U nas w klasie nauczyciel uczył nas chyba trochę szybszego sposobu na rozwiązanie takich nierówności, przenosilismy wszystko na jedną stronę, następnie sprowadzamy wszystko do wspólnego mianownika i na koniec zamieniamy ułamek po lewej stronie na iloczyn, wydaje mi się ze jest trochę szybciej :) Pozdrawiam ;)
Przemysław Rzepecki Moim zdaniem obie metody są bardzo podobne i szybko sprowadzają się do takich samych równań wielomianowych. Mi osobiście wydaje się że metoda ze sprowadzaniem do wspólnego mianownika jest troche dłuższa, ale to już kwestia osobistych preferencji :)
11.40 te przyspieszone tepo jest "po ch*j"... wprowadza chaos i dal kogos kto probuje po malu to zrozumiec psuje to i czas poswiecony na ten film jest zmarnowany...
Sam mowi, ze ten drugi nawias absorbuje tego minusa. Gdyby tam bylo dodawanie, czy odejmowanie to trzeba by pomnozyc oba wyrazenia, ale mnozenie jest przemienne i mozna to sobie wygodnie ustawiac
czy w przykładzie 2 nie jest konieczne dodanie do dziedziny liczby -5? Tak żeby w momencie przedstawienia iloczynu nawiasów nie były one przypadkiem mniejsze od 0. Tutaj nic to nie zmienia ale gdyby nierówność była nieostra to trzeba by było wyciąć -5 z rozwiązania. Być może się mylę, bo supermatematykiem nie jestem ;-)
@v o r bo większość ma problemy z podstawami matematyki, więc prościej nauczyć sprawdzonej metody. Dla nas osób na rozszerzeniu warto wiedzieć skąd to się bierze, mimo to uważam metodę matemaksa na utrudnioną. Trzeba sobie ułatwiać i tyle
@@majster2973 oj -1 byczku. Weź sobie wtedy spamiętaj każde takie udziwnienie, że tu ma być tak a tam tak, nie wiadomo dlaczego i po co, co to zmienia. Każdą popierdółke trzeba wkuwać milion razy, bo łaskawie nie chce nikt wytłumaczyć skąd się ona wzięła. A z resztą, tak jest za każdym razem i w każdym przedmiocie. Taki natłok materiału do wkucia jest i się potem nauczyciele dziwią, że zachodzi zjawisko 3 razy Z - "zakuć,zdać i zapomnieć. Jakby to wszystko chociaż interesujące było, to może i ktoś by dociekał albo jak by nauczyciel zaciekawił/wytłumaczył po co to wszystko jest, do czego to zmierza, to by miało to sens. Obecnie nie ma żadnego poza oczywiście zdaniem maturki. Bez niej przecież nie będe miał porządnej pracy ani godnego życia. No to wyrzuciłem co mi siedziało w głowie podczas robienia zadań. Pozdrawiam, trzymajcie sie cieplutko :)
W drugim przykładzie nie rozbijałem pierwszego mianownika wzorem skróconego mnożenia a w drugim wyrażeniu nie skracałem licznika z mianownikiem. Pomnożyłem po prostu przez kwadrat mianowników i po obliczeniach dostałem te same miejsca zerowe plus jeszcze x=0 jako miejsce zerowe. Otrzymałem to samo rozwiązanie, czyli rozumiem że tak też jest dobrze. Po prostu przez skrócenie na początku "wyeliminowaliśmy" x=0 jako miejsce zerowe i de facto otrzymaliśmy trochę inną nierówność?
Wzór skróconego mnożenia ty tylko sposób obliczenia działania: (2 + 2) * (2 + 2) czyli ( 2 + 2 )^2, co nie powstrzymuje cię przed rozdzieleniem tego właśnie na 2 nawiasy i skrócenie
Próbowałam zrobić sama przykład 2 i wyszło mi dodatkowo 0 do rozwiązań, nie mam pojęcia gdzie popełniłem błąd proszę o pomoc wyszło mi tak: (-x^2-5x)x (x-4)(x+4)
Kurcze w 2 i 3 przykładzie wyliczyłem wszystko dobrze poza znakiem i nie wiem co zrobiłem nie tak :/ Nigdzie nie mnożyłem/dzieliłem obustronnie przez wartość ujemną.
