Mimo, że TGT to ni było to samo co Top Gear, to ja się świetnie bawiłem przy większości odcinków. Może i faktycznie bywało nudnawo, krindżowo i tendencyjnie, ale dla tych momentów, które takie nie były czekałem za każdym razem kiedy zapowiadali nowy special. Seamen był moim zdaniem bardzo fajny, (pewnie dlatego, ze swojego czasu siedziałem w środowisku motorowodniackim) ale zebrał średnie opinie, bo nie tego się ludzie spodziewali po pierwszym specialu. A Massive Hunt z jednej strony ciekawy i zabawny, z drugiej taki sobie, nieco nudny(chociaż pozostawił po sobie legendarnego Bentleya Clarksona). Lochdown był zdecydowanie najgorszym z odcinków sepcjalnych. Carnage a Trois też zaliczę to tych fajnych, zabawnych mimo że nie było wielkiej wyprawy. Scandi Film z całą pewnością był najlepszą produkcją "pełnometrażową". Eurocrash zostawił we mnie bardzo fajne, pozytywne emocje. Przejazd przez Polskę, awaria na A4 dosłownie na zjeździe do mojego domu, Kraków, reszta krajów słowiańskich, strasznie przyjemnie się na to patrzyło. No i Sand Job. taki sobie, trochę fajny, często nudny. Ale dzięki Amazonowi, dostaliśmy własną serię Jamesa Maya, jeden sezon The Escapists z Richardem Hammondem i Torym Bellecim z Myth Busters (które swoją drogą mam wrażenie, że zostało pominięte przez widownię TG i jest kompletnie nieznane) no i absolutnie fenomenalną Farmę Clarksona
Dodałbym odcinek z fordami i gas gas gas, nawet sam fragment i o tym jak Lancia wygrała ostatnie mistrzostwo z napędem na tył zasługuje na jakąś nagrodę. Kocham do niego wracać (boję się że ten film który ma być w kinach będzie gorszy nic ten 20 minutowy materiał)
Pełna zgoda, Top Gear a TGT to zupełnie co innego. TGT było zbyt często przerysowane, absurdalne i krzyczało do Ciebie „trzymajmy się scenariusza”, ale i tak sentyment to sentyment. To już na zawsze będą moje komfort seriale do których będę wracać pomimo wad, po prostu, przywołują zbyt dobre wspomnienia żeby o nich zapomnieć 🫠
Ale ta choroba zaczęła trapić też stary Top Gear pod koniec jego życia. Na każdy świetny odcinek trafiał się stinker jak ratowanie Hammonda w Kanadzie pickupami, czy wyzwanie ze starymi hot hatchami.
W czasach świetności TG każdy wiedział jakie nowe auta wchodzą do produkcji. Każdy ekscytował się jaki czas osiągnie dane auto na torze. A obecnie? Nawet nie wiem jakie jest najnowsze Ferrari czy Lamborghini. Po prostu ta trójka potrafiła przekazać pasję dla ogółu, teraz niestety tego brakuje
Tldr: Top Gear ukształtował moje całe życie. W momencie kiedy Bartek mówi o tym że zakończy się jakaś era i to już... w moim serduszku coś lekko zakłuło. Nigdy nie interesowałem się jako dziecko motoryzacją, byłem raczej zafascynowany albo byciem maszynistą, albo kierowcą ciężarówki. Przypadkiem obejrzany kiedyś Top Gear w TVN Turbo, później czynne uczestnictwo na polskim forum o Top Gear tgfansite, z którego dowiedziałem się o czymś takim jak car-spotting, wyczekiwanie do końca nadawania nowego odcinka w niedzielę o 22, żeby o 22:30 odpalać zatokę piratów, a parę minut wcześniej zamawiać 2 duże pizze margherity z dowozem (29,98 za 2 sztuki 42 cm, co to były za czasy), a następnie o 23 włączyć kolejny odcinek ukochanego programu i skonsumować co najmniej jedną pizzę... a w sercu podświadomość że chciałbym tak jak chłopaki - występować przed kamerą w testach samochodów. I świadomość że niemal 20 lat później, motoryzacja jest tym co ukształtowało zarówno moje zawodowe ścieżki, gdzie mogę obcować z motoryzacją na codzień i czerpać z niej czystą radość (i nagrywać ujęcia wnętrza do testów, słuchając takich dwóch "Miglanców" z Bydgoszczy). I wiadomo było, że po zamknięciu projektu Top Gear ze starą ekipą, nie będziemy mieli już tego klimatu co dawniej. To nie będą wyścigi DB9 vs. TGV (którego kadry spowodowały że poczułem pasję fotograficzno-filmową). To nie będzie wyzwanie pod tytułem Porsche za 1000 funtów, czy też przekosmiczny w moim odczuciu Patagonia Special, który ze względu na historię Jeremiego z 928, jest dla mnie ważny (tak, również zdążyłem na czas mając do dyspozycji odpowiednie auto). The Grand Tour zapowiadał się na początku na Top Gear Reaktywację, a wyszło... jak wyszło. Nadal jednak siadałem za każdym odcinkiem i podobnie też doskonale bawiłem się na Carnage a Trois, który pięknie przypominał czasy segmentu "Peugeot Drivers". Nadal były dość czerstwe, proste do przewidzenia żarty, miejscami reżyseria gagów była przewidywalna... ale ten odbiór wynikał z tego, że doskonale znamy jako widzowie formułę Top Geara. I może nieco po prostu się przejadła, ale tak to wygląda z każdym rodzajem rozrywki. Tutaj mieliśmy serial motoryzacyjny, który miał łącznie ponad 210 odcinków. Czy można było to zrobić lepiej? Być może. Ale paradoksalnie, ten nieograniczony budżet Amazona, mógł też wpłynąć na brak ograniczeń w doborze tematów odcinków czy też "speciali". Nadal jednak trzeba oddać - to co zrobił Top Gear dla motoryzacji na całym świecie, to jest coś niebywałego. I podejrzewam, że tak jak i w moim przypadku - odmienił życie wielu osób.
Świetne podsumowanie, ogarnia mocna dawka nostalgii. To była niesamowita przygoda. Na Top Gear wychowało się całe kilka pokoleń, ja zobaczyłem pierwszy odcinek w wieku 13 lat i totalnie przepadłem. Do tej pory Aston Martin DB9 który był gwiazdą odcinka specjalnego jest moim ulubionym samochodem wszech czasów. Oglądając ten program poszerzaliśmy horyzonty motoryzacyjne. Docenialiśmy jej różnorodność. W tym tkwi całe jej piękno i legendarna trójka prowadzących przypominała nam o tym z każdym kolejnym sezonem. Sam obejrzałem sezony 1-18 minimum czterokrotnie, późniejsze sezony raz lub dwa. Mogę śmiało powiedzieć że byłem uzależniony od oglądania tego programu, ale szczerze nie żałuję ani minuty spędzonej przed ekranem. Nauczyłem się kultury motoryzacji, Nauczyłem się języka. Zobaczyłem że jest więcej kosmitów takich jak ja, którzy poza czterema kołami nie widzą świata. Mogę powiedzieć że dorastałem w pięknym okresie gdzie Top Gear był w swoim okresie świetności. Teraz aż się chce znowu wrócić do maratonów TG i oglądania wszystkich sezonów, oj żeby człowiek miał na tyle czasu wolnego... Szczerze mogę polecić sezony 6-12. Moim zdaniem to był ZŁOTY OKRES, gdzie wszystko po prostu działało. Format był na tyle dojrzały, że nie było już mowy o większych wpadkach i nudnych odcinkach. Scenariusze i pomysły na odcinek były istnym majstersztykiem gdzie sama tematyka i temat generowały zabawne sytuacje i prowokowały powstawianie komediowego zacięcia. Całość była niesamowicie szczera i to czuło się śledząc każdą minutę odcinka. Okres w którym to powstawało w kombinacji z chemią prowadzących i tym że wszystko musiało być zrobione za przysłowiowe 50p w stacji BBC było wręcz kreatywną kopalnią złota. Sam segment newsów - moim zdaniem bardzo nie doceniony - mogę oglądać w nieskączoność. Szkoda że im dalej w las tym coraz bardziej dało się odczuć zmęczenie formatu i parcie w ślepą uliczkę, a mianowicie dążenie do tego aby zadowolić jak największą ilość fanów. To trochę konsekwencja sukcesu globalnego programu. W pewnym momencie prezenterzy wyraźnie dostali polecenie aby wymawiać zdania wolniej i wyraźniej. To w połączeniu z coraz bardziej wyreżyserowanymi losami prezenterów dawało sygnał że stary dobry TG się kończy. No i w końcu się skończyło... The Grand Tour mogę podsumować tylko tak że pierwszy odcinek i jego intro przejdzie do jednego z najbardziej wzruszających momentów w historii tv entertainment. Nadal mam ciarki gdy słucham utworu który grał w tle. Ale niestety sama treść nie dowiozła. Coraz bardziej podeszły wiek wielkiej trójki w połączeniu z amerykańską produkcją na wielką skalę nie miała tego czegoś. Tej szczerości i błysku w oku. Ogromnym rozczarowaniem było dla mnie zrezygnowanie ze studia i ogólnie przejście na przygodowy scenariusz każdego z odcinków. Kiedyś to były odcinki "specjalne", dlatego to działało. Zrobiło się z tego coś normalnego a i pomysły na same podróże to mieszanka pomysłów niezłych, przeciętnych i także tych słabych. Osobiście ostatnio pokazany "Sand job" przypomniał mi w jakimś małym stopniu to co kochałem w Top Gear, jest tam jakaś iskra czegoś miłego dla oka i ucha. Byłem nawet zadowolony po projekcji. Ale po jakimś czasie wróciłem myślami do czasów świetności i tych najlepszych speciali - Bostwana, Bolivia, Vietnam... To zupełnie inna liga. Może nostalgia koloruje nam czarno biały film. A być może faktycznie czasy świetności Top Gear to było coś wyjątkowego co trafia się raz na całe życie. To był wspaniały program, nie zapomnę go nigdy. Wyszła z tego niezła rozprawka 😅I tak tego nikt nie przeczyta... Pozdrawiam wszystkich fanatyków programu. Pozdrawiam też Bartków, keep it up!
Mi się wydaje, że TGT najbardziej tracił, właśnie przez rzeczy, które musiały zostać w BBC: Stig, stare studio, tor, formaty. To powodowało najbardziej, że czuło się, że w tgt czegoś brakuje. No i chyba faktycznie brakowało już pomysłów i weny na nowe odcinki, oni naprawdę zrobili już prawie wszystko. Ale i tak uważam, że TGT było świetne i nie żałuję, że powstało. Pomimo, że poziom TG nie został osiągnięty.
