Mam chrzestną, która była obecna przy wszystkich najważniejszych sakramentach w moim życiu czyli mój Chrzest, Komunia św., Bierzmowanie-była moim świadkiem, ślub kościelny, potem Chrzest i Komunia mojej córki...Opiekowała się mną całe życie jak druga matka. Obdarowywała. Jednak nigdy nie rozmawiała ze mną na temat wiary.. :( Dla córki wybrałam Jej syna, ktory ogranicza sie do dawania kasy, bo nawet nie interesuje sie jej życiem. Chrzestną jest siostra mojego eks-męża. Odsunęli się od córki po naszym rozwodzie. Nikt, oprócz mnie, nie pokazuje jej Pana Jezusa i jak nalezy postępować zgodnie z wiarą, miłością, jak znosić cierpienie. To przykre.
Zgodziłam się być rodzicem chrzestnym ponad 3 lata temu. Ogólnie chciałam nim być i nikt mnie nie zmusił do tego, jednak postawa mojej rodziny jest powalająca! Co idą jakieś urodziny czy święta, to kupują za mnie prezent i każdą mi dać chrześniakowi... Dla większości ludzi bycie chrzestnym to wsparcie PRZEDE WSZYSTKIM finansowe. Ich nie obchodzi, że jestem od budowania wiary dziecka, tylko mam dawać prezenty i koniec. Co się dziwić potem dzieciom... Nie wspominając o tym, że na każdej uroczystości mam być obowiązkowo obecna. Oczywiście nie godzę się na takie tyraństwo (czasem się uda a czasem nie). Cóż także dziwić się rodzicom takiego dziecka, jak po cichu oczekują kasy od chrzestnego. Ja dziś swojej kasy z Komunii nie pamiętam. Trudno zachować swoje poglądy w takiej rodzinie. Jestem za tym, by rodzice chrzestni byli nieobowiązkowi. Bo i tak większość ludzi wybiera byle kogo. Jak rodzice wierzą, to chrzestni są zbędni. Rozumiem ta koncepcję, ale kto tak robi?
Aniutqa ja mam 4 chrzesniaków i też mnie to irytuje jak rodzice obrażają się gdy nie mogę pojawić się na jakiejś uroczystości... Nikt nie oczekuje ode mnie że będę dawała przykład dobrego chrześcijanina - to jest przykre...
Dziękuję za ten odcinek! Wybieramy właśnie z mężem rodziców chrzestnych dla naszej córeczki i mieliśmy dylemat czy wziąć kogoś z rodziny (bo tak wypada, choć nie żyją blisko Boga) czy znajomych, którzy żyją wiarą i poszukują Jezusa. I choć rodzinie nie podoba się nasza decyzja to teraz mam pewność, że lepiej dla naszego dziecka będzie wybrać tych, którzy poprowadzą naszą córeczkę do wiary 🙂
Ojcze Adasku trafiłes w 10 z tematem! Uwielbia Cie sluchac. Dziekuje Ci bardzo ze mnie tyle nauczyłes. Ja od kad slucham Ciebie nie moge uwierzyc jak ja mało wiem o Bogu i o zyciu z Nim...
Jestem Matką Chrzestną od prawie 14 lat i było to chyba dla mnie za wcześnie. Wikusia, moja chrześniaczka jest córką mojego kuzyna i mieszka obok mnie. Powiem szczerze, że nie wiem, czy jestem dobrym rodzicem chrzestnym - myślę, że nienajgorszym, bo ona, jako czternastolatka przychodzi sobie czasem porozmawiać o życiu, a ten wiek jest hmmm... trudny. W miarę możliwości staram się jej przemycać treści religijne w naszych rozmowach, ale robię to dość subtelnie, nie nachalnie. Wikusia podstawy chrześcijańskie ma, należy do KSM; ale jej rodzice raczej się nie przykładają się do życia duchowego. Ona czasami zadaje pytania dotyczące życia, również duchowego. Niestety ja sama nie jestem lśniącym przykładem chrześcijańskim, a w temacie pierwszego przykazania to jestem wręcz neofitą, świeżo uwolnionym z wpływów okultyzmu (tak, wiem, wstyd, ale jeszcze do niedawna nie wiedziałam, że tkwię w szambie). Dzięki Ojcu Adamowi i Languście powoli zaczynam wzrastać w wierze - mam nadzieję, że przełoży się to również na zainteresowanie mojej chrześniaczki. Dopiero teraz czuję taką duchową gotowość do bycia rodzicem chrzestnym, mimo, że sama potrzebuję kierownika duchowego. Ha, ważnym argumentem jest też to, żeby ten rodzic chrzestny był blisko dziecka, żeby miał z nim kontakt. Ja sama mam chrzestnego, który mieszka w Stargardzie (a ja - na drugim końcu Polski, pod Wadowicami) i to nie on ukształtował moje życie duchowe, niestety.
Taka historia, kiedyś odmówiłam zostania matką chrzestną bardzo blisko spokrewnionego dziecka. Byłam najstarszą spośród kobiet w rodzinie o tak dużym stopniu pokrewieństwa, więc wybór naturalnie padł na mnie. Jednak odmówiłam, ponieważ jestem niewierząca, i zasugerowałam rodzicom żeby wybrali kogoś wierzącego. W ogóle odradzałam tym rodzicom chrzczenie dziecka, ponieważ jedno z nich jest niewierzące, drugie "wierzące niepraktykujące", a dziecko było chrzczone tylko po to, żeby ludzie w małej miejscowości sobie czegoś nie pomyśleli. Moje niematkowanie chrzestne spowodowało duże poruszenie, ale wydaje mi się, że zrobiłam dobrze. Niestety matką chrzestną została inna osoba niewierząca. Mam nadzieję, że chociaż to dziecko zdecyduje się kiedyś konkretnie, albo wierzyć, albo nie, i nie będzie odstawiać szopki dla szopki.
Nie polecam wszystkim piekła, które przeszliśmy z żoną bo wybraliśmy chrzestnych według naszego sumienia (czyt. Ludzi mających relację z Jezusem), a nie moją siostrę .... ludzie niestety mają wbite w głowę te przyzwyczajenia... pozdrawiam bardzo się cieszę na tą serię
Wierny, internetowy przyjacielu, Ojcze Adamie😊 Ważna sprawa. Jesteśmy z mężem (apropo Adamem ;) jesteśmy osobami wierzącymi. Znajomi i rodzina doskonale o tym wiedzą i w towarzystwie jesteśmy uważani za tych mam nadzieję, żyjących zgodnie z Ewangelią nie będąc dewotami, przepraszam za określenie. Od dawna borykamy się z problemem, jak dobrze spełniać rolę rodzica chrzestnego, kiedy rodzice dziecka są daleko od Kościoła i wiary? Pozdrawiamy i ściskamy gorąco! Klaudia i Adam z Borysem i Olafem 😍 PS. Robi brat świetna robotę, we ❤ Langusta!
Klaudia Fikus mam podobną sytuację. Przede wszystkim modlę się za chrześniaka w Różańcu Rodziców za dzieci, za jego rodziców także, standardowo - jak za całą rodzinę 😉 (kiedyś gdzieś widziałam takie zdanie, jak ludzie nie chcą słuchać gdy mówisz o Bogu to mów Bogu o tych ludziach 😉 ) Czasem napomykam conieco delikatnie, o mszach dla dzieci etc...Dużo czasu jest potrzebne (u mnie już 3 lata.. ) ale są malutkie owoce! ostatnio Jego mama z dumą mi prezentowała jak się modlą Aniele Boży, a nie prosiłam o to nawet także widzę w tym działanie Łaski i nie ustaję 😊😇 Pozdrawiam, z Panem Bogiem ❤️
Podbijam pytanie. Mój mąż jest ojcem chrzestnym 6-letniego chłopca. Jego rodzice są zupełnie niepraktykujący, chłopiec zupełnie nie zna Kościoła, nie potrafi się modlić i zrobić znaku krzyża. Z racji dzielącej nas odległości, okazje do spotkań są bardzo rzadkie. Jaka powinna być postawa rodzica chrzestnego w takiej sytuacji? Czy obowiązkiem rodzica chrzestnego jest upominać rodziców dziecka? Od samych rodziców wiemy, że zamierzają wysłać syna do Pierwszej Komunii Świętej. PS. Proszę o modlitwę za moją mamę chrzestną, która modli się za mnie codziennie (mam 29 lat). Otrzymałam wiele łask w życiu i jestem przekonana, że to jej zasługa. Bogu dzięki za wszystkich wspaniałych chrzestnych!
@Bogda Łapińska, rzeczywiście jest tak często.Co jednak,gdy rodzice mówią,proszą chrzestnych by nie kupowali dziecku prezentów (dziecko zaczyna pytać "co dostane?co mi kupisz?",ocenia rrlacje przez pryzmat korzyści) z uwagi na niepokojące niezgodne z przekonaniami rodziców oznaki materializmu u dziecka,dodam kilkuletniego? Chrzestni nie zgadzają się z rodzicem i nadal mają wyłącznie takie podejście? A przecież nie o to chodzi.Chrzestni nie są od prezentów! Chyba że duchowych. Dokladnie tak jak ojciec mówi-to nie rekreacja towarzyska... bardzo to przykre,bo całkiem się to pomieszalo. Ja niestety wybrałam pochopnie,oczywiście nie wszystkich chrzestnych dzieci.Jednak byłam za młoda, za głupia i nie do końca rozumiałam ten sakrament.
Prosze pilnie o modlitwę by nauczycielka mi juz odpuscila i wystawila pozytywna ocenę. Wszystko juz poprawialam a ona nadal mnie trzyma w niepewności. Nie wytrzymuje psychicznie z nerwów 😪
Rok temu przed takim wyzwaniem stanęłam ja. Ale pod górkę miałam i niestety mam. Problem był dokładnie taki jak ojciec opisał czyli mój "kumoter" jest niewierzący i w związku niesakramentalnym. Kiedy powiedziałam, że mam wątpliwości powstała gęsta atmosfera. Wszystko rozbija się o więzy rodzinne stąd niesmak. Proboszcz przyznał mi rację i w akcie chrztu widnieją tylko ja choć rodzice nazywają go chrzestnym. Ale przykre dla mnie jest to, że nie mogę być w pełni chrzestną mamą bo choć mój aniołek ma troszkę ponad rok, więc o Boga jeszcze nie pyta, to każda próba pobłogosławienia krzyżykiem na czole czy otwartego pokazywania życiem, że idę za Jezusem spotyka się z krytyką lub co najmniej spojrzeniem które wgniata w ziemię. To przykre, że tak wielu ludzi chrzci dzieci potem o Jezusie dzieci te dowiadują się dopiero na religii, idą do I komunii i bierzmowania ale na codzień nie ma Boga w ich życiu :(
A co ma zrobić matka chrzestna w sytuacji kiedy rodzice nie wychowują dziecka w wierze? Moja chrześnica zakończyła edukacje chrześcijańską w przedszkolu. Kiedy pytałam jej mamę kiedy pierwsza komunia, usłyszałam, że ona nie zapisuje jej na religię bo chce ją chronić przed wyścigiem szczurów (?!) cokolwiek miało to znaczyć. Dziś Patrycja (bo tak ma na imię) ma 15 lat i nie była u komunii... polecam ją Waszej modlitwie.
