Moja hipoteza - akulturowa, ajęzykowa i agraficzna ;) : Kształt ust w momencie wypowiadania tych "słów". Komunikacja to nie tylko słuchanie wypowiedzi, ale też patrzenie na mówiącego. Stąd mogą powstawać podświadome i głęboko zakorzenione skojarzenia głosek z kaształtem.
Też myślałam o tym. Nie musisz patrzeć na mówiącego, jak mówisz to sam czujesz, że masz usta okrągło lub cienko. Tylko tak - takie patrzenie na słowo domyślne jest w przypadku nas, Europejczyków, którzy mamy alfabet opracowany między innymi na bazie kształtu ust podczas wypowiadania głosek. A co z Japończykami itp? Armenia i te inne alfabety nie mają takiego skupienia się na powiązaniu "kształt ust - dźwięk". Czemu mieliby nagle w tym jednym przypadku myśleć o tym przez taki pryzmat? Znaczy, ja nie neguję, po prostu mnie ciekawi.
@@GenderWoman666 Dlatego właśnie nie wiązałbym efektu z jakimkolwiek pismem, btw. ciekawe byłby analogiczne badania przeprowadzone na niewielu pozostałych pierwotnych kulturach nie posługujących się pismem. Przedstawiony w pracy trop czysto fonologiczny jakoś mnie nie przekonuje. Widziałbym go raczej jako korelację kształt ust -> charakterystyka dźwięku.
@@apro68 no właśnie ci powiedziałam. Człowiek ma określone sposoby myślenia i kojarzenia. Kojarzenie drogi kształt ust>dźwięk jest zrozumiały dla ludzi takich jak my, którzy jesteśmy nauczeni pisma, gdzie litery oznaczające dźwięki mają kształt ust jaki mają wydając te dźwięki. Nie widzę powodu, by człowiek, który jest nauczony pisma zniezwiązanego z kształtem ust, miałby nagle z dupy postanowić sobie kojarzyć cokolwiek w sposób kształt ust> dźwięk. Zrozum że tego nie da się rozdzielić. Pismo wpływa na nasze myślenie i sposób kojarzenia. Nawet Naukowy Bełkot ma jakiś film o tym czy coś. Że czytanie zepsuło nasze mózgi. To ma zbyt silny wpływ. Nie da się tak ot, bez głębszych podstaw, założyć, że osoba kojarząca słowa z określonym pismem (nie wyglądającym jak usta) nagle zacznie kojarzyć postrzeganie dźwięku w taki sam sposób jak osoba z kregu kulturowego pisma ustonaśladowczego. Tego się nie da tak rozdzielić. Wychowanie w określonym pismie wdrukowuje w nas postrzeganie dźwięku.
Dzięki za kolejną porcję ciekawych rzeczy. 👍 Chciałbym dorzucić drobne uściślenie dotyczące zasady działania origami, bo moim zdaniem z omówienia wynika coś, co może być zrozumiane przeciwnie do istoty tego rozwiązania: 1. Podstawy segmentu właśnie skręcają się względem siebie przy składaniu lub rozkładaniu (patrząc od drugiej strony - segment składa się lub rozkłada przy skręcaniu jego podstaw) i to jest kluczowe zjawisko wykorzystane w konstrukcji tego "napędu". 2. Złożenie dwóch symetrycznych segmentów daje konstrukcję, której końce się nie skręcają, kiedy kręcimy środkiem. Dlatego "głowa" i "ogon" mogą być nieokrągłe (np. kwadratowe) co blokuje ich obrót względem podłoża, tak żeby przy obrocie środka nie obracała się cała konstrukcja, tylko miejsce połączenia. Wtedy w obu segmentach następuje skręcenie podstaw względem siebie i każdy z segmentów kurczy się lub wydłuża. 3. Zewnętrzne pole magnetyczne nie powoduje przyciągania i odpychania płytek magnetycznych (trudno sobie wyobrazić, jakby to mogło działać...) lecz dzięki odpowiedniemu kierunkowi ich namagnesowania powoduje ich skręcanie, a to z kolei kurczenie albo wydłużanie 2-segmentowego bloku. (W animacjach jest pokazane złożenie dwóch takich bloków, co dodatkowo eliminuje siły skręcające całą "dżdżownicę" - kiedy środkiem jednego bloku kręcimy w prawo, to środkiem drugiego w lewo i momenty obrotowe działające na całość się równoważą.) 4. W kontekście powyższego "magnesik ściągający cząsteczki w pożądane miejsce" traktuję oczywiście jako daleką i bardzo ogólną przenośnię nie bardzo związaną z opisywanym mechanizmem, jedynie z próbami jakiegokowiek sterowania za pomocą pola magnetycznego. 😉 Serdecznie pozdrawiam. 😀
Ciekawi mnie jak się ma pstrokatość ptaków do ich liczby na kilometr kwadratowy. Zarówno sztuk jak i gatunków. Może pstrokatość jest niezbędna do odnalezienia się w ptasim tłumie?
