EDIT: Jest i moja recenzja "El Camino" 👉 th-cam.com/video/e_bjPfFZGP0/w-d-xo.html BREAKING BAD święte dla mnie jest i basta. Tylko kilka seriali dosięgło poziomu emocji, jaki towarzyszył mi przy oglądaniu BB i im poświęcę pewnie odrębny odcinek. Czekam na Wasze komentarze i dzięki dla Marcina i Kajetana za świetne komentarze.
A dla mnie nie i oglądaniu tego przez 5 sezonów towarzyszyły emocje wahające się między znudzeniem a frustracją. Powiedziawszy to muszę powiedzieć że sam Spin-off Breaking Bad Better Call Saul przerósł swojego protoplastę już w pierwszym sezonie i to znacznie. Po tym jak się zawiodłem na BB mocno wahałem się czy dać szansę jego spin-offowi czy odłożyć to na potem ale dałem i nie żałuje. edit. 2:49 a Walter przez 5 sezonów oszukiwał wszystkich i siebie samego że robi to z pobudek innych niż egoistyczne. Do czasu sceny "I did it for me".
@@skillger7654 Bardzo ciekawa, choć zaskakująca opinia. Pewnie chciałbym jakoś się pospierać, gdyby nie fakt, że BB obejrzałeś w całości, więc jest to już rzecz wyłącznie uznaniowa ;) BTS lubię, oglądam z przyjemnością, ale jednak jest to inny styl i klimat. Do mnie bez wątpienia bardziej trafiał BB.
@@BezSchematu Spoko. Co do wytrwania do końca miałem z tym duży problem i podobnie jaka masa innych (z tego co czytałem w internecie) odpadłem w okolicach 2 sezonu ale wróciłem z 2 powodów. Po pierwsze kultowe status quo w popkulturze a po drugie w wypadku gdyby w kolejnych sezonach mi się nie spodobał mam haka na ludzi wyciągających kartę pułapkę "nie widziałeś do końca to się nie wypowiadaj".
Bez/Schematu Anthony Hopkins jak zaczął oglądać Breaking Bad obejrzał wszystko za jednym ciągiem po czym zadzwonił do Bryana Cranstona aby mu podziękować za serial i aktorstwo. Różnica między mną a Anthonym jest taka ze nie miałem numeru do Bryana ;).
Trzy razy od deski do deski obejrzałem, za jakiś rok jeszcze raz. Btw: zamiast El Camino, Vince mógł zrobić coś w rodzaju mini sezonu i dać nam chociaż 6 odcinków. Btw 2: Wciąż czekam na spin off z Mikiem w roli głównej, ale na to raczej szans nie ma :( Btw 3: Chyba najlepszy materiał jaki widziałem o Breaking Bad w życiu.
@@BezSchematu A to akurat ciekawe bo dla mnie BB mimo że jest top of the top to po jednorazowym oglądnięciu nie ma czegoś takiego że chce się do niego wracać. Zupełnie inaczej niż np z The Wire, Sopranos etc.
Pamiętam, że przez pierwszy i częściowo drugi sezon nie mogłem traktować przestępczych poczynań dwójki głównych bohaterów poważnie. Momentami rozwalała mnie ciapowatość i komediowość ich działań. Trudno mi było widzieć w Walterze (a tym bardziej w Pinkmanie) przerażających, bezwzględnych gangsterów siedzących w biznesie narkotykowym (tym bardziej, że BB zacząłem oglądać zaraz po maratonie trzech sezonów znakomitego Narcos i w porównaniu do Pablo Escobara czy dżentelmenów z Cali Walter wyglądał jak Kubuś Puchatek). Za to przy ostatnim sezonie Walter/Heisenberg wydawał mi się postacią znacznie bardziej złożoną i przerażającą niż wszyscy narcos z serialu Netflixa. Przy żadnym innym serialu nie miałem takiej zmiany podejścia do bohaterów i interpretacji postaci niż przy BB. PS Jak dla mnie Better Call Saul to pod każdym względem ta sama liga co Breaking Bad.
@@BezSchematu Szczerze mówiąc największą zaletą pierwszego sezonu były dla mnie właśnie sceny komediowe. Ale największy ubaw miałem przy scenach z Saulem (szczególnie kiedy wchodził do sali przesłuchań i jeszcze przy drzwiach dowalił jakimś tekstem). Odenkirk w BB pokazał wielki talent komediowy, a w BCS dramatyczny.
@@cezarywodkowski5349 Pełna zgoda. Przyjemnie jest widzieć, jak jego kariera się rozwija po BB. Wcześniej był po prostu komikiem, a teraz - traktują go twórcy jak poważnego, solidnego aktora. Polecam "Undone"!
Ja podobnie obejrzałam Breaking Bad po Narcos. Myślałam, że lepszego serialu i ciekawszych postaci już nie zobaczę, a jednak! Breaking Bad siedzi w mojej głowie już tak długo, często łapię się na analizowaniu niektórych sytuacji. Podoba mi się także Better Call Saul, gdzie oglądamy to samo podejście co w Breaking Bad i przedstawienie powolnej przemiany bohatera.
Obejrzałem BB w sumie niedawno. Wciągnąłem, bo obejrzałem, to za mało powiedziane. Też oglądałem po Narcosie. Co do roli Moury jako Escobara, to jest mój numer jeden. On nie grał Escobara, on tam był Escobarem. Nie zgodzę się, że Walter White jakoś go zdeklasował. To jest odniesienie do postaci zupełnie realnej, historycznej, zupełnie inny wymiar. Mimo wszystko, całe BB jest serialem genialnym i ogółu nie można porównać do niczego co wyszło.
Swoją drogą, jak ja szanuję twórców za rozmyślne dobre łamanie konwencji - mówisz, że bohaterowie przechodzą swoją drogę od A do Z i zmieniają się i jest to zrobione dobrze, a ja dorzucam spinoff o Saulu - większość twórców potraktowałaby Saula jako maszynkę do pieniędzy, powtórzyłaby dobrze znane schematy z BB (bo się sprzedały) i historię bohatera oparliby na historii Waltera (bo się sprzedała), no i rzecz jasna masa odniesień i poszerzenia uniwersum - bo fani to kupią. I wyszedłby średniak dla fanów. A tymczasem Better Caul Saul, to jest od początku do końca " swoja własna" historia. Sklecona z pietyzmem. Z poszanowaniem dla postaci prawnika. Czasami się nawet zastanawiam, czy w pewnych aspektach nie jest lepiej, niż w BB... ;)
Sposób prowadzenia materiałów na tym kanale jest unikalny, bardzo fajna energia i atmosfera na kanale, dopiero odkryłem, fajnie zobaczyć to z Twojej perspektywy @BezSchematu, dzięki
Wlasnie lekko ponad 30 minut temu skonczylem ogladac breaking bad, bodajze juz 5 lub 6 raz. Nigdy nie spotkałem się z takimi emocjami jakie towarzyszą mi przy oglądaniu tego legendarnego arcydzieła. Oglądałem wiele seriali kilkukrotnie, powracałem do róznych filmow, lecz po którymś razie zachwyt mijał i przeradzał się w uśmiech nostalgii. W tym przypadku tak nie jest, jest to jedyny serial który za każdym razem wywołuje we mnie ten sam cudowny zachwyt, za kazdym razem po finałowym odcinku zmusza do refleksji, czego dowodem jest moja obecność tutaj. Prawdopodobnie ogladalem Twoj film juz z 3 raz i nawet tego nie pamietam. Oglądając ostatni sezon, mimo ze znalem kazda scene na pamiec, kazda kwestie - malował ten sam obraz tragedii, dramatu i współczucia. Vince ty cholerny geniuszu
Vince Gilligan nie ukrywa inspiracji spaghetti westernem. Tam raczej próżno szukać jakichś rozbudowanych kobiecych postaci. To jednak bardziej męskie kino. Tak à propos zarzutu o brak rozbudowanych kobiecych ról. Tymczasem jest i irytująca Skyler, i pełna pedantyzmu, a może i natręctw Lydia, więc choć jest ich mniej, to są ciekawe postacie. Procentowo to może nie jest większość, ale nie dajmy się zwariować procentowości. Nie każda produkcja musi mieć parytety płci, ras czy klas społecznych. Swoją drogą bardzo dobry materiał.
Filip, tyle razy zachwycałeś się tym serialem na kanale, że postanowiłam sprawdzić. Właśnie skończyłam ostatni odcinek i nie żałuję ani minuty. Bardzo dawno nie widziałam tak dobrze napisanych postaci jak Walter czy Mike. Jestem też pełna podziwu, że Jessie wytrzymał tak długo. Ten serial ma tyle genialnych momentów, że ciężko wybrać najlepszy, ale zemsta Hektora Salamanci zasługuje na wyróżnienie. I chociaż Saul jako postać mnie denerwuje, to sprawdzę też serial o nim, bo nie zawiodłam się na Twoim poprzednim poleceniu.
właśnie pierwszy raz obejrzałem całe Breaking Bad. Pewnego razu widziałem jak kumpel ogląda Breaking Bad i na pytanie co ogląda, odpowiedział, że nauczyciela z rakiem co postanowił produkować narkotyki - wtedy pomyślałem, co za żałosna fabuła. A ostatnio trafiłem na serial na Netfliksie i po obejrzeniu dwóch odcinków, a w szczególności tego ze spadającą wypaloną wanną, zakochałem się w tym serialu. Niesamowity. Obejrzałem wszystkie sezony razem z El Camino i teraz taka pustka, jak żyć. Za jakiś czas chyba obejrzę ponownie.
Dlugo "chorowałem" po zakończeniu tego serialu. Nie mogłem dojść do siebie... Najbardziej dlatego, że wiedziałem, iż nigdy więcej nie zobaczę nic tak doskonałego. Każdy odcinek to absolutne arcydzieło
O ile postać Marie ma niewykorzystany potencjał, tak Skyler jest świetna. Anna Gunn aktorsko to ta sama półka, co Bryan czy Bob. A sama postać, Jej decyzje i również przemiana - mistrzostwo.
