Jestem samochodziarzem, kocham terenówki, jeżdżę w terenie 18 lat. Pomijając skrajne przypadki jak dojazd do górskiego schroniska terenówka w Polskich realiach to fanaberia. Jeżdżę dla frajdy i to wymaga szukania terenu. Z drugiej strony terenówka pozwala jechać bez trudu tam, gdzie osobówka trzeszczy w szwach.
Super materiał. Ja posiadam Daihatsu Terios z 98r i jest super .Wjedzie prawie wszędzie nie psuje się i tak źle nie wychodzi cenowo utrzymanie . Są też fajne i tanie Subaru Justy G3X, Suzuki Ignis które świetnie sobie radzą w lekkim terenie a można nimi jeździć na co dzień i mało palą i się nie psują. Kolega zakupił Suzuki Wagon R tez 4x4 malutkie auto a w lesie czy w terenie wymagającym 4x4 nie odstaje od większych braci. Jeżeli ktoś już posiada takie autko 4x4 to proponuje pojeździć trochę w terenie i nauczyć się na co stać jego i jego auto.
@@tomaszczaplinski9635 Dzięki za dobre słowo! Te bryczki to też są fajne opcje, jak ktoś potrzebuje auta do normalnego użytku - faktycznie na dojazdy po trudniejszych gruntówach, zwłaszcza po ulewach, śnieżycach czy innych roztopach. A niekoniecznie zabawkę do upalania po pachy w błocie.😁 Zanim znajomemu zbudowali droge dojazdową do osiedla, to musiał zostawiać swoją alfę przy krajówie, wyciągać gumiaki z bagażnika i ostatni kilometr pokonywać na piechotę.
Polecam nowszego SUVa 4X4 z LPG(PUKI JESZCZE SA TAKIE SILNIKI) komfort i wygoda ilosc nuejsca jak w osobowym, w terenie na oponie AT wystarczy by wjechać w teren, oczywiście nadal pali więcej, na autostradzie wolniej i głośniej, drożej serwis ale to udany kompromis - pod warunkiem że ktoś potrzebuje prześwitu i napędu bo inaczej bezsens
Ja mam Outbacka i myślę że to jest najlepsze rozwiązanie. Ujedzie w wodzie i błocie, wjedzie na każde wzniesienie gdzie terenówka nie da rady a jak trzeba to i prawie 200 poleci. Naprawię go tym co mam w bagażniku. Tylko silnik bym wymienił na stare 2,5tdi AEL 140km😂😂
Well. Jeśli auto ma służyć do codziennego wożenia 4 liter z punktu A do punktu B - a te "cudowne możliwości terenowe" ma mieć niejako w bonusie.... To faktycznie szkoda nerwów i kosztów. Ja polubiłem spanie w Vanie na dziko i po utraconej T4 kupiłem starego Chevroleta Astro, który jest niedużym Vanem na podwoziu małego Pick-Upa. Niby wystepuje w wersji 4WD, ale do jeżdżenia i spania po krzakach bez jakiegoś grubego Off-Roadu wersja tylnonapędowa z oponami A/T wystarczy mi w zupełności. I szczerze powidziawszy - Auto tego typu z VW t4 włącznie mimo napędy na przód - może spełniać kilka funcji na raz - wóz na wyjazdy i wakacje wyposażony tak, że w razie SHTF wystarczy zabrać najpotrzebniejsze rzeczy i jechać. Potem można się skitrać gdzieś w krzakach, przykryć wóz siatką maskującą i to wyposażenie do kampowania akurat się przyda na czas kryzysu.
@@JohnnyRebVlog Dzięki za napracowany komentarz! Chodzi nam po głowie film właśnie o takim vanie jako dobrym autem na co dzień, jak i na awarię.😁 Zwłaszcza, że faktycznie na zdecydowanej większości szutrów napęd na 1 ośke daje radę.
