jak sie zorientowalem ze sasiadka bierze ten sam autobus zeby podjechac do stacji to zaczalem chodzic na stacje piechota.... :) ja znowu wkladam reszte zawsze do kieszeni bo do portfela juz nie umiem.
mania bibby - najgorsze jest jak idzie z dziesięć metrów przed Tobą i wiesz, że nie możesz jeszcze powiedzieć dzień dobry tylko dopiero jak podejdziesz z jakieś 7metrów a w tym czasie nie wiesz gdzie patrzeć xD bo chyba za bardzo bym się bał spojrzeć takiej w oczy jak by szła prosto na mnie 😂 no i tak wychodzi, że patrzysz wszędzie, w każdym dosłownie kierunku i jeszcze od czasu do czasu zerkasz czy ona na Ciebie nie patrzy 😂... a one zawsze patrzą ;x
Wyciąganie pieniędzy kiedy jest za Tobą kolejka to jest wyścig na śmierć i życie. A później jeszcze trzeba odebrać resztę. I to uczucie kiedy nie możesz podnieść z lady drobnych.
nienawidzę rozmów telefonicznych, to strasznie stresujące, pamiętam jak musiałem do banku dzwonić, żeby mi logowanie odblokowali, ręka tak mi się trzęsła, że prawie ten telefon upuściłem xD nigdy nie pytam ludzi w sklepie gdzie co znaleźć, prędzej załażę się na śmierć niż zapytam, w głowie zawsze układam sobie przebieg rozmowy...
Introwertycy to nie są pizdy, które boja się kontaktu z ludźmi. Nie przepadają za stałym kontaktem z ludźmi, bo to często jest męczące. Introwertyzmie nie wyklucza się charyzmy taktu itd.
Story of my life. Widzę w tobie bratnią duszę :] Tak, telefonowanie jest okropne. Zawsze każą mi zamawiać Pizze. Piszę sobie wtedy na karteczce co chcę powiedzieć. Zawsze zastanawiam się, czy powiedzieć 'do widzenia', czy 'do usłyszenia'. Innym razem będąc w McDonald zamawiałam ciastko. Wszystko fajnie, nawet się na zacinałam, kiedy pani zapytała na szybko, dodam że w hałasie: 'jabłkowe, sezonowe'. Pomyślałam sobie, że jest to jedno i to samo ciastko, więc odpowiedziałam 'tak'. Po długiej chwili ciszy ona roześmiana zapytała mnie, jakie w końcu chcę to ciastko. To była jedna z bardziej żenujących sytuacji mojego życia...
Czytając ten komentarz przypomniała mi się moja podobna sytuacja z Maka. /pozdro dla tego kto doczyta do końca xD/ Na wakacje co roku wyjeżdżamy z rodzinką za granicę do Angli (do mojej cioci) jedziemy samochodem i po drodze zwiedzamy kraje, przejeżdżaliśmy przez Niemcy. Było gorące popołudnie, jechaliśmy cały dzień na autostradzie i postanowiliśmy zatrzymać się na obiad w MCdonaldzie. Mój tata zapytał się nas o zamówienia i poszedł je złożyć do kasy (w międzyczasie ja z bratem i dwiema kuzynkami zajełyśmy stolik), po odebraniu naszych zamówień okazało się, że do mojego zamówienia mój ojciec zapomniał domówić sosu czosnkowego. Poprosiłam go o to aby poszedł i go domówił ponieważ jest nauczycielem angielskiego i nie ma problemów z komunikacją w innym języku, ale on uznał, że sama powinnam pójść i to zrobić. Powiedział mi tylko co powinnam powiedzieć "One garlic sauce please" - powtażałam tą sentencje jak na różańcu gdy powoli zbliżałam się w kolejce do kasy. W końcu nadeszła moja kolej, byłam już wtedy tak zestresowana jak nigdy, pani odbierająca zamówienia była bardzo miła i ciągle się uśmiechała ale w niczym to nie pomogło "And what would you like to order?" - zapytała, ja na to (najlepiej jak umiałam, na wypowiedzenie tego zdania włożyłam całe moje skupienie): "One garlic sauce please", pani uśmiechnęła się i odwróciła aby podać mi sos gdy nieoczekiwanie zadała mi pewne pytanie którego za nic nie rozumiałam. Twarz mi pobladła i zaczęłam się pocić, wtedy pani odwróciła się w moją stronę powtarzając pytanie a ja stałam jak wryta (myślałam, że się rozpłaczę, cały plan wziął w łeb a miało być szybko i prosto!) stałyśmy tak przez chwilę w ciszy (najgorszej jaką przeżyłam) gdy nagle znowu odwróciła się i zaczęła czegoś szukać, spojrzałam za siebie, za mną stał sznureczek ludzi niecierpliwie czekających aby zamówić swoje jedzenie, tuż za mną stała starsza pani która przez cały czas przyglądała się całej sytuacji, z jej wyrazu twarzy można było wyczytać, że rozumiała wszystko co powiedziała ta pani i wyglądała na zarzenowaną, wyczekałam na odpowiedni moment gdy laska na kasie była odwrócona tyłem do mnie i uciekłam x"D NIGDY WIĘCEJ TAKICH SYTUACJI AAAH!
Już myślałam, że to tylko ja tak mam XD najgorzej jest jak w sklepie trzeba pakować zakupy a ciąży nade mną presja w postaci ludzi chcących też coś kupić, a ja nie potrafię się uporać z zapłaceniem, spakowaniem i odejściem... 😂
Karolina Dziarmaga ja na zakupy tyko z mamą, albo po jakieś małe zakupy typu Cola czy jakieś lody i jak najszybciej uciekać hahah 😂 a pieniądze oczywiście wcześniej muszą być wyjęte, żeby nie trzeba było zbędnie szukać 😂
A ja to się boję sikania w szkolnej toalecie. Zwłaszcza, jak jest taka cisza i ktoś może w każdej chwili wejść i usłyszeć. Co z tego, że toaleta jest do załatwiania tego typu spraw... XDDD
Mam tak samo, chociaż mam wrażenie, że u mnie bardziej wzięło się to z takiej sytuacji że: ktoś się właśnie załatwiał w toalecie ja myłam ręce czy coś i nagle wchodzą jakieś 2 dziewczyny i mówią coś w stylu "ale ktoś szcza" chyba byłam bardziej zażenowana niż osoba, która siedziała w kabinie :(
Jak ktoś sika w kabinie obok to odpalam zraszacz i robię zawody kto głośniej lecz gdy jedyny sikam a ktoś np myje ręce to zakładam tłumik i udaje że mnie tam nie ma xD
Boże.... Rozmawianie z ludźmi przez telefon.... ;_; nie... Nie umiem, nie chce.... Ja... Nie, zamówić pizzę? Nie, zapomnę wszystko, kupię złą.... Niezręczna cisza... Kiedyś się rozłączyłam się w połowie mówienia, bo nie wiedziałam co mówić dalej xDDD
Sciety_krzak hehe, to gratki, ja w życiu całkiem, całkiem, oprócz z nowo poznanymi.... Nie mam pojęcia, co wtedy mówić... A i ze znajomymi, to tak lekko... Często bywa cringe xD
Klaudia Śliwa ja jak jestem w nowym miejscu to mi sie głos dosłownie scisza. Czasem chce być miła powiedzieć ładnie dzień dobry, no ale nie umiem, i wychodzi jak bym kogos nie lubiła, a dla mnie jest to po rpsostu stresujące więc wole sobie oszczędzić xD
Sciety_krzak Thaaa... Nauczyciele na mnie krzyczą, że mam głośniej powiedzieć, bo siedzę w 1 ławce i mnie nie słychać, albo ludzie co mnie poznają to w ciągu 5 minut 10 razy muszą powiedzieć "co" xdd
A więc osobiście nie umiem przejść obok obecnego mężczyzny, gdy w pobliżu nie ma żadnej osoby w moim wieku. W tłumie jeszcze ujdzie, ale tak jak idę sobie sama to nie jest fajnie. Albo najsłabsza rzecz - najbardziej boję się zagadać do osób, które najbardziej chciałabym poznać.
Szary Lis - to jest straszne :x jak Ci na kimś zależy to gdy zostaniesz z nim sam na sam to ostatecznie jest taka cisza, że pewnie ta osoba ma Cię za dziwaka... ;x
Też byłem AŻ takim introwertykiem, ale praca mi pomogła, np. teraz pracuje w hotelu na recepcji, więc już zupełnie nie boję się rozmów przez telefon, bo przeprowadziłem ich kilkaset. Polecam po prostu wychodzić ze swojej strony komfortu i próbować nowych rzeczy, stawiać się w niecodziennych sytuacjach. To czyni nas takimi bardziej normalnymi XDDD Ale nadal mam takie swoje małe schizy, a czasem nawet duże xd
Ja kiedyś miałam tak, że poszłam sobie do sklepu jak gdyby nigdy nic, jestem przy kasie, a tu nagle w kieszeni nie ma portfela (oczywiście za mną kolejka). Nie wiedząc co zrobić odkładam to, co tak bardzo pragnęłam kupić, wychodzę, a tam portfel w kieszeni się schował pod chusteczkami. Oczywiście nie pójdę tam spowrotem, no bo przecież jak po tak dramatycznej sytuacji. Idę do kolejnego najbliższego sklepu, a tam nie ma tego, co chciałam kupić ;-; Życie mnie nienawidzi.
