Wy kochani kapłani gdybyście, więcej czytali Pismo Św., i słuchali więcej co mówi niebo, a szczególnie to co się tyczy Was, to nie byłoby tego co jest. Bo te podpowiedzi są naprawdę masonskiej. Wy musicie zawsze po swojemu wszystko przetłumaczą, bo inaczej nie byłoby ważne, Gdybyście nie używali swojej pychy, i nie mieszali, a zaufali Bogu, jak by było dobrze na świecie. Nie zastępujcie, mądrości Boga. Nawet szatan na EGZORCYZMIE, wypowiada się, że Katarzyna Emerich jest Święta w niebie, tylko u was jest do dyskusji. Zamiast mieszać, wescie się za prawdziwe pasterzowanie nad owcami. Bo zatapiacie Barkę, razem z dobytkiem. Bo Matka Najswietsza, wszędzie nakłania do nawrócenia, i do modlitwy,. A pomyśleliście dlaczego Jezus Chrystus, i Matka Najswietsza tak bardzo każe się modlić za was. Księże wg. Was wszyscy Św. Są błędem. To pewnie to co mówią MASONI jest prawda, tego jakoś nie podważacie Czy nie słyszeliście, że to co jest mądre dla świata, to w oczach Bożych jest głupie. A może wg. Was może Bóg nie istnieje. Weźcie się zajmijcie, tym co do was należy. Czy Ty księże nie chcesz czasem zastąpić Boga. Nie mieszaj. W jaki sposób WG was powinna być prowadzona nauka. Uwierzcie ze diabeł istnieje, i wasza moc jaka dał Wam Jezus moglibyście to zmienić. Ale z tego waszego gadania wynika, że nie znacie Pisma Świętego. Z Panem Bogiem
Kapitalny podcast. Dziękuję. Ależ ta motywacja oparta na lęku jest wszechobecna....pojawia się w pracy, szkole i jeszcze w sferze duchowej. Bo robię coś, żeby uniknąć kary. Np. w szkole złej oceny. Albo, żeby na coś zasłużyć, no to się spinam i działam "na lęku". Jeszcze raz dziękuję.
Ja przez tych "prawdziwych księży"też powiedziałam dość i odsunęłam się od kościoła. Teraz słucham was i jeszcze kilku innych katolików, które wprowadzają jakiś dziwny spokój w moją głowę i zastanawiam się czy uda mi się nawrócić
Bardzo dziękuję. Otwieracie oczy na to jak podchodzić do objawień. Szkoda, że nie mówi się o tym w kościele, nie pokazuje ludziom, że nie chodzi o dosłowne rozumienie słów z objawień. Jako mała dziewczynka czytałam dzienniczek św Faustyny. Miałam takie poczucie lęku, że przestałam go czytać, a wspomnienie to z dzieciństwa na tyle jest mocne, że do tej pory nie wróciłam do dzienniczka. Drugi wątek, który mi się tu nasuwa to ta pobożność, o której mówicie. Jest ona mocna szczególnie w starszym pokoleniu. Trochę wyczuwam ironii w Waszych głosach i choć rozumiem z czego ona wynika i zgadzam się z tym, że często ludzie poprzestają na pobożności to jednak uważam, że jakoś trzeba i do tych osób docierać aby kościoła nie dzielić ale łączyć. Jak to zrobić? W moim bliskim otoczeniu mam takie osoby, z którymi ciężko mi się o wierze rozmawia. Słyszę o kolejnych objawieniach, o zagrożeniach duchowych, o potrzebie modlitwy, poświęcenia Polski itp. Zwykłe ciężko jest wejść w dialog z takim rozmówcą. Pokazać inną perspektywę wiary jako relacji.
Też miałam trudności z przeczytaniem "Dzienniczka"siostry Faustyny. Dopiero po wysłuchaniu "Dzienniczka"czytanego przez Annę Dymną dotarło do mnie to co jest tam napisane i teraz mogę już zachwycać się tym co siostra Faustyna chce nam przekazać,nie nużę się też treścią "Dzienniczka" czytam go z zaciekawieniem.Prosze spróbować tej metody .
Ja mam podobną atmosferę rodzinna, która Ty odpisujesz. Ja po prostu podchodzę do tego tak, że oni są z innego pokolenia, oni tym żyją 60-90 lat i nie czuję potrzeby zmiany ich sposobu nawrócenia. To jest ich droga. Jedyne co to mogę najwyższej mówić o swoim doświadczeniu, o swojej drodze...to czy będą chcieli cos więcej od nich zależy.
@@marikamalinowa3649 Też tak myślę jak ty. Widzę jak Bóg też działa w życiu moich rodziców. Na sposób dostosowany do nich. Nie nam oceniać. Nie mamy pełnego dostępu do głębin serca drugiego człowieka. Oni mają taki sposób życia, myślenia, często są pozamykani, w lęku mogą trzymać się sztywnych przekonań, nie szukać głębszych odpowiedzi. Wiele z tych osób, żyjąc w komuniźmie nauczyło się życia w " trybie przetrwania". Bywają bardzo praktyczni, pragmatyczni, chłodni, bez świadomości psychologicznej z postawą: nie ma się nad czym rozulać, rozkmniać, egzaltować. Pamiętam jak mi moja mama powiedziała, kiedy byłam nastolatką:" z twoją dużą wrażliwością nie poradzisz sobie w życiu". Nie było docenienia, że jestem bardzo zdolna. Ale ją pewnie też nikt adekwatnie nie chwalił. Myślę sobie, że chcę się starać, żeby nie żyć w trybie przetrwania, ale spełnionym życiem i być właśnie wrażliwa. A całkiem nieźle radzę sobie w życiu, dzięki Bogu, więc pomyliła się moja mama, co do mnie. No i uczę się akceptqcji dla niej i nieoceniania, co jest trudną, ale ważną lekcją. Dziękuję za twoje, cenne dla mnie uwagi ❤
Myślę, że odpowiednie, żywe doświadczenie duchowe mogłoby im pomóc - jak to jest z nawróceniem :) Mojemu tacie pomogła pielgrzymka; może to być spotkanie z charyzmatykiem typu Bashobora (on jest bardzo pokorny), jakieś rekolekcje albo lektura. Nawrócenie to jest duchowy wstrząs. Im będą bardziej zaawansowani wiekowo, tym będzie trudniej, taka jest ludzka natura, że im człowiek starszy, tym trudniej mu się zmienić, nauczyć czegoś nowego.
