CIEKAWY PRZYPADEK MAMADŻEREK Z SIECI CZ. 1 (lil masti, wersow, the happy family)
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 26 ส.ค. 2023
- Na pewno nie umknęło Waszej uwadze, że coraz więcej influencerek zachodzi w ciążę, a w tym roku to już w ogóle mieliśmy zatrzęsienie filmów z ogłoszeniem szczęśliwej nowiny 🤰
A co za tym idzie - coraz więcej internetowych twórców i twórczyń udostępnia wizerunek swoich pociech w sieci lub planuje to uczynić 📸
Zjawisko nie dotyczy oczywiście tylko światka showbiznesu - według statystyk około 40% polskich rodziców dzieli się w internecie zdjęciami swoich dzieci.
W tym filmie przyjrzymy się temu zjawisku z różnych perspektyw:
👼 w kontekście ważnej społecznie misji, jaką można przypisać parentingowym profilom odkłamującym "pinterestową" wizję rodzicielstwa,
👼 ale także w kontekście niewątpliwych zagrożeń i możliwych nadużyć, do których może dochodzić wobec niczego nieświadomych bombelków z pierwszego planu parentingowego contentu.
A więc klasycznie - herbatki w dłoń i miłego oglądania! :3
TU TEŻ JESTEM:
Instagram: @panipsycholoszka / panipsycholoszka
Tiktok: @panipsycholoszka / panipsycholoszka
Źródła/materiały/inspiracje/cytowania/inne analizy znalezione w sieci:
• Family Vloggers are Ri...
• The Dark Side of Famil...
www.newstatesman.com/science-...
nymag.com/intelligencer/2017/...
• NADCHODZI NOWE POKOLEN...
cik.uke.gov.pl/news/wizerunek...
• INTRYGUJĄCA PRZYSZŁOŚĆ...
• LYRA MA HIPODONCJĘ!!!
• WZROK LYRY SIĘ POGORSZYŁ - บันเทิง
![[Teaser EP.2] “MasterChef Junior Thailand Season 3” วันอาทิตย์ที่ 9 มิ.ย. นี้ 6 โมงเย็น ทางช่อง 7HD](http://i.ytimg.com/vi/KojBzrifbWg/mqdefault.jpg)
![Genshin Impact | กาชา Clorinde ไวฟุนั้น ควร C6 [เทสตัวละครต่อ]](http://i.ytimg.com/vi/SOVaBvL7K20/mqdefault.jpg)
Lil masti obudziła we mnie boomera i zaczełam doceniać, że kiedyś to było dzieciństwo a teraz to tylko ten internet.
Kiedyś też myślałam że kiedyś to było, a teraz nie jest, ale zaczęłam na co dzień rozmawiać i kolegować się z ludźmi którzy aktualnie chodzą do szkoły i według moich obserwacji ci ludzie bardziej wychodzą na ludzi niż poprzednie pokolenia. To chyba jednak tamte nasze dzieciństwa były gorsze na dłuższą metę.
W sumie to nic się nie zmienia, ludzie są cały czas tacy sami.
@@GawiZombie oj nie. Mentalność się zmienia. Świadomość pewnych rzeczy jest wcześniejsza, co też wpływa na inny typ rozumowania.
@@GenderWoman666 na pewno ludzie teraz maja wiekszy dostep do wiedzy wiec to jest super. Ale jak popatrzymy na inne aspekty typu wychodzenie dzieci i bawienie sie to jest juz gorzej. No i nie ksztaltuja sobie charakteru pod pewnymi wzgledami. Mam wrazenie ze przez to jest wiecej ciap i mniej przebojowych dzieci/nastolatkow.
@@melanowa5970 pytanie czy to faktycznie źle.
Może właśnie się okazuje że to wychodzi im na lepsze.
Hejka tu Lenka jest moim zdaniem przerażającym projektem, o którym warto wspomnieć w kontekście tego tematu. Dziecko mające obecnie 13 lat ma za sobą ponad 900 filmików na swoim kanale. Jej brat który ma 7 lat, ma prawie 200. W siedem lat rodzice nagrali z dziećmi 1100 filmów na youtube. To statystycznie film co dwa dni. Czy u takiech dzieci jest miejsce na cokolwiek prywatnego? Dziś trzeba nagrać challenge, jutro 24 godziny na różowo, potem znów coś innego, co się będzie klikać. Te dzieci są po prostu towarem. Co do świadomej zgody, nagrywanie jest dla nich tak naturalne, że ciężko mi sobie wyobrazić, by były w stanie z dystansem podejść do całej sprawy, ocenić na chłodno za i przeciw, gdy na ich opinię mają wpływ rodzice cały czas podszeptujący, że to co robią jest dobre a komentarze pod ich filmami są wyłączone.
Niestety takich kanałów jest więcej, najgorsze jest to że widać że to wszystko jest nagrywane z inicjatywy rodzica i zachęca on dziecko do robienia różnych rzeczy.
Ale 6 latka (tyle miała lat jak zaczynała) po prostu nie może wyrazić świadomej zgody. Nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń w sieci, z tego jaki hejt może ją spotkać. Zna tylko tą dobrą stronę medalu którą widzi jak ogląda YT i jej idole "świetnie" się bawią przed kamerą i nie wie ile to pracy by to nagrać
Dla dzieci najważniejsze jest zadowolenie rodziców, więc nawet gdyby ogarniały o co chodzi i miały coś przeciwko, pewnie i tak by się na to godziły "byle mama była szczęśliwa"...
zdecydowanie jestem za regulacją prawną upubliczniania wizerunku dziecka szczególnie w momentach prywatnych i intymnych , tj kąpiel czy przewijanie albo wizyta lekarska. Natomiast sytuacje spod hasła "wydarzenie" tzn festiwal, rozpoczecie roku szkolnego czy wycieczka uważam za naturalne dzielenie się tym.
No ale dzieci kiedyś są dorosłe , ja np nie chciała bym żeby moje zdjęcia z pierwszego dnia szkoły były w sieci
Tak, tylko, że wtedy to nie będzie już sharrenting. Ten w nowoczesnym wydaniu, takie zdjecia od poczatku internetu są i nikogo krzywdy nie robią. Tak samo zdjecia z turniejow itp. A same gwiazdeczni internetów na takie coś się nie zgodzą. Bo jak to tak tylko małą część pokazywać? Łocztajm musi się zgadzać!
Te same panny które wciskają farmazon "co cię cudze życie interesuje?!" to relacjonują wszystko online od pierwszej kupki Brajanka po wakacje w Egipcie, żeby koleżankom gul skoczył z zazdrości, a wszystko dla atencji i lajków.
@@ksaveriusz robia. zdziwisz sie ale najczesciej wlasnie takie niepozorne zdjecia dzieci z jakiejs wycieczki np najczesciej trafiaja na strony dla pedofilow. wstawianie zdjec dzieci do internetu powinno byc zakazane bezwarunkowo
@@tanazwaniemasensu6833 Jakieś dowody na to? A taki argument jest idiotyczny, bo w takim razie trzeba zakazać istnienia dzieci w przestrzeni publicznej.
