Odnośnie mówienia o sobie w trzeciej osobie to w Polsce bardzo często używa się tego zwracając się do dzieci. Zamiast powiedzieć "daj mi to, ja to zrobię" mówimy "podaj mamie, mama to zrobi". Do tej pory wydawało mi się to normalne, sama używam takiej formy w kontekście rozmowy z siostrzeńcami 😱😄 Wydawało mi się, że dziwne to zaczyna być dopiero gdy rozmawiamy z osobami dorosłymi.
To się zgadza! Mówimy tak do dzieci, bo uczymy je dopiero i zasad językowych, i relacji międzyludzkich. Malutkie dzieci inaczej nie nauczyłyby się w ogóle, jak się zwracać do kogo (skąd by wiedziało, że mama się nazywa mama, gdyby nigdy nie słyszało tego słowa?), a trochę starsze uczą się często przez dosłowne powtarzanie całych zwrotów. Także to jak najbardziej normalne i potrzebne! I rzeczywiście brzmiałoby dziwnie wobec dorosłych :)
@@Cationna no coś ty, to absurd o czym piszesz, czego ma dziecko się nauczyć, mówienia o sobie w 3 osobie? skąd więc ma się nauczyć jak mówi się w 1 osobie? :-) Przecież wszyscy wokól mówią w 1 osobie o tym co robią! :-D nigdy nie mówiłam o sobie samej per "mama" a moje dzieci wiedzą że jestem ich matką, już nawet nie wiem jak tego się dowiedziały, pewnie otoczenie mnie tak nazywało [np. ich tata mówi, że pójdą z mamą na spacer] . Do mojej mamy nie mówię babcia a dzieci wiedząże to ich babcia, że są jej wnukami a jednocześnie dla mnie są dziećmi, synkiem/córką. Pozdrawiam.
@@Cationna ps. To tak jak z nauką chodzenia, nie musisz prowadzić dziecka za ręce by nauczyło się chodzić. Ani mówić że ma ruszać szczęką by gryzło jedzenie :P albo sadzać lub tłumaczyć jak ma ta robić żeby nauczyło się siadać/siedzieć. Wierzmy w inteligencję dzieci 🙂
@@CationnaTylko niektórzy zwracają się w tej formie do dzieci. To zapewne wynosi się z domu i bliskiego otoczenia. Mnie zawsze wydawało się to nienaturalne i do swojego dziecka nigdy nie mówiłam o sobie w trzeciej osobie
@@Cationna Dokładnie. Mój tata jak mówił o sobie w pierwszej osobie używając słowa 'ja' rozmawiając z malutkim wnukiem to efekt był taki, że np. na pytanie 'kto to zrobił?' mały wnuczek odpowiadał: 'Ja' - mając na myśli oczywiście swojego dziadka i dość długo nie dał się potem przekonać, że trzeba mówić 'dziadek', jeśli to zrobił dziadek... 😂 To wszystko zależy z kim małe dziecko spędza najwięcej czasu kiedy uczy się mówić - nie ma 1 dobrej zasady i jest to raczej intuicyjne i bardzo zależy od konkretnej rodziny i regionu w którym się mieszka...
Myślę, że z tym śpiewaniem i tańczeniem chodzi o to, że żyjesz w musicalu ale jeszcze o tym nie wiesz. Następnym razem sprobuj dołączyć to może cala ulica zacznie tańczyć i śpiewać :D
Właśnie mnie dziwiło jak oglądałem jakiś program, gdzie Koreańczycy mówili coś o Polsce i jeden z nich miał jakieś błędne postrzeganie naszego kraju, którym ich rozśmieszył i go klepali. Wtedy odniosłem wrażenie, że to takie ośmieszające jest
Zapomniałaś o siorbaniu i mlaskaniu! Byłem i nadal jestem w szoku jak odwiedzam teściów albo jestem w restauracji. Co ciekawe kiedyś odkryłem chyba skąd to się bierze jedząc na Jeju ich wieprzowinę. To było tak niesamowite doznanie że zupełnie zapomniałem o świecie i skupiłem się tylko na smaku. Żona powiedziała mi, że nigdy tak głośno nie mlaskałem. Myślę że poprzez te wszystkie konwenanse towarzyskie tracimy jednak coś naturalnego co pozwala w pełni doświadczyć sytuacje. A wiadomo dla Koreańczyka smak to jak dla nas wzrok. Od tej pory jak tylko jem coś co mi absolutnie smakuje to zwracam uwagę i faktycznie zaczynam mlaskać bo moja uwaga skupia się tylko na doświadczeniach smakowych. W Polsce brak jednak ku temu powodów trochę 😂. Podobnie ze śmiechem- często jak NAPRAWDĘ szczerze mnie coś rozbawi to zauważyłem że klaskam (jeszcze przed przyjazdem do Korei). Myślę że Koreańczycy przez to że żyją pod taką presją społeczną i zawodową w jakiś sposób “nauczyli” się w wykorzystywać te krótkie chwile przyjemności do maksimum. Ah i jeszcze apropos jedzenia - to ciągłe wspominanie jakie coś jest lub było dobre nawet kilka godzin po skończeniu posiłku a może to tylko moja żona (ona dniami wspomina)? Chociaż ja też tak teraz robię bo sam fakt mówienia o tym trochę przywołuje to minione przyjemne uczucie. I tak jeżeli jest jedno słowo bez którego nie da się żyć w Korei to 네!
