Mam Chad i miałam ten najgorszy wariant 1 , też czasami z Rapid c. i wyszłam z leków, dalej natomiast raz w miesiącu czasem raz na dwa chodzę na psychoterapię.To zależy ile dzieje się w moim życiu i jak to na mnie działa, jak dzieje się dużo i to nie za bardzo wprowadza w deori lub idę do góry dzwonię do terapeuty rozmawiamy telefonicznie krótko co robić i robię termin na dłuższą rozmowę, czasami jak chodzę to od razu na 2 godziny, bo mi akurat lepiej tak pasuje.Mam tego samego terapeutę od lat, co ułatwia sprawę bo mnie zna i wie już jak funkcjonuje.Terapia dała mi najwięcej i nawet jak był czas że wydawało mi się że nic mi nie daje, nie robię postępów, ciągle gadam to samo, robię te same błędy, to nagle będąc na wakacjach miałam taki klik, że nagle zrozumiałam rzeczy ,też dotyczące dzieciństwa i zrozumiałam jak powinnam funkcjonować z tą choroba.Obecnie jestem stabilna mam tylko lekkie wahania nastroju myślę jak każdy, ostatnio w okresie świątecznym, a właściwie PiS witam miałam.lekki stan depresyjny, nawet z astanawialam się czy nie wrócić do stabilizatora, ale wyregulował się umiarkowanym sportem.Wlasnie to robię reguluje się przez sport, sauny i dyscyplinę.Staram się wyrobić dobra rutynę która robię w miarę możliwości niezależnie od nastroju.Dopiero od niedawna zaczęłam pracować i robię już tylko to co cieszy moje serce, co lubię i umiem.Jakby pod chorobę układam swoje życie zawodowe na nowo.Wiem że nie będę nigdy dobrym pracownikiem etatowym co 8 godzin dziennie pracuje tak samo wydajnie.Raz zrobię 200 procent normy raz 50 , trudno to zrozumieć pracodawcy.dlatego postanowiłam pracować na własny rachunek.I czasami konsultuje swoje pomysły z różnymi ekspertami i ludźmi którym ufam.Zwykle trochę pacyfikują moje wizję i doradzają zrobić jedna rzecz do końca zamiast 10 robić jednocześnie.Mozna żyć bez leków, ale trzeba problemy rozwiazuwa. Na bieżąco, aby nie narastały i żyć zgodnie ze swoim sercem, być dobrym dla siebie i odstawić alkohol i inne używki( fajki są bez znaczenia) ale inne co wpływają na chemię mózgu.Ja się wykręciłam w sport, to mnei ratuje.Joga, pilates, zumba jak mam doła, a jak już nie mam na nic siły to przynajmniej spacer po osiedlu i wystawianie buzi do słońca.Wiele osoba pprzegnalam w swoim życiu, to też wynik terapii, pojawili się inni, b.wartosciowu inteligentni ludzie którzy mnie nie stygmatyzują ale rozumieją.To choroba ludzi inteligentnych, nadwrażliwość nie tylko artystów jest też wielkim darem, i daje możliwości.Niestety wielu nie wykorzystuje potencjału bo popada w nałogi, ta choroba zcesto się łączy z nałogami wtedy jest już b.zle i zwykle końcem jest śmierć.Nie reguluje się się sami alkoholem czy dragami, jeśli jest już tak źle ze nie można wytrzymać gdyż ból psychiczny jest tak wielki trzeba iść do szpitala ustawić leki.ale potem powoli je ograniczać i pracować nad sobą.Slowo klucz to dyscyplina i dbanie o siebie każdego dnia, na tyle na ile się da.Mi motywację dają moje dzieci, chce być dobra mamą, nie chce przynosić im wstydu, chce je wychować na porządnych ludzi ,być dobrym przykładem.W chwilach ciężki mówię do siebie że to przejdzie , jak zawsze i chociaż z nawet nie wierzę w to w tym momencie wiem że te złe myśli beznadzieją to podpowiada choroba to nie jestem prawdziwa ja.b.pomaga mi też suplementacja witaminami szczególnie b 12 rano w depresji, a na noc picie minerałów magnez i inne.Wogole dużo wody pijcie mózg się oczyszczać, polecam też modlitwę i medytacje i zrobienie czegoś dobrego dla innego człowieka to b.podnosi wibracje.Pozdrawiam wszystkich jeśli mi się udaje, wam też może się udać.dbajcie o siebie.
czy mówisz o modlitwie chrześćjańskiej? Bo ta się kłóci z medytacją i yoga. Masz rację co do uzależnień i choroby dwubiegowej, mnie Bóg uwolnił od seksoholizmu i pomógł w walce z Chadem. Powodzenia!