Ivon 8 czyli prawie jest dorosła to trzeba jej się kiedyś na luzie jak będziecie sami zapytać czy wie o Panu Bogu coś i może jaka książka podrzucić albo puścić Ojca Szustaka zacząć od dobranocek potem może jeszcze minutek 😁 jak ja zaciekawi to pociągnąć temat 🤗🤗
Zostałam matką chrzestną podczas Wigilii Paschalnej rok temu. Młoda ma niecałe dwa lata, najbardziej beznadziejne imię świata (choć tłumaczyłam jej rodzicom wcześniej, że "Maria" jest okropne) i pięciu starszych braci. Jej rodzice (dwójka neonów-teologów) z doświadczenia wiedzieli już, że szukanie chrzestnych w rodzinie (bo "tak wypada") to słaby pomysł, więc rodzice chrzestni piątki ich dzieci to bracia ze wspólnoty. W lutym tego roku mieli okazję się przekonać, że jestem człowiekiem bardzo słabym (może jeszcze bardziej, niż wcześniej im się wydawało). Mimo to nie powiedzieli mi "Sorry, ale nie spełniasz standardów, lepiej nie zbliżaj się do Marysi" (może to kwestia tego, że wszystko wydarzyło się o rok za późno XD). Mam plan, żeby, gdy młoda już podrośnie na tyle, bym mogła sobie z nią normalnie pogadać (a z dzieciakami w wieku trzy-cztery lata da się już porozumieć w sprawie "skrzyżowania Pana Jezusa", jak to mówi pewna czterolatka) i powiedzieć jej: "Słuchaj, młoda. Nie będę cię oszukiwać, że jest łatwo, bo tak nie jest. Bycie chrześcijaninem to najbardziej hardkorowa rzecz na świecie. Nie dziw się, jeśli będziesz upadać każdego dnia albo nawet każdej godziny. Tak się dzieje, bo życie jest trudne. Ale zawsze pamiętaj, że możesz do mnie przyjść, pogadać, zadzwonić w środku nocy i wypłakać się przez telefon. A wtedy ja, choć sama nic nie mogę zrobić, spróbuję ci pomóc. Chociażby tym, że przyjadę z kubełkiem lodów, zrobimy laudesy i będziemy łamać Słowo. Bo tylko ono może pomóc tak naprawdę".
Zostałam chrzestną dziecka, które samo poprosiło Rodzica o chrzest, bo chciało tak jak inne dzieci przyjąć Pana Jezusa, mama dziewczynki poprosiła mnie i mojego męża na chrzestnych, gdyż wiedziała, że jesteśmy praktykującymi wiernymi. W ubiegłym odcinku ucieszyłam się, gdy Ojciec powiedział, że chrzest jest zawsze dobrem, bo można mieć wówczas nadzieję łaski... Ja bardzo wahałam się przed podjęciem tej funkcji chrzestnej, bo wiedziałam, że na " placu boju" będę sama - mama dziewczynki nie jest wierząca- i taka była moja motywacja przyjęcia funkcji- niech się dzieje wola nieba-wierzę, że łaska zadziała i zostałam chrzestną ośmioletniej dziewczynki. Po dzisiejszym odcinku znów mam wątpliwości, czy dobrze zrobiłam- dziewczyna ma 20 lat, nie jest bierzmowana i nie chodzi do kościoła- kocham ją jak córkę, ale boleję nad tą sytuacją, Ona nigdy nie przyszła zadać mi takiego pytania- jak kochać Boga? , ja nigdy nie miałam odwagi wkraczać miedzy nią a matkę...Modlę się jedynie za nią- czy to wystarczające w funkcji bycia chrzestnym? Powinnam zrobić coś więcej?
W praktyce bycie chrzestnym ogranicza się do uczestnictwa w imprezach okolicznościowych i prezentów na urodziny, komunię itd czyli funkcja towarzysko-płatnicza. Ta idea o której tu mowa ma mało wspólnego z rzeczywistością :P
W kwestiach wiary i religii ludzie potrafią być zakłamani do n-tej potęgi. Ja kilka lat temu odmówiłem bycia ojcem chrzestnym. Poprosił mnie o bycie ojcem chrzestnym brat (dla dziecka jestem wujem). Oboje rodzice dziecka (brat i "bratowa") to rozwodnicy żyjący w konkubinacie. Oboje kompletnie niepraktykujący (z całą pewnością mój brat) ale dziecko ochrzcić chcieli. Jako, że brat "czuł we mnie piniądz", padło na mnie jako kandydata na ojca chrzestnego. Odmówiłem i powiedziałem przy innych osobach bez ogródek dlaczego, żeby nie snuć domysłów. Powiedziałem, że nie będę uczestniczył aktywnie w hucpie "chrztu", gdzie dwoje rozwodników, żyjących na kocią łapę, niepraktykujących będzie przysięgać wychowanie dziecka w wierze katolickiej. Oczywiście oburzenie wielkie, no bo "dziecku się nie odmawia", itd. Obrażeni są na mnie do dziś - za to, że wytknąłem ich zakłamanie. Żeby było jasne, nie jestem też przesadnie dogmatyczny, czy gorliwy ale taki poziom zakłamania ludzi przechodzi wszelkie granice. Aha... jeszcze jedno do chrztu doszło, znaleźli sobie chrzestnych. Jak ten chrzest "załatwili" u proboszcza, to nawet nie chce mi się myśleć. Wszystko na sprzedaż.
Ty to Ojcze masz wyczucie czasu - za kilka dni po raz pierwszy w życiu zostaję matką chrzestną. Dzieciątko niestety będzie dorastało w niepełno-patchworkowej rodzinie. Czuję, że bycie jego chrzestną będzie wyzwaniem, ale z drugiej strony, z Bogiem wszystko jest możliwe!
Fajnie być mamusią chrzestną😃-jestem A to dla 🐺jeśli czytasz to wiesz,że to dla Ciebie😊 PRZESZŁOŚĆ JEST HISTORIĄ PRZYSZŁOŚĆ TAJEMNICĄ A TERAŹNIEJSZOŚĆ-DAREM Pozdrawiam Was Langusteczki😁 O.ADAMA oczywiście ŚCISKAM😁😘😘
Myślę podobnie do księdza, ja od Boga oddaliłem się niesamowicie, ostatnie chwile oddaliły mnie od niego jeszcze bardziej ^^ rodzice dalej się upierają bo jestem kimś pseudo dobrym, w ich mniemaniu , Boga czuje przy sobie, ale chyba czasami nie rozumiem jakimi drogami mnie prowadzi ^^
Po 1). bardzo mi się podoba, że ojciec coś "uważa" na tematy , które większość nas - praktykantów katolików uważa za zbyt trudne lub nieistotne Po 2).właściwie patrząc z punktu widzenia najbardziej istotnego - to ojciec jest naszym Chrzestnym, bo i wiarę rozwija i miłości uczy i podobno lubi i modli się za nas. ......życzenia to sobie trochę sami składamy ale to ogarnięcie rzeczywistości chrześniaka nie jest przecież najważniejsze 😁 O... ale nam ojciec z podróży "kartki z kolorowymi obrazkami " wysyła za to....😘 (o podpunkty mi wyszły - to już prawie jak plan 😓)
Ja zostałam matką chrzestną 1 czy nawet 2 lata przed bierzmowaniem... Mój Ks. Proboszcz udzielił mi dyspensy... Mam nadzieję że to "ważne" - nigdy co do tego nie miałam wątpliwości, a to już jakieś 15 lat temu było...
U mnie było znowu odwrotnie: ja jestem obecnie niewierząca, ale nie zamknięta czy anty, nie wykluczam,że kiedyś coś się w tej kwestii zmieni. Moja najbliższa rodzina jest silnie wierząca. I chcieli już 3 razy mnie brać na chrzestną. Odmawiałam. Bo jak miałabym kogoś w wierze wychować? Obrażali się. I tłumaczenie: nie odmawia się, bo to przynosi nieszczęście dziecku. Zastanawiam się często, ile w nich wiary, a ile tradycji i patrzenia na to, co ludzie powiedzą.
Mój Boże ,rodzice dziecka nie chcą takiej pomocy bo sami się pogubili,nie chcą słuchać, praktykować , ja mam dawać tylko kasę ),ale na szczęście mam modlitwę, więc módlmy się kochani ,bo nawiedzonej ciotki się nie słucha ))
Szczęść Boże! Ojcze Adamie słyszałem, że po wakacjach zrobi Ojciec dział elementarza o Eucharystii i będzie się on składał z kilkudziesięciu odcinków. Domyślam się, że długo to zajmie, ale jest bardzo potrzebne. Nie zawsze wszystko rozumiem, nie wiem jak to „działa”, a chciałbym mocno wzrastać w wierze i poznawać Boga. Z niecierpliwością czekam aż się skończą wakacje. 😁 Jednak moje pytanie brzmi na kiedy jest planowany dział o bierzmowaniu? Przystępuje do tego sakramentu dopiero z czerwcu za rok ale chciałbym być w pełni przygotowanym, a Ojciec ŚWIETNIE opowiada o tym wszystkim. Bóg zapłać za Elementarz. Z góry dziękuje za odpowiedź. Z Bogiem 😊
No wlasnie. Jesli czlowiek wie, ze dziecko z chrzestnym bedzie mialo kontakt jak dobrze pojdzie to raz na dziesiec lat... wybieralam wedlug klucza rodzinnego. Dlugo nad tym myslalam i czuje ze wybralam najlepiej jak moglam. A zycie plecie sie dziwnie. Ojciec chrzestny mojego szesciolatka od roku juz nie zyje, wypadek samochodowy. Mam nadzieje ze czuwa nad nim po drugiej stronie...
Szkoda, że nie usłyszałem od żadnego księdza tych słów wcześniej, na pewno postąpiłbym inaczej przy wyborze chrzestnych... A był wielki dylemat co zrobić, jednak kiedy udałem się do księdza z tym problemem to usłyszałem odpowiedź na tyle wymijającą, że nie była ona w żaden sposób pomocna. Na szczęście rodzice chrzestni mają "pomagać w wychowywaniu dziecka w wierze", więc to rodzice są głównymi odpowiedzialnymi za to zadanie. Boże dopomóż, abym z pomocą Ducha Świętego potrafił swoim dzieciom przekazać "wiarę". Każdy Katolik moim zdaniem nie powinien wierzyć w Boga, ale powinien wiedzieć / być pewnym fizycznej obecności Trójcy Świętej i wszystkich świętych :) PS. Ja też jeszcze do tego dążę... Z Bogiem ;) Paa... :D
Ja miałam chrzest, ale nigdy nie chrzestnych nigdy nie poznałam. Pojawili się na chrzcie, a pozniej już nigdy. Dostawali informacje o pierwszej komunii i bierzmowaniu, ale zero reakcji z ich strony. Nawet nigdy nie zadzwonili na te okazje, nie przedstawili się, nie było inicjatywy z ich strony na moje czy moich rodziców próby kontaktu :) Mam 26 lat i nie znam chrzestnych
Ojcze Adamie ech przykro mi bo odnosze wrazenie, ze wszystkie madre wskazowki co mowisz, (co jest niezwykle pomocne) to jakby ta wiedza sobie a ludzie sobie.. sama mam mala chrzesnice i nie wiem jak ewentualnie do niej dotre, czy mam sie starac bardziej od rodzicow, ktorzy omijaja kosciol..
Muszę przyznać, że w ogóle nie rozumiem instytucji rodziców chrzestnych. Na dobrą sprawę, jeśli rodzicom temat wychowania w wierze ich dzieci jest obojętny, to wybiorą obojętnie kogo na rodziców chrzestnych, a więc najpewniej również osoby które nie przybliżą tego dziecka do Boga. Z drugiej strony, jeśli rodzice są wierzący, praktykujący i zależy im na tym, żeby znaleźć jak najlepszych rodziców chrzestnych, to paradoksalnie chrzestni w danym wypadku są... zbędni, bo wychowaniem w wierze spokojnie mogą się zająć wierzący rodzice. Rodzice zajmują się całokształtem wychowania dziecka, dlaczego więc rozdzielać akurat obowiązek wychowania w wierze na nich i innych ludzi?