Świetnie opowiadasz, wszystko jest bardzo spójne. Jestem prostym człowiekiem i nie wiem co tu jeszcze powiedzieć, zasługujesz na więcej subskrypcji kolego. Zachęciłeś mnie, fana Breaking Bad do obejrzenia Better Call Saul i El Camino, nie wiem jak mogłem o tym nie pomyśleć. Pozdraawiam!
@@Neon-gb7wo według mnie Breaking Bad jest lepsze, jak oglądałem to odcinek za odcinkiem nawet przez cały dzień a Better Caul Saul oglądam tylko dlatego że jest tam Mike, Gus Fring i wogóle bardziej mnie to interesuję niż losy prawnika
@@jangalik4434 też tak miałem że oglądałem ze względu na wszystkie inne wątki niż główny ale to tak jakby oglądać Breaking Bad ze względu na postać Marie XD.
Jeśli chodzi o zrywanie ze standardami, dla mnie sceną przełomową był moment, w którym Skyler zastanawia się, o co chodzi ze wszystkimi kłamcami Walta i stwierdza, że ten jest handlarzem narkotyków, a ten dość szybko się przyznaje i przyznaje również, że chodzi o metamfetaminę. To było genialne - pierwszy raz w serialu dane mi było ogladać co się dzieje w życiu bohaterów, kiedy ich wielki sekret zostaje szybko odkryty (co w większości produkcji dzieje się w odcinku finałowym).
Dla mnie najlepszą bezapelacyjnie sceną było zabójstwo Gale'a. Cały ten moment: milczący, zapłakany Jesse celujący w tego niewinnego faceta. Czajnik na gazie delikatnie pogwizduje. Chemik zaczyna prosić o litość, ale Pinkman patrzy jedynie przyćpanym wzrokiem, po czym słyszymy odgłos strzału. Rewelacyjna w swojej wymowie, konstrukcji i fenomenalnie zagrana. W dodatku grubą kreską zaznacza rolę Jessego w opowieści i wyodrębnia jego przemianę.
Niedawno obejrzałem ten serial 1 raz. Uważam, że to chyba najlepszy serial jaki do tej pory widziałem. Cały czas trzyma w napięciu. Wszystko ma znaczenie. Scenarzysta musiał chyba mieszkać na planie filmowym i 48 godzin dziennie myśleć jak połączyć wszystkie kropki w sensowny sposób. Polecam 100/10
Cholera.... jakieś 2 dni temu przegladając Netflixa na zasadzie (co by tu teraz obejrzeć przed spaniem) wpadło mi w oko okienko z zielonymi kwadracikami "Br Ba". No i durny wcisnąłem, żeby sobie przypomnieć pierwszy odcinek... Dobrze, że jest kwarantanna... btw... lepiej mi się ogląda niż za pierwszym razem ;) bardziej świadomie.
jak dobrze znaleźć wreszcie kogoś, kto recenzuje filmy (seriale) posługując się poprawną polszczyzną, bez denerwującej maniery i kto w dodatku ma coś ciekawego do powiedzenia. Dziękuję.
Obejrzałem drugi raz ten serial, będąc kilka lat starszym. Dużo bardziej to odczułem. To jest kino dla dorosłych którzy dobrze się skupią na tym co oglądają. Za drugim maratonem przykuwałem uwagę do każdego dialogu, wiedząc że już nigdy go nie usłyszę. Na zawsze w sercu BB.
Wczoraj w nocy skończyłem oglądać ten serial i nie potrafię opisać słowami tego jak cudowne było to przeżycie. Po 20 godzinach nadal nie jestem w stanie się uspokoić, nie mogę wziąć tego na chłodno przeanalizować tego co się wydarzyło po prostu nigdy nie przeżyłem czegoś tak emocjonującego, nigdy nie czułem czegoś równocześnie wciągającego i dyskomfortowego (w pozytywnym sensie) kiedy bohaterów od tragedii dzieliły sekundy, nigdy nie zaznałem kawałka fikcji w którym dłużyzny które z reguły są czymś złym były tak dobre że momentami chciałem by trwały dłużej. Dochodzę do lekkiej hipokryzji z mojej strony bo nie cierpię kiedy ktoś zachwala coś bez granic nie zauważając wad, ale w tym konkretnym przypadku nie mogę powiedzieć niczego innego niż to że Breaking Bad to najlepszy serial jaki kiedykolwiek powstał. A co do El Camino - cieszę się że powstało ponieważ wątek Jessiego Pinkmana to coś co teoretycznie powinno być domknięte już w serii telewizyjnej, ale w moim odczuciu zepsuło by to odbiór ostatniego odcinka który nie był by wtedy aż tak niesamowity.
BB uwielbiam, ale dla mnie pierwszym przejawem jakościowej telewizji była Rodzina Soprano, a snucia historii, która mimo wszystko wciąga każdą minutą to The Wire. Wciąż - Vince Gilligan daje mi to w komplecie, a do tego rozsypuje tyle okruszków, że bania pęka - chociażby 8 odcinek 2 sezonu nazywa się Better Call Saul, a premiera tego serialu odbyła się właśnie 8go lutego. Scena gdy Walter jest powalony przez Jessego i ten mierzy do niego z broni to jest odbitka z Reservoir Dogs, gdzie Mr Pink celuje do leżącego na ziemi Mr White'a. Sama odzież Waltera z sezonu na sezon ciemnieje do coraz mroczniejszych barw. Pomijając już że każde ujęcie ma sens i od połowy pierwszego sezonu jeżeli wydaje Ci się, że dana scena nic nie pokazuje, to należy patrzeć w odbicie luster, karoserii lub na drugi plan. Pod tym kątem mamy prawdziwą maestrię.
Ależ pełna zgoda. Ja niedawno odkryłem "Deadwood" i z miejsca trafiło do mojej piątki ulubionych seriali. 2005-2008 to był złoty okres telewizji w wykonaniu HBO. Prawdziwa rewolucja, na fali której wyrosło Breaking Bad.
Jakże ja się cieszę, że zacząłem oglądać ten serial 1 stycznia 2023r. Właśnie jesteśmy w połowie 5 sezonu i zgadzam się, to serial wszechczasów, nasz numer 1
Z jednej strony było mi szkoda że ten serial się skończył, a z drugiej dobrze że się skończył w taki epicki sposób będąc na szczycie. Jak to mówią - trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym. Twórcom bb się to udało 😊 super materiał!
Z tym tłumaczeniem tytułu proszę o głębszą refleksję. W sieci odnoszą się do idiomu z południa:"turn toward a life of crime..." ale również "act in a threatening menacing manner "
tak zupełnie na boku, na marginesie, odnośnie "przemiany bohatera" - przeczytałem kiedyś niezwykle interesujący komentarz do jakiegoś filmu na YT o pisaniu scenariuszy (mały romans z tym miałem, naprawdę mały, tak mały, że aż wstyd), że tak naprawdę bohater się nie przemienia, ale ukazuje się nam/odkrywa prawda o nim samym, której widz, a często sam bohater nie jest świadom. Pozostawiło mnie to w osłupieniu i do dzisiaj się przyglądam historiom bohaterów, no i swojej własnej, z tej perspektywy. Bo to perspektywa jest. Może i dla Ciebie okaże się interesująca.
To ciekawe, ale wynika to z różnych modeli tzw. character arcs, czyli "ścieżek" jakie można zaplanować dla bohaterów. Jednym z nich jest właśnie to, o czym mówisz. Innym: pozbawienie się iluzji, jeszcze innym, najpopularniejszym: zrealizowanie swojej potrzeby itd. Polecam: th-cam.com/video/XvgeXm8HAzU/w-d-xo.html
Na długo przed Jokerem 2019 napisałem na jednym forum że Joker nie był zły, tylko że był nierozumiany i nie spotkałem się że zrozumieniem administracji tego forum w konsekwencji czego doigrałem się bana. Po 2019 bym tego nie napisał w obawie że jeszcze zostanę zrozumiany. Tak mnie się przypomniało sluchajac
Dla mnie też jest Breaking Bad i dłuuuuugo długo nic... Ostatnio poleciłem serial mojemu teściowi :) teściówka się wkurwiła, że nie ma teraz męża w domu :P
Według mnie Breaking bad to jedno z największych dzieł sztuki jakie kiedykolwiek powstało. Wzniosę jeszcze większy ołtarzyk- ocenianie moralne postaci czy narzekanie na mniej lub bardziej rozbudowane kobiece role to jak dyskusja o tym czy Słoneczniki van Gogha są równo namalowane i dlaczego tam nie ma tulipanów. Zwróćcie uwagę na fenomenalne zdjęcia, wstrząsającą symbolikę kolorów(np. brązowy- moralność i człowieczeństwo, czarny- siła, potęga, zielony- dobrobyt, pieniądze, czerwony- niebezpieczeństwo, biały- śmierć), kadrowanie (od lewej do prawej grzęźniemy w materii). Oj, długo by roztrząsać o artystycznych walorach, które w większości nieświadomie chwytamy z BB
Uważam ze Walter White był jednak postacią dobra, która od początku jednak chciała zarobić pieniądze dla swojej rodziny zanim umrze, a decyzje przez niego wybrane i chęć zazdrości oraz zemsty do jego starego biznesu spowodowało ze musi kłamać wszystkim o wszystkim. Oraz tak jak mówił, „zrobiłem to dla siebie i byłem w tym dobry. Czułem ze żyje”. Człowiek który przez całe życie - tak jak mówił- nie osiągnął nic ciekawego a pracował jako nauczyciel spowodowało ze musiał czegoś zaznać. Mimo jego kłamstw do swojej żony, syna, rodziny i Jessiego którego traktował jak syna to robił to dla ich dobra. Podejmował ciezkie decyzji w myśli o innych. Postać napisana świetnie!
