⭐WYGRAJ GRĘ www.instant-gaming.com/pl/giveaway/DRWAL ⚔Podręczniki DIUNA RPG ze zniżką: alisgames.pl/pl_PL/ Z kodem "DRWAL" obniżka na wszystko, co nie w promocji! 📚 Książki z serii DIUNA tu: www.rebis.com.pl/pl/ksiazki/diuna,c87/ 🎯 Promo na gry: www.instant-gaming.com/pl/?igr=drwal
siema, drogi @DrwalRebajlo jeśli potrzebujesz przerwy od nagrywania, to naturalnie wszystko jest w tym wypadku zrozumiałe. Warto jednak na przyszłość napisać na karcie społeczności ze pilnie potrzebujesz dłuzszej przerwy od filmów i nagrywek bowiem organizm wysiada albo występują plany przed świąteczne i niestety górą są tutaj obowiązki domowe. Trochę się martwiłem ze przez jakiś czas nie było na youtubie publikacji u ciebie, mimo to standardowo rozumiem tutaj twoją sytuacje. Mimo to warto coś wtedy na kracie na skrobać aby osoby uspokojić :) Zyczę wam wszystkim wesłoych świąt.
Kamyczek do ogródka do twojej recenzji - Sardukarzy byli ,,EITĄ ELIT,, wśród wojowników w całej galaktyce - Fremeni jako jedyni mogli im dorównać, a nie tak jak w filmie wyżynać jak bydło ( w tym kobiety) , szczególnie zniesmaczyła mnie scena w pierwszej części gdy ranny Atrta zabiją kilkunastu Sardukarów ..zwróć uwagę na te głupoty !
@@TargunYssboern Ale to przecież typowe: co drugi polski artykuł o tym, jak to "lewactwo niszczy, pluje i wypacza" okazuje się tak naprawdę komentować pojedyncze niszowe posty jakichś nikomu z czytelników nieznanych osób. Śmieszne jest, jak bardzo na siłę szukają tych "ataków" :D
@@Nickmusimiecconajmniej3znaki chłopcze, ale jesteś ograniczony. Cały kanał Drwala jest praktycznie o tym jak to "lewactwo niszczy, pluje i wypacza" dzieła kultury, gdzie autor przytacza i omawia dziesiątki przykładów. Spróbuj użyć własnego rozumu na pewno coś tam w głowie jeszcze jest. A dzisiejsze lewactwo to rak.
Akurat w tym uniwersum równie dobrze mogliby być i nie widziałbym w tym nic nadzwyczajnego. Przecież rody z różnych planet krzyżują się ze sobą, to jednorodny fenotyp wśród arystokracji jest właśnie bez sensu.
@@MojaMagnificencjaRównie dobrze mógłby być Azjata , bo jeśli idziemy według książek to rudzi murzyni lub Azjaci to normalna rzecz. Jeśli robimy adaptację to dobrze żeby wygląd postaci był przynajmniej zbliżony albo totalnie lejemy na to co autor pisze i robimy po postępowemu i wyzywamy od rasistow tych którzy przeczytali książki i liczą na dobra adaptację.
@@gregor7891 Ma to dużo sensu bo giedi prime z powodu składu atmosfery dopuszcza bardzo mało światła na powierzchnie. A jak jeszcze weźmiemy pod uwagę fakt, że harkonenowie raczej większość czasu siedzą w pałacu a nie biegają po pustyni to nic dziwnego, że nie są opaleni. Zresztą wstrzymałbym się z tymi dobrymi i złymi. W diunie nie ma tych dobrych i tych złych. Polecam przeczytać kolejne części po pierwszej co by trochę bardziej sobie uświadomić. Fremenowie pod wodzą paula dokonują galaktycznego dżihadu, mordują potężną część społeczeństwa i narzucają uwstecznione religijne prawo galaktyce.
@@madtechnocrat9234 akurat ksiazka to nie film i w filmie Harkonneni sa poprostu zli ( i to wrecz glupio zli , zabijajac swoich ludzi bez wyraznego powodu) co do reszty sie zgadzam , nie sadze aby specjalnie byli zli bo sa biali , zreszta jakby rezyser zrobil zlych Harkonnenow czarnych to bylaby krytyka , ze zmienia rase dla "poprawnosci politycznej" , nie zmienil to tez sie znajda krytykanci ze sa biali bo sa zli xd
Polecam w jednym okresie przeczytać zarówno Diunę, jak i Władcę Pierścieni - pięknie pokazuje, jak dwa całkowicie różne poglądy mogą funkcjonować obok siebie, i dwie całkowicie różne pozycje jako arcydzieła.
Obie książki przeczytałem mając około 20 lat,to było jakoś 2001.Obie spotkałem przez przypadek.Zostałem tolkienistą na całe życie a Diunę co prawda polubiłem ale u mnie to pozycja jedna z wielu i rządzi Silmarillion.W każdym razie to jakoś ukształtowało mój gust co do fantastyki-Tolkien jako król,Diuna jako książka w tym gatunku ważna-i po ponad 20 latach i przerobieniu wielu pozycji nadal tak uważam.Co polecam-wszystko od Dicka,Kantyk dla Leibowitza,Drogę Królów Sandersona,Fundację Asimova,spróbować też Le Guin,"Zamieć" Neale'a Stephensona i inne jego rzeczy,"Ścianę Burz" Kena Liu,"Grę Endera" Carda itd.
Co ciekawe, całkowicie pominięto jedna z głównych sił w imperium- gildii kosmicznej, bez której nic nie można, a gildia nic nie może bez przyprawy - albowiem nie bedziesz tworzył maszyn na podobieństwo czlowieka czyli myślących...
Jeszcze jedna ciekawa rzecz. W książce mamy homoseksualistę cóż za wspaniałość dla dzisejszych postępowych. Nie muszą na siłę wrzucać postaci o takiej orintacji bo oryginale już jest. Nikt nie będzie im zarzucał, że znowu coś zmieniają aby tylko umieścić osobę z mniejszości seskualnych. Tylko zaraz, zaraz dlaczego homoseksualizm tej postaci nie jest zaznaczony w filmie ba nawet nie ma o tym żadnej wzmianki czy sugesti. A no dlatego, że tym homoseksualistą jest baron Harkonen sadysta, morderca główny antagonista. Przecież nie można przedstawić osoby homoseksualnej jako złą. Oni mogą być tylko dobrzy a wszyscy źli są heteroseksualin.
Akurat jego homoseksualizm i pedofilię dość mocno zasugerowano. W obu częściach te androgeniczne drobne osoby się widocznie go boją. W drugiej słychać krzyki i widać zwłoki.
@@piotrd.4850 ja nic nie pamiętam o sugerowaniu a tym bardziej pokazaniu jego homoseksualności. Jeśli moja pamięć zawodzi, a przyznam może tak być, proszę tylko o wykazanie konkretnej systuacji z baronem. To o czym napisałeś, te krzyki i zwłoki w drugiej części dotyczyły martwych służek, które zostały zabite ot tak jak Feyd Rautha zabił służki testując nóż. Nawet jak te krzyki i ciała byłyby męskie to gdzie tu sugerowanie homoselsualizmu? Okrucieństwa, sadyzmu tak ale jak zabicie faceta przez faceta ma z miejsca oznaczać, że zabijający jest homoseksualistą?
@@aga48584 fakt był pocałunek, zapomniałam. Sprawdziłam jak to wyglądało. Baron delikatnie i krótko pocałował w usta Feyda Rauthę. Następnie kiedy Baron się oddalał Feyd Rautha wyciągną ręce złapał Barona za twarz przyciągną ją do swojej i mocniej go pocałował. Dla mnie pocałunek Barona miał wymiar namaszczenia i życzenia powodzenia, odpowiednik pocałunku w czoło, a nie seksualny. Wręcz jego delilatność przywodzi na myśl troskę. Z kolei pocałunek Fraya Rauthy był na zasadzie pokazanie oddania, lojalności, odpowiednik pocałunki w dłoń. Scena i kontekst zupełnie nie dają poczucia seksualności tylko mistrz-uczeń, zwierzchnik-podwładny. Może gdyby te pocałunki miały miejsce podczas osobistej rozmowy Barona z siostrzeńcem, scena jak i kontekst były by inne, to te pocałunki można by wziąć za oznaki tego, że między nimi coś jest na rzeczy. I na koniec, co do jednego jak i drugiego pocałunku, z zupełnie technicznego względu daleko im do określenia namiętny. Dodatkowo pocałowanie się to coś innego niż całowanie się. Pocałowanie się to jeden pocałunek, całowanie się to wiele pocałunków trwających przez dłuższy okres czasu skumulowanych w jednym momencie lub rozciągniętych na dłuższy okres. Tym samym nie ma w filmie żadnego "namiętnego całowania się" pomiędzy Baronem i Freydem Rauthą.
Akurat heteroseksualne związki są obrzydliwe. No chyba że mowa o bajkach. Zaś to nie zmienia faktu że homoseksualne wątki na siłe są też totalnie głupie.
Według mnie ten film to krok ku odejściu od postępowości. Ludzie w garniturkach zobaczą, że polityka się nie sprzedaje. Przypominam że jeden z najpopularniejszych seriali na świecie był krytyką polityki - M.A.S.H
@@divipriomusic2355 biały męski protagonista, kobiety w rolach matek i żon, homoseksualny antagonista czy mężczyźni w roli żołnierzy. Jakoś twój argument do mnie nie przemawia.
@@TrueBlueFanon Pomijasz fakt, że biały protaginista to nie jest taki dobry gość, bo zostaje dyktatorem, wykorzystuje kosmicznych muzułmanów i prowadzi ich na świętą wojnę. Chyba że to nie wlicza się w definicję słowa "woke", ale nie wiem. Jeśli oznacza cokolwiek co nie jest skrajnie konserwatywne (tak to już wygląda) to Diuna jak najbardziej pasuje. A jeśli mówimy już o filmie to tutaj jest to jescze mniej subtelne i na pewno nie ma co mówić o jakimś odejściu od postępowości xD
Zastanawiające jest to czemu nikt nie ekranizuje książek typowo przesiąkniętych feminizmem, napisanych przez wybitne feministki czy feministów. Czepiają się dzieł które były bestsellerem, napisanym dla białych mężczyzn 😂. Chyba nie ma takich dzieł ... Dlatego niszczą dzieła innych. Ale normalnych ludzi na ziemi jest znacząca większość i jak będą powstawać dzieła normalne to zawsze będą bestsellerami czy hitami kinowymi. Chyba że powstanie globalna cenzura i nawet w książki będą wtykać swoje brudne łapy.
@@Malod1997 to proszę sobie znaleźć artykuł na temat usunięcia jej nazwiska z muzeum popkultury w USA. Tam znajdziemy powody tego wykreślenia i takich powodów u feministek bym raczej nie znalazł.
No coz baby nie umia. To hipergamia. Baby pragna lepszych,madrzejszych to mezczyni sa wieksi, silniejsi i madrzjsi od nich. Taka ciekawastko moze mlodym sie przyda. biologia kobiet a z biologia się nie dyskutuje. Wystarczy znać dwa prawa Po pierwsze Hipergamia. Samice ssaków są Hipergamiczne czyli szukają samców o równym lub wyższej randze. W przypadku ludzi o tym samym lub wyższym statusie. Drugie prawo dotyczące związków Prawo Briffaulta - Samica, nie samiec, ustala wszelkie zasady rodziny zwierząt. Kiedy samica nie osiąga korzyści ze związku z samcem, ich relacja traci rację bytu. Robert Briffault dodaje jeszcze trzy komentarze, odnosząc je już bezpośrednio do kobiet: 1. Nawet jeśli kobieta osiągnęła w przeszłości korzyści ze związku z danym mężczyzną, nie jest to gwarancją kontynuowania z nim związku (profesor Dale Hartley tłumaczy, że kobiety będą powtarzać: “A co ty zrobiłeś dla mnie ostatnio?, Kobiety nie są wdzięczne za Twój wysilek z przeszłości, za to ile im dales pieniędzy, poświęciłeś czasu. To już nie dla nich znaczenia”). Już punkt pierwszy niszczy romantyczne oczekiwania mężczyzn wobec kobiet i tego w jaki sposób kobiety kochają. Niewolnik-mężczyzna ma dawać od siebie więcej, ma umieć więcej i najlepiej niewiele oczekiwać. 2. Jeśli kobieta przyrzeka mężczyźnie kontynuowanie związku z nim w przyszłości w zamian za korzyści uzyskiwane od niego dzisiaj to jej obietnica staje się nieważna wraz z przekazaniem obiecanej korzyści (“Chętnie zapłacę ci w następny wtorek za dzisiejszego hamburgera”). Przykładowe działanie tego prawa w praktyce? Wietnamka, lub Ukrainka szuka mężczyzny na „zachodzie”, by polepszył jej status i stopę życiową. Identycznie działa to w przypadku kobiet ze wsi, które szukają mężczyzn „miastowych” (na wsiach jest największy % samotnych mężczyzn). Identycznie gdy kobieta zrywa związek i za kilka chwil widzimy ją już w nowym związku i czytamy/słyszymy jak to nowego mężczyznę „kocha”. Inny przykład chłop zagaduje do baba ona gada że ma chłopaka i nie jest zainteresowana. Później on ostentacyjnej wchodzi do Porsche o wartości dobrej willi. Oprócz chłodnej kalkulacji że jej się to opłaca jej ciało wydziela hormony przez co jest podekscytowana, chętna i ma mokro wiadomo gdzie. Jest zakochana, napalona. Do tego nie jest wdzięczna chłopakowi za jego poświęcenie (jeśli naprawdę go miała, patrz uwaga pierwsza do drugie prawa) i jest autentyczne chętna na tego bogatego kolesia. To biologia. Baby takie są. Jak mają kasę to są silne i niezależne a jak mężczyzna ma to chce sie z nami dzielić z innymi. Tak jak mężczyźni im bogatsi czy przystojni tym mniej wierni. Prawdę powiedziawszy mężczyzn nei obchodzi kariera pani i mogą taka z macdonalda wziąć bele była młoda (18-25), w miarę szczupla, niebyła łatwa dla innych mężczyzn, i miła z charakteru i tyle. Mężczyźni bardziej kochają za to kim kobieta jest a kobiety za korzyść.lrzy czym może to być wyglad,bogactwo, emocje (Paris co chodzi na imprezy, koncerty ma motor i jest pewny siebie więc sprawia wrażenie mężczyzne z górnej półki dla jej Mozgu) itp Korzyść się kończy. Związek się kończy. Facet ma udar, traci pracę.koniec związku. Radzę to skopiować do gogle keep czy Evernote donotatekw hmurzd młodym mężczyzną i nei słuchać Gądki ja jestem inna bo to biologia. 2+2=4 nie 5 nie 6. Z tym nei ma co dyskutować. Kobiety są jakie są. Problem w tym że dzisiejsi mężczyźni nei wiedzą w jaką grę grają są oszukiwanie. Ogolnie tak wyglądają zwiazki i biologka efekt jest taki ze mezczyni dzisijsi sa silniesji, wiekso piszą lepsze jsiwzki i lepeij zarzadzaja bo bay takich prganely w przeszlsoci jako ogol wiec tacy sie rozmnożyli. Taka ciekawostka.
