Myślę, że bardziej prawdopodobne jest, że BTC i ETH ponownie zaprotestują przeciwko rosnącemu oporowi, a następnie spadną. Jak zawsze sytuacja zmienia się z dnia na dzień i jedyne, co możemy zrobić, to działać odpowiedzialnie, monitorować rynek i regularnie oceniać nasze strategie. Chciałbym spróbować Henry'ego Clifforda jako początkujący kryptograf, ponieważ lubię zarabiać 13,7 BTC…
Pominięto tu aspekt trwałości nowych sprzętów, które lubią się zepsuć po kilku latach używania i są trudne w naprawie. Jest spore ryzyko że w tak krótkim okresie źycia technicznego nie zdążą się zamortyzować, nie wspominając o sfinansowaniu różnicy w cenie poprzez oszczędności na zużyciu energii. Problem dotyczy zarówno ledówek, żarówek, laptopów jak i dużego AGD. 😢
Mam parę sprzętów AGD Zelmera. Mikser ręczny z 1983, maszynkę do mięsa z 1990 i krajalnicę z 1997. Wszystko sprawne. Sławetny ślad węglowy dawno się rozwiał, a że energożerne z dzisiejszego punktu widzenia? Po ilu latach sporadycznego użytkowania zwróci się różnica w zużytej energii? Odpowiedź brzmi: nigdy.
Największy spadek zużycia prądu odnotowałem w okolicach 2016 roku gdy wymieniłem pompkę od centralnego ogrzewania na nową energooszczędną, tlewizor kineskopowy na led, podzespoły komputerowe z 2008 roku na nowsze i żarówki na oświetlenie led. Poźniej chciałem wymienić zepsutą pralkę na nową z dodatkowym podłączeniem ciepłej wody żeby nie używała wewnętrznej grzałki elektrycznej (tylko ciepłą wodę użytową z paneli słonecznych) ale był problem z dostępnością takich pralek. Lodówka z 2009 roku ponoć klasy A+ działa do dzisiaj więc nie wymieniam na siłę. Nie mam więcej sensownych pomysłów na oszczędzanie prądu.
Z tą pralką to rozwiązaniem moze byc jakiś programowany elektrozawór.Ale fakt, w czasach gdy sie trabi o ekologi i oszczędzaniu, o absurd zakrawa, że takich rozwiązań w pralce nie ma w standardzie
Parę lat temu porównywałem dwie lodówki podblatowe Amiki. Jedna w ówczesnej klasie A+, ok 600zł . Druga A+++ 300 zl droższa. I, przy tamtych cenach energii elektrycznej, ta energooszczędna zwróciłaby się po min.15 latach. Bez sensu.
Ale kto mówi, że taka lodówka ma się zwrócić? Oszczędności to tylko jeden drobny element. Droższe lodówki mają również lepsze materiały, wykonanie, lepsze funkcje, lepsze parametry i ogólnie są długowieczne. Za to ludzie kupują najtańsze byle co, a potem zdziwko, że się zepsuło zaraz po gwarancji. Oczywiście zapewne nawet większość będzie działać dłużej, ale szansa na zepsucie się budżetowego sprzętu, jest kilka rzędów wielkości wyższa, niż szansa na zepsucie się co najmniej średniopółkowego sprzętu. Po drugie to ciekaw jestem jak w twoje kalkulacje wpasowuje się cena energii, która pewnie lada chwila wystrzeli o 50% do góry. :) To tak jak kalkulacje opłacalności instalacji gazowej. Ludzie liczyli zwrot jej kosztów przy cenach po 1.5zł/l, a potem się okazuje, że gaz jest po 4zł/l i całość zwróciła się ze 3x szybciej.
@@matikiller13tu nie przesadzałbym z tą długowiecznością drogich sprzętów Pracuje w elektromarkecie w którym mamy coś takiego jak „rozszerzone 5 letnie gwarancje” średnio sprzęt trafia do nas z nich po 3/3,5 roku Nie ważne czy drogie czy tanie I o dziwo to nie są wyjątki bo 73 procent sprzętu w ciągu tych pięciu lat jest zgłaszane na naprawdę bądź wymianę
@@matikiller13"szansa na zepsucie się budżetowego sprzętu, jest kilka rzędów wielkości wyższa.." - Poważnie? Kilka, to co najmniej 2 rzędy. 100 razy większa? Tysiąc? Milion? Nie przesadzaj. Teraz co do moich kalkulacji. Ostatecznie wtedy lodówki nie zmieniłem, zrobiłem to całkiem niedawno. A ta nowa, niewielka, zamiast agregatu ma ogniwo Peltiera i zasilam ją, jak również oświetlenie domu, laptopa itp. z niewielkiej instalacji fotowoltaicznej. A że nie ma skoków poboru prądu przy starcie agregatu, nie musiałem instalować mocno przeskalowanej przetwornicy napięcia, żeby sporadycznie dawała przez parę sekund te 1000W. Tak sobie kalkuluję.
