Piosenka o Kolchidzie - Teatr Satyryków STS w Warszawie

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 24 มิ.ย. 2023
  • "Piosenka o Kolchidzie" WITOLDA DĄBROWSKIEGO i EDWARDA PAŁŁASZA z przedstawienia "Siódmy kolor czerwieni" (1957) Teatru Satyryków STS w Warszawie. Śpiewa STANISŁAW MŁYNARCZYK.
    Nie można mówić o Teatrze STS bez znajomości "Piosenki o Kolchidzie", wspólnego dokonania WITOLDA DĄBROWSKIEGO i EDWARDA PAŁŁASZA. Był rok 1957, okres nadziei na zmiany po Polskim Październiku 1956 r. związany z dojściem do władzy Władysława Gomułki.
    Piękny, alegoryczny tekst Witolda Dąbrowskiego można by traktować jako uniwersalną zachętę do odważnego zdobywania celów poza granicami własnych możliwości. Wstęp do piosenki ("To ja, wioślarz z załogi "Argo", płynąłem z Jazonem po Złote Runo, to ja, marynarz krążownika "Aurora") nie pozostawia wątpliwości - to manifest polityczny, mocny finał przedstawienia "Siódmy kolor czerwieni" (1957). Muzyką oprawił tę piosenkę niedawny kompozytor "Bim-Bomu" - Edward Pałłasz.
    Dość szybko przyszło rozczarowanie Polskim Październikiem oraz rozstanie Witolda Dąbrowskiego z STS-em. Pozostała piękna piosenka o sięganiu poza horyzont możliwości.
    Słowa Witold Dąbrowski
    Muzyka Edward Pałłasz
    PIOSENKA O KOLCHIDZIE
    Żółty piach na morskim dnie ,
    I żółte słońce świeci nam.
    Wiosłujemy całe dnie,
    Wiosłujemy ciągle tam,
    Gdzie niedaleka
    O parę staj,
    Kolchida czeka,
    Obiecany kraj.
    Niejeden dzień,
    niejeden rok,
    Niejeden brzeg żegnałem już.
    Może już tu?
    Może o krok?
    Może za którymś z bliskich mórz?
    Ku brzegom Kolchidy wieje wiatr,
    Płyniemy tam od lat.
    Na skałach wysp,
    Na piaskach plaż
    Pozostał naszych ognisk ślad.
    Opada sól na pokład nasz,
    Nie próbowałem liczyć lat.
    Wiem, Kolchida jest.
    Wiem na pewno - jest.
    Więc dopłyniemy - wiem.
    Jeszcze rok i jeszcze dwa,
    Czasami słońce spoza chmur.
    Ten sam Olimp w dali trwa,
    Nie widzimy innych gór.
    Miesiące idą,
    Roczek i dwa…
    Żegnaj, Kolchido,
    Do widzenia, pa.
    Pada deszcz
    kapu-kap,
    Bóg nam dał pogodę złą.
    Szukam cię,
    pytam map.
    Wszystkie brzegi są za mgłą.
    Ku brzegom Kolchidy wieje wiatr,
    Płyniemy tam od lat.
    Pada deszcz,
    rankiem chłód,
    Gwiazdy są daleko stąd.
    Z mokrej mgły,
    z wielkich wód
    Kiedyś się wynurzy ląd?
    Wiem, Kolchida jest.
    Wiem, na pewno - jest.
    Ktoś tam dopłynie - wiem.

ความคิดเห็น •