@@adamrybny ech, trzymaj się Adam, dużo zdrowia i siły. Wesołych w takim razie nie życzę, niech będą takie, na ile mogą być, a każde kolejne trochę lepsze.
Spoko nie ma co się przyzwyczajać do tego, że życie będzie cały czas piękne i sielankowe bo znienacka może nas spotkać tragedia co pokazuje ta lektura 😅
Antek - "Trzy Zdrowaśki w piecu to za długo dla dziecka" Pocahontas - "Jak poderwać kobietę, mimo że przyjechałeś splądrować jej karaj i zabić rodaków" Siłaczka - "Świata nie naprawisz, ale przy okazji umrzesz na tyfus"
Teraz to nie przygotowuje do niczego. Te lektóry nie były odpowiednie dla 10, 11,12 latków. Ale teraz to i edukacja leży i kwiczy i cukierkowe wychowanie i wyrastają miękkie z waty dzieci przyswajające 15 razy więcej głupoty. 20 lat temu młodzież była jak kamień w szambie. Dzisiejsza jest jak gąbka w szambie.
@@micharosinski2692 w pewien sposób wypełnia swoją rolę świetnie. Ja po dziś dzień kiedy wszystko w życiu idzie mi dobrze to nie cieszę się bo wiem że zaraz coś się spierdoli
Arasz niegdyś z gry online często wspominał na streamach, że w jego alternatywnym zakończeniu pies przeżywał a dziecko umierało i z tego powodu wezwali jego rodziców do szkoły ;-)
Jezeli mnie pamiec nie myli, albo sobie czegos nie ubzduralem, to jak bylem w 3. klasie (chyba trzeciej), u nas nauczycielka kazala nam dopisac zakonczenie alternatywne, w ktorym pies przezyl. Bylo super, dostalem chyba wtedy ocene 6! Co do lektury, pamietam ja bardzo pozytywnie, jako dziecko zrobila na mnie ogromne wrazenie.
Na następną serię w podobie do tej z Harrego Pottera polecam cudną animację Galactik Football, momentami poziom absurdu w organizacji drużyny, której dzieje śledzimy to pprzebija nawet organizację niektórych klubów z uniwersum polskiej piłki, polecam, na jutubie do obejrzenia po polsku, dużo czasu się na tym nie straci bo połowa animacji to powtórki tych samych zagrań także można przewijać ;P
Zgadzam sie ! Już pod dziewczynką to pisałam - zbiją psa lub inne zwierzę w filmie serialu to to jest dramat dla mnie, zawsze patrzę, czy zwierzę przeżyje :)
Ja znam autentyczną historię psa mojego kolegi, który też jeździł koleją a konkretnie WKD czyli Warszawską Koleją Dojazdową. Jego pies spieprzał mu z domu żeby jeździć kolejką między stacją Podkowa Leśna Zachodnią a Grodzisk Mazowiecki Okrężna. Ale nie wiadomo co się z nim stało? Może handlował zapałkami na grodziskim targu i tam zamarzł
Panie Olkiewiczu, jak Pan mi zaimponował tym wstępem o przeżywaniu zwierzęcych śmierci w filmach. Kiedyś to była prawdziwa plaga. Jak pies, kot czy koń otrzymywał więcej niż minutę czasu ekranowego to zwykle po to, żeby zostać brutalnie zabitym. Zwierzę w dramatach czy thrillerach nie popchnie akcji do przodu, jeśli więc ktoś tracił czas w filmie na podkreślanie jego obecności to w celu łatwego i bezkosztowego dla fabuły złapania widza za serce. Był to tak żenujący i łatwy myk, że nie potrafię na przykład traktować serio Polowania z Madsem Mikkelsenem. Ale wydaje się, że nigdy nie stworzone formalnie, ale silne i globalne Stowarzyszeni Walki ze Śmierciami Zwierząt w Celu Łatwej Manipulacji Emocjonalnej Widzem (nazwa jeszcze do dopracowania) odniosło w ostatnich latach sukces i twórcy odpuścili sobie tę zagrywkę. Może po Johnie Wicku zorientowali się co grozi za zabicie psa nieodpowiednim ludziom (a tak serio naprawdę mógł to być film przełomowy, bo pokazujący jak dobrze, a nie manipulacyjnie można wygrywać relację człowieka z psem). To tyle z pozytywów, a z negatywów - rozdrapaliście ledwo zasklepioną ranę (nie że niedawno zasklepioną, po prostu tak ogromną, że zasklepiała się kilkanaście lat) na moim sercu i właśnie się wykrwawiam.
Jedyna śmierć zwierzęcia w filmie, która mnie rozśmieszyła to zabicie kota w Świętych z Bostonu (żart sytuacyjny). Co do śmierci jeszcze to Cannibal Holocaust było porąbane. Podczas kręcenia zabijali prawdziwe zwierzęta. Jest nawet notka na filmwebie na ten temat: "Scena, w której aktor zabija małpę była kręcona dwa razy, więc na potrzeby tej sceny zginęły dwie małpy".