Uważam że koniec regularnego TGT odcinkiem o Fordzie mondeo to było idealne zakończenie starej i nowej serii Ale tak samo jak redaktor Budnik i tak obejrzę kolejny z bananem na twarzy
Dla mnie czego zabrakło w TGT to było to że tak, Top Gear nas rozbawiał (szczególnie w późniejszych sezonach) praktycznie cały czas, ale potrafił poświęcić segment (lub jego część) to pokazania czegoś z innej strony, często bardzo emocjonalnej. Dla mnie najlepsze części Top Gear to były segmenty z Astonem Martinem V12 Vantage, Alfą Romeo Disco Volante czy restomod 911 zrobionego przez firmę Singer, było widać w tym pasję do motoryzacji której ten program mnie nauczył, już pominę fakt że w specjalach potrafili przeplatać śmieszne momenty z momentami które dają do myślenia, na przykład moment w Wietnamie gdzie Hammond rozmawia z człowiekiem który był podczas nalotu na plaży na której byli i przez to stracił słów, czy moment z Patagonii gdzie Jeremy mówi swoją historię z 928, to dla mnie robiło z Top Gear coś więcej niż program który mogę odpalić sobie żeby się tylko pośmiać a takie miałem ciągłe wrażenie oglądając TGT, że twórcy uważają że ludzie pokochali tę trójkę tylko przez to że opowiadali żarty. Koniec końców mam to samo co Bartek, odpalę ostatni raz Amazona żeby zobaczyć ten ostatni odcinek i koniec czegoś, z czym wychowało się od groma ludzi licząc w to mnie
Wychowali pokolenie ludzi, dla mnie ta trójka to żywe legendy. Oglądanie Top Gear to było coś niesamowitego i jest mi cholernie przykro, że z BBC rozstali sie tak nagle. Z TGT obejrzałem tylko kilka odcinków i to było coś innego. Top Gear miał ten "flow", ten brytyjski humor udzielał sie każdemu. Coś się kończy, raz na zawsze, może i dobrze, że zachowają swoją legendę, szkoda, że TGT to już nie było Top Gear, niby to samo a jednak zupełnie coś innego. Oglądanie Top Gear to było coś fantastycznego, im starszy jestem tym bardziej dostrzegam scenariusz ale nie zmienia to faktu, że oglądanie tego programu to było świetne doznanie. Oby na BBC częściej puszczali powtórki bo oglądanie tych odcinków z przed kilkunastu lat daje więcej frajdy niż wszystkie odcinki "nowego" Top Gear razem wzięte.
Super materiał , sam wychowałem się na Top Gear (rocznik 91 ). Magia top gear to była bezszczelność w połaczeniu z brakiem poprawności politycznej oraz nietuzinkowe żarty i zabawne anegdoty czy sytuacje przy testach aut nie żadko za ciężkie pieniądze , np taki materiał o Mclarenie P1 to pezykład jak powinno się realizować tego typu formaty , jako drugi przykład podam Slr i ten tekst Clarksona ,że wydech brzmi jakby zeus gromoładny płukał gardło gwożdziwami , kto używał albo używa takich zwrotów? Macie suoer materiały i rewelacyjne poczucie humoru , pokornie proszę o więcej.
Bartku, Teoria wypalania jest bardzo trafna , aczkolwiek moim zdaniem nastąpiło to dużo wcześniej, jeszcze za czasów TopGear. I to właśnie oznaką tego była afera z producentem ( nie pierwsza próba pozbawienia się pracy przez Clarcksona). Hamowały ich już budżety BBC, ale niestety nie dało się przenieść formatu do Amazona. Może gdyby J. Bezos wyłożył kasę również na format , to panowie Wilman i Clarkson ( modus operandu tej grupy) , byliby w stanie coś z tym jeszcze zrobić. Ale tego się już nie dowiemy.
Historia w wielu miejscach podobna do innego świetnego show telewizyjnego Myth Busters. Tam również udało się zrobić coś koło 20 serii i próby wskrzeszenia programu nie wypaliły ( nie ta chemia, nie ten klimat) Po prostu musimy się pogodzić z tym że niektóre formy mają swoje granice. I też obejrzę ostatni odcinek z mieszanką uczuć. No cóż zawsze można znów puścić India Special ;)
Może to dziwne ale nowy TG BBC od pewnego momentu nawet mi się podował. Ostatnia trójka prowadzących dawała radę tylko odcinki produkowano w rakim tempie, że ludzim znudziło się czekanie. A co do GT - męczy ale i tak oglądałym nawet 48 następnych odcinków
Faktycznie ostatnie odcinki z nowymi prowadzącymi były nawet spoko ale to dlatego, że przestali naśladować starą trójek i skupili się strikte na autach a nie na żartach, które średnio wychodziły. Fajny był odcinek gdzie testowali mercedesa one albo wzięli 4 dzieciaków i próbowali z nich zrobić kierowców wyścigowych to było spoko
Hymm może źle to zabrzmi ale pisze to mając łzy w oczach Top Gear i Grand Tour przez praktycznie całe moje życie jest z mną i co premiera do tej pory siadam z rodzicami razem oglądając całe sezony. Nie wiem czy był/jest/będzie jeszcze kiedykolwiek taki program który będzie tak niesamowity cały czas potrafię się śmiać na odcinkach z początków Top Geara mimo ze znam te odc praktycznie na pamięć oglądać je z takim samym zapałem jak 10 czy 15 lat temu. Również jestem zdania ze dla motoryzacji nie wiem czy ktoś zrobił więcej niż Jeremy May i Hammond pewnie ilość osób która pokochała motoryzację dzięki nimi można liczyć w grubych milionach. Jedyne co mogę dodać to chyba ze miałem farta w zyciu gdyż mój tata zabrał mnie na top gear live warsaw i miałem okazje zobaczyć chłopaków na żywo. Na pewno na ostatni odcinek będę musiał wziąć opakowanie chusteczek i z 3 dni wolnego żeby doszło do mnie ze to koniec ale bywa i tak a dla Chłopaków i całej ich ekipy wielkie brawa i podziękowania :3
Najbardziej mnie tu zaskoczyla twoja opinia o francuskim specjale - dla mnie to był watpienia najgorszy To w nim najbardziej czulem wymuszenie i "kontrakt podpisany to trzeba zrobić" Ale poza tym tak, bedzie smutno ale kiedyś musiało się to zakończyć, choć do dziś pamiętam oryginalne łzy Clarksona gdy mówił o końcu serii w namiocie
nie zgadzam się, bo nie wiem jak można porównywać stary sprawdzony schemat z nowym programem, który nie może być tym sprawdzonym schematem. poza tym top gear tez nie był idealny, dla mnie część z gościem zawsze była nudna i zawsze ją przewijałem, bo przedstawiały często osoby totalnie nieznane albo znane mniejszej widowni. ciekawiej było to rozwiązane w GT, nawet te segmenty, gdzie nie było gościa, bo zawsze mu się coś "przytrafiało". niektórzy mówią, ze to cringe'owe, ale albo oglądałem inne trio albo tych prezenterów od zawsze lubiliśmy za tanie, dolnolotne żarty. ja myślę, ze części osób nie podoba się GT, bo myśleli ze dostaną top gear tylko pod inną nazwą, a prawda jest taka, ze pomysłów na kolejne odcinki top gear tez prędzej czy później by brakło. tylko, ze łatwiej jest zwalić na sam program niz na fakt, ze format się wypalił
Top Gear i The Grand Tour były fantastycznymi programami, na których się bawiłem. Powiedzenie, że TGT zniszczył legendę TG jest niedorzeczne, bo ja osobiście niesamowicie bawiłem się przy obu programach, a to o to przecież chodzi
Co jak co ale pierwszy odcinek TGT był epicki... Ale pełna zgoda, nie da się obronić upływającego czasu. Część naszego życia właśnie się skończyła i to faktycznie już dawno temu, tylko każdy się oszukiwał....
Zgodzę się z tym, że próba replikacji oryginalnego TOP GEAR wyszła średnio, ale pojedyncze wielkie wyprawy - tak jak ostatni "Sand Job" były świetne i oglądało mi się to bardzo przyjemnie.
O stary, z żalem to mówię, ale pełna zgoda. Kiedyś spędziłem całe wakacje obejrzenie wszystkich (wtedy chyba 16-tu/17-tu) sezonów TopGear-a i jak skończyłem oglądać to czułem się, jak bym stracił najlepszych kumpli. Chłopaki się zestarzeli, a my dojrzeliśmy i gdzieś ta magia po drodze uleciała. Ale trzema im oddać, że zwrócili oczy całego świata na motoryzację i pokazali, że można do samochodu podchodzić inaczej, niż przez pryzmat cyferek i niezawodności.
Fundamenty TG takie jak goście, tor, bicie rekordu torów, recenzje oraz szalone wyzwania robiły robotę, których w TGT brakło, na samych specjalach ciężko ciągnąć tym bardziej gdy nie dowożą.
Dla mnie GT to taki stary pies, który jest w domu od Twojego dzieciństwa: może przygruby, przygłuchy i czasem nie wytrzyma do spaceru, ale nie jesteś w stanie się na niego złościć, bo spoglądając na niego, widzisz naście lat wspomnień 🥲
Mogę się podpisać pod tym co mówisz. Z tą różnicą, ze dla mnie już odcinek z podróżą po USA Jaguarami był zwyczajnie kiepski i wymuszony. Generalnie poczucie znudzenia i zmęczenia podczas oglądania The Grand Tour pojawiało się wcześniej, ale ten epizod był dla mnie oznaką że czas na zakończenie. Najnowsze części oglądam z dużym opóźnieniem, co kiedyś było nie do pomyślenia. Scandi Flick (ostatni jaki do tej pory widziałem) był najzwyczajniej kiepski nudny i mega wymuszony, brakowało w nim nawet krajobrazów, takich co zapierają dech w piersiach, co zawsze było mocną stroną. Odcinek który nagrywany był w moich rejonach nie wzbudził we mnie na tyle zainteresowania żebym obejrzał zaraz po premierze- do dziś nie widziałem. Mimo ogromnego sentymentu do programu i całej trójki nie jest mi ani odrobinę smutno, że to koniec.
Mnie się podobało TGT, ale nie traktowałem go jako następcę TG może stąd to wynika. Dodam jeszcze, że podobał mi się Seamen, a francuski specjał poza paroma scenami był mocno średni według mnie. Ale rozumiem, że GT może się nie podobać, pomimo że uwielbiałem Top Gear z trzema panami, a specjale były genialne. Smutny był początek TGT, o którym mówisz fragment z rozmowami był po prostu nudny.
