,,Najwieksza katastrofa kolejowa w dziejach miasta. Łupowo - Wieprzyce 1945" TAJEMNICE GORZOWA.
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 13 ธ.ค. 2023
- Największa katastrofa kolejowa w dziejach miasta wydarzyła się 30 stycznia roku 1945. Materiał powstał dzięki współpracy z Panem Eugeniuszem Cytlakiem oraz Stowarzyszeniem miłośników ziemi Bogdanieckiej. Materiał oparty na:gorzowwielkopolski.naszemiast... oraz pl.m.wikipedia.org/wiki/Wypad... oraz materiały otrzymane od Pana Eugeniusza Cytlaka. Muzyka i montaż Grzegorz Kwieciński.
- ยานยนต์และพาหนะ
Witam no proszę , moc pozdrowień świetny dokument , super zrobiony i nawet legenda ze samolotem
😁
Obejrzałem z zapartym tchem. Dzięki za wspaniały materiał. Pozdrawiam.
Dzięki 😁
Gratuluje rozwoju kanału. Pozdrawiam Was i życzę Wesołych Świąt 🎅☃️🎄
Dziękuję bardzo i oczywiście na wzajem 😁
Kolejny interesujący materiał. Pozdrawiam 👍
😁
Interesujaca historia.
Pozdrawiam i zycze milego wieczoru😊
😁
Ciekawa sprawa, dyżurny ruchu z Landsberga nie poczekał aż pierwszy pociag dotrze do nastepnej stacji i zwolni szlak, wypuscił kolejny pociag. Na szlaku pomiedzy stacjami, posterunkami ruchu moze znajdować sie tylko jeden pociag. Lub byl to sabotaż aby powstrzymać ewakuację? Tak czy siak ciekawa historia. Oby wiecej takich kolejowo tramwajowych klimatów. Pozdrawiam serdecznie
Całkiem możliwe, że nie było już żadnych dyżurnych ruchu. Prawdopodobnie wszyscy pracownicy kolei odjechali już wcześniej i dlatego ten wypadek. Pozdrawiam 😁
Dzień dobry moja teściowa mieszka na Wieprzycach od czasów powojennych, mogłaby dużo opowiedzieć o pięknie zagospodarowanym terenie Wieprzyc ,nie wiem czy wszyscy wiedzą że był tam młyn oraz scena na której koncertowali piosenkarze w różne święta plac zabaw i różne inne ciekawe rzeczy.
Wieprzyce tętniły życiem.
Może ktoś z kanału ma jakieś fotografie z tych czasów to chętnie byśmy wszyscy je zobaczyli.Pozdrawiam Pana Kwiatka i życzę Wesołych Świąt🏕
Proszę sobie wyobrazić , że jestem akurat w trakcie zbierania materiałów o pożarze młyna na Wieprzycach. Proszę się spytać o historię tego pożaru a może są jakieś zdjęcia? Życzę zdrowych spokojnych i radosnych świąt Bożego Narodzenia 😁
Dziekuje Panu Panie Grzegorzu za kolejny bardzo ciekawy film Pozdrawiam
😁
Niezwykle interesująca, choć jednocześnie tragiczna historia. Być może obsługa posterunków kolejowych również się ewakuowała i nie było nikogo aby zareagował. Z wielkim zainteresowaniem się oglądało i słuchało. Pozdrawiam 🖐👍
Dzięki 😁
Niesamowita historia , szybko sie uporali z ta cala sytuacja 😉 3 godziny , nie zle
Pozsrawiam😊
Dzięki 😁
wszystkiego dobrego zyczę pozdrawiam
😁
Nie znałem tej historii. Pozdrawiam 89 🚖🚖👍👍
😁
SUPER!!! Pozdrawiam👍👍👍
😁
I elegancko
😁
Łapeczka :)
😁
Pozdrawiam:)
😁
Wspaniała Historia . Oby takich konkretnych filmów więcej wam się udało zrobić 👍
Zbieram materiały o kopalniach węgla w Gorzowie. Były dwie😳
@@tajemnicegorzowa Ja jestem górnikiem KWK Wujek . O kopalniach w Gorzowie w ogóle nie słyszałem . To będzie mega 👍
@fioletowyswiat ja się dowiedziałem w z skzlym tygodniu to może znasz mojego kuzyna. Też z wujka, Stanisław Leśny.
@@tajemnicegorzowa Nie znam , pewnie jest z innego rocznika 👲🎅
@ rocznik 1962 na Wujku od 1985.
Świetny film👍 choć historia smutna😮
👍
A ma pan coś w DU.IE czy w DUPIU? Kostrzyn mamy nad Odrą nie kostrzyń ;P Ale poza tym właśnie zacząłem pana oglądać bo brat mi już tak nagadał,że poczułem się jak Wołoszański i zacząłem odkrywać sztolnie pod wieżowcami na gwiaździstej :p A w zeszły weekend jechałem przez park róż pozniej schodami do nikąd dotarłem do sztolni pod kebabem sofra a to wszystko złotym pociągiem. na koniec obudziłem się w niej... Bursztynowej komnacie...Na kwadracie ;P Pozdrawiam i już klikam suba:D
Z tym kostrzyniem to przejęzyczenie. Natomiast co do sztolni to będzie o tym film. W połowie dziewiętnaste wieku na terenie Gorzowa działały dwie kopalnie węgla i to takie normalne kopalnie z sztolniami. Wydobywano tyle węgla, że starczało go dla całego miasta. Cierpliwości. Pozdrawiam.
Fetor od tych rozbitych wagonów wypełnionych ciałami, porzuconych obok torów, musiał być nieziemski. Czytałem kiedyś relację jednych z pierwszych polskich osadników w podszczecińskich Żydowcach, którzy kiedy latem '45 zajęli poniemieckie gospodarstwo, okresowo byli prześladowani przez fale okrutnego smrodu. Idąc za zapachem wspięli się na znajdujące się nieopodal, batdzo strome i trudnostępne wzgórze, gdzie odnaleźli rozbitego Flakvierlinga wraz z wybitą do nogi obsadą. Wypełnili ma miejscu przykry obowiązek pochówku, zapach ustał ale trauma pozostała na długo.
👍
Wooow😅
😁
Nie wróżę Ci długiego życia, chodzisz po torach. Skrajnie nieodpowiedzialne!!!!!!!!! Gdzie jest SOK?
😲