@@binabalbina107 aha dzielkuje pierwszy raz widze ten kanal i przed ogladnieciem filmu zapytam :) chetnie bym poznal kogos z Korei lub Japoni tak samo osobe z Polski ktora tam mieszka mysle o wyjezdzie albo do Japoni albo Korei choc wyjazd jest kosztowny
@@Piotr07-ej7jqno nie sądzę, żeby kanały na yt były instytucją charytatywną i chciały Ci sponsorować noclegi w Azji, a szczególnie tak wielki kanał, jak Agnieszki. Jeżeli miałaby swojego mieszkania użyczać wszystkim subskrybentom, to by jej roku i pieniędzy brakło, więc trochę oleju w głowie.
Myślę że powodów jest wiele, ale według mnie perspektywa jest najistotniejsza. Zakładając że jestem koreanką: poświęcam całe swoje dzieciństwo oraz lata nastoletnie na naukę, rodzina oraz społeczeństwo mówi mi, jak istotna jest kariera oraz stabilność finansowa, że powinnam wyglądać idealnie oraz być idealna. Osiągam to wszystko - robię 1 czy 2 operacje plastyczne, zdaję egzaminy, zatrudniam się w Samsungu zarabiając dobre pieniądze - może nawet znajduję partnera. I będąc w tym momencie, do którego zawsze dążyłam, w pełni sił oraz możliwości - mam poświęcić to wszystko na rzecz dziecka - piękno (ciąża), karierę (dyskryminacja matek na rynku pracy) oraz pozycję (patrzenie na kobiety z dziećmi jak na "zużyty towar") na rzecz nieprzespanych nocy, zmieniania pieluch, wydawania niebotycznych sum na dziecko - stracić lata tylko po to by zacząć od zera. Koreański rząd powinien zacząć od fundamentalnych zmian w systemie oraz wartościach przyjmowanych przez społeczeństwo, bo bez tego wszystko zmierza do zapaści demograficznej.
Jak się ma swoje dziecko, inaczej się patrzy na "nieprzespane noce, zmienianie pieluch itd." NIC, ABSOLUTNIE NIC na tym świecie nie jest warte porównania ze szczęściem patrzenia na własne dziecko.
@@DittaLola58 W tym co piszę nie chodzi o to, czy to dobrze czy niedobrze jest mieć dziecko, ale o to jak to wygląda w Korei z perspektywy podejścia społeczeństwa do człowieka
@@DittaLola58 możesz mówić jedynie za siebie. Nie tylko w Korei Pd. istnieją ludzie, którzy nie decydują się na dziecko. Nawet cię zaskoczę, są też takie, które żałują, że je mają.
Słowo "kariera" jest zbyt często stosowany. 90% ludzi ma pracę, którą wykonuje tylko dlatego, że musi zarabiać. Nie znam osobiście nikogo, kto zrobił karierę, a znam mnóstwo ludzi, którzy nie cierpią swojej pracy.
Też mnie to zastanawia, to często wyciągany argument, ze kobiety wola "kariere"od dzieci.podczas gdy większość kobiet czuje ze musi pracowac, i się doksztalcac, z innych powodów niz milosc do pracy...nierzadko muszą ciągnąć 2 etaty, prace i dziecko. Wiekszosc facetow nie wezmie l4 na dziecko...im kariery nikt nigdy nie wypomina
To prawda. Znam ludzi - nie tylko kobiety, ale i mężczyzn - którzy chętnie zostaliby w domu z dziećmi, ale nie mogą, bo skądś trzeba brać środki na życie.
dla mnie kariera to zarobki powyzej sred niej europejskiej, ciesze sie ze ktos to zauwazyl. a nei ze pracowales w maku potem januszex a potem zdichtex. kariere to robia w google czy IBM, SpaceX ludzie ktorzy przechodza wiele szczebli rekrutacji, sa w czyms nietuzinkowi, najlepsi, majacy rzeczywisty wklad w prace a nie ludzie zarabiajacy pozniej 10 000 zł. tyle to lezy w Berlinie na ulicy (napisalem berlinei bo dobrze brzmi ale mam na mysli DE ogolnie)
@@kambla7886 Tyle leży na ulicy, a mimo to mają kryzys mieszkaniowy i powolną recesję :) ? Polacy w tym momencie wykupują mieszkania w DE, bo są tańsze niż u nas ^^ Wskaźnik depresji w DE powyżej kilkunastu procent. A to, że w DE zarabiają tyle samo ile u nas - tylko, że w euro, a nie pln to żadna nowość.
Korporacjom nie zależy na wspieraniu dobrostanu psychicznego i zrównoważonego rozwoju intelektualnego obywateli tylko na utrzymaniu bezmyślnego konsumpcjonizmu. Im gorzej człowiek się czuje tym więcej potrzebuje. Utrzymywanie niskiej samooceny, potrzeby ciągłego udowadniania swojej wartości, nakręcanie FOMO, podświadome zmuszanie do rywalizacji to najskuteczniejsze motywatory do pracy. W końcu w Korei rządzi Samsung, a to zobowiązuje
Bardzo lubię Twoje "filmiki o niczym", ale te "o czymś" to zupełnie inna liga, zawsze super przygotowane i pełne treści. Dzięki za pracę reporterską, bo widać ile to kosztuje czasu i wysiłku.
@@kambla7886 Widać, widać, tylko takie treści znajdują się najczęściej na Instagramie. Agnieszka zamieszcza relacje, kiedy chodzi do kawiarni przygotowywać się do takich filmików. Kto śledzi na bieżąco ten wie.
Trend na bezdzietność jest trendem w wielu rozwiniętych krajach. Moim zdaniem obecnie ciąży na rodzicach niewyobrażalna presja. Dawniej, dawniej dobry rodzic to był taki, który dziecko ubierze, nakarmi i wyleczy (i oczywiście dziecko kocha). Teraz dobry rodzic musi być psychologiem, dietetykiem, pedagogiem, trenerem, pediatrą w jednym, a i tak będzie to za mało. Przy tak wysoko postawionej poprzeczce ciężko o wielodzietność, a nikt nie chce być "nieudacznikiem", bo jego dziecko od urodzenia nie chodzi na basen, karate, języki obce, nie ma urodzin w lokalu, komunii na 100 osób i jeszcze mieszkania w prezencie ślubnym.
Nie tylko to. Rodzice konkurują o te same zasoby (mieszanie, praca, wakacje) z singlami. Łatwiej i taniej jest nie mieć dzieci. Natomiast benefit w postaci emerytury będzie miał każdy. Więc w naszym systemie występuje rodzaj ekonomicznej kary za posiadanie dzieci. Druga sprawa to single. Ciekawostką jest, że gdyby w Polsce wszystkie single się zeszły i posiadały tylko jedno dziecko to mielibyśmy wskaźnik dzietności dużo powyżej 2. Nie znam niestety przyczyny dlaczego single bardziej niż kiedyś zostają same.
@@jacekplacek5411ja np jestem singlem przez to, że dziewczyny nigdy się mną nie interesowały a skoro nie widziałem tego zainteresowania to sam tez nie działałem, mam 23 lata obecnie ale nie sądzę żeby to się kiedyś zmieniło, przygarnąłem kota i tak sobie zyję
Tylko z Polaków; a mieszkania coraz droższe, bo buduje się ich mało, materiały robocizna i grunt coraz droższe, a na rynku pieniądze instytucjonalne i indywidualne z całego świata.
@@adamkluska356 Nie... problemy pojawiają się kiedy rodzice mają gdzieś swoje dziecko i jego problemy, boooo "Jakie ty możesz mieć problemy?". Już przytaczam: brak akceptacji ze strony rówieśników, bulling, poniżanie ze strony nauczycieli, duża presja, bycie z rodziny DDA, DDD, posiadanie już zadurzeń jak autyzm lub adhd nie zdiagnozowane, bo "sobie wymyślasz, teraz to wszyscy mają adhd i autyzm". Nie przepracowane traumy rodziców przelewane na dzieci. No i kiedy nie spełnia się oczekiwań rodziny odsunięcie od niej a nawet wyrzucenie z domu. Przemoc psychiczna i fizyczna. Mam wymieniać dalej?? Bo wybacz ale delulu masz mocne. I zobacz sobie współczynnik popełnianych s wśród młodych. I zacznij interesować się psychologią, a że chodzę na terapię to jakby muszę się tematem interesować ze względu na nie przepracowane traumy, ciężką depresję, która czasami powoduje myśli s. Zobacz sobie też kondycje psychiatrii w Polsce i jak widzi się wciąż wśród takich osób jak ty chodzenie na terapię. A może samemu warto zainteresować się terapią?
@@adamkluska356Słuchałeś co było mówione w filmie czy poprostu wpadłeś tutaj sądzić teorie które nijak mają się do rzeczywistości? Agnieszka wymieniła kilka ważnych powodów dla których Koreańczycy nie chcą mieć dzieci a ty od razu lewaki,problemy psychiczne. Chłopaku naprawdę poręcz rzeczywistości została już dawno puszczona.
Mądry profesor.... Koreańczycy sami sobie strzelają w kolano, trudno jest myśleć o rodzinie jak na pierwszym miejscu jest władza, kasa i dążenie do doskonałości , przykre
Rzecz w tym, że większość mężczyzn chce tradycyjnego stylu życia (jedną z tradycyjnych rzeczy jest posiadanie dzieci), natomiast dziś kobiety wolą gonić za karierą, a co tym idzie, liczy się dla nich tylko (jak wspomniał autor komentarza) władza, kasa i dążenie do doskonałości.
@@fenom6159 Chyba jesteś nowy na tym kanale, bo wiadome jest, że obie płcie coraz częściej preferują samotny styl życia a nie tylko kobiety. Kobiety po prostą pragną również mieć szanse na karierę, bo są SPOJLER ludźmi. Skoro uważasz, że to dla kobiet liczy się tylko kasa i kariera to dlaczego mężczyźni niby nie idą na urlop macierzyński? Czyżby obawiali się o swoją karierę (te kase, władze i perfekcje) Traktowanie kobiety jako tylko inkubatora jest jednym z powodów dlaczego dzietność się zmniejsza, przemyśl to sobie.
@@fenom6159 No i jeśli nie zrozumiałeś, problemem nie jest, że kobiety pragną się spełniać zawodowo. Problemem jest wpajanie CAŁEJ społeczności, że muszą być perfekcyjni, mieć najlepszą pracę oraz uczelnie i nic poniżej. Tu mowa o tym, ze wychowano pokolenie na innych wartościach.
Skoro spada liczba dzieci, to zastanawiam się, co zrobią uniwersytety. Teraz wręcz trzeba stanąć na rzęsach, by się tam dostać, ale za chwile może się okazać, że sami będą błagać, żeby ktoś się u nich uczył.
W sumie w Polsce to się już wydarzyło. Jak sprawdzałem to teraz osoba z maturą ze wszystkiego na 30% dostanie się na prawo i to na darmowej uczelni. Ogólnie uczelnie prywatne które 15 lat temu były kurą znoszącą złote jajka przeżywają ostatnio ciężkie czasy. A jak się skończy zamieszanie z podwójnymi rocznikami od 26 roku będzie jeszcze łatwiej
Nie zgodzę się z Panią w moim mieście w pewnej dziedzinie najlepszą renoma cieszy się Pani która przekwalifikowany została po 40stce bo została zwolniona z pracy i życzę Pani takiej renomy i biznesu jaka ma p.Michalina wielu od lat w branży może jej tylko zazdrościć,a byly pracodawca jak ja zwalniał zrobił jej przysługę życia u niego kwartał pracowała na to co ma w miesiąc pracując dzisiaj 4dni mając czas dla męża i maleńkiej wnuczki
widzę, że problem jest uniwersalny niezależnie czy mówimy o Polsce, Korei czy jakimkolwiek innym państwie z wyższym postępie cywilizacyjnym. Zwyczajnie młode pokolenia nie stać na dzieci, a coraz częściej sami ledwo wiążemy koniec z końcem, wegetujemy, harujemy dla innych, a nasze mieszkanie prędzej będzie banku niż nasze ....
A ja mam 23 lata, 2 dzieci i pracuję od zawsze w Polsce. Zostało nam 5lat kredytu na małe, ale nasze mieszkanie. Bez przesady. W Polsce sytuacja jest zupełnie inna. Kwestia priorytetów. U nas praca bez studiów fizyczna jest mega dochodowa. Koszty wychowania nie są tak duże. Może kwestia oczekiwań i wygórowanych standardów. U nas nie musisz mieszkać w Wawie, żeby mieć dobrą pracę i edukację dla dzieci. Bez porównania serio
@@martynayt8904 Zapomniałaś dodać, że masz 23 lata więc inne brutto netto, do tego, co miesiąc dostajesz 1/3 minimalnej z"+", nie masz wykształcenia i pracujesz fizycznie (chociaż założę się, że bardziej partner) i sukcesem jest mieć małe mieszkanie w jakiejś dziurze. Pomyśl, czy byłoby cię stać na to bez wszystkich ulg i dofinansowań albo pogadajmy jak skończysz 26lat :)
Ja mam już dorosłe dzieci urodziły się na początku lat 90 i mam też własnościowe mieszkanie 3 pokojowe w Warszawie, choć było biednie to spłaciliśmy je, nigdy nie pracowałam za granicą, miałam skromną pracę jak większość kobiet mąż minimalnie lepszą. Ja zawsze chciałam mieć dzieci i swoje mieszkanie, chciałam mieć rodzinę, marzyłam o tym a dzisiaj moi synowie nie mają partnerek ponieważ już na pierwszym spotkaniu mówią im, że nie chcą mieć dzieci, oni mają dom ale dziewczyny nic nie chcą ani rodziny ani dzieci i mówią to prosto w oczy, chcą tylko budować własną karierę, mieć pieska, chłopaka adoratora i wypiłowane pazury.
A co Ty Dominik tak tej Martynce pyskujesz. Dziewczyna dorobiła się swojego mieszkania ciężko z mężem pracowali aby jednak mieć tą rodzinę, jednak zależało im i co jej tak skaczesz, że ma mieszkanie w dziurze, nie Twoja sprawa gdzie sobie mieszka pewnie lubi to miejsce i kobieta przynajmniej spełniła się, urodziła dzieci i zasłużyła sobie na tego + co jej zazdrościsz miej swoje dzieci to też dostaniesz + i życzę Ci tego abyś tak zrobił i też dorobił się mieszkania nawet w dziurze ale żebyś miał rodzinę, dzieci i mieszkanie gdzie tam sobie chcesz. Tego Ci życzę i nie pyskuj ludziom ambitnym, pracowitym, rodzinnym i starającym się żyć normalnie.
Sama kiedyś optowałam za tym tematem, ciekawy i rzetelny film. Zawsze miałam chęć to napisać - masz głos, dykcję, sposób przedstawienia tematu, który nie nudzi, a wręcz podkręca uwagę.
Zawsze jak słyszę o cenach mieszkań w centrum jakiekolwiek miasta, to myślę sobie, że przecież w Warszawie 70m w centrum też kosztuje miliony :D Wszyscy zmierzamy w to samo miejsce tej bańki…
O Polsce często mówi się w kontekście Korei. Otóż pod protekcjonatem US i zachodnich banków centralnych prowadzimy bardzo podobną politykę monetarną. Polska wydaje się być chwilę za Koreą, podobna sytuacja (bańka), która jednak wymknęła się spod kontroli była w Japonii w latach 80. No więc niestety nie, nie wszyscy zmierzamy w tym kierunku. Jak widać to i również inne aspekty "podobieństwa" prowadzenia polityki, pomimo zupełnie dwóch różnych kultur doprowadziły nas do podobnych problemów (np. wspomniana zapaść demograficzna). Kto by się spodziewał?
a i tak wszystko jest przeplacone bo to nigdy nie bedzie nasze. to bedzie tylko pozyczone. a ludzie tak sie o to morduja, co wiecej krag jest zamkniety bo jak nie kupia, nie wynajma (a rodzic nie da) to musza za ten sam hajs lub wiekszy wynajac xD hit zycia znam mame kolegi, ktora byla jedynaczka, syna miala jedynaka, bogato od zawsze, mieszkanie rodzice, mamusia (babcia) dolozyla, syn ma mieszkanie (po babci spadnie drugie) a tu rak i kobiety (mamy) 55 la i nie ma. i miala bogato to i bogato tamto i co z tego? nic takie sytuacje pokazuja mi ze nalezy doceniac ciepla wode w kranie, czysta pachnaca posciel i ze sie ma co jesc. bo nawet wnuka nie doczekala. te domy mieszkania ziemie, nie sa nasze. one sa przechodnie, dzis nawet nie wiemy kto bedzie sie cieszyl wlasnoscia tego miejsca za 40 lat. ludzie maja spieprzone podejscie do tego. mental i jego srodek ciezkosci powinien byc gdzie indziej (w Rodzinie) a nie jest
Droga Pyro, rzadko komentuję, ale uznałam, że tym razem muszę. UWIELBIAM cię w takich lekko reportażowych formatach. Dlatego ten filmik, czy ostatni o koreańskich mężczyznach, no i oczywiśćie ciemna strona Korei rozwalają jak dla mnie system. Jesteś po prostu idealną osobą do zdawania relacji z czegoś, twoje komentarze są, grzeczne, wnikliwe i zazwyczaj też wystarczająco obiektywne, na tyle, że odbiorca może sam sobie wyrobić opinię. Proszę o więcej. 🥰
tez lubie te filmy, jednak kariera to fata-morgana, socjotechnika , tylko wlasciciele wychodza na in plus. Zycie dla korpo jest jak wyduszanie cytryny, awanse, ale nadal to model wlasiciele zyja w ciszy, pracownik nawet na szczycie ma swoj okres waznosci, termin emy i siup , kariera zostaje tylko w papierach, mlodosc uciekla, zostaje pies czy kot, by za chwile w samotnosci czekac na smierc w domu statosci o stalej wartosci niezmiennej...wykreslenia z ewidencji zywych, .
W pl dzieci nie ma z kilku powodów 1. Nie ma na nie pieniędzy. Ponieważ kobiety mają ogromny problem z pracą po jego urodzeniu. Nie ma babć które by się zajęły tymi dziećmi by mama mogła pracować od 6 rano czy do późnego wieczora, a mało kogo stać na nianie (25-30zl za h za jedno dziecko) 2. Nie mamy mieszkań. Osobiście uważam że należy postawić na tiny house, większy kontakt z naturą co też nie rozwiązuje problemu przeludnienia globalnego 3. Kobieta matka szczególnie samodzielna lub samotna (albo samodzielny/samotny ojciec) to nie zawsze nauczyciel czy księgowa. A np sprzedawczyni w sklepie. Mając dzieci poniżej 12 roku życia nie jesteśmy w stanie tego pogodzić. Bo przedszkole otwierają o 6 więc zacząć pracę możesz max na 7 rano. Ale wymagają byś była na 5:30 "Nie zatrudniam kobiet z dziećmi" "w takich godzinach pani pracy nie znajdzie" itp hasła to codzienność na rynku pracy. Pokolenie X i milenialsi to najgorsi szefowie. Nie chcą zatrudniać kobiet szczególnie z dziećmi a to zawsze wypłynie nieważne jak ukryjesz że masz rodzinę, a wywalą cię po pierwszym góra drugim L4 na dziecko. Oby zetki to zmieniły.
@@moonlightbae333 Ja nie piszę wcale o tym, czy to dobrze czy źle, tylko stwierdzam oczywisty fakt istnienia licznych kobiet w odpowiednim wieku. Z własnego doświadczenia zresztą jestem mocno sceptyczny wobec stereotypu "ukochanej babci". Wiek sam z siebie nie czyni nikogo ani dobrym, ani mądrym.
Myślę,że nie tylko Korea. Z wiadomości na świecie widać, że jest to ogólnoświatowej trend (W różnym stopniu). Kryzys mieszkaniowy i inflacja dotyczy każdego wysoko rozwiniętego kraju, tzw "zachodu". Dodaj w wielu krajach trend " ja, ja, ja najwazniejszy/a" i anty rodzinny. W niektórych miastach patrzą na Ciebie jak na szalonego jak chcesz badz masz dzieci i zachowują się chamsko. Te artykuły typu "Nie ustawiłem miejsca w autobusie kobiecie w ciąży bądź starszej babci bo tez kupiłem bilet" i pochlebne komentarze pod typ typu "Nie mój bahor". W krajach jak Niemcy, walczą z problemem niewielu dzieci "importujac" je. Ale zwie się to po prostu "pomoc uchdozcom", bo Niemki nie chca miec dzieci, chca za pozno badz ich nie stac. Bardzo mnie przeraza ten świat... Mamy światowa autodestruckje, każdy kraj na tylko inne tempo.
@@gwandmkNiemki stać na dzieci!!! Matki powinny dostawać pensję za swoją pracę... Więc dzieci będzie coraz mniej. I dobrze... A kultura koreańska jest dla mnie straszna, niestety komiksy docierają do młodzieży europejskiej. Który rodzic sprawdza co one zawierają? Pozdrawiam
nie ma czegos takeigo jak stac nie stac, 40 000 lat temu kobiety rodzily a nie mialy, argument finansowy ktory podajesz nie istnieje i jest debilny i nieprzemyslany. jesli ty w dzisiejszych czasach nie umiesz zarobic, to sory szkola specjalna albo ubezwlasnowolnienie jak britni spirs@@sylwiajankowska2385
Naprawdę nikogo nie powinno dziwić dlaczego kobiety nie chcą rodzić dzieci. Rzeczywistość jest paskudna, niezbędne byłyby rozwiązania systemowe - problemy mieszkaniowe, pracowe, a nawet kulturowe można rozwiązać odgórnie w bardzo pozytywny sposób. Ale lepiej udawać, że się nie wie skąd ta niska dzietność i że praca jest najważniejsza.
@@barbaradziudziel5500tak, bo kiedyś żeby przeżyć musiałaś mieć dzieci. Teraz masz system emerytalny więc nie rodzisz dzieci po to żeby Cie utrzymały na starość
Pojawiają się też ludzie którzy nie chcą mieć dzieci z powodów klimatycznych. Sprowadzać na świat dziecko gdzie za parę lat mogą się zacząć konflikty o wodę, masowe migracje i przemoc. Powodów by nie mieć jest coraz więcej. Im bogatsze społeczeństwo tym bardziej świadome wszystkich przeciw.
@@zbigniewkornecki6967 Które "przywileje" to wywołują? Bo póki co ze względu na dzieci kobietom znacznie ciężej znaleźć pracę już nie mówiąc o tym, że lekarze wolą doprowadzić kobietę w ciąży do śmierci niż usunąć płód. To są te "przywileje"? A może tym przywilejem jest odmawianie rodzącym kobietom znieczulenia przez większość szpitali w kraju?
Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani profesjonalnego podejścia do przygotowania kolejnych odcinków, w szczególności tematycznych. Widać ogrom pracy. Dziękuję❤😊
Według mnie Korea powinna skupić się na rozproszeniu biznesów na różne miasta(zniżki, strefy ekonomiczne itp.) co zmniejszyło by konkurencje na rynku pracy w jednym obszarze oraz cenach mieszkań, wypromowanie uniwersytetów poza Seulem(specjalizacje w każdym regionie? dopasowane do biznesu w nich) dzięki czemu spadłaby presja na dzieciach oraz zmniejszyła koszty zajęć dodatkowych. Większa ochrona po urodzeniu dziecka=bezpieczeństwo. No i skoro raz kampaniami udało się zmniejszyć dzietność, tak teraz promować większą role ojców w opiece/obowiązkach co mogłoby poprawić relacje międzypłciowe i mniejszy opór do ich zawierania.
w sumie bardzo mądry komentarz. Swoją drogą zdawałam sobie sprawę z wielu przyczyn niskiej dzietności, ale to na co nie wpadłam to było właśnie to skupienie ludzi wokół Seulu, nie sądziłam że to aż tak wygląda. Nie potrafie sobie tego wyobrazić szczerze, u nas w Polsce przecież większość regionów ma coś swojego i nie częstym przecież zjawiskiem jest żeby ludzie masowo z tak różnych miast nabywali do Warszawy. Oczywiście, że dużo ludzi i tak tam ciągnie z tych samych pobudek co Koreańczycy do Seulu, ale jednak u nas dalej panuje rozproszenie ludzi wokół wielu innych miast. Nie wyobrażam sobie aby ludzie z małych miast wokół Gdańska, Krakowa, Wrocławia gonili na Warszawę i okolice tylko dlatego, że tam są możliwości, przeciez właśnie wokół tych miast też są i jakoś to u nas gra i szumi. Dlatego jak właśnie usłyszałam o tym zjawisku, że Seul jest tak oblegany to byłam zdziwiona, Twój pomysł z rozłożeniem biznesów na miasta i uniwersytety w innych miejscach jest genialny, po prostu trzeba tchnąć życie w coś innego co nie jest stolicą. Zresztą nie chce odpowiadac na wszystko co napisałaś bo wymieniłaś kilka rzeczy i każda z nich jest bardzo dobra :') Nie wiem, dziwi mnie to jak bardzo Korea jest rozwinięta technologicznie a społecznie jak zwykle problem, skoro my ludzie w internecie i w tej sekcji komentarzy jesteśmy w stanie wymyśleć tyle pomysłów jak rozwiązać ten problem a rząd w Korei tego nie robi to ja nie wiem co może im pomóc.
Fajny pomysł, warto by zaszczepić go u nas ale kiedy tylko pojawia się idea przeniesienia jakiegoś centralnego urzędu poza Wawe już jest sprzeciw elit które do pcima jeździć nie będą. A szkoda.
@@olanowak8838 hm..może u nas nie jest tak idealnie, ale i tak wydaje mi się, że nie jest aż tak źle. Z tymi centralnymi urzędami to trochę jestem rozbita bo z jednej strony jako osoba, która mieszka kompletnie nie po drodze do Warszawy to nie widzi mi się jechanie przez pół Polski do urzędu aż tam. Z drugiej strony, wydaje się również logiczne że centralny urząd byłby w stolicy...W tej kwestii aż tak nie będę narzekać, przeszkadzałoby mi na pewno gdyby ważne urzędy poszczególnych miast miałyby dopiero swoją siedzibę w stolicy- to byłoby małe szaleństwo dla mnie i praktyka Koreańczyków w myśl "chcesz coś załatwić to przyjedź do stolicy" a jeszcze aż tak to chyba u nas nie jest. Nie bawiłam się jeszcze z centralnymi urzędami żeby mieć mocne rozeznanie w tym temacie
A jak to sobie wyobrażasz? Że wyjdzie pierwszy sekretarz i ogłosi, że od dziś firmy mają się roznieść po kraju? Bo jeśli tak, to wiedz, że to nie ta Korea.
Kultura pracy to najważniejsze co bym obstawiała oraz brak zmian ze strony mężczyzn i starszyzny w kwestii światopoglądowych. Niestety wydaje mi się, że w Korei kobieta musi standardowo pożegnać się z wolnością i pracą po urodzeniu dziecka. To ona gotuje, zajmuje się domem, nikt też nie chce kłopotliwego pracownika w kraju kultu pracy.
@@Swirl_Girl A to kobiety nie zdradzają? Może zatem lepiej zakazać rozwodów i surowo karać kobiety, które doprowadziły do zdrady żonatego męża? 10 razy się kobieta zastanowi, czy użyć życia z żonatym, czy może lepiej dla pewności zawrzeć związek małżeński (ten jest sprawdzany w papierach) na całe życie i mieć pewność, że mąż zostanie z nią do końca... Ta postawa niezależności i wiecznego mówienia, że mąż zdradzi, unosi się w wielu domach nieustannie i zatruwa normalne życie, a to przecież matki wychowują córki, które później nie mają skrópułów do flirtu w pracy z żonatym. Dla wielu, najlepszy jest owoc zakazany:)
@@zielu0987 Zdajesz sobie sprawę że życie nie jest czarno-białe? Mężczyzna który zdradza zazwyczaj nie mówi że ma drugą połówkę, a osoby z którymi to robi po dowiedzeniu się prawdy same czują się winne
@@uwasnezycie1664 No i co to zmienia? Zdradzający mężczyzna szuka kogoś do rozmowy, czy kogoś do "przespania się"? Jeśli to ostatnie będzie zarezerwowane dla małżeństwa, to nie uda się, bo przed zawarciem związku będzie trzeba sprawdzić stan kawalera. No i wtedy można różne inne kary wymyślać, dla takiego kogoś. Oczywiście tak jak w lesie są kanie i muchomory sromotnikowe, które wyglądają podobnie, tak w życiu, trzeba umieć je znaleźć i na pewno trwałe małżeństwo jest jednym z najlepszych środków... dla małżonków, ale także przede wszystkim dla dzieci.
@@zielu0987widzę, że autor w innej rzeczywistości żyje. "czy moze dla pewnosci zawrzec zwiqzek małżeński (...) na całe życie i mieć pewność, że mąż zostanie z nią do końca". ROZWODY biorą osoby, ktore zdecydowały się w przeszłości na małżeństwo. Wiele rozwodów jest z racji, że mąż zdradził żonę. W jakiej rzeczywistości małżeństwo jest gwarantem tego, że mąż zostanie z żoną do końca? Nie w naszej.
Jak niektórzy wspomnieli w komentarzach, ja też wcale się nie dziwię, że Koreanki nie chcą mieć dzieci, bo przecież to jest mega nielogiczne. Najpierw przez lata praktycznie nic nie robisz poza ciągłą nauką dniami i nocami, poświęcasz wszystko dla studiów i kariery, a jak już ci się uda coś osiągnąć na tym polu, kiedy masz choć odrobinę swojej niezależności to masz przekreślić te wszystkie lata starań po to, żeby zostać opiekunką, sprzątaczką i kucharką? I znowu żyć tylko tak jak ci dyktują inni i być zdaną na łaskę męża? WTF :)
@@bolonezbaro Nie mówię, że macierzyństwo ogólnie jest złe, choć sama też nie chce mieć dzieci. Uważam jednak, że jeżeli ktoś ma do tego powołanie i decyduje się na dziecko z własnej, nie przymuszonej woli to wspaniale, ale wszystko musi mieć jakiś balans.
@@PiotrPilinko Ok, ale jeżeli rodzice dzielą się opieką na dzieckiem i kobieta wie, że po urlopie macierzyńskim ma możliwość normalnie wrócić do pracy, to takiej kobiecie na pewno jest dużo łatwiej i to jest właśnie ten balans, który mam na myśli. :)
@@annb-ku1qu Akurat taki Koreanczyk zrezygnuje ze swojej kariery, zostanie w domu na pol, zeby i zona miala sukces! Z ta macho kultura na pewno ugotuje ten cholerny obiad z 15 mini danek, wyjdzie z dzieckiem na spacer, ugotuje i przetrze mu zupke. Aha! I na pewno po tym koledzy w pracy beda go szanowac, szef da mu awans, no bo przeciez wylamal sie i taki fajny, ze jest ojcem. Za to kobieta wroci do pracy i ma nikomu nie zawracac glowy jak laczy te wszystkie obowiazki sama, bez macho faceta, Bo co to kogo obchodzi! Niech sobie radzi. I jeszcze niech nie zapomni, ze ma wygladac codziennie, targac sie na szpilach i nie wkladac, bron Boze, zadnych okurarow. Cera porcelanowa, oczy wyspane, mily usmiech, pokora, najlepiej zgieta w pol. To jest tak zrypana nacja, ze moze fatycznie lepiej zeby sie nie rozmnazali.
Profesjonalnie przygotowany, pelen zrownowazonej tresci program. Dziekuje Agnieszko, mnostwo pracy. Serdecznie pozdrawiam. Rzucanie pieniedzmi na slepo, w nadzieji ze moze gdzies sie trafii w dziesiatke nic nie zmieni. Spoleczne normy i zwyczaje to podstawa. My mieszkamy w Australii prawie 40 lat, nasze dzieci chodzily do normalnej szkoly publicznej, fakt byly zdolne i pracowite, ale zadnych korepetycji nie mialy. Skonczyly studia na Melbourne University (14 miejsce w swiatowym rankingu), nikt ich nigdy nie pietnowal ze sa dziecmi emigrantow. Corka po urodzeniu dziecka dostala 8 miesiecy urlopu macierzynskiego (85% platny) wrocila do pracy na rownorzedne stanowisko (manager) 3 dni w tygodnu do czasu kiedy wnuczek skonczyl 18 miesiecy. Australia w 2022 przyjela ponad 0.5 miliona emigrantow - anomalia po pandemii, normalny poziom jest ok. 200 tys. rocznie. Program emigracyjny jest skupiony na odpowiednich zawodach, wieku emigrantow itd. Mieszkania w Australii sa tez bardzo drogie, e.g. w niezlym miejscu miasta niewielkie mieszkanie kosztuje 1.6 -2 mln zl.
Uwielbiam takie konkretne odcinki. Wspaniale się Ciebie Agnieszko słucha. Koreę czeka ciężki czas, ale ważne że rząd działa, chce działać i próbuje coś z tym problemem zrobić.
Cóż, ludzie się budzą i widzą, że produkcja dzieci nie ma sensu, gdy potem trzeba kombinować za co i jak je w ogóle wychować oraz jak samemu przetrwać. Rządy ustanawiają głupie prawa, nie wspierające młodych, a potem się dziwi. U nas jest podobnie. W Japonii również. Teraz Korea... Wszędzie tak będzie, musimy się z tym liczyć. Ludzie mądrzeją po prostu, w przeciwieństwie do rządzących.
@@katiula7186 Cóż, można na to spojrzeć i w ten sposób. Też uważam, że lud powinien zrobić porządek z politykami i wywieść ich na taczkach w cholerę, bo tylko szkodzą.
@kirabarney3589 - Posiadanie dziecka nie jest niczyim obowiązkiem, a decyzją, którą trzeba bardzo poważnie przemyśleć. Nie każdy chce i powinien być rodzicem. Ktoś sobie pyknie bombelka, bo tak, bo 500+, bo społeczeństwo wymaga, a potem mamy w tv tragiczną informacje, że dziecku coś się stało, np. zabite zostało lub znęcano się nad nim. Ja sama wiem, że z różnych powodów się nie nadaję na matkę i nie będę mieć dzieci, bo ktoś mi tak głupio każe.
@kirabarney3589 - Chłopie, naucz się czytać ze zrozumieniem. Jestem kobietą. Jak jesteś taki głupi to sobie natrzaskaj i 10 gówniaków, tylko potem nie bierz 500+, ani nie lataj do Mopsu po zasiłki, by swe kaszojady utrzymać... Zrobić dziecko każdy głupi potrafi, tylko utrzymać je i wychować to już nie każdy umie.
@kirabarney3589 bo kiedyś była mniejsza świadomosć. Ludzie robili dzieci często do prac na polach itd. teraz mamy większą świadomosc i wiemy, że dziecko to nie zabawka ani tania siła robocza, tylko człowiek, któremu trzeba zapewnić dobre życie i start w dorosłość. Mało kto może to zagwarantować.
Bardzo ciekawy materiał. Myślę jednak, że powodów jest jeszcze więcej, ale oczywiście ciężko zebrać je wszystkie, bo ile osób, tyle powodów, by nie mieć dzieci, a "problem" ten dotyczy przecież nie tylko Korei Południowej, ale też innych krajów rozwijających się. Żyjemy w czasach ogromnych możliwości, gdzie możemy decydować o tym, czemu się poświęcić, z kim spędzić życie, albo zdecydować się na życie singla. Świadomość społeczna rośnie i dziś np. dużo mówi się o tym, że rodzicielstwo to bardzo ciężka praca, wiele wyrzeczeń, które nie każdy chce podejmować. Coraz więcej osób rezygnuje z rodzicielstwa, by móc skupić się na własnym rozwoju. Ludzie coraz bardziej cenią sobie wolność. Są też kobiety, które ciąża i poród przerażają do tego stopnia, że rezygnują z macierzyństwa. Mnie natomiast bardziej od braku dzietności przeraża przeludnienie na świecie.
No właśnie, a wszyscy ględzą, że to brak pieniędzy jest przyczyną. Ja dodałbym także obawę mężczyzn, że kobieta może im bezkarnie zabrać dziecko i zniszczyć ich finansowo.
@@americanopseudopotacie5511Nie wiem, czy są ludzie, u których faktycznie pieniądze są głównym czynnikiem, który ich powstrzymuje. Być może. :) Gdyby mi bardzo zależało na dziecku to prawdopodobnie tak bym sobie zaplanowała swój budżet, żeby starczyło na dziecko. :) Ale może mówię tak dlatego, że u mnie inne powody grają główną rolę.
Jako bezdzietna kobieta po 30 bardzo zgadzam się z twoją wypowiedzią. Mam męża, mieszkanie, dobre wykształcenie, stabilną pracę, zero kredytów i mimo to nie mam dzieci. Porównując się do moich przodków mam w końcu wybór, możliwości i ogromną świadomość. Wiem, że macierzyństwo to nie moje jedyne przeznaczenie jako kobiety. Kiedyś kobiety rodziły mnóstwo dzieci, bo nie miały nawet okazji podjąć tej decyzji. Wystarczy choćby poczytać o sytuacji kobiet na polskiej wsi sprzed 100 lat. Chłop brał co chciał, a kobieta do wycieńczenia rodziła przez kolejnych kilkanaście lat. Ja na szczęście mam wybór.
Podziwiam za takie świetne przygotowanie materiału od strony informacyjnej jak i estetycznej. Uwielbiam socjologię i wszelkie badania na temat społeczeństw, więc zawsze się cieszę jak widzę takie materiały. Podzielę się swoimi spostrzeżeniami jako 20letnia kobieta, bo dużo myślałam na ten temat. Z jednej strony chciałabym mieć za kilka lat dzieci, ale z drugiej strony... Mam wiele obaw, które zostały opisane w filmie. Sytuacja w Polsce jest trochę podobna (nie mówię o skali problemu), niby mamy równouprawnienie, ale w rzeczywistości to większy ciężar spada na kobietę. Trzeba pracować, aby mieć za co żyć, i jednocześnie zajmować się domem. Z moich obserwacji to jest to bardzo wyczerpujące. Widziałam kłótnie rodziców, "bo mama tylko siedziała w domu i nic nie robiła", gdy ona na wychowawczym robiła wszystkie obowiązki domowe na 100% (po powrocie do pracy nic się nie zmieniło, tylko miała więcej do zrobienia). To jest praca, którą można przeliczyć na pieniądze. I jeśli takie myślenie się nie zmieni, że partner będzie aktywny w domu, a nie "pomagał", to trudno aby jakoś zachęcić kobiety do zmiany zdania odnośnie posiadania dzieci. Nie chciałabym też stracić mojego wysiłku włożonego w rozwój, karierę, skoro nie mam pewności, że będę miała swoje stanowisko albo czy dostanę pracę, skoro planuję mieć dzieci, a pracodawca na tym straci. Plus to poczucie, że trzeba być perfekcyjnym rodzicem, wszystko mieć poukładane, poświęcać odpowiednio dużo czasu i na rodzinę, i na pracę. Bardzo mnie to stresuje... Overthinking wszedł mocno, wiem haha
Spokojnie, jeśli znajdziesz kogoś wartościowego to razem wychowacie dzieci, razem ogarniecie w domu i na pewno będziesz mieć czas na rozwój. Mam 35 lat, 3 dzieci i razem z żoną pracujemy w domu i pracy, bez żadnej pomocy rodziców czy w ogóle rodziny. To da się zrobić, tylko muszą się za to wziąć dwie dojrzałe, wspierające się osoby, a nie kobieta i narcyz, albo mężczyzna i księżniczka.
@@melene_books8220 Wiem, że to co napisałem brzmi trochę jak z podręcznika dla akwizytorów, ale uwierz mi, da się. A temat Korei przeraża, wygląda na to, że będzie tam tylko gorzej...
Za dużo kanałów oglądasz z feminizmem w roli głównej :) Nie wiem czemu portretujesz mężczyznę jako osobę, która w wraca z pracy i wymaga żeby było "lśniąco" - w przypadku, gdy dwie osoby pracują. Związek to pewien kompromis, do tego istnieje tacierzyński, a problem dziecka głównie jest przez pierwszy rok+ czasu (aż dziecko będzie można dać do żłobka). Ogarnięcie mieszkania to obowiązek obojga partnerów. Moje obecne odczucia są takie, że to mężczyźni są bardziej skromni w dzisiejszych czasach niż kobiety. Oprócz klasycznych dupków, którzy się zdarzają - to facet ma średnio kilka kobiet w swoim życiu, a dla dziewczyn ta liczba dobija do kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu... Dla mnie osobiście cokolwiek powyżej 3-4 partnerów budzi obrzydzenie i źle świadczy o potencjalnej partnerce / potencjalnym partnerze. (Nie mówiąc o tym, że piłeczka działa w obie strony - jeśli głównym powodem zmartwień kobiet jest sprzątanie, mycie i pranie - to czy głównym powodem mężczyzn nie powinna być konserwacja samochodu, naprawa cieknącego kranu, usterki mechaniczne, wymiana zawiasów w starej bramie, wymiana głowicy na nową ? Gdybyśmy chcieli podzielić zakres takich obowiązków - to się nagle okaże, że facet potrafi umyć, posprzątać, zrobić pranie, natomiast kobieta z wymianą kranu już nie bardzo :) )
Hmm, ja obracam się w dość tradycyjnych kręgach katolickich i widzę duże rodziny (ponad trójka dzieci) na mszach i mężczyźni tak samo uganiają się za dziećmi jak ich żony. Mój bliski przyjaciel jest z kompletnie innej bańki, informatyk, liberał i jak do niego przychodzę to też zasuwa wokół dziecka, chociaż jego żona w ogóle nie pracuje obecnie. Nie widzę tego zrzucenia obowiązków wśród obecnych 20-30 latków w dużym mieście. Na wsiach rodzina faktycznie naciska na podział ról, ale nawet tam kuzyn mojej dziewczyny choć prowadzi gospodarstwo to też karmi dziecko u zajmuje się nim. Nigdy nie będzie 50:50, bo facet nie urodzi dzieci. Płci nie są równe, ale komplementarne. To czy będziesz się w stanie dogadać z partnerem zależy wyłącznie od tego ile będziesz z nim rozmawiać przed ślubem, czy oboje się słuchacie, itp. Tak więc bez paniki :)
Czyli nie ma dużych firm na prowincjach? Czy ciężko jest prowadzić życie w małym mieście albo na wsi na dobrym poziomie życia? Bardzo mnie to ciekawi... W Polsce powstają firmy i fabryki w małych miastach bo są niższe podatki dla firm itp.
Nie, większość firm jest w stolicy i wokół stolicy. Dopiero ostatnio rząd zrobił jakieś ruchy żeby firmy, chebole, stawiały fabryki, magazyny itp w innych miejscach niż Seul.
W Korei wszystko jest skupione wokół Seulu, ewentualnie Busan i Incheon. W mieście jak Gwangju - szóstym największym w Korei, stolicy prowincji Jeolla, nie ma takiej infrastruktury, jak e-mart, miejsce do zdawania egzaminu na prawko, parku rozrywki, wodnego parku, wielu sieciowych restauracji, markowych sklepów typu chanel, starbucks reserved, nie można niczego zamówić z opcją dostawy tego samego dnia. I ja wiem, że to może śmiesznie brzmieć, ale Koreańczycy lubią luksus, wygodę i markowe rzeczy, więc brak tych wszystkich udogodnień w połączeniu z gorszymi uniwersytetami i słabą możliwością rozwijania kariery nie zachęca do wyprowadzki. A mówimy o 6 największym mieście w Korei, a więc takim naszym Gdańsku, w którym naprawdę ekstra się żyje młodym osobom.
A propos tematu dziś widziałam jeszcze świetny materiał Huynwoo z TTMIK, w którym powiedział "Poza Seulem nie ma życia a w Seulu nie ma miejsca do życia" (odniesienie do cen mieszkań)
Jednak w moim pytaniu chodziło raczej o posiadanie życia na prowincji na dobrym poziomie życia (nie najwyższym) a nie w identycznych warunkach i z mentalnością jak w Seulu. Przecież by prowadzić satysfakcjonujące i wartościowe życie nie muszę mieć najlepszego uniwersytetu, najlepszej pracy i wszystkiego naj. Nie każdy ma potrzebę życia w wielkiej aglomeracji. Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że wszyscy Koreańczycy mają taką mentalność. Bo czy nie ma Koreańczyków rozsądnych i trzeźwo myślących o życiu i tym co ważne? Rozumiem że w Seulu najwyższe zarobki (w największych firmach), najlepsza edukacja ale też jak mówiła Agnieszka najwyższe koszty życia. Więc powtórzę pytanie: Czy ciężko jest prowadzić życie w małym mieście albo na wsi na dobrym poziomie życia?
@@kasia8275 rozumiem, naprawdę. Ale czy wszyscy do życia potrzebują takich luksusów? Nie chodzi o wyprowadzkę na wieś i nagłe zostanie rolnikiem... Sama słyszałam na tym kanale i na kanale Wioli że np. niektóre szpitale na prowincji oferują lepsze pensje niż w Seulu bo chcą ściągać lekarzy i pielęgniarki.
Mnie ciekawi temat samotnych matek w Korei. Moj narzeczony jest z takiego rozbitego małżeństwa i widze, że on i jego rodzina unikaja tego tematu jak ognia. Chętnie bym posluchala wiecej o tym.