Aga Lemon Ja takie sytuacje obracam w żart, na Twoim miejscu bym poszła tam ponownie, wzięła to, co chciałam kupić, a przy kasie powiedziała do kasjerki: "Widzi pani, znalazł się!" Z takim uśmiechem na twarzy. Może dlatego mi się wydaje, że nie boję się takich rzeczy To uczucie, kiedy przez całe swoje życie byłaś okłamywana przez samą siebie i robiłaś to nieświadomie
Ja boje się odbierać numerów niepodpisanych 😂 i zawsze czekam aż ktoś przestanie dzwonić nigdy pierwsza się nie rozłączam. Jezu z pieniędzmi mam tak samo a najgorzej przy kasie i mi się ręce trzęsą 😂 tragedia jak to życie utrudnia
"Czasami wychodzą z tego dziwne sytuacje... Że ktoś chce się przytulić, a druga w ogóle żółwika.. i później piąchą po twarzy..." ~Robert 2018 Rycze 😂😂😂
Och, jestem tak samo niedorobiona jak ty. Taki sam problem z dzwonieniem przez telefon. Tylko że tak mam też w rozmawianiu z ludźmi twarzą w twarz. Nigdy nie wiem co powiedzieć. Introwertycy łączmy się ♥.
Ja mam tak, że potrzebuję bardzo dużo "swobody". Sięgam przez to naprawdę wysokich szczebli np. chcę obrać jabłko, do kuchni wchodzi mama i albo ja od razu "wyyjdź" albo czekam w takim niezręcznym bezruchu aż wyjdzie. Nie jestem sama, prawda?
A 07 ja nawet filmiki z yt wyłączam bo nie chce żeby ktoś wiedział co w internecie oglądam xD a muzyka z telefonu tylko i wyłącznie na słuchawkach i jeszcze koniecznie musi być cicho żeby osoby które są blisko nie słyszały czego słucham xD
Haha mam podobnie, do tg muszę mieć do laptopa czy telefonu słuchawki, ale takie mega szczelne żeby ktos kto byl obok nie mogl kompletnie nic uslyszec, i muszę je zakladac nawet gdy ogladam filmik na yt albo jakis film, i zawszę się dziwię gdy kazdy ogląda filmy normalnie bez słuchawek tak przy innych.. xd
Jak Ci kasjerka nie spakuje do reklamowki produktów i musisz dac jej hajs w tym samym czasie kiedy chcesz pakowac sb te rzeczy, a za toba kolejka i masz takie „ Szybko, szybko! Dac hajs i zaczac pakowac potem wyjść i zapomnieć o sytuacji!!!” ale i tak wszystko leci Ci z rąk... pozdrawiam tych co tak mają...
Mam często te same problemy. xD Często odwracam wzrok, albo gapię się w telefon żeby się z kimś nie witać, bo boje się, że mnie nie usłyszy i mi nie odpowie i to będzie takie ughhh. Albo nie lubię rozmawiać przez telefon, wolę pisać esemsy. Chociaż i tak pod tym względem jest juz lepiej, umiem zamówić sobie pizze, kiedyś się bałam. xD Z portfelem mam podobnie. Znaczy przy wyciąganiu kast jest spoko, ale przy chowaniu. >.< Na ogół zgniatam te banknoty i resztę jak powalona, drobne wrzucam gdziekolwiek, bo jak jest za mną kolejka to mi tak jakoś głupio za długo chować tą resztę. Albo ostatnio niechcący zamiast wpisać 4 cyferki przy zapłacie kartą to wpisywałam 6, po prostu wpisywałam jeszcze raz pierwsze dwie. Dopiero po zapłacie gotówką i wyjściu ze sklepu ogarnęłam, co robiłam źle. xD
Nie oglądam prawie nic na yt oprócz twojego kanału i zawsze ciebie doceniałam i uważałam że robisz ciekawe filmik i jak dziś zobaczyłam powiadomienie o tym filmiku to odrazu musiałam go włączyć i obejrzeć. Jestem totalną introwertyczką i wszystkie te sytuacje są tak prawdziwe i cieszę się bardzo że nie tylko ja jestem tak jakbyś ty to powiedział niedorobiona. Bardzo ciebie doceniam i podziwiam Robert. PS. Jeszcze apropo śmiesznych sytuacji to kocham kiedy chce powiedzieć do widzenia wychodząc ze sklepu a mówię dziękuje.
Ahh z "telefonowaniem" to o mnie, np. zamówienie pizzy to jakiś koszmar, dlatego zawsze proszę kogoś żeby zrobił to za mnie, no ale jeśli odmówi to wole już zostać głodna niż sama zmierzyć się z rozmową 😂
Najgorzej kiedy znajomy rodzica mówi do Ciebie "cześć", a w tedy nie wiadomo czy też odpowiedzieć tak samo, bo powinno się okazać szacunek takiej osobie bo jest starsza od ciebie. A "Dzień Dobry" też głupio, bo znasz tą osobę. I kończy się na uśmiechu z zażenowanie do tej osoby... Mam nadzieję że ktoś tak ma
Mam podobnie z tym dzwonieniem xd jak mam do kogoś zadzwonić to daj spokój ... Xd przywitanie chyba najbardziej niezręczna chwila :p w rodzinie to już wgl
Problem z pieniędzmi ma jedno proste rozwiązanie... płać kartą Aczkolwiek to tez może stresować w momencie kiedy ma dojść do zapłacenia zawsze mam obawy, że odrzuci mi transakcję mimo to, iż wiem, ze posiadam srodki na koncie... i jak tu żyć?
Morfeusz Też :D Najgorzej jak faktycznie nie masz kasy na koncie oraz aktualnie gotówki przy sobie. Musisz wszystko oddać co chciałeś kupić, masakra, tego akurat nie polecam :D
ja też jestem tak samo niedorobiona, szczególnie jak zamawiam stolik w pizzerii bo co jak powiedzą że go nie ma mam się rozłączyć, powiedzieć że szkoda czy zamilknąć
Moja najgorsza rozmowa do pizzeri: -Dzień dobry, poproszę bułeczki czosnkowe. -.......to wszystko? -Tak -Dowóz na miejsce od (chyba) 20 zł -aha...........to dowiedzenia -Dowi....(chamsko się rozłączyłam ze stresu)
boję się że jak się spotkam z jakimś chłopakiem to nie będę wiedziała o czym miałabym z nim gadać xd a z tymi pieniędzmi to tez tak mam haha 😂💗 nie jesteś sam
Mam bardzo podobnie 😹 A co do pieniędzy to ostatnio wracałam autobusem do domu, ale nie byłam pewna ile kosztuje bilet i bałam się, że mi zabraknie. Spytałam ile kosztuje i okazało się, że mi starczy, tyle, że miałam same drobniaki, liczyłam, grzebałam w tym portfelu, chwilę to trwało, aż mi kierowca powiedział, że jakby każdy tak długo płacił, to by nie wyrobił XD
też nie znoszę rozmawiać przez telefon ;-; to wszystko przez to, że jak byłam młodsza i dzowniłam do koleżanki często myslałam, że odbiera ona i mowiłam "cześć" a odbierała jej mama, albo na odwrót- ona odebrała, a ja "dzień dobry, mogłaby Pani zawołać..." 😂😂😂 Z witaniem i zegnaniem po prostu czekam aż ktoś pierwszy się przywita/pożegna 😂😂 pamiętam tylko raz kiedy zrobiło się niezręcznie kiedy składałam życzenia crushowi i wyciągnęłam rękę, a on rozłożył je do uścisku :') ZA KAŻDYM RAZEM kiedy otwieram portfel wylatują mi drobne ;-; zawsze wstydzę się je podnieść, a kiedy ktoś to robi za mnie i oddaje, mówiąc "chyba ci/pani upadło" to mam ochotę zapaść się pod ziemię ;-;
+I ain't Brooklyn :D najpierw ja wyciagnelam rękę, a on je rozłożył jak do uścisku spojrzelismy na siebie i zrobilosmy na odwrot, ale na końcu się przytulilsmy, więc wewnętrznie umieralam, haha😂
Dzięki za ten filmik! Generalnie nie lubię o coś prosić, bo "co ludzie powiedzą", "po co innym zawracać głowę" itp. I boję się mówić kontrowersyjne rzeczy w obawie, że się ktoś ze mną nie zgodzi albo mnie przestanie lubić :D
Gdy ide przez ulice (mieszkam na wsi) zawsze sie stresuje jak kogoś widzę -oboze a jak mnie porwie -czy ja go wgl znam -powiedziec dzień dobry czy nie? -nie patrz mu w oczy -udawaj ze go nie ma
Ja też nienawidze rozmowy przez telefon to jest taki meeega niezręczne a witanie z ludźmi to jest kompletna porażka albo jam mam teżtakie coś że jak musze coś ważnego załatwić rozmawiając na twarzą w twarz to sie jąkać zaczyna a jeszcze jak jacyś ludzie za mną stoją to jeszce bardziej :'/
Poradziłam sobie już z większością natręctw. Jeśli muszę zadzwonić, to zawsze mam plan. Układam w głowie pytania, nawet te, które raczej pojawić się nie mogą i odpowiedzi (czasem je spisuje). Witanie i żegnanie też mam opanowane...zawsze podanie dłoni i nie zmieniam (nie lubię zmian). Płacenie gotówką stało się moją pasją, zawsze mam odliczoną gotówkę, ponieważ nie lubię przyjmowania reszty. Obliczam na bieżąco. Zawszę pozbywam się najdrobniejszych, oprócz tego, że jestem introwertykiem, to jestem nadwrażliwcem i mam wiele natręctw. A jak u was z ochroną w sklepach?? Ekspedientkami, które chcą pomóc??? Tu zamieram.
