Maszynista na pociągu osobowym gdy jest wypadek a jest obecna drużyna konduktorska nie musi opuszczać kabiny. W mojej 40 letniej karierze jako kierownik pociągu miałem 20 wypadków śmiertelnych z ludźmi . Wśród nich samobójców było pięciu , pozostałe wypadki to była brawura , bezmyślność i alkohol . Najgorszy wypadek z ludźmi miałem w Balinie koło Trzebini , pięciu ludzi wracało z imprezy idąc gęsiego po torze . Była godzina 22:30 i lekka mgła , gdy wyjechaliśmy z łuku z szybkością 100 km/h nie było nich żadnej szansy . Poszedłem zobaczyć co z nimi , widok pod pociągiem był jak z horroru . Pani prokurator która przybyła na miejsce zdarzenia poprosiła by jej poświecić latarką , gdy to uczyniłem to kobieta zemdlała . Młody maszynista mimo mych ostrzeżeń poszedł zobaczył i jak wrócił to był już innym człowiekiem , na następny dzień złożył wypowiedzenie . Każdy z tych wypadków pamiętam sekunda po sekundzie do dzisiaj , jakby je mózg nagrał na taśmę na której nie da się nic skasować ani wyciąć ...
@@czynnik_ludzki ale czasem krew wchodzi w jakieś zakamarki, tak samo w lokomotywie, potem nie da się odczyścić tego i przez jakiś czas śmierdzi zgniłą krwią.
Panie Doktorze ale temat... odcinek niesamowity i przygnębiający, ale bardzo potrzebny, bo może komuś życie uratuje. Sam jestem niedoszłym samobójcą, chciałem rzucić się pod pociąg w Woli Grzybowskiej na Linii kolejowej nr 2, tam już pociągi jadą z dużą prędkością w kierunku Terespola. Zdecydowany i otępiały z bólu psychicznego zmierzałem w tamto miejsce, lecz w drodze zaczepiła mnie dobrze mi znajoma dziewczyna i zauważyła że coś jest ze mną nie tak zadając pytanie: co się z tobą dzieje? Chciałem zbyć Ją że wszystko jest ok i spieszę się. Ona nie dała się tak łatwo spławić, nie uwierzyła i wymyśliła jakąś absurdalną rzecz w której oczekiwała mojej pomocy i to mnie na tamten moment odciągnęło od tego desperackiego kroku, do którego już nie wróciłem. Poradziłem sobie z problemem. Gdyby mi się udało dopiąć swego te ponad 15 lat temu na pewno by mnie dzisiaj nie było wśród żywych. Dopiero po tym materiale zdałem sobie w pełni sprawę że mogłem zafundować jakiemuś maszyniście traumę na całe życie i nie tylko jemu. Dziękuję Panie Mirosławie.
@@slawaszxoxo Dziękuję Ci za te słowa, całe szczęście że to już dawno za mną ponad 15 lat, komuś tam na górze mocno zależało, jak podesłali tą moją znajomą abym był jeszcze na tym świecie, a nie tamtym.
Przy takich zdarzeniach opisywanych w mediach mało kto wspomni o mechaniku i traumie jaką ma do końca życia.Znam przypadki bardzo smutne.Gdy mechanik ,,trafia,, matkę z dzieckiem siwieje ze stresu w ciągu doby lub gdy już nie wraca do pracy którą zwyczajnie szanował i kochał.Są i tacy co trafień mają więcej jak dziesięć i dalej pełnią służbę.Na wrocławskiej ,,szopie,, widywałem sporo loków po zdarzeniach i to czego nie usunięto na miejscu wypadku.Od rzeczy ofiar po ich części ciała.Bardzo to smutne ale zdarzać się będzie niestety a ci którzy decydują się na tak desperacki krok wbrew temu co się mawia że tchórze nie dali sobie rady itp.to ludzie mimo wszystko z ogromną odwagą.Dlatego szanujmy się i nie oceniajmy pochopnie bo nie wiemy jakie wojny toczą się w głowie drugiego człowieka.Dziękuje Mirku za ten materiał,pozdrawiam.
Dokładnie tak! A każdy z Nas ma swoją wojnę wewnątrz siebie i wystarczy aby zbyt wieje zła nawarstwiło się w jednym miejscu i czasie a obok przebiegała jakaś czynna linia kolejowa...
Pracuje na kolei. Mam styczność z maszynistami, wielu z nich "na luzie" opowiada o swoich wypadkach. Ale nigdy nie pytam się pierwszy czy trafił kogoś. Może na luzie to złe słowo. Bo jak się mówi, że on widział oczy samobójcy który położył głowę na szynie. No po prostu to ludzie pogodzeni z losem. Kiedyś mi kierownik pociągu już na emeryturze powiedział, że pierwszy raz widział tak "piękną" śmierć. Młoda dziewczyna rzuciła się pod pociąg. Praktycznie tylko zdarto z niej sukienkę, poza mocniejszymi siniakami była to podobno bardzo piękna, młoda kobieta. To bardzo przykre i ten materiał aż boje się otwierać, bo na pewno autora to dużo kosztowało. Jednak spróbuję! @edit! Moj dziadek został przejechany przez pociąg, stracił obie nogi i wykrwawił się na miejscu. Jak miałem dostać 1 rower to Mama z Tatą i wujkiem wracali torami (bo bliżej jak ulicą) i wujek jak zobaczył lokomotywę 50m od siebie (wyjechała zza zakrętu) to stanął jak słup soli, tylko moja mama go odciągnęła na pobocze. Chodzenie po torach to często jak przechodzenie przez przejście dla pieszych z głową wyprostowaną i ze słuchawkami na uszach. Lokomotywy potrafią być niemożliwie ciche przy niekorzystnym wietrze oraz naszym ignorowaniu przestrzeni. Patrzmy dookoła siebie! I na drodze, na przejeździe i na torach (bo na pewno wiele osób skraca sobie drogę do domu) @edit2 Chyba najgorsza na kolei jest ta presja odpowiedzialności. To chyba najbardziej odpowiedzialny zawód poza lekarzami. Byle błąd (opóźniona reakcja) i można stracić pracę
@@Hormon666. Ja pracowałem na kolei byłem trzecim pokoleniem w rodzinie po Ojcu i Dziadku.Trzeba tez wspomnieć że są i wypadki głupie z ewidentnej winy człowieka bo pijany bo myślał że zdąży czy zignorował znaki.Wtedy to ,, selekcja naturalna,, tak to nazywam.Polecam dokument ,,Egzekutorzy,, jest na YT opowieści mechaników o swoich przypadkach.
@@dzizus22 W sumie też jestem trzecim pokoleniem na kolei, Dziadek prowadził parowozy, Tata lokomotywami manewrował (i miał wszelkie uprawnienia kolejowe (manewrowy, ustawiacz, rewident) brakło tylko uprawnień z ruchu (manewrowy, dyżurny ruchu). Mi niestety przez wadę genetyczną wzroku nie pozwoliło usiąść za sterami lokomotywy (oczywiście służbowo, bo dzięki uprzejmości i zaufaniu mechaników (oraz w wieku nastu lat dzięki tacie) miałem przyjemność choć przez chwilę posterować lokomotywami, szczególnie tymi z radzieckich stron, które lubię przez charakterystyczne dźwięki czy puzony (Tamara czy Gagarin). Dokument obejrzę! I dziękuję!
@@Hormon666. O proszę mnie tez wada wzroku wykluczyła z bycia mechanikiem ale doskonale pamiętam jak dzięki Tacie miałem okazję siedzieć za nastawnikiem i prowadzić loka a dokładnie EU-07 202.Było to jakiś czas temu jak jeszcze działał we Wrocławiu Dworzec Świebodzki czyli początek lat 90'.Potem oczywiście bywałem jeszcze gościem w kabinie czy to Byczka,Stonki a nawet Kibelka,super frajda.Teraz pozostał symulator :) Troszkę zazdroszczę Tobie tego Gagara bo to jeden z moich ulubionych loków.Pozdrawiam.
Jestem emerytem, a byłem technikiem kryminalistyki. Wypadki kolejowe ze skutkiem śmiertelnym były notowane nierzadko. Mnie nikt nie pytał czy potrzebuję wsparcia psychologa, tylko do roboty. nierzadko z jednego zdarzenia na drugie. Trzeba być twardym, choć jest to bardzo trudne. Pozdrawiam!
Bardzo ciekawy i potrzebny zawód i niestety czasami niewdzięczny ze względu na widoki i zapachy a dla mnie zawsze gorszy był zapach.Często najlepszym psychologiem był flakon z nocnego,oczywiście nie mam zamiaru tym stwierdzeniem Pana urazić.Po prostu też rozmawiałem z chłopakami którzy się tym zajmują od techników,służby sprzątające na patologach kończąc.Pozdrawiam.
@@dzizus22 Pan Tomek jest w temacie. Tak, to prawda! Flakon, przyznaję, był stosowany. Ale bywały momenty pozytywnie motywujące, kiedy na śladach ujawnia się złoczyńcę. Na wypadkach kolejowych, nieszczęśnicy zawsze byli jeszcze świeży. Obsługiwałem większość wypadków kolejowych, bo kiedyś pracowałem na kolei i trochę jeździłem. Więc było mi łatwiej, niż technikowi bez doświadczenia kolejowego. Pozdrawiam.
Technikuje na jednym z warszaffskich krp,jezdze na zgony na ochotnika.chyba mam cos z glowa,narazie sobie radze.zdarzenia na kolei i metrze tez mialem,narazie ok.pozdrawiam serdecznie;)
Bardzo mnie cieszy, że podszedł Pan do tematu bardzo poważnie i z szacunkiem do wszystkich osób, których to dotyka. Sam miałem swoje próby i różne przeżycia bo kiedyś było bardzo ciężko, to doskonale rozumiem jaki to ból wewnętrzny.
W życiu jest tak,że po nawet najbardziej mrocznym okresie wschodzi słońce.Pewne sprawy należy po prostu przeczekać.Dobrze jest potrafić się dzielić z przyjaciółmi nie tylko sukcesem i radością,ale i smutkiem.To pomaga.Wiem z.....autopsji.Pozdrawiam i dużo optymizmu życzę.
@@MIMALECKIPL no cóż. Nie zawsze zostają .Jeśli ktoś się upiera,może to zrobić mniej ekshibicjonistycznie- nie wywalając swoich wnętrzności na widok publiczny i nie psując innym podróży.Pozdrawiam😀👍
@@benedyktchlopecki5135 Tu nie chodzi o ekshibicjonizm, tylko o skuteczność. Ale widzę obywatel reprezentuje skrajny egoizm i "tumiwisizm" na nieszczęście innych ludzi.
Jestem studentem kryminalistyki 4:40 są prowadzone badania przez MSWiA, nie koniecznie publiczne, które mówią jasno, że w porach jesienno/zimowych statystycznie dochodzi do większej ilości popełnianych aktów samobójstwa, w każdym sposobie, także notuje się wzrost aktywności w tych porach. A ogólnie materiał bardzo na plus, bardzo dobrze by było, gdyby jak najwięcej osób go zobaczyło
Jeździłem na parowozie. Kiedyś w Jaworze mieliśmy pracę manewrowe w nocy, na pociągu zbiorowym. Skończyliśmy na tyle późno, że przepuszczono przed nami pociąg towarowy z Lokomotywą spalinowa. Mieliśmy zaraz za nim pojechać. Pojechaliśmy, ale na stacji Przybylowice dali nas na bok. Czekaliśmy długo. Ten towarowy przejechał tuż pod Legnica chłopaka, który położył szyję na szynie. Widziałem z parowozu już tylko odsunięte ciało bez głowy. Kiedyś przed Jaworem na przejeździe kolejowym przed semaforem wjazdowym od Roztoki, przed prowadzonym przez mnie pociągiem osobowym przejechał autobus z ludźmi. Ja w tym czasie pędziłem z szybkością konstrukcyjną na Ty2, czyli 80 km/h. Brakowało może ułamka sekundy do tragedii. Pod koniec mojej pracy na kolei już na lokomotywie spalinowej, napatrzyłem się na pewien wypadek. Jechaliśmy luzem czyli samą lokomotywa że Ścinawki średniej do Wałbrzycha Gł. W Nowej Rudzie wzięli nas na bok staliśmy długo. Dowiedzieliśmy się że kolega z pracy, maszynista rzucił się z wiaduktu wysokości około 30m. w dół. To z wiaduktu przy stacji Wałbrzych Gł. Jeszcze kiedyś w Jaworzynie Śląskiej było ograniczenie szybkości wyjeździe ze stacji. Oczywiście dzieciaki wskakiwały na stopnie wagonów towarowych. Pewnego razu jednemu gnojkowi noga omskneła się że stopnia tak że koło wagonu obcięło mu stopę. No i w Skierniewicach w Parowozówni patrzałem się na samobójcę. Kolega zauważył za mostem jakiegoś chłopaka, który bez powodu kręcił się w tamtym obszarze. ,,Co on tam robi, po co on tam jest co to za jeden ? " pytał kolega. Ja mu odpowiedziałem że może jakiś samobójca. Poszliśmy zająć się swoją pracą, pojechał pociąg towarowy, a po iluś minutach drugi towarowy. Ale ten drugi nagle przy wyjeździe ze stacji gwałtownie się zatrzymał. Powiedziałem koledze żeby dowiedział się dla czego. Maszynista zatrzymał się przed zwłokami tego chłopaka. Do tej pory nie mogę sobie darować tego że nie poszliśmy tam aby powstrzymać tego człowieka od samobójstwa.
Co do ostatniego zdania. Poszli byście powstrzymać go aby nie skoczył z wiaduktu. ciekawe jak. Co wozicie ze sobą kajdanki i przykuli byście go tam dzwoniąc do służby by go zabrały. Czy wzięli byście go ze sobą pilnując by wam nie wyskoczył z pociągu. Może tylko walnęli byście go tak aby był spokój do póki się nie obudzi. Co cokolwiek byście nie zrobili to i tak on ma wolną wolę by zrealizować swój plan, gdy już wasze drogi się znów miną. Chyba że byście go uprowadzili i trzymali na łańcuchu z dala od niebezpiecznych przedmiotów albo pod kluczem. Ale wątpię aby to wam się opłacało bez ryzyka polegającego na ujawnieniu tego dziwnego katu miłosierdzia, bez zrozumienia jego dobroczynnego motywu.