Jeep WJ 4.7 1999 rok na oponach A/T pali 16-20 LPG (zestaw sobie to cenowo z autem osobowym). Biorąc pod uwagę koszty utrzymania np jakiegoś nowszego kAudi, BMW albo innego nowotworu dla ludu to auto wypada całkiem nieźle, a często taniej niż owe "cywilne samochody". Biorąc pod uwagę tzw usterki "na grubo" to śmiem twierdzić, że remont starego V8 na 16 zaworach, bez zmiennych faz rozrządu, bez przepływomierza, bez turbo, bez skomplikowanego układu wtryskowego, bez pierdyliarda czujników z prostą skrzynią automatyczną hydrokinetyczną nie będzie droższy od remontu jakiegoś 2.0 TDI/ TSI z manualem i dwumasą nie mówiąc już o DSG, której remont będzie kosztował nerkę (albo dwa takie jeepy). Mówimy tutaj o zestawieniu z normalnym autem osobowym, a nie "klasie premium" typu audi a6 gdzie rozrząd czy zawieszenie pochłania grube tysiące. Oczywiście czy nowe czy stare auto można wtopić na zakupie i o ile w przypadku nowszych aut ruda będzie teoretycznie mniejszym problemem (chociaż patrząc na nowe auta to niekoniecznie) niż w przypadku starego złomu co ma 30 lat (tutaj najsłabsze egzemplarze są widoczne gołym okiem, albo wygniły i ich nie ma). Starsze auta są jednak dużo bardziej wytrzymałe niż ich nowe odpowiedniki. Oczywiście cena danego egzemplarza powinna być adekwatna do jego stanu, jednak wycena "nowego" auta na podstawie rocznika i przebiegu to słaby pomysł. Zdaje się, że na rynku jest cała masa "nowszych aut" za kilkadziesiąt tysięcy wymagających kilkunastu tysięcy wkładu na start, a to dopiero początek przygód. Jedyny plus nowszych aut to spalanie i to pod warunkiem, że są na bieżąco serwisowane oraz mają znikomy przebieg. Niezależnie co kupisz nowsza osobówka/ stara terenówka eksploatacja będzie kosztować. Jednak w przypadku tych nowszych aut ilość drogich usterek będzie z czasem narastać lawinowo (elektronika, czujniki etc też się zużywa i psuje), a ich usuwaniem nie zajmie się żaden mechanik-stodolarz tylko specjalistyczny serwis, który nie jest tani. No i mimo wszystko wolałbym być w czasie dzwona w jeepie z 3 gwiazdkami NCAP niż w 5 gwiazdkowym aucie współczesnym, które przy trafieniu czołowym dostanie centralnie na kierowcę moim V8 wraz z 1900 kg masy, które mając w dupie owe 5 gwiazdek. Rozumiem przekaz, ale jest on bardzo dyskusyjny i często należy zestawić ze sobą dwa egzemplarze. Na pewno nie ma sensu kupować auta terenowego do miasta i jeździć nim na szosowych oponach.
Nie mówię, że nie masz racji. Dyskusja zawsze jest wskazana a wnioski zawarte w filmie są z konkretnego punktu widzenia. W Polsce ponad 60% ludzi mieszka w miastach i takie osoby dążą do wygody w czym pomaga mniejsze auto, ponadto nie bez wpływu ma spalanie w autach mniejszych, które dzisiaj może dojść do fajnych 5-6 litrów co w perspektywie długoterminowej nie pozostaje bez wpływu na portfel. No i jeszcze jest taka kwestia ile jest na rynku wtórnym Jeepów z 99 roku w dobrym stanie technicznym a ile dajmy na to Fordów Focusów czy Fabii z 2018?
@@czarna_godzina_official wszem, jednak czego nie zapłacisz w paliwie zapłacisz w serwisie. Obaj wiemy, że nowe auta nie są tanie w utrzymaniu i naprawach, a i z ich stanem technicznym różnie bywa delikatnie mówiąc. Jeepów co mają 20-30, albo więcej lat i są w stanie dobrym nie ma dużo (ale i popyt na takie auta nie jest jakoś ekstra duży) i z już ich nie przybędzie. Pytanie jakie się nasuwa przy kupnie każdego auta jest inne: czy mnie na nie stać. Jeśli natomiast jakieś auto posiadam to też nie znaczy, że jak je sprzedam i kupię inne pozornie tańsze to będzie lepiej, bo często doprowadzenie i utrzymanie posiadanego auta jest tańsze niż przegląd zerowy tego nowo nabytego, przerejestrowanie i ubezpieczenie. Jedno jest pewne: czasy starych aut o wytrzymałości czołgu naprawianych młotkiem i przecinakiem nie wrócą, a nowe idą w kierunku maksymalnego dojenia klienta na kasę
@@Veteran6666 Generalnie tak, są jednak pewne niuanse. Większość ludzi w Polsce ponad 60% mieszka w miastach a zatem dążą do komfortu, który min. zapewniają normalne drogi, a nawet jak się znajdzie jakiś wędkarz czy myśliwy to sobie po lekkich szutrach czy polnych drogach pojedzie i zwykłą osobówka i mu styknie. Ja nie mam nic przeciwko terenówkom, bardzo je lubię ale obiektywnie dla większości osób Focus czy Octavia z przedziału 2015-2019 styknie w zupełności a nie jest to półka, w której naprawy są przesadnie drogie. Każdemu wedle potrzeb a większość jednak terenówki nie potrzebuje.