jak ja ten lęk przed diabłem kosztem miłości do Boga dobrze rozumiem, sam przez to przechodziłem , chyba po woli z tego wychodzą , odstawiłem słuchanie tych kapłanów , zacząłem rozważać co przynosi dobre owoce , jeżeli wiara przynosi mi strach i wręcz lęk to to nie jest dobry owoc , słucham tych co pobudzają do relacji z Bogiem , dzięki którym odnajduję drogę do Miłości Boże i co więcej dzieki takim kapłanom ja mam większą chęć bycia lepszym i bardziej walczyć ze swoimi słabościami ale tez zrozumiałem że moje upadki to nie jest coś na co Bóg patrzy i już podgrzewa kocioł ze smołą , niestety w przypadku omawianych pierwszych kapłanów traciłem chęć walki ponieważ to i tak nic nie da , nie spełniam tylu zadań z listy Boga że nie ma się co starać , tak rozeznałem jaki owoc to we mnie rodzi , już po woli to mija , choć jeszcze ten lęk czasami trzyma
Bardzo ciekawa rozmowa, zgadzam się z tym, że także w zatwierdzonych przez Kościół objawieniach mogą pojawić się pewne nieścisłości czy drobne błędy. Powoduje to czynnik ludzki, nawet święci są tylko ludźmi, owszem wyjątkowymi, obdarowanymi przez Boga i heroicznie cnotliwymi, ale jednak filtrującymi wszystko przez swój subiektywizm, sposób postrzegania świata, rodzaj osobowości, czy poziom wykształcenia. Tak mi się przynajmniej wydaje. W poprzednim odcinku o. Wit powiedział również, że im prawdziwsze objawienia, tym większe wątpliwości i ostrożność widzących. Tych uznanych za autentyczne objawień jest naprawdę niewiele. Mamy więc przede wszystkim wierzyć w Słowo Boże objawione w Biblii, a ludziom choćby i najświętszym pozwólmy być tylko ludźmi, choć na pewno mającymi z Bogiem wyjątkową, intymną i prawdziwą relację. Pozdrawiam
Potrzebny temat, dla mnie mocno aktualny. We mnie praktycznie wszystkie objawienia budzą duży lęk - brzmią dla mnie jakoś przemocowo, rodzą duży opór. Trudny jest dla mnie do przyjęcia język pełen wyrzutów. Tłumaczenie ojca Wita,że np objawienie z La Salette wzywa pięknie do gorliwości i relacji ze Stwórcą uspokaja mnie :)
Jak dobrze jest mi temat znany... niestety. Moja corka będąc prowadzona przez jednego z tych "księży, których niewielu już zostało", przeszła przez koszmar. Powoli podnosi się i buduję na nowo. I choć rozumem przyjmuje, że Bóg jest miłością, to lęk wciąż w znacznym stopniu determinuje hej życie.
Dziękuję za materiał , dużo można sie dowiedzieć i sa to bardzo ważne treści , zwłaszcza te o Akicie , jak widac to nie tak do końca z tymi objawieniami a teraz co rusz na yt nowe filmy o objawieniach , myślę że u propagatorów tych nie pewny, nie sprawdzonych do końca objawień możecie uchodzić jako sztańscy zwodziciele którzy chcą podważyć Matkę , nie chcę się mądrzyć bo tak na prawdę nie mam wielkiej wiedzy w tym temacie ale czy przez te objawienia tak na prawdę nie stają się one główną osią wiary i narzędziem do wiary i nie wypychają na dalszy plan czegoś co powinno być NR 1 czyli Pisma Świętego ?
34:06 dodałbym coś od siebie w tym temacie odrobinę 🙂 weźmy np. konferencje ks. Piotra Glasa - mam na myśli te premierowe, publikowane na RCS TV, w tamtym czasie i w tamtej mojej kondycji duchowej były one dla mnie pomocne, lecz jest rzecz którą zauważyłem z czasem: są one dobre na pewnym początkowym etapie i idzie się po prostu dalej ze wzrostem duchowym i się do tego nie wraca. A w tym dziś jest problem - tak jak panowie mówicie - wielu uważa tych księży za "wielkich proroków tych jedynych" - nawet jeśli wokół nich jest wiele kontrowersji - postępowania czy słów na przekór decyzjom przełożonych itp itd.