@#blurplified keyboard może czasem warto wtedy pomyśleć o sobie np jak Tracz z serialu Plebania _co ja z tego mogę mieć_ "-hej ty tam za poręczą będziesz skakać?" -... "-to zdecyduj się szybko, pospiesz bo marznę tu, a chce nagrać zabawny filmik do netu dzięki któremu zdobędę wiele wyświetleń i może jaków jak dam zabawny komentarz typu: _Ludzie dziś są leniwi i coraz głupsi przez TV. Nie chciało mu się zejść po schodach. Napił się red-bulla i uwierzył że może latać po obejrzeniu Potera"_ __________________________________________ Takim chamskim tekstem może zniechęci się do skoku pobudzając do myślenia nad tym, że można robić coś ciekawego w życiu bez wielkiego zachodu np otwierając kanał na YT, robiąc pranki, wrzucając śmieszne filmiki lub badziewie i robiąc internetową karierę, siedząc sobie na socjalu i produkując dzieci lub sprzedając swój wizerunek w necie na stremach xxx wypinając się za grubą kasę od napalonych nastolatków współczesne życie stało się przezabawne ciekawe czy scenariusz z filmu *_"Idiokracja"_* może ziścić się (czyli że pokolenie wychowane na głupich filmikach z netu i braku wymagań stanie się pokoleniem idiotów nie potrafiących prostych rzeczy realizować, bo nikt ich tego nie nauczył). ___________________________________________ Tak na poważnie jak spotkał bym samodzielnego-bójce to pewnie najpierw nie uwierzył, że to on (póki nie skoczy). Pomyślał bym, że coś sprawdza, testuje się, lub pozuje do filmu, ukrytej kamery. Jak by skoczył pomyślał bym o wielu korzyściach dla społeczeństwa wynikających z autodestrukcji jednostek o uszkodzonym softwarze, które dążą do uszkodzeń hardware aby zniszczyć się całkowicie (bo taką mają proceduje ewakuacji duszy, w chorym umyśle i chorym, lub poważnie uszkodzonym ciele, które źle funkcjonuje nie rokując nadziei jak w filmie _*"Gataca Szok Przyszłości"*_) Jednak to dusza jest najważniejsza, bo co do ciała się to zmienia. Patrz nowszy film *_Transcendencja_* Niedoszli lub "nieudani" samobójcy to specyficzni ludzie obciążeni demonami, które są podobno zaraźliwe. Bo kto z kim przystaje taki się staje. Chodzi o to aby podchodzić pozytywnie do świata, bo to nam pozostaje w trudnych momentach. Takie ukształtowanie swojej postawy, aby zminimalizować cierpienia lub obrócić je na radość.. _ha, ha, ale zabawnie się rozpłaszczył_ _ciekawe czy ptaki go wydziobią_ _jaka będzie mina ludzi którzy to zauważą_ _czy ekipa sprzątająca przyjedzie z odkurzaczem_ _co widzowie napiszą jak nagram im filmik pokazujący to w odwróconych kolorach_ itp warto stworzyć pozytywne myśli aby odwrócić uwagę od złych typu czy miał rodzinę żonę, którą bił i jego porzuciła wywalając go z mieszkania przez prawnika lub nowy model (jeśli by został na świecie to jego żona i jej kochanek mieli by problemy i może zostali z pijackim amoku zgładzeni) jeśli ofiara to ona to czy miała męża, którego zdradzała i dowiedział się chcąc się zemścić (jeśli by została to zniszczyli by sobie życie oboje a tak jedno przetrwa) __________________________________________ Warto założyć że życie zoptymalizowało tą decyzję wybierając najmniejsze zło. Jak jakieś dziecko się zabije to znaczy że było w strasznej patologii lub nie uleczalnie chore i cierpiało (by niepotrzebne, a tak droga na skróty do nieba) Dla tych co cieszą się z życia (lub co najmniej godzą się z nim mając nadzieje, że warto) to wydaje się być szkoda odbierać sobie możliwości doświadczenia danego życia. ALE z perspektywy targających się nań to jest odwrotnie. Wiec najlepsze co można zrobić to chyba nie wchodzić im w paradę, chyba, że planują skończyć ze sobą na naszym terenie (w naszej pracy, na naszym odcinku drogi). Wtedy warto zadbać o własne interesy uświadamiając ich że nie ładnie robić komuś problemu. Jak chcą się bardzo zabić to niech pójdą złożyć wniosek o eutanazje lub do weterynarza, który usypia duże zwierzęta. Jak nie da się dostać tego łatwo, to mogą zlecić kradzież specyfiku (na receptę) lub kupić do na czarnym rynku, lub założyć biznes pomagający samobójcom wypełniając tą rynkowa lukę i jednocześnie nadając nowy sens swemu życiu (w służbie społeczeństwu, które będzie łatwo oczyszczane z tych co nie chcą być jego członkami i bez problemów z czyszczeniem przestrzeni publicznej, wstrzymując ruch). Często jest tak, że na własnych pasjach się zarabia oferując innym to czym się samemu interesuje, do czego dąży. Samobójca musiał by przestać nim być wtedy oferując innym usługi schodzenia. W obecnym systemie liczy się (jeszcze) ludzka praca i dlatego społeczeństwo niechętnie rozstaje się z pomocnikami w niej. Jednak to się zmieni (idzie światowa wojna dająca okazję do dużego odsiewu w owczarni, bo wełnę robi się już syntetycznie i pół automatyczne, a z czasem pewnie w pełni). Dziwie się dlaczego ten problem jest nadal problemem. Dlaczego nie zrobiono pubów dla samobójców gdzie podaje się arszenik. Być może polityczno-wojskowa wierchuszka obawia się, że za dużo chętnych się zgłosi do uśpienia i nie będzie chętnych do uczestnictwa w wojnie (gdzie śmieć na pierwszej linii jest prawie gwarantowana). Czyli sprawne zarządzanie samobójcami pomagając im w zejściu zmniejszy ilość żołnierzy chętnych do pójścia w ogień zaciętych walk. Tak co któryś to niedoszły lub nie zdecydowany samobójca który jak w powstaniu warszawskim bez broni rzuci się na ufortyfikowane gniazda karabinów maszynowych, a za nim poleci owczym pędem reszta idiotów myśląc że tak trzeba (i że jest jakaś szansa zdobycia tego fortu). Wojna to zabawa ludźmi i sprzętem dla dorosłych dzieci z władzą i tytułami. (fala samobójstw zabiera pionki do gry dlatego jest warta zdecydowanego potępienia). To jest moje ostateczne stanowisko w tej kontrowersyjnej sprawie (nie ułatwiajmy samobójcą życia, bo ludzie nie ceniący sobie go są bardzo ważnym elementem wojskowej rozgrywki, czyli spektaklu destrukcji zbędnych elementów świata. Gdyby nie wyburzono części Warszawy w wyniku powstania, to dziś nie mieli byśmy centrum miasta tylko rzędy podobnych do siebie kamieniczek). System potrzebuje każdej duszyczki do rozgrywki, nawet dla nienawidzących życia jakaś doniosła rola znajdzie się.Choćby oblężenie twierdzy i pośmiertne medale lub inne samobójcze misje (jak w Islamie -bardzo efektowne i oczywiście planowane jak wysadzenie portu w Belfaście - to było bardzo widowiskowe, zniszczenie lub uszkodzenie tysięcy budynków w promieniu kilometrów). Gdyby nie wymyślono zła, to życie było by nudne (a tak ludzie ganiają, krzywdzą się, zabijają i niszczą mienie ciągle). Zło to najlepszy wynalazek ludzkości. Zaszczepia się jego ideę przez pranie mózgu od kołyski, sugerując ludziom ze sobą ciągłą walkę o wszystko. Przez co uprzykrzają sobie życie czyniąc je niekiedy piekłem (a "diabeł cieszy się"). Nie wierzę w *diabła,* ani zabobony, a w racjonalny *umysł.* Ludzie sami się krzywdzą z własnej woli, wybierając to mimo że mogą inaczej. Szatan daje im tylko okazję, pokusę zrobienia czegoś źle (na swoją szkodę). Swoją bo wszystko jest połączone ogromem zależności. Jak ktoś wybije szybę na przystanku to sobie zaszkodzi bo to z jego podatków pójdzie koszt naprawy, albo sam będzie patrzyć na to znosząc niedogodności zimnego wiatru. Ludzie często nie rozumieją chyba idei wspólnego dobra. Szkodząc sobie nieświadomie bo nie kojarząc związku tego zła (czyli głupoty) które wnoszą do społeczeństwa (że to do nich wraca poprzez różne oddziaływania).
@@Artimaxe idiota z ciebie. Na darmo te wypociny . Też może nie długo tak skończysz sądząc po tym że nie masz komu się wyżalić i internet ci w tym pomaga ,sam ze sobą widocznie jesteś
@@PobreDiabla803 z jakiego powodu nie można ignorować takich sytuacji? co to znaczy w praktyce nie _"darowała bym sobie"_ czy dosłownie, że sama zadręczała byś się, z własnej woli dokuczając sobie, katując się, wypominając to sobie, gnębiąc się? ale dlaczego miała być zadręczać się tym>? *z jakiego powodu?* Ciekawy jestem czy mijasz się z prawdą mówiąc to pod publikę, czy autentycznie masz jakiś ważny powód lub silne przekonanie że to jest konieczne... *ale właściwie co i dlaczego byś usiłowała z tym zrobić?* jeśli piszesz szczerze to... (dostaniesz niespodziankę::).
W sąsiedniej wsi było 4 maszynistów-3 się powiesiło a czwarty lubi sobie popijać.Ten czwarty po pijaku wspomina o samobójcy który zanim rzucił się pod pociąg pomachał mu.
W Ostródzie (warmińsko Mazurskie)jest taki odcinek kolejowy mający 2,5 km na którym od 1990 do 2020 zginęło pod kołami pociągów około 20 osób albo i więcej...tam w połowie tego odcinka jest most tzw "Most Samobójców" Tzn resztki wiaduktu po usuniętej starej trasie kolejowej do Olsztynka która przebiegała nad linią kolejową Toruń-Olsztyn... częstym i wielokrotnym działaniem samobójcy było zbiegniecie z nasypu starego mostu pod pędzący skład z Olsztyna który często tam miał około 90 km/h ten most jest na takim lekkimi zakręcie więc maszynista jedyne co tam robi to tylko hamuje już po uderzeniu denata.W tym miejscu rzuciła się pod pociąg moja wychowawczyni z którą widziałem się praktycznie dzień w dzień przez 8 lat... zginął tam też mój kolega rzucając się na skład towarowy... mieszkam tam od tego miejsca około 3 kilometry często jak mam otwarte okno to słychać pociągi raz po 23 słychać było potężne długie Rp1 najprawdopodobnie Gagarina na drugi dzień już pisali ze ktos się rzucił pod pociąg... ogólnie miejsce tajemnicze... szczególnie nocą....
Sa takie miejsca ktore w dziwny sposob przyciągają samobójców.za Mińskiem jest odcinek Anielina - Barcząca, w tamtym roku chyba 4 samobuje. Na poczatku lat 90 pojechala tam matka moich kolegow, weszla pod pośpieszny. Przejechala 20 km, choc 3km od domu jest linia kolejowa. Dziwne i fascynujace.
Samobójcy wybierają "popularne" miejsca, bo są wtedy bardziej "anonimowi" na zasadzie ... kolejny samobój nie ma co wnikać. Taki sam przykład można podać z wieżowcem w Tarnowie przy ulicy Lwowskiej 59 - ten wieżowiec ma kilkanaście samobójców na koncie.
No nie zgodze się, poniewaz samobójcy wszystko jedno co bedzie sie działo po, czy będą plotki czy bedą dochodzic calym miastem kto i dlaczego, to jest juz poza wszelkimi zasiegami. Dla niego liczy sie problem i realizacja celu. I czemu ten wieżowiec? Wlasnie dlatego ze jest wieżowcem. Wystarczył pierwszy odważny zeby pokazać ze to miejsce jest pewne i skuteczne.
Mój ojciec popełnił samobójstwo przez skoczenie pod pociąg był to ogromny szok od tamtej pory czyli około 7 lat przeraża mnie dźwięk pociąg i jeśli jadę pociągiem to ktoś musi jechać że mną
Mimo wszystko straszna śmierć, pod kołami pociągu 😔 jak bardzo ktoś musi się załamać, aby świadomie wybrać taki rodzaj samobójstwa.. Odcinek jak zawsze ciekawy, dziękuje.
Szczególnie profesjonalnie są podane statystyki - od 40 do 90% skuteczności ?! Oraz statystyki wzrostu, gdzie raz mówi się o odsetku, a raz podaje liczny, a zaraz jeszcze inaczej się MĄCI (w kolejnych zdaniach, tak aby statystyki były CAŁKIEM nie czytelne). Profesjonalizm dezinformacji:)
@@ryanverbinski2040 oczywiście że manipulacją jest podawanie danych w miarach utrudniających ich porównanie (odniesienie do siebie, do życia) Ponieważ różne miary są po to aby ułatwiać życie a nie je utrudniać Czy dla Ciebie normalne było by kupno samochodu płacąc za niego monetami w różnych walutach? (nie możesz ich ot tak wsypać do maszyny liczącej, tylko musisz ręcznie przebrać) Jeśli podstawie te dane z filmu do eksela i je przetworzę, to część z nich będzie czytelna, ale w części zabraknie okresów czasu jako punku odniesienia, który nie został podany w innych. film się zaczął od zawiłego stwierdzenia, że statystycznie 40-95% aktów samobójczych na torach ogłupiony widz zgaduje 40% to może w jednym kraju, a w innym 95% na końcu filmu okazuje się że 40% było kiedyś, a współcześnie skuteczność się 2x poprawiła domyślam się celu takiej manipulacji, ale liczyłem na to, że ktoś też to zauważy jako nowe lub nasilające się zjawisko w mediach
Pracowałem przez wiele lat przy serwisowaniu pojazdów szynowych i dziwi mnie stwierdzenie z tego filmu, że pora roku nie ma wpływu na ilość samobójstw. Z praktyki wiem ile razy musiałem usuwać uszkodzenia pociągów spowodowane przez samobójców i jestem pewny, że w okresie początku jesieni było ich wielokrotnie więcej niż w pozostałej części roku. Kiedy pogoda robi się ponura nastrój ludzi się pogarsza i wtedy łatwiej jest im wyjść na tory.
najgorzej jest poźną zimą/wczesną wiosną. Wtedy jest najwięcej samobójstw a marzec i kwiecień to czarne miesiące. Duże osłabienie po długiej jesieni i zimie, brak świeżych owoców i warzyw, słabe nasłonecznienie. Wczesna jesień to najlepszy czas dla chorych na depresję. Sam się leczę na depresje endogenna od 15 lat. Oczywiście nie zawsze depresja odpowiada za samobójstwo.
@@dbpu4135 Też odczuwam wczesną wiosnę jako bardziej sprzyjającą. Wszystko się budzi do życia, ludzie jacyś radośniejsi a dla człowieka z poczuciem braku nadziei ten kontrast jest bardzo dotkliwy. Ból może stać się nie do wytrzymania. Wybacz mi, że tak myślę ale uznaję endogenną za wrodzone kalectwo i uważam, że w 100% powinno się tę chorobę tak traktować. Renta z automatu, szczególna opieka ze strony NFZ w sensie sanatoriów, opieki psychologa itp.
@@Florka100 No jest cięzko, prawie pół zycia na lekach, ale jakos daje radę. Bardzo dużo leków przetestowałem aż coś tam zaskoczyło, ciężka lekooporna depresja. Myślę o elektrowstrząsach, podobno pomagaja w ciężkiej depresji. U mnie cos jest z genetyka, rodzina od strony ojca i sam ojciec to różne choroby psychiczne, uzależnienia, alkoholizm, narkotyki. Pocieszam się tylko, że inni maja gorzej np. schizofrenia, autyzm. Ja nawet nie wiem jak się czują zdrowe osoby. Dla mnie depresja to równiez kalectwo, ogromny ból i paraliż ciała i umysły. Osoba w cięzkiej depresji nie różni się za wiele od sparaliżowanej.
@@dbpu4135 Może to nieco makabryczne ale może dla Ciebie, ten świat, który nam wdrażają będzie wybawieniem. Zmiana genotypu, sterowalność za pomocą sztucznej inteligencji... To co mnie odebrało by wolność, Tobie może da ukojenie? Miałam ciężką depresję i doprowadziło mnie to dwukrotnie do próby samobójczej, bo to co się wtedy z człowiekiem dzieje jest nie do wytrzymania, a tak cały czas? I to bez konkretnej przyczyny? No nie masz chłopie lekko. No a jeszcze ten brak świadomości społecznej. Człowiek z ręką w gipsie, czy bandażem na głowie to wiadomo: chory, cierpi a tak? Wymyślasz. mnie się ten filmik wyświetlił, bo już bywałam na tym kanale. Algorytmy podrzucają mi różne kolejowe filmiki, bo kocham ten temat ale tutaj trafili nie tylko mikole ale chyba tacy ze względu na temat filmiku...
@@dbpu4135 a spróbuj podnieść pozom wit. D, tak powyzej wysokiego, czyli ponad 100 ng/l D to bardzo wazny związek chemiczny, odpowiada rownież za zdrowie psychiczne. zamów sobie z podkowa eu to sa najlepsze preparaty, najzdrowsze. Dla koni robia najlepszy towar. kup porcje 20 tys iu i bierz na poczatek pelne tabletki przez 2-3 tyg, potem po 10 tys. Sprawdź wczesniej swój poziom D we krwi, ale mozesz mieć skrajnie nisk
Smutny odcinek ,ale jak najbardziej trzeba poruszać takie tematy .osoby które decydują się na taki krok są zdesperowani ,ale również maszyniści zapewne mocno przeżywają gdy nie są w stanie nic zrobić by uniknąć wypadku z samobójcą .Pozdrawiam serdecznie Ciebie Mirek 😊
Warto też wspomniec o kierownikach pocisgoe osobowych ktorzy jako pierwsi musza wyjsc na tory by sprawdzic czy osoba ktora sie rzucila pod pociag zyje i ewentualnie musi przeprowadzic probe reanimacji. Samobójca to nie tylko trauma dla maszynisty ale dla calej obsługi pociągu, niestety nie każdy jest w stanie to znieść i wielu przez to zaczynalo pić czy sami łapali depresję i myśli samobójcze.
Niestety z tym zjawiskiem jak z tymi służbami ratunkowymi. Nie zawsze są blisko a już tym bardziej na miejscu i nie mogą zapobiec tragedii. I tu jest tak samo. Człowiek jest sam sobie i brakuje tu i teraz ukojenia... Ktoś powie "Czemu pomocy nie szukał?!" Psycholog? Psychiatra? Terapeuta? :) Jak zwał tak zwał.... Tu jest głęboka krwawiąca rana o konkretnej przyczynie!!! Człowiek szuka wybaczenia! Szuka oddłużenia! Szuka powrotu po stracie! Szuka tej osoby którą stracił lub tego spokoju po problemach które Go nękają. Rozwiązaniem jest odzyskanie tego a nie klepanie po plecach i "Będzie dobrze"... "Ale przecież to już jest nie możliwe"... No tak bo ten świat jest brutalny i za błędy czy słabości trzeba słono płacić... Samotnością biedą wolnością zdrowiem... Tym wszystkim biednym osamotnionym i ograbionym z nadziei duszom wieczny odpoczynek niech śpią spokojnie. Zrozumieją tylko nieliczni. Pozdrawiam.
Ja rozumiem. Zgadzam się, że największym problemem jest samotność. W społeczności rodziny czy znajomych to nawet wielkie problemy tracą na strachu. Ktoś pomoże, czasem wystarczy nawet poklepanie po plecach. Ważne, że nie jest się z tym samemu.
Ciekawy odcinek w calej swojej 27 letniej karierze zawodowej na koleji widzialem duzo przypadków śmiertelnych, na wyspie w ostatnich miesiącach coraz wiecej osob popelnia samobójstwa na torach straszna śmierć trauma dla mechanika ostatnio mialem sklad do przeglądu po potracceniu człowieka naprawde nieciekawy widok pozdrawiam
Mi pod pociąg wpadł raz pies. Nie dawał oznak życia wiec ściągnąłem go z przejazdu na trawę przy torach. Za pół godziny wracałem i go tam już nie było. Okazało się, że wrócił do domu.
@@krissobczyk964 To był mój pies. Wyskoczył pod szlabanem obszczekiwać wagony i podbiegł za blisko więc oberwał. Na tym przejeździe zginęły za mojej pamięci dwie osoby. raz się zdarzyło że z samochodu stojącego pod przejazdem chłopak wyszedł i rzucił się pod pociąg. innym razem ktoś się położył na torach i z relacji się dowiedziałem że pociąg tak rozerwał ciało, iż trzeba było strzępy po rowie zbierać. Mieszkam bardzo blisko torów. Pamiętam parowozy jak jeszcze jeździły. Innym ciekawym zdarzeniem było jak w okolicznym PGR na torach znalazło się stado wypasanego bydła. Zginęło pod kołami chyba 5 lub 8 sztuk.