Parę tytułów by się znalazło do poprawy na bardziej dosłowne. :) Moje propozycje: 1. "Potop" - "Szwedzi rabują dzieła sztuki i nie oddają" 2. "Nad Niemnem" - "Encyklopedia przyrody (fabularyzowana)" 3. "Chłopcy z Placu Broni" - "Beztroskie zabawy na podwórku oraz choroby płuc" 4. "Krzyżacy" - "Krwawa wygrana z reprezentacją Niemiec na wyjeździe"
Co do tragicznych lektur do zrecenzowania, polecam Stary Człowiek i Morze. Jezuśku, jak ja się przy tym nacierpiałem... Pamiętam, że to był jakiś taki czas, że rodzice mieli podobne zmiany w pracy i spędzałem ten czas u kuzyna. Strasznie ciężko mi się było skupić na lekturze, bo dopiero co założyli mu Internet i co chwilę się grało w menedżerów piłkarskich online albo taką przegladarkową gierkę, że robisz sobie hoolsa i naparzasz się z innymi chuliganami (pamiętam, że każdy gracz ubierał tam sobie klubowe barwy). Gra była niesamowicie rozbudowana: pkt umiejętności można było ładować w 1) siłę lub 2) szybkość... (w sumie ten wątek o tej grze jest mało znaczący, ale może Olki skojarzy 😅) No i czytałem tę lekturę, często rozkojarzony, więc przemiatałem oczami drugi raz strony i uznawałem: ok, faktycznie dalej jest na łódce. Nic takiego się nie wydarzyło. I tak przez ok. 2/3 książki. Jedyna akcja, to jak stary człowiek tam walczył chyba z rekinem, porozwalał sobie sprzętu, a jak wrócił z życiem w glorii chwały, to jego koledzy mu nie uwierzyli i go wyśmiali, że jest dupa a nie rybak. Uznałem: OK. Nudna lektura. W sumie chyba najnudniejsza w moim życiu. No i schowałem tę książkę i byłem spokojny, bo przecież przeczytałem CAŁĄ książkę, więc babka z polskiego mnie nie zagnie. Na drugi dzień wchodzimy do sali, "kartkóweczka!", no to wyciągam kartkę... i tu zaczął się dramat. Babka wymyśliła 10-20 pytań, z czego każde coraz bardziej popieprzone od poprzedniego. Jedyne, które zapamiętałem, to "jak nazywała się łódka" tego starego człowieka. No kurde nie pamiętam. Dlaczego mam to pamiętać? Przecież to padło raz w całej książce i to gdzieś na pierwszej stronie... Reasumując, uzbierałem tam ledwo połowę punktów, dostałem 3- i jeszcze zebrałem cięgi od babki z Polaka, bo byłem tym gościem, który często był konferansjerem/recytatorem, więc jak to tak mogłem nie znać lektury... 🤣
Dla dzieci ze wsi lat 90-ych to nie była taka poruszająca historia. Miałem 10-13 lat; karmiłem świnkę a później trzymałem wiaderko przy spuszczaniu krwi z której następnie robiona była pyszna kaszanka😊
Jak ja byłam w podstawówce to Anielki już nie było w kanonie lektur, ale moi rodzice pamiętali i wspominali Anielkę dość często, szczególnie w momentach, gdy ktoś robił coś głupiego. I w końcu się zapytałam o co chodzi i mi opowiedzieli te książkę i bardzo żałowałam
Najlepszy tytuł mają "Dziady" Mickiewicza, bo dziadami są i czytelnicy (bo to czytają), i autor (bo to napisał), i krytycy (bo się tym zachwycają) i bohaterowie (czyli self-insert autora i jakieś tam nieważne pionki)
w sumie dobrze się składa, że jest wstawiony film na święta, ponieważ dziś obchodzimy ten czas w którym Pan Jezus zmartwychwstał i dał nam życie wieczne więc Lampo nadal żyje i to tam gdzie my wszyscy trafimy po śmierci.
Wg katolicyzmu, i głównego nurtu chrześcijaństwa, zwierzątka mają tylko dusze wegetatywną i zmysłową, nie mają zaś tej rozumnej, która jako jedyna ma trwanie po śmierci właściciela, zatem rozjechany Lampo osiągnął przywilej nicości nawet w teistycznej wizji świata ;-)
Zajebisty pomysł z opisem starych lektur. Uśmiałem się setnie. Czytałem to g.wno jako dziecko i wiecie czego uczy ta książka? Wielkiego ch.ja uczy. Ryje banię i tyle w temacie. Czekam na opis "Łyska z pokładu Idy (czy ktoś wiedział wtedy, co znaczy ten enigmatyczny tytuł?), kolejnej budującej lektury z kanonu lat 80tych. Tylko Pogoń❤!!!!!
@@karolwtorek1045 wiem, wiem. Ale jednak czegoś uczy 🤣 Ostatnio zabrałem na film córkę. Wcześniej czytała książkę, ale obiecałem jej, że tu będzie happy end. Po wyjściu z kina nie odzywała się do mnie 2 dni 🙂
Cierpienia młodego Wertera to lektura która mi może mi osobiście w miarę się podobała to uważam że dawanie jej nastolatka którzy zmagają się z takimi problemami jak dorastanie (często wiążące się z kryzysami egzystencjonalnymi) i pierwsze miłości (często nieodwzajemnione to straszna głupota. Dla mnie osobiście ten okres np. był bardzo trudny i może coś źle pamiętam ale książka lektura, która (może mój stan przysłonił mi coś albo źle pamiętam) mówi nam: Pamiętaj, jest samobójstwo! i nie podsuwa innych opcji to kretynizm. Jest multum współczesnych książek młodzieżowych, które traktują temat z ostrożnością i napełniają nadzieją (Wybacz mi Leonardzie przychodzi mi do głowy jako przykład) ale nie zróbmy młodzieży jeszcze większy mętlik w głowie. Pierwotnie chciałem napisać że lektura pewnie nie nadaje się do tego problemu gdyż nie jest tak emocjonująca jak np. dziewczynka zapałkami a potem przypomniałem sobie o efekcie Wertera i skoro tak dużo dorosłych osób popełniło samobójstwo po przeczytaniu tej książki to czy dawanie jej (nie pamiętam ile lat się ma chyba 17/18) nastolatkom, którzy zmagają się z bólem nieodwzajemnionej miłości często czytając tą lekturę mnie niesamowicie wpienia, gdyż sam właśnie takim nastolatkiem byłem i nie było to dla mnie dobre.
Kamizelka, czyli dlaczego czasem lepiej żyć w nieświadomości. Szklane domy, czyli jak z tylu różnych dróg przez życie zawsze wybierać źle i dlaczego życie to wieczne rozczarowanie. Przygody Tomka Sawyera, czyli bieda, bezdomność, jedne spodnie na całe życie i pożyczanie sobie gumy do żucia. Pinokio, czyli beznadziejna pogoń za marzeniami. Ten Obcy, kompletnie nie pamiętam, jedyne co mi świta to nudy i złamane serce.