Bardzo dziękuję! Nowa ewangelizacja wyprowadziła mnie z tych przestrzeni. Jeszcze proszę o cd. Jakie miejsce mają objawienia w Kościele? Nie są na pierwszym miejscu, jak wielu pobożnych katolików przyjmuje. Taka myśl mi przyszła🤔🤔🙏🙏
Pozwolę sobie nawiązać teraz, jako że kilka dni temu obejrzałam film "Fatima" z 2020 roku. Pięknie zrobiony, pod względem psychologicznym bardzo wiarygodny, wzruszający. Polecam obejrzeć i wejść w emocje, jakie budzi. Moje refleksje po obejrzeniu i unaocznieniu tych niewątpliwie prawdziwych wydarzeń. Wydaje mi się, że każde objawienie Matki Bożej (uznane przez Kościół, bo np.w Garabandal, gdzie doszło do zjawisk ponadnaturalnych zostało uznane za mamienie szatańskie) wnosi coś adekwatnego dla danego czasu, kontekstu historycznego, a nawet indywidualnych historii życia ludzi w nim uczestniczących. Przesłanie jest to samo, ale jakby coś innego jest w każdym objawieniu uwypuklone, co jest potrzebne na dany czas, istotne, jakby przypomnienie dla ludzkości, co zostało zagubione, zlekceważone albo zapomniane. W Kibeho i Fatimie było też profetyczne, dotyczyło rzezi lub wojen (pierwszej i drugiej, a także prawdopodobnie broni nuklearnej oraz męczeństwa Kościoła, które trwa, ponieważ zanika wiara i szerzy się ateizm, scientyzm i fałszywe ideologie). W Fatimie z wizją piekła. Myślę sobie, że nie chodzi tu o dynamikę wziętą z relacji przemocowej, że Matka Boża ratuje przed zagniewanym Ojcem. To my nakładamy nasze schematy i dokonujemy interpretacji na coś, co jest głębsze i bogatsze w treści i znaczenie, a tyczy się objawień, a te filtry to jest problem naszych zranień. Wg. mnie Matka Boża, która objawiła się w Fatimie, pokazuje w wizjach dzieci, konsekwencje zaniechania świadomości grzechu i jego konsekwencji, kiedy świat utonie w złu, a także skutków w wieczności. Pokazuje konsekwencje ateizmu, który w tym czasie szerzy się poprzez komunizm.Przypomnienie o Bożej sprawiedliwości, która nie jest okrucieństwem, ale nie jest też pobłażaniem etc. Prowadzi dzieci do nawrócenia, nie przez umartwienia, ale słowa modlitwy z wiarą, czynienie dobra, oddawanie swoich cierpień Bogu, całkowitego zaufania Mu, pomimo przeciwności.Pobudza do miłości, wnosi świadomość nadprzyrodzoności w życie zwykłych, zagubionych, sceptycznych, cierpiących ludzi.Wizje są przypomnieniem i napomnieniem. Jest naszą matką, która kocha i prowadzi do Boga i jako nasza matka bardzo nas kocha i troszczy się o nas, a więc jak kochająca matka do nas przychodzi. Zachęcam do obejrzenia filmu "Fatima", gdzie można to wszystko o czym napisałam przeżyć i zrozumieć. I jeszcze jedna sprawa, być może dla osób z przemocowych rodzin, gdzie ojciec był uzależniony, odrzucający, okrutny, niewierzący, nieobecny emocjonalnie dla dziecka, łatwiej jest przez oddanie Matce Bożej dojść do Boga i przejść nawrócenie, ponieważ skutkiem zranienia przez ojca może być zafałszowany, przemocowy obraz Boga i odejście od wiary. Najpewniej Bóg w swojej opatrzności wiedział o tym, że niektórym osobom będzie przez to być może trudno, z takim obrazem Boga. Jeśli o mnie chodzi, to wierzę w objawienia maryjne, uznane przez Kościół i biorę ich treść na poważnie.
@Aga, dzięki za tak długą odpowiedź :) osobiście też biorę mega na poważnie objawienia fatimskie tzn że niesamowicie uderza mnie ta cała historia i tajemnica świętości Hiacynty i Franciszka, którzy byli malutkimi dziećmi jak Pan ich zabrał do siebie. Zadałam to pytanie nie ze względu na sceptycyzm z mojej strony ale w odniesieniu do filmiku gdzie pada teza iż objawienia są warunkowe a więc chodzi o osobiste nawrócenie. Osobiste, a nie np narodowe. W tym kontekscie postawiłam pytanie, na które nie dostałam odpowiedzi. Oczywistym jest że Matka Boże Fatimska zachęca do modlitwy za cały swiat a szczególnie za Rosję. O ile masz rację, że może chodzic po prostu o modlenie się o nawrócenie do Boga o tyle już np zagrożenie wojną nuklearną w związku z tym tematem wydaje mi się mocno naciągane a to dlatego że decyduje o wypuszczeniu bomb nuklearnyh nie naród ale pojedyńcze jednostki, czołowi politycy, którzy mogą gdzieś mieć wolę ludu, a więc wg mnie nawet gdyby hipotetycznie całe narody się nawróciły z wyjątkiem najbardziej skorumpowanej rasy ludzi czyli polityków to i tak może być wojna nuklearna. Dlaczego Matka Boża kazała się modlić za narody (zamiast polityków) i łączyła to z potwornymi następstwami zupełnie tak jakby za makabryczne dzieje swiata byli odpowiedzialni wszyscy obywatele danej nacji a nie politycy? Jedyne pozytywne rozwiązanie tego "problemu" interpretacyjnego wg mnie to np przyjęcie że Matka Boża mega wierzy w demokrację współczesnych krajów 😅 co ma trochę sensu, bo nawet w kraju niedemokratycznym można przeprowadzić rewolucję/ powstanie na rzecz zmiany ustroju na demokrację, jesli tylko jest taka siła i jasność woli w narodzie. Lecz to by oznaczało wzięcie politycznej odpowiedzialności w mniejszym lub większym stopniu każdego obywatela za losy państwa. Lecz nawet lud z dobrymi intencjami może zostac oszukany przebiegła kampanią wyborną z mnóstwem kłamstw i nieswiadomie wybrac polityków którzy doprowadzą do wojny na przykład. A więc nie rozwiązałam problemu 😜 A za polecenie filmu dziękuję, obczaję :) nie mam az tyle parcia by zrozumiec objawienia fatimskie, tak tylko z ciekawosci chcialam przy okazji tego filmiku otworzyć wątek ;)