Judith Merril -"Shadow on Earth", "Tomorrow People"; Joanna Russ - "The Female Man"; Vonda McIntyre - "Opiekun Snu" że tak na szybko podrzucę. No, ale to dość stare rzeczy, mało dziś znane.
Uwielbiam Diunę 2 (jedynkę średnio), ale obawiam się, że oni nie mają pomysłu na Chani. Doprowadzili ją do tego momentu na zasadzie, że jakoś to będzie. Niestety zaszli zbyt daleko i ciężko będzie im wrócić tą historię na właściwe tory. Natomiast tutaj Drwal też nie wspomniał, że reżyser wsadził też wątki zdecydowanie niepostępowe jak przyspieszenie całej fabuły, żeby pokazać siostrę Poaua jako płód. Villeneuve już w filmach Blade Runner 2049 i Arrival przemycał wątki pro-live. To tak apropo świeczki Bogu 😉
Szanowny Drwalu, materiał jak zwykle świetny, ale błagam, nie pokazuj już więcej w swoich filmach tej sceny z twerkiem w biurze, bo moje oczy krwawią i cierpią.
@@NaOrbicie Gdzie i kiedy zostały? Herbert nic takiego nie napisał. A w serii Herberta jr i Andersona Bene Gesserit wywodzą się po części od wymarłych czarodziejek z Rossaka dysponujących mocami parapsychicznymi a raczej ich resztek połączonych z nowym zakonem stworzonym przez wnuczkę Voriana Atrydy Raquelle Berto Anirul
Taki mały + do tego, czy Diun jest postępowa to usunęli wątki homoseksualne (czy nawet homo-pedofilskie) barona Harkonenów. No bo przecież postać zła, nie może być LGBT
Problem polega na tym że Frank Herbert po prostu był homofobem (jest to fakt) i ten wątek wynikał właśnie z tego, więc nie dziwię się, że Villeneuve to wyciął, bo raczej nie podziela jego poglądów xd To jest ten przypadek, gdzie pozbycie się czegoś takiego jest jak najbardziej sensowne.
Do autora: eskimos jest reż słowem uznawanym za obraźliwy. A tak serio, jakich ja czasów doczekałem.... nie ma kowbojów, eskimosów i oczekują że będę się wstydził za swój kolor skóry...
kto oczekuje? serio xd jacys nawiedzeni skrajne lewaki? bo jakos nie odczuwam zeby ktos oczekiwal ze mam sie wstydzic lol dorabiasz ideoologie bo jacys skrajni fanatycy cos pierdola , fanatycy sa od zawsze i to z kazdej ze stron ale wiekszosc osob ma ich poglady w dupie
@@przemysawborowski4830No i to jest właśnie polityczna poprawność. Eskimosi chcą być nazywani innuitami, Indianie - rdzennymi Amerykanami, homoseksualiści - gejami itp. Co kogo to obchodzi kto coś chce? Uraża kogoś? Niech uraża. A Eskimosi rzeczywiście w wielu momentach jedli surowe mięso, bo nie mieli możliwości go podgrzać. Taki klimat.
Z postępowych rzeczy to bardzo ciekawe jest to, że kompletnie pominięto wątek zainteresowania barona Harkonena młodymi męskimi ciałami. Może po prostu nie było na to miejsca w mocno okrojonym scenariuszu a może nie polityczne jest pokazywanie osób o określonej orientacji jako złych?
Ja tam lubię bardziej filmową Chani akurat. W Diunie była dla mnie kompletnie płaska, ślepo oddana Paulowi i nie lubiłam jej w ogóle, a w filmie widać, że baba jest zakochana, ma emocje, wątpliwości. Faktycznie, mogłaby mieć więcej stereotypowo kobiecych atrybutów, ale nie można mieć wszystkiego. Nie zgadza się z pierwowzorem, owszem, ale - adaptacja jest nadal jakiegoś rodzaju interpretacją i dla mnie wręcz nie powinna być 100% wiernym oddaniem tego, co jest w materiale źródłowym. Bardziej powinien to być, dla mnie, hołd dla autora oryginału. Zresztą, jak LOTR wychodziło to ludzie płakali, że Aragorn filmowy taki niezdecydowany, a w książce to się nie zastanawiał nad swoim życiem, tylko robił wszystko, by być z Arweną. Cieszę się, że Diuna powstała, dla mnie to film wybitny wręcz i myślę, że wielu z nas może przymknąć oko na pewne UKŁONY w stronę współczesnego hollywoodu o ile te nie zajdą za daleko. Oby tak się nie stało.
To chyba jedyny rozsądny komentarz, jaki tu zobaczyłem - większość, włącznie z samym Rębajło, bez namysłu rzuciła się w wir wojny ideologicznej, mając kompletnie gdzieś fakt, że każdy film jest jedynie adaptacją swojego książkowego pierwowzoru, a nie jego wierną kopią. Książka jest medium na tyle otwartym w swojej interpretacji, że praktycznie każdy czytelnik będzie miał nieco inną wizję świata przedstawionego - szczególnie, gdy opiera się ona częściowo na zapożyczonym już wizerunku popkulturowym. Przykład - wizerunek krasnoludów jako krępych, muskularnych wojowników przyodzianych w pełne zbroje nieco niższych od ludzi.
@@adriannn1815 przeczytałeś w ogóle mój komentarz w całości? Czy po prostu rzucasz się, bo miałem czelność nie zgodzić się z wielkim guru popkultury? Nikt nie mówi, że mamy się zgadzać na absolutnie wszystko - aby dana adaptacja miała sens, musi zachować choć częściowo klimat tekstu źródłowego. Nie zmienia to jednak faktu, że adaptacja nigdy nie będzie wierną kopią wizji oryginalnego autora. Jeśli czytałeś prozę Tolkiena to doskonale wiesz, że nawet tak powszechnie chwalone i kultowe już filmy Jacksona też różnią się miejscami od oryginału (Hobbit nawet więcej, niż tylko "miejscami"). Dlaczego w takim razie są chwalone? Bo to silna i spójna wizja reżysera, który po przeczytaniu książek tak właśnie wyobrażał sobie ten świat. Do tego dochodzi już przytoczony przeze mnie wcześniej efekt oddziaływania już zastanej popkultury na nasze wyobrażenie o danym miejscu bądź postaci. Krasnoludy, elfy - widzimy je dziś tak, a nie inaczej, bo tak były przedstawiane w popkulturze. Tymczasem mam wrażenie, że dla Rębajły jakiekolwiek odstępstwo od oryginały to już herezja, o manipulacyjnej narracji celem jeszcze mocniejszego podburzania tłumu nie wspominając. Jestem ciekaw, czy choćby w przypadku takiego SW Drwal kiedykolwiek wspomni o takich serialach jak Andor, Ahsoka, Bad Batch, Tales of the Jedi, Rebelianci czy Mando. Albo o Rouge One, albo o ostatnim sezonie Wojen Klonów, który też wyszedł już za czasów Disney'a. Coś jednam czuję, że się nie doczekam, bo tragiczny Kenobi, sequele czy ostatnia drama z The Acolyte (które jeszcze nawet nie wyszło) są zdecydowanie bardziej medialnym tematem.
@@bugbuster8598ten cały drwal musi gadać o jednym i tym samym bo bez tego jego kanał by umarł, a to że ma tak nudne życie, żeby sprawdzać czy postać z książki w huj dobrej, jak i filmu hujowo dobrego mają idealne odwzorowanie(No chyba że mowa o ciemnoskórej kleopatrze) Tak jak napisałeś nie patrząc na to że film to pewnego rodzaju interpretacja i wyobraźnia reżysera.
Cykl powieściowy a filmy, to jest tak. Jako sf, to 8.5/10, a jako adaptacja, to maksymalnie 6/10. Dlatego jako fan Franka Herberta, to mam ogromny niedosyt. Np. pokazanie Harkonnenów jako łysych zwyroli^^ i to całe tabuny XD...
Wg mnie postać Chani zamieniono żeby pokazać że nie należy podążać za fundamentalistami religijnymi. Dlaczego jednak to zrobiono? Bo ludzie niestety w większości nie zrozumieliby przekazu tego filmu i trzeba było aby jedna z głównych postaci przeciwstawiła się zapędom Paula. A to że była w nim zakochana to jeszcze bardziej to uwidoczniło. Jestem tylko ciekawy jaka będzie cześć 3 bo obawiam się że mogą z niej zrobić silną, niezależną i wszechwiedzącą feminę.
Jak się patrzy na końcówkę drugiej części to pasowałoby nawet to żeby jej w trzeciej części wcale nie było... Pojechała na czerwiu płakać w jaskini i tyle ją widzieli 😜
Jeżeli ten film jest poprawny politycznie to jest to rzadki przypadek gdzie poprawność polityczna jest zrobiona dobrze. W żadnym momencie filmu nie miałem wrażenia że jakiś aktor jest tam tylko przez kolor swojej skóry. Ani razu nie czułem żeby twórcy chcieli mi wcisnąć na siłę jakiś lewacki pogląd.
Diuna jest poprawna Politycznie, bo Chanii zachowała się jak prawdziwa feministka 🤣Paul Atryda z mądrego przyszłego Mentata został ogłupiony na tyle na ile się da aby nie było toksycznej męskiej zaradności i bystrości.
Przypomina mi się afera dotycząca spektaklu "Pan Tadeusz" gdzie z Jacka Soplicy zrobiono kobietę. Część krytykowała, a część uważała tą produkcję za "postępową". Niestety, nie tylko Wiedźmin cierpi, ale nawet najważniejsza polska nowela
Wiem, wiem, materiał już ma brodę dłuższą niż Pan przemawiający (ale ja dopiero na zwolnieniu siedząc odkryłam i sobie słucham nagrań wstecz datowanych ;) ). Podpowiedź - reżyser to (fonetycznie) Denis Wilenew (i to ostatnie "e" czytamy jakbyśmy chcieli haftować....i nie krzyżykami ;) ). Bardzo ciekawe recenzje, miło się słucha.
@@doriansokoowski9777dlatego filmy Disneya generują coraz to mniejsze liczby, diuna na tle całego przemysłu jest w tej akceptowalnej strefie poprawności
@@maghnib2806 no od czasow pandemii generalnie filmy generuja mniejsze liczby a seriale coraz wieksze i sadze ze takie molochy jak Disney monitoruja swoje zarobki ,oczywiscie zawsze znajda sie wpadki ( rezyser to czlowiek , ktory ma swoje poglady , filmy prawicowe tez powstaja) ale generalnie ciezko obronic teze ze poprawnosc polityczna odpycha ludzi wystarczy spojrzec na to ile te firmy zarabiaja ( nie tylko w kinie ale tez przez VOD)
2:11 odniesienia do obecnej sytuacji na świecie, poprawności politycznej w książkach czy filmach samo w sobie nie jest czymś złym, tylko trzeba umieć zrobić to dobrze, aby całej historii nie zasłaniało
Niestety zakończenie Diuny część 2ga zrujnowało efekt (przekaz) całego filmu. Jako wieloletni wielki fan książki liczyłem, że film będzie jednak bardziej bliższy oryginału. Najpierw zmiana płci i rasy Liet Kynes'a w Części 1, którą jakoś zniosłem a później tak wielka niespodzianka. Pominę już, że sam fakt iż Paul jako Kwizats Haderah nie był zbytnio akcentowany. Bardzo dużo zostało wycięte i spłycone niestety. Władca pierścieni miał 3 części, kolejny film oparty na krótkiej książce też miał 3 części... Diuna (nie mówię o Mesjaszu) też powinna mieć 3 części bo zrobiono z tego arcydzieła świerszczyk praktycznie. 3cią część zobaczę w kinie dopiero po zobaczeniu recenzji (nawet ze spoilerami) by się przekonać czy warto iść na to do kina.
Ja wolę takie zakończenie. Oby więcej Irulany w trzeciej części. A Hobbit byłby lepszą ekranizacją, gdyby ograniczono się do jednego filmu. Przerost formy nad treścią.
Chani, dziewczyna z małej dziury na pustyni, wdaje się w romans z Księciem mającym problem z używkami. Ostatecznie Książę na imprezie wybiera blondynkę. Chani widzi że ślubu z tego nie będzie, łapie ubera i wraca na wieś. Mam nadzieję że pomogłem.
Dla mnie Diuna Villenevua to nowa klasyka sf 👍Świetne filmy...aczkolwiek tez przeszkadza mi strasznie uwspolczesnienie :/ Niech zrobią nowych Krzyżaków i ze Zbyszka zrobia YTbera 😂( bedzie wspolczesnie )😂Biały zbawca ? No jaki miał być?!?! Zielony ??😂
Panie drwalu, muszę panu coś po wiedzieć: Zainspirowałeś mnie swym filmem o diunię,a gdy uslyszałam,co mieć trzeba by walczyć o Oscara,postanowiłam wyśmiać Amerykę. I zrobiłam taki filmik. Mogę panu pokazać?
Nie daje mi spać wizja, w której Chani staje na czele antymesjańskiej rebelii i to właśnie ona podkłada Muad Dibowi "spopielacz skał" (tłumaczenie ze starej wersji wydawnictwa "Iskry"). Tego bym reżyserowi już nie darował. Zakończenie części drugiej może wskazywać na taki kierunek. Czy i Ciebie Drwalu nie dręczy taka wizja? Książki Herberta znam doskonale, mniej te różne spinoffy. Zawsze byłem fanem prozy Heberta i już daaaawno temu przeczytałem wywiad, w którym Herbert wprost powiedział, że jego cykl ma być ostrą krytyką kultu jednostki. Tym niemniej nawet Autor nie wyobraził sobie, że Paula miałaby zniszczyć najbliższa mu osoba. No ale jak do tej pory obydwie części Diuny mieszczą się u mnie w kategorii "adaptacji książek, których jestem wielkim fanem, a która to adaptacja mnie NIE rozczarowała". W tej kategorii mieści się u mnie bardzo mało pozycji - np. "Władca Pierścieni" Jacksona. w pewnej mierze "Marsjanin" Ridlaya Scotta, czy nawet w pewnej mierze "3 body problem" Netflixa (uwielbiam hard SF z dużą ilością "S" i tego mi w serialu trochę brakuje, ale w wersji bardziej zgodnej z książką, zapewne byłaby finansowa klapa). Pozdrawiam Peter 👍
Bardzo ciekawa trylogia, nie widziałam serialu ale czytałam książki i polecam jeśli lubisz SF i przemyślenia o naszym miejscu we wszechświecie, pokazuje dzieje ludzkości na przestrzeni stuleci po odkryciu innych cywilizacji, więcej nie piszę żeby nie spojlerować. Autorem jest Liu Cixin@@cantionaleecclesiasticum5378
Postępowość, kobiecość, czy ten świat w dobrą stronę zmierza ? Odpowiedź może dać coś z chińskiej fiolozofii, a mianowicie symbol Yin i Yang. W dzisiejszych czasach energia Yin (żeńska) zaczeła dominować, a Yang słabnąć. Nie jestem też pewny, ale albo energie dojdą do równowagi, albo znikniemy wszyscy, jako gatunek.