@@czarna_godzina_official jakby tak dobrze się przyjrzeć to sporo osób mieszkających w miastach nie potrzebuje żadnego samochodu, bo te kilka kilometrów szybciej i taniej jest przejechać komunikacją miejską. Octavia, która ma kilka lat może nie jest przesadnie drogim autem na tle konkurencji, ale na tle starych w miarę zachowanych gratów wypada drogo i to biorąc pod uwagę typowe przypadłości starych gratów. Jak sam zauważyłeś "każdemu według potrzeb" co nie znaczy, że wiedzą czego chcą, a już na pewno nie wiedzą czego naprawdę potrzebują. Moim zdaniem najbardziej niedocenianym pojazdem na w razie Niemca jest... Rower (szczególnie w mieście). Mówię to jako właściciel auta terenowego, były właściciel auta osobowego oraz użytkownik auta służbowego nie starszego niż 3 lata. Z tym, że moje auto terenowe jest moim świadomym wyborem i sprytną kalkulacją kosztów, żywotności i użyteczności.
@@Veteran6666 Można powiedzieć, że odnośnie motoryzacji mamy podobne doświadczenie i obserwacje (włącznie z użytkowaniem auta służbowego i hobbystycznym kupnem terenówki). Weź pod uwagę 2 rzeczy, w razie "niemca" czy też innej skuchy jak jesteś sam to ok, rower jest git (o tym niedługo też będę nagrywał), schody natomiast zaczynają się w rodzinie 2+1 już nie mówiąc o 2+2 i więcej, małe dziecko na rowerze daleko nie zajedzie, tak samo jak senior. Nie wszystko co dasz radę zrobić samodzielnie, da się zrobić "rodzinnie" Druga kwestia to wykluczenie komunikacyjne - w Polsce to realny problem. Jakkolwiek duże i średnie miasta zbiorkom jeszcze mają jakoś ogarnięte to powiatowe i mniejsze już nie mają tak lekko. Mieszkając w mieście do 20k gdy musisz jechać do wojewódzkiego załatwić 2-3 sprawy jak lekarza, urząd czy np paszport to bez własnej fury już jesteś ugotowany.
Ja nie mam terenówki, ale za to starego Mercedesa w kombiaku z 2002 roku, klasyczny napęd na tył, prosty silnik 3.2 CDI gdzie jedyne co może paść to turbo, przestrzenny bagażnik, hak i 7 miejsc siedzących. No i wyposażenie które w dzisiejszych czasach zawstydza współczesne nowe auta. I uważam że to jest idealny kompromis, praktyczność, cena, wygoda.
Przydatnosc tego auta zostanie zweryfikowana kiedy nastapi panika w miescie (np.po nalocie) i bedziesz musial ominac zakorkowane auta np.przejezdxajac przez rów.
@@czarna_godzina_official Niekoniecznie.Wyzsze zawieszenia i napedy na 4 moga pozwolic na objezdzanie korkow np.rowami,polami, lasami.Juz fabryczny jeep cherokee bez dodatkowych modyfikacji moze przejechac rów o wysokosci ponad metr, albo jeszcze wyzsza skarpe.Zwykla osobowka tego nie potrafi i bedzie stac w korku.
@@dziennikpokadowywterenie No wiem... w niektórych autach wymaga to złamania ręki w 3 miejscach albo rozkręcenia połowy przodu.😅 Ale nie chciałem być taki brutalny.
@@zyciegraciarza Bardzo dobre pytanie. Obracam się hobbystycznie w tych tematach od 2005 roku, przez kilka lat byłem związany z branżą okołomilitarną zawodowo. Swoje wydreptałem w różnych miejsach, swoje wymarzłem i przemokłem. Wydałem też na to mniej lub bardziej sensownie niemałe kwoty. Myślę, że mam jakieś doświadczenie w temacie oparte na rzeczywistych przeżyciach, a nie z riserczu na jutube.
@@zyciegraciarza A co by Cię przekonało? Drugi z nas ukończył studia na AON i współpracował z wojskiem przez parę lat + dodatkowo X lat hobbystycznego podejścia, więc jako zespół mamy i doświadczenie i wykształcenie.
Odnośnie tej wypowiedzi to hobby nawet przy 20 lat, branża około militarna to może być np sklep z paintballem (nie wiem) wydeptywanie marznięcie i przemakanie oraz wydawanie kwot na hobby ( część mniej sensownie) i risercz z yt po prostu mnie nie przekonuje. Szanuję bo doceniam ludzi z pasją.