Dobry materiał. Myślę, że ludzie stracili do siebie nawzajem zdrowy dystans - żyją w tłoku, ścisku wymuszonym przez procesy ekonomiczne - nie można uciec przed drugim człowiekiem. Uważam, że każda rodzina powinna mieszkać we własnym.domu na działce co pozwoliłoby przywrócić równowagę psychiczną a zarazem i równowagę w rodzinie. Dzieci miałyby miejsce na dzieciństwo. Rodzice mogliby zajmować się domowymi obowiązkami z dala od siebie po to by wypracowywać wspólny czas,który możnaby było celebrować a.nie ciągle siedzieć na małej kanapie i / w najlepszym przypadku/ toczyć spory, który gwarty serial na netfilksie oglądać. Zwykle każdy ogląda swój na swoim i nawet nie dzielą się informacją jaki oglądają. Dzieci w tym tylko przeszkadzają. Jak są i przeszkadzają to dostają swojego laptopa i oglądają swój gwarty film - to nie jest rodzina - to nie na prawa działać więc nie ma prawa istnieć. Koreańczycy nie mają szans na zmianę swojego stylu życia ale my jescze tak. Należy zaprzestać rozbudowy dużych miast - koncentracja na wczesnym etapie służy młodym ludziom, ludziom z dziećmi i dojżałym już nie. Koncentracja w Korei jest tak wysoka, że życie miejskie już nawet młodym.nie służy. Widziałem taki wykres ilustrujący wzajemną niechęć do płci przeciwnej z którego wynika, że w Korei jej rozpiętość jest najszersza - obie płcie funkcjonują w odrębnych bańkach. Chłopcy i dziewczęta w tym kraju nienawidzą się - feminizmem i babską głupotą oraz egoizmem mężczyzn nie da się tego wytłumaczyć. Te same procesy społeczne zachodzą wszędzie - różni je tylko natężenie. Natężenie procesów zależy od poziomu konsumpcji dóbr wytwarzanych przez cywilizację. Ludzie zatracili się w konsumpcji pięknie opakowanych dóbr, która daje im złudzenie szczęścia. A indywidualnie realizowane szczęście stało się celem życia. Hedonizm i ucieczka od niedogodności i indywidualnie pojmowanego dyskomfortu /nie mówiąc już o cierpieniu/ stały się naczelnymi zasadami kierującymi życiem. Żadne pieniądze nie zrekompensują, egoiście pozbawionemu perspektyw, dyskomfortu jaki przynoszą dzieci /za to pieski już są pocieszne i z taką "miłością" patrzą w oczy/ Poszukiwanie szczęścia zawsze było celem ale kiedyś trzeba było kolekcjonować jego okruchy a teraz ... każdy może skonstruować swoją szczęśliwą bańkę, może zostać kim chce i robić co zechce w sposób taki jaki mu najbardziej odpowiada byleby mu inni nie przeszkadzali. Azjatki nigdy nie lubiły seksu - teraz nie muszą go uprawiać bo seks przestał być czymś co się robi a stał się czymś co się ogląda i to jest wg mnie klucz. Odwrócić tego trendu nie da się. Musi nastąpić katastrofa i to globalna. Albo w internecie i poza nim musiałaby zapanować totalna cenzura i purytanizm - jak w Chinach. Z jednoczesnym obniżeniem poziomu życia. Oczywiście tego nie da się zaplanować /ale da się sterować jak w Chinach/ mimo to katastrofa i tak nastąpi. I to szybko. Patrząc w jakim tempie głupota galopuje przez świat szeroko rozumianego Zachodu runie on w 10-15 lat max. Warunkiem przetrwania jest zdrowa rodzina i własny kawałek ziemii z dala od miasta.
Bardzo ciekawy odcinek! Perfekcyjnie także przekazany temat. I jeszcze jedno: Agnieszko! Pięknie wyglądasz! Tak trzymaj! 💖 Myślę, że mogłabyś zostać dziennikarką!
19:40 Nie ma chyba bardziej błędnego mitu, jak rzekomy wzrost dzietności wskutek feminizmu na "Zachodzie". Wysoki współczynnik dzietności we Francji, Beneluxie i Szwecji (jak na warunku europejskie) wiązał się ze społecznością imigrancką pochodzącą z krajów, gdzie feminizm jest tylko jedną z opcji, a nie jedynym słusznym postrzeganiem świata. Jak jednak pokazują statystyki ostatnich lat, stosowanie tego doraźnego sposobu przestaje wystarczać. Koreańczycy mają jeden duży atut, który inne kraje nie posiadają. Mają swoją wielokrotnie uboższą wersję, z której możliwy będzie "import".
Zainteresował mnie wątek stygmatyzacji samotnych matek. Zaciekawiło mnie to jak wygląda ich sytuacja po rozwodzie oraz ogólnie sytuacja rozwodów w Korei. W Polsce rozwodów jest chyba coraz więcej 🤔
Badania wskazują na to, że dzieci wychowywane bez rodziców dużo częściej są zaburzone, cierpią na depresję i nie mają zdrowych wzorców. Dodatkowo dla kobiety zawsze jej dziecko będzie najważniejsze więc nie ma co się dziwić że mężczyzn to odrzuca
@@americanopseudopotacie5511 jakoś Kamil Grosicki się związał z samotną matką i nie widać, żeby był nieszczęśliwy z nią - przeciwnie - tworzą udane małżeństwo już od ponad dekady
W polsce rozwodów w przeciągu roku mamy 4x więcej niż wypadków samochodowych :)) - a o wypadkach samochodowych trąbi się w mediach codziennie. Można sobie wyobrazić, że na każdą taką informację mamy 4 rozwody ^^ Oprócz tego ostatnie dane mówią, że rozwody są w 75-80% z powodu kobiety (ciekawą ideologia teraz panuje wśród kobiet - o tym jak to mężczyźni nie są źli - a same rozpierdalają 80% związków). Ale co się dziwić jak tiktokerki po 40tce opowiadają o tym, że jak facet nie zauważy nowej fryzury albo od razu nie staje na baczność i nie wykonuje czynności o którą go poprosiłyście - to od razu was nie szanuje i należy go zostawić. Feminizm pełną gębą. Ha tfu na samotne matki, nigdy się z nimi nie wiązać !
Ciekawe jak wygląda demografia z Korei Północnej. Google podaje 1,83 . Też nie mają zastepowalności pokoleń. Choć nie wiem czy można ufać tym danym. Ciekawe czemu rząd nie chce przeprowadzić kampanii nawołującej do szacunku dla mam. Respektowanie urlopów macierzyńskich, sprawiedliwy podział obowiązków czy przepisy antydyskryminujące rodziców w pracy. Bo ja tam nigdy bym się na dziecko nie zdecydowała. Samotne macierzyństwo to najgorszy koszmar. Bo jeśli mąż bierze na siebie tylko ułamek obowiązków to dalej mówimy o samotnym macierzyństwie. Przecież wychowanie dziecka to praca zespołowa i wymaga zaangażowania całej wioski. Rodziców, dziadków, ciotek i wójków, sąsiadów. Kiedyś tak u nas było i według mnie było lepiej. Babcia jak wspomina dzieciństwo to dla niej było normalne, że rodzice wychodzili na zabawę, a nimi zajmowali się sąsiedzi. W następnym weekend zaś była zamiana. Nie było takiej sytuacji, że ktoś nie miał z kim dzieci zostawić. Tak samo gdziekolwiek nikt nie miał problemu, że młoda mama wszędzie chodziła z noworodkiem. To było wręcz od niej oczekiwane. A teraz ludzie obrażają się, że rodzice przychodzą z dziećmi na imprezy rodzinne typu wesele. Generalnie jest ogromna niechęć do dzieci. Bo głośne, bo płaczą, bo nie zachowują się jak dorośli. Jakby ktoś powiedział, że nie lubi mężczyzn po czterdziestce to byłoby larum, że dyskryminacja ale dzieci już można nie lubić. Tak samo kobietom w ciąży ciągle ktoś dowala, że ciąża to nie choroba gdy nie daje rady pracować jak wcześniej. Od kiedy to nudności, bóle kręgosłupa i bieganie dp toalety są objawem zdrowia? Zaś jsk chormony takiej mamie szaleją to znaczy, że natura tak to zaprojektowała i otoczenie ma się dostosować zamiast dręczyć taką kobietę wymaganiem zachowania wbrew naturze. Dobra, wyżaliłam się chyba bardziej na Polskę ale i nas problemy są podobne.
Niestety, niechęć, a często nawet nienawiść do dzieci jest modna, popularna i chętnie propagowana. Promuje się indywidualizm i konsumpcjonizm, bo im ludzie bardziej samotni i nieszczęśliwi, tym chętniej wydają pieniądze na kolejne niepotrzebne im gadżety. Plus promuje się chodzenie na skróty, wybieranie łatwiejszej drogi. I taka łatwiejsza droga jest np wybór psa zamiast dziecka. I tak mamy coraz więcej psich rodziców, którzy swoje zwierzęta traktują jak dzieci, jednocześnie budując coraz większą niechęć i nienawiść do dzieci.
Szacunek dla podziału obowiązku w rodzinie na obowiązki dla mężczyzn i kobiet jest w naszym społeczeństwie nie na czasie. Niepoprawne politycznie wręcz. Jak tylko w towarzystwie wypowie się nazwisko pana Cejrowskiego to naraża się na lincz publiczny. Niestety na chwilę obecną wędrujemy w stronę równości rodem z socjalizmu albo komuny.
@@Swirl_Girl gdzie ty widujesz te niszczące wszystko wokół dzieci? Pewnie nie masz dzieci i zaskakuje cię widok dwulatka, który właśnie wszystko próbuje wymuszać i płacze gdy rodzice odmówią. Daj spokój tym dwulatkom. Są to jeszcze za małe dzieci aby w ogóle ogarnąć standardy których chcesz od nich wymagać. Podrosną to wszystko załapią.
@@Thea._ mam znajomych nauczycieli i to, co się w szkole dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie. Rozpieszczone dzieciory i rodzice, którym się tylko należy. Pyskate, roszczeniowe... Nie godzę się na to. Nie chcę mieć dzieci, bo wiem, że będą się musiały użerać z tym całym tałatajstwem. Nie, dziękuję.
Nie no, Korea to Polska za 20 lat, może nawet kilkanaście! Dokładnie ta sama historia, te same skutki, tylko przesunięte w czasie. My mieliśmy boom gospodarczy po 89 roku, chwilę po II fali boomu powojennego (demograficznego), potem wiadomo, lata dwu tysięczne, wzrost bezrobocia, emigracja, 30 lat spadku urodzeń i rok 2023 rekord urodzeń - pierwszy raz poniżej 300tys. Kolejne lata będą tylko gorsze, bo niby kto ma rodzić te dzieci? roczniki boomu lat 80ych to dziś ok 40tki, więc juz raczej nie urodzą, kolejne roczniki coraz mniej liczne, więc tym bardziej mniej urodzą. Zadne 500 plusy, dopłacane kredyty do mieszkań, w szkole darmowe książki, laptopy itd, nic nie dało i nie da, co dla myślących jest oczywiste. Co do społecznych równościowo - feministycznych aspektów to w ogóle jest kabaret, to co jest głoszone w tym filmie, ale i większości mediów, w zasadzie wszystkich. To jest po prostu odwrócenie przyczyny i skutku. To równość jest przyczyną, a nie jej niedostatek czy brak.
Za kilka...Bo Polacy jak zwykle sa zachwyceni Zachodem i nowymi trendami i modami zachodniego swiata. Jak odwroci sie pseudofeministyczny obecny trend to i w Polsce " baby" zaczna rodzic... Mowie o pseudofeminizmie gdyz ten trend robi z kobiet...niewolnice korporacji ktorych sensem zycia ma byc robienie kariery czyli d'avance z siebie wszystkiego dla rozwoju tychze korpo ( a nie wlasnego, wbrew pozorom !)
pierwsze co muszę napisać to jak rzetelne, profesjonalne są twoje filmiki, świetnie opowiadasz, masz do tego smykałkę i słucha się Ciebie z ogromną ciekawością, widać ile pracy wkładasz w swoje materiały i w to, aby były jak najdokładniejsze, brawa dla Ciebie Aga za tak wspaniały odcinek! ❤️ zadziwia mnie zawsze to, jak dobrze "zabezpieczają" się koreanczycy, w sensie takim, że mało jest ciąż pozamałżeńskich dlatego chętnie posłuchałabym też o sposobach antykoncepcji w korei, ponieważ do dużej ilości ciąż w innych krajach dochodzi też kiedy ludzie stosują antykoncepcje, kobiety biorą tabletki czy coś takiego, a no i tak zdarza się niespodzianka w postaci ciąży, nie sądzę aby koreanczycy czekali ze stosunkiem aż do śluby, chociaż o tym też nigdy nie słyszałam nigdzie i chętnie bym się dowiedziała, bo aż zdumiewające jest to, jak dobrze koreanczycy "pilnują" tego aby nie doszło do ciąży, wiem, że u nich seks to temat tabu jeszcze większy niż w innych krajach, nie wiem czy jestem dziwna czy co ale naprawdę zaskakuje mnie to, jak nie mówi się np o nastoletnich ciążach w korei, na pewno jakieś się zdarzają i tak jak powiedziałaś Aga, pewnie dąży się do usunięcia takiej ciąży lub oddania dziecka do adopcji, jednak tak jak interesuje się Koreą od dobrych kilku lat, tak nigdy nie słyszałam nigdzie o takim przypadku, dla mnie właśnie jak o tym myślę to mam wrażenie jakby koreanczycy nie uprawiali seksu haha na pewno są pary, które czekają ze stosunkiem do ślubu, ale jestem ciekawa jak naprawdę wygląda to w korei, dlatego myślę, że właśnie wisienką na torcie byłby odcinek o antykoncepcji w korei, jeśli oczywiście udałoby ci się dojść do takich informacji 😊 przykre jest to, jak wygląda sytuacja w korei z rodzeniem dzieci, tym jaką presję mają rodzice jak i dziecko, te godziny pracy, nadgodziny oczywiście również, to dążenie do perfekcji i rywalizacja, dopóki się to nie zmieni to nie zmieni się również wskaźnik urodzeń, samo to, że ludzie, zwłaszcza Ci młodzi osiedlają się jak najbliżej Seulu pokazuje jakie myślenie mają koreanczycy, czyli praca w jak najlepszym miejscu i zarabianie jak najwięcej, więc kiedy oni mają znaleźć czas, chęć i pieniądze na posiadanie dzieci? ceny mieszkań i wydatki na te zajęcia dodatkowe dla uczniów są ogromne, co nawet mnie zniechęciłoby do posiadania dzieci mimo, że jest to jedno z moich największych marzeń w życiu... mam nadzieję, że w końcu coś się zmieni w korei w tych wszystkich punktach które wymieniłaś w odcinku, bo sytuacja wygląda nieciekawie 🙁
Pyrko kochana masz niezwykły dar do takich reportaży! Pięknie rozpracowany temat, systwmowo, logicznie i merytorycznie. Perfekcja! Podziwiam i z przyjemnością oglądam!
Dziękuję Pani Agnieszko za ciekawe przedstawienie trudnego tematu. W Polsce też coraz częściej młodzi ludzie dokonują wyboru nie posiadania dzieci z bardzo zbliżonych powodów. Rodzicem jest się całe życie. Podziękowania dla wszystkich rodziców za ich wysiłek bez względu na położenie geograficzne ❤ 35:30
@@adamkluska356 niekoniecznie. moi rodzice rocznik 1945 1950 wychowywali się w jednym pokoju bez łazienki w kilkoro rodzeństwa. mama musiał się wynieść w wieku 15 lat z domu bo nie było miejsca więc jak pojechała do internatu to już nie wróciła bo od razu poszła do pracy. nie chciała takiego losu dla nas swoich dzieci mimo że jej rodzina jest naprawdę wspaniała. może i młodzi są wygodni, to jednak nie należy wszystkich wrzucać do jednego worka. bo o ile nasi rodzice dostawali przydział na tanie mieszkanie o tyle my możemy w dużej części o tym pomarzyć. więc problem bezdzietności ma szerokie znaczenie.
@@II-vd3wpTo nie tak działa. Coraz więcej kobiet kieruje się w stronę feminizmu a prawo idące za lewicową ideologią powoduje że faceta zastępuje państwo. Tzw państwo opiekuńcze. Faceci takich kobiet nie chcą. Nie chcą konkurować o kobietę z państwem. Bardzo często słyszę że nie trzeba kupować sadu by się najeść jabłek i że w małżeństwie kobieta ma wszystko a facet nic. Lewica wmawia ludziom że są idealni i wyjątkowi - jak taka kobieta czująca się ideałem ma być czyjąś żoną? Co myśli facet gdy mieszkają w jego mieszkaniu i bardziej się pokłócą i to on ma się wynieść ? Mógłbym tak długo. Obecnie ponad 30 procent kobiet w Polsce po 35 roku nie ma męża ani dzieci i ich nie będzie miała. Za 10 lat prognozuje się że 50 procent kobiet będzie bez dzieci i męża. Co druga kobieta w Polsce będzie samotna ! W 1990 roku takich kobiet było niecałe 8 procent ! Do tego prowadzi nas zachodnia kultura.
@@adamkluska356a ja bym się zgodziła. Wszystko jest w głowie. Do swoich priorytetów się dąży. Jak to jest praca to tak się życie ustawia, kariera naukowa itp. ja zawsze chciałam być mamą. I jestem.
Nie dziwię się, że nie chcą mieć dzieci, szczególnie kobiety. Od małego na równi z mężczyznami biorą udział w "wyścigu szczurów" - dobra szkoła, fenomenalnie zdane egzaminy, potrzeba jak najlepszej pracy, nadgodziny itp. Całe ich życie jest ustawione w ten sposób, a potem mówi się im, że nooo mają urodzić dziecko, i najlepiej zająć się nim i domem. Mają porzucić wszystko, czym kazano się im stać od dzieciństwa, wszystkie swoje sukcesy, całą swoją tożsamość na koszt dziecka, kiedy życie ojca totalnie się nie zmieni. Nie mówiąc już o sytuacjach w której kobieta i mężczyzna nadal pracują zawodowo tak samo, a cała opieka nad dzieckiem spada tylko na kobietę XD jak można chcieć tak żyć, jeśli już nie ma się czasu na nic, a dostawało by się jeszcze kijem od społeczeństwa, że jest się złą matką. Kobiety które nie mają dzieci widzą że jest git, więc nie chcą sobie dokładać tej przysłowiowej "kuli u nogi," kiedy ich partnerzy nie musieliby niczego poświęcać.
otóż to! Dlatego w Polsce spotykamy podobny trend. Patriarchat ma się dobrze, a kobiety nie chcą zajmować się wszystkim - pracą, domem, dziećmi i facetem :P dlatego lepiej być singielką ;-)
Dokładnie brak dzieci to możliwy bunt przeciwko patriarchatowi. Posiadanie dziecka zapewnia niską pozycję społeczną bo taki jest system, ustawiony pod wiadomo co i kogo…
@@Aga-xu2qc ciekawe kto w kraju bez dzieci ostatni zgasi swiatło ? Nie jacyś ludzie z normalnymi zasadami(dziecmi) pokażą tej bandzie starców że dla nich już nie mam miejsca w ich domu..
Bardzo merytoryczny i wartościowy film! Smutna prawda jest taka, że nas wszystkich czeka taki sam koniec. Tak, jak powiedziałaś, wraz ze wzrostem gospodarczym współczynnik dzietności spada, to samo dzieje się w Polsce i innych krajach rozwiniętych. Nie mamy czasu na dzieci, tak po prostu. Bez dzieci jest wygodniej, możemy podróżować i zwiedzać świat, jesteśmy niezależni, mamy kontrolę nad własnym ciałem i życiem, a potem nie wiedzieć kiedy czterdziestka puka do drzwi i często okazuje się, że jest już po prostu za późno.
To po prostu zwykły egoizm doprowadza do tego. Młodzi ludzie nie chcą poświęcać się niczemu oprócz swoim przyjemnościom i poczuciu bezgranicznej swobody. Dziecko to uwiązanie, wydawanie na nie pieniędzy itp. Taki jest przekaz wśród ostatnich pokoleń. Ja mam trójkę dzieci i poświęciliśmy im z mężem dużo, a oni już deklarują, że dzieci nie chcą. Więc może powinno być tak jak w latach 50 i 60 i 70., kiedy rodzice nie drżeli nad swoimi dziećmi, ale wymagali, zmuszali, karcili i skutecznie usamodzielniali. Dziecko nie stało ma piedestale i nikt też w luksusach nie mieszkał, bylo ludziom ciężko a dzieci się rodziły, bo ważniejsze były relacje i rodzina, która dawała wsparcie. Dziś będziemy wymierać w samotności.
@@kasiaid4171 bardzo pięknie powiedziane! Ludzie nie chcą mieć dzieci z obawy przed tym, że nie będą idealni, że nie zapewnią im życia na najwyższym poziomie, że będą przez to społecznie negatywnie oceniani. Tak naprawdę strach mieć dziecko w tych czasach, bo człowiek musi spełnić masę wymogów i być niemal ideałem. Sama mam syna i powiem pani szczerze, że mimo iż bardzo chciałabym mieć więcej dzieci, myśl o kolejnym dziecku po prostu mnie przeraża. Babcie też nie chcą się angażować w opiekę nad wnukami i człowiek jest w tym wszystkim naprawdę sam, dokładnie tak, jak pani powiedziała. Koleżanki mają swoje bezdzietne życia, a babcie odbijają sobie za czasy PRL, kiedy to one były dziećmi i przechodzą niemal drugą młodość, a młodzi ludzie muszą zupełnie sami wiązać koniec z końcem. Przykre to
Kiedyś dziećmi opiekowała się cała wioska. Teraz młodzi rodzice zostają ze wszystkim sami, a większość spada na mamy. Początek macierzyństwa powinien być piękny ale obecnie jest już tylko udręką. Bo nikt nie zajmie się dzieckiem i domem aby młoda mama mogła zjeść, umyć się i wyspać. Można udawać szczęśliwą, kiedy pije się zawsze zimną kawę, je w biegu byle co i nie spało się od tygodni jak nie miesięcy. Tylko ile tak można? Jedno dziecko, drugie, bo raczej nie dużo więcej. Są przecież dalej kultury jak i u nas wcześniej też miało to miejsce gdzie młodej mamie każdy pomagał. Ogarniał za nią dom i wszystko za wyjątkiem karmienia dziecka. Bo tak trzeba, bo jesteśmy rodziną, bo w kupie siła. Kapitalizm niesamowicie poniszczył te wioski i to jest według mnie główny problem. Zniszczenie rodzin wielopokoleniowych i więzi społecznych. Babcia do dzisiaj wspomina, że regularnie opiekowali się nimi sąsiedzi. Nie tylko kiedy musiał gdzieś wyjść ale też pójść na zabawę. Nikt się nie obrażał gdy młoda mama chodziła wszędzie z noworodkiem, a na weselach zawsze było pełno dzieci.
Małe grupy szybko odkręcą ten trend. W Izraelu ultra-ortodoksi to kiedyś był promil, dziś 12%, a za 20 lat 30% populacji. Amiszów 100 lat temu było 5k, dziś jest 300k i co 20 lat populacja się podwaja. W Polsce też wyłonią się grupy tradycyjnych katolików, albo kogoś innego, kto będzie stawiał na dzietność i ta grupa w 3 pokolenia urośnie do znaczącego udziału w populacji. We Francji sobie taką grupę przywieźli, są nimi muzułmanie. Demografii nie oszukasz, są na ten temat materiały na YT, poszukaj.
A ja mam zastrzeżenie do zdania z miniaturki - dzieci się SAME nie rodzą. Kobiety rodzą dzieci. Na miniaturce powinien być napis "dlaczego w Korei kobiety nie rodzą dzieci". Może się czepiam, ale przypominam że poród to nie jest taka sama czynność jak śniadanie czy pójście na spacer. W związku z tym uważam że nie można pomijać znaczenia porodu jako czynności, którą wykonuje kobieta. Dla niektorych, poród jest przeżyciem traumatycznym. Dlatego jeszcze raz powtarzam - dziecie się nie rodzą. One są rodzone przez kogoś - przez człowieka. I to w wielkich bólach, często w towarzystwie pielęgniarek i lekarzy którzy charakteryzują się kompletnym brakiem empatii.
@@marcin280 tu nie ma się z czego śmiać. To jest poważna sprawa, niestety ale bagatelizowana przez mężczyzn (z wiadomego powodu). Kobiety zaś bagatelizują tą sprawę bo albo jeszcze nie rodziły, albo są pod wpływem mężczyzn, którzy wmawiają im że to jest naturalne i że kobiety od tysięcy lat to robią, więc czym się przejmować?
