Mój terapeuta mi powiedział, że zawsze mogę wyjść, nikt mnie nie trzyma na siłę. Jeśli dzieje się coś, co mi się nie podoba, np. krzyk, kłótnia, jakieś głupie odzywki, to wychodzę. Tylko najpierw muszę to jasno zakomunikować. Nie mam obowiązku trwać w złym stanie, żeby innym było lepiej. Gdzie w tym wszystkim ja? Stawianie granic łatwe nie jest, ale trzeba przez to przejść :)
Tak, teraz mówię z odwagą "Nie życzę sobie...", "Nie akceptuję tego..." - do tej odwagi dodaję stoicki spokój, działa cuda - i w domu, i w pracy! to że w środku buzuje to inna sprawa. Pięknie dziękuję za rady! Jak zawsze trafne i bardzo pomocne! Z rad biorę dla Siebie "ODPRĘŻENIE" bo rzeczywiście o tym zapominam...
Faceci z tym odprezeniem maja troszke latwiej tak mi sie wydaje. My uciekamy do swojej „empty box” i mozemy siedziec i nie myslec o niczym godzinami co dla kobiet jest nie do pojęcia😁
jeśli toksykiem jest znajomy, sąsiad, kolega z pracy to niech spada...jeśli toksykiem jest kierownik to można zmienić pracę...jeśli toksykiem jest małżonek to lepiej go wymienić na inny model...ale co jeśli toksykiem okazuje się być nasze dziecko?
Można zwracać uwagę z szacunkiem. Ake toksyk samo zwrócenie uwagi uważa za brak szacunku, bo jego pycha wtedy cierpi, a do pychy nie przyzna się za nic w świecie. Ja bym zapytała: OK, to jak sobie życzysz otrzymywać komunikaty o tym, co mi się nie podoba? Ja wolę wprost, ale jeśli Ty wolisz jakiś szczególny sposób to mi powiedz, wezmę to pod uwagę. 😉
Dziękuję za metaforę ogródka.👏👏👏👏👏👏👏👏👏👏 Stosuję ją dla siebie, ale też w relacji z córką. Kiedy tylko poczuję potrzebę, żeby coś u niej "poprzesadzać" od razu słyszę to porównanie. I nabieram stosownego dystansu. 😅 Duuużo dobrego z tego wynika! ❤
Wróciłam z pracy on przygotował obiad.. Powiedziałam, że potrzebuję chwilkę umyć ręce i złapać oddech.. W idpowiedzie usłyszałam, że jestem niewdzięczna, że mam obiad pod nos postawiony i nie potrafię po prostu usiąść i zjeść! Że w takim razie on zje teraz a ja mam sobie odgrzać! I oczywiście zepsulam całe cudnie popołudnie 😅😅😂
To nie było toksyczne według mnie, tylko zabrakło komunikacji. Gdybyś zachwyciła się, ze ugotował dka Was, to poczułby się doceniony, a wtedy mogłabyś zapytać, czy wytrzyma kilka minut na Twoje ogarnięcie się, żebyś mogła nacieszyć się wspólnym posiłkiem. Wtedy poczułby, ze szanujesz i doceniasz fakt, że ze zatroszczył sie o Ciebie kulinarnie. 😉
@@elmo3651 No tak by było najlepiej. Ja bym się w tej sytuacji przyjrzała, czy to jednorazowa akcja, czy też się powtarza w zmienionych okolicznościach jako dążenie do kontrolowania partnerki.
Zdecydowałam się odejść i sajgon się zaczął... Próba ustawienia granic kończyla się agresją i moim poddaniem, więc teraz potrzebuje dużo więcej siły do wytrwania... Dziękuję za wsparcie 🎉
Dziękuję. Jeden toksyk w domu,od lat,ciągła walka. Drugi,,,,poznany w "sieci" jest daleko,mogę wyłączyć go i tyle. Toksyk jest zdolny,kontakt z nim wciąga,lecz mnie .niszczy mentalnie. To typowy " destruktor" Najlepszy sposób na niego,to detoks. Stop ,,,nie pozwalam się niszczyć. Gośka🎉🎉🎉😮
Bardzo dziękuję Panie Grzegorzu za cenne rady.Moim problemem była potrzeba odpoczynku w samotności po pracy, ale poradziłam sobie z tym stawiając granicę,choć było to trudne do zaakceptowania z drugiej strony. Pozdrawiam serdecznie 😊
Od niedawna tak ,i to mówię i musze powiedzieć, ze odmowa powoduje,ze jestem postrzegana troche jak egoistka ale tak trzeba ,zeby moc byc z innymi w pełni, taka odskocznia mysi byc,aby nie zwariować
ja nigdy nie mialam problemu z mowieniem, ze cos mi nie odpowiada. Chyba sie juz taka urodzilam. Kiedy bylam dzieckiem dostawalam za to lanie od mojej matki i inne kary. To co pan powiedzial jest przydatne w relacjach towarzyskich dla ludzi, ktorzy boja sie powiedziec nie. Na toksykow to jednak kompletnie nie dziala. W relacjach z toksykami w domu lub pracy to juz w ogole nie zadziala. Mozna mowic, ze sie czegos nie chce a oni dalej to robia. Pierwszy przyklad to moja matka. Farbowala sobie wlosy na rubin i do tego uzywala pedzla do golenia mojego ojca. Ojciec sie wsciekal. Prosil, zeby tego nie robila. Kupil nowy pedzel i powiedzial, zeby uzywala tego zafarbowanego a jego pedzla ma nie ruszac. Przy nastepnym malowaniu za kazdym razem okazywalo sie, ze gdzies zgubila ten zafarbowany pedzel i znowu niszczyla nowy pedzel do golenia. Drugi przyklad to moja kolezanka. Wymyslila, ze pomaluje kominek na jakis dziwny kolor. Jej maz sie na to nie zgadzal, wiec zrobila to kiedy go nie bylo w domu. Powiedziala mi, ze to nic takiego bo jej maz tylko pare dni sie pozlosci a kominek juz bedzie pomalowany tak jak ona chciala. Zarowno moja kolezanka jak i moja matka celowo wkurzaly swoje dzieci tak samo jak mezow, ale przy probie sprzeciwu ze strony dzieci bily nas. Slowo nie na toksyka dziala jak plachta na byka.
