A po za tym moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć , co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi którzy podali mi pomocną dłoń kiedy byłem sam. I co ciekawe to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które, pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie oto samo, al;e jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro, kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew.
Szczęściarz...u mnie nawet brat nie chce ze mną kontaktu bo on ma więc ej kasy więc się boi że ja od niego będę chciała pożyczać.Nigdy nic nie pożyczałam...
Mój najlepszy przyjaciel bez studiów doszedł do seniora w dwa i pół roku, a ja teraz startuję na juniora (najlepsze jest to, że ja mu doradziłem by zajął się programowaniem xD). Znamy się od pierwszej podstawówki i gość jest moim autorytetem. Życzę każdemu takich przyjaciół.
Myślę, że mocno mylone jest oryginalne znaczenie słowa senior programista z tym korporacyjnym - wyklarowanym w ostatnich latach głównie przez HR. Pracowałem w ogromnej firmie consultingowej gdzie senior developer to nazwa stanowiska na lvl 11 w 13 stopniowej skali (od 13 do 1), poza tym, jak sam wspomniałeś, hajs się zgadza z pewnymi nazwami w drabince korporacyjnej. Z kolei w kilku ostatnich rekrutacjach do mniejszych firm widziałem 5-stopniową skalę developerską. W oryginalnym znaczeniu - przynajmniej dla mnie - seniorem nie można być po 3 latach pracy, do tego potrzebna jest nie tylko świetna znajomość frameworka, ani nawet języka, ale też obszarów związanych z wydajnością, współbieżnością, programowaniem sieciowym, algorytmami, wzorcami projektowymi i architektonicznymi (MVC nie wystarczy :D ), CI/CD, servelessem, modelami danych, bazami itd. Studia informatyczne nie bez przyczyny trwają 3,5 roku, a w pełnym wymiarze 5 lat, a i tak bardzo wielu rzeczy na nich nie ma. Dla mnie po 3 latach, to można być co najwyżej senior React developerem, albo senior Spring developerem, seniorem w danej technologii, a i o to ciężko, bo jeszcze nie byłem w firmie, gdzie co roku nie uczyłem się nowego stacku. Różnicę między dawnym seniorem a nowym seniorem widać dopiero, kiedy trzeba rozwiązać jakieś bardzo nietypowe problemy jak optymalizacja albo migracja albo kiedy trzeba omówić z architektem i analitykami strategię współpracy z dużym klientem. Dzisiaj dawne znaczenie słowa senior przesunęło się ku stanowiskom tech leada albo architekta.
Mega wartościowy komentarz ❤️ Myślę, że faktycznie te seniorskie tytuły przychodzą teraz szybciej, ponieważ same stanowiska koncentrują się wokół konkretnej technologii/frameworka a nie całego ekosystemu
Do mnie bardziej przemawia taki podział autorstwa Steve McConnell'a : - Poziom 1 - Początkujący. Początkujący to programista, który potrafi wykorzystać podstawowe możliwości języka. Taka osoba umie pisać klasy, procedury, pętle i konstrukcje warunkowe oraz korzystać z wielu cech języka. - Poziom 2 - Adept. Średnio zaawansowany programista, który fazę początkującego ma już za sobą, potrafi wykorzystać podstawowe możli- wości wielu języków, a w co najmniej jednym czuje się bardzo swobodnie. - Poziom 3 - Profesjonalista. Kompetentny programista ma doświadcze- nie w pewnym języku, środowisku lub obu tych obszarach. Programista na tym poziomie może znać wszystkie niuanse JEE lub praktycznie cytować z pamięci Annotated C++ Reference Manual. Jest to osoba bardzo cenna dla firmy, w której pracuje. Wielu programistów nigdy nie wychodzi poza ten poziom. - Poziom 4 - Przewodnik. Przewodnik (lider) ma doświadczenie pro- gramisty poziomu 3 i zdaje sobie sprawę z tego, że programowanie to tylko w 15 procentach komunikacja z komputerem, a w 85 procentach - komunikacja z ludźmi. Przeciętny programista tylko 30 procent czasu pracuje samodzielnie (McCue 1978). Jeszcze mniej czasu poświęca na komunikację z komputerem. Prawdziwy guru programowania pisze kod dla ludzi, a nie dla komputerów. Jest to kod idealnie przejrzysty, a także dobrze opisany. Doświadczenie nie pozwala mu marnować czasu na odtwarzanie logiki fragmentu kodu, jeżeli może odczytać ją z jednozda- niowego komentarza, dba więc od razu o napisanie takiego komentarza.
Uważam dokładnie tak jak Ty. Jeżeli ktoś zasługuje na seniora to powinien go dostać. Ja na swoim przykładzie wiem, że to możliwe. Testowałam oprogramowania przez 5 lat i w tym samym czasie uczyłam się grafiki i UX. Później dostałam prace, w której musiałam połączyć 3 stanowiska: tester, analityk biznesowy i projektant UX. Przez 1,5 roku pracowałam za trzy osoby w ponad 100 osobowej firmie (teraz ponad 700 osób). Po 2 latach dostałam Senior UX Designer. Nic nie przychodzi samo, trzeba o to zawalczyć. Wiem, że muszę cały czas się kształcić, nie mam mowy o stagnacji. Także trzymam kciuki za „nowych” seniorów!
Ja uważam, że jeżeli jest osoba, która ma wiedze, doświadczenie i umiejętności na seniora to niech go dostanie nawet i w pół roku. Przy okazji będzie motywacją dla innych żeby jeszcze bardziej się kształcić.
Pół roku to trochę mało. Wiedza wiedzą ale potrzebne jest też doświadczenie na konkretnych projektach. Ale fakt, jeśli ktoś zasługuje szybciej na seniora to nie widzę problemu, żeby taki tytuł dostał
@@ddeby Chodziło mi o to, żeby podać skrajny przykład, ale z drugiej strony pól roku w danej firmie nie oznacza że ktoś pracuje w branży tylko te 6 miesięcy 😃
@@oleksku6761 Rozumiem. Ale firmy rekrutują już na stanowiska z konkretnym doświadczeniem. Więc mając tytuł seniora najprawdopodobniej będziesz szukać pracy jako senior. Oczywiście pod warunkiem że tytuł był zasłużony ;)
Dziękuję Ci za ten kanał. Jesteś jedną z moich motywacji. Mam 27 lat. Zero styczności z IT. Zapisałem się na bootcamp z Fronta. Wiem, że to nie wystarczy, ale postanowiłem zacząć karierę w IT pod okiem kogoś doświadczonego. Między materiałami z bootcamp'a przerabiam też darmowe z YT. Przyjdzie czas na React to zapewne kupię Twój kurs. Przede mną ogrom ciężkiej pracy, ale wiem na co się pisałem przed podjęciem decyzji, a filmik ten jak i inne, w których mówisz o możliwościach rozwoju (również poza pisaniem kodu) bardzo do mnie przemawiają. Dziękuję Ci, że robisz coś poza etatową pracą. Chciałbym poznać więcej takich osób jak Ty przed rozpoczęciem pierwszej pracy, na którą przyjdzie mi aplikować zapewne w połowie kolejnego roku. Takie jest założenie. Jak uda się szybciej, będę szczęśliwy, jak później, również.
Dokładnie, każda firma ma swoją definicję seniora, dlatego dobrze raz na jakiś czas pójść na rekrutacje do jakieś dobrej firmy na seniora lub nawet tech leada.
Twoje słowa dodały mi motywacji :) Akurat się przekwalifikowałem na FE w wieku 36 lat, po 10 latach prowadzenia firmy, z dużą stycznością z IT i developmentem ale na poziomie technicznym słabego juniora i to na starych technologiach (2 lata temu nawet o GIT nie słyszałem ;) I po 1.5 roku nauki oraz 8 miesiącach pracy jako FE na etacie czuję, że zrobiłem gigantyczny postęp. Pracuję i uczę się po 250h miesięcznie i mam wrażenie, że za około 2 lata dogonię kolegów z dużo większym stażem, bo już czuję że mój dystans do nich się sporo zmniejszył. Ale to mega ciężka praca i nie raz miałem kryzysy wiary w siebie jak czułem jak wolno mi kodowanie idzie w porównaniu z sporo młodszymi ale bardziej doświadczonymi developerami. Ale zaciskam zęby i rzeźbie dalej. Wiem, że warto.
