Ja też miałem taki problem, ale rozwiązałem go bardzo prosto. Pod kask zakładasz buffa i tyle :) Ja mam takiego typowego pod kask, tzn. ma wysokość uszu, przez co nawet go nie czuć, że jest a zbiera dobrze pot.
Miałem ten sam problem. Jeżdziłem w korekcyjnych i nakładkach przeciwsłonecznych. Niezbyt wygodne. Rowerowe bardziej przylegają do głowy. Mniej światła przecieka. Od tego sezonu: wiosna optometrysta, kontakty (miesięczne), p. słoneczne i gitarrra.
Masz sporo racji, Leszek. Myślę, że to kwestia mocno indywidualna. Jakieś pół roku zachłysnąłem się pomysłem kupna okularów sportowych (przeciwsłonecznych) z ramką na szkła korekcyjne. Przez ostatnie 20-parę lat nie miałem okularów przeciwsłonecznych i męczyłem się w słoneczne dni. A bez okularów widzę jak kret. Pierwsze wrażenie po założeniu okularów z wstawionymi już "szkłami" korekcyjnymi to "Kurde, dziwnie się w tym widzi świat". Ale po godzinie było lepiej, a po niecałych dwóch godzinach użytkowania czułem się już zupełnie swobodnie. Bardzo ważny jest dobór samych okularów, tak by można je było nosić możliwie blisko twarzy (by zminimalizować zawężenie pola ostrego widzenia - ramki na szkła korekcyjne są małe, i to w każdych okularach tego typu - niezależnie od producenta). Tak więc w moim przypadku chodziło o "oswojenie się" z nowym uczuciem - jazdą w okularach z dodatkową wkładką na szkła. Teraz zupełnie mi to nie przeszkadza, czuję się pewnie i bezpiecznie.
Na rynku są przeciwsłoneczne okulary rowerowe (zarówno fotochromy, jak i zwykłe przyciemniane) ze szkłami korekcyjnymi, bez żadnych nakładek. Sam mam zamiar takie sobie w tym tygodniu kupić.
A ja mam problem odczytu licznika. Z racji wieku do czytania używam szkieł +2.5. Na rower zabieram je tylko w torebce podsiodłowej. daleko widzę bardzo dobrze, lecz blisko - słabo. Duże pole w liczniku widze dobrze, małe, słabo i tylko w pełnym słońcu. Oczywiście istnieją liczniki - giganty, ale nie te bardziej zaawansowane, z gps i do czujników ANT+. Zastanawiałem się nad naklejkami na okulary ( wyszłoby coś w rodzaju dwuogniskowych), ale raz, że bardzo drogie, dwa, że w progresach na schodach tracę równowagę, to się boję, że na rowerze mógłbym tym bardziej. W sumie najlepszym wyjściem byłoby, żeby producent licznika zrobił software dla starszych - z 2 lub 3 polami równej wielkości. (Obecnie konfiguracja pozwala na 2-5 pól, ale to pierwsze przy 2 i 3 polach bardzo duże). uzywam 2-3 pól, i często zmieniam.
ja jeżdżę w okularach i nigdy jeszcze szkła nie wybrudziły mi się od potu. A co do wytrzymałości odpowiednie okulary wytrzymują dużo, naprzykłat moje spadły z 1 piętra na płytki gdy byłem w pracy.