Jeszcze "Jako Muzykant" któremu burżuazja wybiła z głowy(wraz z głową) bujania o awansie społecznych, niemożliwym w klasowej Polsce przed wyzwoleniem w 1945. Serio mój Tata słuchał takich wykładów:)
Proponuję do recenzji "Tarnina" J. Szczygiel. Książka opisuje życie młodych chłopców podczas okupacji. Zawiera np. ojca kolejarza, który zastanawiająco długo nie wraca z pracy, bohaterskiego partyznanta który kończy na szubienicy i kończy się śmiercią chłopca od rany postrzałowej w brzuch. Słowem idealna ksiazka dla dzieci i młodzieży
Z lektur to na serio tylko "Stary człowiek i morze"(w sumie też tragedia) "Makbet" (chociaż dostał za swoje) i "Ziemia obiecana" (dziki kapitalizm i najlepszy obraz XIX w) podobały mi się. Reszta to niekończące się wojny,powstania, śmierć,rusyfikacja,germanizacja,suchoty, głód i pokręcona poezja. Trylogia Sienkiewicza jeszcze mi się podobała ale już jako dorosłemu w formie Audiobooka. Ogólnie lektury w Polsce to pasmo nieszczęść, a poloniści najbardziej się chyba wkurzają jak dzieci są szczęśliwe i mają marzenia. "Jakie marzenia kurna! W postaniu zginąć w rowie zakopanym to sens twego życia, ew w hitlerowskim obozie" Inna interpretacja tych " dzieł" to herezja i trzeba podstawą programową takiego delikwenta po głowie okładać...ech..gdyby nie rodzice którzy pozwalali czytać coś innego zamiast tych bzdur to bym żadnej książki w życiu nie przeczytał, i to jest chyba sens pracy polonistów
Nie wiem, czy to jest obecnie lektura szkolna, ale polecam "Zapomnienie" Żeromskiego, krótka nowelka, podobnie jak "Janko muzykant", należąca do nurtu powieści tendencyjnej.
To jest złoto: pl.wikipedia.org/wiki/Bracia_Lwie_Serce Chyba tylko kilka roczników się załapało, ale sam opis na wikipedii niszczy. Do tego dorzuciłbym może "W pustyni i w puszczy" ze względu na szokujące zakończenie
To najpierw pan Tusk, który jest ponoć fanem Ciorana, musiałby wywrzeć naciski na ministrę edukacji, żeby ta dopisała je do kanonu. Sylogizmy goryczy byłyby w sam raz, młodzież lubi krótkie lektury ;-)
może Granica? w początku jest koniec i se można darować resztę?Antek + Janko Muzykant (ale razem ), Kamizelka o samookłamywaniu . Rozdziobią nas kruki i wrony - wymyślono lepszą przepowiednię?
4:50 Z tym o smutku po śmierci zwierzęcia to fakt. Zawsze, gdy oglądałem "Drogę do Eldorado", gdzie koniec końców trochę ludzi ginie, to ktoś musiał pilnować, żeby włączyć szybko napisy. Dlaczego? Otóż przez cały film pancernik goni motylka i na koniec udaje mu się go złapać. Powodowało to u mnie automatyczny wybuch płaczu xD
Ja bym chciał zaproponować Wspomnienia Niebieskiego Mundurka, to książka po której nie przeczytałem już żadnej lektury od chyba czwartej klasy podstawówki
Zastanawia mnie jedna rzecz dlaczego nikt nie wspomniał o takiej cudownej lekturze jak "Bracia Lwie Serce" gdzie tytułowi dwaj bracia umierają dwa razy na przestrzenie książki ale książka kończy się dobrze ponieważ kiedy bracia umrą dwa rzazy to po jakimś czasie ich mam też umiera dwa razy i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Pragnę tylko dodać że książka ta w 2015 roku była w podstawie programowej dla 4 klasy Pozdrawiam
Proponuję Granicę - jest to lektura licealna, ale myślę że warto docenić pierwowzór wszystkich współczesnych meksykańskich telenowel. Zaczyna się dość typowo, czyli zdrada i niechciana ciąża. W tej sytuacji główny bohater nie wie co robić, więc oświadcza się swojej partnerce- no bo co więcej może pójść nie tak? Dalej mamy wątek aborcji i chorobę psychiczną kochanki. No to może na polu zawodowym sukcesy? Bohater jest w końcu burmistrzem. Nic z tego- rządzi słabo, a na dodatek kazał strzelać do protestujących robotników. Koniec lektury to serialowa klasyka- oblanie kwasem, jedno samobójstwo, jedno nieudane samobójstwo, jeden wyjazd za granicę. To wszystko w jednej książce z 1935 roku. Obecnie co najmniej 3 sezony na netflixie
Przecież to się dobrze kończy. Widz w ateńskim teatrze mógł spokojnie dojść do wniosku, że u nas to jednak jest spoko, a w tych Tebach to bezbożni kazirodcy rządzili ;-) Zresztą we wszystkich (jeśli mnie pamięć nie myli) zachowanych tragediach to co złe dzieje się za granicą Attyki.
Dla mnie najbardziej podłą lekturą poza dziewczynką z zabawkami jest "chłopcy z placu broni". No super chłopaki bawią się, dziecinne życie i nagle w morde dostajesz śmiercią dość ważnej jednak osoby na zapalenie płuc czy inne choróbsko. Morał? nie baw się w wodzie na mrozie bo umrzesz, pozdrawiam
Kiedyś były takie książeczki Bryk ze streszczeniami lektur i miały jeszcze w sobie taką malutką książeczkę z jeszcze bardziej skondensowanym streszczeniem. Teraz mamy Tetryków i pewnie shortsy. Postęp techniczny? Nie sądzę 😂
Ja na przyklad bardzo lubię "Dziewczynkę z zapałkami", poniewaz dzieki niej dostałem 100 procent z ustnej matury z polskiego. Miałem jakis temat dotyczący znaczenia snów dla człowieka i brakowało mi jednego utworu, żeby się na niego powołania i na sam koniec walnąłem "no i dziewczynka z zapałkami, bo główna bohaterka sobie śniła o babci i dzięki temu umarła szczęśliwa". Komisja była pod wrażeniem.