@@LucasMatuszewski Zazdroszczę, ja wciąż czuję się głupi :D i no skill-manem xD zastanawiam się czy się do tego nadaję i czy w ogóle cokolwiek potrafię :D Ja jak podjąłem decyzję o zmianie to miałem prawie 34 lata na karku ;-)
@@przemysawszymczuk5002 ja też się czasem tak czuję, ale całe szczęście już coraz rzadziej :) Jak zacząłem pracę wydawało mi się że dużo potrafię a po 1 miesiącu już wiedziałem, że nie umiem prawie nic ;) Ale ciężka praca przez 8 miesięcy daje powoli efekty. Najważniejsze, że w końcu czuję, że robię to co lubię, kręci mnie to. Mam ochotę na więcej. Po latach prowadzenia firmy = robienia wszystkiego (z czego 80% nie lubiłem ;) ), jest to bardzo miłe doświadczenie. Jeśli czujesz wolny rozwój to może coś źle robisz? Może za bardzo skaczesz po technologiach zamiast dobrze poznać jedną? Albo uczysz się frameworków słabo znając podstawy języka (ja niedawno skończyłem zaawansowany kurs Vanilla JS oraz Node i przymierzam się do Algorytmów w JS, bo tutaj czuję największe braki, w rozumieniu podstaw technologii). Albo po prostu musisz się uzbroić w cierpliwość i wytrwałość. To przyjdzie z czasem (istnieje teoria 10 000 godzin aby zostać mistrzem ;) Najważniejsze czy lubisz to co robisz, chce Ci się wstać rano, jesteś bardziej zadowolony odkąd zmieniłeś zawód? Czy może czujesz stres i nerwy na samą myśl o kolejnym dniu kodowania (a jeśli tak, to może zmień firmę zanim zrezygnujesz ;)
@@przemysawszymczuk5002 w sumie też miałem około 34 lata jak podjąłem decyzję. Podobno dziś wcześniej przechodzimy kryzys wieku średniego :D W decyzji pomogła mi książka The One Thing (polecam). Ale od decyzji do realizacji minął jakiś rok... Musiałem pozamykać mnóstwo spraw i przekazać całkowicie firmę żonie.
Można 10 lat robić ciągle to samo albo 3 lata się równo rozwijać. Zdecydowanie jest ważniejsze jaką wartość wnosi pracownik do firmy i jak ta wartość się zmieniała na przestrzeni lat
@@xdestris5399 No dobra, po milion zgłoszeń na jedno stanowisko, ale koniec końców tym słabszym chyba odmawiają? To chyba powinno im dać do myślenia jak pierwsza, druga, trzecia, dziesiąta rozmowa idzie słabo? Poza tym chyba łatwo ocenić czy się dobrze wypadło na rozmowie czy nie. Chyba ludzie nie są, aż tak głupi, żeby ciągle walić głową w mur? Koniec końców kiedyś się to może unormuje jak do ludzi dotrze, że programowanie nie jest dla każdego.
@@des-cy9erNie wiem, takie pytanie chyba prędzej do HR lub firm pośredniczących, poza tym jestem juniorem, więc nie wiem jak jest na rozmowach na mid/senior ;) Pamiętaj tylko, że nawet jeżeli jest mniej osób to poziom pytań i wymagań się zmienia no i zawsze może być ktoś lepszy.
Ja się dopiero uczę programowania i z mojej perspektywy to fajnie że są szybkie awanse ale z perspektywy starszych programistów rozumiem że mogą być sfrustrowani że młody w 3 lata zostanie seniorem a on musiał tyrać na to 10 lat... czy to dobre czy złe sam nie wiem, jak dla mnie dobre :D uważam że powinniśmy się szybciej rozwijać, zdobywać więcej, szybciej tytuły różnej maści no i żeby to się też przekładało na kosiarkę dzięki której żyje nam się lepiej...
Pytanie czym jest ten senior. Moim zdaniem senior oprócz znajomości technologii powinien też mieć know-how szczególnie w kwestii tego czego nie robić. Seniora robi z ciebie doświadczenie. Możesz mieć dwóch devów którzy dobrze maja obcykaną technologię w której skrobią, ale ten z 10 letnim doświadczeniem często po prostu wie lepiej co należy zrobić bądź czego robić nie warto pomimo, że kod obu jest na podobnym poziomie. Gość z doświadczeniem po prostu często nie marnuje czasu na rozwiązania o których wie, że w dłuższej perspektywie się nie sprawdzą lub zaczną stanowić problem i potrafi doradzić innym. Szczerze wątpię w seniora po 3 latach o ile weźmiemy kryteria o jakich napisałem. 3 lata to może dla niektórych wystarczająco, żeby poznać technologię, ale stanowczo za mało, żeby być seniorem, bo jak można powiedzieć, że ma się doświadczenie po jednym czy dwóch dużych/średnich projektach i pracy w jednej firmie. Ja wiem, że teraz taka moda w IT na szafowanie nazwami stanowisk i regularem się zostaje po 2 tygodniowym booktcampie, ale nie przesadzajmy :) I tak...to jest patologia. PS: oczywiście nie ma tez gwarantu, że typ z dziesięcioletnim stażem nadaje się na seniora. Bo jest masa ludzi co nie rozwija się wcale. Znałem gościa co w poprzedniej firmie był seniorem a u nas okazało się, że trzeba go zwolnic po kilku miesiącach, bo ledwo spełniał wymagania dla regulara. Także nikt poważnie już nawet nie bierze tych tytułów w CV, bo zostały zdeprecjonowane jak tytuł magistra w Polsce XD
Głupotą jest ograniczenie jakichkolwiek stopni rozwoju tylko ze względu na staż. Z jednej strony niektórym są podcinane skrzydła, z drugiej faworyzowane są osoby, które nie myślą się dalej rozwijać. Koniec końców to czy nazwiemy kogoś juniorem, midem czy seniorem (we wszystkich branżach) g***o znaczy... Dobrze że w niektórych zawodach / specjalnościach trochę zaczyna się to zmieniać, ale też nie można wszystkiego traktować bardzo serio. Bo do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia: kto określa to czy ktoś nadaje się na seniora - jest różnica między osobą, która zrobi w ciągu 2-3 lat 6 na prawdę grubych projektów dla zagranicznych klientów, a osobą, która w takim samym okresie czasu zrobi takich projektów 10 ale o zasięgu krajowym i nie takich "wypasionych".
Sie ma Roman! Tak sumiennie obejrzałam ten odcinek i trudno się z Tobą nie zgodzić. Mam tylko jedno ale, mianowicie : czy w firmach nie powstanie taka tendencja i ciśnienie, że musisz szybko stać się seniorem po tych 3 latach, bo jeśli nie to jesteś cienki Bolek i będą wszyscy patrzeć na Ciebie jak na kogoś mniej wartościowego. Ktoś tu w komentarzach dobrze zaznaczył, że każdy ma swoje tempo nauki i nie każdy wiedzę o technologii chłonie jak gąbka, przynajmniej nie w każdej dziedzinie technologii i nie wszystko musi mnie interesować. Nie chcę być źle zrozumiana: nie mówię tutaj o ludziach, którzy liczą na to, że się przebranżowią i będzie im już lecieć manna z nieba, bo jest to niełatwa "dyscyplina sportu" i rzecz jasna trzeba dużo serca poświęcić, zaangażowania, żeby być FE. Zgodzę się, że jest to proces ciągłego dokształcania się, ale jedna osoba uczy się szybko i pobieżnie, a druga wolniej, ale zgłębia temat bardziej. Jest szalony pęd dzisiaj do kariery, ale ludzie chyba zapominają o najważniejszym tj.: o przyjemności z wykonywanej pracy, żeby to osiągnąć trzeba koniecznie mieć ADHD? Pozdrawiam
O ile dobrze pamiętam to dostałem seniora właśnie jakoś na 3 lata pracy (wliczając drobniejsze zlecenia to może 3,5). W moim przypadku większość doświadczenia to praca przy trudnym projekcie (to był software house, ale pracowałem nad 1 projektem 3,5 roku i przypominało to bardziej pracę w startupie) - odziedziczony core systemu był źle zaprojektowany, klient wyznaczał deadline bez konsultacji z nami bo sprzedał coś swoim klientom - wiele się tam działo. Ale część zespołu miała podobne podejście - chcieliśmy coś z tym zrobić, więc ja uczyłem się dużo o architekturze, dbaniu o jakość, infrze - ogólnie wszędzie gdzie czułem że coś jest nie tak chciałem coś poprawiać. I udało się bardzo dużo wspólnymi siłami zrobić - odchodząc mieliśmy całkiem ładnie otestowany kodzik, za sobą kilka ciężkich wdrożeń które etapami naprawiały problemy z designem które popełnili nasi poprzednicy i my. Bardzo wiele nauczyłem się na własnych błędach. I moim zdaniem bardzo szybko tam dojrzałem - nie mówię tylko o umiejętnościach programistycznych - i czułem że zasłużyłem na ten awans. Regularnie słyszę od dużo bardziej doświadczonych kolegów pochwały, podoba im się to jak podejmuję decyzje i jak pracuję - bo praca nad takim codebasem uczy odpowiedzialności. Często programiści podejmują decyzje lekkomyślnie bo nie muszą utrzymywać kodu. Skaczą po projektach i dobierają sobie wesoło zabawki nie myśląc o tym jakie mogą być konsekwencje jeżeli się pomylą.
