Dziękuję.To jest jeden z lepszych podcastów jakich zaczęłam słuchać w ciągu ostatnich 3 miesięcy.Uporządkowała mi Pani dotychczasowe informacje.Zgadzam się absolutnie,że jako ludzie zawieramy w sobie potencjał bycia wszystkim.Każdy człowiek gdzieś głęboko wierzy w prawdę,że jest wyjątkowy.Dzięki tej wierze są tacy,którzy kreują rzeczywistość w większym lub mniejszym stopniu.Może dlatego też widzimy w ludziach to co w nas ukryte i niezrealizowane.Wszyscy jesteśmy dla siebie lustrami i nie zawsze podoba nam się odbicie.Trzeba odwagi aby spojrzeć w siebie.Czasem trzeba też udawać kogoś kim nie jesteśmy.Zrozumienie siebie i drugiego człowieka jest nieodzownym czynnikem więzi i bliskości.Jestem z Panią sercem.❤
No, muszę dodać coś do tego, impulsywnego wyznania. ;) Przesłuchałem chyba wszystko, co Pani nagrała, bo choć pozwalam sobie mieć czasem inny pogląd, to nikt tak nie trafia do mojego sposobu myślenia i tak dobrze pozwala mi porządkować siebie i świat. Piękne jest to, co Pani robi. Po prostu dziękuję. ❤
Dziękuję za ten zmierzch. Ale mam taki zgrzyt. bo ja się znalazłam z relacji toksycznej, którą oczywiście tworzyliśmy razem. Ale osoba miała silne zachowania takie jak manipulacje, wmawianie mi że to czy tamto, wygórowane oczekiwania i jakiś kompletny brak spójności jeśli idzie o komunikację i działanie. No głęboko byłam w tym, i bardzo zależna. I bardzo wkręcona. Oczywiście w ogóle nie widziałam tego co opisałam powyżej ale myślałam tylko o tym, że jak dam jeszcze więcej, jeszcze bardziej to w końcu będzie dobrze (co z resztą też było narracją bardzo silnie wychodzącą od drugiej osoby). Droga do piekła. No i to już było piekło. I wtedy gdy ktoś mi polecił by poczytać o narcyźmie i relacjach narcystycznych. Byłam w szoku, że ktoś już opisał dokładnie moją relację i sytuację, pomógł nazwać pewne zachowania. Ta metka była dla mnie wybawieniem. Pierwszym krokiem do zdrowienia. Bo mogłam zobaczyć, że to jednak nie było tak, że wszystko ze mną było nie tak, tylko, że po drugiej stronie są zachowania które nie są randomowo krzywdzące z jakiś przyczyn zewnętrznych, tylko są częscią jakiejś całości, jakiegoś sposobu działania, jakiegoś sposobu obrony. Dopiero potem mogłam zacząć przyglądać się temu co po mojej stronie, dlaczego w to weszłam, w jaki sposób ja podtrzymywałam tę toksyczność i jakie dziury to we mnie wypełniało. No więc to taki mój zgrzyt, że z jednej strony: tak zgadzam się bardzo, że metkowanie ludzi i nadawanie im takiej "dominującej narracji" jest ograniczające i krzywdzące ale z drugiej strony na moim własnym życiowym doświadczeniu poczułam, że na prawdę to ometkowanie tej osoby w tym momencie uratowało mi życie. Inaczej dalej nie widziałabym jego krzywdzących zachowań jako całości tylko jakieś losowe wydarzenia na które nie mam wpływu, wierzyłabym w to co było mi wmawiane i brnęłabym w to dalej próbując "naprawić siebie" i tą relację. Zastanawia mnie jakbyś się do tego odniosła.
Ja to słyszę tak, że nie metkowanie dokładnie ci pomogło, ale połączenie rzeczy w całość i zobaczenie tej całości. Jasne, jak jest nazwa na tą całość, to łatwiej się o niej myśli. Problem w tym, że to, czy ktoś jest "narcystyczny" może stwierdzić psychoterapeuta po diagnozie, a nie koleżanka przy kawie. Próbuję pokazać, że cechy paskudne mamy wszyscy, co ich nie usprawiedliwia, tylko ma nas otworzyć na fakt istnienia paskudności wszędzie.
@@MartaNiedzwiecka dzięki za odpowiedź! no rozumiem, że te cechy mamy wszyscy w jakimś stopniu, albo cechy które uzupełniają/współdziałają z tymi cechami, i to wtedy niewiadomo co gorsze ;) no tak, masz racje, że to widzenie całości tych mechanizmów mnie uratowało. choć nazwa ogarniająca całość właśnie w tym pomogła, mogłam sobie wpisać w google, zaglądać w książki psychologiczne i cały rezonujący świat się przede mną otworzył. Nooo dalej myślę, że może w jakiś momentach te metki/nazwy się przydają, nie po to, żeby się do nich przyklejać, ale żeby spojrzeć na coś, obrać jakąś drogę i perspektywę do pracy ze sobą, i wtedy już można tę metkę porzucić. Choć może lepiej byłoby się posługiwać nazwami mechanizmów, byłoby to mniej oceniające dla człowieka, a bardziej koncentrowałoby się na jakiś ciągach przyczynowo skutkowych, o które przecież chodzi.
@@adriannamadejowska1974 U mnie była taka sama sytuacja. Czułam się źle w związku, starałam się jeszcze bardziej a im bardziej się starałam tym było gorzej. Trafiłam książkę o osobowości narcyztycznej i była to książka o moim małżeństwie. To co było dla mnie najgorsze to brak empatii, brak zainteresowania drugą osobą, nieumiejętność okazywania uczuć, manipulacja w celu osiągnięcia własnych celów, kłamstwa. Cechy obleśne. Nie obchodzi mnie czy to się nazywa narcyzm czy jakkolwiek inaczej. Życie z taką osobą to gehenna i znacząco wpływa na obniżanie poczucia wartości. Dlatego materiały na ten temat są bardzo potrzebne. Narcyz nie widzi winy w sobie, myślę nawet że nie umie kochać, on używa ludzi a empatię ma tylko w stosunku do własnej osoby.
@@adriannamadejowska1974 Nooo, u mnie to już było jakiś czas temu (dziś, gdy zobaczyłam twój komentarz pomyślałam o tym po raz pierwszy od dawna :), i ciężka lekcja, ale wiesz, koniec końców myślę o tym teraz jak o wielkiej nauce. tyle mi to otworzyło i sobie, o relacjach, o emocjach i potrzebach. normalnie cały nowy świat! (gdybym to wszystko wtedy wiedziała to w życiu bym tak daleko nie zabrnęła w tej relacji, tylko powinnam się wymiksować na trzeciej randce ;) ).. a teraz myślę też, że mam niezły detektor na takie zachowania, śmierdzą mi z daleka :) Trzymaj się Adrianna! mam nadzieję, że i tobie się otwiera nowe spojrzenie, które mimo, że bolesne wpierw to jednak prowadzi do zdrowienia i do tego, żeby nigdy więcej się nie wpakować w podobne dynamiki i mieć fajne i głębokie relacje w przyszłości ! pozdrawiam cię ciepło!