Skoro już i tak używasz soczewek kontaktowych to dlaczego tylko jednorazowych? Nie wolałbyś w ogóle porzucić okularów na rzecz soczewek miesięcznych czy 2-tygodniowych? Jak tak zrobiłem i to chyba była jedna z najlepszych decyzji w życiu. Rano zakładasz kontakty i na 12-18 godzin zapominasz, że masz wadę wzroku. Wieczorem już je delikatnie czuć na oczach, wtedy zdejmujesz, przemywasz i do pudełka na noc. Całość zajmuje 2 minuty. W trakcie dnia nie trzeba się przejmować że jak będziesz chciał iść na rower to trzeba pamiętać o zabraniu soczewek. Masz je zawsze przy sobie Pozdrawiam
Mam ogromną wadę wzroku (-) i jeszcze cylindry (-) mam normalne okulary rowerowe z korekcją. Żadnych wkładek, żadnych podwójnych szkieł, ciemne rowerowe sportowe okulary z polaryzacją, warstwami anty-fog i jeszcze innymi patentami. Można dostać zajefajne okularki tylko trzeba poszukać ;)
Ciekawi mnie, że ludzie często pytali o coś tak oczywistego. Soczewki jednak dobieramy u optometrysty! On pomoże nam w doborze soczewek, nauczy je obsługiwać, sprawdzi czy w ogóle możemy je nosić i inne pierdoły, które nie są aż tak oczywiste. Optometrysta powinien przymierzyć z nami kilka soczewek i dobierze te, które będą dla nas poprostu wygodne. Co do filmu to ciekawi mnie tylko, dlaczego, skoro aż tak nie lubisz okularów nie nosisz soczewek na codzień, a co do zakładania ich przed każdą jazdą to więcej czasu mnie zajmuje przygotowanie roweru niż siebie, więc z tą uciążliwością, pomijając początki, lekko przesadzasz :p
Zgadzam się! Chciałem być cwany i kupiłem soczewki pierwsze lepsze pod moją wadę. Pierwsze wrażenie - masakra! Ten sam problem z wysuszaniem, uczucie jakbym miał coś w oku. Wiatr nawet przez okulary rowerowe powodował, że widziałem jak przez mgłę, a sama soczewka jaky odklejała się od gałki. Wizyta u optometrysty za chyba 70 zł. Wytłumacozne co i jak, dobrany rozmiar, krzywizna. Teraz śmigam cały czas w soczewkach i żadnych problemów na co dzień jak i na rowerze. Wyjątek jak coś wpadnie do oka, ale to żadkość. Polecam soczewki hydrożelowe o dużej przepuszczalności tlenu.
@@pttzielsky3670 To chyba kwestie personalne. Jednym łatwiej to przychodzi innym gorzej. Ja nie narzekam, bo nie przeszkadza mi dotykanie palcem oka :) ale mi też różnie wychodzi, a sam preferuje przy lustrze. Raz myk myk od razu, a czasami dłużej. Nie ma co się zniechęcać. Po pewnym czasie wprawa sama przyjdzie.
Ja mam pytanie jakie soczewki nie wyruszają oczu przy jeździe na rowerze ?.
Ja też miałem taki problem, ale rozwiązałem go bardzo prosto. Pod kask zakładasz buffa i tyle :) Ja mam takiego typowego pod kask, tzn. ma wysokość uszu, przez co nawet go nie czuć, że jest a zbiera dobrze pot.
Miałem ten sam problem. Jeżdziłem w korekcyjnych i nakładkach przeciwsłonecznych. Niezbyt wygodne. Rowerowe bardziej przylegają do głowy. Mniej światła przecieka. Od tego sezonu: wiosna optometrysta, kontakty (miesięczne), p. słoneczne i gitarrra.
Masz sporo racji, Leszek. Myślę, że to kwestia mocno indywidualna. Jakieś pół roku zachłysnąłem się pomysłem kupna okularów sportowych (przeciwsłonecznych) z ramką na szkła korekcyjne. Przez ostatnie 20-parę lat nie miałem okularów przeciwsłonecznych i męczyłem się w słoneczne dni. A bez okularów widzę jak kret. Pierwsze wrażenie po założeniu okularów z wstawionymi już "szkłami" korekcyjnymi to "Kurde, dziwnie się w tym widzi świat". Ale po godzinie było lepiej, a po niecałych dwóch godzinach użytkowania czułem się już zupełnie swobodnie. Bardzo ważny jest dobór samych okularów, tak by można je było nosić możliwie blisko twarzy (by zminimalizować zawężenie pola ostrego widzenia - ramki na szkła korekcyjne są małe, i to w każdych okularach tego typu - niezależnie od producenta). Tak więc w moim przypadku chodziło o "oswojenie się" z nowym uczuciem - jazdą w okularach z dodatkową wkładką na szkła. Teraz zupełnie mi to nie przeszkadza, czuję się pewnie i bezpiecznie.
Na rynku są przeciwsłoneczne okulary rowerowe (zarówno fotochromy, jak i zwykłe przyciemniane) ze szkłami korekcyjnymi, bez żadnych nakładek. Sam mam zamiar takie sobie w tym tygodniu kupić.
jak się zwą?