@@czarna_godzina_official teraz piszesz, że materiały są tworzone w zespole ok. Druga osoba bardziej mnie przekonuje w szczególności ukończone studia na uczelni wyższej w pokrewnej tematyce. Co do współpracy z wojskiem to nie wiem co to za współpraca. Może to była jakaś nieznacząca branża. Nie będę strzelał. Hobby jak poprzednio nie przykuje mnie. Moimi hobby jest boks tajski ale nie jestem wyrocznią i nie przyszło by mi do głowy nauczanie.
Podobna sytuacja jest z bronią , zwłaszcza z palną. Zbędna w życiu codziennym, kosztowna,słabo dostępna,kłopotliwa w posiadaniu i użytkowaniu. O umiejętnościach , nawet nie wspomnę. A jednak , na hasło czarna godzina , broń pojawia się szybciutko. Tak mam samochód terenowy, nie SUV-a. Discovery 300tdi , i kropka.
To może inaczej, co łatwiej kupić , broń palną czy starą terenówkę ? Jak by co, pracowałem na strzelnicy, więc jestem obyty z tematem broni , tak nitro jak i czarno prochowej.
@@fordsonfordson7155Ale mówimy o samym kupnie, czy konieczności zdobycia uprawnień? Bo jeżeli o kupnie, to zdecydowanie łatwiej i taniej jest kupić broń niż starą terenówkę w dobrym stanie.
@@fordsonfordson7155 A widzisz, pytałeś o broń ogólnie, bez zastrzeżenia, że ma być używana i stara. Tym niemniej - obecnie łatwiej jest kupić używaną broń w dobrym stanie i niezłych pieniądzach niż używaną terenówkę w dobrym stanie i niezłych pieniądzach. Do tego w przypadku zakupu broni łatwiej jest ją przetestować i dokładnie obejrzeć. A w terenówce to wiesz - Janusz handalarz zaleje silnik motodoktorem, ramę zapaćka bitexem i jakoś zapudruje ten syf tak, że bez dokładnej diagnozy w warsztacie się nie połapiesz.
@@czarna_godzina_official tak, wystarczy stan wyjątkowy, rozporządzenie o zakazie sprzedaży do samochodów cywilnych i wysokie natychmiastowe kary za złamanie zakazu
@@januszkalamarz4544 Tego to nawet na Ukrainie nie było. Taki manwer zahamowalby awaryjnie całą gospodarkę i sparaliżował kraj. A poza tym - w ten sposób można zakwestionować wszystko. Od sensowności posiadania domu/mieszkania po konto w banku, bo rozporządzeniem można zaorać wszystko w stanie wyjątkowym.
Fajny rzetelnym materiał który uzmysławia że terenówka to nie osobówka i wymaga o wiele więcej inwestycji...
@@DaroRobi Dzięki za dobre słowo!
Jestem samochodziarzem, kocham terenówki, jeżdżę w terenie 18 lat. Pomijając skrajne przypadki jak dojazd do górskiego schroniska terenówka w Polskich realiach to fanaberia. Jeżdżę dla frajdy i to wymaga szukania terenu. Z drugiej strony terenówka pozwala jechać bez trudu tam, gdzie osobówka trzeszczy w szwach.
Bardzo dobry materiał, dobrze wszystko opisane i miła szczypta dobrego humoru krótko mówiąc genialna robota 😊
@@Zwyczajny_polak Dzięki!🥲
Super materiał. Ja posiadam Daihatsu Terios z 98r i jest super .Wjedzie prawie wszędzie nie psuje się i tak źle nie wychodzi cenowo utrzymanie . Są też fajne i tanie Subaru Justy G3X, Suzuki Ignis które świetnie sobie radzą w lekkim terenie a można nimi jeździć na co dzień i mało palą i się nie psują. Kolega zakupił Suzuki Wagon R tez 4x4 malutkie auto a w lesie czy w terenie wymagającym 4x4 nie odstaje od większych braci. Jeżeli ktoś już posiada takie autko 4x4 to proponuje pojeździć trochę w terenie i nauczyć się na co stać jego i jego auto.
@@tomaszczaplinski9635 Dzięki za dobre słowo!