Tak w 100% się zgadzam. Ja jak mówiłam słowo "nie" również zawsze dostałam po glowie i były przemówienia aby mi przetłumaczyć do rozsądku. A jak mówiłam, że sobie nie życzę dotykania to specjalnie podchodziła i mnie dotykała. Takie osoby są totalnie zaburzone, jak im się czegoś nie da albo cokolwiek nie po ich myśli, to się będą latami mścić, robić celowo na złość, obrabiać za plecami. Dziwne, że sądy i policja nic nie są w stanie zaradzić na takich prymitywów.
@@luizadrozdziel1332 ja sie zastanawialam czy mam gdzies zglosic to, ze moja kolezanka okropnie traktuje swoja starsza corke, ale sie rozmyslilam. Mieszkalam kiedys po sasiedzku z ludzmi, ktorzy opiekowali sie dziecmi jako rodzina zastepcza. Sasiad regularnie bil sasiadke az w koncu wdal sie w romans z 17-latka, dla ktorej byl ojcem zastepczym i zostawil zone. Nawet sobie nie wyobrazam, ze corka mojej narcystycznej kolezanki moglaby trafic do takiej rodziny zastepczej.Mimo wszystko w domu miala lepiej. Ja w swoim domu tez. Teraz corka kolezanki robi doktorat z psychologii i od kilku lat nie utrzymuje kontaktu z matka a ja tez juz sie z jej matka nie przyjaznie. Kiedy dzieci byly male czasem popilnowalam jej corek a czasem ona mojej corki. Teraz juz dziewczyny sa duze a ja nie mam powodow, zeby sie uzerac z czubkiem.
Jasne, tylko każdy kto mówi o stawianiu granic zapomina dodać że toksyka najbardziej kręci przekraczanie czyichś granic i gdy jasno je komunikuję to daję mu wskazówki czego chcę a czego nie to on z radością prędzej czy później będzie robił na przekór. Umówmy się, w zetknięciu z toksykiem najlepszą formą stawiania granic jest usunięcie go ze swojego życia. Ci ludzie powinni być odseparowani od społeczeństwa. Zamknięci jak typowi ludzie z problemami psychicznymi, w swoim gronie, w jakimś ośrodku dla psychicznie chorych.
Dokładnie, najlepsze wyjście, to wyjście na stałe, bo żyć się z takim popaprancem nie da, on zawsze znajdzie sposób, żeby Cię zniszczyć. Wyszłam i koniec z debilem, bardzo się zdziwił, bo przecież on taki dobry dla nas był. Żałuję, że tak późno.
Powiem krótko. Wypisz, wymaluj moje życie🥺. Każdego dnia od czasów jak pamiętam. W moim „ogródku” nie wystarczy płot muszę postawić TWIERDZE🤨. Super porady jak zwykle👍. Wszystkie wykorzystam. Właściwie zacznę od zaraz. Dziękuję i pozdrawiam🙋🏻♀️.
Cenne rady daje Pan, bardzo dziękuję, czytam wszystko po dwa razy.Czekam na kolejne, bardzo mi to pomaga. Problem mój jednak większy bo nie mam odwagi na radykalne kroki.
Rozumiem cię bo ja też ciągle jestem karana cisza lub pretensjami a to wszystko jest kara że odważyłam się powiedzieć jednej osobie że mąż mnie nie szanuje i znęca się na demna i synem i oczywiście 😮już dla niego jestem szmata i nikim.Odzywa się tylko jak On ma ochote😢tak bardzo mnie to boli.