@@martasw8885 Rozumiem. Film jest piękny. Zagrożenie nuklearne już nie raz zaistniało, ponieważ było conajmniej kilka kryzysów, gdzie ta broń mogła być użyta, np.kiedy nastąpił błąd komputera i program pokazał pociski nuklearne wystrzelone w stronę ZSRR i wiele innych. Od czasu wynalezienia tej broni i jeszcze straszniejszych np.bomby wodorowej żyjemy w bardzo niepewnych czasach. Wierzę, że dzięki modlitwie, a szczególnie Różańcowej, nie doszło jeszcze do użycia tych strasznych broni, pomimo istnienia tyranów, kryzysów, np.kubańskiego i błędów programów komputerowych. Wierzę w czynnik nadprzyrodzony ❤ A propos nawrócenia, myślę że chodzi o nawrócenie i jednostek i narodów. A poza tym to z chorych rodzin, narodów biorą się chore jednostki. To naród, który jest chory takim oddaje pokłony. Dziękuję Marto, za twoje cenne uwagi :)
@@VoxDominiPl Dobrze. Watykan wysłał do tej hiszpańskiej wioski młodego księdza, Jezuitę. Po zapoznaniu się z jego analizą, nie podjęto się dalszego badania dziejących s tam niewątpliwie ponadnaturalnych wydarzeń. Jednym z przykładów jest np.Archanioł Michał (objawienie obecne również w Fatimie) ukazał się pod postacią karzełka staruszka, jak również spirytystyczny charakter zachowań, na skutek sił, którymi były poddawane dziewczynki, np.szybkie, automatyczne chodzenie do tyłu, upadanie z impetem na kolana, lewitacje, ponadnaturalna wiedza, dziwnie powykręcanie ciał, wbrew właściwościom naturalnym...etc. Jak pierwszy raz się zetknęłam z opisem, co się tam działo, wystraszyłam się. Takie objawienia mają pozór dobra, ale jest tam nieścisłość, takie ziarno zła, kłamstwa, ośmieszenia prawdy, czyli w tym wypadku prawdziwych objawień w Fatimie, w ogóle zdyskredytowanie prawdziwości objawień, zwiedzenie pod pozorem świętości i rzeczy świętych, ale też niewątpliwa sensacyjność, niezwykłość tych zdarzeń. Czyli jakże ważna jest Fatima dla naszych czasów...skoro zły duch sparodiował objawienia fatimskie...Więcej w książce ks.dr.Warszawskiego : egzorcyzmy.katolik.pl/garabandal-objawienie-czy-mamienie/
Brak tu słów o. Wita, czy wierzy, że jakiekolwiek objawienia mogą byc dla niego prawdziwe, a jeżeli tak, to które. Bo z jego słów wynika, że ma zastrzeżenia do wszystkich.
Odrzuć wszystkie prywatne i nic nie stracisz. Odrzuć cokolwiek z jedynego objawienia jakie Bóg skierował do WSZYSTKICH i każdego z osobna to automatycznie nazywasz Boga kłamcą.
@@marekpanasewicz3157 Brak słów. Nie wiem co odpisywać, bo teraz trudno jest odróżnić Katolika od protestanta. Gdy kogoś nazywam protestantem, to on twierdzi, że jest Katolikiem, chociaż z jego słów to nie wynika. Objawienie prywatne skierowane do całego Kościoła przestaje być prywatne. Ilu nieszczęściom Kościół mógłby zapobiec, gdyby nie podchodził tak lekceważąco do słów pochodzących z Nieba. Jak Matka może nie ostrzegać swoje dzieci przed zbliżającym się nieszczęściem. Prywatnie to Bóg może ostrzegać pojedyncze osoby, a gdy chce ostrzec jakiś kraj, czy cały świat, to kieruje je do całego Kościoła. Ale chyba niie potrzebnie się wysilam, bo jesteś protestantem, nawet gdybyś zaprzeczył.
@@ES-rr9ul Zamiast pisać porzuć pogańswo i nawróć się na katolicyzm. KK daje taką szansę tym, którym udzielono łaski chrztu I bierzmowania ale jej nie przyjęli, poprzez rekolekcje ewangelizacyjne. Wygooglaj i zacznij nowe życie w Jezusie Chrystusie Panu naszym.
![Pogłębiarka #PODCAST [#22] Post cz.2 /Wiara a rozum - o. Wit Chlondowski.](http://i.ytimg.com/vi/SZFijMMlVzg/mqdefault.jpg)
![Pogłębiarka #PODCAST [#22] Post cz.2 /Wiara a rozum - o. Wit Chlondowski.](/img/tr.png)
![Jak rozpoznać czy to Bóg mówi do Ciebie? Jak mądrze podejmować decyzje? [SOWINSKY Podcast 16]](http://i.ytimg.com/vi/2nZP6fABo1A/mqdefault.jpg)
![Pogłębiarka #PODCAST [#36] Kryzys szansą przemiany - Wojciech Jędrzejewski OP](http://i.ytimg.com/vi/d7Mp_X7pMNY/mqdefault.jpg)
![Pogłębiarka #PODCAST [#15] Objawienia prywatne cz1 - o. Wit Chlondowski](/img/n.gif)
Zapraszamy do przesłuchania wszystkich odcinków Pogłębiarka PODCAST - th-cam.com/play/PL-v8HoEcQT7v1H9OAbEKwxKUH8CMnUM05.html
Wy kochani kapłani gdybyście, więcej czytali Pismo Św., i słuchali więcej co mówi niebo, a szczególnie to co się tyczy Was, to nie byłoby tego co jest. Bo te podpowiedzi są naprawdę masonskiej. Wy musicie zawsze po swojemu wszystko przetłumaczą, bo inaczej nie byłoby ważne, Gdybyście nie używali swojej pychy, i nie mieszali, a zaufali Bogu, jak by było dobrze na świecie. Nie zastępujcie, mądrości Boga. Nawet szatan na EGZORCYZMIE, wypowiada się, że Katarzyna Emerich jest Święta w niebie, tylko u was jest do dyskusji. Zamiast mieszać, wescie się za prawdziwe pasterzowanie nad owcami. Bo zatapiacie Barkę, razem z dobytkiem. Bo Matka Najswietsza, wszędzie nakłania do nawrócenia, i do modlitwy,. A pomyśleliście dlaczego Jezus Chrystus, i Matka Najswietsza tak bardzo każe się modlić za was. Księże wg. Was wszyscy Św. Są błędem. To pewnie to co mówią MASONI jest prawda, tego jakoś nie podważacie Czy nie słyszeliście, że to co jest mądre dla świata, to w oczach Bożych jest głupie. A może wg. Was może Bóg nie istnieje. Weźcie się zajmijcie, tym co do was należy. Czy Ty księże nie chcesz czasem zastąpić Boga. Nie mieszaj. W jaki sposób WG was powinna być prowadzona nauka. Uwierzcie ze diabeł istnieje, i wasza moc jaka dał Wam Jezus moglibyście to zmienić. Ale z tego waszego gadania wynika, że nie znacie Pisma Świętego. Z Panem Bogiem
Bóg zapłać ❤
Dziękuję za tę rozmowę. Dużo wyjaśnia, pomaga zrozumieć.
