Niesamowite podsumowanie, nigdy w życiu nie określił bym się jako człowiek o wysokiej preferencji czasowej, a tu proszę, wszystko na to wskazuje, jednocześnie mam olbrzymią ochotę to zmienić. Wielki szacun dla ludzi ambitnych i pracowitych, ahh . Dzięki za materiał , bardzo doceniam :)
Tylko dalej nie odpowiada on na argument lewaków typu; jeśli wszyscy lub dostatecznie dużo będzie kisić te miliony na kontach, to spadnie zatrudnienie i produkcja bieżąca i wszyscy pomrą z głodu. Drugi argument: nie wszyscy nagle staną się przedsiębiorcami, większość chce być pracownikami i być zależna od kaprysu przedsiębiorców.
Prosta Ekonomia Nie rozumiem kwesti "ogłupiania" rynku przez FED. W jaki sposób to robi? Cóż... Nie wiem, czy to tylko ja, ale po prostu - mimo, że ohlądałem wasze filmy, niektóre kilkakrotnie - sama regulacja rynku przez FED jest niezrozumiała...
Bardzo bym chciał was prosić o zrobieniu filmu na temat ochrony środowiska na wolnym rynku i rynku sterowanym (czy jakkolwiek mówi się na przeciwieństwo wolnego rynku). Kiedyś zaczepił mnie jeden greenpeace'ior opowiadając o wymierających pszczółkach. Z dumą powiedział, że chcą zakazać jakichś tam 7 pestycydów, które szkodzą pszczołom. Odpowiedziałem mu, że to się skończy jak prohibicja w USA, lub zakazywanie narkotyków, czyli że rolnicy dalej będą nabywać te pestycydy, tyle że na czarnym rynku, a my będziemy musieli płacić wyższe podatki za policję, bo będzie więcej praw do wyegzekwowania. Innymi słowy - nijak to pszczołom nie pomoże, a nam utrudni życie. Wtedy on mnie spytał, co proponuję w zamian, bo jego zdaniem wolny rynek na pewno nie poradzi sobie z ochroną środowiska. I nie umiałem mu na to odpowiedzieć. Co wy byście mu odpowiedzieli?
Haha, nareszcie mam odpowiedź dla wszystkich tych, którzy nazywają mnie Harpagonem, Dusigroszem itp. Jak mi ktoś znowu wygarnie, że powinienem się w końcu wykąpać, bo raz kupić mydło to nie bankructwo, albo żebym w końcu wynajął se jakieś mieszkanie, bo odłożyłem już dość, żeby wyprowadzić się z dworca, to mu pokażę ten film i powiem że jestem bohaterem kapitalizmu, który dba o to, żeby inni mogli sobie pozwolić na zwiększoną konsumpcję mydła w przyszłości.
+Tadesz al-Abdullah oprócz stóp procentowych, które są fundamentalną przyczyną, każdy kryzys przebiega trochę inaczej. Zrobiliśmy już odcinki o Tulipomanii, Wielkim Kryzysie i kryzysie z 2008 roku.
Wszystko fajnie ale zapomnieliście o tym, że niektórym osobom (sporej części społeczeństwa)preferencja czasowa nie obniża się na skutek działań inicjatorów procesu cywilizacyjnego a podnosi poziom bólu dupy. (:
Oszczędności i inwestycje są podstawą wzrostu standardu życia, zwiększając stopniowo efektywność pracy. Powyższe zdanie zawiera w sobie zasadniczo całą treść powyższego materiału - z tym, że trwa on prawie trzynaście minut. Po co tu komu tony niepotrzebnej retoryki i nomenklatury, np. Hoppe i jego przykład, który można bez wysiłku zastąpić innym, nieoderwanym od współczesnej rzeczywistości?
Hmmmm... A jeżeli to wina źle zorganizowanego sektora bankowego, który nie jest wstanie dostarczyć na tyle wysokiego oprocentowania lokat, by skłonić Polaków do odkładania na nich pieniędzy? Oznacza to, że podatek Belki musi odejść. Ponadto - w znacznej części mentalność jest kształtowana przez media - czy media kipiące od reklam chwilówek, zagranicznych wycieczek, innych rzeczy kompletnie bezużytecznych i farmaceutyków (które uzależniają psychicznie) nie są winne? Czy może w takim razie należało by zakazać reklamowania tych produktów? Ponadto - ludzie boją się zakładać firmy. Otrzymanie 1300zł kary za niewydany paragon na 2,50zł to ekstremalnie przykra rzecz.