Mąż przy każdej okazji wygraża mi że wybije mi z tej mojej głupiej głowy wszystkich znajomych i nigdzie jyZ że mną nie pojedzie.Zawsze ja wyciągałam rękę do zgody ale jak zostałam nazwana kurwa domowa to się załamałam bo nic złego s domu nie robię ani nigdy nie zrobiłam.😢
Bardzo dlugo nie stawialam granic i cierpialam i przezywalam kazde niemiłe slowa.Pozno sie w koncu nauczylam i ... fajnie widziec mine toksyka.Dzieki za filmik.
Wszystko fajne, jak się slucha. Moja żona bazuje na tym, że nie mam gdzie uciec, czyli nie mam swojego mieszkania, przy każdym sporze słyszę, że jak mi się nie podoba to mogę spakować i wyprowadzić, albo zaraz przyjedzie jej syn i mi pomoże. Dla niej problemem jest to że właśnie kocham słuchać muzyki, że mam jej zdaniem za dużo zainteresowań, bo powinienem interesować się tylko nią. Ona jest osobą, która wymaga 48h na dobę interesowania się nią, ciągłego nadskakiwania. Ostatnio stosuje szantaz emocjonalny, że jął nie ja to inny jej to są.... nie posiada w danym temacie wiedzy, a zajmuje stanowisko, jak udowodnię, że ma racji to jest dym. Że wszystko leci do mamusi i synusia, którym mnie ciągle zastrasza. Osoba z serii "Zjadłam wszystkie eozumy, ale nie przekłada się to na wiedzę". Wracam z pracy do domu i nie wiem, czy będzie dym vzy nie.
W takim razie nie rozumiem, dlaczego ta kobieta ma dalej status "żona". Na pewno nie masz opcji, żeby się wynieść do jakiejś kawalerki? Dla mnie to nie związek, a więzienie i pełna kontrola. Nie wiesz, co się stanie, więc na wszelki wypadek i tak przygotowujesz się na najgorsze - krzyki, kłótnie. Piękny wstęp do PTSD. Musisz tam być?
@@krzysztofsobodzian4752 PTSD - Post Traumatic Stress Disorder, na polski - Zespół Stresu Pourazowego. Wiem, jest drogo, sam podjąłem dodatkową pracę, szukam jakichś tanich dzielnic i bd się szykował do wyprowadzki. Może masz jakichś bliskich, którzy Cię wspomogą i przyspieszycie ten proces?
Podobnie, do tego sam zacząłem myśleć o sobie jako o manipulancie i paranoiku, czekam na telefon od pani z terapii, jeżeli potwierdzi to tym bardziej jestem warty odizolowania 😂 Sam już nie wiem ale potrzebuję przestrzeni i mam to już dupie, córa jest wystaczająco duża i może mieszkać z nami po równo. Nie mogę wytrzymać tego ciągłego napięcia, coś we mnie pękło. Jestem w trakcie ogarniania mieszkania, po 16 latach. Wierzę, że tak będzie najlepiej dla wszystkich.
@@krzysztofsobodzian4752Uwierz w siebie. Nie musisz robić tego nagle, małymi krokami szukaj kawalerki, lub pomocy u rodziny. Wiem przez co przechodzisz, ja uciekłam po 40 latach małżeństwa, plan opracowałam perfekto. Miałam tak jak Ty, gdy wracałam po ciężkiej pracy, już blisko domu zaczynał mnie boleć brzuch, myślałam o co dziś będzie wojna, nie daj Boże gdy ktoś inny go wkurzył, to i za to obrywalo się mnie, za dzieci, które już kilkanaście lat nie mieszkały z nami i z nim nie rozmawiały. Kto tego nie przeszedł, nie zrozumie. Teraz mam spokój a on nie wie gdzie mieszkam, jego numer zablokowałam. Uciekaj, bo lepiej nie będzie, a z czasem jeszcze gorzej. Pozdrawiam ❤
No to ma Pan dobrego terapeute 🎉💪 Moja terapeutka nawet po postawieniu pierwszy raz gnanic mezowi nie zapytala jak sie czuje 😅 to tak jakbym sie wygadala 🫣😱 Ciesze sie ze tu sa tak istotne informacje a i przydatne bo szukalam na roznych kanalach czym są granice jako osoba współzależna i nie znalazłam a tu prosze nardzo jak mi to umysł rozjaśniło...szkoda ze tak prostych wskazówek na terapii nie dostałam tylko pół roku sie z tym meczyłam 🥺 a doszłam do tego a takie i gormacje od terapeuty bylyby istotne 😊
Dzięki za wspaniałe porady dużo z nichstawianie granic jest bardzo ważne wykorzystałam i wiele się zmieniło w moim życiu jestem inną osobą mam czas dla siebie jest w końcu sobą i mam wiele czasu na rzeczy które nie mogłam zrobić
Miałam podobnie, po czym odkryłam, że "boję się" stawiać granice że inni mnie odrzucą. Nie stawianie granic było więc dla mnie "na swój sposób komfortowe" - pomijam, że tragiczne w skutkach. Niekiedy warto jest zastanowić się "co ja sobie tym załatwiam". Trzymam kciuki.
Jeśli o Narcyza chodzi to możesz sobie nie życzyć , on robi to i co chce. Obraźliwe smsy, plotki. Psuje opinie, nękanie. Nawet grzywna sądowa mu nie pomogła. Dalej to robi.