@@wojbas471 Jak postępowego wykształconego inteligenta z dużego miasta dużo w Tobie agresji i pogardy. Znasz osobiście kogoś kto głosuje na Konfe? Ja np. mam wśród kolegów, koleżanek i znajomych wyborców wszystkich partii - i to mi pomaga choćby nie popaść w obłęd nienawiści jak Ty ;)
No Fremeni trochę momentami zbyt środkowoafrykańscy jak dla mnie. No i baron był jakiś taki dziwny i nie był rudy. Ale generalnie niezbyt podobała mi się książka, więc oczekiwań też zbyt dużych nie miałem.
@@Plomien-wq5ke Która, bo tych było i więcej. Zwłaszcza dorzucając historię Herberta Juniora i Andersona. Niestety ale Grekami czystej krwi to oni już nie byli.
@@Plomien-wq5ke Ja nie pamietam juz czy w glownych ksiazkach Diuny jest o tym mowa , ale w ktoryms tomie "Preludium do Dune" jest Greckie pochodzenie Atrydesow dosc obszernie opisane.
Filmowa Chani z zachowania bardziej przypomina Padme z prequeli Star Wars niż swój książkowy odpowiednik. Mi to nie przeszkadza, ale co człowiek to inny gust.
Padme(Natalie Portman) miała jakiekolwiek umiejętności aktorskie, Chani(Zendaya) nic nie robi przez cały film tylko marszczy krzywy ryj i zabiera czas ekranowy.
Co ci się nie podoba w padme? Jest to dziewczynka którą Palpi wykreował na królową, posłuszne narzędzie które w chwili próby ma się załamać i oddać władzę. A ona swoim młodzieńczym idealizmem napędzana stawia się i dzięki mocy wygrywa wojnę. Nie każda królowa to Cersei z Gry o Tron.
@@cantionaleecclesiasticum5378 Ale ja lubię Padme. Chodziło mi o to, że ona w Zemście Sithów podobnie jak Chani jest sceptyczna, gdy widzi że ich ukochany dąży do władzy.
Owszem, Diuna jest poprawna politycznie. Na szczęście, jednak historia się broni i niektóre zmiany jednak mają sens... To nie boli, gdy się ogląda. Więc jak na nasze czasy, jest naprawdę dobrze.
Witam -po obejrzeniu materiału i przeczytaniu komentarzy - uderzyła mnie jedna rzecz - wszyscy wałkują wątek Chani, który tak naprawde nie ma prawie wpływu na fabułe (no chyba, że zrobia ja główną postacią w 3 filmie i będzie główną postacią spisku przeciw Poulowi zamiast Tancerzy Oblicza , bo Bene Tlailax też wycieli) ale nikt nie zwrócił uwagi na brak Glidii Nawigatorów . W książce równowaga universum opierała się na KHOAM, Imperatorze, Bene Gesserit i właśnie Gildii - bez wątku Gildii i tego, jak ważna jest dla nich(i dla Bene Gesserit) przyprawa, fabuła nie ma sensu - a na pewno jest co najmniej sprowadzona do zwykłej klanowej vendetty zamiast ukazać jakim zagrożeniem dla calego systemu była kontrola nad melanżem - bo przecież bez Nawigatorów i melanżu nie byłoby podróży miedzygwiednych, a co za tym idzie Imperium by sie rozpadło na milion odrębnych cywilizacji - co zresztą było celem Złotej Drogi Leto III - no ale to już zupełnie inna historia ... :) Ps. Co do multikulti i woke - kolor skóry nie ma żadnego wpływu na fabułę -wszyscy łącznie z Poulem mogliby być czarni, różowi albo zieloni w pomarańczowe ciapki - bez znaczenia dla fabuły - natomiast ważna jest płeć - bo gdyby zamiast Poula zrobili Pauline, to byśmy mieli kolejna Czcigodną Macierz zamiast Kwisatz Hederath :):):)
Dokładnie. Diuna 1 i zmiana Lieta na Lietkę, aż bije po oczach, że pod tym kryło się hasło typu: Zróbmy mega zmianę, niech fani powrzeszczą, że biały chop to czarna baba, to wtedy łokersi będą w ekstazie i nawet nie zauważą, że wywaliliśmy tę zmienioną postać do kosza. Niestety, takie mamy czasy, że trzeba ulegać postępowym terrorystom, bo inaczej się tam nie da. Niestey w drugiej części Chiani nie została wymazana jak Lietka w pierwszej, tylko bez przerwy jej jedna mina była pokazywana na ekranie... Obrażona księżniczka, dostała nawet swoją bliźniacza scenę jak Paul w jedynce. Wcześniej on zabijał kilku Sardaukarów, po czym odsłaniał swoją twarz prawie patrząc w kamerę, a w nowym filmie dokładnie taką samą scenę odegrała Chiani gdy atakowali imperatora. Niestety wygląda na to że większość pracujących nad filmem książek nie znała. Jak inaczej podsumować chęć wprowadzenia "więcej silnych kobiet" w świecie, którym zakulisowo steruje 100% żeński zakon? W którym najważniejszą gildię, dzięki której rozwinęła się cała ludzkość - gildię kosmiczną- stworzyła kobieta i świata, gdzie co prawda męski główny bohater otoczony jest przez dwie silne kobiety, a później dochodzi jeszcze trzecia, która Irulana? Na arginesie pisząc, to dziwi mnie, że nie wykorzystano tego wątku imperatora, który gardzi córkami, a okazuje się, że ma inteligentniejsza od siebie córkę. Zamiast tego zrobili słabego starca, który polega na swojej ukochanej córce. Zmiana, która nie była potrzebna, żeby była poprawna politycznie. Boję się że w pierwszej części było tego bardzo mało, w drugiej Chiani wychodzi na równi ale w trzeciej części wyjdzie na prowadzenie i będzie ważniejszą postacią od Paula.
Uwaga, niepopoularna opinia, ale jak dla mnie Chani jest w filmie lepszą postacią niż w Książkach. Natomiast w pierwszej części filmu prawdopodobnie mamy spoiler do 3 (kto wie, może 4) części filmu i to już może być trochę zła droga
To nie jest "niepopularna opinia" tylko powszechna. Jest niepopularna wśród ludzi zajmujących się pluciem jadem na wszystko i wszystkich jak autor tego kanału i większość jego publiki.
Legalas i Gimli romansują! padłam! ich relacja to tak piękna przyjaźń... niestety za mało postępowa na te czasy xd ogólnie film Diuna mega mi się podobał. zwłaszcza motyw religijny. to w jaki sposób budował się kult Paula. najsłabszy punkt do postać Chani i ostatnia walka, która była zbyt krótka :(
Moim zdaniem postępowość nie jest największym problemem dzisiejszych filmów a jest nim to że sama postępowość zasłania fabułę i sens adaptacji więc mimo że w diune zmieniono chłopa na babę to sądzę że jest to mimo wszystko dobry film
Drogi Drwalu, jeśli chodzi o postać planetologa jest ona trzeciorzędna. W książce Liet Kynes jest potomkiem planetologa Kynesa (to funkcja dziedziczna). To jego przodek miał wizje zmiany klimatu całej planety. Liet jest tylko kontynuatorem tej wizji i nadzorcą wykonania planu swojego przodka. Jak dla mnie jest to kosmetyczna zmiana mająca zakorkować feministyczne paszcze.
No jasne, że woke, na tyle, na ile dało się to kompetentnie wkomponować. Dzięki za: "udolnie", chwilkę przeładowywałem xd Aż wstyd i niedowierzanie, że jakimś cudem umknęło...
@@superiorvalter Woke jest z definicji dobry (albo neutralny) i zły. Zależy od definicji. Jedna definicja to po prostu "dostrzegajmy niesprawiedliwości", a druga definicja to "dostrzeganie niesprawiedliwości jest zdecydowanie ważniejsze niż jakość przedstawianego dzieła". Jak ktoś narzeka na woke to mówi o drugiej definicji. Jak ktoś udaje, że nie rozumie dlaczego woke może być źle użyty, to mówi o pierwszej definicji.
Dzisiejszych czasach dodawanie silnych kobiecych postaci zmieniają materiał źródłowy często wywala logikę świata i fabułę. Przychodzę z ciekawą propozycją dla ciebie jeśli chodzi i pokazywanie silnej kobiecej postaci a jednocześnie z wadami czy historią jak stawała są bardziej lubianą/empatyczną postacią. Nie wiem czy oglądasz Anime ale latem 2023 roku emisje rozpoczęło anime "Sousou no Frieren" i zakończyło się niedawno dając 28 odc.. Pokazane są w nim losy elfki Frieren po śmierci Bohatera z którym pokonala Władcę Demonów. Pisze o tym bo widziałem na angielskim YT porównanie historii i jak Frieren jest lepiej napisaną silną elfką niż to co widzieliśmy w "Ring of Power" i postaci Galadriel i sam ten film przekonał mnie do obejrzenia anime. Może jako inny argument ze warto obejrzeć przynajmniej 6 odc. tego anime będzie to że na MyAnimeList jest na pierwszym miejscu i przebiło w ocenach "Fullmetal Alchemist: Brotherhood" które bardzo długo zajmowało pierwsze miejsce na tej platformie. Uważam że warto rzucić okiem na to anime racji na to ze przejęło pierwsze miejsce i zostało stworzone w czasach gdzie pokazywane są przekoloryzowane silne postacie kobiece, i jest idealnym przykładem jak stworzyć silną, ciekawą i lubianą postać kobiecą nie nadając jej cech męskich. Mam nadzieję że trochę cię zainteresowałem i pokazałem że jest jakeś małe światełko z Japonii na to że dalej po 2020 roku można tworzyć ciekawe postacie kobiece.
Według mnie Lyet Kayns serio spokojnie, nawegdyby nie zmniejszyć czasu ekranowego tej postaci, mógłby być kobietą o dowolnym kolorze skóry. Dla postaci jako takiej nie ma to znaczenia. Zamiast być ojcem, Hestii matką Chani i już. Abgeologiem czybgeolozka, terrafirmayorem czy terraformatorką, kompletnie wsio rawno. Dlatego takie ustępstwo na rzecz poprawności jest ok. Zupełnie inaczej niż w przypadku Śnieżki, o czym pisałam w komentarzu przy tamtym materiale, tu zamiana niczego nie zmienia. Więc może zaistnieć bez uszczerbku dla postaci. Też mam problem z końcówka i chyba wszyscy mamy. A na jego rozwiązanie musimy poczekać. Pozdrawiam 🧚
A nie przeszkadza ci fakt że około 14 tysiecy lat po zasiedleniu Arrakis, wśród Fremenów nadal sa murzyni czystej krwi którzy charakteryzują się zamiłowaniem do fryzury beri-beri? Tam musiał panować taki apartheid o jakim nawet nie marzyli naziści!
A nie nie moze być tak?: Chcecie zachęcić świat do swojej ideologii? Stwórzcie swiat, który w filmie każdy kupi! Wtedy wszyscy (większość) będzie zadowolonymi... PS .: Czekam na WHITE PANTERA: Cleaning the world...
Myślę, że Denis dużo nagadał pierdół, ale zrobił to, co zrobił. A zrobił męskie kino w najlepszym wydaniu z wątkami męskiej przyjaźni, walki, ewolucji postawy głównego bohatera oraz jego dojrzewania w ramionach Chani. Są w nim kobiety, ale wyraźnie na drugim planie... A co do Bene Gesserit to pokazuje ich upadek. Paul w pewnym momencie wydziera się na Matkę Wielebną i "stawia ją do konta" pokazując jej miejsce w szeregu.
Myślałem kiedyś o tej Diunie RPG, ale popatrzyłem na okładkę i tak: kobieta, czarnoskóry i osobnik, którego płci nie można ustalić w ciągu mgnienia oka. Zapaliła mi się czerwona lampka ostrzegawcza ale nie bez znaczenia było też to, że wolę systemy, gdzie gra nie opiera się na scenach tylko na wydarzeniach rozgrywających się linearnie. W ogóle radzę uważać na tytuły choćby od Black Monck, które potrafią być woke jak diabli (choćby sławne Opowieści z pętli/powodzi czy Fabula Ultima). Uważać, czyli spróbujcie znaleźć skany stron albo chociaż karty postaci i sprawdźcie obecność lub też brak pewnych wyrażeń.
Akurat jako wielki fan Diuny nie odczułem w negatywny sposòb zmiany w postaci Liet Kynes, nadal kluczowe charakterystyki pozostały te same: Silna postać, Religijny przewodnik Fremenòw, rodzic Chani. Problemem była za to postać Chani, ktòrą podsumuje jako rozwydrzoną nastolatkę zamiast silnej wojowniczki. Co i tak nie było tak złe jak grożenie wysadzeniem pòl przyprawowych atomòwkami na końcu 2 filmu co jest całkowicie bez sensu(nawet by nie zadziałało), pomineli całkowicie motyw wody śmierci.
Zasada adaptacji powieści jest taka- "Przeczytałem powieść, teraz chcę to obejrzeć takie, jakie bylo. Mogą być drobne zmiany, na potrzeby fabuły" No ale jak się odrzuca gotowy materiał (W przypadku Wiedzmina na przykład) i pisze się scenariusz, pioro maczając w nocniku- to widomo, co wyjdzie
Drwalu, jak stworzyć OBRAZ, który nie będzie albo inkluzywny albo staroświecki ❓️ Jak dla mnie zakon Bene Gezerit pokazany był tak jak go zapamiętałem z książki. A to co mówi reżyser to pewnie coś mu kazali powiedzieć a on i tak zrobił swoje, co jest w fundamentach wierne książce 😉 Chyba po części się zgodzimy 🤜🤛
Wyszedlem ogolnie zadowolony z kina, kiedy oglądałem ten film. W trakcie ogladania był jeden problem, który gryzł w oczy. Niestety byla to Zendaya. Początkowo zrobilo mi sie jej szkoda. Dziewczyna dostala ten scenariusz z rolą dostosowaną pod to, żeby zadowolić feministki. Chani została spłycona w całości historii do granic możliwości do prostackoego romansu dla hamburgerow. Niby taka troche nowoczesna i oświecona itp. No niby super kontent pod kogos kto chce promować silne kobiety. Niestety im dalej w las tym bardziej dochodziłem do wniosku, że aktorka zrobiła totalnie leniwą i minimalną robotę. Parskalem ze smiechu wiekszosc czasu, kiedy widzialem ją na ekranie. Nie wiem czy dawała z siebie wszystko ale inni "Fremeni" probowali chociaż nasladować jakis lekko arabski akcent - cokolwiek. Ta wjeżdża na ostro brooklyn english i skwaszona mina przez 99 proc czasu. Dodajmy, że na tą silną kobiecą opozycję do glownego nurtu facetow zrezygnowano z wątku bycia matką w czasach wojennych. Cholera to wydaje mi sie duzo ciekawsze niż ta karykatura "wojowniczki" ktorą stworzyli. W kazdym razie Zendaya się nie popisala. Nie nadala tej postaci żadnej głębi i nie postarala sie chociaż wpasowac do tej kultury fremenow. Uważam tą adaptację Chani za najslabszy i najbardziej irytujący punkt tego filmu.