Onizuka Zauważ, że jeśli byś na koncu nie pomnożył przez -1 , to po wymnozeniu wszystkich nawiasów wspolczynnik przy najwyzszej potedze bedzie ujemny czyli zaczynamy rysować wykres od prawej od dołu. Po wycignieciu minusa przed nawiasy i pomnozeniu przez -1 wspolczynik jest juz dodatni, i zmienil nam sie tez znak rownosci-rysujemy tym razem od gory i wynik wychodzi ten sam. Jak to mowi Matemaks-owocnej nauki ! ;)
Matemaksie mam pytanie, które mnie bardzo nurtuje, mianowicie chodzi mi o moment kiedy podajemy założenie np. tak jak w przykładzie pierwszym kiedy założenie to x nierówna się -3 dlaczego nie zrobił Pan tam obliczeń dla x=-3 aby sprawdzić czy nie dzielimy przez zero, na pewno ma Pan dobrze więc moje drugie pytanie brzmi kiedy takie sprawdzenia wykonujemy? Proszę o jak najszybszą odpowiedź :) Pozdrawiam :)
Zadanie zawsze zaczynasz od założeń. Tutaj mianownik nie może się równać 0 więc x=/= -3. Tę liczbę wykluczasz z dziedziny i nic już z nią dalej nie robisz (oprócz tego, że wykluczasz ją z ostatecznego rozwiązania). To samo w Twoim drugim pytaniu. -1 i -2 wykluczasz z dziedziny, bo inaczej mianownik równałby się zero co nie ma prawa zajść. Co innego w przypadku równań z parametrem. Wtedy, gdy uporządkujesz równanie tak, by z jednej strony zostały wyrażenia z x, to potem przy dzieleniu tego co jest przed x musisz założyć że nie dzielisz przez 0, a swoją drogą sprawdzasz co się dzieje dla wartości parametrów, które wykluczyłeś.
Nooo przy tym ostatnim to dość dojechana sprawa - nie dość, że ledwo zeszytu wystarcza na zapisy, to jeszcze weź człowieku wykombinuj, żeby 2gą linijkę przekształcić w 3 XD Siedziałem i wyliczałem iloczyn przez 5-10min, aż doszedłem do zapisu z ... + 467x^którejść + ... - skąd ktoś o zdrowych zmysłach pomyśli, że trzeba akurat (4x-7) i (5-4x) zostawić, żeby wyszło coś praktycznego xd
Czemu pan mnoży przez minus 1. Ja rozwiązałam tę nierówność zostawiając współczynnik kierunkowy ujemny i ramiona poszły mi na dół i to zmieniło moje rozwiązanie. Oglądam dużo Pana filmików, ale w niektórych są niejasności.
8:23-8:35 Tablica kiedy mrugniesz oczami na matematyce xD
U nas w klasie nauczyciel uczył nas chyba trochę szybszego sposobu na rozwiązanie takich nierówności, przenosilismy wszystko na jedną stronę, następnie sprowadzamy wszystko do wspólnego mianownika i na koniec zamieniamy ułamek po lewej stronie na iloczyn, wydaje mi się ze jest trochę szybciej :) Pozdrawiam ;)
Przemysław Rzepecki Moim zdaniem obie metody są bardzo podobne i szybko sprowadzają się do takich samych równań wielomianowych. Mi osobiście wydaje się że metoda ze sprowadzaniem do wspólnego mianownika jest troche dłuższa, ale to już kwestia osobistych preferencji :)
to jest to samo
w 4:30 ten wykres wygląda jak seba z kapitana bomby
Podkładanie pod wspólny mianownik jest wg mnie lepszym sposobem.
Czemu nie ma zbiorku
dzieki matemaksie kochany jak zwykle swietna robota
Zrobisz z wartością bezwzględną?
11.40 te przyspieszone tepo jest "po ch*j"... wprowadza chaos i dal kogos kto probuje po malu to zrozumiec psuje to i czas poswiecony na ten film jest zmarnowany...