@@Kasia22434Czasami groźba ujawnienia prawdy o jego działaniach w środowisku, na którym mu zależy powoduje, że zaprzestaje nękania. Znam przypadek pewnego polityka, który ograniczył nękanie zony i dzieci gdy ona założyła mu niebieską kartę za przemoc psychiczną.
Zdzisław ma właśnie takie doświadczenie- pewna kobieta twierdzi, że Zdzisław "przekracza jej granice", gdy tylko pojawi się na horyzoncie perspektywa obnażenia jej chorych zachowań np poprzez zadanie niewygodnego pytania- wtedy jest to atak, "znowu to robisz (zadaję pytanie, aby się dopytać co dokładnie powiedziałem nie tak; "tłumaczyłam ci już setki razy"- nie, nie tłumaczyłaś setki razy, bo ta sytuacja jest unikalna). Tragi komedia. Kiedyś się śmiałem z jej chorych zarzutów. Zopiero wpadała w szał i dopiero leciały bluzgi...
Jak mam z takim czlowiekiem postapic?Panie Grzegorzu a jesli maz wychodzi i przez 1,5 miesiaca stosuje milczenie nie odzywa sie nie dzwoni i przychodzi i zabiera po 4 rzeczy co to jest ?Byly rozstania i zawsze wyciagalam pierwsza reke a teraz mam juz dosc .
Stawianie granic musi byc krot ie nie i koniec. Tlumaczenia prowadza do tego ze szantazysta odwroci kota ogonem i tak nas zagada. Takze podstawowa zasada to powiedziec nie i nie tlumaczyć
5:46 a co jesli ten ktos bedzie miał głęboko w doopie czy my sobie tego życzymy czy nie i dalej bedzie na nas krzyczal, totalnie ignorujac nasze "życzenia"??
Dziwne czasy wychodzi na to ze wszyscy sa toksykami i wszyscy maja kompleksy dlatego swiat doszedl do takich czasow jak dzisiaj tylko pytanie jest czy kiedys nie bylo toksykow i zaden z psychologow o tym nigdy nie mowil
Kiedyś robiono lewatywę dymem z fajek, nie słyszano o penicylinie, moim zdaniem kiepski argument, lepiej wyciągać najlepsze z technologii i rozwijać się nad sobą otaczajac opieka tym ktorzy Cie otaczają a nie tam. O czym nie słyszano przed Freudem? 😂 Mam nadzieję, że chodzi o uczucia wyższe.
Mój terapeuta mi powiedział, że zawsze mogę wyjść, nikt mnie nie trzyma na siłę. Jeśli dzieje się coś, co mi się nie podoba, np. krzyk, kłótnia, jakieś głupie odzywki, to wychodzę. Tylko najpierw muszę to jasno zakomunikować. Nie mam obowiązku trwać w złym stanie, żeby innym było lepiej. Gdzie w tym wszystkim ja? Stawianie granic łatwe nie jest, ale trzeba przez to przejść :)
Szkoda, ze kilka lat temu nie miałam możliwości zapooznac się z takimi treściami. Super kanał ❤
Dziękuję Grzegorz za ten materiał,uświadomił mnie,jak wchodzą mi na głowę dorosłe dzieci
Tak, teraz mówię z odwagą "Nie życzę sobie...", "Nie akceptuję tego..." - do tej odwagi dodaję stoicki spokój, działa cuda - i w domu, i w pracy! to że w środku buzuje to inna sprawa. Pięknie dziękuję za rady! Jak zawsze trafne i bardzo pomocne! Z rad biorę dla Siebie "ODPRĘŻENIE" bo rzeczywiście o tym zapominam...
Polecam 🙂
Faceci z tym odprezeniem maja troszke latwiej tak mi sie wydaje. My uciekamy do swojej „empty box” i mozemy siedziec i nie myslec o niczym godzinami co dla kobiet jest nie do pojęcia😁
każdy ma swój empty box, ale niektórzy go jeszcze nie otwarli i dlatego nie potrafią tam wejść
@@matyka7065
Faceci maja zawsze otwarty😁
@@Greg_8507 ok ale nie prawdą jest, że dla kobiet to jest nie do pojęcia 🙂
Własnie mówię.. Odbiór to mój egoizm. Myślę tylko o sobie i cieszę się że w końcu tak jest.. Sporo krwi przelanej by nie zmądrzec.. Dziękuję 🌸
2 narcyzów w moim życiu nie miało zamiaru szanować granic, które stawiałam. Więc dla mnie mówienie o stawianiu granic jest czczą gadką.
jeśli toksykiem jest znajomy, sąsiad, kolega z pracy to niech spada...jeśli toksykiem jest kierownik to można zmienić pracę...jeśli toksykiem jest małżonek to lepiej go wymienić na inny model...ale co jeśli toksykiem okazuje się być nasze dziecko?
Wziąć odpowiedzialność za wychowanie.