A co do samego otrzymania awansu - tam akurat był system punktowy - za poszczególne progi z różnych kompetencji (np. znajomość technologii, architektura, różne kategorie miękkie) dostawało się punkty i suma określała poziom. A dalej z team leaderem określało się kierunek rozwoju - co można zrobić żeby podnosić kompetencje, jak firma może pomóc to zrealizować. Więc system na papierze wygląda sprawiedliwie. Niestety czasem powodowało to naciąganie kompetencji żeby dać komuś awans i uniknąć odejścia z firmy. W moim przypadku po tym co robiłem w projekcie (+ np contriby w open source) wyszło z punktów że to czas na awans.
Prosta sprawa z mojej strony ;) skoro można szybko dostać to mobilizuje do pracy ;) a że akurat dostaje się za umiejętności a nie długość stażu to super ;) .. nauczyciele mają stopnie od stażu i znam przypadki że ktoś się wcale nie stara ale z biegiem lat składa wniosek i dostaje awans za staż ... Co jest akurat słabe ;P
Hej Roman! Ciekawy materiał i wypowiedź :) Osobiście nie nazwałbym tego zjawiska patologią. Wręcz przeciwnie - będąc już w branży ok. 5 lat do dziś dziwnym i nielogicznym dla mnie jest, że wielu pracodawców postrzega seniora jako "gościa z dużym stażem", odrzucając ludzi, którzy intensywnie pracują na współczesnych trendach przez ostatnie 2-3 lata, mających duży potencjał na bycie - jak to ująłeś - "wczesnym seniorem". Myślę, że jak ktoś naprawdę szybko łapie rzeczy a przy tym jest bardzo uważny i dociekliwy w sprawie rzeczy których dotyka - może szybko posiąść seniorskie skillsy :) A! Tym bardziej jest to do zrobienia, jeśli masz dobrych mentorów od których można się uczyć.
To chyba jest tak jak z prawkiem. Możesz mieć je 10 lat i jeździć tylko do sklepu po bułki. Dobrego kierowce, tak jak i senior deva nie czyni staż, a doświadczenie. Seems legit ;)
Tak, seniorem można zostać w 3 lata. Z mojego otoczenia znam tylko kilka osób, które dodatkowo po pracy uczestniczą w codecampach, hakatonach i robią dodatkowe projekty w pojedynkę od a do z. Największe problemy mają osoby, które przychodzą do pracy odwalają swoje w godzinach pracy i potem już się niczym nie interesują. Najlepiej widać zaangażowanie i zasób wiedzy w okresach urlopowych, gdy brakuje osób odpowiedzialnych za dziedziny, którymi się na co dzień dana osoba nie zajmuje.
Świetna wypowiedź ;) To chyba jak ze wszystkim generalnie osoba osobie nie równa, są jak zawsze plusy i minusy i tak jest chyba w każdej profesji nawet na macie nieraz niebieski pokona purpurowy czy brązowy ;P a jak np. pracodawca reaguje gdy dev odmówi promocji bo np. nie będzie się czuł na siłach?
W sumie nie myślałem o tym wcześniej, ale coś w tym jest. Dzisiaj obecność w internecie jest tożsama z zarabianiem pieniędzy. Jest duży popyt na programistów, duża konkurencja na rynku. Wielu pracodawców dwoi się i troi, żeby pozyskać pracownika. Muszę się zgodzić z koleżanką Romana.
Kilka miesięcy temu spotkałem się z sytuacją, że na jednej z grup dla grafików gość bez doświadczenia napisał post, w którym poszukuje pierwszej pracy. Załączył link na behance z pracami niekomercyjnymi, na co 3/4 komentarzy były o treści, że powinien iść na seniora :)
To akurat glupie, bo z seniorem nie wiaze sie tylko skill ale chyba przede wszystkim doswiadczenie. Nie raz juz widzialem takie talenty graficzbe co przy pierwszym lepszym key visualu sie wykladali, bo stylistycznie odbiegalo to od ich wizji. A jednak grafik czesto musi sie dopasowac do kierunku - nie na odwrót.
Ja uważam, że tu chodzi o chęci i samozaparcie. Jeśli ktoś uczył się w domu przez dwa lata pisania stron i poznawał frameworki po 2-3 godziny i szybko wiedze przyswaja to może dostać stanowisko seniora po nawet 4 latach. Jeśli ktoś tego samego uczył się pięć lat po godzince dziennie to to wiadomo, że seniorem może zostać po 10 latach. Więc myślę że tu chodzi o to czy przyswajamy wiedzę jak gąbka wodę czy nie.
Krótko i na temat: zależy to od indywidualnych predyspozycji.Ktoś jest geniusz i ogarnie w 3 lata to niech sobie seniorem będzie .Inny potrzebuje 10 lat męczarni to nich będzie po 10 latach a nawet po 30 :-)//Są tacy którym życia nie starcza na miano seniora.Możesz być seniorem nawet po roku ..Pokzesz że umiesz bądź nim...Dziwię się że ludzie tego nie kumają .Albo zazdroszczą że oni dochodzili x lat a ktos krócej..I to boli..czują się mniej predysponowani ?.To jak z elektrykiem z 30 letnim stażem w zawodzie. Mówi ze ma 30 lat doświadczenia a licznika nie potrafi dobrze podłączyć.
Z drugiej strony te określenia junior/regular/senior nic nie znaczą za bardzo - w jednej firmie będziesz seniorem, w innej możesz być wczesnym regularem
Mnie to się wydaje, że kolejne poziomy raczej odbijają to w jak wiele dołków się dany człowiek wrypał w swojej karierze i w jaki sposób znajdował z nich wyjście. Bo jak to ktoś mądry powiedział - ekspert to ktoś kto popełnił już wszystkie możliwe błędy. To, że programista ciśnie jak szalony, albo ogarnia klientów i ich projekty tak, że firma prosperuje powinno sprawiać, że jest on nagradzany w jakiś sposób w tej firmie - podwyżki, bonusy, zmiany zakresów obowiązków i możliwość dalszego rozwoju żeby dalej nakręcać tą wewnętrzną machinę skillowania. Nie wiem czy firmy nie dysponują atrakcyjnymi narzędziami nagradzania dla pracownika, czy nie chcą dysponować... ale używają do tego właśnie nadawania kolejnych tytułów "szlacheckich". Problem jest potem w tym, że mamy człowieka, który chce się uczyć, ma motywację i różne umiejętności dookoła, ale może właśnie nie jest ekspertem w pewnych dziedzinach. I tu można zadać w sumie kolejne pytanie. Czy nie warto by rozgraniczyć takich flavor'ów seniora - bo jeden będzie znał milion rozwiązań i frameworków i potrafi zaproponować narzędzia do projektu jakie się najlepiej sprawdzą, a będzie inny senior do którego chciałoby się biec jak pracujemy na danym narzędziu i coś niskopoziomowo się sypie. Wtedy przydaje się człowiek który zna na wylot to narzędzie. Tylko czy 1 i 2 to faktycznie senior czy może 1 to regular - mistrz narzędzia, a 2 to regular - skrzynka narzędziowa. Zbierając te (jak mi się wydaje) trochę chaotyczne myśli.. Sądzę, że taki prawdziwy Senior to powinna być właśnie skrzynka narzędziowa, która podstawowe narzędzia - młotek, śrubokręt, kombinerki (każda firma pewnie ma swoje) - ma obcykane dość dogłębnie. A dla tych co mają ambicje w formie nauki ciągle nowych rzeczy, nauki dokładnie 1 narzędzia lub nawet ogarniaczy z dobrymi soft skillami po prostu bym wymyślił inne tytuły szlacheckie oraz benefity z tego tytułu. W końcu najważniejsze dla firmy jest to żeby zarabiała, dla pracownika to żeby czuł się doceniony i mógł się realizować w życiu. I myślę że obydwie strony mają lub mogą znaleźć narzędzia, żeby żyć w symbiozie
Jeżeli osoba ogarnia i zapracowała sobie to fajnie że zostanie szybciej seniorem niż klepacz który nie umie dużo więcej od juniora ale jest dłużej w branży :) Co uważasz o ofertach na juniora z minimum rocznym doświadczeniem komercyjnym? :D
Dlaczego rocznym, a nie 2-letnim, 5-letnim ?:P co te firmy blokuje przed takimi ofertami ?:) Wiem, że mnie nie pytałeś...ale dla mnie to bzdura, roczne, 2-letnie, etc... doświadczenie nic nie mówi, tylko tyle, że przesiedziałeś w jakiejś firmie rok czy dwa lata... To tak samo jak z technologiami, wypiszą 10 technologii nie wiadomo skąd i jak którejś nie masz w cv to mogą się nie odezwać - problem w tym, że ogarnięty programista może się nauczyć w/w technologii, poza tym uczyć się na zapas to też głupota jakich mało wg mnie, bo nie ma opcji spamiętania wszystkiego, korzystanie z dokumentacji, stacka, googla - to jest codzienność programowania.