Ale fajne pomysł na filmik🥰☺️ bardzo ciekawy;) co mnie najbardziej zafascynowało, kiedy byłam w Korei, to to, że nawet starsze osoby, jak nasza Pani pilotka, doskonale wiedziały, jak ustawiać się do zdjęć i selfie❤ to było przesłodkie. Nawet nasza pilotka sama do nas podchodziła i mówiła nam, że tu jest ładne miejsce na zdjęcie, po czym brała nasze komórki, pokazywała, jaką mamy przybrać pozę i robiła SUPER zdjęcia!✨️💖✨️
KOCHAM TWOJE FILMY, ALE TEN TO JEST JAKAŚ PETARDA!!! I te wstawki po koreańsku, świetnie umiesz ten język to słychać, chociaż ja dopiero zaczynam swoją przygodę z tym językiem, ale bardzo mi pomogłaś. Co ja bym bez Ciebie zrobiła...DZIĘKUJĘ CI, ZROBIŁAŚ MI DZIEŃ (a może nawet cały tydzień)🥰
Bo z tym przepychaniem to wynika z tego, że oni są przyzwyczajeni do tłumów, nikt nie zwraca nadmiernej uwagi na to szturchnięcie, popchnięcie w tłumie, ale jak ktoś by się przewrócił, źle poczuł, to bardzo są pomocni. Miałam w czerwcu mały wypadek, byli niesamowicie przejęci i pomocni. Sam język zawiera pewno honoryfikatorów, podobnie jak japoński, chociaż moim zdaniem japoński to jest naaaajgrzeczniejszy język świata. I tak są w szoku jak mówisz po koreańsku i prawią komplementy.
Jeśli chodzi o komplementowanie u nas w polsce to sama zauważyłam że nawet przyjaciółki mało siebie komplementują, bo przecież "ty mi nie mowisz komplementow, to czemu ja mam mówic tobie", ja kiedyś też nikomu tego nie mówiłam, ale dzięki temu że zmieniłam pracę i otworzyłam się na ludzi to o wiele łatwiej mi się mówi do kobiet komplementy niż kiedyś i ludzie jak słyszą miłe rzeczy to automatycznie się otwierają i robią się milsi (np współpracownicy) Pozdrawiam, super filmik!!
W Polsce tez ludzie często zasłaniają usta ręką, rękoma w czasie śmiania się. Wynika to z niesmialosci, niepewności, albo wstydu zwiazanego z uzębieniem, wygladem w czasie śmiania się. Gest przywoływania wygląda w Korei podobnie do gestu Włochów😊
Nie wiem na ile łączy się to z koreańskimi odruchami, natomiast w Japonii zakrywanie ust podczas śmiania się wynika z "zakrywania kości". Zęby to kości, czyli coś wg Japończyków bardzo intymnego i osobistego, ponieważ łączy ich z przodkami, a ponadto kojarzą się z pogrzebem i wybieraniem resztek kości zmarłego po kremacji przez rodzinę podczas ceremonii, więc jest to swego rodzaju tabu. Stąd też dawne Japonki czerniły zęby, by właśnie ukryć tę "biel kości", bo kojarzyło się ze śmiercią. Niech ktoś mnie poprawi, jeśli wie lepiej, bo w to wchodzi jeszcze masa symbolicznego miksu konfucjanizmu i buddyzmu 😁
@@El_Jacob1 też tak robię. W sumie mam taki odruch i musiałam się mocno zastanowić, dlaczego tak robię. Zęby mam zdrowe, zgryz prawidłowy i właśnie jedyne co przyszło mi do głowy, to żeby kogoś nie opluć, ew. gdy się śmieję podczas posiłku, to żeby nie pokazywać zębów uwalonych jedzeniem :P
Bardzo ciekawy i zabawny filmik. Te przykłady rozmów telefonicznych, bomba! 😆 Zaskakujące jest dla mnie, że mówienie do siebie jest bardzo popularne i jak najbardziej normalne. Jak się tak zastanowić, to może i to lepsze niż bicie się z myślami tylko we własnej głowie 😃
Mnie zaskoczyła większość, ponieważ nigdy nie oglądałam koreańskiej dramy i w ogóle nie jestem opatrzona naturą koreańską. Choć przyznam, że Ciebie uwielbiam oglądać wraz TJ oraz Beatką, a także @Pierogizkimchi
No najbardziej mnie zaskoczyło to nieskończenie rozmów. Komicznie to brzmi z obu stron... Czasem w dramach też to można zauważyć,ale scenka którą pani odegrała to mistrzostwo świata. Kiedy ja rozmawiam ze swoją teściową..to przeważnie ja jeszcze coś mówię...a ona niespodziewanie się rozłącza,bo myśli że ja skończyłam... Też się do tego nie mogę przyzwyczaić 😂 Pozdrawiam serdecznie 😊
Mówienie do siebie to sposób na uporządkowanie myśli. Niejednokrotnie, zwłaszcza w pracy, słyszałam, lub wypowiadałam frazę: "nie zwracaj na mnie uwagi, mówię do siebie".