@@wacolo73 Też mieszkam blisko linii kolejowej. Za dzieciaka pamiętam dwie takie sytuacje. Kiedyś ojciec wypasał krowy tuż obok linii kolejowej, jedna się zerwała i parowóz ją uderzył. Natomiast pamiętam też takie większe zdarzenie, pod koniec lat 80-tych sąsiad prowadził większe stado przez przejazd kolejowy w takiej totalnej mgle. Nie dał rady krów utrzymać przed nadjeżdżającym pociągiem i też kilka zginęło. Pamiętam cały dzień na tych torach leżały, zanim to wszystko ogarnęli. Teraz już krów nikt nie ma w okolicy, więc i problem się z tym skończył.
trafiłem na ten kanał przypadkiem- na ten filmik. muszę przyznać ze na tyle mnie zainteresował kanał ze chętnie będę oglądał, fajne ciekawe i pouczające rzeczy.
Tak się zastanawiam czy dla maszynistów stresem nie jest widok sympatyków kolei czekających gdzieś na szlaku żeby zrobić fotę czy nagrać przejazd. Bo sobie jedziesz te 125 czy 160 km/h i nagle w oddali widzisz człowieka stojącego obok torów i nie wiesz jakie ma zamiary.
Mikole z aparatami stoją zazwyczaj w sensownej odległości od skrajni, nie wykonują nerwowych ruchów, nie "kombinują", często mają kamizelki odblaskowe, raczej są nie do pomylenia nawet przy 160. Zdeterminowany samobójca zazwyczaj chowa się do ostatniej chwili za krzakiem/drzewem/słupem/czymkolwiek
pod każdym Pańskim filmem mogę w ciemno dawać łapkę w górę, zanim obejrzę do końca. Jak zawsze w pełni profesjonalne i wyczerpujące podejście do danego zagadnienia. Pozdrawiam :)
W listopadzie tamtego roku w okolicach mojego miasta oraz sąsiedniego nastąpiła wręcz plaga w ciągu tygodnia były 2 samobójstwa na torach i to bardzo młodych osób w wielu nie przekraczającym 17 lat. W tym samym miesiącu w sąsiednim mieście zginęła młoda dziewczyna na zamkniętym przejeździe kolejowym tóż przy samej stacji, a tydzień szybciej mężczyzna koło 40 tylko że w innym miejscu. Na koniec doszedł nieszczęśliwy wypadek i na stacji zginął straszy mężczyzna, który wysiadł z już ruszajacego pociągu i wpadł między peron, a tory co skutkowało śmiertelnym przyciągnięciem po około 150m torowiska.
Kolej szeroko pojęta. To ważny odcinek. Nie mogę napisać: ciekawy bo to w kontekście tematu odcinka niedobrze zabrzmi. Ale jest to wątek nierozerwalnie z koleją związany choć smutny. Niedaleko Ropczyc już lat temu taką śmiercią zginęła para narzeczonych. Osobno w odstępie kilku dni. Ale nawet nie będąc pracownikami kolei możemy mieć wpływ na to. Dowodem jest komentarz michał maj pod tym filmem. Szedł "na tory" ale koleżanka go mijała i zauważyła, że coś z nim nie tak. Zagadała go a potem on odstąpił od tego czynu. Warto dostrzegać samotnych i pomagać.
Samobójcy to nie tchórze. Nie wiemy co siedzi w duszy człowieka, który decyduje się na ten krok. Pomysł aby dokonać tego czynu rzucając się pod pojazd szynowy jest bardzo zły. Ludzie myślą, że koła pociągu tną a one miażdżą. Teoretycznie istnieje możliwość, że pociąg będzie takiego człowieka pchał kilka lub kilkanaście metrów. A to długa i bolesna śmierć. Kolejna sprawa to trauma maszynisty oraz zagrożenie spowodowane próbą hamowania dla obsługi pociągu i pasażerów. Poruszono w odcinku ważną kwestię. Być może uda się uratować choć jedną osobę.
Masz rację - samobojcy to nie tchórze. Myślę jednak, że śmierć pod kołami jadącego pociągu jest szybka i łaskawą śmiercią. Trzeba ,,tylko" polozyc szyję, kark na torze.
Ciężki temat... W miejscu, w którym często nagrywam pociągi (niedaleko mostu kolejowego na rzece Biała w Tarnowie) w zeszłym roku były dwa takie zdarzenia i to w odstępie zaledwie dwóch miesięcy (październik i grudzień). Dzięki za kolejny ciekawy odcinek 👍 Pozdrawiam 🖐️
No cóż smutny filmik ,ale prawdziwy. Trauma ,która dotyka maszynistów, jest czasami nie do opisania. Osobiście do dnia dzisiejszego a to jest już ponad 35 lat mam dziwne sny ,w których próbuję "ominąc " samobujcę i budze się zawsze spocony i przerazony, sen. Po wypadku jeszcze jeździłem około 3 lat i po ponownej próbie samobujczej , dzięki Bogu nieudanej , odszedłem z jazdy. Psycholodzy niestety nie pomagają dużo .To jednak zostaje do końca życia . Kolega jadąc pospiechem z Przemysla do Wrocławia w Ropczycach zabił za peronem dwuletniego chłopca . Mając 28 lat,chłopak całkowicie posiwiał . Samobujcy ,sobie robicie dobrze ,przynajmniej tak uważacie, a innych wpedzacie w ogromna traumę.
Każdy z Nas ma swoją wojnę wewnątrz siebie i wystarczy aby zbyt wiele zła nawarstwiło się w jednym miejscu i czasie a obok przebiegała jakaś czynna linia kolejowa...
I kompletny brak wyobraźni że wybierając tę metodę odebrania sobie życia skazuje się na śmierć w cierpieniu bo to nie jest tak że pociąg najedzie i cyk, natychmiastowe, bezbolesne wyłączenie funkcji życiowych. Zanim się wyłączy będzie jeszcze niewyobrażalne cierpienie, a co za różnica cze sekundę czy dwie a może tylko pół...palnij się młotkiem w palec, to ułamki sekund ale poczujesz nieznośny ból a to tylko młotek i palec.
@@tyr666 gooowno mają nie wyobraźnię w tych spranych mózgach bo pomijając ich cierpienie jeszcze dokunujac żywota przez rozrywanie na strzępy na torach to nie myślą że za sterami lokomotywy też są ludzie którzy potem mają zniszczone część albo nawet resztę życia. Jak chcą to zrobić to niech robią to tak żeby osoby z mi nie związane nie miały przez ich "cierpienia" również problemów. Jest cała masa innych sposobów na skończenie żywota bez mieszania w to innych.
@@Blejk_Karington Kim Ty jesteś, by mówić komuś jak ma się zabijać? :D Może nawet ubrać pas z trotylem i wysadzić się w gęsto zaludnionym miejscu jak jihadysta i nic z tym nie zrobisz. A już tym bardziej taka osoba nie będzie przejmowac się spokojnym snem osób postronnych, po prostu jest jej wszystko jedno.
Znajomy Niemiec pracuje w Hanowerze, a mieszka w Bielefeld. Codzienne jeździ do pracy. Kilka lat temu z nim rozmawiałem na temat dojazdów do pracy. Mówił, że nie ma miesiąca, żeby nie spóźnił się do pracy z powodu samobójcy. Ja jestem na tyle tchórzliwy, że nigdy bym czegoś takiego nie zrobił. Okropna śmierć, podobnie jak rzucanie się z wieżowca.
Panie Mirosławie ! Widzę, że jakość materiałów stale się zwiększa, chociaż do tej pory i tak była znakomita. Pochwalam nową kamerę HQ i czołówkę, a animacja na początku daje sporo do myślenia. POZDRAWIAM !
Wiozłem 22 letnią córkę serdecznego przyjaciela. Zatrzymałem się przed przejazdem. Przejeżdżał właśnie pośpieszny, PESA. Grzał ponad 100. A Ona nagle mi się odzywa - "O! Taki jak by mnie (...) to nie było by co zbierać." Parę dni wcześniej, chłopak przysłał jej SMS, że z nią zrywa... Nawet nie miał odwagi powiedzieć jej tego w twarz. Na jej słowa odpowiedziałem tylko - A wiesz, jaki to był by stres dla maszynisty?! Szczęściem, dziewczyna poznała nowego faceta, Pracują razem, za granicą. 🙂
Chyba najgorszy sposób na zejście. Kiedyś czytałem relację maszynisty że nierzadko usiłujacy je w taki sposób popełnić zaklinają się pod pociągiem i ich agonia dłużej trwa. Poza tym nieestetyczny
@@borsuk96 Każde samobójstwo jak i morderstwo można spaprac. Jednak śmierć pod kołami pociągu, dobrze zaplanowana jeśli można tak to ująć, uważam za najszybszą.
Dziękuję za ten odcinek. Ludzie wybierali śmierć na torach i będą to robić tak długo jak kolej będzie istnieć. Jedyne co to nasuwa się brak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie : Czy samobójstwo to akt odwagi czy tchórzostwa? Każdy z nas może mieć swoją odpowiedź. Nie potrafię sobie wyobrazić (bo się nie da) co czuje ktoś mając naprzeciw jadącą lokomotywę... Wiem jedno - nigdy nie zrobię czegoś takiego... Nigdy..
Pewnie większość ludzi powie że to tchozostwo. Ale mają w tym ukryty lub nieuswiadomiony cel - lepiej zwalić na kogoś ze to tchórz, niż przyznać się nawet samemu przed sobą że: patrzyłem, ale nie widziałem. Ja natomiast uważam, że jest to odwaga. A co czuje taka osoba? Myślę że po lawinie i tajfunie wszystkich poprzednich myśli, dochodzi do monentu kompletnej znieczulicy i zlodowacenia. I w takim właśnie momencie decyduje się stanąć na torach, więc raczej nie czuje nic - chodzi mi oczywiście o emocje.
Dobry materiał na temat, który jest rzadko poruszany. Zabrakło jednej rzeczy - informacji jak zachować się, gdy jesteśmy na szlaku potencjalnego samobójcę (jak go rozpoznać to też osobny temat, bo nie jest to łatwe). Kolejarze mają tu procedury, osoby postronne już nie. Ponieważ miałem niedawno taką sytuację mogę podpowiedzieć dwie rzeczy - po pierwsze dzwonimy po służby (SOK albo 112 / 997), po drugie w kolejności nie próbować na siłę ratować takiego człowieka. Dlaczego? Trzeba pamiętać, że to są osoby mocno zdesperowane aby odebrać sobie życie i mogą to zrobić nawet kosztem życia soby ratującej. Nierzadko są pod wpływem środków odurzających czy alkoholu co nie stanowi przeszkody do podejmowania nieracjonalnych działań. Pół biedy gdy taki rzuci się z pięściami. Gorzej jak popchnie ratującego pod nadjeżdżający pociąg. Jedyne co można zrobić to z bezpiecznego miejsca i dystansu podjąć próbę dialogu aby ocenić sytuację do czasu przyjazdu służb.
a kierownicy czy obsługa pociagu ktora najczesciej udziela pomocy lub stwierdza zgon delikwenta maszynista zostaje w kabinie a kierownik to musi ogladac
Pracując na kolei dużych prędkościach miałem prawie zawsze złe przeczucia to mijało po spotkaniu z Załogą i krótkich dowcipach :) Szybko się zapominało. 3 razy odmówiłem wejścia na pokład. Raz zmusiłem się awaryjnie bo nie miałem wyjścia i pamiętam to jak dziś. 19:02 odchodził Pendzio na Bielsko-Białą a za chwilę Kraków, którym ja pomykałem +/-5 minut różnicy. Przeczucia okrutne! Na CMK dohamowanie z 200 do zera i stoimy. Oho! Wiedziałem!!! Ale to nie my trafiliśmy tylko poprzedzający nas ten na Bielsko. Natychmiast do kierownika co i jak sytuacja i kontakt ze zwierzyną leśną miał Bielsko. Czułem to! Jadąc z Kołobrzegu nie miałem przeczuć ale w okolicach Lęborka trafienie. Łoś! Pozrywane kable. Ogólny dramat. Uwierzcie mi, że czasem wymiotowałem ze stresu tuż przed wejściem na pokład jak przed rejsem bojowym.
@@viz12345 6 bo to cyfa mojego ulubionego EIPa, 44 bo tyle mam wiosen. 10 bo tyle miałem Partnerek i szczęśliwych związków. 16 bo taką miałem ksywę wśród Załogi :) miałem ocenę celującą z rachunku prawdopodobieństwa więcej nie potrafię wywróżyć. Sorry! Nagrodą dzielimy się fifty-fifty, ok?
to są topy, tarcze ostrzegawcze do przejazdu kolejowo drogowego.. informują maszynistę czy przejazd kolejowo drogowy jest zamkniety i czy można przejechać z rozkładową prędkością ( czy rogatki są zamkniete na przejeździe)
Eutanazja powinna być dostępna dla każdego kto chce zakończyć egzystencję na tym świecie. Tak aby każdy mógł w kulturalny sposób odejść, nie robiąc krzywdy tym którzy chcą tu zostać. Legalna eutanazja, tabletka, zastrzyk forma dowolna, zasypiasz i koniec.
Smutny i przygnębiający odcinek ale niestety taka jest rzeczywistość. Szkoda mi tych ludzi, którzy zginęli pod kołami pociągów jak i maszynistów, którzy musli to przeżywać wiedząc, że nic nie mogą zrobić.
jak to szkoda, skoro oni tego pragnęli wybierając to dla siebie jako marzeń spełnienie mylili, że ktoś ich zmusił , siłą przywiązał do torów weterynarz na co dzień wykonuje dużo eutanazji i czy ten mówi szkoda mi tych pacjentów?
@@Artimaxe Powinieneś chyba dać sobie głowę zbadać... Na prawdę myślisz, że samobójcy pragną czy marzą o samobójstwie? Ci ludzie nieustannie cierpią, odczuwają strach, ból fizyczny i psychicznym, jak i wiele innych negatywnych emocji, a samobójstwo jest smutnym, przerażającym i bolesnym efektem ich poddania się, nie tylko dla nich samych, ale i dla ich rodzin, czy innych postronnych osób które zmuszone były uczestniczyć w ich samobójstwie jak np. kolejarze. Nie rozumiem, jak można o takich rzeczach pisać w kontekście spełnienia marzenia... Każde, życie ludzki jest wartościowe, i zawsze wielką szkoda i nieszczęściem będzie jak ktoś zginie, czy tego pragnął czy nie. A weterynarze nie są weterynarzami po to bo odczuwają radość gdy mogą uspać kolejne zwierze, tylko po to bo chcą im pomagać i na tym polega ich praca! Tak więc na pewno jest im choć w małym stopniu szkoda, jak musza uspać kolejnego psa czy kota.
Bardzo ważny temat. Myślę, że jest to kolejny przyczynek do ogólnokrajowej dyskusji o eutanazji. Czy się to komu podoba czy nie ludzie chcą mieć możliwość decydowania o wyborze momentu zakończenia swego życia. Oczywiście zawsze w przypadku takowej chęci pierwszym krokiem winna być praca psychologa z "delikwentem". No ale tu już wkraczam w detale, które powinny zostać opracowane przez specjalistów. Owszem, ograniczanie dostępu do torów, płoty, parkany itp są ważne, bo one zniechęcają, a osoba zniechęcona może nie wróci do zamysłu o samobójstwie. Niemniej meritum problemu to pogodzenie się większości ludzi z problemem istnienia potrzeby eutanazji i wypracowanie procedur uniemożliwiających nadużycia, a dających ludziom potrzebującym na odejście z tego świata NA ICH WARUNKACH. Dzięki, pzdr
...no właśnie, samobujcy myślą, że jest to szybka śmierć. NIE STETY mylą się : różne elementy podwozia sprawiają, że ciało jest mielone zginanie, łamane i miażdżone i na skutek tych obrażeń następuje zgon -zgon w męczarniach. Nie tak szybko i łatwo jak pod tira. Po drugie to pociągi osobowe są przewidywalne i wiadomo kiedy będzie jechał w przeciwieństwie do towarowych. To jest najgorsze, że człowiek przechodzi na inny świat ale pozostawia maszyniste, kierownika pociągów i innych niewinnych światków w traumie do końca ich życia . Ja rozumiem, życie nie jest warte aby się szarpać bo i tak wcześniej czy później i tak KAŻDY umrze ale po co psuje się życie niewinnych ludzi któży chcą jeszcze żyć!!!
W Polsce odsetek samobójstw kolejowych będzie mniejszy, niż na Zachodzie, mimo tego, że u nas w kraju żyje się ciężej i parszywiej, niż tam. Z bardzo prostej przyczyny - Polska ma słabo rozwiniętą sieć kolejową i po prostu, łatwiej i prędzej jest się wyhuśtać na sznurku, łyknąć pudło nasennych pod pół litra, niż poleźć pod lokomotywę. Ale ilośc samobójstw rośnie, zwłaszcza po cowidziarskim czasie i narastającym kryzysie gospodarczym w kraju. Oczywiście nasza "kochana" władza robi wiele, by to zatuszować.
Zgadza się. Ludzie powoli się budzą z medialnego letargu, ale teraz to trochę za późno, gdyż skutki katastrofalnych decyzji polityków zaczną dopiero wychodzić i bieda da w kość. Mimo wszystko - szkoda życia. Los się może odmienić, po upadku można wstać.