@@jakbytu Nie wiem jak duża to jest skala, ale po rozmowie ze znajomym serwisanetem stwierdził, że 80% usterek do których jeździ to są budżetowe AGD, z kilkanaście % to średnia półka i praktycznie nie widuje w swojej karierze zepsutych sprzętów z wyższej półki. Dodatkowo jest też kwestia naprawy. Ta sama osoba twierdzi, że jak ten budżetowy szajs się zepsuje(to już moje epitety :D ) to po naprawie jest praktycznie pewne, że się zepsuje ponownie i ponownie. Ostatecznie więc jak masz usterkę, to w bardzo niedalekiej przyszłości czeka cię zwyczajnie wymiana całego urządzenia. Więc ja tam ekspertem nie jestem, ale zasięgnąłem języka u osób, które pracują z takim sprzętem. Tani sprzęt, to najtańsze i najbardziej byle jakie materiały i cięcie kosztów, gdzie sią da. Statystycznie tak jak napisałem, większości będzie taki sprzęt działać dobrze przez wiele lat, ale tu już wszystko jest kwestią, kto chce podjąć ryzyko. :)
@@riv7573 To nie do końca moja opinia, a znajomego serwisanta, który jeździ po domach na zgłoszenia i naprawia sprzęt, czy to na gwarancji, czy już po. "o dziwo to nie są wyjątki bo 73 procent sprzętu w ciągu tych pięciu lat jest zgłaszane na naprawdę bądź wymianę" ta liczba jak dla mnie jest coś za duża. Sam mam w domu sprzęt około 4 letni i poza jedną awarią właśnie budżetowego sprzętu na gwarancji, wszystko działa perfekcyjnie, a zgodnie z twoją statystyką, to lada chwila powinna mi paść większość urządzeń.
Prąd w drugiej taryfie od 22:00-6:00 jest tańszy o połowę. Więc w tych godzinach trzeba otwierać lodówkę. Tylko jak się to ma do nie podjadania po 19:00😢?
W końcu ktoś to dobrze posumował iż nie opłaca się kupować najbardziej energooszczędnych sprzętów biorąc pod uwagę średni czas życia tych sprzętów i ich ceny . Czyli często sprzęty w najlepszej klasie energetycznej są na tyle droższe iż różnica w cenie w stosunku do sprzętu średniej klasy i zaoszczędzonego prądu nie zwróci się poprzez cały okres życia tego urządzenia. Nie opłaca się też wymieniać sprzętów kilkuletnich o ile nadal dobrze działają bo zużycie prądu aż tak drastycznie nie spadnie a za nowe urządzenie w dużo lepszej klasie trzeba zapłacić dużo o ile nie jest to sprzęt kilkunastoletni zużywający 2-3 krotnie więcej energii czyli wracamy do początku mojej wypowiedzi. Wyprodukowanie każdego nowego sprzętu który ma zastąpić nieco starsze ale nadal sprawne urządzenie niesie też ze sobą koszty środowiskowe. Pamiętać też trzeba iż klasa energetyczna informuje tylko ile dane urządzenie zużywa prądu w ściśle określonej normie (czyli ściśle określonych warunkach) według której przyznawane są te klasy i służy do porównania z innym urządzeniem badanym według tej samej normy a rzeczywiste zużycie prądu zależy od wielu czynników np. w lodówkach od tego jak często będzie otwierana na jak długo i ile ciepłego powietrza dostanie się do środka, temperatury pomieszczenia w którym stoi oraz ilości świeżych produktów o temperaturze pokojowej wkładanych do środka które lodówka ma potem schłodzić w pralce głównie od temperatury w której ma prać pralka. Więc ja ze wszystkim trzeba podchodzić z rozsądkiem i najczęściej średnia półka ze wszystkich sprzętów będzie najrozsądniejszym wyborem.
Lodówki konsumenckie mają poważną wadę. Gdyby możliwe było tak jak w klimatyzatorach chłodniach samochodowych czy lodówkach przemysłowych wyrzucenie wymiennika poza dom, lodówki mogły by średniorocznie pobierać ponad połowę mniej energii. Wydatkowanie energii na schłodzenie komory, kiedy na zewnątrz jest podobna lub niższa temperatura to marnotrawstwo.
@@Mieszko777 W przypadku lodówki m bardziej chłodzisz, tym bardziej się nagrzewa od wymiennika. Im bardziej się nagrzewa, tym bardziej trzeba chłodzić. Więc w odsunięciu wymiennika od lodówki jest sens.
Moja 12 letnia lodówka Amica pobiera dziennie 0,4 kWh, czasami 0,3 kWh. Dane z ostatniego tygodnia. Rocznie 0,4 x 365 = 146 kWh. Czy jest energooszczędna ????? Według mnie jak najbardziej.
@@jamesbonk9188 Ja korzystam z licznika energii Virone (choćby z Allegro) Programujesz (proste, są nawet tutoriale na YT), wpinasz licznik do gniazdka, do licznika wtyczkę (np. od lodówki), gotowe.
