Ponad rok jak się uwolniłam, choć nie do końca się da. Teraz mimo wszystko mam się na baczności. Zwyczajnie jestem już ostrozniejsza. Bo nie problem wejść w nowy etap,ale tak samo jak siebie samych poznajemy całe życie,tak też i tą drugą osobę.
Nadmierna kontrola obojetnie gdzie czy w zwiazku czy w pracy, jest powaznym zaburzeniem psychicznym.Znam takich typkow...chore zachowania...Mozna tylko sie smiac ,szkoda oczow zeby patrzec na te potwory.
Nie mówimy o jakiejś obsesyjnej kontroli,ale na litość już nawet co słychać czy jak ci minął dzień albo jedź ostrożnie i wiele troskliwych zagadnień sprowadzacie do narcyzmu czy fobii?? Rozumiem że rozbuchane są wszędzie narcystyczne zachowania, ale niektórzy sprowadzają codzienne życie do tycg osobowości.
Ja niestety mam męża narcystycznego wszystko o kontroli co Pan mówi jest prawdą. Bardzo chce odejść bo ta kontrola doprowadziła mnie do depresji. W afekcie powiedziałam mu że chce się rozstać a mąż do mnie że kiepskich mam doradców (zwala winę na moich znajomych mimo że to moja decyzja ale on uważa że ja nie mam nic swojego do powiedzenia tylko robię co mi karzą. Wiem dlaczego on tak myśli bo całe 13 lat małżeństwa robiłam tylko to co on mi kazał lub na co pozwalał) o ubieraniu się normalnie słyszałam na porządku dziennym jeszcze potrafił na imprezach jak się dobrze bawiłam powiedzieć ,, No weź się zachowaj normalnie „ przy wszystkich a mi robiło się strasznie głupio i już nie potrafiłam bawić się jak wcześniej. Dlatego też przestałam z nim chodzić gdziekolwiek bo wstyd mi za niego. Nawet jego własna siostra nie chce go prości na imprezy bo wstydzi się jego zachowania i powiedziała mi to wprost. Niestety moja samoocena jest na bardzo niskim poziomie nie potrafię się zebrać w sobie, w głębi dusz bardzo chce odejść ale uzależnienie finansowe i brak wiary w to że sama z dziećmi dam sobie radę dobija. Dodam że nie dał mi pracować mówił że jak będę zarabiać więcej niż on to wtedy mogę iść do pracy. Tak to muszę się zajmować dziećmi, prać, sprzątać, gotować, zakupy zrobić itd.
Gdy już się lepiej poznacie i system wartości partnera/partnerki nie chroni was przed zdradą, to idźcie dalej. Człowiek wychowuje dziecko by przekazać mu swój system wartości, a nie narządy płciowe czy wygląd...
Nie spotkałam się z obsesyjną kontrolą. Niestety, kilkukrotnie spotkałam się z urojonym poczuciem bycia obiektem takiej kontroli. To były bardzo chore głowy. Zwykłe pytania typu 'co u ciebie?', 'jak ci minął dzień?', 'i jak, dałeś radę być/pojechać/zrobić/załatwić...', było odbierane jako atak obsesyjnej kontroli w cudzą prywatność. Nie wiem jaką historię mieli za sobą ci ludzie i co ich tak ukształtowało, ale człowiek bał się usta otworzyć i o cokolwiek zagaić, żeby nie zostać sprowadzonym do śmiecia z poziomu parteru. Na koniec pseudopokrzywdzeni strzelali focha i ku uldze innych ewakuowali się dobrowolnie. Nie wiem, czy to narcyzm, psychopatia czy jakieś inne psychiatryczne zaburzenie. Tacy ostatni sprawiedliwi, co to cały świat istnieje tylko po to, by ich skrzywdzić. Coś strasznego!
@Izabel. Najpierw odpowiedz sobie na pytanie,, co Cie pomchnelo do kontroli partnera,,. Pamiętaj że nic się nie dzieje bez przyczyny. Czasem do kontroli popycha nas np zdrada partnera . A co za tym iddzie brak zaufania do jego osoby. W moim przypadku tak jest niestety. Tylko że w moim przypadku kontrola (nie obsesyjna) partnera pomogła mi uniknąć wielu nieciekawych sytuacji. Niektóre sytuacje udało mi się przerwać z tym że u mnie kontrola partnera polega tylko na sorawdzeniu konta na słynnym portalu społecznościowym ponieważ odd tego zaczął się u mnie w związku problem ( flirt partnera) . Czasem kontrola drugiej osoby może wyjść na na dobre wiem to z doświadczenia..
