uwielbiam zime i dla mnie jazda jak jest "biało" czy mroźno to jest wieksza atrakcja i frajda niż jezdzenie np w lato gdzie warunki sa zazwyczaj takie same czyli 30 stopni na + i tylko ta gęsta zieleń dookoła. Kazda zimowa przejazdzka ma na mnie pozytywny wplyw i fajnie sie je wspomina wracajac chociazby do zrobionych zdjec.
Na zimę kupiłem prosty rower za 70 zł. Zrobiłem mu full serwis, dobrze, sporo smaru poszło, Man nadzieję, że przetrwa. Fajnie że zostało wspomniane o bezpieczeństwie tj odzież fluo i odblaski. Od siebie dodam, że są odblaski, które aplikujemy przy pomocy żelazka, jak prasowankę. Są nawet czarne.
U mnie zimą najważniejsze są dwie kwestie. Strój (odzież termoaktywna obowiązkowo) i konserwacja roweru. Szczególnie chodzi o łańcuch, jego oczyszczanie i smarowanie. Osobiście polecam do tego Svitol, bo specjalistyczne lubrykanty rowerowe kompletnie nie zdały egzaminu w porównaniu z tym preparatem. Ale zapewne to kwestia indywidualnych doświadczeń, jak ze wszystkim.
Jazda zimą po mieście gdy sypie się solą to oddzielny temat. Łańcuch potrafi po 30 minutach jazdy i nie wytarciu go dokładnym, pokryć się w ciągu paru godzin rudą. Kaseta to samo. Koszmar. Jak ktoś ma starego gruza to pół biedy ale przy droższym sprzęcie to trzeba czyścić i konserwować cały osprzęt a najlepiej też koła od razu po skończonej jeździe
Dokładnie. Kupiłem w grudniu gravela, więc chciałem się zaraz wybrać przetestować i w sumie zima nie sprawiała mi żadnych szczególnych, niespodziewanych (bo wiadomo, że jest zimno i ślisko) problemów poza właśnie solą i ogólnie błotem pośniegowym. A z tym jest dramat. Nawet na teoretycznie czarnych głównych drogach jest tego sporo, nawet na omiecionym rowerze zostaje i długo topnieje. W sumie wyszło na to, że myślę raczej o reanimacji starego złomka do takich warunków, a podstawowy rower tylko wtedy, gdy na drogach nie ma soli.
Właśnie mam to samo kupiłem cannondale 2msc temu i na zime lipa jezdzic lepszym rowerem codziennie musze czyscic naped i smarować łańcuch,zdecydowanie lepiej na zime mieć jakiś tańszy rower ,żeby nie poświecać tyle czasu na czyszczenie.@@matpl8769
Spróbowałem trenażera, ale dla mnie to totalnie nudne. Podczas wyjazdu mogłem u znajomego pojeździć na Zwift. To nie dla mnie. Jeżdżę w zimie i nie ma dla mnie złej pogody. Jeździłem przy -22 w zamieci i wróciłem z bananem na twarzy. Wiadomo, że trzeba mieć czapkę, kurtkę czy rękawiczki, ale polecam dwie nie oczywiste rzeczy, dobry komin(łączący się z tyłu z czapką, żeby nie było przerwy) i ocieplacze na buty(). Z dobrym ubiorem, z dobrym oświetleniem uwielbiam np po pracy, gdy jest totalnie ciemno, jechać np na kopiec Krakusa i wypić herbatkę z termosa. Widok na Kraków piękny, zazwyczaj nikogo tam nie ma i 5min w takich warunkach resetuje głowę. Polecam jazdę zimą, bo hartuje ducha i można odpocząć psychicznie.
Ja rzadko wychodzę w zimie na rower nie ze względu na to, że jest zimno, mokro, trzeba się długo przygotowywać i rower się zużywa (chociaż po części przez to też), tylko dlatego, że mieszkając w bloku nie bardzo mam jak wyczyścić rower. Mogę jechać na myjkę, ale jadąc kilkaset metrów z myjki do domu rower znowu będzie brudny. Mogę oblecieć rower w domu szmateczką, ale to jest czasochłonne i potem muszę sprzątać pół mieszkania. Dlatego jeśli idę w zimę na rower to tylko kiedy jest wszędzie sucho (szosa), albo kiedy jest śnieg (MTB do bagażnika samochodu i podjeżdżam do lasku). A tak przy okazji, było na polskim YT kilka materiałów jak myć rower w domu, ale przy okazji porad zimowych każdy pomija ten ważny (przynajmniej dla mnie) aspekt. Może warto poruszyć ten temat.