No i jeszcze "kolorowość kwiatów". Warto zauważyć, że na rafach koralowych też jest bardziej kolorowo. To by potwierdzało konieczność "lepszego odróżniania się" w większym tłumie.
Fantastycznie! Szok dla ciekawskiego umysłu aż zbyt duży: byłem w tak dziwnym tyglu pozytywnych uczuć, gdy widziałem tytuł niniejszego odcinka i jego miniaturkę z nazwą ,,... Bouba-kiki". Mało tego, obejrzenie video zrobiło mi jeszcze większego ,,smaka" na tego typu artykuły naukowe i materiały z kanału "Copernicusa". Samo słowo ,,Bouba-kiki" brzmi tak pięknie, tak lekko i przystępnie, że autorzy tego specyficznego wpisu o tym efekcie powinni zastrzec prawa do nazwy ,,Bouba-kiki"; super multifunkcyjne słowo/określenie/forma. Poza tym, pochwalić Pana Łukasza należy za bardzo zróżnicowany i dobrany w uzupełniający się sposób tematów artykułów do odcinka, co jeśli chodzi o to zróżnicowanie właśnie, to świadczy to oogromnym zaangażowaniu licznych naukowców z licznych dyscyplin naukowych na całym świecie! Być dumnym Ziemianinem, to jest to!
Ja bym jeszcze sprawdził jak byłoby określane np. bubka, bakub, kubab. Żeby zobaczyć czy kolejność dźwięków płynnych i tych wymagających nagłego uwolnienia powietrza ma znaczenie.
ciekawe czy kolejność przedstawiania ma wpływ na przyporządkowywanie boub i kików, czy gdyby po lewej był obły kształ, a zostałoby pytanie zadanie "który to kiki, a który bouba?", to wyniki różniłyby się? czy to kwestia języka, czy prostego przyporządkowania pierwszy element do pierwszego elementu, drugi do drugiego. (a jest jeszcze kwestia czytania od prawej w niektórych językach, aj waj!)
Ciekawe że nie pomyśleli, że wpływ na to skojarzenie może mieć ułożenie aparatu mowy przy wypowiadaniu tych słów, jestem ciekawa jak by wyglądała taka analiza
@@GenderWoman666 Owszem bryła jest figurą, ale zazwyczaj staramy się opisać obiekt możliwie jak najściślej. Jeśli widzimy kwadrat to raczej nie mówimy, że widzimy romb, a na okrąg nie mówimy, że to elipsa. Mimo, że kwadrat jest szczególnym przypadkiem rombu, a okrąg szczególnym przypadkiem elipsy.
@@mariusz9306 jak to dobrze że istnieje takie ustrojstwo jak język potoczny, szczególny przypadek języka, i nie trzeba być takim perfekcjonistą by być zrozumianym przez odbiorców.
Ciekawie na temat bubu kiki mógłby sie wypowiedzieć Zalwit w jednym ze swoich pogadanek na temat przedstarożytnego kształtowania sie języka na świecie.
Ja słyszałem, że bardzo wiele ptaków (ale nie tylko), są mniej kolorowe niż kiedyś, bo są ciągle niedowitaminowane ==> Ktoś zwrócił uwagę, że w sztuce w malarstwie zwierzęta nawet nie jakieś wymyślne były "mocno kolorowe" w porównaniu do naszych obecnych i chyba (w biologicznym podcascie o tym słuchałem kiedyś) jakiś student do swojej magisterskiej/doktoranckiej pracy dowitaminował jednego odpowiednika NASZYCH gołębi (szarowaty), to końcówki skrzydeł/ogona/głowy zrobiły się mocno intensywne w kolorze i zaczął wyglądać jak "kuzyn z tropików" (podcast TH-cam, widziałem zdjęcia) ==> Wydaje się to całkiem legitne, bo w sumie witaminujemy głównie zwierzęta dzikie czy zagrożone niż 🐦🐦
Papugi, są już wstanie zimowac w PL. Pare lat temu, u mnie na wsi pod Pruszkowem, była spira żółta papuga, całą zimę żarła owoce z drzew. Ponoc na poludniu kraju są już niewielkie kolonie.
