Pokochaj i Uwolnij swoje Wewnętrzne Dziecko. Odkryj je w sobie.
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 31 พ.ค. 2023
- Jak pokochać swoje Wewnętrzne Dziecko? Jak zrozumieć potrzeby Wewnętrznego Dziecka? Jak słuchać swojej intuicji?
Potrzebuję Twojego wsparcia.
Kliknij na link poniżej i wesprzyj rozwój mojego kanału:
www.psychologianawynos.pl/wsp...
Bardzo Ci dziękuję :) - แนวปฏิบัติและการใช้ชีวิต
Aneta Łastik zmieniła moje życie naście lat temu, dziś cd tej podróży ❤ dziękuję Panie Patryku.
I wcale się nie zamykam..... byłam bardzo otwarta, ufna, i znów dostałam po głowie. Mam ciekawość świata i kocham życie....ale nadal mnie kopie po ... no wiecie.
Bardzo jasny , klarowny i zrozumiały przekaz. Ma Pan dar.
Bardzo dziękuję super wykład
Dziękujemy.
wesprzemy materialy za genialne przeciez to bardzo ciezka praca doktora pozdrawiam z warszawy
Chcesz mi pomóc? www.psychologianawynos.pl/wspieraj
Czyli jeśli będę miał odczucie wewnętrzne podejść do kobiety i próbować pocałować... przecież nie wypada... Poznawać jak dziecko nie patrzeć na konsekwencje??
Witam. Czy mógłby Pan nagrać film z opisem osób uzależnionych od alkoholu? Mój najlepszy przyjaciel chyba ma problem z alkoholem i chciałbym mu jakoś pomóc. Wcześniejsze moje rozmowy z nim nic nie dały i nie mam pojęcia jak podejść do tematu aby coś zmienić. Zależy mi na nim a wiem że alkohol jest drogą w przepaść. Nie potrafi powiedzieć stop i na każdym spotkaniu będzie pił do upadłego jeżeli żona go nie przypilnuje. Praktycznie nie ma dnia żeby się chociaż piwa nie napił. Nie chcę go stracić ale droga którą idzie właśnie do tego zmierza bo jest coraz gorzej. Razem z jego żoną próbowaliśmy już wiele razy różnych sposobów na zmieny dla niego ale temat ciągle wraca. Będę wdzięczny za każdą wskazówkę jak można mu pomóc. Serdecznie pozdrawiam.
Taka osoba jeśli sama nie będzie chciała, to nikt jej nie pomoże. Alkoholizm to choroba. Alkoholik musi zacząć ponosić konsekwencje swojego upijania się, tylko wtedy jest szansa, że jak upadnie na dno to będzie chciał się podnieść. Dopóki będzie miał komfort picia, nie przestanie. Jestem po terapii dla osób współuzależnionych, która otworzyła mi oczy i przestałam chcieć ratować osoby z mojego otoczenia, to walka z wiatrakami.
On nie jest na drodze do alkoholizmu, to już jest alkoholizm. Są tylko 2 rzeczy, które możesz zrobić mogą (nie muszą) przynieść skutek: powiedzieć, że problem widzisz i zapewnić go, że jeśli zobaczy u siebie problem z alkoholem i zdecyduje się z nim zawalczyć, to może na Ciebie liczyć. A druga, ważniejsza, to pomóc jego żonie w podjęciu decyzji o terapii dla współuzależnionych. Ta terapia to najlepszy sposób żeby pomóc i jej i jemu i chyba jedyny, żeby realnie coś zmienić. Musisz się też liczyć z tym, że nic nie zadziała i on się stoczy, a Ty nie będziesz mogła nic więcej zrobić.
Byłam na Twoim miejscu 4 lata temu, mój przyjaciel od 3 lat jest alkoholikiem niepijącym. Powodzenia!
@@martaw.776 Najgorsze jest to, że jego żona nie dopuszcza do siebie myśli że on jest alkoholikiem. Ona zrzuca winę na wszystko tylko nie na to, że on ma słabość do wódy. Winni są inni, że go namawiają. Winne są problemy, że go przytłaczają, winna jest nawet pogoda. Ale nie on. Oczywiście ona robi mu awantury za picie ale nie nazywa rzeczy po imieniu. Więc najpierw muszę chyba poczekać jak ona sama albo zrozumie problem albo nazwie rzeczy po imieniu.
@@Lotnik102 Ale piszesz, że razem z jego żoną próbowaliście już różnych sposobów, więc nie wierzę, że ona sobie nie zdaje sprawy ze skali problemu. Myślę, że raczej nie chce o tym rozmawiać, wstydzi się tego. Podobnie jak wcześniej: zapewnić ją o wsparciu, gotowości do pomocy, jeśli będzie tego chciała i o akceptacji jej osoby, jej niezależności, akceptacji, jeśli o problemie nie będzie chciała rozmawiać. Chodzi o to, żeby nie wywoływać uczuć lęku i wstydu, nie zwiększać siły tych emocji, które powstrzymują przed przyjęciem pomocy. I do jednego i do drugiego powiedzieć: jeśli będziesz chciał/a pomocy, to możesz na mnie liczyć. Chciał i chciała. Jeśli nie chcesz - akceptuję Twój wybór. I naprawdę tę możliwość zaakceptować, bo oni mogą nigdy nie być na to gotowi, ale tylko tak szansa na tę gotowość może u nich wzrosnąć.
nie- to NIE są pozory.... dostałam od świata aż tyle zła, że już nic mnie nie zaskoczy !!! Bo doświadczyłam głównie mocnego ZŁA w życiu..... nie chodzi o to, że ja już wszystko wiem o świecie. Wiem jedynie jak bardzo potrafi być okrutny. Może jest mała iskra, światło tunelu ,że będzie OK ale ludzie są PODLI ..... i nic mnie już nie zaskoczy (złego).