Witam, właściwie to nic mnie nie zaskoczyło. Nigdy nie byłam w Korei ale oglądając dramy i słuchając K-pop mogę to zobaczyć. Dziękuję pani za te wszystkie filmiki są naprawdę interesujące. Mam nadzieję że w przyszłym roku wybiorę się do Korei. Pozdrawiam
właśnie ostatnio czytałem artykuł podesłany od taty o polskiej firmie TIAS która specjalizuje się w rynkach azjatyckich i pomaga azjatom w zakładaniu i prowadzeniu firm w polsce, gównie doradza finansowo i prawnie właśnie tam było pokazane jak duża nie znajomość kultury po obu stronach może prowadzić do niezręczności i nieporozumień oczywiście to raczej bardziej poważne kweste a nie humorystyczne ale nadal dość ciekawe imo fajnie by było jak byś nagrała podobny filmik do tego, ale na przykład w odniesienie do takich kwestii raczej biznesowych, bo myśle że to też ciekawy temat pozdrawiam
Witam, przyszedł mi do głowy temat nieporuszany na Pani kanale, mianowicie gaming, progaming w Korei, bardzo się zdziwiłem że do tej pory temat nie ruszony, w e-sporcie Korea jest potęgą światową. Byłoby ciekawie posłuchać relacji na ten temat.
Kiedy tak tego słucham mam wrażenie że u nas też używa się takich zwrotów i powiedzonek, ale w stosunku do dzieci. "Mama coś zrobiła" 9:53 "popatrz piesek" 6:38
Droga pyrko, cudownie opowiadasz, nie przynudzając. Z przyjemnością się słucha, ale w tym podcaście miałem niedosyt, czasami miałem wrażenie jakbyś zapomniała, że my Polacy nie znamy koreańskiego, a ty moja miła nie wszystko tłumaczyłaś. 😎😎😎
Faktycznie! To mówienie w 3-ciej osobie zaskoczyło mnie najbardziej a tu proszę sami tego u nas w kraju (bo myślę że nie dotyczy to tylko mojej rodziny) używamy z czego sobie nie zdawałem sprawy i to nie tylko chodź do mamy/taty ale też w mojej rodzinie często do małych dzieci mówiło/mówi się np. tata/mama idzie na zakupy, mama/tata zaraz wróci, mama/tata źle się czuje idź się pobawić u siebie w pokoju itd. itp.
@@Ninetta1307 odpowiedziałam po prostu na komentarz "kto u nas mając dzieci nie powiedział "chodź do mamy/taty" mówiąc o sobie". Nie wiem czym się obruszyłaś. Mój komentarz ma takie znaczenie jak zeszłoroczny śnieg :D
Ja nie miałem zielonego pojęcia o jakimkolwiek zagadnieniu, o którym Pani mówiła, ponieważ moja wiedza o Korei Południowej jest znikoma. Tym bardziej lubię słuchać Pani podcastów! Dziękuję za Pani pracę i serdecznie pozdrawiam :)
Super filmik.😂. Ze wszystkimi tymi sytuacjami się spotkałam a z moich obserwacji dodam to że w rodzinie mojego męża,wszyscy o wszystkim sobie mówią np kiedy wychodzą na werandę czy idą do toalety,to przed wyjściem tam meldują o tym posłusznie,przecież widać co robią.Często też przed jedzeniem mówią że będą jedli😂Pozdrawiam z Chilgok.