Ahhh mi absolutnie tutaj czarni nie przeszkadzają. Fremeni to lud taki nasz bliskowsodni. Na Arrakis jest gorąco to pustynia więc akurat i ciemna karnacja i czarnoskórzy idealnie się u nich wpasowują 😊
w dzisiejszych czasach prawidłowa poprawność jest wtedy gdy nie ma białych na planie. Dobra poprawność jest też w grze w Skull and Bones tam na statku masz wszystkie kolory no i koniecznie kobiety, no bo przecież na każdym statku pirackim polowa załogi to były kobiety!
Dusz może być znacznie mniej, bo przecież dusza może mieć wiele kont, czyli osób i dać suba na każdej. Widzisz? Rozdzielność człowieka od osoby. Co co postępowości to powinni dać Eskimosa na Paula Atrydę. Eskimos powinien być żołnierzem Federacji Rosyjskiej :) i mówić madjerfakier :D
11:10 ciekawe. Jeśli zrobiono by film (byle jaki z nowego universum) na poziomie władcy (jeśli chodzi o dopracowanie i ogólną „zajebistość”) bądź trochę niższym poziomie tylko z mniejszą ilością damskich postaci to czy kobiety nie zwróciłby się przeciw wojującemu hollywood? Byłby dobry film i tyle. Pewno część kobiet ma dość, że te postępowe media wpychają im pewne myślenie. „Ten film jest zły, bo kobieta nie jest główną postacią”, „tu nie ma wystarczającej ilości osób o ciemnej karnacji” itd. Jakie to kobiety nie powinny być według hollywoodu czy określonej grupy aktywistów. Ciekawe, jaka część pań (procentowo) ma dosyć narzucania wyżej wymienionego myślenia. Niech każdy żyje po swojemu. A że kilka oszołomów z hollywood krzyczy jak nie powinno być to cmon. Czy powinno nas to interesować? Kim są, aby narzucać nam co dobre a co nie? To jest symbioza, nam podobają się filmy, to wybierzemy się na kolejny. Jeśli film zły to olewamy. Ale nie dajmy sobie narzucać, że ten film jest spoko, bo hollywood tak mówi. A tu widać ewidentny brak wysiłku z ich strony. Jeśli oni nie chcą nam poświęcić wystarczającej ilości energii, to my też tak możemy :). I nie mówię, że filmy z obsadą etnicznie różnorodną są złe. Chodzi mi o to, że hollywood traci całą energię na casting. Świat idzie do przodu i może trzeba więcej od siebie dać? Może hollywood nie nadąża, aby robić kilka rzeczy naraz? Casting, scenariusz. No to już są dwie rzeczy, no nie? Może problem leży w niekompetencji hollywoodu. Niech zrobią jakąś rotację na szczycie, ale taką większą. Myślę, że nie ma co wieszać psów na hollywoodzie. Trzeba im raczej współczuć. Mówić, że nie zawsze jest się na fali. Czasem ma się durne pomysły albo nie jest się w stanie realizować tych dobrych. A my tacy kąśliwi. Trzeba stanąć obok, powiedzieć: o zobacz, tu zrobiłeś źle, popraw, to tak nie może być. Czasem trzeba jak z dzieckiem, ale myślę, że w hollywood lubią patrzeć na to z tej strony.
Z książek polecam tylko pierwszą. Dobrze się czyta i zostawia z niedosytem. Im dalszy tom ,tym większa męczarnia. Drugi tom rujnuje dobre wrażenie po pierwszym w takim stopniu, że człowiek się zastanawia czy tekst aby nie został podmieniony przed premierą. Pierwszy tom polecam, pozostałe "na własne ryzyko". Jeśli chcesz zostać z epicką powieścią w pamięci, to dalszych części nie czytaj.
Film nr. 2 tragiczny. Pod wpływem tej karuzeli głupoty wyszedłem z kina po godzinie seansu i pokłóciłem się przez to z dziewczyną. W pierwszej części scena z pięścią waląca w piasek i czerwiem jest tak wielopoziomowo kretyńska, że podejrzewam iż scenarzysta, producent i reżyser nie potrafią czytać ze zrozumieniem i zwyczajnie są ignorantami zasłaniającymi się "artyzmem".
Z tym promowaniem filmu postaciami żeńskimi to w punkt. Sama nie chciałam przez długi czas obejrzeć Diuny z wielu powodów ale jednym ważniejszym było, że nie potrafię oglądać Zendayi - co się okazało? Obejrzałam, a jej tam w ogóle nie było XDD
W mojej ocenie: Denis trochę się sprzedał - jak sam opisałeś - ale może słusznie!? Wydaje mi się, że w ocenie samego filmu (nie oceniam jako filomowa adaptacja książki), nie był to jednak duży koszt. Paradoksalnie - jak sam mówisz - Kines w książce był postacią ważną, która przewija się przez całą historię. W filmie, sprzedał rolę kolorowej kobiecie, żeby zamknąć dzioby aktywistom, ale jednocześnie umniejszył znaczenie postaci. Ciekawa wymiana - ważna postać męska zamieniona na kolorowo-żeńską małej wagi - i to przeszło w ocenie aktualnych trendów! Moim zdaniem bardzo świadomy handel, który pozwolił zrobić naprawdę dobry film. Film oglądnąłem z przyjemnością (nie będąc czytelnikiem oryginału, a wersję ze Sting-iem ledwo pamiętam - jednak Lynch wnosi swój 'balast' do filmów).
I to jest smutne, że takie "wymiany" muszą być we współczesnym kinie, aby zadowolić krzykaczy, to jest taka autocenzura. Za PRLu ludzie wiedzieli, że jest cenzura i jest ona zła, a teraz część ludzi myśli, że jej nie ma, a jeśli już ją dostrzegają to świadomie się na nią godzą.
Sporo ludzi nie interesuje to, czy film jest dobry, tylko czy jest "poprawny politycznie" - jak ma jakiekolwiek tego ślady, to już jest kiepski :) to jest to samo durne podejście jak robienie kiepskich filmów, ale z odhaczaniem checklisty poprawności - dwa skrajne podejścia
@@Oczyszczacz Jesli w beczce miodu jest lyzka dziegciu to miod zostal nieodwracalnie popsuty. Zlo zawsze na poczatku wciska sie bardzo waskim strumyczkiem, dlatego film staje sie niedobry nawet gdy sa sladowe ilosci poprawnosci politycznej czy tez wokizmu.
Drwalu, co ty znowu pierdzielisz. Chani w ksiazce byla na maksa nudna postacia slepo podazajacą za Paulem, bez zadnych dylematow moralnych. Film nadal jej charakteru, miala w nim wlasny punkt widzenia. Nie wierze, ze ktos po przeczytaniu ksiazki mogl stwierdzic, ze tam chani byla fajna postacia... Masakra
Hah to akurat byloby piękne gdyby wymuszono by Muad'dib był grany przez poprawnopolitycznego aktora🤣 Ale by się zdziwili ci wszysxy popaprańcy jakby zobaczyli ekranizacje Mesjasza Diuny😁 A tak poważnie, gdyby tak się stało, to prawdopodobnie wtedy Mesjasz w ogóle nie zostałby zekranizowany. Zrobiliby własną "nowoczesną" kontynuację.
⭐WYGRAJ GRĘ www.instant-gaming.com/pl/giveaway/DRWAL
⚔Podręczniki DIUNA RPG ze zniżką: alisgames.pl/pl_PL/
Z kodem "DRWAL" obniżka na wszystko, co nie w promocji!
📚 Książki z serii DIUNA tu: www.rebis.com.pl/pl/ksiazki/diuna,c87/
🎯 Promo na gry: www.instant-gaming.com/pl/?igr=drwal
siema, drogi @DrwalRebajlo jeśli potrzebujesz przerwy od nagrywania, to naturalnie wszystko jest w tym wypadku zrozumiałe. Warto jednak na przyszłość napisać na karcie społeczności ze pilnie potrzebujesz dłuzszej przerwy od filmów i nagrywek bowiem organizm wysiada albo występują plany przed świąteczne i niestety górą są tutaj obowiązki domowe. Trochę się martwiłem ze przez jakiś czas nie było na youtubie publikacji u ciebie, mimo to standardowo rozumiem tutaj twoją sytuacje. Mimo to warto coś wtedy na kracie na skrobać aby osoby uspokojić :) Zyczę wam wszystkim wesłoych świąt.
KINOWA DIUNA NIE JEST WOKE/POPRAWNA POLITYCZNIE. Odcinek na siłę zrobiony. Chani to zmiana na plus w stosunku do książki. Lied Kines to szczegół
Kamyczek do ogródka do twojej recenzji - Sardukarzy byli ,,EITĄ ELIT,, wśród wojowników w całej galaktyce - Fremeni jako jedyni mogli im dorównać, a nie tak jak w filmie wyżynać jak bydło ( w tym kobiety) , szczególnie zniesmaczyła mnie scena w pierwszej części gdy ranny Atrta zabiją kilkunastu Sardukarów ..zwróć uwagę na te głupoty !
Ostatnio atakowana jest także nowa adaptacja Shōguna, bo okazało się, że w serialu nie ma ani jednego czarnoskórego Japończyka.
'Atakkowanie' Szoguna to pojedynczy wpis jakiegoś bloggera.
@@TargunYssboern Ale to przecież typowe: co drugi polski artykuł o tym, jak to "lewactwo niszczy, pluje i wypacza" okazuje się tak naprawdę komentować pojedyncze niszowe posty jakichś nikomu z czytelników nieznanych osób. Śmieszne jest, jak bardzo na siłę szukają tych "ataków" :D
@@Nickmusimiecconajmniej3znaki chłopcze, ale jesteś ograniczony. Cały kanał Drwala jest praktycznie o tym jak to "lewactwo niszczy, pluje i wypacza" dzieła kultury, gdzie autor przytacza i omawia dziesiątki przykładów. Spróbuj użyć własnego rozumu na pewno coś tam w głowie jeszcze jest. A dzisiejsze lewactwo to rak.
Nie no w szogunie nie ma żadnego czarnego Tomka to jest skandal, aaa to dlatego tak mi się go dobrze ogląda 😂😂 😂
A niech sobie atakują, tam nie ma woke i uj. A widownia zadecyduje
Z Diuną Holywood obeszło się bardzo delikatnie. Żaden z Atrydów nie jest czarnoskóry. To już duży sukces.
Akurat w tym uniwersum równie dobrze mogliby być i nie widziałbym w tym nic nadzwyczajnego. Przecież rody z różnych planet krzyżują się ze sobą, to jednorodny fenotyp wśród arystokracji jest właśnie bez sensu.
@@MojaMagnificencjaRównie dobrze mógłby być Azjata , bo jeśli idziemy według książek to rudzi murzyni lub Azjaci to normalna rzecz. Jeśli robimy adaptację to dobrze żeby wygląd postaci był przynajmniej zbliżony albo totalnie lejemy na to co autor pisze i robimy po postępowemu i wyzywamy od rasistow tych którzy przeczytali książki i liczą na dobra adaptację.
Za to ci źli są wręcz OLŚNIEWAJĄCO biali.
@@gregor7891 Ma to dużo sensu bo giedi prime z powodu składu atmosfery dopuszcza bardzo mało światła na powierzchnie.
A jak jeszcze weźmiemy pod uwagę fakt, że harkonenowie raczej większość czasu siedzą w pałacu a nie biegają po pustyni to nic dziwnego, że nie są opaleni.
Zresztą wstrzymałbym się z tymi dobrymi i złymi. W diunie nie ma tych dobrych i tych złych. Polecam przeczytać kolejne części po pierwszej co by trochę bardziej sobie uświadomić.
Fremenowie pod wodzą paula dokonują galaktycznego dżihadu, mordują potężną część społeczeństwa i narzucają uwstecznione religijne prawo galaktyce.
@@madtechnocrat9234 akurat ksiazka to nie film i w filmie Harkonneni sa poprostu zli ( i to wrecz glupio zli , zabijajac swoich ludzi bez wyraznego powodu)
co do reszty sie zgadzam , nie sadze aby specjalnie byli zli bo sa biali , zreszta jakby rezyser zrobil zlych Harkonnenow czarnych to bylaby krytyka , ze zmienia rase dla "poprawnosci politycznej" , nie zmienil to tez sie znajda krytykanci ze sa biali bo sa zli xd
Według mnie podczas adaptowania książki aktorzy powinni mieć pieprzony obowiązek przeczytania jej
tia ale ze zrozumieniem, pod kontrolą speców od danego uniwersum
nie każdy ornitolog musi umiec fruwać
@@TomaszBandyszak co proszę?
Powinni najpierw doktorat z książki obronić 😊
@@jarosawcza2333 aktorzy mają zagrać wizję reżysera, nie musza znać książki tylko scenariusz. Nie mozna od aktorów wymagać inteligencji X
Polecam w jednym okresie przeczytać zarówno Diunę, jak i Władcę Pierścieni - pięknie pokazuje, jak dwa całkowicie różne poglądy mogą funkcjonować obok siebie, i dwie całkowicie różne pozycje jako arcydzieła.
Obie książki przeczytałem mając około 20 lat,to było jakoś 2001.Obie spotkałem przez przypadek.Zostałem tolkienistą na całe życie a Diunę co prawda polubiłem ale u mnie to pozycja jedna z wielu i rządzi Silmarillion.W każdym razie to jakoś ukształtowało mój gust co do fantastyki-Tolkien jako król,Diuna jako książka w tym gatunku ważna-i po ponad 20 latach i przerobieniu wielu pozycji nadal tak uważam.Co polecam-wszystko od Dicka,Kantyk dla Leibowitza,Drogę Królów Sandersona,Fundację Asimova,spróbować też Le Guin,"Zamieć" Neale'a Stephensona i inne jego rzeczy,"Ścianę Burz" Kena Liu,"Grę Endera" Carda itd.
Właśnie jestem w trakcie czytania LOTR w oryginale, a Diuna (już tłumaczona) czeka jako następna :D
Co ciekawe, całkowicie pominięto jedna z głównych sił w imperium- gildii kosmicznej, bez której nic nie można, a gildia nic nie może bez przyprawy - albowiem nie bedziesz tworzył maszyn na podobieństwo czlowieka czyli myślących...