Moze i masz racje, ze to juz nie to samo, ale strasznie będzie mi brakowało tych kolesi. Ja cieszę się każdą chwila póki jeszcze są. Fajnie bylo ich zobaczyć w PL, Skandynawia mi sie podobała. Sand Job ok troche przerysowany ale tez fajnie sie z tym bawiłem, czekam juz na ten ostatni odcinek.
Ja tam się świetnie bawiłem. Może dlatego, że nie oczekiwałem zbyt wiele. Owszem, było parę słabszych momentów, Sand Job chyba najsłabszy, ale mimo wszystko cieszę się strasznie, że ta seria wyszła i na pewno obejrzę ją przynajmniej raz jeszcze.
Ja niektóre odcinki Top Gear widziałem z 10 razy, i wiecie co? Nadal jak któryś leci to obejrzę 11 raz i nieraz śmieszy tak samo jakbym oglądał pierwszy raz. Najbardziej irytuje mnie wtedy pytanie żony „znowu oglądasz to samo?” Tak ku fa oglądam i będę oglądał jeszcze wiele lat.
Co do ostatniego speciala masz totalnie rację, ale moim zdaniem ten w Polsce był dobry(nie licząc cringowych momentów) kiedy np. pokazywali auta na Slowacji albo w Muzeum figur woskowych
to od początku... Top Gear zacząłem oglądać chyba od 2010 roku jak w domu zawitał Canal + format bardzo przyjemny zawsze lubialem żarciki Clarksona i wkurzanie kapiana powolnego z strony Hammonda I Clarksona. Filmy były bardzo fajne nie czułeś nudy w porownaniu do the grand tour znudziłem się już po pierwszsym sezonie nie czułem weny do ogladania go wogóle.. Tak jak ty zgodze sie ze Top Gear Specials były chyba najlepsze -Patagonia -Szukanie Nilu w Afryce jeszcze było jedno ale zapomniałem nazwy... W grand tourze moze ten european special byl w miare ok ale reszta nie za bardzo. W top gearze nie czułeś znudzenia, zawsze chciałeś to oglądać pamiętam ze jak zawsze wracałem później do domu lub rodzice wychodzili i dom był pusty to siedziało się do 1-2 na BBC Brit bo puszczali czasem od początku top geary (nie od najstarszych ale poszczegolne sezony zawsze byly w 2 odcinkach kilka razy w 3). Pewna era nestety się skończyła gdyby nie ta patagonia (bo to właśnie na niej Producer dostał nokaut ze steka o ile to prawda z tym stekiem) to może top gear nadał wtedy by szedł w pare. Spoko odskoczną była też gra na konsole ps4 i xbox one Grand Tour The Game takie mario gra była fajna bo zawierała te całe sezony w grze lecz po 3 juz nie chcieli jej rozwijać (nie przyniosła zysku) ale do zagrania była strzałem w 10 bo to takie mario cart tyle ze z autami na licencji.
Łapka w górę. Ale oczywiście się nie zgadzam :) dla mnie chłopaki w Grand Tour też dawali radę. Ja się świetnie przy tym bawiłem i niesamowita szkoda, że to już koniec...
W dużej mierze zgadzam się z Bartkiem w jego przemyśleniach. Dodam tylko jedną rzecz. Zarówno w oryginalnym TG jak i późniejszym GT uwielbiałem to jak ekipa potrafiła robić zdjęcia samochodów testowanych przez poszczególnych prowadzących. Zawsze świetna sceneria, niebanalne ujęcia, detale - dla mnie to była rozkosz, szczególnie gdy czasem ten lekki patos został ścięty jakimś fajnym żartem. To moim zdaniem idealnie przeszło z TG i zostało w TG, pewnie dzięki ekipie.
Moim zdaniem, już ostatnie sezony TG były przesadzone. Richard Porter wspominał w swojej książce, że udało im się "nie przeskoczyć rekina", a ja uważam że już ok. 13-14 tym włąsnie były, Zmęczenie formatem, próba za każdym razem zrobienia czegoś większego, w pewnym momencie to wszystko musiało się skończyć. Świat jest inny, a prowadzący też zmęczeni. Osobiście lubię studyjne Gran Tour, oraz "nowe" TG, ale dlatego że nie oczekiwałem od nich że dadzą mi to co dawało o 10 rano na TVN Turbo rozwalanie przyczep. Może w tym cały problem... za mało w tym wszystkim latającej sklejki z przyczepy kempingowej...
Nwm skad sie wzialem na kanale ale skoro juz tu jestem ;) Top Gear uksztaltowal X pokolen podejrzewam, TGT byl dobry, fakt ze czuc spadek formy w niektorych odcinkach, duzo tez tu lezy subiektywnego odczucia bo np mi taki odcinek na łodziach sie podobał ;) ale z drugiej strony, jak sie nie wypalic po prawie 20 latach w takiej pracy? Czy bede tesknil za Trio? Na pewno ale trzeba wiedziec kiedy zejsc ze sceny. Poza tym mamy inne programy w ich wykonaniu: Farma Clarksona ma chyba deal jeszcze na 4 sezony podpisany, May ma kuchnie + Our Man In, nie wiem jak z Hammondem bo ten mi gdzies uciekl. No ale nie oszukumy sie, wszystko ma swoj czas i miejsce.
Generalnie zgadzam się z teza. Choć jednak na początku TGT bawiłem się nieźle, jednak z czasem oglądałem i miałem takie meh. Strasznie szkoda, że tak TGT imo nieco zjeżdżało, choć miało niezłe momenty. Jednak to nie było Top Gear'owe, a szkoda.
Trafiłem na ten materiał z dużym opóźnieniem ale... Zawsze lepiej późno niż wcale. Powiedziałeś w którymś momencie "PO LINII NAJMNIEJSZEGO OPORU" Oczywiście ze to poprawnie, prawidłowo i jedyna wersja zgodna z językiem polskim...ale jak to usłyszałem to musiałem się 2 sekundy zastanowić co Ty gadasz 😂 To dowód, jak zakorzenione jest w naszych głowach powiedzenie "po najmniejszej linii oporu" Pozdro
Oglądałem przez wiele lat Top Gear dla samochodów i dla odjechanych akcji. Natomiast nie widziałem ani jednego odcinka The Grand Tour, czy tam już tylko się wygłupiają czy prezentują i dyskutują na temat samochodów?
Dyskutują mają swoje przemyślenia aczkolwiek nie będzie to to samo zo TG. Mimo wszystko polecam obejrzeć. Sprawdź które odcinki danego sezonu są najwyżej oceniane i te polecam obejrzeć
Ja tam mimo wszystko cieszę się, że miałem tą Świętą Trójcę widzieć na żywo niespełna 3 lata temu, gdy odwiedzili Polskę. Wydaje mi się, że oni jako Top Gear by nie odwiedzili Polski w formie kilkudniowej wyprawy jako specjalny odcinek
Tak było... Nie zmyślam. (tu wstawić gębę Urbana) Nic dodać nic ująć, ostatnich kilku odcinków na Amazon nawet nie oglądałem. Ale to przez to że przestałem już tęsknić za tymi 3 brytyjskimi ryjami 😁
Ostatni odcinek The Grand Tour w 3 sezonie o Fordach Cortina, Sierra i Mondeo... ten mi pozostanie w pamięci na zawsze, bo się po prostu rozpłakałem. Zrozumiałem, że to tak naprawdę jest koniec
W zdecydowanej większości się zgodzę. Mi osobiście nie przeszkadzają oskryptowane wydarzenia jak zniszczenie wybuch cysterny czy zniszczenie przyczepy. Moja dziewczyna stała się ogromną fanką tego programu, ale dopiero po wyrzuceniu wstawek ze studia i mniejszym skupieniu się na samochodach, co ja jednak lubię. Wszystko się kiedyś kończy i dobrze że się kończy
Czas już na nich. Lecz sentyment pozostanie, będzie mi ich brakować. Tych dawnych ich. Dlatego obejrze ostatni odcinek i z sentymentem będę czasem oglądał stare odcinki jeszcze z TG.
Jestem właśnie w trakcie Farmy Clarksona i jezu, jakie to genialne, Grand Tour obejrzałem pierwsze dwa sezony i było tylko spoko, muszę nadrobićc żeby wyrobić sobie opinię
Coś się kończy, coś się zaczyna jak pisał Sapkowski, na szczęście można oglądać stare odcinki, choć takich jak ten z karetkami czy kierowcy peugeotów, już nie będzie!🤷🏻♂️
No ja się kompletnie nie zgadzam z Bartkiem w tej kwestii. Mi TGT bardzo siadł i świetnie bawiłem się przez te wszystkie odcinki. Oczywiście, to nie było to co oryginalny TG, ale mimo wszystko nie żałuję czasu spędzonego przed TV na oglądaniu świętej trójcy motoryzacji w nowym formacie.
Kupe siku sie znasz. GT jest o czym innym i tez jest bardzo ciekawy , szczegolnie te dluzsze odcinki. Druga sprawa ze nie znasz sprawy z drugiej strony. Warto ogladnac kazdy odcinek GT i mozna powiedziec ze nawet zmiana formatu jest korzystna
Nie zgadzam się. Grand Tour to trójka dzieci w sklepie z zabawkami i w Sandjob nadal to przebija. Każdy facet ma w sobie tego dzieciaka i myślę że gdybyśmy mogli zrobilibyśmy dokładnie taki program 🤷🏼♂️
Edit. Pisane przed obejrzeniem filmu, już na starcie widzę że w kilku miejscach powtórzyłem niemal 1 do 1 to co mówi Bartek XD TGT było inne, pierwszy format za bardzo próbował kopiować format TG próbując przy tym unikać ryzyka problemów prawnych z BBC, trochę to czasem wyglądało jak parodia formatu Top Geara ale wszystko ratowała charyzma i humor prowadzących i przez to wciąż oglądało się to fajnie. W późniejszych sezonach wszyscy chyba zrozumieli, że trzeba dać odejść Top Gearowi a Grand Tour może istnieć jako nowy twór i od tego momentu moim zdaniem ta seria zaczęła być naprawdę git. Oczywiście poziomem Top Gearowi nie dorównała, czasem gigantyczny budżet jej wręcz szkodził - ja osobiście najlepiej wspominam ich przygody w Top Gear w szrotach za 1000 funtów na jakimś odludziu, gdzie nie było żadnych wymyślnych i całkowicie oskryptowanych wyzwań tylko po prostu walka z własnymi samochodami i naturą w miejscu, w którym akurat się znajdowali. Top Gear oczywiście też był oskryptowany, jak ktoś myśli że wszystkie ich wpadki i incydenty to był przypadek to w niezłej bajce musi żyć, ale tam jednak ten scenariusz był tylko szablonem pod przygodę i humorystyczną akcję, w TGT ma się wrażenie, że ogląda się reżyserowany pełnometrażowy film z aktorami, bardzo mało jest spontanicznych momentów i cały vibe jest inny niż Top Gear i odcinki specjalne. Z tym, że moim zdaniem nie ma w tym nic złego do końca, TGT wciąż oferuje wiele humoru, wiele ciekawych odwiedzonych miejsc na Ziemi, ciekawe pomysły co można jeszcze robić z samochodami. Do końca życia będę miał sentyment do Top Gear na którym się wychowałem, tęsknić będę za nim zawsze i pewnie nigdy żaden program nie będzie dla mnie znaczył tyle co Top Gear, ale cieszę się że powstało The Grand Tour i że mogłem je oglądać przez kilka lat wciąż dobrze się bawiąc, jak dla mnie TGT pozwoliło nam, fanom, jakoś łagodniej pogodzić się z końcem Clarksona, Hammonda i Maya jako wielkiego tria w TV.