Dorzucę swoje spostrzeżenie odnośnie obecności obiektywu w codzienności dziecka, jestem ciocią prawie 3 letniego smrodka i mam okazję obserwować jego dorastanie z pierwszego rzędu. Mimo, że ani moja siostra, ani jej mąż nie udostępniają wizerunku dziecka w Internecie, to często gęsto lubią robić małej fotki i nagrywać z nią filmiki. A żeby było fajnie, a żeby było śmiesznie to ówcześnie trzeba zarzucić paroma komendami, "tańcz ładnie", "zakręć się", "zrób minkę", etc. Obecnie jako już 3 latka, z nieco większą świadomością - mała najzwyczajniej przestaje zachowywać się naturalnie, kiedy zauważa, że to co robi jest rejestrowane. W konsekwencji najczęściej albo przestaje śpiewać, bawić się, mówić coś pod nosem - tak jak to sobie w swojej hermetycznej przestrzeni osobistej robiła, albo co gorsza zaczyna aranżować ekstremalne popisówy, bo (i to mnie najbardziej przeraża) zdaje sobie sprawę, że teraz musi "zabawić widza". I w tym miejscu wybiegam sobie w alternatywną rzeczywistość, w której małe dziecko jest już od pierwszych godzin życia pozbawione strefy gdzie "nikt nie patrzy", kamera transmituje każdą pierdołę na skale krajową, a ty dorastasz przekonany, że dniem i nocą musisz być malarz, tynkarz i akrobata, bo inaczej bilety do cyrku się nie sprzedadzą. Potem jeszcze dorastasz i ogarniasz, że w sumie za to wszystko jest kasa, a ty musisz być perpetuum mobile rodzinnego portfela. Tak jak wspomniałaś, to pokolenie rośnie na naszych oczach, efekty będą za kilka lat, ale życzę tym sharentingowym kidosom żeby miały starych dbających o ich zdrowie psychiczne równie czule co o wyświetlenia pod filmami.
Wszyscy teraz dyskutują jak delikatnym tematem jest dziecko w sieci, tymczasem Ela Gawin po tym jak usilnie próbowała zrobić ze swojej córki gwiazdę internetu (wrzucała z nią wszystko od kiedy mała miała 4 lata, czy chciała być filmowana czy nie, robiła jej profile w socjalach, okleiła samochód jej wizerunkiem itp) i ludzie sygnalizowali jej cały czas, że to co robi jest super niebezpieczne i nieodpowiedzialne - baba podawała dokładne adresy szkoły, mieszkania, domu babci, miejsca typu ulubiony plac zabaw i mówiła o których godzinach w jakie dni mała tam przebywa, że nosi ze sobą smartfon i własną kartę do banku.. W końcu doszło do tego że w ataku furii wywrzeszczała przez telefon do obcego człowieka, żeby przyjechał pod adres taki i taki i poderżnął gardło jej córce. Dziecko zostało któtko po tym w końcu odebrane i umieszczone w placówce opiekuńczej, a Gawin teraz lamentuje w sieci że odebrali jej dziecko "za to że popiera pis i jest gwiazdą youtuba". Nadal udostępnia informacje o córce w sieci, wyciekła między innymi dokładny adres ośrodka w którym przebywała (na fb placówki od razu pojawił się spam w komentarzach o jej córce a nawet gołe zdjęcia Eli i beniza jej faceta), dane opiekunki, wszelkie szczegóły pobytu, cała prywata wywleczona, nawet publikowała łamanie zakazu zbliżania się do córki. Robiła już zrzutki na prawnika żeby wyciągnąć córkę z domu dziecka, pieniądze oczywiście szły na desperadoski.. Dziwi mnie że tak mało ludzi poruszyło ten temat a Gawin nadal sobie bezczelnie paraduje w sieci, powinna być dawno wszędzie zbanowana.
Zgadzam się całkowicie. Czemu nikt nie nagłośni tego tak porządni i czemu TH-cam mógł usunąć Nitrozyniaka, a takiej Gawin już nie? Uniwersum Gawin jest potwornym światem dla jej córki.
U Eli Gawin jest dość hardcorowe połączenie: sharenting + patostreaming. TH-camrka chleje i rozbiera się na live'ach. Ale są też gorsi patoyoutuberzy, za których YT zabrał się stosunkowo późno.
@@misshelove Mateusz Spysiński nagłaśnia jej sprawę, ale tylko zarzuca mu się, że rzekomo ma obsesję. Elka powinna być już dawno zbanowana, ale pewnie miną lata zanim youtube się tym zainteresuje.
@@martax9854 wiem, właśnie, że Mateusz o tym mówi, tak ja odkryłam i dziwię się, że tylko on i Lem poruszają ten temat na poważnie
Jak Spysinski o niej mówi to się ludzie wściekają, że o niej mówi xD czego ty wymagasz 😂
Zuzanna Borucka robi to według mnie bardzo dobrze, pokazuje macierzyństwo z realnej strony, nie pokazuje twarzy dziecka i jest po prostu szczera. Wiadomo zrobiła współpracę z firma z wózkami dla dzieci ale z czegoś też musi żyć, serio jak widzę te inne matki z YT to props leci do Zuzy
Kiedy miałam 7 lat rodzice kupili pierwszą kamerę (stare czasy :D) i pewnego razu, podczas nagrywania jakichś zupełnie neutralnych rzeczy, uchwycili mnie w pewnej normalnej, ale dla mnie mega krępującej sytuacji. Dla nich to nie był żaden problem (kto wtedy słuchał tego co dzieci mają do powiedzenia? 🙂) a mnie po prostu mroziło za każdym razem kiedy przychodziła rodzina i oglądaliśmy jakieś nagrania, bo bałam się, że ktoś ten krótki urywek zobaczy.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie co wydarzy się kiedyś w głowie i ciele dziecka, które nagle zda sobie sprawę, że zapis tak wielu najróżniejszych sytuacji z jego życia jest GDZIEŚ TAM, do zobaczenia przez tak wiele oczu i nie ma ono nad tym kompletnie żadnej kontroli.
Mam nadzieję, że mocno przesadzam i dla ludzi wychowywanych w oku obiektywu będzie to czymś zupełnie normalnym, bo jeśli nie, to będziemy mieć za jakiś czas kilka pokoleń bardzo smutnych, z tego powodu, ludzi. Dobrej niedzieli :)
miałam tak samo:(
@@rg-bq2vy Nie ma w tym nic dziwnego. Ja niestety padłam tego ofiarą. Bo po prostu na typowy portal społecznościowy zostało wrzucone prywatne zdjęcie z dzieciństwa. Moim zdaniem o wstawianie czegokolwiek powinno się na ogół zapytać dziecko, nawet gdy ma lat 8. Niektórzy rodzice wrzucają coś nawet nie informując dzieci. Musiałam prosić w wiadomości, aby je usunięto, bo nawet przez jakiś czas go nie widzialam. To nie pies, a człowiek, który ma swoją strefę komfortu, uczucia i opinie. Rodzice powinni mieć na uwadze opinie swoich latorośli, a nie uważać że "Dzieci i ryby głosu nie mają", ale fajnie wyszli, więc im się podoba i to wstawią.
@@raa9098pies też ma swoją strefę komfortu i uczucia
@@majafeliszek4965 Tak, ale nie chodzi do szkoły, nie będzie wyśmiewany, nie będzie myślał o jakichś plotkach, lub założeniach, byciem na jakichś pedo stronach i skrępowany czymś takim jak wstawianie zdjęcia i bycie upublicznianym od najmłodszych lat. To wygląda chyba trochę inaczej.