Kapitalny podcast. Dziękuję. Ależ ta motywacja oparta na lęku jest wszechobecna....pojawia się w pracy, szkole i jeszcze w sferze duchowej. Bo robię coś, żeby uniknąć kary. Np. w szkole złej oceny. Albo, żeby na coś zasłużyć, no to się spinam i działam "na lęku". Jeszcze raz dziękuję.
Fajne, kurde fajne. Bóg zapłać :-)
Piękny podcast.
Jaka wolność!
Dziękuję 😃
Relacja z Bogiem a nie szukanie sensacyjnych zjawisk. Dobrze że Kościòł jest powściągliwy w tych sprawach
Pan Bóg nie tylko nie dał nam "ducha bojaźni", ale nade wszystko dał rozum i owo "trzeźwe myślenie". Bóg Wam zapłać 🙂
Ja przez tych "prawdziwych księży"też powiedziałam dość i odsunęłam się od kościoła. Teraz słucham was i jeszcze kilku innych katolików, które wprowadzają jakiś dziwny spokój w moją głowę i zastanawiam się czy uda mi się nawrócić
Kolejny fantastyczny podcast. Super gość. Bardzo dziękuję.
Bardzo dziękuję. Otwieracie oczy na to jak podchodzić do objawień. Szkoda, że nie mówi się o tym w kościele, nie pokazuje ludziom, że nie chodzi o dosłowne rozumienie słów z objawień. Jako mała dziewczynka czytałam dzienniczek św Faustyny. Miałam takie poczucie lęku, że przestałam go czytać, a wspomnienie to z dzieciństwa na tyle jest mocne, że do tej pory nie wróciłam do dzienniczka. Drugi wątek, który mi się tu nasuwa to ta pobożność, o której mówicie. Jest ona mocna szczególnie w starszym pokoleniu. Trochę wyczuwam ironii w Waszych głosach i choć rozumiem z czego ona wynika i zgadzam się z tym, że często ludzie poprzestają na pobożności to jednak uważam, że jakoś trzeba i do tych osób docierać aby kościoła nie dzielić ale łączyć. Jak to zrobić? W moim bliskim otoczeniu mam takie osoby, z którymi ciężko mi się o wierze rozmawia. Słyszę o kolejnych objawieniach, o zagrożeniach duchowych, o potrzebie modlitwy, poświęcenia Polski itp. Zwykłe ciężko jest wejść w dialog z takim rozmówcą. Pokazać inną perspektywę wiary jako relacji.
Też miałam trudności z przeczytaniem "Dzienniczka"siostry Faustyny.
Dopiero po wysłuchaniu "Dzienniczka"czytanego przez Annę Dymną dotarło do mnie to co jest tam napisane i teraz mogę już zachwycać się tym co siostra Faustyna chce nam przekazać,nie nużę się też treścią "Dzienniczka" czytam go z zaciekawieniem.Prosze spróbować tej metody .
Ja mam podobną atmosferę rodzinna, która Ty odpisujesz. Ja po prostu podchodzę do tego tak, że oni są z innego pokolenia, oni tym żyją 60-90 lat i nie czuję potrzeby zmiany ich sposobu nawrócenia. To jest ich droga. Jedyne co to mogę najwyższej mówić o swoim doświadczeniu, o swojej drodze...to czy będą chcieli cos więcej od nich zależy.
@@marikamalinowa3649 Też tak myślę jak ty. Widzę jak Bóg też działa w życiu moich rodziców. Na sposób dostosowany do nich. Nie nam oceniać. Nie mamy pełnego dostępu do głębin serca drugiego człowieka. Oni mają taki sposób życia, myślenia, często są pozamykani, w lęku mogą trzymać się sztywnych przekonań, nie szukać głębszych odpowiedzi. Wiele z tych osób, żyjąc w komuniźmie nauczyło się życia w " trybie przetrwania". Bywają bardzo praktyczni, pragmatyczni, chłodni, bez świadomości psychologicznej z postawą: nie ma się nad czym rozulać, rozkmniać, egzaltować. Pamiętam jak mi moja mama powiedziała, kiedy byłam nastolatką:" z twoją dużą wrażliwością nie poradzisz sobie w życiu". Nie było docenienia, że jestem bardzo zdolna. Ale ją pewnie też nikt adekwatnie nie chwalił. Myślę sobie, że chcę się starać, żeby nie żyć w trybie przetrwania, ale spełnionym życiem i być właśnie wrażliwa. A całkiem nieźle radzę sobie w życiu, dzięki Bogu, więc pomyliła się moja mama, co do mnie. No i uczę się akceptqcji dla niej i nieoceniania, co jest trudną, ale ważną lekcją. Dziękuję za twoje, cenne dla mnie uwagi ❤
Myślę, że odpowiednie, żywe doświadczenie duchowe mogłoby im pomóc - jak to jest z nawróceniem :) Mojemu tacie pomogła pielgrzymka; może to być spotkanie z charyzmatykiem typu Bashobora (on jest bardzo pokorny), jakieś rekolekcje albo lektura. Nawrócenie to jest duchowy wstrząs. Im będą bardziej zaawansowani wiekowo, tym będzie trudniej, taka jest ludzka natura, że im człowiek starszy, tym trudniej mu się zmienić, nauczyć czegoś nowego.