Zawsze można zmienić dietę jedząc tylko suche i niepsujące się pokarmy, kupować posiłki do zjedzenia od razu, ewentualnie zrobić coś, co mieli nasi przodkowie i co działa za darmo do tej pory - ziemiankę. NIE DAJCIE SIĘ DALEJ DYMAĆ !
Temat idelnie wpasował się w moje aktulne poszukiwania lodówki. Ja mogę być bardziej ostry w ocenie - tak to ściema. Przeorałem to zagadnienie i wychodzi mi że po pierwsze, nie mogę kupić lodówki tych samych rozmiarów (pojemności) co mam w wyższej klasie co najmniej C - te zaczynają się powyżej 170 cm wysokości i np. no frost - zarówno wyższe klasy energetyczne jak i funkcje są dostępne tylko w przypadku lodówek o za dużych dla mnie gabarytach, że o cenie nie wspomnę - przypadek, nie sądzę. Gdy porównuje łeb w łeb - a tego zabrakło w filmie, to moja obecna lodówka - uwaga 21 letnia - zużywa wg. danych producenta 281 kWh rocznie (dawna klasa A+). Najbardziej zbliżony nowy model co do pojemności (mniej więcej 140 cm wysokości) jest dostępny w najlepszym razie w klasie E - kosztuje 1150 zł i pobiera 194 kWh, nie ma oświetlenia LED ani no frost i innych bajerów typu wydzielone półki fresh itp. Jedyna rożnica w funkcjonalności na plus to zamrażalnik na dole, a nie na górze jak w przypadku mojej starej lodówki, notomiast zużycie energii spadło o powiedzmy na górkę o 100 kWh rocznie czyli tu jest postęp. Tyle, że oznacza to w praktyce, że, znowu zakladając na górkę 1 zł..za kWH, że zaoszczędzę 100 zł. rocznie - czyli czas zwrotu z inwestycji wyniesie 12 lat - śmiech na sali (a gdzie tu koszty utylizacji starego sprzętu). A mówimy o lodówce na prawdę niedrogiej, bez bajerow, skromnej marki. Reasumując im bardziej energooszczędną lodówkę w sensie klasy energetycznej chcecie kupić tym musi być ona większa i droższa, co zżera z dużą nawiązką wszelkie oszczędności w sensownym horyzoncie czasowym. Czasy zwrotu z inwestycji jeszcze bardziej się wydłużą aniżeli w przypadku gdy chcesz kupić lodówkę o gabarytach i funkcjach porównywalnych do starego sprzętu. Jeżeli chcesz być na prawdę eco, to po prostu zajedź ten sprzęt co masz na śmierć, chyba, ze musisz mieć większą lodówkę bo powiększyło Ci się ego, rodzina albo brzuch. Pozdrawiam wszystkich trzeźwo myślących!
W lodówkach czy pralkach nie nastąpił w ostatnich latach żaden przełom technologiczny podobny do zastąpienia zwykłych żarówek świetlówkami i ledami. Więc i ewentualny spadek zużycia prądu jest niewielki. Pralka i tak zużywa energię do podgrzania wody, cała reszta do drobiazgi. lodówka ciągle działa w takim samym cyklu termodynamicznym i jedyne co może przynieść oszczędność to lepsza izolacja cieplna.
co do lodówki to jakieś osiem lat temu zmieniłem lodówkę mającą około 30 lat na taką co miała jakieś 10 lat. rachunki za prąd mi zmalały o około 40-50zł miesięcznie.
Nie ma co komplikowac prostych rzeczy. Kup najoszczędniejszą lodówke na jaką cie stac. Przecież kosztuje tyle, co smartfon. bo nie ma co się sugerowac obecnymi taryfami. Okaże sieze zwrot bedzie szybszy. Albo nie kupuj przewymiarowanych lodowek a jesli juz taka posiadasz, wypełnij puste przestrzenie kubikami styropianu.
Oczywiscie że energooszczędne sprzęty się opłacają, tylko trzeba starsze sprzęty wyeksploatować do maksimum. Przykładowo, mój stary TV LCD rok produkcji 2007 -42' pobierał średnio 190 W. Mój dzisiejszy TV rok produkcji 2020 - LED 50' pobiera średnio 94 W. Rożnica jest kolosalna!
Lodówka s. oszczędna zwraca się po 10 latach a na złom trafia po 10-11 czyli bilans 0 a stara lodówka mińsk ma więcej niż 30 Lat i jest bardziej eko działa. i złożycie podobne. Z własnych doświadczeń!!!
Najczęściej nie ma sensu ekonomicznego wymiana działającego sprzętu nawet w niższej klasie energetycznej. Jak ceny za prąd będą jak złoto (sztucznie wywindowane przez "tanie" źródła "odnawialnej" energii) sytuacja może się zmienić. Do tego nowe sprzęty mają zwyczaj psuć się całkowicie po kilku do kilkunastu lat, a stare lodówki przeważnie pracują dziesiątkami lat. Finansowo - nawet nie zaoszczędzisz tego, co wydasz na kolejne sprzęty.
