Jesli moge pozwolic sobie na mala sugestie - zamiast zalewac jedzenie goraca woda (wiecej niz 42°C zabija enzymy) mozna zalac lekko ciepla woda i po prostu niech dluzej postoi, efekt ten sam a jest RAW :)
Muszę spróbować na bazie daktyli bo kiedyś robiłam, ale innymi suszonymi owocami i nie było tak słodkie jak chciałam. Smak moreli np. mi przeszkadzał :D
"Zdrowe słodycze" - takie coś nie istnieje. To znaczy teoretycznie można wykorzystać słodziki typu stewia zamiast cukru i będzie to powiedzmy zdrowe. Proszę mi wytłumaczyć różnice między suszonymi daktylami a zwykłym cukrem owocowym (fruktozą), skoro suszone daktyle to w 99% czysta fruktoza? Na plus, że jest to na bazie orzechów i nasion bogatych w tłuszcze, ale też trzeba pamiętać o zachowaniu balansu omega 3 do omega 6, który w większości orzechów i nasion jest niekorzystny. Na plus również nie stosowanie utwardzonych tłuszczów roślinnych. Ogólnie są to typowe przepisy bazujące na formie batonów proteinowych. Żeby nazwać je całkowicie zdrowymi należałoby wyrzucić dodatek suszonych owoców i zastąpić je jakimś zdrowym słodzikiem jak stewia. Suszone owoce (z kilkoma wyjątkami) to jedne z najbardziej szkodliwych produktów żywnościowych. Nawet cukier stołowy jest zdrowszy. Można też ewentualnie zastosować prawdziwy miód, ale z miodem też nie należy przesadzać (składa się w ok. 50% z fruktozy).
Aha, kupując stewię (taka w proszku) trzeba zachować czujność w przypadku składu. Często na opakowaniu jest napisane jak byk "Stewia", a w składzie 30%-60% erytrolu lub ksylitolu i tylko 1-2% stewii. To jest moim zdaniem oszukiwanie ludzi, no ale prawo na to pozwala. Jedyny 100% słodzik ze stewii (w formie ekstraktów) jaki znam takiej bardziej znanej firmy produkuje Now Foods - produkt Better Stevia www.nowfoods.com/natural-foods/betterstevia-extract-powder Oczywiście, inne mniejsze, lokalne firmy również mogą takie prawdziwe słodziki na stewii bez wypełniaczy produkować, jak choćby w Polsce NatuSweet. W razie wątpliwości można zawsze kupować całe lub sproszkowane suszone liście stewii. Choć w typowej sytuacji dodatek ksylitolu, erytrolu czy manitolu nie robi większej różnicy na "zdrowotność" słodzika, to np. w przypadku określonych stanów chorobowych te słodziki są zabronione, a jedynie stewia jest bezpieczna. Chodzi m.in. o choroby na tle dysbiozy jelitowej, gdyż słodziki, których nazwy zwykle kończą się na "-ol", takie jak ksylitol, erytrol, manitol, wykazują właściwości fermentacyjne w jelitach, co zaostrza objawy. W ogólnie są to też zdrowe słodziki, bo wykazują właściwości przeciwbakteryjne w jamie ustnej (więc mogą być dobrym składnikiem gum do żucia), ale trzeba z nimi z umiarem, inaczej rozregulujemy sobie florę jelitową. Stewia moim zdaniem króluje, gdyż jej spożywanie nie wiąże się z żadnymi skutkami ubocznymi. Ale jeśli już musimy użyć jakiegoś prawdziwego cukru do słodzenia to polecam syrop klonowy. W zasadzie w kwestii "jakości" cukru jest to cukier taki sam jak każdy inny i tak samo szkodzi, ale syrop klonowy zawiera dodatkowo zauważalną ilość cennych minerałów jak np. żelazo. Nie jestem też za tym by całkowicie usunąć wszelkie źródła cukrów w diecie, gdyż niewielkie ilości glukozy są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu np. układu krwiotwórczego (produkcja erytrocytów). Tylko, że organizm potrafi sobie syntetyzować fruktozę z innych cukrów złożonych, więc niekoniecznie trzeba spożywać ją w formie prostej. Tak czy inaczej glukoza nie jest aż taka szkodliwa jak fruktoza. Fruktozę proponuję w miarę możliwości wyłączyć z diety całkowicie. To znaczy całe, świeże owoce są w miarę zdrowe, bo tam fruktoza jest związana z błonnikiem