Ojcze Adamie, a ja mam pytanie jak to jest z odmową bycia rodzicem chrzestnym. Byłam proszona o zostanie matką chrzestną lecz odmówiłam ze względu na oczywisty brak wychowywania tego dziecka w wierze przez rodziców. Owszem ochrzcili to dzieciątko ponieważ mieli w tym interes materialny. Dzieli nas duża odległość - pół Polski i wiedziałam, że nie będę mieć żadnego wpływu na wychowanie ich dziecka w wierze przez co nie spełnię swojego obowiązku przyrzeczonego podczas obrzędu chrztu. Proszę o pomoc w tej kwestii ponieważ myśl czy postąpiłam słusznie czy nie, ciągle do mnie powraca. Jak to mówią - dziecku się nie odmawia.
Nie rozumiem jednego, skoro taka osoba zrobiła by "wszystko" co się da by nie grzeszyć będąc w niesakramentalnym związku, nie zrezygnuje z tego związku. Określenie wszystko określa jasno podejście. To troszkę nie pasuje mi. Trzeba walczyć by być godnym Pana Jezusa .
Czasami w takich związkach pojawiają się dzieci, czasem tylko jedna osoba nie może wziąć ślubu, bo cały czas jest małżonkiem innej osoby, a druga strona bardzo cierpi, zdarza się, że jeden małżonek porzuca drugiego, są też np. kwestie zaginięć i wieloletnich oczekiwań, uznania osoby zaginionej za zmarłą... Życie pisze takie scenariusze, które nie zawsze można przewidzieć. :(
Klaudia Orłowska Mimo wszystko nic nie usprawiedliwia grzechu. :-( Można żyć w czystości, można starać się o stwierdzenie nieważności małżeństwa albo po prostu nie zabierać sie za kogoś zonatego...:-(
Kochany ojcze Adamie, ważne pytanko! Mam na imię Marta, dzień dobry. (: Wysłuchałam odcinka i bardzo za niego dziękuję. Jestem w dość nietypowej sytuacji. Będąc osobą wierzącą, zostałam chrzestną dziecka z niewierzącej rodziny. Zarówno rodzice, jak i ojciec chrzestny maluszka są niewierzący, a sakrament odbył się dla uspokojenia bardziej konserwatywnej, acz niepraktykującej części rodziny. Bardzo mnie martwi ta sytuacja. Z jednej strony myślę sobie, że w takim razie dobrze, że to m.in. mi powierzono takie zdanie i to wspaniale, że będę mogła drugiemu człowiekowi opowiedzieć o Panu Bogu! Z drugiej strony... wiem, że jestem na froncie sama. Nie wiem jak mogłabym realnie być pomocą w rozwoju wiary, której przecież sami rodzice dziecku nie próbują i nie chcą przekazać.Co mogę zrobić aby mądrze wypełniać swoje zadanie? Dziękuję i ściskam mooocno, Martula - dzielna wojowniczka dnia codziennego. (:
Dwoje młodych niepełnosprawnych musi znaleźć rodziców chrzestnych dla dziecka, co jest dla nich bardzo trudne, kogoś wierzącego, kto przyjedzie na czas, kogo następnie należy podjąć posiłkiem. Są biedni, a ich praca to opieka nad członkami rodziny. Mają małe dziecko. Skąd mają wziąć dwójkę oddanych przyjaciół? Ja nie pojadę, za daleko. Doskonale rozumiem kłopot tych ludzi. Mają wziąć kogoś z ogłoszenia? Będzie to generować kolejne koszta.
Ojciec wspomniał o jakiś tam karteczkach przy spowiedzi, czy coś takiego i doszedł Ojciec do "zaświadczenia, że się jest człowiekiem prowadzącym życie chrześcijańskie". Ogólnie mam zostać ojcem chrzestnym za dwa miesiące i nagle teraz się dowiedziałem, że muszę właśnie coś papierowego ogarnąć, z tym, że osoba, która mnie na chrzestnego wybrała nie sprecyzowała, niestety, co to dokładnie ma być (może jeszcze spróbuję ją przycisnąć żeby się dowiedzieć). W każdym razie pytanie do Ojca (a w sumie to do kogokolwiek, kto wie): w jaki sposób coś takiego ogarnąć? Gdzie mam iść żeby rozpocząć proces uzyskiwania takiego zaświadczenia? I czy w ogóle ja mam to ogarniać, czy rodzice dziecka? Ogólnie, jak mówiłem, nie wiem jeszcze, czy to o to chodzi, ale wolałem w razie czego zapytać wcześniej, uznałem, że wtedy będę miał większą szansę, że jeśli Ojciec mi odpowie to odpowie hmmm na czas :D Oczywiście brak odpowiedzi zrozumiem, jak coś, wiem, że można nie mieć itd. no ale z góry za odpowiedź dziękuję :D
Ojcze, czy zawsze za chrzestnych należy brać kobietę i mężczyznę? Czy może być tak że będą to dwie kobiety lub dwaj mężczyźni (chodzi o sytuację kiedy nie mamy akurat kandydata do pary, a chcemy aby dziecko miało oboje rodziców chrzestnych)?
No to super... chrzest za cztery dni a ja mam za chrzestnego właśnie takiego brata... daleko od Jezusa, który wcale nie chce go szukać. Szkoda, że dopiero teraz ten filmik się pojawia. Nie chciałam go na chrzestnego dla mojego syna, ale rodzina mnie zaszczuła i uległam :( no ale teraz już po ptakach jak to mówią :( :( mogłam iść za głosem serca...
Chrzest można przełożyć jeżeli to będzie koniecznie. A rodzina nie ma nic do gadania, to twoje dziecko a nie ich! Gadaj z mężem, 4 dni to jeszcze dużo. Nie daj się zaszczuwać innym, bo całe twoje życie będzie tak wyglądać, że będziesz tylko ulegać. Rodzina już wie, że może tobą manipulować i osiągają swój cel twoim kosztem. Walcz! Jeszcze nie jest za późno ani na chrzestnego, ani na postawieniu im granicy!
Nie znam tej sytuacji, ale jeśli nie da się zmienić to rozważ drugą opcję: przeczytaj bratu co będziecie mówić w czasie liturgii: "Chrzestni, czy jesteście gotowi pomagac rodzicom wychowac dziecko w wierze?" Przy tej okazji pogadaj z bratem, że to dla Ciebie ważne, by Ci kiedyś pomógł, że wystarczy trochę szczerej rozmowy a nie żeby być "świętym". Nie skreslaj go, nie wiadomo jak się za 10 lat zmieni on a jak inny wzorowy kandydat na chrzestnego;-) 10ka za pomyślne rozwiazanie sprawy bez rozłamów +
Nie zrobiłabym nigdy czegoś takiego , ze najpierw kogoś proszę o bycie chrzestnym a potem to odwołuje... to byłoby okropne. Jak poczulby się mój brat w takiej sytuacji. Stało się i trzeba zostawić to tak jak jest. Brat wie, ze to dla nas bardzo ważne i widzę, że się stara na tyle ile może, choć może nie do końca rozumie na czym ta funkcja polega tak naprawde. Był do spowiedzi pierwszy raz od baaaaardzo dawna. Więc jestem mu wdzięczna że przyjmie komunię tego dnia.
A co z odwrotną sytuacją? Kiedy rodzice dziecka, którzy nie chodzą do kościoła i ogólnie nie praktykują proszą o bycie chrzestnym/chrzestną osobę, która jest blisko Boga i Kościoła? Czy taka osoba powinna się zgodzić? Będzie ona przysięgała, że to dziecko zostanie wychowane w Wierze, a de facto może nie mieć na to wpływu.
[Q&A]Ojcze Adamie Mam pytanie co zrobic jesli ojciec chrzestny zadeklarowal sie jako osoba niewierzaca. Oczywiscie w dniu Chrztu Sw naszego synka jeszcze nic o tym nie wiedzielismy. Chodzil do Kosciola i przyjmowal sakramenty. Dopiero kilka lat pozniej oglosil to rodzinie. Oczywiscie modlimy sie za niego (kilka pompejanek juz poszlo w tej intencji). Czy jest jednak cos co jeszcze mozemy w tej sytuacji zrobic. Za rok syn bedzie mial Komunie Sw i moga pojawic sie pytania z jego strony. Zal mi ze jego tata chrzestny odwrocil sie od Boga. Ufam i wierze ze nawroci sie kiedys. Czy jest cos co mozemy z mezem i rodzina zrobic?
@@thelittleyellowducks Z tego co czytałam to nie. :( Ale pewnie zależy od księdza. Tak samo nie wiem, czy osoba samotna po rozwodzie może być chrzestnym.
@@BettyEss dalej w filmiku ksiądz wyjaśnia na zasadzie że może ale musi mieć świadomość że żyje w grzechu. Czyli może teoretycznie. Wszystko zależy moim zdaniem jaki ksiądz i jak to interpretuje i co mówi przyszly chrzestny. A co do rozwodu to podejrzewam że analogiczna sytuacja jak ze ślubem cywilnym. Ksiądz nie mówi kategorycznego NIE.
Nie spotkałam się z takimi chrzestnymi. Ale zacznijmy od początku. Teraz chrzci się bo co powiedzą dziadkowie, rodzina... bo taka jest tradycja. A do kościoła się nie chodzi.
Jestem matką chrzestną 8-latki. Zauważyłam, że ostatnio coraz mniej chodzi do kościoła. Zarówno ona jak i jej rodzice. Widuję ją rzadko, kilka razy w roku, ze wzgledu na odległość niestety. Staram się jej tlumaczyć że warto się modlić, poprosić babcię żeby pójść do kościoła itd... ale ona widząc rodziców, którzy nie chodzą, po prostu sama nie chce. Myślę czy mogę jej jakoś inaczej pomóc. Może znacie jakieś książki dla dzieci? chciałabym żeby nie zgubiła Boga w swoim życiu :(
Nie wzięłam swojego brata, po 1. Nie chciał tego, podejrzewam, że ze względu na sytuację finansową, chociaż dla mnie to nieistotne. po 2. Żyje w związku niesakramentalnym i tego nie zmieni. Natomiast chrzestna mojego synka otrzymała błogosławieństwo i zgodę mimo sytuacji życiowej. Chrzestny mojego starszego syna znowuż się pogubił, sam ma problem z Jezusem, ale nasze dziecko wspiera w każdej ważnej chwili, jak pierwsza spowiedź, komunia czy zwykłe pójście do kościoła, sprezentował mu fantastyczne wydanie pisma świętego, które musiał wybrać spośród innych w antykwariacie i piękny album i męce Chrystusa. Rola chrzestnego jest dla Niego na tyle ważna, że być może odnajdzie się jako dobry chrześcijanin.
Proszę Ojca, a co w przypadku wzięcia osoby na matkę chrzestną a po paru latach zmienia orientację seksualną, jest uzależniona od narkotyków, alkoholu... ? nie można powtórzyć sakramentu...
Ja proszę ojca miałam większy problem. Ponieważ nie byłam wstanie znaleść przez 2 i pół roku nie mogłam zanieść rodziców chrzestnych .i to był czas strasznego bulu strachu o moją córkę o jej los problem zawsze był w kwestii bierzmowania albo w tym że ktoś żył w związku nie sakrametalnym. Ten fakt że ja jako mama NIE BYŁAM WSTANIE DOPROWADZIĆ MOJEGO DZIECKA DO KOŚCIOŁA wpedzał mnie w przeogromne poczucie winy i to że nie nadaje się na mamę bo przecież nie jestem wstanie udać mojemu dzieciątku tego co najważniejsze i co ojciec poradzi rodziną w takiej sytuacji dodam tylko dla wyjaśnienia że to nie były 1 czy 3 osoby tylko około 20 osób w takich momętach najczęstszą myślą jaką toczyła w mojej głowie było panie dlaczego nie chcesz MOJEGO DZIECKA. Teraz moja córuś jest ochszczona . Ale w sercu zadra została bo myślimy z mężem o kolejnym aniołku w naszej rodzinie ale strach pozostał co chrztem ?