Bardzo rzeczowo i czytelnie przekazana wiedza. Uwielbiam ludzi, którzy celując jednym palcem w innych, zawsze pamiętają o o trzech palcach skierowanych ku sobie.
Dziękuję. W tym odcinku oprócz tej całej wiedzy niesamowicie zaimponowała mi Pani logiką rozumowania, szczególnie ważenie, zauważanie proporcji poszczególnych cech. Niesamowita analiza. Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za to pogłębienie zrozumienia. Żyłam wiele lat z narcyzem i doświadczyłam wiele trudnych chwil. Jednak było mi trudno uwierzyć że on to wszystko robił planowo po to żeby mnie zniszczyć. A tak mówi teraz wielu "specjalistów". Wiem, że ja nie mogę z nim dalej być. Jednak myślę że gdyby był z kimś innym mogłoby się okazać że nie przejawia zachowań narcystycznych. Moja część winy to moje zadanie na rozwój. Pozdrawiam
Z narcyzem nie mógłby być, więc wybrałby inną emoatyczną osobę i również dążył do jej zniszczenia. Nie miej złudzeń. To Ty musisz sama z sobą coś przerobić. Powodzenia i słońca każdego dnia.
Bardzo fajne podejscie do sprawy. Kazdy z nas ma roznego rodzaju mniejsze lub wieksze oznaki pewnych cech. Mialem watpliwa przyjemnosc wychowywac sie w rodzinie w ktorej ojciec byl narcyzem a moze byl socjopata...wiele roznych zaburzen do niego pasuje ale to nie moja rola zeby to diagnozowac. Dla mnie poznanie glownych objawow byl tylko sygnalem do tego ze trzeba sie ewakuowac i samemu zaczac nad soba pracowac a nie nad ta 2 osoba bo ona nie chce sie zmienic. A jak to mowia z kim przystajesz takim sie stajesz i zdazylo mi sie uslyszec "jestes tak samo poje... jak twoj stary". Wiec tak po 30 latach wychowania przez narcyza tez mialem sporo takich cech bo uwazalem ze pewnie kazdy tak ma i jest ok. Czesc z tych cech bywa nawet pomocna bo w diecie zeby miec efekty trzeba byc czasem upartym jak osiol i trzymac sie planu zeby poprawic stan zdrowia. Mysle ze grunt to dostrzec ta granice kiedy pewne cechy zaczynaja negatywnie wplywac na moje zycie. A innych zostawmy w spokoju czy ktos jest narcyzem psychopata czy socjopata to jesli nie bedzie chcial sie zmienic to nikogo sie nie zmusi. Zdrowy narcyzm jest tak samo ok jak zdrowy perfekcjonizm. Dopoki nie niszczysz fizycznie i psychicznie innych ludzi apbo siebie to nie ma co dramatyzowac i uzdrawiac siebie na sile.
Proszę o podcast na temat narcyzmu matek alienatorek, które wyniszczają więzi dzieci z ojcem. Dlaczego idzie taka matka po trupach, dlaczego swojego aktualnego kochanka podnosi do niebios, a ojca deprymuje na każdym kroku.
Jakie główne cechy i zachowania mogą świadczyć, że jednak spotkałeś/aś na swojej drodze osobę z jakimś spektrum tego zaburzenia❓️ 🚨projektowanie winy na zewnątrz 🚨nieakceptowanie trudności z którymi się mierzy 🚨wyrzucanie na zewnątrz cech których w sobie nie akceptuje i przypisywanie ich osobom dookoła 🚨zero-jedynkowe postrzeganie rzeczywistości 🚨mus posiadania racji, brak chęci do konsyliacji 🚨potrzeba bycia nieskazitelną/ym 🚨walka/konflikt z kimś sprawia że odczuwa ulgę 🚨nastawia ludzi przeciwko sobie 🚨naruszanie granic 🚨brak chęci do dokonywania zmian w sobie 🚨zmienność nastrojów 🚨potrzebuje przelewać swoje flustracje na osoby wokół siebie 🚨sam/a nie czuje emocji, ale wie poznawczo jak wywoływać różne emocje w ludziach dookoła 🚨jej/jego emocje nie są autentyczne, to jest "techniczny" warsztat 🚨nie odczuwa lęku, strachu na zewnątrz (w środku go w sobie ma) 🚨nie lubi jak ktoś inny błyszczy zamiast niego/niej 🚨nie przeprasza 🚨nie tworzy relacji on/ona - drugi człowiek a on/ona - "obiekt" "ekran projekcyjny" do rzucania swoich projekcji 🚨brak spójności 🚨szuka potwierdzenia ze jest "lwem/lwicą" bo podświadomie wie że jest "kurczakiem" 🚨brak wątpliwości, niepewności 🚨manipulacja jako norma komunikacyjna 🚨""urok""osobisty 🚨pragnienie wyróżniania się i wyjątkowości 🚨poczucie uprzywilejowania 🚨potrzeba dominacjiii
To jest jak z alkoholem, jedni nie będą tolerować nawet kilkuprocentowego piwa, inni będą się rozkoszować w winie ale i trafiają się miłośnicy wódki... tak czy inaczej alkohol szkodzi...
Bardzo uwalniające i pozwalające nieco spuścić powietrza (mam duży kawałek, który mocno mnie biczuje za ten "cień"). W moim prywatnym świecie honoruję Panią medalem. Słuchałem na Spotify i zalogowałem się na YT tylko po to, by skomentować i pokazać jak jestem wdzięczny
Chodzi o manipulowanie drugim człowiekiem i odnoszenie sie do niego bez przerwy złośliwie. Jeżeli nawet nie ma przemocy bezpośredniej fizycznej, to trwa nieustanny wściek, i w gardle gulgot, i w zachowaniu nieustanna nienawisć, i nieustanny atak i przemoc na różne sposoby co tylko chory mózg podpowie, bez zachamowań, gdy czuje tchórz że może sobie pozwolić, bo tylko przy oszukanym ewoluuje.
Ani razu nie otarła się Pani o osobowość narcystyczną ,bo gdyby tak było nie koncentrowała by się pani na głębokości i różnicach w zaburzeniu ,a przeżyła szok jak można że można wyglądać jak człowiek ,a być jak potwór. Dziękuję za książkową wiedzę. Wielu z nas chciałoby do tematu podejść tak na zimno . Doświadczenie i utrata spokoju przez jednostki narcystyczne o różnym spektrum zmusza część społeczeństwa do ewakuacji ponieważ kontakt z nimi zagraża zdrowiu i ŻYCIU!
Podcast o narcyzach bez mitu o Narcyzie? Jak żyć? 😉😛😈 A tak serio to dziękuję za solidną porcję rzeczowej analizy aż mnie poderwało do wyznań (co się rzadko zdarza)
To tytuł czwartej powieści Nałkowskiej i zarazem imię głównej bohaterki. Myślę, że po stu latach wciąż brzmi nieźle. Swoją drogą może takie imię istnieje?