Te bryczki to też są fajne opcje, jak ktoś potrzebuje auta do normalnego użytku - faktycznie na dojazdy po trudniejszych gruntówach, zwłaszcza po ulewach, śnieżycach czy innych roztopach. A niekoniecznie zabawkę do upalania po pachy w błocie.😁
Zanim znajomemu zbudowali droge dojazdową do osiedla, to musiał zostawiać swoją alfę przy krajówie, wyciągać gumiaki z bagażnika i ostatni kilometr pokonywać na piechotę.
👍🏼🛠️ Pozdrawiam, Nissan Patrol K160 z 1988r. 3.2TD
Dzięki , interesujący materiał ;)
Pozdrawiam
@@pawelczuchryta6369 Dziękóweczka i ciśniemy dalej!😁
Polecam nowszego SUVa 4X4 z LPG(PUKI JESZCZE SA TAKIE SILNIKI) komfort i wygoda ilosc nuejsca jak w osobowym, w terenie na oponie AT wystarczy by wjechać w teren, oczywiście nadal pali więcej, na autostradzie wolniej i głośniej, drożej serwis ale to udany kompromis - pod warunkiem że ktoś potrzebuje prześwitu i napędu bo inaczej bezsens
Ja mam Outbacka i myślę że to jest najlepsze rozwiązanie. Ujedzie w wodzie i błocie, wjedzie na każde wzniesienie gdzie terenówka nie da rady a jak trzeba to i prawie 200 poleci. Naprawię go tym co mam w bagażniku. Tylko silnik bym wymienił na stare 2,5tdi AEL 140km😂😂
Mam taką frontere, polecam 😁
@@wyspejro Ach, zatem też jesteś człowkiem obytym i bywałym w świecie.😁
Well. Jeśli auto ma służyć do codziennego wożenia 4 liter z punktu A do punktu B - a te "cudowne możliwości terenowe" ma mieć niejako w bonusie.... To faktycznie szkoda nerwów i kosztów.
Ja polubiłem spanie w Vanie na dziko i po utraconej T4 kupiłem starego Chevroleta Astro, który jest niedużym Vanem na podwoziu małego Pick-Upa. Niby wystepuje w wersji 4WD, ale do jeżdżenia i spania po krzakach bez jakiegoś grubego Off-Roadu wersja tylnonapędowa z oponami A/T wystarczy mi w zupełności.
I szczerze powidziawszy - Auto tego typu z VW t4 włącznie mimo napędy na przód - może spełniać kilka funcji na raz - wóz na wyjazdy i wakacje wyposażony tak, że w razie SHTF wystarczy zabrać najpotrzebniejsze rzeczy i jechać. Potem można się skitrać gdzieś w krzakach, przykryć wóz siatką maskującą i to wyposażenie do kampowania akurat się przyda na czas kryzysu.
@@JohnnyRebVlog Dzięki za napracowany komentarz! Chodzi nam po głowie film właśnie o takim vanie jako dobrym autem na co dzień, jak i na awarię.😁
Zwłaszcza, że faktycznie na zdecydowanej większości szutrów napęd na 1 ośke daje radę.
Jeep WJ 4.7 1999 rok na oponach A/T pali 16-20 LPG (zestaw sobie to cenowo z autem osobowym). Biorąc pod uwagę koszty utrzymania np jakiegoś nowszego kAudi, BMW albo innego nowotworu dla ludu to auto wypada całkiem nieźle, a często taniej niż owe "cywilne samochody". Biorąc pod uwagę tzw usterki "na grubo" to śmiem twierdzić, że remont starego V8 na 16 zaworach, bez zmiennych faz rozrządu, bez przepływomierza, bez turbo, bez skomplikowanego układu wtryskowego, bez pierdyliarda czujników z prostą skrzynią automatyczną hydrokinetyczną nie będzie droższy od remontu jakiegoś 2.0 TDI/ TSI z manualem i dwumasą nie mówiąc już o DSG, której remont będzie kosztował nerkę (albo dwa takie jeepy). Mówimy tutaj o zestawieniu z normalnym autem osobowym, a nie "klasie premium" typu audi a6 gdzie rozrząd czy zawieszenie pochłania grube tysiące.
Oczywiście czy nowe czy stare auto można wtopić na zakupie i o ile w przypadku nowszych aut ruda będzie teoretycznie mniejszym problemem (chociaż patrząc na nowe auta to niekoniecznie) niż w przypadku starego złomu co ma 30 lat (tutaj najsłabsze egzemplarze są widoczne gołym okiem, albo wygniły i ich nie ma). Starsze auta są jednak dużo bardziej wytrzymałe niż ich nowe odpowiedniki.