Właśnie obejrzałem całe Breaking Bad i El Camino. Fabuła Breaking Bad toczy się wyjątkowo mozolnie i niebezpiecznie blisko nudy, ale jakimś cudem serial mi się ani razu nie znudził. Zawsze kiedy w danym sezonie zaczęło się robić nazbyt nudno pojawiał się odcinek który tą nudę likwidował. Serial więc ryzykował, lecz w moim przypadku się to opłaciło i świadczy to albo o dużym pięciokrotnym szczęściu, albo o niezwykle dobrym wyczuciu prze Gilligena czy jak mu tam. Po pierwszym sezonie, który zdał mi się dobry, ale nie wyjątkowy, naprawdę wątpiłem w to czy ten serial w moim subiektywnym rankingu chociażby zbliży się do mojej ówcześnie ulubionej Gry o Tron, ot, po prostu dobry serial jakich wiele. Ale w połowie czwartego sezonu już wiedziałem że Breaking Bad przebiło GOT, musiałem tylko się w tym upewnić, oglądając ostatni sezon i upewniłem się. Apropo ostatniego sezonu, to po tylu godzinach spędzonych z naprawdę dobrym serialem, ostatnie cztery odcinki, w tym najbardziej emocjonujący Ozymandiasz, były momentami dla mnie emocjonujące jak Endgame dla zażartych fanów MCU(mnie endgame aż tak nie emocjonowało, bo Marvel to nie mój gust). Równie podekscytowany byłem przed ósmym sezonem GOT, ale, wiadomo, tylko do trzeciego odcinka, a Breaking Bad utrzymywało ten hype przez cały finał serialu, z genialną ostatnią sceną całego serialu, która ostatecznie udowodniła, że ten serial posiada mocną klamrę/kręgosłup fabularny, w postaci nowotworu Waltera White, a takie klamry fabularne są naprawdę ważne. Better call to Seul jeszcze nie widziałem, ale widzę że muszę i to obejrzeć, za to Breaking Bad wspięło się na absolutny szczyt mojego subiektywnego rankingu ulubionych seriali, i pozostawiło w tyle GOT, samo zaś BB jest dla mnie naprawdę kultowym serialem i go uwielbiam. To chyba jedyny serial który z sezonu na sezon faktycznie jest coraz lepszy. Ciekawe czy całe pięć sezonów zostało odgórnie zaplanowane, czy raczej po jednym sezonie pisany był następny. Jeśli to drugie to Vince Gilligen jest geniuszem. Rozpisałem się... ale to przecież Breaking Bad. W ogóle odnoszę wrażenie że Twoja wymowa nazwy tego serialu zdaje się sugerować jego uwielbienie i zachwyt. Aż samemu chce mi się tak wymawiać jego nazwę.
Breaking Bad kupił mnie tym, że był do bólu realistyczną opowieścią. Szokujące sceny i to od pierwszych momentów serialu, gdzie trzeba było rozpuszczać w kwasie ciała niektórych delikwentów, a w ostatnim sezonie rozpuścić w kwasie ciało dziecka, które było świadkiem obrabowania pociągu. Serial nie pierdolił się w tańcu z takimi scenami i w drastyczny sposób pokazywał jak świat przestępczy potrafi być podły i bezlitosny.
Co było nudnego w Breaking Bad??? Obejrzałem ten serial prawie hurtowo po dwa czasem 3 odcinki, mimo że chciałem jeszcze jeden. Trafnie został prześmiewczo ukazany zarys fabuły serialu. Kiedy użyłem podobnych słów jak "nauczyciel po 50", "narkotyki" "serial dla ludzi myślących" młodszy brat z miejsca uznał że to jakieś "G" niewarte oglądania. W zasadzie do dziś zdania nie zmienił mimo że widział jeden odcinek. Sam serial zrobiony faktycznie inaczej niż wszystkie inne trochę jak Iron Man 1. W iron Man scena z Hamwi w tle rokowa muzyka i ten klimacik śmieszkowatej arogancji. Fajne. Teraz czekam na kolejny 5 sezon Better Cal Sall.
Oddaje cześć Twojemu odcinkowi, widać, że włożyłeś w to wiele pracy. Również jestem fanatykiem Breaking Bad ale teraz- kiedy właśnie skończyłem oglądać piąty sezon 'Better call Saul', czapki z głów, czekam z niecierpliwością na ostatni szósty sezon. Pozdro🤙
CO do słabo napisanych kobiet w BB, a co z Olivią, która przemuje schedę po Walterze, ona wymyka się ze schematu, także nie tak słabo z kobiecymi postaciami.
Końcówka roku 2024 Breaking Bad nadal numerem 1. Obejrzałam serial 5 razy, za każdym razem angażuje. Better call Saul również warte obejrzenia, aczkolwiek nie przebije BB
Pamiętam jak pierwszy raz oglądalem Breaking Bad (oglądałem 2 razy a co!) odkrywanie tego serialu to było coś pięknego :D ... i nie można powiedzieć który sezon najlepszy...
Słucha człowiek, słucha z przyjemnością, aż dochodzi do "największego zarzutu" w kierunku "jednej z najwybitniejszych produkcji telewizyjnych" - seksizmu. Poplułem monitor, naprawdę :D
@@BezSchematu Nie no, spoko, Marcin faktycznie to jakoś uargumentował. Po prostu forma przedstawienia tego zarzutu mnie rozwaliła, bo nigdy nie zinterpretowałbym braków w charakterystyce postaci kobiecych w ten sposób, wyskakując z działem o imieniu "seksizm". ;)
Jest to bez wątpienia najlepszy serial w całej telewizji. Dzięki arcydziełu jakim było "Ozymandias" zrozumiałem że nic nawet nie umywa się do Breaking Bad, nawet nie "Sopranos" i "the Wire".
Ja bym to bardziej przetłumaczył na Łamiące Zło, co zmienia nieco związek tytułu z motywem przemiany, ale nie jestem tłumaczem i nie obejrzałem jeszcze tego serialu, i nie wiem czy chodzi w nim bardziej o zło tak złe że aż łamiące, czy o przełamywanie zla, lub na odwrót, co by było bardziej zgodne z twoim tłumaczeniem.
Better call Saul jest lepsze ;) Czuć, że reżyser właśnie w nim osiągnął pęłnie swoich możliwości scenariuszowo-reżyserskich. Najlepszy serial świata. Edit: Właśnie obejrzałem Twój materiał o BCS. Zgadzam się w 100%. Finał BCS był niczym ukończenie szkoły. Ładunek emocjonalny, który pozostał był nie do wytrzymania.. Więc od emisji ostatniego odcinka jeszcze raz obejrzałem breaking bad, a aktualnie znów oglądam BCS. Skupiam się na smaczkach, odniesieniach, montażu itp. Zastanawiam się, kiedy wyleczę się z tej choroby, zwanej Albuquerqueverse, ale coś mi się wydaje, że nie prędko..
Nie no, najpierw Dark Souls, teraz BB. Nadmienię tylko, że te arcydzieło oglądam juz po raz 10 i nigdy nie będę obiektywny przy swojej ocenie. To jest po prostu Breaking Bad, marka sama w sobie
Tak jak mówisz. Oglądasz jeden odcinek i wciąga cię jak studnia. Dark i Prison break. 3 seriale gdzie po 1 odcinku nie mogłem przestać oglądać. Największy minus BB był Dzesiii ale… chodzi mi w późniejszych sezonach, w każdym odcinku płakał jak pozda nie dało się go oglądać. Ps: co do roli kobiet. Serial właśnie dlatego się dobrze oglądało bo nie było na sile wepchanych kobiet :) Nowe filmy i seriale irytują mnie jak widzę mnóstwo kobiet od których wszystko zależy albo sa super silne itp bo iii nie ma w serialu dużo murzynów dlatego tez się to dobrze oglada w rzeciwienstwie do obecnych filmów i seriali. Pozdro
recenzja to pańskie odczucia. moje są nieco inne, ale w miarę zbliżone do Twoich. Po 1 - w recenzji, zwłaszcza wideorecenzji, nie można spoilerować aż nadto - a urywki mamy nawet z sezonu 6, co komuś, kto dopiero zaczyna sezon 1, może nieco popsuć radość z odbioru serialu przez owe ujęcia... A co do seriali genialnych - każdy ma swoją listę, u mnie zawsze w sercu będą to "Z archiwum X", dawne "Miasteczko Twin Peaks", "Zagubieni" (Lost) (pomimo dziwnej końcówki), "Skazany na śmierć" (Prison Break), (w sumie zarówno Losty jak i PB powinny były zakończyć się na 2 sezonach, ale twórcy chcieli więcej zarobić, sam PB miał być 1-sezonowcem, tak samo jak Zagubieni), Kompania Braci, Rodzina Soprano, Downton Abbey (głownie za sezon 1, a nie przepadam za kostiumowymi), nawet "My name is Earl" mógł być doskonały gdyby nie typowy amerykański wieśniacki i bezsensowny humor momentami plus stereotypy... Pewnie parę świetnych seriali ominąłem, ale właśnie Breaking Bad dawał od 3 sezonu (pierwsze dwa mnie średnio wkręciły - resztę obejrzałem po paru latach przerwy!) prawie po każdym odcinku chęć obejrzenia kolejnego i kolejnego - to się udało zaledwie paru serialom! Z ciekawostek dodam, że Breaking Bad miał mieć 1 lub 2 sezony, przez piractwo internetowe zwiększyła się jego popularność, co skłoniło twórców do rozpisania scenariusza i jego zmiany na szerszą historię!