Ja znaju :) ale raczej obawiam się, że korzystanie z rzeczownika, który może być też imieniem się nie sprawdzi. Nie wiem, co na to Rada Języka Polskiego, ale może warto sprawdzić.
@@MartaNiedzwiecka Malina, Jagoda, Róża czy męskie imię Narcyz też mają swoje podwójne znaczenie i nie przeszkadza to korzystać z nich w różnych kontekstach :)
Aż nadto widać Pani przekonania polityczne. A przecież nie wszyscy myślą tak jak Pani. Terapeuta podobnie jak sędzia powinien być apolityczny. Bo co jak przyjdzie do niego jakiś konserwatysta z problemami,
Pani Marto. Chciałbym nawet wziąć udział w takiej sesji terapeutycznej u Pani Dr I. Kopaniszyn, ale niestety nie można tam płacić gotówką, tylko kartą visa. Co począć, jakie rozwiązanie?
Pani Marto. Lubię i szanuję, często słucham. Ale niestety mam wrażenie, że to wykład osoby świetnie obcykanej w TEORII, ale niestety nie w praktyce. Czyli obcowaniu z takimi osobami (w gabinecie i prywatnie) oraz ich ofiarami. A to ofiary są najlepszym źródłem skali zniszczeń jakie dokonują osoby z tym zaburzeniem. Nawet niepelnoobjawowym. Myślę, że tak przedstawiony temat może być szkodliwy dla osoby, która jest ofiarą i pogłębi tylko myślenie o sobie, zaimplikowane przez narcyza, że to z nią jest coś nie tak.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzienia, albo etapu zdrowienia psychicznego... Taki film pozwala też przestać oceniać oraz zaakceptować swoje cechy "egoistyczne", które oceniasz u siebie przez słuchanie takich "ekspertów" (no chyba, że masz podwójne standardy i oceniasz je tylko u innych, a u siebie ich nie widzisz)... Uwierz mi, pozwala to też wyjść z pozycji ofiary, poczucia winy za robienie rzeczy dla siebie.
@@MrAniseable i tak i nie. Polecam Ci filmy dr Izebli Kopaniszyn. Ale też dr Agnieszki Kozak. Masz rację, że dużo osób nie szuka rozwiązania lecz klepania po ramieniu i utwierdzenia, że jest się uciemiężonym. Bliski jest mi pogląd, że nie da się nic w sobie zmienić, jeśli dana osoba nie będzie miała w sobie ZGODY na utratę korzyści płynących z dysfunkcji. :-) I tu jest problem.
Zgadzam się w 100%. Narcyzm jako zaburzenie osobowości to nie po prostu egoizm tylko potworne, sadystyczne znęcanie się nad drugim człowiekiem, w tym także dzieckiem. Filmik lekceważy całkowicie problem.
Po prostu pani Marta nie ocenia, a mówi jak jest. Potcast ma na celu pokazanie obrazu tego typu zaburzeń. W kwestii ofiar natomiast (pomijam tu dzieci) uważam, że im bardziej tkwią one w przekonaniu, że zadaniem swiata zewnętrznego jest im współczuć, tym bardziej dryfują one bez wpływu na własne życie stając się jeszcze większymi ofiarami. Pani Marta nie rozwiązuje tutaj tego problemu, bo nie taki jest cel tego podcastu. Wyraźnie zresztą podkreśla na początku, że będzie książkowo i merytorycznie, a nie psychoterapeutycznie.
Dziś pluje się na rodzinę, rozdmuchuje każdy przypadek patologii w tejże by przy pomocy takiej manipulacji wmówić ludziom, że taki tradycyjny model wcale nie jest lepszy ( a właściwie to nawet jest gorszy) od nowych modeli rodziny złożonych z dwóch matek, dwóch ojców, albo i kilku rodziców tej samej płci, lub różnych. To robi się z premedytacją. To taki machiavellizm.
No sorry, ale zaprzestanie zakłamywania rzeczywistości (swojej własnej), czyli że na przykład że "tatuś alkoholik jednak miał na mnie zły wpływ i jaki ten wpływ jest", nie ma nic wspólnego z tym, co napisałeś, czyli z rzekomo nowymi modelami rodziny, uważasz że kręcenie się w kółko w pokoleniowych krzywdach i nieuczenie się nic, absolutnie nic o psychice człowieka, to droga bezpieczna ? Gadanie o rzekomych niebezpieczeństwach w postaci "nowych modeli rodziny" to tylko wymówka, żeby nie wyciągać wniosków. Zauważ, że wszystko, co o psychice, jest na poziomie indywidualnym, a fantazje o "nowych narzucanych systemach" to jest poziom czysto abstrakcyjny i odnoszący się do społeczeństwa w ogólności. Kto narzuca ? Kto manipuluje ? Autorka podcastu ? No weź...
@@matmapolka314 Dziękuję za przeczytanie mego komentarza. Wszystko podtrzymuję. Znasz przysłowie lepsze jest wrogiem dobrego? Dobre w tym wypadku nie oznacza idealne. Krytyka tradycyjnej rodziny kończy się jej nowymi modelami. Oto fragment pewnego wywiadu z feministką opublikowanego w Gazecie Wyborczej (link mogę podać) "zaskoczeniem była dla mnie rodzina poliamoryczna, składająca się z trzech mężczyzn wychowujących razem dwójkę adoptowanych dzieci. Intrygowało mnie, jak radzą sobie w tym układzie, bo dotąd wydawało mi się, że poliamoria prowadzi do okropnej zazdrości. Tymczasem tam niczego takiego nie dostrzegłam, wydawali się naprawdę harmonijną rodziną, co nie znaczy, że nie zdarzają się im konflikty, jak wszystkim. Niesamowite było dla mnie to, że to działa, mimo że ci ludzie tak śmiało poszerzają znaczenie tego, czym jest rodzina i współbytowanie różnych osób. Teraz jest ich nawet sześcioro, bo każdy z ojców ma już swojego kochanka i wszyscy mieszkają razem!" Takiej rodziny chcesz? No weź...
w sumie fajne, ale i tak pojawił się we mnie niepokój służący powiększeniu niepewności... co się dzieje, że tak serio mówimy o tym wszystkim, o czymkolwiek? To owo pytanie. Stajesz się tym, o czym i jak mówisz, aż w pewnej chwili znikasz na rzecz tej ekspresji, która skrada Ci życie, Ciebie Tobie samej.
Zastosowanie logiki w psychologii. Trzeba mieć konkretnie namieszane, żeby zerojedynkowy system stosować w zupełnie niefalsyfikowalnych modelach, które w dodatku są niedefiniowalne. Logika i psychologia są jak woda i oliwa. Implikacją tego samego wydarzenia może być trauma i euforia. Jeden potraktuje dane zdarzenia jako wymówkę dla zaniechania, a inny jako motywację do działania. Psychologia NIE JEST NAUKĄ.
Acha, to po co Pan słucha podkastu psychologicznego? żeby się wymądrzać? Pańska wiedza o logice nie wiem skąd pochodzi, ale na pewno ma zerowe zastosowanie do badań psychologicznych.
