Hehe świetna opowieść. Wreszcie jakaś lekkość. Wspaniałe jest do jakich wniosków dochodzimy po jakimś czasie, krótszym lub dłuższym ;-) tego mi było trzeba dzisiaj
Gdy mowisz "znacie to?" dajesz autosugestie I autosabotaz jednoczesnie. Ja tego nie znam , zawsze bylam zbuntowana i wiedzialam czego chce od samej siebie. Ale automatycznie gdy to mowisz w glowie zaczynam wierzyc ze to znam I sie na to nastawiam
Na początku była miłość. Do Ciebie, za to co robisz. Potem doszedł szacunek, później respekt z odrobiną strachu. Dziś wybieram tą miłość miłość, którą poczułam od początku. Nie pomyliłam się. Wszystkiego najpiękniejszego, dziękuję, że jesteś.
Dziękuję Ci bardzo, że się dzielisz swoją historią. Dużo elementów wspólnych pomaga mi nazwać to czego nie umiałam wcześniej nazwać. Dajesz mi dużo pozytywnej wiary, za co serdecznie dziękuję :))) Podziwiam też Twoją fajną, lekką energię i nastawienie do kobiet. Dziękuję, że jesteś , uściski z Warszawy
Maju zazdroszczę Ci tych doświadczeń. Miałam nudne życie, bałam się wyjść ze strefy komfortu. Żałuję wielu decyzji. Natomiast w obecnej chwili jestem całkiem szczęśliwa ale czuję brak tych doświadczeń i straconego czasu. Uwielbiam Cię. Dziękuję że się dzielisz swoją mądrością i życiem. Dajesz mi dużo siły, nadziei i dzięki Tobie mam większe zaufanie dla Góry
Mam podobnie, ale staram się nie patrzeć na moją przeszłość jako stracony czas, że można było wcześniej coś robić. Nie, nie mogłam wcześniej, bo bym zrobiła ;D Na dużo rzeczy nie byłam po prostu gotowa. Teraz pozostaje wykorzystać pozostały czas jak najlepiej :) Ale też bez spiny, że coś trzeba przeżyć, bo tak wypada, bo wszyscy :)
Absolutnie czasu nie stracilas,to tylko tak sie mowi ale nie da sie tego zrobic. Piszesz,ze jestes dopieroTERAZ( dwa lata temu) szczesliwa,a wiec wszystkie Twoje decyzje ktore podjelas i te ktorych nie podjelas spowodowaly ,ze jestes szczesliwa,i doprowadzilo Ciebie to do miejsca w ktorym jestes,kazda inna decyzja moglaby ,,przeszkodzic" w tym. Pamietaj,ze liczy sie tylko Teraz,a to jest zawsze dzisiaj...
Dziękuję Maju. Właśnie zakończyłam dwumiesięczną relację, gdzie mężczyzna przez dwa lata próbował nawiązać ze mną kontakt, a ja go olewałam. Udawał prawiczka, który chce trwałego związku, a okazał się uzależnionym od seksu lekkoduchem. Miałam moment załamania, bo mam 31 lat i nie mam dziecka. A tu kolejne rozczarowanie. Po posłuchaniu Ciebie zdałam sobie sprawę, że nie wiem czy nie umrę za 5 lat, więc czemu mam się przejmować teraz tym, że nie mam dzieci? Od dwóch lat jestem ciocią, a od roku podwójną i uwielbiam to.
Bardzo ciekawa historia. Nie dowiem się jednak pewnie nigdy czy jak z pierwszym mężem wróciliście do siebie, by naprawiać, to czy on już zgodził się na dziecko. Bo jak rozumiem, pierwszym dużym zgrzytem, jeśli nie największym, była w Waszym małżeństwie zwłoka męża w chęci posiadania dzieci, choć Ty byłaś już gotowa.
Kocham Cie I jak CIE slucham...to slysze swoja historie...tylko teraz jestem na innym etapie..Sama ,niezalezna,atrakcyjna z 12 letnim synem I checia zbudowania rodziny♥️
Ma Pani bardzo egoistyczne podejście do relacji. Rozumiem, ze jak by mąż miał wypadek i by skończył sparaliżowany w łóżku bo go potrącił pijany kierowca to by Pani się wyprowadziła do wynajmowanego mieszkania żeby nie wchodzić w role opiekunki (matki), bo liczy się to co Pani potrzebuje i sparaliżowany mąż tego nie da. A miłość czy lojalność wobec partnera nie ma znaczenia.