Manie są o wiele gorsze od depresji, nawet przewlekłej. Tragiczne są przejścia z jednego etapu w drugi. Natomiast epizod mieszany to po prostu równia pochyła. Generalnie jest to nieuleczalny koszmar, zwłaszcza gdy leki nie działają. Nie da się z tym żyć. Ironiczne reakcje otoczenia, brak rozumienia i wsparcia powodują, że to samotna śmierć w cierpieniu. Powolna, ale z pragnieniem szybkiego końca.
Myśle, ze dużo można wypracować. W moim przypadku nawyki są tym co trzymają mnie w kupie. Niezależnie od mojego nastroju działam automatycznie. Aktywności pomagają mi działać kiedy mam gorszy nastrój - wyciszanie pomagają wyciszyć manie. W moim przypadku karbomazepina działa i nie czuje potrzeby brania innych leków. Kasiu życzę Ci zdrowia i zachęcam do terapii, która na pewno pomoże ❗️♥️🙂
Przykro mi Aniu, że trafiłaś na osobę, która nie przepracowała kontroli nad swoim libido. Szczególnie Chad 1 stopnia gdzie manie są tak silne, że osoba nie kontroluje swojego porządania. Na pewno odpowiednia terapia oraz farmakoterapia pomaga ale musi być też świadomość i kontrola osoby chorej. Niestety wielu z chorych nie podejmuje pracy nad sobą. Pozdrawiam 😉
@@sobanskimovement3044 dzięki za szczere przyznanie, że chad potrafi zniszczyć osobę najbliższą. I większość chadowców obraża się na krytykę i jej nie przyjmuje na klatę. A powinni …
@@annapelczarska9101 każdy powinien być odpowiedzialny za swoje zachowanie w stosunku do drugiej osoby, niezależnie od tego czy jest chory czy też nie 😉
Jako osoba która również nie jest neurotypowa (stwierdzone ADHD, urodziłem się taki zanim Internet i media społecznościowe uczyniły to bardziej powszechnym i popularnym : ) )mogę po części Utożsamiać sie z tym o czym mówisz. Moją uwagę zwrócił sam początek tego co mówisz. Wspomniałeś że Cierpisz na tą przypadłość, CHAD. Czy rzeczywiście tak się czujesz? Niezależnie od leków oraz zmian wcielonych w życie uważasz, że już zawsze w pewnym stopniu będziesz „cierpiał” na swoją chorobę?
Są dwie szkoły psychiatrów. Zdecydowana większość mówi, że jest to nieuleczalna choroba i osoba chora powinna zażywać leki do końca życia aby zapobiec nawrotom silnych depresji i manii. Niestety wiele osób (szczególnie podczas manii) decyduje się na odstawienie leków co może wywołać w konsekwencji samobójstwo (wskaźnik samobójstw to aż 29% - zdecydowanie więcej niż podczas depresjii jednobiegunowych - 15%). Mniejsza część mówi, że można się wyleczyć poprzez wieloletnią terapie - chciałbym w to wierzyć i może kiedyś spróbuje odstawić leki natomiast dziś wiem, że daleko mi do takiej decyzji - nie chcę powrotu silnej depresji, którą miałem rok temu. Zapoznałem się też ze sporą ilością książek i zauważam wiele podobieństw jeśli chodzi o moje samopoczucie w danych fazach. Dbam też o higiene życia i przeszedłem psychoterapie, która mocno pomogła nie tylko na wahania nastroju ale także na moje patrzenie na świat oraz relacje z innymi ludźmi.