@@pantograf4543 I tak i nie. Piss morduje ludzi, dziesiątkami. Wystarczy popatrzeć, co robi pissowska milicja. Oni tylko w rok z hakiem zamordowali więcej ludzi, niż milicja przez cały okres PRL-u.
tragiczna sprawa ...byc też w skórze maszynisty który ma przed oczami to zdarzenie .... ja w swoim krótkim byciu maszynistą dwa razy miałem zderzenia z ...krową ..i o dziwo obie przeżyły !!! były poobdzierane ...osrały przód lokomotyw ale raczej po pomocy weterynaryjnej chyba dalej dawały mleko ... tylko po tym te pisanie protokołów o przyczynach hamowania awaryjnego i opóznieniach ...
Ja kiedyś widziałem dość nietypowy przypadek gdyż samobójstwo (mniej lub bardziej świadomie) popełnił pies. Wyglądał na zadbanego i zdrowego ale co ciekawe wcale nie szczekał ani nawet nie wydawał innych odgłosów w okresie poprzedzającym zdarzenie. A później po prostu zeskoczył z peronu i położył się na torze mimo prób wygonienia go nic to nie dało niestety pociąg już jechał (pośpieszny).
@@wlocek369 Zaskakująca wręcz rzecz. Zamyslilam się dłuższy czas nad twoim komentarzem i mimo że przemyka mi przez głowę mnóstwo myśli, to nie potrafię obstawic żadnej z nich. Nie potrafię sobie wyobrazić jakie ten pies miał w głowie myśli.
Żeby oszczędzić stresu załodze pociągu: - kręcąc się przy torach poza rogatkami (np. żeby zrobić ładne foto) ubieramy kamizelkę odblaskową, - stojąc autem nocą przed przejazdem niestrzeżonym, w oczekiwaniu na pociąg, włączamy światła postojowe.
Kilka lat temu znajomy maszynista mial bie malo problemow przez pijaka na torach bo nie użył sygnalu tylko zatrzymal sklad. Juz miał dmuchac w trąbkę ale doszedl do wniosku ze jak go wystraszy ale nie ucieknie tylko sie podniesie to go zabije. Leżał przy samej szynie. Facetowi nic sie nie stalo. Spal dalej ale co maszynista przeszedl bo nie dopelnil obowiazku z sygnalem to glowa mala. A tak nie powinno byc.
@@Pistik7 Ale @Sporek nie powiedział że samobójstwo jest rozwiązaniem, tylko że jeśli ktoś to chce zrobić to nie należy skakać pod pociąg tylko położyć się na torach.
@@Pistik7 Ale @Sporek nie powiedział że samobójstwo jest rozwiązaniem, tylko że jeśli ktoś to chce zrobić to nie należy skakać pod pociąg tylko położyć się na torach.
@@Pistik7 @Skorek nie pisał o tym czy samobójstwo jest rozwiązaniem czy nie, tylko o tym że jeśli ktoś chce to zrobić, to nie powinien skakać tylko położyć się na torach.
Mój dziadek ze 40 lat był maszynistą, na początku na Ty2/42 a potem chyba na SU-45. Przez ten czas miał z dziesięciu, czy nawet więcej samobójców, kobity przeważały. Zawsze się wkurzał z tego powodu, bo trzeba zatrzymać skład, wzywać przełożonych, prokuratora, pisać wyjaśnienia, cała Kołomyja z tym, itd.. Nie miał z tym problemów ani traum, ale cóż, dziadek liznął nieco II wojny światowej jako szeregowy piechociniec i za młodu już na ludzkie mięso się napatrzył do woli. Jednego tylko wypadku nie mógł sobie darować, choć i tak nic by zdziałać nie mógł, ciągnął węgiel ze Śląska na Pomorze i gdzieś za Nasielskiem czy w okolicy, wrąbał mu się pod parowóz mały dzieciak na trójkołowym rowerze, na takim wrednym przejeździe kolejowym, tam jest zakręt. Jechał powoli, zgodnie z przepisami, gwizdał, ale cóż, poszedł dzieciak w tryby. Tylko tego wypadku żałował, bo to nie było samobójstwo, a wielkie nieszczęście, zaś resztą, samobójcami gardził i nie miał dla nich litości, wściekał się tylko, że taki jeden albo jedna, poszła na tory, zamiast się przepisowo powiesić, utopić czy otruć i tylko mu kłopotów narobili. To był twardy gość, mało w nim filozofa było.
Kiedys chcialem popelnic samobojstwo na torach lecz przypadkiem natknelem sie na artykol o koleji teraz juz wiem ze to bylby blad nie chcem nikogo skrzywdzic i kocham ludzi i naszczescie zrozumialem ze to nie byloby fair dla maszynisty.
Z mojego doświadczenia z pracy na Dyspozytorze kolejowej mogę stwierdzić, że najwięcej samobójstw jest w okresach Wrzesień - Listopad, a także wczesną wiosną podczas przesilenia. Wtedy w pracy mam najwięcej skoczków
Świetny materiał. Sam na Zachodnim kobietę ściągałem przed pociągiem w Listopadzie 2020 Pokłóciła sie z synem... Widać nową jakość nagrań. :) Pozdrawiam
@@dsacaasca8837 kobieta siedziala po 23 na krawedzi peronu drugiego z nogami nad torami w kapturze na glowie. Jak ja poinformowalem zeby wstala bo pociag jedzie to uzyskalem odp " to moj pociag czekam na niego...." wiec szybko zlapalem Pania pod pachy i z duzym oporem wciagnalem na peron. 10 sek jej zabraklo. Tak w skrócie 🤷♂️
Zastanawiam się dlaczego kryteria rozdzielają zły stan zdrowia wywołany poważną chorobą i depresję. Depresja jest bardzo poważną chorobą wręcz śmiertelną. 😢
@@majkizbajki8032 Niestety nie jestem biegły w tych tematach żeby się odnieść w jakiś sposób. O depresja słyszałem w mediach i przeraził mnie ten temat. Szczególnie samobójstwa w grupie nastolatków. 😞
Warto też dodać do samobójców "zdeterminowanych" na szlaku poza stacjami, też tych potencjalnych - to znaczy np. osoby w samochodach, co przejeżdżają 20-30 sekund przez pociągiem na przejeździe kolejowym albo ludzi, co przechodzą przez tory między peronami np. na Warszawa Śródmieście w miejscu niedozwolonym, gdzie tak skracają sobie drogę zamiast poczekać jak przyjedzie pociąg (co chwilę coś jedzie KM/SKM i IC/TLK obecnie bo remont Zachodniej) i wtedy przejść otwartymi drzwiami składem na inny peron lub schodami na około, to idą przez tory - YT film: BpNbHn6cWnQ
Kiedyś jechałem w ostatnim wagonie dość pustego pociągu pospiesznego. Nagle między Jaworznem a Trzebinią nagłe hamowanie. Po chwili wzdłuż torów przeszło 2 kolejarzy, patrząc pod koła. No to już wiedziałem. Poszli dalej. Przeszedłem na koniec wagonu - zwłoki leżały jakieś kilkanaście m za końcem składu. Masakra - ubranie zdarte wraz ze skórą, ręce osobno itd. Jak kolejarze wracali, spytałem kier. poc.: "Samobójca?" Potwierdził. A swoją drogą u nas opóźnienie z powodu samobójcy może wynieść 2-3 godz. (prokurator itd.), a w Niemczech procedury są szybkie, żeby jak najszybciej oczyścić tory i wznowić ruch pociągów - nawet w ciągu 15 do 30 minut. W tym wypadku chyba warto by wziąć przykład z Niemców.
Z mojego wieloletniego zawodowego doświadczenia a jestem konduktorem wiem że jednak najczęstszą porą roku co do samobójstw na torach jest okres przedświąteczny. Podobnie jak i Św.Barbara zbiera tradycyjnie żniwo przed swoim świętem górniczym tak i jesień i zima to beznadziejny okres. To właśnie ma wpływ na psychikę osób którzy sumują swój biling i strach przed nowymi problemami nowego roku. ( Mówi się że samobójca popsuł rodzinie święta).Co najgorsze w tych tragediach to to że czynności po wypadkowe z udziałem prokuratora strasznie długo trwają co skutkuje opóźnieniami wtórnymi itp. Przepisy takie np.w Czechach pozwalają na udokumentowanie fotograficzne i usunięcie zwłok z toru aby pociąg mógł dalej kontynuować jazdę. W Polsce często podróżni nawet nie wiedzą czym spowodowane jest opóźnienie i myślą że np.znow się pociąg zepsuł co przekłada się na opinię iż kolej jest zawodna, może lepiej jechać samochodem.
Jak kiedyś byłem taksówkarzem to jednym z moich klientów był konwojent transportów samochodów i sprzętu dla armii. W ciągu 7 lat kariery miał 4 przypadki samobójców. Za każdym razem byli pod wpływem alkoholu. Jako ciekawostkę należy dodać, że bez względu na to jak zmasakrowane było ciało butelka z resztą alkoholu nigdy nie była potłuczona.
Chciałem to wczesniej napisać... Ale jak to samobójca to naprawdę tak ciężko? W końcu to jego decyzja. Gdyby wypadek to rozumie. -Ktoś chce żyć a cos się wydazylo. Może mam dziwne poglądy na życie.
Jakiś mój bardzo daleki wujek (którego nigdy nie miałem okazji poznać) położył się na torach na włocławskim Zazamczu. Podobno miał jeszcze list pożegnalny , który znaleziono po samobójstwie w jego kieszeni.
W polsce na pkp powinni dodać ogrodzenia kolczaste żeby ine dało sie przeskoczyć i wejść pod pociąg, Ludzie poprostu mają dość tego co sie dzieje w swoim życiu, Powodów jest dużo.
Ciężki temat wiążący się z traumą u kolejarzy. Sporo niepotrzebnych śmierci dookoła ostatnio... Proszę dla odmiany o film np. o wagonach wycieczkowych dla kolejarzy, ciekawym odcinku, kolejce wąskotorowej.
Człowiek odbierający sobie życie na torach kolejowych w momencie popełniania czynu nie jest słaby. Wręcz przeciwnie jest silny właśnie w tym momencie ponieważ trzeba naprawde wielkiej siły i odwagi aby odebrać sobie życie. Gdyby ludzie potrafili tę siłę w tej chwili zachować I wykorzystać w budowaniu życia nie traum innych ludzi było by pięknie.
26 grudnia. 2 DZIEŃ ŚWIĄT. były 2 samobujstwa. na jednym szalku w odstępie niecałech 2-3 godzin. 1 IC górkski na wyjeździe z konina w kier. Koła , kutna i warszawy . Drugi i wtedy ja jechałem pociągiem IC barbakan który potrącił człowieka na szlaku koło - Barłogi w kierunku kutna . 4h w pociągu oraz martwa osoba podemną iż z początu składu pociąg ją przejechał całym składem . szkoda takich ludzi
Mam kolegę maszynistę który zaliczył już kilkanaście osób. Po każdym przejechanym wykrawa karby na lokomotywie jak kiedyś robili to żołnierze na kolbie karabinu.
W mojej okolicy to jak pamiętam były już trzy samobójstwa . Jeden niedoszły maszynista wychamowal wezwali policję i płaci do dzisiaj i jeszcze grube lata będzie. Jeden śmiertelny starym fiatem panda wjechał pod pociąg. Ten strzał akurat słyszałem. Plus inne wypadki oczywiście ale na szczęście nie wszystkie kończyły się tragedią. Mieszkam blisko jakieś 200 metrów od torów główna trasa wschód zachód.
co do wypadków na przejazdach to nie wiem 7 razy w życiu jechałem pociągiem który kogoś potrącił i powody były zawsze następujące: pijany chciał sobie skórcić drogę 2 samobójca 3 - jeden maszynista gadając z konduktorem dość głośno zarzucił "to jest chuj czasem wręcz klęczą na torach i się modlą" nie pijany chciał sobie skrócić drogę i myślał że zdąży 1 pijany czy nie leżal sobie na torach prawdopodobnie spał 1
Rada dla przyszłych samobójców.. Jak macie dość życia to powieście się na żyrandolu w domu. Nie bądźcie samolubni. Wpadając pod jadące auto, pociąg robicie szkodę psychiczną prowadzącym te pojazdy na wiele lat. Fundujecie pasażerom pociągów nieprzyjemny widok, smutek, zażenowanie. Pracownikom służb mundurowych fundujecie zepsuty humor cały dzień. Później taki policjant cały wieczór w domu jest smutny zamiast bawić się z dziećmi bo rozpamiętuje jak na torach widział porozpruwane flaki.. Dlatego kończcie ze sobą tak by innym nie psuć życia. Tym co chcą żyć. Trzymajcie się ciepło :D
Tylko jedno chciałbym zaznaczyć, a mianowicie że osoba która to robi jest tak zdesperowana że ma gdzieś za przeproszeniem to czy ktoś będzie cierpiał z tego powodu. Również to ma znaczenie że z oczywistego względu nikt nie będzie miał o to do niej pretensji.
Maszynista na pociągu osobowym gdy jest wypadek a jest obecna drużyna konduktorska nie musi opuszczać kabiny. W mojej 40 letniej karierze jako kierownik pociągu miałem 20 wypadków śmiertelnych z ludźmi . Wśród nich samobójców było pięciu , pozostałe wypadki to była brawura , bezmyślność i alkohol . Najgorszy wypadek z ludźmi miałem w Balinie koło Trzebini , pięciu ludzi wracało z imprezy idąc gęsiego po torze . Była godzina 22:30 i lekka mgła , gdy wyjechaliśmy z łuku z szybkością 100 km/h nie było nich żadnej szansy . Poszedłem zobaczyć co z nimi , widok pod pociągiem był jak z horroru . Pani prokurator która przybyła na miejsce zdarzenia poprosiła by jej poświecić latarką , gdy to uczyniłem to kobieta zemdlała . Młody maszynista mimo mych ostrzeżeń poszedł zobaczył i jak wrócił to był już innym człowiekiem , na następny dzień złożył wypowiedzenie . Każdy z tych wypadków pamiętam sekunda po sekundzie do dzisiaj , jakby je mózg nagrał na taśmę na której nie da się nic skasować ani wyciąć ...
5tka naraz? 😵
A teraz pomyśl o warsztatowcach , którzy muszą pracować przy takiej maszynie . Podwozie śmierdzi jeszcze długo po zdarzeniu.
Wspolczuje strasznie, ja jestem z krzeszowic wiec niedaleko mnie :((
@@jacekkrzyzanowski5525 przecież jest myte
@@czynnik_ludzki ale czasem krew wchodzi w jakieś zakamarki, tak samo w lokomotywie, potem nie da się odczyścić tego i przez jakiś czas śmierdzi zgniłą krwią.
Panie Doktorze ale temat... odcinek niesamowity i przygnębiający, ale bardzo potrzebny, bo może komuś życie uratuje. Sam jestem niedoszłym samobójcą, chciałem rzucić się pod pociąg w Woli Grzybowskiej na Linii kolejowej nr 2, tam już pociągi jadą z dużą prędkością w kierunku Terespola. Zdecydowany i otępiały z bólu psychicznego zmierzałem w tamto miejsce, lecz w drodze zaczepiła mnie dobrze mi znajoma dziewczyna i zauważyła że coś jest ze mną nie tak zadając pytanie: co się z tobą dzieje? Chciałem zbyć Ją że wszystko jest ok i spieszę się. Ona nie dała się tak łatwo spławić, nie uwierzyła i wymyśliła jakąś absurdalną rzecz w której oczekiwała mojej pomocy i to mnie na tamten moment odciągnęło od tego desperackiego kroku, do którego już nie wróciłem. Poradziłem sobie z problemem. Gdyby mi się udało dopiąć swego te ponad 15 lat temu na pewno by mnie dzisiaj nie było wśród żywych.
Dopiero po tym materiale zdałem sobie w pełni sprawę że mogłem zafundować jakiemuś maszyniście traumę na całe życie i nie tylko jemu. Dziękuję Panie Mirosławie.
Cale szczescie ze znalazla sie taka osoba, trzymaj sie 🙏❤️
znam Twój ból, trzymaj się
@@slawaszxoxo Dziękuję Ci za te słowa, całe szczęście że to już dawno za mną ponad 15 lat, komuś tam na górze mocno zależało, jak podesłali tą moją znajomą abym był jeszcze na tym świecie, a nie tamtym.
@@michamaj5156 Cale szczęście i nie ma za co. Ja się cięłam ale już też to jest za mną.
@@slawaszxoxo Całe szczęście, że to pokonałaś i wygrałaś z okaleczaniem się i życzę Ci aby to nigdy już nie wróciło.
Przy takich zdarzeniach opisywanych w mediach mało kto wspomni o mechaniku i traumie jaką ma do końca życia.Znam przypadki bardzo smutne.Gdy mechanik ,,trafia,, matkę z dzieckiem siwieje ze stresu w ciągu doby lub gdy już nie wraca do pracy którą zwyczajnie szanował i kochał.Są i tacy co trafień mają więcej jak dziesięć i dalej pełnią służbę.Na wrocławskiej ,,szopie,, widywałem sporo loków po zdarzeniach i to czego nie usunięto na miejscu wypadku.Od rzeczy ofiar po ich części ciała.Bardzo to smutne ale zdarzać się będzie niestety a ci którzy decydują się na tak desperacki krok wbrew temu co się mawia że tchórze nie dali sobie rady itp.to ludzie mimo wszystko z ogromną odwagą.Dlatego szanujmy się i nie oceniajmy pochopnie bo nie wiemy jakie wojny toczą się w głowie drugiego człowieka.Dziękuje Mirku za ten materiał,pozdrawiam.
