Mam strach przed ludźmi, nie przed wszystkimi, ale przed większością. W głowie mam takie myśli: ‘Oni mnie skrzywdzą, nie mów głośno, nie mów w obcym języku, bo będą cię obrażać… bo jesteś w ich kraju i rozmawiasz ze znajomym w swoim języku lub przez telefon w swoim języku.’ Czy ktoś jeszcze tak ma, czy to raczej rzadkość?
Fascynujący odcinek. Uwielbiam pani radio, Pani Karolino. Uwielbiam też to, jak Pani prowadzi rozmowy. A już w ogóle odpadłam dzisiaj, jak zapytała Pani o alternatywę do badań na zwierzętach. Jestem zwierzolubem i wegetarianką, więc ten aspekt jest dla mnie szalenie ważny. Pięknie dziękuję. Życzę milionów słuchaczy!
ŚWIETNE SĄ TE AUDYCJE! Naprawdę jestem pod wrażeniem. Ciekawe tematy, goście potrafią interesująco opowiadać o tym, co robią (to jest rzadkość!), prowadząca nie przeszkadza swoimi komentarzami, nie lansuje sama siebie (grzech ciężki współczesnych "dziennikarzy"). Tego - i nie mam na myśli tu wyłącznie tego wywiadu, ale również wszystkie inne - naprawdę słucha się z zainteresowaniem. Przypomina mi to doskonałe audycje radiowe z przeszłości - siadało się wygodnie w fotelu, zamykało oczy a dwoje rozmawiających ludzi dostarczało uczty dla ducha. Gratulacje!
09:30 "terapia ekspozycji na bodźce" jest tu tak przedstawiona, jakby polegała na tym, że ktoś, kto boi się pająków dostaje pająka na rękę i niech se radzi ze strachem. A tymczasem tam wcale nie trzeba mówić o jakimś wielkim wyzwaniu czy o wielkiej inwestycji emocjonalnej. Osoba jest uczona relaksowania się, a następnie wystawia się ją na działanie bodźca lękowego w takim stopniu, aby strach był odczuwalny, ale nie jakiś wielki i osoba stara się rozluźnić (w przypadku fobii na pająki krokiem pierwszym może być np. zdjęcie pająka albo film z pająkiem). Jak osoba nauczy się już opanowywać strach przy określonej sile bodźca, to wystawiamy ją na nieco silniejszy bodziec (np. pająk jest w terrarium) i procedurę powtarzamy. Jest to metoda małych kroków, a każdorazowo odczuwany strach nie jest jakiś wielki i nie do dźwignięcia.
Dziękuję za możliwość odsłuchania interesującej rozmowy. Mam jednak wrażenie, że określanie tego co jako ludzkość robimy ze zwierzętami w badaniach mianem uczestnictwa jest mocno niewłaściwe. To tak jakby mówić, że upieczony ptak uczestniczy w posiłku a nie, że jest zjadany przez człowieka. Doceniam pracę naukowców jednak nie marginalizujmy faktu wykorzystywania zwierząt.
Bardzo słusznie Pani mówi! Używamy języka by manipulować myślami i opiniami. Czasem wręcz bezczelnie używamy słów neutralnych na opisanie okrutnych praktyk, powodujących istny horror innym czującym istotom. 😢
Kolejny przeciekawy podcast. Slychac, ze Pani profesor jest ekspertka w swojej dziedzinie. Sama borykam sie z lekami i teraz wiem, ze musze uwazac zeby nie przeniesc ich na moje przyszle dziecko
Polecam badania Sapolsky'ego, książkę o zebrach, niby nie o strachu, tylko o stresie. Najgorsze jest "niespodziewane". Nawet nie "nieznane", tylko właśnie niespodziewane. A najlepszy sposób na "niespodziewane" jest przygotowanie "na wszystko". Rozważając jakiś kierunek działania zawsze trzeba mieć - przynajmniej - dwie opcje. W walce ze strachem i niespodziewanym ważna jest też wiedza. Czyli nie ustawać w gromadzeniu i pogłębianiu wiedzy - najlepiej praktycznej - takiej, która pozwoli zagospodarować każdą sytuację. Sztuki walki, surwiwal, aktywny tryb życia, wiedza o przyrodzie ogólnie jest ważniejsza, niż jakaś tam wymyślona przez psychopatów "inteligencja emocjonalna".