3:40 dlaczego w (x+3) nie dochodzi do zmiany znaku
Sam mowi, ze ten drugi nawias absorbuje tego minusa. Gdyby tam bylo dodawanie, czy odejmowanie to trzeba by pomnozyc oba wyrazenia, ale mnozenie jest przemienne i mozna to sobie wygodnie ustawiac
Chylę czoła mistrzu
czy w przykładzie 2 nie jest konieczne dodanie do dziedziny liczby -5? Tak żeby w momencie przedstawienia iloczynu nawiasów nie były one przypadkiem mniejsze od 0. Tutaj nic to nie zmienia ale gdyby nierówność była nieostra to trzeba by było wyciąć -5 z rozwiązania. Być może się mylę, bo supermatematykiem nie jestem ;-)
Mnie uczono że wykres wielomianu zaczyna się od prawej strony
wszystko jedno, z prawej zaczynasz jak jest + to od góry a jak - to od dołu , potem przebija w potegach nieparzystych i odbija w parzystych
@v o r bo większość ma problemy z podstawami matematyki, więc prościej nauczyć sprawdzonej metody. Dla nas osób na rozszerzeniu warto wiedzieć skąd to się bierze, mimo to uważam metodę matemaksa na utrudnioną. Trzeba sobie ułatwiać i tyle
@@majster2973 oj -1 byczku. Weź sobie wtedy spamiętaj każde takie udziwnienie, że tu ma być tak a tam tak, nie wiadomo dlaczego i po co, co to zmienia. Każdą popierdółke trzeba wkuwać milion razy, bo łaskawie nie chce nikt wytłumaczyć skąd się ona wzięła. A z resztą, tak jest za każdym razem i w każdym przedmiocie.
Taki natłok materiału do wkucia jest i się potem nauczyciele dziwią, że zachodzi zjawisko 3 razy Z - "zakuć,zdać i zapomnieć. Jakby to wszystko chociaż interesujące było, to może i ktoś by dociekał albo jak by nauczyciel zaciekawił/wytłumaczył po co to wszystko jest, do czego to zmierza, to by miało to sens. Obecnie nie ma żadnego poza oczywiście zdaniem maturki. Bez niej przecież nie będe miał porządnej pracy ani godnego życia.
No to wyrzuciłem co mi siedziało w głowie podczas robienia zadań. Pozdrawiam, trzymajcie sie cieplutko :)
W drugim przykładzie nie rozbijałem pierwszego mianownika wzorem skróconego mnożenia a w drugim wyrażeniu nie skracałem licznika z mianownikiem. Pomnożyłem po prostu przez kwadrat mianowników i po obliczeniach dostałem te same miejsca zerowe plus jeszcze x=0 jako miejsce zerowe. Otrzymałem to samo rozwiązanie, czyli rozumiem że tak też jest dobrze. Po prostu przez skrócenie na początku "wyeliminowaliśmy" x=0 jako miejsce zerowe i de facto otrzymaliśmy trochę inną nierówność?
2:45 to nie jest wzor skroconego mnozenia?
Wzór skróconego mnożenia ty tylko sposób obliczenia działania: (2 + 2) * (2 + 2) czyli ( 2 + 2 )^2, co nie powstrzymuje cię przed rozdzieleniem tego właśnie na 2 nawiasy i skrócenie
2:37??? Dlaczego zrobiłeś dwa nawiasy ze wzoru skróconego mnożenia? To tak można?
Gościu on to zapisał poprostu w innej postaci. Jak masz (2+2)^2 to możesz to zapisać jak (2+2) * (2+2) tylko że tam masz niewiadomą.
Mam pytanie czy z dziedziny nie powinna być wyrzucona też -1 no bo nie można dzielić zera.
Pozdrawiam
Ależ mozna, jeszcze jak
Dziękuję
Próbowałam zrobić sama przykład 2 i wyszło mi dodatkowo 0 do rozwiązań, nie mam pojęcia gdzie popełniłem błąd proszę o pomoc wyszło mi tak:
(-x^2-5x)x (x-4)(x+4)
Mi wyszło to samo. Jak masz tego (-x^2-5x) to tez wyciagasz x i masz wtedy x^2(-x-5)(x-4)(x+4)
Taktak takaka dziękuję ^^
mam naadzieje ze zdam bo jutro sprawdzzian mam z tego :D
No ale skąd -32x^3 jest dodatnie ?
