Daewoo Lublin 3 - polski samochód dostawczy, który konkurował z Transitem i Iveco Daily.
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 29 พ.ค. 2024
- Daewoo Lublin 3, to jeden z nielicznych samochodów, który powstał w pełni przy pracy polskich konstruktorów. Pierwsze prototypy powstały już w latach 60-tych XX wieku. Zobaczcie krótką historię marki Lublin.
#daewoo #daewoolublin
Music from #Uppbeat (free for Creators!):
uppbeat.io/t/prigida/stellar-...
License code: ZULB6M14CN7G3YJ6 - ยานยนต์และพาหนะ
Swego czasu jeździłem służbowym Lublinem, a nawet dwoma. Jeden z tego co pamiętam był z 1998 r. , pod maską ( częściowo w kabinie) zamontowany miał wolnossący motor Andoria, posiadał wspomaganie kierownicy ,w szoferce 3 miejsca siedzące ( kierowca + 2 pasażerów) a na pace do boków auta zamontowane były ławeczki dzięki czemu można było wozić nim 9 osób. Auto bardzo, ale to bardzo wolne, pamiętam sytuacje kiedy Lublinem tym jechało nas z 7 osób i spod świateł zrobił nas zwykły maluch. Samochód ten miał około 10 lat i przebieg poniżej 100 tyś. km, często zdążały się wycieki z silnika, szczególnie z uszczelniacza wału korbowego ( niestety nie pamiętam czy od przodu silnika czy od strony skrzyni biegów) ponadto notoryczni były problemy z tylnymi hamulcami czy przepuszczającymi uszczelkami na pompie paliwa. Skrzynia biegów chodziła bardzo ciężko i co ileś tysięcy km urywał się lewarek zmiany biegów. W zimę na pace strasznie zimno pomimo zamontowanego ogrzewania spalinowego pod siedzeniem pasażera w kabinie kierowcy. Drugi Lublin był z 1999 r. czyli po FL ( jak na filmie), wersja kabinowa 3+3 , posiadał motor Andoria ale z dołożonym Turbo. Turbo robiło robotę, oczywiście nią ma co porównywać osiągów tego Lublina z konstrukcjami zachodnich producentów, ale maluch spod świateł już go nie był w stanie zrobić. Awarie jak w wyżej opisanej sztuce. Na plus z tego co pamiętam spalanie, w mieście 9-10l ON oraz tylny napęd dzięki czemu w zimę na śniegu można było się pobawić lataniem bokiem. Pomimo awariom opisanym powyżej mam w miarę pozytywne wspomnienia, może dzięki temu ze były to auta służbowe i nie musiałem płacić za ich utrzymanie i naprawę.
W 99 roku kupiłem Lublina 3 plandeka 3,5 DMC silnik Andoria turbo ale na pompie rotacyjnej , mniej pali łagodna praca silnika no i zimą rozruch na strzała nie trzęsie silnikiem , po pierwszej trasie dokonałem pewnych zmian : zamontowałem podwójny wentylator elektryczny od Poloneza Troka na oryginalnym wentylatorze grzeje się silnik , po jednym piórze z tyłu siedzenie kierowcy z podłokietnikiem wygodna jazda w trasie , jeździłem po Polsce dostałem po znajomości stałe zlecenie na przewoź do Włoch i Francji , przystosowałem Lublina : plandeka z linko celno uchwyty na pasy halogeny z przodu dołożyłem później owiewkę dachową i orurowanie z przodu , Lublin zmienił się bo kabina czerwona biała owiewka niebieska plandeka czarne orurowanie i halogeny na nim , aż miło się patrzyło jazda na trasie 90-110 spalanie do 11 l a ładunki od 08 do 1,5 T na hałas mechanik zamontował koc przeciwpożarowy na silniku i dodatkowo natrysk masy wygłuszającej od spodu ,, części tanie i dostępne w każdym sklepie , fakt iż wymieniłem łożyska z przodu tyłu i usuniecie wycieków Lublin sprawował się dość dobrze , zawsze ale to zawsze olej max 8000 a smarowanie przegubów i wału co 3-4 tys , o dziwo dawał sobie rade w górach Austrii Włoch , jaki byłem zaskoczony gdy we Włoszech spotkałem Lublinki na Włoskich tablicach . Woziłem drewno pościel ręczniki tu zawsze ładowany na max Latem zamontowałem klimatyzacje { dwa wentylatory w kabinie } i było ok a jak było gorąco to mokry ręcznik domowe sposoby takie były czasy . Dużym udogodnieniem było kupno lodówki turystycznej zasilane 12V miesięcznie robiłem tak 7-8 tyś Sam nie wierzycielem iż ładunek 1,5T jest norma DMC ale gdy Kasztany { Policja Austriacka } wzięła mnie na wagę , miałem pietra ale nie przekroczyło 3,5 DMC oddali dokumenty i pojechałem , widziałem iż na ich parkingu stał Fiat , Reno w plandece pewnie przeładowane a zresztą ładunek 0,9 T to już te samochody są przeładowane a Lublin jak się okazało nie . Mapy nie było w telefonie jedynie na papierze ale zawsze zapisywałem na kartce główne punkty i się dojechało na miejsce . Fakt w Lublinku nie były tak dopieszczonych plastyków brak tylu schowków , ale jak ktoś był rozgarnięty poradził sobie z byle jaką usterką. W jednym Lublin bił na głowę zachodnie cenna a ponadto nr 1 na budowach nie jednokrotnie na pace ponad 2 T i szedł jak czołg to był główny powód iż były usterki
Dziękuję za komentarz i zapraszam do obejrzenia innych moich filmów na kanale.
Booże, toż to 2.9T odnosi się do DMC pojazdu, a nie do poj silnika. Były Lubki 2,9T na ramie od żuka i większe, 3,5T na innej ramie.