Bałem się panicznie pobierania krwi...a ostatnio zrobiłem eksperyment..wmówiłem sobie że...gryzie mnie komar..i...Udało się...wyszedłem na własnych nogach i Luzik..Zatem..wszystko jest w mózgu/psychice
Świetna audycja. A jeśli nie boję się jazdy autem a boję się w czasie egzaminu na prawo jazdy (boję się/lękam egzaminu nie jazdy :-) to co można z tym zrobić?
Bardzo ciekawa audycja - fajnie, że na kanale są różne tematy naukowe. Czekam na audycję o rodzimej mitologii. Świetny podcast - te sprawy z neuronami mnie zaskoczyły :)
Do jakiego stopnia badacz powinien posiadać deficyt na poziomie empatii, funkconowania neuronöw lustrzanych, aby bez emocji mógł prowadzić doświadczenia na czujących istotach, tak by nie odczywać ich bólu? Badacie badacie, a nadal nie wiecie dlaczego jeden człowiek jest psychopatą i nie czuje strachu innej istoty, a inny czuje i na czym polega ten fenomem psychopatii wiwisektorów na poziomie neuronalnym. Najlepszym modelem badawczym byliby sami badacze.
Ja myślę ze to, ze dzieci takie noworodkowe nie boją się ciemności, a starsze już tak ma jeszcze dwie przyczyny: 1. Jeszcze nie tak dawno to dziecko żyło w permamentnej ciemności w łonie matki przed urodzeniem, więc ciemnośc nie robi na nich wrażenia. 2. Dziecko nie tyle nie ma rozwiniętej wyobraźni, co nie ma "bazy wiedzy" w głowie. Dopiero uczy się odbieranie dźwięków z otoczenia i kazdy dźwięk jest po prostu nowy i nie kojarzy się z niczym. Po jakimś czasie dziecko wie, że ciepły głos to matka, niższy to ojciec, ale jak słychać szum to już nic dobrego, a w nocy słychać szum. Kiedy mamy "w głowie" listę znanych dźwięków, wtedy ten nieznany ma na nas silniejsze oddziaływanie i łątwiej go wychwytujemy. Strach przed nieznanym może występować tylko w odniesieniu do czegoś znanego, tak jak ruch w fizyce rozpatrujemy tylko wobec układu odniesienia.
Są dźwięki, zależy od częstotliwości czy głośności, których boi się każde dziecko. Polecam eksperyment z małym Albertem. Wykorzystany tam jest nieprzyjemny dźwięk (dziecko płacze nawet przy niewielkim dyskomforcie) który jest bazowym elementem eksperymentu, czymś co zawsze kojarzy się negatywnie.
@@mmgs1148 kojarzy się to w tym kontekście kompletnie złe słowo. W samej definicji kojarzenia, jest jakiś wzorzec, do którego można by się było odwoływać, celem porównania i - no właśnie - skojarzenia. Tego typu eksperyment raczej udowadnia istnienie jakichś instynktów wbudowanych w mózg i wielu badaczy się na nie powołuje, przeciwko tezie, że umysł dziecka to tak zwana tabula raza. Wielu asocjacji tam nie ma - ale nie ma tak, że nie ma żadnych. Aczkolwiek pewne mogłby być nawet wyuczone w życiu płodowym - poprzez współodczuwanie negatywnych reakcji matki i przypisywanie ich przytłumionym dźwiękom słyszanym wewnątrz jej macicy - stąd reakcja raczej na pewne częstotliwości, niż konkretny dźwięk, np szczekanie psa. ale to już czyste hipotezy, nic pewnego - bo i ciężko byłoby to badać, a przynajmniej mało etycznie.
Zastanawiam się, jak to jest z pamięcią z okresu zaraz po urodzeniu. Naprzykład dzieci, które musiały być rozdzielone z mamą niedługo po narodzinach. Czy to może nasilać lek separacyjny?