No właśnie 😂
A ja mam problem odczytu licznika. Z racji wieku do czytania używam szkieł +2.5. Na rower zabieram je tylko w torebce podsiodłowej. daleko widzę bardzo dobrze, lecz blisko - słabo. Duże pole w liczniku widze dobrze, małe, słabo i tylko w pełnym słońcu. Oczywiście istnieją liczniki - giganty, ale nie te bardziej zaawansowane, z gps i do czujników ANT+. Zastanawiałem się nad naklejkami na okulary ( wyszłoby coś w rodzaju dwuogniskowych), ale raz, że bardzo drogie, dwa, że w progresach na schodach tracę równowagę, to się boję, że na rowerze mógłbym tym bardziej. W sumie najlepszym wyjściem byłoby, żeby producent licznika zrobił software dla starszych - z 2 lub 3 polami równej wielkości. (Obecnie konfiguracja pozwala na 2-5 pól, ale to pierwsze przy 2 i 3 polach bardzo duże). uzywam 2-3 pól, i często zmieniam.
ja jeżdżę w okularach i nigdy jeszcze szkła nie wybrudziły mi się od potu. A co do wytrzymałości odpowiednie okulary wytrzymują dużo, naprzykłat moje spadły z 1 piętra na płytki gdy byłem w pracy.
Skoro już i tak używasz soczewek kontaktowych to dlaczego tylko jednorazowych? Nie wolałbyś w ogóle porzucić okularów na rzecz soczewek miesięcznych czy 2-tygodniowych? Jak tak zrobiłem i to chyba była jedna z najlepszych decyzji w życiu. Rano zakładasz kontakty i na 12-18 godzin zapominasz, że masz wadę wzroku. Wieczorem już je delikatnie czuć na oczach, wtedy zdejmujesz, przemywasz i do pudełka na noc. Całość zajmuje 2 minuty. W trakcie dnia nie trzeba się przejmować że jak będziesz chciał iść na rower to trzeba pamiętać o zabraniu soczewek. Masz je zawsze przy sobie
Pozdrawiam
Też mam taki kask ale dlatego aby przyszpanować że niby czasówki robie.
+Kazik to witaj w klubie
Mam ogromną wadę wzroku (-) i jeszcze cylindry (-) mam normalne okulary rowerowe z korekcją. Żadnych wkładek, żadnych podwójnych szkieł, ciemne rowerowe sportowe okulary z polaryzacją, warstwami anty-fog i jeszcze innymi patentami. Można dostać zajefajne okularki tylko trzeba poszukać ;)
Witam. Jak się nazywają?
Też chciałbym odpowiedź na to pytanie 😂
@@pttzielsky3670 2800zł za oksy z oprawkami
@@przemolinko1 chodziło nam o firmę i model....
Leszku ile kosztowal twoj kask? Czy uważasz że jest wart swojej ceny?
W okolicach 600 zł. Jak na moje potrzeby i preferencje cena na granicy znośności.
Pozdrawiam
jaki koszt takich soczewek
Ciekawi mnie, że ludzie często pytali o coś tak oczywistego. Soczewki jednak dobieramy u optometrysty! On pomoże nam w doborze soczewek, nauczy je obsługiwać, sprawdzi czy w ogóle możemy je nosić i inne pierdoły, które nie są aż tak oczywiste. Optometrysta powinien przymierzyć z nami kilka soczewek i dobierze te, które będą dla nas poprostu wygodne. Co do filmu to ciekawi mnie tylko, dlaczego, skoro aż tak nie lubisz okularów nie nosisz soczewek na codzień, a co do zakładania ich przed każdą jazdą to więcej czasu mnie zajmuje przygotowanie roweru niż siebie, więc z tą uciążliwością, pomijając początki, lekko przesadzasz :p
Zgadzam się! Chciałem być cwany i kupiłem soczewki pierwsze lepsze pod moją wadę. Pierwsze wrażenie - masakra! Ten sam problem z wysuszaniem, uczucie jakbym miał coś w oku. Wiatr nawet przez okulary rowerowe powodował, że widziałem jak przez mgłę, a sama soczewka jaky odklejała się od gałki. Wizyta u optometrysty za chyba 70 zł. Wytłumacozne co i jak, dobrany rozmiar, krzywizna. Teraz śmigam cały czas w soczewkach i żadnych problemów na co dzień jak i na rowerze. Wyjątek jak coś wpadnie do oka, ale to żadkość. Polecam soczewki hydrożelowe o dużej przepuszczalności tlenu.
@@LoginBylZajety A jak jest z wyciągiem soczewek, dużo czasu potrzeba aby się tego nauczyć ?
@@pttzielsky3670 To chyba kwestie personalne. Jednym łatwiej to przychodzi innym gorzej. Ja nie narzekam, bo nie przeszkadza mi dotykanie palcem oka :) ale mi też różnie wychodzi, a sam preferuje przy lustrze. Raz myk myk od razu, a czasami dłużej. Nie ma co się zniechęcać. Po pewnym czasie wprawa sama przyjdzie.
@@LoginBylZajety dzięki za odpowiedź, jak narazie muszę udać się do lekarza aby pomógł mi dobrać soczewki
Leszek ale schudłeś haha