Ubogi budżet na produkcję = łatanie czy się da :D żartuję, po prostu nie mieliśmy świeżych ujęć z zimy, ale wiemy, że nasi odbiorcy się nie obrażą :) prawda?
Rozwazalem do mtb opone z kolkami do jazdy po lodzie, ubitym sniegu, ale gdzie ta zima, chyba nie ma sensu jezeli nie ma zimowych wyjazdow w gory, gdzie boczne drogi bywaja lodowymi torami.
Zależy w jakim rozmiarze koła (każdy rozmiar to inna komora), ile ktoś waży, jaki ma styl jazdy i jaka jest nawierzchnia. Przykładowo zimą w oponach 29x2,3 stosuje około 1,9 Bara i to jest dużo. Gdy spodziewam się, że może być bardzo ślisko bywa, że schodzę nawet do około 1,5 Bara. Czyli w moim wypadku to między 1,5 a 1,9 Bara, Ważę między 84 a 88 kg w zależności od roku. Pozdrawiam, Mikołaj
uwielbiam zime i dla mnie jazda jak jest "biało" czy mroźno to jest wieksza atrakcja i frajda niż jezdzenie np w lato gdzie warunki sa zazwyczaj takie same czyli 30 stopni na + i tylko ta gęsta zieleń dookoła. Kazda zimowa przejazdzka ma na mnie pozytywny wplyw i fajnie sie je wspomina wracajac chociazby do zrobionych zdjec.
Na zimę kupiłem prosty rower za 70 zł. Zrobiłem mu full serwis, dobrze, sporo smaru poszło, Man nadzieję, że przetrwa. Fajnie że zostało wspomniane o bezpieczeństwie tj odzież fluo i odblaski. Od siebie dodam, że są odblaski, które aplikujemy przy pomocy żelazka, jak prasowankę. Są nawet czarne.
Ja lubić zime ;) zawsze jest ciekawie...Technika jazdy;)
U mnie zimą najważniejsze są dwie kwestie. Strój (odzież termoaktywna obowiązkowo) i konserwacja roweru. Szczególnie chodzi o łańcuch, jego oczyszczanie i smarowanie. Osobiście polecam do tego Svitol, bo specjalistyczne lubrykanty rowerowe kompletnie nie zdały egzaminu w porównaniu z tym preparatem. Ale zapewne to kwestia indywidualnych doświadczeń, jak ze wszystkim.
Jazda zimą po mieście gdy sypie się solą to oddzielny temat. Łańcuch potrafi po 30 minutach jazdy i nie wytarciu go dokładnym, pokryć się w ciągu paru godzin rudą. Kaseta to samo. Koszmar. Jak ktoś ma starego gruza to pół biedy ale przy droższym sprzęcie to trzeba czyścić i konserwować cały osprzęt a najlepiej też koła od razu po skończonej jeździe
Dokładnie. Kupiłem w grudniu gravela, więc chciałem się zaraz wybrać przetestować i w sumie zima nie sprawiała mi żadnych szczególnych, niespodziewanych (bo wiadomo, że jest zimno i ślisko) problemów poza właśnie solą i ogólnie błotem pośniegowym. A z tym jest dramat. Nawet na teoretycznie czarnych głównych drogach jest tego sporo, nawet na omiecionym rowerze zostaje i długo topnieje. W sumie wyszło na to, że myślę raczej o reanimacji starego złomka do takich warunków, a podstawowy rower tylko wtedy, gdy na drogach nie ma soli.