Od paru lat zielone już zimują w Polsce... Na południu Polski zimowały... Wydaje mi się, że Pan Łukasz kiedyś o tym wspominał... Noo, ale może mi się wydaje.
Łącznie 44 razy wymówiłeś jakaś pochodną słowa "ptak" ("ptasi" doliczyłem). To całkiem dużo ptaków, nawet zakładając że mogłem się o niewielka liczbę pomylić. To chyba jeden z moich ulubionych artykułów jakie tu przedstawiałeś.
Ja wytypowałem kształt do słowa z komiksów z dzieciństwa, Kaczora Donalda. Jak go ktoś kopnął (skojarzenie z kick), to była gwiazda. A bouba (brzmi jak buba, czyli rana, krzywda) pasowało do okrągłego kształtu, bo kojarzyło mi się z plastrami.
U nas jest mniej gatunków i mniej ptaków , przez to mniejsza konkurencja. W tropikach jest ich "zatrzęsienie", więc kolorystyka ma znaczenie w walce o przetrwanie.
Tak kolorowo w tropikach a u nas tylko szare wróbelki? że aż pomyślałem... "No nie, popieram nasze bo nasze też piękne - piję kawę zbożową i czytam tylko naszą myśl naukową". No a przynajmniej od czasu do czasu.... Chyba się jednak nie uda....
Efekt buba-kiki - jestem "ruchowcem" i moje skojarzenie idzie chyba od dynamiki oraz wrażeń z użycia narządów mowy. Wydaje mi się, że u innych też jest to na tyle silne, że przebija się przez nawet odmienne skojarzenia kulturowe. A idąc dalej - ciekawe, jaki udział w pętli sprężenia zwrotnego (skojarzenie --> kultura --> skojarzenie) biorą różne rodzaje percepcji i skojarzeń nie-kulturowych. P.S. A propos "Mniej pasożytów mózgu" - no nie wiem... zwłaszcza jak pomyślę o naszej klasie politycznej i "odpryskach" jej działalności (totalnie uogólniając i nie wchodząc w żadne szczegóły partyjno-frakcyjne).
Jak można kwestionować "kolorowość" polskich ptaków? Już ten cytat z "Chłopów" Reymonta nie pozostawia wątpliwości co do barwności upierzenia naszych ptaków: "Czasem między omszałymi dębami zamigotała żołna, jakby kto cisnął kłębkiem zwiniętej tęczy.".
A wystarczy popatrzec na literally B I K. B wyglada jak baloniki a k to jak kolec uderzajacy w sciane. Dalej idac, k kh, tak odwzrorowywujemy dzwiek tarcia, uderzenia np metalu czy kamienia. To tak na dzieciecy rozum ale mysle ze wynika to z ewolucji ze tak to postrzegamy. Ogladam Dalej, nastukalem sie I mnie pochlonelo...
Rozwiązanie tajemnicy efektu Bouba-Kiki zajęło mi sekundę, ci naukowcy zajmują się badaniem rzeczy oczywistych dla każdego z minimum pojęcia o dźwięku...
w sumie jest to na jakiś sposób pocieszające, że są obszary, w jakich świat jest prosty szkoda, że jest to tylko wykres kolorowości ptaków, ale zawsze coś
Wszystko pięknie ale czy naprawdę wszyscy Polacy zapomnieli słowo Przyroda?...... gość jeszcze tego polskiego słowa używa ale większość z jakiejś dziwnej przyczyny używają wyłącznie łacińskiego słowa Natura...
Drobiazg: "światłość jaka się z ptaka wydobywa"... Jesteś animistą? 🙂🙃 ...A może to coś związanego z seksem? ...ta magnetyczna dżdżownica też jest seksowna...
Zawsze podziwiam spryt naukowców, którzy ciągną niemałe granty, by potwierdzić coś co każdy człowiek widzi. W przypadku "pstrokatości"ptaków wystarczy obejrzeć kilka filmów przyrodniczych i albumów z ptakami, a wszystko jest jasne, nawet dla małego dziecka. Nie mówiąc już o sensie takich badań. Do czego można tego użyć w praktyce? Co z tego będzie miał pan Heniu, który ciężko pracuje przy taśmie wykonując nudne jak flaki z olejem powtarzalne czynności, by pan naukowiec mógł rozbijać się po świecie, szwendać po dżungli i śnić o kolorach papug?
No bo na tym polega nauka XD, jak będziesz uważał że wszystko wiesz to nic się nie nauczysz. Mozna a nawet trzeba podważać wszystko. Kiedyś oczywiste było że słońce krąży wokół ziemi bo "kazdy czlowiek widzi" jak jest a tu nagle zdziwienie.