Mam dorosłą córkę która jest każe milczeniem ,chłodem .obojętnością,kłamie ,wmawia,wymyśla co robić pomocy.
Dobry materiał. Mój toksyk zawsze odpowiada, że to ja powinnam go szanować, a nie zwracać mu uwagę.
Szacunek działa w dwie strony
Można zwracać uwagę z szacunkiem. Ake toksyk samo zwrócenie uwagi uważa za brak szacunku, bo jego pycha wtedy cierpi, a do pychy nie przyzna się za nic w świecie.
Ja bym zapytała: OK, to jak sobie życzysz otrzymywać komunikaty o tym, co mi się nie podoba? Ja wolę wprost, ale jeśli Ty wolisz jakiś szczególny sposób to mi powiedz, wezmę to pod uwagę. 😉
@@annaadamczyk2665 Bardzo ciekawie powiedziane.
@@GrzegorzCeleban Jak się okazuje, nie wszyscy tak to rozumieją.
Zamykanie furtki dla toczyła było moim brakującym elementem . Dziękuję ❤
Dziękuję za metaforę ogródka.👏👏👏👏👏👏👏👏👏👏
Stosuję ją dla siebie, ale też w relacji z córką. Kiedy tylko poczuję potrzebę, żeby coś u niej "poprzesadzać" od razu słyszę to porównanie. I nabieram stosownego dystansu. 😅 Duuużo dobrego z tego wynika! ❤
Wróciłam z pracy on przygotował obiad..
Powiedziałam, że potrzebuję chwilkę umyć ręce i złapać oddech..
W idpowiedzie usłyszałam, że jestem niewdzięczna, że mam obiad pod nos postawiony i nie potrafię po prostu usiąść i zjeść! Że w takim razie on zje teraz a ja mam sobie odgrzać!
I oczywiście zepsulam całe cudnie popołudnie 😅😅😂
To nie było toksyczne według mnie, tylko zabrakło komunikacji. Gdybyś zachwyciła się, ze ugotował dka Was, to poczułby się doceniony, a wtedy mogłabyś zapytać, czy wytrzyma kilka minut na Twoje ogarnięcie się, żebyś mogła nacieszyć się wspólnym posiłkiem. Wtedy poczułby, ze szanujesz i doceniasz fakt, że ze zatroszczył sie o Ciebie kulinarnie. 😉
@@annaadamczyk2665reakcja była toksyczna.to ze się tqk poczul powinien wyrazić w zdrowy sposób a nie taki
@@elmo3651 No tak by było najlepiej. Ja bym się w tej sytuacji przyjrzała, czy to jednorazowa akcja, czy też się powtarza w zmienionych okolicznościach jako dążenie do kontrolowania partnerki.
Zdecydowałam się odejść i sajgon się zaczął... Próba ustawienia granic kończyla się agresją i moim poddaniem, więc teraz potrzebuje dużo więcej siły do wytrwania... Dziękuję za wsparcie 🎉
Dziękuję. Jeden toksyk w domu,od lat,ciągła walka. Drugi,,,,poznany w "sieci" jest daleko,mogę wyłączyć go i tyle. Toksyk jest zdolny,kontakt z nim wciąga,lecz mnie .niszczy mentalnie. To typowy " destruktor" Najlepszy sposób na niego,to detoks. Stop ,,,nie pozwalam się niszczyć. Gośka🎉🎉🎉😮
Trzymaj się 💪🖐️
Ja też walczę o siebie i uczę się stawiania granic więc bez tego ani rusz w odejściu 🫣 bo się ulegnie albo zostanie zniszczonym..
Bardzo dziękuję Panie Grzegorzu za cenne rady.Moim problemem była potrzeba odpoczynku w samotności po pracy, ale poradziłam sobie z tym stawiając granicę,choć było to trudne do zaakceptowania z drugiej strony. Pozdrawiam serdecznie 😊
Bardzo mądre przesłanie, uczę się tego powoli ale jest co raz lepiej
Od niedawna tak ,i to mówię i musze powiedzieć, ze odmowa powoduje,ze jestem postrzegana troche jak egoistka ale tak trzeba ,zeby moc byc z innymi w pełni, taka odskocznia mysi byc,aby nie zwariować
ja nigdy nie mialam problemu z mowieniem, ze cos mi nie odpowiada. Chyba sie juz taka urodzilam. Kiedy bylam dzieckiem dostawalam za to lanie od mojej matki i inne kary. To co pan powiedzial jest przydatne w relacjach towarzyskich dla ludzi, ktorzy boja sie powiedziec nie. Na toksykow to jednak kompletnie nie dziala. W relacjach z toksykami w domu lub pracy to juz w ogole nie zadziala. Mozna mowic, ze sie czegos nie chce a oni dalej to robia. Pierwszy przyklad to moja matka. Farbowala sobie wlosy na rubin i do tego uzywala pedzla do golenia mojego ojca. Ojciec sie wsciekal. Prosil, zeby tego nie robila. Kupil nowy pedzel i powiedzial, zeby uzywala tego zafarbowanego a jego pedzla ma nie ruszac. Przy nastepnym malowaniu za kazdym razem okazywalo sie, ze gdzies zgubila ten zafarbowany pedzel i znowu niszczyla nowy pedzel do golenia. Drugi przyklad to moja kolezanka. Wymyslila, ze pomaluje kominek na jakis dziwny kolor. Jej maz sie na to nie zgadzal, wiec zrobila to kiedy go nie bylo w domu. Powiedziala mi, ze to nic takiego bo jej maz tylko pare dni sie pozlosci a kominek juz bedzie pomalowany tak jak ona chciala. Zarowno moja kolezanka jak i moja matka celowo wkurzaly swoje dzieci tak samo jak mezow, ale przy probie sprzeciwu ze strony dzieci bily nas. Slowo nie na toksyka dziala jak plachta na byka.
