panowie- też miałem ~11 lat... przy pierwszym... fajne są te wasze dotychczasowe wpisy! A ja chcę coś innego napisać - z innej beczki, by tak rzec: oto właśnie dostrzegłem, że program SONDA swoim poziomem na wszystkich poziomach /a i pionach/ co najmniej dorównywał, conajmniej, powiadam - programowi "Top Gear" - i to dzisiejszym, współczesnym wydaniom. Podobna, kreatywna chemia prowadzących, tematyka znacznie szersza - zresztą znacząca liczba ilustracji filmowych pochodziła właśnie z Anglii... A ten tutaj pomysł - że Kamiński będzie kapitanem, Kurek nawigatorem-technicznym... PRZECHUJ ! ! ! R.I.P. Panowie Redaktorzy I jeszcze jedno: goście na tyle wyrastali ponad otoczenie, że dziś, po latach - mogę spokojnie powiedzieć, że wielokrotnie nawet nie wiedziałem na co patrzę - jak głębokie sprawy omawiali ! ! ! 19792017 ...---... jakieś pytania???
Ścięło mi serce jak powiedział"awaria pierwszego silnika"…..Awaria wysuwania podwozia…. Kilka lat wcześniej było odwrotnie.Rozkręcona turbina ucięła wszystko. Tego nie było na szkoleniach.PRL. Wiele razy na symulatorze PC przeżywam 26 sekund "Kopernika".Widać wtedy pas.Ok.1000 stóp.Samolot nie ma szans.Szczęście,że nie spadł na Al.Krakowską. Byłem na miejscu katastrofy.Z daleka powiewały kolorowe"flagi".Później dowiem się,że to fragmenty "szlafroków"bokserskich.Uczucie wzmożonego wydarzenia.Jakaś kobita w futrze przedziera się przede mną.Ja za nią.Kolega za mną.Jakaś milicja.Ludzie przełamują ogrodzenia przyległych posesji.Krzyki. Rześki,słoneczny dzień. Docieramy.Popękany lód,"bajzel aż miło".Statecznik i jeden komplet podwozia.Reszta w kawałeczkach.Miałem wtedy 11 lat. Gdy spadł"Kościuszko" przygotowywałem się do swojej "osiemnastki".
Na PC-ecie latasz? czyżby FS2004? Mam tam Iła-62M jak miałem czas to latałem. No mało zabrakło do progu pasa, mógł wpaść na zakład karny dla nieletnich ale kpt. Lipowczan spowodował, mimo braku braku steru kierunku zmianę trajektorii upadku nieco na prawe skrzydło. Przy katastrofie "Kościuszki" miałem 10 lat i też to przeżywałem tym bardziej bo moja mama była pracownikiem PLL LOT.
Ja miałem wówczas 12 lat, później, przy "Kościuszce" - 19... matura, maj... Wszystko pamiętam, jak dziś... Zarówno 14.03.1980, jak i 09.05.1987, to dni, które nie pozwalają się odnieść pozytywnie do IŁ62M, błąd systemu wówczas panującego (1980 - to, jeśli się nie mylę, IŁ62 - jeszcze bez "M"). Propaganda wówczas osiągała niesamowite rozmiary (dziś też ;-) ), co powodowało, że zakup rosyjskich maszyn jest najlepszy ze wszystkich... Wiadomo, jak były robione... Dziś, szkoda tylko ludzi, którzy byli na pokładach... Pamiętajmy o nich! Nie zapominajmy! PS: Uwielbiałem program "SONDA"! Chłopaki już tez nie żyją... :-(
Przed katastrofą SP-LBG instruktor kpt. pil. Marian Witkowski zabrał mnie do tego symulatora. Nie odbyłem "lotu" ale byłem świadkiem symulowania różnorakich awarii. Do kiedy ten symulator był używany- nie wiem. Może ktoś wie?
panowie- też miałem ~11 lat... przy pierwszym... fajne są te wasze dotychczasowe wpisy!