Po pierwsze to badanie nie miało na celu tylko potwierdzenia efektu, który może być łatwo rozpoznany przez każdego, ale przede wszystkim pozwoliło na skwantyfikowanie danych nt tej kolorowości ptaków i naniesienie ich na mapę ich występowania. A to są już informacje dalekie od oczywistości i powszechnej dostępności. Po drugie, może to być istotne chociażby dla teorii ewolucji, o czym było zresztą wspomniane w filmie. Takie ustalenia mogą przyczynić się np. do zrozumienia tego, w jaki sposób kolor organizmu jest adaptacją ewolucyjną. Dzięki temu będzie można chociażby lepiej rekonstruować wymarłe gatunki. Może też będzie się dało wyciągnąć z tego jakieś wnioski o zdolnościach petcepcyjnych zwierząt czy o tym, jak reagują na kolory. Kompetentna osoba pewnie mogłaby mnożyć jeszcze takie przykłady. Dlatego naprawdę lepiej zostawić wyznaczanie kierunków badań naukowych naukowcom, bo oni sami najlepiej wiedzą, co jest potrzebne nauce, którą się zajmują.
No to trochę takie podejście: "Przecież wszyscy widzieli Księżyc - po co tam lecimy?" :D A gdyby nie ci paskudni i pazerni naukowcy to rzeczony pan Heniu nie pracowałby przy taśmie, tylko grzebałby patykiem w ziemi szukając pędraków i oglądając się co chwilę za siebie, cz nie nadchodzi drapieżnik ;)
Tyle ciekawych tematów. Ale wie Pan co? Taki obszerny artykuł o Glifosacie i wpływie na nasz organizm. Akurat to by się przydało. Czy po prostu Pan ten temat zleje i nie narazi się sponsorom? Serdecznie pozdrawiam
Świetne stwierdzenie: ilość ptaków z grubsza nieżywych. Pozdrawiam.
Efekt Bouba-kiki brzmi tak dobrze, że mógłby oznaczac losowa rzecz a i tak bym go polubił.
Mnie się kojarzy z "kupa" i "siki"
chyba, że to imiona afrykańskich kochanków Twojej żony xd
Magnetyczne nanocząsteczki już mi się kojarzą z "myciem" żył od wewnątrz, np. mam zakrzep czy zator, i "szoruję" wzdłuż kończyny. :)
Dzięki
Czy wy też kochacie to przeurocze powitanie?
Od razu poprawia mi humor.
Tak
Moja hipoteza - akulturowa, ajęzykowa i agraficzna ;) : Kształt ust w momencie wypowiadania tych "słów". Komunikacja to nie tylko słuchanie wypowiedzi, ale też patrzenie na mówiącego. Stąd mogą powstawać podświadome i głęboko zakorzenione skojarzenia głosek z kaształtem.
Też myślałam o tym. Nie musisz patrzeć na mówiącego, jak mówisz to sam czujesz, że masz usta okrągło lub cienko.
Tylko tak - takie patrzenie na słowo domyślne jest w przypadku nas, Europejczyków, którzy mamy alfabet opracowany między innymi na bazie kształtu ust podczas wypowiadania głosek. A co z Japończykami itp? Armenia i te inne alfabety nie mają takiego skupienia się na powiązaniu "kształt ust - dźwięk". Czemu mieliby nagle w tym jednym przypadku myśleć o tym przez taki pryzmat?
Znaczy, ja nie neguję, po prostu mnie ciekawi.
@@GenderWoman666 Dlatego właśnie nie wiązałbym efektu z jakimkolwiek pismem, btw. ciekawe byłby analogiczne badania przeprowadzone na niewielu pozostałych pierwotnych kulturach nie posługujących się pismem. Przedstawiony w pracy trop czysto fonologiczny jakoś mnie nie przekonuje. Widziałbym go raczej jako korelację kształt ust -> charakterystyka dźwięku.
@@apro68 no właśnie ci powiedziałam. Człowiek ma określone sposoby myślenia i kojarzenia. Kojarzenie drogi kształt ust>dźwięk jest zrozumiały dla ludzi takich jak my, którzy jesteśmy nauczeni pisma, gdzie litery oznaczające dźwięki mają kształt ust jaki mają wydając te dźwięki. Nie widzę powodu, by człowiek, który jest nauczony pisma zniezwiązanego z kształtem ust, miałby nagle z dupy postanowić sobie kojarzyć cokolwiek w sposób kształt ust> dźwięk.