Wiem, data, ale od siebie dodam że taka terapia działa. Fobii nigdy nie miałam ale bałam się małych pająków, takich naszych polskich. Odkąd mam ptasznika nie boję się wziąć naszych kątników na rękę. Wielu hodowców zaczynało od chęci zwalczenia fobii 😉
Zastanawiam się Ile ile swobody mają naukowcy w kształtowaniu doświadczeń na zwierzętach. Czy jest jakiś rzecznik który ocenia poziom ich niemoralności. Boję się, że zadawanie bólu i wywoływanie strachu u cztujących (co wykazała nauka) istot nie jest specjalnie reglamentowane. Z jednej strony uznajemy że jakieś zwierzę jest na tyle podobne do nas, że badania mają sens, z drugiej strony bez skrupułów je krzywdzimy zakrywając to kotarą nauki. Nie jestem naiwny, żeby nie rozumieć jak potrzebujemy wielu eksperymentów, ale skala i forma bezpodmiotowego wykorzystania w nich zwierząt przeraża.
Peterson fajnie określił, skąd się wziął w kulturze SMOK. Otóż to fantastyczne stworzenie jest sumą wszystkich największych zagrożeń wczesnej ludzkości, a więc podświadomych - przed wężem, drapieżnym ptakiem i kotem - czymś, co łaziło po drzewach i po ziemi atakując szczególnie młode, które są nam tak drogie. Z połączenia archetypowych cech tych zwierząt powstał SMOK. Co oczywiście nie wyklucza, że duże gady tego rodzaju dożyły nawet do paleolitu. A później rzucaliśmy w nie kamieniami itp.
W zwrocie "patronek i patronów" kobiety są wymienione dwukrotnie A może by tak odcinek o Nowomowie i jej roli we wprowadzaniu systemów totalitarnych? Lub delikatniej, roli nowomowy w inżynierii społecznej? Byłby zapewne równie ciekawy 🙏🙂
Trzeba dotrzeć do Rosjan. Wchodźcie na Google Map i piszcie komentarze pod przedszkolami, restauracjami, muzeami... Dajcie 5 gwiazdek i napiszcie, że piękne, ale takie same są właśnie bombardowanie na Ukrainie. Użycie tłumacza z Google Translate. Razem jesteśmy siłą, która nawet z daleka może ratować życie!
Dziękuję za fajny temat i świetne wytłumaczenia. Dzięki też za "panią profesor" ale "naukowczyni" ? No cóż nie tylko mnie razi ta na silę kreowana maniera "ukobiecania" profesji i tytułów. Przecież wiemy dobrze, że szacunek dla kobiet leży w innym obszarze niż tzw. feminatywy.
@@RadioNaukowe - hmmm, w takim razie dlaczego nie konsekwentnie ? Należałoby mówić "profesora" albo może "profesorini" lub jeszcze pokraczniej. A kobieta na stanowisku kapitana np, statku to "kapitankini" ? Czy może "kapitanka" ( nie to raczej tradycyjne ciastko). Można mnożyć te potworki językowe. Tylko po co ? Tak naprawdę to życie i rzeczywistość kształtuje język. Olbrzymie znaczenie ma też melodia, brzmienie i jakiś smak językowy. Na siłę już wielokrotnie próbowano grzebać w języku i niewiele z tego zostało. Pozdrowienia od szlifierini ( bo szlifierka to urządzenie), czyli kobiety pracującej na stanowisku szlifierza np. kryształów. Pozdrawiam
@@RadioNaukowe Proszę się zdecydować, czy "kształtuje" czy "odzwierciedla" :) Pytanie jest takie, czy p. Ewelina Knapska mówi o sobie "naukowiec" czy "naukowczyni"?
@@agab.2200 Wszystko, co jest robione na siłę, jest nietrafione. Niedawno słyszałem jak młodzież kpi sobie z "kobietywów": psycholożka- to mocno zestresowana mała locha dzika
Feminatywy były w języku polskim w powszechnym użyciu przed nastaniem PRL-u. Jeśli ktoś dzisiaj się na nie oburza, broniąc językowej tradycji, to niech chociaż ma świadomość, że tę świętą tradycję ukształtowały władze komunistycze.