Świetne podsumowanie ekoterroryzmu konsumpcyjnego jakim nas karmią reklamy i rządzący 😉. Nie licząc sytuacji kiedy posiadamy mocno archaiczny sprzęt w domu to jest to walka o nic. Wolę być ekologiczny i oszczędny, zmieniam sprzęt na nowy jak stary padnie, wszelkie A+++++++++ itp mam w ........ 😉
Ten film to ściema. Tak samo jak te wszystkie "energooszczędne sprzęty" Wszystko co mogłem to już powymieniałem na "energooszczędne" Lodówkę, pralkę, zmywarkę i piekarnik. Wszystkie żarówki LED, telewizor działa może godzinę dziennie, nie mam komputera do gier bo stary już jestem. A jak rok temu miałem rachunki po 200 zł, to teraz mi przysyłają mi po 650 zł. Taryfa standardowa, bez opłat handlowych i innych cudów, trzy osoby w domu. Dajcie znać co robię źle? EDIT: Nie mam pompy ciepła - dom ogrzewam kominkiem na drewno - nie zużywam prądu do ogrzewania.
płyta indukcyjna ponoć dużo żre? może piekaik jest grzany wiele razy w tygodniu do zobienia "jednej" grzanki? pralka i zmywarka dużo chodzi "na pusto"? czajnik elektryczny grzeje dwa litry wody żeby zrobić 250ml herbatę?
@@Mieszko777 To jest właśnie ten podstawowy cud oszczędności, nie zmiana co chwilę sprzętu na nowy, ale zmiana przyzwyczajeń. Lodówka to nie TV, otwieram, biorę co trzeba i zamykam, nie stoję drapiąc się po głowie co by tu zeżreć 😉, obiadu nie podgrzewam 10 razy zanim siądę do stołu, Telewizor włączam jak chcę coś obejrzeć a nie żeby robił za kolorową lampkę itd itp. A rachunki za prąd będą rosły czy się to nam podoba czy nie, oszczędzanie jedynie spowalnia ten absurd.
@@Mieszko777 Nie. Mam płytę gazową, pralka max 2 razy w tygodniu, zmywarka raz dziennie, w czajniku pół litra wody, a piekarnik góra 2 razy w tygodniu.
@@jakbytu Ponieważ 50 lat temu LED-ów nie było, dlatego producent do oświetlenie wnętrza lodówki zastosował żarówkę. No i jak zwykle domownicy nie gaszą światła, bo za każdym razem kiedy zaglądam, światło się świeci. 🙄
@@danielkowalski7527 Trzeba zacząć od tego, że mieszkam sam. Kolejna rzecz - zrobiło się cieplej i średnia zużycia energii wzrosła do 0,15 kWh/dobę (czyli 1,5 kWh/10 dni) To First Austria FA-5172-2. Ma tę zaletę, że nie ma skoku poboru prądu w momencie startu, bo zamiast kompresora ma ogniwo Peltiera. W związku z czym nie potrzebuję przewymiarowanej przetwornicy napięcia (zasilam ją, i nie tylko, z malutkiej fotowoltaiki - panel 180W)
Jak masz zmieniona ekektryke na nowa,ja tak zrobilrm bo musialem korki mi wywalalo. Zmienilem ekektryke na nowa i ok zmienilen na energooszczedne zarowki i mniej sie placi bo widze,sprzet tez kupilem niedawno lodowke zamrazarke energgooszczedna i jest dobrze bo widze ile wczesniej placilem ile teraz.
Myślę, że bardziej prawdopodobne jest, że BTC i ETH ponownie zaprotestują przeciwko rosnącemu oporowi, a następnie spadną. Jak zawsze sytuacja zmienia się z dnia na dzień i jedyne, co możemy zrobić, to działać odpowiedzialnie, monitorować rynek i regularnie oceniać nasze strategie. Chciałbym spróbować Henry'ego Clifforda jako początkujący kryptograf, ponieważ lubię zarabiać 13,7 BTC…
Po tym programie nasuwają mi się słowa Sokratesa "wiem, że nic nie wiem"
Pominięto tu aspekt trwałości nowych sprzętów, które lubią się zepsuć po kilku latach używania i są trudne w naprawie. Jest spore ryzyko że w tak krótkim okresie źycia technicznego nie zdążą się zamortyzować, nie wspominając o sfinansowaniu różnicy w cenie poprzez oszczędności na zużyciu energii. Problem dotyczy zarówno ledówek, żarówek, laptopów jak i dużego AGD. 😢
Mam parę sprzętów AGD Zelmera. Mikser ręczny z 1983, maszynkę do mięsa z 1990 i krajalnicę z 1997. Wszystko sprawne. Sławetny ślad węglowy dawno się rozwiał, a że energożerne z dzisiejszego punktu widzenia? Po ilu latach sporadycznego użytkowania zwróci się różnica w zużytej energii? Odpowiedź brzmi: nigdy.
Założę się że w akademiku nr 5 na łódzkim Lumumbowie jeszcze działa lodówka którą ktoś kiedyś sprzedawał z opisem "mrozi jak pojbeana".