dietetycznym, który spełnia tam rolę swoistego "bufora" zmniejszającego szkodliwe skutki uboczne spożycia fruktozy (bo fruktoza jest zawsze szkodliwa, niezależnie od formy). Świeże owoce zawierają też wiele aktywnych substancji czynnych jak m.in. bioflawonoidy, sterole, enzymy, olejki eteryczne, witaminy itd., dlatego ogólny bilans wychodzi na plus. Jednak każda forma przetwarzania owoców po pewnym czasie niszczy i/lub pozbawia ich tych cennych składników aktywnych. Dla przykładu po wyciśnięciu soku z owoców bioflawonoidy zachowują swoją aktywność nie dłużej niż 30 minut - wiec logiczne, że w sokach sklepowych już ich tam nie ma. W ogóle soki owocowe są raczej niepolecane. Podczas wyciskania soku oddzielamy fruktozę od błonnika, a wiec mamy tam fruktozę w stanie wolnym, co jest bardzo szkodliwe. Taka fruktoza niczym się nie różni od substancji słodzących typu syropy glukozowo-fruktozowe. Takie syropy glukozowo-fruktozowe są nawet mniej szkodliwe niż czysta fruktoza. Nie dajcie się nabrać na żadne dżemy, przeciery, soczki owocowe. To nie są produkty zdrowe. Polecam oglądnąć sobie niedawno emitowany w TV (TVN 7) dokument "Cały ten cukier". Tak bardzo powierzchownie porusza temat szkodliwości cukrów. Bohater, który przez 3 lata nie spożywał w ogóle żadnego rodzaju cukru (i był w grupie 30% najzdrowszych ludzi na świecie) przeszedł eksperymentalnie na 2 miesięczną dietę wysoko węglowodanową - żywiąc się teoretycznie "zdrowymi węglowodanami" jak soki owocowe, jogurty beztłuszczowe itd. Zobaczcie co działo się z jego organizmem w tym czasie (badania analizowane przez sztab specjalistów). Obalił też przy okazji mit o tym, że tłuszcze są niezdrowe. Nie widzę sensu nadal promować starych, powtarzanych kłamstw dietetycznych, kiedy mam już od dziesiątek lat masę dowodów na to, że diety oparte na wysokim spożyciu węglowodanów (a szczególnie fruktozy) wcale nie są takie zdrowe, niezależnie od źródła tych węglowodanów (potocznie nazywanych "zdrowymi węglowodanami). Jako zdrowe źródło węglowodanów polecam produkty bogate w skrobię (oraz jej odpowiednik w formie skrobi opornej, którą uwielbia nasza "dobra" flora jelitowa) Powiem tylko tyle, owoce wcale nie są człowiekowi do życia ani zdrowia potrzebne. Wszelkie witaminy, minerały i związki odżywcze może sobie bez problemu dostarczyć bez ich udziału. Świeże owoce mają swoje plusy, ale nie muszą stanowić podstawy diety. Najwartościowszymi owocami są (tak z grubsza): awokado, kokos, banany, owoce cytrusowe, ananas, papaja, kiwi, porzeczki, borówki. Owoców w ogóle nie powinno się spożywać w formie suszonej. Wyjątkiem są owoce składające się głównie ze zdrowych tłuszczów jak kokos, którego można bez obaw spożywać w formie wiórków (oczywiście uważamy na siarkowanie czy inne szkodliwe substancje konserwujące). W teorii banany również można spożywać w formie suszonej, bo to głównie źródło skrobi (choć to też zależy od dojrzałości banana). Wywód przydługi, ale i tak pobieżny...
Ogromnie DZIĘKUJĘ Kochana🌾❤
Dzięki oglądaniu Pani filmików zaczęłam się zdrowo odżywiać, dziękuję i pozdrawiam! :)
Te ostatnie chyba smakowałyby mi najbardziej :) Na pewno wypróbuję! Dzięki!
WOW
jestem w szoku - ale pomysłowa osoba.
Muszę spróbować te marcepanowe! :)
Cieszę się, że trafiłam na Twój kanał :) super przepisy jutro koniecznie wypróbuje wszystkie !!! ❤️
Jesli moge pozwolic sobie na mala sugestie - zamiast zalewac jedzenie goraca woda (wiecej niz 42°C zabija enzymy) mozna zalac lekko ciepla woda i po prostu niech dluzej postoi, efekt ten sam a jest RAW :)
Suuuuper kochana - dziekuje :)
Swietne przepisy moja slabosc slodycze uwilbiam wszystkie bakalie wiec koniecznie zrobimy Pozdrawiamy
cudne przepisy..