Dokładnie tak! A każdy z Nas ma swoją wojnę wewnątrz siebie i wystarczy aby zbyt wieje zła nawarstwiło się w jednym miejscu i czasie a obok przebiegała jakaś czynna linia kolejowa...
Pracuje na kolei. Mam styczność z maszynistami, wielu z nich "na luzie" opowiada o swoich wypadkach. Ale nigdy nie pytam się pierwszy czy trafił kogoś. Może na luzie to złe słowo. Bo jak się mówi, że on widział oczy samobójcy który położył głowę na szynie. No po prostu to ludzie pogodzeni z losem. Kiedyś mi kierownik pociągu już na emeryturze powiedział, że pierwszy raz widział tak "piękną" śmierć. Młoda dziewczyna rzuciła się pod pociąg. Praktycznie tylko zdarto z niej sukienkę, poza mocniejszymi siniakami była to podobno bardzo piękna, młoda kobieta. To bardzo przykre i ten materiał aż boje się otwierać, bo na pewno autora to dużo kosztowało. Jednak spróbuję!
@edit! Moj dziadek został przejechany przez pociąg, stracił obie nogi i wykrwawił się na miejscu. Jak miałem dostać 1 rower to Mama z Tatą i wujkiem wracali torami (bo bliżej jak ulicą) i wujek jak zobaczył lokomotywę 50m od siebie (wyjechała zza zakrętu) to stanął jak słup soli, tylko moja mama go odciągnęła na pobocze. Chodzenie po torach to często jak przechodzenie przez przejście dla pieszych z głową wyprostowaną i ze słuchawkami na uszach. Lokomotywy potrafią być niemożliwie ciche przy niekorzystnym wietrze oraz naszym ignorowaniu przestrzeni. Patrzmy dookoła siebie! I na drodze, na przejeździe i na torach (bo na pewno wiele osób skraca sobie drogę do domu)
@edit2 Chyba najgorsza na kolei jest ta presja odpowiedzialności. To chyba najbardziej odpowiedzialny zawód poza lekarzami. Byle błąd (opóźniona reakcja) i można stracić pracę
@@Hormon666. Ja pracowałem na kolei byłem trzecim pokoleniem w rodzinie po Ojcu i Dziadku.Trzeba tez wspomnieć że są i wypadki głupie z ewidentnej winy człowieka bo pijany bo myślał że zdąży czy zignorował znaki.Wtedy to ,, selekcja naturalna,, tak to nazywam.Polecam dokument ,,Egzekutorzy,, jest na YT opowieści mechaników o swoich przypadkach.
@@dzizus22 W sumie też jestem trzecim pokoleniem na kolei, Dziadek prowadził parowozy, Tata lokomotywami manewrował (i miał wszelkie uprawnienia kolejowe (manewrowy, ustawiacz, rewident) brakło tylko uprawnień z ruchu (manewrowy, dyżurny ruchu). Mi niestety przez wadę genetyczną wzroku nie pozwoliło usiąść za sterami lokomotywy (oczywiście służbowo, bo dzięki uprzejmości i zaufaniu mechaników (oraz w wieku nastu lat dzięki tacie) miałem przyjemność choć przez chwilę posterować lokomotywami, szczególnie tymi z radzieckich stron, które lubię przez charakterystyczne dźwięki czy puzony (Tamara czy Gagarin). Dokument obejrzę! I dziękuję!
@@Hormon666. O proszę mnie tez wada wzroku wykluczyła z bycia mechanikiem ale doskonale pamiętam jak dzięki Tacie miałem okazję siedzieć za nastawnikiem i prowadzić loka a dokładnie EU-07 202.Było to jakiś czas temu jak jeszcze działał we Wrocławiu Dworzec Świebodzki czyli początek lat 90'.Potem oczywiście bywałem jeszcze gościem w kabinie czy to Byczka,Stonki a nawet Kibelka,super frajda.Teraz pozostał symulator :) Troszkę zazdroszczę Tobie tego Gagara bo to jeden z moich ulubionych loków.Pozdrawiam.
Jestem emerytem, a byłem technikiem kryminalistyki. Wypadki kolejowe ze skutkiem śmiertelnym były notowane nierzadko. Mnie nikt nie pytał czy potrzebuję wsparcia psychologa, tylko do roboty. nierzadko z jednego zdarzenia na drugie. Trzeba być twardym, choć jest to bardzo trudne. Pozdrawiam!
Bardzo ciekawy i potrzebny zawód i niestety czasami niewdzięczny ze względu na widoki i zapachy a dla mnie zawsze gorszy był zapach.Często najlepszym psychologiem był flakon z nocnego,oczywiście nie mam zamiaru tym stwierdzeniem Pana urazić.Po prostu też rozmawiałem z chłopakami którzy się tym zajmują od techników,służby sprzątające na patologach kończąc.Pozdrawiam.
@@dzizus22 Pan Tomek jest w temacie. Tak, to prawda! Flakon, przyznaję, był stosowany. Ale bywały momenty pozytywnie motywujące, kiedy na śladach ujawnia się złoczyńcę. Na wypadkach kolejowych, nieszczęśnicy zawsze byli jeszcze świeży. Obsługiwałem większość wypadków kolejowych, bo kiedyś pracowałem na kolei i trochę jeździłem. Więc było mi łatwiej, niż technikowi bez doświadczenia kolejowego. Pozdrawiam.
Wiem o czym piszesz Kolego. Też byłem technikiem "drobne" 30 lat.
Technikuje na jednym z warszaffskich krp,jezdze na zgony na ochotnika.chyba mam cos z glowa,narazie sobie radze.zdarzenia na kolei i metrze tez mialem,narazie ok.pozdrawiam serdecznie;)
@@dzizus22 najgorsze i najbardziej zapamiętane zdarzenie?
Bardzo mnie cieszy, że podszedł Pan do tematu bardzo poważnie i z szacunkiem do wszystkich osób, których to dotyka. Sam miałem swoje próby i różne przeżycia bo kiedyś było bardzo ciężko, to doskonale rozumiem jaki to ból wewnętrzny.
W życiu jest tak,że po nawet najbardziej mrocznym okresie wschodzi słońce.Pewne sprawy należy po prostu przeczekać.Dobrze jest potrafić się dzielić z przyjaciółmi nie tylko sukcesem i radością,ale i smutkiem.To pomaga.Wiem z.....autopsji.Pozdrawiam i dużo optymizmu życzę.
To nie tak że po mrocznym okresie wschodzi słońce... każdy ma limit nieszczęść które może zmieść.
@@MIMALECKIPL no cóż. Nie zawsze zostają .Jeśli ktoś się upiera,może to zrobić mniej ekshibicjonistycznie- nie wywalając swoich wnętrzności na widok publiczny i nie psując innym podróży.Pozdrawiam😀👍
@@MIMALECKIPL Zgadza się...tak jak poziom stresu🖐️
@@benedyktchlopecki5135 Tu nie chodzi o ekshibicjonizm, tylko o skuteczność. Ale widzę obywatel reprezentuje skrajny egoizm i "tumiwisizm" na nieszczęście innych ludzi.
Jestem studentem kryminalistyki 4:40 są prowadzone badania przez MSWiA, nie koniecznie publiczne, które mówią jasno, że w porach jesienno/zimowych statystycznie dochodzi do większej ilości popełnianych aktów samobójstwa, w każdym sposobie, także notuje się wzrost aktywności w tych porach. A ogólnie materiał bardzo na plus, bardzo dobrze by było, gdyby jak najwięcej osób go zobaczyło
Tak, a najwyższy wzrost na osi miesięcy jest w styczniu.
Jeździłem na parowozie. Kiedyś w Jaworze mieliśmy pracę manewrowe w nocy, na pociągu zbiorowym. Skończyliśmy na tyle późno, że przepuszczono przed nami pociąg towarowy z Lokomotywą spalinowa. Mieliśmy zaraz za nim pojechać. Pojechaliśmy, ale na stacji Przybylowice dali nas na bok. Czekaliśmy długo.
Ten towarowy przejechał tuż pod Legnica chłopaka, który położył szyję na szynie. Widziałem z parowozu już tylko odsunięte ciało bez głowy.
Kiedyś przed Jaworem na przejeździe kolejowym przed semaforem wjazdowym od Roztoki, przed prowadzonym przez mnie pociągiem osobowym przejechał autobus z ludźmi. Ja w tym czasie pędziłem z szybkością konstrukcyjną na Ty2, czyli 80 km/h. Brakowało może ułamka sekundy do tragedii.
Pod koniec mojej pracy na kolei już na lokomotywie spalinowej, napatrzyłem się na pewien wypadek. Jechaliśmy luzem czyli samą lokomotywa że Ścinawki średniej do Wałbrzycha Gł. W Nowej Rudzie wzięli nas na bok staliśmy długo. Dowiedzieliśmy się że kolega z pracy, maszynista rzucił się z wiaduktu wysokości około 30m. w dół. To z wiaduktu przy stacji Wałbrzych Gł.
Jeszcze kiedyś w Jaworzynie Śląskiej było ograniczenie szybkości wyjeździe ze stacji. Oczywiście dzieciaki wskakiwały na stopnie wagonów towarowych. Pewnego razu jednemu gnojkowi noga omskneła się że stopnia tak że koło wagonu obcięło mu stopę.
No i w Skierniewicach w Parowozówni patrzałem się na samobójcę. Kolega zauważył za mostem jakiegoś chłopaka, który bez powodu kręcił się w tamtym obszarze. ,,Co on tam robi, po co on tam jest co to za jeden ? " pytał kolega. Ja mu odpowiedziałem że może jakiś samobójca. Poszliśmy zająć się swoją pracą, pojechał pociąg towarowy, a po iluś minutach drugi towarowy. Ale ten drugi nagle przy wyjeździe ze stacji gwałtownie się zatrzymał. Powiedziałem koledze żeby dowiedział się dla czego.
Maszynista zatrzymał się przed zwłokami tego chłopaka.
Do tej pory nie mogę sobie darować tego że nie poszliśmy tam aby powstrzymać tego człowieka od samobójstwa.
Co do ostatniego zdania. Poszli byście powstrzymać go aby nie skoczył z wiaduktu. ciekawe jak.
Co wozicie ze sobą kajdanki i przykuli byście go tam dzwoniąc do służby by go zabrały.
Czy wzięli byście go ze sobą pilnując by wam nie wyskoczył z pociągu.
Może tylko walnęli byście go tak aby był spokój do póki się nie obudzi.
Co cokolwiek byście nie zrobili to i tak on ma wolną wolę by zrealizować swój plan, gdy już wasze drogi się znów miną.
Chyba że byście go uprowadzili i trzymali na łańcuchu z dala od niebezpiecznych przedmiotów albo pod kluczem.
Ale wątpię aby to wam się opłacało bez ryzyka polegającego na ujawnieniu tego dziwnego katu miłosierdzia, bez zrozumienia jego dobroczynnego motywu.
@#blurplified keyboard może czasem warto wtedy pomyśleć o sobie
np jak Tracz z serialu Plebania
_co ja z tego mogę mieć_
"-hej ty tam za poręczą będziesz skakać?"
-...
"-to zdecyduj się szybko, pospiesz
bo marznę tu, a chce nagrać zabawny filmik do netu dzięki któremu zdobędę wiele wyświetleń i może jaków jak dam zabawny komentarz typu:
_Ludzie dziś są leniwi i coraz głupsi przez TV. Nie chciało mu się zejść po schodach. Napił się red-bulla i uwierzył że może latać po obejrzeniu Potera"_
__________________________________________
Takim chamskim tekstem może zniechęci się do skoku pobudzając do myślenia nad tym, że można robić coś ciekawego w życiu bez wielkiego zachodu np otwierając kanał na YT, robiąc pranki, wrzucając śmieszne filmiki lub badziewie i robiąc internetową karierę, siedząc sobie na socjalu i produkując dzieci lub sprzedając swój wizerunek w necie na stremach xxx wypinając się za grubą kasę od napalonych nastolatków
współczesne życie stało się przezabawne
ciekawe czy scenariusz z filmu *_"Idiokracja"_* może ziścić się (czyli że pokolenie wychowane na głupich filmikach z netu i braku wymagań stanie się pokoleniem idiotów nie potrafiących prostych rzeczy realizować, bo nikt ich tego nie nauczył).
___________________________________________
Tak na poważnie jak spotkał bym samodzielnego-bójce to pewnie najpierw nie uwierzył, że to on (póki nie skoczy). Pomyślał bym, że coś sprawdza, testuje się, lub pozuje do filmu, ukrytej kamery.
Jak by skoczył pomyślał bym o wielu korzyściach dla społeczeństwa wynikających z autodestrukcji jednostek o uszkodzonym softwarze, które dążą do uszkodzeń hardware aby zniszczyć się całkowicie (bo taką mają proceduje ewakuacji duszy, w chorym umyśle i chorym, lub poważnie uszkodzonym ciele, które źle funkcjonuje nie rokując nadziei jak w filmie _*"Gataca Szok Przyszłości"*_)
Jednak to dusza jest najważniejsza, bo co do ciała się to zmienia. Patrz nowszy film *_Transcendencja_*
Niedoszli lub "nieudani" samobójcy to specyficzni ludzie obciążeni demonami, które są podobno zaraźliwe.
Bo kto z kim przystaje taki się staje.
Chodzi o to aby podchodzić pozytywnie do świata, bo to nam pozostaje w trudnych momentach.
Takie ukształtowanie swojej postawy, aby zminimalizować cierpienia lub obrócić je na radość..
_ha, ha, ale zabawnie się rozpłaszczył_
_ciekawe czy ptaki go wydziobią_
_jaka będzie mina ludzi którzy to zauważą_
_czy ekipa sprzątająca przyjedzie z odkurzaczem_
_co widzowie napiszą jak nagram im filmik pokazujący to w odwróconych kolorach_
itp
warto stworzyć pozytywne myśli aby odwrócić uwagę od złych typu
czy miał rodzinę żonę, którą bił i jego porzuciła wywalając go z mieszkania przez prawnika lub nowy model (jeśli by został na świecie to jego żona i jej kochanek mieli by problemy i może zostali z pijackim amoku zgładzeni)
jeśli ofiara to ona to czy miała męża, którego zdradzała i dowiedział się chcąc się zemścić (jeśli by została to zniszczyli by sobie życie oboje a tak jedno przetrwa)
__________________________________________
Warto założyć że życie zoptymalizowało tą decyzję wybierając najmniejsze zło.
Jak jakieś dziecko się zabije to znaczy że było w strasznej patologii lub nie uleczalnie chore i cierpiało (by niepotrzebne, a tak droga na skróty do nieba)
Dla tych co cieszą się z życia (lub co najmniej godzą się z nim mając nadzieje, że warto) to wydaje się być szkoda odbierać sobie możliwości doświadczenia danego życia.
ALE z perspektywy targających się nań to jest odwrotnie.
Wiec najlepsze co można zrobić to chyba nie wchodzić im w paradę,
chyba, że planują skończyć ze sobą na naszym terenie (w naszej pracy, na naszym odcinku drogi). Wtedy warto zadbać o własne interesy uświadamiając ich że nie ładnie robić komuś problemu.
Jak chcą się bardzo zabić to niech pójdą złożyć wniosek o eutanazje lub do weterynarza, który usypia duże zwierzęta.
Jak nie da się dostać tego łatwo, to mogą zlecić kradzież specyfiku (na receptę) lub kupić do na czarnym rynku, lub założyć biznes pomagający samobójcom wypełniając tą rynkowa lukę i jednocześnie nadając nowy sens swemu życiu (w służbie społeczeństwu, które będzie łatwo oczyszczane z tych co nie chcą być jego członkami i bez problemów z czyszczeniem przestrzeni publicznej, wstrzymując ruch).
Często jest tak, że na własnych pasjach się zarabia oferując innym to czym się samemu interesuje, do czego dąży.
Samobójca musiał by przestać nim być wtedy oferując innym usługi schodzenia.
W obecnym systemie liczy się (jeszcze) ludzka praca i dlatego społeczeństwo niechętnie rozstaje się z pomocnikami w niej. Jednak to się zmieni (idzie światowa wojna dająca okazję do dużego odsiewu w owczarni, bo wełnę robi się już syntetycznie i pół automatyczne, a z czasem pewnie w pełni).
Dziwie się dlaczego ten problem jest nadal problemem. Dlaczego nie zrobiono pubów dla samobójców gdzie podaje się arszenik.
Być może polityczno-wojskowa wierchuszka obawia się, że za dużo chętnych się zgłosi do uśpienia i nie będzie chętnych do uczestnictwa w wojnie (gdzie śmieć na pierwszej linii jest prawie gwarantowana).
Czyli sprawne zarządzanie samobójcami pomagając im w zejściu zmniejszy ilość żołnierzy chętnych do pójścia w ogień zaciętych walk. Tak co któryś to niedoszły lub nie zdecydowany samobójca który jak w powstaniu warszawskim bez broni rzuci się na ufortyfikowane gniazda karabinów maszynowych, a za nim poleci owczym pędem reszta idiotów myśląc że tak trzeba (i że jest jakaś szansa zdobycia tego fortu).
Wojna to zabawa ludźmi i sprzętem dla dorosłych dzieci z władzą i tytułami.
(fala samobójstw zabiera pionki do gry dlatego jest warta zdecydowanego potępienia).
To jest moje ostateczne stanowisko w tej kontrowersyjnej sprawie (nie ułatwiajmy samobójcą życia, bo ludzie nie ceniący sobie go są bardzo ważnym elementem wojskowej rozgrywki, czyli spektaklu destrukcji zbędnych elementów świata. Gdyby nie wyburzono części Warszawy w wyniku powstania, to dziś nie mieli byśmy centrum miasta tylko rzędy podobnych do siebie kamieniczek).
