A.J.K.S. - Jęk Lodowatych Ulic

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 23 ก.ย. 2024
  • Tekst:
    [I.]
    Pamiętam strach powodowany krytyką,
    Ten poszedł w chuj, więc teraz możesz siedzieć cicho,
    Podejmuje ryzyko i wychodzę przed szereg,
    Uzbroję się w słowa, zdaniami zastrzelę,
    Naprawdę długo i cholernie ciężko,
    Musimy pracować, przeciw nam większość,
    Tych co zapisali razem z wychowaniem,
    Zgodę na rozkazy i bezmyślne działanie,
    Niemożliwym jest byś odrzucił ten garnitur,
    Dobre zachowanie, kontynuacje mitu,
    O szczęśliwym społeczeństwie, akceptacji odmienności,
    Przeładujmy broń, bo trzeba godnie przywitać gości,
    Jestem intruzem co wdziera się jak wirus,
    Do zdrowego organizmu, jebany szczylu,
    Nie rozumiesz mechanizmu, pozwól, że ci wyjaśnię,
    To straszne jak można być tak głupim, no właśnie,
    To do ciebie, bo we łbie się konkretnie jebie,
    Pierdolony prowokator co mordą leży w chlewie,
    Nie ma zgody na to, nie znasz tutaj nikogo,
    To zamiast drzeć papę lepiej idź swoją drogą,
    Pozorny zysk, pięć minut na świeczniku,
    Wykurwiaj chłopczyku z foremki z plastiku,
    Bojownik po byku - z ładnie skrojoną szatą,
    Może wyjdziesz na ulicę, odważysz się na to?
    No pewnie lepiej gnić i prawić nam morały,
    O świętości własności i sile policyjnej pały,
    Bo nie mówię, że dobrze jest drugiego okradać,
    Ale trzeba zabić wroga, a wrogiem jest władza,
    Co próbuje programować zachowania swojej trzody,
    Kolejny konflikt, a tak podobne powody,
    Ogromne szkody, kurwa, bo to niby wasz teren,
    Czas na rewolucje tych, których nazywacie zerem.
    [REF.]
    Nadejdzie czas gdy spłonie cywilizacja,
    Zbudowana na cierpieniu, pozorna demokracja,
    Gdzie masz niby wolny wybór, wytrzymać się nie da
    Faktu, że ktoś kogoś kupił, bo tamten się sprzedał
    Za słodkie pierdolenie tak naprawdę o niczym,
    Niezależność sterowana jest długością smyczy,
    I wstanie nowe jutro wśród dymu i smogu,
    Wyzwolony świat - nie ma przywódców, nie ma bogów.
    [II.]
    I nie próbuj mi dorabiać gęby, wiem, że taka moda,
    Żeby ciągle szufladkować, mówię nie tędy droga,
    Jako osoba pozostaje w zgodzie z sobą,
    Drogi panie prezydencie, modrzewiową czy dębową
    Wybierasz pan trumnę? Mam gdzieś twoje idee,
    A opcja polityczna, będąc szczerym, to niewiele
    Mnie obchodzi, bo złość szepcze cicho mi do ucha,
    Nic nie szkodzi, że zabytki też utoną w wybuchach,
    No bo co my mamy czcić, powiedz, kulturę łacińską?
    Zbrukany krwią krzyż, czy inne skurwysyństwo?
    Zniewolone kolonie i papieża Polaka?
    Co dziesiąty może wierzył, ale, kurwa, każdy płakał,
    No bo przecież tak trzeba, właściwy model reakcji
    Stworzony do kontroli i bezwzględnej dominacji,
    I naprawdę mnie pierdoli czy poniosę konsekwencje,
    Bo z każdym dniem te szmaty dostarczają coraz więcej
    Werwy, mogę mówić, wiesz, bez przerwy
    O przyczynach, dzięki którym wszystkim nam puszczają nerwy,
    Skurwysynach co to patrzą tylko w statystyki,
    Tutaj my, a tam oni, wyrobiliście nawyki,
    Pamiętaj jesteś nikim dla tych co handlują losem,
    Nie ma drogi do domu, no to możesz iść za ciosem,
    Nie tłumacz się nikomu i uderz po męsku,
    To oni przegrają, a nie osądza się zwycięzców,
    Bogaci silni chłopcy o zatrutych łbach,
    Dla nich zawsze byłeś obcy, niech poczują w ustach piach,
    W najlepszych snach chyba nie miałeś takiej wizji,
    Że wiją się jak glizdy, te głupie pizdy,
    Manifest napiszemy krwią strażników więżeń,
    Systemu upodlenia, co prawie wszędzie
    Wpierdolił swoje kły i zżera niezależność,
    Jeśli wejdziesz do gry to zwyciężymy na pewno.
    [REF.]
    Nadejdzie czas gdy spłonie cywilizacja,
    Zbudowana na cierpieniu, pozorna demokracja,
    Gdzie masz niby wolny wybór, wytrzymać się nie da
    Faktu, że ktoś kogoś kupił, bo tamten się sprzedał
    Za słodkie pierdolenie tak naprawdę o niczym,
    Niezależność sterowana jest długością smyczy,
    I wstanie nowe jutro wśród dymu i smogu,
    Wyzwolony świat - nie ma przywódców, nie ma bogów.

ความคิดเห็น • 12

  • @JJSvilleguardian
    @JJSvilleguardian 2 ปีที่แล้ว +5

    Jest pan zdecydowanie najlepszym poetą, jakiego kiedykolwiek będę słuchał. Nikt tak nie oddał prawdy jak pan.

    • @Pazdziernik_listopad
      @Pazdziernik_listopad 2 ปีที่แล้ว

      Ten numer kształtuje w iście wysublimowany sposób.Każdy kawałek od dekady robi na mnie wrażenie.

  • @cezbial
    @cezbial 3 ปีที่แล้ว +6

    Polskie „Killing in the name”? Jest ładunek emocji. Prawdziwe.

    • @kaczek1157
      @kaczek1157 3 ปีที่แล้ว +2

      tekst adekwatny do panujacej sytuacji politycznej pozdrwiam :)

  • @Matix3344
    @Matix3344 9 ปีที่แล้ว +13

    za mało za mało za mało wyświetleń

    • @WMCAlien
      @WMCAlien 6 ปีที่แล้ว

      Passenger uuu

  • @paulinajljuczonek253
    @paulinajljuczonek253 7 ปีที่แล้ว +5

    zajebisye

  • @kroliczyrycerz2007
    @kroliczyrycerz2007 หลายเดือนก่อน

    Mięsko zjedz, ziemniaczki zostaw. Do rewolucji potrzebujesz siły. Weganizm jest promowany przez system byś był słaby i marudny

  • @paulinajljuczonek253
    @paulinajljuczonek253 7 ปีที่แล้ว +2

    jesteś szczery nie słuhaj ih

  • @paulinajljuczonek253
    @paulinajljuczonek253 7 ปีที่แล้ว +5

    zajebisye