" też mnie rozczarowało. Pierwsza część bardzo mi się podobała i pozytywnie mnie zaskoczyła. Mam nadzieję, że ta dwójka, to tylko taki wypadek przy pracy i przy tomie trzecim wróci poziom jedynki :)
I piękny makijaż!
Również mam taką nadzieję!
Masz przepiękny makijaż 😍
Jak zwykle wspaniale się ogladało❤
Dziękuję 💗
Oo rany. A "Rany, których nie widać" miałem w planie na lipiec, bo ciekawił mnie koncept. I nie wiem, czy chce sprawdzać dalej, ale chyba się skuszę. Ja to w głównej mierze czytałem książki queerowe (czyli stały element mojego czytelnictwa) maratonowo, trochę rereadow wleciało moich ukochanych książek (np:Felix ever After).A najlepsza przeczytana książka w tym miesiącu u mnie, to "No Perfect places" osoby autorskiej Steven Salvatore -książka, która mnie zmiotła na drobne
Super makijaż
Dzięki! 💗
Mam podobne zdanie o Pokrzywa i kość. Fabularnie szczególnie początek mi się nie podobał bo zaczyna się od środka potem wraca do początku historii i nie mogłam się długo połapać w świecie fantastycznym. Bohaterowie fajni ale po zachwytach w bookmediach oczekiwałam więcej szczególnie od demonicznej kury :). Kubasiewicz czytałam i fajne historyjki nawet jeszcze pamiętam 2 z nich więc nie jest źle :)
Fakt, też miałam problem się odnaleźć przez te przeskoki 😥 Kubasiewicz dla mnie stała się świetną opcją na książki fantastyczne bez zadęcia i konieczności zgłębiania skomplikowanego świata - lekkie, przyjemne, szybko się czytają i nie wymagają myślenia 😄
Wpadam tutaj wiadomo - dla książek, ale muszę zaznaczyć, że ten makijaż jest absolutnie bezbłędny!
Hahah, bo to "przyjdź dla książek, zostań, żeby zobaczyć co następnym razem zmaluję!" 😄
Właśnie czytam "Raj pierwszej miłości Fang Si-Chi". Na pewno nie jest to książka dla każdego. Trochę mi brakuje jakiegoś solidnego trigger warningu na samym początku.
Myślę, że sama tematyka książki już jest ostrzeżeniem... Chociaż to prawda, że to nie książka dla każdego.
@@CatVloguje To prawda, ale na stronie internetowej wydawnictwa jest cała lista TW, więc mogliby ją w sumie dać do książki, bo nie każdy czyta opis z tyłu.