Jasne, że ma, ale w tym kontekście można się domyślić, że chodzi o jego strefę komfortu i uczyć w kwestii wrzucania jego wizerunku do sieci. Żaden Burek nie jest tak rozwinięty emocjonalnie, żeby przejmować się tym, że Azor i Saba zobaczą na fejsbuku zdjęcie jak gryzie kapcia
Uważam że dziecko-kontent w bardzo dobry sposób robi na tiktoku Antonina Zych. Pokazywała twarz swojego dziecka jak był noworodkiem a kiedy jego buzia zaczęła się zmieniać na bardziej dziecięcą a mniej ziemniakową to przestała. Dodatkowo świetnie opowiada o realiach macierzyństwa, o zabawkach i o codzienności z berbeciem
Przez moje dzieciństwo byłam, można powiedzieć, "żartem rodzinki". Często śmiano się ze mnie, chociażby z powodu ilości jedzenia jaką jadłam gdy byłam młodsza. Wcześniej nie widziałam w tym nic złego, ale im starsza byłam, tym bardziej mnie to krzywdziło. Zwracałam rodzicom uwagę, reagowali mówiąc "że to przecież tylko niewinne żarty i nikt cię nie obraża"... Do tej pory mi z tym ciężko, jestem na długoletniej drodze odbudowywania pewności siebie i zdrowia psychicznego. A u mnie wszystko działo się na mniejszą skalę, bo przecież wiedziała tylko rodzina i parę znajomych. Naprawdę boję się o dzieciaki które dzielą swoje dzieciństwo z masą nieznanych im ludzi. Dziękuję bardzo za ten film
Przez nazywanie tego „niewinnymi żarcikami” ukazują brak zrozumienia dla drugiej osoby.
@@Nagito_Komaeda Dziękuję bardzo za zrozumienie i pozdrawiam, fani dangi, trzymamy się razem
Mam taki sam problem ale trudno jest znaleźć specjalną terapię dla mnie 😵💫
Nie ma jak monetyzaxja własnego dziecka. Na szczęście w niektórych krajach rodzice którzy udostępniają wizerunek dziecka za pieniądze będą musieli odkładać cześć zarobionych pieniędzy i dać je dziecku jak osiągnie pełnoletniość. Czyli pieniądze na terapię już będą.
O boże w punkt 😂
Dama kier zrobiła świetny materiał, pokazujący naprawdę czarna stronę pokazywania dzirci w internecie
Ta kobieta to płynne złoto ❤
Dokładnie
Zgadzam się! Polecam obejrzeć. Nie ma żadnego dobrego argumentu za tym, żeby publikować zdjęcia dzieci w necie.
Najlepszy dotychczasowy moim zdaniem. W ogóle szokuje mnie bardzo to, że w filmach innych twórców trochę zapomina się o największym zagrożeniu płynącym z pokazywania dzieci w internecie, czyli o osobach, które interesują się dziećmi we wiadomo jaki sposób i dla nich nawet normalny kadr takiego dziecka może służyć za materiał do wiadomo jakiego folderu i wiadomo w jakim celu.
Zgadzam się z tobą
Nie jestem dzieckiem influ, ale jestem dzieckiem osób, które z moich problemów wiecznie musiały robić kontent standupowy dla swoich znajomych. Bo wiecie, syn nie posprząta pokoju, pierwsze co trzeba zrobić, to zaprosić tam jego znajomych z klasy wraz z rodzicami, żeby zobaczyli jaki ma syf. Wyciągano mi cały czas jakieś pierdołowate dziecięce kłamstewka, pokroju "wcale nie zesrałem się w połowie drogi do nocnika" albo "suchaj, Wojtuś , ja na serio mam tego dinozaura w pokoju" i kreowano mnie na degenerata, wcielenie jokera w prawdziwym życiu. Nie byłem jedynym ich celem, bo pierwszy okres mojej siostry to w ogóle był cyrk. Matka najpierw unikała tematu, jakby był jakimś rozdziałem z działu ksiąg zakazanych, a potem postawiła siostrę w roli "okresowej main gwiazdy" na rodzinnym obiedzie, gdzie dosłownie każdy czuł się niezręcznie, ale i tak nabijano się nawet z tych "bardziej niezręcznych" sytuacji, bez jakichkolwiek hamulców. Rodzice sprawdzali nam oczywiście również osobiste czaty. Latali z nimi po znajomych, i nawet jeśli nie było w nich absolutnie nic "przypałowego", robili wszystko, żebyśmy wyszli na niedorozwojów. Któregoś razu wyłapali z takiego czatu prawdziwe mięso - dowiedzieli się że jestem homoseksualistą i nie minęły dwa dni, żeby cała rodzina i moja klasa o tym wiedziały. Do końca liceum wstydziłem się wleźć do męskiej szatni. Nie byli jakimiś sadystami (chyba), po prostu żyli w swoim odklejonym świecie, gdzie non stop musiei być w centrum uwagi. Bycie taką "cyrkową małpką" nie skrzywiło mnie ani mojego rodzeństwa jakoś permanentnie. Ba nauczyliśmy się w pewnym momencie po prostu ignorować rodziców i żyliśmy własnym, choć trochę jednak aspołecznym życiem. Szczerze mówiąc, obrzydza mnie, gdy widzę, jak sharenting po prostu ponawia te schematy, które zapamiętałem z dzieciństwa. Szkoda mi tych "bąbelków" i czasem zastanawiam się, czy oni też jakkolwiek sobie z tym wszystkim "poradzą". Szczególnie, że ja byłem pośmiewiskiem "tylko" w szkole i w domu, a nie na całym świecie
Bardzo współczuję ci takich doświadczeń i mam nadzieję że z tobą i twoim rodzeństwem wszystko okej
Miałam nieprzyjemność być dzieckiem, którego matka dzieliła się życiem prywatnym na blogu. Nie było to tak rozbudowane jak w dzisiejszych czasach. Nikt wtedy nie myślał, że można na tym zarabiać, na blogu nie było moich zdjęć tylko opisy różnych sytuacji, a sam blog nie był tak popularny jak dzisiejsze konta infuenserów. Mimo wszystko w okresie dojrzewania zaczęłam postrzegać działania mamy negatywnie i czułam się okradziona. Tak jakby mama zabierała jakąś część mnie, miała za dużą władzę. To ona decydowała, co opisuje i w jaki sposób i w efekcie miała wpływ jak inni mnie postrzegają. Spróbowałam w komentarzu do posta przedstawić swój punkt widzenia, ale nie zostałam wzięta na poważnie (dla Czytelników mamy byłam tylko słodką córeczką). Współczuję dzieciom, które będą musiały zmagać się z większą popularnością i kreowaniem ich wizerunkowu przez rodziców.
Moi rodzice robili mi najróżniejsze zdjęcia jak byłam mała np. podczas kąpieli, jak zajadałam się chrupkami, spałam itp. ale nigdzie tego nie upubliczniali, a jedynie wywoływali te zdjęcia, by mieć fajne wspomnienia i jestem im za wdzięczna🥰
Doskonale pamiętam jak oglądałam z nimi albumy rodzinne i było kilka zdjęć ze mną w roli głównej, które mi się nie podobały, to gdy spytałam czy mogę je zniszczyć, bo mi się nie podobają i nie chcę by ktoś inny mógł je zobaczyć to na luzie się zgodzili i teraz nikt nie ma o nich pojęcia😊
Niestety gdy upubliczniamy zdjęcia w necie nie ma tak łatwo. Nawet po ich usunięciu, one tam w jakiś sposób tam zostają co jest mega przykre😕
This. Życie prywatne powinno zostać prywatne, zwłaszcza osoby, która nie potrafi wyrazić świadomej zgody
Co do wywoływania zdjęć.. nie wiem jak jest w Polsce ale w UK używają aplikacje x, aplikacje do wywołania zdjęć z telefonu i są przysyłane do domu… i zdjęcia po transferze są ich własnością… 😢 i mamy przestrzegają inne na grupkach na fb aby nie bawić się w takie upamiętnianie wspomnień 😢
@@eileenfox7528 z tego co wiem, moi rodzice wywoływali zdjęcia u zaprzyjaźnionego fotografa.