Jeszcze jedna ciekawa rzecz. W książce mamy homoseksualistę cóż za wspaniałość dla dzisejszych postępowych. Nie muszą na siłę wrzucać postaci o takiej orintacji bo oryginale już jest. Nikt nie będzie im zarzucał, że znowu coś zmieniają aby tylko umieścić osobę z mniejszości seskualnych.
Tylko zaraz, zaraz dlaczego homoseksualizm tej postaci nie jest zaznaczony w filmie ba nawet nie ma o tym żadnej wzmianki czy sugesti.
A no dlatego, że tym homoseksualistą jest baron Harkonen sadysta, morderca główny antagonista. Przecież nie można przedstawić osoby homoseksualnej jako złą. Oni mogą być tylko dobrzy a wszyscy źli są heteroseksualin.
Akurat jego homoseksualizm i pedofilię dość mocno zasugerowano. W obu częściach te androgeniczne drobne osoby się widocznie go boją. W drugiej słychać krzyki i widać zwłoki.
@@piotrd.4850 ja nic nie pamiętam o sugerowaniu a tym bardziej pokazaniu jego homoseksualności. Jeśli moja pamięć zawodzi, a przyznam może tak być, proszę tylko o wykazanie konkretnej systuacji z baronem.
To o czym napisałeś, te krzyki i zwłoki w drugiej części dotyczyły martwych służek, które zostały zabite ot tak jak Feyd Rautha zabił służki testując nóż. Nawet jak te krzyki i ciała byłyby męskie to gdzie tu sugerowanie homoselsualizmu? Okrucieństwa, sadyzmu tak ale jak zabicie faceta przez faceta ma z miejsca oznaczać, że zabijający jest homoseksualistą?
@@annakrzyminska8033Jest scena jak namiętnie całuje się z siostrzeńcem
@@aga48584 fakt był pocałunek, zapomniałam. Sprawdziłam jak to wyglądało.
Baron delikatnie i krótko pocałował w usta Feyda Rauthę. Następnie kiedy Baron się oddalał Feyd Rautha wyciągną ręce złapał Barona za twarz przyciągną ją do swojej i mocniej go pocałował.
Dla mnie pocałunek Barona miał wymiar namaszczenia i życzenia powodzenia, odpowiednik pocałunku w czoło, a nie seksualny. Wręcz jego delilatność przywodzi na myśl troskę.
Z kolei pocałunek Fraya Rauthy był na zasadzie pokazanie oddania, lojalności, odpowiednik pocałunki w dłoń.
Scena i kontekst zupełnie nie dają poczucia seksualności tylko mistrz-uczeń, zwierzchnik-podwładny.
Może gdyby te pocałunki miały miejsce podczas osobistej rozmowy Barona z siostrzeńcem, scena jak i kontekst były by inne, to te pocałunki można by wziąć za oznaki tego, że między nimi coś jest na rzeczy.
I na koniec, co do jednego jak i drugiego pocałunku, z zupełnie technicznego względu daleko im do określenia namiętny.
Dodatkowo pocałowanie się to coś innego niż całowanie się. Pocałowanie się to jeden pocałunek, całowanie się to wiele pocałunków trwających przez dłuższy okres czasu skumulowanych w jednym momencie lub rozciągniętych na dłuższy okres. Tym samym nie ma w filmie żadnego "namiętnego całowania się" pomiędzy Baronem i Freydem Rauthą.
Akurat heteroseksualne związki są obrzydliwe. No chyba że mowa o bajkach. Zaś to nie zmienia faktu że homoseksualne wątki na siłe są też totalnie głupie.
Według mnie ten film to krok ku odejściu od postępowości. Ludzie w garniturkach zobaczą, że polityka się nie sprzedaje. Przypominam że jeden z najpopularniejszych seriali na świecie był krytyką polityki - M.A.S.H
Diuna zawsze była "woke", książka też. Zły film sobie wybraliście na twierdzenie o jakimś "odejściu od postępowości" XD
@@divipriomusic2355 biały męski protagonista, kobiety w rolach matek i żon, homoseksualny antagonista czy mężczyźni w roli żołnierzy. Jakoś twój argument do mnie nie przemawia.
@@TrueBlueFanon Pomijasz fakt, że biały protaginista to nie jest taki dobry gość, bo zostaje dyktatorem, wykorzystuje kosmicznych muzułmanów i prowadzi ich na świętą wojnę. Chyba że to nie wlicza się w definicję słowa "woke", ale nie wiem. Jeśli oznacza cokolwiek co nie jest skrajnie konserwatywne (tak to już wygląda) to Diuna jak najbardziej pasuje. A jeśli mówimy już o filmie to tutaj jest to jescze mniej subtelne i na pewno nie ma co mówić o jakimś odejściu od postępowości xD
Dla nich nie liczą się pieniądze tylko przekaz. Właściciele Disneyów i innych wytwórni sami sobie mogą wydrukować pieniądze.
@@muchazlegnicy2403 Eee, wiesz co, chyba nie do końca to tak działa ;p Firma ma zarabiać, to się liczy.
Zastanawiające jest to czemu nikt nie ekranizuje książek typowo przesiąkniętych feminizmem, napisanych przez wybitne feministki czy feministów. Czepiają się dzieł które były bestsellerem, napisanym dla białych mężczyzn 😂. Chyba nie ma takich dzieł ... Dlatego niszczą dzieła innych. Ale normalnych ludzi na ziemi jest znacząca większość i jak będą powstawać dzieła normalne to zawsze będą bestsellerami czy hitami kinowymi. Chyba że powstanie globalna cenzura i nawet w książki będą wtykać swoje brudne łapy.
Ktoś tu o Harrym Potterze nie słyszał. J.K. Rowling jest olbrzymią feministką.
@@Malod1997 to proszę sobie znaleźć artykuł na temat usunięcia jej nazwiska z muzeum popkultury w USA. Tam znajdziemy powody tego wykreślenia i takich powodów u feministek bym raczej nie znalazł.
@@Malod1997 Ale jest dla woke ludzi "terfem," więc lewica jej nie cierpi.
No coz baby nie umia. To hipergamia. Baby pragna lepszych,madrzejszych to mezczyni sa wieksi, silniejsi i madrzjsi od nich.
Taka ciekawastko moze mlodym sie przyda.
biologia kobiet a z biologia się nie dyskutuje. Wystarczy znać dwa prawa
Po pierwsze Hipergamia. Samice ssaków są Hipergamiczne czyli szukają samców o równym lub wyższej randze. W przypadku ludzi o tym samym lub wyższym statusie.
Drugie prawo dotyczące związków
Prawo Briffaulta - Samica, nie samiec, ustala wszelkie zasady rodziny zwierząt. Kiedy samica nie osiąga korzyści ze związku z samcem, ich relacja traci rację bytu. Robert Briffault dodaje jeszcze trzy komentarze, odnosząc je już bezpośrednio do kobiet:
1. Nawet jeśli kobieta osiągnęła w przeszłości korzyści ze związku z danym mężczyzną, nie jest to gwarancją kontynuowania z nim związku (profesor Dale Hartley tłumaczy, że kobiety będą powtarzać: “A co ty zrobiłeś dla mnie ostatnio?, Kobiety nie są wdzięczne za Twój wysilek z przeszłości, za to ile im dales pieniędzy, poświęciłeś czasu. To już nie dla nich znaczenia”).
Już punkt pierwszy niszczy romantyczne oczekiwania mężczyzn wobec kobiet i tego w jaki sposób kobiety kochają. Niewolnik-mężczyzna ma dawać od siebie więcej, ma umieć więcej i najlepiej niewiele oczekiwać.
2. Jeśli kobieta przyrzeka mężczyźnie kontynuowanie związku z nim w przyszłości w zamian za korzyści uzyskiwane od niego dzisiaj to jej obietnica staje się nieważna wraz z przekazaniem obiecanej korzyści (“Chętnie zapłacę ci w następny wtorek za dzisiejszego hamburgera”).
Przykładowe działanie tego prawa w praktyce? Wietnamka, lub Ukrainka szuka mężczyzny na „zachodzie”, by polepszył jej status i stopę życiową. Identycznie działa to w przypadku kobiet ze wsi, które szukają mężczyzn „miastowych” (na wsiach jest największy % samotnych mężczyzn). Identycznie gdy kobieta zrywa związek i za kilka chwil widzimy ją już w nowym związku i czytamy/słyszymy jak to nowego mężczyznę „kocha”.
Inny przykład chłop zagaduje do baba ona gada że ma chłopaka i nie jest zainteresowana. Później on ostentacyjnej wchodzi do Porsche o wartości dobrej willi. Oprócz chłodnej kalkulacji że jej się to opłaca jej ciało wydziela hormony przez co jest podekscytowana, chętna i ma mokro wiadomo gdzie. Jest zakochana, napalona. Do tego nie jest wdzięczna chłopakowi za jego poświęcenie (jeśli naprawdę go miała, patrz uwaga pierwsza do drugie prawa) i jest autentyczne chętna na tego bogatego kolesia.
To biologia. Baby takie są. Jak mają kasę to są silne i niezależne a jak mężczyzna ma to chce sie z nami dzielić z innymi.
Tak jak mężczyźni im bogatsi czy przystojni tym mniej wierni. Prawdę powiedziawszy mężczyzn nei obchodzi kariera pani i mogą taka z macdonalda wziąć bele była młoda (18-25), w miarę szczupla, niebyła łatwa dla innych mężczyzn, i miła z charakteru i tyle. Mężczyźni bardziej kochają za to kim kobieta jest a kobiety za korzyść.lrzy czym może to być wyglad,bogactwo, emocje (Paris co chodzi na imprezy, koncerty ma motor i jest pewny siebie więc sprawia wrażenie mężczyzne z górnej półki dla jej Mozgu) itp
Korzyść się kończy. Związek się kończy. Facet ma udar, traci pracę.koniec związku. Radzę to skopiować do gogle keep czy Evernote donotatekw hmurzd młodym mężczyzną i nei słuchać Gądki ja jestem inna bo to biologia. 2+2=4 nie 5 nie 6. Z tym nei ma co dyskutować. Kobiety są jakie są. Problem w tym że dzisiejsi mężczyźni nei wiedzą w jaką grę grają są oszukiwanie.
Ogolnie tak wyglądają zwiazki i biologka efekt jest taki ze mezczyni dzisijsi sa silniesji, wiekso piszą lepsze jsiwzki i lepeij zarzadzaja bo bay takich prganely w przeszlsoci jako ogol wiec tacy sie rozmnożyli. Taka ciekawostka.
Judith Merril -"Shadow on Earth", "Tomorrow People"; Joanna Russ - "The Female Man"; Vonda McIntyre - "Opiekun Snu" że tak na szybko podrzucę. No, ale to dość stare rzeczy, mało dziś znane.
Uwielbiam Diunę 2 (jedynkę średnio), ale obawiam się, że oni nie mają pomysłu na Chani. Doprowadzili ją do tego momentu na zasadzie, że jakoś to będzie. Niestety zaszli zbyt daleko i ciężko będzie im wrócić tą historię na właściwe tory. Natomiast tutaj Drwal też nie wspomniał, że reżyser wsadził też wątki zdecydowanie niepostępowe jak przyspieszenie całej fabuły, żeby pokazać siostrę Poaua jako płód. Villeneuve już w filmach Blade Runner 2049 i Arrival przemycał wątki pro-live. To tak apropo świeczki Bogu 😉
Nie tak dawno czytałam artykuł, że w ju es ej już płaczą, że za mało Arabów dali w rolach Fremenów xd
To oni nie chcą czarnych w roli fremenów...ale rasiści...
No o arabów na pustyni akurat nie ma co się z nimi kłócić xd
Bo fremenowie to kosmiczni Berberowie a nie Arabowie.
No i to akurat jest w pyte. Powinny być same araby, a reszta buałoskórzy Europejczycy, zero murzynów!
Hej
Jak zwykle dobry materiał, tak trzymać.
Jedna uwaga, plan wodny dla Arrakis był planem ojca Lieta, nie samego Lieta.
Pozdrawiam
Szanowny Drwalu, materiał jak zwykle świetny, ale błagam, nie pokazuj już więcej w swoich filmach tej sceny z twerkiem w biurze, bo moje oczy krwawią i cierpią.
Też już mam dosyć tej sceny
W dodatku ta scena jest pokazywana kilkukrotnie w każdym niemal odcinku.
Bene Gesseri trzęsły całym Imperium, no jak już bardziej można "women's power" wsadzić, po co "poprawiać" coś co było już potężne :D
Nie da się z koksa zrobić większego koksa
Bene Gesseri były nieświadome tego że zostały stworzone przez myślące maszyny tysiące lat temu
@@NaOrbicie Gdzie i kiedy zostały? Herbert nic takiego nie napisał. A w serii Herberta jr i Andersona Bene Gesserit wywodzą się po części od wymarłych czarodziejek z Rossaka dysponujących mocami parapsychicznymi a raczej ich resztek połączonych z nowym zakonem stworzonym przez wnuczkę Voriana Atrydy Raquelle Berto Anirul
@@janmos5178 Muszę przeczytać dodatki 😱
Taki mały + do tego, czy Diun jest postępowa to usunęli wątki homoseksualne (czy nawet homo-pedofilskie) barona Harkonenów. No bo przecież postać zła, nie może być LGBT
Problem polega na tym że Frank Herbert po prostu był homofobem (jest to fakt) i ten wątek wynikał właśnie z tego, więc nie dziwię się, że Villeneuve to wyciął, bo raczej nie podziela jego poglądów xd To jest ten przypadek, gdzie pozbycie się czegoś takiego jest jak najbardziej sensowne.
@@divipriomusic2355
Herbert był homofobem?
Mój szacunek dla autora wzrósł.
@@divipriomusic2355 ale jaki to problem?
@@SlowoLudu problem homofobii
Do autora: eskimos jest reż słowem uznawanym za obraźliwy. A tak serio, jakich ja czasów doczekałem.... nie ma kowbojów, eskimosów i oczekują że będę się wstydził za swój kolor skóry...
kto oczekuje? serio xd jacys nawiedzeni skrajne lewaki? bo jakos nie odczuwam zeby ktos oczekiwal ze mam sie wstydzic lol
dorabiasz ideoologie bo jacys skrajni fanatycy cos pierdola , fanatycy sa od zawsze i to z kazdej ze stron ale wiekszosc osob ma ich poglady w dupie
Kto oczekuje?
Problem w tym, że słowo eskimos oznacza "zjadacza surowego mięsa", toteż nie dziwię się temu ludowi, że wolą, aby nazywać ich Inuitami
@@przemysawborowski4830No i to jest właśnie polityczna poprawność. Eskimosi chcą być nazywani innuitami, Indianie - rdzennymi Amerykanami, homoseksualiści - gejami itp. Co kogo to obchodzi kto coś chce? Uraża kogoś? Niech uraża. A Eskimosi rzeczywiście w wielu momentach jedli surowe mięso, bo nie mieli możliwości go podgrzać. Taki klimat.