Tak to jest jak się człowiek żeni bez doświadczenia seksulnego z innymi ludźmi. Przeważnie kończy się rozwodem, bo chcemy spróbować czegoś innego. Życie.
Pani historia rzeczywiście jest dość ciekawa i można wyczuć, że jest Pani szczera, ale mam wątpliwość, czy osoba, której żaden związek nie wyszedł, a jeśli nawet to na krótko, jest dobrą doradczynią 🤔
1. To że nie jestem w związku, wcale nie oznacza że tamte „nie wyszły”:). 2. Biorąc pod uwagę liczbę osób kobiet, która dzięki mojemu prowadzeniu jest w fajnych związkach…. Proszę sobie samej odpowiedzieć, a raczej - sprawdzić na sobie 😘
Mayu. Oglądając ten twój odcinek co chwila ukrywałem twarz w dłoniach z rozpaczy. Bo to wszystko co opowiadasz da się utopić w łyżce wody. Twoje życie, tak jak je opisujesz, było potwornie banalne i miałkie. Trudno się twojego wywodu słucha, ale ani przez chwilę (ani teraz ani nigdy przedtem) nie pomyślałem o Tobie, że jesteś banalna jako osoba. Ale to jak wyglądało twoje życie to absolutnie wzorcowy przykład jak piękne kobiety są niszczone i jak ich życie jest pustoszone przez mało interesujących mężczyzn. Na przykład, dla mnie oczywiste, że mimo twoich słów w rodzaju: "i wtedy też był wspaniały seks" - Ty nigdy nie przeżyłaś nic naprawdę fascynującego, solidnego i mocnego w tej sferze życia. To dlatego może się wydawać, że sama jesteś osobą nie mówiącą nic specjalnie istotnego, szczebioczącą tylko banały. Ale nie można się Tobie dziwić. 41 lat (chyba tyle podałaś, że masz?) życia i zero naprawdę fascynujących przeżyć emocjonalnych - to by zabiło młodego tyranozaura, więc nic dziwnego, że uczyniło to takie spustoszenie w twojej osobowości. I tak z resztą, jak na takie puste i mało fascynujące życie jak je opisujesz - TRZYMASZ SIĘ CAŁKIEM NIEŹLE. I czego to dowodzi? Ano tego, że wszyscy mężczyźni, z którymi się stykałaś - bokserzy, twardziele, znani i przystojni aktorzy, wrażliwi intelektualiści, szastający groszem na prawo i lewo niczym siewcy ziarnem prosa biznesmeni, stateczni i doświadczeni krezusi intelektu - CAŁE TO TOWARZYSTWO (bez najmniejszego wyjątku) to zgraja bojaźliwych eunuchów i ofiar losu. Mieć taką Kobietę jak Ty i nie zapewnić jej wspomnień i doświadczeń takich, że gdy byś o nich opowiadała to twoje oczy byłyby zamglone rozmarzone niczym oczy śpiewającej driady zaplatającej warkocz na brzegu leśnego strumienia a twój głos przemawiał by gdy byś o nich opowiadałaś bajeczną i eteryczną barwą niczym szum przypływu morza albo szumiący wiatr w koronach drzew na zboczu strzelistej góry. A tu nic z tych rzeczy. Mówisz o tych wszystkich pożal-się-boże-"związkach" z niedbałością i brakiem specjalnych emocji w oczach niczym o wyprawach do warzywniaka po ziemniaki. Tak coś czułem, że jesteś z Warszawy. Jest w twoim zachowaniu coś takiego warszawskiego - przez co ja rozumiem mizerność emocjonalną - ślad wielopokoleniowej tradycji ubóstwa emocjonalnego traktowanego i pieczołowicie pielęgnowanego jako "cnota" i znamię "dobrego tonu" oraz "przynależności do towarzystwa". Bowiem warszawskie "towarzystwo" troskliwie pielęgnuje aby życie każdego z tego towarzystwa było - "jak Bóg przykazał" mało barwne i odsączone z wszelkich mocniejszych emocji. Ale to czym żyłaś to nie jest ludzkie życie. To na pewno nie jest Prawdziwe Życie młodej pięknej Kobiety. Nie ogladałem II części a więc jeszcze nie wiem jak wygląda twoja sytuacja teraz (muszę trochę ochłonąć zanim obejrzę II część), ale jeśli chcesz, Dziewczyno, naprawdę poznać czym jest Prawdziwe Życie - to pakuj walizki i przyjeżdżaj do