Z mojego doświadczenia, jeśli chodzi o komplementowanie, to wydaje mi się że jednak Koreańczycy komplementują *rzeczy* innych stosunkowo rzadko (na pewno mniej niż np. Amerykanie), a bardziej skupiają się na wyglądzie fizycznym, na cieke („ale jesteś ładna, ale masz ładne oczy, ale masz małą twarz, ale masz jasną cerę itd”), co na zachodzie czasem może być odebrane jako niezręczne. No i warto wspomnieć, że tak samo chętnie potrafią wytknąć jakieś negatywne cechy wyglądu, wspomnieć, że się przytyło/zmarniało, albo że widać, że się jest zmęczonym 😅
Świetny odcinek! Również śpiewam sobie, szczególnie w kuchni, tak sama od siebie, nie planuję tego. Zaskoczyły mnie te rozmowy telefoniczne. Pozdrawiam
Ciekawe ;) A propos nieumiejętności kończenia rozmów tel, to mój Mąż słuchał tego i stwierdził, "O, X jest Koreańczykiem". :P :P Pozdrawiam Was serdecznie.
To "ne, ne, ne" tak bardzo mi przypomina moje bardzo często używane (lecz nie wiem czemu tak mam) "tak, tak, tak" 😂 Niedawno cie odkryłam, zdarza mi się oglądać k-dramy i ostatnio oglądałam jedną, po której pokochałam nowo odkrytego przeze mnie aktora i zaczęłam oglądać backstage z kręcenia scen Z odcinków na yt i mój yt podłapał to i pokazał mi ciebie na głównej z filmem o ciemnej stronie Korei, gdzie mówiłaś o idolach i tak mnie zaciekawiło co ciekawego jeszcze u cb odkryje odnośnie Korei że postanowiłam tu zostać ❤
Doslownie Agnieszko uwielbiam cie 😂 ale smieszny filmik. Dziekuje za swietny prezent urodzinowy ❤ akurat dzis mam urodziny i meeeeegaaaa fajny temat 😂😊 Pozdrowionka.
@@morkatak4108 faktycznie, to częste i czasem denerwujące :D mój dziadek jak szedł do toalety to zawsze mówił "Wchodzę!" i jak wychodził to głośno oznajmiał "Wychodzę!" czym denerwował mamę i babcię ;D ale to tak trochę z innej beczki
mnie zaskoczyło tylko to mówienie do siebie, myślałam właśnie, że to taki zabieg w dramach tylko żeby bardziej pokazać co akurat myśli bohater. obejrzałam wszystkie vlogi do tego (te nowe mam do nadrobienia jeszcze), więc statystycznie mało rzeczy mogło mnie zaskoczyć ;)
Jestem w Korei drugi tydzień i to, co mnie zaskoczyło to to,że Koreańczycy z górek w parkach (ścieżek) schodzą tyłem jeśli jest jakieś większe nachylenie 🤯😅 Widziałem to kilku miejscach i mnie to za każdym razem dziwiło i bawiło jednocześnie chociaż pewnie chodzi o nienadwyrężanie kolan (?).
Zdziwiło mnie w zachowaniach Koreańczyków prawie wszystko oprócz tego klaskania gdy się śmieją, klepania po plecach i zasłaniania ust. W Polsce od zawsze widuję identyczne zachowania . Nie zawsze i nie wszędzie, ale jednak na tyle często, że jest to dla mnie zupełnie zwyczajne, polskie zachowanie 😏.
Myślałam, że już sporo wiem, ale rozmowa telefoniczna dała mi do myślenia i stwierdzam, że faktycznie tak jest. 😂 Nie wiem dlaczego, ale w formie grzecznościowej słyszałam nie.. ne ne ne tylko deee dee 😅 w dramach. Uwielbiam jak mówią o to ke i omooo 😂 jak mówisz do Sophie... ajguuu to oznacza, jaka słodka? Jaka cudna?Oglądam dramy koreańskie po angielsku i często różnie to samo tłumaczą. Bardzo mi się podoba jak fajnie przedstawiłaś dialogi brawo proszę o więcej. ❤😂
Z tym mówieniem do siebie, to blizej mi do Koreanki. Tez tak robie, zwlaszcza medytujac przy półkach w sklepie. Przekomarzam sie sama ze soba lub wpadam w zachwyt nad jakims produktem albo pomyslem na zakup. Czasem łakomie patrzac na slodycze mowie nie, nie rób sobie tego, bedziesz gruba itp. Serdecznie pozdrawiam. Jesteś the best❤️❤️🥰
Oglądam dramy, to wszystko było mi znane, oprócz rozmów telefonicznych. Podoba mi się urocze zachowanie chłopaków, dziewczyn mniej, a śpiewanie na ulicy super. Nieraz mam chęć jak słucham muzyki idąc, a zdarza mi się często, ale się wstydzę. Koreańczycy mają naprawdę świetne glosy. Dlatego tak lubię k- pop:)