Jakbyś go nie nazwał, żaden inny program nie potrafił w takim stopniu zaszczepić pasją do motoryzacji. Żaden nawet nie potrafił się zbliżyć do zasięgów i wpływu na odbiorców.
Drogi Panie Bartku! Jako duży fan twojej pracy muszę zwrócić uwagę na naprawdę słabe przygotowanie tego materiału, pojawiło się kilka błędów i niedopowiedzeń. Jeremy sam zgłosił się do BBC po zdarzeniu. Według relacji obecnych ofiara nie była Bogu ducha winna. BBC zastrzegło sobie prawa do wielu elementów używanych przez trójkę w TG, co wymusiło dużą część tych wygibasów i brak poprzednio znanych elementów, w tym słynnego „oh, cock” Jamesa. Mnie też GT nieco rozczarował. Pozdrawiam
8 หลายเดือนก่อน
To nie jest tak, że tego nie wiedziałem. Co do producenta to jest słowo przeciwko słowu. Sam Hennessy u Rogana mówił, że facet nie był zbyt przyjemny. Z tym zastrzeżeniem to częściowo tylko prawda. Druga strona jest taka, że i prawnicy Amazona szaleli, aby nie dać BBC żadnego pretekstu do pozwu (cock miało być ich pomysłem). W takiej formie nie da się wszystkiego zmieścić.
@ głębszy materiał raczej i nie potrzeby bo takowe na portalu już są, ale kilka słów o tych tematach uzupełniłoby obraz faktycznych wydarzeń. Rozumiem, że to też taki off top, bo to kanał nie o tej tematyce, ale jako osoba w temacie odczułem, że obraz sytuacji jaki jest przedstawiony w materiale odbiega od stanu rzeczywistego.
5:18 nazwy? Chyba nazwa! Hamehead czy fallouthrou chyba nie są nazwami od nazwisk. Tylko Gambon miał swój zakręt. I sory jak nie skumałeś o co chodziło z tym nie nawiązywaniem a nawiązywaniem to huja wiesz i tych trzech gościach. To było celowe działanie po tym jak Chris z kolegami rozpierdalali to co tamci stworzyli w TG. To była zlewa z nich a nie robienie czegoś na siłę.
Był już, nazywał się "Testosteron", produkcja TVN Turbo. Prowadzili go Grzegorz Miecugow, Marcin Meller i młody Jacek Balkan, chociaż tylko Balkan dawał radę. Generalnie nie tylko trzech prezenterów było ściągnięte. Testy - zarówno na poważnie i te z jajem - też były zerżnięte. Program przepadł, nikt o nim nie pamięta, nawet w necie ciężko coś znaleźć.
Tak tak i tak. Studio było porażką, totalny cringe. Przejście na specialsy poprawiło stan rzeczy, ale czuć było dużo pieniądza, a mniej oryginalnej magii. Dużo lepiej bawiłem się na Farmie, bo to był TG jeżeli chodzi o ducha i atmosferę. GT to jednak nadal solidna rozrywka i mam nadzieję, że odejdą z hukiem:)
Generalnie trudno żeby przez tyle lat panowie byli tak samo śmieszni. To trochę jak z kabaretami - każdy ma swoje najlepsze lata, a później nie chce się ich oglądać.
Hmm, czyzby moj wczorajszy komentarz znikl...? Czy jedynie wiernopoddancze poklaski i poklony sa tolerowane, a inny punkt widzenia jest niedopuszczalny...? Slabo....
8 หลายเดือนก่อน
Nie usuwaliśmy żadnych komentarzy. Nie mam pojęcia, co się stało, ale zachęcam do podzielenia się nim jeszcze raz.
nie ma co też zapominać o tym jak polscy dziennikarze wygrali wyścig na narodowym który miał być ustawiony i mieliśmy dać im wygrać th-cam.com/video/KEAk80CG5VQ/w-d-xo.htmlsi=C9shrPUaY2_foIas
Już pod koniec Top Gear brakowało im nowych pomysłów i powtarzali stare gagi. Coś tam niechcący się zapaliło itp. GT po prostu zarabiało kasę na sławie TG.
Niestety muszę się zgodzić. Prawdę mówiąc to ja nie wytrwałem tak długo z grand tourem. Zacząłem oglądać z opóźnieniem i na drugiej serii skończyłem. Nudziło mi się po prostu. Słabe już to było. Potem zrobiłem sobie dogrywkę z odcinkiem arktycznym. Parę razy szybciej wypuściłem powietrze nosem ( bo śmiechem nie można tego nazwać) i to tyle. Szkoda.
Ja oglądałem stosunkowo niewiele i TG i GT, do tego drugiego dołączyłem niemal na samym końcu. Czekałem mocno na odcinek w Polsce...ależ to było rozczarowanie. Skakanie od miejsca do miejsca. Jeżeli caly GrandTour taki był, to nie mam czego nadrabiać
Na początku TGT miałem wrażenie, że amerykańskie pieniądze i wpływy zrobiły swoje. Program stał się po prostu głupi, w bardzo amerykański sposób. Zabrakło wcześniejszego, brytyjskiego poczucia humoru. Z resztą sami twórcy to zauważyli, bo bardzo szybko wycofali się z umierających celebrytów i tego Amerykanina za kółkiem. Moim zdaniem szczytowym osiągnięciem był sezon 3. Nie miał irytujących wstawek i najbardziej przypominał oryginał. Ich wyjazdowe przygody również były całkiem niezłe. Późniejsze sezony wyglądały naprawdę bez pomysłu, tak że jestem w stanie uwierzyć, że format się wyczerpał. Jedynym odstępstwem od tego jest odcinek "francuski", który widać że jest improwizowany, ze względu na pandemię. Nawet nie specjalnie podobał mi się odcinek z Polski ale przynajmniej miałem chwilę frajdy biegając po całym Krakowie i próbując ich złapać. Podejrzewam też, że w między czasie zmienił się świat. Wszechobecna poprawność polityczna i nacisk na ekologię sprawia, że wielu rzeczy nie można już dziś powiedzieć czy zrobić. Oglądając stare odcinki GT mam wrażenie, że dzisiaj wiele rzeczy, które wtedy uchodziły na sucho, dzisiaj by już nie przeszły. Jawne obrażanie brytyjskich celebrytów na wizji? Śmianie się z każdej nacji, wyznania i narodowości? W dzisiejszym świecie nawet Amazon nie może sobie na to pozwolić.
Jakoś Grand Tour mnie ominął. Najpierw nie było dostępu, później czasu. Ale jak sobie zerknąłem to jest taka przebrzmiałość i sztuczność, specjal polsko-środkowoeuropejski to już w ogóle słaby. Tak w ogóle to już za czasów TG nie byłem szczególnych zwolennikiem specjali, uwielbiał często bardziej zwykłe odcinki z wyzwaniami. Same pogaduchy w studio potrafiły być wybitne. Dochodzą tu dwie kwestie: wyjątkowość specjali jako coś rzadkiego i zrobionego z większym zaangażowaniem a także paradoks pracy pod BBC. O ile będzie to kontrowersyjne i podobne do powiedzenia, że artysta głodny to artysta płodny, tak konieczność mieszczenia się w budżecie i regułach BBC wzmagała kreatywność. Stąd też brały się dowcipy pokroju Penistone Oil jako fałszywego sponsora. A z nieograniczonym budżetem przyszło też nieco lenistwa
Filmu jak mowisz nie ma, a opowiadasz, jak gdybys tam byl i wszystko widzial... A poza tym bylo to ewidentne niedopatrzenie producenta, ktorego psim obowiazkiem bylo zapewnienie ekipie realizacji podstawowych potrzeb, jak wiadomo posilek jest jedna z nich...
Mimo, że TGT to ni było to samo co Top Gear, to ja się świetnie bawiłem przy większości odcinków. Może i faktycznie bywało nudnawo, krindżowo i tendencyjnie, ale dla tych momentów, które takie nie były czekałem za każdym razem kiedy zapowiadali nowy special. Seamen był moim zdaniem bardzo fajny, (pewnie dlatego, ze swojego czasu siedziałem w środowisku motorowodniackim) ale zebrał średnie opinie, bo nie tego się ludzie spodziewali po pierwszym specialu. A Massive Hunt z jednej strony ciekawy i zabawny, z drugiej taki sobie, nieco nudny(chociaż pozostawił po sobie legendarnego Bentleya Clarksona). Lochdown był zdecydowanie najgorszym z odcinków sepcjalnych. Carnage a Trois też zaliczę to tych fajnych, zabawnych mimo że nie było wielkiej wyprawy. Scandi Film z całą pewnością był najlepszą produkcją "pełnometrażową". Eurocrash zostawił we mnie bardzo fajne, pozytywne emocje. Przejazd przez Polskę, awaria na A4 dosłownie na zjeździe do mojego domu, Kraków, reszta krajów słowiańskich, strasznie przyjemnie się na to patrzyło. No i Sand Job. taki sobie, trochę fajny, często nudny.
Ale dzięki Amazonowi, dostaliśmy własną serię Jamesa Maya, jeden sezon The Escapists z Richardem Hammondem i Torym Bellecim z Myth Busters (które swoją drogą mam wrażenie, że zostało pominięte przez widownię TG i jest kompletnie nieznane) no i absolutnie fenomenalną Farmę Clarksona
Dodałbym odcinek z fordami i gas gas gas, nawet sam fragment i o tym jak Lancia wygrała ostatnie mistrzostwo z napędem na tył zasługuje na jakąś nagrodę. Kocham do niego wracać (boję się że ten film który ma być w kinach będzie gorszy nic ten 20 minutowy materiał)
Pełna zgoda, Top Gear a TGT to zupełnie co innego. TGT było zbyt często przerysowane, absurdalne i krzyczało do Ciebie „trzymajmy się scenariusza”, ale i tak sentyment to sentyment. To już na zawsze będą moje komfort seriale do których będę wracać pomimo wad, po prostu, przywołują zbyt dobre wspomnienia żeby o nich zapomnieć 🫠
Ale ta choroba zaczęła trapić też stary Top Gear pod koniec jego życia. Na każdy świetny odcinek trafiał się stinker jak ratowanie Hammonda w Kanadzie pickupami, czy wyzwanie ze starymi hot hatchami.