System potrzebuje każdej duszyczki do rozgrywki, nawet dla nienawidzących życia jakaś doniosła rola znajdzie się.Choćby oblężenie twierdzy i pośmiertne medale lub inne samobójcze misje (jak w Islamie -bardzo efektowne i oczywiście planowane jak wysadzenie portu w Belfaście - to było bardzo widowiskowe, zniszczenie lub uszkodzenie tysięcy budynków w promieniu kilometrów).
Gdyby nie wymyślono zła, to życie było by nudne (a tak ludzie ganiają, krzywdzą się, zabijają i niszczą mienie ciągle).
Zło to najlepszy wynalazek ludzkości.
Zaszczepia się jego ideę przez pranie mózgu od kołyski, sugerując ludziom ze sobą ciągłą walkę o wszystko.
Przez co uprzykrzają sobie życie czyniąc je niekiedy piekłem (a "diabeł cieszy się").
Nie wierzę w *diabła,* ani zabobony, a w racjonalny *umysł.*
Ludzie sami się krzywdzą z własnej woli, wybierając to mimo że mogą inaczej.
Szatan daje im tylko okazję, pokusę zrobienia czegoś źle (na swoją szkodę).
Swoją bo wszystko jest połączone ogromem zależności.
Jak ktoś wybije szybę na przystanku to sobie zaszkodzi bo to z jego podatków pójdzie koszt naprawy, albo sam będzie patrzyć na to znosząc niedogodności zimnego wiatru.
Ludzie często nie rozumieją chyba idei wspólnego dobra. Szkodząc sobie nieświadomie bo nie kojarząc związku tego zła (czyli głupoty) które wnoszą do społeczeństwa (że to do nich wraca poprzez różne oddziaływania).
Dokładnie też bym sobie tego nie darowała. Nie można ignorować takich sytuacji .
@@Artimaxe idiota z ciebie. Na darmo te wypociny . Też może nie długo tak skończysz sądząc po tym że nie masz komu się wyżalić i internet ci w tym pomaga ,sam ze sobą widocznie jesteś
@@PobreDiabla803 z jakiego powodu nie można ignorować takich sytuacji?
co to znaczy w praktyce nie _"darowała bym sobie"_
czy dosłownie, że sama zadręczała byś się, z własnej woli dokuczając sobie, katując się, wypominając to sobie, gnębiąc się?
ale dlaczego miała być zadręczać się tym>?
*z jakiego powodu?*
Ciekawy jestem czy mijasz się z prawdą mówiąc to pod publikę, czy autentycznie masz jakiś ważny powód lub silne przekonanie że to jest konieczne... *ale właściwie co i dlaczego byś usiłowała z tym zrobić?*
jeśli piszesz szczerze to... (dostaniesz niespodziankę::).
W sąsiedniej wsi było 4 maszynistów-3 się powiesiło a czwarty lubi sobie popijać.Ten czwarty po pijaku wspomina o samobójcy który zanim rzucił się pod pociąg pomachał mu.
😵
A nie trzech?
Może chciał mu przekazać, że pozdrawia go i podchodzi do niego w przyjazny sposób.
Dziękuje mu, zdejmuje (nie prawdziwą) winę.
Tak to odbieram.
W Ostródzie (warmińsko Mazurskie)jest taki odcinek kolejowy mający 2,5 km na którym od 1990 do 2020 zginęło pod kołami pociągów około 20 osób albo i więcej...tam w połowie tego odcinka jest most tzw "Most Samobójców" Tzn resztki wiaduktu po usuniętej starej trasie kolejowej do Olsztynka która przebiegała nad linią kolejową Toruń-Olsztyn... częstym i wielokrotnym działaniem samobójcy było zbiegniecie z nasypu starego mostu pod pędzący skład z Olsztyna który często tam miał około 90 km/h ten most jest na takim lekkimi zakręcie więc maszynista jedyne co tam robi to tylko hamuje już po uderzeniu denata.W tym miejscu rzuciła się pod pociąg moja wychowawczyni z którą widziałem się praktycznie dzień w dzień przez 8 lat... zginął tam też mój kolega rzucając się na skład towarowy... mieszkam tam od tego miejsca około 3 kilometry często jak mam otwarte okno to słychać pociągi raz po 23 słychać było potężne długie Rp1 najprawdopodobnie Gagarina na drugi dzień już pisali ze ktos się rzucił pod pociąg... ogólnie miejsce tajemnicze... szczególnie nocą....
Sa takie miejsca ktore w dziwny sposob przyciągają samobójców.za Mińskiem jest odcinek Anielina - Barcząca, w tamtym roku chyba 4 samobuje. Na poczatku lat 90 pojechala tam matka moich kolegow, weszla pod pośpieszny. Przejechala 20 km, choc 3km od domu jest linia kolejowa. Dziwne i fascynujace.
Samobójcy wybierają "popularne" miejsca, bo są wtedy bardziej "anonimowi" na zasadzie ... kolejny samobój nie ma co wnikać.
Taki sam przykład można podać z wieżowcem w Tarnowie przy ulicy Lwowskiej 59 - ten wieżowiec ma kilkanaście samobójców na koncie.
No nie zgodze się, poniewaz samobójcy wszystko jedno co bedzie sie działo po, czy będą plotki czy bedą dochodzic calym miastem kto i dlaczego, to jest juz poza wszelkimi zasiegami. Dla niego liczy sie problem i realizacja celu.
I czemu ten wieżowiec? Wlasnie dlatego ze jest wieżowcem. Wystarczył pierwszy odważny zeby pokazać ze to miejsce jest pewne i skuteczne.
o kurde, chodzę do Ostródy do szkoły, muszę obczaić…
to jest daleko od stacji?
Mój ojciec popełnił samobójstwo przez skoczenie pod pociąg był to ogromny szok od tamtej pory czyli około 7 lat przeraża mnie dźwięk pociąg i jeśli jadę pociągiem to ktoś musi jechać że mną
Mimo wszystko straszna śmierć, pod kołami pociągu 😔 jak bardzo ktoś musi się załamać, aby świadomie wybrać taki rodzaj samobójstwa.. Odcinek jak zawsze ciekawy, dziękuje.
Panie Doktorze, jak zawsze temat poruszony w bardzo profesjonalny sposób. Ogromny szacunek. Pozdrawiam serdecznie.
Szczególnie profesjonalnie są podane statystyki - od 40 do 90% skuteczności ?!
Oraz statystyki wzrostu, gdzie raz mówi się o odsetku, a raz podaje liczny, a zaraz jeszcze inaczej się MĄCI (w kolejnych zdaniach, tak aby statystyki były CAŁKIEM nie czytelne). Profesjonalizm dezinformacji:)
@@Artimaxe dla ciebie kupno 1500 cm3 wody z żabki to manipulacja liczbami.
@@ryanverbinski2040 oczywiście że manipulacją jest podawanie danych w miarach utrudniających ich porównanie (odniesienie do siebie, do życia)
Ponieważ różne miary są po to aby ułatwiać życie a nie je utrudniać
Czy dla Ciebie normalne było by kupno samochodu płacąc za niego monetami
w różnych walutach?
(nie możesz ich ot tak wsypać do maszyny liczącej, tylko musisz ręcznie przebrać)
Jeśli podstawie te dane z filmu do eksela i je przetworzę, to część z nich będzie czytelna, ale w części zabraknie okresów czasu jako punku odniesienia, który nie został podany w innych.
film się zaczął od zawiłego stwierdzenia, że statystycznie 40-95% aktów samobójczych na torach
ogłupiony widz zgaduje
40% to może w jednym kraju, a w innym 95%
na końcu filmu okazuje się że 40% było kiedyś, a współcześnie skuteczność się 2x poprawiła
domyślam się celu takiej manipulacji, ale liczyłem na to, że ktoś też to zauważy jako nowe lub nasilające się zjawisko w mediach
Dobrze opracowany materiał, zagadnienie omówione profesjonalnie. Jak zawsze niezawodnie i konkretnie.Pozdrowienia Panie Mirosławie.
Pracowałem przez wiele lat przy serwisowaniu pojazdów szynowych i dziwi mnie stwierdzenie z tego filmu, że pora roku nie ma wpływu na ilość samobójstw. Z praktyki wiem ile razy musiałem usuwać uszkodzenia pociągów spowodowane przez samobójców i jestem pewny, że w okresie początku jesieni było ich wielokrotnie więcej niż w pozostałej części roku. Kiedy pogoda robi się ponura nastrój ludzi się pogarsza i wtedy łatwiej jest im wyjść na tory.
najgorzej jest poźną zimą/wczesną wiosną. Wtedy jest najwięcej samobójstw a marzec i kwiecień to czarne miesiące. Duże osłabienie po długiej jesieni i zimie, brak świeżych owoców i warzyw, słabe nasłonecznienie. Wczesna jesień to najlepszy czas dla chorych na depresję. Sam się leczę na depresje endogenna od 15 lat. Oczywiście nie zawsze depresja odpowiada za samobójstwo.
@@dbpu4135 Też odczuwam wczesną wiosnę jako bardziej sprzyjającą. Wszystko się budzi do życia, ludzie jacyś radośniejsi a dla człowieka z poczuciem braku nadziei ten kontrast jest bardzo dotkliwy. Ból może stać się nie do wytrzymania. Wybacz mi, że tak myślę ale uznaję endogenną za wrodzone kalectwo i uważam, że w 100% powinno się tę chorobę tak traktować. Renta z automatu, szczególna opieka ze strony NFZ w sensie sanatoriów, opieki psychologa itp.
@@Florka100 No jest cięzko, prawie pół zycia na lekach, ale jakos daje radę. Bardzo dużo leków przetestowałem aż coś tam zaskoczyło, ciężka lekooporna depresja. Myślę o elektrowstrząsach, podobno pomagaja w ciężkiej depresji. U mnie cos jest z genetyka, rodzina od strony ojca i sam ojciec to różne choroby psychiczne, uzależnienia, alkoholizm, narkotyki. Pocieszam się tylko, że inni maja gorzej np. schizofrenia, autyzm. Ja nawet nie wiem jak się czują zdrowe osoby. Dla mnie depresja to równiez kalectwo, ogromny ból i paraliż ciała i umysły. Osoba w cięzkiej depresji nie różni się za wiele od sparaliżowanej.
@@dbpu4135 Może to nieco makabryczne ale może dla Ciebie, ten świat, który nam wdrażają będzie wybawieniem. Zmiana genotypu, sterowalność za pomocą sztucznej inteligencji... To co mnie odebrało by wolność, Tobie może da ukojenie? Miałam ciężką depresję i doprowadziło mnie to dwukrotnie do próby samobójczej, bo to co się wtedy z człowiekiem dzieje jest nie do wytrzymania, a tak cały czas? I to bez konkretnej przyczyny? No nie masz chłopie lekko. No a jeszcze ten brak świadomości społecznej. Człowiek z ręką w gipsie, czy bandażem na głowie to wiadomo: chory, cierpi a tak? Wymyślasz.
mnie się ten filmik wyświetlił, bo już bywałam na tym kanale. Algorytmy podrzucają mi różne kolejowe filmiki, bo kocham ten temat ale tutaj trafili nie tylko mikole ale chyba tacy ze względu na temat filmiku...
@@dbpu4135 a spróbuj podnieść pozom wit. D, tak powyzej wysokiego, czyli ponad 100 ng/l D to bardzo wazny związek chemiczny, odpowiada rownież za zdrowie psychiczne. zamów sobie z podkowa eu to sa najlepsze preparaty, najzdrowsze. Dla koni robia najlepszy towar. kup porcje 20 tys iu i bierz na poczatek pelne tabletki przez 2-3 tyg, potem po 10 tys. Sprawdź wczesniej swój poziom D we krwi, ale mozesz mieć skrajnie nisk
Smutny odcinek ,ale jak najbardziej trzeba poruszać takie tematy .osoby które decydują się na taki krok są zdesperowani ,ale również maszyniści zapewne mocno przeżywają gdy nie są w stanie nic zrobić by uniknąć wypadku z samobójcą .Pozdrawiam serdecznie Ciebie Mirek 😊
Ciarki przechodzą na samą myśl. Genialny odcinek. 👍 Brawo.
Warto też wspomniec o kierownikach pocisgoe osobowych ktorzy jako pierwsi musza wyjsc na tory by sprawdzic czy osoba ktora sie rzucila pod pociag zyje i ewentualnie musi przeprowadzic probe reanimacji. Samobójca to nie tylko trauma dla maszynisty ale dla calej obsługi pociągu, niestety nie każdy jest w stanie to znieść i wielu przez to zaczynalo pić czy sami łapali depresję i myśli samobójcze.
Niestety z tym zjawiskiem jak z tymi służbami ratunkowymi. Nie zawsze są blisko a już tym bardziej na miejscu i nie mogą zapobiec tragedii. I tu jest tak samo. Człowiek jest sam sobie i brakuje tu i teraz ukojenia... Ktoś powie "Czemu pomocy nie szukał?!" Psycholog? Psychiatra? Terapeuta? :) Jak zwał tak zwał.... Tu jest głęboka krwawiąca rana o konkretnej przyczynie!!! Człowiek szuka wybaczenia! Szuka oddłużenia! Szuka powrotu po stracie! Szuka tej osoby którą stracił lub tego spokoju po problemach które Go nękają. Rozwiązaniem jest odzyskanie tego a nie klepanie po plecach i "Będzie dobrze"... "Ale przecież to już jest nie możliwe"... No tak bo ten świat jest brutalny i za błędy czy słabości trzeba słono płacić... Samotnością biedą wolnością zdrowiem... Tym wszystkim biednym osamotnionym i ograbionym z nadziei duszom wieczny odpoczynek niech śpią spokojnie. Zrozumieją tylko nieliczni. Pozdrawiam.
Ja rozumiem. Zgadzam się, że największym problemem jest samotność. W społeczności rodziny czy znajomych to nawet wielkie problemy tracą na strachu. Ktoś pomoże, czasem wystarczy nawet poklepanie po plecach. Ważne, że nie jest się z tym samemu.
Ciekawy odcinek w calej swojej 27 letniej karierze zawodowej na koleji widzialem duzo przypadków śmiertelnych, na wyspie w ostatnich miesiącach coraz wiecej osob popelnia samobójstwa na torach straszna śmierć trauma dla mechanika ostatnio mialem sklad do przeglądu po potracceniu człowieka naprawde nieciekawy widok pozdrawiam
Mi pod pociąg wpadł raz pies. Nie dawał oznak życia wiec ściągnąłem go z przejazdu na trawę przy torach. Za pół godziny wracałem i go tam już nie było. Okazało się, że wrócił do domu.
W tej historii brakuje pewnego detalu. Skąd miałeś jego adres?
@@krissobczyk964 To był mój pies. Wyskoczył pod szlabanem obszczekiwać wagony i podbiegł za blisko więc oberwał. Na tym przejeździe zginęły za mojej pamięci dwie osoby. raz się zdarzyło że z samochodu stojącego pod przejazdem chłopak wyszedł i rzucił się pod pociąg. innym razem ktoś się położył na torach i z relacji się dowiedziałem że pociąg tak rozerwał ciało, iż trzeba było strzępy po rowie zbierać.
Mieszkam bardzo blisko torów. Pamiętam parowozy jak jeszcze jeździły.
Innym ciekawym zdarzeniem było jak w okolicznym PGR na torach znalazło się stado wypasanego bydła. Zginęło pod kołami chyba 5 lub 8 sztuk.
@@wacolo73 Też mieszkam blisko linii kolejowej. Za dzieciaka pamiętam dwie takie sytuacje. Kiedyś ojciec wypasał krowy tuż obok linii kolejowej, jedna się zerwała i parowóz ją uderzył. Natomiast pamiętam też takie większe zdarzenie, pod koniec lat 80-tych sąsiad prowadził większe stado przez przejazd kolejowy w takiej totalnej mgle. Nie dał rady krów utrzymać przed nadjeżdżającym pociągiem i też kilka zginęło. Pamiętam cały dzień na tych torach leżały, zanim to wszystko ogarnęli. Teraz już krów nikt nie ma w okolicy, więc i problem się z tym skończył.
@@krissobczyk964 Adres psa zawsze taki sam,997
trafiłem na ten kanał przypadkiem- na ten filmik. muszę przyznać ze na tyle mnie zainteresował kanał ze chętnie będę oglądał, fajne ciekawe i pouczające rzeczy.
Serdecznie dziękuję za ten film jak i za wszystkie na tym kanale. Uwielbiam je oglądać, liczę na kolejne odcinki na tym samym poziomie :)
Tak się zastanawiam czy dla maszynistów stresem nie jest widok sympatyków kolei czekających gdzieś na szlaku żeby zrobić fotę czy nagrać przejazd. Bo sobie jedziesz te 125 czy 160 km/h i nagle w oddali widzisz człowieka stojącego obok torów i nie wiesz jakie ma zamiary.
Mikole z aparatami stoją zazwyczaj w sensownej odległości od skrajni, nie wykonują nerwowych ruchów, nie "kombinują", często mają kamizelki odblaskowe, raczej są nie do pomylenia nawet przy 160. Zdeterminowany samobójca zazwyczaj chowa się do ostatniej chwili za krzakiem/drzewem/słupem/czymkolwiek
Mnie stresuja robotnicy w torach...
Ja dlatego wolę nagrywać na peronach, ale czasami robię to na szlaku
pod każdym Pańskim filmem mogę w ciemno dawać łapkę w górę, zanim obejrzę do końca. Jak zawsze w pełni profesjonalne i wyczerpujące podejście do danego zagadnienia. Pozdrawiam :)
To samo myślę.