Pracując u Koreańców właśnie zauważyłem że często mówili do siebie, zwłaszcza kiedy był problem z jakąś maszyną... tylko szkopuł był taki że pojęcia nie miałem o czym ze sobą konwersuje :)
Teraz rozumiem dlaczego Pan ze sklepu po tym jak mnie wolal machajac reka popatrzyl na mnie dziwnie, ja bylam przekonana ze chcial zebym sie cofnela miedzy regalami w sklepiku😂dodam ze mieszkam w niemczech. Bylo to ladnych parenascie lat temu gdzie moj niemiecki byl delikatnie mowiac kiepski. Czyli nie zrozumialam koreanskiego gestu,ani jezyka haha i myslalam ze mnie przegania😂
Hmm, w Polsce też często spotykam się z tym, że osoba bardzo mocno rozbawiona ze śmiechu uderza dłońmi w uda albo klepie oparcie fotela, ew. w ramię lub udo osoby siedzącej obok. Sama tak czasem robię. Tylko u nas, to już ktoś musi się naprawdę mocno śmiać aby tak robić. Co do klaskania, to z wielkiej uciechy, np. z powodu jakiejś dobrej nowiny, też często podkreślamy radość pojedynczym klaśnięciem
Zaskoczyło mnie to przyjmowanie komplementów po koreańsku - że wcale nie różni się aż tak bardzo od polskiego. Spodziewałam się, że z tymi honoryfikatywami to prędzej będzie podobnie, jak w języku perskim, gdzie grzeczną odpowiedzią na pochwałę wyglądu typu „o, jak pięknie się ubrałaś” jest „to twoje oczy pięknie widzą” (czyli nawet nie tyle skromne zaprzeczenie, a w ogóle odwrócenie sytuacji), a na pochwałę czegoś, co można łatwo zdjąć i oddać (typu bransoletka) w bardzo dobrym tonie jest zaoferowanie tej rzeczy jako prezentu (którego druga osoba nie przyjmuje, bo to tylko taka zwyczajowa grzecznostka)
Ja do siebie mówię na głos bardzo często w drugiej osobie xD na zasadzie: Damian co ty robisz? Weź się ogarnij. No idz to zrób XDDD i jak się śmieje też często zdarza mi się klaskać albo uderzać w jakiś przedmiot xD poza tym te ich zwyczaje mocno przypominają mi Japonię. Te kraje mają naprawdę wiele wspólnego
Mnie najbardziej zaskoczyło kończenie rozmów telefonicznych. A jeśli chodzi o mówienie w trzeciej osobie, to u mnie w domu też tak czasem mówimy, ale to dotyczy tylko najbliższej rodziny np. mama da obiadek (do córki), albo żona dzisiaj pozmywa (do męża) 😂
My kiedyś też klaskaliśmy nie tylko ze śmiechu, ale po prostu z radości! Do dziś to widać u małych dzieci. (Biliśmy się też w kolano, w podłokietnik, czy nawet w stół, choć to już nie w każdym towarzystwie). Nie wiem, kiedy dokładnie to przestało być normą, wydaje mi się, że po wojnie - komunizm nas przytłoczył i ogólnie bardziej zaczęliśmy się ukrywać z myślami i uczuciami.
Z mojego doświadczenia - będąc osobą po sześćdziesiątce w Korei i ogólnie na Dalekim Wschodzie to jest coś bardzo przyjemnego. Młodzi okazują szacunek, no i można się rozpychać jak ten dziadek na filmiku! I bez konsekwencji😂
Ja mieszkam z Koreańczykiem, przyszłym doktorem nauk ścisłych... a wcześniej miewałam ich na wymianie na studiach. Jedno mi się rzuca- nie umieją mówić po angielsku. Ja rozumiem- gdyby byli u siebie albo na wycieczce, ale oni przyjeżdżają robić stopnie naukowe w IT (informatyce) do innych krajów! gdzie angielski to podstawa dla branży 😢
Zdecydowanie ostatnia rzecz mnie zaskoczyła o tych telefonach, ja jako człowiek niecierpliwy chyba bym padła przy słuchawce i wyszła na niegrzeczną no i to bycie nadwyraz uroczym, no niee, Ech chyba się do tego kraju nie nadaje i pewnie dla tego mnie tak fascynuje :)
Bardzo podoba mi się, że podajesz przykłady. Tak jak np. "rozmowa telefoniczna". Można to sobie wtedy lepiej zobrazować!
Odnośnie mówienia o sobie w trzeciej osobie to w Polsce bardzo często używa się tego zwracając się do dzieci. Zamiast powiedzieć "daj mi to, ja to zrobię" mówimy "podaj mamie, mama to zrobi". Do tej pory wydawało mi się to normalne, sama używam takiej formy w kontekście rozmowy z siostrzeńcami 😱😄 Wydawało mi się, że dziwne to zaczyna być dopiero gdy rozmawiamy z osobami dorosłymi.