A objawienia Św.Jana w Apokalipsie też przerażajace a prawdziwe
jak ja ten lęk przed diabłem kosztem miłości do Boga dobrze rozumiem, sam przez to przechodziłem , chyba po woli z tego wychodzą , odstawiłem słuchanie tych kapłanów , zacząłem rozważać co przynosi dobre owoce , jeżeli wiara przynosi mi strach i wręcz lęk to to nie jest dobry owoc , słucham tych co pobudzają do relacji z Bogiem , dzięki którym odnajduję drogę do Miłości Boże i co więcej dzieki takim kapłanom ja mam większą chęć bycia lepszym i bardziej walczyć ze swoimi słabościami ale tez zrozumiałem że moje upadki to nie jest coś na co Bóg patrzy i już podgrzewa kocioł ze smołą , niestety w przypadku omawianych pierwszych kapłanów traciłem chęć walki ponieważ to i tak nic nie da , nie spełniam tylu zadań z listy Boga że nie ma się co starać , tak rozeznałem jaki owoc to we mnie rodzi , już po woli to mija , choć jeszcze ten lęk czasami trzyma
Piękne świadectwo. Dziękuję. "Kto się boi, nie wydoskonalił się jeszcze w miłości".
Rewelacja. Trzeba podawać dalej. Dzięki
Bardzo ciekawa rozmowa, zgadzam się z tym, że także w zatwierdzonych przez Kościół objawieniach mogą pojawić się pewne nieścisłości czy drobne błędy. Powoduje to czynnik ludzki, nawet święci są tylko ludźmi, owszem wyjątkowymi, obdarowanymi przez Boga i heroicznie cnotliwymi, ale jednak filtrującymi wszystko przez swój subiektywizm, sposób postrzegania świata, rodzaj osobowości, czy poziom wykształcenia. Tak mi się przynajmniej wydaje. W poprzednim odcinku o. Wit powiedział również, że im prawdziwsze objawienia, tym większe wątpliwości i ostrożność widzących. Tych uznanych za autentyczne objawień jest naprawdę niewiele. Mamy więc przede wszystkim wierzyć w Słowo Boże objawione w Biblii, a ludziom choćby i najświętszym pozwólmy być tylko ludźmi, choć na pewno mającymi z Bogiem wyjątkową, intymną i prawdziwą relację. Pozdrawiam
Potrzebny temat, dla mnie mocno aktualny. We mnie praktycznie wszystkie objawienia budzą duży lęk - brzmią dla mnie jakoś przemocowo, rodzą duży opór. Trudny jest dla mnie do przyjęcia język pełen wyrzutów. Tłumaczenie ojca Wita,że np objawienie z La Salette wzywa pięknie do gorliwości i relacji ze Stwórcą uspokaja mnie :)
Dziękuję bardzo.
Dzięki, słuchałam z uwagą i ciekawością. Pozdrowionka ! mocarzu 🙏🙏🙏💛
Super a może o każdym by ks Wit powiedział cos bo to bardzo ważne!
Jak dobrze jest mi temat znany... niestety. Moja corka będąc prowadzona przez jednego z tych "księży, których niewielu już zostało", przeszła przez koszmar. Powoli podnosi się i buduję na nowo. I choć rozumem przyjmuje, że Bóg jest miłością, to lęk wciąż w znacznym stopniu determinuje hej życie.
Dzięki
Dziękuję za materiał , dużo można sie dowiedzieć i sa to bardzo ważne treści , zwłaszcza te o Akicie , jak widac to nie tak do końca z tymi objawieniami a teraz co rusz na yt nowe filmy o objawieniach , myślę że u propagatorów tych nie pewny, nie sprawdzonych do końca objawień możecie uchodzić jako sztańscy zwodziciele którzy chcą podważyć Matkę , nie chcę się mądrzyć bo tak na prawdę nie mam wielkiej wiedzy w tym temacie ale czy przez te objawienia tak na prawdę nie stają się one główną osią wiary i narzędziem do wiary i nie wypychają na dalszy plan czegoś co powinno być NR 1 czyli Pisma Świętego ?
34:06 dodałbym coś od siebie w tym temacie odrobinę 🙂 weźmy np. konferencje ks. Piotra Glasa - mam na myśli te premierowe, publikowane na RCS TV, w tamtym czasie i w tamtej mojej kondycji duchowej były one dla mnie pomocne, lecz jest rzecz którą zauważyłem z czasem: są one dobre na pewnym początkowym etapie i idzie się po prostu dalej ze wzrostem duchowym i się do tego nie wraca. A w tym dziś jest problem - tak jak panowie mówicie - wielu uważa tych księży za "wielkich proroków tych jedynych" - nawet jeśli wokół nich jest wiele kontrowersji - postępowania czy słów na przekór decyzjom przełożonych itp itd.
Protestanci mają wiele objawień. Nawet część katolików dało się nabrać na Toronto Blessing .
Ja kiedys czytałam w bibli że własnie powinniśmy zdać się na rozum 🤔
Bardzo dziękuję!