Zrozum że tego nie da się rozdzielić. Pismo wpływa na nasze myślenie i sposób kojarzenia. Nawet Naukowy Bełkot ma jakiś film o tym czy coś. Że czytanie zepsuło nasze mózgi. To ma zbyt silny wpływ. Nie da się tak ot, bez głębszych podstaw, założyć, że osoba kojarząca słowa z określonym pismem (nie wyglądającym jak usta) nagle zacznie kojarzyć postrzeganie dźwięku w taki sam sposób jak osoba z kregu kulturowego pisma ustonaśladowczego. Tego się nie da tak rozdzielić. Wychowanie w określonym pismie wdrukowuje w nas postrzeganie dźwięku.
Thanks
Puenta na końcu mnie rozwaliła xD
zwłaszcza jak się pomyśli o kontrargumentach w postaci różnych person, szczególnie z okolic polityki
Dzięki za kolejną porcję ciekawych rzeczy. 👍
Chciałbym dorzucić drobne uściślenie dotyczące zasady działania origami, bo moim zdaniem z omówienia wynika coś, co może być zrozumiane przeciwnie do istoty tego rozwiązania:
1. Podstawy segmentu właśnie skręcają się względem siebie przy składaniu lub rozkładaniu (patrząc od drugiej strony - segment składa się lub rozkłada przy skręcaniu jego podstaw) i to jest kluczowe zjawisko wykorzystane w konstrukcji tego "napędu".
2. Złożenie dwóch symetrycznych segmentów daje konstrukcję, której końce się nie skręcają, kiedy kręcimy środkiem. Dlatego "głowa" i "ogon" mogą być nieokrągłe (np. kwadratowe) co blokuje ich obrót względem podłoża, tak żeby przy obrocie środka nie obracała się cała konstrukcja, tylko miejsce połączenia. Wtedy w obu segmentach następuje skręcenie podstaw względem siebie i każdy z segmentów kurczy się lub wydłuża.
3. Zewnętrzne pole magnetyczne nie powoduje przyciągania i odpychania płytek magnetycznych (trudno sobie wyobrazić, jakby to mogło działać...) lecz dzięki odpowiedniemu kierunkowi ich namagnesowania powoduje ich skręcanie, a to z kolei kurczenie albo wydłużanie 2-segmentowego bloku. (W animacjach jest pokazane złożenie dwóch takich bloków, co dodatkowo eliminuje siły skręcające całą "dżdżownicę" - kiedy środkiem jednego bloku kręcimy w prawo, to środkiem drugiego w lewo i momenty obrotowe działające na całość się równoważą.)
4. W kontekście powyższego "magnesik ściągający cząsteczki w pożądane miejsce" traktuję oczywiście jako daleką i bardzo ogólną przenośnię nie bardzo związaną z opisywanym mechanizmem, jedynie z próbami jakiegokowiek sterowania za pomocą pola magnetycznego. 😉
Serdecznie pozdrawiam. 😀
Ciekawi mnie jak się ma pstrokatość ptaków do ich liczby na kilometr kwadratowy. Zarówno sztuk jak i gatunków. Może pstrokatość jest niezbędna do odnalezienia się w ptasim tłumie?
No i jeszcze "kolorowość kwiatów". Warto zauważyć, że na rafach koralowych też jest bardziej kolorowo. To by potwierdzało konieczność "lepszego odróżniania się" w większym tłumie.
Wszystko to takie fascynujące...
Fantastycznie! Szok dla ciekawskiego umysłu aż zbyt duży: byłem w tak dziwnym tyglu pozytywnych uczuć, gdy widziałem tytuł niniejszego odcinka i jego miniaturkę z nazwą ,,... Bouba-kiki". Mało tego, obejrzenie video zrobiło mi jeszcze większego ,,smaka" na tego typu artykuły naukowe i materiały z kanału "Copernicusa". Samo słowo ,,Bouba-kiki" brzmi tak pięknie, tak lekko i przystępnie, że autorzy tego specyficznego wpisu o tym efekcie powinni zastrzec prawa do nazwy ,,Bouba-kiki"; super multifunkcyjne słowo/określenie/forma. Poza tym, pochwalić Pana Łukasza należy za bardzo zróżnicowany i dobrany w uzupełniający się sposób tematów artykułów do odcinka, co jeśli chodzi o to zróżnicowanie właśnie, to świadczy to oogromnym zaangażowaniu licznych naukowców z licznych dyscyplin naukowych na całym świecie! Być dumnym Ziemianinem, to jest to!