Jeśli chodzi o wątek z bohaterami, to mam nadzieję, że wiecie co to są bohaterowie drugo i pierwszo planowi którzy są z oczywistych powodów bardziej ,,rozwinięci”? Kobiety są potraktowane po macoszemu bo to przecież nie jest serial desperated housewiwes tylko, tu uwaga, o gangsterach i dilerach narkotykowych, więc nie rozumiem tych zarzutów?
Uważam że najrówniejszym serialem pod względem jakości było The Sopranos. Tam nie widać było kręcenia go na siłę . W przypadku BB mam wrażenie że kilka odcinków było kręconych wyłącznie dla tego żeby zrobić ich jak najwięcej . Ale mimo wszystko uważam to za jeden z najlepszych seriali wszech czasów.
mój ranking seriali: 1. Breaking bad 2.wikingowie 3.better call saul 4.gra o tron (było by na 2 ale ósmy sezon) 5.dom z papieru 6.rick i morty 7.lucyfer 8.dr house
Jestem jakoś miesiąc po skończeniu BB, drugie podejście. Pierwszy raz rzuciłem po I sezonie. Ogólnie jest to serial dobry, nawet bardzo dobry ale niekiedy decyzje podejmowane przez bohaterów są idiotyczne plus tempo akcji jest bardzo rozciagnięte. Sporo postaci jest też durna chociaż zakładam, że takie były założenia. Brak mi tutaj czegoś takiego jak w GOT (oczywiście obcinając 2 ostatnie sezony) a mianowicie, wielu wątków, które finalnie łączą się w całość wypieprzając niekiedy z butów (spalenie Septu przez Cersei, Bitwa bękartów, śmierć Jona itd) to były momenty które na długo zostaną w mojej pamięci. W BB miałem taki moment przy okradniu pociągu z metyloaminy ale to nie to samo. Dlatego dla mnie jest to bardzo dobry serial ale widziałem lepsze jak chociażby wspomniany GOT. Pozdro
Ostatnie sezony wg mnie za bardzo przegadane. Sprzeczki dyskusje Walta z Jessim oraz Walta z Skyler ciągle o tym samym. Głupie było to że Jesse pracował za wielką forse gotując a jednocześnie zapisał się na odwyk aby sprzedawał towar kilku przegrywom.
To akurat nie było takie głupie. Znaczy owszem - z naszego punktu widzenia strasznie. Ale Jesse na siłę chciał być niezależny. Robił takie bzdury, żeby udowodnić nie tylko Waltowi, ale i samemu sobie, że może być zupełnie niezależny i znalazł grupę docelową dla swojego produktu.
Mój Boże, oglądam to dzisiaj, i aż łamie mi się serce, jakie nadzieje w tym okrutnie nudnym i jeszcze bardziej okrutnie niepotrzebnym "El Camino" jak się okazuje nie tylko ja pokładałem :/
Świetny serial, aczkolwiek męczyłem go 14 lat wracając ze 4 razy. Denerwował mnie zółty/pomarańczowy color grading, męczyło mnie to miasto i ta pustka świata przedstawionego, a najbardziej miałem problem z postaciami - nikogo nie polubiłem, a wręcz wszyscy mnie odpychali, nie mogłem ich znieść i miałem ich dość, mało kiedy komuś kibicowałem, a jak już to fabule żeby się wreszcie doigrali...
Materiał stary, ale chce od siebie coś dorzucić w sprawie postaci kobiecych. Na wstępie nasze jeszcze ten mój nudny monolog, gdzie no nie jestem kinomaniakiem nie oglądam dużo seriali czy filmów, czego żałuje, bo lubie robić inne rzeczy i mi nie starcza czasu na oglądanie, więc nie mam porównania do innych seriali. Wiele osób, właśnie nie lubiło Skyler za rolę jaką ona ma, niby jest płytka, denerwująca i jako najbliższa rodzina kładzie chcąc nie chcąc kłody pod nogi Walterowi. Jednak właśnie po to ona jest, moim zdaniem spełniła się w tej roli znakomicie, ona tylko chciała spokoju dla siebie i swojej kochanej rodziny, całą rodziną przeżywali informacje o nowotworze Waltera. Jednak to ona głównie miała nadzieję na lepsze jutro, ona była tym czynnikiem, o którym musieliśmy pamiętać, że Walter ma rodzinę, o którą walczy i zarabia pieniądze. Gdyby nie jej charyzmatyczna postać i ta upeirdliwość zapominalibyśmy po co Walter robi co robi (tak wiem nie mam języka poety, piszę tak bym był zrozumiany). Tak wiele razy White był krok od śmierci nie pozostawiając nic rodzinie. Sam nie miał takiej myśli by przestać robić metę. Może faktycznie postać Skyler była zbyt płytka i dla wielu osób nie była pokroju Kim Wexler, która jak wspomniałeś dodawała od siebie coś więcej do fabuły.
Generalnie zgadzam się z Twoją opinią, jest to wybitny serial, być może najlepszy jaki widziałem, ale także jako wielki fan serialu "Hannibal" za najlepszą i najbardziej nietypową serialową parę uważam właśnie Hannibala i Willa.
EDIT: Jest i moja recenzja "El Camino" 👉 th-cam.com/video/e_bjPfFZGP0/w-d-xo.html
BREAKING BAD święte dla mnie jest i basta. Tylko kilka seriali dosięgło poziomu emocji, jaki towarzyszył mi przy oglądaniu BB i im poświęcę pewnie odrębny odcinek. Czekam na Wasze komentarze i dzięki dla Marcina i Kajetana za świetne komentarze.
A dla mnie nie i oglądaniu tego przez 5 sezonów towarzyszyły emocje wahające się między znudzeniem a frustracją. Powiedziawszy to muszę powiedzieć że sam Spin-off Breaking Bad Better Call Saul przerósł swojego protoplastę już w pierwszym sezonie i to znacznie. Po tym jak się zawiodłem na BB mocno wahałem się czy dać szansę jego spin-offowi czy odłożyć to na potem ale dałem i nie żałuje. edit. 2:49 a Walter przez 5 sezonów oszukiwał wszystkich i siebie samego że robi to z pobudek innych niż egoistyczne. Do czasu sceny "I did it for me".
@@skillger7654 Bardzo ciekawa, choć zaskakująca opinia. Pewnie chciałbym jakoś się pospierać, gdyby nie fakt, że BB obejrzałeś w całości, więc jest to już rzecz wyłącznie uznaniowa ;) BTS lubię, oglądam z przyjemnością, ale jednak jest to inny styl i klimat. Do mnie bez wątpienia bardziej trafiał BB.
@@BezSchematu Spoko. Co do wytrwania do końca miałem z tym duży problem i podobnie jaka masa innych (z tego co czytałem w internecie) odpadłem w okolicach 2 sezonu ale wróciłem z 2 powodów. Po pierwsze kultowe status quo w popkulturze a po drugie w wypadku gdyby w kolejnych sezonach mi się nie spodobał mam haka na ludzi wyciągających kartę pułapkę "nie widziałeś do końca to się nie wypowiadaj".
Serial wybitny. Na pewno poświęcę mu odcinek. Polecam mini-serię „Undone” twórców BoJacka, która moim zdaniem jest mistrzostwem. 10/10
Bez/Schematu Anthony Hopkins jak zaczął oglądać Breaking Bad obejrzał wszystko za jednym ciągiem po czym zadzwonił do Bryana Cranstona aby mu podziękować za serial i aktorstwo. Różnica między mną a Anthonym jest taka ze nie miałem numeru do Bryana ;).
Matko chciałbym zapomnieć o historii tego serialu i obejrzeć go na nowo
Ja dzisiaj skończyłem oglądać cały serial i teraz czuję masakryczną pustkę :(
Ja dopiero tydzień temu obejrzałem cały serial
A ja oglądam dopiero 2 odcinek
ja skończę najpóźniej jutro całość :)
Ja jestem na sezonie 5 i oglądam jak najwolniej żeby się nigdy nie skonczyl
Przez Ciebie mam ochotę obejrzeć to od nowa...
Do it... do it... do it... DO IT!!! 😈
Ja właśnie oglądałem drugi raz przed El camino. Dalej uważam że to najlepszy serial
Trzy razy od deski do deski obejrzałem, za jakiś rok jeszcze raz.
Btw: zamiast El Camino, Vince mógł zrobić coś w rodzaju mini sezonu i dać nam chociaż 6 odcinków.
Btw 2: Wciąż czekam na spin off z Mikiem w roli głównej, ale na to raczej szans nie ma :(
Btw 3: Chyba najlepszy materiał jaki widziałem o Breaking Bad w życiu.
@@xcannonnx jest to dla mnie najlepszy serial jaki powstał. A El camino to piz.. A
@@gregory8552 Dokładnie tak
Oglądam z 2-3 razy w roku wszystko od początku.... i tak co rok......nie wiem jak to nazwać ale to dla mnie jest arcydzieło kina.
Piona! Podobnie.
@@BezSchematu A to akurat ciekawe bo dla mnie BB mimo że jest top of the top to po jednorazowym oglądnięciu nie ma czegoś takiego że chce się do niego wracać. Zupełnie inaczej niż np z The Wire, Sopranos etc.
Nie ty jeden. Łącznie obejrzałem ten serial z kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt razy i za każdym razem bije serduszko przy pewnych momentach.
@@FreQ_97kilkadziesiąt razy XD ty ku*rwa łbie hahaha
Serial Arcydzieło!
Serial który zwalił mnie z nóg... zupełnie się tego nie spodziewałem...