@@marcin280 niestety ale Twój komentarz nie przekazuje mi żadnej informacji odnośnie Twojej opinii w tym temacie :( Czy możesz napisać jaśniej o co Ci chodzi ? Dlaczego uważasz, że moje zdanie to bełkot? :)
Macica rodzi dziecko. Mam trójkę dzieci i uważam, że niewiele było w tym mojego udziału. Macica przyjęła zapłodnione jajeczko, otaczała je, wyposażyła w niezbędne oprzyrządowanie, następnie wypchnęła na świat.
Nie wiem czemu ten film mi się pojawił w polecanych lecz przyznam że chętnie wysłuchałem i spodobało mi się nakreślenie problemu. Prosto i na temat, miło się oglądało, pozdrawiam.
Tak jest na całym świecie. W Polsce problemy są takie same jak w Korei i podejrzewam że na całym świecie tak jest. Pytanie na rozmowie czy ma pani dzieci a ile ich pani ma czy w jak dzieci chorują idzie pani na l4 wracasz z macierzyńskiego a tu nie ma dla Ciebie miejsca jesteś piątym kołem u wozu idziesz na inny obszar bo masz dość byciem kimś na doczepkę to tam jesteś dyskryminowana i nie masz szansy na rozwój bo dzieci chorują i ogólnie nie żyjesz firmą tylko priorytet stanowi dla Ciebie Twoja rodzina a nie firma a przecież Ty masz żyć dla firmy oddychać dla niej i jak tylko wstaniesz to masz myśleć o pracy. Mieszkania i domy drogie jak cholera. Myślę czasami o czwartm dziecku ale mamy mały domek a na kupno większego nas kompletnie nie stać. Szkoła kosztuje, obydwoje pracujemy. Ubrania życie lekarze leki. Czesto trzeba chodzić prywatnie bo na nfz nie ma miejsc. Nawet nie ma miejsc w placowkach w ktorych ma się wykupione pakiety medyczne dzięki firmie w której się pracuje. Nie sztuka że tak to brzydko ujmę "narobić" dzieci a potem nie mieć za w co je ubrać, nie mieć jedzenia i na artykuły szkolne. Zmuszać starsze do nauki w warunkach halasu i wzgiełku bo młodsze rodzenstwo płacze biega skacze i się bawi bo nie masz miejsca aby ten nastolatek/natsolatka mieli własny kąt. Większość z nas tak dorastała w larach 80/90 i nie chcemy tego dla naszych dzieci. Ja nie pojmuje dlaczego rządzący Nami ludzie nie dostrzegają tak oczywistych spraw.
Genialny materiał! Zrobiłaś niesamowitą robotę! Mieszkając tu jestem przerażona na co decydują się rodzice dla dobra swoich dzieci- mieszkanie na odległość, ograniczenie roli kobiety do bycia matką to tylko czubek góry lodowej. Powinny zostać wprowadzone podstawowe prawa jak l4 i l4 na dziecko. Mieszkania sa tu w kosmicznych cenach.
Żadne świadczenia nie zastąpią poczucia godności, samostanowienia i nie umniejszania kobiecie za to że jest kobietą. Tutaj mówimy o trendzie w Korei ale nas to też czeka jeśli nic się nie zmieni.
Problem złożony, z rezzta jak w większości krajów rozwiniętych, bardzo ciekawie omówiony bez jednostronnej narracji. Mnie zastanawia alkoholizm w Korei.C.zy sa patostreamy z melin, "patologie " społeczne, czy jak w Japonii sa "zgonujacy" pracownicy biurowi na ulicach ,czy sam alkoholizm jest problemem powaznym ? I czy o tym Sie mówi?
o również jestem ciekawa tematu alkoholu i kultury picia w Korei, wydaje się dobry materiał na odcinek. W koreańskich dramach często się widzi zbiorowe wyjścia pracowników do knajpy i picie ze wszystkimi przy stole, nie można zacząć jeść dopóki najstarsza osoba nie zacznie, stawianie jedzenia i alkoholu jako osoba starsza itp. Czasami właśnie w tym kdramach czy jakiś koreańskich komiksach jest częsty motyw, że ktoś ledwo ledwo zipie przy tym stole, ale nie odmówi bo nie wypada. Jestem ciekawa skąd się to wzięło (chociaż pewnie ma tutaj wpływ hierarchia i słuchanie starszej osoby, ale może jest coś jeszcze), czy jest to tak popularne i jak się to przekłada na społeczeństwo.
Jestem właśnie po lekturze książki "Mądre matki, dobre żony" która też porusza ten temat i chyba całkiem dobrze go przedstawia. Twój kanał sprawia, że interesuję się tym krajem coraz bardziej!
Tylko dlaczego niska dzietność to taki wielki "problem"? Bo nie będzie mróweczek zasuwających na wielkich panów? Olaboga, straszne. W skali całego świata 43% majątku należy do 1% najbogatszych. Społeczeństwu się nic nie stanie, jak będzie go trochę mniej. To mit wciskany nam przez przerażone korporacje, którym pali się pod tyłkiem. System emerytalny można utrzymać, nakładając podatki na najbogatszych. Miliarderzy mają go tyle, że jednym pierdnięciem mogliby rozwiązać problem głodu na świecie. Polska i Korea nie są inne, tam gdzie jest kapitalizm, tam są przepaście społeczne, które można załatać. Poza tym do coraz większej liczby miejsc pracy wkracza automatyzacja. Ludzie na zachodzie są już masowo zwalniani przez AI. W przyszłości może nas czekać kryzys bezrobocia wywołanego postępem technologicznym. Ludzie mogą nie mieć miejsc pracy, i co wtedy z emeryturami?
Co to za absurdalny sposób myślenia?! Ok, załóżmy że zabierzemy 99% kasy bogaczom. Oni dalej będą zarabiać żeby większość rozdawać - kasa to już nie problem, super, a co dalej? Pieniądze dostaną rąk i nóg i będą dla Ciebie pracować? Zróbmy taki eksperyment myślowy. Wszyscy "zmądrzeli" i nie zdecydowali się na dzieci, nie ma już ludzi młodszych od nas: mamy 30 lat - ekstra, bawimy się pracujemy, mamy 50 lat - nadal pracujemy, mamy 70 lat i problemy z kręgosłupem, chcemy iść do fizjoterapeuty na masaż. Kto Cię pomasuje? Inny 70cio latek? Kto Ci obsieje pole, zbierze plon, przetransportuje, przetworzy, upiecze i położy na stole chleb? AI Ci zupę ugotuje jak się przeziębisz, zawiezie Cię na onkologię kiedy wykryjesz guza? Na jakim świecie żyją tacy "mondrzy" i zatroskani o "przepaście społeczne"?!
@@monikac9052 Nie ma z tym żadnego problemu. Ludzie wyginą i trudno. Przez miliardy lat na świecie różne gatunki powstawały i ginęły całkowicie, dlaczego z ludźmi miałoby być inaczej?
🎉❤🎉 Bardzo cenię to, że przekazujesz realia!❣️ Pozdrawiam serdecznie Ciebie z Niemiec. Sandra 🐈⬛🐈 p.s. niestety Korea Pd. jest również pod łapą Washingtonu i tym strefie Nwo.
Ten problem dotyczy krajów tzw rozwiniętych i rozwijających się. Co prawda w Europie dąży się do live work balance ale i tak nie jest łatwo gdyz drogo jest wszędzie mieszkania sa bardzo drogie i nawet kredyty nie rozwiązują problemu.inna sprawą ze jest tez plaga samotności i konformizm w życiu zakorzenił sie mocno. Mysle ze tu trzeba szukac odpowiedzi nie tylko pieniadzach rozdawanych na prawo i lewo.
Mam wrażenie że ambicja i podejście Koreańczyków do kariery nakręciło trochę ten spadek przyrostu naturalnego. Na świecie ogólnie jest coraz mniej urodzeń więc to jest też jakiś ogólny trend. A co do podziału obowiązków domowych to ja mam wrażenie że w Polsce jest podobnie- kobiet jednak przy domu robią więcej.
Nie no bez przesady. W Polsce wyglada to znacznie lepiej. Szczególnie w moim otoczeniu gdzie pracuje dla globalnej firmy jest bardzo duże wsparcie i rodzice nie mają jakiś nieprzyjemności w związku z budową rodziny.
@@yookdomi9265 Dokładnie. Młodzi, polscy mężczyźni są również bardziej nowocześni i zdecydowanie więcej czasu poświęcają dzieciom oraz obowiązkom domowym, niż ich ojcowie. Przykład: mój Mąż jest lekarzem i mówi, że obecnie skończyły się czasy, gdy to tylko matki zabierały dzieci do przychodni. Teraz na wizycie równie dobrze może zjawić się maluch z tatą, a ten będzie poinformowany i zaangażowany w zdrowie dziecka niegorzej, niż przeciętna mama. Rzecz nie do pomyślenia jeszcze 30 lat temu, a teraz zupełnie normalna.
@@crazyfrytka dokładnie się zgadzam, u nas w Polsce nie jest tak źle jak w Korei. Wiadomo, że też mamy mniejszy przyrost dzieci i niby można powiedzieć że tak samo u nas występuje w porównaniu z poprzednimi latami większe zainteresowanie karierą niż zakładaniem rodziny w wieku 20 lat, ale wciąż nie jesteśmy na tej samej drodze co Korea i jest wiele innych małych czynników, które wskazują, że dzieci się u nas dalej będą pojawiały. Chociażby przykład z góry, ojcowie są coraz bardziej zaangażowani w wychowanie dzieci, coś co jeszcze za czasów ich ojców czy dziadków nie było zazwyczaj spotykane. Po za tym u nas w Polsce jest lepsze nastawienie na kobiety wracające do pracy po ciąży, nie wydaje mi się żeby u nas panowała jakaś stygmatyzacja z tego powodu i wykluczenie jak w Korei dlatego że nie ma u nas aż takiego kultu pracy, w Korei ważny jest perfekcyjny pracownik a po co komuś kobieta z małym dzieckiem jak może znaleźć kogoś bez zobowiązań, u nas w Polsce nie do końca tak to funkcjonuje. Tak samo u nas nie ma stygmatyzacji pojedynczych rodziców, a jak nawet coś się pojawia to nigdy nie na takim samym poziomie co w Korei, w Korei to nawet czasami samotni ojcowie oddają dzieci do adopcji niż sami wychowują bo prawnie jest to łatwiejsze- to akurat tez ciekawy temat w tym całym morzu problemów. Generalnie w Polsce jest o wiele lepiej w tym temacie niż w Korei.
@aula sytuacja potrafi się zmieniać na przestrzeni lat, uważam, że nie jesteśmy na tej samej drodze bo Polska a Korea mają inne mentalności, historię i inaczej społeczeństwo funkcjonuje a to dużo daje na dłuższą mete. Kwestia dzietności to bardzo złożony problem i pomimo, że liczba w tabelce na ten moment może być podobna nie znaczy, że to jest stabilne i idziemy łeb w łeb. Wszystkie komentarze wyżej pokazują jak inne podejście do życia mają Polacy i właśnie te małe niuanse wpływają na duży obrazek. Wystarczy spojrzeć na niby podobne kraje jak Japonia i Korea, zresztą Korea była pod wpływami Japonii przez bardzo długi czas a jak na ten moment pomimo wielu podobieństw jest wiele różnić w mentalności tych krajów. Nie chce tutaj dawać narracji, że któryś kraj jest lepszy tylko bardziej zwrócić uwagę na to, że wszyscy mamy inną historie, inaczej postępujemy i to, że na ten konkretny moment mamy podobną liczbe i logika by podpowiadała, że jest u nas tak samo to nie znaczy, że idziemy w tym samym kierunku, tak jak Pyra ładnie to przedstawiła w materiale- kwestia dzietności to złożony problem.
tak myślałem ze dostępność i ceny mieszkań stwarzają problemy, podobnie było z gospodarką w USA chcieli mieć wiecej wykształconych ludzi i państwo pozwoliło na przydzielanie kredytów na studia, wielu ludzi zaciagneło te kredyty i pół fakt maja lepszą prace lepiej płatną itd ale przez pół życia spłacaja kredyty a odsetki tylko rosną z miesiaca na miesia... a miało być tak pięknie
@@Swirl_Girl W Stanach ? Nie mieszkam tam nie wiem jak jest teraz ale tak było jak te kredyty weszły jest film o tym na netflixie i jest też o weściu ubezpieczenia tak zwanego 3 Filaru, pozwolili ludziom zabrać cała kase na emerytute zeby sami oszczedzali okazało sie ze ludzie nie oszczedzali na emeryture i są teraz bezdomnymi
@@HapkinsPL no jak sie bierze kredyt studencki na studia "gender studies" to sie nie ma co dziwic ze nie da sie go pozniej splacic. Wszystkie panstwa anglosaskie maja taki system emerytalny. O wiele lepszy niz u nas. Taki amerykanski emeryt jest wspolwlascicielem apla, amazona czy tesli a u nas co najwyzej ma udzial w dlugu narodowym.
Bardzo rzetelnie wyjaśnione przyczyn społeczno-ekonomicznych. Pytanie-jak płodne realnie jest społeczeństwo?. Refundowane in vitro, super, ale z pustego i Salomon nie naleje.
Pozdrawiam, dziękuję za rzetelne informacje..i czekam na więcej. Ps Twój opis Korei jasno zbliża nas do tego co czeka już wkrótce Polskę. Czy może widzisz to inaczej? Dziękuję za odpowiedź.
Ta tendencja jest chyba w większości krajów, niestety, powody często podobne, głównie ekonomiczne ale chyba nie tylko, chociaż nie chcę się rozpisywać bo nie chcę aby Ci tu weszła polityka ;) Tak czy inaczej, dzięki za super merytoryczny materiał i Twoją reporterską bezstronniczość (rzadka cecha!). Pozdrawiam.
To nie jest kwestia sytuacji ekonomicznej, a zmian ideologicznych. Statystyki mówią jasno, że dawniej gdy było dużo biedniej przyrost naturalny był wyższy. W biednych rodzinach rodzi się więcej dzieci niż w bogatych. Więcej dzieci mają też osoby religijne
Zmiany cywilizacyjne, kulturowe i doprowadzony do absurdu konsumpcjonizm oraz wyścig szczurów. Kiedyś dzieci szły do tej szkoły, która była najbliżej domu. Teraz jest wielkie poszukiwanie najlepszej, co często oznacza jakąś prywatną. Wszyscy muszą wszystko mieć i to oczywiście najlepsze, najnowsze i jak najdroższe, bo co ludzie powiedzą etc. W takich warunkach posiadanie nawet jednego dziecka to gigantyczna inwestycja i wyzwanie.
Im wyższy standard życia i równouprawnienie płci tym mniej dzieci będzie się rodzic. Nie uważam tego jednak za złe zjawisko, po prostu zmiana. Teraz młodość się wydłużyła oraz kobiety stają się bardziej niezależne i szczęśliwe.
Wraz ze wzrostem świadomości tego czym jest życie i z czym się wiąże, ludzie podejmują świadomą decyzję o zakończeniu tego procesu . Być może życie może istnieć tylko w niższych formach świadomości.
Dzięki za wzbogacenie mojej obecnej wiedzy psychologicznej i socjologicznej. Ja już żyje po swojemu, samorealizuję, i mam satysfakcjonujące relacje. Zastanawiam się jak bym odebrał twój film 10 lat temu gdy sam niszczyłem wtedy siebie samego.
Bardzo cenię Twoje wykłady. Tak je odbieram . Są bardzo ciekawe . A Ty Pyro kochana jesteś bardzo mądrą, wykształconą kobietą. Znasz temat i doskonale go przedstawiasz . Podziwiam Cię Pyrunio kochana . ❤️❤️❤️❤️❤️
Prawdę mówiąc w Polsce niedługo będzie to samo - w 2023 urodziło się najmniej dzieci w historii pomiarów i spadki z roku na rok są bardzo dynamiczne, a opieka państwa nad kobietami w ciąży i podejście społeczeństwa do kobiet w ciąży budzi duże wątpliwości
ŹRÓDŁA:
namu.wiki/w/%EB%8C%80%ED%95%9C%EB%AF%BC%EA%B5%AD%EC%9D%98%20%EC%A0%80%EC%B6%9C%EC%82%B0#s-5
namu.wiki/w/%EB%8C%80%ED%95%9C%EB%AF%BC%EA%B5%AD/%EC%B6%9C%EC%82%B0%EC%9C%A1%EC%95%84%EC%A7%80%EC%9B%90%EC%A0%95%EC%B1%85
namu.wiki/w/%EB%8C%80%ED%95%9C%EB%AF%BC%EA%B5%AD%EC%9D%98%20%EC%A0%80%EC%B6%9C%EC%82%B0/%EB%8C%80%EC%B1%85
namu.wiki/w/%EB%8C%80%ED%95%9C%EB%AF%BC%EA%B5%AD/%EC%B6%9C%EC%82%B0%EC%9C%A1%EC%95%84%EC%A7%80%EC%9B%90%EC%A0%95%EC%B1%85
www.hankyung.com/article/202402167910i
newspim.com/news/view/20240216000070
www.koreatimes.co.kr/www/nation/2024/02/113_364602.html
newspim.com/news/view/20240216000070
web.archive.org/web/20240216084941/fortune.com/asia/2024/02/16/south-korea-worlds-lowest-fertility-rate-seoul-mayor-city-sponsored-dating-event/
m.newspim.com/news/view/20240216000070
www.koreaherald.com/view.php?ud=20231220000834
www.chosun.com/english/long-reads-en/2024/01/27/JAYVAXZI5RBBLAL7IJSTY3VY2I/
www.chosun.com/english/national-en/2024/02/09/IEOTDXFS5JAYVJHQ6YTGSMOZBQ/
www.chosun.com/english/national-en/2024/02/10/JGHD46ZZMJE6PGAZZJEJEPGL54/
koreajoongangdaily.joins.com/2022/06/28/business/economy/Korea-Population-aging-society/20220628161802105.html
www.dw.com/en/south-korea-most-expensive-country-in-world-to-raise-children/a-65669257
www.koreatimes.co.kr/www/nation/2024/02/113_350152.html
www.mk.co.kr/news/economy/10944701
www.koreaherald.com/view.php?ud=20240215050535
www.aljazeera.com/features/2018/3/1/the-stigma-of-being-a-single-mother-in-south-korea
www.theatlantic.com/ideas/archive/2023/03/south-korea-fertility-rate-misogyny-feminism/673435/
www.koreatimes.co.kr/www/nation/2024/02/113_362355.html
www.childcare.go.kr/?menuno=1
www.nytimes.com/2023/08/07/world/asia/south-korea-city-matchmaker.html
www.ndtv.com/world-news/why-this-south-korean-city-is-pairing-up-people-to-make-babies-explained-4609770
koreapro.org/2023/01/why-south-koreas-18-month-parental-leave-is-unlikely-to-reverse-fertility-woes/
www.koreatimes.co.kr/www/nation/2024/02/113_365371.html
www.siminilbo.co.kr/news/newsview.php?ncode=1160280811673782
www.busan.go.kr/depart/bealbuss01
www.koreaherald.com/view.php?ud=20231220000834
time.com/6488894/south-korea-low-fertility-rate-trend-decline/
www.koreatimes.co.kr/www/opinion/2024/01/137_362694.html
www.prb.org/resources/did-south-koreas-population-policy-work-too-well/
www.koreatimes.co.kr/www/nation/2024/02/113_350152.html
th-cam.com/video/Xp9v8dNOguI/w-d-xo.html
th-cam.com/video/08HTLHKwodo/w-d-xo.html
th-cam.com/video/pSouw-ZtOkc/w-d-xo.html
th-cam.com/video/-LDCsBuXr2Q/w-d-xo.html
th-cam.com/video/i5WjOfQQmNs/w-d-xo.html
th-cam.com/video/0XMySbWsAZ8/w-d-xo.html
często pani bywa w Japoni lub Korei ?
@@Piotr07-ej7jq Ona mieszka w Korei.
@@binabalbina107 aha dzielkuje pierwszy raz widze ten kanal i przed ogladnieciem filmu zapytam :) chetnie bym poznal kogos z Korei lub Japoni tak samo osobe z Polski ktora tam mieszka mysle o wyjezdzie albo do Japoni albo Korei choc wyjazd jest kosztowny
@@Piotr07-ej7jqno nie sądzę, żeby kanały na yt były instytucją charytatywną i chciały Ci sponsorować noclegi w Azji, a szczególnie tak wielki kanał, jak Agnieszki. Jeżeli miałaby swojego mieszkania użyczać wszystkim subskrybentom, to by jej roku i pieniędzy brakło, więc trochę oleju w głowie.
Jak zwykle szanuję za ilość źródeł 😊
Myślę że powodów jest wiele, ale według mnie perspektywa jest najistotniejsza. Zakładając że jestem koreanką: poświęcam całe swoje dzieciństwo oraz lata nastoletnie na naukę, rodzina oraz społeczeństwo mówi mi, jak istotna jest kariera oraz stabilność finansowa, że powinnam wyglądać idealnie oraz być idealna. Osiągam to wszystko - robię 1 czy 2 operacje plastyczne, zdaję egzaminy, zatrudniam się w Samsungu zarabiając dobre pieniądze - może nawet znajduję partnera. I będąc w tym momencie, do którego zawsze dążyłam, w pełni sił oraz możliwości - mam poświęcić to wszystko na rzecz dziecka - piękno (ciąża), karierę (dyskryminacja matek na rynku pracy) oraz pozycję (patrzenie na kobiety z dziećmi jak na "zużyty towar") na rzecz nieprzespanych nocy, zmieniania pieluch, wydawania niebotycznych sum na dziecko - stracić lata tylko po to by zacząć od zera. Koreański rząd powinien zacząć od fundamentalnych zmian w systemie oraz wartościach przyjmowanych przez społeczeństwo, bo bez tego wszystko zmierza do zapaści demograficznej.
Jak się ma swoje dziecko, inaczej się patrzy na "nieprzespane noce, zmienianie pieluch itd." NIC, ABSOLUTNIE NIC na tym świecie nie jest warte porównania ze szczęściem patrzenia na własne dziecko.
@@DittaLola58 W tym co piszę nie chodzi o to, czy to dobrze czy niedobrze jest mieć dziecko, ale o to jak to wygląda w Korei z perspektywy podejścia społeczeństwa do człowieka
Bardzo dobry punkt. Ciężko zrezygnować z czegoś, do czego świat pcha kobietę od szkolnych lat
Ale co miałby rząd zrobić? budować darmowe żłobki i dawać 500+? Hmm... ale przecież to nie działa! Dowód? Polska i większość Europy.
@@DittaLola58 możesz mówić jedynie za siebie. Nie tylko w Korei Pd. istnieją ludzie, którzy nie decydują się na dziecko. Nawet cię zaskoczę, są też takie, które żałują, że je mają.
Słowo "kariera" jest zbyt często stosowany. 90% ludzi ma pracę, którą wykonuje tylko dlatego, że musi zarabiać. Nie znam osobiście nikogo, kto zrobił karierę, a znam mnóstwo ludzi, którzy nie cierpią swojej pracy.