świetny materiał :)
Ja bym jeszcze sprawdził jak byłoby określane np. bubka, bakub, kubab. Żeby zobaczyć czy kolejność dźwięków płynnych i tych wymagających nagłego uwolnienia powietrza ma znaczenie.
Piękna puenta :)
A w każdym języku brzmi to podobnie?
Może chodzi o to jak ruszają się nasze usta, język, miensir twarzy, przy wypowiadaniu konkretnych głosek.
Jak wziąć udział w takich badaniach? Jak werbują do takich badań?
mówił Pan już w którymś artykule o zbieżnościach piosenek w rożnych kulturach typu pieśni wojenne, kołysanki, piosenki o miłości
ciekawe czy kolejność przedstawiania ma wpływ na przyporządkowywanie boub i kików, czy gdyby po lewej był obły kształ, a zostałoby pytanie zadanie "który to kiki, a który bouba?", to wyniki różniłyby się? czy to kwestia języka, czy prostego przyporządkowania pierwszy element do pierwszego elementu, drugi do drugiego.
(a jest jeszcze kwestia czytania od prawej w niektórych językach, aj waj!)
obecny
"te ptaki są z grubsza nieżywe" :)
zimorodek nasz kochany
Ciekawe że nie pomyśleli, że wpływ na to skojarzenie może mieć ułożenie aparatu mowy przy wypowiadaniu tych słów, jestem ciekawa jak by wyglądała taka analiza
Rzeczywiście wypadało by to sprawdzić zwłaszcza że intuicja podpowiada że może być jakaś korelacja :)
19:10 "Każdy punkt wewnątrz tej figury" Ja bym powiedział "bryły" 😁
Czemu bryła nie może być figurą
@@GenderWoman666 Owszem bryła jest figurą, ale zazwyczaj staramy się opisać obiekt możliwie jak najściślej. Jeśli widzimy kwadrat to raczej nie mówimy, że widzimy romb, a na okrąg nie mówimy, że to elipsa. Mimo, że kwadrat jest szczególnym przypadkiem rombu, a okrąg szczególnym przypadkiem elipsy.
@@mariusz9306 jak to dobrze że istnieje takie ustrojstwo jak język potoczny, szczególny przypadek języka, i nie trzeba być takim perfekcjonistą by być zrozumianym przez odbiorców.
Ciekawie na temat bubu kiki mógłby sie wypowiedzieć Zalwit w jednym ze swoich pogadanek na temat przedstarożytnego kształtowania sie języka na świecie.
Jesteś lepszy niż początki kanałów Discovery. Wykresy ilustracje i animacje, podkreślone fajna narracją. No kurde załóż swój kanał w tv
tv to przeszlosc, a wlasny kanal na YTbach ma ;)
hahaha - dobre
Kolorowe ptaki 😀
Ja słyszałem, że bardzo wiele ptaków (ale nie tylko), są mniej kolorowe niż kiedyś, bo są ciągle niedowitaminowane
==>
Ktoś zwrócił uwagę, że w sztuce w malarstwie zwierzęta nawet nie jakieś wymyślne były "mocno kolorowe" w porównaniu do naszych obecnych i chyba (w biologicznym podcascie o tym słuchałem kiedyś) jakiś student do swojej magisterskiej/doktoranckiej pracy dowitaminował jednego odpowiednika NASZYCH gołębi (szarowaty), to końcówki skrzydeł/ogona/głowy zrobiły się mocno intensywne w kolorze i zaczął wyglądać jak "kuzyn z tropików" (podcast TH-cam, widziałem zdjęcia)
==>
Wydaje się to całkiem legitne, bo w sumie witaminujemy głównie zwierzęta dzikie czy zagrożone niż 🐦🐦
Papugi, są już wstanie zimowac w PL.
Pare lat temu, u mnie na wsi pod Pruszkowem, była spira żółta papuga, całą zimę żarła owoce z drzew. Ponoc na poludniu kraju są już niewielkie kolonie.
Od paru lat zielone już zimują w Polsce... Na południu Polski zimowały... Wydaje mi się, że Pan Łukasz kiedyś o tym wspominał... Noo, ale może mi się wydaje.
To kiedy pierwsze pasożyty mózgu?
Słowo Copernicus wyjątkowo szpiczasty :)
i lekko pełzające
raczej obłe
Jak dla mnie piernikowe.
A jak zakwalifikować bociana? To ptak tropikalny czy nasz rodzimy?
Nasz. Tu zakłada gniazdo i rodzinę.