@@przemysawszymczuk5002 no dla mnie tak samo bzdura, bo znam osobiście osoby co dostawali się do dobrych firm bo byli ogarnięci a nie dlatego że znali 10 frameworków i tak jak mówisz, że ogarnięty programista może się nauczyć danej technologii/języka, bo nie chodzi o to żeby znać X frameworków i 50 języków tylko umieć korzystać z dokumentacji. Po prostu chciałem poznać opinię innych osób na ten temat, dzięki za komentarz :)
Warto też dodać, że senior seniorowi nie równy. Firmy działające na zasadzie usług (software house, jakieś agencje), czyli np. Netguru biorą więcej dolarów za ludzi na teoretycznie wyższych stanowiskach i często wygląda to tak, że są wyciąganiu bardzo szybko na stanowiska wyższe (np. Seniora) pomimo tego, że w innej firmie byliby średnim regularem. Uważam, że płaska struktura jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem.
Dobrze podkreśliłes fakt, że część programistów uważa że senior należy się poprzez "zasiedzenie" na stanowisku. Pracuje 7 lat w firmie? Należy mi się senior z samego faktu że jestem aż tak długo w branży. Ból tyłka pojawia się w momencie gdy ktoś uzyskuje ten sam tytuł w krótszym czasie. Dlatego niektórzy starsi programiści stawiają poziom senior na piedestale i chcą do niego dopuszczać tylko "zasłużonych"
Świetny odcinek. Ostatnio mieliśmy nawet w pracy dyskusję na ten temat. Postanowiłem napisać wpis na swoim blogu i przyznam, że byłeś nie małą inspiracją ;) Zapraszam do lektury. Myślę, że w większości się zgadzamy ddeby.pl/blog/jak-zostac-seniorem-w-kilka-lat
Mogę pracować w trzech modelach: 1. samodzielnie 2. jako samodzielny backendowiec/API z frontendem zewnętrznym 3. jako senior. Mając umysł analityka, nie lubię pracować w zespole, w narzucanych lub będących kompromisem schematach. Wniosek? Najlepiej się czuję pracując na własny rachunek, na dodatek wtedy, kiedy mogę dogłębnie poznać specyfikę warunków, w których będzie pracować tworzona aplikacja. Dotyczy to wbrew pozorom również punktu drugiego pomimo, że frontend jest robiony przez innych. Jestem (nietypowego dziś) zdania, że aplikacja powinna być projektowana od zaplecza, bo tylko dobrze, w przemyślany sposób wykonane podstawy umożliwiają efektywną i przyjazną dla klienta realizację frontendu. Aby to było możliwe, backendowiec nie może być tylko dostarczycielem danych dla frontendu i musi posiadać dobrą wiedzę na temat warunków, w jakich będzie działać aplikacja. Ponieważ pracowałem w firmach, gdzie zadania realizowały zespoły, których członkowie tylko z opowiadania klienta lub przekazu przełożonego znali warunki pracy aplikacji wiem, że nie chcę więcej tak pracować. Wykonawca musi wiedzieć więcej na temat potrzeb i wymagań dla aplikacji, niż przekazuje mu klient, aby stworzyć dobre dzieło. Nawet, jeśli klientowi się wydaje, że dokładnie wie, czego chce. Bo to ostatnie często bywa zwodne. Oznacza to jedno - programista lub przynajmniej senior, który będzie pracować przy tworzeniu, musi spędzić sporo czasu w miejscu, gdzie będzie pracować aplikacja chyba, że już dobrze wcześniej poznał tą specyfikę. Mam pytanie: czy słyszał ktoś o jakimś Software House, które praktykuje taki sposób pozyskiwania wiedzy na potrzeby tworzenia aplikacji? Bo ja nie. Dodam, że najczęściej mam do czynienia z aplikacjami pracującymi na bardzo dużych bazach, gdzie wydajność przetwarzania danych jest kluczowa. Jakiekolwiek błędy w precyzyjnym projektowaniu zaplecza w takich warunkach powodują, że całość będzie działać źle. Widziałem już aplikacje kosztujące setki tysięcy, które były po prostu koszmarne i zostały zaakceptowane przez zleceniodawcę tylko z powodu nieznajomości tematu. Tego obszaru wiedzy seniora lub samodzielnego programisty nie poruszyłeś, w odróżnieniu od umiejętności sprzedażowych, a uważam, że jest nie mniej ważny.
Może czas zmienić nazewnictwo stanowisk: junior, senior świadczy o tym, że ewidentnie bierzemy pod uwagę wiek. A faktycznie jeśli chodzi bardziej o skilla to może np. zamiast senior użyć słowa ekspert? Niektóre firmy fajnie zamieniają to nazewnictwo, np. Java Ninja, C# Warrior, Python Jedi xD
A to nie jest tak, że o tym kto kiedy awansuje powinny świadczyć umiejętności, a nie czas w którym się je nabywa? Jeżeli ktoś potrzebuje 10 lat żeby nabyć umiejętności godne seniora to słabo o nim może świadczyć w stosunku do takiego człowieka który potrzebuje na to np 5 lat, nie sądzisz ?:) Są pistolety, które wymiatają przy krótkim stażu pracy i ma on czekać lata na awans pomimo, że bije na głowę kolegów, którzy są gorsi, a są wyżej w hierarchii bo pracują dłużej? IMO powinno być tak, że jak ktoś nie ma umiejętności to powinien być juniorem nawet po 20 latach pracy :)
Tylko pokaż mi branże w której pracownik wraca po pracy, odpocznie 1-2h i potem siada do kodu lub branżowych książek/lektury. Przy weekendzie nie myśli o imprezie specjalnie (choć czasem oczywiście) ale o swoim nowym projekcie który tworzy... Przeciętnie ogarnięty programista poświęca swojej profesji ok. 60h w tygodniu. Ambitni 70-80h. To naprawdę ciężka harówa. Też tak masz?
@@MisterElminister Czasami mam ;-) jak najdzie mnie ochota, człowiek też musi odpocząć bo przemęczony popełnia błędy, Maciej Aniserowicz kiedyś się wypowiadał na ten temat z perspektywy programisty ;-) Najlepiej by było jakbyś uczył się w pracy, wiem, że o to ciężko i piszę o utopii, ale jak pisałem już też w innym komentarzu - uczenie się na zapas nic dobrego nie przynosi, bo możesz użyć tego za rok, dwa, a możesz nie użyć nigdy, fajnie będzie jak będziesz musiał użyć za 2 miesiące i wiesz co? I tak wtedy będziesz potrzebował już dokumentacji, bo zapomnisz ;-) Ale projekty w wolnej chwili jak najbardziej. Lubię dłubać w kodzie, stawiać sobie wyzwania i uczyć się nowych rzeczy, kupiłem nawet kursy od Romana, react mnie zafascynował, ale co z tego jak w pracy używam angulara i jest to moja główna technologia, a weź teraz znajdź pracę jako react.js dev bez doświadczenia w tej technologii, która jest dosyć powszechna na rynku pracy :)
SzaklowanieCharytatywne zapomniałeś chyba dodać - „w normalnej polskiej firmie”, bo tylko Janusz-Pole potrafią doić deva przez 3 lata bez możliwości awansu na jakieś normalne stanowisko xD
A po za tym moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć , co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi którzy podali mi pomocną dłoń kiedy byłem sam. I co ciekawe to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które, pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie oto samo, al;e jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro, kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew.
Szczęściarz...u mnie nawet brat nie chce ze mną kontaktu bo on ma więc ej kasy więc się boi że ja od niego będę chciała pożyczać.Nigdy nic nie pożyczałam...
Misja Kleopatra. Szczaiłem po pierwszym zdaniu :P
Ten od nietoperzy - Batman
pająki - Spiderman
FrontEnd - Roman
Mój najlepszy przyjaciel bez studiów doszedł do seniora w dwa i pół roku, a ja teraz startuję na juniora (najlepsze jest to, że ja mu doradziłem by zajął się programowaniem xD). Znamy się od pierwszej podstawówki i gość jest moim autorytetem.
Życzę każdemu takich przyjaciół.
Ja to porównam do gier
Jeden wbije 99 w trzy lata
Drugi w piec.