W listopadzie tamtego roku w okolicach mojego miasta oraz sąsiedniego nastąpiła wręcz plaga w ciągu tygodnia były 2 samobójstwa na torach i to bardzo młodych osób w wielu nie przekraczającym 17 lat. W tym samym miesiącu w sąsiednim mieście zginęła młoda dziewczyna na zamkniętym przejeździe kolejowym tóż przy samej stacji, a tydzień szybciej mężczyzna koło 40 tylko że w innym miejscu. Na koniec doszedł nieszczęśliwy wypadek i na stacji zginął straszy mężczyzna, który wysiadł z już ruszajacego pociągu i wpadł między peron, a tory co skutkowało śmiertelnym przyciągnięciem po około 150m torowiska.
Mój wujek był maszynistą, podczas jednego przejazdu ktoś na tory przyniósł fotel i na nim usiadł, nie było szans wyhamować, śmierć na miejscu. ;(
Kolej szeroko pojęta. To ważny odcinek. Nie mogę napisać: ciekawy bo to w kontekście tematu odcinka niedobrze zabrzmi. Ale jest to wątek nierozerwalnie z koleją związany choć smutny. Niedaleko Ropczyc już lat temu taką śmiercią zginęła para narzeczonych. Osobno w odstępie kilku dni. Ale nawet nie będąc pracownikami kolei możemy mieć wpływ na to. Dowodem jest komentarz michał maj pod tym filmem. Szedł "na tory" ale koleżanka go mijała i zauważyła, że coś z nim nie tak. Zagadała go a potem on odstąpił od tego czynu. Warto dostrzegać samotnych i pomagać.
Samobójcy to nie tchórze. Nie wiemy co siedzi w duszy człowieka, który decyduje się na ten krok. Pomysł aby dokonać tego czynu rzucając się pod pojazd szynowy jest bardzo zły. Ludzie myślą, że koła pociągu tną a one miażdżą. Teoretycznie istnieje możliwość, że pociąg będzie takiego człowieka pchał kilka lub kilkanaście metrów. A to długa i bolesna śmierć. Kolejna sprawa to trauma maszynisty oraz zagrożenie spowodowane próbą hamowania dla obsługi pociągu i pasażerów.
Poruszono w odcinku ważną kwestię. Być może uda się uratować choć jedną osobę.
@@charleswolf1812 A czy ja napisałem, że nie trzeba?
ale jak dojdzie do dekapitacji to szybko się umiera
Też mi się wydaje że samobójstwo wymaga pewnego rodzaju odwagi.
Samobójcy to bardzo wrażliwe umysły.
Masz rację - samobojcy to nie tchórze.
Myślę jednak, że śmierć pod kołami jadącego pociągu jest szybka i łaskawą śmiercią.
Trzeba ,,tylko" polozyc szyję, kark na torze.
Ciężki temat... W miejscu, w którym często nagrywam pociągi (niedaleko mostu kolejowego na rzece Biała w Tarnowie) w zeszłym roku były dwa takie zdarzenia i to w odstępie zaledwie dwóch miesięcy (październik i grudzień). Dzięki za kolejny ciekawy odcinek 👍 Pozdrawiam 🖐️
U mnie w Olkuszu też w zeszłym roku było 3 rzucenia się pod...
@@kolejowyFilip. No to nieźle 😔
@@railfanpolska niestety a jeszcze ja tym oberwałem bo nagrałem jeden Pociąg towarowy który na szlaku
Uderzył w jednego
😿😿
@@kolejowyFilip. wspolczuje strasznie, ale ze jak bylo widac jak sie rzuca pod pociag? :((
Dzieki za material. Dobry pomysl.
No cóż smutny filmik ,ale prawdziwy. Trauma ,która dotyka maszynistów, jest czasami nie do opisania. Osobiście do dnia dzisiejszego a to jest już ponad 35 lat mam dziwne sny ,w których próbuję "ominąc " samobujcę i budze się zawsze spocony i przerazony, sen. Po wypadku jeszcze jeździłem około 3 lat i po ponownej próbie samobujczej , dzięki Bogu nieudanej , odszedłem z jazdy. Psycholodzy niestety nie pomagają dużo .To jednak zostaje do końca życia . Kolega jadąc pospiechem z Przemysla do Wrocławia w Ropczycach zabił za peronem dwuletniego chłopca . Mając 28 lat,chłopak całkowicie posiwiał . Samobujcy ,sobie robicie dobrze ,przynajmniej tak uważacie, a innych wpedzacie w ogromna traumę.
Jest taki program egzekutorzy można znaleźć na TH-cam polecam tam panowie maszyniści opowiadają o zdarzeniach jakie ich spotkały
Każdy z Nas ma swoją wojnę wewnątrz siebie i wystarczy aby zbyt wiele zła nawarstwiło się w jednym miejscu i czasie a obok przebiegała jakaś czynna linia kolejowa...
I kompletny brak wyobraźni że wybierając tę metodę odebrania sobie życia skazuje się na śmierć w cierpieniu bo to nie jest tak że pociąg najedzie i cyk, natychmiastowe, bezbolesne wyłączenie funkcji życiowych. Zanim się wyłączy będzie jeszcze niewyobrażalne cierpienie, a co za różnica cze sekundę czy dwie a może tylko pół...palnij się młotkiem w palec, to ułamki sekund ale poczujesz nieznośny ból a to tylko młotek i palec.
@@Blejk_Karington nic nie wiesz o prawdziwym cierpieniu więc nie mów tym którzy stoją przed tym wyborem co to wyobraźnia!
@@tyr666 gooowno mają nie wyobraźnię w tych spranych mózgach bo pomijając ich cierpienie jeszcze dokunujac żywota przez rozrywanie na strzępy na torach to nie myślą że za sterami lokomotywy też są ludzie którzy potem mają zniszczone część albo nawet resztę życia. Jak chcą to zrobić to niech robią to tak żeby osoby z mi nie związane nie miały przez ich "cierpienia" również problemów. Jest cała masa innych sposobów na skończenie żywota bez mieszania w to innych.
@@Blejk_Karington jak już wyżej wyraziłem... Obyś nigdy nie musiał być na ich miejscu!!!
@@Blejk_Karington Kim Ty jesteś, by mówić komuś jak ma się zabijać? :D Może nawet ubrać pas z trotylem i wysadzić się w gęsto zaludnionym miejscu jak jihadysta i nic z tym nie zrobisz. A już tym bardziej taka osoba nie będzie przejmowac się spokojnym snem osób postronnych, po prostu jest jej wszystko jedno.
Znajomy Niemiec pracuje w Hanowerze, a mieszka w Bielefeld. Codzienne jeździ do pracy. Kilka lat temu z nim rozmawiałem na temat dojazdów do pracy. Mówił, że nie ma miesiąca, żeby nie spóźnił się do pracy z powodu samobójcy. Ja jestem na tyle tchórzliwy, że nigdy bym czegoś takiego nie zrobił. Okropna śmierć, podobnie jak rzucanie się z wieżowca.
jak cię życie "dociśnie" to i strach nie powstrzyma
@@viz12345 każdy niech mówi za siebie. Miłego dnia.
Bardzo współczuję Maszynistom Panowie oraz Panie to nie wasza wina
Panie Mirosławie ! Widzę, że jakość materiałów stale się zwiększa, chociaż do tej pory i tak była znakomita. Pochwalam nową kamerę HQ i czołówkę, a animacja na początku daje sporo do myślenia. POZDRAWIAM !
5latvna kolei 2 trupy jeden na miejscu drugi zmarł.po 3 dniach
Wiozłem 22 letnią córkę serdecznego przyjaciela. Zatrzymałem się przed przejazdem. Przejeżdżał właśnie pośpieszny, PESA. Grzał ponad 100. A Ona nagle mi się odzywa - "O! Taki jak by mnie (...) to nie było by co zbierać." Parę dni wcześniej, chłopak przysłał jej SMS, że z nią zrywa... Nawet nie miał odwagi powiedzieć jej tego w twarz. Na jej słowa odpowiedziałem tylko - A wiesz, jaki to był by stres dla maszynisty?! Szczęściem, dziewczyna poznała nowego faceta, Pracują razem, za granicą. 🙂
Chyba najgorszy sposób na zejście. Kiedyś czytałem relację maszynisty że nierzadko usiłujacy je w taki sposób popełnić zaklinają się pod pociągiem i ich agonia dłużej trwa. Poza tym nieestetyczny
@@borsuk96
Każde samobójstwo jak i morderstwo można spaprac.
Jednak śmierć pod kołami pociągu, dobrze zaplanowana jeśli można tak to ująć, uważam za najszybszą.
Witam i pozdrawiam zawsze ciekawy temat
Smutna sprawa. W Olsztynie ostatnio trochę tych nieszczęśników też było, tyle że udaremniono.
Dziękuję za ten odcinek. Ludzie wybierali śmierć na torach i będą to robić tak długo jak kolej będzie istnieć. Jedyne co to nasuwa się brak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie : Czy samobójstwo to akt odwagi czy tchórzostwa? Każdy z nas może mieć swoją odpowiedź. Nie potrafię sobie wyobrazić (bo się nie da) co czuje ktoś mając naprzeciw jadącą lokomotywę... Wiem jedno - nigdy nie zrobię czegoś takiego... Nigdy..
Pewnie większość ludzi powie że to tchozostwo. Ale mają w tym ukryty lub nieuswiadomiony cel - lepiej zwalić na kogoś ze to tchórz, niż przyznać się nawet samemu przed sobą że: patrzyłem, ale nie widziałem.
Ja natomiast uważam, że jest to odwaga. A co czuje taka osoba? Myślę że po lawinie i tajfunie wszystkich poprzednich myśli, dochodzi do monentu kompletnej znieczulicy i zlodowacenia. I w takim właśnie momencie decyduje się stanąć na torach, więc raczej nie czuje nic - chodzi mi oczywiście o emocje.
Dziś w Bielsku-Białej miało miejsce śmiertelne potrącenie w tunelu kolejowym.
Witam serdecznie Pana.Jak zawsze swietny odcinek.Teraz czekam na relacje przebudowy budynku dworca pkp Rzeszow glowny oraz otaczajacego go terenu
Smutny temat... Ale podobnie jest w górach. Nie ma zaginionych...
Dobry materiał na temat, który jest rzadko poruszany. Zabrakło jednej rzeczy - informacji jak zachować się, gdy jesteśmy na szlaku potencjalnego samobójcę (jak go rozpoznać to też osobny temat, bo nie jest to łatwe). Kolejarze mają tu procedury, osoby postronne już nie. Ponieważ miałem niedawno taką sytuację mogę podpowiedzieć dwie rzeczy - po pierwsze dzwonimy po służby (SOK albo 112 / 997), po drugie w kolejności nie próbować na siłę ratować takiego człowieka. Dlaczego? Trzeba pamiętać, że to są osoby mocno zdesperowane aby odebrać sobie życie i mogą to zrobić nawet kosztem życia soby ratującej. Nierzadko są pod wpływem środków odurzających czy alkoholu co nie stanowi przeszkody do podejmowania nieracjonalnych działań. Pół biedy gdy taki rzuci się z pięściami. Gorzej jak popchnie ratującego pod nadjeżdżający pociąg. Jedyne co można zrobić to z bezpiecznego miejsca i dystansu podjąć próbę dialogu aby ocenić sytuację do czasu przyjazdu służb.
dokument Egzekutorzy - minusy pracy maszynisty
a kierownicy czy obsługa pociagu ktora najczesciej udziela pomocy lub stwierdza zgon delikwenta maszynista zostaje w kabinie a kierownik to musi ogladac
Ogarnął mnie wielki smutek.
Rzucanie się pod pociąg na stacji to jakaś lipa - pociąg jedzie wtedy wolno i prędzej można skończyć jako inwalida niż samobójca.
Na nagraniach z samobójcami często widać jak kładą po prostu szyje na szynie lub głowe ... także prędkość raczej tu nie ma znaczenia.
@@kutansky gdzie są dostepne takie nagrania?
@@slawaszxoxo z polskich portali to sadistic
@@kutansky aa tak myslalam
Zawsze można stanąć na małej stacji gdzie jeżdżą pociągi dalekobieżne bez zatrzymania z dużą prędkością
Czekałem, kiedy poruszy Pan ten delikatny temat...
Pracując na kolei dużych prędkościach miałem prawie zawsze złe przeczucia to mijało po spotkaniu z Załogą i krótkich dowcipach :)
Szybko się zapominało.
3 razy odmówiłem wejścia na pokład.
Raz zmusiłem się awaryjnie bo nie miałem wyjścia i pamiętam to jak dziś. 19:02 odchodził Pendzio na Bielsko-Białą a za chwilę Kraków, którym ja pomykałem +/-5 minut różnicy.
Przeczucia okrutne! Na CMK dohamowanie z 200 do zera i stoimy. Oho! Wiedziałem!!! Ale to nie my trafiliśmy tylko poprzedzający nas ten na Bielsko. Natychmiast do kierownika co i jak sytuacja i kontakt ze zwierzyną leśną miał Bielsko.
Czułem to!
Jadąc z Kołobrzegu nie miałem przeczuć ale w okolicach Lęborka trafienie. Łoś! Pozrywane kable. Ogólny dramat.
Uwierzcie mi, że czasem wymiotowałem ze stresu tuż przed wejściem na pokład jak przed rejsem bojowym.
podaj mi liczby na najbliższe losowanie lotto
@@viz12345 to tak nie działa
@@viz12345 6 bo to cyfa mojego ulubionego EIPa, 44 bo tyle mam wiosen. 10 bo tyle miałem Partnerek i szczęśliwych związków. 16 bo taką miałem ksywę wśród Załogi :) miałem ocenę celującą z rachunku prawdopodobieństwa więcej nie potrafię wywróżyć. Sorry! Nagrodą dzielimy się fifty-fifty, ok?
@@krissobczyk964 w tej bajce były smoki?
@@ziomziomeczek zależy jak interpretujemy termin smoczka :)
Jest to bardzo ważne żeby o tym mówić. Mimo tego iż sam temat dotyczy sytuacji przykrych.
12:07 ale piękne semafory, rzadko spotykane
to są topy, tarcze ostrzegawcze do przejazdu kolejowo drogowego.. informują maszynistę czy przejazd kolejowo drogowy jest zamkniety i czy można przejechać z rozkładową prędkością ( czy rogatki są zamkniete na przejeździe)
Eutanazja powinna być dostępna dla każdego kto chce zakończyć egzystencję na tym świecie. Tak aby każdy mógł w kulturalny sposób odejść, nie robiąc krzywdy tym którzy chcą tu zostać.
Legalna eutanazja, tabletka, zastrzyk forma dowolna, zasypiasz i koniec.
Nigdy
@pawelbartniak5223
Dlaczego ?
Świetny materiał , brawo 👏👏👏
Smutny i przygnębiający odcinek ale niestety taka jest rzeczywistość. Szkoda mi tych ludzi, którzy zginęli pod kołami pociągów jak i maszynistów, którzy musli to przeżywać wiedząc, że nic nie mogą zrobić.
jak to szkoda, skoro oni tego pragnęli wybierając to dla siebie jako marzeń spełnienie
mylili, że ktoś ich zmusił , siłą przywiązał do torów
weterynarz na co dzień wykonuje dużo eutanazji i czy ten mówi szkoda mi tych pacjentów?
@@Artimaxe lepiej nic nie mówić niż otworzyć usta i zrobic z siebie głupca
@@Artimaxe jak nie było internetu to tylko rodzina wiedziała żeś debil
@#blurplified keyboard nieodznaczyć się mądrością :D:D:D powiedziałeś :D:D:D lepiej nic nie mówić niż otworzyć usta i zrobic z siebie głupca
@@Artimaxe Powinieneś chyba dać sobie głowę zbadać... Na prawdę myślisz, że samobójcy pragną czy marzą o samobójstwie? Ci ludzie nieustannie cierpią, odczuwają strach, ból fizyczny i psychicznym, jak i wiele innych negatywnych emocji, a samobójstwo jest smutnym, przerażającym i bolesnym efektem ich poddania się, nie tylko dla nich samych, ale i dla ich rodzin, czy innych postronnych osób które zmuszone były uczestniczyć w ich samobójstwie jak np. kolejarze. Nie rozumiem, jak można o takich rzeczach pisać w kontekście spełnienia marzenia... Każde, życie ludzki jest wartościowe, i zawsze wielką szkoda i nieszczęściem będzie jak ktoś zginie, czy tego pragnął czy nie.
A weterynarze nie są weterynarzami po to bo odczuwają radość gdy mogą uspać kolejne zwierze, tylko po to bo chcą im pomagać i na tym polega ich praca! Tak więc na pewno jest im choć w małym stopniu szkoda, jak musza uspać kolejnego psa czy kota.
Bardzo ważny temat. Myślę, że jest to kolejny przyczynek do ogólnokrajowej dyskusji o eutanazji. Czy się to komu podoba czy nie ludzie chcą mieć możliwość decydowania o wyborze momentu zakończenia swego życia. Oczywiście zawsze w przypadku takowej chęci pierwszym krokiem winna być praca psychologa z "delikwentem". No ale tu już wkraczam w detale, które powinny zostać opracowane przez specjalistów.
Owszem, ograniczanie dostępu do torów, płoty, parkany itp są ważne, bo one zniechęcają, a osoba zniechęcona może nie wróci do zamysłu o samobójstwie. Niemniej meritum problemu to pogodzenie się większości ludzi z problemem istnienia potrzeby eutanazji i wypracowanie procedur uniemożliwiających nadużycia, a dających ludziom potrzebującym na odejście z tego świata NA ICH WARUNKACH.
Dzięki, pzdr
...no właśnie, samobujcy myślą, że jest to szybka śmierć.