Jak podniesiesz liczbę ujemną do potęgi 3 to masz liczbę ujemną, a jak ją jeszcze pomnożysz razy -32 to wychodzi Ci liczba dodatnia :)
Kurcze w 2 i 3 przykładzie wyliczyłem wszystko dobrze poza znakiem i nie wiem co zrobiłem nie tak :/ Nigdzie nie mnożyłem/dzieliłem obustronnie przez wartość ujemną.
Onizuka
Zauważ, że jeśli byś na koncu nie pomnożył przez -1 , to po wymnozeniu wszystkich nawiasów wspolczynnik przy najwyzszej potedze bedzie ujemny czyli zaczynamy rysować wykres od prawej od dołu. Po wycignieciu minusa przed nawiasy i pomnozeniu przez -1 wspolczynik jest juz dodatni, i zmienil nam sie tez znak rownosci-rysujemy tym razem od gory i wynik wychodzi ten sam. Jak to mowi Matemaks-owocnej nauki ! ;)
zostało 29 dni do matury :o
Do matmy rozszerzonej odrobinę więcej, damy radę :D
Zostało chyba 7 dni, już 1/4 zrobiona ;)
zostalo 4 dni 1/4 zrobiona XD
Nie no trygnoometrie juz wczesniej robilem czyli jest troche wiecej niz 1/4 hehe
I jak tam wyniki z maturki? Trudna była? :V
Matemaksie mam pytanie, które mnie bardzo nurtuje, mianowicie chodzi mi o moment kiedy podajemy założenie np. tak jak w przykładzie pierwszym kiedy założenie to x nierówna się -3 dlaczego nie zrobił Pan tam obliczeń dla x=-3 aby sprawdzić czy nie dzielimy przez zero, na pewno ma Pan dobrze więc moje drugie pytanie brzmi kiedy takie sprawdzenia wykonujemy? Proszę o jak najszybszą odpowiedź :) Pozdrawiam :)
Robiłem ostatnio przykład (3x+4)/(x+2)
Zadanie zawsze zaczynasz od założeń. Tutaj mianownik nie może się równać 0 więc x=/= -3. Tę liczbę wykluczasz z dziedziny i nic już z nią dalej nie robisz (oprócz tego, że wykluczasz ją z ostatecznego rozwiązania). To samo w Twoim drugim pytaniu. -1 i -2 wykluczasz z dziedziny, bo inaczej mianownik równałby się zero co nie ma prawa zajść.
Co innego w przypadku równań z parametrem. Wtedy, gdy uporządkujesz równanie tak, by z jednej strony zostały wyrażenia z x, to potem przy dzieleniu tego co jest przed x musisz założyć że nie dzielisz przez 0, a swoją drogą sprawdzasz co się dzieje dla wartości parametrów, które wykluczyłeś.
Nooo przy tym ostatnim to dość dojechana sprawa - nie dość, że ledwo zeszytu wystarcza na zapisy, to jeszcze weź człowieku wykombinuj, żeby 2gą linijkę przekształcić w 3 XD
Siedziałem i wyliczałem iloczyn przez 5-10min, aż doszedłem do zapisu z ... + 467x^którejść + ... - skąd ktoś o zdrowych zmysłach pomyśli, że trzeba akurat (4x-7) i (5-4x) zostawić, żeby wyszło coś praktycznego xd
dzęki
Czemu pan mnoży przez minus 1. Ja rozwiązałam tę nierówność zostawiając współczynnik kierunkowy ujemny i ramiona poszły mi na dół i to zmieniło moje rozwiązanie. Oglądam dużo Pana filmików, ale w niektórych są niejasności.
Dlaczego w przykładzie 3 wykres z lewej strony dąży do +nieskończoności jeśli wielomian jest stopnia 3?
Bo jest -32, liczba ujemna podniesiona do potęgi 3 da liczbę ujemną, mnożąc ją przez -32 da liczbę dodatnią
kiepsko wytłumaczyłeś :/
albo ty nie zrozumiales, ja wszystko czaję
śmieć
Jednak rozwiązanie jest to samo, po prostu ta zmiana znaku , to nie musiał Pan tego robić.
Po cholerę to utrudniasz i kabinujesz