:)
Myślę, że mocno mylone jest oryginalne znaczenie słowa senior programista z tym korporacyjnym - wyklarowanym w ostatnich latach głównie przez HR. Pracowałem w ogromnej firmie consultingowej gdzie senior developer to nazwa stanowiska na lvl 11 w 13 stopniowej skali (od 13 do 1), poza tym, jak sam wspomniałeś, hajs się zgadza z pewnymi nazwami w drabince korporacyjnej. Z kolei w kilku ostatnich rekrutacjach do mniejszych firm widziałem 5-stopniową skalę developerską. W oryginalnym znaczeniu - przynajmniej dla mnie - seniorem nie można być po 3 latach pracy, do tego potrzebna jest nie tylko świetna znajomość frameworka, ani nawet języka, ale też obszarów związanych z wydajnością, współbieżnością, programowaniem sieciowym, algorytmami, wzorcami projektowymi i architektonicznymi (MVC nie wystarczy :D ), CI/CD, servelessem, modelami danych, bazami itd. Studia informatyczne nie bez przyczyny trwają 3,5 roku, a w pełnym wymiarze 5 lat, a i tak bardzo wielu rzeczy na nich nie ma. Dla mnie po 3 latach, to można być co najwyżej senior React developerem, albo senior Spring developerem, seniorem w danej technologii, a i o to ciężko, bo jeszcze nie byłem w firmie, gdzie co roku nie uczyłem się nowego stacku. Różnicę między dawnym seniorem a nowym seniorem widać dopiero, kiedy trzeba rozwiązać jakieś bardzo nietypowe problemy jak optymalizacja albo migracja albo kiedy trzeba omówić z architektem i analitykami strategię współpracy z dużym klientem. Dzisiaj dawne znaczenie słowa senior przesunęło się ku stanowiskom tech leada albo architekta.
Mega wartościowy komentarz ❤️ Myślę, że faktycznie te seniorskie tytuły przychodzą teraz szybciej, ponieważ same stanowiska koncentrują się wokół konkretnej technologii/frameworka a nie całego ekosystemu
Z czystej ciekawości, czy 13stką w tej firmie jest Jeff Bezos?
@@skumpuntele8941 nie, 13 to najniższy level, poza tym Bezos nie ma nic związanego (chyba) z consultingiem.
@@count_of_pizza Pewnie nie ma, ale w Amazonie jest 13stką, więc tak jakoś mi się skojarzyło
Do mnie bardziej przemawia taki podział autorstwa Steve McConnell'a :
- Poziom 1 - Początkujący. Początkujący to programista, który potrafi
wykorzystać podstawowe możliwości języka. Taka osoba umie pisać klasy,
procedury, pętle i konstrukcje warunkowe oraz korzystać z wielu cech
języka.
- Poziom 2 - Adept. Średnio zaawansowany programista, który fazę
początkującego ma już za sobą, potrafi wykorzystać podstawowe możli-
wości wielu języków, a w co najmniej jednym czuje się bardzo swobodnie.
- Poziom 3 - Profesjonalista. Kompetentny programista ma doświadcze-
nie w pewnym języku, środowisku lub obu tych obszarach. Programista
na tym poziomie może znać wszystkie niuanse JEE lub praktycznie cytować
z pamięci Annotated C++ Reference Manual. Jest to osoba bardzo cenna
dla firmy, w której pracuje. Wielu programistów nigdy nie wychodzi poza
ten poziom.
- Poziom 4 - Przewodnik. Przewodnik (lider) ma doświadczenie pro-
gramisty poziomu 3 i zdaje sobie sprawę z tego, że programowanie to
tylko w 15 procentach komunikacja z komputerem, a w 85 procentach -
komunikacja z ludźmi. Przeciętny programista tylko 30 procent czasu
pracuje samodzielnie (McCue 1978). Jeszcze mniej czasu poświęca na
komunikację z komputerem. Prawdziwy guru programowania pisze kod
dla ludzi, a nie dla komputerów. Jest to kod idealnie przejrzysty, a także
dobrze opisany. Doświadczenie nie pozwala mu marnować czasu na
odtwarzanie logiki fragmentu kodu, jeżeli może odczytać ją z jednozda-
niowego komentarza, dba więc od razu o napisanie takiego komentarza.
Uważam dokładnie tak jak Ty. Jeżeli ktoś zasługuje na seniora to powinien go dostać. Ja na swoim przykładzie wiem, że to możliwe. Testowałam oprogramowania przez 5 lat i w tym samym czasie uczyłam się grafiki i UX. Później dostałam prace, w której musiałam połączyć 3 stanowiska: tester, analityk biznesowy i projektant UX. Przez 1,5 roku pracowałam za trzy osoby w ponad 100 osobowej firmie (teraz ponad 700 osób). Po 2 latach dostałam Senior UX Designer. Nic nie przychodzi samo, trzeba o to zawalczyć. Wiem, że muszę cały czas się kształcić, nie mam mowy o stagnacji. Także trzymam kciuki za „nowych” seniorów!
Dzięki za materiał!
Ja uważam, że jeżeli jest osoba, która ma wiedze, doświadczenie i umiejętności na seniora to niech go dostanie nawet i w pół roku. Przy okazji będzie motywacją dla innych żeby jeszcze bardziej się kształcić.
Pół roku to trochę mało. Wiedza wiedzą ale potrzebne jest też doświadczenie na konkretnych projektach. Ale fakt, jeśli ktoś zasługuje szybciej na seniora to nie widzę problemu, żeby taki tytuł dostał
@@ddeby Chodziło mi o to, żeby podać skrajny przykład, ale z drugiej strony pól roku w danej firmie nie oznacza że ktoś pracuje w branży tylko te 6 miesięcy 😃
@@oleksku6761 Rozumiem. Ale firmy rekrutują już na stanowiska z konkretnym doświadczeniem. Więc mając tytuł seniora najprawdopodobniej będziesz szukać pracy jako senior. Oczywiście pod warunkiem że tytuł był zasłużony ;)
@@ddeby Racja, nie do końca to przemyślałem
@@oleksku6761 Ważne, że wszyscy wiemy o co chodzi ;)
Dziękuję Ci za ten kanał. Jesteś jedną z moich motywacji. Mam 27 lat. Zero styczności z IT. Zapisałem się na bootcamp z Fronta. Wiem, że to nie wystarczy, ale postanowiłem zacząć karierę w IT pod okiem kogoś doświadczonego. Między materiałami z bootcamp'a przerabiam też darmowe z YT. Przyjdzie czas na React to zapewne kupię Twój kurs. Przede mną ogrom ciężkiej pracy, ale wiem na co się pisałem przed podjęciem decyzji, a filmik ten jak i inne, w których mówisz o możliwościach rozwoju (również poza pisaniem kodu) bardzo do mnie przemawiają. Dziękuję Ci, że robisz coś poza etatową pracą. Chciałbym poznać więcej takich osób jak Ty przed rozpoczęciem pierwszej pracy, na którą przyjdzie mi aplikować zapewne w połowie kolejnego roku. Takie jest założenie. Jak uda się szybciej, będę szczęśliwy, jak później, również.
i jak? Udało się?
@@research4351 Nie, ponieważ wchodząc w to nieco, stwierdziłem, że nie chcę tego robić, bo kierują mną pieniądze, a to nie jest dobry motywator.
Dokładnie, każda firma ma swoją definicję seniora, dlatego dobrze raz na jakiś czas pójść na rekrutacje do jakieś dobrej firmy na seniora lub nawet tech leada.
Jak ktoś późno zacznie np. przed 40-tką to bez problemu można zostać seniorem w 3 lata, a w Meksyku to już w ogóle :D
W Meksyku to wiadomo, od razu jesteś senior xD
Twoje słowa dodały mi motywacji :)
Akurat się przekwalifikowałem na FE w wieku 36 lat, po 10 latach prowadzenia firmy, z dużą stycznością z IT i developmentem ale na poziomie technicznym słabego juniora i to na starych technologiach (2 lata temu nawet o GIT nie słyszałem ;)
I po 1.5 roku nauki oraz 8 miesiącach pracy jako FE na etacie czuję, że zrobiłem gigantyczny postęp. Pracuję i uczę się po 250h miesięcznie i mam wrażenie, że za około 2 lata dogonię kolegów z dużo większym stażem, bo już czuję że mój dystans do nich się sporo zmniejszył. Ale to mega ciężka praca i nie raz miałem kryzysy wiary w siebie jak czułem jak wolno mi kodowanie idzie w porównaniu z sporo młodszymi ale bardziej doświadczonymi developerami. Ale zaciskam zęby i rzeźbie dalej. Wiem, że warto.
@@LucasMatuszewski Zazdroszczę, ja wciąż czuję się głupi :D i no skill-manem xD zastanawiam się czy się do tego nadaję i czy w ogóle cokolwiek potrafię :D
Ja jak podjąłem decyzję o zmianie to miałem prawie 34 lata na karku ;-)
@@przemysawszymczuk5002 ja też się czasem tak czuję, ale całe szczęście już coraz rzadziej :)
Jak zacząłem pracę wydawało mi się że dużo potrafię a po 1 miesiącu już wiedziałem, że nie umiem prawie nic ;)
Ale ciężka praca przez 8 miesięcy daje powoli efekty. Najważniejsze, że w końcu czuję, że robię to co lubię, kręci mnie to. Mam ochotę na więcej. Po latach prowadzenia firmy = robienia wszystkiego (z czego 80% nie lubiłem ;) ), jest to bardzo miłe doświadczenie.
Jeśli czujesz wolny rozwój to może coś źle robisz? Może za bardzo skaczesz po technologiach zamiast dobrze poznać jedną?
