1:54 Xardas wspominal ze inni szybko posłańcy go zaczynali irytować wiec posyłał na nich swoje sługi , co może świadczy że komuś mogło się udać . Podejrzewam że saturas dobrze wiedział o odpowiedzi xardasa na jego pytanie zanim posłał bezimiennego , dało by to powód do irytacji .
Ja mam taką teorię i spostrzeżenie. Gdyby Xardasowi zależało na Bezimiennym, to maksymalnie do kilku dni wybiągnąły go z ruin świątyni Śniącego, a nie po 30 - stu dniach. Jakby nie nowe zagrożenie, to Bezimienny zostałby tam leżeć. Xardas przywołał go tylko dlatego, bo był mu potrzebny, żeby się nim posłużyć, aby pochłonąć energię ze Smoka Ożywieńca, a potem objąć przywództwo nad Orkami na kontynencie.
No Xardas jakby nie patrzeć był zależny od Bezimiennego. Potrzebował go. Wiedział, że może pojawić się wybraniec już w pierwszej części i gdy tylko pojawiła się okazja to zaczął realizować swój plan. Nie udało mu się zabrać mocy od Śniącego więc podniósł Bezimiennego później żeby to samo zrobić ze Smokiem Ożywiencem To niewątpliwie nie było przyjacielskie. Ale czy Xardas był bardziej wrogiem czy przyjacielem? Wydaje mi się, że gdyby Xardas był zły to po wykorzystaniu Bezimiennego użył by mocy by go pokonać. Dziwne, że Beliar nie wymagał tego od Xardasa. Jego relacja z Bezimiennym była trochę jak pracodawcy z pracownikiem. W sumie to podkreśla jak silny był nasz bohater, w końcu Xardas potrafił szybko postawić wieże przy pomocy swoich wynaturzeń, czy przyzywać ochronne Golemy.
Z dialogu na początku, bardziej wygląda na to, że Xardas próbował przez ten czas znaleźć sposób na ściągnięcie Bezimiennego do siebie. Sam jest zaskoczony, że mu się to udało. Czy mówi prawdę? To pytanie pozostanie otwarte. Moim zdaniem tak, bo po co miałby ryzykować utratą chłopca na posyłki, przecież jeszcze nie wypełnił swojego celu. A ten mógł w każdej chwili dokonać żywota
Gdyby się okazało, że Xardas opowiada całą tę historię to byłbym zadowolony. Np gdyby zwieńczenie jego historii było przedstawione tak, że on całą tę historię Bezimiennego spisał i o niej opowiada. Bo tak to niby jest opowiadającym na początku tych części a później to się zamazuje 😁
Myślę, że dialog w którym pierwszy raz Bezimienny wchodzi do wieży Xardasa rzuca światło na ten temat. Nekromanta wspomina coś w stylu "możesz być...." jakby spodziewał się rzeczywiście wybrańca bogów, ale niekoniecznie wiedział kim on będzie.
Xardas nic nie wspominał o tym w intro do G2, że próbował przez te 30 dni wyiągnąć Bezimiennego ze świątyni. Moim zdaniem Xardas nie był ani zły, ani dobry. Wyznaczył sobie misję i cel, by ją zrealizować, niezależnie od środków i od tego czy w danym momencie sprzyjałby właściwej bądź niewłaściwej stronie konfliktu. Z resztą zarówno ludzi, jak i orków można usprawidliwić, jak i ich skrytykować za to co zrobili. Swoją drogą ta wojna między nimi ma podłoże reigijno - historyczne. Orkowie twierdzili, że Myrtana to były ich ziemie, tylko Rhobar I ich przegnał, stworzył królestwo ludzi, a oni nie mogąc już wytrzymać w północnych ziemiach zeszli z gór licząc, że uda im się te ziemie odzyskać. Ludzie zaś przyjęli postawę obronną, zbudowali tam swoje państwo i nie chcieli dać się przegonić, a cały ten konflikt utożsamiany jest jako walka dobra ze złem, czyli Innos vs Beliar.