NIE STETY mylą się : różne elementy podwozia sprawiają, że ciało jest mielone zginanie, łamane i miażdżone i na skutek tych obrażeń następuje zgon -zgon w męczarniach. Nie tak szybko i łatwo jak pod tira.
Po drugie to pociągi osobowe są przewidywalne i wiadomo kiedy będzie jechał w przeciwieństwie do towarowych.
To jest najgorsze, że człowiek przechodzi na inny świat ale pozostawia maszyniste, kierownika pociągów i innych niewinnych światków w traumie do końca ich życia .
Ja rozumiem, życie nie jest warte aby się szarpać bo i tak wcześniej czy później i tak KAŻDY umrze ale po co psuje się życie niewinnych ludzi któży chcą jeszcze żyć!!!
Ci samobójcy o tym psuciu życia innych po prostu nie myślą.
W Polsce odsetek samobójstw kolejowych będzie mniejszy, niż na Zachodzie, mimo tego, że u nas w kraju żyje się ciężej i parszywiej, niż tam. Z bardzo prostej przyczyny - Polska ma słabo rozwiniętą sieć kolejową i po prostu, łatwiej i prędzej jest się wyhuśtać na sznurku, łyknąć pudło nasennych pod pół litra, niż poleźć pod lokomotywę. Ale ilośc samobójstw rośnie, zwłaszcza po cowidziarskim czasie i narastającym kryzysie gospodarczym w kraju. Oczywiście nasza "kochana" władza robi wiele, by to zatuszować.
Zgadza się. Ludzie powoli się budzą z medialnego letargu, ale teraz to trochę za późno, gdyż skutki katastrofalnych decyzji polityków zaczną dopiero wychodzić i bieda da w kość. Mimo wszystko - szkoda życia. Los się może odmienić, po upadku można wstać.
@@pantograf4543 I tak i nie. Piss morduje ludzi, dziesiątkami. Wystarczy popatrzeć, co robi pissowska milicja. Oni tylko w rok z hakiem zamordowali więcej ludzi, niż milicja przez cały okres PRL-u.
Dziękuję
tragiczna sprawa ...byc też w skórze maszynisty który ma przed oczami to zdarzenie .... ja w swoim krótkim byciu maszynistą dwa razy miałem zderzenia z ...krową ..i o dziwo obie przeżyły !!! były poobdzierane ...osrały przód lokomotyw ale raczej po pomocy weterynaryjnej chyba dalej dawały mleko ... tylko po tym te pisanie protokołów o przyczynach hamowania awaryjnego i opóznieniach ...
Czym śmigasz Mechaniku?
@@ryanverbinski2040 śmigałem ale bardzo dawno temu na ST 44 CZYLI GAGARINACH
Ja kiedyś widziałem dość nietypowy przypadek gdyż samobójstwo (mniej lub bardziej świadomie) popełnił pies. Wyglądał na zadbanego i zdrowego ale co ciekawe wcale nie szczekał ani nawet nie wydawał innych odgłosów w okresie poprzedzającym zdarzenie. A później po prostu zeskoczył z peronu i położył się na torze mimo prób wygonienia go nic to nie dało niestety pociąg już jechał (pośpieszny).
@@wlocek369
Zaskakująca wręcz rzecz.
Zamyslilam się dłuższy czas nad twoim komentarzem i mimo że przemyka mi przez głowę mnóstwo myśli, to nie potrafię obstawic żadnej z nich. Nie potrafię sobie wyobrazić jakie ten pies miał w głowie myśli.
Ciekawy Materiał 👍
Żeby oszczędzić stresu załodze pociągu:
- kręcąc się przy torach poza rogatkami (np. żeby zrobić ładne foto) ubieramy kamizelkę odblaskową,
- stojąc autem nocą przed przejazdem niestrzeżonym, w oczekiwaniu na pociąg, włączamy światła postojowe.
Większość ma na koncie 5-10 osób przez cały okres pracy. Najmniej jest tych co mają więcej niż 15-20 osób lub w ogóle.
Jak zwykle materiał rakieta 🚀👌✌️
Jak zwykle ciekawy odcinek.I wyjątkowo dramatyczny..
Mocne to wejście
Kilka lat temu znajomy maszynista mial bie malo problemow przez pijaka na torach bo nie użył sygnalu tylko zatrzymal sklad. Juz miał dmuchac w trąbkę ale doszedl do wniosku ze jak go wystraszy ale nie ucieknie tylko sie podniesie to go zabije. Leżał przy samej szynie. Facetowi nic sie nie stalo. Spal dalej ale co maszynista przeszedl bo nie dopelnil obowiazku z sygnalem to glowa mala. A tak nie powinno byc.
Piękne ujęcia
BTW, jeśli chcesz skończyć ze sobą na torach to nie wyskakujesz przed pociąg tylko kładziesz szyje na jednej z szyn. Chrup i po kłopocie.
To nie jest rozwiazanie.
@@Pistik7 Samobójstwo może i nie rozwiązuje problemów ale czasem jakość życia jest tak niska, że lepiej ze sobą skończyć niż się dalej męczyć
@@Pistik7
Ale @Sporek nie powiedział że samobójstwo jest rozwiązaniem, tylko że jeśli ktoś to chce zrobić to nie należy skakać pod pociąg tylko położyć się na torach.
@@Pistik7
Ale @Sporek nie powiedział że samobójstwo jest rozwiązaniem, tylko że jeśli ktoś to chce zrobić to nie należy skakać pod pociąg tylko położyć się na torach.
@@Pistik7
@Skorek nie pisał o tym czy samobójstwo jest rozwiązaniem czy nie, tylko o tym że jeśli ktoś chce to zrobić, to nie powinien skakać tylko położyć się na torach.
Jest film fabularny na ten temat pt. " Dziennik maszynisty" 2016 Serb.-Chorw.
Mój dziadek ze 40 lat był maszynistą, na początku na Ty2/42 a potem chyba na SU-45. Przez ten czas miał z dziesięciu, czy nawet więcej samobójców, kobity przeważały. Zawsze się wkurzał z tego powodu, bo trzeba zatrzymać skład, wzywać przełożonych, prokuratora, pisać wyjaśnienia, cała Kołomyja z tym, itd.. Nie miał z tym problemów ani traum, ale cóż, dziadek liznął nieco II wojny światowej jako szeregowy piechociniec i za młodu już na ludzkie mięso się napatrzył do woli. Jednego tylko wypadku nie mógł sobie darować, choć i tak nic by zdziałać nie mógł, ciągnął węgiel ze Śląska na Pomorze i gdzieś za Nasielskiem czy w okolicy, wrąbał mu się pod parowóz mały dzieciak na trójkołowym rowerze, na takim wrednym przejeździe kolejowym, tam jest zakręt. Jechał powoli, zgodnie z przepisami, gwizdał, ale cóż, poszedł dzieciak w tryby. Tylko tego wypadku żałował, bo to nie było samobójstwo, a wielkie nieszczęście, zaś resztą, samobójcami gardził i nie miał dla nich litości, wściekał się tylko, że taki jeden albo jedna, poszła na tory, zamiast się przepisowo powiesić, utopić czy otruć i tylko mu kłopotów narobili. To był twardy gość, mało w nim filozofa było.
Kiedys chcialem popelnic samobojstwo na torach lecz przypadkiem natknelem sie na artykol o koleji teraz juz wiem ze to bylby blad nie chcem nikogo skrzywdzic i kocham ludzi i naszczescie zrozumialem ze to nie byloby fair dla maszynisty.
smutny temat dobrze przedstawiony
Jestem pod wrażeniem
pełen szacunek dla Pana za sposób przedstawienia samobójstw na kolei
Z mojego doświadczenia z pracy na Dyspozytorze kolejowej mogę stwierdzić, że najwięcej samobójstw jest w okresach Wrzesień - Listopad, a także wczesną wiosną podczas przesilenia.
Wtedy w pracy mam najwięcej skoczków
Świetny materiał. Sam na Zachodnim kobietę ściągałem przed pociągiem w Listopadzie 2020
Pokłóciła sie z synem...
Widać nową jakość nagrań. :)
Pozdrawiam
Cos wiecej mozesz?
@@dsacaasca8837 kobieta siedziala po 23 na krawedzi peronu drugiego z nogami nad torami w kapturze na glowie. Jak ja poinformowalem zeby wstala bo pociag jedzie to uzyskalem odp " to moj pociag czekam na niego...." wiec szybko zlapalem Pania pod pachy i z duzym oporem wciagnalem na peron. 10 sek jej zabraklo. Tak w skrócie 🤷♂️
Zastanawiam się dlaczego kryteria rozdzielają zły stan zdrowia wywołany poważną chorobą i depresję. Depresja jest bardzo poważną chorobą wręcz śmiertelną. 😢
Dokladnie. Czasem też myślę o alkoholikach że to są ludzie bardziej z depresja którą chcą zalać niż lubiący alkohol.
@@majkizbajki8032 Niestety nie jestem biegły w tych tematach żeby się odnieść w jakiś sposób. O depresja słyszałem w mediach i przeraził mnie ten temat. Szczególnie samobójstwa w grupie nastolatków. 😞
Warto też dodać do samobójców "zdeterminowanych" na szlaku poza stacjami, też tych potencjalnych - to znaczy np. osoby w samochodach, co przejeżdżają 20-30 sekund przez pociągiem na przejeździe kolejowym albo ludzi, co przechodzą przez tory między peronami np. na Warszawa Śródmieście w miejscu niedozwolonym, gdzie tak skracają sobie drogę zamiast poczekać jak przyjedzie pociąg (co chwilę coś jedzie KM/SKM i IC/TLK obecnie bo remont Zachodniej) i wtedy przejść otwartymi drzwiami składem na inny peron lub schodami na około, to idą przez tory - YT film: BpNbHn6cWnQ
Kiedyś jechałem w ostatnim wagonie dość pustego pociągu pospiesznego. Nagle między Jaworznem a Trzebinią nagłe hamowanie. Po chwili wzdłuż torów przeszło 2 kolejarzy, patrząc pod koła. No to już wiedziałem. Poszli dalej. Przeszedłem na koniec wagonu - zwłoki leżały jakieś kilkanaście m za końcem składu. Masakra - ubranie zdarte wraz ze skórą, ręce osobno itd. Jak kolejarze wracali, spytałem kier. poc.: "Samobójca?" Potwierdził. A swoją drogą u nas opóźnienie z powodu samobójcy może wynieść 2-3 godz. (prokurator itd.), a w Niemczech procedury są szybkie, żeby jak najszybciej oczyścić tory i wznowić ruch pociągów - nawet w ciągu 15 do 30 minut. W tym wypadku chyba warto by wziąć przykład z Niemców.
Z mojego wieloletniego zawodowego doświadczenia a jestem konduktorem wiem że jednak najczęstszą porą roku co do samobójstw na torach jest okres przedświąteczny. Podobnie jak i Św.Barbara zbiera tradycyjnie żniwo przed swoim świętem górniczym tak i jesień i zima to beznadziejny okres. To właśnie ma wpływ na psychikę osób którzy sumują swój biling i strach przed nowymi problemami nowego roku. ( Mówi się że samobójca popsuł rodzinie święta).Co najgorsze w tych tragediach to to że czynności po wypadkowe z udziałem prokuratora strasznie długo trwają co skutkuje opóźnieniami wtórnymi itp. Przepisy takie np.w Czechach pozwalają na udokumentowanie fotograficzne i usunięcie zwłok z toru aby pociąg mógł dalej kontynuować jazdę. W Polsce często podróżni nawet nie wiedzą czym spowodowane jest opóźnienie i myślą że np.znow się pociąg zepsuł co przekłada się na opinię iż kolej jest zawodna, może lepiej jechać samochodem.
Jak kiedyś byłem taksówkarzem to jednym z moich klientów był konwojent transportów samochodów i sprzętu dla armii. W ciągu 7 lat kariery miał 4 przypadki samobójców. Za każdym razem byli pod wpływem alkoholu. Jako ciekawostkę należy dodać, że bez względu na to jak zmasakrowane było ciało butelka z resztą alkoholu nigdy nie była potłuczona.
Chciałem to wczesniej napisać... Ale jak to samobójca to naprawdę tak ciężko? W końcu to jego decyzja. Gdyby wypadek to rozumie. -Ktoś chce żyć a cos się wydazylo. Może mam dziwne poglądy na życie.
Jakiś mój bardzo daleki wujek (którego nigdy nie miałem okazji poznać) położył się na torach na włocławskim Zazamczu. Podobno miał jeszcze list pożegnalny , który znaleziono po samobójstwie w jego kieszeni.
Ja akurat od 1994 roku mieszkam na zazamczu więc wiem że te okolice są "przeklęte"
Czy wiesz jaka była przyczyna tego że tak zrobił i ile miał wtedy lat?
@@MrMisiek89 nie wiem, nawet nie znałem go osobiście. Był bardzo wiekowy. Coś koło 80 lat (?).
@@Pracownia_Lutnicza_Warszawa Miał jakąś rodzinę, był żonaty?
W polsce na pkp powinni dodać ogrodzenia kolczaste żeby ine dało sie przeskoczyć i wejść pod pociąg, Ludzie poprostu mają dość tego co sie dzieje w swoim życiu, Powodów jest dużo.
Ciężki temat wiążący się z traumą u kolejarzy.
Sporo niepotrzebnych śmierci dookoła ostatnio...
Proszę dla odmiany o film np. o wagonach wycieczkowych dla kolejarzy, ciekawym odcinku, kolejce wąskotorowej.
Człowiek odbierający sobie życie na torach kolejowych w momencie popełniania czynu nie jest słaby. Wręcz przeciwnie jest silny właśnie w tym momencie ponieważ trzeba naprawde wielkiej siły i odwagi aby odebrać sobie życie. Gdyby ludzie potrafili tę siłę w tej chwili zachować I wykorzystać w budowaniu życia nie traum innych ludzi było by pięknie.
5:45 a kierownicy pociągu to nie? To oni jako pierwsi idą sprawdzić co z ciałem
26 grudnia. 2 DZIEŃ ŚWIĄT. były 2 samobujstwa. na jednym szalku w odstępie niecałech 2-3 godzin. 1 IC górkski na wyjeździe z konina w kier. Koła , kutna i warszawy . Drugi i wtedy ja jechałem pociągiem IC barbakan który potrącił człowieka na szlaku koło - Barłogi w kierunku kutna . 4h w pociągu oraz martwa osoba podemną iż z początu składu pociąg ją przejechał całym składem . szkoda takich ludzi
Mam kolegę maszynistę który zaliczył już kilkanaście osób. Po każdym przejechanym wykrawa karby na lokomotywie jak kiedyś robili to żołnierze na kolbie karabinu.
W mojej okolicy to jak pamiętam były już trzy samobójstwa . Jeden niedoszły maszynista wychamowal wezwali policję i płaci do dzisiaj i jeszcze grube lata będzie. Jeden śmiertelny starym fiatem panda wjechał pod pociąg. Ten strzał akurat słyszałem. Plus inne wypadki oczywiście ale na szczęście nie wszystkie kończyły się tragedią. Mieszkam blisko jakieś 200 metrów od torów główna trasa wschód zachód.
Odrabiam zaległości.
co do wypadków na przejazdach to nie wiem
7 razy w życiu jechałem pociągiem który kogoś potrącił i powody były zawsze następujące:
pijany chciał sobie skórcić drogę 2
samobójca 3 - jeden maszynista gadając z konduktorem dość głośno zarzucił "to jest chuj czasem wręcz klęczą na torach i się modlą"
nie pijany chciał sobie skrócić drogę i myślał że zdąży 1
pijany czy nie leżal sobie na torach prawdopodobnie spał 1
Pewien człowiek rzucił się pod pociąg i zostawił kartkę , że to przez balcerowicza bo został bankrutem , ciekawe co na to balcerowicz ? .
Rozumiem że przed reformą Balcerowicza i miódem kraina płynąca i samobójstwo nie było?? Każda wymówka dobra.
Zrób film o sprzęgach kolejowych i ich rodzaje ....
> piosenkarz : Sydney Polak
> tytuł piosenki : "chomiczowka"
> tekst piosenki : "pierwsza śmierć widziana na własne oczy"
Bardzo ciekawy film
Zgaś ten uśmiech!
Taka robota,z przodu śmierć,z tyłu prokurator.
Szkoda że brakuje porównania procentowego :
Towarowy vs Osobowy
PESA vs Pendolino
Pzdr ;)
ja widze ze czesto pod intercity sie rzucaja typu tlk czy ic
Rada dla przyszłych samobójców.. Jak macie dość życia to powieście się na żyrandolu w domu. Nie bądźcie samolubni. Wpadając pod jadące auto, pociąg robicie szkodę psychiczną prowadzącym te pojazdy na wiele lat. Fundujecie pasażerom pociągów nieprzyjemny widok, smutek, zażenowanie. Pracownikom służb mundurowych fundujecie zepsuty humor cały dzień. Później taki policjant cały wieczór w domu jest smutny zamiast bawić się z dziećmi bo rozpamiętuje jak na torach widział porozpruwane flaki.. Dlatego kończcie ze sobą tak by innym nie psuć życia. Tym co chcą żyć. Trzymajcie się ciepło :D
No tak qwa lepiej nich milicjanci siedzą na komendzie i się nudzą, a za kilkanaście lat na emeryturę. Niech na nią zapracują.
Tylko jedno chciałbym zaznaczyć, a mianowicie że osoba która to robi jest tak zdesperowana że ma gdzieś za przeproszeniem to czy ktoś będzie cierpiał z tego powodu. Również to ma znaczenie że z oczywistego względu nikt nie będzie miał o to do niej pretensji.