A co jeśli ktoś został chrzestnym jako niewierzący, a po latach faktycznie się nawrócił i to był dobry wybór :P Z drugiej strony, ja np. mam chrzestnego, który jest wierzący, a nigdy mnie w wierze nie prowadził. Choć rozumiem podejście Ojca, że taki chrzestny najczęściej pewnie słabo rokuje.
moj maz,ktory aktualnie jest w innym zwiazku z inna kobieta,zostal ojcem chestnym dla swojej bratanicy.....to jak to jest?czy to jest prawidlowy chrzestny?!ktory zyje w grzechu z kochanka?do kosciola ,spowiedzi i komunii nie uczeszcza:(czy to wogole sie liczy?
Iza Olczak prawidłowość chrztu nie zależy od chrzesnych, jak tłumaczył Brat Adaś, nie są konieczni :) Twój mąż na pewno nei powinien być chrzesnym :) ale jeśli mogę coś poradzić staraj się o tym nie myśleć, im Twojego męża mniej w Twojej głowie tym lepiej dla Twojej głowy, niestety.
Ale jak to nie trzeba wogle chrzestnego?Mam problem ze znalezieniem kogokolwiek a proboszcz z wikarym wymuszają na mnie znalezienie kogoś na własną reke to trzecie dziecko i nie mam. drugie było tak ochrzczone że proboszcz kogoś polecił osiem lat temu ten niejest zainteresowany mimo że chodze z dzieckiem codzień na msze bo chodze już z 15 lat.
Mój brat też miał 14 lat kiedy podawał moją córkę do chrztu. Nie miał jeszcze bierzmowania ale był do tego sakramentu przygotowywany. Proboszcz w mojej parafii poprosił o zaświadczenie od proboszcza z jego parafii, że jest przygotowywany do bierzmowania i to wystarczyło. Czasami wystarczy dobra wola i wiara w ludzi, a nie tylko przepisy
Pytanie trochę może z głupia frant, no ale dobra: czy jedno z dziadków (rodziców ojca/matki chrzczonego dziecka) może być rodzicem chrzestnym? Czy coś poza obyczajem stoi tu na przeszkodzie?
A co jeśli Rodzice są letnimi katolikami, a wybiorą na chrzestnego katolika będącego blisko Boga ? Jak wypełnić przyrzeczenie chrzcielne jak się mieszka daleko od siebie? Jaki wpływ wówczas będzie miał chrzestny na wychowanie chrześniaka?
Ojcze Adamie, jeśli będę w przyszłości szukać rodzica chrzestego to czy moge sobie wybrać księdza/zakonnice albo czy osoba świecka musi on być chrześcijaninem?
A my zwlekamy z chrztem, bo nie mamy kogo wziąć na matke chrzestna;( mam wierzaca przyjaciółkę, która jest po rozwodzie i w trakcie uniewaznienia sakramentu małżeństwa. Niestety moze to jeszcze potrwac.Jestem pewna, że byłaby dobra chrzestna i umacnialaby mojego syna w wierze, tym mocniej że sama już troche przeszla w zyciu. Niestety z racji tego , że jest rozwodka nie dostała zgody że swojej parafii. No i jesteśmy w kropce, bo nikt inny w naszym otoczeniu się nie nadaje, wszyscy daleko od Boga. Chyba skończy się na tym, że syn będzie miał tylko chrzestnego. Przykro mi jest i w sumie nie wiem co robić, a to dopiero pierwsze dziecko.
Mam pewne pytanie. Czy osoba, która rozeznaje powołanie i czuje, że w przyszłości zostanie zakonnikiem, ale otrzymała propozycję zostania ojcem chrzestnym, może nim być PRZED wstąpieniem do zakonu? Myślę, że nie, bo zadaniem chrzestnego jest pomoc rodzicom w wychowywaniu dziecka w wierze, a gdy taka osoba zacznie swoją formacje, zniknie z tego świata. Czy ktoś (lub o. Adam) mógłby odpowiedzieć mi na to pytanie?
Kochany ojcze Adamie, czy jest możliwe unieważnienie bycia rodzicem chrzestnym? Może wytłumacze na przykładzie mojego syna... O bycie ojcem chrzestnym poprosiłam przyjaciela (w tym czasie nim jeszcze był ), ojca dwóch dziewczynek którego znalam już z czasu studiów. On i jego żona bardzo mi pomogli wrócić do Boga i byli przykładem wierzacej rodziny.... Okazało się że w tym czasie już zaczął odchodzic od wiary, potem zdradził żonę, odszedł od niej, zabrał sadownie córkę itd....bardzo dużo zlego:(:(:( Jak się okazało już podczas prośby na chrzestnego ten proces odchodzenia i zdradzania był w trakcie. Nie krył sie również z tym że w Boga nie wierzy, nasmiewal sie z księży, kościoła i min tego którego oklamal z uczęszczaniem do kościoła żeby zaświadczenie dostać itd. Czy osoba która o tym wiedziała i mnie nie poinformowała ma grzech? Czy takiego ojca chrzestego można "unieważnic" I czy można na nowo wybrać dla mojego dziecka nowego? Proszę o odpowiedź. Zwłaszcza że nie zaprosiłam go na Komunie która miał syn nie dawno... Nie mam z oj. chrzestnym juz od dłuższego czasu kontaktu ale tego że powinnam mimo wszystko go zaprosić nasluchalam się z różnych stron.... Muszę przyznać że ta cała sytuacja jest dla mnie bardzo trudna ponieważ jego żona to moja najlepsza przyjaciółka.... Pozdrawiam i błogosławie na dalszą drogę Ania 💞🙏➕
Najgorsze jest to, ze czesto sposrod bliskich osob nie ma nikogo kto by sie nadawal na chrzestnego, a proszenie osoby z ktora mamy sporadyczny kontakt jest niezreczne bo naklada na ta osobe odpowiedzialnosc, ktora moze byc dla niej duzym obciazeniem... Jeszcze pytanie: czy ksiadz moze zostac chrzestnym? Czy mozna zmienic chrzestnego? I czy mozna byc 'niepisanym' chrzestnym tzn. zostac nim od tak sobie bez wpisania sie podczas chrztu?
Jak rodzice są prawdziwie wierzący a nie tylko "kościółkowi" (czyli że tylko chodzą do kościoła nogami a ich serce się nie zmiania) to wiedzą po co chrzest i że będzie im potrzebne wsparcie osób wierzących. Tylko że coraz więcej rodziców samych jest daleko od Boga i nawet nie chcą wierzących rodziców chrzestnych, żeby im się nie wtrącali w wychowaniu dziecka z jakimś Panem Bogiem 😢😖 teraz chrzest to tradycja a nie wydarzenie religijne. Dlatego zawsze mnie zastanawiało czy lepiej chrzcić nawet jak tam nikt nie wierzy w Boga tak na prawdę czy lepiej wymagać jakiś standardów (czyli wierzących rodziców i chrzestnych) żeby ten sakrament miał sens??
![Elementarz [#18] Sól egzorcyzmowana - po co to?](http://i.ytimg.com/vi/VK7g-_GVSLo/mqdefault.jpg)
![Elementarz [#18] Sól egzorcyzmowana - po co to?](/img/tr.png)
![Elementarz [#15] Kiedy ksiądz może zdradzić tajemnicę spowiedzi?](http://i.ytimg.com/vi/nBTCxRNadEI/mqdefault.jpg)
Jeśli w przyszłości będę Matką Chrzestną, będę puszczać mojemu chrześniakowi Ojca Szustaka
Niedzielka nie samym Szustakiem żyje człowiek 😂😂 pokazuj mu że Bóg działa w Twoim życiu, to najbardziej pociąga 😊 pozdrawiam 😁
Iwona K Jasne, będę dawała mu przykład, a O. Szustak będzie gościł na jego ekranie
Dobry plan!!! 😊
Lepiej nie.
No to jesteś dla nas wszystkich OJCEM CHRZESTNYM bracie Adamie
Bozena Rozkocha Super skojarzenie 😄
Adaś , jaki Ty dobry człowiek ....jakoś tak to do mnie właśnie dotarło....
💙💙💙🌹🌹🌹😙😙😙
Mam chrzestną, która była obecna przy wszystkich najważniejszych sakramentach w moim życiu czyli mój Chrzest, Komunia św., Bierzmowanie-była moim świadkiem, ślub kościelny, potem Chrzest i Komunia mojej córki...Opiekowała się mną całe życie jak druga matka. Obdarowywała. Jednak nigdy nie rozmawiała ze mną na temat wiary.. :( Dla córki wybrałam Jej syna, ktory ogranicza sie do dawania kasy, bo nawet nie interesuje sie jej życiem. Chrzestną jest siostra mojego eks-męża. Odsunęli się od córki po naszym rozwodzie. Nikt, oprócz mnie, nie pokazuje jej Pana Jezusa i jak nalezy postępować zgodnie z wiarą, miłością, jak znosić cierpienie. To przykre.
Anna Maria pomodlę się za Was, by Duch Święty dał jakieś natchnienie. Może warto po prostu szczerze porozmawiac z miłością, albo napisac list...
Wielki Bóg zapłać za ten odcinek... Szkoda że nie wszyscy mają takie podejście jak ojciec
Super wytłumaczone.Dzięki wielkie
Zgodziłam się być rodzicem chrzestnym ponad 3 lata temu. Ogólnie chciałam nim być i nikt mnie nie zmusił do tego, jednak postawa mojej rodziny jest powalająca! Co idą jakieś urodziny czy święta, to kupują za mnie prezent i każdą mi dać chrześniakowi... Dla większości ludzi bycie chrzestnym to wsparcie PRZEDE WSZYSTKIM finansowe. Ich nie obchodzi, że jestem od budowania wiary dziecka, tylko mam dawać prezenty i koniec. Co się dziwić potem dzieciom... Nie wspominając o tym, że na każdej uroczystości mam być obowiązkowo obecna. Oczywiście nie godzę się na takie tyraństwo (czasem się uda a czasem nie).
Cóż także dziwić się rodzicom takiego dziecka, jak po cichu oczekują kasy od chrzestnego. Ja dziś swojej kasy z Komunii nie pamiętam. Trudno zachować swoje poglądy w takiej rodzinie.
Jestem za tym, by rodzice chrzestni byli nieobowiązkowi. Bo i tak większość ludzi wybiera byle kogo. Jak rodzice wierzą, to chrzestni są zbędni. Rozumiem ta koncepcję, ale kto tak robi?
Aniutqa ja mam 4 chrzesniaków i też mnie to irytuje jak rodzice obrażają się gdy nie mogę pojawić się na jakiejś uroczystości... Nikt nie oczekuje ode mnie że będę dawała przykład dobrego chrześcijanina - to jest przykre...
@@vegancarola9010 Przykre jest, ż ekościół wgl nie wryfikuje kandydatów do bierzmowania
Dziękuję za ten odcinek! Wybieramy właśnie z mężem rodziców chrzestnych dla naszej córeczki i mieliśmy dylemat czy wziąć kogoś z rodziny (bo tak wypada, choć nie żyją blisko Boga) czy znajomych, którzy żyją wiarą i poszukują Jezusa. I choć rodzinie nie podoba się nasza decyzja to teraz mam pewność, że lepiej dla naszego dziecka będzie wybrać tych, którzy poprowadzą naszą córeczkę do wiary 🙂
Super ojcze nareszcie normalne wytłumaczenie i sens. Tez tak uważam. Dziękuję bardzo. Pozdrawiam
Będę chrzestną w lipcu! Nie mogę się doczekać aż zacznie się chrystianizacja kuzyna
Ojcze Adamie, ja dzieki Ojcu codziennie odzyskuję wiarę i nadzieje !!! Dziekuje całym sercem
Ojcze Adasku trafiłes w 10 z tematem! Uwielbia Cie sluchac. Dziekuje Ci bardzo ze mnie tyle nauczyłes. Ja od kad slucham Ciebie nie moge uwierzyc jak ja mało wiem o Bogu i o zyciu z Nim...