Też mnie to zastanawia, to często wyciągany argument, ze kobiety wola "kariere"od dzieci.podczas gdy większość kobiet czuje ze musi pracowac, i się doksztalcac, z innych powodów niz milosc do pracy...nierzadko muszą ciągnąć 2 etaty, prace i dziecko. Wiekszosc facetow nie wezmie l4 na dziecko...im kariery nikt nigdy nie wypomina
To prawda. Znam ludzi - nie tylko kobiety, ale i mężczyzn - którzy chętnie zostaliby w domu z dziećmi, ale nie mogą, bo skądś trzeba brać środki na życie.
dla mnie kariera to zarobki powyzej sred niej europejskiej, ciesze sie ze ktos to zauwazyl. a nei ze pracowales w maku potem januszex a potem zdichtex. kariere to robia w google czy IBM, SpaceX ludzie ktorzy przechodza wiele szczebli rekrutacji, sa w czyms nietuzinkowi, najlepsi, majacy rzeczywisty wklad w prace a nie ludzie zarabiajacy pozniej 10 000 zł. tyle to lezy w Berlinie na ulicy (napisalem berlinei bo dobrze brzmi ale mam na mysli DE ogolnie)
eureka xD@@annaroown7331
@@kambla7886 Tyle leży na ulicy, a mimo to mają kryzys mieszkaniowy i powolną recesję :) ?
Polacy w tym momencie wykupują mieszkania w DE, bo są tańsze niż u nas ^^
Wskaźnik depresji w DE powyżej kilkunastu procent.
A to, że w DE zarabiają tyle samo ile u nas - tylko, że w euro, a nie pln to żadna nowość.
Korea zawsze zadziwia jak bardzo rozwinięta jest technologicznie i jednocześnie zacofana społecznie.
Korporacjom nie zależy na wspieraniu dobrostanu psychicznego i zrównoważonego rozwoju intelektualnego obywateli tylko na utrzymaniu bezmyślnego konsumpcjonizmu. Im gorzej człowiek się czuje tym więcej potrzebuje. Utrzymywanie niskiej samooceny, potrzeby ciągłego udowadniania swojej wartości, nakręcanie FOMO, podświadome zmuszanie do rywalizacji to najskuteczniejsze motywatory do pracy. W końcu w Korei rządzi Samsung, a to zobowiązuje
od zawsze czyli od ilu lat? 30, 40? ;)
@@justannagie Gdzie masz napisane 'od zawsze' ? Współcześnie, mądralo. Coś ci nie wyszło.
Nie da się lepiej powiedzieć.
kapitalizm-dom wariatów. W Polsce już też to widać.
Bardzo lubię Twoje "filmiki o niczym", ale te "o czymś" to zupełnie inna liga, zawsze super przygotowane i pełne treści. Dzięki za pracę reporterską, bo widać ile to kosztuje czasu i wysiłku.
nie nie widac ile to kosztuje czasu i wysilku. widac jedynie jak juz dobry efekt koncowy łbie
@@kambla7886 Widać, widać, tylko takie treści znajdują się najczęściej na Instagramie. Agnieszka zamieszcza relacje, kiedy chodzi do kawiarni przygotowywać się do takich filmików. Kto śledzi na bieżąco ten wie.
Trend na bezdzietność jest trendem w wielu rozwiniętych krajach. Moim zdaniem obecnie ciąży na rodzicach niewyobrażalna presja. Dawniej, dawniej dobry rodzic to był taki, który dziecko ubierze, nakarmi i wyleczy (i oczywiście dziecko kocha). Teraz dobry rodzic musi być psychologiem, dietetykiem, pedagogiem, trenerem, pediatrą w jednym, a i tak będzie to za mało. Przy tak wysoko postawionej poprzeczce ciężko o wielodzietność, a nikt nie chce być "nieudacznikiem", bo jego dziecko od urodzenia nie chodzi na basen, karate, języki obce, nie ma urodzin w lokalu, komunii na 100 osób i jeszcze mieszkania w prezencie ślubnym.
Nie tylko to. Rodzice konkurują o te same zasoby (mieszanie, praca, wakacje) z singlami. Łatwiej i taniej jest nie mieć dzieci. Natomiast benefit w postaci emerytury będzie miał każdy. Więc w naszym systemie występuje rodzaj ekonomicznej kary za posiadanie dzieci.
Druga sprawa to single. Ciekawostką jest, że gdyby w Polsce wszystkie single się zeszły i posiadały tylko jedno dziecko to mielibyśmy wskaźnik dzietności dużo powyżej 2. Nie znam niestety przyczyny dlaczego single bardziej niż kiedyś zostają same.
@@jacekplacek5411a po co single mają sobie psuć życie
@@jacekplacek5411ja np jestem singlem przez to, że dziewczyny nigdy się mną nie interesowały a skoro nie widziałem tego zainteresowania to sam tez nie działałem, mam 23 lata obecnie ale nie sądzę żeby to się kiedyś zmieniło, przygarnąłem kota i tak sobie zyję
No cóż, Polska też się wyludnia! A mieszkania i domy coraz droższe!
Tylko z Polaków; a mieszkania coraz droższe, bo buduje się ich mało, materiały robocizna i grunt coraz droższe, a na rynku pieniądze instytucjonalne i indywidualne z całego świata.
I upa przyjechało
Bo upanina podbiła ceny
Chodzi o to zeby ludzie przestali sie rozmnazac i dlatego koszty zycia sa takie drogie.
@@teresamilczarek6505Na pewno dziecko to droga inwestycja!
A ja mam takie podstawowe pytanie, kiedy takie dziecko ma czas być dzieckiem ??, to ogromna presja powodująca bardzo duże problemy psychiczne
Problemy psychiczne powoduje lewicowa ideologia, skoncentrowanie się na sobie, mocno posunięty indywidualizm
Lepiej aby prawicowa propaganda wychowywala dzieci strachem i przemoca. Bez szacunku do siebie nazwajem. @@adamkluska356
@@adamkluska356 Nie... problemy pojawiają się kiedy rodzice mają gdzieś swoje dziecko i jego problemy, boooo "Jakie ty możesz mieć problemy?". Już przytaczam: brak akceptacji ze strony rówieśników, bulling, poniżanie ze strony nauczycieli, duża presja, bycie z rodziny DDA, DDD, posiadanie już zadurzeń jak autyzm lub adhd nie zdiagnozowane, bo "sobie wymyślasz, teraz to wszyscy mają adhd i autyzm". Nie przepracowane traumy rodziców przelewane na dzieci. No i kiedy nie spełnia się oczekiwań rodziny odsunięcie od niej a nawet wyrzucenie z domu. Przemoc psychiczna i fizyczna. Mam wymieniać dalej?? Bo wybacz ale delulu masz mocne. I zobacz sobie współczynnik popełnianych s wśród młodych. I zacznij interesować się psychologią, a że chodzę na terapię to jakby muszę się tematem interesować ze względu na nie przepracowane traumy, ciężką depresję, która czasami powoduje myśli s. Zobacz sobie też kondycje psychiatrii w Polsce i jak widzi się wciąż wśród takich osób jak ty chodzenie na terapię. A może samemu warto zainteresować się terapią?
@@adamkluska356 🤦
@@adamkluska356Słuchałeś co było mówione w filmie czy poprostu wpadłeś tutaj sądzić teorie które nijak mają się do rzeczywistości? Agnieszka wymieniła kilka ważnych powodów dla których Koreańczycy nie chcą mieć dzieci a ty od razu lewaki,problemy psychiczne. Chłopaku naprawdę poręcz rzeczywistości została już dawno puszczona.
Mądry profesor.... Koreańczycy sami sobie strzelają w kolano, trudno jest myśleć o rodzinie jak na pierwszym miejscu jest władza, kasa i dążenie do doskonałości , przykre
Prawda od początku dziecko jest stawiane na najlepsze
A Polacy nie? U nas współczynnik dzietności wynosi 1,38 (2020) , przypomnę, że powinien 2,1
Rzecz w tym, że większość mężczyzn chce tradycyjnego stylu życia (jedną z tradycyjnych rzeczy jest posiadanie dzieci), natomiast dziś kobiety wolą gonić za karierą, a co tym idzie, liczy się dla nich tylko (jak wspomniał autor komentarza) władza, kasa i dążenie do doskonałości.
@@fenom6159 Chyba jesteś nowy na tym kanale, bo wiadome jest, że obie płcie coraz częściej preferują samotny styl życia a nie tylko kobiety. Kobiety po prostą pragną również mieć szanse na karierę, bo są SPOJLER ludźmi. Skoro uważasz, że to dla kobiet liczy się tylko kasa i kariera to dlaczego mężczyźni niby nie idą na urlop macierzyński? Czyżby obawiali się o swoją karierę (te kase, władze i perfekcje) Traktowanie kobiety jako tylko inkubatora jest jednym z powodów dlaczego dzietność się zmniejsza, przemyśl to sobie.
@@fenom6159 No i jeśli nie zrozumiałeś, problemem nie jest, że kobiety pragną się spełniać zawodowo. Problemem jest wpajanie CAŁEJ społeczności, że muszą być perfekcyjni, mieć najlepszą pracę oraz uczelnie i nic poniżej. Tu mowa o tym, ze wychowano pokolenie na innych wartościach.
Skoro spada liczba dzieci, to zastanawiam się, co zrobią uniwersytety. Teraz wręcz trzeba stanąć na rzęsach, by się tam dostać, ale za chwile może się okazać, że sami będą błagać, żeby ktoś się u nich uczył.
W sumie w Polsce to się już wydarzyło. Jak sprawdzałem to teraz osoba z maturą ze wszystkiego na 30% dostanie się na prawo i to na darmowej uczelni. Ogólnie uczelnie prywatne które 15 lat temu były kurą znoszącą złote jajka przeżywają ostatnio ciężkie czasy. A jak się skończy zamieszanie z podwójnymi rocznikami od 26 roku będzie jeszcze łatwiej
@@fgx120drc7naprawde? Podpowiesz w jakim regionie Polski? Chetnie wrocilabym z emigracji i poszla na studia...
@@swisslady9176uchroń nas od takich prawników co im się na starość uczyć zachciało
Nie zgodzę się z Panią w moim mieście w pewnej dziedzinie najlepszą renoma cieszy się Pani która przekwalifikowany została po 40stce bo została zwolniona z pracy i życzę Pani takiej renomy i biznesu jaka ma p.Michalina wielu od lat w branży może jej tylko zazdrościć,a byly pracodawca jak ja zwalniał zrobił jej przysługę życia u niego kwartał pracowała na to co ma w miesiąc pracując dzisiaj 4dni mając czas dla męża i maleńkiej wnuczki
Chcialam isc na studia Biotechnologia
widzę, że problem jest uniwersalny niezależnie czy mówimy o Polsce, Korei czy jakimkolwiek innym państwie z wyższym postępie cywilizacyjnym. Zwyczajnie młode pokolenia nie stać na dzieci, a coraz częściej sami ledwo wiążemy koniec z końcem, wegetujemy, harujemy dla innych, a nasze mieszkanie prędzej będzie banku niż nasze ....
Ja mam 2dzieci , mieszkam zagranica 7 lat , w pl mimo pracy 10 lat nigdy bym sie noe zdecydowala
A ja mam 23 lata, 2 dzieci i pracuję od zawsze w Polsce. Zostało nam 5lat kredytu na małe, ale nasze mieszkanie. Bez przesady. W Polsce sytuacja jest zupełnie inna. Kwestia priorytetów. U nas praca bez studiów fizyczna jest mega dochodowa. Koszty wychowania nie są tak duże. Może kwestia oczekiwań i wygórowanych standardów. U nas nie musisz mieszkać w Wawie, żeby mieć dobrą pracę i edukację dla dzieci. Bez porównania serio
@@martynayt8904 Zapomniałaś dodać, że masz 23 lata więc inne brutto netto, do tego, co miesiąc dostajesz 1/3 minimalnej z"+", nie masz wykształcenia i pracujesz fizycznie (chociaż założę się, że bardziej partner) i sukcesem jest mieć małe mieszkanie w jakiejś dziurze. Pomyśl, czy byłoby cię stać na to bez wszystkich ulg i dofinansowań albo pogadajmy jak skończysz 26lat :)
Ja mam już dorosłe dzieci urodziły się na początku lat 90 i mam też własnościowe mieszkanie 3 pokojowe w Warszawie, choć było biednie to spłaciliśmy je, nigdy nie pracowałam za granicą, miałam skromną pracę jak większość kobiet mąż minimalnie lepszą.
Ja zawsze chciałam mieć dzieci i swoje mieszkanie, chciałam mieć rodzinę, marzyłam o tym a dzisiaj moi synowie nie mają partnerek ponieważ już na pierwszym spotkaniu mówią im, że nie chcą mieć dzieci, oni mają dom ale dziewczyny nic nie chcą ani rodziny ani dzieci i mówią to prosto w oczy, chcą tylko budować własną karierę, mieć pieska, chłopaka adoratora i wypiłowane pazury.
A co Ty Dominik tak tej Martynce pyskujesz. Dziewczyna dorobiła się swojego mieszkania ciężko z mężem pracowali aby jednak mieć tą rodzinę, jednak zależało im i co jej tak skaczesz, że ma mieszkanie w dziurze, nie Twoja sprawa gdzie sobie mieszka pewnie lubi to miejsce i kobieta przynajmniej spełniła się, urodziła dzieci i zasłużyła sobie na tego + co jej zazdrościsz miej swoje dzieci to też dostaniesz + i życzę Ci tego abyś tak zrobił i też dorobił się mieszkania nawet w dziurze ale żebyś miał rodzinę, dzieci i mieszkanie gdzie tam sobie chcesz. Tego Ci życzę i nie pyskuj ludziom ambitnym, pracowitym, rodzinnym i starającym się żyć normalnie.
Sama kiedyś optowałam za tym tematem, ciekawy i rzetelny film. Zawsze miałam chęć to napisać - masz głos, dykcję, sposób przedstawienia tematu, który nie nudzi, a wręcz podkręca uwagę.
Zawsze jak słyszę o cenach mieszkań w centrum jakiekolwiek miasta, to myślę sobie, że przecież w Warszawie 70m w centrum też kosztuje miliony :D Wszyscy zmierzamy w to samo miejsce tej bańki…
A ciekawe jaki jest koszt wybudowania takiego mieszkania 😅
O Polsce często mówi się w kontekście Korei. Otóż pod protekcjonatem US i zachodnich banków centralnych prowadzimy bardzo podobną politykę monetarną. Polska wydaje się być chwilę za Koreą, podobna sytuacja (bańka), która jednak wymknęła się spod kontroli była w Japonii w latach 80. No więc niestety nie, nie wszyscy zmierzamy w tym kierunku.
Jak widać to i również inne aspekty "podobieństwa" prowadzenia polityki, pomimo zupełnie dwóch różnych kultur doprowadziły nas do podobnych problemów (np. wspomniana zapaść demograficzna). Kto by się spodziewał?
@@marianpe5773 Z działką czy bez? Bo to działka zwykle jest najdroższą częścią mieszkania w centrach dużych miast.
@@marianpe5773 na pewno nie tyle ile cena rynkowa
a i tak wszystko jest przeplacone bo to nigdy nie bedzie nasze. to bedzie tylko pozyczone. a ludzie tak sie o to morduja, co wiecej krag jest zamkniety bo jak nie kupia, nie wynajma (a rodzic nie da) to musza za ten sam hajs lub wiekszy wynajac xD hit zycia
znam mame kolegi, ktora byla jedynaczka, syna miala jedynaka, bogato od zawsze, mieszkanie rodzice, mamusia (babcia) dolozyla, syn ma mieszkanie (po babci spadnie drugie) a tu rak i kobiety (mamy) 55 la i nie ma. i miala bogato to i bogato tamto i co z tego? nic
takie sytuacje pokazuja mi ze nalezy doceniac ciepla wode w kranie, czysta pachnaca posciel i ze sie ma co jesc. bo nawet wnuka nie doczekala. te domy mieszkania ziemie, nie sa nasze. one sa przechodnie, dzis nawet nie wiemy kto bedzie sie cieszyl wlasnoscia tego miejsca za 40 lat. ludzie maja spieprzone podejscie do tego. mental i jego srodek ciezkosci powinien byc gdzie indziej (w Rodzinie) a nie jest
Droga Pyro, rzadko komentuję, ale uznałam, że tym razem muszę.
UWIELBIAM cię w takich lekko reportażowych formatach. Dlatego ten filmik, czy ostatni o koreańskich mężczyznach, no i oczywiśćie ciemna strona Korei rozwalają jak dla mnie system. Jesteś po prostu idealną osobą do zdawania relacji z czegoś, twoje komentarze są, grzeczne, wnikliwe i zazwyczaj też wystarczająco obiektywne, na tyle, że odbiorca może sam sobie wyrobić opinię.
Proszę o więcej. 🥰
Dokładnie tak Aleksandro! Pozdrawiam. Aleksandra
tez lubie te filmy, jednak kariera to fata-morgana, socjotechnika , tylko wlasciciele wychodza na in plus. Zycie dla korpo jest jak wyduszanie cytryny, awanse, ale nadal to model wlasiciele zyja w ciszy, pracownik nawet na szczycie ma swoj okres waznosci, termin emy i siup , kariera zostaje tylko w papierach, mlodosc uciekla, zostaje pies czy kot, by za chwile w samotnosci czekac na smierc w domu statosci o stalej wartosci niezmiennej...wykreslenia z ewidencji zywych, .
W pl dzieci nie ma z kilku powodów
1. Nie ma na nie pieniędzy. Ponieważ kobiety mają ogromny problem z pracą po jego urodzeniu. Nie ma babć które by się zajęły tymi dziećmi by mama mogła pracować od 6 rano czy do późnego wieczora, a mało kogo stać na nianie (25-30zl za h za jedno dziecko)
2. Nie mamy mieszkań.
Osobiście uważam że należy postawić na tiny house, większy kontakt z naturą co też nie rozwiązuje problemu przeludnienia globalnego
3. Kobieta matka szczególnie samodzielna lub samotna (albo samodzielny/samotny ojciec) to nie zawsze nauczyciel czy księgowa. A np sprzedawczyni w sklepie. Mając dzieci poniżej 12 roku życia nie jesteśmy w stanie tego pogodzić. Bo przedszkole otwierają o 6 więc zacząć pracę możesz max na 7 rano. Ale wymagają byś była na 5:30
"Nie zatrudniam kobiet z dziećmi" "w takich godzinach pani pracy nie znajdzie" itp hasła to codzienność na rynku pracy. Pokolenie X i milenialsi to najgorsi szefowie. Nie chcą zatrudniać kobiet szczególnie z dziećmi a to zawsze wypłynie nieważne jak ukryjesz że masz rodzinę, a wywalą cię po pierwszym góra drugim L4 na dziecko. Oby zetki to zmieniły.
Ale w sumie jak mam do wyboru zatrudnić kobietę która wiecznie bierze l4 na dziecko i taka która nie ma dziecka to wybór jest oczywisty ze ta druga xd
"Nie ma babć" - wszystkie powymierały? Ja ich widzę na mieście mnóstwo.
@@jacekwidor3306 XD nie każda starsza kobieta ma czas i chęci zajmować się cudzym gowniakiem po 40 latach pracy durniu
4. Rodzicielstwo jest przereklamowane i ludzie zaczęli to dostrzegać.
@@moonlightbae333 Ja nie piszę wcale o tym, czy to dobrze czy źle, tylko stwierdzam oczywisty fakt istnienia licznych kobiet w odpowiednim wieku. Z własnego doświadczenia zresztą jestem mocno sceptyczny wobec stereotypu "ukochanej babci". Wiek sam z siebie nie czyni nikogo ani dobrym, ani mądrym.
Koreańczycy są dość autodestrukcyjni i ten stan rzeczy mnie nie dziwi. Pyro twoje materiały są na mega poziomie, dziękuję za taką pracę ☺️
Myślę,że nie tylko Korea. Z wiadomości na świecie widać, że jest to ogólnoświatowej trend (W różnym stopniu). Kryzys mieszkaniowy i inflacja dotyczy każdego wysoko rozwiniętego kraju, tzw "zachodu". Dodaj w wielu krajach trend " ja, ja, ja najwazniejszy/a" i anty rodzinny. W niektórych miastach patrzą na Ciebie jak na szalonego jak chcesz badz masz dzieci i zachowują się chamsko. Te artykuły typu "Nie ustawiłem miejsca w autobusie kobiecie w ciąży bądź starszej babci bo tez kupiłem bilet" i pochlebne komentarze pod typ typu "Nie mój bahor".
W krajach jak Niemcy, walczą z problemem niewielu dzieci "importujac" je. Ale zwie się to po prostu "pomoc uchdozcom", bo Niemki nie chca miec dzieci, chca za pozno badz ich nie stac.
Bardzo mnie przeraza ten świat...
Mamy światowa autodestruckje, każdy kraj na tylko inne tempo.
MEGA POZIOM - mega i wszystko jasne
@@gwandmkNiemki stać na dzieci!!!
Matki powinny dostawać pensję za swoją pracę...
Więc dzieci będzie coraz mniej.
I dobrze...
A kultura koreańska jest dla mnie straszna, niestety komiksy docierają do młodzieży europejskiej.
Który rodzic sprawdza co one zawierają?
Pozdrawiam
nie ma czegos takeigo jak stac nie stac, 40 000 lat temu kobiety rodzily a nie mialy, argument finansowy ktory podajesz nie istnieje i jest debilny i nieprzemyslany. jesli ty w dzisiejszych czasach nie umiesz zarobic, to sory szkola specjalna albo ubezwlasnowolnienie jak britni spirs@@sylwiajankowska2385
Naprawdę nikogo nie powinno dziwić dlaczego kobiety nie chcą rodzić dzieci. Rzeczywistość jest paskudna, niezbędne byłyby rozwiązania systemowe - problemy mieszkaniowe, pracowe, a nawet kulturowe można rozwiązać odgórnie w bardzo pozytywny sposób. Ale lepiej udawać, że się nie wie skąd ta niska dzietność i że praca jest najważniejsza.
Czy rzeczywistość np wojen albo ubóstwo naszych przodków (patrz np błogosławiona rodzina Ulmów), była mniej paskudna?
@@barbaradziudziel5500tak, bo kiedyś żeby przeżyć musiałaś mieć dzieci. Teraz masz system emerytalny więc nie rodzisz dzieci po to żeby Cie utrzymały na starość
Pojawiają się też ludzie którzy nie chcą mieć dzieci z powodów klimatycznych. Sprowadzać na świat dziecko gdzie za parę lat mogą się zacząć konflikty o wodę, masowe migracje i przemoc. Powodów by nie mieć jest coraz więcej. Im bogatsze społeczeństwo tym bardziej świadome wszystkich przeciw.
@@zbigniewkornecki6967świetnie podsumowales cały problem w jednym zdaniu. brawa na stojąco, nobel ci sie należy!
@@zbigniewkornecki6967 Które "przywileje" to wywołują? Bo póki co ze względu na dzieci kobietom znacznie ciężej znaleźć pracę już nie mówiąc o tym, że lekarze wolą doprowadzić kobietę w ciąży do śmierci niż usunąć płód. To są te "przywileje"? A może tym przywilejem jest odmawianie rodzącym kobietom znieczulenia przez większość szpitali w kraju?
Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani profesjonalnego podejścia do przygotowania kolejnych odcinków, w szczególności tematycznych. Widać ogrom pracy. Dziękuję❤😊
Według mnie Korea powinna skupić się na rozproszeniu biznesów na różne miasta(zniżki, strefy ekonomiczne itp.) co zmniejszyło by konkurencje na rynku pracy w jednym obszarze oraz cenach mieszkań, wypromowanie uniwersytetów poza Seulem(specjalizacje w każdym regionie? dopasowane do biznesu w nich) dzięki czemu spadłaby presja na dzieciach oraz zmniejszyła koszty zajęć dodatkowych. Większa ochrona po urodzeniu dziecka=bezpieczeństwo. No i skoro raz kampaniami udało się zmniejszyć dzietność, tak teraz promować większą role ojców w opiece/obowiązkach co mogłoby poprawić relacje międzypłciowe i mniejszy opór do ich zawierania.
w sumie bardzo mądry komentarz. Swoją drogą zdawałam sobie sprawę z wielu przyczyn niskiej dzietności, ale to na co nie wpadłam to było właśnie to skupienie ludzi wokół Seulu, nie sądziłam że to aż tak wygląda. Nie potrafie sobie tego wyobrazić szczerze, u nas w Polsce przecież większość regionów ma coś swojego i nie częstym przecież zjawiskiem jest żeby ludzie masowo z tak różnych miast nabywali do Warszawy. Oczywiście, że dużo ludzi i tak tam ciągnie z tych samych pobudek co Koreańczycy do Seulu, ale jednak u nas dalej panuje rozproszenie ludzi wokół wielu innych miast. Nie wyobrażam sobie aby ludzie z małych miast wokół Gdańska, Krakowa, Wrocławia gonili na Warszawę i okolice tylko dlatego, że tam są możliwości, przeciez właśnie wokół tych miast też są i jakoś to u nas gra i szumi. Dlatego jak właśnie usłyszałam o tym zjawisku, że Seul jest tak oblegany to byłam zdziwiona, Twój pomysł z rozłożeniem biznesów na miasta i uniwersytety w innych miejscach jest genialny, po prostu trzeba tchnąć życie w coś innego co nie jest stolicą. Zresztą nie chce odpowiadac na wszystko co napisałaś bo wymieniłaś kilka rzeczy i każda z nich jest bardzo dobra :') Nie wiem, dziwi mnie to jak bardzo Korea jest rozwinięta technologicznie a społecznie jak zwykle problem, skoro my ludzie w internecie i w tej sekcji komentarzy jesteśmy w stanie wymyśleć tyle pomysłów jak rozwiązać ten problem a rząd w Korei tego nie robi to ja nie wiem co może im pomóc.
Fajny pomysł, warto by zaszczepić go u nas ale kiedy tylko pojawia się idea przeniesienia jakiegoś centralnego urzędu poza Wawe już jest sprzeciw elit które do pcima jeździć nie będą. A szkoda.
@@olanowak8838 hm..może u nas nie jest tak idealnie, ale i tak wydaje mi się, że nie jest aż tak źle. Z tymi centralnymi urzędami to trochę jestem rozbita bo z jednej strony jako osoba, która mieszka kompletnie nie po drodze do Warszawy to nie widzi mi się jechanie przez pół Polski do urzędu aż tam. Z drugiej strony, wydaje się również logiczne że centralny urząd byłby w stolicy...W tej kwestii aż tak nie będę narzekać, przeszkadzałoby mi na pewno gdyby ważne urzędy poszczególnych miast miałyby dopiero swoją siedzibę w stolicy- to byłoby małe szaleństwo dla mnie i praktyka Koreańczyków w myśl "chcesz coś załatwić to przyjedź do stolicy" a jeszcze aż tak to chyba u nas nie jest. Nie bawiłam się jeszcze z centralnymi urzędami żeby mieć mocne rozeznanie w tym temacie
A jak to sobie wyobrażasz? Że wyjdzie pierwszy sekretarz i ogłosi, że od dziś firmy mają się roznieść po kraju? Bo jeśli tak, to wiedz, że to nie ta Korea.
Kultura pracy to najważniejsze co bym obstawiała oraz brak zmian ze strony mężczyzn i starszyzny w kwestii światopoglądowych. Niestety wydaje mi się, że w Korei kobieta musi standardowo pożegnać się z wolnością i pracą po urodzeniu dziecka. To ona gotuje, zajmuje się domem, nikt też nie chce kłopotliwego pracownika w kraju kultu pracy.
@@Swirl_Girl A to kobiety nie zdradzają? Może zatem lepiej zakazać rozwodów i surowo karać kobiety, które doprowadziły do zdrady żonatego męża? 10 razy się kobieta zastanowi, czy użyć życia z żonatym, czy może lepiej dla pewności zawrzeć związek małżeński (ten jest sprawdzany w papierach) na całe życie i mieć pewność, że mąż zostanie z nią do końca... Ta postawa niezależności i wiecznego mówienia, że mąż zdradzi, unosi się w wielu domach nieustannie i zatruwa normalne życie, a to przecież matki wychowują córki, które później nie mają skrópułów do flirtu w pracy z żonatym. Dla wielu, najlepszy jest owoc zakazany:)
@@zielu0987 kobieta nie prowadzi do kochanki faceta,sam tam idzie bo wazniejsza jest chwilowa przyjemność niż lojalność wobec rodziny
@@zielu0987 Zdajesz sobie sprawę że życie nie jest czarno-białe? Mężczyzna który zdradza zazwyczaj nie mówi że ma drugą połówkę, a osoby z którymi to robi po dowiedzeniu się prawdy same czują się winne
@@uwasnezycie1664 No i co to zmienia? Zdradzający mężczyzna szuka kogoś do rozmowy, czy kogoś do "przespania się"? Jeśli to ostatnie będzie zarezerwowane dla małżeństwa, to nie uda się, bo przed zawarciem związku będzie trzeba sprawdzić stan kawalera. No i wtedy można różne inne kary wymyślać, dla takiego kogoś. Oczywiście tak jak w lesie są kanie i muchomory sromotnikowe, które wyglądają podobnie, tak w życiu, trzeba umieć je znaleźć i na pewno trwałe małżeństwo jest jednym z najlepszych środków... dla małżonków, ale także przede wszystkim dla dzieci.
@@zielu0987widzę, że autor w innej rzeczywistości żyje. "czy moze dla pewnosci zawrzec zwiqzek małżeński (...) na całe życie i mieć pewność, że mąż zostanie z nią do końca". ROZWODY biorą osoby, ktore zdecydowały się w przeszłości na małżeństwo. Wiele rozwodów jest z racji, że mąż zdradził żonę. W jakiej rzeczywistości małżeństwo jest gwarantem tego, że mąż zostanie z żoną do końca? Nie w naszej.
Jak niektórzy wspomnieli w komentarzach, ja też wcale się nie dziwię, że Koreanki nie chcą mieć dzieci, bo przecież to jest mega nielogiczne. Najpierw przez lata praktycznie nic nie robisz poza ciągłą nauką dniami i nocami, poświęcasz wszystko dla studiów i kariery, a jak już ci się uda coś osiągnąć na tym polu, kiedy masz choć odrobinę swojej niezależności to masz przekreślić te wszystkie lata starań po to, żeby zostać opiekunką, sprzątaczką i kucharką? I znowu żyć tylko tak jak ci dyktują inni i być zdaną na łaskę męża? WTF :)
I żeby się cofać w rozwoju, siedząc i słuchając "gaga bubu", zmieniając osrane pieluchy 😂
@@bolonezbaro Nie mówię, że macierzyństwo ogólnie jest złe, choć sama też nie chce mieć dzieci. Uważam jednak, że jeżeli ktoś ma do tego powołanie i decyduje się na dziecko z własnej, nie przymuszonej woli to wspaniale, ale wszystko musi mieć jakiś balans.
@@annb-ku1qu Nie ma żadnego balansu: dzieci zmieniają WSZYSTKO w życiu rodziców (przynajmniej na początku).
@@PiotrPilinko Ok, ale jeżeli rodzice dzielą się opieką na dzieckiem i kobieta wie, że po urlopie macierzyńskim ma możliwość normalnie wrócić do pracy, to takiej kobiecie na pewno jest dużo łatwiej i to jest właśnie ten balans, który mam na myśli. :)
@@annb-ku1qu Akurat taki Koreanczyk zrezygnuje ze swojej kariery, zostanie w domu na pol, zeby i zona miala sukces! Z ta macho kultura na pewno ugotuje ten cholerny obiad z 15 mini danek, wyjdzie z dzieckiem na spacer, ugotuje i przetrze mu zupke. Aha! I na pewno po tym koledzy w pracy beda go szanowac, szef da mu awans, no bo przeciez wylamal sie i taki fajny, ze jest ojcem. Za to kobieta wroci do pracy i ma nikomu nie zawracac glowy jak laczy te wszystkie obowiazki sama, bez macho faceta, Bo co to kogo obchodzi! Niech sobie radzi. I jeszcze niech nie zapomni, ze ma wygladac codziennie, targac sie na szpilach i nie wkladac, bron Boze, zadnych okurarow. Cera porcelanowa, oczy wyspane, mily usmiech, pokora, najlepiej zgieta w pol. To jest tak zrypana nacja, ze moze fatycznie lepiej zeby sie nie rozmnazali.
Akurat dziś kupiłam sobie Twoją książkę i już 1/3 za mną Dziękuję za tak cudownie przedstawienie życia.
Profesjonalnie przygotowany, pelen zrownowazonej tresci program. Dziekuje Agnieszko, mnostwo pracy. Serdecznie pozdrawiam.
Rzucanie pieniedzmi na slepo, w nadzieji ze moze gdzies sie trafii w dziesiatke nic nie zmieni. Spoleczne normy i zwyczaje to podstawa. My mieszkamy w Australii prawie 40 lat, nasze dzieci chodzily do normalnej szkoly publicznej, fakt byly zdolne i pracowite, ale zadnych korepetycji nie mialy. Skonczyly studia na Melbourne University (14 miejsce w swiatowym rankingu), nikt ich nigdy nie pietnowal ze sa dziecmi emigrantow. Corka po urodzeniu dziecka dostala 8 miesiecy urlopu macierzynskiego (85% platny) wrocila do pracy na rownorzedne stanowisko (manager) 3 dni w tygodnu do czasu kiedy wnuczek skonczyl 18 miesiecy. Australia w 2022 przyjela ponad 0.5 miliona emigrantow - anomalia po pandemii, normalny poziom jest ok. 200 tys. rocznie. Program emigracyjny jest skupiony na odpowiednich zawodach, wieku emigrantow itd. Mieszkania w Australii sa tez bardzo drogie, e.g. w niezlym miejscu miasta niewielkie mieszkanie kosztuje 1.6 -2 mln zl.
Uwielbiam takie konkretne odcinki. Wspaniale się Ciebie Agnieszko słucha.
Koreę czeka ciężki czas, ale ważne że rząd działa, chce działać i próbuje coś z tym problemem zrobić.
Ten filmik to prawdziwy sztos! ❤ mega ciekawy temat i problem, z którym mierzy się wiele krajów.
mega i nawet giga
Szczegółowe i bardzo interesujące przedstawienie tematu. Dzięki za ciekawy filmik.😍😍
Cóż, ludzie się budzą i widzą, że produkcja dzieci nie ma sensu, gdy potem trzeba kombinować za co i jak je w ogóle wychować oraz jak samemu przetrwać. Rządy ustanawiają głupie prawa, nie wspierające młodych, a potem się dziwi. U nas jest podobnie. W Japonii również. Teraz Korea... Wszędzie tak będzie, musimy się z tym liczyć. Ludzie mądrzeją po prostu, w przeciwieństwie do rządzących.
@@katiula7186 Cóż, można na to spojrzeć i w ten sposób. Też uważam, że lud powinien zrobić porządek z politykami i wywieść ich na taczkach w cholerę, bo tylko szkodzą.
@kirabarney3589 - Posiadanie dziecka nie jest niczyim obowiązkiem, a decyzją, którą trzeba bardzo poważnie przemyśleć. Nie każdy chce i powinien być rodzicem. Ktoś sobie pyknie bombelka, bo tak, bo 500+, bo społeczeństwo wymaga, a potem mamy w tv tragiczną informacje, że dziecku coś się stało, np. zabite zostało lub znęcano się nad nim. Ja sama wiem, że z różnych powodów się nie nadaję na matkę i nie będę mieć dzieci, bo ktoś mi tak głupio każe.
@kirabarney3589 - Chłopie, naucz się czytać ze zrozumieniem. Jestem kobietą. Jak jesteś taki głupi to sobie natrzaskaj i 10 gówniaków, tylko potem nie bierz 500+, ani nie lataj do Mopsu po zasiłki, by swe kaszojady utrzymać... Zrobić dziecko każdy głupi potrafi, tylko utrzymać je i wychować to już nie każdy umie.
Na szczęście ci "mądrzy" nie przekażą swoich neurotycznych genów
@kirabarney3589 bo kiedyś była mniejsza świadomosć. Ludzie robili dzieci często do prac na polach itd. teraz mamy większą świadomosc i wiemy, że dziecko to nie zabawka ani tania siła robocza, tylko człowiek, któremu trzeba zapewnić dobre życie i start w dorosłość. Mało kto może to zagwarantować.
Bardzo ciekawy materiał. Myślę jednak, że powodów jest jeszcze więcej, ale oczywiście ciężko zebrać je wszystkie, bo ile osób, tyle powodów, by nie mieć dzieci, a "problem" ten dotyczy przecież nie tylko Korei Południowej, ale też innych krajów rozwijających się. Żyjemy w czasach ogromnych możliwości, gdzie możemy decydować o tym, czemu się poświęcić, z kim spędzić życie, albo zdecydować się na życie singla. Świadomość społeczna rośnie i dziś np. dużo mówi się o tym, że rodzicielstwo to bardzo ciężka praca, wiele wyrzeczeń, które nie każdy chce podejmować. Coraz więcej osób rezygnuje z rodzicielstwa, by móc skupić się na własnym rozwoju. Ludzie coraz bardziej cenią sobie wolność. Są też kobiety, które ciąża i poród przerażają do tego stopnia, że rezygnują z macierzyństwa. Mnie natomiast bardziej od braku dzietności przeraża przeludnienie na świecie.
No właśnie, a wszyscy ględzą, że to brak pieniędzy jest przyczyną. Ja dodałbym także obawę mężczyzn, że kobieta może im bezkarnie zabrać dziecko i zniszczyć ich finansowo.
@@americanopseudopotacie5511Nie wiem, czy są ludzie, u których faktycznie pieniądze są głównym czynnikiem, który ich powstrzymuje. Być może. :) Gdyby mi bardzo zależało na dziecku to prawdopodobnie tak bym sobie zaplanowała swój budżet, żeby starczyło na dziecko. :) Ale może mówię tak dlatego, że u mnie inne powody grają główną rolę.
Jako bezdzietna kobieta po 30 bardzo zgadzam się z twoją wypowiedzią. Mam męża, mieszkanie, dobre wykształcenie, stabilną pracę, zero kredytów i mimo to nie mam dzieci. Porównując się do moich przodków mam w końcu wybór, możliwości i ogromną świadomość. Wiem, że macierzyństwo to nie moje jedyne przeznaczenie jako kobiety. Kiedyś kobiety rodziły mnóstwo dzieci, bo nie miały nawet okazji podjąć tej decyzji. Wystarczy choćby poczytać o sytuacji kobiet na polskiej wsi sprzed 100 lat. Chłop brał co chciał, a kobieta do wycieńczenia rodziła przez kolejnych kilkanaście lat. Ja na szczęście mam wybór.
Gdzie ma Pani przeludnienie? 😊
Na świecie nie ma przeludnienia. To wymysł globalistów. Polecam podkast u Przemka Góralczyka z ekspertem w tym temacie
Podziwiam za takie świetne przygotowanie materiału od strony informacyjnej jak i estetycznej. Uwielbiam socjologię i wszelkie badania na temat społeczeństw, więc zawsze się cieszę jak widzę takie materiały.
Podzielę się swoimi spostrzeżeniami jako 20letnia kobieta, bo dużo myślałam na ten temat. Z jednej strony chciałabym mieć za kilka lat dzieci, ale z drugiej strony... Mam wiele obaw, które zostały opisane w filmie. Sytuacja w Polsce jest trochę podobna (nie mówię o skali problemu), niby mamy równouprawnienie, ale w rzeczywistości to większy ciężar spada na kobietę. Trzeba pracować, aby mieć za co żyć, i jednocześnie zajmować się domem. Z moich obserwacji to jest to bardzo wyczerpujące. Widziałam kłótnie rodziców, "bo mama tylko siedziała w domu i nic nie robiła", gdy ona na wychowawczym robiła wszystkie obowiązki domowe na 100% (po powrocie do pracy nic się nie zmieniło, tylko miała więcej do zrobienia). To jest praca, którą można przeliczyć na pieniądze. I jeśli takie myślenie się nie zmieni, że partner będzie aktywny w domu, a nie "pomagał", to trudno aby jakoś zachęcić kobiety do zmiany zdania odnośnie posiadania dzieci.
Nie chciałabym też stracić mojego wysiłku włożonego w rozwój, karierę, skoro nie mam pewności, że będę miała swoje stanowisko albo czy dostanę pracę, skoro planuję mieć dzieci, a pracodawca na tym straci. Plus to poczucie, że trzeba być perfekcyjnym rodzicem, wszystko mieć poukładane, poświęcać odpowiednio dużo czasu i na rodzinę, i na pracę. Bardzo mnie to stresuje...
Overthinking wszedł mocno, wiem haha
Spokojnie, jeśli znajdziesz kogoś wartościowego to razem wychowacie dzieci, razem ogarniecie w domu i na pewno będziesz mieć czas na rozwój. Mam 35 lat, 3 dzieci i razem z żoną pracujemy w domu i pracy, bez żadnej pomocy rodziców czy w ogóle rodziny. To da się zrobić, tylko muszą się za to wziąć dwie dojrzałe, wspierające się osoby, a nie kobieta i narcyz, albo mężczyzna i księżniczka.
@@saliberisha3548 dziękuję za ten komentarz, potrzebowałam to usłyszeć 💜 bardzo podziwiam, że dajecie radę i życzę powodzenia! 🤗
@@melene_books8220 Wiem, że to co napisałem brzmi trochę jak z podręcznika dla akwizytorów, ale uwierz mi, da się. A temat Korei przeraża, wygląda na to, że będzie tam tylko gorzej...
Za dużo kanałów oglądasz z feminizmem w roli głównej :)
Nie wiem czemu portretujesz mężczyznę jako osobę, która w wraca z pracy i wymaga żeby było "lśniąco" - w przypadku, gdy dwie osoby pracują.
Związek to pewien kompromis, do tego istnieje tacierzyński, a problem dziecka głównie jest przez pierwszy rok+ czasu (aż dziecko będzie można dać do żłobka).
Ogarnięcie mieszkania to obowiązek obojga partnerów.
Moje obecne odczucia są takie, że to mężczyźni są bardziej skromni w dzisiejszych czasach niż kobiety. Oprócz klasycznych dupków, którzy się zdarzają - to facet ma średnio kilka kobiet w swoim życiu, a dla dziewczyn ta liczba dobija do kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu...
Dla mnie osobiście cokolwiek powyżej 3-4 partnerów budzi obrzydzenie i źle świadczy o potencjalnej partnerce / potencjalnym partnerze.
(Nie mówiąc o tym, że piłeczka działa w obie strony - jeśli głównym powodem zmartwień kobiet jest sprzątanie, mycie i pranie - to czy głównym powodem mężczyzn nie powinna być konserwacja samochodu, naprawa cieknącego kranu, usterki mechaniczne, wymiana zawiasów w starej bramie, wymiana głowicy na nową ? Gdybyśmy chcieli podzielić zakres takich obowiązków - to się nagle okaże, że facet potrafi umyć, posprzątać, zrobić pranie, natomiast kobieta z wymianą kranu już nie bardzo :) )
Hmm, ja obracam się w dość tradycyjnych kręgach katolickich i widzę duże rodziny (ponad trójka dzieci) na mszach i mężczyźni tak samo uganiają się za dziećmi jak ich żony. Mój bliski przyjaciel jest z kompletnie innej bańki, informatyk, liberał i jak do niego przychodzę to też zasuwa wokół dziecka, chociaż jego żona w ogóle nie pracuje obecnie.
Nie widzę tego zrzucenia obowiązków wśród obecnych 20-30 latków w dużym mieście. Na wsiach rodzina faktycznie naciska na podział ról, ale nawet tam kuzyn mojej dziewczyny choć prowadzi gospodarstwo to też karmi dziecko u zajmuje się nim.
Nigdy nie będzie 50:50, bo facet nie urodzi dzieci. Płci nie są równe, ale komplementarne. To czy będziesz się w stanie dogadać z partnerem zależy wyłącznie od tego ile będziesz z nim rozmawiać przed ślubem, czy oboje się słuchacie, itp.
Tak więc bez paniki :)
Bardzo dobry i konkretny materiał. Dziękuję za twoją pracę, Pyro
Świetny, mega merytoryczny materiał! Masz fach w ręku do takich rzeczy :)
Czyli nie ma dużych firm na prowincjach? Czy ciężko jest prowadzić życie w małym mieście albo na wsi na dobrym poziomie życia? Bardzo mnie to ciekawi...
W Polsce powstają firmy i fabryki w małych miastach bo są niższe podatki dla firm itp.
Nie, większość firm jest w stolicy i wokół stolicy. Dopiero ostatnio rząd zrobił jakieś ruchy żeby firmy, chebole, stawiały fabryki, magazyny itp w innych miejscach niż Seul.
W Korei wszystko jest skupione wokół Seulu, ewentualnie Busan i Incheon. W mieście jak Gwangju - szóstym największym w Korei, stolicy prowincji Jeolla, nie ma takiej infrastruktury, jak e-mart, miejsce do zdawania egzaminu na prawko, parku rozrywki, wodnego parku, wielu sieciowych restauracji, markowych sklepów typu chanel, starbucks reserved, nie można niczego zamówić z opcją dostawy tego samego dnia. I ja wiem, że to może śmiesznie brzmieć, ale Koreańczycy lubią luksus, wygodę i markowe rzeczy, więc brak tych wszystkich udogodnień w połączeniu z gorszymi uniwersytetami i słabą możliwością rozwijania kariery nie zachęca do wyprowadzki. A mówimy o 6 największym mieście w Korei, a więc takim naszym Gdańsku, w którym naprawdę ekstra się żyje młodym osobom.
A propos tematu dziś widziałam jeszcze świetny materiał Huynwoo z TTMIK, w którym powiedział "Poza Seulem nie ma życia a w Seulu nie ma miejsca do życia" (odniesienie do cen mieszkań)
Jednak w moim pytaniu chodziło raczej o posiadanie życia na prowincji na dobrym poziomie życia (nie najwyższym) a nie w identycznych warunkach i z mentalnością jak w Seulu.
Przecież by prowadzić satysfakcjonujące i wartościowe życie nie muszę mieć najlepszego uniwersytetu, najlepszej pracy i wszystkiego naj. Nie każdy ma potrzebę życia w wielkiej aglomeracji. Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że wszyscy Koreańczycy mają taką mentalność.
Bo czy nie ma Koreańczyków rozsądnych i trzeźwo myślących o życiu i tym co ważne?
Rozumiem że w Seulu najwyższe zarobki (w największych firmach), najlepsza edukacja ale też jak mówiła Agnieszka najwyższe koszty życia.
Więc powtórzę pytanie:
Czy ciężko jest prowadzić życie w małym mieście albo na wsi na dobrym poziomie życia?
@@kasia8275 rozumiem, naprawdę. Ale czy wszyscy do życia potrzebują takich luksusów? Nie chodzi o wyprowadzkę na wieś i nagłe zostanie rolnikiem...