Albo uczysz się frameworków słabo znając podstawy języka (ja niedawno skończyłem zaawansowany kurs Vanilla JS oraz Node i przymierzam się do Algorytmów w JS, bo tutaj czuję największe braki, w rozumieniu podstaw technologii). Albo po prostu musisz się uzbroić w cierpliwość i wytrwałość. To przyjdzie z czasem (istnieje teoria 10 000 godzin aby zostać mistrzem ;)
Najważniejsze czy lubisz to co robisz, chce Ci się wstać rano, jesteś bardziej zadowolony odkąd zmieniłeś zawód? Czy może czujesz stres i nerwy na samą myśl o kolejnym dniu kodowania (a jeśli tak, to może zmień firmę zanim zrezygnujesz ;)
@@przemysawszymczuk5002 w sumie też miałem około 34 lata jak podjąłem decyzję. Podobno dziś wcześniej przechodzimy kryzys wieku średniego :D
W decyzji pomogła mi książka The One Thing (polecam). Ale od decyzji do realizacji minął jakiś rok... Musiałem pozamykać mnóstwo spraw i przekazać całkowicie firmę żonie.
Można 10 lat robić ciągle to samo albo 3 lata się równo rozwijać. Zdecydowanie jest ważniejsze jaką wartość wnosi pracownik do firmy i jak ta wartość się zmieniała na przestrzeni lat
A ja zostałem seniorem w jeden rok. Jak tego dokonałem? Po prostu lubię zmyślać na swój temat w Internecie.
bo teraz to co od juniora wymagaja to pod mida podchodzi - to jest dramat bo taki junior jest przytłoczony ogromem technologii
Masz po milion zgłoszeń na jedno stanowisko pracy, więc czego oczekujesz od firm? Wiadomo, że wymagania będą coraz wyższe.
@@xdestris5399 No dobra, po milion zgłoszeń na jedno stanowisko, ale koniec końców tym słabszym chyba odmawiają? To chyba powinno im dać do myślenia jak pierwsza, druga, trzecia, dziesiąta rozmowa idzie słabo? Poza tym chyba łatwo ocenić czy się dobrze wypadło na rozmowie czy nie. Chyba ludzie nie są, aż tak głupi, żeby ciągle walić głową w mur? Koniec końców kiedyś się to może unormuje jak do ludzi dotrze, że programowanie nie jest dla każdego.
@@przemysawszymczuk5002 Później też tak jest że jest masa zgłoszeń na midów/seniorów? Czy już tam jest po kilka osób?
@@des-cy9erNie wiem, takie pytanie chyba prędzej do HR lub firm pośredniczących, poza tym jestem juniorem, więc nie wiem jak jest na rozmowach na mid/senior ;)
Pamiętaj tylko, że nawet jeżeli jest mniej osób to poziom pytań i wymagań się zmienia no i zawsze może być ktoś lepszy.
@@przemysawszymczuk5002 A ile się uczyłes po ile godzin dziennie i po ilu rozmowach znalazłeś pracę?
Ja się dopiero uczę programowania i z mojej perspektywy to fajnie że są szybkie awanse ale z perspektywy starszych programistów rozumiem że mogą być sfrustrowani że młody w 3 lata zostanie seniorem a on musiał tyrać na to 10 lat... czy to dobre czy złe sam nie wiem, jak dla mnie dobre :D uważam że powinniśmy się szybciej rozwijać, zdobywać więcej, szybciej tytuły różnej maści no i żeby to się też przekładało na kosiarkę dzięki której żyje nam się lepiej...
Pytanie czym jest ten senior. Moim zdaniem senior oprócz znajomości technologii powinien też mieć know-how szczególnie w kwestii tego czego nie robić. Seniora robi z ciebie doświadczenie. Możesz mieć dwóch devów którzy dobrze maja obcykaną technologię w której skrobią, ale ten z 10 letnim doświadczeniem często po prostu wie lepiej co należy zrobić bądź czego robić nie warto pomimo, że kod obu jest na podobnym poziomie. Gość z doświadczeniem po prostu często nie marnuje czasu na rozwiązania o których wie, że w dłuższej perspektywie się nie sprawdzą lub zaczną stanowić problem i potrafi doradzić innym. Szczerze wątpię w seniora po 3 latach o ile weźmiemy kryteria o jakich napisałem. 3 lata to może dla niektórych wystarczająco, żeby poznać technologię, ale stanowczo za mało, żeby być seniorem, bo jak można powiedzieć, że ma się doświadczenie po jednym czy dwóch dużych/średnich projektach i pracy w jednej firmie. Ja wiem, że teraz taka moda w IT na szafowanie nazwami stanowisk i regularem się zostaje po 2 tygodniowym booktcampie, ale nie przesadzajmy :) I tak...to jest patologia.
PS: oczywiście nie ma tez gwarantu, że typ z dziesięcioletnim stażem nadaje się na seniora. Bo jest masa ludzi co nie rozwija się wcale. Znałem gościa co w poprzedniej firmie był seniorem a u nas okazało się, że trzeba go zwolnic po kilku miesiącach, bo ledwo spełniał wymagania dla regulara. Także nikt poważnie już nawet nie bierze tych tytułów w CV, bo zostały zdeprecjonowane jak tytuł magistra w Polsce XD
Głupotą jest ograniczenie jakichkolwiek stopni rozwoju tylko ze względu na staż. Z jednej strony niektórym są podcinane skrzydła, z drugiej faworyzowane są osoby, które nie myślą się dalej rozwijać. Koniec końców to czy nazwiemy kogoś juniorem, midem czy seniorem (we wszystkich branżach) g***o znaczy... Dobrze że w niektórych zawodach / specjalnościach trochę zaczyna się to zmieniać, ale też nie można wszystkiego traktować bardzo serio. Bo do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia: kto określa to czy ktoś nadaje się na seniora - jest różnica między osobą, która zrobi w ciągu 2-3 lat 6 na prawdę grubych projektów dla zagranicznych klientów, a osobą, która w takim samym okresie czasu zrobi takich projektów 10 ale o zasięgu krajowym i nie takich "wypasionych".
Sie ma Roman! Tak sumiennie obejrzałam ten odcinek i trudno się z Tobą nie zgodzić. Mam tylko jedno ale, mianowicie : czy w firmach nie powstanie taka tendencja i ciśnienie, że musisz szybko stać się seniorem po tych 3 latach, bo jeśli nie to jesteś cienki Bolek i będą wszyscy patrzeć na Ciebie jak na kogoś mniej wartościowego. Ktoś tu w komentarzach dobrze zaznaczył, że każdy ma swoje tempo nauki i nie każdy wiedzę o technologii chłonie jak gąbka, przynajmniej nie w każdej dziedzinie technologii i nie wszystko musi mnie interesować. Nie chcę być źle zrozumiana: nie mówię tutaj o ludziach, którzy liczą na to, że się przebranżowią i będzie im już lecieć manna z nieba, bo jest to niełatwa "dyscyplina sportu" i rzecz jasna trzeba dużo serca poświęcić, zaangażowania, żeby być FE. Zgodzę się, że jest to proces ciągłego dokształcania się, ale jedna osoba uczy się szybko i pobieżnie, a druga wolniej, ale zgłębia temat bardziej. Jest szalony pęd dzisiaj do kariery, ale ludzie chyba zapominają o najważniejszym tj.: o przyjemności z wykonywanej pracy, żeby to osiągnąć trzeba koniecznie mieć ADHD? Pozdrawiam
O ile dobrze pamiętam to dostałem seniora właśnie jakoś na 3 lata pracy (wliczając drobniejsze zlecenia to może 3,5). W moim przypadku większość doświadczenia to praca przy trudnym projekcie (to był software house, ale pracowałem nad 1 projektem 3,5 roku i przypominało to bardziej pracę w startupie) - odziedziczony core systemu był źle zaprojektowany, klient wyznaczał deadline bez konsultacji z nami bo sprzedał coś swoim klientom - wiele się tam działo. Ale część zespołu miała podobne podejście - chcieliśmy coś z tym zrobić, więc ja uczyłem się dużo o architekturze, dbaniu o jakość, infrze - ogólnie wszędzie gdzie czułem że coś jest nie tak chciałem coś poprawiać. I udało się bardzo dużo wspólnymi siłami zrobić - odchodząc mieliśmy całkiem ładnie otestowany kodzik, za sobą kilka ciężkich wdrożeń które etapami naprawiały problemy z designem które popełnili nasi poprzednicy i my. Bardzo wiele nauczyłem się na własnych błędach. I moim zdaniem bardzo szybko tam dojrzałem - nie mówię tylko o umiejętnościach programistycznych - i czułem że zasłużyłem na ten awans. Regularnie słyszę od dużo bardziej doświadczonych kolegów pochwały, podoba im się to jak podejmuję decyzje i jak pracuję - bo praca nad takim codebasem uczy odpowiedzialności. Często programiści podejmują decyzje lekkomyślnie bo nie muszą utrzymywać kodu. Skaczą po projektach i dobierają sobie wesoło zabawki nie myśląc o tym jakie mogą być konsekwencje jeżeli się pomylą.