Oczywiście cena danego egzemplarza powinna być adekwatna do jego stanu, jednak wycena "nowego" auta na podstawie rocznika i przebiegu to słaby pomysł. Zdaje się, że na rynku jest cała masa "nowszych aut" za kilkadziesiąt tysięcy wymagających kilkunastu tysięcy wkładu na start, a to dopiero początek przygód.
Jedyny plus nowszych aut to spalanie i to pod warunkiem, że są na bieżąco serwisowane oraz mają znikomy przebieg.
Niezależnie co kupisz nowsza osobówka/ stara terenówka eksploatacja będzie kosztować. Jednak w przypadku tych nowszych aut ilość drogich usterek będzie z czasem narastać lawinowo (elektronika, czujniki etc też się zużywa i psuje), a ich usuwaniem nie zajmie się żaden mechanik-stodolarz tylko specjalistyczny serwis, który nie jest tani. No i mimo wszystko wolałbym być w czasie dzwona w jeepie z 3 gwiazdkami NCAP niż w 5 gwiazdkowym aucie współczesnym, które przy trafieniu czołowym dostanie centralnie na kierowcę moim V8 wraz z 1900 kg masy, które mając w dupie owe 5 gwiazdek.
Rozumiem przekaz, ale jest on bardzo dyskusyjny i często należy zestawić ze sobą dwa egzemplarze. Na pewno nie ma sensu kupować auta terenowego do miasta i jeździć nim na szosowych oponach.
Nie mówię, że nie masz racji. Dyskusja zawsze jest wskazana a wnioski zawarte w filmie są z konkretnego punktu widzenia. W Polsce ponad 60% ludzi mieszka w miastach i takie osoby dążą do wygody w czym pomaga mniejsze auto, ponadto nie bez wpływu ma spalanie w autach mniejszych, które dzisiaj może dojść do fajnych 5-6 litrów co w perspektywie długoterminowej nie pozostaje bez wpływu na portfel. No i jeszcze jest taka kwestia ile jest na rynku wtórnym Jeepów z 99 roku w dobrym stanie technicznym a ile dajmy na to Fordów Focusów czy Fabii z 2018?
@@czarna_godzina_official wszem, jednak czego nie zapłacisz w paliwie zapłacisz w serwisie. Obaj wiemy, że nowe auta nie są tanie w utrzymaniu i naprawach, a i z ich stanem technicznym różnie bywa delikatnie mówiąc.
Jeepów co mają 20-30, albo więcej lat i są w stanie dobrym nie ma dużo (ale i popyt na takie auta nie jest jakoś ekstra duży) i z już ich nie przybędzie. Pytanie jakie się nasuwa przy kupnie każdego auta jest inne: czy mnie na nie stać. Jeśli natomiast jakieś auto posiadam to też nie znaczy, że jak je sprzedam i kupię inne pozornie tańsze to będzie lepiej, bo często doprowadzenie i utrzymanie posiadanego auta jest tańsze niż przegląd zerowy tego nowo nabytego, przerejestrowanie i ubezpieczenie. Jedno jest pewne: czasy starych aut o wytrzymałości czołgu naprawianych młotkiem i przecinakiem nie wrócą, a nowe idą w kierunku maksymalnego dojenia klienta na kasę
@@Veteran6666 Generalnie tak, są jednak pewne niuanse. Większość ludzi w Polsce ponad 60% mieszka w miastach a zatem dążą do komfortu, który min. zapewniają normalne drogi, a nawet jak się znajdzie jakiś wędkarz czy myśliwy to sobie po lekkich szutrach czy polnych drogach pojedzie i zwykłą osobówka i mu styknie. Ja nie mam nic przeciwko terenówkom, bardzo je lubię ale obiektywnie dla większości osób Focus czy Octavia z przedziału 2015-2019 styknie w zupełności a nie jest to półka, w której naprawy są przesadnie drogie. Każdemu wedle potrzeb a większość jednak terenówki nie potrzebuje.
@@czarna_godzina_official jakby tak dobrze się przyjrzeć to sporo osób mieszkających w miastach nie potrzebuje żadnego samochodu, bo te kilka kilometrów szybciej i taniej jest przejechać komunikacją miejską.
Octavia, która ma kilka lat może nie jest przesadnie drogim autem na tle konkurencji, ale na tle starych w miarę zachowanych gratów wypada drogo i to biorąc pod uwagę typowe przypadłości starych gratów.
Jak sam zauważyłeś "każdemu według potrzeb" co nie znaczy, że wiedzą czego chcą, a już na pewno nie wiedzą czego naprawdę potrzebują.