Po jakim czasie dostałeś diagnozę chad i ile czasu uczystniczyłes na psychoterapi jak było po psychoterapii Leczyłes się prywatnie online czy stacjonarne jak online to można namiar na lekarza I czy pracujesz zawodowo?
Półroczne leczenie depresji w szpitalach. 40 spotkań terapeutycznych w victi.pl/ gdzie także mam psychiatre (dostałem skierowanie z NFZ na początku zdiagnozowanego zaburzenia lękowego) Pracuje jako trener osobisty, prowadzę ludzi pod kątem poprawy odżywiania, uczestniczę w castingach do reklam.
Po psychoterapii czuje ogromną różnice - ale sam też przeczytałem bardzo dużo książek psychologicznych oraz 2 ksiązki dotyczace tej choroby. Basco Monica Ramirez "Zaburzenie afektywne dwubiegunowe Jak opanować wahania nastroju. Podręcznik pacjenta" oraz Bucki Piotr, Pączek Wojciech "Złap równowagę Jak dobrze żyć z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym?"
@@mateuszzawada7745 ja żyje sportem ale w głebokiej depresji nie potrafiłem skupić się na prostych ćwiczeniach. Moja partnerka starała mi się pomóc. Ale nasz związek już wcześniej nie układał sie tak jak powinien i podczas najgorszego stadium przed szpitalem odeszła.
Dziękuję za przybliżenie informacji o Twojej chorobie i noramalizację tego.
@@agjozak ciesz się, że ktoś może skorzystać 😁 pozdrawiam 👋
Mam Chad i miałam ten najgorszy wariant 1 , też czasami z Rapid c. i wyszłam z leków, dalej natomiast raz w miesiącu czasem raz na dwa chodzę na psychoterapię.To zależy ile dzieje się w moim życiu i jak to na mnie działa, jak dzieje się dużo i to nie za bardzo wprowadza w deori lub idę do góry dzwonię do terapeuty rozmawiamy telefonicznie krótko co robić i robię termin na dłuższą rozmowę, czasami jak chodzę to od razu na 2 godziny, bo mi akurat lepiej tak pasuje.Mam tego samego terapeutę od lat, co ułatwia sprawę bo mnie zna i wie już jak funkcjonuje.Terapia dała mi najwięcej i nawet jak był czas że wydawało mi się że nic mi nie daje, nie robię postępów, ciągle gadam to samo, robię te same błędy, to nagle będąc na wakacjach miałam taki klik, że nagle zrozumiałam rzeczy ,też dotyczące dzieciństwa i zrozumiałam jak powinnam funkcjonować z tą choroba.Obecnie jestem stabilna mam tylko lekkie wahania nastroju myślę jak każdy, ostatnio w okresie świątecznym, a właściwie PiS witam miałam.lekki stan depresyjny, nawet z astanawialam się czy nie wrócić do stabilizatora, ale wyregulował się umiarkowanym sportem.Wlasnie to robię reguluje się przez sport, sauny i dyscyplinę.Staram się wyrobić dobra rutynę która robię w miarę możliwości niezależnie od nastroju.Dopiero od niedawna zaczęłam pracować i robię już tylko to co cieszy moje serce, co lubię i umiem.Jakby pod chorobę układam swoje życie zawodowe na nowo.Wiem że nie będę nigdy dobrym pracownikiem etatowym co 8 godzin dziennie pracuje tak samo wydajnie.Raz zrobię 200 procent normy raz 50 , trudno to zrozumieć pracodawcy.dlatego postanowiłam pracować na własny rachunek.I czasami konsultuje swoje pomysły z różnymi ekspertami i ludźmi którym ufam.Zwykle trochę pacyfikują moje wizję i doradzają zrobić jedna rzecz do końca zamiast 10 robić jednocześnie.Mozna żyć bez leków, ale trzeba problemy rozwiazuwa. Na bieżąco, aby nie narastały i żyć zgodnie ze swoim sercem, być dobrym dla siebie i odstawić alkohol i inne