A co do samego otrzymania awansu - tam akurat był system punktowy - za poszczególne progi z różnych kompetencji (np. znajomość technologii, architektura, różne kategorie miękkie) dostawało się punkty i suma określała poziom. A dalej z team leaderem określało się kierunek rozwoju - co można zrobić żeby podnosić kompetencje, jak firma może pomóc to zrealizować. Więc system na papierze wygląda sprawiedliwie. Niestety czasem powodowało to naciąganie kompetencji żeby dać komuś awans i uniknąć odejścia z firmy. W moim przypadku po tym co robiłem w projekcie (+ np contriby w open source) wyszło z punktów że to czas na awans.
Prosta sprawa z mojej strony ;) skoro można szybko dostać to mobilizuje do pracy ;) a że akurat dostaje się za umiejętności a nie długość stażu to super ;) .. nauczyciele mają stopnie od stażu i znam przypadki że ktoś się wcale nie stara ale z biegiem lat składa wniosek i dostaje awans za staż ... Co jest akurat słabe ;P
Łapka w górę i jedziemy.
Hej Roman! Ciekawy materiał i wypowiedź :) Osobiście nie nazwałbym tego zjawiska patologią. Wręcz przeciwnie - będąc już w branży ok. 5 lat do dziś dziwnym i nielogicznym dla mnie jest, że wielu pracodawców postrzega seniora jako "gościa z dużym stażem", odrzucając ludzi, którzy intensywnie pracują na współczesnych trendach przez ostatnie 2-3 lata, mających duży potencjał na bycie - jak to ująłeś - "wczesnym seniorem". Myślę, że jak ktoś naprawdę szybko łapie rzeczy a przy tym jest bardzo uważny i dociekliwy w sprawie rzeczy których dotyka - może szybko posiąść seniorskie skillsy :) A! Tym bardziej jest to do zrobienia, jeśli masz dobrych mentorów od których można się uczyć.
To chyba jest tak jak z prawkiem. Możesz mieć je 10 lat i jeździć tylko do sklepu po bułki. Dobrego kierowce, tak jak i senior deva nie czyni staż, a doświadczenie. Seems legit ;)
Tak, seniorem można zostać w 3 lata. Z mojego otoczenia znam tylko kilka osób, które dodatkowo po pracy uczestniczą w codecampach, hakatonach i robią dodatkowe projekty w pojedynkę od a do z. Największe problemy mają osoby, które przychodzą do pracy odwalają swoje w godzinach pracy i potem już się niczym nie interesują. Najlepiej widać zaangażowanie i zasób wiedzy w okresach urlopowych, gdy brakuje osób odpowiedzialnych za dziedziny, którymi się na co dzień dana osoba nie zajmuje.
Świetna wypowiedź ;) To chyba jak ze wszystkim generalnie osoba osobie nie równa, są jak zawsze plusy i minusy i tak jest chyba w każdej profesji nawet na macie nieraz niebieski pokona purpurowy czy brązowy ;P a jak np. pracodawca reaguje gdy dev odmówi promocji bo np. nie będzie się czuł na siłach?
W sumie nie myślałem o tym wcześniej, ale coś w tym jest. Dzisiaj obecność w internecie jest tożsama z zarabianiem pieniędzy. Jest duży popyt na programistów, duża konkurencja na rynku. Wielu pracodawców dwoi się i troi, żeby pozyskać pracownika. Muszę się zgodzić z koleżanką Romana.
Moim zdaniem jest to bardzo dobrze
Kilka miesięcy temu spotkałem się z sytuacją, że na jednej z grup dla grafików gość bez doświadczenia napisał post, w którym poszukuje pierwszej pracy. Załączył link na behance z pracami niekomercyjnymi, na co 3/4 komentarzy były o treści, że powinien iść na seniora :)
To akurat glupie, bo z seniorem nie wiaze sie tylko skill ale chyba przede wszystkim doswiadczenie. Nie raz juz widzialem takie talenty graficzbe co przy pierwszym lepszym key visualu sie wykladali, bo stylistycznie odbiegalo to od ich wizji. A jednak grafik czesto musi sie dopasowac do kierunku - nie na odwrót.
Czy jak wyjdzie trzeci kurs Reacta to będzie jakaś opcja żeby kupić wszystkie 3 kursy w jakimś pakiecie z rabacikiem? :D
Ja uważam, że tu chodzi o chęci i samozaparcie.
Jeśli ktoś uczył się w domu przez dwa lata pisania stron i poznawał frameworki po 2-3 godziny i szybko wiedze przyswaja to może dostać stanowisko seniora po nawet 4 latach.
Jeśli ktoś tego samego uczył się pięć lat po godzince dziennie to to wiadomo, że seniorem może zostać po 10 latach.
Więc myślę że tu chodzi o to czy przyswajamy wiedzę jak gąbka wodę czy nie.
Krótko i na temat: zależy to od indywidualnych predyspozycji.Ktoś jest geniusz i ogarnie w 3 lata to niech sobie seniorem będzie .Inny potrzebuje 10 lat męczarni to nich będzie po 10 latach a nawet po 30 :-)//Są tacy którym życia nie starcza na miano seniora.Możesz być seniorem nawet po roku ..Pokzesz że umiesz bądź nim...Dziwię się że ludzie tego nie kumają .Albo zazdroszczą że oni dochodzili x lat a ktos krócej..I to boli..czują się mniej predysponowani ?.To jak z elektrykiem z 30 letnim stażem w zawodzie.
Mówi ze ma 30 lat doświadczenia a licznika nie potrafi dobrze podłączyć.
Z drugiej strony te określenia junior/regular/senior nic nie znaczą za bardzo - w jednej firmie będziesz seniorem, w innej możesz być wczesnym regularem
A 'Sen o juniorze'? :)
Łatwiej zostać seniorem niż juniorem ;)
Mnie to się wydaje, że kolejne poziomy raczej odbijają to w jak wiele dołków się dany człowiek wrypał w swojej karierze i w jaki sposób znajdował z nich wyjście. Bo jak to ktoś mądry powiedział - ekspert to ktoś kto popełnił już wszystkie możliwe błędy. To, że programista ciśnie jak szalony, albo ogarnia klientów i ich projekty tak, że firma prosperuje powinno sprawiać, że jest on nagradzany w jakiś sposób w tej firmie - podwyżki, bonusy, zmiany zakresów obowiązków i możliwość dalszego rozwoju żeby dalej nakręcać tą wewnętrzną machinę skillowania. Nie wiem czy firmy nie dysponują atrakcyjnymi narzędziami nagradzania dla pracownika, czy nie chcą dysponować... ale używają do tego właśnie nadawania kolejnych tytułów "szlacheckich". Problem jest potem w tym, że mamy człowieka, który chce się uczyć, ma motywację i różne umiejętności dookoła, ale może właśnie nie jest ekspertem w pewnych dziedzinach. I tu można zadać w sumie kolejne pytanie. Czy nie warto by rozgraniczyć takich flavor'ów seniora - bo jeden będzie znał milion rozwiązań i frameworków i potrafi zaproponować narzędzia do projektu jakie się najlepiej sprawdzą, a będzie inny senior do którego chciałoby się biec jak pracujemy na danym narzędziu i coś niskopoziomowo się sypie. Wtedy przydaje się człowiek który zna na wylot to narzędzie. Tylko czy 1 i 2 to faktycznie senior czy może 1 to regular - mistrz narzędzia, a 2 to regular - skrzynka narzędziowa. Zbierając te (jak mi się wydaje) trochę chaotyczne myśli.. Sądzę, że taki prawdziwy Senior to powinna być właśnie skrzynka narzędziowa, która podstawowe narzędzia - młotek, śrubokręt, kombinerki (każda firma pewnie ma swoje) - ma obcykane dość dogłębnie. A dla tych co mają ambicje w formie nauki ciągle nowych rzeczy, nauki dokładnie 1 narzędzia lub nawet ogarniaczy z dobrymi soft skillami po prostu bym wymyślił inne tytuły szlacheckie oraz benefity z tego tytułu. W końcu najważniejsze dla firmy jest to żeby zarabiała, dla pracownika to żeby czuł się doceniony i mógł się realizować w życiu. I myślę że obydwie strony mają lub mogą znaleźć narzędzia, żeby żyć w symbiozie
Jeżeli osoba ogarnia i zapracowała sobie to fajnie że zostanie szybciej seniorem niż klepacz który nie umie dużo więcej od juniora ale jest dłużej w branży :)
Co uważasz o ofertach na juniora z minimum rocznym doświadczeniem komercyjnym? :D
Dlaczego rocznym, a nie 2-letnim, 5-letnim ?:P co te firmy blokuje przed takimi ofertami ?:)
Wiem, że mnie nie pytałeś...ale dla mnie to bzdura, roczne, 2-letnie, etc... doświadczenie nic nie mówi, tylko tyle, że przesiedziałeś w jakiejś firmie rok czy dwa lata...