Poza tym...były to wczesne lata dwutysięczne, więc internet nie był tak rozwinięty jak teraz i nie było takiego zagrożenia
Nie wspomniałaś o tym zagrożeniu ale w jednym anglojezycznym filmie na ten temat słyszałam, że bardzo dziwna sprawa jest z wiekiem odbiorców takich treści. Bo okazuje się, że największy procent to mężczyźni 40+. To mocno niepokojące. Bałabym się, że część z tych osób to mogą być jacyś zwyrole i nawet jeśli nigdy nie mieliby z moim dzieckiem fizycznego kontaktu to raczej martwiłoby mnie, że jakiś zwyrol może oglądać moje dziecko i myśleć o nim czy może nawet robić jakieś czynności.
Dokłanie, mało kto o tym wspomina ale na kanale Dama Kier jest to świetnie rozwinięty temat. Aż byłam w szoku, że to na taką skale działa. Problem dzieci w internecie jest bardzo szeroki.
Hejka tu lenka. Tam rodzicom nie wystarczyło, że córeczka zarabia. Trzeba było też jej małemu braciszkowi zrobić kanał, ale to i tak za mało, bo musiał powstać kolejny, rodzinny 😂
Myślę, że najważniejsza kwestia to ta na końcu. Ja np. boję się pedofili lub porwania (pomimo, że w Polsce nie jest to aż tak wielki problem - kiedyś to sprawdzałem i w Europie nagorzej pod względem porwań jest w... Belgii). W przedszkolu zabroniłem publikowania wizerunku mojej córki, dla jej bezpieczeństwa. Niestety jej mama jest "po tej drugiej stronie mocy" i uważa, że przesadzam...
Kiedyś czytałem artykuł (niestety nie jestem w stanie podać źródła by zweryfikować to co napiszę, ponieważ nie pamiętam go) w którym poruszona została kwestia tego, że blisko 50% materiałów na komputerach pedofili (zapamiętałem, że była to Australia, ale mogę się mylić) pochodziła z mediów społecznościowych typu Facebook... Pamiętam, że ta informacja mną wstrząsnęła...
A tak ogólnie.
Dziecko jest niewinne i powinno się je chronić do co najmniej 15 roku życia (tzn. później też, ale moim zdaniem do tego wieku dziecko ma totalne siano w głowie). A takie malutkie, do 5 roku życia to już w ogóle. Podstawowym obowiązkiem rodzica (poza wyżywieniem dziecka) jest bycie odpowiedzialnym, a ona ma wpływ później na wiele czynników życia. Dziecko to nie zabawka!
Dwa dni wstecz partner mówił o znajomych, które na FB umieszczają stosy zdjęć z wyjazdów, filmiki i zdjęcia z dziećmi. Avatar na profilu to zdjęcie dziecka. 😑 Brak komentarza, to dobry komentarz.
Z doświadczenia Małoletnich Gwiazd Disney i Nickelodeon można wywnioskować co się stanie z małoletnimi YT, tylko że skala będzie WIĘKSZA xDDDD
W KOŃCU KTOŚ TO POWIEDZIAŁ NA GŁOS!
Mega wartościowy materiał, oby jak najwięcej osób to obejrzało bo tematyka jest mega ważna. Czekam na kolejną część.😊
💫 DRAMOLOSZKA 💫
Polecam jeszcze materiały Dominika Bossa on zaczął ten temat rozpowszechniać z pół roku temu
“W końcu”?? Przecież mówi sie o tym od dawna. A od roku z mega duza intensywnością
Jeśli chcesz zobaczyć dużo bardziej rozbudowany materiał z jeszcze mocniejszymi argumentami to mega polecam film Damy Kier na ten temat
dużo osób już o tym wcześniej mówiło
Świetny komentarz do tego przerażającego tematu. Moim zdaniem przykładem przyjemnego i zdrowego podejścia do tematu dziecka jest Zuzia z kanału Lamakeupebella. Nigdy nie podała imienia swojego synka, nigdy nie pokazała jego twarzy, nie zrobiła ciążowo-dziecięcego contentu, a jest w stanie przedstawić swoje polecajki i utrzymać widzów na bieżąco ze swoim życiem ;)
Witam, wyzysk dzieci wyzyskiem (dumne młode mamy też chętnie dzielą się wizerunkiem swoich dzieci za darmo). Wydaję mi się iż najgorsze jest, że nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie i czy nie jest pedofilem który masturbuje się do zdjęć dziecka którego wizerunek jest publikowany w internecie. A druga sprawa to, że takie dziecko kiedyś dorośnie i może nie być zachwycone oraz źle się czuć z świadomością, że jego zdjęcia z okresu kiedy był dzieckiem "latają" po internecie. Wydaję mi się iż potencjalny zysk z udostępniania wizerunku swojego dziecka w internecie nie jest warty tego jakim bagażem w ten sposób zostanie obciążona jego psychika kiedy zacznie być bardziej świadomy siebie dojrzewając i wchodząc w dorosłość.
W USA w przyszłym roku w niektórych stanach wchodzi prawo mówiące o tym, że pieniądze zarobione przez dzieci będą odkładane na jakiś fundusz i jak dzieciaki staną się pełnoletnie, będą mogły je wypłacić 👌🏼
Dobry temat, ostatnio się nad tym zastanawiałam. Bardzo cieszę się, że moi rodzice nie znają się na internatach i SM. Nie wyobrażam sobie, że moje zdjęcia i filmy z dzieciństwa, miałyby krążyć w sieci... Najpierw traktowanie dzieci jak maszynki do zarabiania pieniędzy a później kilka lat terapii. Smutne.
Już od jakiegoś czasu obserwuję dyskusję na ten temat w socjalach i...trochę z innej strony - zauważyłam pewną prawidłowość: zwykle to ludzie żywo zaangażowani w obserwowanie wszelkich 'ekip' wydają się traktować wizerunek dziecka/dzieci członków owych 'ekip' (czy innych celebrytów/influencerów) jako 'wspólne dobro ogółu', tj. nie widzą niczego złego w pokazywaniu tych dzieci.
Im więcej takich opinii widzę, tym bardziej stwierdzam, że niektórym socjale wypłukały samodzielne, zdroworozsądkowe rozumowanie. I że za dużo u nich relacji parasocjalnych/życia życiem innych, tych widzianych na ekranach telefonów/innego sprzętu.
Ja wolę tradycyjny model zarabiania na dzieciach polegający na wysyłaniu ich do pracy w kopalni.
Dzięki za ten temat 🙋♀️każde dziecko przechodzi swój trudny czas z równieśnikami , a wiemy ze dzieci potrafią być okropne w stosunku do swoich kolegów i zawsze wyciągną brudy z internetu , które my dorośli wrzucamy .
Dla mnie to super że tyle się teraz mówi o zjawisku związanym z sharentingiem, mam nadzieję, że coraz więcej osób będzie uświadamiane o zagrożeniach jakie to powoduje
Świetny film, czekam na 2 część. Mam wrażenie, że rodzice w tych czasach nie potrafią sobie wyobrazić jakie zagrożenie sprowadzają na swoje dzieci ciągłym upublicznianiem ich wizerunku.