Nowa ewangelizacja wyprowadziła mnie z tych przestrzeni.
Jeszcze proszę o cd.
Jakie miejsce mają objawienia w Kościele?
Nie są na pierwszym miejscu, jak wielu pobożnych katolików przyjmuje.
Taka myśl mi przyszła🤔🤔🙏🙏
A co z Fatimą i tzw trzecia tajemnicą gdzie wprost sa podane losy konkretnych państw?
Pozwolę sobie nawiązać teraz, jako że kilka dni temu obejrzałam film "Fatima" z 2020 roku. Pięknie zrobiony, pod względem psychologicznym bardzo wiarygodny, wzruszający. Polecam obejrzeć i wejść w emocje, jakie budzi. Moje refleksje po obejrzeniu i unaocznieniu tych niewątpliwie prawdziwych wydarzeń. Wydaje mi się, że każde objawienie Matki Bożej (uznane przez Kościół, bo np.w Garabandal, gdzie doszło do zjawisk ponadnaturalnych zostało uznane za mamienie szatańskie) wnosi coś adekwatnego dla danego czasu, kontekstu historycznego, a nawet indywidualnych historii życia ludzi w nim uczestniczących. Przesłanie jest to samo, ale jakby coś innego jest w każdym objawieniu uwypuklone, co jest potrzebne na dany czas, istotne, jakby przypomnienie dla ludzkości, co zostało zagubione, zlekceważone albo zapomniane. W Kibeho i Fatimie było też profetyczne, dotyczyło rzezi lub wojen (pierwszej i drugiej, a także prawdopodobnie broni nuklearnej oraz męczeństwa Kościoła, które trwa, ponieważ zanika wiara i szerzy się ateizm, scientyzm i fałszywe ideologie). W Fatimie z wizją piekła. Myślę sobie, że nie chodzi tu o dynamikę wziętą z relacji przemocowej, że Matka Boża ratuje przed zagniewanym Ojcem. To my nakładamy nasze schematy i dokonujemy interpretacji na coś, co jest głębsze i bogatsze w treści i znaczenie, a tyczy się objawień, a te filtry to jest problem naszych zranień. Wg. mnie Matka Boża, która objawiła się w Fatimie, pokazuje w wizjach dzieci, konsekwencje zaniechania świadomości grzechu i jego konsekwencji, kiedy świat utonie w złu, a także skutków w wieczności. Pokazuje konsekwencje ateizmu, który w tym czasie szerzy się poprzez komunizm.Przypomnienie o Bożej sprawiedliwości, która nie jest okrucieństwem, ale nie jest też pobłażaniem etc. Prowadzi dzieci do nawrócenia, nie przez umartwienia, ale słowa modlitwy z wiarą, czynienie dobra, oddawanie swoich cierpień Bogu, całkowitego zaufania Mu, pomimo przeciwności.Pobudza do miłości, wnosi świadomość nadprzyrodzoności w życie zwykłych, zagubionych, sceptycznych, cierpiących ludzi.Wizje są przypomnieniem i napomnieniem. Jest naszą matką, która kocha i prowadzi do Boga i jako nasza matka bardzo nas kocha i troszczy się o nas, a więc jak kochająca matka do nas przychodzi. Zachęcam do obejrzenia filmu "Fatima", gdzie można to wszystko o czym napisałam przeżyć i zrozumieć. I jeszcze jedna sprawa, być może dla osób z przemocowych rodzin, gdzie ojciec był uzależniony, odrzucający, okrutny, niewierzący, nieobecny emocjonalnie dla dziecka, łatwiej jest przez oddanie Matce Bożej dojść do Boga i przejść nawrócenie, ponieważ skutkiem zranienia przez ojca może być zafałszowany, przemocowy obraz Boga i odejście od wiary. Najpewniej Bóg w swojej opatrzności wiedział o tym, że niektórym osobom będzie przez to być może trudno, z takim obrazem Boga.
Jeśli o mnie chodzi, to wierzę w objawienia maryjne, uznane przez Kościół i biorę ich treść na poważnie.