Dla mnie najbardziej bezsensowną lekturą było Ferdydurke autorstwa Gombrowicza. Tam nic nie ma sensu, jest chaotyczne i dodatkowo każdy ważniejszy bohater jest osobą negatywną 😆
Jestem rocznik 91 i pamiętam jak w klasie 1-3 (dokładnej klasy nie pamiętam ale na pewno ten przedział) wychowawczyni sadzała nas w kółku na dywanie i czytała "O psie który jeździł koleją". Szczerze mówiąc nie pamiętałem że treść była aż tak tragiczna. Myślicie, że to podchodzi pod torturę i mogę ugrać odszkodowanie?😅 Edit: Nie wiem czy macie w planach ale omówcie "Dzieci z bulerbyn" i "ten obcy".
Tytuł powinien być "O psie który jeździł koleją...do czasu"
Jak nagrywaliśmy, to nie wiedzieliśmy, że będą Święta. Z góry przepraszamy za malo świąteczną treść.
Gites, akurat idealnie wpasowuje się w klimat moich świąt 🥲
@@adamrybny ech, trzymaj się Adam, dużo zdrowia i siły. Wesołych w takim razie nie życzę, niech będą takie, na ile mogą być, a każde kolejne trochę lepsze.
Tak jak mówiliście „sukces jest zawsze początkiem porażki, a Święta zawsze początkiem powrotu do prozy życia, czyli też porażki”.
DO SPOWIEDZI!
Spoko nie ma co się przyzwyczajać do tego, że życie będzie cały czas piękne i sielankowe bo znienacka może nas spotkać tragedia co pokazuje ta lektura 😅
Teraz może Cierpienia Młodego Modera
„W pustyni i w puszczy”, alternatywny tytuł - „spiekota i malaria”
Antek - "Trzy Zdrowaśki w piecu to za długo dla dziecka"
Pocahontas - "Jak poderwać kobietę, mimo że przyjechałeś splądrować jej karaj i zabić rodaków"
Siłaczka - "Świata nie naprawisz, ale przy okazji umrzesz na tyfus"
Janko Muzykat - "lepiej nie posiadaj marzeń i pasji bo umrzesz w bólach"
"Łysek z pokładu Idy" - fajnie choć przez chwilkę mieć konika. To nic, że przez chwilkę i... ślepego. Konik, to konik...
Jeden z najlepszych podcastów w Polsce o tematach różnych xD zawsze bawi
Polska szkola systemowo przygotowuje do smierci, cierpienia, tesknoty i smutku.
Czyli ogólnie rzecz ujmując do życia w Polsce 😉
Teraz to nie przygotowuje do niczego. Te lektóry nie były odpowiednie dla 10, 11,12 latków. Ale teraz to i edukacja leży i kwiczy i cukierkowe wychowanie i wyrastają miękkie z waty dzieci przyswajające 15 razy więcej głupoty. 20 lat temu młodzież była jak kamień w szambie. Dzisiejsza jest jak gąbka w szambie.
@@micharosinski2692 w pewien sposób wypełnia swoją rolę świetnie. Ja po dziś dzień kiedy wszystko w życiu idzie mi dobrze to nie cieszę się bo wiem że zaraz coś się spierdoli
W tytule nawet to „jeździł” już nam mówi, że to już przeszłość, bo już nie jeździ.
Tytuł doskonały. Top w Uniwersum Tytułów.
Mieliśmy w szkole zadanie żeby napisać inne zakończenie do tej lektury. Mój serdeczny kolega zabił zarówno psa, jak i dziecko.
Andersen i inni zwyrole byli dumni XDDDD
Arasz niegdyś z gry online często wspominał na streamach, że w jego alternatywnym zakończeniu pies przeżywał a dziecko umierało i z tego powodu wezwali jego rodziców do szkoły ;-)
Słabo. Powinien napisać, że potknąwszy się o dziecko i psa pociąg wykoleił się i wszyscy zginęli.
Jezeli mnie pamiec nie myli, albo sobie czegos nie ubzduralem, to jak bylem w 3. klasie (chyba trzeciej), u nas nauczycielka kazala nam dopisac zakonczenie alternatywne, w ktorym pies przezyl. Bylo super, dostalem chyba wtedy ocene 6!
Co do lektury, pamietam ja bardzo pozytywnie, jako dziecko zrobila na mnie ogromne wrazenie.
Ale kogo uśmierciłeś zamiast psa? No bo ktoś musi umrzeć, chyba zgoda
Pan Tadeusz - szlachta się bawi i liczy na armię Napoleona
Bigos przede wszystkim
Polecam Balladynę - wspaniała historia o tym, że czasem dobra dupaka jest lepsza niż więzy rodzinne
Teoria: "O psie, który jeździł koleją"
Praktyka: "O pociągu, który w końcu przejechał psa"
Komentarz dla zasięgów. Jak zawsze ciekawy program. Pozdrawiam.
"O psie po którym się przejechała kolej" może i ze spoilerem, ale za to w punkt.
Jakby psa zamienić na kobietę, to nawet w punkt streści "Annę Kareninę". 🤣
Chcę zobaczyć Kubę i Leszka pod koniec roku po tak długiej i wyczerpującej walce z polskim kanonem lektur
Kto układał listę lektur w polskiej podstawówce? Emil Cioran?
Kto chce do obiadku posłuchać o psie, który jeździł koleją?
Dzieciom puść do obiadu.