+Mr Alarming podatek belki musi odejść, ale ogólnie tendencja jest taka, że wraz z rozwojem spada ogólny poziom preferencji czasowej a więc spadają też stopy procentowe. Do oszczędzania zniechęca wiele rzeczy, możemy o tym zrobić jeszcze jeden film w sumie.
Dla tego nie można pozwolić na obniżanie stóp procentowych poniżej pewnych poziomów a libertarianie się mylą w kwestji polityki monetarnej. Człowiek jest z natury bestią leniwą a żarłoczną.
A gdzie jest limit tego wszystkiego? Przecież żyje się nam dużo lepiej niż ludziom dawniej, a w takim kraju jak polska nadal wielu ludzi zasuwa na dwa etaty żeby jakoś wyżyć. Polaczek byznesmen kupuje kolejne miszkania na wynajem, x6 dla synka, bo wczoraj zrobił prawko młody i nie będzie autobusem do szkoły jeździł i jednocześnie pracują u takiego byznesmena ludzie po 12h dziennie bez rejestracji i za gówniane stawki. I nie pierdolcie mi tu, że praca sprzątaczki jest warta 1000zł, bo jak takiego byznesmena cebularza nie stać żeby zapłacić więcej niż 1000 za posprzątanie jego brudów to niech to zrobi sam albo zaangażuje żonę albo kochankę. Pazerność ludzka jest nieograniczona stąd mamy większość biedy, reszta jest z lenistwa.
Bredzisz. Pewnie nawet nie wiesz, że to co prezentujesz to merkantylizm. Gospodarka nie jest układem o wartości zerowej. Nie trzeba jednemu kraść, żeby dać innemu. Wszyscy mogą się bogacić. Sprzątaczka może pracować gdzie indziej lub założyć firmę sprzątającą i zarabiać więcej. I to jestzgodne z zasadami rynkowymi i etyczne.
Owy biznesmen podaje cenę którą jest w stanie poświęcić z daną prace, innymi słowy, ceni sobie te 1000 zł mniej niż czas i energia niezbędna do posprzątania, w przypadku wyższej kwoty sytuacja mogła by ulec zmianie. Z kolei sprzątaczka, która podejmuje się tej pracy ceni te 1000 zł zapłaty bardziej, niż czas i energia niezbędne do wykonania danej pracy. Tutaj nie ma pazerności, jest jedynie dobrowolna wymiana dóbr (czas i praca to też dobra). Warto zauważyć, że posiadane dobra kapitałowe (nie tylko ich wielkość, ale również specyfika) również mogą wpłynąć na różnicę w postrzeganiu wartości danych dóbr, sprzątaczka może posiadać odpowiednie narzędzia i doświadczenie, które sprawią, że w rzeczywistości musi poświęcić czasu i energii mniej niż wspomniany biznesmen, lecz co najważniejsze: Nikt nikogo tutaj do niczego nie zmusza. Dlaczego ktokolwiek ma płacić komukolwiek więcej, skoro ten ktoś jest w stanie wykonać ową pracę za mniej? Z drugiej strony dlaczego ktokolwiek miałby cokolwiek wykonywać z mniej, skoro ktoś jest w stanie za to zapłacić więcej? Cenę ustala popyt i podaż, jej wolnorynkowa wartość jest warunkiem równowagi, w przeciwnym razie mielibyśmy albo niedobór sprzątaczek, albo niedobór pracy (bezrobocie) na rynku...
1 sprawa - nie wiem co to merkantylizm. 2 sprawa - nie jestem lewakiem i faktycznie rozmowa skonczyłaby się tragicznie, bo podejście, że ktoś nie całuje w dupę korwina od razu jest lewakiem świadczy o tym, że autor takiej wypowiedzi ma klapki na oczach. Widzi tylko "albo my albo oni" albo jest tak ograniczony umysłowo albo należy do korwinowskiej sekty żeby nie zauważyć tego, że świat i życie nie jest czarno-białe i w przyrodzie nie występuje tylko lewak i cudowny prawicowiec. Kiedyś też myślałem tak fanatycznie jak wy ale jak skończycie gimnazjum i pójdziecie do pierwszej później drugiej pracy to zmienicie troszkę podejście i zobaczycie, że to wszystko nie jest takie proste jak na animacjach albo kazaniach złotoustego janusza
Ad 1 No właśnie. To nie jest powód do dumy. Doucz się i przemyśl to co mówią mądrzy ludzie, bo to ci pomoże więcej zrozumieć i nie kompromitować się przy byle okazji.
Podział na lewicę i prawicę jest bzdurnym reliktem przeszłości nijak mającym się do aktualnej sceny politycznej, za to podział na interwencjonizm oraz leseferyzm wraz z całym spektrum stanów pośrednich jest jak najbardziej na miejscu. I owszem życie nie jest czarno-białe, jest kolorowe i dobrze, ale nijak ma się to do wątku, poziom wykształcenia, czy doświadczenia zawodowego również, a i antypatie, czy sympatie polityczne niewiele do niego wnoszą... Więcej merytoryki, mniej erystyki.
Niesamowite podsumowanie, nigdy w życiu nie określił bym się jako człowiek o wysokiej preferencji czasowej, a tu proszę, wszystko na to wskazuje, jednocześnie mam olbrzymią ochotę to zmienić. Wielki szacun dla ludzi ambitnych i pracowitych, ahh . Dzięki za materiał , bardzo doceniam :)
Oddajmy cześć wszystkim z niską preferencją czasową za ciągnięcie nas do przodu. Między innymi Ratelowi. :)
Dobry film, jak zawsze
generalnie nic nie wnosi, bo chyba każdy to już wie
Podsumowanie genialne.
Wow! Nie sądziłem, że ten film okaże się kolejnym celnym argumentem przeciw 500+.
No ladnie... okazalo sie ze jestem inicjatorem procesu cywilizacyjnego.
Widzisz jaka dobra wiadomość na koniec weekendu?:)
Wojciech Gomolinski prawie, zainwestowalem 18000£ w akcje .
@@Samson82UK I jaka stopa zwrotu?
Muszę obejrzeć jeszcze raz żeby to wszystko do mnie dotarło ale jestem z tych co uwielbiają oszczędzać hajs i staram się robić to jak najlepiej ;)
Chyba jeden z najlepszych filmów. Proste i genialne. Dlatego lewica musi to komplikować.
Genialne
3:05 pomyślałem sobie o koncepcji pieniądza o ograniczonym terminie ważności :(
Czy moglibyście wytłumaczyć bardziej sprawę kryzysów i FED - wciąż nie jestem wstanie tego pojąć - lub polecić jakieś materiały?
th-cam.com/video/MKZxfII9PPI/w-d-xo.html
th-cam.com/video/iLIa5X5q29A/w-d-xo.html
Tu są filmy o kryzysach. :)
+Łukasz Kowalski Film "Historia o budowniczym" tłumaczy to najłatwiej jak się da
Tylko dalej nie odpowiada on na argument lewaków typu; jeśli wszyscy lub dostatecznie dużo będzie kisić te miliony na kontach, to spadnie zatrudnienie i produkcja bieżąca i wszyscy pomrą z głodu. Drugi argument: nie wszyscy nagle staną się przedsiębiorcami, większość chce być pracownikami i być zależna od kaprysu przedsiębiorców.
Prosta Ekonomia Nie rozumiem kwesti "ogłupiania" rynku przez FED. W jaki sposób to robi?
Cóż... Nie wiem, czy to tylko ja, ale po prostu - mimo, że ohlądałem wasze filmy, niektóre kilkakrotnie - sama regulacja rynku przez FED jest niezrozumiała...
+Łukasz Kowalski zrozumiesz oglądając następny film - tak myślę
Bardzo bym chciał was prosić o zrobieniu filmu na temat ochrony środowiska na wolnym rynku i rynku sterowanym (czy jakkolwiek mówi się na przeciwieństwo wolnego rynku). Kiedyś zaczepił mnie jeden greenpeace'ior opowiadając o wymierających pszczółkach. Z dumą powiedział, że chcą zakazać jakichś tam 7 pestycydów, które szkodzą pszczołom. Odpowiedziałem mu, że to się skończy jak prohibicja w USA, lub zakazywanie narkotyków, czyli że rolnicy dalej będą nabywać te pestycydy, tyle że na czarnym rynku, a my będziemy musieli płacić wyższe podatki za policję, bo będzie więcej praw do wyegzekwowania. Innymi słowy - nijak to pszczołom nie pomoże, a nam utrudni życie. Wtedy on mnie spytał, co proponuję w zamian, bo jego zdaniem wolny rynek na pewno nie poradzi sobie z ochroną środowiska. I nie umiałem mu na to odpowiedzieć. Co wy byście mu odpowiedzieli?
Haha, nareszcie mam odpowiedź dla wszystkich tych, którzy nazywają mnie Harpagonem, Dusigroszem itp. Jak mi ktoś znowu wygarnie, że powinienem się w końcu wykąpać, bo raz kupić mydło to nie bankructwo, albo żebym w końcu wynajął se jakieś mieszkanie, bo odłożyłem już dość, żeby wyprowadzić się z dworca, to mu pokażę ten film i powiem że jestem bohaterem kapitalizmu, który dba o to, żeby inni mogli sobie pozwolić na zwiększoną konsumpcję mydła w przyszłości.
Właśnie tego nie rozumieją ograniczeni dyrektorzy , prezesi firm oraz politycy Polscy jak i zwłaszcza Euro Kołchozu!!
Zrobicie odcinek o innych powodach kryzysu poza obniżaniem stup procenrowych? Bo to całkiem interesujący temat
+Tadesz al-Abdullah oprócz stóp procentowych, które są fundamentalną przyczyną, każdy kryzys przebiega trochę inaczej. Zrobiliśmy już odcinki o Tulipomanii, Wielkim Kryzysie i kryzysie z 2008 roku.
"Demokracja - Bóg który umarł" ;)
Wszystko fajnie ale zapomnieliście o tym, że niektórym osobom (sporej części społeczeństwa)preferencja czasowa nie obniża się na skutek działań inicjatorów procesu cywilizacyjnego a podnosi poziom bólu dupy. (:
to się nie wyklucza, ból może wzrastać wraz z mimowolnym obniżaniem preferencji:)
Oszczędności i inwestycje są podstawą wzrostu standardu życia, zwiększając stopniowo efektywność pracy. Powyższe zdanie zawiera w sobie zasadniczo całą treść powyższego materiału - z tym, że trwa on prawie trzynaście minut. Po co tu komu tony niepotrzebnej retoryki i nomenklatury, np. Hoppe i jego przykład, który można bez wysiłku zastąpić innym, nieoderwanym od współczesnej rzeczywistości?
Skąd taka metafora w nazewnictwie?
Ja też gardzę wysoko preferowanymi beneficjentami 500+
A gdyby ci się należało to byś nie wziął?
Masz pretensje do garbatego, że ma proste dzieci...
A wszyscy beneficjenci 500+ maja wysoką preferencję czasową?
Kto od kelthuzara?
Ale malarz otrzymując 1000 zł za dwa lata dostaje pomniejszona kwotę o inflację.
Polacy mają wysoką preferencje czasową bo są biedni
a może są biedni, bo mają wysoką preferencję czasową? Poza tym, to nieuprawniona generalizacja. Są też bogaci Polacy i średniozamożni Polacy.
Hmmmm... A jeżeli to wina źle zorganizowanego sektora bankowego, który nie jest wstanie dostarczyć na tyle wysokiego oprocentowania lokat, by skłonić Polaków do odkładania na nich pieniędzy? Oznacza to, że podatek Belki musi odejść. Ponadto - w znacznej części mentalność jest kształtowana przez media - czy media kipiące od reklam chwilówek, zagranicznych wycieczek, innych rzeczy kompletnie bezużytecznych i farmaceutyków (które uzależniają psychicznie) nie są winne? Czy może w takim razie należało by zakazać reklamowania tych produktów? Ponadto - ludzie boją się zakładać firmy. Otrzymanie 1300zł kary za niewydany paragon na 2,50zł to ekstremalnie przykra rzecz.
+Mr Alarming podatek belki musi odejść, ale ogólnie tendencja jest taka, że wraz z rozwojem spada ogólny poziom preferencji czasowej a więc spadają też stopy procentowe. Do oszczędzania zniechęca wiele rzeczy, możemy o tym zrobić jeszcze jeden film w sumie.
Dla tego nie można pozwolić na obniżanie stóp procentowych poniżej pewnych poziomów a libertarianie się mylą w kwestji polityki monetarnej. Człowiek jest z natury bestią leniwą a żarłoczną.
+Mr Alarming A co libertarianie Twoim zdaniem twierdzą o polityce monetarnej?
Wysoka preferencja czasowa czyni złodzieja=polityka i biznesmena/bankowca z marksistowskim paradygmatem. Kropka
Aha, czyli jak nie wydaje swoich pieniedzy ktore sam zarobiłem pracujac u kogos to jestem zlodziejem?
To zależy co sz. pan produkuje.
Sponsorowane przez sorosa
Ale nudy. Meh
A gdzie jest limit tego wszystkiego?
Przecież żyje się nam dużo lepiej niż ludziom dawniej, a w takim kraju jak polska nadal wielu ludzi zasuwa na dwa etaty żeby jakoś wyżyć. Polaczek byznesmen kupuje kolejne miszkania na wynajem, x6 dla synka, bo wczoraj zrobił prawko młody i nie będzie autobusem do szkoły jeździł i jednocześnie pracują u takiego byznesmena ludzie po 12h dziennie bez rejestracji i za gówniane stawki.
I nie pierdolcie mi tu, że praca sprzątaczki jest warta 1000zł, bo jak takiego byznesmena cebularza nie stać żeby zapłacić więcej niż 1000 za posprzątanie jego brudów to niech to zrobi sam albo zaangażuje żonę albo kochankę.
Pazerność ludzka jest nieograniczona stąd mamy większość biedy, reszta jest z lenistwa.
Bredzisz. Pewnie nawet nie wiesz, że to co prezentujesz to merkantylizm. Gospodarka nie jest układem o wartości zerowej. Nie trzeba jednemu kraść, żeby dać innemu. Wszyscy mogą się bogacić. Sprzątaczka może pracować gdzie indziej lub założyć firmę sprzątającą i zarabiać więcej. I to jestzgodne z zasadami rynkowymi i etyczne.
Owy biznesmen podaje cenę którą jest w stanie poświęcić z daną prace, innymi słowy, ceni sobie te 1000 zł mniej niż czas i energia niezbędna do posprzątania, w przypadku wyższej kwoty sytuacja mogła by ulec zmianie. Z kolei sprzątaczka, która podejmuje się tej pracy ceni te 1000 zł zapłaty bardziej, niż czas i energia niezbędne do wykonania danej pracy. Tutaj nie ma pazerności, jest jedynie dobrowolna wymiana dóbr (czas i praca to też dobra). Warto zauważyć, że posiadane dobra kapitałowe (nie tylko ich wielkość, ale również specyfika) również mogą wpłynąć na różnicę w postrzeganiu wartości danych dóbr, sprzątaczka może posiadać odpowiednie narzędzia i doświadczenie, które sprawią, że w rzeczywistości musi poświęcić czasu i energii mniej niż wspomniany biznesmen, lecz co najważniejsze: Nikt nikogo tutaj do niczego nie zmusza. Dlaczego ktokolwiek ma płacić komukolwiek więcej, skoro ten ktoś jest w stanie wykonać ową pracę za mniej? Z drugiej strony dlaczego ktokolwiek miałby cokolwiek wykonywać z mniej, skoro ktoś jest w stanie za to zapłacić więcej?
Cenę ustala popyt i podaż, jej wolnorynkowa wartość jest warunkiem równowagi, w przeciwnym razie mielibyśmy albo niedobór sprzątaczek, albo niedobór pracy (bezrobocie) na rynku...
1 sprawa - nie wiem co to merkantylizm.
2 sprawa - nie jestem lewakiem i faktycznie rozmowa skonczyłaby się tragicznie, bo podejście, że ktoś nie całuje w dupę korwina od razu jest lewakiem świadczy o tym, że autor takiej wypowiedzi ma klapki na oczach. Widzi tylko "albo my albo oni" albo jest tak ograniczony umysłowo albo należy do korwinowskiej sekty żeby nie zauważyć tego, że świat i życie nie jest czarno-białe i w przyrodzie nie występuje tylko lewak i cudowny prawicowiec.
Kiedyś też myślałem tak fanatycznie jak wy ale jak skończycie gimnazjum i pójdziecie do pierwszej później drugiej pracy to zmienicie troszkę podejście i zobaczycie, że to wszystko nie jest takie proste jak na animacjach albo kazaniach złotoustego janusza
Ad 1 No właśnie. To nie jest powód do dumy. Doucz się i przemyśl to co mówią mądrzy ludzie, bo to ci pomoże więcej zrozumieć i nie kompromitować się przy byle okazji.
Podział na lewicę i prawicę jest bzdurnym reliktem przeszłości nijak mającym się do aktualnej sceny politycznej, za to podział na interwencjonizm oraz leseferyzm wraz z całym spektrum stanów pośrednich jest jak najbardziej na miejscu. I owszem życie nie jest czarno-białe, jest kolorowe i dobrze, ale nijak ma się to do wątku, poziom wykształcenia, czy doświadczenia zawodowego również, a i antypatie, czy sympatie polityczne niewiele do niego wnoszą...
Więcej merytoryki, mniej erystyki.