Hello Guitar ✋🎸 Gdy ktoś idzie za mną na ulicy, zaczynam mieć czarne scenariusze w głowie... Najgorsze jest podawanie ręki na przywitanie! Zawsze podaje jakoś dziwnie. Kiedyś podałam lewą ręke.
Ostatnio jak miałam spotkanie klasowe jedna dziewczyna podała mi przy poznawaniu lewą rękę a ja w mojej lewej miałam bilet, mimo że już wysiadłam z autobusu i nie wiem czy dla mnie przełożenie bilrtu z jednej do drugiej ręki było bardziej żenujące, czy dla niej to, że podała lewą rękę XD
Telefonowanie z ludźmi jest przerażajace i mam dosłownie to samo 😍❤️ Przywitania i pożegnania najbardziej niezręczne rzeczy na świecie potwierdzam 😆 Najgorsze jest gdy ktoś cię o coś prosi, ty nie chcesz tego zrobić, ale nie wiesz jak to powiedzieć i kończysz robiąc to zły na siebie...
Całe życie miałem tak samo w tych samych sytuacjach. Wiele lat otoczenie luzaków i imprezowiczów wciskało mi, że to nienormalne. Łatwy cel do wyżywania się dla ekstrawertyków i zmuszania do ich stylu życia. Zero zrozumienia otoczenia i ciągłe wyszydzanie, namawianie, przekonywanie że tego da się nauczyć, wyćwiczyć, ośmielić itd. Ch...ja tam! U mnie poszło to w nerwicę lękową, ale to akurat mnie spotkało. Tak, czy inaczej gratuluję dystansu do siebie. Bardzo ważna jest akceptacja samego siebie.
też mam jakieś niedorobione dłonie w sprawie pieniędzy; zawsze je tak długo chowam też bo zanim wezmę tą resztę z 'tacki' to mijają wieki i jeszcze zaczynam się stresować, że pani już kasuje następnych klientów bo za mną czekają, a ja nawet jeszcze swoich zakupów nie zgarnęłam. Nienawidzę tego. XD
Jak widzę że wstawiasz nowy filmik to pierwsze co robię to se myślę :Boże już czuję że będzie zajebisty ❤ ,potem klikam w filmik i daje od razu łapkę w górę i dopiero zabieram się za oglądanie xD PS: też jestem taka niedorobiona i jak np dzwoni tel w domu to mówię żeby siostra odebrała xD
eh, chyba tez się kwalifikuję do bycia introwertykiem... ja np. gdy wyjeżdżam do domu, pieniądze na busa naszykowane mam dużo wcześniej, noszę je w kieszeni. Nie lubię szukać klepniaków gdy za mną stoją ludzie. To mnie stresuje. Oprócz tych kilkunastu złotych, w drugiej kieszeni zawsze mam zapasowe pieniądze, na wypadek, gdyby bilet był droższy niż poprzednim razem. Dzwonienie i załatwianie czegoś to koszmar... zawsze szukam miejsca, gdzie nikt mnie nie usłyszy i jeszcze zanim zadzwonię, dokładnie przemyślam to co chcę powiedzieć. Ogólnie za dużo myślenia przed podjęciem działania :) ale gdy mam wszystko zaplanowane, nie odczuwam takiego stresu.
Też mam więcej cech z introwertyka, ale w moim przypadku to konsekwencja nadmiernego analizowania sytuacji, również społecznych: co sobie o mnie pomyślą inni, jak zareagują, jak ja powinnam zareagować itd... Potem zaczynam analizować swoje zachowanie, często zanim w ogóle cokolwiek zrobię, a na końcu się w sobie zamykam albo wycofuje.
Kurde jakie to prawdziwe. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy z tego że jestem introwertykiem. A w zasadzie to pojęcie nie było mi tak znane żeby się nim "tłumaczyć". Ale na podstawie filmików taki jak ten i komentarzy ludzi doszedłęm do wniosku że ten problem mnie dotyczy. Wizyta w sklepie, także nie lubię płacić gotówką. Zazwyczaj jak mam przykladowo do zaplacenia 12 zł, to daję 50 bo nie chce się bawić w szukanie drobniaków. Z liczenia nie jestem słaby aczkolwiek wychodzi mi to nieporadnie, za długo i czasem potrafią drobniaki wypadać z portfela, dlatego płacę tylko kartą, pojedyńcze rzeczy jak kupuję to płacę gotówką, zazwyczaj wcześniej odliczoną. Samo liczenie pieniędzy przy kasie jest jakieś dla mnie stresujące. To samo pakowanie zakupów. Po taśmie lecą produkty jak szalone a pakowanie idzie mi 2x wolniej. W dodatku czasami mam problem z otwarciem głupiej reklamówki które są tak zlepione że nieraz zajmuje mi dużo czasu zanim ją otworzę. Rozmowa przez telefon, tutaj z rodziną zazwyczaj jest ok. Z nieznajomymi albo z osobami z pracy już idzie gorzej. Wszelkiego typu umawianie wizyt u lekarza czy pytanie o ogłoszenie z internetu to serce bije 2x szybciej. Przez stres nawet zapominam zapytać o niektóre rzeczy. Tak samo nie lubie przy kimś wykonywać połączeń telefonicznych, chyba że jest to osoba innej narodowości. Co do sąsiadów to mieszkając w bloku jak słyszałem że ktoś wchodzi do klatki zazwyczaj czekałem jak pojedzie windą samemu schodząc schodami. To samo jak wchodziłem do bloku i widziałem że sąsiad niedaleko to szedłem schodami, po prostu jakoś tego unikam / unikałem. Przy tym mam nieco smutny wyraz twarzy przez co pytają się mnie nieraz czy wszystko ok albo czemu jestem zły w sytuacji gdy nie jestem. Co wpływa też na relacje towarzyskie, bo mijając np ładną dziewczynę i nie tylko w takiej sytuacji, wyglądam jak jakiś przymuł, tak mi się wydaję. Zresztą w ogóle mijanie ludzi na ulicy jest takie niezręczne, trochę nie wiem gdzie wzrokiem patrzeć.
Zdecydowanie nie jetsem introwertyczką, jednak w niektórych sytuacjach też czuje stres i obawy, ale nie mam problemu z "wybrnieciem" z różnych rzeczy. Wyznaje zasade, że najważniejsza jest szczerość. Jeżeli nie wiem, co mam powiedzieć, od czego zacząć, to właśnie od tego zaczynam "Bo wie pan, ja w sumie nie wiem, ale miałam nadzieje, że pan mi pomoże i wyjaśni, bo chodzi o to, że mam mało pieniedzy, a chce sie najeść, a w sumie no nie wiem co tu jest najtańszego i dobrego, to może mógłby mi pan powiedzieć" - te wsystkie słowa mówie bardzo szybko, żeby nie zajmować dużo czasu. Zwykle wtedy druga strona zaczyna sie stresować, a ja stoje wyluzowana i czekam, co zrobią
Ja np. nie lubie jak ktoś kaze mi zdecydować, podjac decyzje (Dokąd idziemy? Gdzie jedziemy? Co zamawiamy? Skąd zamawiamy? Robimy to czy to?) -_- A ja nigdy nie wiem, bo np. jest mi wszystko jedno, a ktoś nie wierzy, ze jest mi to obojętne i naciska na podjęcie decyzji...
gdy stoisz na pasach uwaga jest czerwone swiatlo po drugiej stronie stou znana ci osoba o nie wie ze ją zauwazyles patrzysz w telefon raz na nia uśmiechasz sie do niej jest zbyt niezrecznie witacie sie na srodku przejscia uciekasz cala spocona i zestresowana boze
Zgodzę się w większości kwestia jakie wymieniłeś bo mam podobnie, ale może nie do końca z tymi pieniędzmi bo nie sypie mi się z rąk, ale jak muszę liczyć kasę a widzę kolejkę to się stresuje :D od siebie mogę dodać że raczej w kontaktach z nowymi osobami jestem małomówny bo po prostu nie umiem gadać o pierdołach, np. w pracy moi znajomi zaraz nawiązują kontakty z nowymi pracownikami a mnie zajmuje to przynajmniej parę tygodni lub miesięcy :d (bliższa relacja przychodzi mi łatwiej kiedy ta osoba przejmuje inicjatywe i ze mną rozmawia) raczej jestem typem osoby która zyskuje przy bliższym kontakcie, ale to też nie jest tak że nie umiem rozmawiać bo idzie mi to dosyć naturalnie. Mam grupę swoich przyjaciół i tam raczej uychodzę bardziej za ekstrawertyka, chociaż i tak jestem bardziej stonowany niż reszta, szczerze te wszystkie dziwactwa zanikają jak trochę wypije hehe więc luźniej mi kogoś poznawać na imprezie przy alkoholu.