Mnie za to podoba się podejście Zuzi Boruckiej. Też urodziła, wciąż jest aktywna na kanale i jej ostatnie vlogi sa o macierzyństwie i jak sobie radzi, ale ani razu nie pokazała twarzy dziecka. Pokazała jak go trzyma, może stópki, nóżkę, ale nic poza tym. Sama mówiła o tym, że nie będzie go pokazywać, bo jest w Internecie od lat i wie z czym to sie wiąże.
Jeszcze przed modą na zachodzenie w ciążę miałam kilka takich sytuacji, że kiedy moja ulubiona twórczyni internetowa zaczęła się chwalić powiększeniem rodziny - cofałam suba. Wiem jak zmieniają się kobiety z mojego otoczenia, gdy urodzi się dziecko i to mi wystarczy. Poza tym jestem hardą przeciwniczką upubliczniania zdjęć i filmów z dziećmi w internecie, bo za dużo zła widziałam w sieci. Rozumiem jeszcze blogi czy vlogi o ogólnych problemach w rodzicielstwie (np. blogi mam chorych dzieci, które radzą innym co powinny robić, by dziecko miało wyższy komfort życia), ale uważam, że można to robić bez mocnego ingerowania w prywatność dziecka, bez pokazywania twarzy dzieci czy ich ciał w różnych pozach - bo po prostu w internecie jest za dużo zaburzonych, którzy taki content wyszukują.
Jestem młoda matka, wstawiam zdjęcia małej, aczkolwiek sporadycznie i nic kompromitujacefo czy w wanience. Nie zwracałam uwagi na pewnie kwestie rodzin na yt. Uświadomiłaś mi dużo, dziękuje ❤
Dzięki za ten film! Sharenting to okropne zjawisko, które trzeba nagłaśniać. Miłej niedzieli 😁 EDIT: Również w jednym ze stanów w USA (nie pamiętam, w którym) wprowadzono niedawno prawo pozwalające odkładać 50% zarobków z contentu na specjalny fundusz dla dziecka. Myślę, że z czasem tę kwestię powinno się jeszcze bardziej uregulować. Za 15-20 lat posypią się pozwy i będzie wielkie zdziwienie influ-rodziców, dlaczego dziecko nie chce utrzymywać z nimi kontaktu...
Gdy mój Syn był młodszy, uwielbiał śmieszki, heheszki do aparatu. Teraz ma 15 lat i już zero zdjęć. No Boże pokazywać się ze Starą Matką 😂
Porusza się w internecie ale nigdy nie pokazuje zdjec swojej twarzy. I ogólnie jak mu teraz pokazuję filmy z dzieciństwa, to uważa to za żenadę 🤣 wątpię, że byłby szczęśliwy gdyby wiedział, że to widziała szersza publiczność. Zaznaczę, że to nie są żadne kompromitujące sytuacje. Zabawa, śmiechy itp.
Więc to jest tak jak mówisz, małe dzieci udział w filmach czy na zdjęciach uważają za zabawę a jeśli to jest rodziców praca to chyba taką „normalność”. Potem przychodzi życie, kształtują się charaktery, wpływ rówieśników itd.
Bardzo ciekawy film Ewa! Miałam nadzieję że w końcu się szerzej wypowiesz o sharentingu, czekam na drugą część ❤
Mam wrażenie, że wiele z tych osób nie rozumie samych konsekwencji z tego. Np. Lil Masti powinna jakkolwiek o tym wiedzieć- przecież obraz seksmasterki ciągnie się za nią do teraz. Jeśli wszystko o ich dzieciach będzie w internecie to będzie się to ciągnąć do końca za nimi
Przepięknie wyglądasz! Nie mogę się napatrzeć 😍
Też bym chciała, aby było to uregulowane prawnie. Zakaz pokazywania twarzy i imienia do dziesiątego roku życia. To tak minimalnie.
Trudy doświadczenia rodzicielstwa... dokładnie tego nam trzeba,narzekania i opowiadania o krwawiącym kroczu,bolących sutkach,nieprzespanych nocach i biegunkach
Czasami przeglądając profile nawet swoich znajomych, odnoszę wrażenie, że nie są to już profile tych znanych mi osób, a profile ich dzieci. Często od samych narodzin i kontynuując w kolejnych latach, dokumentują kolejne dni, miesiące i lata swoich pociech. Za parę lat będą mogli swobodnie zmienić nazwy profilów na imiona i nazwiska swoich kidosków.
W swoich znajomych już miałam coś w stylu "Mama Antosia" więc daleko nie jest xd
Dziecko to człowiek. Człowiek ma prawo do intymności. Wyobraźmy sobie, że wjeżdżamy komuś na chatę, montujemy kamery wszędzie i puszczamy każde nagranie do sieci. Kiedy robi kupę, płacze, rozmawia przez telefon, je, bierze kąpiel. Czy to okej? Nie. To nie jest okej. Pozdrawiam!
Jeju, dziękuję ci, że poruszasz temat dzieci w internecie. W dodatku niestety temat amatorów dziecięcych ciałek nie jest aż tak oczywisty dla większości ludzi, bo jak rozmawiam z osobami publikującymi zdjęcia swoich dzieci w sieci, to patrzą na mnie jak na wariatkę, jak w ogóle mogłam pomyśleć, że ktoś wykorzysta te pliki do niecnych celów i że to ze mną jest coś nie tak, że mam takie skojarzenia, że ktoś mógłby te dzieci wykorzystać. Także dzięki serdeczne za tę wzmiankę o zwyczajnym realnym zagrożeniu bezpieczeństwa tych dzieci (już poza kwestiami szacunku dla ich prywatności). Uważam, że tak jak teoretycznie jest limit wieku zakładania kont w social mediach (chyba 13 lat?), to powinno się ustalić też jakieś regulacje od jakiego wieku można publikować zdjęcia i aby te dzieci miały na to jakiś wpływ (stwierdzenie, że rodzic nie może publikować zdjęć swojego dziecka jest dosyć radykalne, ale w sumie czemu by nie zamazywać twarzy do 13 r.ż., aby chronić prywatność bombela, a po 13 jedynie za zgodą dziecka można by było publikować? Albo jakieś regulacje, że na kontach prywatnych można, a na kontach posiadających większe, kilkutysięczne zasięgi już to traktować ostrzej?).
Ostatnio jakaś madka tak właśnie reagowała na sugestie, żeby zdjęć dzieci nie publikować, stwierdziła że wszystko ok bo konto ma prywatne....
Świetny materiał ❤
Uwielbiam twój glos, jest mega przyjemny.
Fajnie by było jakbys zrobiła jakis podcast czy cos w tym stylu
Miłego oglądania wszystkim!!