W czasach świetności TG każdy wiedział jakie nowe auta wchodzą do produkcji. Każdy ekscytował się jaki czas osiągnie dane auto na torze. A obecnie? Nawet nie wiem jakie jest najnowsze Ferrari czy Lamborghini. Po prostu ta trójka potrafiła przekazać pasję dla ogółu, teraz niestety tego brakuje
Tldr: Top Gear ukształtował moje całe życie.
W momencie kiedy Bartek mówi o tym że zakończy się jakaś era i to już... w moim serduszku coś lekko zakłuło.
Nigdy nie interesowałem się jako dziecko motoryzacją, byłem raczej zafascynowany albo byciem maszynistą, albo kierowcą ciężarówki. Przypadkiem obejrzany kiedyś Top Gear w TVN Turbo, później czynne uczestnictwo na polskim forum o Top Gear tgfansite, z którego dowiedziałem się o czymś takim jak car-spotting, wyczekiwanie do końca nadawania nowego odcinka w niedzielę o 22, żeby o 22:30 odpalać zatokę piratów, a parę minut wcześniej zamawiać 2 duże pizze margherity z dowozem (29,98 za 2 sztuki 42 cm, co to były za czasy), a następnie o 23 włączyć kolejny odcinek ukochanego programu i skonsumować co najmniej jedną pizzę... a w sercu podświadomość że chciałbym tak jak chłopaki - występować przed kamerą w testach samochodów.
I świadomość że niemal 20 lat później, motoryzacja jest tym co ukształtowało zarówno moje zawodowe ścieżki, gdzie mogę obcować z motoryzacją na codzień i czerpać z niej czystą radość (i nagrywać ujęcia wnętrza do testów, słuchając takich dwóch "Miglanców" z Bydgoszczy). I wiadomo było, że po zamknięciu projektu Top Gear ze starą ekipą, nie będziemy mieli już tego klimatu co dawniej. To nie będą wyścigi DB9 vs. TGV (którego kadry spowodowały że poczułem pasję fotograficzno-filmową). To nie będzie wyzwanie pod tytułem Porsche za 1000 funtów, czy też przekosmiczny w moim odczuciu Patagonia Special, który ze względu na historię Jeremiego z 928, jest dla mnie ważny (tak, również zdążyłem na czas mając do dyspozycji odpowiednie auto). The Grand Tour zapowiadał się na początku na Top Gear Reaktywację, a wyszło... jak wyszło. Nadal jednak siadałem za każdym odcinkiem i podobnie też doskonale bawiłem się na Carnage a Trois, który pięknie przypominał czasy segmentu "Peugeot Drivers". Nadal były dość czerstwe, proste do przewidzenia żarty, miejscami reżyseria gagów była przewidywalna... ale ten odbiór wynikał z tego, że doskonale znamy jako widzowie formułę Top Geara. I może nieco po prostu się przejadła, ale tak to wygląda z każdym rodzajem rozrywki. Tutaj mieliśmy serial motoryzacyjny, który miał łącznie ponad 210 odcinków.
Czy można było to zrobić lepiej? Być może. Ale paradoksalnie, ten nieograniczony budżet Amazona, mógł też wpłynąć na brak ograniczeń w doborze tematów odcinków czy też "speciali". Nadal jednak trzeba oddać - to co zrobił Top Gear dla motoryzacji na całym świecie, to jest coś niebywałego. I podejrzewam, że tak jak i w moim przypadku - odmienił życie wielu osób.
Świetne podsumowanie, ogarnia mocna dawka nostalgii. To była niesamowita przygoda. Na Top Gear wychowało się całe kilka pokoleń, ja zobaczyłem pierwszy odcinek w wieku 13 lat i totalnie przepadłem. Do tej pory Aston Martin DB9 który był gwiazdą odcinka specjalnego jest moim ulubionym samochodem wszech czasów. Oglądając ten program poszerzaliśmy horyzonty motoryzacyjne. Docenialiśmy jej różnorodność. W tym tkwi całe jej piękno i legendarna trójka prowadzących przypominała nam o tym z każdym kolejnym sezonem. Sam obejrzałem sezony 1-18 minimum czterokrotnie, późniejsze sezony raz lub dwa. Mogę śmiało powiedzieć że byłem uzależniony od oglądania tego programu, ale szczerze nie żałuję ani minuty spędzonej przed ekranem. Nauczyłem się kultury motoryzacji, Nauczyłem się języka. Zobaczyłem że jest więcej kosmitów takich jak ja, którzy poza czterema kołami nie widzą świata. Mogę powiedzieć że dorastałem w pięknym okresie gdzie Top Gear był w swoim okresie świetności.
Teraz aż się chce znowu wrócić do maratonów TG i oglądania wszystkich sezonów, oj żeby człowiek miał na tyle czasu wolnego... Szczerze mogę polecić sezony 6-12. Moim zdaniem to był ZŁOTY OKRES, gdzie wszystko po prostu działało. Format był na tyle dojrzały, że nie było już mowy o większych wpadkach i nudnych odcinkach. Scenariusze i pomysły na odcinek były istnym majstersztykiem gdzie sama tematyka i temat generowały zabawne sytuacje i prowokowały powstawianie komediowego zacięcia. Całość była niesamowicie szczera i to czuło się śledząc każdą minutę odcinka. Okres w którym to powstawało w kombinacji z chemią prowadzących i tym że wszystko musiało być zrobione za przysłowiowe 50p w stacji BBC było wręcz kreatywną kopalnią złota. Sam segment newsów - moim zdaniem bardzo nie doceniony - mogę oglądać w nieskączoność. Szkoda że im dalej w las tym coraz bardziej dało się odczuć zmęczenie formatu i parcie w ślepą uliczkę, a mianowicie dążenie do tego aby zadowolić jak największą ilość fanów. To trochę konsekwencja sukcesu globalnego programu. W pewnym momencie prezenterzy wyraźnie dostali polecenie aby wymawiać zdania wolniej i wyraźniej. To w połączeniu z coraz bardziej wyreżyserowanymi losami prezenterów dawało sygnał że stary dobry TG się kończy. No i w końcu się skończyło...
The Grand Tour mogę podsumować tylko tak że pierwszy odcinek i jego intro przejdzie do jednego z najbardziej wzruszających momentów w historii tv entertainment. Nadal mam ciarki gdy słucham utworu który grał w tle. Ale niestety sama treść nie dowiozła. Coraz bardziej podeszły wiek wielkiej trójki w połączeniu z amerykańską produkcją na wielką skalę nie miała tego czegoś. Tej szczerości i błysku w oku. Ogromnym rozczarowaniem było dla mnie zrezygnowanie ze studia i ogólnie przejście na przygodowy scenariusz każdego z odcinków. Kiedyś to były odcinki "specjalne", dlatego to działało. Zrobiło się z tego coś normalnego a i pomysły na same podróże to mieszanka pomysłów niezłych, przeciętnych i także tych słabych. Osobiście ostatnio pokazany "Sand job" przypomniał mi w jakimś małym stopniu to co kochałem w Top Gear, jest tam jakaś iskra czegoś miłego dla oka i ucha. Byłem nawet zadowolony po projekcji. Ale po jakimś czasie wróciłem myślami do czasów świetności i tych najlepszych speciali - Bostwana, Bolivia, Vietnam... To zupełnie inna liga. Może nostalgia koloruje nam czarno biały film. A być może faktycznie czasy świetności Top Gear to było coś wyjątkowego co trafia się raz na całe życie. To był wspaniały program, nie zapomnę go nigdy.
Wyszła z tego niezła rozprawka 😅I tak tego nikt nie przeczyta... Pozdrawiam wszystkich fanatyków programu. Pozdrawiam też Bartków, keep it up!
Mi się wydaje, że TGT najbardziej tracił, właśnie przez rzeczy, które musiały zostać w BBC: Stig, stare studio, tor, formaty. To powodowało najbardziej, że czuło się, że w tgt czegoś brakuje. No i chyba faktycznie brakowało już pomysłów i weny na nowe odcinki, oni naprawdę zrobili już prawie wszystko. Ale i tak uważam, że TGT było świetne i nie żałuję, że powstało. Pomimo, że poziom TG nie został osiągnięty.
Uważam że koniec regularnego TGT odcinkiem o Fordzie mondeo to było idealne zakończenie starej i nowej serii
Ale tak samo jak redaktor Budnik i tak obejrzę kolejny z bananem na twarzy
Dla mnie czego zabrakło w TGT to było to że tak, Top Gear nas rozbawiał (szczególnie w późniejszych sezonach) praktycznie cały czas, ale potrafił poświęcić segment (lub jego część) to pokazania czegoś z innej strony, często bardzo emocjonalnej. Dla mnie najlepsze części Top Gear to były segmenty z Astonem Martinem V12 Vantage, Alfą Romeo Disco Volante czy restomod 911 zrobionego przez firmę Singer, było widać w tym pasję do motoryzacji której ten program mnie nauczył, już pominę fakt że w specjalach potrafili przeplatać śmieszne momenty z momentami które dają do myślenia, na przykład moment w Wietnamie gdzie Hammond rozmawia z człowiekiem który był podczas nalotu na plaży na której byli i przez to stracił słów, czy moment z Patagonii gdzie Jeremy mówi swoją historię z 928, to dla mnie robiło z Top Gear coś więcej niż program który mogę odpalić sobie żeby się tylko pośmiać a takie miałem ciągłe wrażenie oglądając TGT, że twórcy uważają że ludzie pokochali tę trójkę tylko przez to że opowiadali żarty. Koniec końców mam to samo co Bartek, odpalę ostatni raz Amazona żeby zobaczyć ten ostatni odcinek i koniec czegoś, z czym wychowało się od groma ludzi licząc w to mnie
Fragment z Disxo Volante to jest po prostu maestria. Naprawdę ten fragment jest tak dobry, że oglądanie go to przyjemność
Ze starego Top Gear jeszcze Indie i Afryka była fajne
Wychowali pokolenie ludzi, dla mnie ta trójka to żywe legendy. Oglądanie Top Gear to było coś niesamowitego i jest mi cholernie przykro, że z BBC rozstali sie tak nagle. Z TGT obejrzałem tylko kilka odcinków i to było coś innego. Top Gear miał ten "flow", ten brytyjski humor udzielał sie każdemu. Coś się kończy, raz na zawsze, może i dobrze, że zachowają swoją legendę, szkoda, że TGT to już nie było Top Gear, niby to samo a jednak zupełnie coś innego. Oglądanie Top Gear to było coś fantastycznego, im starszy jestem tym bardziej dostrzegam scenariusz ale nie zmienia to faktu, że oglądanie tego programu to było świetne doznanie. Oby na BBC częściej puszczali powtórki bo oglądanie tych odcinków z przed kilkunastu lat daje więcej frajdy niż wszystkie odcinki "nowego" Top Gear razem wzięte.