Łukasz Medzwiedzki musisz obejrzec jeszcze „Better Call Saul” i kontynuacje pod filmem „El Camino”
@@lukasz2457 ogladalem El Camino a Better call Saul zaczynam, nic tak nie mnie nie porwało w zyciu jak Breaking Bad, no może Archiwum X
Pamiętam, że przez pierwszy i częściowo drugi sezon nie mogłem traktować przestępczych poczynań dwójki głównych bohaterów poważnie. Momentami rozwalała mnie ciapowatość i komediowość ich działań. Trudno mi było widzieć w Walterze (a tym bardziej w Pinkmanie) przerażających, bezwzględnych gangsterów siedzących w biznesie narkotykowym (tym bardziej, że BB zacząłem oglądać zaraz po maratonie trzech sezonów znakomitego Narcos i w porównaniu do Pablo Escobara czy dżentelmenów z Cali Walter wyglądał jak Kubuś Puchatek). Za to przy ostatnim sezonie Walter/Heisenberg wydawał mi się postacią znacznie bardziej złożoną i przerażającą niż wszyscy narcos z serialu Netflixa. Przy żadnym innym serialu nie miałem takiej zmiany podejścia do bohaterów i interpretacji postaci niż przy BB.
PS
Jak dla mnie Better Call Saul to pod każdym względem ta sama liga co Breaking Bad.
A widzisz! Uśpiono Twoją czujność. Mr Chips zmienia się w Scarface.
Ale przyznaj, że pierwszy sezon miał genialnie zabawne momenty.
@@BezSchematu Szczerze mówiąc największą zaletą pierwszego sezonu były dla mnie właśnie sceny komediowe. Ale największy ubaw miałem przy scenach z Saulem (szczególnie kiedy wchodził do sali przesłuchań i jeszcze przy drzwiach dowalił jakimś tekstem). Odenkirk w BB pokazał wielki talent komediowy, a w BCS dramatyczny.
@@cezarywodkowski5349 Pełna zgoda. Przyjemnie jest widzieć, jak jego kariera się rozwija po BB. Wcześniej był po prostu komikiem, a teraz - traktują go twórcy jak poważnego, solidnego aktora. Polecam "Undone"!
Ja podobnie obejrzałam Breaking Bad po Narcos. Myślałam, że lepszego serialu i ciekawszych postaci już nie zobaczę, a jednak! Breaking Bad siedzi w mojej głowie już tak długo, często łapię się na analizowaniu niektórych sytuacji. Podoba mi się także Better Call Saul, gdzie oglądamy to samo podejście co w Breaking Bad i przedstawienie powolnej przemiany bohatera.
Obejrzałem BB w sumie niedawno. Wciągnąłem, bo obejrzałem, to za mało powiedziane.
Też oglądałem po Narcosie. Co do roli Moury jako Escobara, to jest mój numer jeden. On nie grał Escobara, on tam był Escobarem. Nie zgodzę się, że Walter White jakoś go zdeklasował. To jest odniesienie do postaci zupełnie realnej, historycznej, zupełnie inny wymiar. Mimo wszystko, całe BB jest serialem genialnym i ogółu nie można porównać do niczego co wyszło.
''Sexistowski'' kiedy słyszę takie bzdury myśle sobie XD i już się nie denerwuję
szanuję nawiązanie
o ja pierdole breaking bad to życie. aż mi sie łezka zakreciła po wstepie a gdy sie dowiedziałem o kontynuacji myslalem ze zawału dostane 0_0
Swoją drogą, jak ja szanuję twórców za rozmyślne dobre łamanie konwencji - mówisz, że bohaterowie przechodzą swoją drogę od A do Z i zmieniają się i jest to zrobione dobrze, a ja dorzucam spinoff o Saulu - większość twórców potraktowałaby Saula jako maszynkę do pieniędzy, powtórzyłaby dobrze znane schematy z BB (bo się sprzedały) i historię bohatera oparliby na historii Waltera (bo się sprzedała), no i rzecz jasna masa odniesień i poszerzenia uniwersum - bo fani to kupią. I wyszedłby średniak dla fanów.
A tymczasem Better Caul Saul, to jest od początku do końca " swoja własna" historia. Sklecona z pietyzmem. Z poszanowaniem dla postaci prawnika. Czasami się nawet zastanawiam, czy w pewnych aspektach nie jest lepiej, niż w BB... ;)
Sposób prowadzenia materiałów na tym kanale jest unikalny, bardzo fajna energia i atmosfera na kanale, dopiero odkryłem, fajnie zobaczyć to z Twojej perspektywy @BezSchematu, dzięki
Wlasnie lekko ponad 30 minut temu skonczylem ogladac breaking bad, bodajze juz 5 lub 6 raz. Nigdy nie spotkałem się z takimi emocjami jakie towarzyszą mi przy oglądaniu tego legendarnego arcydzieła. Oglądałem wiele seriali kilkukrotnie, powracałem do róznych filmow, lecz po którymś razie zachwyt mijał i przeradzał się w uśmiech nostalgii. W tym przypadku tak nie jest, jest to jedyny serial który za każdym razem wywołuje we mnie ten sam cudowny zachwyt, za kazdym razem po finałowym odcinku zmusza do refleksji, czego dowodem jest moja obecność tutaj. Prawdopodobnie ogladalem Twoj film juz z 3 raz i nawet tego nie pamietam. Oglądając ostatni sezon, mimo ze znalem kazda scene na pamiec, kazda kwestie - malował ten sam obraz tragedii, dramatu i współczucia. Vince ty cholerny geniuszu
A ja odświeżam sobie Better Call Saul 🌝
Dziękuję Ci za przemiłe słowa.
@@BezSchematu ojj tak też ogladalem niedawno, a 19 kwietnia nowe odcinki aż nie mogę uwierzyć
Vince Gilligan nie ukrywa inspiracji spaghetti westernem. Tam raczej próżno szukać jakichś rozbudowanych kobiecych postaci. To jednak bardziej męskie kino. Tak à propos zarzutu o brak rozbudowanych kobiecych ról. Tymczasem jest i irytująca Skyler, i pełna pedantyzmu, a może i natręctw Lydia, więc choć jest ich mniej, to są ciekawe postacie. Procentowo to może nie jest większość, ale nie dajmy się zwariować procentowości. Nie każda produkcja musi mieć parytety płci, ras czy klas społecznych. Swoją drogą bardzo dobry materiał.
Filip, tyle razy zachwycałeś się tym serialem na kanale, że postanowiłam sprawdzić. Właśnie skończyłam ostatni odcinek i nie żałuję ani minuty. Bardzo dawno nie widziałam tak dobrze napisanych postaci jak Walter czy Mike. Jestem też pełna podziwu, że Jessie wytrzymał tak długo. Ten serial ma tyle genialnych momentów, że ciężko wybrać najlepszy, ale zemsta Hektora Salamanci zasługuje na wyróżnienie. I chociaż Saul jako postać mnie denerwuje, to sprawdzę też serial o nim, bo nie zawiodłam się na Twoim poprzednim poleceniu.
właśnie pierwszy raz obejrzałem całe Breaking Bad. Pewnego razu widziałem jak kumpel ogląda Breaking Bad i na pytanie co ogląda, odpowiedział, że nauczyciela z rakiem co postanowił produkować narkotyki - wtedy pomyślałem, co za żałosna fabuła. A ostatnio trafiłem na serial na Netfliksie i po obejrzeniu dwóch odcinków, a w szczególności tego ze spadającą wypaloną wanną, zakochałem się w tym serialu. Niesamowity. Obejrzałem wszystkie sezony razem z El Camino i teraz taka pustka, jak żyć. Za jakiś czas chyba obejrzę ponownie.
Obejrzyj Better Call Saul - prequel Breaking Bad
@@aks4829 Prequel ale równocześnie sequel, lepiej obejrzeć po BB
Dlaczego w tym serialu jest tak mało postaci kobiecych? Odpowiedz jest prosta. "This is a mans world"
Dlugo "chorowałem" po zakończeniu tego serialu.
Nie mogłem dojść do siebie... Najbardziej dlatego, że wiedziałem, iż nigdy więcej nie zobaczę nic tak doskonałego.
Każdy odcinek to absolutne arcydzieło
O ile postać Marie ma niewykorzystany potencjał, tak Skyler jest świetna. Anna Gunn aktorsko to ta sama półka, co Bryan czy Bob. A sama postać, Jej decyzje i również przemiana - mistrzostwo.
Otóż to. Dokładnie te same przemyślenia. Jakby nie patrzeć, na koniec BB Skyler jest po prostu wspólnikiem w zbrodni.
Anna zrobiła idealną robotę w zagraniu tak nienawidzonej postaci. Nie dlatego że była źle zagrana. Tylko dlatego że tak dobrze była zagrana
Kanał odkryłem dzisiaj, obejrzałem kilka odcinków i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony merytoryką, humorem, grą słow i tętniącą pasją prowadzącego
Świetnie opowiadasz, wszystko jest bardzo spójne. Jestem prostym człowiekiem i nie wiem co tu jeszcze powiedzieć, zasługujesz na więcej subskrypcji kolego. Zachęciłeś mnie, fana Breaking Bad do obejrzenia Better Call Saul i El Camino, nie wiem jak mogłem o tym nie pomyśleć. Pozdraawiam!
Polecam Better Call Saul :) Momentami nawet lepszy od BB.
Lepszy? Człowieku tego się nie da oglądać a Breaking Bad to zupełnie inna liga.
@@Neon-gb7wo według mnie Breaking Bad jest lepsze, jak oglądałem to odcinek za odcinkiem nawet przez cały dzień a Better Caul Saul oglądam tylko dlatego że jest tam Mike, Gus Fring i wogóle bardziej mnie to interesuję niż losy prawnika
@@jangalik4434 też tak miałem że oglądałem ze względu na wszystkie inne wątki niż główny ale to tak jakby oglądać Breaking Bad ze względu na postać Marie XD.
Saula nie da się ogladac
@@ojomaro da się jak się pomija wątek saula.
Jeśli chodzi o zrywanie ze standardami, dla mnie sceną przełomową był moment, w którym Skyler zastanawia się, o co chodzi ze wszystkimi kłamcami Walta i stwierdza, że ten jest handlarzem narkotyków, a ten dość szybko się przyznaje i przyznaje również, że chodzi o metamfetaminę. To było genialne - pierwszy raz w serialu dane mi było ogladać co się dzieje w życiu bohaterów, kiedy ich wielki sekret zostaje szybko odkryty (co w większości produkcji dzieje się w odcinku finałowym).