Mniam mniam 💕🌞
Muszę spróbować na bazie daktyli bo kiedyś robiłam, ale innymi suszonymi owocami i nie było tak słodkie jak chciałam. Smak moreli np. mi przeszkadzał :D
mniaaaaaaaaaam
ja jestem bakaliowo-orzechowo-marcepanowym i maślano-orzechowym żarłokiem, więc takie cukierki to woda na mój młyn ;) pyszności
jak ja ciebie rozumiem haha XD
Sylwio, jakiego mlynka do kawy uzywasz? widze, ze swietnie sie sprawdza, bardzo prosze o nazwe! dziekuje i pozdrawiam, swietne przepisy, jak zwykle!
Świetny przepis! Zastanawiam się tylko, czy dam radę zrobić je w moim Vitamixie? W sensie, czy uda mi się wyjąć masę z blendera :D
czy jeśli mam uczulenie na migdały to mogę zastąpić je innymi orzechami ? to się tyczy również masła migdalowego :) pozdrawiam
Ja robię sliwki w czekoladzie i orzechowe kuleczki z siemieniem lnianym ;((( z twoich przepisów polecam sa pyszne ;((( pozdrawiam
+Barbara Zelazna ojej tylko czemu takie smutne buzie?
hehe 1 lajk :)
"Zdrowe słodycze" - takie coś nie istnieje. To znaczy teoretycznie można wykorzystać słodziki typu stewia zamiast cukru i będzie to powiedzmy zdrowe.
Proszę mi wytłumaczyć różnice między suszonymi daktylami a zwykłym cukrem owocowym (fruktozą), skoro suszone daktyle to w 99% czysta fruktoza?
Na plus, że jest to na bazie orzechów i nasion bogatych w tłuszcze, ale też trzeba pamiętać o zachowaniu balansu omega 3 do omega 6, który w większości orzechów i nasion jest niekorzystny. Na plus również nie stosowanie utwardzonych tłuszczów roślinnych.
Ogólnie są to typowe przepisy bazujące na formie batonów proteinowych. Żeby nazwać je całkowicie zdrowymi należałoby wyrzucić dodatek suszonych owoców i zastąpić je jakimś zdrowym słodzikiem jak stewia. Suszone owoce (z kilkoma wyjątkami) to jedne z najbardziej szkodliwych produktów żywnościowych. Nawet cukier stołowy jest zdrowszy. Można też ewentualnie zastosować prawdziwy miód, ale z miodem też nie należy przesadzać (składa się w ok. 50% z fruktozy).
Aha, kupując stewię (taka w proszku) trzeba zachować czujność w przypadku składu. Często na opakowaniu jest napisane jak byk "Stewia", a w składzie 30%-60% erytrolu lub ksylitolu i tylko 1-2% stewii. To jest moim zdaniem oszukiwanie ludzi, no ale prawo na to pozwala. Jedyny 100% słodzik ze stewii (w formie ekstraktów) jaki znam takiej bardziej znanej firmy produkuje Now Foods - produkt Better Stevia
www.nowfoods.com/natural-foods/betterstevia-extract-powder
Oczywiście, inne mniejsze, lokalne firmy również mogą takie prawdziwe słodziki na stewii bez wypełniaczy produkować, jak choćby w Polsce NatuSweet.
W razie wątpliwości można zawsze kupować całe lub sproszkowane suszone liście stewii. Choć w typowej sytuacji dodatek ksylitolu, erytrolu czy manitolu nie robi większej różnicy na "zdrowotność" słodzika, to np. w przypadku określonych stanów chorobowych te słodziki są zabronione, a jedynie stewia jest bezpieczna. Chodzi m.in. o choroby na tle dysbiozy jelitowej, gdyż słodziki, których nazwy zwykle kończą się na "-ol", takie jak ksylitol, erytrol, manitol, wykazują właściwości fermentacyjne w jelitach, co zaostrza objawy. W ogólnie są to też zdrowe słodziki, bo wykazują właściwości przeciwbakteryjne w jamie ustnej (więc mogą być dobrym składnikiem gum do żucia), ale trzeba z nimi z umiarem, inaczej rozregulujemy sobie florę jelitową.
Stewia moim zdaniem króluje, gdyż jej spożywanie nie wiąże się z żadnymi skutkami ubocznymi.
Ale jeśli już musimy użyć jakiegoś prawdziwego cukru do słodzenia to polecam syrop klonowy. W zasadzie w kwestii "jakości" cukru jest to cukier taki sam jak każdy inny i tak samo szkodzi, ale syrop klonowy zawiera dodatkowo zauważalną ilość cennych minerałów jak np. żelazo.