Sam się bijesz, a potem zarzucasz innym, że ci kazali.
Z postępowych rzeczy to bardzo ciekawe jest to, że kompletnie pominięto wątek zainteresowania barona Harkonena młodymi męskimi ciałami. Może po prostu nie było na to miejsca w mocno okrojonym scenariuszu a może nie polityczne jest pokazywanie osób o określonej orientacji jako złych?
Dużo wątków wycięto, nie wciśniesz wszystkiego w film, a Ty się martwisz o trzeciorzędny wątek? Ludzie...
Ja tam lubię bardziej filmową Chani akurat. W Diunie była dla mnie kompletnie płaska, ślepo oddana Paulowi i nie lubiłam jej w ogóle, a w filmie widać, że baba jest zakochana, ma emocje, wątpliwości. Faktycznie, mogłaby mieć więcej stereotypowo kobiecych atrybutów, ale nie można mieć wszystkiego. Nie zgadza się z pierwowzorem, owszem, ale - adaptacja jest nadal jakiegoś rodzaju interpretacją i dla mnie wręcz nie powinna być 100% wiernym oddaniem tego, co jest w materiale źródłowym. Bardziej powinien to być, dla mnie, hołd dla autora oryginału. Zresztą, jak LOTR wychodziło to ludzie płakali, że Aragorn filmowy taki niezdecydowany, a w książce to się nie zastanawiał nad swoim życiem, tylko robił wszystko, by być z Arweną. Cieszę się, że Diuna powstała, dla mnie to film wybitny wręcz i myślę, że wielu z nas może przymknąć oko na pewne UKŁONY w stronę współczesnego hollywoodu o ile te nie zajdą za daleko. Oby tak się nie stało.
To chyba jedyny rozsądny komentarz, jaki tu zobaczyłem - większość, włącznie z samym Rębajło, bez namysłu rzuciła się w wir wojny ideologicznej, mając kompletnie gdzieś fakt, że każdy film jest jedynie adaptacją swojego książkowego pierwowzoru, a nie jego wierną kopią. Książka jest medium na tyle otwartym w swojej interpretacji, że praktycznie każdy czytelnik będzie miał nieco inną wizję świata przedstawionego - szczególnie, gdy opiera się ona częściowo na zapożyczonym już wizerunku popkulturowym. Przykład - wizerunek krasnoludów jako krępych, muskularnych wojowników przyodzianych w pełne zbroje nieco niższych od ludzi.
@@bugbuster8598nie no przyklaskujmy wszystkim zmianom xd
@@adriannn1815 przeczytałeś w ogóle mój komentarz w całości? Czy po prostu rzucasz się, bo miałem czelność nie zgodzić się z wielkim guru popkultury?
Nikt nie mówi, że mamy się zgadzać na absolutnie wszystko - aby dana adaptacja miała sens, musi zachować choć częściowo klimat tekstu źródłowego. Nie zmienia to jednak faktu, że adaptacja nigdy nie będzie wierną kopią wizji oryginalnego autora. Jeśli czytałeś prozę Tolkiena to doskonale wiesz, że nawet tak powszechnie chwalone i kultowe już filmy Jacksona też różnią się miejscami od oryginału (Hobbit nawet więcej, niż tylko "miejscami"). Dlaczego w takim razie są chwalone? Bo to silna i spójna wizja reżysera, który po przeczytaniu książek tak właśnie wyobrażał sobie ten świat.
Do tego dochodzi już przytoczony przeze mnie wcześniej efekt oddziaływania już zastanej popkultury na nasze wyobrażenie o danym miejscu bądź postaci. Krasnoludy, elfy - widzimy je dziś tak, a nie inaczej, bo tak były przedstawiane w popkulturze.
Tymczasem mam wrażenie, że dla Rębajły jakiekolwiek odstępstwo od oryginały to już herezja, o manipulacyjnej narracji celem jeszcze mocniejszego podburzania tłumu nie wspominając. Jestem ciekaw, czy choćby w przypadku takiego SW Drwal kiedykolwiek wspomni o takich serialach jak Andor, Ahsoka, Bad Batch, Tales of the Jedi, Rebelianci czy Mando. Albo o Rouge One, albo o ostatnim sezonie Wojen Klonów, który też wyszedł już za czasów Disney'a. Coś jednam czuję, że się nie doczekam, bo tragiczny Kenobi, sequele czy ostatnia drama z The Acolyte (które jeszcze nawet nie wyszło) są zdecydowanie bardziej medialnym tematem.
@@bugbuster8598ten cały drwal musi gadać o jednym i tym samym bo bez tego jego kanał by umarł, a to że ma tak nudne życie, żeby sprawdzać czy postać z książki w huj dobrej, jak i filmu hujowo dobrego mają idealne odwzorowanie(No chyba że mowa o ciemnoskórej kleopatrze)
Tak jak napisałeś nie patrząc na to że film to pewnego rodzaju interpretacja i wyobraźnia reżysera.
Cykl powieściowy a filmy, to jest tak. Jako sf, to 8.5/10, a jako adaptacja, to maksymalnie 6/10. Dlatego jako fan Franka Herberta, to mam ogromny niedosyt. Np. pokazanie Harkonnenów jako łysych zwyroli^^ i to całe tabuny XD...
Książki napisane w latach 70 o latach 10tys późniejszych ... Odbicia z naszych czasów xD niech Hollywood wróci do kwasu xD
Wg mnie postać Chani zamieniono żeby pokazać że nie należy podążać za fundamentalistami religijnymi. Dlaczego jednak to zrobiono? Bo ludzie niestety w większości nie zrozumieliby przekazu tego filmu i trzeba było aby jedna z głównych postaci przeciwstawiła się zapędom Paula. A to że była w nim zakochana to jeszcze bardziej to uwidoczniło.
Jestem tylko ciekawy jaka będzie cześć 3 bo obawiam się że mogą z niej zrobić silną, niezależną i wszechwiedzącą feminę.
Reżyser zapowiedział, że w trzeciej części będzie znacznie więcej księżniczki Irulany. Mam nadzieję, że dotrzyma słowa.
@@paulkellerman2603 Po aktorce nie ma co oczekiwać zbyt wiele...
Jak się patrzy na końcówkę drugiej części to pasowałoby nawet to żeby jej w trzeciej części wcale nie było... Pojechała na czerwiu płakać w jaskini i tyle ją widzieli 😜
Jeżeli ten film jest poprawny politycznie to jest to rzadki przypadek gdzie poprawność polityczna jest zrobiona dobrze.
W żadnym momencie filmu nie miałem wrażenia że jakiś aktor jest tam tylko przez kolor swojej skóry.
Ani razu nie czułem żeby twórcy chcieli mi wcisnąć na siłę jakiś lewacki pogląd.
To prawda, jest krytykowany nawet za to. Adaptacja super oddala ducha Diuny.
Nie wiem za co Zendaya dostała Złoty Glob ale niestety się domyślam...
Kłoda drewna jest lepszą aktorką niż ona. :/
Zendaya jest ludzką stroną Paula, który nie chce doprowadzić do miliardów ofiar, bez wstawiania dialogów z przemyśleniami bohatera.
Nie jest zła, ale na Złoty Glob nie zasłużyła.
Nie trawię jej ☺️☺️
W tej branży, aby coś dostać musisz "coś" dać 😂 od siebie, z siebie, w siebie 😂
zakon bene gesserit w tym filmie prawie nie istniał, Chani za to została zwykłą zbuntowaną nastolatką
Diuna jest poprawna Politycznie, bo Chanii zachowała się jak prawdziwa feministka 🤣Paul Atryda z mądrego przyszłego Mentata został ogłupiony na tyle na ile się da aby nie było toksycznej męskiej zaradności i bystrości.
Przypomina mi się afera dotycząca spektaklu "Pan Tadeusz" gdzie z Jacka Soplicy zrobiono kobietę. Część krytykowała, a część uważała tą produkcję za "postępową". Niestety, nie tylko Wiedźmin cierpi, ale nawet najważniejsza polska nowela
Raczej nie nowela xd
@@Kortni139 miało być epopeja XD, jebłam się trochę, sorry XD
Wiem, wiem, materiał już ma brodę dłuższą niż Pan przemawiający (ale ja dopiero na zwolnieniu siedząc odkryłam i sobie słucham nagrań wstecz datowanych ;) ). Podpowiedź - reżyser to (fonetycznie) Denis Wilenew (i to ostatnie "e" czytamy jakbyśmy chcieli haftować....i nie krzyżykami ;) ).
Bardzo ciekawe recenzje, miło się słucha.
Im bardziej wciskają na siłę propagandę polityczną w filmach (i nie tylko) tym więcej ludzi to odpycha.
dlatego Duna jest takim hitem? czy w zwiazku z czym to piszesz
Diuna jest hitem bo to fajna historia, a diabłu ogarek który postawiono postępowym hienom jest w miarę nie wielki. Innymi słowy mogło być gorzej.
@@doriansokoowski9777dlatego filmy Disneya generują coraz to mniejsze liczby, diuna na tle całego przemysłu jest w tej akceptowalnej strefie poprawności
@@maghnib2806 no od czasow pandemii generalnie filmy generuja mniejsze liczby a seriale coraz wieksze
i sadze ze takie molochy jak Disney monitoruja swoje zarobki ,oczywiscie zawsze znajda sie wpadki ( rezyser to czlowiek , ktory ma swoje poglady , filmy prawicowe tez powstaja) ale generalnie ciezko obronic teze ze poprawnosc polityczna odpycha ludzi
wystarczy spojrzec na to ile te firmy zarabiaja ( nie tylko w kinie ale tez przez VOD)
Niestety fani Life is Strange istnieją. Jest ich dużo. Są niereformowalni i im zawsze się będą podobać poprawnie politycznie wątki.
2:11 odniesienia do obecnej sytuacji na świecie, poprawności politycznej w książkach czy filmach samo w sobie nie jest czymś złym, tylko trzeba umieć zrobić to dobrze, aby całej historii nie zasłaniało
Niestety zakończenie Diuny część 2ga zrujnowało efekt (przekaz) całego filmu. Jako wieloletni wielki fan książki liczyłem, że film będzie jednak bardziej bliższy oryginału. Najpierw zmiana płci i rasy Liet Kynes'a w Części 1, którą jakoś zniosłem a później tak wielka niespodzianka. Pominę już, że sam fakt iż Paul jako Kwizats Haderah nie był zbytnio akcentowany. Bardzo dużo zostało wycięte i spłycone niestety. Władca pierścieni miał 3 części, kolejny film oparty na krótkiej książce też miał 3 części... Diuna (nie mówię o Mesjaszu) też powinna mieć 3 części bo zrobiono z tego arcydzieła świerszczyk praktycznie. 3cią część zobaczę w kinie dopiero po zobaczeniu recenzji (nawet ze spoilerami) by się przekonać czy warto iść na to do kina.
Ja wolę takie zakończenie. Oby więcej Irulany w trzeciej części. A Hobbit byłby lepszą ekranizacją, gdyby ograniczono się do jednego filmu. Przerost formy nad treścią.
@@paulkellerman2603 jeśli chcesz zobaczyć aktorkę to polecam The Menu. Film bardzo fajny. Polecam.
Chani, dziewczyna z małej dziury na pustyni, wdaje się w romans z Księciem mającym problem z używkami.
Ostatecznie Książę na imprezie wybiera blondynkę. Chani widzi że ślubu z tego nie będzie, łapie ubera i wraca na wieś.
Mam nadzieję że pomogłem.
Pominąłeś, że to Chani wciągnęła tego księcia w Narkotyki.
Fakt, ona przyprawiała codziennie.
Dla mnie Diuna Villenevua to nowa klasyka sf 👍Świetne filmy...aczkolwiek tez przeszkadza mi strasznie uwspolczesnienie :/ Niech zrobią nowych Krzyżaków i ze Zbyszka zrobia YTbera 😂( bedzie wspolczesnie )😂Biały zbawca ? No jaki miał być?!?! Zielony ??😂
Siemano!
dzień dobry
Strzała Mordo!
Witaj. Miłych świąt. A tak ze zupełnie innej bajki, planujesz coś o nowej Romeo i Julii?
Panie drwalu, muszę panu coś po wiedzieć:
Zainspirowałeś mnie swym filmem o diunię,a gdy uslyszałam,co mieć trzeba by walczyć o Oscara,postanowiłam wyśmiać Amerykę. I zrobiłam taki filmik. Mogę panu pokazać?
Nie daje mi spać wizja, w której Chani staje na czele antymesjańskiej rebelii i to właśnie ona podkłada Muad Dibowi "spopielacz skał" (tłumaczenie ze starej wersji wydawnictwa "Iskry"). Tego bym reżyserowi już nie darował. Zakończenie części drugiej może wskazywać na taki kierunek. Czy i Ciebie Drwalu nie dręczy taka wizja?
Książki Herberta znam doskonale, mniej te różne spinoffy. Zawsze byłem fanem prozy Heberta i już daaaawno temu przeczytałem wywiad, w którym Herbert wprost powiedział, że jego cykl ma być ostrą krytyką kultu jednostki. Tym niemniej nawet Autor nie wyobraził sobie, że Paula miałaby zniszczyć najbliższa mu osoba.
No ale jak do tej pory obydwie części Diuny mieszczą się u mnie w kategorii "adaptacji książek, których jestem wielkim fanem, a która to adaptacja mnie NIE rozczarowała". W tej kategorii mieści się u mnie bardzo mało pozycji - np. "Władca Pierścieni" Jacksona. w pewnej mierze "Marsjanin" Ridlaya Scotta, czy nawet w pewnej mierze "3 body problem" Netflixa (uwielbiam hard SF z dużą ilością "S" i tego mi w serialu trochę brakuje, ale w wersji bardziej zgodnej z książką, zapewne byłaby finansowa klapa).
Pozdrawiam
Peter
👍
Weź, bo Chani urodzi bliźniaczki i zamiast Boga Imperatora, będzie Królowa Pełzaczy.
O czym jest problem trzech ciał?
Znowu jedna z tych przeklętych bestii!
Bardzo ciekawa trylogia, nie widziałam serialu ale czytałam książki i polecam jeśli lubisz SF i przemyślenia o naszym miejscu we wszechświecie, pokazuje dzieje ludzkości na przestrzeni stuleci po odkryciu innych cywilizacji, więcej nie piszę żeby nie spojlerować. Autorem jest Liu Cixin@@cantionaleecclesiasticum5378
Postępowość, kobiecość, czy ten świat w dobrą stronę zmierza ? Odpowiedź może dać coś z chińskiej fiolozofii, a mianowicie symbol Yin i Yang. W dzisiejszych czasach energia Yin (żeńska) zaczeła dominować, a Yang słabnąć. Nie jestem też pewny, ale albo energie dojdą do równowagi, albo znikniemy wszyscy, jako gatunek.