To było dobree a skyler myślała, że handluje trawka z Jesse.
Dla mnie najlepszą bezapelacyjnie sceną było zabójstwo Gale'a. Cały ten moment: milczący, zapłakany Jesse celujący w tego niewinnego faceta. Czajnik na gazie delikatnie pogwizduje. Chemik zaczyna prosić o litość, ale Pinkman patrzy jedynie przyćpanym wzrokiem, po czym słyszymy odgłos strzału. Rewelacyjna w swojej wymowie, konstrukcji i fenomenalnie zagrana. W dodatku grubą kreską zaznacza rolę Jessego w opowieści i wyodrębnia jego przemianę.
Niedawno obejrzałem ten serial 1 raz. Uważam, że to chyba najlepszy serial jaki do tej pory widziałem. Cały czas trzyma w napięciu. Wszystko ma znaczenie. Scenarzysta musiał chyba mieszkać na planie filmowym i 48 godzin dziennie myśleć jak połączyć wszystkie kropki w sensowny sposób. Polecam 100/10
Cholera.... jakieś 2 dni temu przegladając Netflixa na zasadzie (co by tu teraz obejrzeć przed spaniem) wpadło mi w oko okienko z zielonymi kwadracikami "Br Ba". No i durny wcisnąłem, żeby sobie przypomnieć pierwszy odcinek... Dobrze, że jest kwarantanna...
btw... lepiej mi się ogląda niż za pierwszym razem ;) bardziej świadomie.
jak dobrze znaleźć wreszcie kogoś, kto recenzuje filmy (seriale) posługując się poprawną polszczyzną, bez denerwującej maniery i kto w dodatku ma coś ciekawego do powiedzenia. Dziękuję.
Obejrzałem drugi raz ten serial, będąc kilka lat starszym. Dużo bardziej to odczułem. To jest kino dla dorosłych którzy dobrze się skupią na tym co oglądają. Za drugim maratonem przykuwałem uwagę do każdego dialogu, wiedząc że już nigdy go nie usłyszę. Na zawsze w sercu BB.
Oglądam go już 3 raz. Chciała bym zapomnieć cała fabułę i oglądać id nowa ❤️❤️
Oj tak... dwa dzieła wszechczasow. Breaking Bad i Better Call Saul. ❤️
better call saul do piet nie dorasta BB
@@robertduklus6555 ? XD chyba na odwrót gościu
@@robertduklus6555 racja
bcs better
Breaking bad and the walking dead
Wczoraj w nocy skończyłem oglądać ten serial i nie potrafię opisać słowami tego jak cudowne było to przeżycie.
Po 20 godzinach nadal nie jestem w stanie się uspokoić, nie mogę wziąć tego na chłodno przeanalizować tego co się wydarzyło po prostu nigdy nie przeżyłem czegoś tak emocjonującego, nigdy nie czułem czegoś równocześnie wciągającego i dyskomfortowego (w pozytywnym sensie) kiedy bohaterów od tragedii dzieliły sekundy, nigdy nie zaznałem kawałka fikcji w którym dłużyzny które z reguły są czymś złym były tak dobre że momentami chciałem by trwały dłużej.
Dochodzę do lekkiej hipokryzji z mojej strony bo nie cierpię kiedy ktoś zachwala coś bez granic nie zauważając wad, ale w tym konkretnym przypadku nie mogę powiedzieć niczego innego niż to że Breaking Bad to najlepszy serial jaki kiedykolwiek powstał.
A co do El Camino - cieszę się że powstało ponieważ wątek Jessiego Pinkmana to coś co teoretycznie powinno być domknięte już w serii telewizyjnej, ale w moim odczuciu zepsuło by to odbiór ostatniego odcinka który nie był by wtedy aż tak niesamowity.
Witaj w klubie ;) to teraz Better Call Saul
@@BezSchematu Od rana siedzę i oglądam ;)
Mam podobne odczucia co do Skyler, myślę że nie jest źle napisana ale mogli ją bardziej pogłąbić.
Jestem juz po BB, po El Camino, zaczynam 6. sezon Saula... już czuję żałobę na myśl, ze to się zaraz skończy...
Mój prywatny ranking seriali wszechczasów:
1. Wyśmiewany tutaj Lost
2. Breaking Bad :)
A Better Call Saul?
Jeszcze Prison Break i mamy świętą twórcę
Lost to arcydzieło
Dzięki za zwerbalizowanie wszystkiego, za co pokochałam Breaking Bad 10 lat temu :)
BB uwielbiam, ale dla mnie pierwszym przejawem jakościowej telewizji była Rodzina Soprano, a snucia historii, która mimo wszystko wciąga każdą minutą to The Wire. Wciąż - Vince Gilligan daje mi to w komplecie, a do tego rozsypuje tyle okruszków, że bania pęka - chociażby 8 odcinek 2 sezonu nazywa się Better Call Saul, a premiera tego serialu odbyła się właśnie 8go lutego. Scena gdy Walter jest powalony przez Jessego i ten mierzy do niego z broni to jest odbitka z Reservoir Dogs, gdzie Mr Pink celuje do leżącego na ziemi Mr White'a. Sama odzież Waltera z sezonu na sezon ciemnieje do coraz mroczniejszych barw. Pomijając już że każde ujęcie ma sens i od połowy pierwszego sezonu jeżeli wydaje Ci się, że dana scena nic nie pokazuje, to należy patrzeć w odbicie luster, karoserii lub na drugi plan. Pod tym kątem mamy prawdziwą maestrię.
Ależ pełna zgoda. Ja niedawno odkryłem "Deadwood" i z miejsca trafiło do mojej piątki ulubionych seriali. 2005-2008 to był złoty okres telewizji w wykonaniu HBO. Prawdziwa rewolucja, na fali której wyrosło Breaking Bad.
Jakże ja się cieszę, że zacząłem oglądać ten serial 1 stycznia 2023r. Właśnie jesteśmy w połowie 5 sezonu i zgadzam się, to serial wszechczasów, nasz numer 1
Hej Bartek. Ja też dopiero co go zakończyłam. Był efekt wow. 👌
Z jednej strony było mi szkoda że ten serial się skończył, a z drugiej dobrze że się skończył w taki epicki sposób będąc na szczycie. Jak to mówią - trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym. Twórcom bb się to udało 😊 super materiał!
Wczoraj wieczorem skończyłem oglądać ostatni sezon i dzisiaj do żony powiedziałem prawie dokładnie to samo :)
@@aicedd5607 :D
Z tym tłumaczeniem tytułu proszę o głębszą refleksję. W sieci odnoszą się do idiomu z południa:"turn toward a life of crime..." ale również "act in a threatening menacing manner "
tak zupełnie na boku, na marginesie, odnośnie "przemiany bohatera" - przeczytałem kiedyś niezwykle interesujący komentarz do jakiegoś filmu na YT o pisaniu scenariuszy (mały romans z tym miałem, naprawdę mały, tak mały, że aż wstyd), że tak naprawdę bohater się nie przemienia, ale ukazuje się nam/odkrywa prawda o nim samym, której widz, a często sam bohater nie jest świadom. Pozostawiło mnie to w osłupieniu i do dzisiaj się przyglądam historiom bohaterów, no i swojej własnej, z tej perspektywy. Bo to perspektywa jest. Może i dla Ciebie okaże się interesująca.
To ciekawe, ale wynika to z różnych modeli tzw. character arcs, czyli "ścieżek" jakie można zaplanować dla bohaterów. Jednym z nich jest właśnie to, o czym mówisz. Innym: pozbawienie się iluzji, jeszcze innym, najpopularniejszym: zrealizowanie swojej potrzeby itd. Polecam: th-cam.com/video/XvgeXm8HAzU/w-d-xo.html
@@BezSchematu o! I czegoś się dowiedziałem o świecie. Dzięki
Właśnie 1 raz oglądam BB i jestem prawie przy Końcu, To jest Najlepsza produkcja jaką widziałem.
Czeka mnie El Camino i Saul
🔥🔥🔥
Świetny kanał więcej takich filmów
Na długo przed Jokerem 2019 napisałem na jednym forum że Joker nie był zły, tylko że był nierozumiany i nie spotkałem się że zrozumieniem administracji tego forum w konsekwencji czego doigrałem się bana. Po 2019 bym tego nie napisał w obawie że jeszcze zostanę zrozumiany. Tak mnie się przypomniało sluchajac
Dla mnie też jest Breaking Bad i dłuuuuugo długo nic... Ostatnio poleciłem serial mojemu teściowi :) teściówka się wkurwiła, że nie ma teraz męża w domu :P
Jedno słowo:
"Banshee"
Obejrzyj.
Ok, sprawdzę
to samo miała moja koleżanka blogerka filmowa (Biegiem na film). dała ojcu obejrzeć Breaking Bad i w wolnej chwili od pracy po prostu go nie było! :P
Peaky Blinders
Według mnie Breaking bad to jedno z największych dzieł sztuki jakie kiedykolwiek powstało. Wzniosę jeszcze większy ołtarzyk- ocenianie moralne postaci czy narzekanie na mniej lub bardziej rozbudowane kobiece role to jak dyskusja o tym czy Słoneczniki van Gogha są równo namalowane i dlaczego tam nie ma tulipanów. Zwróćcie uwagę na fenomenalne zdjęcia, wstrząsającą symbolikę kolorów(np. brązowy- moralność i człowieczeństwo, czarny- siła, potęga, zielony- dobrobyt, pieniądze, czerwony- niebezpieczeństwo, biały- śmierć), kadrowanie (od lewej do prawej grzęźniemy w materii). Oj, długo by roztrząsać o artystycznych walorach, które w większości nieświadomie chwytamy z BB
Świetna recenzja
Uważam ze Walter White był jednak postacią dobra, która od początku jednak chciała zarobić pieniądze dla swojej rodziny zanim umrze, a decyzje przez niego wybrane i chęć zazdrości oraz zemsty do jego starego biznesu spowodowało ze musi kłamać wszystkim o wszystkim. Oraz tak jak mówił, „zrobiłem to dla siebie i byłem w tym dobry. Czułem ze żyje”. Człowiek który przez całe życie - tak jak mówił- nie osiągnął nic ciekawego a pracował jako nauczyciel spowodowało ze musiał czegoś zaznać. Mimo jego kłamstw do swojej żony, syna, rodziny i Jessiego którego traktował jak syna to robił to dla ich dobra. Podejmował ciezkie decyzji w myśli o innych. Postać napisana świetnie!