Pies jeździł koleją i go przejechał pociąg …
Wyłącz to!!!😂
Do tej śmiertelnie mocnej lekturowej ferajny dodałbym jeszcze Naszą Szkapę. Wspaniała opowieść o tym, że nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być gorzej
Pierwsza lektura jaka mi przyszła do głowy a nie wspominaną zanadto przez Tetryków
Jqk tylko uda się Kubie wycofać matematykę ze szkół to prośba o zajęcie się lekturami
Na następną serię w podobie do tej z Harrego Pottera polecam cudną animację Galactik Football, momentami poziom absurdu w organizacji drużyny, której dzieje śledzimy to pprzebija nawet organizację niektórych klubów z uniwersum polskiej piłki, polecam, na jutubie do obejrzenia po polsku, dużo czasu się na tym nie straci bo połowa animacji to powtórki tych samych zagrań także można przewijać ;P
Zgadzam sie ! Już pod dziewczynką to pisałam - zbiją psa lub inne zwierzę w filmie serialu to to jest dramat dla mnie, zawsze patrzę, czy zwierzę przeżyje :)
Ja znam autentyczną historię psa mojego kolegi, który też jeździł koleją a konkretnie WKD czyli Warszawską Koleją Dojazdową. Jego pies spieprzał mu z domu żeby jeździć kolejką między stacją Podkowa Leśna Zachodnią a Grodzisk Mazowiecki Okrężna. Ale nie wiadomo co się z nim stało? Może handlował zapałkami na grodziskim targu i tam zamarzł
Tak na marginesie, przecież Jonowi Wickowi zamordowali psa i już pół świata wybił przez cztery części.
Panie Olkiewiczu, jak Pan mi zaimponował tym wstępem o przeżywaniu zwierzęcych śmierci w filmach. Kiedyś to była prawdziwa plaga. Jak pies, kot czy koń otrzymywał więcej niż minutę czasu ekranowego to zwykle po to, żeby zostać brutalnie zabitym. Zwierzę w dramatach czy thrillerach nie popchnie akcji do przodu, jeśli więc ktoś tracił czas w filmie na podkreślanie jego obecności to w celu łatwego i bezkosztowego dla fabuły złapania widza za serce. Był to tak żenujący i łatwy myk, że nie potrafię na przykład traktować serio Polowania z Madsem Mikkelsenem. Ale wydaje się, że nigdy nie stworzone formalnie, ale silne i globalne Stowarzyszeni Walki ze Śmierciami Zwierząt w Celu Łatwej Manipulacji Emocjonalnej Widzem (nazwa jeszcze do dopracowania) odniosło w ostatnich latach sukces i twórcy odpuścili sobie tę zagrywkę. Może po Johnie Wicku zorientowali się co grozi za zabicie psa nieodpowiednim ludziom (a tak serio naprawdę mógł to być film przełomowy, bo pokazujący jak dobrze, a nie manipulacyjnie można wygrywać relację człowieka z psem).
To tyle z pozytywów, a z negatywów - rozdrapaliście ledwo zasklepioną ranę (nie że niedawno zasklepioną, po prostu tak ogromną, że zasklepiała się kilkanaście lat) na moim sercu i właśnie się wykrwawiam.
Rękopis znaleziony w Saragossie i koń którego podczas nagrywania naprawdę zrzucili ze skał :')
@@mariolabuba Albo słynne, włoskie "Cannibal Holocaust" i wszystkie biedne zwierzaki na planie. 🥲
@@mariolabuba to były Popioły ;) nie wydaje mi się, żeby w głowie Hasa mogło powstać to co w makówkach Wajdy i Żuławskiego.
Jedyna śmierć zwierzęcia w filmie, która mnie rozśmieszyła to zabicie kota w Świętych z Bostonu (żart sytuacyjny).
Co do śmierci jeszcze to Cannibal Holocaust było porąbane. Podczas kręcenia zabijali prawdziwe zwierzęta. Jest nawet notka na filmwebie na ten temat:
"Scena, w której aktor zabija małpę była kręcona dwa razy, więc na potrzeby tej sceny zginęły dwie małpy".
09:46 - The Little Matchmaker czyli spowiedz fryzjera
Byłem tak straumatyzowany tą książką, że moja mama musiała ją schować, bo płakałem za każdym razem, kiedy ją widziałem
Parę tytułów by się znalazło do poprawy na bardziej dosłowne. :) Moje propozycje:
1. "Potop" - "Szwedzi rabują dzieła sztuki i nie oddają"
2. "Nad Niemnem" - "Encyklopedia przyrody (fabularyzowana)"
3. "Chłopcy z Placu Broni" - "Beztroskie zabawy na podwórku oraz choroby płuc"
4. "Krzyżacy" - "Krwawa wygrana z reprezentacją Niemiec na wyjeździe"
"Pan Wołodyjowski" jak zrobić szaszłyk z Tuchaj Beja
"Dziady" - czary, gusła i zdecydowanie za dużo narkotyków.
Co do tragicznych lektur do zrecenzowania, polecam Stary Człowiek i Morze. Jezuśku, jak ja się przy tym nacierpiałem... Pamiętam, że to był jakiś taki czas, że rodzice mieli podobne zmiany w pracy i spędzałem ten czas u kuzyna. Strasznie ciężko mi się było skupić na lekturze, bo dopiero co założyli mu Internet i co chwilę się grało w menedżerów piłkarskich online albo taką przegladarkową gierkę, że robisz sobie hoolsa i naparzasz się z innymi chuliganami (pamiętam, że każdy gracz ubierał tam sobie klubowe barwy). Gra była niesamowicie rozbudowana: pkt umiejętności można było ładować w 1) siłę lub 2) szybkość... (w sumie ten wątek o tej grze jest mało znaczący, ale może Olki skojarzy 😅)
No i czytałem tę lekturę, często rozkojarzony, więc przemiatałem oczami drugi raz strony i uznawałem: ok, faktycznie dalej jest na łódce. Nic takiego się nie wydarzyło. I tak przez ok. 2/3 książki. Jedyna akcja, to jak stary człowiek tam walczył chyba z rekinem, porozwalał sobie sprzętu, a jak wrócił z życiem w glorii chwały, to jego koledzy mu nie uwierzyli i go wyśmiali, że jest dupa a nie rybak.
Uznałem: OK. Nudna lektura. W sumie chyba najnudniejsza w moim życiu. No i schowałem tę książkę i byłem spokojny, bo przecież przeczytałem CAŁĄ książkę, więc babka z polskiego mnie nie zagnie.