@@MartaNiedzwiecka Moja wiedza o logice pochodzi z uniwersytetu, i w rzeczy samej, logika nie ma nic wspólnego z psychologią. Logika jest narzędziem obiektywnego dochodzenia do prawdy, a psychologia to statystyczny "widzimisizm", którego prawda nie interesuje.
Swietny i rzeczowy podcast! Pamiętam jak zaczęłam słyszeć wszem i wobec hasło pt. Narcyz, znalazłam wówczas pewien kanał na YT, który dużo o tym zjawisku opowiadał i podawał wytyczne, dzięki którym można sobie zdiagnozować partnera, czy rodzica itd. Dzięki Bogu niedługo potem trafiłam na kanał Profesora Vaknin-a, który mi trochę wyprostował myślenie; ale też zastanowiło mnie jakie to hasło może być niebezpieczne, i zaobserwowałam, że jest ono bardzo nadużywane, szczególnie w kręgach osób zajmujących się "rozwojem duchowym". Ciekawe z czego to wynika...?
Żeby Ci pokazać jak beznadziejna jest sytuacja z narcyzami czy nawet psychopatami (zakłądając, że z takimi kaurat mamy doczynienia) to takie osoby wyszłyby i powiedziały toczka w toczkę dokładnie to samo co Ty. Wystarczy tylko, aby były troszkę bardziej inteligentne niż średnia reszta. Mnie osobiście przeraża kiedy osoba dajaca jakikolwiek wykłąd na tematy psychologiczne trzmyma się ściśle ustalonych regułek. Im więcej wplalasz swoich przemyśleń - porównań, przenośni itd - (na tyle aby nie były sprzeczne z ustalonymi teoriami) tym lepiej. Bo oznacza to, ze rozumiesz zagadnienie i myślisz.
Beznadziejna sytuacja jest wtedy, kiedy nie jesteś w stanie nic zmienić. Mam stwierdzoną osobowość schizoidalna z elementami narcyzmu (wg. terapeuty (psychiatra uważa, że to unikająca z elementami BPD), dysocjacja i chroniczne myśli samobójcze od dzieciństwa. Leczenie 10 letnie gówno dało. Wierzę, że w moim przypadku zadecydowały geny, bo mam w rodzinie 2 przypadki schizofrenii paranoidalnej. Nie jestem zainteresowany głębokimi relacjami, raczej ich unikam. Jeśli nie chcesz przebywać ludźmi, którzy mają problemy psychiczne, to nie musisz. Tylko pamiętaj, że mając cechy osobowości zależnej często podświadomie lgniesz do takich ludzi, więc skup się na tym, jeśli lgniesz do takich ludzi.
Możesz spróbować adaptogenów. Tylko, aby dobrać dawkę, odpowiedni rodzaj i częstotliwość brania czeka Cię długa podróż. Jest też LDN Naltrexon (w niskich dawkach) do 4,5 miligrama. Najpierw sprawdz opcję nr 1. To wszystko nieuzależnia i jest naturalne. Adaptuje i resetuje organizm do stanu normalnego.
ciekawe że chyba nie znajdę tu wypowiedzi narcyza przyznającego sie do swoich wad lub przeciwnie: gwałtownie zwalczającego narrację jaką odbiera z tego yt
@@MartaNiedzwiecka jestem na terapi od około 3 lat i dostrzegałem wcześniej różne swoje cechy które przeszkadzały mi w życiu ale na terapię zdecydowałem się po traumie. Psychoterapeutka która pomaga mi w zdrowieniu nie używa etykiet i ucieka od tego. Jednak ja sam szukam tej etykiety, nie wiem dlaczego? Być może dlatego że tak jestem nauczony i nadal patrzę w sposób zero, jeden. Poszukiwania przyczyniły się do poszerzenia wiedzy i tylko tyle. Po tym czasie myślę jednak że etykietę musi mieć słoik w sklepie a w życiu człowieka jest tak wiele zmiennych, poza tym zawsze kiedy tylko chcemy, możemy pracować nad sobą. Musimy jednak zdarzyć otworzyć oczy. Dziś mogę powiedzieć że mam w sobie wiele cech narcystycznych, mogę zobaczyć to nad czym muszę pracować żeby się zmienić. Temat jest bardzo obszerny. Pozdrawiam Serdecznie
@@jarekmichalczyk855 przeszłam tą samą drogę na terapii i uważam, że taki film pomaga takim jak my wychodzić z oceniania do akceptacji... Przynajmniej taka mam nadzieję. Pozdrawiam
Dziękuję.To jest jeden z lepszych podcastów jakich zaczęłam słuchać w ciągu ostatnich 3 miesięcy.Uporządkowała mi Pani dotychczasowe informacje.Zgadzam się absolutnie,że jako ludzie zawieramy w sobie potencjał bycia wszystkim.Każdy człowiek gdzieś głęboko wierzy w prawdę,że jest wyjątkowy.Dzięki tej wierze są tacy,którzy kreują rzeczywistość w większym lub mniejszym stopniu.Może dlatego też widzimy w ludziach to co w nas ukryte i niezrealizowane.Wszyscy jesteśmy dla siebie lustrami i nie zawsze podoba nam się odbicie.Trzeba odwagi aby spojrzeć w siebie.Czasem trzeba też udawać kogoś kim nie jesteśmy.Zrozumienie siebie i drugiego człowieka jest nieodzownym czynnikem więzi i bliskości.Jestem z Panią sercem.❤
No, muszę dodać coś do tego, impulsywnego wyznania. ;)
Przesłuchałem chyba wszystko, co Pani nagrała, bo choć pozwalam sobie mieć czasem inny pogląd, to nikt tak nie trafia do mojego sposobu myślenia i tak dobrze pozwala mi porządkować siebie i świat. Piękne jest to, co Pani robi. Po prostu dziękuję. ❤
Super odcinek, który otworzył mi oczy. Odkryłam, ze sama bywam narcyzem nadwrażliwym. Warto czasem spojrzeć na siebie krytycznym okiem. Dziękuję
Dziękuję za ten zmierzch. Ale mam taki zgrzyt. bo ja się znalazłam z relacji toksycznej, którą oczywiście tworzyliśmy razem. Ale osoba miała silne zachowania takie jak manipulacje, wmawianie mi że to czy tamto, wygórowane oczekiwania i jakiś kompletny brak spójności jeśli idzie o komunikację i działanie. No głęboko byłam w tym, i bardzo zależna. I bardzo wkręcona. Oczywiście w ogóle nie widziałam tego co opisałam powyżej ale myślałam tylko o tym, że jak dam jeszcze więcej, jeszcze bardziej to w końcu będzie dobrze (co z resztą też było narracją bardzo silnie wychodzącą od drugiej osoby). Droga do piekła. No i to już było piekło. I wtedy gdy ktoś mi polecił by poczytać o narcyźmie i relacjach narcystycznych. Byłam w szoku, że ktoś już opisał dokładnie moją relację i sytuację, pomógł nazwać pewne zachowania. Ta metka była dla mnie wybawieniem. Pierwszym krokiem do zdrowienia. Bo mogłam zobaczyć, że to jednak nie było tak, że wszystko ze mną było nie tak, tylko, że po drugiej stronie są zachowania które nie są randomowo krzywdzące z jakiś przyczyn zewnętrznych, tylko są częscią jakiejś całości, jakiegoś sposobu działania, jakiegoś sposobu obrony. Dopiero potem mogłam zacząć przyglądać się temu co po mojej stronie, dlaczego w to weszłam, w jaki sposób ja podtrzymywałam tę toksyczność i jakie dziury to we mnie wypełniało. No więc to taki mój zgrzyt, że z jednej strony: tak zgadzam się bardzo, że metkowanie ludzi i nadawanie im takiej "dominującej narracji" jest ograniczające i krzywdzące ale z drugiej strony na moim własnym życiowym doświadczeniu poczułam, że na prawdę to ometkowanie tej osoby w tym momencie uratowało mi życie. Inaczej dalej nie widziałabym jego krzywdzących zachowań jako całości tylko jakieś losowe wydarzenia na które nie mam wpływu, wierzyłabym w to co było mi wmawiane i brnęłabym w to dalej próbując "naprawić siebie" i tą relację. Zastanawia mnie jakbyś się do tego odniosła.