@@RadioNaukowe pani Karolina ale proszę po nocach nie siedzieć na TH-cam, musi być Pani wyspana zeby miała Pani siły na podcasty i prowadzenie spotkań naukowych ;)
To zaadaptowany szkic do "Krzyku" Muncha: commons.wikimedia.org/wiki/Category:The_Scream_by_Edvard_Munch#/media/File:'The_Scream',_undated_drawing_Edvard_Munch,_Bergen_Kunstmuseum.JPG
Mam strach przed ludźmi, nie przed wszystkimi, ale przed większością. W głowie mam takie myśli: ‘Oni mnie skrzywdzą, nie mów głośno, nie mów w obcym języku, bo będą cię obrażać… bo jesteś w ich kraju i rozmawiasz ze znajomym w swoim języku lub przez telefon w swoim języku.’ Czy ktoś jeszcze tak ma, czy to raczej rzadkość?
Fascynujący odcinek. Uwielbiam pani radio, Pani Karolino. Uwielbiam też to, jak Pani prowadzi rozmowy. A już w ogóle odpadłam dzisiaj, jak zapytała Pani o alternatywę do badań na zwierzętach. Jestem zwierzolubem i wegetarianką, więc ten aspekt jest dla mnie szalenie ważny. Pięknie dziękuję. Życzę milionów słuchaczy!
ŚWIETNE SĄ TE AUDYCJE! Naprawdę jestem pod wrażeniem. Ciekawe tematy, goście potrafią interesująco opowiadać o tym, co robią (to jest rzadkość!), prowadząca nie przeszkadza swoimi komentarzami, nie lansuje sama siebie (grzech ciężki współczesnych "dziennikarzy"). Tego - i nie mam na myśli tu wyłącznie tego wywiadu, ale również wszystkie inne - naprawdę słucha się z zainteresowaniem. Przypomina mi to doskonałe audycje radiowe z przeszłości - siadało się wygodnie w fotelu, zamykało oczy a dwoje rozmawiających ludzi dostarczało uczty dla ducha. Gratulacje!
Prawda, świetne jest to radio. Oby tak dalej!
09:30 "terapia ekspozycji na bodźce" jest tu tak przedstawiona, jakby polegała na tym, że ktoś, kto boi się pająków dostaje pająka na rękę i niech se radzi ze strachem. A tymczasem tam wcale nie trzeba mówić o jakimś wielkim wyzwaniu czy o wielkiej inwestycji emocjonalnej. Osoba jest uczona relaksowania się, a następnie wystawia się ją na działanie bodźca lękowego w takim stopniu, aby strach był odczuwalny, ale nie jakiś wielki i osoba stara się rozluźnić (w przypadku fobii na pająki krokiem pierwszym może być np. zdjęcie pająka albo film z pająkiem). Jak osoba nauczy się już opanowywać strach przy określonej sile bodźca, to wystawiamy ją na nieco silniejszy bodziec (np. pająk jest w terrarium) i procedurę powtarzamy. Jest to metoda małych kroków, a każdorazowo odczuwany strach nie jest jakiś wielki i nie do dźwignięcia.
Dziękuję za możliwość odsłuchania interesującej rozmowy. Mam jednak wrażenie, że określanie tego co jako ludzkość robimy ze zwierzętami w badaniach mianem uczestnictwa jest mocno niewłaściwe. To tak jakby mówić, że upieczony ptak uczestniczy w posiłku a nie, że jest zjadany przez człowieka. Doceniam pracę naukowców jednak nie marginalizujmy faktu wykorzystywania zwierząt.
Bardzo słusznie Pani mówi! Używamy języka by manipulować myślami i opiniami. Czasem wręcz bezczelnie używamy słów neutralnych na opisanie okrutnych praktyk, powodujących istny horror innym czującym istotom. 😢
Tak to bardzo l😮ubię słuchać bo jest ciekawe bardzo potrzebne
Kolejny przeciekawy podcast. Slychac, ze Pani profesor jest ekspertka w swojej dziedzinie. Sama borykam sie z lekami i teraz wiem, ze musze uwazac zeby nie przeniesc ich na moje przyszle dziecko
😮❤
35:05 - dobrze wiedzieć co się robi nieoficjalnie, np. na jeńcach wojennych
Polecam badania Sapolsky'ego, książkę o zebrach, niby nie o strachu, tylko o stresie. Najgorsze jest "niespodziewane". Nawet nie "nieznane", tylko właśnie niespodziewane. A najlepszy sposób na "niespodziewane" jest przygotowanie "na wszystko". Rozważając jakiś kierunek działania zawsze trzeba mieć - przynajmniej - dwie opcje. W walce ze strachem i niespodziewanym ważna jest też wiedza. Czyli nie ustawać w gromadzeniu i pogłębianiu wiedzy - najlepiej praktycznej - takiej, która pozwoli zagospodarować każdą sytuację. Sztuki walki, surwiwal, aktywny tryb życia, wiedza o przyrodzie ogólnie jest ważniejsza, niż jakaś tam wymyślona przez psychopatów "inteligencja emocjonalna".