Na drugi dzień wchodzimy do sali, "kartkóweczka!", no to wyciągam kartkę... i tu zaczął się dramat. Babka wymyśliła 10-20 pytań, z czego każde coraz bardziej popieprzone od poprzedniego. Jedyne, które zapamiętałem, to "jak nazywała się łódka" tego starego człowieka. No kurde nie pamiętam. Dlaczego mam to pamiętać? Przecież to padło raz w całej książce i to gdzieś na pierwszej stronie... Reasumując, uzbierałem tam ledwo połowę punktów, dostałem 3- i jeszcze zebrałem cięgi od babki z Polaka, bo byłem tym gościem, który często był konferansjerem/recytatorem, więc jak to tak mogłem nie znać lektury... 🤣
Ta gierka to była UltrasOnline
Dla dzieci ze wsi lat 90-ych to nie była taka poruszająca historia. Miałem 10-13 lat; karmiłem świnkę a później trzymałem wiaderko przy spuszczaniu krwi z której następnie robiona była pyszna kaszanka😊
Zawsze podobał mi się tytuł "Dżuma". Wszystko wiadomo już po jednym słowie.
Idealnie pod te święta 💛
Jak ja byłam w podstawówce to Anielki już nie było w kanonie lektur, ale moi rodzice pamiętali i wspominali Anielkę dość często, szczególnie w momentach, gdy ktoś robił coś głupiego. I w końcu się zapytałam o co chodzi i mi opowiedzieli te książkę i bardzo żałowałam
Najlepszy tytuł mają "Dziady" Mickiewicza, bo dziadami są i czytelnicy (bo to czytają), i autor (bo to napisał), i krytycy (bo się tym zachwycają) i bohaterowie (czyli self-insert autora i jakieś tam nieważne pionki)
A spróbuj się nie zachwycić to wyjdziesz na prostaka.
w sumie dobrze się składa, że jest wstawiony film na święta, ponieważ dziś obchodzimy ten czas w którym Pan Jezus zmartwychwstał i dał nam życie wieczne więc Lampo nadal żyje i to tam gdzie my wszyscy trafimy po śmierci.
Wg katolicyzmu, i głównego nurtu chrześcijaństwa, zwierzątka mają tylko dusze wegetatywną i zmysłową, nie mają zaś tej rozumnej, która jako jedyna ma trwanie po śmierci właściciela, zatem rozjechany Lampo osiągnął przywilej nicości nawet w teistycznej wizji świata ;-)
Zajebisty pomysł z opisem starych lektur. Uśmiałem się setnie. Czytałem to g.wno jako dziecko i wiecie czego uczy ta książka? Wielkiego ch.ja uczy. Ryje banię i tyle w temacie.
Czekam na opis "Łyska z pokładu Idy (czy ktoś wiedział wtedy, co znaczy ten enigmatyczny tytuł?), kolejnej budującej lektury z kanonu lat 80tych.
Tylko Pogoń❤!!!!!
Uczy Ziomeczku. Pies jest w stanie oddać życie za ludzi...
@@mateuszlatoszek5958
Przez myśl mi to nie przeszło w wieku około 7-8 lat gdy to czytałem. To była zwyczajnie ciężka trauma.
@@karolwtorek1045 wiem, wiem. Ale jednak czegoś uczy 🤣 Ostatnio zabrałem na film córkę. Wcześniej czytała książkę, ale obiecałem jej, że tu będzie happy end. Po wyjściu z kina nie odzywała się do mnie 2 dni 🙂
Król Edyp - przewodnik po kazirodztwie
A jak dodać do tego "Antygonę" to już taka równie zwyrolska, kazirodcza "Moda na sukces".
"Pociąg przytrzasnął mu drzwi"
Lalka - bogaty facet zakochany w jakiejś lafiryndzie
Karol Krawczyk miał koszmary po przeczytaniu tej książki i dlatego krzyczał przez sen "Czego stoisz na torach, czego stoisz na torach?!"
Ale piękna miniaturka RIP WISIENKA pozdro dla mikoli
Seria "Harry'ego Pottera" powinna cała nazywać się "Zbrodnie Albusa D."
Po tej lekturze, od razu można 10 latka posadzić przed tv. I zapodać mu grę o tron, albo harrego pottera, ten sam vibe.
Albo puścić mu mecz ŁKSu
Cierpienia młodego Wertera to lektura która mi może mi osobiście w miarę się podobała to uważam że dawanie jej nastolatka którzy zmagają się z takimi problemami jak dorastanie (często wiążące się z kryzysami egzystencjonalnymi) i pierwsze miłości (często nieodwzajemnione to straszna głupota.
Dla mnie osobiście ten okres np. był bardzo trudny i może coś źle pamiętam ale książka lektura, która (może mój stan przysłonił mi coś albo źle pamiętam) mówi nam: Pamiętaj, jest samobójstwo! i nie podsuwa innych opcji to kretynizm.
Jest multum współczesnych książek młodzieżowych, które traktują temat z ostrożnością i napełniają nadzieją (Wybacz mi Leonardzie przychodzi mi do głowy jako przykład) ale nie zróbmy młodzieży jeszcze większy mętlik w głowie.
Pierwotnie chciałem napisać że lektura pewnie nie nadaje się do tego problemu gdyż nie jest tak emocjonująca jak np. dziewczynka zapałkami a potem przypomniałem sobie o efekcie Wertera i skoro tak dużo dorosłych osób popełniło samobójstwo po przeczytaniu tej książki to czy dawanie jej (nie pamiętam ile lat się ma chyba 17/18) nastolatkom, którzy zmagają się z bólem nieodwzajemnionej miłości często czytając tą lekturę mnie niesamowicie wpienia, gdyż sam właśnie takim nastolatkiem byłem i nie było to dla mnie dobre.
Kamizelka, czyli dlaczego czasem lepiej żyć w nieświadomości.
Szklane domy, czyli jak z tylu różnych dróg przez życie zawsze wybierać źle i dlaczego życie to wieczne rozczarowanie.
Przygody Tomka Sawyera, czyli bieda, bezdomność, jedne spodnie na całe życie i pożyczanie sobie gumy do żucia.