Ja to słyszę tak, że nie metkowanie dokładnie ci pomogło, ale połączenie rzeczy w całość i zobaczenie tej całości. Jasne, jak jest nazwa na tą całość, to łatwiej się o niej myśli. Problem w tym, że to, czy ktoś jest "narcystyczny" może stwierdzić psychoterapeuta po diagnozie, a nie koleżanka przy kawie. Próbuję pokazać, że cechy paskudne mamy wszyscy, co ich nie usprawiedliwia, tylko ma nas otworzyć na fakt istnienia paskudności wszędzie.
@@MartaNiedzwiecka dzięki za odpowiedź! no rozumiem, że te cechy mamy wszyscy w jakimś stopniu, albo cechy które uzupełniają/współdziałają z tymi cechami, i to wtedy niewiadomo co gorsze ;) no tak, masz racje, że to widzenie całości tych mechanizmów mnie uratowało. choć nazwa ogarniająca całość właśnie w tym pomogła, mogłam sobie wpisać w google, zaglądać w książki psychologiczne i cały rezonujący świat się przede mną otworzył. Nooo dalej myślę, że może w jakiś momentach te metki/nazwy się przydają, nie po to, żeby się do nich przyklejać, ale żeby spojrzeć na coś, obrać jakąś drogę i perspektywę do pracy ze sobą, i wtedy już można tę metkę porzucić. Choć może lepiej byłoby się posługiwać nazwami mechanizmów, byłoby to mniej oceniające dla człowieka, a bardziej koncentrowałoby się na jakiś ciągach przyczynowo skutkowych, o które przecież chodzi.
@yoanna symbiosis Twoja wiadomość, to dokładnie jakby moja. Takie same odczucia 😟.
@@adriannamadejowska1974 U mnie była taka sama sytuacja. Czułam się źle w związku, starałam się jeszcze bardziej a im bardziej się starałam tym było gorzej. Trafiłam książkę o osobowości narcyztycznej i była to książka o moim małżeństwie. To co było dla mnie najgorsze to brak empatii, brak zainteresowania drugą osobą, nieumiejętność okazywania uczuć, manipulacja w celu osiągnięcia własnych celów, kłamstwa. Cechy obleśne. Nie obchodzi mnie czy to się nazywa narcyzm czy jakkolwiek inaczej. Życie z taką osobą to gehenna i znacząco wpływa na obniżanie poczucia wartości. Dlatego materiały na ten temat są bardzo potrzebne. Narcyz nie widzi winy w sobie, myślę nawet że nie umie kochać, on używa ludzi a empatię ma tylko w stosunku do własnej osoby.
@@adriannamadejowska1974 Nooo, u mnie to już było jakiś czas temu (dziś, gdy zobaczyłam twój komentarz pomyślałam o tym po raz pierwszy od dawna :), i ciężka lekcja, ale wiesz, koniec końców myślę o tym teraz jak o wielkiej nauce. tyle mi to otworzyło i sobie, o relacjach, o emocjach i potrzebach. normalnie cały nowy świat! (gdybym to wszystko wtedy wiedziała to w życiu bym tak daleko nie zabrnęła w tej relacji, tylko powinnam się wymiksować na trzeciej randce ;) ).. a teraz myślę też, że mam niezły detektor na takie zachowania, śmierdzą mi z daleka :) Trzymaj się Adrianna! mam nadzieję, że i tobie się otwiera nowe spojrzenie, które mimo, że bolesne wpierw to jednak prowadzi do zdrowienia i do tego, żeby nigdy więcej się nie wpakować w podobne dynamiki i mieć fajne i głębokie relacje w przyszłości ! pozdrawiam cię ciepło!
Bardzo rzeczowo i czytelnie przekazana wiedza. Uwielbiam ludzi, którzy celując jednym palcem w innych, zawsze pamiętają o o trzech palcach skierowanych ku sobie.
Bo to dobry nawyk jest ;)
Świetne podsumowanie:)
Dziękuję. W tym odcinku oprócz tej całej wiedzy niesamowicie zaimponowała mi Pani logiką rozumowania, szczególnie ważenie, zauważanie proporcji poszczególnych cech. Niesamowita analiza. Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuje za docenienie :)
Znam narcyza który kiedy jest wdzięczny też nagle zaczyna sypać komplementami o intelekcie i rozumie
Bardzo dziękuję za to pogłębienie zrozumienia. Żyłam wiele lat z narcyzem i doświadczyłam wiele trudnych chwil. Jednak było mi trudno uwierzyć że on to wszystko robił planowo po to żeby mnie zniszczyć. A tak mówi teraz wielu "specjalistów". Wiem, że ja nie mogę z nim dalej być. Jednak myślę że gdyby był z kimś innym mogłoby się okazać że nie przejawia zachowań narcystycznych. Moja część winy to moje zadanie na rozwój.
Pozdrawiam
Beatka ja tak mam . Tyle tylko że mój narcyz był raz rozwiedziony . Teraz jestem ja . A dodam że brat ojciec tez byli rozwiedzeni.
@@agata7065 czyli schemat. Trzymaj się
@@beatamichalska6220
Staram się kochana . Ale myśle że jedyną opcją jest odejście .