Tak w 100% się zgadzam. Ja jak mówiłam słowo "nie" również zawsze dostałam po glowie i były przemówienia aby mi przetłumaczyć do rozsądku. A jak mówiłam, że sobie nie życzę dotykania to specjalnie podchodziła i mnie dotykała. Takie osoby są totalnie zaburzone, jak im się czegoś nie da albo cokolwiek nie po ich myśli, to się będą latami mścić, robić celowo na złość, obrabiać za plecami. Dziwne, że sądy i policja nic nie są w stanie zaradzić na takich prymitywów.
@@luizadrozdziel1332 ja sie zastanawialam czy mam gdzies zglosic to, ze moja kolezanka okropnie traktuje swoja starsza corke, ale sie rozmyslilam. Mieszkalam kiedys po sasiedzku z ludzmi, ktorzy opiekowali sie dziecmi jako rodzina zastepcza. Sasiad regularnie bil sasiadke az w koncu wdal sie w romans z 17-latka, dla ktorej byl ojcem zastepczym i zostawil zone. Nawet sobie nie wyobrazam, ze corka mojej narcystycznej kolezanki moglaby trafic do takiej rodziny zastepczej.Mimo wszystko w domu miala lepiej. Ja w swoim domu tez. Teraz corka kolezanki robi doktorat z psychologii i od kilku lat nie utrzymuje kontaktu z matka a ja tez juz sie z jej matka nie przyjaznie. Kiedy dzieci byly male czasem popilnowalam jej corek a czasem ona mojej corki. Teraz juz dziewczyny sa duze a ja nie mam powodow, zeby sie uzerac z czubkiem.
@@lolalulu7898 OMG 😰😰
Jasne, tylko każdy kto mówi o stawianiu granic zapomina dodać że toksyka najbardziej kręci przekraczanie czyichś granic i gdy jasno je komunikuję to daję mu wskazówki czego chcę a czego nie to on z radością prędzej czy później będzie robił na przekór. Umówmy się, w zetknięciu z toksykiem najlepszą formą stawiania granic jest usunięcie go ze swojego życia. Ci ludzie powinni być odseparowani od społeczeństwa. Zamknięci jak typowi ludzie z problemami psychicznymi, w swoim gronie, w jakimś ośrodku dla psychicznie chorych.
Dokładnie, najlepsze wyjście, to wyjście na stałe, bo żyć się z takim popaprancem nie da, on zawsze znajdzie sposób, żeby Cię zniszczyć. Wyszłam i koniec z debilem, bardzo się zdziwił, bo przecież on taki dobry dla nas był. Żałuję, że tak późno.
Mądry facet, super
Dziękuję!
jakoś dociera do mnie to jak mówisz, jak przekazujesz wiedzę...dzięki
Powiem krótko. Wypisz, wymaluj moje życie🥺. Każdego dnia od czasów jak pamiętam. W moim „ogródku” nie wystarczy płot muszę postawić TWIERDZE🤨.
Super porady jak zwykle👍. Wszystkie wykorzystam. Właściwie zacznę od zaraz.
Dziękuję i pozdrawiam🙋🏻♀️.
Cenne rady daje Pan, bardzo dziękuję, czytam wszystko po dwa razy.Czekam na kolejne, bardzo mi to pomaga. Problem mój jednak większy bo nie mam odwagi na radykalne kroki.
Jest cała seria odcinków na ten temat na kanale. Zapraszam do obejrzenia
Rozumiem cię bo ja też ciągle jestem karana cisza lub pretensjami a to wszystko jest kara że odważyłam się powiedzieć jednej osobie że mąż mnie nie szanuje i znęca się na demna i synem i oczywiście 😮już dla niego jestem szmata i nikim.Odzywa się tylko jak On ma ochote😢tak bardzo mnie to boli.
Mąż przy każdej okazji wygraża mi że wybije mi z tej mojej głupiej głowy wszystkich znajomych i nigdzie jyZ że mną nie pojedzie.Zawsze ja wyciągałam rękę do zgody ale jak zostałam nazwana kurwa domowa to się załamałam bo nic złego s domu nie robię ani nigdy nie zrobiłam.😢
Bardzo dlugo nie stawialam granic i cierpialam i przezywalam kazde niemiłe slowa.Pozno sie w koncu nauczylam i ... fajnie widziec mine toksyka.Dzieki za filmik.