@@GrymasnyNHZG Nie był do końca. Miał dobre intencje, ale cel uświęcał środki. Wskrzeszył Bezimiennego, bo ze Śniącym zdał egzamin. Więc ze smokami też mógłby. Inaczej miałby go w d00pie i szukał innego rozwiązania problemu. Co nie zmienia faktu, że w G3 pokazuje jak bardzo chciał dobrze. (Tak wiem internet explorer, ale ktoś polajkował mój komentarz i teraz zobaczyłem twoją odpowiedź xD)
Xardas to postać niejednoznaczna, dla której cel uświęcał środki. Traktował otoczenie przedmiotowo, zniszczył magię runiczną, de facto wspomógł inwazję orków na Myrtanę. Nie gromadził jednak bogactw, nie liczyła się dla niego władza, nie był też sadystą czy okrutnikiem (chociaż skutki jego czynów mogły być okrutne dla innych). No i ostatecznie - doprowadził do końca Wojny Bogów. Sprawił że ich wpływ na świat stał się znikomy lub żaden. Gdyby nie sposoby w jaki tego dokonał - okrzyknięty by został bohaterem (poza zagorzałymi wyznawcami zarówno Innosa jak i Beliara). Mnie zastanawia jedno - dlaczego to zrobił? Co skłoniło go do zakończenia tej wojny? Jest to w końcu czyn altruistyczny, który ma zapobiec krwawej łaźni o wpływy dwóch skonfliktowanych braci. A jednak metody były egoistyczne, mroczne i bezlitosne. Co skłoniło takiego człowieka do wyzwolenia świata ludzi?
Myślę, że trzeba wziąć pod uwagę przewodnictwo bogów, w tym przypadku Beliara. Wydaje mi się, że esencja mocy Beliara wymagała pewnej ofiary tj. pozwolenia na te okrucieństwa nawet innymi rękoma, to ją napelniało i dzięki temu Beliar nie zwracał uwagi, że coś Xardas knuje przeciw niemu, po za tym bogowie mogą nie mieć pełnego wglądu na świat tzn. nie sięgają dalej niż ich esencja. Wobec tego posiadanie mocy Beliara i nie sprzymierzenie się z orkami, czy brak wydawania im rozkazów mogło by obrócić się przeciwko niemu i jego planu. Taka ot teoria.
Jak na tak długi udział Beliara w życiu Xardasa to i tak szczerze nekromanta nie zrobił wiele złego. To co piszesz o esencji brzmi sensownie choć zaburza mi to cały pogląd Gothica 1. W sensie Śniący, który był wysłannikiem Beliara jakby nie patrzeć, posiadał móc do tego by zmącić umysły nowicjuszy, czy Baali i zmusić ich do ataku na przykład Bezimiennego. No tyle, że oni ostro jarali skręty, bo gdyby nie to - myślę, że Cor Kalom nie dał by się przechwycić, wydawał mi się równie silny co Xardas dopóki go pierwszy raz nie sklepalem 👍 Więc może bóstwo bezpośrednio nie może ingerować, ale może przez kogoś.
@@GrymasnyNHZG Rzeczywiście może zaburzać pogląd Gothica 1. Pisałem to tylko pod trójkę,a wiadomo, że ta część się nie klei najbardziej ze wszystkich. Ale rozumiem, że fanbase często próbuje posprzątać bałagan lore i takie tam.
Po przemyśleniu zacząłem patrzeć na relację Xardasa z Bezim jak na relację Albusa Dumbledore'a z Harrym Potterem. Do czasu usłyszenia przepowiedni, Dumbledore myślał, że on musi pokonać Voldemorta, a później okazuję się że nikt poza Harrym nie może tego dokonać. Podobnie tutaj: Bezi jest Wybrańcem Bogów i Xardas mimo swojej potęgi nie mógłby pokonać Śniącego czy Smoka Ożywieńca (sytuacja w świątyni Śniącego to pokazuje). Dodatkowo sprawa z cząstą boskiej mocy jest odbiciem horkruksów: jeśli chcą zabić Voldemorta, Harry musi zginąć; jeśli Xardas chce końca Wojny Bogów to on i Bezi muszą zniknąć razem z resztą artefaktów. No i mamy w obu przypadkach mentorstwo, gdzie ta mądrzejsza jednostka przygotowuje Wybrańca do wypełnienia zadania (gdzie koniec końców rezygnują z dotychczasowego życia). Ba, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że obaj swoich wskrzeszają xD (okej, Dumbledore może nie bezpośrednio ale przygotował Harry'emu grunt pod to)
Świetne porównanie! I dwa uniwersum, które kocham. Trochę jest w tym racji. Xardas wiele ukrywał przed Bezimiennym. Dumbledore też nie do końca mógł zdradzić swoje plany Harremu. Robiąc ten film miałem w głowie przedstawienie wyboru spośród tego czy bardziej był przyjacielem czy wrogiem i w przypadku Dumbledore też bym powiedział, że bardziej przyjacielem mimo kilku jego decyzji 😜
Noo zajebista, jak dla mnie szef totalny. Mogli by zrobić z niego w 3 części głównego antagonistę który założył np. ogromny, własny klasztor Beliara i z którym się walczy było by super. Szkoda że wyszło jak wyszło hehe 😁
Pogadałby o tym jeszcze trochę. Ale zaczynam się zniechęcać do robienia materiałów do dyskutowania, bo większość ludzi widzi tylko to co chce widzieć i nie idzie im zaproponować normalnej rozmowy.