Nie jestem też za tym by całkowicie usunąć wszelkie źródła cukrów w diecie, gdyż niewielkie ilości glukozy są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu np. układu krwiotwórczego (produkcja erytrocytów). Tylko, że organizm potrafi sobie syntetyzować fruktozę z innych cukrów złożonych, więc niekoniecznie trzeba spożywać ją w formie prostej. Tak czy inaczej glukoza nie jest aż taka szkodliwa jak fruktoza. Fruktozę proponuję w miarę możliwości wyłączyć z diety całkowicie. To znaczy całe, świeże owoce są w miarę zdrowe, bo tam fruktoza jest związana z błonnikiem dietetycznym, który spełnia tam rolę swoistego "bufora" zmniejszającego szkodliwe skutki uboczne spożycia fruktozy (bo fruktoza jest zawsze szkodliwa, niezależnie od formy). Świeże owoce zawierają też wiele aktywnych substancji czynnych jak m.in. bioflawonoidy, sterole, enzymy, olejki eteryczne, witaminy itd., dlatego ogólny bilans wychodzi na plus. Jednak każda forma przetwarzania owoców po pewnym czasie niszczy i/lub pozbawia ich tych cennych składników aktywnych. Dla przykładu po wyciśnięciu soku z owoców bioflawonoidy zachowują swoją aktywność nie dłużej niż 30 minut - wiec logiczne, że w sokach sklepowych już ich tam nie ma. W ogóle soki owocowe są raczej niepolecane. Podczas wyciskania soku oddzielamy fruktozę od błonnika, a wiec mamy tam fruktozę w stanie wolnym, co jest bardzo szkodliwe. Taka fruktoza niczym się nie różni od substancji słodzących typu syropy glukozowo-fruktozowe. Takie syropy glukozowo-fruktozowe są nawet mniej szkodliwe niż czysta fruktoza.
Nie dajcie się nabrać na żadne dżemy, przeciery, soczki owocowe. To nie są produkty zdrowe.
Polecam oglądnąć sobie niedawno emitowany w TV (TVN 7) dokument "Cały ten cukier". Tak bardzo powierzchownie porusza temat szkodliwości cukrów. Bohater, który przez 3 lata nie spożywał w ogóle żadnego rodzaju cukru (i był w grupie 30% najzdrowszych ludzi na świecie) przeszedł eksperymentalnie na 2 miesięczną dietę wysoko węglowodanową - żywiąc się teoretycznie "zdrowymi węglowodanami" jak soki owocowe, jogurty beztłuszczowe itd. Zobaczcie co działo się z jego organizmem w tym czasie (badania analizowane przez sztab specjalistów). Obalił też przy okazji mit o tym, że tłuszcze są niezdrowe. Nie widzę sensu nadal promować starych, powtarzanych kłamstw dietetycznych, kiedy mam już od dziesiątek lat masę dowodów na to, że diety oparte na wysokim spożyciu węglowodanów (a szczególnie fruktozy) wcale nie są takie zdrowe, niezależnie od źródła tych węglowodanów (potocznie nazywanych "zdrowymi węglowodanami). Jako zdrowe źródło węglowodanów polecam produkty bogate w skrobię (oraz jej odpowiednik w formie skrobi opornej, którą uwielbia nasza "dobra" flora jelitowa)
Powiem tylko tyle, owoce wcale nie są człowiekowi do życia ani zdrowia potrzebne. Wszelkie witaminy, minerały i związki odżywcze może sobie bez problemu dostarczyć bez ich udziału. Świeże owoce mają swoje plusy, ale nie muszą stanowić podstawy diety. Najwartościowszymi owocami są (tak z grubsza): awokado, kokos, banany, owoce cytrusowe, ananas, papaja, kiwi, porzeczki, borówki.
Owoców w ogóle nie powinno się spożywać w formie suszonej. Wyjątkiem są owoce składające się głównie ze zdrowych tłuszczów jak kokos, którego można bez obaw spożywać w formie wiórków (oczywiście uważamy na siarkowanie czy inne szkodliwe substancje konserwujące). W teorii banany również można spożywać w formie suszonej, bo to głównie źródło skrobi (choć to też zależy od dojrzałości banana).
Wywód przydługi, ale i tak pobieżny...
No tak, dokarmiajmy robale u dzieci... Ech. A gdzie suszone jabłka, rodzyny, śliwki suszone???
Add, adhd etc. ...
hehe 1 lajk :)