Ja też miałam incydent z kontrolowaniem mojego narcyza bo po pierwsze zdradził mnie a po drugie jeździł pijany samochodem bo zaraz po pracy potrafił zajechać do pubu i siedzieć po 4 godz ( martwiłam się że w końcu komuś krzywdę zrobi) a po trzecie i najważniejsze wiedziałam kiedy do domu wraca i chciałam się przygotować psychicznie bo jak to z narcyzami bywa nie wiadomo w jakim nastroju wróci ale wiecie co odpuściłam z tym patrzeniem gdzie on jest po 3 miesiącach bo doszło do mnie że po prostu to nie mam sensu…. Jak sobie jeździł tak sobie jeździ doszłam do wniosku że to jego sprawa co robi jak coś się stanie to jest tylko i wyłącznie jego odpowiedzialność nie moja !! Już zmęczyło mnie walczenie o co kol wiek bo wiem że i tak on się nie zmieni. Wiec nich robi co chce i da mi wreszcie święty spokój.
@@garbatyanioek6668 najlepiej to zająć się sobą i nie przejmować się narcyyzem, bo co ma zrobić to i tak zrobi nie patrząc na nas i nie biorąc nas pod uwagę. W życiu trzeba siebie stawiać na pierwszym miejscu nigdy nie ma ostatnim. Jeśli nie zatroszczymy się o siebie to nikt się o nas nie zatroszczy. A narcyz jest jak kot zawsze będzie chodził swoimi drogami.
Zapraszam Cię na szkolenie wideo "Jak rozpoznać Narcyza?"
www.psychologianawynos.pl/jak-rozpoznac-narcyza
Ponad rok jak się uwolniłam, choć nie do końca się da. Teraz mimo wszystko mam się na baczności. Zwyczajnie jestem już ostrozniejsza. Bo nie problem wejść w nowy etap,ale tak samo jak siebie samych poznajemy całe życie,tak też i tą drugą osobę.
Dziękuję za mądre pouczające słowa ❤🎉😊
Nadmierna kontrola obojetnie gdzie czy w zwiazku czy w pracy, jest powaznym zaburzeniem psychicznym.Znam takich typkow...chore zachowania...Mozna tylko sie smiac ,szkoda oczow zeby patrzec na te potwory.
Nie mówimy o jakiejś obsesyjnej kontroli,ale na litość już nawet co słychać czy jak ci minął dzień albo jedź ostrożnie i wiele troskliwych zagadnień sprowadzacie do narcyzmu czy fobii?? Rozumiem że rozbuchane są wszędzie narcystyczne zachowania, ale niektórzy sprowadzają codzienne życie do tycg osobowości.
Trudne zycie z takim czlowiekiem
Ja niestety mam męża narcystycznego wszystko o kontroli co Pan mówi jest prawdą. Bardzo chce odejść bo ta kontrola doprowadziła mnie do depresji. W afekcie powiedziałam mu że chce się rozstać a mąż do mnie że kiepskich mam doradców (zwala winę na moich znajomych mimo że to moja decyzja ale on uważa że ja nie mam nic swojego do powiedzenia tylko robię co mi karzą. Wiem dlaczego on tak myśli bo całe 13 lat małżeństwa robiłam tylko to co on mi kazał lub na co pozwalał) o ubieraniu się normalnie słyszałam na porządku dziennym jeszcze potrafił na imprezach jak się dobrze bawiłam powiedzieć ,, No weź się zachowaj normalnie „ przy wszystkich a mi robiło się strasznie głupio i już nie potrafiłam bawić się jak wcześniej. Dlatego też przestałam z nim chodzić gdziekolwiek bo wstyd mi za niego. Nawet jego własna siostra nie chce go prości na imprezy bo wstydzi się jego zachowania i powiedziała mi to wprost. Niestety moja samoocena jest na bardzo niskim poziomie nie potrafię się zebrać w sobie, w głębi dusz bardzo chce odejść ale uzależnienie finansowe i brak wiary w to że sama z dziećmi dam sobie radę dobija. Dodam że nie dał mi pracować mówił że jak będę zarabiać więcej niż on to wtedy mogę iść do pracy. Tak to muszę się zajmować dziećmi, prać, sprzątać, gotować, zakupy zrobić itd.