Jestem nowy na kanale i jak tylko usłyszałem o twojej kapliczce odrazu sub poleciał, czekam na odcinek o NIN
Powstał rok temu 👉 4 lekcje twórczej strategii od Nine Inch Nails i Trenta Reznora th-cam.com/video/CXhPqDXSx5k/w-d-xo.html
Właśnie obejrzałem całe Breaking Bad i El Camino.
Fabuła Breaking Bad toczy się wyjątkowo mozolnie i niebezpiecznie blisko nudy, ale jakimś cudem serial mi się ani razu nie znudził. Zawsze kiedy w danym sezonie zaczęło się robić nazbyt nudno pojawiał się odcinek który tą nudę likwidował. Serial więc ryzykował, lecz w moim przypadku się to opłaciło i świadczy to albo o dużym pięciokrotnym szczęściu, albo o niezwykle dobrym wyczuciu prze Gilligena czy jak mu tam.
Po pierwszym sezonie, który zdał mi się dobry, ale nie wyjątkowy, naprawdę wątpiłem w to czy ten serial w moim subiektywnym rankingu chociażby zbliży się do mojej ówcześnie ulubionej Gry o Tron, ot, po prostu dobry serial jakich wiele. Ale w połowie czwartego sezonu już wiedziałem że Breaking Bad przebiło GOT, musiałem tylko się w tym upewnić, oglądając ostatni sezon i upewniłem się.
Apropo ostatniego sezonu, to po tylu godzinach spędzonych z naprawdę dobrym serialem, ostatnie cztery odcinki, w tym najbardziej emocjonujący Ozymandiasz, były momentami dla mnie emocjonujące jak Endgame dla zażartych fanów MCU(mnie endgame aż tak nie emocjonowało, bo Marvel to nie mój gust). Równie podekscytowany byłem przed ósmym sezonem GOT, ale, wiadomo, tylko do trzeciego odcinka, a Breaking Bad utrzymywało ten hype przez cały finał serialu, z genialną ostatnią sceną całego serialu, która ostatecznie udowodniła, że ten serial posiada mocną klamrę/kręgosłup fabularny, w postaci nowotworu Waltera White, a takie klamry fabularne są naprawdę ważne.
Better call to Seul jeszcze nie widziałem, ale widzę że muszę i to obejrzeć, za to Breaking Bad wspięło się na absolutny szczyt mojego subiektywnego rankingu ulubionych seriali, i pozostawiło w tyle GOT, samo zaś BB jest dla mnie naprawdę kultowym serialem i go uwielbiam. To chyba jedyny serial który z sezonu na sezon faktycznie jest coraz lepszy. Ciekawe czy całe pięć sezonów zostało odgórnie zaplanowane, czy raczej po jednym sezonie pisany był następny. Jeśli to drugie to Vince Gilligen jest geniuszem.
Rozpisałem się... ale to przecież Breaking Bad. W ogóle odnoszę wrażenie że Twoja wymowa nazwy tego serialu zdaje się sugerować jego uwielbienie i zachwyt. Aż samemu chce mi się tak wymawiać jego nazwę.
Breaking Bad kupił mnie tym, że był do bólu realistyczną opowieścią. Szokujące sceny i to od pierwszych momentów serialu, gdzie trzeba było rozpuszczać w kwasie ciała niektórych delikwentów, a w ostatnim sezonie rozpuścić w kwasie ciało dziecka, które było świadkiem obrabowania pociągu. Serial nie pierdolił się w tańcu z takimi scenami i w drastyczny sposób pokazywał jak świat przestępczy potrafi być podły i bezlitosny.
Marcin wydaje się być gościem, który dredy u białego uważa za zawłaszczenie kulturowe
Dlaczego nikt nie wychwala ogrodników?
Czy kokaina naprawdę jest taka zła/szkodliwa?
A może to kryptoreklama bigfarmy?🤧
Cranston dostał statuetkę Emmy 4 razy nie 3, a Paul 3 nie 2
Ciekawe. Jeśli to prawda, to dziękuję Ci za czujność i poprawkę.
Co było nudnego w Breaking Bad??? Obejrzałem ten serial prawie hurtowo po dwa czasem 3 odcinki, mimo że chciałem jeszcze jeden. Trafnie został prześmiewczo ukazany zarys fabuły serialu. Kiedy użyłem podobnych słów jak "nauczyciel po 50", "narkotyki" "serial dla ludzi myślących" młodszy brat z miejsca uznał że to jakieś "G" niewarte oglądania. W zasadzie do dziś zdania nie zmienił mimo że widział jeden odcinek. Sam serial zrobiony faktycznie inaczej niż wszystkie inne trochę jak Iron Man 1. W iron Man scena z Hamwi w tle rokowa muzyka i ten klimacik śmieszkowatej arogancji. Fajne. Teraz czekam na kolejny 5 sezon Better Cal Sall.
Właśnie zaczynam oglądanie!
A battlestar galactica warto znać? (w kategorii serial science fiction)
You’re god damn right
Oddaje cześć Twojemu odcinkowi, widać, że włożyłeś w to wiele pracy. Również jestem fanatykiem Breaking Bad ale teraz- kiedy właśnie skończyłem oglądać piąty sezon 'Better call Saul', czapki z głów, czekam z niecierpliwością na ostatni szósty sezon. Pozdro🤙
CO do słabo napisanych kobiet w BB, a co z Olivią, która przemuje schedę po Walterze, ona wymyka się ze schematu, także nie tak słabo z kobiecymi postaciami.
Jaka kurwa olivia xd, ja cos przegapolem czy jak
ahh ten motyw przewodni w tle
Wersja extended!
Oglądałem 3 razy od dechy do dechy i obejrzę jeszcze raz
Końcówka roku 2024 Breaking Bad nadal numerem 1. Obejrzałam serial 5 razy, za każdym razem angażuje. Better call Saul również warte obejrzenia, aczkolwiek nie przebije BB
Pamiętam jak pierwszy raz oglądalem Breaking Bad (oglądałem 2 razy a co!) odkrywanie tego serialu to było coś pięknego :D
... i nie można powiedzieć który sezon najlepszy...
Oj, sezon 5 bije na głowę wszystko co powstało na potrzeby TV.
Dla mnie genialne arcydzieło. Oglądałam 3, lub 4 razy. Choć szczerze bardziej podobały mi się pierwsze sezony.
Słucha człowiek, słucha z przyjemnością, aż dochodzi do "największego zarzutu" w kierunku "jednej z najwybitniejszych produkcji telewizyjnych" - seksizmu. Poplułem monitor, naprawdę :D
Właśnie dlatego ten kanał nazywa się Bez/Schematu. Bo dopuszczam odmienną, ciekawie wyargumentowaną opinię.
@@BezSchematu Nie no, spoko, Marcin faktycznie to jakoś uargumentował. Po prostu forma przedstawienia tego zarzutu mnie rozwaliła, bo nigdy nie zinterpretowałbym braków w charakterystyce postaci kobiecych w ten sposób, wyskakując z działem o imieniu "seksizm". ;)
Ja też, ale bezsprzecznie jest to pojemny termin ;)
Jest to bez wątpienia najlepszy serial w całej telewizji.
Dzięki arcydziełu jakim było "Ozymandias" zrozumiałem że nic nawet nie umywa się do Breaking Bad, nawet nie "Sopranos" i "the Wire".
Właśnie wczoraj skończyłam oglądać świetny serial❤
Swietny material! po kilkukrotnym obejrzeniu serialu zgadzam sie ze wszystkim, dodatkowo szanuję za ulubioną postac- Mike'a :D
Ta muza z intro Breaking Bad wywołuje u mnie ciarki i ciężkie oddychanie :D
Nie ma drugiej fikcyjnej postaci, którą bym tak bardzo kochał i tak bardzo nienawidził jednocześnie jak Waltera White’a
Ja bym to bardziej przetłumaczył na Łamiące Zło, co zmienia nieco związek tytułu z motywem przemiany, ale nie jestem tłumaczem i nie obejrzałem jeszcze tego serialu, i nie wiem czy chodzi w nim bardziej o zło tak złe że aż łamiące, czy o przełamywanie zla, lub na odwrót, co by było bardziej zgodne z twoim tłumaczeniem.
Nie, nie. "To break bad" to jest związek frazeologiczny opisany szeroko w słownikach. Przetłumaczyłem to dość wiernie... chociaż nieco pokracznie ;)
Nigdy nie powstanie lepszy serial dla mnie. Kocham ten serial
Prawdziwe arcydzieło ❤️❤️❤️
Właśnie skończyłem sezon 5 szkoda że to już koniec. Najlepszy serial jaki widziałem
Śmieszą mnie takie opinie, jak uważasz, że to najlepszy serial, to albo mało widziałeś, albo jesteś kretynem lub jakimś ćpunem
Better call Saul jest lepsze ;) Czuć, że reżyser właśnie w nim osiągnął pęłnie swoich możliwości scenariuszowo-reżyserskich. Najlepszy serial świata. Edit: Właśnie obejrzałem Twój materiał o BCS. Zgadzam się w 100%. Finał BCS był niczym ukończenie szkoły. Ładunek emocjonalny, który pozostał był nie do wytrzymania.. Więc od emisji ostatniego odcinka jeszcze raz obejrzałem breaking bad, a aktualnie znów oglądam BCS. Skupiam się na smaczkach, odniesieniach, montażu itp. Zastanawiam się, kiedy wyleczę się z tej choroby, zwanej Albuquerqueverse, ale coś mi się wydaje, że nie prędko..