Nie chce reszty życia tak przeżyć . ❤️🌺🌹
Z narcyzem nie mógłby być, więc wybrałby inną emoatyczną osobę i również dążył do jej zniszczenia. Nie miej złudzeń. To Ty musisz sama z sobą coś przerobić. Powodzenia i słońca każdego dnia.
umożliwia samoogar - cudowne określenie :))
:D w odróżnieniu od nieogaru
Bardzo fajne podejscie do sprawy. Kazdy z nas ma roznego rodzaju mniejsze lub wieksze oznaki pewnych cech. Mialem watpliwa przyjemnosc wychowywac sie w rodzinie w ktorej ojciec byl narcyzem a moze byl socjopata...wiele roznych zaburzen do niego pasuje ale to nie moja rola zeby to diagnozowac. Dla mnie poznanie glownych objawow byl tylko sygnalem do tego ze trzeba sie ewakuowac i samemu zaczac nad soba pracowac a nie nad ta 2 osoba bo ona nie chce sie zmienic. A jak to mowia z kim przystajesz takim sie stajesz i zdazylo mi sie uslyszec "jestes tak samo poje... jak twoj stary". Wiec tak po 30 latach wychowania przez narcyza tez mialem sporo takich cech bo uwazalem ze pewnie kazdy tak ma i jest ok. Czesc z tych cech bywa nawet pomocna bo w diecie zeby miec efekty trzeba byc czasem upartym jak osiol i trzymac sie planu zeby poprawic stan zdrowia. Mysle ze grunt to dostrzec ta granice kiedy pewne cechy zaczynaja negatywnie wplywac na moje zycie. A innych zostawmy w spokoju czy ktos jest narcyzem psychopata czy socjopata to jesli nie bedzie chcial sie zmienic to nikogo sie nie zmusi. Zdrowy narcyzm jest tak samo ok jak zdrowy perfekcjonizm. Dopoki nie niszczysz fizycznie i psychicznie innych ludzi apbo siebie to nie ma co dramatyzowac i uzdrawiac siebie na sile.
Kocham Cię Niedźwiedzka!!!
Proszę o podcast na temat narcyzmu matek alienatorek, które wyniszczają więzi dzieci z ojcem. Dlaczego idzie taka matka po trupach, dlaczego swojego aktualnego kochanka podnosi do niebios, a ojca deprymuje na każdym kroku.
Jakie główne cechy i zachowania mogą świadczyć, że jednak spotkałeś/aś na swojej drodze osobę z jakimś spektrum tego zaburzenia❓️
🚨projektowanie winy na zewnątrz
🚨nieakceptowanie trudności z którymi się mierzy
🚨wyrzucanie na zewnątrz cech których w sobie nie akceptuje i przypisywanie ich osobom dookoła
🚨zero-jedynkowe postrzeganie rzeczywistości
🚨mus posiadania racji, brak chęci do konsyliacji
🚨potrzeba bycia nieskazitelną/ym
🚨walka/konflikt z kimś sprawia że odczuwa ulgę
🚨nastawia ludzi przeciwko sobie
🚨naruszanie granic
🚨brak chęci do dokonywania zmian w sobie
🚨zmienność nastrojów
🚨potrzebuje przelewać swoje flustracje na osoby wokół siebie
🚨sam/a nie czuje emocji, ale wie poznawczo jak wywoływać różne emocje w ludziach dookoła
🚨jej/jego emocje nie są autentyczne, to jest "techniczny" warsztat
🚨nie odczuwa lęku, strachu na zewnątrz (w środku go w sobie ma)
🚨nie lubi jak ktoś inny błyszczy zamiast niego/niej
🚨nie przeprasza
🚨nie tworzy relacji on/ona - drugi człowiek a on/ona - "obiekt" "ekran projekcyjny" do rzucania swoich projekcji
🚨brak spójności
🚨szuka potwierdzenia ze jest "lwem/lwicą" bo podświadomie wie że jest "kurczakiem"
🚨brak wątpliwości, niepewności
🚨manipulacja jako norma komunikacyjna
🚨""urok""osobisty
🚨pragnienie wyróżniania się i wyjątkowości
🚨poczucie uprzywilejowania
🚨potrzeba dominacjiii
To jest jak z alkoholem, jedni nie będą tolerować nawet kilkuprocentowego piwa, inni będą się rozkoszować w winie ale i trafiają się miłośnicy wódki... tak czy inaczej alkohol szkodzi...
Bardzo uwalniające i pozwalające nieco spuścić powietrza (mam duży kawałek, który mocno mnie biczuje za ten "cień"). W moim prywatnym świecie honoruję Panią medalem. Słuchałem na Spotify i zalogowałem się na YT tylko po to, by skomentować i pokazać jak jestem wdzięczny
Ale Marta nie powiedziała, że to jest spoko i można tego nie terapeutyzowac.
Uciekajcie od narcyzów !!!
Chodzi o manipulowanie drugim człowiekiem i odnoszenie sie do niego bez przerwy złośliwie. Jeżeli nawet nie ma przemocy bezpośredniej fizycznej, to trwa nieustanny wściek, i w gardle gulgot, i w zachowaniu nieustanna nienawisć, i nieustanny atak i przemoc na różne sposoby co tylko chory mózg podpowie, bez zachamowań, gdy czuje tchórz że może sobie pozwolić, bo tylko przy oszukanym ewoluuje.
Właśnie sama wiedzą bez praktyki nic nie daje .
Na takim podejściu psychologów cierpią ludzie .Widać ,że nie ma Pani pojęcia o ludzkich problemach .
Bzdury można usłyszeć nie tylko w internecie, ale w gabinetach psychologicznych i lekarskich także plus dostać tam za darmo retraumatyzację.
Dokładnie
Ciekawe, ale czuć, że Pani nie miała kontaktu prywatne z prawdziwym zaburzonym narcyzem. Cóż ... zazdroszczę.
też tak myślę;(
Ta Pani jest sama manipulantką, a takich jest od 6- 12 procent populacji.
Na początku filmu Niedźwiecka wspomina o tym, że chodzi tu ogólnie o narcystyczne cechy, a nie zdefiniowaną osobowość narcystyczną.
Ja tez...
Ani razu nie otarła się Pani o osobowość narcystyczną ,bo gdyby tak było nie koncentrowała by się pani na głębokości i różnicach w zaburzeniu ,a przeżyła szok jak można że można wyglądać jak człowiek ,a być jak potwór.
Dziękuję za książkową wiedzę. Wielu z nas chciałoby do tematu podejść tak na zimno . Doświadczenie i utrata spokoju przez jednostki narcystyczne o różnym spektrum zmusza część społeczeństwa do ewakuacji ponieważ kontakt z nimi zagraża zdrowiu i ŻYCIU!
Podcast o narcyzach bez mitu o Narcyzie? Jak żyć? 😉😛😈
A tak serio to dziękuję za solidną porcję rzeczowej analizy aż mnie poderwało do wyznań (co się rzadko zdarza)
Podpowiadam- Narcyza. Jak u Nałkowskiej. ;)
Ta narcyza? Dobre, będę wdrażać :)
To tytuł czwartej powieści Nałkowskiej i zarazem imię głównej bohaterki. Myślę, że po stu latach wciąż brzmi nieźle. Swoją drogą może takie imię istnieje?
@@izabelarosinska5199 oczywiście, że istnieje! Narcyza Żmichowska na przykład :)
Ja znaju :) ale raczej obawiam się, że korzystanie z rzeczownika, który może być też imieniem się nie sprawdzi. Nie wiem, co na to Rada Języka Polskiego, ale może warto sprawdzić.