Kto jeszcze chciał w komentarzach zobaczyć trójwymiarowy model ptaka? :3
Polacy mają mało pstrokate ptaki! ;P
Łącznie 44 razy wymówiłeś jakaś pochodną słowa "ptak" ("ptasi" doliczyłem). To całkiem dużo ptaków, nawet zakładając że mogłem się o niewielka liczbę pomylić. To chyba jeden z moich ulubionych artykułów jakie tu przedstawiałeś.
Ja wytypowałem kształt do słowa z komiksów z dzieciństwa, Kaczora Donalda. Jak go ktoś kopnął (skojarzenie z kick), to była gwiazda. A bouba (brzmi jak buba, czyli rana, krzywda) pasowało do okrągłego kształtu, bo kojarzyło mi się z plastrami.
Panie Łukaszu czy na koniec przypadkiem nie słychać śmiechu pana Przemysława po puencie ? :)
Na samym końcu stoi dumnie stado pingwinów jako całkowite przeciwieństwo kolorowych ptaków.
Oczywiście, że buba to zaokrąglenia. Jest nawet guma balonowa Hubba-Bubba 😁
U nas jest mniej gatunków i mniej ptaków , przez to mniejsza konkurencja. W tropikach jest ich "zatrzęsienie", więc kolorystyka ma znaczenie w walce o przetrwanie.
Ameboidalne zapalenie mózgu zdecydowanie zmniejszylo moją namiętość w stosunku do kolorowych ptaków😀
i jeszcze ta ptasia grypa, bakterie z Marsa i wirusy z Wenus. Zostaję u siebie w domu.
@@paweltluscik1314 ameboidalne zapalenie mózgu wygrywa.
czytamy od lewej do prawej a kolejnosc wypowiadanych słów ma na to wpływ
pierwsze słowo wiec pierwszy obrazek od lewo
Tak kolorowo w tropikach a u nas tylko szare wróbelki? że aż pomyślałem... "No nie, popieram nasze bo nasze też piękne - piję kawę zbożową i czytam tylko naszą myśl naukową". No a przynajmniej od czasu do czasu.... Chyba się jednak nie uda....
ja tam od razu wiedziałem który to Bouba
Efekt buba-kiki - jestem "ruchowcem" i moje skojarzenie idzie chyba od dynamiki oraz wrażeń z użycia narządów mowy. Wydaje mi się, że u innych też jest to na tyle silne, że przebija się przez nawet odmienne skojarzenia kulturowe. A idąc dalej - ciekawe, jaki udział w pętli sprężenia zwrotnego (skojarzenie --> kultura --> skojarzenie) biorą różne rodzaje percepcji i skojarzeń nie-kulturowych.
P.S. A propos "Mniej pasożytów mózgu" - no nie wiem... zwłaszcza jak pomyślę o naszej klasie politycznej i "odpryskach" jej działalności (totalnie uogólniając i nie wchodząc w żadne szczegóły partyjno-frakcyjne).
Jak można kwestionować "kolorowość" polskich ptaków? Już ten cytat z "Chłopów" Reymonta nie pozostawia wątpliwości co do barwności upierzenia naszych ptaków: "Czasem między omszałymi dębami zamigotała żołna, jakby kto cisnął kłębkiem zwiniętej tęczy.".
Nie żebym się czepiał, ale na początku było 140 000 zdjęć, a pod koniec 15 000 ;)
Właśnie że robót się skręca
No troszki sie cos tam w nim skreca
Jjak odpowiadały dzieci - 4,5 letnie?
No właśnie - może taki swoisty rodzaj synestezji występuje u najmłodszych a potem zanika?
Pod koniec nagrania można usłyszeć że (chyba) operator skisł XD
A wystarczy popatrzec na literally B I K. B wyglada jak baloniki a k to jak kolec uderzajacy w sciane. Dalej idac, k kh, tak odwzrorowywujemy dzwiek tarcia, uderzenia np metalu czy kamienia. To tak na dzieciecy rozum ale mysle ze wynika to z ewolucji ze tak to postrzegamy. Ogladam Dalej, nastukalem sie I mnie pochlonelo...
Mam Kure, ktora ma "papusna" buzie I nazwalem ja Buba😮
Mozna by tego robota dla testu wsadzic do odbyty i zobaczyc czy wyjdzie ustami. O tym juz Pan Lukasz nie powiedzial
W BOUBA-KIKI nie chodzi o pismo ale o dźwięki.
Edycja: Napisałem przed obejrzeniem 6 minuty :)
Buba - gruby na bramkę
Rozwiązanie tajemnicy efektu Bouba-Kiki zajęło mi sekundę, ci naukowcy zajmują się badaniem rzeczy oczywistych dla każdego z minimum pojęcia o dźwięku...