Polski. Zostań Moją Kobietą a wszystko w tym mdłym życiu jak je opisujesz nabierze wreszcie barw. Bowiem niewielka jest szansa, że trafisz gdzieś tam wśród tych różnych zagranicznych wojaży na rzeczywistego mężczyznę. Mężczyźni prawie zupelnie zostali wybici i wytępieni. Przypomnij sobie dwóch takich, ktorzy nazywali się Aloadzi i chcieli zdobyć Herę i Artemidę - trafili za to na taki grecki Sybir. Albo na piosenkarkę Agnes w teledysku do piosenki "I need you now", która nie mogąć znaleźć odpowiadającego jej pragnieniom i marzeniom mężczyzny rzuciła w diabły cywilizowany świat i ruszyła swoim supenowoczesnym bolidem na amerykańską pustynię by śpiewać swoją pieśń miłosną do jednego z ostatnich członków prawie wybitego i wygnanego do rezerwatu plemienia aby przybył na swoim rumaku i zabrał ją tam gdzie młoda dziewczyna czy kobieta chce calym sercem przynależeć. W tym świecie, w którym teraz przebywasz masz do wyboru tylko urzędników, nadzorców i neurotycznych gladiatorów szukających ulgi w kieliszku. Nie jest to specjalnie fascynujący wybór. A ze mną miała byś świetnie, najlepiej jak w ogóle może mieć Kobieta. Bo twoja twarz i twoja sylwetka poraża mnie pięknem nawet mimo czasem tych niektórych denerwujących rzeczy, które czasem mówisz. Na przykład, propnowałbym Ci zamiast denerwującego słowa "energia" - używać słowa "wolność". Ostrzę też sobie zęby na inną, podobną do Ciebie z urody Kobietę - Orinę Krajewską. Na samym początku nawet myliłem Was obie. Rozważ moją propozycję - jeśli jesteś w nastroju na to. Ukłony dla Piękna Wcielonego.
No to uwielbiam. Książkowo normalnie książkowo. Hahaha. Jakbym słyszał moje koleżanki. Wymieniają wszystkie rzeczy , które dla mnie są na 24 albo 28 albo 35 miejscu waznosci przy wyborze Kobiety. Miłe panie ile razy mam tłumaczyć. My inaczej myślimy, czym innym się kierujemy I inaczej wybieramy kobiety. A Pani Maya podała cechy idealnego mężczyzny hahaha. Nie kobiety. To tyle . Ależ się znowu uśmiałem.. Pani Maya zadała pytanie o co chodzi. A chodzi o to ,że albo masz cechy dobrej żony albo idealnej partnerki. Albo masz powodzenie albo wzięcie. To że 100 mezczyzn mówi jaka jesteś SUPER , nieoznacza ,że ktoś o tobie myśli poważnie. Proste?
Hehe świetna opowieść. Wreszcie jakaś lekkość. Wspaniałe jest do jakich wniosków dochodzimy po jakimś czasie, krótszym lub dłuższym ;-) tego mi było trzeba dzisiaj
Gdy mowisz "znacie to?" dajesz autosugestie I autosabotaz jednoczesnie. Ja tego nie znam , zawsze bylam zbuntowana i wiedzialam czego chce od samej siebie. Ale automatycznie gdy to mowisz w glowie zaczynam wierzyc ze to znam I sie na to nastawiam
Na początku była miłość. Do Ciebie, za to co robisz. Potem doszedł szacunek, później respekt z odrobiną strachu. Dziś wybieram tą miłość miłość, którą poczułam od początku. Nie pomyliłam się. Wszystkiego najpiękniejszego, dziękuję, że jesteś.
Dziękuję Ci bardzo, że się dzielisz swoją historią.
Dużo elementów wspólnych pomaga mi nazwać to czego nie umiałam wcześniej nazwać.
Dajesz mi dużo pozytywnej wiary, za co serdecznie dziękuję :)))
Podziwiam też Twoją fajną, lekką energię i nastawienie do kobiet. Dziękuję, że jesteś , uściski z Warszawy
Bardzo ciekawe historie. To inspirujące że można się tak zmienić, przejść taką wewnętrzną transformację. Podziwiam
Wspaniale , dziekuje Kochana Maju, z calego serca za otwartosc ! Jestes cudowna kobieta i ja dzieki Tobie rowniez , pozdrawiam bardzo goraco :)
💟
Genialne. Dziękuję
Wspaniały odcinek❤️dziękuję za szczerość ❤️
Mądra, mądry po szkodzie i po doświadczeniu. Zdrówka.