Super materiał , sam wychowałem się na Top Gear (rocznik 91 ). Magia top gear to była bezszczelność w połaczeniu z brakiem poprawności politycznej oraz nietuzinkowe żarty i zabawne anegdoty czy sytuacje przy testach aut nie żadko za ciężkie pieniądze , np taki materiał o Mclarenie P1 to pezykład jak powinno się realizować tego typu formaty , jako drugi przykład podam Slr i ten tekst Clarksona ,że wydech brzmi jakby zeus gromoładny płukał gardło gwożdziwami , kto używał albo używa takich zwrotów? Macie suoer materiały i rewelacyjne poczucie humoru , pokornie proszę o więcej.
Bartku, Teoria wypalania jest bardzo trafna , aczkolwiek moim zdaniem nastąpiło to dużo wcześniej, jeszcze za czasów TopGear. I to właśnie oznaką tego była afera z producentem ( nie pierwsza próba pozbawienia się pracy przez Clarcksona).
Hamowały ich już budżety BBC, ale niestety nie dało się przenieść formatu do Amazona.
Może gdyby J. Bezos wyłożył kasę również na format , to panowie Wilman i Clarkson ( modus operandu tej grupy) , byliby w stanie coś z tym jeszcze zrobić.
Ale tego się już nie dowiemy.
Błagam niech ktoś zrobi napisy angielskie bo chętnie to pokaże kolegom z zagramanicy. Świetne są te odcinki na konkretny temat, chłopaki!
Historia w wielu miejscach podobna do innego świetnego show telewizyjnego Myth Busters. Tam również udało się zrobić coś koło 20 serii i próby wskrzeszenia programu nie wypaliły ( nie ta chemia, nie ten klimat) Po prostu musimy się pogodzić z tym że niektóre formy mają swoje granice. I też obejrzę ostatni odcinek z mieszanką uczuć. No cóż zawsze można znów puścić India Special ;)
Może to dziwne ale nowy TG BBC od pewnego momentu nawet mi się podował. Ostatnia trójka prowadzących dawała radę tylko odcinki produkowano w rakim tempie, że ludzim znudziło się czekanie. A co do GT - męczy ale i tak oglądałym nawet 48 następnych odcinków
Faktycznie ostatnie odcinki z nowymi prowadzącymi były nawet spoko ale to dlatego, że przestali naśladować starą trójek i skupili się strikte na autach a nie na żartach, które średnio wychodziły. Fajny był odcinek gdzie testowali mercedesa one albo wzięli 4 dzieciaków i próbowali z nich zrobić kierowców wyścigowych to było spoko
Hymm może źle to zabrzmi ale pisze to mając łzy w oczach Top Gear i Grand Tour przez praktycznie całe moje życie jest z mną i co premiera do tej pory siadam z rodzicami razem oglądając całe sezony. Nie wiem czy był/jest/będzie jeszcze kiedykolwiek taki program który będzie tak niesamowity cały czas potrafię się śmiać na odcinkach z początków Top Geara mimo ze znam te odc praktycznie na pamięć oglądać je z takim samym zapałem jak 10 czy 15 lat temu. Również jestem zdania ze dla motoryzacji nie wiem czy ktoś zrobił więcej niż Jeremy May i Hammond pewnie ilość osób która pokochała motoryzację dzięki nimi można liczyć w grubych milionach. Jedyne co mogę dodać to chyba ze miałem farta w zyciu gdyż mój tata zabrał mnie na top gear live warsaw i miałem okazje zobaczyć chłopaków na żywo. Na pewno na ostatni odcinek będę musiał wziąć opakowanie chusteczek i z 3 dni wolnego żeby doszło do mnie ze to koniec ale bywa i tak a dla Chłopaków i całej ich ekipy wielkie brawa i podziękowania :3
Najbardziej mnie tu zaskoczyla twoja opinia o francuskim specjale - dla mnie to był watpienia najgorszy
To w nim najbardziej czulem wymuszenie i "kontrakt podpisany to trzeba zrobić"
Ale poza tym tak, bedzie smutno ale kiedyś musiało się to zakończyć, choć do dziś pamiętam oryginalne łzy Clarksona gdy mówił o końcu serii w namiocie
nie zgadzam się, bo nie wiem jak można porównywać stary sprawdzony schemat z nowym programem, który nie może być tym sprawdzonym schematem. poza tym top gear tez nie był idealny, dla mnie część z gościem zawsze była nudna i zawsze ją przewijałem, bo przedstawiały często osoby totalnie nieznane albo znane mniejszej widowni. ciekawiej było to rozwiązane w GT, nawet te segmenty, gdzie nie było gościa, bo zawsze mu się coś "przytrafiało". niektórzy mówią, ze to cringe'owe, ale albo oglądałem inne trio albo tych prezenterów od zawsze lubiliśmy za tanie, dolnolotne żarty. ja myślę, ze części osób nie podoba się GT, bo myśleli ze dostaną top gear tylko pod inną nazwą, a prawda jest taka, ze pomysłów na kolejne odcinki top gear tez prędzej czy później by brakło. tylko, ze łatwiej jest zwalić na sam program niz na fakt, ze format się wypalił
Top Gear i The Grand Tour były fantastycznymi programami, na których się bawiłem. Powiedzenie, że TGT zniszczył legendę TG jest niedorzeczne, bo ja osobiście niesamowicie bawiłem się przy obu programach, a to o to przecież chodzi
Co jak co ale pierwszy odcinek TGT był epicki... Ale pełna zgoda, nie da się obronić upływającego czasu. Część naszego życia właśnie się skończyła i to faktycznie już dawno temu, tylko każdy się oszukiwał....
Bidny jesteś, było się nie zmuszać i nie ogląsać Ja się świetnie bawiłem.
Zgodzę się z tym, że próba replikacji oryginalnego TOP GEAR wyszła średnio, ale pojedyncze wielkie wyprawy - tak jak ostatni "Sand Job" były świetne i oglądało mi się to bardzo przyjemnie.
Szczerze mówiąc nie oglądałem dużo Grand Toura, bo oglądając go nie czułem tego co było w Top Gear'rze, dlatego podzielam tezę Bartka
O stary, z żalem to mówię, ale pełna zgoda. Kiedyś spędziłem całe wakacje obejrzenie wszystkich (wtedy chyba 16-tu/17-tu) sezonów TopGear-a i jak skończyłem oglądać to czułem się, jak bym stracił najlepszych kumpli. Chłopaki się zestarzeli, a my dojrzeliśmy i gdzieś ta magia po drodze uleciała. Ale trzema im oddać, że zwrócili oczy całego świata na motoryzację i pokazali, że można do samochodu podchodzić inaczej, niż przez pryzmat cyferek i niezawodności.
Fundamenty TG takie jak goście, tor, bicie rekordu torów, recenzje oraz szalone wyzwania robiły robotę, których w TGT brakło, na samych specjalach ciężko ciągnąć tym bardziej gdy nie dowożą.
Dla mnie GT to taki stary pies, który jest w domu od Twojego dzieciństwa: może przygruby, przygłuchy i czasem nie wytrzyma do spaceru, ale nie jesteś w stanie się na niego złościć, bo spoglądając na niego, widzisz naście lat wspomnień 🥲
Świetny format!
Mogę się podpisać pod tym co mówisz. Z tą różnicą, ze dla mnie już odcinek z podróżą po USA Jaguarami był zwyczajnie kiepski i wymuszony. Generalnie poczucie znudzenia i zmęczenia podczas oglądania The Grand Tour pojawiało się wcześniej, ale ten epizod był dla mnie oznaką że czas na zakończenie. Najnowsze części oglądam z dużym opóźnieniem, co kiedyś było nie do pomyślenia. Scandi Flick (ostatni jaki do tej pory widziałem) był najzwyczajniej kiepski nudny i mega wymuszony, brakowało w nim nawet krajobrazów, takich co zapierają dech w piersiach, co zawsze było mocną stroną. Odcinek który nagrywany był w moich rejonach nie wzbudził we mnie na tyle zainteresowania żebym obejrzał zaraz po premierze- do dziś nie widziałem.
Mimo ogromnego sentymentu do programu i całej trójki nie jest mi ani odrobinę smutno, że to koniec.
Świetny odcinek
Więcej takich
Klasyczny TopGear był najlepszy
Mnie się podobało TGT, ale nie traktowałem go jako następcę TG może stąd to wynika. Dodam jeszcze, że podobał mi się Seamen, a francuski specjał poza paroma scenami był mocno średni według mnie. Ale rozumiem, że GT może się nie podobać, pomimo że uwielbiałem Top Gear z trzema panami, a specjale były genialne. Smutny był początek TGT, o którym mówisz fragment z rozmowami był po prostu nudny.
Moze i masz racje, ze to juz nie to samo, ale strasznie będzie mi brakowało tych kolesi. Ja cieszę się każdą chwila póki jeszcze są. Fajnie bylo ich zobaczyć w PL, Skandynawia mi sie podobała. Sand Job ok troche przerysowany ale tez fajnie sie z tym bawiłem, czekam juz na ten ostatni odcinek.
Akurat celebrity brain crash było dla mnie zajebiste.
Ja tam się świetnie bawiłem. Może dlatego, że nie oczekiwałem zbyt wiele. Owszem, było parę słabszych momentów, Sand Job chyba najsłabszy, ale mimo wszystko cieszę się strasznie, że ta seria wyszła i na pewno obejrzę ją przynajmniej raz jeszcze.
Ja niektóre odcinki Top Gear widziałem z 10 razy, i wiecie co? Nadal jak któryś leci to obejrzę 11 raz i nieraz śmieszy tak samo jakbym oglądał pierwszy raz. Najbardziej irytuje mnie wtedy pytanie żony „znowu oglądasz to samo?” Tak ku fa oglądam i będę oglądał jeszcze wiele lat.
Bardzo w punkt podsumowane ❤
Fajny materiał. Dzięki!
Świetny odcinek. Z zadowoleniem odbieram nową formę na kanale. Cieszę się, że się panowie rozwijacie. Tak trzymać!
Tablica "śmierci Kariery Clarksona w BBC" - taaa, tylko w BBC - a jak idzie BBC z nowym TG :D?