Ludzie,zanim zostaną rodzicami, powinni przechodzić jakieś szkolenia z tego, CZEGO ABSOLUTNIE NIE ROBIĆ. Na przykład nie wrzucać wszystkiego na temat dziecka do Internetu. Bo hajs i lajki się muszą zgadzać... Szkoda mi tych dzieci. I nie dotyczy to tylko dzieci influencerów. Przecież rodzice nie zajmujący się influencingiem też wrzucają masę treści o swoich bombelkach. Na pewno dziecko się ucieszy, kieyd dowie się, że mama czy tata wrzucili do sieci zdjęcie gołego bąbla, albo dziecka na nocniku... Nie mówiąc o pedofilach, których pełno w Internecie. A co do teog, że dZieCko ChCe - rodzic jest od tego, żeby ustalić, czy coś będzie dla dziecka dobre. 3-4 latek nie ma świadomości na temat Internetu czy wielu innych rzeczy. Rodzice mają obowiązek zadbać o bezpieczeństwo swoich dzieci i ustalać granice. To, że dziecko chce, nie znaczy,że to jest dobry pomysł. Co do utrzymania rodziny przez dziecko - moim zdaniem, jeśli dziecko zarabia, to ta kasa powinna trafić na jego konto. A małe dzieci w ogóle nie powinny zarabiać. A wielu influencerów robi ze swojego dziecka maszynkę do robienia pieniędzy.
Ludzie zanim zostaną rodzicami powinni przechodzić testy czy w ogóle powinni mieć dzieci
@@blueberry-dm4il +1
Dlaczego ilekroć oglądam filmy o dzieciach influ tak mało jest porównań do dzieci gwiazd Hollywood? W dużej mierze to podobny temat wg mnie. Często chodzą do prywatnych szkół, mają dom pod ochroną, są znane publice
Osobiście kontent parentingowy jest dla mnie spoko, gdyby dotyczył wyłącznie treści edukacyjnej. Dziecko jak najbardziej może być pokazywane w filmach ale jako tło lub jako "mały ekspert" np. z używania danej zabawki. Jeśli dziecko ma być filmie np. główną postacią to fajnie by było, aby oprawa całego filmu, stylistyka itd. miały charakter zabawy, dziecko ma czuć po prostu fun.
Podzielenie sie okazjonalna fotka rodzinna na Instagramie czy Facebooku to jedno, ale uzywanie dzieci w celach zarobkowych i udostepnianie detali z ich prywatnego zycia powinno byc zabronione prawnie. To jest bardzo niezdrowe, ale to bylo problemem od poczatku istnienia sieci. Jak rodzice chca wlogowac o rodzicielstwie to niech nagrywaja siebie, a nie swoje dzieci.
Uwielbiam ten kanał i bardzo dyplomatyczne podejscie do większości tematów 👍🏼
Cześć Ewa :) obejrzałam cały Twój materiał i naszła mnie refleksja, że możesz do swojego scenariusza dodać przykłady rodziców, którzy vlogują z dziećmi niepełnosprawnymi i z życia z takimi pociechami zrobili kontent.
Przykładem takiego kanału jest np. Crueltyfreeann. Co ciekawe, w jednym z Q&A, rodzice niepełnosprawnej dziewczynki odpierali zarzuty, że sprzedali swoją prywatność, tłumacząc, że nie mieli wyjścia, bo dzięki pieniądzom z yt mają więcej środków na leczenie.
Jest też taka mama, która pokazuje życie z dzieckiem ze spektrum autyzmu.
Myślę, że jest to ciekawa strona "szarentingu" i jestem bardzo ciekawa Twijej opinii w tym temacie.
Jak się mój bratanek przyszedł na ten świat jego rodzice "odruchowo" chcieli się podzielić swoim życiem z małym,ale po jednej rozmowie w sumie skończyło się na tym, że bardzo ograniczyli publikowane zdjęcia z dzieckiem tylko dla znajomych :) Myślę, że bratanek im podziękuje w przyszłości, że po Internecie nie latają jego zdjecia z czasów, kiedy nie mogł nawet zdecydować,czy woli mus z marchewki czy jabłka,a co dopiero czy wstawić zdjęcie w bardzo intymnej sytuacji 😉 Pozdrawiam
Wazny material!
Strasznie szkoda mi tych dzieci…szczególnie tych scen kiedy coś im się dzieje a rodzice zamiast poświecić im uwagę i troskę to wyciągają kamerę AŁA😢
Zawsze mnie rozbraja tekst "nie masz dzieci to się nie wypowiadaj", przypominam, że każdy z nas był dzieckiem i jakiś pogląd na wychowanie ma, może z innej strony, ale jednak.
ale każdy był dzieckiem i wie czego mu w dzieciństwie brakowało :))
warto też wspomnieć, że janusz korczak, czyli chyba najbardziej wpływowy polak w kwestii walki o prawa dzieci sam ich nie miał
jestem świeżo po damie kier więc widzę że temat naprawdę zyskuje na 'popularnosci' co mnie cieszy
Spoko materiał, wygląda jak przygotowanie gruntu pod: jakbym kiedyś miała dzieci, to już teraz zmieniam front, że będę je sprzedawać w internecie.
Po pierwsze, super świnka za Tobą nie mogę przestać na nią patrzeć ❤ po drugie, oglądałam Twój film u Dominika za pierwszym razem, ale wolę obejrzeć drugi raz na spokojnie u Ciebie bo świetnie to omowilas
Kolejny komentarz dla Damy Kier ktora tez zrobila na ten temat swietny materiał. Ona w ogole podejmuje trudne tematy związane z niebezpieczeństwem jakie czychają w necie - niebieski wieloryb czy ruch pro ana itp. Zdecydowanie zbyt mało ludzi ją ogląda.
Na szczęście ją znalazłam kiedyś przypadkiem - ma super content ❤
bombelki dla zasięgu!
Narzeczonanaruciakaloszka 💜
Hejo.
Uważam że okazjonalne pokazywanie dziecka i tego jak być rodzicem nie jest czymś złym.
Szczególnie jak na zdjęciach jest też rodzic i widać że to jest takie rodzinne zdjęcie.
Inna sprawą jest dla mnie takie budowanie kontentu na dziecku. Pokazywaniu wszystkiego z nim związanego, nawet to że idzie do nocnika się wysikać czy biega po plaży nago.
Dziecko potrzebuje rodzica, a nie mamadżera która będzie mu mówić co ma robić przed kamerą, a czego nie.
Uważam że powinien być jakiś punkt prawny że jeśli ktoś potrzebuje pokazywać dziecko w sieci powinien mieć żółtego dolara i nie mieć z tego żadnych korzyści.
Bo większość tego zarobku jest dzięki temu dziecku, które nic nie wiedząc co się dzieje odegrało jakąś rolę w tym filmie.
To co mówi sexmasterka że to jest normalne pokazywanie dzieci w sieci, że zaraz każdy będzie to robił niech się walnie w głowę i obudzi z tego snu zimowego. Nie wyobrażam sobie by pokazywać swoje życie macierzyńskie 24/7 w internecie, też chce mieć swoją prywatność i czas dla siebie. A nie wszystko pokazywać kompletnie nieznanym ludziom.
Nw czy jako dziecko i nawet teraz chciałabym zobaczyć w internecie swoje zdjęcia jak paraduje w pampersie przez pół miasta lub innej niekomfortowej sytuacji. Inaczej sprawa się ma gdy pokazuje się to znajomym czy też za moją zgodą i koleżanka to udostępnia. To jest moja odpowiedzialność, na którą wiem że wyraziłam zgodę.
A takie dziecko nie wie nic o takich pojechać jak czas, grupa czy internet. Dla niego najważniejszymi osobami są rodziceni to że może spędzić z nimi czas.
Będąc dzieckiem spędzałam czas z tatą przy remoncie, czy to znaczy że zostałam budowlańcem? Niekoniecznie ale lubię malować pokoje i obrazy. XD
Dlatego niech osoby które są influ ogarną swoją jakże szlachetną dupe i spędzają z dzieckiem jak najwięcej czasu a nie w internecie licząc ile z tego będą mieć pieniędzy.