@@MartaNiedzwiecka Malina, Jagoda, Róża czy męskie imię Narcyz też mają swoje podwójne znaczenie i nie przeszkadza to korzystać z nich w różnych kontekstach :)
NARCYZM JEST ZLEM ALE NIGDY NIE JEST JEDNOSTKOM. NARCYZM TO DZIALANIE W GRUPIE. TO GRUPA
3.0 silnik ♥😊
myslałam,że bedzie to cos bardziej wartosciowego, a nie jakas paplanina encykopedyczna.
Super. Pozwala zaakceptować pewne rzeczy i pozytywniej odnieść się do niektórych. :-)
Aż nadto widać Pani przekonania polityczne. A przecież nie wszyscy myślą tak jak Pani. Terapeuta podobnie jak sędzia powinien być apolityczny. Bo co jak przyjdzie do niego jakiś konserwatysta z problemami,
she definately appears one. a sophisticated covert kind.
Petarda!!!! Dziękuję ☀️
Pani Marto. Chciałbym nawet wziąć udział w takiej sesji terapeutycznej u Pani Dr I. Kopaniszyn, ale niestety nie można tam płacić gotówką, tylko kartą visa. Co począć, jakie rozwiązanie?
... bo widzi że ma przewagę.
Pani Marto. Lubię i szanuję, często słucham. Ale niestety mam wrażenie, że to wykład osoby świetnie obcykanej w TEORII, ale niestety nie w praktyce. Czyli obcowaniu z takimi osobami (w gabinecie i prywatnie) oraz ich ofiarami. A to ofiary są najlepszym źródłem skali zniszczeń jakie dokonują osoby z tym zaburzeniem. Nawet niepelnoobjawowym. Myślę, że tak przedstawiony temat może być szkodliwy dla osoby, która jest ofiarą i pogłębi tylko myślenie o sobie, zaimplikowane przez narcyza, że to z nią jest coś nie tak.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzienia, albo etapu zdrowienia psychicznego... Taki film pozwala też przestać oceniać oraz zaakceptować swoje cechy "egoistyczne", które oceniasz u siebie przez słuchanie takich "ekspertów" (no chyba, że masz podwójne standardy i oceniasz je tylko u innych, a u siebie ich nie widzisz)... Uwierz mi, pozwala to też wyjść z pozycji ofiary, poczucia winy za robienie rzeczy dla siebie.
a dopóki masz takie poczucie winy to jesteś świecącym złotkiem dla narcyzów ;P
@@MrAniseable i tak i nie. Polecam Ci filmy dr Izebli Kopaniszyn. Ale też dr Agnieszki Kozak. Masz rację, że dużo osób nie szuka rozwiązania lecz klepania po ramieniu i utwierdzenia, że jest się uciemiężonym. Bliski jest mi pogląd, że nie da się nic w sobie zmienić, jeśli dana osoba nie będzie miała w sobie ZGODY na utratę korzyści płynących z dysfunkcji. :-) I tu jest problem.
Zgadzam się w 100%. Narcyzm jako zaburzenie osobowości to nie po prostu egoizm tylko potworne, sadystyczne znęcanie się nad drugim człowiekiem, w tym także dzieckiem. Filmik lekceważy całkowicie problem.
Po prostu pani Marta nie ocenia, a mówi jak jest. Potcast ma na celu pokazanie obrazu tego typu zaburzeń.
W kwestii ofiar natomiast (pomijam tu dzieci) uważam, że im bardziej tkwią one w przekonaniu, że zadaniem swiata zewnętrznego jest im współczuć, tym bardziej dryfują one bez wpływu na własne życie stając się jeszcze większymi ofiarami.
Pani Marta nie rozwiązuje tutaj tego problemu, bo nie taki jest cel tego podcastu.
Wyraźnie zresztą podkreśla na początku, że będzie książkowo i merytorycznie, a nie psychoterapeutycznie.
Dziś pluje się na rodzinę, rozdmuchuje każdy przypadek patologii w tejże by przy pomocy takiej manipulacji wmówić ludziom, że taki tradycyjny model wcale nie jest lepszy ( a właściwie to nawet jest gorszy) od nowych modeli rodziny złożonych z dwóch matek, dwóch ojców, albo i kilku rodziców tej samej płci, lub różnych. To robi się z premedytacją. To taki machiavellizm.
No sorry, ale zaprzestanie zakłamywania rzeczywistości (swojej własnej), czyli że na przykład że "tatuś alkoholik jednak miał na mnie zły wpływ i jaki ten wpływ jest", nie ma nic wspólnego z tym, co napisałeś, czyli z rzekomo nowymi modelami rodziny, uważasz że kręcenie się w kółko w pokoleniowych krzywdach i nieuczenie się nic, absolutnie nic o psychice człowieka, to droga bezpieczna ? Gadanie o rzekomych niebezpieczeństwach w postaci "nowych modeli rodziny" to tylko wymówka, żeby nie wyciągać wniosków. Zauważ, że wszystko, co o psychice, jest na poziomie indywidualnym, a fantazje o "nowych narzucanych systemach" to jest poziom czysto abstrakcyjny i odnoszący się do społeczeństwa w ogólności. Kto narzuca ? Kto manipuluje ? Autorka podcastu ? No weź...
@@matmapolka314 Dziękuję za przeczytanie mego komentarza. Wszystko podtrzymuję. Znasz przysłowie lepsze jest wrogiem dobrego? Dobre w tym wypadku nie oznacza idealne. Krytyka tradycyjnej rodziny kończy się jej nowymi modelami. Oto fragment pewnego wywiadu z feministką opublikowanego w Gazecie Wyborczej (link mogę podać)
"zaskoczeniem była dla mnie rodzina poliamoryczna, składająca się z trzech mężczyzn wychowujących razem dwójkę adoptowanych dzieci. Intrygowało mnie, jak radzą sobie w tym układzie, bo dotąd wydawało mi się, że poliamoria prowadzi do okropnej zazdrości. Tymczasem tam niczego takiego nie dostrzegłam, wydawali się naprawdę harmonijną rodziną, co nie znaczy, że nie zdarzają się im konflikty, jak wszystkim. Niesamowite było dla mnie to, że to działa, mimo że ci ludzie tak śmiało poszerzają znaczenie tego, czym jest rodzina i współbytowanie różnych osób. Teraz jest ich nawet sześcioro, bo każdy z ojców ma już swojego kochanka i wszyscy mieszkają razem!"
Takiej rodziny chcesz? No weź...
Narcyzm - spojrzenie okiem psychiatry: th-cam.com/video/uQlDgACW9xU/w-d-xo.htmlsi=SUQsaWuvMc3tJWGe
w sumie fajne, ale i tak pojawił się we mnie niepokój służący powiększeniu niepewności... co się dzieje, że tak serio mówimy o tym wszystkim, o czymkolwiek? To owo pytanie. Stajesz się tym, o czym i jak mówisz, aż w pewnej chwili znikasz na rzecz tej ekspresji, która skrada Ci życie, Ciebie Tobie samej.
Ja jestem największym narcyzem.