Sama słyszałam na tym kanale i na kanale Wioli że np. niektóre szpitale na prowincji oferują lepsze pensje niż w Seulu bo chcą ściągać lekarzy i pielęgniarki.
Mnie ciekawi temat samotnych matek w Korei. Moj narzeczony jest z takiego rozbitego małżeństwa i widze, że on i jego rodzina unikaja tego tematu jak ognia. Chętnie bym posluchala wiecej o tym.
Podbijam.
Uwielbiam Twoje filmy o sprawach społeczno-kulturowych! Dziękuję za kolejny! ❤
Dobry materiał. Myślę, że ludzie stracili do siebie nawzajem zdrowy dystans - żyją w tłoku, ścisku wymuszonym przez procesy ekonomiczne - nie można uciec przed drugim człowiekiem. Uważam, że każda rodzina powinna mieszkać we własnym.domu na działce co pozwoliłoby przywrócić równowagę psychiczną a zarazem i równowagę w rodzinie. Dzieci miałyby miejsce na dzieciństwo. Rodzice mogliby zajmować się domowymi obowiązkami z dala od siebie po to by wypracowywać wspólny czas,który możnaby było celebrować a.nie ciągle siedzieć na małej kanapie i / w najlepszym przypadku/ toczyć spory, który gwarty serial na netfilksie oglądać. Zwykle każdy ogląda swój na swoim i nawet nie dzielą się informacją jaki oglądają. Dzieci w tym tylko przeszkadzają. Jak są i przeszkadzają to dostają swojego laptopa i oglądają swój gwarty film - to nie jest rodzina - to nie na prawa działać więc nie ma prawa istnieć. Koreańczycy nie mają szans na zmianę swojego stylu życia ale my jescze tak. Należy zaprzestać rozbudowy dużych miast - koncentracja na wczesnym etapie służy młodym ludziom, ludziom z dziećmi i dojżałym już nie. Koncentracja w Korei jest tak wysoka, że życie miejskie już nawet młodym.nie służy. Widziałem taki wykres ilustrujący wzajemną niechęć do płci przeciwnej z którego wynika, że w Korei jej rozpiętość jest najszersza - obie płcie funkcjonują w odrębnych bańkach. Chłopcy i dziewczęta w tym kraju nienawidzą się - feminizmem i babską głupotą oraz egoizmem mężczyzn nie da się tego wytłumaczyć. Te same procesy społeczne zachodzą wszędzie - różni je tylko natężenie. Natężenie procesów zależy od poziomu konsumpcji dóbr wytwarzanych przez cywilizację. Ludzie zatracili się w konsumpcji pięknie opakowanych dóbr, która daje im złudzenie szczęścia. A indywidualnie realizowane szczęście stało się celem życia. Hedonizm i ucieczka od niedogodności i indywidualnie pojmowanego dyskomfortu /nie mówiąc już o cierpieniu/ stały się naczelnymi zasadami kierującymi życiem. Żadne pieniądze nie zrekompensują, egoiście pozbawionemu perspektyw, dyskomfortu jaki przynoszą dzieci /za to pieski już są pocieszne i z taką "miłością" patrzą w oczy/ Poszukiwanie szczęścia zawsze było celem ale kiedyś trzeba było kolekcjonować jego okruchy a teraz ... każdy może skonstruować swoją szczęśliwą bańkę, może zostać kim chce i robić co zechce w sposób taki jaki mu najbardziej odpowiada byleby mu inni nie przeszkadzali. Azjatki nigdy nie lubiły seksu - teraz nie muszą go uprawiać bo seks przestał być czymś co się robi a stał się czymś co się ogląda i to jest wg mnie klucz. Odwrócić tego trendu nie da się. Musi nastąpić katastrofa i to globalna. Albo w internecie i poza nim musiałaby zapanować totalna cenzura i purytanizm - jak w Chinach. Z jednoczesnym obniżeniem poziomu życia. Oczywiście tego nie da się zaplanować /ale da się sterować jak w Chinach/ mimo to katastrofa i tak nastąpi. I to szybko. Patrząc w jakim tempie głupota galopuje przez świat szeroko rozumianego Zachodu runie on w 10-15 lat max. Warunkiem przetrwania jest zdrowa rodzina i własny kawałek ziemii z dala od miasta.
Bardzo ciekawy odcinek! Perfekcyjnie także przekazany temat. I jeszcze jedno: Agnieszko! Pięknie wyglądasz! Tak trzymaj! 💖
Myślę, że mogłabyś zostać dziennikarką!
Świetny reportaż. Merytoryczny, ale też nie nudny, bo dobrze zmontowany!
19:40 Nie ma chyba bardziej błędnego mitu, jak rzekomy wzrost dzietności wskutek feminizmu na "Zachodzie". Wysoki współczynnik dzietności we Francji, Beneluxie i Szwecji (jak na warunku europejskie) wiązał się ze społecznością imigrancką pochodzącą z krajów, gdzie feminizm jest tylko jedną z opcji, a nie jedynym słusznym postrzeganiem świata. Jak jednak pokazują statystyki ostatnich lat, stosowanie tego doraźnego sposobu przestaje wystarczać. Koreańczycy mają jeden duży atut, który inne kraje nie posiadają. Mają swoją wielokrotnie uboższą wersję, z której możliwy będzie "import".
No raczej nie bardzo, Korea Pn. nie pozwala swoim obywatelom legalnie emigrować, bo wszyscy by z niej uciekli.
Jak zawsze profesjonalnie przygotowane. Dziękuję za ciekawy filmik.
Bardzo ciekawy temat i film w przyjemnym rytmie.
Zainteresował mnie wątek stygmatyzacji samotnych matek. Zaciekawiło mnie to jak wygląda ich sytuacja po rozwodzie oraz ogólnie sytuacja rozwodów w Korei. W Polsce rozwodów jest chyba coraz więcej 🤔
To jest ważne zagadnienie pod kątem prokreacji.
Panowie, nigdy nie wiążcie się z samotnymi matkami !
Badania wskazują na to, że dzieci wychowywane bez rodziców dużo częściej są zaburzone, cierpią na depresję i nie mają zdrowych wzorców. Dodatkowo dla kobiety zawsze jej dziecko będzie najważniejsze więc nie ma co się dziwić że mężczyzn to odrzuca
@@americanopseudopotacie5511 jakoś Kamil Grosicki się związał z samotną matką i nie widać, żeby był nieszczęśliwy z nią - przeciwnie - tworzą udane małżeństwo już od ponad dekady
W polsce rozwodów w przeciągu roku mamy 4x więcej niż wypadków samochodowych :)) - a o wypadkach samochodowych trąbi się w mediach codziennie.
Można sobie wyobrazić, że na każdą taką informację mamy 4 rozwody ^^
Oprócz tego ostatnie dane mówią, że rozwody są w 75-80% z powodu kobiety (ciekawą ideologia teraz panuje wśród kobiet - o tym jak to mężczyźni nie są źli - a same rozpierdalają 80% związków). Ale co się dziwić jak tiktokerki po 40tce opowiadają o tym, że jak facet nie zauważy nowej fryzury albo od razu nie staje na baczność i nie wykonuje czynności o którą go poprosiłyście - to od razu was nie szanuje i należy go zostawić. Feminizm pełną gębą.
Ha tfu na samotne matki, nigdy się z nimi nie wiązać !
Ciekawe jak wygląda demografia z Korei Północnej. Google podaje 1,83 . Też nie mają zastepowalności pokoleń. Choć nie wiem czy można ufać tym danym.
Ciekawe czemu rząd nie chce przeprowadzić kampanii nawołującej do szacunku dla mam. Respektowanie urlopów macierzyńskich, sprawiedliwy podział obowiązków czy przepisy antydyskryminujące rodziców w pracy. Bo ja tam nigdy bym się na dziecko nie zdecydowała. Samotne macierzyństwo to najgorszy koszmar. Bo jeśli mąż bierze na siebie tylko ułamek obowiązków to dalej mówimy o samotnym macierzyństwie. Przecież wychowanie dziecka to praca zespołowa i wymaga zaangażowania całej wioski. Rodziców, dziadków, ciotek i wójków, sąsiadów. Kiedyś tak u nas było i według mnie było lepiej. Babcia jak wspomina dzieciństwo to dla niej było normalne, że rodzice wychodzili na zabawę, a nimi zajmowali się sąsiedzi. W następnym weekend zaś była zamiana. Nie było takiej sytuacji, że ktoś nie miał z kim dzieci zostawić. Tak samo gdziekolwiek nikt nie miał problemu, że młoda mama wszędzie chodziła z noworodkiem. To było wręcz od niej oczekiwane. A teraz ludzie obrażają się, że rodzice przychodzą z dziećmi na imprezy rodzinne typu wesele. Generalnie jest ogromna niechęć do dzieci. Bo głośne, bo płaczą, bo nie zachowują się jak dorośli. Jakby ktoś powiedział, że nie lubi mężczyzn po czterdziestce to byłoby larum, że dyskryminacja ale dzieci już można nie lubić. Tak samo kobietom w ciąży ciągle ktoś dowala, że ciąża to nie choroba gdy nie daje rady pracować jak wcześniej. Od kiedy to nudności, bóle kręgosłupa i bieganie dp toalety są objawem zdrowia? Zaś jsk chormony takiej mamie szaleją to znaczy, że natura tak to zaprojektowała i otoczenie ma się dostosować zamiast dręczyć taką kobietę wymaganiem zachowania wbrew naturze. Dobra, wyżaliłam się chyba bardziej na Polskę ale i nas problemy są podobne.
Niestety, niechęć, a często nawet nienawiść do dzieci jest modna, popularna i chętnie propagowana. Promuje się indywidualizm i konsumpcjonizm, bo im ludzie bardziej samotni i nieszczęśliwi, tym chętniej wydają pieniądze na kolejne niepotrzebne im gadżety. Plus promuje się chodzenie na skróty, wybieranie łatwiejszej drogi. I taka łatwiejsza droga jest np wybór psa zamiast dziecka. I tak mamy coraz więcej psich rodziców, którzy swoje zwierzęta traktują jak dzieci, jednocześnie budując coraz większą niechęć i nienawiść do dzieci.
Szacunek dla podziału obowiązku w rodzinie na obowiązki dla mężczyzn i kobiet jest w naszym społeczeństwie nie na czasie. Niepoprawne politycznie wręcz. Jak tylko w towarzystwie wypowie się nazwisko pana Cejrowskiego to naraża się na lincz publiczny.
Niestety na chwilę obecną wędrujemy w stronę równości rodem z socjalizmu albo komuny.
@@Swirl_Girl gdzie ty widujesz te niszczące wszystko wokół dzieci? Pewnie nie masz dzieci i zaskakuje cię widok dwulatka, który właśnie wszystko próbuje wymuszać i płacze gdy rodzice odmówią. Daj spokój tym dwulatkom. Są to jeszcze za małe dzieci aby w ogóle ogarnąć standardy których chcesz od nich wymagać. Podrosną to wszystko załapią.
@@Thea._ mam znajomych nauczycieli i to, co się w szkole dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie. Rozpieszczone dzieciory i rodzice, którym się tylko należy. Pyskate, roszczeniowe... Nie godzę się na to. Nie chcę mieć dzieci, bo wiem, że będą się musiały użerać z tym całym tałatajstwem. Nie, dziękuję.
@@krecik-a
Dzieci w Polsce też są przeładowane pracą domową przez szkołę. Rodzice muszą pomagać.
Super przygotowany film i dużo informacji jak zawsze ☺
To jest taki typ materiałów, które UWIELBIAM u Ciebie oglądać. Bardzo merytorycznie, dużo informacji. Kocham takie treści. 🤍
Doskonała prezentacja tematu 👏👏🫶🥇
czekałam na twój film na ten temat od kiedy dowiedziałam się o tych statystykach! jak zwykle ciekawie ograłaś temat ❤️
Nie no, Korea to Polska za 20 lat, może nawet kilkanaście! Dokładnie ta sama historia, te same skutki, tylko przesunięte w czasie. My mieliśmy boom gospodarczy po 89 roku, chwilę po II fali boomu powojennego (demograficznego), potem wiadomo, lata dwu tysięczne, wzrost bezrobocia, emigracja, 30 lat spadku urodzeń i rok 2023 rekord urodzeń - pierwszy raz poniżej 300tys. Kolejne lata będą tylko gorsze, bo niby kto ma rodzić te dzieci? roczniki boomu lat 80ych to dziś ok 40tki, więc juz raczej nie urodzą, kolejne roczniki coraz mniej liczne, więc tym bardziej mniej urodzą. Zadne 500 plusy, dopłacane kredyty do mieszkań, w szkole darmowe książki, laptopy itd, nic nie dało i nie da, co dla myślących jest oczywiste. Co do społecznych równościowo - feministycznych aspektów to w ogóle jest kabaret, to co jest głoszone w tym filmie, ale i większości mediów, w zasadzie wszystkich. To jest po prostu odwrócenie przyczyny i skutku. To równość jest przyczyną, a nie jej niedostatek czy brak.
Za kilka...Bo Polacy jak zwykle sa zachwyceni Zachodem i nowymi trendami i modami zachodniego swiata. Jak odwroci sie pseudofeministyczny obecny trend to i w Polsce " baby" zaczna rodzic...
Mowie o pseudofeminizmie gdyz ten trend robi z kobiet...niewolnice korporacji ktorych sensem zycia ma byc robienie kariery czyli d'avance z siebie wszystkiego dla rozwoju tychze korpo ( a nie wlasnego, wbrew pozorom !)
Dziękuję za ten filmik. Ogromny kawał świetnej roboty.
pierwsze co muszę napisać to jak rzetelne, profesjonalne są twoje filmiki, świetnie opowiadasz, masz do tego smykałkę i słucha się Ciebie z ogromną ciekawością, widać ile pracy wkładasz w swoje materiały i w to, aby były jak najdokładniejsze, brawa dla Ciebie Aga za tak wspaniały odcinek! ❤️
zadziwia mnie zawsze to, jak dobrze "zabezpieczają" się koreanczycy, w sensie takim, że mało jest ciąż pozamałżeńskich dlatego chętnie posłuchałabym też o sposobach antykoncepcji w korei, ponieważ do dużej ilości ciąż w innych krajach dochodzi też kiedy ludzie stosują antykoncepcje, kobiety biorą tabletki czy coś takiego, a no i tak zdarza się niespodzianka w postaci ciąży, nie sądzę aby koreanczycy czekali ze stosunkiem aż do śluby, chociaż o tym też nigdy nie słyszałam nigdzie i chętnie bym się dowiedziała, bo aż zdumiewające jest to, jak dobrze koreanczycy "pilnują" tego aby nie doszło do ciąży, wiem, że u nich seks to temat tabu jeszcze większy niż w innych krajach, nie wiem czy jestem dziwna czy co ale naprawdę zaskakuje mnie to, jak nie mówi się np o nastoletnich ciążach w korei, na pewno jakieś się zdarzają i tak jak powiedziałaś Aga, pewnie dąży się do usunięcia takiej ciąży lub oddania dziecka do adopcji, jednak tak jak interesuje się Koreą od dobrych kilku lat, tak nigdy nie słyszałam nigdzie o takim przypadku, dla mnie właśnie jak o tym myślę to mam wrażenie jakby koreanczycy nie uprawiali seksu haha na pewno są pary, które czekają ze stosunkiem do ślubu, ale jestem ciekawa jak naprawdę wygląda to w korei, dlatego myślę, że właśnie wisienką na torcie byłby odcinek o antykoncepcji w korei, jeśli oczywiście udałoby ci się dojść do takich informacji 😊 przykre jest to, jak wygląda sytuacja w korei z rodzeniem dzieci, tym jaką presję mają rodzice jak i dziecko, te godziny pracy, nadgodziny oczywiście również, to dążenie do perfekcji i rywalizacja, dopóki się to nie zmieni to nie zmieni się również wskaźnik urodzeń, samo to, że ludzie, zwłaszcza Ci młodzi osiedlają się jak najbliżej Seulu pokazuje jakie myślenie mają koreanczycy, czyli praca w jak najlepszym miejscu i zarabianie jak najwięcej, więc kiedy oni mają znaleźć czas, chęć i pieniądze na posiadanie dzieci? ceny mieszkań i wydatki na te zajęcia dodatkowe dla uczniów są ogromne, co nawet mnie zniechęciłoby do posiadania dzieci mimo, że jest to jedno z moich największych marzeń w życiu... mam nadzieję, że w końcu coś się zmieni w korei w tych wszystkich punktach które wymieniłaś w odcinku, bo sytuacja wygląda nieciekawie 🙁
Taki długi komentarz i żadnej kropki. To się nazywa talent!
@@Sanshichan bardzo mi miło, dziękuję najmocniej!
Dziekuje za ciekawy temat ❤
Pyrko kochana masz niezwykły dar do takich reportaży! Pięknie rozpracowany temat, systwmowo, logicznie i merytorycznie. Perfekcja! Podziwiam i z przyjemnością oglądam!
Dar ? Reportazy ? Pieknie rozpracowany temat...sama jest przykladem...brak slow
Dziękuję Pani Agnieszko za ciekawe przedstawienie trudnego tematu. W Polsce też coraz częściej młodzi ludzie dokonują wyboru nie posiadania dzieci z bardzo zbliżonych powodów. Rodzicem jest się całe życie. Podziękowania dla wszystkich rodziców za ich wysiłek bez względu na położenie geograficzne ❤ 35:30
Te powody to dostatek i lewicowa ideologia
@@adamkluska356 niekoniecznie. moi rodzice rocznik 1945 1950 wychowywali się w jednym pokoju bez łazienki w kilkoro rodzeństwa. mama musiał się wynieść w wieku 15 lat z domu bo nie było miejsca więc jak pojechała do internatu to już nie wróciła bo od razu poszła do pracy. nie chciała takiego losu dla nas swoich dzieci mimo że jej rodzina jest naprawdę wspaniała. może i młodzi są wygodni, to jednak nie należy wszystkich wrzucać do jednego worka. bo o ile nasi rodzice dostawali przydział na tanie mieszkanie o tyle my możemy w dużej części o tym pomarzyć. więc problem bezdzietności ma szerokie znaczenie.
@@II-vd3wpTo nie tak działa. Coraz więcej kobiet kieruje się w stronę feminizmu a prawo idące za lewicową ideologią powoduje że faceta zastępuje państwo. Tzw państwo opiekuńcze. Faceci takich kobiet nie chcą. Nie chcą konkurować o kobietę z państwem. Bardzo często słyszę że nie trzeba kupować sadu by się najeść jabłek i że w małżeństwie kobieta ma wszystko a facet nic. Lewica wmawia ludziom że są idealni i wyjątkowi - jak taka kobieta czująca się ideałem ma być czyjąś żoną? Co myśli facet gdy mieszkają w jego mieszkaniu i bardziej się pokłócą i to on ma się wynieść ? Mógłbym tak długo. Obecnie ponad 30 procent kobiet w Polsce po 35 roku nie ma męża ani dzieci i ich nie będzie miała. Za 10 lat prognozuje się że 50 procent kobiet będzie bez dzieci i męża. Co druga kobieta w Polsce będzie samotna ! W 1990 roku takich kobiet było niecałe 8 procent ! Do tego prowadzi nas zachodnia kultura.
@@adamkluska356 założę się że jesteś stary, i dawno po okresie zakładania rodziny
@@adamkluska356a ja bym się zgodziła. Wszystko jest w głowie. Do swoich priorytetów się dąży. Jak to jest praca to tak się życie ustawia, kariera naukowa itp. ja zawsze chciałam być mamą. I jestem.
Ciekawy odcinek.
Sam temat jest bardzo skomplikowany.
Dzień dobry. Trafiłem na kanał przez przypadek. Ultra ciekawy temat 👌
A popołudniu jak wroci moja szarańcza z szkoły i przedszkola, to ich uściskam
Nie dziwię się, że nie chcą mieć dzieci, szczególnie kobiety. Od małego na równi z mężczyznami biorą udział w "wyścigu szczurów" - dobra szkoła, fenomenalnie zdane egzaminy, potrzeba jak najlepszej pracy, nadgodziny itp. Całe ich życie jest ustawione w ten sposób, a potem mówi się im, że nooo mają urodzić dziecko, i najlepiej zająć się nim i domem. Mają porzucić wszystko, czym kazano się im stać od dzieciństwa, wszystkie swoje sukcesy, całą swoją tożsamość na koszt dziecka, kiedy życie ojca totalnie się nie zmieni. Nie mówiąc już o sytuacjach w której kobieta i mężczyzna nadal pracują zawodowo tak samo, a cała opieka nad dzieckiem spada tylko na kobietę XD jak można chcieć tak żyć, jeśli już nie ma się czasu na nic, a dostawało by się jeszcze kijem od społeczeństwa, że jest się złą matką. Kobiety które nie mają dzieci widzą że jest git, więc nie chcą sobie dokładać tej przysłowiowej "kuli u nogi," kiedy ich partnerzy nie musieliby niczego poświęcać.
otóż to! Dlatego w Polsce spotykamy podobny trend. Patriarchat ma się dobrze, a kobiety nie chcą zajmować się wszystkim - pracą, domem, dziećmi i facetem :P dlatego lepiej być singielką ;-)
Dokładnie brak dzieci to możliwy bunt przeciwko patriarchatowi. Posiadanie dziecka zapewnia niską pozycję społeczną bo taki jest system, ustawiony pod wiadomo co i kogo…
@@Aga-xu2qc ciekawe kto w kraju bez dzieci ostatni zgasi swiatło ? Nie jacyś ludzie z normalnymi zasadami(dziecmi) pokażą tej bandzie starców że dla nich już nie mam miejsca w ich domu..
@@Aga-xu2qc Pod co i pod kogo?
Ale bzdury
bardzo interesujący i solidnie przygotowany film 😍👍
Bardzo ciekawy filmik! Tym bardziej że wiele z tych zjawisk zauważam w swoim własnym otoczeniu w Polsce.
Bardzo merytoryczny i wartościowy film! Smutna prawda jest taka, że nas wszystkich czeka taki sam koniec. Tak, jak powiedziałaś, wraz ze wzrostem gospodarczym współczynnik dzietności spada, to samo dzieje się w Polsce i innych krajach rozwiniętych. Nie mamy czasu na dzieci, tak po prostu. Bez dzieci jest wygodniej, możemy podróżować i zwiedzać świat, jesteśmy niezależni, mamy kontrolę nad własnym ciałem i życiem, a potem nie wiedzieć kiedy czterdziestka puka do drzwi i często okazuje się, że jest już po prostu za późno.
To po prostu zwykły egoizm doprowadza do tego. Młodzi ludzie nie chcą poświęcać się niczemu oprócz swoim przyjemnościom i poczuciu bezgranicznej swobody. Dziecko to uwiązanie, wydawanie na nie pieniędzy itp. Taki jest przekaz wśród ostatnich pokoleń. Ja mam trójkę dzieci i poświęciliśmy im z mężem dużo, a oni już deklarują, że dzieci nie chcą. Więc może powinno być tak jak w latach 50 i 60 i 70., kiedy rodzice nie drżeli nad swoimi dziećmi, ale wymagali, zmuszali, karcili i skutecznie usamodzielniali. Dziecko nie stało ma piedestale i nikt też w luksusach nie mieszkał, bylo ludziom ciężko a dzieci się rodziły, bo ważniejsze były relacje i rodzina, która dawała wsparcie. Dziś będziemy wymierać w samotności.