To ja wolę być w okolicy starszych osób i się wtedy dobrze czuję, ale jak mam iść czy siedzieć kogoś w zbliżonym do mnie wieku, albo broń boże koło czy w pobliżu grupy takich osób to ło matko!!! Panika. Głupie to ale nie umiem sobie dalej z tym poradzić. A jeszcze jak widzę czy mijam chłopaka który z wyglądu mi się podoba, to jest tragedia, strach, panika i co tylko... Naprawdę to utrudnia życie, bo zawsze myślę o tych wszystkich sytuacjach gdzie umiem z innymi normalnie jak inni ludzie rozmawiać, mam przyjaciół i w ogóle, a tu klops... Anetka tak nie ma bo Anetka się boi ludzi... i weź tu sobie poradz.
Najgorszy jest moment gdy idę ulicą a koło swojego domu stoi sąsiadka i wtedy nwm kiedy powiedziec jej dzień dobry. Może krzyknąć z daleka, a może powiedzieć normalnie jak podejdę bliżej.
Poplakalam się ze śmiechu😂te sytuacje tak bardzo ja😅 Też nie umiem odpowiadać na pytania na które nie jestem przygotowana ale ostatnio pan mi powiedział dzień dobry, a ja zaskoczona odpowiedziałam dowidzenia #niezręcznie
Jak miło słyszeć, że jestem tak samo niedorobiona jak ktoś inny, to znaczy nie żebym miała coś złego na my-no właśnie o tym mówię, oto poziom mojego niedorobienia nie umiem składać życzeń i dawać komplementów. Dodatkowo, żeby było ciekawiej jeszcze trzy anegdotki: raz, gdy chciałam zapłacić za zakupy w zepsutym zamku w portfelu, zaklinował mi się paznokieć i byłam wtedy jak 'Pani poczeka, ja naprawdę zapłacę, tylko muszę uwolnić rękę'; innym razem, gdy szukałam drobnych bardzo umiejętnie wyjęłam rozsunięty portfel i wysypałam wszystkie pieniądze (kilka gorszy wyleciało przez rozsuwane drzwi na zewnątrz-nawet im było wstyd) i oczywiście ostatnia anegdotka z rozmową przez telefon, a jakże by inaczej...zadzwoniłam do pizzerni i z trudem wyjąkałam moje zamówienie i adres, po czym otrzymałam telefon z informacją, że nie ma takiego adresu, ehhh życie introwertyka 😂
Ja czasem wychodzę bez pożegnania i wychodzę na zołzę, bo się zwyczajnie boje ze jak się pożegnam to nikt mnie nie usłyszy i mi nie odpowie. Ale mam w sumie pytanie. Nie wstydzisz się nagrywać, w sensie mając świadomość ze ktoś znajomy może to zobaczyć? Sory jak już odpowiadałeś na to pytanie xD
Jestem tak samo niedorobiona jak ty 😅
zosia xx ja też lul xd
Mam tak samo.. 😁 to jest straszne w niektórych momentach 😂😂
🖐🏻
zosia xx nie jesteś sama
Ja teeeż😂😂
Chowanie zakupów do reklamówek kiedy się nie mieszczą a pani kasuje już drugą osobę, to jest zuooooo
Poważna Osoba Nie tylko ja tak mam?? o matko , to jest najgorsze i w dodatku ci ludzie z kolejki tak patrzący się no masakra poprostu xD
Gabrysia Biernat no i coś się nie mieści wiec przemieniasz, a ludzie patrzą jak na ofiare losu, jejuu
O ja cieee, myślałam że tylko ja tak mam xDD
Gabrysia Biernat łi ar tłins 1!1!1!1!
Poważna Osoba taaaaaak
Albo kiedy wychodzę na miasto i boję się że spotkam osobę którą znam
Maja M Najgorzej 🙈
to ja
Tak samo
same
Maja M też tak mam xD
Jeśli mogę, to unikam sąsiadów, bo nie lubię się z nimi witać xD
jak sie zorientowalem ze sasiadka bierze ten sam autobus zeby podjechac do stacji to zaczalem chodzic na stacje piechota.... :) ja znowu wkladam reszte zawsze do kieszeni bo do portfela juz nie umiem.
BibiNightcore - i kiedy AKURAT w tej chwili musisz zawiązać buta/sprawdzić godzine/zapatrzec sie w przestrzen xdd
Dzisiaj spotkałem sąsiadkę i dziwnie się ona na mnie patrzyła na pewno nie dlatego że zarzygałem jej drzwi czy próbowałem wejść do jej domu o 4 w nocy
Mam to samo. Pozdrawiam 😄
Mam tak samo XD
ja jak idę sobie ulicą i na przeciwko mnie idzie na przykład sąsiadka, to ja wtedy nie wiem w którym momencie powiedzieć "dzień dobry" xdd
mania bibby O taaak. W końcu kończy się na tym, że powiem zbyt wcześnie jednak.
U mnie różnie to bywa. Jak ktoś idzie szybko, to się z tym spóźnię.
mania bibby - najgorsze jest jak idzie z dziesięć metrów przed Tobą i wiesz, że nie możesz jeszcze powiedzieć dzień dobry tylko dopiero jak podejdziesz z jakieś 7metrów a w tym czasie nie wiesz gdzie patrzeć xD bo chyba za bardzo bym się bał spojrzeć takiej w oczy jak by szła prosto na mnie 😂 no i tak wychodzi, że patrzysz wszędzie, w każdym dosłownie kierunku i jeszcze od czasu do czasu zerkasz czy ona na Ciebie nie patrzy 😂... a one zawsze patrzą ;x
I ain't Brooklyn :D to takie prawdziwe ...
Udać, że się nie widziało saved
Wizyta u fryzjera - koszmar, zwłaszcza gdy fryzjer cały czas próbuje zagadywać.
Tez to mam !
Jesuu, Same :(
Ja biore telefon i czytam na nim książkę a fryzjer nie przeszkadza xd
Kup sobie maszynkę i sam ogól sobie głowe. Jak tak robie od lat
Fajna Kluska o kurczę, spróbuje tego
Wyciąganie pieniędzy kiedy jest za Tobą kolejka to jest wyścig na śmierć i życie. A później jeszcze trzeba odebrać resztę. I to uczucie kiedy nie możesz podnieść z lady drobnych.
Winter Child o tak
Dlatego zacząłem płacić kartą xd
zaśmiałam się jak mówiłes o płaceniu, ale potem sobie uświadomiłam, że też tak mam
kontakt z drugim człowiekiem + niezręczna cisza = palnięcie czymś głupim+ trauma do końca życia
chyba po środku miał być plus a na końcu znak równa się
nienawidzę rozmów telefonicznych, to strasznie stresujące, pamiętam jak musiałem do banku dzwonić, żeby mi logowanie odblokowali, ręka tak mi się trzęsła, że prawie ten telefon upuściłem xD nigdy nie pytam ludzi w sklepie gdzie co znaleźć, prędzej załażę się na śmierć niż zapytam, w głowie zawsze układam sobie przebieg rozmowy...
KidvsKatAdmirer fobia społeczna
To nie introwertyzm tylko fobia społeczna
Harleq Quinn Ale..... Dużo introwertyków niestety tak ma.
Introwertycy to nie są pizdy, które boja się kontaktu z ludźmi. Nie przepadają za stałym kontaktem z ludźmi, bo to często jest męczące. Introwertyzmie nie wyklucza się charyzmy taktu itd.
Ja już jestem doświadczonym introwertykiem, ale jak się akurat boję, to piszę sobie na kartce co mam powiedzieć, zanim zadzwonię.
Ja nawet telefonów od znajomych nie odbieram🙅
NIGDY nie otwieram jak ktoś dzwoni do drzwi jesli nie wiem kto toXD
POLICJA, OTWIERAĆ, WIEMY ŻE TAM JESTEŚ!!!
same ajj
Karol Bombowiec Krawczyk
Same
No bo tak ogólnie się nie robi xd
Same
Story of my life.
Widzę w tobie bratnią duszę :]
Tak, telefonowanie jest okropne. Zawsze każą mi zamawiać Pizze. Piszę sobie wtedy na karteczce co chcę powiedzieć. Zawsze zastanawiam się, czy powiedzieć 'do widzenia', czy 'do usłyszenia'.