Właśnie mam to samo kupiłem cannondale 2msc temu i na zime lipa jezdzic lepszym rowerem codziennie musze czyscic naped i smarować łańcuch,zdecydowanie lepiej na zime mieć jakiś tańszy rower ,żeby nie poświecać tyle czasu na czyszczenie.@@matpl8769
Spróbowałem trenażera, ale dla mnie to totalnie nudne. Podczas wyjazdu mogłem u znajomego pojeździć na Zwift. To nie dla mnie. Jeżdżę w zimie i nie ma dla mnie złej pogody. Jeździłem przy -22 w zamieci i wróciłem z bananem na twarzy. Wiadomo, że trzeba mieć czapkę, kurtkę czy rękawiczki, ale polecam dwie nie oczywiste rzeczy, dobry komin(łączący się z tyłu z czapką, żeby nie było przerwy) i ocieplacze na buty(). Z dobrym ubiorem, z dobrym oświetleniem uwielbiam np po pracy, gdy jest totalnie ciemno, jechać np na kopiec Krakusa i wypić herbatkę z termosa. Widok na Kraków piękny, zazwyczaj nikogo tam nie ma i 5min w takich warunkach resetuje głowę. Polecam jazdę zimą, bo hartuje ducha i można odpocząć psychicznie.
Ja rzadko wychodzę w zimie na rower nie ze względu na to, że jest zimno, mokro, trzeba się długo przygotowywać i rower się zużywa (chociaż po części przez to też), tylko dlatego, że mieszkając w bloku nie bardzo mam jak wyczyścić rower. Mogę jechać na myjkę, ale jadąc kilkaset metrów z myjki do domu rower znowu będzie brudny. Mogę oblecieć rower w domu szmateczką, ale to jest czasochłonne i potem muszę sprzątać pół mieszkania. Dlatego jeśli idę w zimę na rower to tylko kiedy jest wszędzie sucho (szosa), albo kiedy jest śnieg (MTB do bagażnika samochodu i podjeżdżam do lasku). A tak przy okazji, było na polskim YT kilka materiałów jak myć rower w domu, ale przy okazji porad zimowych każdy pomija ten ważny (przynajmniej dla mnie) aspekt. Może warto poruszyć ten temat.
Mamy taki film na kanale ;)
Najważniejsze jest ubranie się na cebulę. Żeby mieć co zdjąć lub założyć w zaleznosci od naszej termiki.
Bez dwóch zdań pełna racja, regulacja temperatury na bieżąco i niedoprowadzenie do przepocenia są super ważne.
9:10 dlaczego mówiąc o zimie pokazujesz jazdę jesienią?
Ubogi budżet na produkcję = łatanie czy się da :D żartuję, po prostu nie mieliśmy świeżych ujęć z zimy, ale wiemy, że nasi odbiorcy się nie obrażą :) prawda?
Rozwazalem do mtb opone z kolkami do jazdy po lodzie, ubitym sniegu, ale gdzie ta zima, chyba nie ma sensu jezeli nie ma zimowych wyjazdow w gory, gdzie boczne drogi bywaja lodowymi torami.
Gdy jest twardo lub wyślizgane kolce to jedyna opcja żeby bezpiecznie poszaleć.
Dlaczego gdy jest mokro to amortyzator staje się bardzo sztywny/nie działa?
Zimą kiepski olej zgęstnieje ale od mokrego to niewiem.
Jakie ciśnienie byś polecał w oponach?
Zależy w jakim rozmiarze koła (każdy rozmiar to inna komora), ile ktoś waży, jaki ma styl jazdy i jaka jest nawierzchnia. Przykładowo zimą w oponach 29x2,3 stosuje około 1,9 Bara i to jest dużo. Gdy spodziewam się, że może być bardzo ślisko bywa, że schodzę nawet do około 1,5 Bara. Czyli w moim wypadku to między 1,5 a 1,9 Bara, Ważę między 84 a 88 kg w zależności od roku. Pozdrawiam, Mikołaj
Więcej zjeść to nie za bardzo … mniej a po trochu a nie napchać się na zapas:)
W zimę jadam dużo, ale za to często 😉
@@rhogaal dobre dobre :)
więcej może oznaczać 10 - 15%, nie musi to być od razu podwójna ilość kcal ;)
Postoje dłuższe jak 5 min nie wskazane
święta prawda!
zużywa sie tyle samo rzeczy przy tanszym rowerze tylko tanszego troche mniej szkoda niż wymuskanej pieknej nietaniej szosy szarganej zimą (((: