Masz doświadczenia hardkorowe. Ja... codzienne, użytkowe. Jazda głównie praca-dom. Wielosezonówki zwróciły mi się już po pierwszym roku. Opony założone raz, z nowymi wentylami. Nie potrzebuję dodatkowego miejsca na trzymanie opon. Zdaję sobię sprawę, że jeśli ktoś używa 2 kompletów to mnie zje, ale ja do zwykłych opon już nie wrócę... Pozdrawiam i życzę zdrówka 😊
5:37 Waldku, decybel jest jednostką logarytmiczną. Różnica głośności "zaledwie" 1 dB oznacza hałas większy o 26%. Przy 3 dB różnicy hałas rośnie dwukrotnie. Zatem jest to różnica zauważalna. Głośność danej opony pomiędzy "warunkami testowymi" a rzeczywistością też może się różnić.
Tak i nie. Co 3dB podwaja się ciśnienie akustyczne a to nie jest równoważne z subiektywnym odbiorem głośności. Szacuje się, że co 6dB hałas się podwaja (subiektywnie). Ja miałem letnie 69dB i obecnie mam wielosezon 69dB i wielosezonowe są bez porównania cichsze.
Od 5 lat na crossclimat i jestem mega zadowolony. Zapomniałeś nakreślić taki przypadek jak ja. Chodzi o to ze robie tak mało kilometrów ze musiałem zmieniać opony nie dlatego ze sie zużyły tylko dlatego ze były już stare a to naprawde staje się niebezpieczne (przejechałem się juz na starych)i 2 komplety w jedym sezonie trzeba było kupić. Wniosek prosty wole co 4lub 5 lat mieć świeżutkie micheliny które i tak lepiej sobie radzą niż tanie chińczyki.
"Allseasons "miałem przez 10 lat, parę w różnych autach i kupuje dalej , ale kupuje dobre markowe ( nie w Alpy nie jeżdżę, ale zimę znam). Miałem 3razy Vredsteina i 2 Goodyeara , każde z nich lepsze od tanich, czy średnich cenowo sezonowych. Bawi mnie jak wypowiadają się o nich osoby jeżdżące na zimówkach caly rok- mówiąc, że nieczują różnicy😮latem...
Przymierzam się do wielosezonu i miło słyszeć że jest coraz lepiej. W naszym klimacie gdzie na zimę czasami czekamy do stycznia i w marcu już jest cieplej a w kwietniu ba czasami w maju potrafi zaskoczyć zimowe zaczynają tracić sens. W grudniu potrafi być plus 7 stopni jednego roku zajechałem zimówki bo zima była "ciepła" na taki nieprzewidywalny klimat myślę że dobra opcja ale w tym roku na jesień kupie i sam sprawdzę swoją teorię
Ad zużycie opon. Goodyear Vector 4seasons G2 185/60 R14 założone na Ibiza 6k. Nie rotowalem opon przód/tył i przednie opony po 40-45tys km były już na znacznikach zużycia! Tył praktycznie nówka. Ogólnie opony gorąco polecam 😉
Wtrące swoje 3 grosze. Otóż sprowadziłem auto z USA, auto przyjechało na praktycznie nowych oponach wielosezonowych Falkena. Żal mi było wyrzucić nowych opon. Auto z napędem na tył, 300KM. Byłem w Szklarskiej Porębie i dopóki nie leży na drodze świeży śnieg na zamarzniętym (kiedy jest tzw szklanka) to pewność prowadzenia auta taka sama na innych na oponach zimowych. Oczywiście, trzeba uważać przy dodawaniu gazu ale też od tego mamy kontrolę trakcji. Fakt jest taki, że latem jak już jest około 20 stopni przy dynamicznym ruszaniu opony lubią sobie popiszczeć.
I tu masz rację. Mam dwa auta jedno typowo na letnich oponach bo jeździ tylko latem. Drugie na wielosezonowych goodyear...ale po trzech sezonach już są do wymiany. W gorach, bieszczady nie dawały rady.
Mam te Crossclimaty 2 od ponad roku. Był upał, ulewa, był śnieg, było ok. Zużycie też spoko, oceniam, że co najmniej 70tys. przejadę zanim bieżnik osiągnie te 4mm.
Miałem wielosezonon dwa lata temu od Bridgestone i szczerze mówiąc to w zimę mnie zawiodły, mocno się na nich ślizgałem. Teraz mam dwa komplety lato i zimę, szczególnie że jeździ ze mną już dwójka dzieci 👌
Bo Bridgestone to śmietnik nie opona, miałem A005 i w lecie jeszcze spoko, na mokrym już trakcję było łatwo zerwać, a w zimie była tragedia na śniegu, zmieniłem na Pirelli i różnica okazała się tak kolosalna, że jednak przeprosiłem się z wielosezonowymi.
Głupoty opowiadasz jeździłem 2 lata na innym budżetowym wielosezon ie i było jak na zimowej oponie bo wielosezon ma specyfikę bardziej zimowki i jest miękki i z drogi leśnej wyjezdzalem a jak lód to na zimowce też może Cię bujnac
P Waldku. Wolę założyć wielosezonowe co 2...3.... Lata nowe , niż posiadać dwa komplety, wbijać się z przekładkami w wiosenna i zimową pogodę i mieć złudną świadomość wspaniałej jakości opony zimowej po kilku latach. A w sezonie zimowym to zdrowy rozsądek jest najbardziej wskazany , niekiedy łańcuchy konieczne. Według mojej oceny u na moje potrzeby , nowy wielosezon w pierwszych dwóch sezonach lepszy niż 7 letnia zimówka. Pozdrawiam serdecznie.
Ja na Michelinach Crossclimate + przejechałem od grudnia 2018 ponad 80 000 km i wciąż mają około 3,5 - 4 mm bieżnika. Niesamowicie trwałe opony. Paramerry też trzymają, ostatniej zimy na śniegu radziły sobie bez problemów.
@@bobberini Crossclimaty pierwszej generacji na śniegu były słabe ale za w lato ciche, na mokrym i w terenie bardzo dobrze sobie radziły. Przy ujemnych temperaturach też ok dopóki śniegu nie było. Niepotrzebnie wyrzucałeś. Te nowe Crosscilmat 2 podobno nieźle sobie radzą na śniegu.
Od kilku lat używam wielosezonowych z półki premium. Nie używałem crossclimate gdyż znam kilku wulkanizatorów (w tym w rodzinie) i na pytanie o ten model pojawiał się najpierw uśmiech, a potem wyjaśnienie dlaczego to nie ma racji bytu (głównie ze względu na rzeźbę bieżnika). Nie znam się, więc zachowam powściągliwość od prywatnej oceny. Ale wierny jestem firmie Goodyear (allseason G2, G3) i na śniegu zachowuje się conajmniej tak samo, jak zimowa średnia półka. I nigdy nie miałem żadnych problemów z guzami, wyważaniem i dojeżdżały zawsze do końca zużycia robiąc średnio 60-80 tys km). Pozdro
Miałem Crossclimaty w Volvo, które po 3 sezonach spisywały sie wyśmienicie. W drugim aucie w tym samym czasie założone były zimówki ze średniej półki z większym nieco bieżnikiem, mimo to Michelinki dawały sobie rade o wiele lepiej, przyczepność auta była o wiele lepsza.
Ja co 3 lata kupuje micheliny crossclimate, są super, latem wakacje we wloszech i jazda miejska po wrocławiu zimą tatry czy alpy, polecam👍 teraz lew 508ii i berlingo wczesniej superb i golf 7 , jeszcze wczesniej na punto.
Jak zawsze dobrze powiedziane. W aucie żony od 2 lat mam wielosezonowe, które sprawiają się naprawdę dobrze, chodź na przed zakupem byłem dość sceptyczny. W swoim stosuję dwa komplety kół, właśnie ze względu na częste wizyty w górach w sezonie narciarskim. Pozdrawiam.
Miałem wilosezonowe goodyear wytrzymały 5 lat i 78 000 km , służyły by pewnie trochę dłużej ale żadko je rotowałem . Bardzo polecam , byłem na nich zimą w Bieszczadach dawały radę.
W 2018 kupiłem "wielosezony" Nokian WeatherProof, ale za rzadko jeździłem po śniegu, a za często "pływałem w zakrętach" latem i w 2021 zmieniłem na Goodyeary 4seasons 3G. Zimą jeżdżę trochę spokojniej niż na nokianach, ale resztę roku jeździ się odczuwalnie przyjemniej i pewniej. Ponadprogramowo goodyeary dwukrotnie wzięły udział w track dayach, gdzie popiszczały sobie w zakrętach i pohałasowały na kerbach, ale nie zaskoczyły mnie żadnym nieoczekiwanym czy niebezpiecznym zachowaniem i uważam, że dzielnie dały sobie radę nawet z torem :-). Nokiany były niezłymi oponami, ale dla mnie okazały się zbyt zimowe i pozbyłem się ich szybciej, niż chciałem. Z goodyearów jestem bardzo zadowolony. Moim zdaniem opona całoroczna to albo opona zimowa dająca radę latem (jak nokian), albo z opona letnia dająca radę zimą (jak goodyear). I tutaj część kierowców może się rozczarować, bo kupią "wielosezony" bez wcześniejszego rozeznania się w temacie i oczekiwali dobrego trzymania latem + bezpiecznego dotoczenia się do sklepu zimą, a dostali przyzwoitą zimówkę pływającą latem.
@@PawelSzkoda nie mam. W nokianach miejskie legendy głoszą, że znaczenie ma miejsce produkcji (Finlandia > Rosja). U mnie pod koniec użytkowania brzeg bieżnika był trochę popękany, ale się nie rozpadał.
Ja byłem w Zakopanem na Nokianach seasonproof kiedy pokrywa śniegu była 80cm i jeszcze sypał śnieg i jakoś dały rade bez problemu. Nie widziałem żadnej różnicy w stosunku do kolegów którzy mieli zimówki. W lecie też jakoś się nie ślizgają. Oczywiście jestem zdania że przyczepność przede wszystkim zapewnia się używaniem rozumu, a nie oponą.... zgadzam się z Waldkiem, że polecam opony dobrych firm :)
Też tak uważam sam mam 15 i 17. Wymienia się samemu za darmo bez kolejek u wulkanizatora , tylko raz na 2 lata trzeba wyważyć koła, ale to grosze są.Poza tym szkoda mi felg 17 styling 66 w zimie bo są w dobrym stanie.
Miałem wielosezony Nexen N'Blue 4 Seasonprze 33 m-cy, przejechałem na nich 20000 km w każdym sezonie. Sprawowały się bez zastrzeżeń. Kolega tydzień temu założył takie na przód, z tyłu zostawił starsze zimowe, też zadowolony. Teraz w 2 autach mam Nokian Tyres Seasonproof 2 lata, 20000 km. Zużycie bieżnika niewielkie, ok. 0,5 - 0,7 mm. Na wymianach opon zaoszczędzone ok. 800 zł. Trzeba pamiętać aby co ok. 10000 km zrobić podmiankę - tył z przodem. Warto też je wyważyć wtedy. Polecam też sprawdzać zbieżność w aucie. Zimą sporo sąsiadów męczy się z wyjazdem na swoich wieloletnich zimówkach a ja, czy żona wyjeżdżamy bez problemów :) Nie mam sportowych aut, a takie zwyczajne i do takich mogę w/w opony polecić.
Użytkuję Nokian Seasonproof już drugi sezon przy dość agresywniej jeździe i powiem tak, warto. Na śniegu, lodzie oraz suchej nawierzchni sprawują sie bardzo dobrze. Jedyne zastrzeżenie mam do jazdy po mokrej gładkiej nawierzchni, opona łatwo gubi przyczepność i w deszcz trzeba uważać przy szybkim wchodzeniu w zakręty. Na ogół już nie wrócę do oddzielnych kompletów bo robię max 15 tysięcy rocznie, nie jeżdżę w góry zimową porą, więc zwyczajnie mi się to nie opłaca.
@@misow2 to jest dość specyficzna kwestia, bo dużo zależy od tego jaki to asfalt. Jak jest chropowaty to nie wydają się głośne nawet przy wysokich prędkościach, ale często jeżdżę takim jednym odcinkiem drogi, gdzie asfalt jest bardzo gładki i na nim mocno je słychać. Jakby taki świst i im szybciej się jedzie tym bardziej owy hałas wzrasta 😅
@@rafalpszymanski Ja swoje przed zimą przełożyłem tył na przód. Jeździłem w dość mocne opady śniegu, tragedii nie było, ale czuć, że można z jakością uderzyć wyżej. Myślę, że jeszcze jedną zimę na nich przejeżdżę i trzeba będzie wymienić. Bieżnik na dwóch oponach, które siedziały na przedniej osi straciły już śnieżkę na bieżniku, która wskazuje czy można jeździć owymi oponami w zimę. Oponki kupione w październiku 2021, również z Finaldii. Ponoć te z Rosji to mocny szmelc.
Mam w Arteonie te same Micheliny CC2. Bylem w Austrii w naprawdę duzych śnieżycach w górach i nie widzę roznicy z Goodyeraem zimowym. A na totalnym lodzie to tylko kolce lub łańcuchy. W lecie absolutnie to samo co lato. Namówiłem też brata w tym roku do nowego Passata i jest bardzo zadowolony. Dodatkowa korzysc jest taka jak kupilem nowiutkie auto to mialem nowe letnie opony do sprzedania i tak naprawdę grosze musialem do placic za wymiane na wielosezon. W poprzednich autach zawsze lecialy zimowki na drugim komplecie felg, wiec wydatek byl spory, nienawidze tych kolejek szczegolnie po pierwszym sniegu, dlatego wolalem sam przekładac cale kola... Trzeba natomiast pamietac o przeważaniu RAZ w roku!!! Ale to zasada kazdych opon. Polecam wielosezon, mam juz 2 lata i to pierwsze moje doświadczenia i nie wrócę juz do dwóch. Klimat mamy jak widać.
Od 6 lat jeżdżę na "wielosezonach" Nokian Weatherproof przejechałem ok. 30-35 tyś km (rozmiar 225/45R17), Kiedy były nowe sprawowały się rewelacyjnie w warunkach gdzie niektórzy na zimówkach się ślizgali ja przejeżdżałem bez problemu. Jednak po ok 3-4 latach zauważyłem że opony się niszczą, tzn. bieżnika jest jeszcze sporo ale brzeg opony jest mocno poszarpany i opony wyglądają jak by były co najmniej 2 razy starszę, spadła też ich przyczepność zwłaszcza w warunkach zimowych. Obecnie czekam na zamówione Pirelli Cinturato All Season Plus i sprawdzę czy będą lepsze.
Nie wiem jak poprzednie ale CC2 genialne są. Kupiłem z oszczędności jak i ciekawości CC2 do jednego auta ponieważ oba komplety już się skoczyły, zimowe ślizgały się wszędzie, letnie może by jeden sezon pociągnęły ale były potrzebne felgi od nich i opony rewelacja, kupiłem drugi komplet na drugie auto i tak samo nie widać różnicy w codziennym użytkowaniu w różnych warunkach, do tego w tych rozmiarach co mam są cichsze (przynajmniej na etykiecie) niż ich letnie/zimowe odpowiedniki wiec jak dla mnie te opony to złoty środek
Ze 3 lata przejeździłem astrą na Nexen'ach wielosezonowych. W śniegu robiły, ale trzeba było uważać jak cieplej i mokro. Wtedy można było się zdziwić przy nagłym hamowaniu czy żwawym ruszaniu, więc jak tylko było wilgotno to warto było spokojnie wjeżdżać np na rondo niż sprawnie na nie wjeżdżać, bo można było się przeliczyć. Ale jak ktoś znał ograniczenia i brał na nie poprawkę to godne polecenia. Ogólnie bliżej im było do zimówek niż letnich.
Jeżdżę 60.000 - 65.000 km w roku, autostrady, drogi ekspresowe, często góry narty Polska i zagranica zagranica duże prędkości Skoda Octavia IV RS TDI 4x4 za zamontowanym Power Boxem prawie 240 KM. Różnica jest coraz mniejsza lecz nadal zauważalna na korzyść dedykowanych opon do pory roku. Mam zimowe Micheliny Alpin 5, tam gdzie wjechałem pod duże wzniesienia przy 4x4 bez łańcuchów inne auto 4x4 na naszym wspólnym wyjeździe w Alpy nie poradziło sobie na wielosezonowych Continentalach. Przy dużych przebiegach nadal uważam, że opona dedykowana letnia oraz zimowa radzi sobie lepiej. Miasto i sporadyczne wyjazdy w trasy oczywiście tak. Przy moich permanentnie pokonywanych kilometrach na pewno jeszcze nie. Pozdrawiam
Jestem użytkownikiem od 3 lat opon Laufenn g fit 4s i z choć nie są z gornej półki sprawują się genialnie.Pokonując rocznie ok.10k w większości po Warszawie nie widzę sensu wymiany,jak robiłem to przez 20 lat.
Obecnie ostatni sezon na letnich, zimówki jeszcze dobre, ale za rok zamiast nowych letnich wjedą Micheliny wielosezonowe. Może jakbym jeszcze miał drugi komplet felg na zimę, to mógłbym się zastanowić, ale tak to wydawać co pół roku 120 za zmianę, podziękuję.
Miałem wielosezony goodyear 4season gen.2 przejechałem na nich 20 000 km i co mogę powiedzieć to to że polecam, każdy z rodziny odradzał mi to bo przecież jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego, a realnie porównując z poprzednimi oponami zimowymi klasy średniej wielosezony wypadały lepiej
Moje doświadczenia z kierowcami na wielosezonowych w czasie wyjazdów na snowboard, cały czas przekonują mnie do używania zimówek w górach. Tamują ruch i są tematem ciągłych narzekań tubylców.
Byłem bardzo spectyczny ale finalnie kupiliśmy do żony golfa 1.4 140KM, GoodYear Vector 4Seasons Gen 2 i jak na razie nie mam pytań, no ale zrobiły niecały 1 tys km. Chodzi mi głównie o to iż obawiałem się "pływania" przy trochę dynamiczniejszej jeździe i sporych temperaturacch w porównaniu do jej byłych letnich Pirelli P7 Cinturato. Oczywiśćie żeby coś więcej powiedzieć potrzeba przejechać solidniejszy dystans w rórżnych warunkach i porach roku . No ale ten model Goodyear'a wywodzi się z opony zimowej więc myślę że zima w warunkach miejskich i obecnych zimach też powinna wypaść na korzyść G.Y. Gdy analizowałem wybór to brałem jedynie pod uwagę Michały lub te Vectory które w róznych testach wypadały najlepiej na tle innych marek. Brałem szczególnie pod uwagę wszelkie testy nie komercyjne, co by nie powiedzieć sporo tego oglądałem, czytałem i rozmawiałem z ludźmi. Finalnie jednak G.Y wypadał lepiej cenowo- 1580pl za komplet 225/45/17/V na Allegrodays - nie było sensu się zastanawiać - DOT '24. Natomiast do swojego auta ponad 400KM i 700NM to chyba bałbym się wsadzić wielosezon. O ile na zimę może bym je rożważył to w lato miałbym obawy że opona zbytnio by myszkowała albo spory niutek zrywałby za często trakcję, nawet w normalnych sytuacjach drogowych. Reasumując jak na razie opinię mam taką że do normalnej, codziennej jazdy w aucie tak do 200KM(to jest moja opinia), jest to świetna opcja, w lecie jeżdżąc dynamiczniej praktycznie nie czuję róźnicy pomiędy wielosezonem a oponami letnimi, opory toczenia wpływające na hałas czy zużycie paliwa są praktycznie takie same jak w oponach letnich- jeśli są różnice to prawie nie odczuwalne. Zobaczymy jak zużycie bieżnika ale przy spokojnej jeżdzie mojej połówki nie sądzę że będą jakieś sensacje, ogólnie jak do tej pory jak najbardziej polecam wielosezony.
Hej. Nie mam doświadczenia jeśli chodzi o różne marki i segmenty opon, ale śmiało mogę polecić Goodyear Vector 4seasons. Używam od 10 lat na różnych autach od tylnonapędowych (E46, Z3) do przedbionapędowych ( i40, Megane3 CC, Captur) Zacząłem od opon 1 generacji , aktualnie mam na 3 autach 2 i 3 gen. W mojej opini genialne. Pewne na sucho, pewne na mokro, dają radę na śniegu. Na lód nie ma mocnych - chyba, że z kolcami, ale u nas zakaz. Kiedyś się bałem, teraz każde zakupione auto zaopatruję w Vectory 4seasons.
Mialem przez 5 lat w UK, gdzie klimat jest deszcowy od -5°do 30° w tym deszcz I czasami ciapa ze sniegu I szklana .bez problemu daly rade... zalety , ciche , nie do zajechania przy normalnej jezdzie . Jedyne co to: mialem w nie napchane 3 atmosfery bo sa bardzo miekkie ....
Zewnętrzny hałas toczenia jest parametrem szczególnym, ponieważ decybel (dB) jest jednostką logarytmiczną - co w praktyce oznacza, że hałas nie rośnie liniowo wraz ze wzrostem natężenia podawanego w decybelach. Zmiana wartości hałasu na etykiecie tylko o 1 decybel oznacza tak naprawdę wzrost hałasu o 26% w stosunku do niższej wartości. Hałas rośnie dwukrotnie średnio co 3 dB. Pozdrawiam 🙂
Mialem CrossClimate i już więcej nie kupię. W pierwszym roku byłem zadowolony ale w kolejnym sezonie na śniegu miałem zerową przyczepność (może mieszanka straciła swoje właściwości po upalnym lecie, nie wiem) ledwo dojechałem do serwisu opon gdzie kupiłem zwykłe Dębica frigo i powrót do domu to już była różnica niebo a ziemia. Stwierdziłem, ze już nigdy nie zaryzykuję zdrowiem mojej rodziny by zaoszczędzić czas i trochę pieniędzy na wymianach opon. Troszke wiecej mi tez auto paliło latem 0,3-0,4l w porównaniu do opony typowo letniej. Ja nie polecam ale być może te opony są już lepsze bo ja swoje kupiłem 4 lub 5 lat temu więc na pewno coś poprawili.
taką samą opinię ma mój brat z tym że on już przy pierwszej zimie stwierdził że ślizgają się jak ciut lepsze opony letnie na byle śniegu. Stwierdził, że Dębica zimowa którą wcześniej posiadał była nieporównywalnie lepsza na śniegu i błocie pośniegowym niż CrossClimate. Ja wiem, że na pewno nie kupię tych opon. W żony w aucie, którym poruszamy się głównie po mieście na Uniroyal wielosezonowych nasze wrażenia z jazdy są bardzo pozytywne (nie zawiodły nas nigdy i są przewidywalne) i jesteśmy z nich bardzo zadowoleni.
Kiedyś były tylko opony całoroczne ludzie jeździli i dawali radę. Mieszkam w górach gdzie często drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem. Jesienią, ponownie po wielu latach używania sezonowych, zakupiłem opony całoroczne. Nie miałem żadnych problemów z jazdą w zimie jak i teraz w lecie. Skończyły się też problemy podczas wypadów na ryby, niejednokrotnie koła z letnimi oponami potrafiły grzebać na błocie czy mokrej trawie nawet na lekko pochyłym terenie. Teraz ciągnąc przyczepę z łodzią zero problemów. Dębica Navigator 3 zostaje. Podczas eksploatacji opon całorocznych trzeba pamiętać o ich okresowym przekładaniu nie tylko z tyłu na przód ale i z prawej na lewą stronę.
Nie wiem czy oglądałeś ale był jeden odcinek właśnie o przekładaniu lub nie opon - przód-tył. Z powodu wskazania na zachowanie lepszej przyczepności tyłu nawet testy ADAC nie zalecają przekładek przód-tył
Mam auto, którym jeżdżę cały rok, a w zimę tylko jak jest sucho ze względu na syf jaki sypią na ulicę i jak bardzo niszczy on auto, i też zrezygnowałem z dwóch kompletów opon na koszt wielosezonowych i też są to Michelin'y CrossClimate - Bez zastrzeżeń, polecam.
Wszystko zależy gdzie mieszkamy. Warszawa centrum miasta to i na letnich oblecisz cała zimę. Na podhalu albo w beskidach bez napedu na obie osie będzie ciężko
Jeżdżę po tym świecie już 40 lat samochodem. Jeszcze 30 lat temu były dostępne jedne opony: Dębica D124. Jeździło się latem, zimą, w deszcz i po suchym, w dzień i w nocy, po asfalcie, szutrze i piachu. I wszyscy dawali radę.
po kilku sezonach na wielosezonowe, nie widzę różnicy między zimówką a wielosezonem, jednak latem w upały czuć pływanie powyżej polskich prędkości autostradowych, czego na dobrej leniej gumie nie czułem Continental AllSeasonContact 205/55 R16 94 H XL
Posiadałem całoroczne tansze w aucie co jdzdzi po miescie - uznałem, że po co kupować drogie skoro samochód robi do 5 tys kilometrów rocznie. Pierwszy rok zaskakująco dobrze, zima nawet nawet. Po drugim lecie juz roznica znaczącą... Gradacja opon okolo 1.5mm na rok (a to tylko Berlingo osobowe) zima na śniegu porażka jakas... Drugim autem na zimówkach i to po 400kg cięższym bez problemów pokonywałem osiedlowe drogi nie odśnieżone. Wróciłem spowrotem do lato/zima pomimo takich przebiegów i szczerze mówiąc jeździ sie z 3x lepiej. Moze jakbym kupił premium ale... W cenie Michelina czy good yeara kupiłem dwa komplety opon sezonowych i mam święty spokój :)
@@yanushkowalsky1402 wybacz jeśli cię urażono w tym komentarzu - nie mniej bezpieczeństwo ponad wszystko, a tak przegranymi przez lato oponami zimową porą jazda to nie jest dobry pomysł. W dodatku "spokój" z samochodem to trochę syndrom Sztokholmski - z autami nigdy nie ma spokoju, bo ciągle jest "coś" :)
@@RockstarMatPL dzięki ale nie uraziles mnie gadaniem głupot. Mam całoroczne yokohamy, ktorym zostalo 4.5mm bieznika w aucie z awd. Czy są super? Nie. Czy można w nich bezpiecznie jeździć? Jak najbardziej. Miałem je zmieniać w tym roku, ale po tym co zobaczyłem jeszcze rok poczekam. Jedze po górach regularnie i bylem tam tez na początku grudnia jak spadlo duzo śniegu. U mnie nie bylo żadnych problemów ale widziałem nową Skodę z napędem na przód, która nie mogła podjechać do samego stoku narciarskiego.
@@yanushkowalsky1402w góry to nawet bym się nie zastanawial nad wielosezonowymi.Zimowych nic nie pobije,mam klebery 6 letnie i jak przyklejone a wieloseon to pewnie już by się wysypał.
Z własnego doświadczenia - dwa komplety opon całorocznych miałem do wywalenia po ok. 2 latach. Oba komplety Nokianów. Auto używane ok. 10 tyś km. rocznie. Myślałem, że to dobry deal. Mieszanka tych gum jest taka, że od nadmiernego słońca po prostu parcieje, pękają bieżnik się odkleja. Nigdy więcej. Na kanale fix and drive kolega ma podobne doświadczenie.
Mam te same opony od Michelina ponieważ uwazam ze Pabianice rejon to rowniny, zima u nas jest śmieszna a te opony swietnie sie nadaja na takie dziwne warunki przejsciowe czyli 10 °C i deszcz. Latem kleja zarąbiście. Czuc to jak przy wiekszej predkosci np zjezdzam z "Eski"
Od 2019 roku jeżdżę tylko na całorocznych Bridgestone (wspieram polski rynek pracy) i mam 3 komplety w każdym ze swoich samochodów. Zużywają się szybciej ze względu że jeździ się na nich cały rok więc to nie jest żaden argument. Co do głośności to tak są lekko głośniejsze ale wszystko zależy od klasy samochodu jaki użytkujemy, w tanim fordzie będzie je słychać bardziej przy prędkościach autostradowych, znowu w aucie klasy premium ( w moim przypadku jest to kałdi A6) chałas generowany przez opony jest nie słyszalny wewnatrz auta. Co zauważyłem ze swoich obserwacji to fakt że im mniejsza calowo felga i więcej mięsa na ścianie bocznej tym komfort jazdy jest większy. Dodatkowym atutem jest tutaj miejsce do przechowywania, jeżeli ktoś tak jak ja ma 3 auta to musiałbym mieć sporych rozmiarów piwnice bądź osobne miejsce parkingowe żeby przechowywać wszystkie komplety opon, z oponami wielosezonowymi nie dość że zaoszczędzam wyżej wspomniane miejsce to jeszcze sporo kasy. Aczkolwiek jak ktoś mieszka w terenach górskich to raczej nie polecalbym na siłę komuś takich opon z wiadomych przyczyn. Obecnie zimy w Polsce są jakie są więc nawet śnieg czy deszcz nie jest straszny mieszkając w aglomeracji miejskiej.
im mniejsza calowo felga i więcej mięsa na ścianie bocznej tym komfort jazdy jest większy - i odwrotnie, wtedy taka opona bardziej się rozłazi na zakręcie
Szach mat, dwa komplety pełne opona i felga. I na spokojnie letnie i zimowe bez konieczności wymiany, a samemu na ogródku zamiana kompletów. Jeździłem na unirojal wielosezonowe jeszcze w monde, bardzo dobrze wspominam, dodał bym jeszcze że uniwersalne lepiej się spisują w deszczu od samej letniej. Po zmianie auta w pakiecie miałem pełne koła więc już tak zostało
Ostatnio kolega był oglądać Mondeo z 2005 r.które miało opony z 2010 r zimowe i Pan ich nie wymieniał "bo przeca ja mało jeżdze" także, 13 letnie ziomowe wielosezony xD
@@rekinos66 auto jeździ,ale w temperaturach powyżej 20 stopni auto płynie do przodu przy awaryjnym hamowaniu.Jak ktoś jeździ mało i spokojnie to da rade ale ktoś jeździ dynamicznie to odradzam wielosezonówki
@@roberta.4196 teraz mamy 35st a ja jeżdżę na zimówkach nie wielosezonowych, nic mi się nie dzieje. Zimówki mają lepszą przyczepność tylko się szybciej zużywają, nie jeżdżę mało bo robię 20 tys rocznie do pracy 50km eską
@@rekinos66 to twoja sprawa.Opona zimowa czym cieplej zachowuje się jak plastelina.Tam nie ma przyczepności.Przy takich temperaturach przy awaryjnym hamowaniu na suchej nawierzchni płyniesz jak na letnich w zimę.Nie mówiąc o tym że nie ma trzymania na łukach jest głośniej,więcej pali i szybciej się zużywa.
Ja tam mam zimówki bieżnikowane i nie narzekam 😀 180zł za sztukę. W zimę ze dwa razy w Tatrach i dużo częściej w Beskidach. Pod każdy wyciąg wyjeżdżam, a i prędkość ponad normę na autostradzie nie jest problemem. Dla kryzysowych sytuacji w okresie zimowym mam łańcuchy w bagażniku, których jeszcze nie użyłem(poza ćwiczeniami montażu), a trochę żałuję bo ciekawi mnie jak się wtedy prowadzi samochód😉 mimo wszystko kolejne opony to najprawdopodobniej wielosezonowe będą
Miałem cross climate pierwszej generacji bez plusa.zrobilem 65 000km. Zakochałem sie w tych oponach. Zalozylem w marcu cross climate 2. Wlasnie poszly na reklamację - pekajace klocki po 2500km. Teraz na zastepsteo wzkoczylt GY 4seasons gen 3.wiem, ze sie nie zawiodę
Wielosezon Brigstone Weather Control A005 EVO 16 cali. Suv 4x2 105km. 37 tys km za mną. Bieżnik który został to 3.5 mm. Czas użytkowania 3 lata. Opony w okresie letnim na przodzie. Więc może dlatego więcej zużyte. Tył ma 17 tys km i w okresie zimowym jeździ na przodzie, tam zostało ok 5mm- okres użytkowania dwa lata. Zauważalnie te 3.5 mm w okresie trzeciego roku zachowują się fatalnie. Te lepsze zimą w śniegu ciężko sobie radziły. Uważam, że jak były nowe i był bieżnik było ok. Z upływem czasu opinia sie pogorszyła. Z racji, że mam dwa komplety felg przechodzę na lato / zima. Pójdę w stronę budżetowej Dębicy.
Dokladnie to samo, Honda HRV RU, wszystko spoko do póki nie pojawi się mokra nawierzchnia.. Ogólnie głośno, może być, wcześniej smigałem na pilot spotach 4, to do sposobu przyczepnosci nawet nie ma porównania
W jednym samochodzie mam vredki Quatrac Pro i one są dość uniwersalne. W lato czujesz klejenie czyli opory a w zimę na ubitym śniegu dają radę całkiem spoko. Wjeżdżałem w nich na biały krzyż mając w zanadrzu tylko auto socks ale nie musiałem ich używać. W drugim samochodzie mam bridgesy weather control a005 nie evo i ta opona jest rewelka na lato a nawet ja przewyższa ale za to w zimę na ubitym śniegu to totalna porażka i na dodatek już są spekania w rowkach po około 3ech latach użytkowania. Teraz zamiast bridgesów kupię hankoki lub pójdę na całość i micheliny kupię.
Nie dawno kupiłem auto, przyjechało z włoch (na lawecie) i właśnie na wielosezonie (nie wiem co to za marka opon) i już wiem że jeździć na nich nie chcę i nie zamierza, w lecie cały czas nagrzane piszczą jak szalone, chociażby na rondzie przy śmiesznych prędkościach. W deszczu ślizgają się na zakrętach. Nie wiem jak by się zachowywały w zimie ale już wiem że sprawdzał tego nie będę. A ten wielosezon mimo że pierwszy na pewno będzie moim ostatnim bo w lecie na tym jeździć się nie da. Zdecydowanie zostanę przy 2 kompletach lato zima.
Szczerzę mówiąc dużo jeździłem kiedyś na Zimowych oponach takich marek jak Bridgestone,Dunlop + parę kompletów Michelina, Ale od kilku lat używam tylko opon całorocznych bo to już nie jest to samo co kiedyś. Już 3 Komplet Całorocznych opon Imperial All Season Driver Klasa Ekonomiczna ,użytkowane w Norwegii I nigdy nie sprawiły mi żadnych problemów, Wiec to mówi samo za siebie a były testowane też w głębokim śniegu jak i na wzniesieniach. Wiadomo nie wszystkie Opony całoroczne są warte uwagi ale większość jest bardzo dobra. Polecam również Bridgestone Weather Control A005 EVO ale tu już klasa Premium i cena też niestety 2 krotnie wieksza od Imperiali Lecz różnica jest niewielka. Pozdrawiam
Ja mam wielosezonowe nokiany, mają dwa lata,przebiegu jakieś 35tys,nie wykazują zużycia,czy złej eksploatacji. Zima w Murzasichle w śniegu objezdzalem lepsze fury ja zimówkach,auto to focus z 99 r
Cześć Waldku. Moje zdanie jest takie. W związku z tym, że opony są jedynym punktem łączącym auto z nawierzchnią od dawna wychodzę z założenia, że do aut ciężkich typu SUV, samochody segmentu D w górę, oraz samochody elektryczne powinny mieć komplety na obie pory roku, natomiast auta małe, miejskie jak najbardziej na wielosezonach. Na moim przykładzie. Miałem fiestę, sienę,focusa i tymi autami jeździłem na wielosezonach, natomiast od kiedy jeżdżę citroenem C5, który jest o 400kg cięższy od wcześniejszych posiadanych aut mam komplety na obie pory roku. Pozdrawiam.
Ja mam takie same opony ale w rozmiarze 16 cali w audi a6 jeśli chodzi o hałas to czy jadę 80 czy 200 km/h to opon nie słychać jakby ich nie było szok . Jeśli chodzi o jazdę na śniegu tu się nie wypowiem bo to quattro więc nawet na letnich nie ma problemu , tylko przy hamowaniu lato nie wyrabia 😂
Mam zimowki i letnie do Golfa 7:ki GTI, ostatnim czasem sie zastanawialem nad Cross Climate zamiast zimowek. Zimy w mojej okolicy nie sa srogie, wiec chcialbym troche wiecej osiagow na suchej nawierzchni zima. Jakies opinie na ten temat?
Od 10 lat mam Forda Fusiona I gen i cały czas na całorocznych, kiedyś Henkook, teraz Continental - bezproblemowa jazda. Na drugie auto w tym roku zrezygnowałem z zima/lato i testuje Vredestein.
Użytkuje Hankoki. Dojeżdżam 40km do pracy pokonując sporą górkę w miejscowości Niegowonice. Samochód VW Caddy. Ubiegłom zimę a opony były nówki nie miałem najmniejszych problemów a nawet niewprawnych kierowców mielących w miejscu wyprzedzałem no chyba że mieli letnie, tego nie wiem. Zobaczę następną zimę czy się pogorszyła przyczepność.
Bardzo dobre opony. Zrobiłem 35 tys. Są trochę gorsze od zimówek klasy premium. W lato różnicy nie widać. Ścieralności wiekszej nie zauważyłem. Myślę, ze to kwestia stylu jazdy.
Korzystam już w trzecim samochodzie i jestem zadowolony, pomimo że kupuję opony ze średniej półki. Aktualnie mam Kormorany, które bez problemu dały sobie radę ostatniej zimy.
"Zmiana wartości hałasu na etykiecie tylko o 1 decybel oznacza tak naprawdę wzrost hałasu o 26% w stosunku do niższej wartości" i "w ujęciu ogólnym decybele to logarytmiczna skala porównawcza, która pokazuje zakres zmian ciśnienia akustycznego odbieranego przez ludzkie ucho." Pozdrawiam
2 dni temu wymieniłem opony wielosezonowe. Poprzednie w 4 lata zrobily 85 tysiecy kilometrów. Jeździły w sniegu takim ze odgarnialem droge zderzakiem, jeździły w gołoledź gdzie na odcinku 50 km 3 auta wpadły do rowu. Zaliczyly alpy, Bałkany, upaly po 39 stopni. Kontrola trakcji wcale nie włączała sie bardziej niz na letnich w lato i zimowych w zime. Najważniejsze ze nie zrywaly trakcji gwałtownie rylko ostrzegały. Debica Navigator 3. Teraz założyłem kormorana Allseason- ciekawe co o nim powiem po minimum roku.
przejeżdżam służbowo prawie 100 tys km rocznie - sam osobiście prosiłem pracodawcę, żeby kupił do mojego auta wielosezony, bo mnie wkurzało co chwilę jeździć na wymianę. Nie widzę różnicy. Spokojnie przejeżdżam na nich prawie 150 tys km - czyli trochę ponad półtora roku.
Wg moich obserwacji na przykładzie Goodyear 4seasons największym problemem przy oponach wielosezonowych jest to, że po około dwóch sezonach jazdy i przejechaniu około 30 tyś kilometrów bieżnik opony starł się do wysokości około 3-4mm. I tu zaczyna się problem, ponieważ taka wysokość bieżnika nadaje się jeszcze do jazdy w lecie ale w zimie na śniegu ale nawet i na błocie pośniegowym takie opony nie dają już w ogóle rady. I co wtedy...? Po kilku irytujących sytuacjach wróciłem do dwóch kompletów lato i zima.
Po za górami do 15kkm rocznie wielosezon. Góry i/lub więcej 15kkm letnie/zimowe. Wielosezon wbrew pozorom jest bardziej oponą zimową niż letnią. W aucie służbowym 30-40kkm rocznie opona po 2 latach do śmietnika bo mieszanka szybka znika i ząbkuje w letnich warunkach (Bridgestone). Ale na dojazdy do pracy nie w górskich warunkach idealna. I żadna opona nie zastąpi rozwagi 👌
Temat opon jest okrutnie złożony i reguły nie zawsze działają. - Są opony budżetowe, które starzeją się godnie. Są opony premium, które po 3 sezonach należałoby wyrzucić. - Zdarzają się zimówki o mniejszych oporach toczenia niż dobre letnie (obie tej samej superzasłużonej marki!) - Są opony niewyczynowe, które też muszą się rozgrzać, żeby oddawać parametry z etykiety. Zimne toczą się dziadowsko. - Identyczne w pomiarze 70 decybeli subiektywnie może być głośniejsze lub cichsze (!), bo jedne częstotliwości dźwięków słyszymy lepiej, a inne gorzej. Są opony, które niemiłosiernie rezonują na spękaniach nawierzchni. I takie, które toczą się w tym samym miejscu bezszelestnie. W sumie polecam samodzielne 3xR - risercz, risercz, risercz. ;)
opony premium mają lepsze parametry, bo szybciej zużywają mieszankę, dlatego w wielu 6+ lat budżetowe trzymają się lepiej, wiec gdy zamiast 50k rocznie jako handlowiec robisz 5k rocznie do Biedronki, nie warto się pakować w premium to i 10+ lat spokojnie pojeździsz
Każdy poleca swoje opony. A te polecenia nie są nic warte, bo najpewniej żaden z polecających to nie kierowca wyścigowy. Dobre opony to takie, które wygrywają lub są w czołówce danego testu opon. :)
Zakupiłem 3 lata temu do auta opony Firestone Multiseason 2 i powiem szczerze, czy ciepło, czy deszcz czy nawet śnieg dają radę. Nie wiem co mi przyszło do głowy by w ogóle brać pod uwagę opony Kormoran przy zakupie, wydałem trochę więcej ale nie widzę w tym żadnej straty.
Kiedyś byłem przeciwny wielosezonowym, ale po przemyśleniu tego gdzie obecnie mieszkam i słabych zim postawiłem na wielosezonówki. Kupiłem marke premium Vredestein Quatrac. Kiedys gdy pojechałem do rodziców w góry i jest tam stromy wyjazd na ulicę to pomimo śniegu na około 10cm samochód wyjechał bez problemu. Jest jeszcze jedna rzecz, która sprawiła, że nie chciałem klasycznego układu lato+zima. Otóż robiąc po 15tys. km rocznie całoroczne opony zużyje w 4 lata i zmienie na nowe o ile nie sprzedam samochodu. Natomiast majac lato+zima opony zużyłbym po około 8 latach gdzie opona zimowa po 5 sezonach zaczyna miec zbyt twarda gume. Druga sprawa jeśli sprzedam samochód po 4 latach to zostanie mi komplet opon do opchnięcia. na dodatek koszty wymiany opon. Tez na poczatku myslalem ze gdybym nadal mieszkal w gorach to pewnie kupowalbym zima+lato ale po 3 latach jestem bardzo zadowolony z tych opon i nawet w gorach nie byloby tragedii. Żona ma takie same (w sumie u niej kupiłem wczesniej ale to z racji ze jezdzi w kolo komina 3tys.km rocznie wiec tutaj sens klasycznego ukladu jest bez sensu) i tez jest dobrze. Teraz zamówiłem teściowi Falken wielosezonowe, polka nizej ale do jego stylu jazdy powinno byc OK. zobaczymy jak beda sie spisywac.
Zwykly kierowca jezdzacy w kolo komina samochodem glownie po miescie nawet w warunkach zimowych nie zwroci uwagi czy opony wielosezonowe nowe, ktore ma sa gorsze czy lepsze od zima lato. Wazne jest cos zupelnie innego by opony byly nowe, sukcesywnie wymieniane. Tu kontrola bieznika jak najbardziej wskazana. Bo pozniej widzimy na drogach na audi kogos bylo stac ale kapcie dziurawione i bieznikowane. Takze dbajmy kontrolujmy stan opon i ich wlasciwe cisnienie a decyzje o zasadnosci zima lato czy wielosezon uzaleznijmy od intensywnosci uzywania samochodu po drogach na pewno jezdzacym w kolo komina nie warto kupowac zima lato. Chyba ze ktos kupuje nowy samochod tam niestety fabrycznie jest zalozone lato wiec musi kupic zime i te pare sezonow pojezdzic. Przy nowym aucie jestesmy troche skazani na wymiane ale pozniej mysle nie warto. Odnosnie jeszcze oszczednosci. Przy kazdej wymianie mimo ze ona wiadomo kosztuje kazda wymiana niszczy felgi, sruby co nie znaczy ze majac wielosezon nie powinnismy odwiedzac serwisu chocby po to by raz na 30 tysiecy przelozyc opony w celu rownego scierania i wyważania kół. To bardzo ważne. Ale przede wszystkim nowa opona nie januszujmy.
Z mojego doświadczenia to wielosezon sprawdza się do pierwszego większego śniegu, ale są zdecydowanie lepsze od letnich w takich warunkach. Co prawda wielosezonowych opon premium nie miałem więc rzeczywiście może być tutaj różnica i samo auto może mieć wpływ na to jak się będą one sprawować, ale mogę śmiało powiedzieć, że jak ktoś jeździ głównie po mieście to nie ma co się bać i jeździć tylko na wielosezonowych, zim u nas zbytnio nie ma więc mieszkając poza miastem też nie ma co się bać wielosezonowych ale lepiej mieć w zanadrzu jakieś zimówki.
Na oponach wielosezonowych jeżdżę od paru lat. Takich ze średniej półki - Fulda MultiControl. Na testy wcześniej popatrzyłem, mieszkam w górach i nie narzekam. Sprawdzają się. Plusem, niewymienionym w filmie, jest brak problemów związanych ze zbyt wczesną/późną wymianą opon z letnich na zimowe, czy na odwrót. Zarówno wiosna, jak i zima potrafią zaskoczyć, a pospołu z jesienią - wrócić. "Taki mamy klimat" 🙃
2:40 - nie do konca, bo kupujac dwa zestawy opon (letni i zimowy) przejedziesz na nich X km dla letnich i Y km dla zimowych. Kupujac caloroczne nie zmieniasz ich, ale i tak kupisz dwa zestawy, tylko w innym przedziale gdyz najpierw jezdzisz 1/2 dla X i 1/2 dla Y i musisz wymienic opony. Potem drugi zestaw i to samo 1/2 dla X i 1/2 dla Y. Czyli wyjdzie to samo. To nie są opony o 2x większej wytrzymałości przez co zaoszczędzisz na tym, że nie kupisz jednego zestawu. Po prostu zamiast kupować 2 zestawy naraz, kupujesz po jednym ale 2 razy częściej. Obecnie nie mamy na śląsku mocnych zim i opadów śniegu, więc zimówki nie są już tak kluczowe jak jeszcze 10-20 lat temu jeżeli jeździsz po mieście. W trasach jednak jest duża różnica między zimówkami i całorocznymi zwłaszcza przy średnich warunkach - mówie z doświadczenia. Na letnich nie ma takiej różnicy (bo nigdzie nie szalejemy aż tak bardzo z powodu ograniczeń), ale mimo to na testach prowadzonych przez ADAC. Opony letnie mają lepszą trakcje i hamowanie w lecie, a zimowe w zimie.. W trasie pare km do pracy dziennie w mieście, to nie ma sensu kupować dedykowanych sezonówek, bo mogą się zestarzeć szybciej niż je zużyjecie (a w mieście przeważnie jednak są warunki na tyle dobre, że nie zauważymy różnicy).
Ja też jakos nie jestem przekonany do wielosezonowych opon. Co jakis czas jak musze opony kupować przy zmianie samochodu to sie zastanawiam nad wielosezonowymi ale do tej pory jeszcze sie nie skusiłem. Mieszkam na poludniu polski ale w góry raczej tylko latem. W pazdzierniku odbieram z salonu nowy samochód na letnich oponach i po raz kolejny sie zastanawiam, czy jednak nie dokupić calorocznych, zamiast zimowych. Do tej pory jeżdżę na Hankook-ach i świetnie i bezpiecznie sie na nich czuje, letnie genualnie odprowadzają wodę, zimą z kolei jezdzi sie troszkę spokojniej to trudno ocenić, z resztą mam spokojny tryb jazdy a nowym samochodem i tak nie będzie jak poszaleć wiec może to ten czas na caloroczne :)
Hankook robi bardzo przyzwoite opony całoroczne. Podstawowa kwestia to jakie przebiegi roczne robisz i w jakich warunkach głównie używasz auta. Jeśli długie trasy po ekspresówkach i autostradach i duże przebiegi roczne, to opony całoroczne nie mają sensu, bo szybko je "zajedziesz".
mieszkam koło szczyrku. Gdybym mieszkał w lesie 4x4 kupiłbym droższe jakieś marki etc, do latania bokiem jazda focusem 1,6 100km wystarcza wlącznie z Odśniezaniem autem drogi zimą bo niskie , jednocześnie lato Chorwacja Węgry bez zarzutu, faktycznie miałem po zakupie 5cioletnie wielosezony i po 30 tysiącach musiałem wymienić, gdyż nie było bieżnika. Ogółem polecam wyleczyłem się z wymiany lato zima pozdrawiam
Polecam wielosezonowe, zwłaszcza jeżeli ktoś rocznie robi przebiegi w granicach mniejszych niż kilkanaście tyś. Moim zdaniem lepiej kupić nowe wielosezonowe co 5 lat przy takich przebiegach , niż trzymać dwa komplety przez 10 lat. Osobiście przesiadłem się na wielosezonowe około 12 lat temu i zapomniałem o całym bałaganie związanym z zmianą opon (kolejki) oraz przechowywaniem i wożeniem się z tym. Jeździłem na Dębicy, GoodYear oraz Continental. Przy normalnej jeździe nie widać różnicy.
Ja póki co używam trzech kompletów kół do auta (lato, zima i semi slick), na szczęście wszystko na osobnych felgach więc w razie potrzeby samodzielna zmiana to koło 10min
Osobiście jestem za używaniem opon wielosezonowych, do swojego auta rok temu zakupiłem komplet firmy Yokohama w rozmiarze 17 cali i jestem bardzo zadowolony po przejechaniu +-20k km. Śnieg gryzą ładnie a umówmy się, gdy na jezdni jest lód to i najlepsza opona zimowa nie pomoże. Teraz w cieplejsze dni nie są najcichsze musze przyznać ale za to pewnie kleją do asfaltu.
Także posiadam Yokohame 17tki. Również polecam. W drugim aucie Dębica 16" i wydają się cichsze i powiem szczerze, że przyczepnością wcale nie odstają a były nieco tańsze
Cześć.Nie tylko opony premium.. Zrobiłem juz moim masterem pod lawetą prawie 200 tys nie na jednym komplecie dla jasności. I sa to matadory... Można by powiedzieć ze kochaja snieg... pozdro Waldek 😊
wielosezony ale to tylko topowe jak ktoś ma kupować najtańsze to nadal bym kupował 2 zestawy. Osobiście mam Cross Climaty i są super, jestem zachwycony. Raczej nie wrócę do 2 zestawów ale trzeba wybierać topowe opony
Jeździłem na różnych wielosezonach. W górach, gdzie pracowałem Nokian Weatherproof był lepszy niż większość zimówek. Nokian Seasonproof po dwóch latach leci po śniegu jak letnia (produkcja Finlandia). Spróbuję jeszcze chyba CC2 i koniec eksperymentów. Zimy wprawdzie słabe, ale wystarczy dzień śniegu, by przejechać kogoś na pasach, bo auto się nie zatrzyma...
Właśnie w zeszłym tygodniu ojcu rozleciały się 4 letnie Hankooki, podczas jazdy coś biło, na wulkanizacji okazało się że popekały zbrojenia w bieżniku, którego nadal było 5mm, na tyle nie lepiej, jedna opona też już dostała bicia, także szajs. To ja na chińskim Imperialu jeżdżę od 4 lat i nic się nie dzieje, elegancko się wyważają.
@@gregor-zJa miałem to samo, opony hankook 6 lat niecałe, polowa bieżnika, rano idę do auta a tam kapeć, myślałem że ktoś rozciął, ale auto stoi zamknięte w ogródku, wulkanizator powiedział że sama pękła.
@@gregor-z dokładnie, ogólnie byłem z nich bardzo zadowolony, dobrze trzymały, mało sie zużywały ale żeby pękła sama z siebie z boku, po 6 latach to niedopuszczalne, teraz wolałem zainwestować w Micheliny
Jestem kierowca od 24lat. Przez te wszystkie lata jezdzilem na wymiany letnie na zimowe. Jezdze tylko po miescie czasem (latem) wypad nad morze czy góry. Szczerze po tych wszystkich latach wymian juz mi sie znudziło. 1. Wieczne kolejki do wymian zwlaszcza na przedzimiu, niestety wulkanizacje niechetnie umawiaja na godziny. 2. Koszty - nie male, 2 x w roku przekladka. Mam praktycznie rocznie koszt jednej opony 15cali (napewno uzywanej ale jeszcze nie zajechanej)
Ja mam Hankooki 4s2. Byłem na nich dwa razy w polskich górach i dawały radę. Oczywiście w bagażniku miałem na wszelki wypadek łańcuchy, ale ani razu nie założyłem
@@sawekbak4121 co za bzdury wygadujesz. Czemu uważasz że używana zimowa w sezonie się nie zużywa i ma 99% bieżnika. W naszym klimacie gdzie zima to -10 do +10, mieszanka ws jest lepsza. W testach pożądne wielo sezony wypadają lepiej od przeciętnych sezonowych. Wszystko zależy jak, gdzie i ile jeździsz.
5:20 z tego co rozumiem to emitowanie "o 1db więcej" to jest emitowanie głośniejszego hałasu słyszalnego dla ludzkeigo ucha o około 25%. Oczywiśice sam DB to nie jest do końca jednostka pomuiarowa dźwięku ale rozumiem że chodziło o potoczną skale, w takim razie to jest aż 1/4 głośniej (25%), czy to nie ma znaczenia dla ludzkeigo ucha? No nie wiem, biorąc pod uwagę wyciszenia auta i inne dźwięki z zewńątrz pojazdu to kierowca na pewno nie usłyszy aż 25% zmiany ale z drugiej strony jeśli przy samej oponie mierząc jest to 25% więcej to w środku na pewno jest to wymierne ;)
Z wielosezonowymi oponami jest jak z adidasami da się chodzić cały rok ale jak przychodzą ciężkie warunki zimowe dużo śniegu to przydały by się buty typowo zimowe a na upałach wygodniejsze są sandały 😊
Ja chodzę całą zimę w adidasach, kurtkę nosiłem może z tydzień i to też wiosenna. Jak się nie mieszka na południu to ostatnimi czasami ciężko o mróz albo śnieg.
Masz doświadczenia hardkorowe. Ja... codzienne, użytkowe. Jazda głównie praca-dom. Wielosezonówki zwróciły mi się już po pierwszym roku. Opony założone raz, z nowymi wentylami. Nie potrzebuję dodatkowego miejsca na trzymanie opon. Zdaję sobię sprawę, że jeśli ktoś używa 2 kompletów to mnie zje, ale ja do zwykłych opon już nie wrócę... Pozdrawiam i życzę zdrówka 😊
Misiu kolorowy, ja od 2017r jeżdżę na wielosezonowych.Nigdy więcej opon sezonowych ❤
@@Zduneqq Nigdy nie ufam ludziom, którzy mówią do innych per "misiu kolorowy" xD
5:37 Waldku, decybel jest jednostką logarytmiczną. Różnica głośności "zaledwie" 1 dB oznacza hałas większy o 26%. Przy 3 dB różnicy hałas rośnie dwukrotnie. Zatem jest to różnica zauważalna.
Głośność danej opony pomiędzy "warunkami testowymi" a rzeczywistością też może się różnić.
Tak i nie. Co 3dB podwaja się ciśnienie akustyczne a to nie jest równoważne z subiektywnym odbiorem głośności. Szacuje się, że co 6dB hałas się podwaja (subiektywnie). Ja miałem letnie 69dB i obecnie mam wielosezon 69dB i wielosezonowe są bez porównania cichsze.
@@bleidd9 Dokładnie, pod uwagę wchodzi jeszcze to jakie częstotliwości są tego dźwięku
Odczuwalność bodźców przez nasze zmysły nie jest liniowa, tylko logarytmiczna, więc "tylko 1 dB" jest bliższe prawdzie niż "aż 26%"
🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Od 5 lat na crossclimat i jestem mega zadowolony. Zapomniałeś nakreślić taki przypadek jak ja. Chodzi o to ze robie tak mało kilometrów ze musiałem zmieniać opony nie dlatego ze sie zużyły tylko dlatego ze były już stare a to naprawde staje się niebezpieczne (przejechałem się juz na starych)i 2 komplety w jedym sezonie trzeba było kupić. Wniosek prosty wole co 4lub 5 lat mieć świeżutkie micheliny które i tak lepiej sobie radzą niż tanie chińczyki.
Dokładnie z tego powodu kupiłem pierwsze całoroczne i to był dobry pomysł 😉
"Allseasons "miałem przez 10 lat, parę w różnych autach i kupuje dalej , ale kupuje dobre markowe ( nie w Alpy nie jeżdżę, ale zimę znam). Miałem 3razy Vredsteina i 2 Goodyeara , każde z nich lepsze od tanich, czy średnich cenowo sezonowych. Bawi mnie jak wypowiadają się o nich osoby jeżdżące na zimówkach caly rok- mówiąc, że nieczują różnicy😮latem...
Wjadą w kałużę to poczują xD
Przymierzam się do wielosezonu i miło słyszeć że jest coraz lepiej. W naszym klimacie gdzie na zimę czasami czekamy do stycznia i w marcu już jest cieplej a w kwietniu ba czasami w maju potrafi zaskoczyć zimowe zaczynają tracić sens. W grudniu potrafi być plus 7 stopni jednego roku zajechałem zimówki bo zima była "ciepła" na taki nieprzewidywalny klimat myślę że dobra opcja ale w tym roku na jesień kupie i sam sprawdzę swoją teorię
Ad zużycie opon.
Goodyear Vector 4seasons G2 185/60 R14 założone na Ibiza 6k.
Nie rotowalem opon przód/tył i przednie opony po 40-45tys km były już na znacznikach zużycia!
Tył praktycznie nówka.
Ogólnie opony gorąco polecam 😉
Wtrące swoje 3 grosze. Otóż sprowadziłem auto z USA, auto przyjechało na praktycznie nowych oponach wielosezonowych Falkena. Żal mi było wyrzucić nowych opon. Auto z napędem na tył, 300KM. Byłem w Szklarskiej Porębie i dopóki nie leży na drodze świeży śnieg na zamarzniętym (kiedy jest tzw szklanka) to pewność prowadzenia auta taka sama na innych na oponach zimowych. Oczywiście, trzeba uważać przy dodawaniu gazu ale też od tego mamy kontrolę trakcji. Fakt jest taki, że latem jak już jest około 20 stopni przy dynamicznym ruszaniu opony lubią sobie popiszczeć.
Jak jest lód na drodze to nawet najlepsza zimówka nie da rady, chyba że z kolcami…
😊wg mnie, ludzie którzy nie są przedstawiciela i nie jeżdżą w góry. Przy naszych polskich warunkach. Spokojnie mogą kupować całoroczne
Tak.
Dla kowalskiego całoroczne są ok. Póki nie kupuje z Oponexa po 100zł sztuka...
@@Dysputantnie te czasy. Teraz imperiale apollo i inne nexeny min 250
Mam jezdze i jesli auto jezdzi po w miare ogarnianych zima szlakach dzialaja😊
I tu masz rację. Mam dwa auta jedno typowo na letnich oponach bo jeździ tylko latem. Drugie na wielosezonowych goodyear...ale po trzech sezonach już są do wymiany. W gorach, bieszczady nie dawały rady.
I tu jest twój błąd logiczny. Śmigam na wielosezonach w moich samochodach od kilkunastu lat od zaśnieżonych szczytów, po nadmorskie upały.
Mam te Crossclimaty 2 od ponad roku. Był upał, ulewa, był śnieg, było ok. Zużycie też spoko, oceniam, że co najmniej 70tys. przejadę zanim bieżnik osiągnie te 4mm.
Miałem wielosezonon dwa lata temu od Bridgestone i szczerze mówiąc to w zimę mnie zawiodły, mocno się na nich ślizgałem. Teraz mam dwa komplety lato i zimę, szczególnie że jeździ ze mną już dwójka dzieci 👌
Jechałem praktycznie na wielosezonie, który jest głównie letnią oponą, a a005 był akurat słaby w zimę.
Bo twój wielosezon był tylko dobry na mokre warunki, a w zimie jak dziecko we mgle. Masz tego przykłady na internecie.
Ja również Bridgestone A005 i w zimę zmiana była szybciutka. Strasznie śliskie, teraz osobno lato i zima
Bo Bridgestone to śmietnik nie opona, miałem A005 i w lecie jeszcze spoko, na mokrym już trakcję było łatwo zerwać, a w zimie była tragedia na śniegu, zmieniłem na Pirelli i różnica okazała się tak kolosalna, że jednak przeprosiłem się z wielosezonowymi.
Głupoty opowiadasz jeździłem 2 lata na innym budżetowym wielosezon ie i było jak na zimowej oponie bo wielosezon ma specyfikę bardziej zimowki i jest miękki i z drogi leśnej wyjezdzalem a jak lód to na zimowce też może Cię bujnac
P Waldku. Wolę założyć wielosezonowe co 2...3.... Lata nowe , niż posiadać dwa komplety, wbijać się z przekładkami w wiosenna i zimową pogodę i mieć złudną świadomość wspaniałej jakości opony zimowej po kilku latach. A w sezonie zimowym to zdrowy rozsądek jest najbardziej wskazany , niekiedy łańcuchy konieczne. Według mojej oceny u na moje potrzeby , nowy wielosezon w pierwszych dwóch sezonach lepszy niż 7 letnia zimówka. Pozdrawiam serdecznie.
Ja na Michelinach Crossclimate + przejechałem od grudnia 2018 ponad 80 000 km i wciąż mają około 3,5 - 4 mm bieżnika. Niesamowicie trwałe opony. Paramerry też trzymają, ostatniej zimy na śniegu radziły sobie bez problemów.
Ja kupilem auto na 2 letnich tych michelinach i po 3 dniach wyrzucilem to na smietnik, na sniegu taki dramat ze ciezko to opisac
@@bobberini Crossclimaty pierwszej generacji na śniegu były słabe ale za w lato ciche, na mokrym i w terenie bardzo dobrze sobie radziły. Przy ujemnych temperaturach też ok dopóki śniegu nie było. Niepotrzebnie wyrzucałeś. Te nowe Crosscilmat 2 podobno nieźle sobie radzą na śniegu.
Od kilku lat używam wielosezonowych z półki premium. Nie używałem crossclimate gdyż znam kilku wulkanizatorów (w tym w rodzinie) i na pytanie o ten model pojawiał się najpierw uśmiech, a potem wyjaśnienie dlaczego to nie ma racji bytu (głównie ze względu na rzeźbę bieżnika). Nie znam się, więc zachowam powściągliwość od prywatnej oceny. Ale wierny jestem firmie Goodyear (allseason G2, G3) i na śniegu zachowuje się conajmniej tak samo, jak zimowa średnia półka. I nigdy nie miałem żadnych problemów z guzami, wyważaniem i dojeżdżały zawsze do końca zużycia robiąc średnio 60-80 tys km).
Pozdro
Miałem Crossclimaty w Volvo, które po 3 sezonach spisywały sie wyśmienicie. W drugim aucie w tym samym czasie założone były zimówki ze średniej półki z większym nieco bieżnikiem, mimo to Michelinki dawały sobie rade o wiele lepiej, przyczepność auta była o wiele lepsza.
Ja co 3 lata kupuje micheliny crossclimate, są super, latem wakacje we wloszech i jazda miejska po wrocławiu zimą tatry czy alpy, polecam👍 teraz lew 508ii i berlingo wczesniej superb i golf 7 , jeszcze wczesniej na punto.
Jak zawsze dobrze powiedziane. W aucie żony od 2 lat mam wielosezonowe, które sprawiają się naprawdę dobrze, chodź na przed zakupem byłem dość sceptyczny. W swoim stosuję dwa komplety kół, właśnie ze względu na częste wizyty w górach w sezonie narciarskim. Pozdrawiam.
Miałem wilosezonowe goodyear wytrzymały 5 lat i 78 000 km , służyły by pewnie trochę dłużej ale żadko je rotowałem . Bardzo polecam , byłem na nich zimą w Bieszczadach dawały radę.
W 2018 kupiłem "wielosezony" Nokian WeatherProof, ale za rzadko jeździłem po śniegu, a za często "pływałem w zakrętach" latem i w 2021 zmieniłem na Goodyeary 4seasons 3G. Zimą jeżdżę trochę spokojniej niż na nokianach, ale resztę roku jeździ się odczuwalnie przyjemniej i pewniej. Ponadprogramowo goodyeary dwukrotnie wzięły udział w track dayach, gdzie popiszczały sobie w zakrętach i pohałasowały na kerbach, ale nie zaskoczyły mnie żadnym nieoczekiwanym czy niebezpiecznym zachowaniem i uważam, że dzielnie dały sobie radę nawet z torem :-).
Nokiany były niezłymi oponami, ale dla mnie okazały się zbyt zimowe i pozbyłem się ich szybciej, niż chciałem.
Z goodyearów jestem bardzo zadowolony.
Moim zdaniem opona całoroczna to albo opona zimowa dająca radę latem (jak nokian), albo z opona letnia dająca radę zimą (jak goodyear). I tutaj część kierowców może się rozczarować, bo kupią "wielosezony" bez wcześniejszego rozeznania się w temacie i oczekiwali dobrego trzymania latem + bezpiecznego dotoczenia się do sklepu zimą, a dostali przyzwoitą zimówkę pływającą latem.
Bardziej letnie to dunlop, Bridgestone, Continental, cc1
Masz jakieś fotki tych Nokian?
Ja pierw miałem Goodyear, teraz Nokian.
Nokian rozpada się na brzegu 😕
@@PawelSzkoda nie mam. W nokianach miejskie legendy głoszą, że znaczenie ma miejsce produkcji (Finlandia > Rosja). U mnie pod koniec użytkowania brzeg bieżnika był trochę popękany, ale się nie rozpadał.
Ja byłem w Zakopanem na Nokianach seasonproof kiedy pokrywa śniegu była 80cm i jeszcze sypał śnieg i jakoś dały rade bez problemu. Nie widziałem żadnej różnicy w stosunku do kolegów którzy mieli zimówki. W lecie też jakoś się nie ślizgają. Oczywiście jestem zdania że przyczepność przede wszystkim zapewnia się używaniem rozumu, a nie oponą.... zgadzam się z Waldkiem, że polecam opony dobrych firm :)
Ja uważam, że najlepiej mieć 2x opony z felgami - na zime 16 calowe, a na lato 18, wymiana godzinka i nie trzeba nikomu płacić :)
Też tak uważam sam mam 15 i 17. Wymienia się samemu za darmo bez kolejek u wulkanizatora , tylko raz na 2 lata trzeba wyważyć koła, ale to grosze są.Poza tym szkoda mi felg 17 styling 66 w zimie bo są w dobrym stanie.
Nie w każdym aucie tak możesz 😊homologacja panie homologacja
Godzinka????))) Chyba ze 2 piwka w międzyczasie jeszcze?))))
@@bnicrama kto tą homologację sprawdzi?
@@janosik3415
..z czyszczeniem piast i umyciem zacisków 😊
Miałem wielosezony Nexen N'Blue 4 Seasonprze 33 m-cy, przejechałem na nich 20000 km w każdym sezonie. Sprawowały się bez zastrzeżeń. Kolega tydzień temu założył takie na przód, z tyłu zostawił starsze zimowe, też zadowolony.
Teraz w 2 autach mam Nokian Tyres Seasonproof 2 lata, 20000 km. Zużycie bieżnika niewielkie, ok. 0,5 - 0,7 mm.
Na wymianach opon zaoszczędzone ok. 800 zł. Trzeba pamiętać aby co ok. 10000 km zrobić podmiankę - tył z przodem. Warto też je wyważyć wtedy. Polecam też sprawdzać zbieżność w aucie.
Zimą sporo sąsiadów męczy się z wyjazdem na swoich wieloletnich zimówkach a ja, czy żona wyjeżdżamy bez problemów :)
Nie mam sportowych aut, a takie zwyczajne i do takich mogę w/w opony polecić.
Użytkuję Nokian Seasonproof już drugi sezon przy dość agresywniej jeździe i powiem tak, warto. Na śniegu, lodzie oraz suchej nawierzchni sprawują sie bardzo dobrze. Jedyne zastrzeżenie mam do jazdy po mokrej gładkiej nawierzchni, opona łatwo gubi przyczepność i w deszcz trzeba uważać przy szybkim wchodzeniu w zakręty. Na ogół już nie wrócę do oddzielnych kompletów bo robię max 15 tysięcy rocznie, nie jeżdżę w góry zimową porą, więc zwyczajnie mi się to nie opłaca.
A jak z ich głośnością szczególnie na autostradzie przy 140 km/h ?
@@misow2 to jest dość specyficzna kwestia, bo dużo zależy od tego jaki to asfalt. Jak jest chropowaty to nie wydają się głośne nawet przy wysokich prędkościach, ale często jeżdżę takim jednym odcinkiem drogi, gdzie asfalt jest bardzo gładki i na nim mocno je słychać. Jakby taki świst i im szybciej się jedzie tym bardziej owy hałas wzrasta 😅
Moje po dwóch latach kiepsko hamują na śniegu. Produkcja Finlandia.
@@rafalpszymanski Ja swoje przed zimą przełożyłem tył na przód. Jeździłem w dość mocne opady śniegu, tragedii nie było, ale czuć, że można z jakością uderzyć wyżej. Myślę, że jeszcze jedną zimę na nich przejeżdżę i trzeba będzie wymienić. Bieżnik na dwóch oponach, które siedziały na przedniej osi straciły już śnieżkę na bieżniku, która wskazuje czy można jeździć owymi oponami w zimę. Oponki kupione w październiku 2021, również z Finaldii. Ponoć te z Rosji to mocny szmelc.
Mam rosyjskie WR D3 w drugim aucie. Trzymają się świetnie po siedmiu latach...
Mam w Arteonie te same Micheliny CC2. Bylem w Austrii w naprawdę duzych śnieżycach w górach i nie widzę roznicy z Goodyeraem zimowym. A na totalnym lodzie to tylko kolce lub łańcuchy. W lecie absolutnie to samo co lato. Namówiłem też brata w tym roku do nowego Passata i jest bardzo zadowolony. Dodatkowa korzysc jest taka jak kupilem nowiutkie auto to mialem nowe letnie opony do sprzedania i tak naprawdę grosze musialem do placic za wymiane na wielosezon. W poprzednich autach zawsze lecialy zimowki na drugim komplecie felg, wiec wydatek byl spory, nienawidze tych kolejek szczegolnie po pierwszym sniegu, dlatego wolalem sam przekładac cale kola... Trzeba natomiast pamietac o przeważaniu RAZ w roku!!! Ale to zasada kazdych opon. Polecam wielosezon, mam juz 2 lata i to pierwsze moje doświadczenia i nie wrócę juz do dwóch. Klimat mamy jak widać.
Od 6 lat jeżdżę na "wielosezonach" Nokian Weatherproof przejechałem ok. 30-35 tyś km (rozmiar 225/45R17), Kiedy były nowe sprawowały się rewelacyjnie w warunkach gdzie niektórzy na zimówkach się ślizgali ja przejeżdżałem bez problemu. Jednak po ok 3-4 latach zauważyłem że opony się niszczą, tzn. bieżnika jest jeszcze sporo ale brzeg opony jest mocno poszarpany i opony wyglądają jak by były co najmniej 2 razy starszę, spadła też ich przyczepność zwłaszcza w warunkach zimowych. Obecnie czekam na zamówione Pirelli Cinturato All Season Plus i sprawdzę czy będą lepsze.
i jak sprawdzają się Pirelli Cinturato All Season Plus?
Te rozwarstwianie mają niektórzy nawet po 3 latach
Ja mialem Goodyear I mialem to samo w szcegolnosci na przodzie bo ciezki.rada ,wpychac 3 atmosfery 😊 I problemu niema
Nie wiem jak poprzednie ale CC2 genialne są. Kupiłem z oszczędności jak i ciekawości CC2 do jednego auta ponieważ oba komplety już się skoczyły, zimowe ślizgały się wszędzie, letnie może by jeden sezon pociągnęły ale były potrzebne felgi od nich i opony rewelacja, kupiłem drugi komplet na drugie auto i tak samo nie widać różnicy w codziennym użytkowaniu w różnych warunkach, do tego w tych rozmiarach co mam są cichsze (przynajmniej na etykiecie) niż ich letnie/zimowe odpowiedniki wiec jak dla mnie te opony to złoty środek
Ze 3 lata przejeździłem astrą na Nexen'ach wielosezonowych. W śniegu robiły, ale trzeba było uważać jak cieplej i mokro. Wtedy można było się zdziwić przy nagłym hamowaniu czy żwawym ruszaniu, więc jak tylko było wilgotno to warto było spokojnie wjeżdżać np na rondo niż sprawnie na nie wjeżdżać, bo można było się przeliczyć. Ale jak ktoś znał ograniczenia i brał na nie poprawkę to godne polecenia. Ogólnie bliżej im było do zimówek niż letnich.
Jeżdżę 60.000 - 65.000 km w roku, autostrady, drogi ekspresowe, często góry narty Polska i zagranica zagranica duże prędkości Skoda Octavia IV RS TDI 4x4 za zamontowanym Power Boxem prawie 240 KM. Różnica jest coraz mniejsza lecz nadal zauważalna na korzyść dedykowanych opon do pory roku. Mam zimowe Micheliny Alpin 5, tam gdzie wjechałem pod duże wzniesienia przy 4x4 bez łańcuchów inne auto 4x4 na naszym wspólnym wyjeździe w Alpy nie poradziło sobie na wielosezonowych Continentalach. Przy dużych przebiegach nadal uważam, że opona dedykowana letnia oraz zimowa radzi sobie lepiej. Miasto i sporadyczne wyjazdy w trasy oczywiście tak. Przy moich permanentnie pokonywanych kilometrach na pewno jeszcze nie. Pozdrawiam
Jestem użytkownikiem od 3 lat opon Laufenn g fit 4s i z choć nie są z gornej półki sprawują się genialnie.Pokonując rocznie ok.10k w większości po Warszawie nie widzę sensu wymiany,jak robiłem to przez 20 lat.
Obecnie ostatni sezon na letnich, zimówki jeszcze dobre, ale za rok zamiast nowych letnich wjedą Micheliny wielosezonowe. Może jakbym jeszcze miał drugi komplet felg na zimę, to mógłbym się zastanowić, ale tak to wydawać co pół roku 120 za zmianę, podziękuję.
Miałem wielosezony goodyear 4season gen.2 przejechałem na nich 20 000 km i co mogę powiedzieć to to że polecam, każdy z rodziny odradzał mi to bo przecież jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego, a realnie porównując z poprzednimi oponami zimowymi klasy średniej wielosezony wypadały lepiej
Goodyear są cichsze, podobno
Sa ciche, mialem I na naklejce mialy 69dB ,byly ciche
Moje doświadczenia z kierowcami na wielosezonowych w czasie wyjazdów na snowboard, cały czas przekonują mnie do używania zimówek w górach. Tamują ruch i są tematem ciągłych narzekań tubylców.
Byłem bardzo spectyczny ale finalnie kupiliśmy do żony golfa 1.4 140KM, GoodYear Vector 4Seasons Gen 2 i jak na razie nie mam pytań, no ale zrobiły niecały 1 tys km. Chodzi mi głównie o to iż obawiałem się "pływania" przy trochę dynamiczniejszej jeździe i sporych temperaturacch w porównaniu do jej byłych letnich Pirelli P7 Cinturato. Oczywiśćie żeby coś więcej powiedzieć potrzeba przejechać solidniejszy dystans w rórżnych warunkach i porach roku . No ale ten model Goodyear'a wywodzi się z opony zimowej więc myślę że zima w warunkach miejskich i obecnych zimach też powinna wypaść na korzyść G.Y. Gdy analizowałem wybór to brałem jedynie pod uwagę Michały lub te Vectory które w róznych testach wypadały najlepiej na tle innych marek. Brałem szczególnie pod uwagę wszelkie testy nie komercyjne, co by nie powiedzieć sporo tego oglądałem, czytałem i rozmawiałem z ludźmi. Finalnie jednak G.Y wypadał lepiej cenowo- 1580pl za komplet 225/45/17/V na Allegrodays - nie było sensu się zastanawiać - DOT '24. Natomiast do swojego auta ponad 400KM i 700NM to chyba bałbym się wsadzić wielosezon. O ile na zimę może bym je rożważył to w lato miałbym obawy że opona zbytnio by myszkowała albo spory niutek zrywałby za często trakcję, nawet w normalnych sytuacjach drogowych. Reasumując jak na razie opinię mam taką że do normalnej, codziennej jazdy w aucie tak do 200KM(to jest moja opinia), jest to świetna opcja, w lecie jeżdżąc dynamiczniej praktycznie nie czuję róźnicy pomiędy wielosezonem a oponami letnimi, opory toczenia wpływające na hałas czy zużycie paliwa są praktycznie takie same jak w oponach letnich- jeśli są różnice to prawie nie odczuwalne. Zobaczymy jak zużycie bieżnika ale przy spokojnej jeżdzie mojej połówki nie sądzę że będą jakieś sensacje, ogólnie jak do tej pory jak najbardziej polecam wielosezony.
Hej. Nie mam doświadczenia jeśli chodzi o różne marki i segmenty opon, ale śmiało mogę polecić Goodyear Vector 4seasons. Używam od 10 lat na różnych autach od tylnonapędowych (E46, Z3) do przedbionapędowych ( i40, Megane3 CC, Captur) Zacząłem od opon 1 generacji , aktualnie mam na 3 autach 2 i 3 gen. W mojej opini genialne. Pewne na sucho, pewne na mokro, dają radę na śniegu. Na lód nie ma mocnych - chyba, że z kolcami, ale u nas zakaz. Kiedyś się bałem, teraz każde zakupione auto zaopatruję w Vectory 4seasons.
Tez mam te opony i juz czekam az sie zuzyja jednak jak chce sie dynamicznie ruszyc to gubia trakcje mysle o letnich teraz
Mialem przez 5 lat w UK, gdzie klimat jest deszcowy od -5°do 30° w tym deszcz I czasami ciapa ze sniegu I szklana .bez problemu daly rade... zalety , ciche , nie do zajechania przy normalnej jezdzie . Jedyne co to: mialem w nie napchane 3 atmosfery bo sa bardzo miekkie ....
Zewnętrzny hałas toczenia jest parametrem szczególnym, ponieważ decybel (dB) jest jednostką logarytmiczną - co w praktyce oznacza, że hałas nie rośnie liniowo wraz ze wzrostem natężenia podawanego w decybelach. Zmiana wartości hałasu na etykiecie tylko o 1 decybel oznacza tak naprawdę wzrost hałasu o 26% w stosunku do niższej wartości. Hałas rośnie dwukrotnie średnio co 3 dB.
Pozdrawiam 🙂
Mialem CrossClimate i już więcej nie kupię. W pierwszym roku byłem zadowolony ale w kolejnym sezonie na śniegu miałem zerową przyczepność (może mieszanka straciła swoje właściwości po upalnym lecie, nie wiem) ledwo dojechałem do serwisu opon gdzie kupiłem zwykłe Dębica frigo i powrót do domu to już była różnica niebo a ziemia. Stwierdziłem, ze już nigdy nie zaryzykuję zdrowiem mojej rodziny by zaoszczędzić czas i trochę pieniędzy na wymianach opon. Troszke wiecej mi tez auto paliło latem 0,3-0,4l w porównaniu do opony typowo letniej. Ja nie polecam ale być może te opony są już lepsze bo ja swoje kupiłem 4 lub 5 lat temu więc na pewno coś poprawili.
taką samą opinię ma mój brat z tym że on już przy pierwszej zimie stwierdził że ślizgają się jak ciut lepsze opony letnie na byle śniegu. Stwierdził, że Dębica zimowa którą wcześniej posiadał była nieporównywalnie lepsza na śniegu i błocie pośniegowym niż CrossClimate.
Ja wiem, że na pewno nie kupię tych opon. W żony w aucie, którym poruszamy się głównie po mieście na Uniroyal wielosezonowych nasze wrażenia z jazdy są bardzo pozytywne (nie zawiodły nas nigdy i są przewidywalne) i jesteśmy z nich bardzo zadowoleni.
Cc1 byly malo zimowe. Cc2 w zimie to już kozak kosztem zachowania na drodze mokrej
Kiedyś były tylko opony całoroczne ludzie jeździli i dawali radę. Mieszkam w górach gdzie często drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem. Jesienią, ponownie po wielu latach używania sezonowych, zakupiłem opony całoroczne. Nie miałem żadnych problemów z jazdą w zimie jak i teraz w lecie. Skończyły się też problemy podczas wypadów na ryby, niejednokrotnie koła z letnimi oponami potrafiły grzebać na błocie czy mokrej trawie nawet na lekko pochyłym terenie. Teraz ciągnąc przyczepę z łodzią zero problemów. Dębica Navigator 3 zostaje. Podczas eksploatacji opon całorocznych trzeba pamiętać o ich okresowym przekładaniu nie tylko z tyłu na przód ale i z prawej na lewą stronę.
Nie wiem czy oglądałeś ale był jeden odcinek właśnie o przekładaniu lub nie opon - przód-tył. Z powodu wskazania na zachowanie lepszej przyczepności tyłu nawet testy ADAC nie zalecają przekładek przód-tył
ale głupoty wygadujesz przekładanie prawa/lewa , jeszcze przekładaj je z kołem zapasowym
Mam auto, którym jeżdżę cały rok, a w zimę tylko jak jest sucho ze względu na syf jaki sypią na ulicę i jak bardzo niszczy on auto, i też zrezygnowałem z dwóch kompletów opon na koszt wielosezonowych i też są to Michelin'y CrossClimate - Bez zastrzeżeń, polecam.
Wszystko zależy gdzie mieszkamy. Warszawa centrum miasta to i na letnich oblecisz cała zimę. Na podhalu albo w beskidach bez napedu na obie osie będzie ciężko
ja dwa latana letnich latałem i bylo git
Jeżdżę po tym świecie już 40 lat samochodem. Jeszcze 30 lat temu były dostępne jedne opony: Dębica D124. Jeździło się latem, zimą, w deszcz i po suchym, w dzień i w nocy, po asfalcie, szutrze i piachu. I wszyscy dawali radę.
No i? Można też czas odmierzać klepsydrą, zamiast zegarkiem.
po kilku sezonach na wielosezonowe, nie widzę różnicy między zimówką a wielosezonem, jednak latem w upały czuć pływanie powyżej polskich prędkości autostradowych, czego na dobrej leniej gumie nie czułem
Continental AllSeasonContact
205/55 R16 94 H XL
Posiadałem całoroczne tansze w aucie co jdzdzi po miescie - uznałem, że po co kupować drogie skoro samochód robi do 5 tys kilometrów rocznie. Pierwszy rok zaskakująco dobrze, zima nawet nawet. Po drugim lecie juz roznica znaczącą... Gradacja opon okolo 1.5mm na rok (a to tylko Berlingo osobowe) zima na śniegu porażka jakas... Drugim autem na zimówkach i to po 400kg cięższym bez problemów pokonywałem osiedlowe drogi nie odśnieżone. Wróciłem spowrotem do lato/zima pomimo takich przebiegów i szczerze mówiąc jeździ sie z 3x lepiej. Moze jakbym kupił premium ale... W cenie Michelina czy good yeara kupiłem dwa komplety opon sezonowych i mam święty spokój :)
Dwa razy w Roku zmiana opon, składowanie. To ma być spokój?
@@yanushkowalsky1402 wybacz jeśli cię urażono w tym komentarzu - nie mniej bezpieczeństwo ponad wszystko, a tak przegranymi przez lato oponami zimową porą jazda to nie jest dobry pomysł. W dodatku "spokój" z samochodem to trochę syndrom Sztokholmski - z autami nigdy nie ma spokoju, bo ciągle jest "coś" :)
@@RockstarMatPL dzięki ale nie uraziles mnie gadaniem głupot. Mam całoroczne yokohamy, ktorym zostalo 4.5mm bieznika w aucie z awd. Czy są super? Nie. Czy można w nich bezpiecznie jeździć? Jak najbardziej. Miałem je zmieniać w tym roku, ale po tym co zobaczyłem jeszcze rok poczekam. Jedze po górach regularnie i bylem tam tez na początku grudnia jak spadlo duzo śniegu. U mnie nie bylo żadnych problemów ale widziałem nową Skodę z napędem na przód, która nie mogła podjechać do samego stoku narciarskiego.
@@yanushkowalsky1402w góry to nawet bym się nie zastanawial nad wielosezonowymi.Zimowych nic nie pobije,mam klebery 6 letnie i jak przyklejone a wieloseon to pewnie już by się wysypał.
@@artimalecki3606 w całorocznych nie jeździ się 6 lat. Sle w zasadzie każda opona 6 letnia to ryzyko. Twoje są ok, inne mogą stracić swoje właściwości
wymiana opon 2x w roku to okazja do wyważenia kół, prostowania felg...poza tym zimą są gorsze od zimówek (jeżdżę na michelinach crossclimate)
Z własnego doświadczenia - dwa komplety opon całorocznych miałem do wywalenia po ok. 2 latach. Oba komplety Nokianów. Auto używane ok. 10 tyś km. rocznie. Myślałem, że to dobry deal. Mieszanka tych gum jest taka, że od nadmiernego słońca po prostu parcieje, pękają bieżnik się odkleja.
Nigdy więcej. Na kanale fix and drive kolega ma podobne doświadczenie.
Mam te same opony od Michelina ponieważ uwazam ze Pabianice rejon to rowniny, zima u nas jest śmieszna a te opony swietnie sie nadaja na takie dziwne warunki przejsciowe czyli 10 °C i deszcz. Latem kleja zarąbiście. Czuc to jak przy wiekszej predkosci np zjezdzam z "Eski"
Od 2019 roku jeżdżę tylko na całorocznych Bridgestone (wspieram polski rynek pracy) i mam 3 komplety w każdym ze swoich samochodów. Zużywają się szybciej ze względu że jeździ się na nich cały rok więc to nie jest żaden argument. Co do głośności to tak są lekko głośniejsze ale wszystko zależy od klasy samochodu jaki użytkujemy, w tanim fordzie będzie je słychać bardziej przy prędkościach autostradowych, znowu w aucie klasy premium ( w moim przypadku jest to kałdi A6) chałas generowany przez opony jest nie słyszalny wewnatrz auta. Co zauważyłem ze swoich obserwacji to fakt że im mniejsza calowo felga i więcej mięsa na ścianie bocznej tym komfort jazdy jest większy. Dodatkowym atutem jest tutaj miejsce do przechowywania, jeżeli ktoś tak jak ja ma 3 auta to musiałbym mieć sporych rozmiarów piwnice bądź osobne miejsce parkingowe żeby przechowywać wszystkie komplety opon, z oponami wielosezonowymi nie dość że zaoszczędzam wyżej wspomniane miejsce to jeszcze sporo kasy. Aczkolwiek jak ktoś mieszka w terenach górskich to raczej nie polecalbym na siłę komuś takich opon z wiadomych przyczyn. Obecnie zimy w Polsce są jakie są więc nawet śnieg czy deszcz nie jest straszny mieszkając w aglomeracji miejskiej.
im mniejsza calowo felga i więcej mięsa na ścianie bocznej tym komfort jazdy jest większy - i odwrotnie, wtedy taka opona bardziej się rozłazi na zakręcie
Szach mat, dwa komplety pełne opona i felga. I na spokojnie letnie i zimowe bez konieczności wymiany, a samemu na ogródku zamiana kompletów.
Jeździłem na unirojal wielosezonowe jeszcze w monde, bardzo dobrze wspominam, dodał bym jeszcze że uniwersalne lepiej się spisują w deszczu od samej letniej.
Po zmianie auta w pakiecie miałem pełne koła więc już tak zostało
Ostatnio kolega był oglądać Mondeo z 2005 r.które miało opony z 2010 r zimowe i Pan ich nie wymieniał "bo przeca ja mało jeżdze" także, 13 letnie ziomowe wielosezony xD
Ja od 2 lat mam zimówki przód 9 letnie tył 18 lat i co? I auto jeździ :) rocznie robię 20kkm
@@rekinos66 auto jeździ,ale w temperaturach powyżej 20 stopni auto płynie do przodu przy awaryjnym hamowaniu.Jak ktoś jeździ mało i spokojnie to da rade ale ktoś jeździ dynamicznie to odradzam wielosezonówki
@@roberta.4196 teraz mamy 35st a ja jeżdżę na zimówkach nie wielosezonowych, nic mi się nie dzieje. Zimówki mają lepszą przyczepność tylko się szybciej zużywają, nie jeżdżę mało bo robię 20 tys rocznie do pracy 50km eską
@@rekinos66 to twoja sprawa.Opona zimowa czym cieplej zachowuje się jak plastelina.Tam nie ma przyczepności.Przy takich temperaturach przy awaryjnym hamowaniu na suchej nawierzchni płyniesz jak na letnich w zimę.Nie mówiąc o tym że nie ma trzymania na łukach jest głośniej,więcej pali i szybciej się zużywa.
nie mówiąc już o wieku tych opon na których jeżdzisz,ale to już świadczy o tobie jakie zagrożenie stwarzasz dla siebie i innych na drodze
Ja tam mam zimówki bieżnikowane i nie narzekam 😀 180zł za sztukę. W zimę ze dwa razy w Tatrach i dużo częściej w Beskidach. Pod każdy wyciąg wyjeżdżam, a i prędkość ponad normę na autostradzie nie jest problemem. Dla kryzysowych sytuacji w okresie zimowym mam łańcuchy w bagażniku, których jeszcze nie użyłem(poza ćwiczeniami montażu), a trochę żałuję bo ciekawi mnie jak się wtedy prowadzi samochód😉 mimo wszystko kolejne opony to najprawdopodobniej wielosezonowe będą
Miałem cross climate pierwszej generacji bez plusa.zrobilem 65 000km.
Zakochałem sie w tych oponach.
Zalozylem w marcu cross climate 2.
Wlasnie poszly na reklamację - pekajace klocki po 2500km.
Teraz na zastepsteo wzkoczylt GY 4seasons gen 3.wiem, ze sie nie zawiodę
I co z reklamacji? Uznali czy nie ?pozdro
Jeżdżę od roku na oponach wielosezonowych Continental i dobrze się sprawdzają. Założyłem je na felgę 15' do Peugeot 207. Polecam każdemu
Wielosezon Brigstone
Weather Control A005 EVO 16 cali. Suv 4x2 105km.
37 tys km za mną. Bieżnik który został to 3.5 mm. Czas użytkowania 3 lata. Opony w okresie letnim na przodzie. Więc może dlatego więcej zużyte. Tył ma 17 tys km i w okresie zimowym jeździ na przodzie, tam zostało ok 5mm- okres użytkowania dwa lata.
Zauważalnie te 3.5 mm w okresie trzeciego roku zachowują się fatalnie. Te lepsze zimą w śniegu ciężko sobie radziły.
Uważam, że jak były nowe i był bieżnik było ok. Z upływem czasu opinia sie pogorszyła. Z racji, że mam dwa komplety felg przechodzę na lato / zima. Pójdę w stronę budżetowej Dębicy.
Przejechałem koło 25 tysięcy na crossclimate 2,
Moje przemyslenia są następujące:
- na suchym spoko
- na śniegu spoko
- na mokrym dramat
Dokladnie to samo, Honda HRV RU, wszystko spoko do póki nie pojawi się mokra nawierzchnia.. Ogólnie głośno, może być, wcześniej smigałem na pilot spotach 4, to do sposobu przyczepnosci nawet nie ma porównania
@@opty666 Niestety one preferują emerycki styl jazdy. I z roku na rok robi się gorzej.
W jednym samochodzie mam vredki Quatrac Pro i one są dość uniwersalne. W lato czujesz klejenie czyli opory a w zimę na ubitym śniegu dają radę całkiem spoko. Wjeżdżałem w nich na biały krzyż mając w zanadrzu tylko auto socks ale nie musiałem ich używać. W drugim samochodzie mam bridgesy weather control a005 nie evo i ta opona jest rewelka na lato a nawet ja przewyższa ale za to w zimę na ubitym śniegu to totalna porażka i na dodatek już są spekania w rowkach po około 3ech latach użytkowania. Teraz zamiast bridgesów kupię hankoki lub pójdę na całość i micheliny kupię.
Waldek, przy jakiej wysokości bieżnika wymieniał byś już całoroczne na nowe?
Nie dawno kupiłem auto, przyjechało z włoch (na lawecie) i właśnie na wielosezonie (nie wiem co to za marka opon) i już wiem że jeździć na nich nie chcę i nie zamierza, w lecie cały czas nagrzane piszczą jak szalone, chociażby na rondzie przy śmiesznych prędkościach. W deszczu ślizgają się na zakrętach. Nie wiem jak by się zachowywały w zimie ale już wiem że sprawdzał tego nie będę. A ten wielosezon mimo że pierwszy na pewno będzie moim ostatnim bo w lecie na tym jeździć się nie da. Zdecydowanie zostanę przy 2 kompletach lato zima.
Szczerzę mówiąc dużo jeździłem kiedyś na Zimowych oponach takich marek jak Bridgestone,Dunlop + parę kompletów Michelina, Ale od kilku lat używam tylko opon całorocznych bo to już nie jest to samo co kiedyś. Już 3 Komplet Całorocznych opon Imperial All Season Driver Klasa Ekonomiczna ,użytkowane w Norwegii I nigdy nie sprawiły mi żadnych problemów, Wiec to mówi samo za siebie a były testowane też w głębokim śniegu jak i na wzniesieniach. Wiadomo nie wszystkie Opony całoroczne są warte uwagi ale większość jest bardzo dobra. Polecam również Bridgestone Weather Control A005 EVO ale tu już klasa Premium i cena też niestety 2 krotnie wieksza od Imperiali Lecz różnica jest niewielka. Pozdrawiam
Ja mam wielosezonowe nokiany, mają dwa lata,przebiegu jakieś 35tys,nie wykazują zużycia,czy złej eksploatacji. Zima w Murzasichle w śniegu objezdzalem lepsze fury ja zimówkach,auto to focus z 99 r
Cześć Waldku. Moje zdanie jest takie. W związku z tym, że opony są jedynym punktem łączącym auto z nawierzchnią od dawna wychodzę z założenia, że do aut ciężkich typu SUV, samochody segmentu D w górę, oraz samochody elektryczne powinny mieć komplety na obie pory roku, natomiast auta małe, miejskie jak najbardziej na wielosezonach. Na moim przykładzie. Miałem fiestę, sienę,focusa i tymi autami jeździłem na wielosezonach, natomiast od kiedy jeżdżę citroenem C5, który jest o 400kg cięższy od wcześniejszych posiadanych aut mam komplety na obie pory roku. Pozdrawiam.
Ja mam Jeepa Grand Cherokee (ok 2000kg) na wielosezonowych. Jeździ rewelacja.
Ja mam takie same opony ale w rozmiarze 16 cali w audi a6 jeśli chodzi o hałas to czy jadę 80 czy 200 km/h to opon nie słychać jakby ich nie było szok . Jeśli chodzi o jazdę na śniegu tu się nie wypowiem bo to quattro więc nawet na letnich nie ma problemu , tylko przy hamowaniu lato nie wyrabia 😂
Z twoich materialow to zawsze cos przydatnego do zycia
Swietna robota i dziekuje za informacje 👍
Mam zimowki i letnie do Golfa 7:ki GTI, ostatnim czasem sie zastanawialem nad Cross Climate zamiast zimowek. Zimy w mojej okolicy nie sa srogie, wiec chcialbym troche wiecej osiagow na suchej nawierzchni zima. Jakies opinie na ten temat?
Od 10 lat mam Forda Fusiona I gen i cały czas na całorocznych, kiedyś Henkook, teraz Continental - bezproblemowa jazda. Na drugie auto w tym roku zrezygnowałem z zima/lato i testuje Vredestein.
Użytkuje Hankoki. Dojeżdżam 40km do pracy pokonując sporą górkę w miejscowości Niegowonice. Samochód VW Caddy. Ubiegłom zimę a opony były nówki nie miałem najmniejszych problemów a nawet niewprawnych kierowców mielących w miejscu wyprzedzałem no chyba że mieli letnie, tego nie wiem. Zobaczę następną zimę czy się pogorszyła przyczepność.
Bardzo dobre opony. Zrobiłem 35 tys. Są trochę gorsze od zimówek klasy premium. W lato różnicy nie widać. Ścieralności wiekszej nie zauważyłem. Myślę, ze to kwestia stylu jazdy.
Korzystam już w trzecim samochodzie i jestem zadowolony, pomimo że kupuję opony ze średniej półki. Aktualnie mam Kormorany, które bez problemu dały sobie radę ostatniej zimy.
Jeżdżę 3 rok na Kleber quadraxer 2 205/55/16, rocznie około 20 tyś. km. Jak do tej pory nigdy nie zawiodły.
"Zmiana wartości hałasu na etykiecie tylko o 1 decybel oznacza tak naprawdę wzrost hałasu o 26% w stosunku do niższej wartości" i "w ujęciu ogólnym decybele to logarytmiczna skala porównawcza, która pokazuje zakres zmian ciśnienia akustycznego odbieranego przez ludzkie ucho." Pozdrawiam
2 dni temu wymieniłem opony wielosezonowe. Poprzednie w 4 lata zrobily 85 tysiecy kilometrów. Jeździły w sniegu takim ze odgarnialem droge zderzakiem, jeździły w gołoledź gdzie na odcinku 50 km 3 auta wpadły do rowu. Zaliczyly alpy, Bałkany, upaly po 39 stopni. Kontrola trakcji wcale nie włączała sie bardziej niz na letnich w lato i zimowych w zime. Najważniejsze ze nie zrywaly trakcji gwałtownie rylko ostrzegały. Debica Navigator 3. Teraz założyłem kormorana Allseason- ciekawe co o nim powiem po minimum roku.
przejeżdżam służbowo prawie 100 tys km rocznie - sam osobiście prosiłem pracodawcę, żeby kupił do mojego auta wielosezony, bo mnie wkurzało co chwilę jeździć na wymianę. Nie widzę różnicy. Spokojnie przejeżdżam na nich prawie 150 tys km - czyli trochę ponad półtora roku.
Wg moich obserwacji na przykładzie Goodyear 4seasons największym problemem przy oponach wielosezonowych jest to, że po około dwóch sezonach jazdy i przejechaniu około 30 tyś kilometrów bieżnik opony starł się do wysokości około 3-4mm. I tu zaczyna się problem, ponieważ taka wysokość bieżnika nadaje się jeszcze do jazdy w lecie ale w zimie na śniegu ale nawet i na błocie pośniegowym takie opony nie dają już w ogóle rady. I co wtedy...? Po kilku irytujących sytuacjach wróciłem do dwóch kompletów lato i zima.
Potwierdzam.
Też mi szybko się zużyły
Fulda Multicontrol
Kupuje już drugi komplet tych wielosezowówek i jestem mega zadowolony 🎉
Ja również. Super się sprawdzają.
Po za górami do 15kkm rocznie wielosezon. Góry i/lub więcej 15kkm letnie/zimowe.
Wielosezon wbrew pozorom jest bardziej oponą zimową niż letnią. W aucie służbowym 30-40kkm rocznie opona po 2 latach do śmietnika bo mieszanka szybka znika i ząbkuje w letnich warunkach (Bridgestone). Ale na dojazdy do pracy nie w górskich warunkach idealna.
I żadna opona nie zastąpi rozwagi 👌
Temat opon jest okrutnie złożony i reguły nie zawsze działają.
- Są opony budżetowe, które starzeją się godnie. Są opony premium, które po 3 sezonach należałoby wyrzucić.
- Zdarzają się zimówki o mniejszych oporach toczenia niż dobre letnie (obie tej samej superzasłużonej marki!)
- Są opony niewyczynowe, które też muszą się rozgrzać, żeby oddawać parametry z etykiety. Zimne toczą się dziadowsko.
- Identyczne w pomiarze 70 decybeli subiektywnie może być głośniejsze lub cichsze (!), bo jedne częstotliwości dźwięków słyszymy lepiej, a inne gorzej. Są opony, które niemiłosiernie rezonują na spękaniach nawierzchni. I takie, które toczą się w tym samym miejscu bezszelestnie.
W sumie polecam samodzielne 3xR - risercz, risercz, risercz. ;)
opony premium mają lepsze parametry, bo szybciej zużywają mieszankę, dlatego w wielu 6+ lat budżetowe trzymają się lepiej, wiec gdy zamiast 50k rocznie jako handlowiec robisz 5k rocznie do Biedronki, nie warto się pakować w premium to i 10+ lat spokojnie pojeździsz
Każdy poleca swoje opony. A te polecenia nie są nic warte, bo najpewniej żaden z polecających to nie kierowca wyścigowy. Dobre opony to takie, które wygrywają lub są w czołówce danego testu opon. :)
Zakupiłem 3 lata temu do auta opony Firestone Multiseason 2 i powiem szczerze, czy ciepło, czy deszcz czy nawet śnieg dają radę. Nie wiem co mi przyszło do głowy by w ogóle brać pod uwagę opony Kormoran przy zakupie, wydałem trochę więcej ale nie widzę w tym żadnej straty.
Kiedyś byłem przeciwny wielosezonowym, ale po przemyśleniu tego gdzie obecnie mieszkam i słabych zim postawiłem na wielosezonówki. Kupiłem marke premium Vredestein Quatrac. Kiedys gdy pojechałem do rodziców w góry i jest tam stromy wyjazd na ulicę to pomimo śniegu na około 10cm samochód wyjechał bez problemu. Jest jeszcze jedna rzecz, która sprawiła, że nie chciałem klasycznego układu lato+zima. Otóż robiąc po 15tys. km rocznie całoroczne opony zużyje w 4 lata i zmienie na nowe o ile nie sprzedam samochodu. Natomiast majac lato+zima opony zużyłbym po około 8 latach gdzie opona zimowa po 5 sezonach zaczyna miec zbyt twarda gume. Druga sprawa jeśli sprzedam samochód po 4 latach to zostanie mi komplet opon do opchnięcia. na dodatek koszty wymiany opon. Tez na poczatku myslalem ze gdybym nadal mieszkal w gorach to pewnie kupowalbym zima+lato ale po 3 latach jestem bardzo zadowolony z tych opon i nawet w gorach nie byloby tragedii. Żona ma takie same (w sumie u niej kupiłem wczesniej ale to z racji ze jezdzi w kolo komina 3tys.km rocznie wiec tutaj sens klasycznego ukladu jest bez sensu) i tez jest dobrze. Teraz zamówiłem teściowi Falken wielosezonowe, polka nizej ale do jego stylu jazdy powinno byc OK. zobaczymy jak beda sie spisywac.
Zwykly kierowca jezdzacy w kolo komina samochodem glownie po miescie nawet w warunkach zimowych nie zwroci uwagi czy opony wielosezonowe nowe, ktore ma sa gorsze czy lepsze od zima lato. Wazne jest cos zupelnie innego by opony byly nowe, sukcesywnie wymieniane. Tu kontrola bieznika jak najbardziej wskazana. Bo pozniej widzimy na drogach na audi kogos bylo stac ale kapcie dziurawione i bieznikowane. Takze dbajmy kontrolujmy stan opon i ich wlasciwe cisnienie a decyzje o zasadnosci zima lato czy wielosezon uzaleznijmy od intensywnosci uzywania samochodu po drogach na pewno jezdzacym w kolo komina nie warto kupowac zima lato. Chyba ze ktos kupuje nowy samochod tam niestety fabrycznie jest zalozone lato wiec musi kupic zime i te pare sezonow pojezdzic. Przy nowym aucie jestesmy troche skazani na wymiane ale pozniej mysle nie warto. Odnosnie jeszcze oszczednosci. Przy kazdej wymianie mimo ze ona wiadomo kosztuje kazda wymiana niszczy felgi, sruby co nie znaczy ze majac wielosezon nie powinnismy odwiedzac serwisu chocby po to by raz na 30 tysiecy przelozyc opony w celu rownego scierania i wyważania kół. To bardzo ważne. Ale przede wszystkim nowa opona nie januszujmy.
Z mojego doświadczenia to wielosezon sprawdza się do pierwszego większego śniegu, ale są zdecydowanie lepsze od letnich w takich warunkach. Co prawda wielosezonowych opon premium nie miałem więc rzeczywiście może być tutaj różnica i samo auto może mieć wpływ na to jak się będą one sprawować, ale mogę śmiało powiedzieć, że jak ktoś jeździ głównie po mieście to nie ma co się bać i jeździć tylko na wielosezonowych, zim u nas zbytnio nie ma więc mieszkając poza miastem też nie ma co się bać wielosezonowych ale lepiej mieć w zanadrzu jakieś zimówki.
Na oponach wielosezonowych jeżdżę od paru lat. Takich ze średniej półki - Fulda MultiControl. Na testy wcześniej popatrzyłem, mieszkam w górach i nie narzekam. Sprawdzają się. Plusem, niewymienionym w filmie, jest brak problemów związanych ze zbyt wczesną/późną wymianą opon z letnich na zimowe, czy na odwrót. Zarówno wiosna, jak i zima potrafią zaskoczyć, a pospołu z jesienią - wrócić. "Taki mamy klimat" 🙃
2:40 - nie do konca, bo kupujac dwa zestawy opon (letni i zimowy) przejedziesz na nich X km dla letnich i Y km dla zimowych. Kupujac caloroczne nie zmieniasz ich, ale i tak kupisz dwa zestawy, tylko w innym przedziale gdyz najpierw jezdzisz 1/2 dla X i 1/2 dla Y i musisz wymienic opony. Potem drugi zestaw i to samo 1/2 dla X i 1/2 dla Y. Czyli wyjdzie to samo. To nie są opony o 2x większej wytrzymałości przez co zaoszczędzisz na tym, że nie kupisz jednego zestawu. Po prostu zamiast kupować 2 zestawy naraz, kupujesz po jednym ale 2 razy częściej.
Obecnie nie mamy na śląsku mocnych zim i opadów śniegu, więc zimówki nie są już tak kluczowe jak jeszcze 10-20 lat temu jeżeli jeździsz po mieście. W trasach jednak jest duża różnica między zimówkami i całorocznymi zwłaszcza przy średnich warunkach - mówie z doświadczenia.
Na letnich nie ma takiej różnicy (bo nigdzie nie szalejemy aż tak bardzo z powodu ograniczeń), ale mimo to na testach prowadzonych przez ADAC. Opony letnie mają lepszą trakcje i hamowanie w lecie, a zimowe w zimie..
W trasie pare km do pracy dziennie w mieście, to nie ma sensu kupować dedykowanych sezonówek, bo mogą się zestarzeć szybciej niż je zużyjecie (a w mieście przeważnie jednak są warunki na tyle dobre, że nie zauważymy różnicy).
Jak się sprawuje samochód? Zawieszenie i fotele dają radę? Bo z tym chyba jest najgorzej.
Ja też jakos nie jestem przekonany do wielosezonowych opon. Co jakis czas jak musze opony kupować przy zmianie samochodu to sie zastanawiam nad wielosezonowymi ale do tej pory jeszcze sie nie skusiłem. Mieszkam na poludniu polski ale w góry raczej tylko latem. W pazdzierniku odbieram z salonu nowy samochód na letnich oponach i po raz kolejny sie zastanawiam, czy jednak nie dokupić calorocznych, zamiast zimowych. Do tej pory jeżdżę na Hankook-ach i świetnie i bezpiecznie sie na nich czuje, letnie genualnie odprowadzają wodę, zimą z kolei jezdzi sie troszkę spokojniej to trudno ocenić, z resztą mam spokojny tryb jazdy a nowym samochodem i tak nie będzie jak poszaleć wiec może to ten czas na caloroczne :)
Hankook robi bardzo przyzwoite opony całoroczne. Podstawowa kwestia to jakie przebiegi roczne robisz i w jakich warunkach głównie używasz auta. Jeśli długie trasy po ekspresówkach i autostradach i duże przebiegi roczne, to opony całoroczne nie mają sensu, bo szybko je "zajedziesz".
mieszkam koło szczyrku. Gdybym mieszkał w lesie 4x4 kupiłbym droższe jakieś marki etc, do latania bokiem jazda focusem 1,6 100km wystarcza wlącznie z Odśniezaniem autem drogi zimą bo niskie , jednocześnie lato Chorwacja Węgry bez zarzutu, faktycznie miałem po zakupie 5cioletnie wielosezony i po 30 tysiącach musiałem wymienić, gdyż nie było bieżnika. Ogółem polecam wyleczyłem się z wymiany lato zima pozdrawiam
Polecam wielosezonowe, zwłaszcza jeżeli ktoś rocznie robi przebiegi w granicach mniejszych niż kilkanaście tyś. Moim zdaniem lepiej kupić nowe wielosezonowe co 5 lat przy takich przebiegach , niż trzymać dwa komplety przez 10 lat. Osobiście przesiadłem się na wielosezonowe około 12 lat temu i zapomniałem o całym bałaganie związanym z zmianą opon (kolejki) oraz przechowywaniem i wożeniem się z tym. Jeździłem na Dębicy, GoodYear oraz Continental. Przy normalnej jeździe nie widać różnicy.
Ja używam od 3 lat wielosezonu jednak u żony zostawiłem standardowo 2 kpł lato zima jednak częściej z nia jeżdżą dzieci
Ja póki co używam trzech kompletów kół do auta (lato, zima i semi slick), na szczęście wszystko na osobnych felgach więc w razie potrzeby samodzielna zmiana to koło 10min
Osobiście jestem za używaniem opon wielosezonowych, do swojego auta rok temu zakupiłem komplet firmy Yokohama w rozmiarze 17 cali i jestem bardzo zadowolony po przejechaniu +-20k km. Śnieg gryzą ładnie a umówmy się, gdy na jezdni jest lód to i najlepsza opona zimowa nie pomoże. Teraz w cieplejsze dni nie są najcichsze musze przyznać ale za to pewnie kleją do asfaltu.
Także posiadam Yokohame 17tki. Również polecam. W drugim aucie Dębica 16" i wydają się cichsze i powiem szczerze, że przyczepnością wcale nie odstają a były nieco tańsze
czy jeśli się ma napęd na cztery kola to jest sens zakładać wielosezonowe i czy da radę z tego korzystać w warunkach zimowych?
oczywiście, ja mam na Jeepie Grand Cherokee V8. Bajka.
Witam
Mam felgi w XC90 b5 z oponami 275 35 R22, chce założyć całoroczne, czego szukać i w jakim rozmiarze
Cześć.Nie tylko opony premium.. Zrobiłem juz moim masterem pod lawetą prawie 200 tys nie na jednym komplecie dla jasności.
I sa to matadory...
Można by powiedzieć ze kochaja snieg... pozdro Waldek 😊
wielosezony ale to tylko topowe jak ktoś ma kupować najtańsze to nadal bym kupował 2 zestawy. Osobiście mam Cross Climaty i są super, jestem zachwycony. Raczej nie wrócę do 2 zestawów ale trzeba wybierać topowe opony
Pytanie czy mogę zamienić żarówki postojowe zwykle na żarówki LED w samochodzie z 2007 roku?
Jeździłem na różnych wielosezonach. W górach, gdzie pracowałem Nokian Weatherproof był lepszy niż większość zimówek. Nokian Seasonproof po dwóch latach leci po śniegu jak letnia (produkcja Finlandia). Spróbuję jeszcze chyba CC2 i koniec eksperymentów. Zimy wprawdzie słabe, ale wystarczy dzień śniegu, by przejechać kogoś na pasach, bo auto się nie zatrzyma...
A co z wersją CX-60 RWD? Czy wielosezonowe sprawdzą się przy tylnym napędzie?
tak,
Ja jestem tradycjonalistą lato zima i jedyne opony jakie preferuje to Hancock mam do nich pełne zaufanie pozdrawiam 😊
Właśnie w zeszłym tygodniu ojcu rozleciały się 4 letnie Hankooki, podczas jazdy coś biło, na wulkanizacji okazało się że popekały zbrojenia w bieżniku, którego nadal było 5mm, na tyle nie lepiej, jedna opona też już dostała bicia, także szajs. To ja na chińskim Imperialu jeżdżę od 4 lat i nic się nie dzieje, elegancko się wyważają.
@@gregor-zJa miałem to samo, opony hankook 6 lat niecałe, polowa bieżnika, rano idę do auta a tam kapeć, myślałem że ktoś rozciął, ale auto stoi zamknięte w ogródku, wulkanizator powiedział że sama pękła.
@@michab7510 no czyli koreański szajs
@@gregor-z dokładnie, ogólnie byłem z nich bardzo zadowolony, dobrze trzymały, mało sie zużywały ale żeby pękła sama z siebie z boku, po 6 latach to niedopuszczalne, teraz wolałem zainwestować w Micheliny
Jestem kierowca od 24lat. Przez te wszystkie lata jezdzilem na wymiany letnie na zimowe. Jezdze tylko po miescie czasem (latem) wypad nad morze czy góry. Szczerze po tych wszystkich latach wymian juz mi sie znudziło. 1. Wieczne kolejki do wymian zwlaszcza na przedzimiu, niestety wulkanizacje niechetnie umawiaja na godziny. 2. Koszty - nie male, 2 x w roku przekladka. Mam praktycznie rocznie koszt jednej opony 15cali (napewno uzywanej ale jeszcze nie zajechanej)
Ja mam Hankooki 4s2. Byłem na nich dwa razy w polskich górach i dawały radę. Oczywiście w bagażniku miałem na wszelki wypadek łańcuchy, ale ani razu nie założyłem
tylko jakie masz hamowanie na zjezdzonej przez dwa lata oponie wielosezonowej, a jakie na zimówce z 99% bieżnika które tylko zakłada sie na zime..
@@sawekbak4121 co za bzdury wygadujesz. Czemu uważasz że używana zimowa w sezonie się nie zużywa i ma 99% bieżnika. W naszym klimacie gdzie zima to -10 do +10, mieszanka ws jest lepsza. W testach pożądne wielo sezony wypadają lepiej od przeciętnych sezonowych. Wszystko zależy jak, gdzie i ile jeździsz.
5:20 z tego co rozumiem to emitowanie "o 1db więcej" to jest emitowanie głośniejszego hałasu słyszalnego dla ludzkeigo ucha o około 25%. Oczywiśice sam DB to nie jest do końca jednostka pomuiarowa dźwięku ale rozumiem że chodziło o potoczną skale, w takim razie to jest aż 1/4 głośniej (25%), czy to nie ma znaczenia dla ludzkeigo ucha? No nie wiem, biorąc pod uwagę wyciszenia auta i inne dźwięki z zewńątrz pojazdu to kierowca na pewno nie usłyszy aż 25% zmiany ale z drugiej strony jeśli przy samej oponie mierząc jest to 25% więcej to w środku na pewno jest to wymierne ;)
Ja używam opony wielosezonowe w czasie zimy. Jest to model Kumho Solus i na terenach wiejskich gdzie potrafi być dużo śniegu dają sobie radę.
Z wielosezonowymi oponami jest jak z adidasami da się chodzić cały rok ale jak przychodzą ciężkie warunki zimowe dużo śniegu to przydały by się buty typowo zimowe a na upałach wygodniejsze są sandały 😊
W miastach wielu ludzi chodzi w adidasach nawet zimą. Wszystko zależy gdzie jeździsz.
Ja chodzę całą zimę w adidasach, kurtkę nosiłem może z tydzień i to też wiosenna. Jak się nie mieszka na południu to ostatnimi czasami ciężko o mróz albo śnieg.