Zdjęli z anteny. :D
@@Robilard a Farma Clarksona będzie mieć nowy sezon. No co za przypadek :D
Co do ostatniego speciala masz totalnie rację, ale moim zdaniem ten w Polsce był dobry(nie licząc cringowych momentów) kiedy np. pokazywali auta na Slowacji albo w Muzeum figur woskowych
Mega podsumowanie historii tego kultowego trio 🙏🏼
to od początku...
Top Gear zacząłem oglądać chyba od 2010 roku jak w domu zawitał Canal + format bardzo przyjemny zawsze lubialem żarciki Clarksona i wkurzanie kapiana powolnego z strony Hammonda I Clarksona. Filmy były bardzo fajne nie czułeś nudy w porownaniu do the grand tour znudziłem się już po pierwszsym sezonie nie czułem weny do ogladania go wogóle.. Tak jak ty zgodze sie ze Top Gear Specials były chyba najlepsze
-Patagonia
-Szukanie Nilu w Afryce
jeszcze było jedno ale zapomniałem nazwy...
W grand tourze moze ten european special byl w miare ok ale reszta nie za bardzo.
W top gearze nie czułeś znudzenia, zawsze chciałeś to oglądać pamiętam ze jak zawsze wracałem później do domu lub rodzice wychodzili i dom był pusty to siedziało się do 1-2 na BBC Brit bo puszczali czasem od początku top geary (nie od najstarszych ale poszczegolne sezony zawsze byly w 2 odcinkach kilka razy w 3).
Pewna era nestety się skończyła gdyby nie ta patagonia (bo to właśnie na niej Producer dostał nokaut ze steka o ile to prawda z tym stekiem) to może top gear nadał wtedy by szedł w pare. Spoko odskoczną była też gra na konsole ps4 i xbox one Grand Tour The Game takie mario gra była fajna bo zawierała te całe sezony w grze lecz po 3 juz nie chcieli jej rozwijać (nie przyniosła zysku) ale do zagrania była strzałem w 10 bo to takie mario cart tyle ze z autami na licencji.
Łapka w górę. Ale oczywiście się nie zgadzam :) dla mnie chłopaki w Grand Tour też dawali radę. Ja się świetnie przy tym bawiłem i niesamowita szkoda, że to już koniec...
W dużej mierze zgadzam się z Bartkiem w jego przemyśleniach. Dodam tylko jedną rzecz. Zarówno w oryginalnym TG jak i późniejszym GT uwielbiałem to jak ekipa potrafiła robić zdjęcia samochodów testowanych przez poszczególnych prowadzących. Zawsze świetna sceneria, niebanalne ujęcia, detale - dla mnie to była rozkosz, szczególnie gdy czasem ten lekki patos został ścięty jakimś fajnym żartem. To moim zdaniem idealnie przeszło z TG i zostało w TG, pewnie dzięki ekipie.
Fantastyczna robota
Moim zdaniem, już ostatnie sezony TG były przesadzone. Richard Porter wspominał w swojej książce, że udało im się "nie przeskoczyć rekina", a ja uważam że już ok. 13-14 tym włąsnie były, Zmęczenie formatem, próba za każdym razem zrobienia czegoś większego, w pewnym momencie to wszystko musiało się skończyć. Świat jest inny, a prowadzący też zmęczeni. Osobiście lubię studyjne Gran Tour, oraz "nowe" TG, ale dlatego że nie oczekiwałem od nich że dadzą mi to co dawało o 10 rano na TVN Turbo rozwalanie przyczep. Może w tym cały problem... za mało w tym wszystkim latającej sklejki z przyczepy kempingowej...
Nwm skad sie wzialem na kanale ale skoro juz tu jestem ;)
Top Gear uksztaltowal X pokolen podejrzewam, TGT byl dobry, fakt ze czuc spadek formy w niektorych odcinkach, duzo tez tu lezy subiektywnego odczucia bo np mi taki odcinek na łodziach sie podobał ;) ale z drugiej strony, jak sie nie wypalic po prawie 20 latach w takiej pracy? Czy bede tesknil za Trio? Na pewno ale trzeba wiedziec kiedy zejsc ze sceny.
Poza tym mamy inne programy w ich wykonaniu: Farma Clarksona ma chyba deal jeszcze na 4 sezony podpisany, May ma kuchnie + Our Man In, nie wiem jak z Hammondem bo ten mi gdzies uciekl. No ale nie oszukumy sie, wszystko ma swoj czas i miejsce.
Oskryptowane zarty jakos bardziej mnie razily w poznijeszych sezonach top gear ale w grand tour brakowalo mi recenzji super i hyper samochodow.
Analogia do F1...jak wydać miliony na projekt bez sukcesu? Zapytajcie Toyote xd
Generalnie zgadzam się z teza. Choć jednak na początku TGT bawiłem się nieźle, jednak z czasem oglądałem i miałem takie meh. Strasznie szkoda, że tak TGT imo nieco zjeżdżało, choć miało niezłe momenty. Jednak to nie było Top Gear'owe, a szkoda.
Trafiłem na ten materiał z dużym opóźnieniem ale... Zawsze lepiej późno niż wcale. Powiedziałeś w którymś momencie "PO LINII NAJMNIEJSZEGO OPORU" Oczywiście ze to poprawnie, prawidłowo i jedyna wersja zgodna z językiem polskim...ale jak to usłyszałem to musiałem się 2 sekundy zastanowić co Ty gadasz 😂 To dowód, jak zakorzenione jest w naszych głowach powiedzenie "po najmniejszej linii oporu" Pozdro
Mnie tam GT. się podobało 😋
Ojjj, nie mogę się zgodzić
Czyli sand job to był ostatni odcinek czy jeszcze będzie jeden?
Oglądałem przez wiele lat Top Gear dla samochodów i dla odjechanych akcji. Natomiast nie widziałem ani jednego odcinka The Grand Tour, czy tam już tylko się wygłupiają czy prezentują i dyskutują na temat samochodów?
Dyskutują mają swoje przemyślenia aczkolwiek nie będzie to to samo zo TG. Mimo wszystko polecam obejrzeć. Sprawdź które odcinki danego sezonu są najwyżej oceniane i te polecam obejrzeć
Jak zawiesiłeś Lego?
Ja tam mimo wszystko cieszę się, że miałem tą Świętą Trójcę widzieć na żywo niespełna 3 lata temu, gdy odwiedzili Polskę. Wydaje mi się, że oni jako Top Gear by nie odwiedzili Polski w formie kilkudniowej wyprawy jako specjalny odcinek
Tak było...
Nie zmyślam. (tu wstawić gębę Urbana)
Nic dodać nic ująć, ostatnich kilku odcinków na Amazon nawet nie oglądałem. Ale to przez to że przestałem już tęsknić za tymi 3 brytyjskimi ryjami 😁
Ostatni odcinek The Grand Tour w 3 sezonie o Fordach Cortina, Sierra i Mondeo... ten mi pozostanie w pamięci na zawsze, bo się po prostu rozpłakałem. Zrozumiałem, że to tak naprawdę jest koniec
W zdecydowanej większości się zgodzę. Mi osobiście nie przeszkadzają oskryptowane wydarzenia jak zniszczenie wybuch cysterny czy zniszczenie przyczepy. Moja dziewczyna stała się ogromną fanką tego programu, ale dopiero po wyrzuceniu wstawek ze studia i mniejszym skupieniu się na samochodach, co ja jednak lubię. Wszystko się kiedyś kończy i dobrze że się kończy
Nie zgadzam się tylko z jednym - seaman. Nie było aż tak tragiczne.
Reszta pełna zgoda
Dzięki:)
Czas już na nich. Lecz sentyment pozostanie, będzie mi ich brakować. Tych dawnych ich. Dlatego obejrze ostatni odcinek i z sentymentem będę czasem oglądał stare odcinki jeszcze z TG.
Świtę słowa nic dodać nic ująć 😢😢😢😢
Jestem właśnie w trakcie Farmy Clarksona i jezu, jakie to genialne, Grand Tour obejrzałem pierwsze dwa sezony i było tylko spoko, muszę nadrobićc żeby wyrobić sobie opinię
Moze nie tak popularny, ale dla zdrowego ducha moto obowiazkawym programem jest @Złomnik
moim zdanime special od tgt sa spoko. Kolumbia to mega jest
Coś się kończy, coś się zaczyna jak pisał Sapkowski, na szczęście można oglądać stare odcinki, choć takich jak ten z karetkami czy kierowcy peugeotów, już nie będzie!🤷🏻♂️
No ja się kompletnie nie zgadzam z Bartkiem w tej kwestii. Mi TGT bardzo siadł i świetnie bawiłem się przez te wszystkie odcinki.
Oczywiście, to nie było to co oryginalny TG, ale mimo wszystko nie żałuję czasu spędzonego przed TV na oglądaniu świętej trójcy motoryzacji w nowym formacie.
Kupe siku sie znasz. GT jest o czym innym i tez jest bardzo ciekawy , szczegolnie te dluzsze odcinki.
Druga sprawa ze nie znasz sprawy z drugiej strony. Warto ogladnac kazdy odcinek GT i mozna powiedziec ze nawet zmiana formatu jest korzystna
Nie zgadzam się. Grand Tour to trójka dzieci w sklepie z zabawkami i w Sandjob nadal to przebija. Każdy facet ma w sobie tego dzieciaka i myślę że gdybyśmy mogli zrobilibyśmy dokładnie taki program 🤷🏼♂️
Miałby ktoś dostęp do starych odcinków Top Gear?
W SKRÓCIE: Bartek narobił sobie ogromnych oczekiwań i żali się że TGT ich nie spełniło.
Ja to zawsze powtarzam, że razem z końcem TopGear oraz TGT skończy się pewna era w dziejach ludzkości.