I nie mogę się doczekać dalszej części :)
Bardzo ciekawa historia , dziękuje ze się nią z nami podzieliłaś
Maju ja tez jestem numerologiczną 11stką, czuje ze jesteś moim przewodnikiem :) jesteś wspaniałym człowiekiem
Pozdrawiam🥳
Dziękuje za szczerość ( mamy podobne życiorysy ) Uściski 💃
Wyjebiscie szczery Interview. Respekt 😚😚😚😚😚💃💃💃💃💃💃🍀
Dziękuję, czuje,jakbyś opowiedziała moją historię 💚💚💚
❤️ dziękuję że jesteś.
Maju zazdroszczę Ci tych doświadczeń. Miałam nudne życie, bałam się wyjść ze strefy komfortu. Żałuję wielu decyzji. Natomiast w obecnej chwili jestem całkiem szczęśliwa ale czuję brak tych doświadczeń i straconego czasu. Uwielbiam Cię. Dziękuję że się dzielisz swoją mądrością i życiem. Dajesz mi dużo siły, nadziei i dzięki Tobie mam większe zaufanie dla Góry
Mam podobnie, ale staram się nie patrzeć na moją przeszłość jako stracony czas, że można było wcześniej coś robić. Nie, nie mogłam wcześniej, bo bym zrobiła ;D Na dużo rzeczy nie byłam po prostu gotowa. Teraz pozostaje wykorzystać pozostały czas jak najlepiej :) Ale też bez spiny, że coś trzeba przeżyć, bo tak wypada, bo wszyscy :)
Absolutnie czasu nie stracilas,to tylko tak sie mowi ale nie da sie tego zrobic. Piszesz,ze jestes dopieroTERAZ( dwa lata temu) szczesliwa,a wiec wszystkie Twoje decyzje ktore podjelas i te ktorych nie podjelas spowodowaly ,ze jestes szczesliwa,i doprowadzilo Ciebie to do miejsca w ktorym jestes,kazda inna decyzja moglaby ,,przeszkodzic" w tym. Pamietaj,ze liczy sie tylko Teraz,a to jest zawsze dzisiaj...
Dzięki za tę historię. Widzę sporo swoich case'ów ;)
Dobry Wieczór... Jak Super 🤩... Już kolejny Filmik... Jestem miło zaskoczona 🤗💖
Dziękuję Maju.
Właśnie zakończyłam dwumiesięczną relację, gdzie mężczyzna przez dwa lata próbował nawiązać ze mną kontakt, a ja go olewałam. Udawał prawiczka, który chce trwałego związku, a okazał się uzależnionym od seksu lekkoduchem. Miałam moment załamania, bo mam 31 lat i nie mam dziecka. A tu kolejne rozczarowanie. Po posłuchaniu Ciebie zdałam sobie sprawę, że nie wiem czy nie umrę za 5 lat, więc czemu mam się przejmować teraz tym, że nie mam dzieci? Od dwóch lat jestem ciocią, a od roku podwójną i uwielbiam to.
@@marcin.b3802 nie pomożesz jej
Dziękuje za szczerość❤
Dziękuję Maju za ten film.
Pani Maju jest Pani wspaniala ❤️
Ale ma Pani tez cudowna mamę, ktora udalo mi się poznac. Czlowiek Anioł I najpiękniesza energia❤
Maya! Dziękuję , że jesteś.
Maya ✨✨✨ Wow!
Ciekawa historia :-)
Uwielbiam Cię kochana!
Dobry wieczór 😍
"Jesteśmy razem czy nie, bo ja chce miec dziecko" hahahah co za konkret!!! ;-D;-D;-D
😂😂
Bardzo ciekawa historia. Nie dowiem się jednak pewnie nigdy czy jak z pierwszym mężem wróciliście do siebie, by naprawiać, to czy on już zgodził się na dziecko. Bo jak rozumiem, pierwszym dużym zgrzytem, jeśli nie największym, była w Waszym małżeństwie zwłoka męża w chęci posiadania dzieci, choć Ty byłaś już gotowa.