Innym razem będąc w McDonald zamawiałam ciastko. Wszystko fajnie, nawet się na zacinałam, kiedy pani zapytała na szybko, dodam że w hałasie: 'jabłkowe, sezonowe'. Pomyślałam sobie, że jest to jedno i to samo ciastko, więc odpowiedziałam 'tak'. Po długiej chwili ciszy ona roześmiana zapytała mnie, jakie w końcu chcę to ciastko. To była jedna z bardziej żenujących sytuacji mojego życia...
To nie było żenujące. Nie zadręczaj się tym po nocach ☺️ Na pewno kilkaset ludzi na świecie też było w takiej sytuacji. 🤗
Mam podobnie nie martw się
Czytając ten komentarz przypomniała mi się moja podobna sytuacja z Maka.
/pozdro dla tego kto doczyta do końca xD/
Na wakacje co roku wyjeżdżamy z rodzinką za granicę do Angli (do mojej cioci) jedziemy samochodem i po drodze zwiedzamy kraje, przejeżdżaliśmy przez Niemcy. Było gorące popołudnie, jechaliśmy cały dzień na autostradzie i postanowiliśmy zatrzymać się na obiad w MCdonaldzie.
Mój tata zapytał się nas o zamówienia i poszedł je złożyć do kasy (w międzyczasie ja z bratem i dwiema kuzynkami zajełyśmy stolik), po odebraniu naszych zamówień okazało się, że do mojego zamówienia mój ojciec zapomniał domówić sosu czosnkowego. Poprosiłam go o to aby poszedł i go domówił ponieważ jest nauczycielem angielskiego i nie ma problemów z komunikacją w innym języku, ale on uznał, że sama powinnam pójść i to zrobić. Powiedział mi tylko co powinnam powiedzieć "One garlic sauce please"
- powtażałam tą sentencje jak na różańcu gdy powoli zbliżałam się w kolejce do kasy. W końcu nadeszła moja kolej, byłam już wtedy tak zestresowana jak nigdy, pani odbierająca zamówienia była bardzo miła i ciągle się uśmiechała ale w niczym to nie pomogło
"And what would you like to order?" - zapytała, ja na to (najlepiej jak umiałam, na wypowiedzenie tego zdania włożyłam całe moje skupienie): "One garlic sauce please", pani uśmiechnęła się i odwróciła aby podać mi sos gdy nieoczekiwanie zadała mi pewne pytanie którego za nic nie rozumiałam.
Twarz mi pobladła i zaczęłam się pocić, wtedy pani odwróciła się w moją stronę powtarzając pytanie a ja stałam jak wryta (myślałam, że się rozpłaczę, cały plan wziął w łeb a miało być szybko i prosto!) stałyśmy tak przez chwilę w ciszy (najgorszej jaką przeżyłam) gdy nagle znowu odwróciła się i zaczęła czegoś szukać, spojrzałam za siebie, za mną stał sznureczek ludzi niecierpliwie czekających aby zamówić swoje jedzenie, tuż za mną stała starsza pani która przez cały czas przyglądała się całej sytuacji, z jej wyrazu twarzy można było wyczytać, że rozumiała wszystko co powiedziała ta pani i wyglądała na zarzenowaną,
wyczekałam na odpowiedni moment gdy laska na kasie była odwrócona tyłem do mnie i uciekłam x"D NIGDY WIĘCEJ TAKICH SYTUACJI AAAH!
@@kzn4875 x D
Tez boje sie dzwonic 😂
Ola Aleksiejuk yup
Thaa.... Żegnać się, czy witać... Lepiej zamnknę się w pokoju, i nikt nie będzie musiał widzieć tego zakłopotania xD
Już myślałam, że to tylko ja tak mam XD najgorzej jest jak w sklepie trzeba pakować zakupy a ciąży nade mną presja w postaci ludzi chcących też coś kupić, a ja nie potrafię się uporać z zapłaceniem, spakowaniem i odejściem... 😂
Karolina Dziarmaga ja na zakupy tyko z mamą, albo po jakieś małe zakupy typu Cola czy jakieś lody i jak najszybciej uciekać hahah 😂 a pieniądze oczywiście wcześniej muszą być wyjęte, żeby nie trzeba było zbędnie szukać 😂
Hahaha mam dosłownie to samo 😂
WSZYSTKO SIĘ TAK IDEALNIE ZGADZA ZE MNĄ
mey tomlinson Same xdd
u mnie tez
A ja to się boję sikania w szkolnej toalecie.
Zwłaszcza, jak jest taka cisza i ktoś może w każdej chwili wejść i usłyszeć.
Co z tego, że toaleta jest do załatwiania tego typu spraw... XDDD
Mam tak samo, chociaż mam wrażenie, że u mnie bardziej wzięło się to z takiej sytuacji że: ktoś się właśnie załatwiał w toalecie ja myłam ręce czy coś i nagle wchodzą jakieś 2 dziewczyny i mówią coś w stylu "ale ktoś szcza" chyba byłam bardziej zażenowana niż osoba, która siedziała w kabinie :(
Ja się najbardziej boję wyjścia z tej toalety.
Jak ktoś sika w kabinie obok to odpalam zraszacz i robię zawody kto głośniej lecz gdy jedyny sikam a ktoś np myje ręce to zakładam tłumik i udaje że mnie tam nie ma xD
Najgorzej jak jest cicho bo myślę że wszyscy słuchają
A ja się boję, że ktoś może mnie podglądać
Boże.... Rozmawianie z ludźmi przez telefon.... ;_; nie... Nie umiem, nie chce.... Ja... Nie, zamówić pizzę? Nie, zapomnę wszystko, kupię złą.... Niezręczna cisza... Kiedyś się rozłączyłam się w połowie mówienia, bo nie wiedziałam co mówić dalej xDDD
Klaudia Śliwa a ja umiem w telefon ale totalnie nie w zycie
Sciety_krzak hehe, to gratki, ja w życiu całkiem, całkiem, oprócz z nowo poznanymi.... Nie mam pojęcia, co wtedy mówić... A i ze znajomymi, to tak lekko... Często bywa cringe xD
Klaudia Śliwa ja jak jestem w nowym miejscu to mi sie głos dosłownie scisza. Czasem chce być miła powiedzieć ładnie dzień dobry, no ale nie umiem, i wychodzi jak bym kogos nie lubiła, a dla mnie jest to po rpsostu stresujące więc wole sobie oszczędzić xD
Klaudia Śliwa z nowo poznanymi, znajomymi i osobami z którymi chce się być w związku xD z tymi trzecimi jest najgorzej 😂
Sciety_krzak Thaaa... Nauczyciele na mnie krzyczą, że mam głośniej powiedzieć, bo siedzę w 1 ławce i mnie nie słychać, albo ludzie co mnie poznają to w ciągu 5 minut 10 razy muszą powiedzieć "co" xdd
z tymi pieniedzmi mam tak samo, ostatnio wypadly mi z portfela i przewrocilam sie kucajac przy kasie, a za mna wielka kolejkaXD
maria .o. Smiechlem czytajac twoj komentarz xD 😂 oczywiscie wspolczuje ale i tak zabawny 😂
Od kiedy pamietam boje się witania i żegnania XD myślałam ze tylko ja jestem jakaś nienormalna
A więc osobiście nie umiem przejść obok obecnego mężczyzny, gdy w pobliżu nie ma żadnej osoby w moim wieku. W tłumie jeszcze ujdzie, ale tak jak idę sobie sama to nie jest fajnie.
Albo najsłabsza rzecz - najbardziej boję się zagadać do osób, które najbardziej chciałabym poznać.
Szary Lis - to jest straszne :x jak Ci na kimś zależy to gdy zostaniesz z nim sam na sam to ostatecznie jest taka cisza, że pewnie ta osoba ma Cię za dziwaka... ;x
same
Czy tylko ja muszę załatwiać "dwójkę" w ciszy, bez obecności innych domowników w pobliżu?
Bart B tak xD
Ja zawsze włączam spłuczkę albo odkręcam wodę w umywalce, żeby nie było słychać XD
Ja zawsze najpierw wrzucam papier toaletowy do toalety, żeby nie było słychać 😂
@@p2002pl a jak masz srake to też zdążysz?
Ja nawet siku nie umiem jak wiem że ktoś jest w pobliżu xD
I nagle fala niezręczności z życia codziennego zalała mój mózg.
Też byłem AŻ takim introwertykiem, ale praca mi pomogła, np. teraz pracuje w hotelu na recepcji, więc już zupełnie nie boję się rozmów przez telefon, bo przeprowadziłem ich kilkaset. Polecam po prostu wychodzić ze swojej strony komfortu i próbować nowych rzeczy, stawiać się w niecodziennych sytuacjach. To czyni nas takimi bardziej normalnymi XDDD Ale nadal mam takie swoje małe schizy, a czasem nawet duże xd
Ja kiedyś miałam tak, że poszłam sobie do sklepu jak gdyby nigdy nic, jestem przy kasie, a tu nagle w kieszeni nie ma portfela (oczywiście za mną kolejka). Nie wiedząc co zrobić odkładam to, co tak bardzo pragnęłam kupić, wychodzę, a tam portfel w kieszeni się schował pod chusteczkami. Oczywiście nie pójdę tam spowrotem, no bo przecież jak po tak dramatycznej sytuacji. Idę do kolejnego najbliższego sklepu, a tam nie ma tego, co chciałam kupić ;-; Życie mnie nienawidzi.