Największy spadek zużycia prądu odnotowałem w okolicach 2016 roku gdy wymieniłem pompkę od centralnego ogrzewania na nową energooszczędną, tlewizor kineskopowy na led, podzespoły komputerowe z 2008 roku na nowsze i żarówki na oświetlenie led. Poźniej chciałem wymienić zepsutą pralkę na nową z dodatkowym podłączeniem ciepłej wody żeby nie używała wewnętrznej grzałki elektrycznej (tylko ciepłą wodę użytową z paneli słonecznych) ale był problem z dostępnością takich pralek. Lodówka z 2009 roku ponoć klasy A+ działa do dzisiaj więc nie wymieniam na siłę. Nie mam więcej sensownych pomysłów na oszczędzanie prądu.
Z tą pralką to rozwiązaniem moze byc jakiś programowany elektrozawór.Ale fakt, w czasach gdy sie trabi o ekologi i oszczędzaniu, o absurd zakrawa, że takich rozwiązań w pralce nie ma w standardzie
Parę lat temu porównywałem dwie lodówki podblatowe Amiki. Jedna w ówczesnej klasie A+, ok 600zł . Druga A+++ 300 zl droższa. I, przy tamtych cenach energii elektrycznej, ta energooszczędna zwróciłaby się po min.15 latach. Bez sensu.
Ale kto mówi, że taka lodówka ma się zwrócić? Oszczędności to tylko jeden drobny element. Droższe lodówki mają również lepsze materiały, wykonanie, lepsze funkcje, lepsze parametry i ogólnie są długowieczne. Za to ludzie kupują najtańsze byle co, a potem zdziwko, że się zepsuło zaraz po gwarancji. Oczywiście zapewne nawet większość będzie działać dłużej, ale szansa na zepsucie się budżetowego sprzętu, jest kilka rzędów wielkości wyższa, niż szansa na zepsucie się co najmniej średniopółkowego sprzętu.
Po drugie to ciekaw jestem jak w twoje kalkulacje wpasowuje się cena energii, która pewnie lada chwila wystrzeli o 50% do góry. :)
To tak jak kalkulacje opłacalności instalacji gazowej. Ludzie liczyli zwrot jej kosztów przy cenach po 1.5zł/l, a potem się okazuje, że gaz jest po 4zł/l i całość zwróciła się ze 3x szybciej.
@@matikiller13tu nie przesadzałbym z tą długowiecznością drogich sprzętów
Pracuje w elektromarkecie w którym mamy coś takiego jak „rozszerzone 5 letnie gwarancje” średnio sprzęt trafia do nas z nich po 3/3,5 roku
Nie ważne czy drogie czy tanie
I o dziwo to nie są wyjątki bo 73 procent sprzętu w ciągu tych pięciu lat jest zgłaszane na naprawdę bądź wymianę
@@matikiller13"szansa na zepsucie się budżetowego sprzętu, jest kilka rzędów wielkości wyższa.." - Poważnie? Kilka, to co najmniej 2 rzędy. 100 razy większa? Tysiąc? Milion? Nie przesadzaj. Teraz co do moich kalkulacji. Ostatecznie wtedy lodówki nie zmieniłem, zrobiłem to całkiem niedawno. A ta nowa, niewielka, zamiast agregatu ma ogniwo Peltiera i zasilam ją, jak również oświetlenie domu, laptopa itp. z niewielkiej instalacji fotowoltaicznej. A że nie ma skoków poboru prądu przy starcie agregatu, nie musiałem instalować mocno przeskalowanej przetwornicy napięcia, żeby sporadycznie dawała przez parę sekund te 1000W. Tak sobie kalkuluję.
@@jakbytu Nie wiem jak duża to jest skala, ale po rozmowie ze znajomym serwisanetem stwierdził, że 80% usterek do których jeździ to są budżetowe AGD, z kilkanaście % to średnia półka i praktycznie nie widuje w swojej karierze zepsutych sprzętów z wyższej półki.
Dodatkowo jest też kwestia naprawy. Ta sama osoba twierdzi, że jak ten budżetowy szajs się zepsuje(to już moje epitety :D ) to po naprawie jest praktycznie pewne, że się zepsuje ponownie i ponownie. Ostatecznie więc jak masz usterkę, to w bardzo niedalekiej przyszłości czeka cię zwyczajnie wymiana całego urządzenia.
Więc ja tam ekspertem nie jestem, ale zasięgnąłem języka u osób, które pracują z takim sprzętem.
Tani sprzęt, to najtańsze i najbardziej byle jakie materiały i cięcie kosztów, gdzie sią da.
Statystycznie tak jak napisałem, większości będzie taki sprzęt działać dobrze przez wiele lat, ale tu już wszystko jest kwestią, kto chce podjąć ryzyko. :)
@@riv7573 To nie do końca moja opinia, a znajomego serwisanta, który jeździ po domach na zgłoszenia i naprawia sprzęt, czy to na gwarancji, czy już po.