Pozdrawiam Serdecznie
💜
polecam najnowszy film damy kier na ten temat
według mnie bardzo dobrze opowiedziała o zagrożeniach jakie wynikają z takiego wkładania życia dziecka do internetu i innych tamtycznych spraw
Na kanale Ja Ci dam Japonia, Emi nagrała też swego czasu fajny film o sharentingu, tłumaczy tam ze swojej perspektywy, dlaczego nie pokazuje dziecka na filmach. Podchodzi do tego bardzo racjonalnie 😊
To straszny egoizm tych rodziców, ale nic dziwnego skoro są nauczeni, że świat kręci się wokół nich i to oni są gwiazdą. Nie rozumiem tego argumentu, że przecież widzowie będą strasznie chcieli zobaczyć to trzeba im to dać... No właśnie nic nie trzeba, to ich życie i ich dziecko. Troszkę prywatności w tym wyścigu po złotówki nie zaszkodzi, nawet jeśli jest się daily vlogerem.
Akurat ostatnio ogladalam o tym na zagranicznym yt zara zabiore sie za dame kier, spoko film.
Bombelki
Miłego oglądania ❤
Ja będąc rodzicem mojego 1,5 rocznego psa lepiej się nim zajmuje niż influencerzy ich dziećmi
Jestem kryminologiem. Naoglądałam się i naczytałam przeróżnych rzeczy, zwłaszcza w kontekście pedofilii. I jestem pewna, że jeśli będę kiedyś miała dziecko, nie będę wrzucać jego/jej zdjęć do sieci, myślę, że nawet takich, gdzie buźka byłaby zakryta... Profile i relacje moich znajomych na różnych platformach mnie czasami przerażają - zdjęcia z wakacji, dzieciaczki w basenie w samych pieluszkach, w dodatku kiedy konta są publicznie. Zero pomyślunku...
Nie wspomniałaś o dzieciakach Mazura, kojarzę ze jeden z nich, żalił się na swoje życie, że miał myśli samobójcze bo wszyscy w szkole go kojarzyli.
Co myślisz o nagraniu filmu dotyczącego tego, jak oddzielić pracę/szkołę od życia prywatnego? Np. nadmierne przejmowanie się tym, co dzieje się w pracy, kiedy my mamy wolny wieczór/urlop, kiedy nie mamy na to zadnego wpływu.
tak bardzo się cieszę że urodziłam sie wcześniej i moja mama nie chciała wstawiać moich żadnych zdjęć, współczuję tym małym istotką w tych czasach
Mam takie pytanko, czy widziałaś materiał Dominika Bosa na temat sharentingu? On na polskim youtube'ie jako jeden z pierwszych nagłośnił ten temat i zrobił naprawdę dobrą robotę. BOMBELKI ❤
Kurka coraz ciekawsze te filmy)
W mojej opinii sytuacja Friza i Wersow i Masti wgl nie są do porównania, bo faktycznie Friz i Wersow są cały czas na świeczniku i tak czy inaczej by ten wizerunek dziecka wypłynął (plus Friz i Wersow dalej robią własny content i to nie jest tylko ciągle dziecko), to Seksmasterka była już praktycznie irrelevant przed ciążą i się na niej znowu wybiła + nie ma już u niej innego contentu niż dziecko. Myślę, że gdyby Masti nie robiła tak perfidnie zasięgów na tym dziecku nikogo by ono nie obchodziło i mogłaby się zdystansować od internetu, ale wybrała co innego.
Czekam jak za 20 lat dzieci youtuberów i w ogóle niesławnych osób będą pozywać swoich rodziców
Cieszę się,że moja mama nie ma Facebooka ani jakiegokolwiek kanału social. Wystarczył mi wstyd jak pokazywała mojemu partnerowi zdjęcia w albumie jak zmienia mi pieluchy 😅🙃
Agnieszka Kirchner (Aga in America) kiedy przestała pokazywać dzieci w internecie dostawała bardzo dużo wiadomości że ludzie tęsknią za jej dziećmi, dlaczego im to zrobiła że przestała je pokazywać i że ludziom jest przykro że nie mogą ich oglądać
Na yt jest pewien koleś który identyfikuje miejsca (z chorą dokładnością) z randomowego zdjęcia na Ziemi które widzi - nawet po samej skrzynce pocztowej lub śmietniku. Wystarczy inna osoba która będzie miała obsesję na punkcie dziecka króre jest notorycznie przedstawiane i pobawi się w detektywa co może doprowadzić do istnej tragedii (wiadomo do czego są zdolni ludzie). Ba, niekiedy oprawcy nie muszą jakkolwiek się nadwyrężać bo "geniali" rodzice sami dostarczją adresy gdzie i o której godzinie ich dzieci przebywają. Nie długo zacznie się rok szkolny na filmach rodziców podrośniętych latorośli można się spodziewać danych o terminarzu zajęć dzieci pozwalając zaznajomić się widzom z mniej więcej dokładnym planem lekcji (wystarczy jak wspomną gdzieś na początku która jest godzina a później "Filip zaraz wróci z zajęć" ) Dla mnie jest to karygodne i powinno podlegać karze prawnej jako narażanie bezpieczeństwa dziecka. Do tego wystarczy jedynie wyobraźnia z domieszką odpowiedzialności której jak widać influ-rodzicom brakuje po latach własnego eksybisjonizmu w internecie.
bombelki!
Jesteś super i tworzysz świetny kontent ❤ Pozdrawiam, studentka psychologii z 3 roku!
Moim zdaniem za malo sie mówi o tym, że Człowiek Warga był jednym z pierwszych polskich youtuberów, którzy pokazywali dziecko u siebie. Przecież Tymon był od najmłodszych lat przed kamerą, może nie za często, ale był i każdy, kto ogląda Maćka od przynajmniej 8-9 lat pamieta tego małego chłopca, krzyczącego "spadaj sobie do wulkanu". Tymon robił za fajną ozdobę kanału, ale jestem ciekawa, jak odbiło się to na nim i jego relacjach z rówieśnikami, a przecież to były zupełnie inne czasy niż teraz, gdzie zawód youtubera dziś jest coraz bardziej akceptowalny i nie uważany za coś dziwnego. Jestem ciekawa, jak jego koledzy i koleżanki reagowali na niego i to, co robi Maciek w internecie. I jestem ciekawa, jak sam Tymon na to reagował w pewnym wieku, czy się wstydził, czy był w jakiś sposób zmuszany do występowania w programie Maćka. Szczególnie, że później sam zaczął prowadzić swój kanał na YT, mając ile? 10-11 lat? I co z tego, że pod okiem rodziców.
W przypadku Maćka i tak nie jest źle, bo zbudował dookoła siebie dojrzałą, fajną społeczność, która jest pozytywnie nastawiona do Tymona, więc mam nadzieję, że nie miał nigdy problemów. Ale teraz ma 14-15 lat i można by było go spytać, jak to wszystko wyglądało i wygląda z jego perspektywy.
Bardzo mi się podoba podejście Arleny Witt z kanału Po Cudzemu. Ona o ciąży poinformowała nie tak z dupy tylko w kontekście coraz częściej zadawanych jej pytań na temat ciąży i opowiadała o swojej historii problemów z posiadaniem potomstwa. Była wtedy w 5 miesiącu ciąży, więc teoretycznie już za tym najbardziej ryzykownym okresem. A później powiedziała na IG wprost - nie publikuję wizerunku dziecka. I tego się trzyma konsekwentnie. Czasem wstawi rączkę synka, czasem stopkę, czasem pokaże ubranko, posiłek czy zabawkę, ale nie ma twarzy ani nawet podanego imienia. Bo chce zostawić synowi decyzję, co do jego wizerunku.