używki( fajki są bez znaczenia) ale inne co wpływają na chemię mózgu.Ja się wykręciłam w sport, to mnei ratuje.Joga, pilates, zumba jak mam doła, a jak już nie mam na nic siły to przynajmniej spacer po osiedlu i wystawianie buzi do słońca.Wiele osoba pprzegnalam w swoim życiu, to też wynik terapii, pojawili się inni, b.wartosciowu inteligentni ludzie którzy mnie nie stygmatyzują ale rozumieją.To choroba ludzi inteligentnych, nadwrażliwość nie tylko artystów jest też wielkim darem, i daje możliwości.Niestety wielu nie wykorzystuje potencjału bo popada w nałogi, ta choroba zcesto się łączy z nałogami wtedy jest już b.zle i zwykle końcem jest śmierć.Nie reguluje się się sami alkoholem czy dragami, jeśli jest już tak źle ze nie można wytrzymać gdyż ból psychiczny jest tak wielki trzeba iść do szpitala ustawić leki.ale potem powoli je ograniczać i pracować nad sobą.Slowo klucz to dyscyplina i dbanie o siebie każdego dnia, na tyle na ile się da.Mi motywację dają moje dzieci, chce być dobra mamą, nie chce przynosić im wstydu, chce je wychować na porządnych ludzi ,być dobrym przykładem.W chwilach ciężki mówię do siebie że to przejdzie , jak zawsze i chociaż z nawet nie wierzę w to w tym momencie wiem że te złe myśli beznadzieją to podpowiada choroba to nie jestem prawdziwa ja.b.pomaga mi też suplementacja witaminami szczególnie b 12 rano w depresji, a na noc picie minerałów magnez i inne.Wogole dużo wody pijcie mózg się oczyszczać, polecam też modlitwę i medytacje i zrobienie czegoś dobrego dla innego człowieka to b.podnosi wibracje.Pozdrawiam wszystkich jeśli mi się udaje, wam też może się udać.dbajcie o siebie.
Wow, treściwe wyznanie. Cieszę się, że znalazłaś sposób na siebie ❗🙂
czy mówisz o modlitwie chrześćjańskiej? Bo ta się kłóci z medytacją i yoga. Masz rację co do uzależnień i choroby dwubiegowej, mnie Bóg uwolnił od seksoholizmu i pomógł w walce z Chadem. Powodzenia!
Też mam typ I, można kontakt do psychoterapeuty lub do Ciebie by podpytać o parę rzeczy ?
Nie wiem czy ma Pan chad, ale niezły z Pana CHAD! 🤐💗
Dzięki 🙂
Krótki a bardzo interesujący wykład.Dziękuje i pozdrawiam
Dziękuje bardzo, cieszę się, że się podobał❗🙂🙂 pozdrawiam
ja wiem że mam depresie ale trzeba dalej żyć pozdro i tobie zdrowia życzę💪
byłeś u lekarza?
Nie trzeba
@@Natalaie 👍🤣
nice channel !!
💪
Manie są o wiele gorsze od depresji, nawet przewlekłej. Tragiczne są przejścia z jednego etapu w drugi. Natomiast epizod mieszany to po prostu równia pochyła. Generalnie jest to nieuleczalny koszmar, zwłaszcza gdy leki nie działają. Nie da się z tym żyć. Ironiczne reakcje otoczenia, brak rozumienia i wsparcia powodują, że to samotna śmierć w cierpieniu. Powolna, ale z pragnieniem szybkiego końca.
Myśle, ze dużo można wypracować. W moim przypadku nawyki są tym co trzymają mnie w kupie. Niezależnie od mojego nastroju działam automatycznie. Aktywności pomagają mi działać kiedy mam gorszy nastrój - wyciszanie pomagają wyciszyć manie. W moim przypadku karbomazepina działa i nie czuje potrzeby brania innych leków. Kasiu życzę Ci zdrowia i zachęcam do terapii, która na pewno pomoże ❗️♥️🙂
@@sobanskimovement3044 dziękuję. I dla Ciebie dużo zdrowia🦋
Odradzam wszystkim związki z chadowcem… piekło i zdrady na okrągło oraz wiszenie na twoim ramieniu z pretensjami.