@@GrymasnyNHZG wiele ludzi jest zaślepionych i czasami nie widzi dalej jak własny czubek nosa ale fakt Xardas niby sojusznik ale jak by nie było zagrożenia od strony smoków itp to pewnie Xardas by wypiołby na nas dupe i byśmy tam zostali pogrzebani
1:54 Xardas wspominal ze inni szybko posłańcy go zaczynali irytować wiec posyłał na nich swoje sługi , co może świadczy że komuś mogło się udać .
Podejrzewam że saturas dobrze wiedział o odpowiedzi xardasa na jego pytanie zanim posłał bezimiennego , dało by to powód do irytacji .
Znowu ten Xardas
A to podła gnida!!!
Jeden człowiek wypił wiele setek,
ale zapłacił za to wysoką cene.
Zapił sie na śmierć chłopaczyna
Zapłacił wysoką cenę.
50 $ztuk złota!!
0:48 idę właśnie w tym samym miejscu z właśnie tą samą zbroją co ty teraz
Zdarza mi się tak czasami xd
Hehe... Xardupa. A tak na poważnie. Prawdziwej epickości dodaje głos Tomasza Marzeckiego [*] który użycza głosu Xardasowi w Goticzku. Czyste złoto❤
Nikt go już godnie nie zastąpi taka prawda. 🫡
Ja mam taką teorię i spostrzeżenie. Gdyby Xardasowi zależało na Bezimiennym, to maksymalnie do kilku dni wybiągnąły go z ruin świątyni Śniącego, a nie po 30 - stu dniach. Jakby nie nowe zagrożenie, to Bezimienny zostałby tam leżeć. Xardas przywołał go tylko dlatego, bo był mu potrzebny, żeby się nim posłużyć, aby pochłonąć energię ze Smoka Ożywieńca, a potem objąć przywództwo nad Orkami na kontynencie.
No Xardas jakby nie patrzeć był zależny od Bezimiennego. Potrzebował go. Wiedział, że może pojawić się wybraniec już w pierwszej części i gdy tylko pojawiła się okazja to zaczął realizować swój plan. Nie udało mu się zabrać mocy od Śniącego więc podniósł Bezimiennego później żeby to samo zrobić ze Smokiem Ożywiencem To niewątpliwie nie było przyjacielskie. Ale czy Xardas był bardziej wrogiem czy przyjacielem? Wydaje mi się, że gdyby Xardas był zły to po wykorzystaniu Bezimiennego użył by mocy by go pokonać. Dziwne, że Beliar nie wymagał tego od Xardasa. Jego relacja z Bezimiennym była trochę jak pracodawcy z pracownikiem. W sumie to podkreśla jak silny był nasz bohater, w końcu Xardas potrafił szybko postawić wieże przy pomocy swoich wynaturzeń, czy przyzywać ochronne Golemy.
Z dialogu na początku, bardziej wygląda na to, że Xardas próbował przez ten czas znaleźć sposób na ściągnięcie Bezimiennego do siebie. Sam jest zaskoczony, że mu się to udało. Czy mówi prawdę? To pytanie pozostanie otwarte. Moim zdaniem tak, bo po co miałby ryzykować utratą chłopca na posyłki, przecież jeszcze nie wypełnił swojego celu. A ten mógł w każdej chwili dokonać żywota
Gdyby się okazało, że Xardas opowiada całą tę historię to byłbym zadowolony. Np gdyby zwieńczenie jego historii było przedstawione tak, że on całą tę historię Bezimiennego spisał i o niej opowiada. Bo tak to niby jest opowiadającym na początku tych części a później to się zamazuje 😁
Myślę, że dialog w którym pierwszy raz Bezimienny wchodzi do wieży Xardasa rzuca światło na ten temat. Nekromanta wspomina coś w stylu "możesz być...." jakby spodziewał się rzeczywiście wybrańca bogów, ale niekoniecznie wiedział kim on będzie.