@@kasiaid4171 bardzo pięknie powiedziane! Ludzie nie chcą mieć dzieci z obawy przed tym, że nie będą idealni, że nie zapewnią im życia na najwyższym poziomie, że będą przez to społecznie negatywnie oceniani. Tak naprawdę strach mieć dziecko w tych czasach, bo człowiek musi spełnić masę wymogów i być niemal ideałem. Sama mam syna i powiem pani szczerze, że mimo iż bardzo chciałabym mieć więcej dzieci, myśl o kolejnym dziecku po prostu mnie przeraża. Babcie też nie chcą się angażować w opiekę nad wnukami i człowiek jest w tym wszystkim naprawdę sam, dokładnie tak, jak pani powiedziała. Koleżanki mają swoje bezdzietne życia, a babcie odbijają sobie za czasy PRL, kiedy to one były dziećmi i przechodzą niemal drugą młodość, a młodzi ludzie muszą zupełnie sami wiązać koniec z końcem. Przykre to
Kiedyś dziećmi opiekowała się cała wioska. Teraz młodzi rodzice zostają ze wszystkim sami, a większość spada na mamy. Początek macierzyństwa powinien być piękny ale obecnie jest już tylko udręką. Bo nikt nie zajmie się dzieckiem i domem aby młoda mama mogła zjeść, umyć się i wyspać. Można udawać szczęśliwą, kiedy pije się zawsze zimną kawę, je w biegu byle co i nie spało się od tygodni jak nie miesięcy. Tylko ile tak można? Jedno dziecko, drugie, bo raczej nie dużo więcej. Są przecież dalej kultury jak i u nas wcześniej też miało to miejsce gdzie młodej mamie każdy pomagał. Ogarniał za nią dom i wszystko za wyjątkiem karmienia dziecka. Bo tak trzeba, bo jesteśmy rodziną, bo w kupie siła. Kapitalizm niesamowicie poniszczył te wioski i to jest według mnie główny problem. Zniszczenie rodzin wielopokoleniowych i więzi społecznych. Babcia do dzisiaj wspomina, że regularnie opiekowali się nimi sąsiedzi. Nie tylko kiedy musiał gdzieś wyjść ale też pójść na zabawę. Nikt się nie obrażał gdy młoda mama chodziła wszędzie z noworodkiem, a na weselach zawsze było pełno dzieci.
Dzieci na weselach to taki wsiowy obyczaj. Koszmar...
Małe grupy szybko odkręcą ten trend. W Izraelu ultra-ortodoksi to kiedyś był promil, dziś 12%, a za 20 lat 30% populacji. Amiszów 100 lat temu było 5k, dziś jest 300k i co 20 lat populacja się podwaja. W Polsce też wyłonią się grupy tradycyjnych katolików, albo kogoś innego, kto będzie stawiał na dzietność i ta grupa w 3 pokolenia urośnie do znaczącego udziału w populacji. We Francji sobie taką grupę przywieźli, są nimi muzułmanie. Demografii nie oszukasz, są na ten temat materiały na YT, poszukaj.
Super odcinek. Dzięki. ❤
Dziękuję bardzo ,za kolejny ciekawy ,prawdziwie reportersko przygotowany filmik👍pozdrawiam😊
A ja mam zastrzeżenie do zdania z miniaturki - dzieci się SAME nie rodzą. Kobiety rodzą dzieci. Na miniaturce powinien być napis "dlaczego w Korei kobiety nie rodzą dzieci". Może się czepiam, ale przypominam że poród to nie jest taka sama czynność jak śniadanie czy pójście na spacer. W związku z tym uważam że nie można pomijać znaczenia porodu jako czynności, którą wykonuje kobieta. Dla niektorych, poród jest przeżyciem traumatycznym. Dlatego jeszcze raz powtarzam - dziecie się nie rodzą. One są rodzone przez kogoś - przez człowieka. I to w wielkich bólach, często w towarzystwie pielęgniarek i lekarzy którzy charakteryzują się kompletnym brakiem empatii.
Xd
@@marcin280 tu nie ma się z czego śmiać. To jest poważna sprawa, niestety ale bagatelizowana przez mężczyzn (z wiadomego powodu). Kobiety zaś bagatelizują tą sprawę bo albo jeszcze nie rodziły, albo są pod wpływem mężczyzn, którzy wmawiają im że to jest naturalne i że kobiety od tysięcy lat to robią, więc czym się przejmować?
@@dbak2086 to, co piszesz, to wzór bełkotu
@@marcin280 niestety ale Twój komentarz nie przekazuje mi żadnej informacji odnośnie Twojej opinii w tym temacie :( Czy możesz napisać jaśniej o co Ci chodzi ? Dlaczego uważasz, że moje zdanie to bełkot? :)
Macica rodzi dziecko. Mam trójkę dzieci i uważam, że niewiele było w tym mojego udziału. Macica przyjęła zapłodnione jajeczko, otaczała je, wyposażyła w niezbędne oprzyrządowanie, następnie wypchnęła na świat.
Nie wiem czemu ten film mi się pojawił w polecanych lecz przyznam że chętnie wysłuchałem i spodobało mi się nakreślenie problemu. Prosto i na temat, miło się oglądało, pozdrawiam.
Dziękuję Agnieszko, fantastyczny filmik, widać ile pracy włożyłaś w ten materiał 😁
Dobra analiza. Nie żałuję ani minuty jaką poświęciłem na obejrzenie tego materiału.
Oglądałam ostatnio program o oknach życia w Koreii.
Tak jest na całym świecie. W Polsce problemy są takie same jak w Korei i podejrzewam że na całym świecie tak jest. Pytanie na rozmowie czy ma pani dzieci a ile ich pani ma czy w jak dzieci chorują idzie pani na l4 wracasz z macierzyńskiego a tu nie ma dla Ciebie miejsca jesteś piątym kołem u wozu idziesz na inny obszar bo masz dość byciem kimś na doczepkę to tam jesteś dyskryminowana i nie masz szansy na rozwój bo dzieci chorują i ogólnie nie żyjesz firmą tylko priorytet stanowi dla Ciebie Twoja rodzina a nie firma a przecież Ty masz żyć dla firmy oddychać dla niej i jak tylko wstaniesz to masz myśleć o pracy. Mieszkania i domy drogie jak cholera. Myślę czasami o czwartm dziecku ale mamy mały domek a na kupno większego nas kompletnie nie stać. Szkoła kosztuje, obydwoje pracujemy. Ubrania życie lekarze leki. Czesto trzeba chodzić prywatnie bo na nfz nie ma miejsc. Nawet nie ma miejsc w placowkach w ktorych ma się wykupione pakiety medyczne dzięki firmie w której się pracuje. Nie sztuka że tak to brzydko ujmę "narobić" dzieci a potem nie mieć za w co je ubrać, nie mieć jedzenia i na artykuły szkolne. Zmuszać starsze do nauki w warunkach halasu i wzgiełku bo młodsze rodzenstwo płacze biega skacze i się bawi bo nie masz miejsca aby ten nastolatek/natsolatka mieli własny kąt. Większość z nas tak dorastała w larach 80/90 i nie chcemy tego dla naszych dzieci. Ja nie pojmuje dlaczego rządzący Nami ludzie nie dostrzegają tak oczywistych spraw.
Genialny materiał! Zrobiłaś niesamowitą robotę! Mieszkając tu jestem przerażona na co decydują się rodzice dla dobra swoich dzieci- mieszkanie na odległość, ograniczenie roli kobiety do bycia matką to tylko czubek góry lodowej. Powinny zostać wprowadzone podstawowe prawa jak l4 i l4 na dziecko. Mieszkania sa tu w kosmicznych cenach.
Żadne świadczenia nie zastąpią poczucia godności, samostanowienia i nie umniejszania kobiecie za to że jest kobietą. Tutaj mówimy o trendzie w Korei ale nas to też czeka jeśli nic się nie zmieni.
To kiedyś kobiety miały lepiej? 😅
Problem złożony, z rezzta jak w większości krajów rozwiniętych, bardzo ciekawie omówiony bez jednostronnej narracji. Mnie zastanawia alkoholizm w Korei.C.zy sa patostreamy z melin, "patologie " społeczne, czy jak w Japonii sa "zgonujacy" pracownicy biurowi na ulicach ,czy sam alkoholizm jest problemem powaznym ? I czy o tym Sie mówi?
o również jestem ciekawa tematu alkoholu i kultury picia w Korei, wydaje się dobry materiał na odcinek. W koreańskich dramach często się widzi zbiorowe wyjścia pracowników do knajpy i picie ze wszystkimi przy stole, nie można zacząć jeść dopóki najstarsza osoba nie zacznie, stawianie jedzenia i alkoholu jako osoba starsza itp. Czasami właśnie w tym kdramach czy jakiś koreańskich komiksach jest częsty motyw, że ktoś ledwo ledwo zipie przy tym stole, ale nie odmówi bo nie wypada. Jestem ciekawa skąd się to wzięło (chociaż pewnie ma tutaj wpływ hierarchia i słuchanie starszej osoby, ale może jest coś jeszcze), czy jest to tak popularne i jak się to przekłada na społeczeństwo.
Jestem właśnie po lekturze książki "Mądre matki, dobre żony" która też porusza ten temat i chyba całkiem dobrze go przedstawia. Twój kanał sprawia, że interesuję się tym krajem coraz bardziej!
Tylko dlaczego niska dzietność to taki wielki "problem"? Bo nie będzie mróweczek zasuwających na wielkich panów? Olaboga, straszne.
W skali całego świata 43% majątku należy do 1% najbogatszych. Społeczeństwu się nic nie stanie, jak będzie go trochę mniej. To mit wciskany nam przez przerażone korporacje, którym pali się pod tyłkiem. System emerytalny można utrzymać, nakładając podatki na najbogatszych. Miliarderzy mają go tyle, że jednym pierdnięciem mogliby rozwiązać problem głodu na świecie. Polska i Korea nie są inne, tam gdzie jest kapitalizm, tam są przepaście społeczne, które można załatać.
Poza tym do coraz większej liczby miejsc pracy wkracza automatyzacja. Ludzie na zachodzie są już masowo zwalniani przez AI. W przyszłości może nas czekać kryzys bezrobocia wywołanego postępem technologicznym. Ludzie mogą nie mieć miejsc pracy, i co wtedy z emeryturami?
Co to za absurdalny sposób myślenia?! Ok, załóżmy że zabierzemy 99% kasy bogaczom. Oni dalej będą zarabiać żeby większość rozdawać - kasa to już nie problem, super, a co dalej? Pieniądze dostaną rąk i nóg i będą dla Ciebie pracować? Zróbmy taki eksperyment myślowy. Wszyscy "zmądrzeli" i nie zdecydowali się na dzieci, nie ma już ludzi młodszych od nas: mamy 30 lat - ekstra, bawimy się pracujemy, mamy 50 lat - nadal pracujemy, mamy 70 lat i problemy z kręgosłupem, chcemy iść do fizjoterapeuty na masaż. Kto Cię pomasuje? Inny 70cio latek? Kto Ci obsieje pole, zbierze plon, przetransportuje, przetworzy, upiecze i położy na stole chleb? AI Ci zupę ugotuje jak się przeziębisz, zawiezie Cię na onkologię kiedy wykryjesz guza? Na jakim świecie żyją tacy "mondrzy" i zatroskani o "przepaście społeczne"?!
@@monikac9052 Nie ma z tym żadnego problemu. Ludzie wyginą i trudno. Przez miliardy lat na świecie różne gatunki powstawały i ginęły całkowicie, dlaczego z ludźmi miałoby być inaczej?
@@yuno4373 a od siebie dodam, że żyjemy w czasach szóstego wymierania, które może postąpić bardzo szybko, bo jak się szacuje - ok. 500 lat
Aga Twoje materiały o społeczeństwie są fantastyczne!
Rewelacyjny film, świetnie się oglągało, merytoryczny ale z humorem
🎉❤🎉 Bardzo cenię to, że przekazujesz realia!❣️ Pozdrawiam serdecznie Ciebie z Niemiec. Sandra 🐈⬛🐈 p.s. niestety Korea Pd. jest również pod łapą Washingtonu i tym strefie Nwo.
Ten problem dotyczy krajów tzw rozwiniętych i rozwijających się. Co prawda w Europie dąży się do live work balance ale i tak nie jest łatwo gdyz drogo jest wszędzie mieszkania sa bardzo drogie i nawet kredyty nie rozwiązują problemu.inna sprawą ze jest tez plaga samotności i konformizm w życiu zakorzenił sie mocno. Mysle ze tu trzeba szukac odpowiedzi nie tylko pieniadzach rozdawanych na prawo i lewo.
Rewelacyjny,profesjonalny I ciekawy program.Work of art.
Jakiż to jest wartościowy kontent. Niezmiennie jedno wielkie wow!
Dlugo nie ogladałam Twojego kanału i jestem pod wrażeniem jak sie rozwinęłaś.
Świetnie zrobiony odcinek. Bardzo interesujący.
Pozdrawiam 👍
Mam wrażenie że ambicja i podejście Koreańczyków do kariery nakręciło trochę ten spadek przyrostu naturalnego.
Na świecie ogólnie jest coraz mniej urodzeń więc to jest też jakiś ogólny trend.
A co do podziału obowiązków domowych to ja mam wrażenie że w Polsce jest podobnie- kobiet jednak przy domu robią więcej.
Na świecie coraz mniej urodzeń? Przecież ta liczba cały czas rośnie. Czyżby ludzie stawali się nieśmiertelni? XD
Taka jest rola kobiety.
Świetny program, jak zwykle ciekawie, wszechstronnie omówione i w dodatku dobry język polski. Brawo Pyra❤
Bardzo rzeczowy vlog
Doskonały reportaż. Gratulacje!
Prawdę mówiąc to w Polsce wygląda to prawie tak samo
Nie no bez przesady. W Polsce wyglada to znacznie lepiej. Szczególnie w moim otoczeniu gdzie pracuje dla globalnej firmy jest bardzo duże wsparcie i rodzice nie mają jakiś nieprzyjemności w związku z budową rodziny.
@@yookdomi9265 Dokładnie. Młodzi, polscy mężczyźni są również bardziej nowocześni i zdecydowanie więcej czasu poświęcają dzieciom oraz obowiązkom domowym, niż ich ojcowie.
Przykład: mój Mąż jest lekarzem i mówi, że obecnie skończyły się czasy, gdy to tylko matki zabierały dzieci do przychodni. Teraz na wizycie równie dobrze może zjawić się maluch z tatą, a ten będzie poinformowany i zaangażowany w zdrowie dziecka niegorzej, niż przeciętna mama. Rzecz nie do pomyślenia jeszcze 30 lat temu, a teraz zupełnie normalna.
@@crazyfrytka dokładnie się zgadzam, u nas w Polsce nie jest tak źle jak w Korei. Wiadomo, że też mamy mniejszy przyrost dzieci i niby można powiedzieć że tak samo u nas występuje w porównaniu z poprzednimi latami większe zainteresowanie karierą niż zakładaniem rodziny w wieku 20 lat, ale wciąż nie jesteśmy na tej samej drodze co Korea i jest wiele innych małych czynników, które wskazują, że dzieci się u nas dalej będą pojawiały. Chociażby przykład z góry, ojcowie są coraz bardziej zaangażowani w wychowanie dzieci, coś co jeszcze za czasów ich ojców czy dziadków nie było zazwyczaj spotykane. Po za tym u nas w Polsce jest lepsze nastawienie na kobiety wracające do pracy po ciąży, nie wydaje mi się żeby u nas panowała jakaś stygmatyzacja z tego powodu i wykluczenie jak w Korei dlatego że nie ma u nas aż takiego kultu pracy, w Korei ważny jest perfekcyjny pracownik a po co komuś kobieta z małym dzieckiem jak może znaleźć kogoś bez zobowiązań, u nas w Polsce nie do końca tak to funkcjonuje. Tak samo u nas nie ma stygmatyzacji pojedynczych rodziców, a jak nawet coś się pojawia to nigdy nie na takim samym poziomie co w Korei, w Korei to nawet czasami samotni ojcowie oddają dzieci do adopcji niż sami wychowują bo prawnie jest to łatwiejsze- to akurat tez ciekawy temat w tym całym morzu problemów. Generalnie w Polsce jest o wiele lepiej w tym temacie niż w Korei.
@@jabłecznik01 jak to nie jesteśmy na tej samej drodze? Mamy mniejszy przyrost naturalny niż Korea.
@aula sytuacja potrafi się zmieniać na przestrzeni lat, uważam, że nie jesteśmy na tej samej drodze bo Polska a Korea mają inne mentalności, historię i inaczej społeczeństwo funkcjonuje a to dużo daje na dłuższą mete. Kwestia dzietności to bardzo złożony problem i pomimo, że liczba w tabelce na ten moment może być podobna nie znaczy, że to jest stabilne i idziemy łeb w łeb. Wszystkie komentarze wyżej pokazują jak inne podejście do życia mają Polacy i właśnie te małe niuanse wpływają na duży obrazek. Wystarczy spojrzeć na niby podobne kraje jak Japonia i Korea, zresztą Korea była pod wpływami Japonii przez bardzo długi czas a jak na ten moment pomimo wielu podobieństw jest wiele różnić w mentalności tych krajów. Nie chce tutaj dawać narracji, że któryś kraj jest lepszy tylko bardziej zwrócić uwagę na to, że wszyscy mamy inną historie, inaczej postępujemy i to, że na ten konkretny moment mamy podobną liczbe i logika by podpowiadała, że jest u nas tak samo to nie znaczy, że idziemy w tym samym kierunku, tak jak Pyra ładnie to przedstawiła w materiale- kwestia dzietności to złożony problem.
Bardzo ciekawy informacyjny filmik ❤
tak myślałem ze dostępność i ceny mieszkań stwarzają problemy, podobnie było z gospodarką w USA chcieli mieć wiecej wykształconych ludzi i państwo pozwoliło na przydzielanie kredytów na studia, wielu ludzi zaciagneło te kredyty i pół fakt maja lepszą prace lepiej płatną itd ale przez pół życia spłacaja kredyty a odsetki tylko rosną z miesiaca na miesia... a miało być tak pięknie
@@Swirl_Girl W Stanach ? Nie mieszkam tam nie wiem jak jest teraz ale tak było jak te kredyty weszły jest film o tym na netflixie i jest też o weściu ubezpieczenia tak zwanego 3 Filaru, pozwolili ludziom zabrać cała kase na emerytute zeby sami oszczedzali okazało sie ze ludzie nie oszczedzali na emeryture i są teraz bezdomnymi
@@HapkinsPL no jak sie bierze kredyt studencki na studia "gender studies" to sie nie ma co dziwic ze nie da sie go pozniej splacic. Wszystkie panstwa anglosaskie maja taki system emerytalny. O wiele lepszy niz u nas. Taki amerykanski emeryt jest wspolwlascicielem apla, amazona czy tesli a u nas co najwyzej ma udzial w dlugu narodowym.
Fajny ciekawy film gratuluję pozdrawiam i proszę o więcej 😊
Bardzo rzetelnie wyjaśnione przyczyn społeczno-ekonomicznych. Pytanie-jak płodne realnie jest społeczeństwo?. Refundowane in vitro, super, ale z pustego i Salomon nie naleje.
Pozdrawiam, dziękuję za rzetelne informacje..i czekam na więcej. Ps Twój opis Korei jasno zbliża nas do tego co czeka już wkrótce Polskę. Czy może widzisz to inaczej? Dziękuję za odpowiedź.
Ta tendencja jest chyba w większości krajów, niestety, powody często podobne, głównie ekonomiczne ale chyba nie tylko, chociaż nie chcę się rozpisywać bo nie chcę aby Ci tu weszła polityka ;) Tak czy inaczej, dzięki za super merytoryczny materiał i Twoją reporterską bezstronniczość (rzadka cecha!). Pozdrawiam.
To nie jest kwestia sytuacji ekonomicznej, a zmian ideologicznych. Statystyki mówią jasno, że dawniej gdy było dużo biedniej przyrost naturalny był wyższy. W biednych rodzinach rodzi się więcej dzieci niż w bogatych. Więcej dzieci mają też osoby religijne
Zmiany cywilizacyjne, kulturowe i doprowadzony do absurdu konsumpcjonizm oraz wyścig szczurów. Kiedyś dzieci szły do tej szkoły, która była najbliżej domu. Teraz jest wielkie poszukiwanie najlepszej, co często oznacza jakąś prywatną. Wszyscy muszą wszystko mieć i to oczywiście najlepsze, najnowsze i jak najdroższe, bo co ludzie powiedzą etc. W takich warunkach posiadanie nawet jednego dziecka to gigantyczna inwestycja i wyzwanie.
Uwielbiam twoje filmy. Przedstawiasz ten kraj i jego problemy i potrzeby w bardzo interesujący sposób ❤
Im wyższy standard życia i równouprawnienie płci tym mniej dzieci będzie się rodzic. Nie uważam tego jednak za złe zjawisko, po prostu zmiana. Teraz młodość się wydłużyła oraz kobiety stają się bardziej niezależne i szczęśliwe.
To nic złego. Po prostu kraj wymrze.
@@forestg83 no i co w związku z tym
Temat super przedstawiony. Dziekuje
Wraz ze wzrostem świadomości tego czym jest życie i z czym się wiąże, ludzie podejmują świadomą decyzję o zakończeniu tego procesu .
Być może życie może istnieć tylko w niższych formach świadomości.
Dzięki za wzbogacenie mojej obecnej wiedzy psychologicznej i socjologicznej. Ja już żyje po swojemu, samorealizuję, i mam satysfakcjonujące relacje. Zastanawiam się jak bym odebrał twój film 10 lat temu gdy sam niszczyłem wtedy siebie samego.
Super odcinek!
Jak zwykle przygotowałaś wszystko bardzo profesjonalnie i ugryzłaś temat z każdej możliwej strony
Bardzo cenię Twoje wykłady. Tak je odbieram . Są bardzo ciekawe . A Ty Pyro kochana jesteś bardzo mądrą, wykształconą kobietą. Znasz temat i doskonale go przedstawiasz . Podziwiam Cię Pyrunio kochana . ❤️❤️❤️❤️❤️
Aga, fantastyczny reportaż . Świetnie przygotowany i przedstawiony. Jestes prawdziwą mistrzynią. Z przyjemnością obejrzałam. Dziękuję
Prawdę mówiąc w Polsce niedługo będzie to samo - w 2023 urodziło się najmniej dzieci w historii pomiarów i spadki z roku na rok są bardzo dynamiczne, a opieka państwa nad kobietami w ciąży i podejście społeczeństwa do kobiet w ciąży budzi duże wątpliwości
w polsce nie masz gwarancji znieczulenia przy porodzie w większości szpitali więc niestety nie ma o czym mówić…
A kto ma rodzić te dzieci, skoro pokolenie wyżu demograficznego nie jest już prokreacyjne?
@@Vomitmattie dlatego napisałam że u nas za chwilę będzie to samo co w Korei, czyli np. brak zastępowalności pokoleń, o czym jest mowa w filmie
@@katiula7186 jezu ludzie, bardziej za słówka juz łapać się nie da, serio xD
@@discombubble serio? Mnie się wydawało, że znieczulenie jest czymś powszechnym.
Ooo... muszę pokazać Twój kanał pokazać córce. Zakochana w Korei i też jesteśmy z Poznania 😃