Serdeczne Bóg zapłać 🙏❤
Dziękuję Ojcze Adamie 🌹 Bóg zapłać 🕊️
Cieszę się, jak dusza czyśćcowa na odpust. :-)
Świetnie te życzenia na końcu. Bóg zapłać.
Cieszę się jak oazowicz na rekolekcje wakacyjne:)
Bog zapłać z Panem Bogiem Amen Błogosławionej nocy
Dziękuję Ojcze Adamie za wskazówki, akurat za niespełna 3 tygodnie będę chrzestną :)
Super ja będę chrzestną🙏❤️super nowa rola
Dziękuje Panie Jezu 😀❤️
Jestem Matką Chrzestną od prawie 14 lat i było to chyba dla mnie za wcześnie. Wikusia, moja chrześniaczka jest córką mojego kuzyna i mieszka obok mnie. Powiem szczerze, że nie wiem, czy jestem dobrym rodzicem chrzestnym - myślę, że nienajgorszym, bo ona, jako czternastolatka przychodzi sobie czasem porozmawiać o życiu, a ten wiek jest hmmm... trudny. W miarę możliwości staram się jej przemycać treści religijne w naszych rozmowach, ale robię to dość subtelnie, nie nachalnie.
Wikusia podstawy chrześcijańskie ma, należy do KSM; ale jej rodzice raczej się nie przykładają się do życia duchowego. Ona czasami zadaje pytania dotyczące życia, również duchowego.
Niestety ja sama nie jestem lśniącym przykładem chrześcijańskim, a w temacie pierwszego przykazania to jestem wręcz neofitą, świeżo uwolnionym z wpływów okultyzmu (tak, wiem, wstyd, ale jeszcze do niedawna nie wiedziałam, że tkwię w szambie). Dzięki Ojcu Adamowi i Languście powoli zaczynam wzrastać w wierze - mam nadzieję, że przełoży się to również na zainteresowanie mojej chrześniaczki. Dopiero teraz czuję taką duchową gotowość do bycia rodzicem chrzestnym, mimo, że sama potrzebuję kierownika duchowego.
Ha, ważnym argumentem jest też to, żeby ten rodzic chrzestny był blisko dziecka, żeby miał z nim kontakt. Ja sama mam chrzestnego, który mieszka w Stargardzie (a ja - na drugim końcu Polski, pod Wadowicami) i to nie on ukształtował moje życie duchowe, niestety.
Taka historia, kiedyś odmówiłam zostania matką chrzestną bardzo blisko spokrewnionego dziecka. Byłam najstarszą spośród kobiet w rodzinie o tak dużym stopniu pokrewieństwa, więc wybór naturalnie padł na mnie. Jednak odmówiłam, ponieważ jestem niewierząca, i zasugerowałam rodzicom żeby wybrali kogoś wierzącego. W ogóle odradzałam tym rodzicom chrzczenie dziecka, ponieważ jedno z nich jest niewierzące, drugie "wierzące niepraktykujące", a dziecko było chrzczone tylko po to, żeby ludzie w małej miejscowości sobie czegoś nie pomyśleli. Moje niematkowanie chrzestne spowodowało duże poruszenie, ale wydaje mi się, że zrobiłam dobrze. Niestety matką chrzestną została inna osoba niewierząca. Mam nadzieję, że chociaż to dziecko zdecyduje się kiedyś konkretnie, albo wierzyć, albo nie, i nie będzie odstawiać szopki dla szopki.
Nie polecam wszystkim piekła, które przeszliśmy z żoną bo wybraliśmy chrzestnych według naszego sumienia (czyt. Ludzi mających relację z Jezusem), a nie moją siostrę .... ludzie niestety mają wbite w głowę te przyzwyczajenia... pozdrawiam bardzo się cieszę na tą serię
Kuba juz sobie wyobrazam obraze rodziny...
Wierny, internetowy przyjacielu, Ojcze Adamie😊 Ważna sprawa. Jesteśmy z mężem (apropo Adamem ;) jesteśmy osobami wierzącymi. Znajomi i rodzina doskonale o tym wiedzą i w towarzystwie jesteśmy uważani za tych mam nadzieję, żyjących zgodnie z Ewangelią nie będąc dewotami, przepraszam za określenie. Od dawna borykamy się z problemem, jak dobrze spełniać rolę rodzica chrzestnego, kiedy rodzice dziecka są daleko od Kościoła i wiary? Pozdrawiamy i ściskamy gorąco! Klaudia i Adam z Borysem i Olafem 😍 PS. Robi brat świetna robotę, we ❤ Langusta!
Klaudia Fikus mam podobną sytuację. Przede wszystkim modlę się za chrześniaka w Różańcu Rodziców za dzieci, za jego rodziców także, standardowo - jak za całą rodzinę 😉 (kiedyś gdzieś widziałam takie zdanie, jak ludzie nie chcą słuchać gdy mówisz o Bogu to mów Bogu o tych ludziach 😉 ) Czasem napomykam conieco delikatnie, o mszach dla dzieci etc...Dużo czasu jest potrzebne (u mnie już 3 lata.. ) ale są malutkie owoce! ostatnio Jego mama z dumą mi prezentowała jak się modlą Aniele Boży, a nie prosiłam o to nawet także widzę w tym działanie Łaski i nie ustaję 😊😇 Pozdrawiam, z Panem Bogiem ❤️
Podbijam pytanie. Mój mąż jest ojcem chrzestnym 6-letniego chłopca. Jego rodzice są zupełnie niepraktykujący, chłopiec zupełnie nie zna Kościoła, nie potrafi się modlić i zrobić znaku krzyża. Z racji dzielącej nas odległości, okazje do spotkań są bardzo rzadkie. Jaka powinna być postawa rodzica chrzestnego w takiej sytuacji? Czy obowiązkiem rodzica chrzestnego jest upominać rodziców dziecka? Od samych rodziców wiemy, że zamierzają wysłać syna do Pierwszej Komunii Świętej.
PS. Proszę o modlitwę za moją mamę chrzestną, która modli się za mnie codziennie (mam 29 lat). Otrzymałam wiele łask w życiu i jestem przekonana, że to jej zasługa. Bogu dzięki za wszystkich wspaniałych chrzestnych!
mamy byc świętymi bo tylko świeci wejdą do nieba th-cam.com/video/5yaOihFxBNc/w-d-xo.html
Dzięki Ojcze Adasiu!❤🌞
Dziękuję Ojcze!
Czuję że 95% chrzestnych nie pomaga w duchowym wychowaniu dziecka.
masło orzechowe bo zazwyczaj rodzice chrzesniaka potrzebuja prezenty od chrzestnych a nie nauki o Jezusie.Niestety.
Wlasnie to samo sobie pomyslalam, przyjmujac jedynie, ze 90% chrzestnych zostalo blednie wybranych...
masło orzechowe bo wychowanie religijne to przede wszystkim zadanie rodziców biologicznych, chyba Szustak a tym zapomniał;)
masło orzechowe a ja mam wrażenie, że 99%... 😕
@Bogda Łapińska, rzeczywiście jest tak często.Co jednak,gdy rodzice mówią,proszą chrzestnych by nie kupowali dziecku prezentów (dziecko zaczyna pytać "co dostane?co mi kupisz?",ocenia rrlacje przez pryzmat korzyści) z uwagi na niepokojące niezgodne z przekonaniami rodziców oznaki materializmu u dziecka,dodam kilkuletniego? Chrzestni nie zgadzają się z rodzicem i nadal mają wyłącznie takie podejście? A przecież nie o to chodzi.Chrzestni nie są od prezentów! Chyba że duchowych. Dokladnie tak jak ojciec mówi-to nie rekreacja towarzyska... bardzo to przykre,bo całkiem się to pomieszalo. Ja niestety wybrałam pochopnie,oczywiście nie wszystkich chrzestnych dzieci.Jednak byłam za młoda, za głupia i nie do końca rozumiałam ten sakrament.
Prosze pilnie o modlitwę by nauczycielka mi juz odpuscila i wystawila pozytywna ocenę. Wszystko juz poprawialam a ona nadal mnie trzyma w niepewności. Nie wytrzymuje psychicznie z nerwów 😪
satojerka Głowa do góry-jak poprawiłaś to lu
zik-do 15go wystawianie ocen
Znam to aż za dobrze współczuję i mam nadzieję że Ci się uda🌹
Pod Twoją obronę uciekamy się...
satojerka glowa do hiry pomodle sie .Zrobi sie lagodna jak baranek
satojerka Ostatnio w okresie wystawiania ocen często bywam w dialogu z Panem Jezusem, więc i o Tobie wspomnę. 😁
Jutro moja corka zosanie Matką Chrzestna.Do Kościoła chodzi w każdą Niedziele i w Święta.Dziękuję.
Rok temu przed takim wyzwaniem stanęłam ja. Ale pod górkę miałam i niestety mam. Problem był dokładnie taki jak ojciec opisał czyli mój "kumoter" jest niewierzący i w związku niesakramentalnym. Kiedy powiedziałam, że mam wątpliwości powstała gęsta atmosfera. Wszystko rozbija się o więzy rodzinne stąd niesmak. Proboszcz przyznał mi rację i w akcie chrztu widnieją tylko ja choć rodzice nazywają go chrzestnym. Ale przykre dla mnie jest to, że nie mogę być w pełni chrzestną mamą bo choć mój aniołek ma troszkę ponad rok, więc o Boga jeszcze nie pyta, to każda próba pobłogosławienia krzyżykiem na czole czy otwartego pokazywania życiem, że idę za Jezusem spotyka się z krytyką lub co najmniej spojrzeniem które wgniata w ziemię. To przykre, że tak wielu ludzi chrzci dzieci potem o Jezusie dzieci te dowiadują się dopiero na religii, idą do I komunii i bierzmowania ale na codzień nie ma Boga w ich życiu :(
😀 Cieszę się, jak rzeźnik na nowy komplet noży! 😉😁
A co ma zrobić matka chrzestna w sytuacji kiedy rodzice nie wychowują dziecka w wierze? Moja chrześnica zakończyła edukacje chrześcijańską w przedszkolu. Kiedy pytałam jej mamę kiedy pierwsza komunia, usłyszałam, że ona nie zapisuje jej na religię bo chce ją chronić przed wyścigiem szczurów (?!) cokolwiek miało to znaczyć. Dziś Patrycja (bo tak ma na imię) ma 15 lat i nie była u komunii... polecam ją Waszej modlitwie.
Ivon 8 czyli prawie jest dorosła to trzeba jej się kiedyś na luzie jak będziecie sami zapytać czy wie o Panu Bogu coś i może jaka książka podrzucić albo puścić Ojca Szustaka zacząć od dobranocek potem może jeszcze minutek 😁 jak ja zaciekawi to pociągnąć temat 🤗🤗
Ivon 8 pomodle sie.
Zostałam matką chrzestną podczas Wigilii Paschalnej rok temu.
Młoda ma niecałe dwa lata, najbardziej beznadziejne imię świata (choć tłumaczyłam jej rodzicom wcześniej, że "Maria" jest okropne) i pięciu starszych braci. Jej rodzice (dwójka neonów-teologów) z doświadczenia wiedzieli już, że szukanie chrzestnych w rodzinie (bo "tak wypada") to słaby pomysł, więc rodzice chrzestni piątki ich dzieci to bracia ze wspólnoty.