Wszystko fajne, jak się slucha. Moja żona bazuje na tym, że nie mam gdzie uciec, czyli nie mam swojego mieszkania, przy każdym sporze słyszę, że jak mi się nie podoba to mogę spakować i wyprowadzić, albo zaraz przyjedzie jej syn i mi pomoże. Dla niej problemem jest to że właśnie kocham słuchać muzyki, że mam jej zdaniem za dużo zainteresowań, bo powinienem interesować się tylko nią. Ona jest osobą, która wymaga 48h na dobę interesowania się nią, ciągłego nadskakiwania. Ostatnio stosuje szantaz emocjonalny, że jął nie ja to inny jej to są.... nie posiada w danym temacie wiedzy, a zajmuje stanowisko, jak udowodnię, że ma racji to jest dym. Że wszystko leci do mamusi i synusia, którym mnie ciągle zastrasza. Osoba z serii "Zjadłam wszystkie eozumy, ale nie przekłada się to na wiedzę". Wracam z pracy do domu i nie wiem, czy będzie dym vzy nie.
W takim razie nie rozumiem, dlaczego ta kobieta ma dalej status "żona". Na pewno nie masz opcji, żeby się wynieść do jakiejś kawalerki? Dla mnie to nie związek, a więzienie i pełna kontrola. Nie wiesz, co się stanie, więc na wszelki wypadek i tak przygotowujesz się na najgorsze - krzyki, kłótnie. Piękny wstęp do PTSD. Musisz tam być?
@@kisu756 PDST? Nie znam skrótu. Powoli oswajam się z myślą o wyprowadzce..... Ale niestety, koszty wynajmu są wysokie
@@krzysztofsobodzian4752 PTSD - Post Traumatic Stress Disorder, na polski - Zespół Stresu Pourazowego. Wiem, jest drogo, sam podjąłem dodatkową pracę, szukam jakichś tanich dzielnic i bd się szykował do wyprowadzki. Może masz jakichś bliskich, którzy Cię wspomogą i przyspieszycie ten proces?
Podobnie, do tego sam zacząłem myśleć o sobie jako o manipulancie i paranoiku, czekam na telefon od pani z terapii, jeżeli potwierdzi to tym bardziej jestem warty odizolowania 😂
Sam już nie wiem ale potrzebuję przestrzeni i mam to już dupie, córa jest wystaczająco duża i może mieszkać z nami po równo.
Nie mogę wytrzymać tego ciągłego napięcia, coś we mnie pękło.
Jestem w trakcie ogarniania mieszkania, po 16 latach. Wierzę, że tak będzie najlepiej dla wszystkich.
@@krzysztofsobodzian4752Uwierz w siebie. Nie musisz robić tego nagle, małymi krokami szukaj kawalerki, lub pomocy u rodziny. Wiem przez co przechodzisz, ja uciekłam po 40 latach małżeństwa, plan opracowałam perfekto. Miałam tak jak Ty, gdy wracałam po ciężkiej pracy, już blisko domu zaczynał mnie boleć brzuch, myślałam o co dziś będzie wojna, nie daj Boże gdy ktoś inny go wkurzył, to i za to obrywalo się mnie, za dzieci, które już kilkanaście lat nie mieszkały z nami i z nim nie rozmawiały. Kto tego nie przeszedł, nie zrozumie. Teraz mam spokój a on nie wie gdzie mieszkam, jego numer zablokowałam. Uciekaj, bo lepiej nie będzie, a z czasem jeszcze gorzej. Pozdrawiam ❤
Postaram się wdrożyć w życie. Dziękuję
ku swojemu zaskoczeniu wiele razy komunikowałam: "nie krzycz...", ale chyba zabrakło jasnego wyartykułowania konsekwencji...
*Najlepiej zdala od takich osob.* To jest patología. Oni nie zmieniaja sie. 🙇
No to ma Pan dobrego terapeute 🎉💪
Moja terapeutka nawet po postawieniu pierwszy raz gnanic mezowi nie zapytala jak sie czuje 😅 to tak jakbym sie wygadala 🫣😱
Ciesze sie ze tu sa tak istotne informacje a i przydatne bo szukalam na roznych kanalach czym są granice jako osoba współzależna i nie znalazłam a tu prosze nardzo jak mi to umysł rozjaśniło...szkoda ze tak prostych wskazówek na terapii nie dostałam tylko pół roku sie z tym meczyłam 🥺 a doszłam do tego a takie i gormacje od terapeuty bylyby istotne 😊
terapeuta zdaję się nie może udzielać porad
Wszystko super wyjasnione 💞
Bardzo przydatne rady
Dzieki❤
Proszę 🙂
Dzięki za wspaniałe porady dużo z nichstawianie granic jest bardzo ważne wykorzystałam i wiele się zmieniło w moim życiu jestem inną osobą mam czas dla siebie jest w końcu sobą i mam wiele czasu na rzeczy które nie mogłam zrobić
Dzieki😊😊😊
Jestem zmęczona, bo nie potrafię stawiać granic. Poruszam się samochodem, znajomi traktują mnie jak darmową taksówkę😪
Postaw swoje warunki
Skoro traktują Cię jak taksówkę to kasuj ich jak taksówkarz.Szybko zrezygnują i dadzą Ci spokój.Współxzuję Ci takich znajomych
Miałam podobnie, po czym odkryłam, że "boję się" stawiać granice że inni mnie odrzucą. Nie stawianie granic było więc dla mnie "na swój sposób komfortowe" - pomijam, że tragiczne w skutkach. Niekiedy warto jest zastanowić się "co ja sobie tym załatwiam". Trzymam kciuki.