Pinokio, czyli beznadziejna pogoń za marzeniami.
Ten Obcy, kompletnie nie pamiętam, jedyne co mi świta to nudy i złamane serce.
W temacie świetnego filmu, gdzie pies przeżywa polecam 'Finch' z 2021 ;) 🐶
To jeszcze Chłopcy z placu Broni i mamy hattrick bólu.
Jeszcze "Jako Muzykant" któremu burżuazja wybiła z głowy(wraz z głową) bujania o awansie społecznych, niemożliwym w klasowej Polsce przed wyzwoleniem w 1945. Serio mój Tata słuchał takich wykładów:)
Pan Tadeusz - najlepszy bigos z fabułą w tle
Chłopcy z placu broni. Proszę o nawiązania do kibiców Wisly i Cracovii.
W sensie, że maczetami nawalają się o to, kto na placu będzie mógł narkołyki sprzedawać? A Nemeczek umiera z przedawkowania sterydów...
Lepiej się was słucha niż ogląda, chciałbym tą serię na Spotify, da radę? :)
Kup sobie yt i zablokuj ekran
Proponuję do recenzji "Tarnina" J. Szczygiel. Książka opisuje życie młodych chłopców podczas okupacji. Zawiera np. ojca kolejarza, który zastanawiająco długo nie wraca z pracy, bohaterskiego partyznanta który kończy na szubienicy i kończy się śmiercią chłopca od rany postrzałowej w brzuch. Słowem idealna ksiazka dla dzieci i młodzieży
Po co się bawić w niedomówienia - „O Pociągu, Który Przejechał Psa”
„Antka” Bolesława Prusa możecie.
Czy w kanonie lektur znalazło się This War of Mine? Bo mam chyba dla Was pomysł na serię...
,, O starej szmacie" - prawdziwy tytuł Lalki.
Z lektur to na serio tylko "Stary człowiek i morze"(w sumie też tragedia) "Makbet" (chociaż dostał za swoje) i "Ziemia obiecana" (dziki kapitalizm i najlepszy obraz XIX w) podobały mi się. Reszta to niekończące się wojny,powstania, śmierć,rusyfikacja,germanizacja,suchoty, głód i pokręcona poezja. Trylogia Sienkiewicza jeszcze mi się podobała ale już jako dorosłemu w formie Audiobooka. Ogólnie lektury w Polsce to pasmo nieszczęść, a poloniści najbardziej się chyba wkurzają jak dzieci są szczęśliwe i mają marzenia. "Jakie marzenia kurna! W postaniu zginąć w rowie zakopanym to sens twego życia, ew w hitlerowskim obozie" Inna interpretacja tych " dzieł" to herezja i trzeba podstawą programową takiego delikwenta po głowie okładać...ech..gdyby nie rodzice którzy pozwalali czytać coś innego zamiast tych bzdur to bym żadnej książki w życiu nie przeczytał, i to jest chyba sens pracy polonistów
Nie wiem, czy to jest obecnie lektura szkolna, ale polecam "Zapomnienie" Żeromskiego, krótka nowelka, podobnie jak "Janko muzykant", należąca do nurtu powieści tendencyjnej.
"Ilu chłopów potrzeba, żeby wyrzucić pierścień?"
To jest złoto: pl.wikipedia.org/wiki/Bracia_Lwie_Serce
Chyba tylko kilka roczników się załapało, ale sam opis na wikipedii niszczy. Do tego dorzuciłbym może "W pustyni i w puszczy" ze względu na szokujące zakończenie
Jak budzą się na odwyku w Radomiu?
Dla zasięgów
może zostaną omówione dzieła pana Ciorana?
To najpierw pan Tusk, który jest ponoć fanem Ciorana, musiałby wywrzeć naciski na ministrę edukacji, żeby ta dopisała je do kanonu. Sylogizmy goryczy byłyby w sam raz, młodzież lubi krótkie lektury ;-)
Prosimy o recenzję "Janko Muzykanta".
W tym temacie są również wspaniałe filmy FAMILIJNE - "Moj przyjaciel Hachiko", "Marley i ja"
może Granica? w początku jest koniec i se można darować resztę?Antek + Janko Muzykant (ale razem ), Kamizelka o samookłamywaniu . Rozdziobią nas kruki i wrony - wymyślono lepszą przepowiednię?
Granica jest top
To tak jak w Tristanie i Izoldzie.
W lekturze "Oto jest Kasia" bohaterka że spokojem i satysfakcją obserwuje duszące się i siniejące niemowlę - swoją siostrę, której nienawidzi.
Raz na kolei, raz pod koleją
Nigdy tak na to nie patrzyłem, ale Kuba ma rację. Cała seria filmów o Johnym Wicku dzieje się tylko dlatego, że zabito mu psa 😅
4:50 Z tym o smutku po śmierci zwierzęcia to fakt. Zawsze, gdy oglądałem "Drogę do Eldorado", gdzie koniec końców trochę ludzi ginie, to ktoś musiał pilnować, żeby włączyć szybko napisy. Dlaczego? Otóż przez cały film pancernik goni motylka i na koniec udaje mu się go złapać. Powodowało to u mnie automatyczny wybuch płaczu xD
Alternative Title: Dziewczynka z Hipotermią.
W temacie smutnych lektur, w których umierają (albo cierpią) zwierzęta: "Rozdziobią nas kruki, wrony". Trauma do dzisiaj ._.
"Wilk, psy i ludzie" Adolf Dygasiński, swego czasu lektura uzupełniająca dla klasy siódmej. Ginie dziecko i zwierzę, czego chcieć więcej...
Ja bym chciał zaproponować Wspomnienia Niebieskiego Mundurka, to książka po której nie przeczytałem już żadnej lektury od chyba czwartej klasy podstawówki
Obecnie koszmarem trzecioklasistów jest "Asiunia", wojenne wspomnienia autorki, śmierć, głód, ucieczka, strach, wygnanie, krasnoarmiejcy...
Nie moge sie doczekac naszego muzykanta...