Nawet trochę WOKE w filmach nie powinno być akceptowane, to tak jakby akceptować że kelner tylko trochę nasrał na waszego steka
Miałem napisać coś podobnego, ale waść mnie uprzedził. Powinszować!
@@MrHerrbatka Dziękuje i pozdrawiam, mam nadzieje że razem będziemy walczyć przeciwko złu jakim jest woke i dzisiejsze lewadstwo
A gdzie głąbie masz woke w Diune?? Od razu widać że wyborca konfa albo innego syfu.
@@tyrannosaurusrex4600Czarni nie są święci też mają dużo na sumieniu ( rwanda) ale to białasy mialeli Hitlera i teraz Putina
@@wojbas471 Jak postępowego wykształconego inteligenta z dużego miasta dużo w Tobie agresji i pogardy. Znasz osobiście kogoś kto głosuje na Konfe? Ja np. mam wśród kolegów, koleżanek i znajomych wyborców wszystkich partii - i to mi pomaga choćby nie popaść w obłęd nienawiści jak Ty ;)
No Fremeni trochę momentami zbyt środkowoafrykańscy jak dla mnie. No i baron był jakiś taki dziwny i nie był rudy. Ale generalnie niezbyt podobała mi się książka, więc oczekiwań też zbyt dużych nie miałem.
Rozumiem, że w myśl postępowości chcieliby zrobić to samo co z Kleopatrą? Nie zapominajmy, że Ród Atrydów to również Grecy u źródła.
Od tego źródła dzieli ich kilkanaście tysięcy lat krzyżowania się z wszystkimi po kolei.
@@MojaMagnificencja w teorii, książka twierdzi jednak coś innego. No ale rozumiem, że ją czytałeś?
@@Plomien-wq5ke Która, bo tych było i więcej. Zwłaszcza dorzucając historię Herberta Juniora i Andersona. Niestety ale Grekami czystej krwi to oni już nie byli.
@@Plomien-wq5ke Ja nie pamietam juz czy w glownych ksiazkach Diuny jest o tym mowa , ale w ktoryms tomie "Preludium do Dune" jest Greckie pochodzenie Atrydesow dosc obszernie opisane.
Dla mnie Kleopatra to Elizabeth Taylor. Ewentualnie Monica Belluci.
Panie Rębajło, powinieneś sie cieszyć że ludzie do 10 minuty uciekają, naturalny odsiew pokolenia tik toka, więc i tak by nic nie wnieśli 😂
Filmowa Chani z zachowania bardziej przypomina Padme z prequeli Star Wars niż swój książkowy odpowiednik. Mi to nie przeszkadza, ale co człowiek to inny gust.
Padme(Natalie Portman) miała jakiekolwiek umiejętności aktorskie, Chani(Zendaya) nic nie robi przez cały film tylko marszczy krzywy ryj i zabiera czas ekranowy.
@@radoslawboklakPortman gra okropnie w prequelach. Pls, te filmy były słusznie krytykowane, nie udawajmy, że tak nie było.
@@radoslawboklak chani przynajmniej jest i ma jakiś wpływ na bohatera, w książce mogłoby jej nie być i nikt nie zauważyłby różnicy
Co ci się nie podoba w padme? Jest to dziewczynka którą Palpi wykreował na królową, posłuszne narzędzie które w chwili próby ma się załamać i oddać władzę. A ona swoim młodzieńczym idealizmem napędzana stawia się i dzięki mocy wygrywa wojnę. Nie każda królowa to Cersei z Gry o Tron.
@@cantionaleecclesiasticum5378 Ale ja lubię Padme. Chodziło mi o to, że ona w Zemście Sithów podobnie jak Chani jest sceptyczna, gdy widzi że ich ukochany dąży do władzy.
Owszem, Diuna jest poprawna politycznie. Na szczęście, jednak historia się broni i niektóre zmiany jednak mają sens... To nie boli, gdy się ogląda. Więc jak na nasze czasy, jest naprawdę dobrze.
Witam -po obejrzeniu materiału i przeczytaniu komentarzy - uderzyła mnie jedna rzecz - wszyscy wałkują wątek Chani, który tak naprawde nie ma prawie wpływu na fabułe (no chyba, że zrobia ja główną postacią w 3 filmie i będzie główną postacią spisku przeciw Poulowi zamiast Tancerzy Oblicza , bo Bene Tlailax też wycieli) ale nikt nie zwrócił uwagi na brak Glidii Nawigatorów . W książce równowaga universum opierała się na KHOAM, Imperatorze, Bene Gesserit i właśnie Gildii - bez wątku Gildii i tego, jak ważna jest dla nich(i dla Bene Gesserit) przyprawa, fabuła nie ma sensu - a na pewno jest co najmniej sprowadzona do zwykłej klanowej vendetty zamiast ukazać jakim zagrożeniem dla calego systemu była kontrola nad melanżem - bo przecież bez Nawigatorów i melanżu nie byłoby podróży miedzygwiednych, a co za tym idzie Imperium by sie rozpadło na milion odrębnych cywilizacji - co zresztą było celem Złotej Drogi Leto III - no ale to już zupełnie inna historia ... :)
Ps. Co do multikulti i woke - kolor skóry nie ma żadnego wpływu na fabułę -wszyscy łącznie z Poulem mogliby być czarni, różowi albo zieloni w pomarańczowe ciapki - bez znaczenia dla fabuły - natomiast ważna jest płeć - bo gdyby zamiast Poula zrobili Pauline, to byśmy mieli kolejna Czcigodną Macierz zamiast Kwisatz Hederath :):):)
Już myślałem, że nie coś się stało i nie nagrywasz. A tu taka niespodzianka ❤
Dokładnie. Diuna 1 i zmiana Lieta na Lietkę, aż bije po oczach, że pod tym kryło się hasło typu: Zróbmy mega zmianę, niech fani powrzeszczą, że biały chop to czarna baba, to wtedy łokersi będą w ekstazie i nawet nie zauważą, że wywaliliśmy tę zmienioną postać do kosza. Niestety, takie mamy czasy, że trzeba ulegać postępowym terrorystom, bo inaczej się tam nie da.
Niestey w drugiej części Chiani nie została wymazana jak Lietka w pierwszej, tylko bez przerwy jej jedna mina była pokazywana na ekranie... Obrażona księżniczka, dostała nawet swoją bliźniacza scenę jak Paul w jedynce. Wcześniej on zabijał kilku Sardaukarów, po czym odsłaniał swoją twarz prawie patrząc w kamerę, a w nowym filmie dokładnie taką samą scenę odegrała Chiani gdy atakowali imperatora.
Niestety wygląda na to że większość pracujących nad filmem książek nie znała. Jak inaczej podsumować chęć wprowadzenia "więcej silnych kobiet" w świecie, którym zakulisowo steruje 100% żeński zakon? W którym najważniejszą gildię, dzięki której rozwinęła się cała ludzkość - gildię kosmiczną- stworzyła kobieta i świata, gdzie co prawda męski główny bohater otoczony jest przez dwie silne kobiety, a później dochodzi jeszcze trzecia, która Irulana? Na arginesie pisząc, to dziwi mnie, że nie wykorzystano tego wątku imperatora, który gardzi córkami, a okazuje się, że ma inteligentniejsza od siebie córkę. Zamiast tego zrobili słabego starca, który polega na swojej ukochanej córce. Zmiana, która nie była potrzebna, żeby była poprawna politycznie.
Boję się że w pierwszej części było tego bardzo mało, w drugiej Chiani wychodzi na równi ale w trzeciej części wyjdzie na prowadzenie i będzie ważniejszą postacią od Paula.
Diuna nie jest postępowa, bo pominięto w niej wątek homoseksualny barona Harkonena ( ͡° ͜ʖ ͡°)
I bardzo kur dobrze
Uwaga, niepopoularna opinia, ale jak dla mnie Chani jest w filmie lepszą postacią niż w Książkach. Natomiast w pierwszej części filmu prawdopodobnie mamy spoiler do 3 (kto wie, może 4) części filmu i to już może być trochę zła droga
To nie jest "niepopularna opinia" tylko powszechna. Jest niepopularna wśród ludzi zajmujących się pluciem jadem na wszystko i wszystkich jak autor tego kanału i większość jego publiki.
Legalas i Gimli romansują! padłam! ich relacja to tak piękna przyjaźń... niestety za mało postępowa na te czasy xd
ogólnie film Diuna mega mi się podobał. zwłaszcza motyw religijny. to w jaki sposób budował się kult Paula.
najsłabszy punkt do postać Chani i ostatnia walka, która była zbyt krótka :(
Moim zdaniem postępowość nie jest największym problemem dzisiejszych filmów a jest nim to że sama postępowość zasłania fabułę i sens adaptacji więc mimo że w diune zmieniono chłopa na babę to sądzę że jest to mimo wszystko dobry film
co do końcówki to obstawiam- że zrobili wentylbezpiecze nstwa gdyby Zandaya zaczęła świrować z kolejną adaptacją
Drogi Drwalu, jeśli chodzi o postać planetologa jest ona trzeciorzędna. W książce Liet Kynes jest potomkiem planetologa Kynesa (to funkcja dziedziczna). To jego przodek miał wizje zmiany klimatu całej planety. Liet jest tylko kontynuatorem tej wizji i nadzorcą wykonania planu swojego przodka. Jak dla mnie jest to kosmetyczna zmiana mająca zakorkować feministyczne paszcze.
Oczywiście, że nowa Diuna jest woke. Tylko, że reżyser jest kompetentny i potrafi zrobić dobry film, w którym przekaz jest ukazany udolnie.
Czyli woke nie jest niczym złym?
No jasne, że woke, na tyle, na ile dało się to kompetentnie wkomponować. Dzięki za: "udolnie", chwilkę przeładowywałem xd Aż wstyd i niedowierzanie, że jakimś cudem umknęło...
Żyli jest to dobrze wprowadzone=dobre.
@@superiorvalter Woke jest z definicji dobry (albo neutralny) i zły. Zależy od definicji. Jedna definicja to po prostu "dostrzegajmy niesprawiedliwości", a druga definicja to "dostrzeganie niesprawiedliwości jest zdecydowanie ważniejsze niż jakość przedstawianego dzieła". Jak ktoś narzeka na woke to mówi o drugiej definicji. Jak ktoś udaje, że nie rozumie dlaczego woke może być źle użyty, to mówi o pierwszej definicji.
Dzieki Drwalu. Utwierdziles mnie w przkonaniu zeby najpierw przeczytac ksiazki👍
Jezu tęskniłam 😮
Cholera jasna, przegapiłem Twój nowy materiał! Jak do tego doszło- nie wiem. Kajam się
sadze ze denis specjalnie zmniejszyl znaczenie liet kynes znacznie, zeby wlasnie ten race gender swap byl malym problemem filmu.
Dzisiejszych czasach dodawanie silnych kobiecych postaci zmieniają materiał źródłowy często wywala logikę świata i fabułę. Przychodzę z ciekawą propozycją dla ciebie jeśli chodzi i pokazywanie silnej kobiecej postaci a jednocześnie z wadami czy historią jak stawała są bardziej lubianą/empatyczną postacią. Nie wiem czy oglądasz Anime ale latem 2023 roku emisje rozpoczęło anime "Sousou no Frieren" i zakończyło się niedawno dając 28 odc.. Pokazane są w nim losy elfki Frieren po śmierci Bohatera z którym pokonala Władcę Demonów.
Pisze o tym bo widziałem na angielskim YT porównanie historii i jak Frieren jest lepiej napisaną silną elfką niż to co widzieliśmy w "Ring of Power" i postaci Galadriel i sam ten film przekonał mnie do obejrzenia anime. Może jako inny argument ze warto obejrzeć przynajmniej 6 odc. tego anime będzie to że na MyAnimeList jest na pierwszym miejscu i przebiło w ocenach "Fullmetal Alchemist: Brotherhood" które bardzo długo zajmowało pierwsze miejsce na tej platformie.
Uważam że warto rzucić okiem na to anime racji na to ze przejęło pierwsze miejsce i zostało stworzone w czasach gdzie pokazywane są przekoloryzowane silne postacie kobiece, i jest idealnym przykładem jak stworzyć silną, ciekawą i lubianą postać kobiecą nie nadając jej cech męskich.
Mam nadzieję że trochę cię zainteresowałem i pokazałem że jest jakeś małe światełko z Japonii na to że dalej po 2020 roku można tworzyć ciekawe postacie kobiece.
Ale było też sporo sympatycznych postaci silnych babek. Kiedyś.
Do licha! Jeśli słynna Pippi nie była silna, to jestem jej koniem 😅
Dziś się szurze świat zmieńil. Więc dlaczego niebu nie .a być silnych kobiet jak nawet w polityce mamy świetne kobiety
Jak prawidłowo wymawiać Denis Villeneuve? Wystarczy wrzucić słowo w translator który to przeczyta po francusku. Genialne w swojej prostocie.
Według mnie Lyet Kayns serio spokojnie, nawegdyby nie zmniejszyć czasu ekranowego tej postaci, mógłby być kobietą o dowolnym kolorze skóry.
Dla postaci jako takiej nie ma to znaczenia. Zamiast być ojcem, Hestii matką Chani i już. Abgeologiem czybgeolozka, terrafirmayorem czy terraformatorką, kompletnie wsio rawno. Dlatego takie ustępstwo na rzecz poprawności jest ok.
Zupełnie inaczej niż w przypadku Śnieżki, o czym pisałam w komentarzu przy tamtym materiale, tu zamiana niczego nie zmienia. Więc może zaistnieć bez uszczerbku dla postaci.
Też mam problem z końcówka i chyba wszyscy mamy. A na jego rozwiązanie musimy poczekać.
Pozdrawiam 🧚
A nie przeszkadza ci fakt że około 14 tysiecy lat po zasiedleniu Arrakis, wśród Fremenów nadal sa murzyni czystej krwi którzy charakteryzują się zamiłowaniem do fryzury beri-beri? Tam musiał panować taki apartheid o jakim nawet nie marzyli naziści!
A nie nie moze być tak?: Chcecie zachęcić świat do swojej ideologii? Stwórzcie swiat, który w filmie każdy kupi! Wtedy wszyscy (większość) będzie zadowolonymi... PS .: Czekam na WHITE PANTERA: Cleaning the world...
Myślę, że Denis dużo nagadał pierdół, ale zrobił to, co zrobił. A zrobił męskie kino w najlepszym wydaniu z wątkami męskiej przyjaźni, walki, ewolucji postawy głównego bohatera oraz jego dojrzewania w ramionach Chani. Są w nim kobiety, ale wyraźnie na drugim planie... A co do Bene Gesserit to pokazuje ich upadek. Paul w pewnym momencie wydziera się na Matkę Wielebną i "stawia ją do konta" pokazując jej miejsce w szeregu.