W lutym tego roku mieli okazję się przekonać, że jestem człowiekiem bardzo słabym (może jeszcze bardziej, niż wcześniej im się wydawało). Mimo to nie powiedzieli mi "Sorry, ale nie spełniasz standardów, lepiej nie zbliżaj się do Marysi" (może to kwestia tego, że wszystko wydarzyło się o rok za późno XD).
Mam plan, żeby, gdy młoda już podrośnie na tyle, bym mogła sobie z nią normalnie pogadać (a z dzieciakami w wieku trzy-cztery lata da się już porozumieć w sprawie "skrzyżowania Pana Jezusa", jak to mówi pewna czterolatka) i powiedzieć jej: "Słuchaj, młoda. Nie będę cię oszukiwać, że jest łatwo, bo tak nie jest. Bycie chrześcijaninem to najbardziej hardkorowa rzecz na świecie. Nie dziw się, jeśli będziesz upadać każdego dnia albo nawet każdej godziny. Tak się dzieje, bo życie jest trudne. Ale zawsze pamiętaj, że możesz do mnie przyjść, pogadać, zadzwonić w środku nocy i wypłakać się przez telefon. A wtedy ja, choć sama nic nie mogę zrobić, spróbuję ci pomóc. Chociażby tym, że przyjadę z kubełkiem lodów, zrobimy laudesy i będziemy łamać Słowo. Bo tylko ono może pomóc tak naprawdę".
Mądre słowa.....zgadzam się.
Mam trójkę dzieci i na pierwszym miejscu rodzice chrzestni z rodziny, bo tak wypadało :-(
Zostałam chrzestną dziecka, które samo poprosiło Rodzica o chrzest, bo chciało tak jak inne dzieci przyjąć Pana Jezusa, mama dziewczynki poprosiła mnie i mojego męża na chrzestnych, gdyż wiedziała, że jesteśmy praktykującymi wiernymi. W ubiegłym odcinku ucieszyłam się, gdy Ojciec powiedział, że chrzest jest zawsze dobrem, bo można mieć wówczas nadzieję łaski... Ja bardzo wahałam się przed podjęciem tej funkcji chrzestnej, bo wiedziałam, że na " placu boju" będę sama - mama dziewczynki nie jest wierząca- i taka była moja motywacja przyjęcia funkcji- niech się dzieje wola nieba-wierzę, że łaska zadziała i zostałam chrzestną ośmioletniej dziewczynki. Po dzisiejszym odcinku znów mam wątpliwości, czy dobrze zrobiłam- dziewczyna ma 20 lat, nie jest bierzmowana i nie chodzi do kościoła- kocham ją jak córkę, ale boleję nad tą sytuacją, Ona nigdy nie przyszła zadać mi takiego pytania- jak kochać Boga? , ja nigdy nie miałam odwagi wkraczać miedzy nią a matkę...Modlę się jedynie za nią- czy to wystarczające w funkcji bycia chrzestnym? Powinnam zrobić coś więcej?
kocham te "katoliki ".............
Ja też:-)
Fajnie namieszałeś... Adaś. Ale to dobra nauka. Taki pstryczek w nos ... należy się -Nam.
W praktyce bycie chrzestnym ogranicza się do uczestnictwa w imprezach okolicznościowych i prezentów na urodziny, komunię itd czyli funkcja towarzysko-płatnicza. Ta idea o której tu mowa ma mało wspólnego z rzeczywistością :P
W kwestiach wiary i religii ludzie potrafią być zakłamani do n-tej potęgi. Ja kilka lat temu odmówiłem bycia ojcem chrzestnym. Poprosił mnie o bycie ojcem chrzestnym brat (dla dziecka jestem wujem). Oboje rodzice dziecka (brat i "bratowa") to rozwodnicy żyjący w konkubinacie. Oboje kompletnie niepraktykujący (z całą pewnością mój brat) ale dziecko ochrzcić chcieli. Jako, że brat "czuł we mnie piniądz", padło na mnie jako kandydata na ojca chrzestnego. Odmówiłem i powiedziałem przy innych osobach bez ogródek dlaczego, żeby nie snuć domysłów. Powiedziałem, że nie będę uczestniczył aktywnie w hucpie "chrztu", gdzie dwoje rozwodników, żyjących na kocią łapę, niepraktykujących będzie przysięgać wychowanie dziecka w wierze katolickiej. Oczywiście oburzenie wielkie, no bo "dziecku się nie odmawia", itd. Obrażeni są na mnie do dziś - za to, że wytknąłem ich zakłamanie. Żeby było jasne, nie jestem też przesadnie dogmatyczny, czy gorliwy ale taki poziom zakłamania ludzi przechodzi wszelkie granice. Aha... jeszcze jedno do chrztu doszło, znaleźli sobie chrzestnych. Jak ten chrzest "załatwili" u proboszcza, to nawet nie chce mi się myśleć. Wszystko na sprzedaż.
Ty to Ojcze masz wyczucie czasu - za kilka dni po raz pierwszy w życiu zostaję matką chrzestną. Dzieciątko niestety będzie dorastało w niepełno-patchworkowej rodzinie. Czuję, że bycie jego chrzestną będzie wyzwaniem, ale z drugiej strony, z Bogiem wszystko jest możliwe!
To nie jest rodzina patchworkowa a raczej niestety potworkowa ale cóż zrobić :-? Trzeba się modlić 🙏
Błogosławię
Teraz to nie ma komu proponować bycia chrzestnym bo ludzie żyją daleko od Boga... i co wtedy zrobić? :(
raczej już nie będę szukać rodziców chrzestnych, ale gdyby jednak to o tym samym pomyślałam, że nie miałabym kogo wziąć, smutne :(
Beata Es.
Może.....z Langusty?
Beata Sabat To też jakiś pomysł. :-)
To tylko oznacza ze czas zastanowić sie jakimi ludźmi sie otaczasz....
sygita1 sygita1 co jeśli u niej w rodzinie tylko ona jest blisko Boga a reszta nie? Ma się ich wyrzec?
Fajnie być mamusią chrzestną😃-jestem
A to dla 🐺jeśli czytasz to wiesz,że to dla Ciebie😊
PRZESZŁOŚĆ JEST HISTORIĄ
PRZYSZŁOŚĆ TAJEMNICĄ
A TERAŹNIEJSZOŚĆ-DAREM
Pozdrawiam Was Langusteczki😁
O.ADAMA oczywiście ŚCISKAM😁😘😘
Andrzej Dla tego kto pyta😊
Myślę podobnie do księdza, ja od Boga oddaliłem się niesamowicie, ostatnie chwile oddaliły mnie od niego jeszcze bardziej ^^ rodzice dalej się upierają bo jestem kimś pseudo dobrym, w ich mniemaniu , Boga czuje przy sobie, ale chyba czasami nie rozumiem jakimi drogami mnie prowadzi ^^
Po 1). bardzo mi się podoba, że ojciec coś "uważa" na tematy , które większość nas - praktykantów katolików uważa za zbyt trudne lub nieistotne
Po 2).właściwie patrząc z punktu widzenia najbardziej istotnego - to ojciec jest naszym Chrzestnym, bo i wiarę rozwija i miłości uczy i podobno lubi i modli się za nas.
......życzenia to sobie trochę sami składamy ale to ogarnięcie rzeczywistości chrześniaka nie jest przecież najważniejsze 😁
O... ale nam ojciec z podróży "kartki z kolorowymi obrazkami " wysyła za to....😘
(o podpunkty mi wyszły - to już prawie jak plan 😓)
Ewa
il fm
Ja zostałam matką chrzestną 1 czy nawet 2 lata przed bierzmowaniem... Mój Ks. Proboszcz udzielił mi dyspensy... Mam nadzieję że to "ważne" - nigdy co do tego nie miałam wątpliwości, a to już jakieś 15 lat temu było...
U mnie było znowu odwrotnie: ja jestem obecnie niewierząca, ale nie zamknięta czy anty, nie wykluczam,że kiedyś coś się w tej kwestii zmieni. Moja najbliższa rodzina jest silnie wierząca. I chcieli już 3 razy mnie brać na chrzestną. Odmawiałam. Bo jak miałabym kogoś w wierze wychować? Obrażali się. I tłumaczenie: nie odmawia się, bo to przynosi nieszczęście dziecku. Zastanawiam się często, ile w nich wiary, a ile tradycji i patrzenia na to, co ludzie powiedzą.
Mój Boże ,rodzice dziecka nie chcą takiej pomocy bo sami się pogubili,nie chcą słuchać, praktykować , ja mam dawać tylko kasę ),ale na szczęście mam modlitwę, więc módlmy się kochani ,bo nawiedzonej ciotki się nie słucha ))
Szczęść Boże! Ojcze Adamie słyszałem, że po wakacjach zrobi Ojciec dział elementarza o Eucharystii i będzie się on składał z kilkudziesięciu odcinków. Domyślam się, że długo to zajmie, ale jest bardzo potrzebne. Nie zawsze wszystko rozumiem, nie wiem jak to „działa”, a chciałbym mocno wzrastać w wierze i poznawać Boga. Z niecierpliwością czekam aż się skończą wakacje. 😁 Jednak moje pytanie brzmi na kiedy jest planowany dział o bierzmowaniu? Przystępuje do tego sakramentu dopiero z czerwcu za rok ale chciałbym być w pełni przygotowanym, a Ojciec ŚWIETNIE opowiada o tym wszystkim. Bóg zapłać za Elementarz. Z góry dziękuje za odpowiedź. Z Bogiem 😊
No wlasnie. Jesli czlowiek wie, ze dziecko z chrzestnym bedzie mialo kontakt jak dobrze pojdzie to raz na dziesiec lat... wybieralam wedlug klucza rodzinnego. Dlugo nad tym myslalam i czuje ze wybralam najlepiej jak moglam. A zycie plecie sie dziwnie. Ojciec chrzestny mojego szesciolatka od roku juz nie zyje, wypadek samochodowy. Mam nadzieje ze czuwa nad nim po drugiej stronie...
Szkoda, że nie usłyszałem od żadnego księdza tych słów wcześniej, na pewno postąpiłbym inaczej przy wyborze chrzestnych... A był wielki dylemat co zrobić, jednak kiedy udałem się do księdza z tym problemem to usłyszałem odpowiedź na tyle wymijającą, że nie była ona w żaden sposób pomocna. Na szczęście rodzice chrzestni mają "pomagać w wychowywaniu dziecka w wierze", więc to rodzice są głównymi odpowiedzialnymi za to zadanie. Boże dopomóż, abym z pomocą Ducha Świętego potrafił swoim dzieciom przekazać "wiarę". Każdy Katolik moim zdaniem nie powinien wierzyć w Boga, ale powinien wiedzieć / być pewnym fizycznej obecności Trójcy Świętej i wszystkich świętych :) PS. Ja też jeszcze do tego dążę... Z Bogiem ;) Paa... :D
Ja miałam chrzest, ale nigdy nie chrzestnych nigdy nie poznałam. Pojawili się na chrzcie, a pozniej już nigdy. Dostawali informacje o pierwszej komunii i bierzmowaniu, ale zero reakcji z ich strony. Nawet nigdy nie zadzwonili na te okazje, nie przedstawili się, nie było inicjatywy z ich strony na moje czy moich rodziców próby kontaktu :) Mam 26 lat i nie znam chrzestnych
Ojcze Adamie ech przykro mi bo odnosze wrazenie, ze wszystkie madre wskazowki co mowisz, (co jest niezwykle pomocne) to jakby ta wiedza sobie a ludzie sobie.. sama mam mala chrzesnice i nie wiem jak ewentualnie do niej dotre, czy mam sie starac bardziej od rodzicow, ktorzy omijaja kosciol..