To tak samo jak z technologiami, wypiszą 10 technologii nie wiadomo skąd i jak którejś nie masz w cv to mogą się nie odezwać - problem w tym, że ogarnięty programista może się nauczyć w/w technologii, poza tym uczyć się na zapas to też głupota jakich mało wg mnie, bo nie ma opcji spamiętania wszystkiego, korzystanie z dokumentacji, stacka, googla - to jest codzienność programowania.
@@przemysawszymczuk5002 no dla mnie tak samo bzdura, bo znam osobiście osoby co dostawali się do dobrych firm bo byli ogarnięci a nie dlatego że znali 10 frameworków i tak jak mówisz, że ogarnięty programista może się nauczyć danej technologii/języka, bo nie chodzi o to żeby znać X frameworków i 50 języków tylko umieć korzystać z dokumentacji.
Po prostu chciałem poznać opinię innych osób na ten temat, dzięki za komentarz :)
Jak tam idzie nauka backendu? Chętnie bym zobaczył o tym odcinek. ;)
Ło panie 🙈 Jeszcze długa droga przede mną
@@helloroman toż to przecież javascript :D ot, nołd to kolejny framework!
Jan Świst ja sie railsow ucze szefie ;) ale co do node’a to nie zgodziłbym się że to takie hop siup
@@helloroman wiem wiem trochę przekornie tak rzuciłem, bo sam w nodzie grzebię. A railsy fajna sprawa! No i historia DHH też inspirująca :)
pamietajcie, nie wazne jaki macie tytul. co za sztuka byc seniorem a zarabiac biednie ;)
Jak ja kocham te twoje suchary
Warto też dodać, że senior seniorowi nie równy. Firmy działające na zasadzie usług (software house, jakieś agencje), czyli np. Netguru biorą więcej dolarów za ludzi na teoretycznie wyższych stanowiskach i często wygląda to tak, że są wyciąganiu bardzo szybko na stanowiska wyższe (np. Seniora) pomimo tego, że w innej firmie byliby średnim regularem.
Uważam, że płaska struktura jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem.
Święte słowa ❤️
Dobrze podkreśliłes fakt, że część programistów uważa że senior należy się poprzez "zasiedzenie" na stanowisku. Pracuje 7 lat w firmie? Należy mi się senior z samego faktu że jestem aż tak długo w branży. Ból tyłka pojawia się w momencie gdy ktoś uzyskuje ten sam tytuł w krótszym czasie. Dlatego niektórzy starsi programiści stawiają poziom senior na piedestale i chcą do niego dopuszczać tylko "zasłużonych"
Ej, WP łapiesz z reackt i masz fajna strone którą klient obsluży i będzi lekka
Ale backend nie będzie lekki, a na większą skale więcej zapłacisz za rachunki i powiększenie serwerów niż za opłacenie usług dobrego programisty.
Świetny odcinek. Ostatnio mieliśmy nawet w pracy dyskusję na ten temat. Postanowiłem napisać wpis na swoim blogu i przyznam, że byłeś nie małą inspiracją ;)
Zapraszam do lektury. Myślę, że w większości się zgadzamy
ddeby.pl/blog/jak-zostac-seniorem-w-kilka-lat
Mogę pracować w trzech modelach:
1. samodzielnie
2. jako samodzielny backendowiec/API z frontendem zewnętrznym
3. jako senior.
Mając umysł analityka, nie lubię pracować w zespole, w narzucanych lub będących kompromisem schematach.
Wniosek? Najlepiej się czuję pracując na własny rachunek, na dodatek wtedy, kiedy mogę dogłębnie poznać specyfikę warunków, w których będzie pracować tworzona aplikacja. Dotyczy to wbrew pozorom również punktu drugiego pomimo, że frontend jest robiony przez innych.
Jestem (nietypowego dziś) zdania, że aplikacja powinna być projektowana od zaplecza, bo tylko dobrze, w przemyślany sposób wykonane podstawy umożliwiają efektywną i przyjazną dla klienta realizację frontendu. Aby to było możliwe, backendowiec nie może być tylko dostarczycielem danych dla frontendu i musi posiadać dobrą wiedzę na temat warunków, w jakich będzie działać aplikacja.
Ponieważ pracowałem w firmach, gdzie zadania realizowały zespoły, których członkowie tylko z opowiadania klienta lub przekazu przełożonego znali warunki pracy aplikacji wiem, że nie chcę więcej tak pracować. Wykonawca musi wiedzieć więcej na temat potrzeb i wymagań dla aplikacji, niż przekazuje mu klient, aby stworzyć dobre dzieło. Nawet, jeśli klientowi się wydaje, że dokładnie wie, czego chce. Bo to ostatnie często bywa zwodne.
Oznacza to jedno - programista lub przynajmniej senior, który będzie pracować przy tworzeniu, musi spędzić sporo czasu w miejscu, gdzie będzie pracować aplikacja chyba, że już dobrze wcześniej poznał tą specyfikę. Mam pytanie: czy słyszał ktoś o jakimś Software House, które praktykuje taki sposób pozyskiwania wiedzy na potrzeby tworzenia aplikacji? Bo ja nie.
Dodam, że najczęściej mam do czynienia z aplikacjami pracującymi na bardzo dużych bazach, gdzie wydajność przetwarzania danych jest kluczowa. Jakiekolwiek błędy w precyzyjnym projektowaniu zaplecza w takich warunkach powodują, że całość będzie działać źle. Widziałem już aplikacje kosztujące setki tysięcy, które były po prostu koszmarne i zostały zaakceptowane przez zleceniodawcę tylko z powodu nieznajomości tematu.
Tego obszaru wiedzy seniora lub samodzielnego programisty nie poruszyłeś, w odróżnieniu od umiejętności sprzedażowych, a uważam, że jest nie mniej ważny.
Może czas zmienić nazewnictwo stanowisk: junior, senior świadczy o tym, że ewidentnie bierzemy pod uwagę wiek. A faktycznie jeśli chodzi bardziej o skilla to może np. zamiast senior użyć słowa ekspert? Niektóre firmy fajnie zamieniają to nazewnictwo, np. Java Ninja, C# Warrior, Python Jedi xD
Senior w 3 lata xd
To nieźle macie na tym frontendzie, po 2-3 latach to w normalnej firmie jest się midem
A to nie jest tak, że o tym kto kiedy awansuje powinny świadczyć umiejętności, a nie czas w którym się je nabywa? Jeżeli ktoś potrzebuje 10 lat żeby nabyć umiejętności godne seniora to słabo o nim może świadczyć w stosunku do takiego człowieka który potrzebuje na to np 5 lat, nie sądzisz ?:)
Są pistolety, które wymiatają przy krótkim stażu pracy i ma on czekać lata na awans pomimo, że bije na głowę kolegów, którzy są gorsi, a są wyżej w hierarchii bo pracują dłużej?
IMO powinno być tak, że jak ktoś nie ma umiejętności to powinien być juniorem nawet po 20 latach pracy :)
Tylko pokaż mi branże w której pracownik wraca po pracy, odpocznie 1-2h i potem siada do kodu lub branżowych książek/lektury. Przy weekendzie nie myśli o imprezie specjalnie (choć czasem oczywiście) ale o swoim nowym projekcie który tworzy... Przeciętnie ogarnięty programista poświęca swojej profesji ok. 60h w tygodniu. Ambitni 70-80h. To naprawdę ciężka harówa. Też tak masz?
@@MisterElminister Czasami mam ;-) jak najdzie mnie ochota, człowiek też musi odpocząć bo przemęczony popełnia błędy, Maciej Aniserowicz kiedyś się wypowiadał na ten temat z perspektywy programisty ;-)
Najlepiej by było jakbyś uczył się w pracy, wiem, że o to ciężko i piszę o utopii, ale jak pisałem już też w innym komentarzu - uczenie się na zapas nic dobrego nie przynosi, bo możesz użyć tego za rok, dwa, a możesz nie użyć nigdy, fajnie będzie jak będziesz musiał użyć za 2 miesiące i wiesz co? I tak wtedy będziesz potrzebował już dokumentacji, bo zapomnisz ;-)
Ale projekty w wolnej chwili jak najbardziej. Lubię dłubać w kodzie, stawiać sobie wyzwania i uczyć się nowych rzeczy, kupiłem nawet kursy od Romana, react mnie zafascynował, ale co z tego jak w pracy używam angulara i jest to moja główna technologia, a weź teraz znajdź pracę jako react.js dev bez doświadczenia w tej technologii, która jest dosyć powszechna na rynku pracy :)
SzaklowanieCharytatywne zapomniałeś chyba dodać - „w normalnej polskiej firmie”, bo tylko Janusz-Pole potrafią doić deva przez 3 lata bez możliwości awansu na jakieś normalne stanowisko xD