Aga Lemon Ja takie sytuacje obracam w żart, na Twoim miejscu bym poszła tam ponownie, wzięła to, co chciałam kupić, a przy kasie powiedziała do kasjerki: "Widzi pani, znalazł się!" Z takim uśmiechem na twarzy. Może dlatego mi się wydaje, że nie boję się takich rzeczy
To uczucie, kiedy przez całe swoje życie byłaś okłamywana przez samą siebie i robiłaś to nieświadomie
Ja boje się odbierać numerów niepodpisanych 😂 i zawsze czekam aż ktoś przestanie dzwonić nigdy pierwsza się nie rozłączam. Jezu z pieniędzmi mam tak samo a najgorzej przy kasie i mi się ręce trzęsą 😂 tragedia jak to życie utrudnia
"Czasami wychodzą z tego dziwne sytuacje... Że ktoś chce się przytulić, a druga w ogóle żółwika.. i później piąchą po twarzy..." ~Robert 2018
Rycze 😂😂😂
Och, jestem tak samo niedorobiona jak ty. Taki sam problem z dzwonieniem przez telefon. Tylko że tak mam też w rozmawianiu z ludźmi twarzą w twarz. Nigdy nie wiem co powiedzieć. Introwertycy łączmy się ♥.
Utożsamiam się dosłownie z każdą sekundą tego filmu 😅
utożsamiam sieXD cudne uczucie być rozumianym przez innych ❤
Można zamiast tego obozu przenocować u mnie, będzie taniej
Birmingham zaprasza
Ja mam tak, że potrzebuję bardzo dużo "swobody". Sięgam przez to naprawdę wysokich szczebli np. chcę obrać jabłko, do kuchni wchodzi mama i albo ja od razu "wyyjdź" albo czekam w takim niezręcznym bezruchu aż wyjdzie. Nie jestem sama, prawda?
Ja tak mam jak coś sprawdzam na komputerze czy telefonie i potem wychodzi, że jakieś zakazane rzeczy oglądam.
A 07 ja nawet filmiki z yt wyłączam bo nie chce żeby ktoś wiedział co w internecie oglądam xD a muzyka z telefonu tylko i wyłącznie na słuchawkach i jeszcze koniecznie musi być cicho żeby osoby które są blisko nie słyszały czego słucham xD
Ja też tak mam! Nie znoszę, gdy coś gotuję i współlokator wchodzi do kuchni, od razu się płoszę i przerywam.
Haha mam podobnie, do tg muszę mieć do laptopa czy telefonu słuchawki, ale takie mega szczelne żeby ktos kto byl obok nie mogl kompletnie nic uslyszec, i muszę je zakladac nawet gdy ogladam filmik na yt albo jakis film, i zawszę się dziwię gdy kazdy ogląda filmy normalnie bez słuchawek tak przy innych.. xd
Mam to samo
Jak Ci kasjerka nie spakuje do reklamowki produktów i musisz dac jej hajs w tym samym czasie kiedy chcesz pakowac sb te rzeczy, a za toba kolejka i masz takie „ Szybko, szybko! Dac hajs i zaczac pakowac potem wyjść i zapomnieć o sytuacji!!!” ale i tak wszystko leci Ci z rąk... pozdrawiam tych co tak mają...
Mam często te same problemy. xD Często odwracam wzrok, albo gapię się w telefon żeby się z kimś nie witać, bo boje się, że mnie nie usłyszy i mi nie odpowie i to będzie takie ughhh. Albo nie lubię rozmawiać przez telefon, wolę pisać esemsy. Chociaż i tak pod tym względem jest juz lepiej, umiem zamówić sobie pizze, kiedyś się bałam. xD Z portfelem mam podobnie. Znaczy przy wyciąganiu kast jest spoko, ale przy chowaniu. >.< Na ogół zgniatam te banknoty i resztę jak powalona, drobne wrzucam gdziekolwiek, bo jak jest za mną kolejka to mi tak jakoś głupio za długo chować tą resztę. Albo ostatnio niechcący zamiast wpisać 4 cyferki przy zapłacie kartą to wpisywałam 6, po prostu wpisywałam jeszcze raz pierwsze dwie. Dopiero po zapłacie gotówką i wyjściu ze sklepu ogarnęłam, co robiłam źle. xD
Nie oglądam prawie nic na yt oprócz twojego kanału i zawsze ciebie doceniałam i uważałam że robisz ciekawe filmik i jak dziś zobaczyłam powiadomienie o tym filmiku to odrazu musiałam go włączyć i obejrzeć. Jestem totalną introwertyczką i wszystkie te sytuacje są tak prawdziwe i cieszę się bardzo że nie tylko ja jestem tak jakbyś ty to powiedział niedorobiona. Bardzo ciebie doceniam i podziwiam Robert.
PS. Jeszcze apropo śmiesznych sytuacji to kocham kiedy chce powiedzieć do widzenia wychodząc ze sklepu a mówię dziękuje.
Księżniczka Wróżek dlatego ja mowie dziękuję i do widzenia zeby sie nie pomylić
Gorzej, kiedy chcesz powiedzieć "dziękuję", a mówisz "dzień dobry" (tak, zdarzyło mi się xD)
Księżniczka Wróżek ja ostatnio chciałam powiedzieć pani z polaka do widzenia a powiedziałam dzień dobry :))
jestem niedorobiona, przyznaje
Klaudia W. Nie ty jedna 😘
OMG OBÓZ Z ROBEM HALO MAMO JADĘ DO ANGLII
Ahh z "telefonowaniem" to o mnie, np. zamówienie pizzy to jakiś koszmar, dlatego zawsze proszę kogoś żeby zrobił to za mnie, no ale jeśli odmówi to wole już zostać głodna niż sama zmierzyć się z rozmową 😂
Czy tylko ja nie umiem wymijać ludzi? A tak przy okazji to super filmik utożsamiam się :/
Marysia Nie tylko ty. To zawsze był problem.
A 07 i na zawsze problemem pozostanie...
dobrze cię widzieć w ten pochmurny wtorek
Najgorzej kiedy znajomy rodzica mówi do Ciebie "cześć", a w tedy nie wiadomo czy też odpowiedzieć tak samo, bo powinno się okazać szacunek takiej osobie bo jest starsza od ciebie. A "Dzień Dobry" też głupio, bo znasz tą osobę. I kończy się na uśmiechu z zażenowanie do tej osoby...
Mam nadzieję że ktoś tak ma
A ja nie potrafie jesc przy ludziach albo wlasnie robic czego kolwiek jak ktos na mnie patrzy
Boje się odbierać domofonem drzwi. Po prostu. Tak jakoś
Mam podobnie z tym dzwonieniem xd jak mam do kogoś zadzwonić to daj spokój ... Xd przywitanie chyba najbardziej niezręczna chwila :p w rodzinie to już wgl
Guitar hero
Widzę że dużo tu takich ludzi jak ja.Łączmy się introwertycy
Problem z pieniędzmi ma jedno proste rozwiązanie... płać kartą
Aczkolwiek to tez może stresować w momencie kiedy ma dojść do zapłacenia zawsze mam obawy, że odrzuci mi transakcję mimo to, iż wiem, ze posiadam srodki na koncie... i jak tu żyć?
Damian wlo Mam dokładnie tak samo.. Albo boję się, że nagle zapomnę PIN-u
Ostatnio podczas płacenia karta upadła mi na podłogę. Nie pytajcie.
umierać. W sklepie nawet nie umiem bez strachu kartą zapłacić... zawsze się boję, że zapomnę PIN-u i kolejka za mną rozerwie mnie na strzępy
Płacenie dotykowo, polecam :D
@@whatislove1300 albo że za pierwszym razem karta nie przejdzie i przychodzą myśli "czy napewno mam kasę na koncie "
Morfeusz Też :D Najgorzej jak faktycznie nie masz kasy na koncie oraz aktualnie gotówki przy sobie.
Musisz wszystko oddać co chciałeś kupić, masakra, tego akurat nie polecam :D
ja też jestem tak samo niedorobiona, szczególnie jak zamawiam stolik w pizzerii
bo co jak powiedzą że go nie ma
mam się rozłączyć, powiedzieć że szkoda czy zamilknąć
W końcu grzybek ... A już za nim zaczynałam tęsknić
hello guitar 🖐
Jakie to dziwne, kiedy ktoś czyta Ci w głowie 😅
Czy tylko mnie zawsze bawią filmiki Roberta? Czegokolwiek nie zrobi lub nie powie, ja już sie śmieje. Poprawia mi humor i jest oryginalny ❤❤
Moja najgorsza rozmowa do pizzeri:
-Dzień dobry, poproszę bułeczki czosnkowe.