Trzeba być w czymś dobrym
Pływanie najlepiej ładuje mój narcystyczny potencjał :)
Ha ha ha ha dobre....
pierwszy raz tu trfiłem przez przpadek ale az bije Pani narcyzm po oczach odluchaniu 15 minut
Aż razi ...
a ty pewnie jesteś empatą co się poświęca całej ludzkości? :D
narcyzm ≠ zaburzenie narcystyczne
całkiem sporo jest ludzi z cechami narcystycznymi, ale mało jest takich ze stricte zaburzeniem.
Zastosowanie logiki w psychologii.
Trzeba mieć konkretnie namieszane, żeby zerojedynkowy system stosować w zupełnie niefalsyfikowalnych modelach, które w dodatku są niedefiniowalne.
Logika i psychologia są jak woda i oliwa.
Implikacją tego samego wydarzenia może być trauma i euforia.
Jeden potraktuje dane zdarzenia jako wymówkę dla zaniechania, a inny jako motywację do działania.
Psychologia NIE JEST NAUKĄ.
Acha, to po co Pan słucha podkastu psychologicznego? żeby się wymądrzać?
Pańska wiedza o logice nie wiem skąd pochodzi, ale na pewno ma zerowe zastosowanie do badań psychologicznych.
@@MartaNiedzwiecka Moja wiedza o logice pochodzi z uniwersytetu, i w rzeczy samej, logika nie ma nic wspólnego z psychologią.
Logika jest narzędziem obiektywnego dochodzenia do prawdy, a
psychologia to statystyczny "widzimisizm", którego prawda nie interesuje.
@@wojciechwozniak9484 Jeśli tak to zapraszam do znalezienia dla siebie przestrzeni naukowej, poza tym kanałem.
@@wojciechwozniak9484 Jesteś pewien, bo przykładowo nauki społeczne lepiej replikują niż ścisłe. Generalnie niezły dyletantyzm. :)
Jako matematyk zapewniam, że logika w psychologii bardzo dobrze pracuje. :)
Swietny i rzeczowy podcast! Pamiętam jak zaczęłam słyszeć wszem i wobec hasło pt. Narcyz, znalazłam wówczas pewien kanał na YT, który dużo o tym zjawisku opowiadał i podawał wytyczne, dzięki którym można sobie zdiagnozować partnera, czy rodzica itd. Dzięki Bogu niedługo potem trafiłam na kanał Profesora Vaknin-a, który mi trochę wyprostował myślenie; ale też zastanowiło mnie jakie to hasło może być niebezpieczne, i zaobserwowałam, że jest ono bardzo nadużywane, szczególnie w kręgach osób zajmujących się "rozwojem duchowym". Ciekawe z czego to wynika...?
z odbicia lustrzanego? :D takie osoby zawsze potem etykietują siebie jako empatów i "light workerów"... po prostu Jezusi tych czasów ;)
Żeby Ci pokazać jak beznadziejna jest sytuacja z narcyzami czy nawet psychopatami (zakłądając, że z takimi kaurat mamy doczynienia) to takie osoby wyszłyby i powiedziały toczka w toczkę dokładnie to samo co Ty. Wystarczy tylko, aby były troszkę bardziej inteligentne niż średnia reszta. Mnie osobiście przeraża kiedy osoba dajaca jakikolwiek wykłąd na tematy psychologiczne trzmyma się ściśle ustalonych regułek. Im więcej wplalasz swoich przemyśleń - porównań, przenośni itd - (na tyle aby nie były sprzeczne z ustalonymi teoriami) tym lepiej. Bo oznacza to, ze rozumiesz zagadnienie i myślisz.
Beznadziejna sytuacja jest wtedy, kiedy nie jesteś w stanie nic zmienić. Mam stwierdzoną osobowość schizoidalna z elementami narcyzmu (wg. terapeuty (psychiatra uważa, że to unikająca z elementami BPD), dysocjacja i chroniczne myśli samobójcze od dzieciństwa. Leczenie 10 letnie gówno dało. Wierzę, że w moim przypadku zadecydowały geny, bo mam w rodzinie 2 przypadki schizofrenii paranoidalnej. Nie jestem zainteresowany głębokimi relacjami, raczej ich unikam.
Jeśli nie chcesz przebywać ludźmi, którzy mają problemy psychiczne, to nie musisz. Tylko pamiętaj, że mając cechy osobowości zależnej często podświadomie lgniesz do takich ludzi, więc skup się na tym, jeśli lgniesz do takich ludzi.
Możesz spróbować adaptogenów. Tylko, aby dobrać dawkę, odpowiedni rodzaj i częstotliwość brania czeka Cię długa podróż.
Jest też LDN Naltrexon (w niskich dawkach) do 4,5 miligrama.
Najpierw sprawdz opcję nr 1. To wszystko nieuzależnia i jest naturalne. Adaptuje i resetuje organizm do stanu normalnego.
@@AW-dt8ct W jaki sposób byłeś leczony?
@@pawelzabicki7785 Teraz biorę kwetiapinę i jest o niebo lepiej. Paranoje i dysocjacje zmniejszyły się. Wiosna, ciepło i dłuższe dnie też pomagają.
ciekawe że chyba nie znajdę tu wypowiedzi narcyza przyznającego sie do swoich wad lub przeciwnie: gwałtownie zwalczającego narrację jaką odbiera z tego yt
Ale się odkryłaś
To już kolejny z twoich "błyskotliwych" komentarzy, więc napiszę krótko:
xDDDDDDD
A ty gagatku ty xD
Bla,bla,bla
Skąd tyle dislikeów? "Bezgrzeszni" rzucili kamieniami czy co?
Jakaś imba była internetowa, że ja niby usprawiedliwiam narcystyczną przemoc. Pewno to jest efekt.
Uderz w stół a nożyce się odezwą.
@@MartaNiedzwiecka jestem na terapi od około 3 lat i dostrzegałem wcześniej różne swoje cechy które przeszkadzały mi w życiu ale na terapię zdecydowałem się po traumie. Psychoterapeutka która pomaga mi w zdrowieniu nie używa etykiet i ucieka od tego. Jednak ja sam szukam tej etykiety, nie wiem dlaczego? Być może dlatego że tak jestem nauczony i nadal patrzę w sposób zero, jeden. Poszukiwania przyczyniły się do poszerzenia wiedzy i tylko tyle. Po tym czasie myślę jednak że etykietę musi mieć słoik w sklepie a w życiu człowieka jest tak wiele zmiennych, poza tym zawsze kiedy tylko chcemy, możemy pracować nad sobą. Musimy jednak zdarzyć otworzyć oczy. Dziś mogę powiedzieć że mam w sobie wiele cech narcystycznych, mogę zobaczyć to nad czym muszę pracować żeby się zmienić. Temat jest bardzo obszerny. Pozdrawiam Serdecznie
@@jarekmichalczyk855 przeszłam tą samą drogę na terapii i uważam, że taki film pomaga takim jak my wychodzić z oceniania do akceptacji... Przynajmniej taka mam nadzieję. Pozdrawiam
Polecam dla osób z Warszawy grupę wsparcia - Pogromca_narcyzmu