"o dziwo to nie są wyjątki bo 73 procent sprzętu w ciągu tych pięciu lat jest zgłaszane na naprawdę bądź wymianę" ta liczba jak dla mnie jest coś za duża.
Sam mam w domu sprzęt około 4 letni i poza jedną awarią właśnie budżetowego sprzętu na gwarancji, wszystko działa perfekcyjnie, a zgodnie z twoją statystyką, to lada chwila powinna mi paść większość urządzeń.
Prąd w drugiej taryfie od 22:00-6:00 jest tańszy o połowę.
Więc w tych godzinach trzeba otwierać lodówkę. Tylko jak się to ma do nie podjadania po 19:00😢?
W końcu ktoś to dobrze posumował iż nie opłaca się kupować najbardziej energooszczędnych sprzętów biorąc pod uwagę średni czas życia tych sprzętów i ich ceny . Czyli często sprzęty w najlepszej klasie energetycznej są na tyle droższe iż różnica w cenie w stosunku do sprzętu średniej klasy i zaoszczędzonego prądu nie zwróci się poprzez cały okres życia tego urządzenia. Nie opłaca się też wymieniać sprzętów kilkuletnich o ile nadal dobrze działają bo zużycie prądu aż tak drastycznie nie spadnie a za nowe urządzenie w dużo lepszej klasie trzeba zapłacić dużo o ile nie jest to sprzęt kilkunastoletni zużywający 2-3 krotnie więcej energii czyli wracamy do początku mojej wypowiedzi. Wyprodukowanie każdego nowego sprzętu który ma zastąpić nieco starsze ale nadal sprawne urządzenie niesie też ze sobą koszty środowiskowe. Pamiętać też trzeba iż klasa energetyczna informuje tylko ile dane urządzenie zużywa prądu w ściśle określonej normie (czyli ściśle określonych warunkach) według której przyznawane są te klasy i służy do porównania z innym urządzeniem badanym według tej samej normy a rzeczywiste zużycie prądu zależy od wielu czynników np. w lodówkach od tego jak często będzie otwierana na jak długo i ile ciepłego powietrza dostanie się do środka, temperatury pomieszczenia w którym stoi oraz ilości świeżych produktów o temperaturze pokojowej wkładanych do środka które lodówka ma potem schłodzić w pralce głównie od temperatury w której ma prać pralka. Więc ja ze wszystkim trzeba podchodzić z rozsądkiem i najczęściej średnia półka ze wszystkich sprzętów będzie najrozsądniejszym wyborem.
Lodówki konsumenckie mają poważną wadę. Gdyby możliwe było tak jak w klimatyzatorach chłodniach samochodowych czy lodówkach przemysłowych wyrzucenie wymiennika poza dom, lodówki mogły by średniorocznie pobierać ponad połowę mniej energii. Wydatkowanie energii na schłodzenie komory, kiedy na zewnątrz jest podobna lub niższa temperatura to marnotrawstwo.
To prawda, ale gorzej było by latem
Przez 3-4 letnie miesiące będzie podobnie jak z wymiennikiem w domu poza tym tylko lepiej.
Z drugiej strony - podgrzewają ci mieszkanie, więc trochę oszczędzasz na ogrzewaniu. ;)
@@pwolkowicki nie oszczędzasz bo i tak płacisz za to, że urzadzenie się nagrząło od pracy. xd
@@Mieszko777 W przypadku lodówki m bardziej chłodzisz, tym bardziej się nagrzewa od wymiennika. Im bardziej się nagrzewa, tym bardziej trzeba chłodzić. Więc w odsunięciu wymiennika od lodówki jest sens.
Moja 12 letnia lodówka Amica pobiera dziennie 0,4 kWh, czasami 0,3 kWh. Dane z ostatniego tygodnia. Rocznie 0,4 x 365 = 146 kWh. Czy jest energooszczędna ????? Według mnie jak najbardziej.
A jak to zmierzyłaś/eś, bo ja sam chciałbym sprawdzić ile prądu pobiera faktycznie moja lodówka (też mam Amicę i w podobnym wieku)
@@jamesbonk9188 Ja korzystam z licznika energii Virone (choćby z Allegro) Programujesz (proste, są nawet tutoriale na YT), wpinasz licznik do gniazdka, do licznika wtyczkę (np. od lodówki), gotowe.
@@jakbytu Dzięki
Zawsze można zmienić dietę jedząc tylko suche i niepsujące się pokarmy, kupować posiłki do zjedzenia od razu, ewentualnie zrobić coś, co mieli nasi przodkowie i co działa za darmo do tej pory - ziemiankę. NIE DAJCIE SIĘ DALEJ DYMAĆ !
A co z małymi firmami? Np. z taryfą C12A? Z prądem biernym i innymi rzeczami wychodzi w sumie ok 3 zł za 1 kW...