Nasza szkapa, Łysek z pokładu Idy, Janko Muzykant, Antek - lektury dla dzieci, w których zawsze jest tragiczna śmierć.
"Dziewczynka z zapałkami" powinna nazywać się "Dziewczynka z odmrożeniami i głodowymi halucynacjami"
Zastanawia mnie jedna rzecz dlaczego nikt nie wspomniał o takiej cudownej lekturze jak "Bracia Lwie Serce" gdzie tytułowi dwaj bracia umierają dwa razy na przestrzenie książki ale książka kończy się dobrze ponieważ kiedy bracia umrą dwa rzazy to po jakimś czasie ich mam też umiera dwa razy i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Pragnę tylko dodać że książka ta w 2015 roku była w podstawie programowej dla 4 klasy Pozdrawiam
Liczę że kiedyś zaprosicie Mietka do jakiegoś streszczenia XD
Właśnie ostatnio stwierdziłem, że uniwersum piłkarskie zrobiło fikołka 360 stopni
Proponuję Granicę - jest to lektura licealna, ale myślę że warto docenić pierwowzór wszystkich współczesnych meksykańskich telenowel. Zaczyna się dość typowo, czyli zdrada i niechciana ciąża. W tej sytuacji główny bohater nie wie co robić, więc oświadcza się swojej partnerce- no bo co więcej może pójść nie tak? Dalej mamy wątek aborcji i chorobę psychiczną kochanki. No to może na polu zawodowym sukcesy? Bohater jest w końcu burmistrzem. Nic z tego- rządzi słabo, a na dodatek kazał strzelać do protestujących robotników. Koniec lektury to serialowa klasyka- oblanie kwasem, jedno samobójstwo, jedno nieudane samobójstwo, jeden wyjazd za granicę. To wszystko w jednej książce z 1935 roku. Obecnie co najmniej 3 sezony na netflixie
Zaproponuje tytuł: „dziewczynka zostaje zjedzona przez wilka”
Poproszę o streszczenie Króla Edypa
Przecież to się dobrze kończy. Widz w ateńskim teatrze mógł spokojnie dojść do wniosku, że u nas to jednak jest spoko, a w tych Tebach to bezbożni kazirodcy rządzili ;-) Zresztą we wszystkich (jeśli mnie pamięć nie myli) zachowanych tragediach to co złe dzieje się za granicą Attyki.
Skrót fabuły: "To kto jest kurwa synem kogo"
Dla mnie najbardziej podłą lekturą poza dziewczynką z zabawkami jest "chłopcy z placu broni". No super chłopaki bawią się, dziecinne życie i nagle w morde dostajesz śmiercią dość ważnej jednak osoby na zapalenie płuc czy inne choróbsko. Morał? nie baw się w wodzie na mrozie bo umrzesz, pozdrawiam
Kiedyś były takie książeczki Bryk ze streszczeniami lektur i miały jeszcze w sobie taką malutką książeczkę z jeszcze bardziej skondensowanym streszczeniem. Teraz mamy Tetryków i pewnie shortsy. Postęp techniczny? Nie sądzę 😂
Robić lektury!!!
Mój włoski szwagier, po obejrzeniu Potopu, stwierdził, że to pierwsza część Nieśmiertelnego, bo Kmicic trzy razy prawie umiera😂
Na grubo to byla "Kamizelka" deprecha i cierpienie I smierc.
Oraz kolejny przyklad znecania sie and zwierzetami - "Lysek z pokladu Idy" 😢
Lampo zostaje uwięziony na Sycylii niczym hrabia Montecristo. Pan Roman Pilarski sugestywnie czerpie z twórczości Alexandre Dumas'a.
Naprawdę bez żartów, ale Leszek zaspoilerował mi "Janko muzykanta", którego wczoraj pobrałem do przeczytania
To ma już tyle lat że dawno powinieneś to znać
No ma to ponad 100lat. Nigdy nie czytałem, chodzi o zbieg okoliczności.
Jeszcze warta recenzji jest "Oskar i Pani Róża"
Propozycja lekrury z moich czasow "łysek z pokladu idy"
co łączy Annę Karenine i Lampo?
Pociąg marzeń 🎉
Jeszcze Berlioza z Mistrza i Małgorzaty.
@@mateuszkosiba8485on stracił głowę przez tranwaj
@@dariuszgruchaa8850 tak wiem, ale to też pojazd szynowy, taki mały pociąg.
Ja na przyklad bardzo lubię "Dziewczynkę z zapałkami", poniewaz dzieki niej dostałem 100 procent z ustnej matury z polskiego. Miałem jakis temat dotyczący znaczenia snów dla człowieka i brakowało mi jednego utworu, żeby się na niego powołania i na sam koniec walnąłem "no i dziewczynka z zapałkami, bo główna bohaterka sobie śniła o babci i dzięki temu umarła szczęśliwa". Komisja była pod wrażeniem.
czekam na omówienie władcy pierścieni
Jak znacie materiał źródłowy to dawajcie - "zbrodnie Son Goku"
Dla mnie najbardziej bezsensowną lekturą było Ferdydurke autorstwa Gombrowicza.
Tam nic nie ma sensu, jest chaotyczne i dodatkowo każdy ważniejszy bohater jest osobą negatywną 😆
Koniecznie: Nasza Szkapa, Anielka, Janko Muzykant, Siłaczka
Ale ten pies z grafiki to jeździł czołgiem ;)
Jestem rocznik 91 i pamiętam jak w klasie 1-3 (dokładnej klasy nie pamiętam ale na pewno ten przedział) wychowawczyni sadzała nas w kółku na dywanie i czytała "O psie który jeździł koleją". Szczerze mówiąc nie pamiętałem że treść była aż tak tragiczna.
Myślicie, że to podchodzi pod torturę i mogę ugrać odszkodowanie?😅
Edit: Nie wiem czy macie w planach ale omówcie "Dzieci z bulerbyn" i "ten obcy".
Będzie wieża?
Dlaczego na liscie lektur obowiazkowych nie ma nic Emila Ciorana?