No tak nasze ptaki są tak samo kolorowe jak nasze życie :(
w sumie jest to na jakiś sposób pocieszające, że są obszary, w jakich świat jest prosty
szkoda, że jest to tylko wykres kolorowości ptaków, ale zawsze coś
Czy dzieci nie znające pisowni też potwierdzają test kiki - buba?
Powiedzialem bouba pierwsze a kiki drugie bo czytam od lewej do prawej XD
Najlepiej powpuszczać te aparaciki do mózgu .... wszystkim
Wszystko pięknie ale czy naprawdę wszyscy Polacy zapomnieli słowo Przyroda?...... gość jeszcze tego polskiego słowa używa ale większość z jakiejś dziwnej przyczyny używają wyłącznie łacińskiego słowa Natura...
zaokraglony ksztalt miekki glatki i i k ostry dzwiek
18:08 w astrofizyce są świece standardowe, tutaj naukowcy opracowali... ptaki standardowe xd
Najważniejszy jest grant na badania - zachwyt nieświadomych podatników bezcenny ;-)
Lingwiści, jak dla mnie, szokująco mało interesują się onomatopejami.
Drobiazg: "światłość jaka się z ptaka wydobywa"...
Jesteś animistą? 🙂🙃
...A może to coś związanego z seksem?
...ta magnetyczna dżdżownica też jest seksowna...
Przez tego typa odsynskrubowałem was, Łukasz to humanista a nie tego szukam w naukach ścisłych. Żegnam
ale kwiaty mamy rownie pstrokate
Te pstrokate kwiaty są z Ameryki południowej głównie. W doniczkach praktycznie nie ma polskich kwiatòw
Nauka to nic nie warte spekulacje
Zawsze podziwiam spryt naukowców, którzy ciągną niemałe granty, by potwierdzić coś co każdy człowiek widzi. W przypadku "pstrokatości"ptaków wystarczy obejrzeć kilka filmów przyrodniczych i albumów z ptakami, a wszystko jest jasne, nawet dla małego dziecka. Nie mówiąc już o sensie takich badań. Do czego można tego użyć w praktyce? Co z tego będzie miał pan Heniu, który ciężko pracuje przy taśmie wykonując nudne jak flaki z olejem powtarzalne czynności, by pan naukowiec mógł rozbijać się po świecie, szwendać po dżungli i śnić o kolorach papug?
No bo na tym polega nauka XD, jak będziesz uważał że wszystko wiesz to nic się nie nauczysz. Mozna a nawet trzeba podważać wszystko. Kiedyś oczywiste było że słońce krąży wokół ziemi bo "kazdy czlowiek widzi" jak jest a tu nagle zdziwienie.
Po pierwsze to badanie nie miało na celu tylko potwierdzenia efektu, który może być łatwo rozpoznany przez każdego, ale przede wszystkim pozwoliło na skwantyfikowanie danych nt tej kolorowości ptaków i naniesienie ich na mapę ich występowania. A to są już informacje dalekie od oczywistości i powszechnej dostępności. Po drugie, może to być istotne chociażby dla teorii ewolucji, o czym było zresztą wspomniane w filmie. Takie ustalenia mogą przyczynić się np. do zrozumienia tego, w jaki sposób kolor organizmu jest adaptacją ewolucyjną. Dzięki temu będzie można chociażby lepiej rekonstruować wymarłe gatunki. Może też będzie się dało wyciągnąć z tego jakieś wnioski o zdolnościach petcepcyjnych zwierząt czy o tym, jak reagują na kolory. Kompetentna osoba pewnie mogłaby mnożyć jeszcze takie przykłady. Dlatego naprawdę lepiej zostawić wyznaczanie kierunków badań naukowych naukowcom, bo oni sami najlepiej wiedzą, co jest potrzebne nauce, którą się zajmują.
No to trochę takie podejście: "Przecież wszyscy widzieli Księżyc - po co tam lecimy?" :D A gdyby nie ci paskudni i pazerni naukowcy to rzeczony pan Heniu nie pracowałby przy taśmie, tylko grzebałby patykiem w ziemi szukając pędraków i oglądając się co chwilę za siebie, cz nie nadchodzi drapieżnik ;)
Tyle ciekawych tematów.
Ale wie Pan co? Taki obszerny artykuł o Glifosacie i wpływie na nasz organizm. Akurat to by się przydało. Czy po prostu Pan ten temat zleje i nie narazi się sponsorom?
Serdecznie pozdrawiam
Ci od ptaków i rzeczy nie potrzebnych wiedzą jak się ustawić w grantach.