Przykro mi Aniu, że trafiłaś na osobę, która nie przepracowała kontroli nad swoim libido. Szczególnie Chad 1 stopnia gdzie manie są tak silne, że osoba nie kontroluje swojego porządania. Na pewno odpowiednia terapia oraz farmakoterapia pomaga ale musi być też świadomość i kontrola osoby chorej. Niestety wielu z chorych nie podejmuje pracy nad sobą. Pozdrawiam 😉
@@sobanskimovement3044 dzięki za szczere przyznanie, że chad potrafi zniszczyć osobę najbliższą. I większość chadowców obraża się na krytykę i jej nie przyjmuje na klatę. A powinni …
@@annapelczarska9101 każdy powinien być odpowiedzialny za swoje zachowanie w stosunku do drugiej osoby, niezależnie od tego czy jest chory czy też nie 😉
Jako osoba która również nie jest neurotypowa (stwierdzone ADHD, urodziłem się taki zanim Internet i media społecznościowe uczyniły to bardziej powszechnym i popularnym : ) )mogę po części Utożsamiać sie z tym o czym mówisz.
Moją uwagę zwrócił sam początek tego co mówisz. Wspomniałeś że Cierpisz na tą przypadłość, CHAD. Czy rzeczywiście tak się czujesz? Niezależnie od leków oraz zmian wcielonych w życie uważasz, że już zawsze w pewnym stopniu będziesz „cierpiał” na swoją chorobę?
Są dwie szkoły psychiatrów. Zdecydowana większość mówi, że jest to nieuleczalna choroba i osoba chora powinna zażywać leki do końca życia aby zapobiec nawrotom silnych depresji i manii. Niestety wiele osób (szczególnie podczas manii) decyduje się na odstawienie leków co może wywołać w konsekwencji samobójstwo (wskaźnik samobójstw to aż 29% - zdecydowanie więcej niż podczas depresjii jednobiegunowych - 15%). Mniejsza część mówi, że można się wyleczyć poprzez wieloletnią terapie - chciałbym w to wierzyć i może kiedyś spróbuje odstawić leki natomiast dziś wiem, że daleko mi do takiej decyzji - nie chcę powrotu silnej depresji, którą miałem rok temu. Zapoznałem się też ze sporą ilością książek i zauważam wiele podobieństw jeśli chodzi o moje samopoczucie w danych fazach. Dbam też o higiene życia i przeszedłem psychoterapie, która mocno pomogła nie tylko na wahania nastroju ale także na moje patrzenie na świat oraz relacje z innymi ludźmi.
Po jakim czasie dostałeś diagnozę chad i ile czasu uczystniczyłes na psychoterapi jak było po psychoterapii
Leczyłes się prywatnie online czy stacjonarne jak online to można namiar na lekarza
I czy pracujesz zawodowo?
Półroczne leczenie depresji w szpitalach.
40 spotkań terapeutycznych w victi.pl/ gdzie także mam psychiatre (dostałem skierowanie z NFZ na początku zdiagnozowanego zaburzenia lękowego)
Pracuje jako trener osobisty, prowadzę ludzi pod kątem poprawy odżywiania, uczestniczę w castingach do reklam.
Po psychoterapii czuje ogromną różnice - ale sam też przeczytałem bardzo dużo książek psychologicznych oraz 2 ksiązki dotyczace tej choroby.
Basco Monica Ramirez
"Zaburzenie afektywne dwubiegunowe Jak opanować wahania nastroju. Podręcznik pacjenta"
oraz
Bucki Piotr, Pączek Wojciech
"Złap równowagę Jak dobrze żyć z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym?"
@@sobanskimovement3044 uprawianie sportu pomaga w depresji jakie jest Twoje zdanie
Jak zareagowała partnerka lub żona na diagnozę
@@mateuszzawada7745 ja żyje sportem ale w głebokiej depresji nie potrafiłem skupić się na prostych ćwiczeniach.
Moja partnerka starała mi się pomóc. Ale nasz związek już wcześniej nie układał sie tak jak powinien i podczas najgorszego stadium przed szpitalem odeszła.