Moim zdaniem najbardziej niedocenianym pojazdem na w razie Niemca jest... Rower (szczególnie w mieście). Mówię to jako właściciel auta terenowego, były właściciel auta osobowego oraz użytkownik auta służbowego nie starszego niż 3 lata. Z tym, że moje auto terenowe jest moim świadomym wyborem i sprytną kalkulacją kosztów, żywotności i użyteczności.
@@Veteran6666 Można powiedzieć, że odnośnie motoryzacji mamy podobne doświadczenie i obserwacje (włącznie z użytkowaniem auta służbowego i hobbystycznym kupnem terenówki). Weź pod uwagę 2 rzeczy, w razie "niemca" czy też innej skuchy jak jesteś sam to ok, rower jest git (o tym niedługo też będę nagrywał), schody natomiast zaczynają się w rodzinie 2+1 już nie mówiąc o 2+2 i więcej, małe dziecko na rowerze daleko nie zajedzie, tak samo jak senior. Nie wszystko co dasz radę zrobić samodzielnie, da się zrobić "rodzinnie" Druga kwestia to wykluczenie komunikacyjne - w Polsce to realny problem. Jakkolwiek duże i średnie miasta zbiorkom jeszcze mają jakoś ogarnięte to powiatowe i mniejsze już nie mają tak lekko. Mieszkając w mieście do 20k gdy musisz jechać do wojewódzkiego załatwić 2-3 sprawy jak lekarza, urząd czy np paszport to bez własnej fury już jesteś ugotowany.
Ja nie mam terenówki, ale za to starego Mercedesa w kombiaku z 2002 roku, klasyczny napęd na tył, prosty silnik 3.2 CDI gdzie jedyne co może paść to turbo, przestrzenny bagażnik, hak i 7 miejsc siedzących. No i wyposażenie które w dzisiejszych czasach zawstydza współczesne nowe auta. I uważam że to jest idealny kompromis, praktyczność, cena, wygoda.
Przydatnosc tego auta zostanie zweryfikowana kiedy nastapi panika w miescie (np.po nalocie) i bedziesz musial ominac zakorkowane auta np.przejezdxajac przez rów.
na czarną godzinę najlepszy jest motór, bo mało spali i wszędzie wjedzie.
Na czarną godzinę subaru forester czy nawet dacia duster 4x4 z atk-ami wystarczy by przejechac gminną nieutwardzoną drogą
ze Starem 266 najlepszy tekst
@@rambam7741 Dzięki.😁
Haha, jakbyś kupił Nissana Terrano 2 2.7 tdi, to 0 przegląd pomniejsza Ci się o tą wymianę rozrządu, bo w tym Nissanie się go nie wymienia 😁😁😁
Spodziewalem sie porownania roznych aut pod katem np.ewakuacji z miasta.Zawiodlem sie.
No cóż 😕to może zaoferuje Ci streszczenie, wszystkie będą stały w korku 😉
@@czarna_godzina_official Niekoniecznie.Wyzsze zawieszenia i napedy na 4 moga pozwolic na objezdzanie korkow np.rowami,polami, lasami.Juz fabryczny jeep cherokee bez dodatkowych modyfikacji moze przejechac rów o wysokosci ponad metr, albo jeszcze wyzsza skarpe.Zwykla osobowka tego nie potrafi i bedzie stac w korku.
z tą samodzielną wymianą żarówki to bym się nie rozpędzał
@@dziennikpokadowywterenie No wiem... w niektórych autach wymaga to złamania ręki w 3 miejscach albo rozkręcenia połowy przodu.😅 Ale nie chciałem być taki brutalny.
[ do autora ] skąd bierze się pańskie przekonanie, że jest pan właściwą osobą do udzielania rad obywatelem w sytuacjach krytycznych?
@@zyciegraciarza Bardzo dobre pytanie. Obracam się hobbystycznie w tych tematach od 2005 roku, przez kilka lat byłem związany z branżą okołomilitarną zawodowo. Swoje wydreptałem w różnych miejsach, swoje wymarzłem i przemokłem. Wydałem też na to mniej lub bardziej sensownie niemałe kwoty. Myślę, że mam jakieś doświadczenie w temacie oparte na rzeczywistych przeżyciach, a nie z riserczu na jutube.
@@czarna_godzina_official ok nie przekonuje mnie to ale szanuje
@@zyciegraciarza A co by Cię przekonało? Drugi z nas ukończył studia na AON i współpracował z wojskiem przez parę lat + dodatkowo X lat hobbystycznego podejścia, więc jako zespół mamy i doświadczenie i wykształcenie.