100%
Bałem się panicznie pobierania krwi...a ostatnio zrobiłem eksperyment..wmówiłem sobie że...gryzie mnie komar..i...Udało się...wyszedłem na własnych nogach i Luzik..Zatem..wszystko jest w mózgu/psychice
Świetna audycja. A jeśli nie boję się jazdy autem a boję się w czasie egzaminu na prawo jazdy (boję się/lękam egzaminu nie jazdy :-) to co można z tym zrobić?
Kolejny ciekawy temat :) łapka w górę leci od razu :) pozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawa audycja - fajnie, że na kanale są różne tematy naukowe. Czekam na audycję o rodzimej mitologii. Świetny podcast - te sprawy z neuronami mnie zaskoczyły :)
Boję się latania samolotem. Każda podróż to koszmar, nie ma mowy o przespaniu jej, czy nawet czytaniu książki. Ograniczam wycieczki do samochodowych 😩
Psychika..wszystko psychika
"Strach zabija umysł"
Do jakiego stopnia badacz powinien posiadać deficyt na poziomie empatii, funkconowania neuronöw lustrzanych, aby bez emocji mógł prowadzić doświadczenia na czujących istotach, tak by nie odczywać ich bólu? Badacie badacie, a nadal nie wiecie dlaczego jeden człowiek jest psychopatą i nie czuje strachu innej istoty, a inny czuje i na czym polega ten fenomem psychopatii wiwisektorów na poziomie neuronalnym. Najlepszym modelem badawczym byliby sami badacze.
Kocham to radio.
Świetne! dziękuję !
Można można. Ale wystarczy wyłączyć rtv i net. 😉
Pani Karolino mam poważne pytanie... Podjęłą się Pani tego schłodzenia do temperatury prawie zera absolutnego ? ;)
Ja myślę ze to, ze dzieci takie noworodkowe nie boją się ciemności, a starsze już tak ma jeszcze dwie przyczyny:
1. Jeszcze nie tak dawno to dziecko żyło w permamentnej ciemności w łonie matki przed urodzeniem, więc ciemnośc nie robi na nich wrażenia.
2. Dziecko nie tyle nie ma rozwiniętej wyobraźni, co nie ma "bazy wiedzy" w głowie. Dopiero uczy się odbieranie dźwięków z otoczenia i kazdy dźwięk jest po prostu nowy i nie kojarzy się z niczym. Po jakimś czasie dziecko wie, że ciepły głos to matka, niższy to ojciec, ale jak słychać szum to już nic dobrego, a w nocy słychać szum. Kiedy mamy "w głowie" listę znanych dźwięków, wtedy ten nieznany ma na nas silniejsze oddziaływanie i łątwiej go wychwytujemy. Strach przed nieznanym może występować tylko w odniesieniu do czegoś znanego, tak jak ruch w fizyce rozpatrujemy tylko wobec układu odniesienia.
Są dźwięki, zależy od częstotliwości czy głośności, których boi się każde dziecko. Polecam eksperyment z małym Albertem. Wykorzystany tam jest nieprzyjemny dźwięk (dziecko płacze nawet przy niewielkim dyskomforcie) który jest bazowym elementem eksperymentu, czymś co zawsze kojarzy się negatywnie.
@@mmgs1148 kojarzy się to w tym kontekście kompletnie złe słowo. W samej definicji kojarzenia, jest jakiś wzorzec, do którego można by się było odwoływać, celem porównania i - no właśnie - skojarzenia.