Ciekawe czy Seksmisja miałaby dziś szansę w Hollywood 🤔
Barbie z tamtego roku to taka trochę Seksmisja
Kurat podmiana Lieta Kynesa to wg mnie jak to piszą projektanci "zmiana nieistotna".
Jak już kogoś musieli koniecznie zamieniać, to tego ekologa. 🤷♂️
Myślałem kiedyś o tej Diunie RPG, ale popatrzyłem na okładkę i tak: kobieta, czarnoskóry i osobnik, którego płci nie można ustalić w ciągu mgnienia oka. Zapaliła mi się czerwona lampka ostrzegawcza ale nie bez znaczenia było też to, że wolę systemy, gdzie gra nie opiera się na scenach tylko na wydarzeniach rozgrywających się linearnie. W ogóle radzę uważać na tytuły choćby od Black Monck, które potrafią być woke jak diabli (choćby sławne Opowieści z pętli/powodzi czy Fabula Ultima). Uważać, czyli spróbujcie znaleźć skany stron albo chociaż karty postaci i sprawdźcie obecność lub też brak pewnych wyrażeń.
Akurat jako wielki fan Diuny nie odczułem w negatywny sposòb zmiany w postaci Liet Kynes, nadal kluczowe charakterystyki pozostały te same: Silna postać, Religijny przewodnik Fremenòw, rodzic Chani.
Problemem była za to postać Chani, ktòrą podsumuje jako rozwydrzoną nastolatkę zamiast silnej wojowniczki.
Co i tak nie było tak złe jak grożenie wysadzeniem pòl przyprawowych atomòwkami na końcu 2 filmu co jest całkowicie bez sensu(nawet by nie zadziałało), pomineli całkowicie motyw wody śmierci.
Gwoli ścisłości, to nie był plan planetologa Kynesa, tylko jego ojca
Lewaki już mówią, że jest za mało poprawności i dają niskie oceny. Mimo to film jest hitem roku, więc już jest dobrze i powinniśmy się cieszyć.
"Lewaki już mówią, że jest za mało poprawności i dają niskie oceny. " Gdzie mówią i gdzie dają?
A prawactwo to najlepiej wogule zrobiło z kobiet to samo co w serialu opowieści podręcznej
słyszeliście że D&D, odpowiedzialni za klęskę i marność ostatniego sezonu GoTa mają się zabrać za 3 Diune..? 😢😢😢Rage mode ON
Bardzo mi się spodobał ten film. :)
Zasada adaptacji powieści jest taka- "Przeczytałem powieść, teraz chcę to obejrzeć takie, jakie bylo. Mogą być drobne zmiany, na potrzeby fabuły" No ale jak się odrzuca gotowy materiał (W przypadku Wiedzmina na przykład) i pisze się scenariusz, pioro maczając w nocniku- to widomo, co wyjdzie
Drwalu, jak stworzyć OBRAZ, który nie będzie albo inkluzywny albo staroświecki ❓️ Jak dla mnie zakon Bene Gezerit pokazany był tak jak go zapamiętałem z książki. A to co mówi reżyser to pewnie coś mu kazali powiedzieć a on i tak zrobił swoje, co jest w fundamentach wierne książce 😉 Chyba po części się zgodzimy 🤜🤛
Ktoś kto nie czytał książki: Wreszcie przestali marginalizować kobiety!
Każdy kto zna Diunę: **Facepalm**
Każdy kto zna ostatnie 60 lat kina : również facepalm :D
Czy na pewno chcesz polecać dragons dogme? Warto to przemyśleć
Postępowe hieny :) jestem napruty ale te słowa mnie rozjebały :)
Wyszedlem ogolnie zadowolony z kina, kiedy oglądałem ten film. W trakcie ogladania był jeden problem, który gryzł w oczy. Niestety byla to Zendaya. Początkowo zrobilo mi sie jej szkoda. Dziewczyna dostala ten scenariusz z rolą dostosowaną pod to, żeby zadowolić feministki. Chani została spłycona w całości historii do granic możliwości do prostackoego romansu dla hamburgerow. Niby taka troche nowoczesna i oświecona itp. No niby super kontent pod kogos kto chce promować silne kobiety. Niestety im dalej w las tym bardziej dochodziłem do wniosku, że aktorka zrobiła totalnie leniwą i minimalną robotę. Parskalem ze smiechu wiekszosc czasu, kiedy widzialem ją na ekranie. Nie wiem czy dawała z siebie wszystko ale inni "Fremeni" probowali chociaż nasladować jakis lekko arabski akcent - cokolwiek. Ta wjeżdża na ostro brooklyn english i skwaszona mina przez 99 proc czasu. Dodajmy, że na tą silną kobiecą opozycję do glownego nurtu facetow zrezygnowano z wątku bycia matką w czasach wojennych. Cholera to wydaje mi sie duzo ciekawsze niż ta karykatura "wojowniczki" ktorą stworzyli. W kazdym razie Zendaya się nie popisala. Nie nadala tej postaci żadnej głębi i nie postarala sie chociaż wpasowac do tej kultury fremenow. Uważam tą adaptację Chani za najslabszy i najbardziej irytujący punkt tego filmu.
Ahhh mi absolutnie tutaj czarni nie przeszkadzają. Fremeni to lud taki nasz bliskowsodni. Na Arrakis jest gorąco to pustynia więc akurat i ciemna karnacja i czarnoskórzy idealnie się u nich wpasowują 😊
w dzisiejszych czasach prawidłowa poprawność jest wtedy gdy nie ma białych na planie. Dobra poprawność jest też w grze w Skull and Bones tam na statku masz wszystkie kolory no i koniecznie kobiety, no bo przecież na każdym statku pirackim polowa załogi to były kobiety!
Nie zgodzę się. Prawidłowa poprawność, jest wtedy, gdy na ekranie jest od groma białych. Ale martwych.
@@KeraltQQmoże czasem należy im się za te wszystkie lata nękania czarnoskórych
@@wojbas471 A dużo tych lat?
Jak na dzisiejsze standardy to bardzo dobra i wierna adaptacja :)
Dzięki. Łysy, brodaty pozdrawia łysego, brodatego ;)
Zendaya to może sobie poszaleć na kasie w Walmarcie a nie do aktorstwa. Katastrofalny miscast.
Dusz może być znacznie mniej, bo przecież dusza może mieć wiele kont, czyli osób i dać suba na każdej. Widzisz? Rozdzielność człowieka od osoby.
Co co postępowości to powinni dać Eskimosa na Paula Atrydę. Eskimos powinien być żołnierzem Federacji Rosyjskiej :) i mówić madjerfakier :D
W Diunie 2 też sfeminizowane multikulti też podziałało
Lubię Twoje filmy, ale "Szymon mów"?...serio? Czekamy jeszcze na opinię Dzikiego Trenera.
11:58 jej jesteśmy w mniejszości
ja też muszę troche nadrobić bo nie było mnie u cie już jakiś czas a powiadomienia wzywają ale aż smarkłem na myśl że Gimli i Legolas 👉👌
11:10 ciekawe. Jeśli zrobiono by film (byle jaki z nowego universum) na poziomie władcy (jeśli chodzi o dopracowanie i ogólną „zajebistość”) bądź trochę niższym poziomie tylko z mniejszą ilością damskich postaci to czy kobiety nie zwróciłby się przeciw wojującemu hollywood? Byłby dobry film i tyle. Pewno część kobiet ma dość, że te postępowe media wpychają im pewne myślenie. „Ten film jest zły, bo kobieta nie jest główną postacią”, „tu nie ma wystarczającej ilości osób o ciemnej karnacji” itd. Jakie to kobiety nie powinny być według hollywoodu czy określonej grupy aktywistów. Ciekawe, jaka część pań (procentowo) ma dosyć narzucania wyżej wymienionego myślenia. Niech każdy żyje po swojemu. A że kilka oszołomów z hollywood krzyczy jak nie powinno być to cmon. Czy powinno nas to interesować? Kim są, aby narzucać nam co dobre a co nie? To jest symbioza, nam podobają się filmy, to wybierzemy się na kolejny. Jeśli film zły to olewamy. Ale nie dajmy sobie narzucać, że ten film jest spoko, bo hollywood tak mówi. A tu widać ewidentny brak wysiłku z ich strony. Jeśli oni nie chcą nam poświęcić wystarczającej ilości energii, to my też tak możemy :).
I nie mówię, że filmy z obsadą etnicznie różnorodną są złe. Chodzi mi o to, że hollywood traci całą energię na casting. Świat idzie do przodu i może trzeba więcej od siebie dać? Może hollywood nie nadąża, aby robić kilka rzeczy naraz? Casting, scenariusz. No to już są dwie rzeczy, no nie? Może problem leży w niekompetencji hollywoodu. Niech zrobią jakąś rotację na szczycie, ale taką większą. Myślę, że nie ma co wieszać psów na hollywoodzie. Trzeba im raczej współczuć. Mówić, że nie zawsze jest się na fali. Czasem ma się durne pomysły albo nie jest się w stanie realizować tych dobrych. A my tacy kąśliwi. Trzeba stanąć obok, powiedzieć: o zobacz, tu zrobiłeś źle, popraw, to tak nie może być. Czasem trzeba jak z dzieckiem, ale myślę, że w hollywood lubią patrzeć na to z tej strony.
Z książek polecam tylko pierwszą. Dobrze się czyta i zostawia z niedosytem. Im dalszy tom ,tym większa męczarnia. Drugi tom rujnuje dobre wrażenie po pierwszym w takim stopniu, że człowiek się zastanawia czy tekst aby nie został podmieniony przed premierą. Pierwszy tom polecam, pozostałe "na własne ryzyko". Jeśli chcesz zostać z epicką powieścią w pamięci, to dalszych części nie czytaj.
Jednym słowem: POLITYKA.
pan imć reżyser to (fonetycznie) Deni Wilnew. bawi mnie, jak lewaki z "bez smaku" silą się na Denis Willene czy podobne hece. bez przypinki do Rębacza
Najśmieszniejsze jest to, że on sam źle wymawia swoje nazwisko.
Kocham stara Diune i podoba mi sie nowa ale ksiazki swoja droga wiadomo jesli nie poznamy korzeni histori to my widzomie możemy uwierzyć we wszystko
Kocham Diunę, włącznie z adaptacją ❤
Film nr. 2 tragiczny. Pod wpływem tej karuzeli głupoty wyszedłem z kina po godzinie seansu i pokłóciłem się przez to z dziewczyną. W pierwszej części scena z pięścią waląca w piasek i czerwiem jest tak wielopoziomowo kretyńska, że podejrzewam iż scenarzysta, producent i reżyser nie potrafią czytać ze zrozumieniem i zwyczajnie są ignorantami zasłaniającymi się "artyzmem".
Z tym promowaniem filmu postaciami żeńskimi to w punkt. Sama nie chciałam przez długi czas obejrzeć Diuny z wielu powodów ale jednym ważniejszym było, że nie potrafię oglądać Zendayi - co się okazało? Obejrzałam, a jej tam w ogóle nie było XDD
I to się nazywa marketing. Promować film aktorem, którego prawie w nim nie ma 😅
Widziałem zwiastun nowego mad maxa gdzie ma wszystko się kręcić obok furii, ale mam nadzieie ze az tak tego uniwersum nie zniszczą.
W mojej ocenie: Denis trochę się sprzedał - jak sam opisałeś - ale może słusznie!?
Wydaje mi się, że w ocenie samego filmu (nie oceniam jako filomowa adaptacja książki), nie był to jednak duży koszt. Paradoksalnie - jak sam mówisz - Kines w książce był postacią ważną, która przewija się przez całą historię. W filmie, sprzedał rolę kolorowej kobiecie, żeby zamknąć dzioby aktywistom, ale jednocześnie umniejszył znaczenie postaci. Ciekawa wymiana - ważna postać męska zamieniona na kolorowo-żeńską małej wagi - i to przeszło w ocenie aktualnych trendów! Moim zdaniem bardzo świadomy handel, który pozwolił zrobić naprawdę dobry film.
Film oglądnąłem z przyjemnością (nie będąc czytelnikiem oryginału, a wersję ze Sting-iem ledwo pamiętam - jednak Lynch wnosi swój 'balast' do filmów).
I to jest smutne, że takie "wymiany" muszą być we współczesnym kinie, aby zadowolić krzykaczy, to jest taka autocenzura.
Za PRLu ludzie wiedzieli, że jest cenzura i jest ona zła, a teraz część ludzi myśli, że jej nie ma, a jeśli już ją dostrzegają to świadomie się na nią godzą.
@@brodaczow jest smutne, a chyba jesteśmy dopiero na początku tej ścieżki, mam nadzieję że ludzie się opamiętają ....
Komentarz taktyczny dla zasięgu i kultury po 1 minucie
Czekam z utesknieniem kiedy Disney zrobi tarzana 😂😂😂
Pytanie: Czy kinowa Diuna jest poprawna politycznie / postępowa?
Odpowiedź: A kogo to obchodzi - to dobry film i niezła adaptacja.
Sporo ludzi nie interesuje to, czy film jest dobry, tylko czy jest "poprawny politycznie" - jak ma jakiekolwiek tego ślady, to już jest kiepski :) to jest to samo durne podejście jak robienie kiepskich filmów, ale z odhaczaniem checklisty poprawności - dwa skrajne podejścia
@@Oczyszczacz Jesli w beczce miodu jest lyzka dziegciu to miod zostal nieodwracalnie popsuty. Zlo zawsze na poczatku wciska sie bardzo waskim strumyczkiem, dlatego film staje sie niedobry nawet gdy sa sladowe ilosci poprawnosci politycznej czy tez wokizmu.
@@wojciechjanecki9221 no to już jest idealistyczne, wręcz fanatyczne pieprzenie. Film jest dobry wtedy, kiedy jest dobry i tyle. Ot cała filozofia
@@wojciechjanecki9221dla prawctwa tak dla normalnych ludzi nie
Drwalu, co ty znowu pierdzielisz. Chani w ksiazce byla na maksa nudna postacia slepo podazajacą za Paulem, bez zadnych dylematow moralnych. Film nadal jej charakteru, miala w nim wlasny punkt widzenia. Nie wierze, ze ktos po przeczytaniu ksiazki mogl stwierdzic, ze tam chani byla fajna postacia... Masakra
Dziękuję Tobie za wyciągnięcie mnie z depresji ;)
Hah to akurat byloby piękne gdyby wymuszono by Muad'dib był grany przez poprawnopolitycznego aktora🤣 Ale by się zdziwili ci wszysxy popaprańcy jakby zobaczyli ekranizacje Mesjasza Diuny😁 A tak poważnie, gdyby tak się stało, to prawdopodobnie wtedy Mesjasz w ogóle nie zostałby zekranizowany. Zrobiliby własną "nowoczesną" kontynuację.