Xardas nic nie wspominał o tym w intro do G2, że próbował przez te 30 dni wyiągnąć Bezimiennego ze świątyni.
Moim zdaniem Xardas nie był ani zły, ani dobry. Wyznaczył sobie misję i cel, by ją zrealizować, niezależnie od środków i od tego czy w danym momencie sprzyjałby właściwej bądź niewłaściwej stronie konfliktu. Z resztą zarówno ludzi, jak i orków można usprawidliwić, jak i ich skrytykować za to co zrobili. Swoją drogą ta wojna między nimi ma podłoże reigijno - historyczne. Orkowie twierdzili, że Myrtana to były ich ziemie, tylko Rhobar I ich przegnał, stworzył królestwo ludzi, a oni nie mogąc już wytrzymać w północnych ziemiach zeszli z gór licząc, że uda im się te ziemie odzyskać. Ludzie zaś przyjęli postawę obronną, zbudowali tam swoje państwo i nie chcieli dać się przegonić, a cały ten konflikt utożsamiany jest jako walka dobra ze złem, czyli Innos vs Beliar.
Wątpię, żeby był przyjacielem. Zrobiłby wszystko, żeby uratować świat ludzi z Gothica. Nawet jeśli Bezimienny musiałby przez to zginąć.
Może powinienem zadać inne pytanie - czy był zły 😁
@@GrymasnyNHZG Nie był do końca. Miał dobre intencje, ale cel uświęcał środki. Wskrzeszył Bezimiennego, bo ze Śniącym zdał egzamin. Więc ze smokami też mógłby. Inaczej miałby go w d00pie i szukał innego rozwiązania problemu. Co nie zmienia faktu, że w G3 pokazuje jak bardzo chciał dobrze.
(Tak wiem internet explorer, ale ktoś polajkował mój komentarz i teraz zobaczyłem twoją odpowiedź xD)
👏👏👏👏
Xardas to postać niejednoznaczna, dla której cel uświęcał środki. Traktował otoczenie przedmiotowo, zniszczył magię runiczną, de facto wspomógł inwazję orków na Myrtanę. Nie gromadził jednak bogactw, nie liczyła się dla niego władza, nie był też sadystą czy okrutnikiem (chociaż skutki jego czynów mogły być okrutne dla innych). No i ostatecznie - doprowadził do końca Wojny Bogów. Sprawił że ich wpływ na świat stał się znikomy lub żaden. Gdyby nie sposoby w jaki tego dokonał - okrzyknięty by został bohaterem (poza zagorzałymi wyznawcami zarówno Innosa jak i Beliara). Mnie zastanawia jedno - dlaczego to zrobił? Co skłoniło go do zakończenia tej wojny? Jest to w końcu czyn altruistyczny, który ma zapobiec krwawej łaźni o wpływy dwóch skonfliktowanych braci. A jednak metody były egoistyczne, mroczne i bezlitosne. Co skłoniło takiego człowieka do wyzwolenia świata ludzi?
Myślę, że trzeba wziąć pod uwagę przewodnictwo bogów, w tym przypadku Beliara. Wydaje mi się, że esencja mocy Beliara wymagała pewnej ofiary tj. pozwolenia na te okrucieństwa nawet innymi rękoma, to ją napelniało i dzięki temu Beliar nie zwracał uwagi, że coś Xardas knuje przeciw niemu, po za tym bogowie mogą nie mieć pełnego wglądu na świat tzn. nie sięgają dalej niż ich esencja. Wobec tego posiadanie mocy Beliara i nie sprzymierzenie się z orkami, czy brak wydawania im rozkazów mogło by obrócić się przeciwko niemu i jego planu. Taka ot teoria.
Jak na tak długi udział Beliara w życiu Xardasa to i tak szczerze nekromanta nie zrobił wiele złego. To co piszesz o esencji brzmi sensownie choć zaburza mi to cały pogląd Gothica 1. W sensie Śniący, który był wysłannikiem Beliara jakby nie patrzeć, posiadał móc do tego by zmącić umysły nowicjuszy, czy Baali i zmusić ich do ataku na przykład Bezimiennego. No tyle, że oni ostro jarali skręty, bo gdyby nie to - myślę, że Cor Kalom nie dał by się przechwycić, wydawał mi się równie silny co Xardas dopóki go pierwszy raz nie sklepalem 👍 Więc może bóstwo bezpośrednio nie może ingerować, ale może przez kogoś.