Dzień dobry Mayu😊
❤❤❤
Dobry wieczór :)
Kocham Cie I jak CIE slucham...to slysze swoja historie...tylko teraz jestem na innym etapie..Sama ,niezalezna,atrakcyjna z 12 letnim synem I checia zbudowania rodziny♥️
"Atrakcyjna"samotna matka to oksymoron xD
,,a co będzie jak się nie uda,, ,,jak coś robić to najlepiej,, i ,,plan dziecko,, tyle programów i wszystko zrealizowane
Miałam tak samo..identycznie..podobna historia..nawet z tym oczernianiem mnie po rozstaniu..🤦♀️
❤
Czesc Mayu
💕
Ma Pani bardzo egoistyczne podejście do relacji. Rozumiem, ze jak by mąż miał wypadek i by skończył sparaliżowany w łóżku bo go potrącił pijany kierowca to by Pani się wyprowadziła do wynajmowanego mieszkania żeby nie wchodzić w role opiekunki (matki), bo liczy się to co Pani potrzebuje i sparaliżowany mąż tego nie da. A miłość czy lojalność wobec partnera nie ma znaczenia.
Ja mówię o zdrowych związkach zdrowych ludzi, w których wiele kobiet jest w roli opiekunki. A mąż wcale nie jest przykuty do łóżka;).
❤️❤️❤️
Opowiadasz o moim życiu 🤭
Tak to jest jak się człowiek żeni bez doświadczenia seksulnego z innymi ludźmi. Przeważnie kończy się rozwodem, bo chcemy spróbować czegoś innego. Życie.
Pani historia rzeczywiście jest dość ciekawa i można wyczuć, że jest Pani szczera, ale mam wątpliwość, czy osoba, której żaden związek nie wyszedł, a jeśli nawet to na krótko, jest dobrą doradczynią 🤔
1. To że nie jestem w związku, wcale nie oznacza że tamte „nie wyszły”:). 2. Biorąc pod uwagę liczbę osób kobiet, która dzięki mojemu prowadzeniu jest w fajnych związkach…. Proszę sobie samej odpowiedzieć, a raczej - sprawdzić na sobie 😘
dobry wieczor co za niespodzianka
Proszę o napisy, jestem niesłyszącą osobą
Latwo tak mowic , jak sie jest ladnym i ma sie powodzenie u plci przeciwnej...
Też jestem 11 🥰
Love
Ładna, fajna, ale kolejna hochsztaplerka, którą wierzy w pseudonaukę. Szkoda
Typowa manipulacja, Boże nlp
Ukłony
Kobiety to straszne egoistki
Mayu. Oglądając ten twój odcinek co chwila ukrywałem twarz w dłoniach z rozpaczy. Bo to wszystko co opowiadasz da się utopić w łyżce wody. Twoje życie, tak jak je opisujesz, było potwornie banalne i miałkie. Trudno się twojego wywodu słucha, ale ani przez chwilę (ani teraz ani nigdy przedtem) nie pomyślałem o Tobie, że jesteś banalna jako osoba. Ale to jak wyglądało twoje życie to absolutnie wzorcowy przykład jak piękne kobiety są niszczone i jak ich życie jest pustoszone przez mało interesujących mężczyzn.
Na przykład, dla mnie oczywiste, że mimo twoich słów w rodzaju: "i wtedy też był wspaniały seks" - Ty nigdy nie przeżyłaś nic naprawdę fascynującego, solidnego i mocnego w tej sferze życia. To dlatego może się wydawać, że sama jesteś osobą nie mówiącą nic specjalnie istotnego, szczebioczącą tylko banały. Ale nie można się Tobie dziwić. 41 lat (chyba tyle podałaś, że masz?) życia i zero naprawdę fascynujących przeżyć emocjonalnych - to by zabiło młodego tyranozaura, więc nic dziwnego, że uczyniło to takie spustoszenie w twojej osobowości. I tak z resztą, jak na takie puste i mało fascynujące życie jak je opisujesz - TRZYMASZ SIĘ CAŁKIEM NIEŹLE.
I czego to dowodzi? Ano tego, że wszyscy mężczyźni, z którymi się stykałaś - bokserzy, twardziele, znani i przystojni aktorzy, wrażliwi intelektualiści, szastający groszem na prawo i lewo niczym siewcy ziarnem prosa biznesmeni, stateczni i doświadczeni krezusi intelektu - CAŁE TO TOWARZYSTWO (bez najmniejszego wyjątku) to zgraja bojaźliwych eunuchów i ofiar losu. Mieć taką Kobietę jak Ty i nie zapewnić jej wspomnień i doświadczeń takich, że gdy byś o nich opowiadała to twoje oczy byłyby zamglone rozmarzone niczym oczy śpiewającej driady zaplatającej warkocz na brzegu leśnego strumienia a twój głos przemawiał by gdy byś o nich opowiadałaś bajeczną i eteryczną barwą niczym szum przypływu morza albo szumiący wiatr w koronach drzew na zboczu strzelistej góry.
