ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 14 ธ.ค. 2022
- Przed wybuchem II Wojny Światowej w Polsce istniało kilka planów budowy nowoczesnych samolotów myśliwskich. Rozwiązaniem krótkoterminowym, miało być stworzenie samolotu PZL P.11G Kobuz. Przed wybuchem wojny udało się doprowadzić do końca budowę jednej maszyny tego typu. Samolot był użyty podczas kampanii wrześniowej w jednym egzemplarzu no i trzeba powiedzieć otwarcie, że działania z udziałem Kobuza przyniosły całkiem niezłe rezultaty, jeśli weźmiemy pod uwagę okoliczności wykorzystania Kobuza w boju. Samolotem, który miał stać się podstawowym samolotem polskiego lotnictwa myśliwskiego był PZL P.50 Jastrząb. Samolot był całkiem nowoczesną konstrukcją, ale jego opracowanie przyniosło sporo trudności. Nie było to jednak ostatnie słowo polskich konstruktorów. Już w momencie dopracowywania samolotu PZL P.50 trwały prace projektowe nad całą serią lekkich maszyn myśliwskich. O jednej z nich - RWD-25 już jakiś czas temu omówiony na kanale. Pojawiły się także projekty innych, bardziej zaawansowanych konstrukcji.
Jedną z nich był PZL P.62, choć trudno powiedzieć czy umieszczenie w nazwie maszyny litery „P” jest właściwe. Wątpliwości budzi nawet nazwa - w części nowszych opracowań pojawia się nawet sugestia zgodnie z którą nazwa PZL.62 nigdy nie pojawiła się oficjalnie, a tak naprawdę samolot miał nazywać się PZL.55. Ponieważ jednak nazwa PZL.62 już zakorzeniła się w polskiej historiografii, dlatego też w tytule filmu umieściłem ją w tytule filmu, natomiast w samym materiale będę używał obu nazw wymiennie. Samolot PZL.55 miał być pełnowartościowym samolotem myśliwskim. Samolot opracowywany przez zespół konstruktorski kierowany przez inżyniera Jerzego Dąbrowskiego. Maszyna miała być częściowo oparta na rozwiązaniach zastosowanych przy budowie samolotu PZL.26, opracowanego z myślą o zawodach Challange. PZL.55 miał być nowoczesnym dolnopłatem z całkowicie chowanym podwoziem. Maszyna miała być napędzana silnikiem rzędowym Hispano-Suiza 12Z. Prace nad projektem nie były zbyt zaawansowane. Latem 1939 r. przeprowadzono próby modelu myśliwca w tunelu aerodynamicznym. Wyniki okazały się bardzo zachęcające - spodziewano się, że samolot będzie rozwijał prędkość maksymalną rzędu 650 km/h. Wkrótce potem złożono zamówienie na budowę 2 prototypów.
A jeśli podoba się Państwu to co robię i chcecie zobaczyć więcej treści na kanale, zapraszam do stawiania mi wirtualnej kawy. Aby to zrobić wystarczy wejść w link i dokonać przelewu na wybraną przez siebie kwotę: buycoffee.to/balszoi
Na marginesie: kanał ma swoje... "fanpejdże" na Facebooku:
/ balszoi-106995892122488
Oraz portalu Albicla:
albicla.com/Balszoi
A także na Reddicie: / balszoi
#lotnictwo #aviation #airforce #fighter #myśliwiec #polska #historia #kampania #1939 #spitfire #wojskopolskie #lotnictwo_polskie #pzl #pzl55 #pzl62 - ยานยนต์และพาหนะ
Dziękuję. Dzięki Tobie dowiaduje się czegoś ciekawego i mnie interesującego. Wesołych Świąt Balszoj
Projekt na papierze wyglądał nie gorzej niż inne projekty z tych lat. No ale pozostał na papierze, w bardzo wstępnej fazie.
Co do tych silników Hispano-Suiza 12 (i literka, która wiele zmienia), to wersja, na którą liczyli nasi projektanci, dopiero rodziła się w bólach. Nie jestem w stanie uściślić, która to miała być literka i ewentualnie dodatkowe oznaczenia. No ale Jak-1 miał silnik Klimov M-105, będący "nieoficjalną wersją licencyjną" właśnie któregoś z silników z tej rodziny. Powstał w roku 1940-tym i miał ponad 1000 KM mocy.
Najpierw była to "Z-tka" potem "Yds"
@@Balszoi I chyba z tych "Yds" wzięły się silniki Klimowa. Wyszło to całkiem nieźle.
Przy okazji, warto może rozwinąć wątek nadążania w czasie i prawidłowego rozpoznawania potrzeb. Wiele jest (także powszechnie dostępnych) publikacji, w których widać krytyczną analizę działań naszych decydentów z tamtych lat (nie mam na myśli ruskiej propagandy z lat powojennych). Wyraźne sygnały wysyłali od połowy lat 1930-tych sojusznicy (eksperci pracujący przy brytyjskich i francuskich attachatach wojskowych). Nie da się tego wszystkiego streścić w jednym komentarzu (w największym skrócie - jeśli np. zrobimy z gen. Rayskiego winnego wszelkiego zła, to niczego nie osiągniemy), ale warto jednak jakieś wnioski z historii wyciągać. No i warto, żeby ważniacy wiedzieli, że nie mówi się "środpłacie" tylko "centropłat", a to "małe skrzydełko z tyłu samolotu" nazywa się statecznik poziomy.