-.......to wszystko?
-Tak
-Dowóz na miejsce od (chyba) 20 zł
-aha...........to dowiedzenia
-Dowi....(chamsko się rozłączyłam ze stresu)
boję się że jak się spotkam z jakimś chłopakiem to nie będę wiedziała o czym miałabym z nim gadać xd a z tymi pieniędzmi to tez tak mam haha 😂💗 nie jesteś sam
Mam to samo tylko że z dziewczynami xD
mam tak samo z obydwiema płciami
Mam bardzo podobnie 😹 A co do pieniędzy to ostatnio wracałam autobusem do domu, ale nie byłam pewna ile kosztuje bilet i bałam się, że mi zabraknie. Spytałam ile kosztuje i okazało się, że mi starczy, tyle, że miałam same drobniaki, liczyłam, grzebałam w tym portfelu, chwilę to trwało, aż mi kierowca powiedział, że jakby każdy tak długo płacił, to by nie wyrobił XD
Ja gdy kelner w restsuracij pomyli moje zamówienie
This is exactly what i wanted
też nie znoszę rozmawiać przez telefon ;-; to wszystko przez to, że jak byłam młodsza i dzowniłam do koleżanki często myslałam, że odbiera ona i mowiłam "cześć" a odbierała jej mama, albo na odwrót- ona odebrała, a ja "dzień dobry, mogłaby Pani zawołać..." 😂😂😂
Z witaniem i zegnaniem po prostu czekam aż ktoś pierwszy się przywita/pożegna 😂😂 pamiętam tylko raz kiedy zrobiło się niezręcznie kiedy składałam życzenia crushowi i wyciągnęłam rękę, a on rozłożył je do uścisku :')
ZA KAŻDYM RAZEM kiedy otwieram portfel wylatują mi drobne ;-; zawsze wstydzę się je podnieść, a kiedy ktoś to robi za mnie i oddaje, mówiąc "chyba ci/pani upadło" to mam ochotę zapaść się pod ziemię ;-;
Vic&Ann wow dotknęłaś rękę swojego krasza xD gz :D chyba 😂
+I ain't Brooklyn :D najpierw ja wyciagnelam rękę, a on je rozłożył jak do uścisku spojrzelismy na siebie i zrobilosmy na odwrot, ale na końcu się przytulilsmy, więc wewnętrznie umieralam, haha😂
Vic&Ann haha 😂
Vic&Ann TAK! WRESZCIE KTOŚ Z TYM SAMYM PROBLEMEM
Dzięki za ten filmik! Generalnie nie lubię o coś prosić, bo "co ludzie powiedzą", "po co innym zawracać głowę" itp. I boję się mówić kontrowersyjne rzeczy w obawie, że się ktoś ze mną nie zgodzi albo mnie przestanie lubić :D
Mam tak samo. a co do sytuacji w sklepach stresuje sie jesliz jest kolejka i musze na szybko wziac reszte jesli pani nie dala mi jej do reki!!:)))))
Gdy ide przez ulice (mieszkam na wsi) zawsze sie stresuje jak kogoś widzę
-oboze a jak mnie porwie
-czy ja go wgl znam
-powiedziec dzień dobry czy nie?
-nie patrz mu w oczy
-udawaj ze go nie ma
Ja też nienawidze rozmowy przez telefon to jest taki meeega niezręczne a witanie z ludźmi to jest kompletna porażka albo jam mam teżtakie coś że jak musze coś ważnego załatwić rozmawiając na twarzą w twarz to sie jąkać zaczyna a jeszcze jak jacyś ludzie za mną stoją to jeszce bardziej :'/
Jest cała rodzinka a ty musisz wyjść już, pojechać i ten moment kiedy musisz się pożegnać... Jezu. Najlepiej to bym wyszła potajemnie
pozdrawiam z lekcji angielskiego z ktorej ucieklam zeby obejrzec ten film
bella trix Czy to Blake na ikonce ??😍
Heri Stylówa a ktozby inny❣
Poradziłam sobie już z większością natręctw. Jeśli muszę zadzwonić, to zawsze mam plan. Układam w głowie pytania, nawet te, które raczej pojawić się nie mogą i odpowiedzi (czasem je spisuje). Witanie i żegnanie też mam opanowane...zawsze podanie dłoni i nie zmieniam (nie lubię zmian). Płacenie gotówką stało się moją pasją, zawsze mam odliczoną gotówkę, ponieważ nie lubię przyjmowania reszty. Obliczam na bieżąco. Zawszę pozbywam się najdrobniejszych, oprócz tego, że jestem introwertykiem, to jestem nadwrażliwcem i mam wiele natręctw. A jak u was z ochroną w sklepach?? Ekspedientkami, które chcą pomóc??? Tu zamieram.
Hello Guitar ✋🎸
Gdy ktoś idzie za mną na ulicy, zaczynam mieć czarne scenariusze w głowie...
Najgorsze jest podawanie ręki na przywitanie! Zawsze podaje jakoś dziwnie. Kiedyś podałam lewą ręke.
Ostatnio jak miałam spotkanie klasowe jedna dziewczyna podała mi przy poznawaniu lewą rękę a ja w mojej lewej miałam bilet, mimo że już wysiadłam z autobusu i nie wiem czy dla mnie przełożenie bilrtu z jednej do drugiej ręki było bardziej żenujące, czy dla niej to, że podała lewą rękę XD
Telefonowanie z ludźmi jest przerażajace i mam dosłownie to samo 😍❤️
Przywitania i pożegnania najbardziej niezręczne rzeczy na świecie potwierdzam 😆
Najgorsze jest gdy ktoś cię o coś prosi, ty nie chcesz tego zrobić, ale nie wiesz jak to powiedzieć i kończysz robiąc to zły na siebie...
Wchodzę sobie na jutuba i nagle powiadomienie, że nowy filmik Roberta. No to oglądamy!
Całe życie miałem tak samo w tych samych sytuacjach. Wiele lat otoczenie luzaków i imprezowiczów wciskało mi, że to nienormalne. Łatwy cel do wyżywania się dla ekstrawertyków i zmuszania do ich stylu życia. Zero zrozumienia otoczenia i ciągłe wyszydzanie, namawianie, przekonywanie że tego da się nauczyć, wyćwiczyć, ośmielić itd.
Ch...ja tam!
U mnie poszło to w nerwicę lękową, ale to akurat mnie spotkało.
Tak, czy inaczej gratuluję dystansu do siebie. Bardzo ważna jest akceptacja samego siebie.
W końcu odcinek!!!!!!!!!!! Tak długo czekałam !!!!!!! Jesteś moim ulubionym youtuberem ;D
Jak miło się czyta komentarze i uświadamia że nie jest się samym z tymi problemami na świecie ☺
też mam jakieś niedorobione dłonie w sprawie pieniędzy; zawsze je tak długo chowam też bo zanim wezmę tą resztę z 'tacki' to mijają wieki i jeszcze zaczynam się stresować, że pani już kasuje następnych klientów bo za mną czekają, a ja nawet jeszcze swoich zakupów nie zgarnęłam. Nienawidzę tego. XD
W końcu ktoś dużo fajniejszy ode mnie mnie pocieszył,że takie niedorobienie jest niczym złym❤️
Jak widzę że wstawiasz nowy filmik to pierwsze co robię to se myślę :Boże już czuję że będzie zajebisty ❤ ,potem klikam w filmik i daje od razu łapkę w górę i dopiero zabieram się za oglądanie xD
PS: też jestem taka niedorobiona i jak np dzwoni tel w domu to mówię żeby siostra odebrała xD
Witanie sie i żegnanie z ludźmi, składanie życzeń i zamawianie jedzenia mnie przerasta xD
Straszne jest to... Jak powiem przy kasie "Dzień Dobry" lub "Przepraszam" zamiast "Dziękuję"
Taa..... Niezręczność lvl hard.
Mam identycznie, w każdym z tych aspektów, naprawdę. Jak przypominam sobie moje wtopy, to się załamuję.
Pozdrawiam ❤️
Śmiałam się przez cały czas aż do mnie doszło, że mam tak samo
eh, chyba tez się kwalifikuję do bycia introwertykiem...
ja np. gdy wyjeżdżam do domu, pieniądze na busa naszykowane mam dużo wcześniej, noszę je w kieszeni. Nie lubię szukać klepniaków gdy za mną stoją ludzie. To mnie stresuje. Oprócz tych kilkunastu złotych, w drugiej kieszeni zawsze mam zapasowe pieniądze, na wypadek, gdyby bilet był droższy niż poprzednim razem.
Dzwonienie i załatwianie czegoś to koszmar... zawsze szukam miejsca, gdzie nikt mnie nie usłyszy i jeszcze zanim zadzwonię, dokładnie przemyślam to co chcę powiedzieć.
Ogólnie za dużo myślenia przed podjęciem działania :) ale gdy mam wszystko zaplanowane, nie odczuwam takiego stresu.