A tu nic z tych rzeczy. Mówisz o tych wszystkich pożal-się-boże-"związkach" z niedbałością i brakiem specjalnych emocji w oczach niczym o wyprawach do warzywniaka po ziemniaki.
Tak coś czułem, że jesteś z Warszawy. Jest w twoim zachowaniu coś takiego warszawskiego - przez co ja rozumiem mizerność emocjonalną - ślad wielopokoleniowej tradycji ubóstwa emocjonalnego traktowanego i pieczołowicie pielęgnowanego jako "cnota" i znamię "dobrego tonu" oraz "przynależności do towarzystwa". Bowiem warszawskie "towarzystwo" troskliwie pielęgnuje aby życie każdego z tego towarzystwa było - "jak Bóg przykazał" mało barwne i odsączone z wszelkich mocniejszych emocji.
Ale to czym żyłaś to nie jest ludzkie życie. To na pewno nie jest Prawdziwe Życie młodej pięknej Kobiety.
Nie ogladałem II części a więc jeszcze nie wiem jak wygląda twoja sytuacja teraz (muszę trochę ochłonąć zanim obejrzę II część), ale jeśli chcesz, Dziewczyno, naprawdę poznać czym jest Prawdziwe Życie - to pakuj walizki i przyjeżdżaj do Polski.
Zostań Moją Kobietą a wszystko w tym mdłym życiu jak je opisujesz nabierze wreszcie barw. Bowiem niewielka jest szansa, że trafisz gdzieś tam wśród tych różnych zagranicznych wojaży na rzeczywistego mężczyznę. Mężczyźni prawie zupelnie zostali wybici i wytępieni. Przypomnij sobie dwóch takich, ktorzy nazywali się Aloadzi i chcieli zdobyć Herę i Artemidę - trafili za to na taki grecki Sybir. Albo na piosenkarkę Agnes w teledysku do piosenki "I need you now", która nie mogąć znaleźć odpowiadającego jej pragnieniom i marzeniom mężczyzny rzuciła w diabły cywilizowany świat i ruszyła swoim supenowoczesnym bolidem na amerykańską pustynię by śpiewać swoją pieśń miłosną do jednego z ostatnich członków prawie wybitego i wygnanego do rezerwatu plemienia aby przybył na swoim rumaku i zabrał ją tam gdzie młoda dziewczyna czy kobieta chce calym sercem przynależeć.
W tym świecie, w którym teraz przebywasz masz do wyboru tylko urzędników, nadzorców i neurotycznych gladiatorów szukających ulgi w kieliszku. Nie jest to specjalnie fascynujący wybór.
A ze mną miała byś świetnie, najlepiej jak w ogóle może mieć Kobieta. Bo twoja twarz i twoja sylwetka poraża mnie pięknem nawet mimo czasem tych niektórych denerwujących rzeczy, które czasem mówisz. Na przykład, propnowałbym Ci zamiast denerwującego słowa "energia" - używać słowa "wolność".
Ostrzę też sobie zęby na inną, podobną do Ciebie z urody Kobietę - Orinę Krajewską. Na samym początku nawet myliłem Was obie.
Rozważ moją propozycję - jeśli jesteś w nastroju na to.
Ukłony dla Piękna Wcielonego.
Maya ma faceta!
@@korneladecouverte Albo na odwrót.
No to uwielbiam.
Książkowo normalnie książkowo.
Hahaha.
Jakbym słyszał moje koleżanki.
Wymieniają wszystkie rzeczy , które dla mnie są na 24 albo 28 albo 35 miejscu waznosci przy wyborze Kobiety.
Miłe panie ile razy mam tłumaczyć.
My inaczej myślimy, czym innym się kierujemy I inaczej wybieramy kobiety.
A Pani Maya podała cechy idealnego mężczyzny hahaha.
Nie kobiety.
To tyle .
Ależ się znowu uśmiałem..
Pani Maya zadała pytanie o co chodzi.
A chodzi o to ,że albo masz cechy dobrej żony albo idealnej partnerki.
Albo masz powodzenie albo wzięcie.
To że 100 mezczyzn mówi jaka jesteś SUPER , nieoznacza ,że ktoś o tobie myśli poważnie.
Proste?