Przemoc ekonomiczna i seksualna?
Gdy już się lepiej poznacie i system wartości partnera/partnerki nie chroni was przed zdradą, to idźcie dalej.
Człowiek wychowuje dziecko by przekazać mu swój system wartości, a nie narządy płciowe czy wygląd...
Dzięki ❤
Perfect❤
Do mojego tel partner ma dostęp a ja do niego nie, boi się go dać mi do ręki 😅 jak coś to pokazuje mi ale tak abym nie miała go w ręce 🙈
😍👍
Nie spotkałam się z obsesyjną kontrolą.
Niestety, kilkukrotnie spotkałam się z urojonym poczuciem bycia obiektem takiej kontroli. To były bardzo chore głowy. Zwykłe pytania typu 'co u ciebie?', 'jak ci minął dzień?', 'i jak, dałeś radę być/pojechać/zrobić/załatwić...', było odbierane jako atak obsesyjnej kontroli w cudzą prywatność. Nie wiem jaką historię mieli za sobą ci ludzie i co ich tak ukształtowało, ale człowiek bał się usta otworzyć i o cokolwiek zagaić, żeby nie zostać sprowadzonym do śmiecia z poziomu parteru. Na koniec pseudopokrzywdzeni strzelali focha i ku uldze innych ewakuowali się dobrowolnie. Nie wiem, czy to narcyzm, psychopatia czy jakieś inne psychiatryczne zaburzenie. Tacy ostatni sprawiedliwi, co to cały świat istnieje tylko po to, by ich skrzywdzić. Coś strasznego!
@@malgos354 przeczytała Pani co chciała? zrozumiała jak chciała? czy się podpięła ze swoim komentarzem na chybił trafił?
@@malgos354 ja...???
no ok ale jaśli to ja kontroluje partnera ale uważam go za narcyza to o co chodzi wtedy?? ja jestem narcystyczna?😮
@Izabel. Najpierw odpowiedz sobie na pytanie,, co Cie pomchnelo do kontroli partnera,,. Pamiętaj że nic się nie dzieje bez przyczyny. Czasem do kontroli popycha nas np zdrada partnera . A co za tym iddzie brak zaufania do jego osoby. W moim przypadku tak jest niestety. Tylko że w moim przypadku kontrola (nie obsesyjna) partnera pomogła mi uniknąć wielu nieciekawych sytuacji. Niektóre sytuacje udało mi się przerwać z tym że u mnie kontrola partnera polega tylko na sorawdzeniu konta na słynnym portalu społecznościowym ponieważ odd
tego zaczął się u mnie w związku problem ( flirt partnera) . Czasem kontrola drugiej osoby może wyjść na na dobre wiem to z doświadczenia..
Ja też miałam incydent z kontrolowaniem mojego narcyza bo po pierwsze zdradził mnie a po drugie jeździł pijany samochodem bo zaraz po pracy potrafił zajechać do pubu i siedzieć po 4 godz ( martwiłam się że w końcu komuś krzywdę zrobi) a po trzecie i najważniejsze wiedziałam kiedy do domu wraca i chciałam się przygotować psychicznie bo jak to z narcyzami bywa nie wiadomo w jakim nastroju wróci ale wiecie co odpuściłam z tym patrzeniem gdzie on jest po 3 miesiącach bo doszło do mnie że po prostu to nie mam sensu…. Jak sobie jeździł tak sobie jeździ doszłam do wniosku że to jego sprawa co robi jak coś się stanie to jest tylko i wyłącznie jego odpowiedzialność nie moja !! Już zmęczyło mnie walczenie o co kol wiek bo wiem że i tak on się nie zmieni. Wiec nich robi co chce i da mi wreszcie święty spokój.
@@garbatyanioek6668 najlepiej to zająć się sobą i nie przejmować się narcyyzem, bo co ma zrobić to i tak zrobi nie patrząc na nas i nie biorąc nas pod uwagę. W życiu trzeba siebie stawiać na pierwszym miejscu nigdy nie ma ostatnim. Jeśli nie zatroszczymy się o siebie to nikt się o nas nie zatroszczy. A narcyz jest jak kot zawsze będzie chodził swoimi drogami.
Ja chcę kontrolować też partnera a to męczy
8:23 na później.