Edit. Pisane przed obejrzeniem filmu, już na starcie widzę że w kilku miejscach powtórzyłem niemal 1 do 1 to co mówi Bartek XD
TGT było inne, pierwszy format za bardzo próbował kopiować format TG próbując przy tym unikać ryzyka problemów prawnych z BBC, trochę to czasem wyglądało jak parodia formatu Top Geara ale wszystko ratowała charyzma i humor prowadzących i przez to wciąż oglądało się to fajnie. W późniejszych sezonach wszyscy chyba zrozumieli, że trzeba dać odejść Top Gearowi a Grand Tour może istnieć jako nowy twór i od tego momentu moim zdaniem ta seria zaczęła być naprawdę git. Oczywiście poziomem Top Gearowi nie dorównała, czasem gigantyczny budżet jej wręcz szkodził - ja osobiście najlepiej wspominam ich przygody w Top Gear w szrotach za 1000 funtów na jakimś odludziu, gdzie nie było żadnych wymyślnych i całkowicie oskryptowanych wyzwań tylko po prostu walka z własnymi samochodami i naturą w miejscu, w którym akurat się znajdowali. Top Gear oczywiście też był oskryptowany, jak ktoś myśli że wszystkie ich wpadki i incydenty to był przypadek to w niezłej bajce musi żyć, ale tam jednak ten scenariusz był tylko szablonem pod przygodę i humorystyczną akcję, w TGT ma się wrażenie, że ogląda się reżyserowany pełnometrażowy film z aktorami, bardzo mało jest spontanicznych momentów i cały vibe jest inny niż Top Gear i odcinki specjalne. Z tym, że moim zdaniem nie ma w tym nic złego do końca, TGT wciąż oferuje wiele humoru, wiele ciekawych odwiedzonych miejsc na Ziemi, ciekawe pomysły co można jeszcze robić z samochodami. Do końca życia będę miał sentyment do Top Gear na którym się wychowałem, tęsknić będę za nim zawsze i pewnie nigdy żaden program nie będzie dla mnie znaczył tyle co Top Gear, ale cieszę się że powstało The Grand Tour i że mogłem je oglądać przez kilka lat wciąż dobrze się bawiąc, jak dla mnie TGT pozwoliło nam, fanom, jakoś łagodniej pogodzić się z końcem Clarksona, Hammonda i Maya jako wielkiego tria w TV.
Intonacja i głos typa z "Piątek - serial oryginalny" podłożony pod obraz Budnika..
Gdzie można obejrzeć pierwsze sezony za darmo? Ktoś wie?
Już znalazłem.
Zacznijmy od tego, że Top Gear to program ROZRYWKOWY z samochodami w tle. Żaden to program motoryzacyjny.
Jakbyś go nie nazwał, żaden inny program nie potrafił w takim stopniu zaszczepić pasją do motoryzacji. Żaden nawet nie potrafił się zbliżyć do zasięgów i wpływu na odbiorców.
Drogi Panie Bartku!
Jako duży fan twojej pracy muszę zwrócić uwagę na naprawdę słabe przygotowanie tego materiału, pojawiło się kilka błędów i niedopowiedzeń. Jeremy sam zgłosił się do BBC po zdarzeniu. Według relacji obecnych ofiara nie była Bogu ducha winna. BBC zastrzegło sobie prawa do wielu elementów używanych przez trójkę w TG, co wymusiło dużą część tych wygibasów i brak poprzednio znanych elementów, w tym słynnego „oh, cock” Jamesa. Mnie też GT nieco rozczarował.
Pozdrawiam
To nie jest tak, że tego nie wiedziałem. Co do producenta to jest słowo przeciwko słowu. Sam Hennessy u Rogana mówił, że facet nie był zbyt przyjemny.
Z tym zastrzeżeniem to częściowo tylko prawda. Druga strona jest taka, że i prawnicy Amazona szaleli, aby nie dać BBC żadnego pretekstu do pozwu (cock miało być ich pomysłem).
W takiej formie nie da się wszystkiego zmieścić.
@ głębszy materiał raczej i nie potrzeby bo takowe na portalu już są, ale kilka słów o tych tematach uzupełniłoby obraz faktycznych wydarzeń. Rozumiem, że to też taki off top, bo to kanał nie o tej tematyce, ale jako osoba w temacie odczułem, że obraz sytuacji jaki jest przedstawiony w materiale odbiega od stanu rzeczywistego.
5:18 nazwy?
Chyba nazwa!
Hamehead czy fallouthrou chyba nie są nazwami od nazwisk.
Tylko Gambon miał swój zakręt.
I sory jak nie skumałeś o co chodziło z tym nie nawiązywaniem a nawiązywaniem to huja wiesz i tych trzech gościach. To było celowe działanie po tym jak Chris z kolegami rozpierdalali to co tamci stworzyli w TG. To była zlewa z nich a nie robienie czegoś na siłę.
Czas na polski TG albo TGT. Bartki do dzieła!
Był już, nazywał się "Testosteron", produkcja TVN Turbo. Prowadzili go Grzegorz Miecugow, Marcin Meller i młody Jacek Balkan, chociaż tylko Balkan dawał radę. Generalnie nie tylko trzech prezenterów było ściągnięte. Testy - zarówno na poważnie i te z jajem - też były zerżnięte. Program przepadł, nikt o nim nie pamięta, nawet w necie ciężko coś znaleźć.
Tak tak i tak. Studio było porażką, totalny cringe. Przejście na specialsy poprawiło stan rzeczy, ale czuć było dużo pieniądza, a mniej oryginalnej magii. Dużo lepiej bawiłem się na Farmie, bo to był TG jeżeli chodzi o ducha i atmosferę. GT to jednak nadal solidna rozrywka i mam nadzieję, że odejdą z hukiem:)
TGT musiało się skończyć bo każdy z prowadzących ma własny program Clarkson ma farmę Hamon d ma garaż a May podróże po krajach
Generalnie trudno żeby przez tyle lat panowie byli tak samo śmieszni. To trochę jak z kabaretami - każdy ma swoje najlepsze lata, a później nie chce się ich oglądać.
Eeee marudzisz. Może i wtórne, może już było, ale jakie to fajne ;) Obejrzeliśmy z dzieciakami, 2 h mineło szybko. Szkoda
Hmm, czyzby moj wczorajszy komentarz znikl...?
Czy jedynie wiernopoddancze poklaski i poklony sa tolerowane, a inny punkt widzenia jest niedopuszczalny...?
Slabo....
Nie usuwaliśmy żadnych komentarzy. Nie mam pojęcia, co się stało, ale zachęcam do podzielenia się nim jeszcze raz.
nie ma co też zapominać o tym jak polscy dziennikarze wygrali wyścig na narodowym który miał być ustawiony i mieliśmy dać im wygrać
th-cam.com/video/KEAk80CG5VQ/w-d-xo.htmlsi=C9shrPUaY2_foIas
Już pod koniec Top Gear brakowało im nowych pomysłów i powtarzali stare gagi. Coś tam niechcący się zapaliło itp. GT po prostu zarabiało kasę na sławie TG.
A ja się zgodzę zupełnie... rocznik 81
W GT najgorsze są te ustawiane momenty, udające spontaniczność akcje. Oczywiście takie coś miało miejsce w Top Gear ale tutaj to tak kuje w oczy...
Kończy się era grand tour i top gear, bo kończy się era dobrej motoryzacji. Elektryki zabiły motoryzację...
Nie zgadzam się. Grand Tour było świetne tak samo jak Top Gear. Żarty były świetne ale o gustach się nie dyskutuje.
Niestety muszę się zgodzić. Prawdę mówiąc to ja nie wytrwałem tak długo z grand tourem. Zacząłem oglądać z opóźnieniem i na drugiej serii skończyłem. Nudziło mi się po prostu. Słabe już to było. Potem zrobiłem sobie dogrywkę z odcinkiem arktycznym. Parę razy szybciej wypuściłem powietrze nosem ( bo śmiechem nie można tego nazwać) i to tyle. Szkoda.
IMO Clarcson i spółka skończyli się jeszcze w BBC. I to wcale nie w ostatnim sezonie.
Ja oglądałem stosunkowo niewiele i TG i GT, do tego drugiego dołączyłem niemal na samym końcu. Czekałem mocno na odcinek w Polsce...ależ to było rozczarowanie. Skakanie od miejsca do miejsca. Jeżeli caly GrandTour taki był, to nie mam czego nadrabiać
S4O4 Carnage a trois - to zobacz. Moim zdaniem najlepszy moment całego Grand Tour. Potem równia pochyła, trzy odcinki sezonu 5 do kosza.
@@JohanUnterwalder Sprawdzę, dziękuję
Na początku TGT miałem wrażenie, że amerykańskie pieniądze i wpływy zrobiły swoje. Program stał się po prostu głupi, w bardzo amerykański sposób. Zabrakło wcześniejszego, brytyjskiego poczucia humoru. Z resztą sami twórcy to zauważyli, bo bardzo szybko wycofali się z umierających celebrytów i tego Amerykanina za kółkiem. Moim zdaniem szczytowym osiągnięciem był sezon 3. Nie miał irytujących wstawek i najbardziej przypominał oryginał. Ich wyjazdowe przygody również były całkiem niezłe. Późniejsze sezony wyglądały naprawdę bez pomysłu, tak że jestem w stanie uwierzyć, że format się wyczerpał. Jedynym odstępstwem od tego jest odcinek "francuski", który widać że jest improwizowany, ze względu na pandemię. Nawet nie specjalnie podobał mi się odcinek z Polski ale przynajmniej miałem chwilę frajdy biegając po całym Krakowie i próbując ich złapać.
Podejrzewam też, że w między czasie zmienił się świat. Wszechobecna poprawność polityczna i nacisk na ekologię sprawia, że wielu rzeczy nie można już dziś powiedzieć czy zrobić. Oglądając stare odcinki GT mam wrażenie, że dzisiaj wiele rzeczy, które wtedy uchodziły na sucho, dzisiaj by już nie przeszły. Jawne obrażanie brytyjskich celebrytów na wizji? Śmianie się z każdej nacji, wyznania i narodowości? W dzisiejszym świecie nawet Amazon nie może sobie na to pozwolić.
Seaman nie dowiózł? Seaman był przegenialny
Jakoś Grand Tour mnie ominął. Najpierw nie było dostępu, później czasu. Ale jak sobie zerknąłem to jest taka przebrzmiałość i sztuczność, specjal polsko-środkowoeuropejski to już w ogóle słaby.
Tak w ogóle to już za czasów TG nie byłem szczególnych zwolennikiem specjali, uwielbiał często bardziej zwykłe odcinki z wyzwaniami. Same pogaduchy w studio potrafiły być wybitne. Dochodzą tu dwie kwestie: wyjątkowość specjali jako coś rzadkiego i zrobionego z większym zaangażowaniem a także paradoks pracy pod BBC. O ile będzie to kontrowersyjne i podobne do powiedzenia, że artysta głodny to artysta płodny, tak konieczność mieszczenia się w budżecie i regułach BBC wzmagała kreatywność. Stąd też brały się dowcipy pokroju Penistone Oil jako fałszywego sponsora. A z nieograniczonym budżetem przyszło też nieco lenistwa
Zdarza mi się z Tobą nie zgadzać ale w tym przypadku zwerbalizowałeś mogę odczucia👍🏻
Filmu jak mowisz nie ma, a opowiadasz, jak gdybys tam byl i wszystko widzial...
A poza tym bylo to ewidentne niedopatrzenie producenta, ktorego psim obowiazkiem bylo zapewnienie ekipie realizacji podstawowych potrzeb, jak wiadomo posilek jest jedna z nich...
I take Farma Clarksona jest najlepsza