Odnośnie tej wypowiedzi to hobby nawet przy 20 lat, branża około militarna to może być np sklep z paintballem (nie wiem) wydeptywanie marznięcie i przemakanie oraz wydawanie kwot na hobby ( część mniej sensownie) i risercz z yt po prostu mnie nie przekonuje. Szanuję bo doceniam ludzi z pasją.
@@czarna_godzina_official teraz piszesz, że materiały są tworzone w zespole ok. Druga osoba bardziej mnie przekonuje w szczególności ukończone studia na uczelni wyższej w pokrewnej tematyce. Co do współpracy z wojskiem to nie wiem co to za współpraca. Może to była jakaś nieznacząca branża. Nie będę strzelał. Hobby jak poprzednio nie przykuje mnie. Moimi hobby jest boks tajski ale nie jestem wyrocznią i nie przyszło by mi do głowy nauczanie.
ja na takie rzeczy żuka mam
@@siedlecki95 Panie Boner, to pan?!😁
To istnieje coś takiego jak podgrzewane lusterka? xD
@@MultiJokus Dla jednych półmit, dla drugich - półlegenda. Dla innych - półlitra.
Ano, i to nawet w samochodach z lat '90 :D
Podobna sytuacja jest z bronią , zwłaszcza z palną. Zbędna w życiu codziennym, kosztowna,słabo dostępna,kłopotliwa w posiadaniu i użytkowaniu. O umiejętnościach , nawet nie wspomnę. A jednak , na hasło czarna godzina , broń pojawia się szybciutko. Tak mam samochód terenowy, nie SUV-a. Discovery 300tdi , i kropka.
Co do broni nie ma dyskusji, chociaż z ta słabą dostępnością i kłopotliwością to bym dyskutował,, nie jest tak źle.
To może inaczej, co łatwiej kupić , broń palną czy starą terenówkę ? Jak by co, pracowałem na strzelnicy, więc jestem obyty z tematem broni , tak nitro jak i czarno prochowej.
@@fordsonfordson7155Ale mówimy o samym kupnie, czy konieczności zdobycia uprawnień? Bo jeżeli o kupnie, to zdecydowanie łatwiej i taniej jest kupić broń niż starą terenówkę w dobrym stanie.
@@czarna_godzina_official Jesteś pewien ? Kup w takim razie , starą , używaną broń , w dobrym stanie 🤓
@@fordsonfordson7155 A widzisz, pytałeś o broń ogólnie, bez zastrzeżenia, że ma być używana i stara.
Tym niemniej - obecnie łatwiej jest kupić używaną broń w dobrym stanie i niezłych pieniądzach niż używaną terenówkę w dobrym stanie i niezłych pieniądzach. Do tego w przypadku zakupu broni łatwiej jest ją przetestować i dokładnie obejrzeć. A w terenówce to wiesz - Janusz handalarz zaleje silnik motodoktorem, ramę zapaćka bitexem i jakoś zapudruje ten syf tak, że bez dokładnej diagnozy w warsztacie się nie połapiesz.
Jak będzie czarna godzina to.paliwo zarekwiruje wojsko i służby. Tylko koń, a jak kto nie ma lub nie umie jeździć to rower.
@@andrzejmarchlewski3627 Jednocześnie na wszystkich stacjach w Polsce?;)
@@czarna_godzina_official tak, wystarczy stan wyjątkowy, rozporządzenie o zakazie sprzedaży do samochodów cywilnych i wysokie natychmiastowe kary za złamanie zakazu
@@januszkalamarz4544 Tego to nawet na Ukrainie nie było. Taki manwer zahamowalby awaryjnie całą gospodarkę i sparaliżował kraj. A poza tym - w ten sposób można zakwestionować wszystko. Od sensowności posiadania domu/mieszkania po konto w banku, bo rozporządzeniem można zaorać wszystko w stanie wyjątkowym.
W razie czarnej godziny wojsko jako pierwsze ci go zarekwiruje
@@mareklimanowski687 Jest takie niezerowe, ale niewielkie ryzyko, ale w razie czego, to wiele bardziej będziesz interesować ich Ty niż Twoje auto.😅
co to kurwa ma być na czarna godzine
Musisz trochę bardziej rozwinąć swoją wypowiedź bo teraz nie za bardzo jest się do czego ustosunkować.
@@czarna_godzina_official ŻabkaMychaSer nie kojarzy znaków zapytania.
Wojna nuklearna, lub zwyczajna, katastrofa kontynentalna (wulkan,powodz,trzesienie),, i podobne zabawy.Paniał?
Poszukaj w necie co znaczy SHTF.Tam wszystko wyjasnione.