Tego typu eksperyment raczej udowadnia istnienie jakichś instynktów wbudowanych w mózg i wielu badaczy się na nie powołuje, przeciwko tezie, że umysł dziecka to tak zwana tabula raza. Wielu asocjacji tam nie ma - ale nie ma tak, że nie ma żadnych. Aczkolwiek pewne mogłby być nawet wyuczone w życiu płodowym - poprzez współodczuwanie negatywnych reakcji matki i przypisywanie ich przytłumionym dźwiękom słyszanym wewnątrz jej macicy - stąd reakcja raczej na pewne częstotliwości, niż konkretny dźwięk, np szczekanie psa. ale to już czyste hipotezy, nic pewnego - bo i ciężko byłoby to badać, a przynajmniej mało etycznie.
Zastanawiam się, jak to jest z pamięcią z okresu zaraz po urodzeniu. Naprzykład dzieci, które musiały być rozdzielone z mamą niedługo po narodzinach. Czy to może nasilać lek separacyjny?
Klechy już dawno obczaiły, jak straszyć i manipulować ciemnym ludem...
Bardziej niebezpieczni są w tej kwestii autokratyczni przywódcy jak Putin czy chociażby nasz domowy Jarek 🤔
@@ZdzichaJedzieszjedni współpracują z drugimi niestety
Proszę dać znać czy zdecyduje się Pani na taką terapię przeciw pająkom i jakie skutki ona przyniesie. To by było dopiero Radio Naukowe w praktyce 🙂
Wiem, data, ale od siebie dodam że taka terapia działa. Fobii nigdy nie miałam ale bałam się małych pająków, takich naszych polskich. Odkąd mam ptasznika nie boję się wziąć naszych kątników na rękę. Wielu hodowców zaczynało od chęci zwalczenia fobii 😉
👍
Zastanawiam się Ile ile swobody mają naukowcy w kształtowaniu doświadczeń na zwierzętach. Czy jest jakiś rzecznik który ocenia poziom ich niemoralności. Boję się, że zadawanie bólu i wywoływanie strachu u cztujących (co wykazała nauka) istot nie jest specjalnie reglamentowane. Z jednej strony uznajemy że jakieś zwierzę jest na tyle podobne do nas, że badania mają sens, z drugiej strony bez skrupułów je krzywdzimy zakrywając to kotarą nauki. Nie jestem naiwny, żeby nie rozumieć jak potrzebujemy wielu eksperymentów, ale skala i forma bezpodmiotowego wykorzystania w nich zwierząt przeraża.
Peterson fajnie określił, skąd się wziął w kulturze SMOK. Otóż to fantastyczne stworzenie jest sumą wszystkich największych zagrożeń wczesnej ludzkości, a więc podświadomych - przed wężem, drapieżnym ptakiem i kotem - czymś, co łaziło po drzewach i po ziemi atakując szczególnie młode, które są nam tak drogie. Z połączenia archetypowych cech tych zwierząt powstał SMOK. Co oczywiście nie wyklucza, że duże gady tego rodzaju dożyły nawet do paleolitu. A później rzucaliśmy w nie kamieniami itp.
Wszystko to hipotezy
Przecież chodzi o szkielety dinozaurów… nie ma chyba lepszego wytłumaczenia.
No to ja drugi. Pozdrawiam wszystkich:)
24:00
Och, te pajaki🥶
Niebieskie i żółte kwadraty = lęk i strach? No to wykrakałyście.
Raczej przesiedlenie ;)
Pierwszy :) Pozdrawiam ❤️❤️
W życiu bym się na terapię z oswajaniem pająkiem nigdy przenigdy nie zgodziła . Horror
Polecam na początek poszukać zdjęć zbliżeń stópek ptaszników, łapki prawie jak kocie 🙂 są wykorzystywane w terapii jeśli chodzi o arachnofobię.
@@agab.2200 Dziękuję ale nie skorzystam . To jest silniejsze ode mnie 😿😿
SHOW MUST GO ON !!!
Biedne te myszy
A teraz jest wojna.
W zwrocie "patronek i patronów" kobiety są wymienione dwukrotnie
A może by tak odcinek o Nowomowie i jej roli we wprowadzaniu systemów totalitarnych?