Jednak jestem introwertykiem łączmy się 😂❤
Też mam więcej cech z introwertyka, ale w moim przypadku to konsekwencja nadmiernego analizowania sytuacji, również społecznych: co sobie o mnie pomyślą inni, jak zareagują, jak ja powinnam zareagować itd... Potem zaczynam analizować swoje zachowanie, często zanim w ogóle cokolwiek zrobię, a na końcu się w sobie zamykam albo wycofuje.
Ja się boje iść po bułki do sklepu xd
Kurde jakie to prawdziwe. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy z tego że jestem introwertykiem. A w zasadzie to pojęcie nie było mi tak znane żeby się nim "tłumaczyć". Ale na podstawie filmików taki jak ten i komentarzy ludzi doszedłęm do wniosku że ten problem mnie dotyczy.
Wizyta w sklepie, także nie lubię płacić gotówką. Zazwyczaj jak mam przykladowo do zaplacenia 12 zł, to daję 50 bo nie chce się bawić w szukanie drobniaków. Z liczenia nie jestem słaby aczkolwiek wychodzi mi to nieporadnie, za długo i czasem potrafią drobniaki wypadać z portfela, dlatego płacę tylko kartą, pojedyńcze rzeczy jak kupuję to płacę gotówką, zazwyczaj wcześniej odliczoną. Samo liczenie pieniędzy przy kasie jest jakieś dla mnie stresujące.
To samo pakowanie zakupów. Po taśmie lecą produkty jak szalone a pakowanie idzie mi 2x wolniej. W dodatku czasami mam problem z otwarciem głupiej reklamówki które są tak zlepione że nieraz zajmuje mi dużo czasu zanim ją otworzę.
Rozmowa przez telefon, tutaj z rodziną zazwyczaj jest ok. Z nieznajomymi albo z osobami z pracy już idzie gorzej. Wszelkiego typu umawianie wizyt u lekarza czy pytanie o ogłoszenie z internetu to serce bije 2x szybciej. Przez stres nawet zapominam zapytać o niektóre rzeczy.
Tak samo nie lubie przy kimś wykonywać połączeń telefonicznych, chyba że jest to osoba innej narodowości.
Co do sąsiadów to mieszkając w bloku jak słyszałem że ktoś wchodzi do klatki zazwyczaj czekałem jak pojedzie windą samemu schodząc schodami. To samo jak wchodziłem do bloku i widziałem że sąsiad niedaleko to szedłem schodami, po prostu jakoś tego unikam / unikałem.
Przy tym mam nieco smutny wyraz twarzy przez co pytają się mnie nieraz czy wszystko ok albo czemu jestem zły w sytuacji gdy nie jestem. Co wpływa też na relacje towarzyskie, bo mijając np ładną dziewczynę i nie tylko w takiej sytuacji, wyglądam jak jakiś przymuł, tak mi się wydaję. Zresztą w ogóle mijanie ludzi na ulicy jest takie niezręczne, trochę nie wiem gdzie wzrokiem patrzeć.
Obecna!
Będzie dobra ocena z zachowania ;)
Zdecydowanie nie jetsem introwertyczką, jednak w niektórych sytuacjach też czuje stres i obawy, ale nie mam problemu z "wybrnieciem" z różnych rzeczy. Wyznaje zasade, że najważniejsza jest szczerość. Jeżeli nie wiem, co mam powiedzieć, od czego zacząć, to właśnie od tego zaczynam "Bo wie pan, ja w sumie nie wiem, ale miałam nadzieje, że pan mi pomoże i wyjaśni, bo chodzi o to, że mam mało pieniedzy, a chce sie najeść, a w sumie no nie wiem co tu jest najtańszego i dobrego, to może mógłby mi pan powiedzieć" - te wsystkie słowa mówie bardzo szybko, żeby nie zajmować dużo czasu. Zwykle wtedy druga strona zaczyna sie stresować, a ja stoje wyluzowana i czekam, co zrobią
Jezu najgorzej z tym portfelem
za każdym *** razem
Twoja cera to złoto :o
Ooo mikrofon, stęskniłam się 😍
Ja np. nie lubie jak ktoś kaze mi zdecydować, podjac decyzje (Dokąd idziemy? Gdzie jedziemy? Co zamawiamy? Skąd zamawiamy? Robimy to czy to?) -_- A ja nigdy nie wiem, bo np. jest mi wszystko jedno, a ktoś nie wierzy, ze jest mi to obojętne i naciska na podjęcie decyzji...
Typowi youtuberzy nie lubią filmów o typach ludzi.
Koprolity że co? xD
gdy stoisz na pasach
uwaga
jest czerwone swiatlo
po drugiej stronie stou znana ci osoba
o nie
wie ze ją zauwazyles
patrzysz w telefon
raz na nia
uśmiechasz sie do niej
jest zbyt niezrecznie
witacie sie na srodku przejscia
uciekasz cala spocona i zestresowana
boze
Portfelom śmierć
Zgodzę się w większości kwestia jakie wymieniłeś bo mam podobnie, ale może nie do końca z tymi pieniędzmi bo nie sypie mi się z rąk, ale jak muszę liczyć kasę a widzę kolejkę to się stresuje :D od siebie mogę dodać że raczej w kontaktach z nowymi osobami jestem małomówny bo po prostu nie umiem gadać o pierdołach, np. w pracy moi znajomi zaraz nawiązują kontakty z nowymi pracownikami a mnie zajmuje to przynajmniej parę tygodni lub miesięcy :d (bliższa relacja przychodzi mi łatwiej kiedy ta osoba przejmuje inicjatywe i ze mną rozmawia) raczej jestem typem osoby która zyskuje przy bliższym kontakcie, ale to też nie jest tak że nie umiem rozmawiać bo idzie mi to dosyć naturalnie. Mam grupę swoich przyjaciół i tam raczej uychodzę bardziej za ekstrawertyka, chociaż i tak jestem bardziej stonowany niż reszta, szczerze te wszystkie dziwactwa zanikają jak trochę wypije hehe więc luźniej mi kogoś poznawać na imprezie przy alkoholu.
ja tam sie boje jechać autobusem o 15 . (ps: gang babć katoliczek)
To ja wolę być w okolicy starszych osób i się wtedy dobrze czuję, ale jak mam iść czy siedzieć kogoś w zbliżonym do mnie wieku, albo broń boże koło czy w pobliżu grupy takich osób to ło matko!!! Panika. Głupie to ale nie umiem sobie dalej z tym poradzić. A jeszcze jak widzę czy mijam chłopaka który z wyglądu mi się podoba, to jest tragedia, strach, panika i co tylko... Naprawdę to utrudnia życie, bo zawsze myślę o tych wszystkich sytuacjach gdzie umiem z innymi normalnie jak inni ludzie rozmawiać, mam przyjaciół i w ogóle, a tu klops... Anetka tak nie ma bo Anetka się boi ludzi... i weź tu sobie poradz.
Najgorszy jest moment gdy idę ulicą a koło swojego domu stoi sąsiadka i wtedy nwm kiedy powiedziec jej dzień dobry. Może krzyknąć z daleka, a może powiedzieć normalnie jak podejdę bliżej.
Poplakalam się ze śmiechu😂te sytuacje tak bardzo ja😅 Też nie umiem odpowiadać na pytania na które nie jestem przygotowana ale ostatnio pan mi powiedział dzień dobry, a ja zaskoczona odpowiedziałam dowidzenia #niezręcznie
Jak miło słyszeć, że jestem tak samo niedorobiona jak ktoś inny, to znaczy nie żebym miała coś złego na my-no właśnie o tym mówię, oto poziom mojego niedorobienia nie umiem składać życzeń i dawać komplementów. Dodatkowo, żeby było ciekawiej jeszcze trzy anegdotki: raz, gdy chciałam zapłacić za zakupy w zepsutym zamku w portfelu, zaklinował mi się paznokieć i byłam wtedy jak 'Pani poczeka, ja naprawdę zapłacę, tylko muszę uwolnić rękę'; innym razem, gdy szukałam drobnych bardzo umiejętnie wyjęłam rozsunięty portfel i wysypałam wszystkie pieniądze (kilka gorszy wyleciało przez rozsuwane drzwi na zewnątrz-nawet im było wstyd) i oczywiście ostatnia anegdotka z rozmową przez telefon, a jakże by inaczej...zadzwoniłam do pizzerni i z trudem wyjąkałam moje zamówienie i adres, po czym otrzymałam telefon z informacją, że nie ma takiego adresu, ehhh życie introwertyka 😂
Ja czasem wychodzę bez pożegnania i wychodzę na zołzę, bo się zwyczajnie boje ze jak się pożegnam to nikt mnie nie usłyszy i mi nie odpowie.
Ale mam w sumie pytanie. Nie wstydzisz się nagrywać, w sensie mając świadomość ze ktoś znajomy może to zobaczyć? Sory jak już odpowiadałeś na to pytanie xD
to wyciąganie pieniedzy z portfela to jest dla mnie wszystko w tym filmie. doskonalne to rozumiem i znam to