Muszę przyznać, że w ogóle nie rozumiem instytucji rodziców chrzestnych. Na dobrą sprawę, jeśli rodzicom temat wychowania w wierze ich dzieci jest obojętny, to wybiorą obojętnie kogo na rodziców chrzestnych, a więc najpewniej również osoby które nie przybliżą tego dziecka do Boga. Z drugiej strony, jeśli rodzice są wierzący, praktykujący i zależy im na tym, żeby znaleźć jak najlepszych rodziców chrzestnych, to paradoksalnie chrzestni w danym wypadku są... zbędni, bo wychowaniem w wierze spokojnie mogą się zająć wierzący rodzice.
Rodzice zajmują się całokształtem wychowania dziecka, dlaczego więc rozdzielać akurat obowiązek wychowania w wierze na nich i innych ludzi?
Ojcze Adamie, a ja mam pytanie jak to jest z odmową bycia rodzicem chrzestnym. Byłam proszona o zostanie matką chrzestną lecz odmówiłam ze względu na oczywisty brak wychowywania tego dziecka w wierze przez rodziców. Owszem ochrzcili to dzieciątko ponieważ mieli w tym interes materialny. Dzieli nas duża odległość - pół Polski i wiedziałam, że nie będę mieć żadnego wpływu na wychowanie ich dziecka w wierze przez co nie spełnię swojego obowiązku przyrzeczonego podczas obrzędu chrztu. Proszę o pomoc w tej kwestii ponieważ myśl czy postąpiłam słusznie czy nie, ciągle do mnie powraca. Jak to mówią - dziecku się nie odmawia.
Nie rozumiem jednego, skoro taka osoba zrobiła by "wszystko" co się da by nie grzeszyć będąc w niesakramentalnym związku, nie zrezygnuje z tego związku. Określenie wszystko określa jasno podejście. To troszkę nie pasuje mi. Trzeba walczyć by być godnym Pana Jezusa .
Robert Dudała każdy jest Jego godny
Tez tego nie rozumiem. Niby cierpią, czują się pokrzywdzeni ale nic nie robią w tym kierunku by to zmienić...
Zrobieniem wszystkiego mogłoby być wyjście z sytuacji grzechu. Tak, tak, nie nie a wszystko ponadto....
Czasami w takich związkach pojawiają się dzieci, czasem tylko jedna osoba nie może wziąć ślubu, bo cały czas jest małżonkiem innej osoby, a druga strona bardzo cierpi, zdarza się, że jeden małżonek porzuca drugiego, są też np. kwestie zaginięć i wieloletnich oczekiwań, uznania osoby zaginionej za zmarłą... Życie pisze takie scenariusze, które nie zawsze można przewidzieć. :(
Klaudia Orłowska Mimo wszystko nic nie usprawiedliwia grzechu. :-( Można żyć w czystości, można starać się o stwierdzenie nieważności małżeństwa albo po prostu nie zabierać sie za kogoś zonatego...:-(
Kochany ojcze Adamie,
ważne pytanko!
Mam na imię Marta, dzień dobry. (: Wysłuchałam odcinka i bardzo za niego dziękuję. Jestem w dość nietypowej sytuacji. Będąc osobą wierzącą, zostałam chrzestną dziecka z niewierzącej rodziny. Zarówno rodzice, jak i ojciec chrzestny maluszka są niewierzący, a sakrament odbył się dla uspokojenia bardziej konserwatywnej, acz niepraktykującej części rodziny. Bardzo mnie martwi ta sytuacja. Z jednej strony myślę sobie, że w takim razie dobrze, że to m.in. mi powierzono takie zdanie i to wspaniale, że będę mogła drugiemu człowiekowi opowiedzieć o Panu Bogu! Z drugiej strony... wiem, że jestem na froncie sama. Nie wiem jak mogłabym realnie być pomocą w rozwoju wiary, której przecież sami rodzice dziecku nie próbują i nie chcą przekazać.Co mogę zrobić aby mądrze wypełniać swoje zadanie?
Dziękuję i ściskam mooocno,
Martula - dzielna wojowniczka dnia codziennego. (:
Dwoje młodych niepełnosprawnych musi znaleźć rodziców chrzestnych dla dziecka, co jest dla nich bardzo trudne, kogoś wierzącego, kto przyjedzie na czas, kogo następnie należy podjąć posiłkiem. Są biedni, a ich praca to opieka nad członkami rodziny. Mają małe dziecko. Skąd mają wziąć dwójkę oddanych przyjaciół? Ja nie pojadę, za daleko. Doskonale rozumiem kłopot tych ludzi. Mają wziąć kogoś z ogłoszenia? Będzie to generować kolejne koszta.
Ojciec wspomniał o jakiś tam karteczkach przy spowiedzi, czy coś takiego i doszedł Ojciec do "zaświadczenia, że się jest człowiekiem prowadzącym życie chrześcijańskie". Ogólnie mam zostać ojcem chrzestnym za dwa miesiące i nagle teraz się dowiedziałem, że muszę właśnie coś papierowego ogarnąć, z tym, że osoba, która mnie na chrzestnego wybrała nie sprecyzowała, niestety, co to dokładnie ma być (może jeszcze spróbuję ją przycisnąć żeby się dowiedzieć). W każdym razie pytanie do Ojca (a w sumie to do kogokolwiek, kto wie): w jaki sposób coś takiego ogarnąć? Gdzie mam iść żeby rozpocząć proces uzyskiwania takiego zaświadczenia? I czy w ogóle ja mam to ogarniać, czy rodzice dziecka? Ogólnie, jak mówiłem, nie wiem jeszcze, czy to o to chodzi, ale wolałem w razie czego zapytać wcześniej, uznałem, że wtedy będę miał większą szansę, że jeśli Ojciec mi odpowie to odpowie hmmm na czas :D Oczywiście brak odpowiedzi zrozumiem, jak coś, wiem, że można nie mieć itd. no ale z góry za odpowiedź dziękuję :D
Ojcze, czy zawsze za chrzestnych należy brać kobietę i mężczyznę? Czy może być tak że będą to dwie kobiety lub dwaj mężczyźni (chodzi o sytuację kiedy nie mamy akurat kandydata do pary, a chcemy aby dziecko miało oboje rodziców chrzestnych)?
No to super... chrzest za cztery dni a ja mam za chrzestnego właśnie takiego brata... daleko od Jezusa, który wcale nie chce go szukać. Szkoda, że dopiero teraz ten filmik się pojawia. Nie chciałam go na chrzestnego dla mojego syna, ale rodzina mnie zaszczuła i uległam :( no ale teraz już po ptakach jak to mówią :( :( mogłam iść za głosem serca...
Masz jeszcze czas na zmianę. To Twoje dziecko więc i Twój obowiązek wybrać odpowiednie i odpowiedzialne osoby na chrzestnych.
Chrzest można przełożyć jeżeli to będzie koniecznie. A rodzina nie ma nic do gadania, to twoje dziecko a nie ich!
Gadaj z mężem, 4 dni to jeszcze dużo. Nie daj się zaszczuwać innym, bo całe twoje życie będzie tak wyglądać, że będziesz tylko ulegać. Rodzina już wie, że może tobą manipulować i osiągają swój cel twoim kosztem. Walcz! Jeszcze nie jest za późno ani na chrzestnego, ani na postawieniu im granicy!
Nie znam tej sytuacji, ale jeśli nie da się zmienić to rozważ drugą opcję: przeczytaj bratu co będziecie mówić w czasie liturgii: "Chrzestni, czy jesteście gotowi pomagac rodzicom wychowac dziecko w wierze?" Przy tej okazji pogadaj z bratem, że to dla Ciebie ważne, by Ci kiedyś pomógł, że wystarczy trochę szczerej rozmowy a nie żeby być "świętym". Nie skreslaj go, nie wiadomo jak się za 10 lat zmieni on a jak inny wzorowy kandydat na chrzestnego;-) 10ka za pomyślne rozwiazanie sprawy bez rozłamów +
Nie zrobiłabym nigdy czegoś takiego , ze najpierw kogoś proszę o bycie chrzestnym a potem to odwołuje... to byłoby okropne. Jak poczulby się mój brat w takiej sytuacji. Stało się i trzeba zostawić to tak jak jest. Brat wie, ze to dla nas bardzo ważne i widzę, że się stara na tyle ile może, choć może nie do końca rozumie na czym ta funkcja polega tak naprawde. Był do spowiedzi pierwszy raz od baaaaardzo dawna. Więc jestem mu wdzięczna że przyjmie komunię tego dnia.
A co z odwrotną sytuacją? Kiedy rodzice dziecka, którzy nie chodzą do kościoła i ogólnie nie praktykują proszą o bycie chrzestnym/chrzestną osobę, która jest blisko Boga i Kościoła? Czy taka osoba powinna się zgodzić? Będzie ona przysięgała, że to dziecko zostanie wychowane w Wierze, a de facto może nie mieć na to wpływu.
Spotkałem się z tym, że rodzice wybierają chrzestnych wg grubości portfela. To dopiero dramat.
[Q&A]Ojcze Adamie
Mam pytanie co zrobic jesli ojciec chrzestny zadeklarowal sie jako osoba niewierzaca. Oczywiscie w dniu Chrztu Sw naszego synka jeszcze nic o tym nie wiedzielismy. Chodzil do Kosciola i przyjmowal sakramenty. Dopiero kilka lat pozniej oglosil to rodzinie.
Oczywiscie modlimy sie za niego (kilka pompejanek juz poszlo w tej intencji).
Czy jest jednak cos co jeszcze mozemy w tej sytuacji zrobic. Za rok syn bedzie mial Komunie Sw i moga pojawic sie pytania z jego strony.
Zal mi ze jego tata chrzestny odwrocil sie od Boga. Ufam i wierze ze nawroci sie kiedys. Czy jest cos co mozemy z mezem i rodzina zrobic?
A jak jest w sytuacji, kiedy ktoś jest po rozwodzie, ale żyje sam, jest po nawróceniu, należy do wspólnoty, uczestniczy w rekolekcjach ?
@@BettyEssa ktoś kto ma tylko ślub cywilny może być chrzestnym?
@@thelittleyellowducks Z tego co czytałam to nie. :( Ale pewnie zależy od księdza. Tak samo nie wiem, czy osoba samotna po rozwodzie może być chrzestnym.
@@BettyEss dalej w filmiku ksiądz wyjaśnia na zasadzie że może ale musi mieć świadomość że żyje w grzechu. Czyli może teoretycznie. Wszystko zależy moim zdaniem jaki ksiądz i jak to interpretuje i co mówi przyszly chrzestny. A co do rozwodu to podejrzewam że analogiczna sytuacja jak ze ślubem cywilnym. Ksiądz nie mówi kategorycznego NIE.
Ojcze a zamawianie mszy za chrzesniaka chrzesniaczke pewnie jest super ale czy to jest też cześć obowiązku jako rodziców chrzestnych?
Czy błogosławieństwo matki chrzestnej ma taką samą moc jak biologicznej matki w walce ze Złym?
Niestety moi rodzice chrzestni NICZEGO mnie nie nauczyli o Bogu. Mam 23 lata i właściwie zerwali ze mną kontakt. Dziwni są ludzie.
Moi też :-( sama musiałam szukać, ale być może ulegli "bo dziecku się nie odmawia"
Nie spotkałam się z takimi chrzestnymi. Ale zacznijmy od początku. Teraz chrzci się bo co powiedzą dziadkowie, rodzina... bo taka jest tradycja. A do kościoła się nie chodzi.
Jestem matką chrzestną 8-latki. Zauważyłam, że ostatnio coraz mniej chodzi do kościoła. Zarówno ona jak i jej rodzice. Widuję ją rzadko, kilka razy w roku, ze wzgledu na odległość niestety. Staram się jej tlumaczyć że warto się modlić, poprosić babcię żeby pójść do kościoła itd... ale ona widząc rodziców, którzy nie chodzą, po prostu sama nie chce. Myślę czy mogę jej jakoś inaczej pomóc. Może znacie jakieś książki dla dzieci? chciałabym żeby nie zgubiła Boga w swoim życiu :(
A czy mozna na rodzica chrzestnego wybrac osobe duchowna ; mam na mysli np . ksiedza ,siostre zakonna... ?