Lub delikatniej, roli nowomowy w inżynierii społecznej?
Byłby zapewne równie ciekawy
🙏🙂
Tą "naukowczynią" zapracowała Pani na Bana!#
Nie posraj się prawaczku, albo idź się wypłacz w rękaw do memcena
Trzeba dotrzeć do Rosjan. Wchodźcie na Google Map i piszcie komentarze pod przedszkolami, restauracjami, muzeami... Dajcie 5 gwiazdek i napiszcie, że piękne, ale takie same są właśnie bombardowanie na Ukrainie. Użycie tłumacza z Google Translate. Razem jesteśmy siłą, która nawet z daleka może ratować życie!
naukowczyni...czy to nie brzmi smiesznie??? NA U KO WIEC !!!
Dziękuję za fajny temat i świetne wytłumaczenia. Dzięki też za "panią profesor" ale "naukowczyni" ? No cóż nie tylko mnie razi ta na silę kreowana maniera "ukobiecania" profesji i tytułów. Przecież wiemy dobrze, że szacunek dla kobiet leży w innym obszarze niż tzw. feminatywy.
Skoro feminatywy nie są takie ważne, to dlaczego tak wiele osób je komentuje? Będę ich używać, język odzwierciedla i kształtuje rzeczywistość.
@@RadioNaukowe - hmmm, w takim razie dlaczego nie konsekwentnie ? Należałoby mówić "profesora" albo może "profesorini" lub jeszcze pokraczniej. A kobieta na stanowisku kapitana np, statku to "kapitankini" ? Czy może "kapitanka" ( nie to raczej tradycyjne ciastko). Można mnożyć te potworki językowe. Tylko po co ? Tak naprawdę to życie i rzeczywistość kształtuje język. Olbrzymie znaczenie ma też melodia, brzmienie i jakiś smak językowy. Na siłę już wielokrotnie próbowano grzebać w języku i niewiele z tego zostało. Pozdrowienia od szlifierini ( bo szlifierka to urządzenie), czyli kobiety pracującej na stanowisku szlifierza np. kryształów. Pozdrawiam
@@RadioNaukowe Proszę się zdecydować, czy "kształtuje" czy "odzwierciedla" :) Pytanie jest takie, czy p. Ewelina Knapska mówi o sobie "naukowiec" czy "naukowczyni"?
A pilot samolotu to taki od telewizora? Nie jestem fanką feminatywów ale ten argument, że jakieś rzeczy się tak nazywają jest nietrafiony 😉
@@agab.2200 Wszystko, co jest robione na siłę, jest nietrafione. Niedawno słyszałem jak młodzież kpi sobie z "kobietywów": psycholożka- to mocno zestresowana mała locha dzika
Nałkowczyni? A czo to za zjawisko? Jestem feministą, ale przepraszam feminatywy to latający cyrk Monty Pythona tylko na poważnie...
Feminatywy były w języku polskim w powszechnym użyciu przed nastaniem PRL-u. Jeśli ktoś dzisiaj się na nie oburza, broniąc językowej tradycji, to niech chociaż ma świadomość, że tę świętą tradycję ukształtowały władze komunistycze.
@@RadioNaukowe pani Karolina ale proszę po nocach nie siedzieć na TH-cam, musi być Pani wyspana zeby miała Pani siły na podcasty i prowadzenie spotkań naukowych ;)
O masz, kolejny wpis rosyjskiego trolla udającego Polaka
@@ZdzichaJedziesz porównamy PITy i sie przekonamy kto jest Polak, a kto polaczek?
@@RadioNaukowe znam historię także w tym aspekcie. Wyciąganie argumenty PRL tak samo śmieszy jak nowomowa. Nie oburza - śmieszy :)
Pani Karolino, czy rysunek zdobiący podcast przedstawia Putina podczas defekacji ? 😄
To zaadaptowany szkic do "Krzyku" Muncha: commons.wikimedia.org/wiki/Category:The_Scream_by_Edvard_Munch#/media/File:'The_Scream',_undated_drawing_Edvard_Munch,_Bergen_Kunstmuseum.JPG
Po co komu pajaki? Na szczescie jest laczek pod reka;)
Co za absurd. Naukowczyni? To zdegenerowane nazewnictwo 😮