To się zgadza! Mówimy tak do dzieci, bo uczymy je dopiero i zasad językowych, i relacji międzyludzkich. Malutkie dzieci inaczej nie nauczyłyby się w ogóle, jak się zwracać do kogo (skąd by wiedziało, że mama się nazywa mama, gdyby nigdy nie słyszało tego słowa?), a trochę starsze uczą się często przez dosłowne powtarzanie całych zwrotów. Także to jak najbardziej normalne i potrzebne! I rzeczywiście brzmiałoby dziwnie wobec dorosłych :)
@@Cationna no coś ty, to absurd o czym piszesz, czego ma dziecko się nauczyć, mówienia o sobie w 3 osobie? skąd więc ma się nauczyć jak mówi się w 1 osobie? :-) Przecież wszyscy wokól mówią w 1 osobie o tym co robią! :-D nigdy nie mówiłam o sobie samej per "mama" a moje dzieci wiedzą że jestem ich matką, już nawet nie wiem jak tego się dowiedziały, pewnie otoczenie mnie tak nazywało [np. ich tata mówi, że pójdą z mamą na spacer] . Do mojej mamy nie mówię babcia a dzieci wiedząże to ich babcia, że są jej wnukami a jednocześnie dla mnie są dziećmi, synkiem/córką. Pozdrawiam.
@@Cationna ps. To tak jak z nauką chodzenia, nie musisz prowadzić dziecka za ręce by nauczyło się chodzić. Ani mówić że ma ruszać szczęką by gryzło jedzenie :P albo sadzać lub tłumaczyć jak ma ta robić żeby nauczyło się siadać/siedzieć. Wierzmy w inteligencję dzieci 🙂
@@CationnaTylko niektórzy zwracają się w tej formie do dzieci. To zapewne wynosi się z domu i bliskiego otoczenia. Mnie zawsze wydawało się to nienaturalne i do swojego dziecka nigdy nie mówiłam o sobie w trzeciej osobie
@@Cationna Dokładnie. Mój tata jak mówił o sobie w pierwszej osobie używając słowa 'ja' rozmawiając z malutkim wnukiem to efekt był taki, że np. na pytanie 'kto to zrobił?' mały wnuczek odpowiadał: 'Ja' - mając na myśli oczywiście swojego dziadka i dość długo nie dał się potem przekonać, że trzeba mówić 'dziadek', jeśli to zrobił dziadek... 😂 To wszystko zależy z kim małe dziecko spędza najwięcej czasu kiedy uczy się mówić - nie ma 1 dobrej zasady i jest to raczej intuicyjne i bardzo zależy od konkretnej rodziny i regionu w którym się mieszka...
hmm, no z tym gadaniem do siebie to ja też tak mam :) bo zawsze fajnie pogadać z kimś mądrym :):)
Mój narzeczony Koreańczyk też gada do siebie hahahha
Nikt nas tak dobrze nie zrozumie, jak my sami siebie.
Moi niektórzy znajomi z Polski też mówią do siebie. Za to ja lubię pośpiewać na ulicy. Chyba mamy coś z Koreańczyków 😅
Wyolbrzymiona honoryfikacja + maciupka koreańska babcia żywemu nieprzepuszczająca ----to jest szok !
maciupkie babcie na całym świecie to jest żywioł sam w sobie 😄
Maciupka koreańska babcia w ciemnej uliczce... strach się bać xD
O tym samym pomyślałam, jedno zaprzecza drugiemu 😮
Małe babcie to jak małe psy najbardziej agresywne 😅😂
Moje zainteresowanie Korea Południowa właściwie ogranicza się tylko do Twojego kanału wiec dla mnie wszystko było nowe :)
Myślę, że z tym śpiewaniem i tańczeniem chodzi o to, że żyjesz w musicalu ale jeszcze o tym nie wiesz. Następnym razem sprobuj dołączyć to może cala ulica zacznie tańczyć i śpiewać :D
11:56 jak klepiesz kogoś że śmiechu to masz takie mocniejsze poczucie wspólnoty; nawet fajny zwyczaj : )
Właśnie mnie dziwiło jak oglądałem jakiś program, gdzie Koreańczycy mówili coś o Polsce i jeden z nich miał jakieś błędne postrzeganie naszego kraju, którym ich rozśmieszył i go klepali. Wtedy odniosłem wrażenie, że to takie ośmieszające jest
Ha haa, to "ne ne ne" brzmi jak polskie "dobra, dobra' mówione z pogardą 😹
lub polskie no no no
Zupełnie nie zrozumiałeś lub cynizm z ciebie wyłazi - tam nie ma żadnej pogardy. Raczej to brzmi jak polskie tak, tak lub jak “mmm”.
@@10secondsrule zrozumiała. To po prostu jest wypowiadane z taką intonacją, jak u nas teksty o innym znaczeniu.