Temat idelnie wpasował się w moje aktulne poszukiwania lodówki. Ja mogę być bardziej ostry w ocenie - tak to ściema. Przeorałem to zagadnienie i wychodzi mi że po pierwsze, nie mogę kupić lodówki tych samych rozmiarów (pojemności) co mam w wyższej klasie co najmniej C - te zaczynają się powyżej 170 cm wysokości i np. no frost - zarówno wyższe klasy energetyczne jak i funkcje są dostępne tylko w przypadku lodówek o za dużych dla mnie gabarytach, że o cenie nie wspomnę - przypadek, nie sądzę. Gdy porównuje łeb w łeb - a tego zabrakło w filmie, to moja obecna lodówka - uwaga 21 letnia - zużywa wg. danych producenta 281 kWh rocznie (dawna klasa A+). Najbardziej zbliżony nowy model co do pojemności (mniej więcej 140 cm wysokości) jest dostępny w najlepszym razie w klasie E - kosztuje 1150 zł i pobiera 194 kWh, nie ma oświetlenia LED ani no frost i innych bajerów typu wydzielone półki fresh itp. Jedyna rożnica w funkcjonalności na plus to zamrażalnik na dole, a nie na górze jak w przypadku mojej starej lodówki, notomiast zużycie energii spadło o powiedzmy na górkę o 100 kWh rocznie czyli tu jest postęp. Tyle, że oznacza to w praktyce, że, znowu zakladając na górkę 1 zł..za kWH, że zaoszczędzę 100 zł. rocznie - czyli czas zwrotu z inwestycji wyniesie 12 lat - śmiech na sali (a gdzie tu koszty utylizacji starego sprzętu). A mówimy o lodówce na prawdę niedrogiej, bez bajerow, skromnej marki. Reasumując im bardziej energooszczędną lodówkę w sensie klasy energetycznej chcecie kupić tym musi być ona większa i droższa, co zżera z dużą nawiązką wszelkie oszczędności w sensownym horyzoncie czasowym. Czasy zwrotu z inwestycji jeszcze bardziej się wydłużą aniżeli w przypadku gdy chcesz kupić lodówkę o gabarytach i funkcjach porównywalnych do starego sprzętu. Jeżeli chcesz być na prawdę eco, to po prostu zajedź ten sprzęt co masz na śmierć, chyba, ze musisz mieć większą lodówkę bo powiększyło Ci się ego, rodzina albo brzuch. Pozdrawiam wszystkich trzeźwo myślących!
A jak praktyka pokazuje, żywotność nowych lodówek jest dużo niższa czyli się całkowicie nie opłaca.
W lodówkach czy pralkach nie nastąpił w ostatnich latach żaden przełom technologiczny podobny do zastąpienia zwykłych żarówek świetlówkami i ledami. Więc i ewentualny spadek zużycia prądu jest niewielki. Pralka i tak zużywa energię do podgrzania wody, cała reszta do drobiazgi. lodówka ciągle działa w takim samym cyklu termodynamicznym i jedyne co może przynieść oszczędność to lepsza izolacja cieplna.
co do lodówki to jakieś osiem lat temu zmieniłem lodówkę mającą około 30 lat na taką co miała jakieś 10 lat. rachunki za prąd mi zmalały o około 40-50zł miesięcznie.
Nie ma co komplikowac prostych rzeczy. Kup najoszczędniejszą lodówke na jaką cie stac. Przecież kosztuje tyle, co smartfon. bo nie ma co się sugerowac obecnymi taryfami. Okaże sieze zwrot bedzie szybszy. Albo nie kupuj przewymiarowanych lodowek a jesli juz taka posiadasz, wypełnij puste przestrzenie kubikami styropianu.
dlaczego-nie-ma-wykazu-z-opłat-co-zdrożało-w-tej-cenie-energii-szczegółowo-moje-zarobki-tak-nie-rosną-może-trzeba-zmienić-zarząd-i-prezesów-ja-za-połowę-ich-zarobków-to-poprowadzę
a-ja-bym-na-Ciebie-zagłosował-jak-mi-wytłumaczysz-dlaczego-piszesz-w-ten-sposób?
Super odcinek!
Oczywiscie że energooszczędne sprzęty się opłacają, tylko trzeba starsze sprzęty wyeksploatować do maksimum. Przykładowo, mój stary TV LCD rok produkcji 2007 -42' pobierał średnio 190 W. Mój dzisiejszy TV rok produkcji 2020 - LED 50' pobiera średnio 94 W. Rożnica jest kolosalna!
Lodówka s. oszczędna zwraca się po 10 latach a na złom trafia po 10-11 czyli bilans 0 a stara lodówka mińsk ma więcej niż 30 Lat i jest bardziej eko działa. i złożycie podobne. Z własnych doświadczeń!!!
Energooszczędność zawsze się opłaca, tylko działania uważane za energiooszczędne wcale takie nie są
Jakbym mógł w bloku zamontować kuchenkę na gaz, zamiast na siłę wciskaną na prąd, to zaoszczędziłbym na prądzie, bo gaz nadal tańszy.
a kto ci kazał kupować mieszkanie bez gazu?więc nie stękaj i się przeprowadź
@@tomaszkowalski7820 Może nie stęka, już dawno nie ma nowych bloków/mieszkań z gazem? Brak wyboru to też nakaz.