A ja chcę coś innego napisać - z innej beczki, by tak rzec: oto właśnie dostrzegłem, że program SONDA swoim poziomem na wszystkich poziomach /a i pionach/ co najmniej dorównywał, conajmniej, powiadam - programowi "Top Gear" - i to dzisiejszym, współczesnym wydaniom. Podobna, kreatywna chemia prowadzących, tematyka znacznie szersza - zresztą znacząca liczba ilustracji filmowych pochodziła właśnie z Anglii... A ten tutaj pomysł - że Kamiński będzie kapitanem, Kurek nawigatorem-technicznym... PRZECHUJ ! ! ! R.I.P. Panowie Redaktorzy I jeszcze jedno: goście na tyle wyrastali ponad otoczenie, że dziś, po latach - mogę spokojnie powiedzieć, że wielokrotnie nawet nie wiedziałem na co patrzę - jak głębokie sprawy omawiali ! ! ! 19792017 ...---... jakieś pytania???
Ścięło mi serce jak powiedział"awaria pierwszego silnika"…..Awaria wysuwania podwozia….
Kilka lat wcześniej było odwrotnie.Rozkręcona turbina ucięła wszystko.
Tego nie było na szkoleniach.PRL.
Wiele razy na symulatorze PC przeżywam 26 sekund "Kopernika".Widać wtedy pas.Ok.1000 stóp.Samolot nie ma szans.Szczęście,że nie spadł na Al.Krakowską.
Byłem na miejscu katastrofy.Z daleka powiewały kolorowe"flagi".Później dowiem się,że to fragmenty "szlafroków"bokserskich.Uczucie wzmożonego wydarzenia.Jakaś kobita w futrze przedziera się przede mną.Ja za nią.Kolega za mną.Jakaś milicja.Ludzie przełamują ogrodzenia przyległych posesji.Krzyki.
Rześki,słoneczny dzień.
Docieramy.Popękany lód,"bajzel aż miło".Statecznik i jeden komplet podwozia.Reszta w kawałeczkach.Miałem wtedy 11 lat.
Gdy spadł"Kościuszko" przygotowywałem się do swojej "osiemnastki".
Na PC-ecie latasz? czyżby FS2004? Mam tam Iła-62M jak miałem czas to latałem. No mało zabrakło do progu pasa, mógł wpaść na zakład karny dla nieletnich ale kpt. Lipowczan spowodował, mimo braku braku steru kierunku zmianę trajektorii upadku nieco na prawe skrzydło. Przy katastrofie "Kościuszki" miałem 10 lat i też to przeżywałem tym bardziej bo moja mama była pracownikiem PLL LOT.
Ja miałem wówczas 12 lat, później, przy "Kościuszce" - 19... matura, maj... Wszystko pamiętam, jak dziś... Zarówno 14.03.1980, jak i 09.05.1987, to dni, które nie pozwalają się odnieść pozytywnie do IŁ62M, błąd systemu wówczas panującego (1980 - to, jeśli się nie mylę, IŁ62 - jeszcze bez "M"). Propaganda wówczas osiągała niesamowite rozmiary (dziś też ;-) ), co powodowało, że zakup rosyjskich maszyn jest najlepszy ze wszystkich... Wiadomo, jak były robione... Dziś, szkoda tylko ludzi, którzy byli na pokładach... Pamiętajmy o nich! Nie zapominajmy! PS: Uwielbiałem program "SONDA"! Chłopaki już tez nie żyją... :-(
Przed katastrofą SP-LBG instruktor kpt. pil. Marian Witkowski zabrał mnie do tego symulatora. Nie odbyłem "lotu" ale byłem świadkiem symulowania różnorakich awarii. Do kiedy ten symulator był używany- nie wiem. Może ktoś wie?
Zapewne do końca użytkowania Iłów-62M, czyli do początku lat 90-tych.
a co ma symulator do złego wylogowania
LOL ...love the production values
W 10 sekund vr wow
Naliczyłem 20 sekund od chwili ustawienia thrusta :)