👍
Ciekawy odcinek, pozdrawiam serdecznie ❤️💙💜
Mówienie do siebie nie jest niczym złym :) Serio i podałaś doskonały przykład tego, czemu ono służy :) Ale super odcinek :)
Zapomniałaś o siorbaniu i mlaskaniu! Byłem i nadal jestem w szoku jak odwiedzam teściów albo jestem w restauracji. Co ciekawe kiedyś odkryłem chyba skąd to się bierze jedząc na Jeju ich wieprzowinę. To było tak niesamowite doznanie że zupełnie zapomniałem o świecie i skupiłem się tylko na smaku. Żona powiedziała mi, że nigdy tak głośno nie mlaskałem. Myślę że poprzez te wszystkie konwenanse towarzyskie tracimy jednak coś naturalnego co pozwala w pełni doświadczyć sytuacje. A wiadomo dla Koreańczyka smak to jak dla nas wzrok. Od tej pory jak tylko jem coś co mi absolutnie smakuje to zwracam uwagę i faktycznie zaczynam mlaskać bo moja uwaga skupia się tylko na doświadczeniach smakowych. W Polsce brak jednak ku temu powodów trochę 😂. Podobnie ze śmiechem- często jak NAPRAWDĘ szczerze mnie coś rozbawi to zauważyłem że klaskam (jeszcze przed przyjazdem do Korei). Myślę że Koreańczycy przez to że żyją pod taką presją społeczną i zawodową w jakiś sposób “nauczyli” się w wykorzystywać te krótkie chwile przyjemności do maksimum. Ah i jeszcze apropos jedzenia - to ciągłe wspominanie jakie coś jest lub było dobre nawet kilka godzin po skończeniu posiłku a może to tylko moja żona (ona dniami wspomina)? Chociaż ja też tak teraz robię bo sam fakt mówienia o tym trochę przywołuje to minione przyjemne uczucie. I tak jeżeli jest jedno słowo bez którego nie da się żyć w Korei to 네!
Co znaczy to słowo ?
Bardzo milo się słucha pani ciekawostek o zwyczajach Koreańczyków 🤗 Dziękuję ❤
Ale fajne pomysł na filmik🥰☺️ bardzo ciekawy;) co mnie najbardziej zafascynowało, kiedy byłam w Korei, to to, że nawet starsze osoby, jak nasza Pani pilotka, doskonale wiedziały, jak ustawiać się do zdjęć i selfie❤ to było przesłodkie. Nawet nasza pilotka sama do nas podchodziła i mówiła nam, że tu jest ładne miejsce na zdjęcie, po czym brała nasze komórki, pokazywała, jaką mamy przybrać pozę i robiła SUPER zdjęcia!✨️💖✨️
Świetny film! Dużo z tych zachowań widziałam w serialach i myślałam, że to tylko jest przerysowane na potrzeby show, a tu takie zaskoczenie
KOCHAM TWOJE FILMY, ALE TEN TO JEST JAKAŚ PETARDA!!! I te wstawki po koreańsku, świetnie umiesz ten język to słychać, chociaż ja dopiero zaczynam swoją przygodę z tym językiem, ale bardzo mi pomogłaś. Co ja bym bez Ciebie zrobiła...DZIĘKUJĘ CI, ZROBIŁAŚ MI DZIEŃ (a może nawet cały tydzień)🥰
"Staranuje cię i nie przeprosi" vs "grzeczni go bólu 😅 W Polskim mózgu nastąpiło przegrzanie i zwarcie elementów chłodzących.
Dokładnie! 😅
Hahahahaha! To samo pomyślałam 😂😂😂
Bo z tym przepychaniem to wynika z tego, że oni są przyzwyczajeni do tłumów, nikt nie zwraca nadmiernej uwagi na to szturchnięcie, popchnięcie w tłumie, ale jak ktoś by się przewrócił, źle poczuł, to bardzo są pomocni. Miałam w czerwcu mały wypadek, byli niesamowicie przejęci i pomocni. Sam język zawiera pewno honoryfikatorów, podobnie jak japoński, chociaż moim zdaniem japoński to jest naaaajgrzeczniejszy język świata. I tak są w szoku jak mówisz po koreańsku i prawią komplementy.
@@agnieszka8699 Co kraj to obyczaj 💝
Jeśli chodzi o komplementowanie u nas w polsce to sama zauważyłam że nawet przyjaciółki mało siebie komplementują, bo przecież "ty mi nie mowisz komplementow, to czemu ja mam mówic tobie", ja kiedyś też nikomu tego nie mówiłam, ale dzięki temu że zmieniłam pracę i otworzyłam się na ludzi to o wiele łatwiej mi się mówi do kobiet komplementy niż kiedyś i ludzie jak słyszą miłe rzeczy to automatycznie się otwierają i robią się milsi (np współpracownicy)
Pozdrawiam, super filmik!!
I od razu przyjemniej się robi na świecie ❤
Mam niestety zupełnie inne spostrzeżenia
W Polsce tez ludzie często zasłaniają usta ręką, rękoma w czasie śmiania się.