Najczęściej nie ma sensu ekonomicznego wymiana działającego sprzętu nawet w niższej klasie energetycznej. Jak ceny za prąd będą jak złoto (sztucznie wywindowane przez "tanie" źródła "odnawialnej" energii) sytuacja może się zmienić. Do tego nowe sprzęty mają zwyczaj psuć się całkowicie po kilku do kilkunastu lat, a stare lodówki przeważnie pracują dziesiątkami lat. Finansowo - nawet nie zaoszczędzisz tego, co wydasz na kolejne sprzęty.
Oczywiście, że nowy sprzęt też pracuje bardzo długo. Tylko trzeba kupować coś lepszego niż byle tańsza chińska podróbka.
Świetne podsumowanie ekoterroryzmu konsumpcyjnego jakim nas karmią reklamy i rządzący 😉. Nie licząc sytuacji kiedy posiadamy mocno archaiczny sprzęt w domu to jest to walka o nic. Wolę być ekologiczny i oszczędny, zmieniam sprzęt na nowy jak stary padnie, wszelkie A+++++++++ itp mam w ........ 😉
Ten film to ściema.
Tak samo jak te wszystkie "energooszczędne sprzęty"
Wszystko co mogłem to już powymieniałem na "energooszczędne"
Lodówkę, pralkę, zmywarkę i piekarnik.
Wszystkie żarówki LED, telewizor działa może godzinę dziennie, nie mam komputera do gier bo stary już jestem.
A jak rok temu miałem rachunki po 200 zł, to teraz mi przysyłają mi po 650 zł.
Taryfa standardowa, bez opłat handlowych i innych cudów, trzy osoby w domu.
Dajcie znać co robię źle?
EDIT:
Nie mam pompy ciepła - dom ogrzewam kominkiem na drewno - nie zużywam prądu do ogrzewania.
I wiedza z podstawówki to też ściema 😉
płyta indukcyjna ponoć dużo żre?
może piekaik jest grzany wiele razy w tygodniu do zobienia "jednej" grzanki?
pralka i zmywarka dużo chodzi "na pusto"?
czajnik elektryczny grzeje dwa litry wody żeby zrobić 250ml herbatę?
@@Mieszko777 To jest właśnie ten podstawowy cud oszczędności, nie zmiana co chwilę sprzętu na nowy, ale zmiana przyzwyczajeń. Lodówka to nie TV, otwieram, biorę co trzeba i zamykam, nie stoję drapiąc się po głowie co by tu zeżreć 😉, obiadu nie podgrzewam 10 razy zanim siądę do stołu, Telewizor włączam jak chcę coś obejrzeć a nie żeby robił za kolorową lampkę itd itp. A rachunki za prąd będą rosły czy się to nam podoba czy nie, oszczędzanie jedynie spowalnia ten absurd.
@@Mieszko777 Nie.
Mam płytę gazową, pralka max 2 razy w tygodniu, zmywarka raz dziennie, w czajniku pół litra wody, a piekarnik góra 2 razy w tygodniu.
@@kotlet4ever Czajnik elektryczny ssie.
U mnie już teraz mam prąd po 1,40 zł
To prawda bo 0,79 zł to cena samej energii czynnej bez dystrybucji
@@adamnowacki-iu8mm A im mniej prądu zużywasz, tym więcej płacisz za 1kWh. Przez opłaty stałe, które są... stałe.
Mam 50-cio letnią Silesię. Zużywa ok.1kWh na dobę.
Moja nowa lodówka zużywa tyle przez 10 dni :)
@@jakbytu Ponieważ 50 lat temu LED-ów nie było, dlatego producent do oświetlenie wnętrza lodówki zastosował żarówkę. No i jak zwykle domownicy nie gaszą światła, bo za każdym razem kiedy zaglądam, światło się świeci. 🙄
@@banytube I właśnie dlatego jeszcze się nie przepaliła przez te pół wieku. Podziękuj domownikom :)
@@jakbytu jaką masz? ^^
@@danielkowalski7527 Trzeba zacząć od tego, że mieszkam sam. Kolejna rzecz - zrobiło się cieplej i średnia zużycia energii wzrosła do 0,15 kWh/dobę (czyli 1,5 kWh/10 dni) To First Austria FA-5172-2. Ma tę zaletę, że nie ma skoku poboru prądu w momencie startu, bo zamiast kompresora ma ogniwo Peltiera. W związku z czym nie potrzebuję przewymiarowanej przetwornicy napięcia (zasilam ją, i nie tylko, z malutkiej fotowoltaiki - panel 180W)
Jak masz zmieniona ekektryke na nowa,ja tak zrobilrm bo musialem korki mi wywalalo. Zmienilem ekektryke na nowa i ok zmienilen na energooszczedne zarowki i mniej sie placi bo widze,sprzet tez kupilem niedawno lodowke zamrazarke energgooszczedna i jest dobrze bo widze ile wczesniej placilem ile teraz.