A jak ze świadkami na ślubie? Ilu powinno ich być? czy musi być to osoba religijna? Czy świadek musi być po spowiedzi?
Nie wzięłam swojego brata,
po 1. Nie chciał tego, podejrzewam, że ze względu na sytuację finansową, chociaż dla mnie to nieistotne.
po 2. Żyje w związku niesakramentalnym i tego nie zmieni.
Natomiast chrzestna mojego synka otrzymała błogosławieństwo i zgodę mimo sytuacji życiowej.
Chrzestny mojego starszego syna znowuż się pogubił, sam ma problem z Jezusem, ale nasze dziecko wspiera w każdej ważnej chwili, jak pierwsza spowiedź, komunia czy zwykłe pójście do kościoła, sprezentował mu fantastyczne wydanie pisma świętego, które musiał wybrać spośród innych w antykwariacie i piękny album i męce Chrystusa. Rola chrzestnego jest dla Niego na tyle ważna, że być może odnajdzie się jako dobry chrześcijanin.
Proszę Ojca, a co w przypadku wzięcia osoby na matkę chrzestną a po paru latach zmienia orientację seksualną, jest uzależniona od narkotyków, alkoholu... ? nie można powtórzyć sakramentu...
Ja proszę ojca miałam większy problem. Ponieważ nie byłam wstanie znaleść przez 2 i pół roku nie mogłam zanieść rodziców chrzestnych .i to był czas strasznego bulu strachu o moją córkę o jej los problem zawsze był w kwestii bierzmowania albo w tym że ktoś żył w związku nie sakrametalnym. Ten fakt że ja jako mama NIE BYŁAM WSTANIE DOPROWADZIĆ MOJEGO DZIECKA DO KOŚCIOŁA wpedzał mnie w przeogromne poczucie winy i to że nie nadaje się na mamę bo przecież nie jestem wstanie udać mojemu dzieciątku tego co najważniejsze i co ojciec poradzi rodziną w takiej sytuacji dodam tylko dla wyjaśnienia że to nie były 1 czy 3 osoby tylko około 20 osób w takich momętach najczęstszą myślą jaką toczyła w mojej głowie było panie dlaczego nie chcesz MOJEGO DZIECKA. Teraz moja córuś jest ochszczona . Ale w sercu zadra została bo myślimy z mężem o kolejnym aniołku w naszej rodzinie ale strach pozostał co chrztem ?
A co jeśli ktoś został chrzestnym jako niewierzący, a po latach faktycznie się nawrócił i to był dobry wybór :P Z drugiej strony, ja np. mam chrzestnego, który jest wierzący, a nigdy mnie w wierze nie prowadził. Choć rozumiem podejście Ojca, że taki chrzestny najczęściej pewnie słabo rokuje.
Mogę się spotkać z panem jestem daleko w Polsce tak jest groźny
moj maz,ktory aktualnie jest w innym zwiazku z inna kobieta,zostal ojcem chestnym dla swojej bratanicy.....to jak to jest?czy to jest prawidlowy chrzestny?!ktory zyje w grzechu z kochanka?do kosciola ,spowiedzi i komunii nie uczeszcza:(czy to wogole sie liczy?
Moja Mama no właśnie a on został. Bo nie trzeba było "karteczki " od księdza i został chrzestnym....
Iza Olczak
prawidłowość chrztu nie zależy od chrzesnych, jak tłumaczył Brat Adaś, nie są konieczni :)
Twój mąż na pewno nei powinien być chrzesnym :) ale jeśli mogę coś poradzić staraj się o tym nie myśleć, im Twojego męża mniej w Twojej głowie tym lepiej dla Twojej głowy, niestety.
Ale jak to nie trzeba wogle chrzestnego?Mam problem ze znalezieniem kogokolwiek a proboszcz z wikarym wymuszają na mnie znalezienie kogoś na własną reke to trzecie dziecko i nie mam. drugie było tak ochrzczone że proboszcz kogoś polecił osiem lat temu ten niejest zainteresowany mimo że chodze z dzieckiem codzień na msze bo chodze już z 15 lat.
Mój kolega około 2 miesiące temu został rodzicem chrzestnym w wieku 14 lat i bierzmowanie ma dopiero za rok. Jak to możliwe?
Kamil
W głowie się nie mieści....a jednak!!!
Mój brat też miał 14 lat kiedy podawał moją córkę do chrztu. Nie miał jeszcze bierzmowania ale był do tego sakramentu przygotowywany. Proboszcz w mojej parafii poprosił o zaświadczenie od proboszcza z jego parafii, że jest przygotowywany do bierzmowania i to wystarczyło. Czasami wystarczy dobra wola i wiara w ludzi, a nie tylko przepisy
Pytanie trochę może z głupia frant, no ale dobra: czy jedno z dziadków (rodziców ojca/matki chrzczonego dziecka) może być rodzicem chrzestnym? Czy coś poza obyczajem stoi tu na przeszkodzie?
A czy będzie temat kto może zostać świadkiem na ślubie kościelnym?
A co jeśli Rodzice są letnimi katolikami, a wybiorą na chrzestnego katolika będącego blisko Boga ? Jak wypełnić przyrzeczenie chrzcielne jak się mieszka daleko od siebie? Jaki wpływ wówczas będzie miał chrzestny na wychowanie chrześniaka?
Ok, a teraz szczerze: który chrzestny siada ze swoim chrześniakiem i opowiada mu o Jezusie? Łapki w górę, bo ja takiego nie znam.
Moja chrzestna, a mam 37 ona 60. I często rozmawiała ze mną o Bogu i wspominała ze modli się za mnie. Ale sama jest przy Bogu mocno.
Mam kilkoro dzieci.. Przy pierwszej trójce nie trafiłam na chrześcijan wybierając chrzestnych.. Co teraz zrobić?
Ojcze Adamie, jeśli będę w przyszłości szukać rodzica chrzestego to czy moge sobie wybrać księdza/zakonnice albo czy osoba świecka musi on być chrześcijaninem?
Może być osoba duchowna, a osoba świecka musi być katolikiem.
Kto może wziąć Ślub kościelny? Zrobi Ojciec film na ten temat?
Mój syn ma dwie matki chrzestne bo w Holandii, gdzie żyjemy, nie moglismy znalezc mężczyzny ;) ale ma za to mega matki chrzestne!!
A my zwlekamy z chrztem, bo nie mamy kogo wziąć na matke chrzestna;( mam wierzaca przyjaciółkę, która jest po rozwodzie i w trakcie uniewaznienia sakramentu małżeństwa. Niestety moze to jeszcze potrwac.Jestem pewna, że byłaby dobra chrzestna i umacnialaby mojego syna w wierze, tym mocniej że sama już troche przeszla w zyciu. Niestety z racji tego , że jest rozwodka nie dostała zgody że swojej parafii. No i jesteśmy w kropce, bo nikt inny w naszym otoczeniu się nie nadaje, wszyscy daleko od Boga. Chyba skończy się na tym, że syn będzie miał tylko chrzestnego. Przykro mi jest i w sumie nie wiem co robić, a to dopiero pierwsze dziecko.
>Krótki odcinek
>14 minut
Adam Kaczmarski ...😄 dla mnie krótki bo słucham na sprincie...😉
Jak zwykle 😂😂😂
Mam pewne pytanie.
Czy osoba, która rozeznaje powołanie i czuje, że w przyszłości zostanie zakonnikiem, ale otrzymała propozycję zostania ojcem chrzestnym, może nim być PRZED wstąpieniem do zakonu? Myślę, że nie, bo zadaniem chrzestnego jest pomoc rodzicom w wychowywaniu dziecka w wierze, a gdy taka osoba zacznie swoją formacje, zniknie z tego świata. Czy ktoś (lub o. Adam) mógłby odpowiedzieć mi na to pytanie?
A kapłan może być ojcem chrzestnym/siostra zakonna matką chrzestną?
Kochany ojcze Adamie, czy jest możliwe unieważnienie bycia rodzicem chrzestnym?
Może wytłumacze na przykładzie mojego syna... O bycie ojcem chrzestnym poprosiłam przyjaciela (w tym czasie nim jeszcze był ), ojca dwóch dziewczynek którego znalam już z czasu studiów. On i jego żona bardzo mi pomogli wrócić do Boga i byli przykładem wierzacej rodziny.... Okazało się że w tym czasie już zaczął odchodzic od wiary, potem zdradził żonę, odszedł od niej, zabrał sadownie córkę itd....bardzo dużo zlego:(:(:(
Jak się okazało już podczas prośby na chrzestnego ten proces odchodzenia i zdradzania był w trakcie. Nie krył sie również z tym że w Boga nie wierzy, nasmiewal sie z księży, kościoła i min tego którego oklamal z uczęszczaniem do kościoła żeby zaświadczenie dostać itd. Czy osoba która o tym wiedziała i mnie nie poinformowała ma grzech? Czy takiego ojca chrzestego można "unieważnic" I czy można na nowo wybrać dla mojego dziecka nowego? Proszę o odpowiedź. Zwłaszcza że nie zaprosiłam go na Komunie która miał syn nie dawno...
Nie mam z oj. chrzestnym juz od dłuższego czasu kontaktu ale tego że powinnam mimo wszystko go zaprosić nasluchalam się z różnych stron....
Muszę przyznać że ta cała sytuacja jest dla mnie bardzo trudna ponieważ jego żona to moja najlepsza przyjaciółka....
Pozdrawiam i błogosławie na dalszą drogę
Ania 💞🙏➕
A co zrobić, kiedy wśród rodziny i przyjaciół (w moim pokoleniu) nie ma osób, które byłyby blisko Pana Boga, które chodziłyby do kościoła...? 😢
Że też wcześniej o tym nie wiedziałam.
Co w sytuacji. Ksiądz odmówił pozwolenia na bycie Chrzestnym, ze względu na nie przyjęcie Księdza po kolędzie.
Cieszę się jak szczerbaty na suchar ;) ;)
Najgorsze jest to, ze czesto sposrod bliskich osob nie ma nikogo kto by sie nadawal na chrzestnego, a proszenie osoby z ktora mamy sporadyczny kontakt jest niezreczne bo naklada na ta osobe odpowiedzialnosc, ktora moze byc dla niej duzym obciazeniem... Jeszcze pytanie: czy ksiadz moze zostac chrzestnym? Czy mozna zmienic chrzestnego? I czy mozna byc 'niepisanym' chrzestnym tzn. zostac nim od tak sobie bez wpisania sie podczas chrztu?
Jak rodzice są prawdziwie wierzący a nie tylko "kościółkowi" (czyli że tylko chodzą do kościoła nogami a ich serce się nie zmiania) to wiedzą po co chrzest i że będzie im potrzebne wsparcie osób wierzących. Tylko że coraz więcej rodziców samych jest daleko od Boga i nawet nie chcą wierzących rodziców chrzestnych, żeby im się nie wtrącali w wychowaniu dziecka z jakimś Panem Bogiem 😢😖 teraz chrzest to tradycja a nie wydarzenie religijne. Dlatego zawsze mnie zastanawiało czy lepiej chrzcić nawet jak tam nikt nie wierzy w Boga tak na prawdę czy lepiej wymagać jakiś standardów (czyli wierzących rodziców i chrzestnych) żeby ten sakrament miał sens??
Mam bardzo praktyczne pytanie. Czy starsze rodzeństwo może być rodzicami chrzestnymi, dodam że są po 3 sakramentach?
Tak