Tak to bardzo mocne i dobre pytanie
Wysłuchałam z zainteresowaniem. Przydatne rady. Dziękuję 🙂
Już mam trochę odwagi pracuję nad tym dziekuje za motywację ❤😊
material super dxtekuje bardzp
Po ciężkiej pracy mam w końcu odwagę zobaczyć siebie po pół wieku widzenia innych 😶
Super materiał.
Dałem łapkę w ostatniej minucie 😂
Jeśli o Narcyza chodzi to możesz sobie nie życzyć , on robi to i co chce. Obraźliwe smsy, plotki. Psuje opinie, nękanie. Nawet grzywna sądowa mu nie pomogła. Dalej to robi.
Nie zwracaj na to uwagi , olej to , przestanie za jakiś czas jak zobaczy że nie działa to na Ciebie
@@Kasia22434Czasami groźba ujawnienia prawdy o jego działaniach w środowisku, na którym mu zależy powoduje, że zaprzestaje nękania.
Znam przypadek pewnego polityka, który ograniczył nękanie zony i dzieci gdy ona założyła mu niebieską kartę za przemoc psychiczną.
@@annaadamczyk2665 to prawda , znam to z życia ...bardzo Ci współczuję
@@Kasia22434 To nie mój przypadek, ale dziękuję. 😊
To moze ograniczyc bodzce z komorki a przeznaczyc na relacje
To też dobry pomysł!
Może też być odwrotnie, że to toksyczne osoby stawiają płot i granicę bo nie przyjmują rzeczywistości wyżucając swe śmieci po za płot
Zdzisław ma właśnie takie doświadczenie- pewna kobieta twierdzi, że Zdzisław "przekracza jej granice", gdy tylko pojawi się na horyzoncie perspektywa obnażenia jej chorych zachowań np poprzez zadanie niewygodnego pytania- wtedy jest to atak, "znowu to robisz (zadaję pytanie, aby się dopytać co dokładnie powiedziałem nie tak; "tłumaczyłam ci już setki razy"- nie, nie tłumaczyłaś setki razy, bo ta sytuacja jest unikalna). Tragi komedia. Kiedyś się śmiałem z jej chorych zarzutów. Zopiero wpadała w szał i dopiero leciały bluzgi...
Jak mam z takim czlowiekiem postapic?Panie Grzegorzu a jesli maz wychodzi i przez 1,5 miesiaca stosuje milczenie nie odzywa sie nie dzwoni i przychodzi i zabiera po 4 rzeczy co to jest ?Byly rozstania i zawsze wyciagalam pierwsza reke a teraz mam juz dosc .
A jak ktoś odpowie "to nie jest koncert życzeń" to co odpowiedzieć ?
A co jak mowisz toksykowi z ktorym mieszkasz Aby cie nie wyzywal a on odpowiada "I co z tym zrobisz?" Albo " to nie moj problem "
A jesli toksykiem jest partner
Stawianie granic musi byc krot ie nie i koniec. Tlumaczenia prowadza do tego ze szantazysta odwroci kota ogonem i tak nas zagada. Takze podstawowa zasada to powiedziec nie i nie tlumaczyć
5:46 a co jesli ten ktos bedzie miał głęboko w doopie czy my sobie tego życzymy czy nie i dalej bedzie na nas krzyczal, totalnie ignorujac nasze "życzenia"??
👍🌾🇵🇱
Proszę o kontakt do Pana terapeuty. Bardzo proszę 🙏🏼
Napisz do mnie na insta lub linkedin
A co ja to obchodzi że ja chcę mieć czas dla siebie jak ona żąda tu i teraz , bo czymś żucia albo w coś kopnie liczy się Tui teraz😮
Dziwne czasy wychodzi na to ze wszyscy sa toksykami i wszyscy maja kompleksy dlatego swiat doszedl do takich czasow jak dzisiaj tylko pytanie jest czy kiedys nie bylo toksykow i zaden z psychologow o tym nigdy nie mowil
Kiedyś robiono lewatywę dymem z fajek, nie słyszano o penicylinie, moim zdaniem kiepski argument, lepiej wyciągać najlepsze z technologii i rozwijać się nad sobą otaczajac opieka tym ktorzy Cie otaczają a nie tam. O czym nie słyszano przed Freudem? 😂
Mam nadzieję, że chodzi o uczucia wyższe.
Bo może to dobry sposób na skłócenie ludzi