Ten serial jest genialny.
Nie no, najpierw Dark Souls, teraz BB. Nadmienię tylko, że te arcydzieło oglądam juz po raz 10 i nigdy nie będę obiektywny przy swojej ocenie. To jest po prostu Breaking Bad, marka sama w sobie
Tak jak mówisz. Oglądasz jeden odcinek i wciąga cię jak studnia. Dark i Prison break. 3 seriale gdzie po 1 odcinku nie mogłem przestać oglądać. Największy minus BB był Dzesiii ale… chodzi mi w późniejszych sezonach, w każdym odcinku płakał jak pozda nie dało się go oglądać.
Ps: co do roli kobiet. Serial właśnie dlatego się dobrze oglądało bo nie było na sile wepchanych kobiet :) Nowe filmy i seriale irytują mnie jak widzę mnóstwo kobiet od których wszystko zależy albo sa super silne itp bo iii nie ma w serialu dużo murzynów dlatego tez się to dobrze oglada w rzeciwienstwie do obecnych filmów i seriali. Pozdro
recenzja to pańskie odczucia. moje są nieco inne, ale w miarę zbliżone do Twoich. Po 1 - w recenzji, zwłaszcza wideorecenzji, nie można spoilerować aż nadto - a urywki mamy nawet z sezonu 6, co komuś, kto dopiero zaczyna sezon 1, może nieco popsuć radość z odbioru serialu przez owe ujęcia... A co do seriali genialnych - każdy ma swoją listę, u mnie zawsze w sercu będą to "Z archiwum X", dawne "Miasteczko Twin Peaks", "Zagubieni" (Lost) (pomimo dziwnej końcówki), "Skazany na śmierć" (Prison Break), (w sumie zarówno Losty jak i PB powinny były zakończyć się na 2 sezonach, ale twórcy chcieli więcej zarobić, sam PB miał być 1-sezonowcem, tak samo jak Zagubieni), Kompania Braci, Rodzina Soprano, Downton Abbey (głownie za sezon 1, a nie przepadam za kostiumowymi), nawet "My name is Earl" mógł być doskonały gdyby nie typowy amerykański wieśniacki i bezsensowny humor momentami plus stereotypy... Pewnie parę świetnych seriali ominąłem, ale właśnie Breaking Bad dawał od 3 sezonu (pierwsze dwa mnie średnio wkręciły - resztę obejrzałem po paru latach przerwy!) prawie po każdym odcinku chęć obejrzenia kolejnego i kolejnego - to się udało zaledwie paru serialom! Z ciekawostek dodam, że Breaking Bad miał mieć 1 lub 2 sezony, przez piractwo internetowe zwiększyła się jego popularność, co skłoniło twórców do rozpisania scenariusza i jego zmiany na szerszą historię!
Jeśli chodzi o wątek z bohaterami, to mam nadzieję, że wiecie co to są bohaterowie drugo i pierwszo planowi którzy są z oczywistych powodów bardziej ,,rozwinięci”? Kobiety są potraktowane po macoszemu bo to przecież nie jest serial desperated housewiwes tylko, tu uwaga, o gangsterach i dilerach narkotykowych, więc nie rozumiem tych zarzutów?
Dobra analiza, ale ten zarzut o seksizm jest po prostu zabawny. Kobiety nie muszą być pchane na pierwszy plan, żeby serial był przyzwoity.
Uważam że najrówniejszym serialem pod względem jakości było The Sopranos. Tam nie widać było kręcenia go na siłę . W przypadku BB mam wrażenie że kilka odcinków było kręconych wyłącznie dla tego żeby zrobić ich jak najwięcej . Ale mimo wszystko uważam to za jeden z najlepszych seriali wszech czasów.
mój ranking seriali:
1. Breaking bad
2.wikingowie
3.better call saul
4.gra o tron (było by na 2 ale ósmy sezon)
5.dom z papieru
6.rick i morty
7.lucyfer
8.dr house
obejrzałeś/aś Sherlocka?
albo np. death, love +robots?
gdzie obejrze dr house ??
dom z papieru? na prawdę? zlituj się......
Najlepszy.Drugi dzień nie mogę się otrząsnąć po ostatnim odcinku...
Witaj w klubie ;)
@@BezSchematu 3 dzień - bez zmian...😁 Szkoda, że tak się skończyło ale widocznie innego zakończenia nie mogło być.
Chciałbym znaleźć kogoś, z kim mógłbym rozmawiać o tym serialu godzinami.
Kogoś, kto przeżył go tak samo intensywnie jak ja.
Miałem kiedyś podejście do tego serialu ale odpadłem po 1.5 sezonu. Kiedyś spróbuję ponownie.
Inni TH-camrzy tworzą recenzje, Filip tworzy Recenzje
Jestem jakoś miesiąc po skończeniu BB, drugie podejście. Pierwszy raz rzuciłem po I sezonie. Ogólnie jest to serial dobry, nawet bardzo dobry ale niekiedy decyzje podejmowane przez bohaterów są idiotyczne plus tempo akcji jest bardzo rozciagnięte. Sporo postaci jest też durna chociaż zakładam, że takie były założenia. Brak mi tutaj czegoś takiego jak w GOT (oczywiście obcinając 2 ostatnie sezony) a mianowicie, wielu wątków, które finalnie łączą się w całość wypieprzając niekiedy z butów (spalenie Septu przez Cersei, Bitwa bękartów, śmierć Jona itd) to były momenty które na długo zostaną w mojej pamięci. W BB miałem taki moment przy okradniu pociągu z metyloaminy ale to nie to samo. Dlatego dla mnie jest to bardzo dobry serial ale widziałem lepsze jak chociażby wspomniany GOT.
Pozdro
Ostatnie sezony wg mnie za bardzo przegadane. Sprzeczki dyskusje Walta z Jessim oraz Walta z Skyler ciągle o tym samym. Głupie było to że Jesse pracował za wielką forse gotując a jednocześnie zapisał się na odwyk aby sprzedawał towar kilku przegrywom.
To akurat nie było takie głupie. Znaczy owszem - z naszego punktu widzenia strasznie. Ale Jesse na siłę chciał być niezależny. Robił takie bzdury, żeby udowodnić nie tylko Waltowi, ale i samemu sobie, że może być zupełnie niezależny i znalazł grupę docelową dla swojego produktu.
wciąż od nowa
Dopiero tydzień temu odkryłem ten serial wyśmienity
Mój Boże, oglądam to dzisiaj, i aż łamie mi się serce, jakie nadzieje w tym okrutnie nudnym i jeszcze bardziej okrutnie niepotrzebnym "El Camino" jak się okazuje nie tylko ja pokładałem :/
E, mógłby być krótszy. 8/10 na pewno, ale nigdy nie nazwę go arcydziełem.
po skonczeniu breaking bad lepiej zobaczyc better call saul czy film el camino?
El Camino
A jak obejże breaking bad potem el camino a na końcu better call soul to będzie dobrze ?
Będzie najlepiej
dobry film. zgadzam sie z nim.
TWIN PEAKS I ...
......
.....
możemy pogadać co teraz
Świetny serial, aczkolwiek męczyłem go 14 lat wracając ze 4 razy. Denerwował mnie zółty/pomarańczowy color grading, męczyło mnie to miasto i ta pustka świata przedstawionego, a najbardziej miałem problem z postaciami - nikogo nie polubiłem, a wręcz wszyscy mnie odpychali, nie mogłem ich znieść i miałem ich dość, mało kiedy komuś kibicowałem, a jak już to fabule żeby się wreszcie doigrali...
Materiał stary, ale chce od siebie coś dorzucić w sprawie postaci kobiecych. Na wstępie nasze jeszcze ten mój nudny monolog, gdzie no nie jestem kinomaniakiem nie oglądam dużo seriali czy filmów, czego żałuje, bo lubie robić inne rzeczy i mi nie starcza czasu na oglądanie, więc nie mam porównania do innych seriali.
Wiele osób, właśnie nie lubiło Skyler za rolę jaką ona ma, niby jest płytka, denerwująca i jako najbliższa rodzina kładzie chcąc nie chcąc kłody pod nogi Walterowi. Jednak właśnie po to ona jest, moim zdaniem spełniła się w tej roli znakomicie, ona tylko chciała spokoju dla siebie i swojej kochanej rodziny, całą rodziną przeżywali informacje o nowotworze Waltera. Jednak to ona głównie miała nadzieję na lepsze jutro, ona była tym czynnikiem, o którym musieliśmy pamiętać, że Walter ma rodzinę, o którą walczy i zarabia pieniądze. Gdyby nie jej charyzmatyczna postać i ta upeirdliwość zapominalibyśmy po co Walter robi co robi (tak wiem nie mam języka poety, piszę tak bym był zrozumiany). Tak wiele razy White był krok od śmierci nie pozostawiając nic rodzinie. Sam nie miał takiej myśli by przestać robić metę. Może faktycznie postać Skyler była zbyt płytka i dla wielu osób nie była pokroju Kim Wexler, która jak wspomniałeś dodawała od siebie coś więcej do fabuły.
9:52 xD czyli kobiety najważniejsze, a mężczyźni najgorsi
audiodyskrypcja?
Generalnie zgadzam się z Twoją opinią, jest to wybitny serial, być może najlepszy jaki widziałem, ale także jako wielki fan serialu "Hannibal" za najlepszą i najbardziej nietypową serialową parę uważam właśnie Hannibala i Willa.