@Aga, dzięki za tak długą odpowiedź :) osobiście też biorę mega na poważnie objawienia fatimskie tzn że niesamowicie uderza mnie ta cała historia i tajemnica świętości Hiacynty i Franciszka, którzy byli malutkimi dziećmi jak Pan ich zabrał do siebie. Zadałam to pytanie nie ze względu na sceptycyzm z mojej strony ale w odniesieniu do filmiku gdzie pada teza iż objawienia są warunkowe a więc chodzi o osobiste nawrócenie. Osobiste, a nie np narodowe. W tym kontekscie postawiłam pytanie, na które nie dostałam odpowiedzi. Oczywistym jest że Matka Boże Fatimska zachęca do modlitwy za cały swiat a szczególnie za Rosję. O ile masz rację, że może chodzic po prostu o modlenie się o nawrócenie do Boga o tyle już np zagrożenie wojną nuklearną w związku z tym tematem wydaje mi się mocno naciągane a to dlatego że decyduje o wypuszczeniu bomb nuklearnyh nie naród ale pojedyńcze jednostki, czołowi politycy, którzy mogą gdzieś mieć wolę ludu, a więc wg mnie nawet gdyby hipotetycznie całe narody się nawróciły z wyjątkiem najbardziej skorumpowanej rasy ludzi czyli polityków to i tak może być wojna nuklearna. Dlaczego Matka Boża kazała się modlić za narody (zamiast polityków) i łączyła to z potwornymi następstwami zupełnie tak jakby za makabryczne dzieje swiata byli odpowiedzialni wszyscy obywatele danej nacji a nie politycy? Jedyne pozytywne rozwiązanie tego "problemu" interpretacyjnego wg mnie to np przyjęcie że Matka Boża mega wierzy w demokrację współczesnych krajów 😅 co ma trochę sensu, bo nawet w kraju niedemokratycznym można przeprowadzić rewolucję/ powstanie na rzecz zmiany ustroju na demokrację, jesli tylko jest taka siła i jasność woli w narodzie. Lecz to by oznaczało wzięcie politycznej odpowiedzialności w mniejszym lub większym stopniu każdego obywatela za losy państwa. Lecz nawet lud z dobrymi intencjami może zostac oszukany przebiegła kampanią wyborną z mnóstwem kłamstw i nieswiadomie wybrac polityków którzy doprowadzą do wojny na przykład. A więc nie rozwiązałam problemu 😜
A za polecenie filmu dziękuję, obczaję :) nie mam az tyle parcia by zrozumiec objawienia fatimskie, tak tylko z ciekawosci chcialam przy okazji tego filmiku otworzyć wątek ;)
@@martasw8885 Rozumiem. Film jest piękny. Zagrożenie nuklearne już nie raz zaistniało, ponieważ było conajmniej kilka kryzysów, gdzie ta broń mogła być użyta, np.kiedy nastąpił błąd komputera i program pokazał pociski nuklearne wystrzelone w stronę ZSRR i wiele innych. Od czasu wynalezienia tej broni i jeszcze straszniejszych np.bomby wodorowej żyjemy w bardzo niepewnych czasach. Wierzę, że dzięki modlitwie, a szczególnie Różańcowej, nie doszło jeszcze do użycia tych strasznych broni, pomimo istnienia tyranów, kryzysów, np.kubańskiego i błędów programów komputerowych. Wierzę w czynnik nadprzyrodzony ❤ A propos nawrócenia, myślę że chodzi o nawrócenie i jednostek i narodów. A poza tym to z chorych rodzin, narodów biorą się chore jednostki. To naród, który jest chory takim oddaje pokłony. Dziękuję Marto, za twoje cenne uwagi :)
@@aga5109 proszę o podanie konkretnego dokumentu, jakim Kościół katolicki miał rzekomo uznać wydarzenia w Garabandal za "mamienie szatańskie".
@@VoxDominiPl Dobrze. Watykan wysłał do tej hiszpańskiej wioski młodego księdza, Jezuitę. Po zapoznaniu się z jego analizą, nie podjęto się dalszego badania dziejących s tam niewątpliwie ponadnaturalnych wydarzeń. Jednym z przykładów jest np.Archanioł Michał (objawienie obecne również w Fatimie) ukazał się pod postacią karzełka staruszka, jak również spirytystyczny charakter zachowań, na skutek sił, którymi były poddawane dziewczynki, np.szybkie, automatyczne chodzenie do tyłu, upadanie z impetem na kolana, lewitacje, ponadnaturalna wiedza, dziwnie powykręcanie ciał, wbrew właściwościom naturalnym...etc. Jak pierwszy raz się zetknęłam z opisem, co się tam działo, wystraszyłam się. Takie objawienia mają pozór dobra, ale jest tam nieścisłość, takie ziarno zła, kłamstwa, ośmieszenia prawdy, czyli w tym wypadku prawdziwych objawień w Fatimie, w ogóle zdyskredytowanie prawdziwości objawień, zwiedzenie pod pozorem świętości i rzeczy świętych, ale też niewątpliwa sensacyjność, niezwykłość tych zdarzeń. Czyli jakże ważna jest Fatima dla naszych czasów...skoro zły duch sparodiował objawienia fatimskie...Więcej w książce ks.dr.Warszawskiego : egzorcyzmy.katolik.pl/garabandal-objawienie-czy-mamienie/
czekam na ksiazke o.Wita
Księga Jeremiasza 17:9-10
Na mnie wielki wpływ mają objawienia Alicji Lenczewskiej. Może coś na ten temat? Bardzo proszę.
A jak Kościół patrzy na objawienia w Medugorje ? Pozdrawiam ł
Było o tym wspomniane w pierwszej części :)
Brak tu słów o. Wita, czy wierzy, że jakiekolwiek objawienia mogą byc dla niego prawdziwe, a jeżeli tak, to które. Bo z jego słów wynika, że ma zastrzeżenia do wszystkich.
W pierwszej części o tym bylo
W objawienia, nawet te uznane przez kościół nie ma obowiązku wierzyć.!
Odrzuć wszystkie prywatne i nic nie stracisz. Odrzuć cokolwiek z jedynego objawienia jakie Bóg skierował do WSZYSTKICH i każdego z osobna to automatycznie nazywasz Boga kłamcą.
@@marekpanasewicz3157 Brak słów. Nie wiem co odpisywać, bo teraz trudno jest odróżnić Katolika od protestanta. Gdy kogoś nazywam protestantem, to on twierdzi, że jest Katolikiem, chociaż z jego słów to nie wynika. Objawienie prywatne skierowane do całego Kościoła przestaje być prywatne. Ilu nieszczęściom Kościół mógłby zapobiec, gdyby nie podchodził tak lekceważąco do słów pochodzących z Nieba. Jak Matka może nie ostrzegać swoje dzieci przed zbliżającym się nieszczęściem. Prywatnie to Bóg może ostrzegać pojedyncze osoby, a gdy chce ostrzec jakiś kraj, czy cały świat, to kieruje je do całego Kościoła. Ale chyba niie potrzebnie się wysilam, bo jesteś protestantem, nawet gdybyś zaprzeczył.
@@ES-rr9ul Zamiast pisać porzuć pogańswo i nawróć się na katolicyzm. KK daje taką szansę tym, którym udzielono łaski chrztu I bierzmowania ale jej nie przyjęli, poprzez rekolekcje ewangelizacyjne. Wygooglaj i zacznij nowe życie w Jezusie Chrystusie Panu naszym.