@@pmielecki Wnioski są takie że brytolskie gwarancje i technika były najlepsze teraz musimy być wiernymi i bezkrytycznymi przydupasami jankesów z USraela to znów skończymy jak w 1939 .
cóż, fajny rysunek. bo samolotu jako takiego nie bylo
Dzieki nie wiedzialem ze tprojekt PZL55/62 w ogole istnial.
👍
0:50 ,jakie rezultaty ? Ostrzelanie dwóch bombowców?
Według niektórych to nawet zeszczelone zostały ;)
@@Balszoi niestety dowodów brak ,co do tych zestrzeleń jest tyle wątpliwości co do samego wyglądu Kobuza .
A propos silników Hispano Suiza i ich radzieckich kopii z biura Klimowa, o czym ktoś tu wspomina, to Finowie ze zdobycznych ŁaGG montowali je na Morane 406 (Mörko Morani).
Ładny projekt tylko niezrealizowany.
czasy się zmieniły ale nadal jedziemy na prototypach na papierze ,tyle fajnych projektów poszło do kosza bo lobby usa jest zbyt silne a nasi decydenci lubią brać
niestety zawsze mamy wszystko na papierze ładnie pięknie a jak juz coś swojego sprawdzonego mamy to z korei sprowadzamy podobne...
Znam dobrze miejscowość gdzie urodził się Jerzy Dąbrowski.Mieszkałem tam.Stacja kolejowa Bełchów.Ojciec Jerzego Dąbrowskiego był tam urzędnikiem kolejowym.
Ajakie szanse w boju miałby ten prototyp z Messerschmitt Bf 109
Samolot który nawet nie miał pełnej dokumentacji prototypowej, nie miał silnika mógłby się pojawić jako samolot przyjęty na uzbrojenie nie wcześniej niż w 1944 roku i to w ilościach śladowych. Oczywiście, byłby jak to zwykle w Polsce mało wartościowy w porównaniu do konkurentów. Trzeba pamiętać, że pierwszy lot odrzutowca He 178 odbył się 27 sierpnia 1939 r, a Me 262 rozpoczęto projektować w 1938 r, a produkcję seryjną rozpoczęto dopiero w 1944 r. W 1939 roku Niemcy produkowali miesięcznie około 400 samolotów bojowych, a w założeniach polskich w warunkach wojennych miano wyprodukować 400 samolotów ROCZNIE! Oczywiście gdyby samoloty niemieckie nie bombardowały . Sny o potędze są piękne jak bajki , ale bajki jeszcze nikomu nie przyniosły zwycięstwa.
4:48 o matko boska co to jest? XD
Wizualizacja Łososia w 3D. Oczy bolą?
@@Balszoi wizualizacja spoko. Wygląda jak Karaś na sterydach. Po za tym pierwszy raz słyszę o tym projekcie :)
@@PunkinsSan raczej na diecie vege 🤣
Powiedzmy sobie, że Jastrząbbyl dość pokraczny i przypominał Seversky P35. Spotkałem się bgdzues z taką opinia, ze wcale nie było latajacego ptoyotypu, tylko że ktos widział P35 jak był prezentowany w keaju przez producenta. Oczywiście moglem się pomylić, zawodzi mnie pamięć i wypisuję bzdury
To kolejny niewydarzony pomysł generała Rayskiego. Jastrząb wcale nie był taki nowoczesny, wystarczy porównać go z spitfire. Zamiast tych koncepcji wystarczałoby wprowadzić do wojska produkowany u nas myśliwiec PZL-24. Tymczasem myśmy w samym 1939r. sprzedalismy za granicę 33 te samoloty.
Taaa, a skąd byś wziął silniki? Odbiorcy zagraniczni kupowali je z lepszymi francuskimi silnikami, których Polsce nie sprzedawano.
@@Balszoi Francuzi ponoć nie chcieli sprzedać licencji na podwójną gwiazde co było wymogiem WP ale silniki zapewne by dostarczyli. Można też było się pokusić o zrobienie podwójnej gwiazdy na bazie Merkurego albo zrobić samolot na wzór P35 lub P36 z silnikiem od Łosia.
@@Balszoi A czemu to my nie mogliśmy kupić tych silników. Rayski uparl się, że zarówno silnik i platowiec miały być produkowane w Polsce. O ile platowce były ok, to z silnikami był klops. Wyszło to z Jastrzębiem, gdy okazało się w czasie prób osiągnął prędkość ledwo 450 km/h, nie wiele więcej niż Łoś. Były silniki do Łosia, a do myśliwca nie. Zaś wypuszczenie z kraju w roku wojny tych 33 samolotów, to zbrodnia stanu, bo obawiano się zapłacić kary umowne.
Nie taniej (gdyby wojna nie wybuchła) było kupić P40 ? Po co odkrywać koło na nowo?
No nie, bo P-40 to była dopiero melodia przyszłości, poza tym, wiesz... no po wybuchu wojny Amerykanie proponowali nam różne samoloty, ale P-40 tam nie było.
Po za tym znajdowaliśmy się w najgorszym możliwym miejscu. Nikt o zdrowych zmysłach nie wysyłany nam najnowszych technologii lotniczych. Ryzyko było zbyt wielkie że Niemcy lub ruskie położyłby łapska na tym
@@Balszoi nie dla Amerykanów, bo u nich był produkowany od 1939 roku 🤔 , swoją drogą może coś o P-38 ?