A co do Lil Masti to cieszmy się, że lata temu zerwała z wizerunkiem sexmasterki i obecne pokolenie młodych osób coraz mniej o tym pamięta, a pokolenie jej dziecka już w ogóle nie będzie wiedziało, o co chodzi, bo dzieciak by nie miał życia w szkole, gdyby nadal prowadziła swój kanał w taki sposób
Mam 2 znajome na fb, ktore srają zdjeciami dzieci, jak powalone. Jedna wrzuca po kilka-kilkanaście zdjęć córeczki dziennie. Pierwsza kupka, pierwsze wakacje, pierwszy ząbek wyrósł itd, od dnia narodzin. Druga zaś ma dwoje chorych dzieci, ale wrzuca zdjęcia ze szpitala, z badań, z sanatorium. Asia ma wenflon, Michaś jest pod kroplówką. W tym wszystkim kompletnie zapomina, że jej syn był prześladowany w szkole i w internecie przez osoby ze szkoły, m.in przez jego choroby, które nie są widoczne i chłopak na zewnątrz funkcjonuje praktycznie bez problemów, ale matka, upubliczniając to w internecie, sama obnaża jego problemy zdrowotne i daje dzieciom pole do popisu, co chętnie robią
Swoją drogą, jak teraz zaczęłam się zastanawiać tak nad tym, to w sumie wkurza mnie, jak influ masowo wrzucają swoje dzieci do filmów. Chcę wiedzieć, co dana osoba sądzi na dany temat albo obejrzeć śmieszny kontent, który robiła wcześniej, a nie wiecznie dziecko i dziecko. I to nie jest tak, że przeszkadza mi dziecko, bo bardzo lubię dzieci (jestem nauczycielką w przedszkolu), ale sranie tym dzieckiem jest irytujące. No kurwa, ile można
Uważam, że jeśli chodzi o Wersow i Friza to mają dobry argument z tym, że upublicznili wizerunek swojego dziecka, by ludzie na niego nie polowali. Z tego co widzę to Weronika rzadko pokazuje swoje dziecko i tak jak wiadomo jej kanał jest aktualnie bardziej poświęcony tematyce rodzicielstwa, ale też dlatego, że jest to aktualnie znacząca część jej życia, a sama córka pokazywana jest rzadko.
Dokładnie zgadzam się z tobą.... Szkoda że kanał Happy family tak nie może zrobić
BOMBLEEE
Bąbelki - super materiał ❤
Nie zapomnę jak kiedyś kuzynka pokazała mi tik toka swojego kolegi (który miał 6, może 7 lat) i tańczył na nim w majtkach. To nie to samo co sytuacja omówiona w filmie, bo sam to nagrał i wstawił na jakieś swoje małe, nieznane konto. Po tym jak zgłosiłam to jego rodzicom filmik został usunięty. Ale przeraziło mnie to. To, że dziecko nie mające wyobraźni i nie będące w stanie przewidzieć konsekwencji wstawiło taki filmik jeszcze można zrozumieć, ale kurwa, jak rodzice mogą świadomie i z premedytacją dodawać treści które mogą być wykorzystane w niemoralny sposób? Nie ogarniam jak moje koleżanki mogą dodawać na instagrama zdjęcia np jak dziecko ssie ich pierś ☠ albo jak jest jest w samej pieluszce. Wiem, że dzielenie się bąbelkiem może sprawiać radość, ale czy serio to, że dostaniecie kilka komentarzy że macie słodkiego bobasa, albo że ładnie wyglądacie w ciąży, jest warte ryzyka? A jeszcze wracając do tego filmiku na tik toku, to zdaję sobie sprawę że nie da się upilnować dziecka w 100%, ale myślę że przejrzenie telefonu chociaż raz na kilka dni jest dobrym pomysłem.
Boże pięknie zrobione oczy i te rudy kudły , cudo !
bąbelki dla zasięgu
Bombelki dla zasięgu UwU
milosz mazur jest dobrym przykladem konsekwencji sharentingu :((
influlożka
🌠🌟🌙 dla zasięgu
Polecam film z kanału Dama Kier właśnie o problemach z family contentem. Nieco dłuższy ale tez wiecej poruszonych tematów w tym dla mnie najbardziej przerażająco-obrzydliwego - wykorzystywania wrzuconych w internet materiałów z dzieciakami jako dziecięca p*rnografię.
Prawdziwym problemem jest fakt, że strony dla „entuzjastów” dzieci opierają się często na contencie, który de facto ich rodzice sami wrzucają do neta. Jestem na totalne nie wobec upubliczniania wizerunku swojego dziecka, dopóki samo świadomie nie wyrazi na to zgody
Apropo Friza I Wersow to w sumie nie pomyślałam o tym a to takie logiczne co mówisz.
Znam parę w sieci która ma synka jakieś półtora roku.
Ale u nich synek to tak właśnie przy okazji się pojawia a główne skrzypce to wciąż oni grają. I to jest super uważam zwłaszcza po tym co powiedziałaś. ❤
Bardzo podoba mi się podejście "ja ci dam japonia", bo zawsze na filmach zamazuje swoim maluchom twarz, jeśli gdzieś tam je widać, no i mimo dzieciaczków kontynuuje swój kontent
Jak ja się cieszę, że moi rodzice nie wrzucają nigdzie moich zdjęć i filmów ze mną. Ciężko jest mnie namówić na zrobienie zdjęcia do rodzinnego albumu, więc ciężko jest mi wyobrazić sobie jakiekolwiek moje zdjęcie/film w internecie. Nienawidzę momentów w których moi rodzice pokazują innym filmy w których mówię pierwsze słowa, przebieram ubrania w szafie itp. Gdyby było to upublicznione chyba nie wytrzymałabym upokorzenia. Jeżeli jakiś znajomy ze szkoły zahaczyłby o ten temat nie wiem co bym zrobiła. Nawet jeśli te filmy i zdjęcia byłyby upublicznione ,,za zgodą '' którą wyraziłabym w wieku pięciu lat. Moje skromne zdanie jest takie : małe dzieci nie powinny być pokazywane w sieci, aż do momentu, w którym staną się w pełni świadome konsekwencji jakie może wywołać przeszłość w internecie (wyjątkiem może być zdjęcie z urodzin itp.). Sorka, że tak długo
Loszka. Bardzo dobrze, że poruszasz ten temat.
Rodzica ovowiązkiem jest dbać o dziecko od poczęcia do pełnoletnosci. Zarabianie na nim jest... oszczędzę wszystkim inwektyw.
Rób to co robolisz, bo też byłem na zakręcie i nawet nie wiesz jak mi pomogłaś.
Pozdrawiam z Londynu.
Boli mnie ta literówka, ale już ch...
Bąbelki dla zasięgu ❤
W końcu dowiedziałem się jak ufoloszka ma na imię. Oglądam od lat, ale jestem straszną gapą.
Komentarz tylko dla zasięgów, a imienia i tak nie zapamiętam. 😂
Bardzo dobre są Twoje programy. Traktuję je jako terapię. Pomagasz mi.
kocham napisy
Dama Kier zrobiła wspaniały materiał w tym temacie. To może dzieciom zrobić poważną krzywdę. A takie poczynanie jest tak czystym egoizmem, że głowa mała.