@@GrymasnyNHZG Rzeczywiście może zaburzać pogląd Gothica 1. Pisałem to tylko pod trójkę,a wiadomo, że ta część się nie klei najbardziej ze wszystkich. Ale rozumiem, że fanbase często próbuje posprzątać bałagan lore i takie tam.
Już w sumie zamysły zmieniały się od 1. Trudno o kanon i konkretne Lore w Gothicu przy tylu dziurach, taka prawda. Tak czy siak dzięki za komentarz.
pozdrawiam miłego wtorku
Pozdrawiam cieplutko kolegę strimera 😁🤜 Kiedy live? Może wpadnę
@@GrymasnyNHZG dam znać może jakieś gta odpale z ziomowym modem bo z gothuka to nie ma zbytnio modów świątecznych :/
@@Scrambling666 nooo :( Jest jakiś mod na streamie który się nazywa świąteczny (jakoś tak) ale to chyba jakaś lipa xD
@@GrymasnyNHZG dlatego się nie opłaca xd
Po przemyśleniu zacząłem patrzeć na relację Xardasa z Bezim jak na relację Albusa Dumbledore'a z Harrym Potterem.
Do czasu usłyszenia przepowiedni, Dumbledore myślał, że on musi pokonać Voldemorta, a później okazuję się że nikt poza Harrym nie może tego dokonać. Podobnie tutaj: Bezi jest Wybrańcem Bogów i Xardas mimo swojej potęgi nie mógłby pokonać Śniącego czy Smoka Ożywieńca (sytuacja w świątyni Śniącego to pokazuje).
Dodatkowo sprawa z cząstą boskiej mocy jest odbiciem horkruksów: jeśli chcą zabić Voldemorta, Harry musi zginąć; jeśli Xardas chce końca Wojny Bogów to on i Bezi muszą zniknąć razem z resztą artefaktów.
No i mamy w obu przypadkach mentorstwo, gdzie ta mądrzejsza jednostka przygotowuje Wybrańca do wypełnienia zadania (gdzie koniec końców rezygnują z dotychczasowego życia).
Ba, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że obaj swoich wskrzeszają xD (okej, Dumbledore może nie bezpośrednio ale przygotował Harry'emu grunt pod to)
Świetne porównanie! I dwa uniwersum, które kocham. Trochę jest w tym racji. Xardas wiele ukrywał przed Bezimiennym. Dumbledore też nie do końca mógł zdradzić swoje plany Harremu. Robiąc ten film miałem w głowie przedstawienie wyboru spośród tego czy bardziej był przyjacielem czy wrogiem i w przypadku Dumbledore też bym powiedział, że bardziej przyjacielem mimo kilku jego decyzji 😜
Xardasa ogółem był słabszy od Pyrokara według komiksu dopiero po zbiciu piony z Beliarem zaczął cokolwiek ogarniać.
Był słaby i wiele zapomniał, ale żyje 😁
Xardas i jego cele nie są do końca jasne bsrfzi tajemnicza postać chyba najlepiej na pisana postać w grze
Noo zajebista, jak dla mnie szef totalny. Mogli by zrobić z niego w 3 części głównego antagonistę który założył np. ogromny, własny klasztor Beliara i z którym się walczy było by super. Szkoda że wyszło jak wyszło hehe 😁
Kurde tu jest tyle obmyślania tyle zagwostek tyle za przeciw to jest tylko na dyskusje
Pogadałby o tym jeszcze trochę. Ale zaczynam się zniechęcać do robienia materiałów do dyskutowania, bo większość ludzi widzi tylko to co chce widzieć i nie idzie im zaproponować normalnej rozmowy.
@@GrymasnyNHZG wiele ludzi jest zaślepionych i czasami nie widzi dalej jak własny czubek nosa ale fakt Xardas niby sojusznik ale jak by nie było zagrożenia od strony smoków itp to pewnie Xardas by wypiołby na nas dupe i byśmy tam zostali pogrzebani
26 sekund temu ...
25 lat temu słońce, zielona łąka, robak siadł mi na łapie patrz jaka fajna biedronka...
Xardupa
Nekro*il czy tam nekromanta jeden chu"
Xardas raczej manipulował wszystkimi niż był przyjacielski
W sumie to miał w tym wszystkim jakiś cel 😁