Wynika to z niesmialosci, niepewności, albo wstydu zwiazanego z uzębieniem, wygladem w czasie śmiania się.
Gest przywoływania wygląda w Korei podobnie do gestu Włochów😊
Albo niechęcią pokazywania lamy ustnej, języka i gardła rozmówcy 😂
Nie wiem na ile łączy się to z koreańskimi odruchami, natomiast w Japonii zakrywanie ust podczas śmiania się wynika z "zakrywania kości". Zęby to kości, czyli coś wg Japończyków bardzo intymnego i osobistego, ponieważ łączy ich z przodkami, a ponadto kojarzą się z pogrzebem i wybieraniem resztek kości zmarłego po kremacji przez rodzinę podczas ceremonii, więc jest to swego rodzaju tabu. Stąd też dawne Japonki czerniły zęby, by właśnie ukryć tę "biel kości", bo kojarzyło się ze śmiercią.
Niech ktoś mnie poprawi, jeśli wie lepiej, bo w to wchodzi jeszcze masa symbolicznego miksu konfucjanizmu i buddyzmu 😁
Ja zasłaniam rękę buzią bo się boję że na kogoś napluje
@@El_Jacob1 😂😂😂
@@El_Jacob1 też tak robię. W sumie mam taki odruch i musiałam się mocno zastanowić, dlaczego tak robię. Zęby mam zdrowe, zgryz prawidłowy i właśnie jedyne co przyszło mi do głowy, to żeby kogoś nie opluć, ew. gdy się śmieję podczas posiłku, to żeby nie pokazywać zębów uwalonych jedzeniem :P
Bardzo ciekawy i zabawny filmik. Te przykłady rozmów telefonicznych, bomba! 😆 Zaskakujące jest dla mnie, że mówienie do siebie jest bardzo popularne i jak najbardziej normalne. Jak się tak zastanowić, to może i to lepsze niż bicie się z myślami tylko we własnej głowie 😃
Wesołe te historie 😊 przyjemnie się słuchało takich ciekawostek 😊
Wow, nawet nie wiedziałam że tak często zachowuję się po koreańsku 😅 A tak serio to super filmik , z chęcią obejrzałabym więcej o takich zwyczajach ❤
Ja tez czesto spiewam,nawet w pracy,a i mowie tez czasem glosno do siebie😀
Mnie zaskoczyła większość, ponieważ nigdy nie oglądałam koreańskiej dramy i w ogóle nie jestem opatrzona naturą koreańską. Choć przyznam, że Ciebie uwielbiam oglądać wraz TJ oraz Beatką, a także @Pierogizkimchi
No najbardziej mnie zaskoczyło to nieskończenie rozmów. Komicznie to brzmi z obu stron... Czasem w dramach też to można zauważyć,ale scenka którą pani odegrała to mistrzostwo świata. Kiedy ja rozmawiam ze swoją teściową..to przeważnie ja jeszcze coś mówię...a ona niespodziewanie się rozłącza,bo myśli że ja skończyłam... Też się do tego nie mogę przyzwyczaić 😂 Pozdrawiam serdecznie 😊
Mówienie do siebie to sposób na uporządkowanie myśli. Niejednokrotnie, zwłaszcza w pracy, słyszałam, lub wypowiadałam frazę: "nie zwracaj na mnie uwagi, mówię do siebie".
Witam, właściwie to nic mnie nie zaskoczyło. Nigdy nie byłam w Korei ale oglądając dramy i słuchając K-pop mogę to zobaczyć. Dziękuję pani za te wszystkie filmiki są naprawdę interesujące. Mam nadzieję że w przyszłym roku wybiorę się do Korei. Pozdrawiam
właśnie ostatnio czytałem artykuł podesłany od taty o polskiej firmie TIAS która specjalizuje się w rynkach azjatyckich i pomaga azjatom w zakładaniu i prowadzeniu firm w polsce, gównie doradza finansowo i prawnie
właśnie tam było pokazane jak duża nie znajomość kultury po obu stronach może prowadzić do niezręczności i nieporozumień
oczywiście to raczej bardziej poważne kweste a nie humorystyczne ale nadal dość ciekawe
imo fajnie by było jak byś nagrała podobny filmik do tego, ale na przykład w odniesienie do takich kwestii raczej biznesowych, bo myśle że to też ciekawy temat
pozdrawiam
Ostatni klip z mówienia do siebie - w punkt :D prawie żadnej ciekawostki nie znałam więc proszę o więcej!
A tak czekałam na demonstrację uroczego pożegnania na koniec 🥺
Świetny odcinek, o tych podchodach przy kończeniu rozmów to nie wiedziałam 😄
Witam, przyszedł mi do głowy temat nieporuszany na Pani kanale, mianowicie gaming, progaming w Korei, bardzo się zdziwiłem że do tej pory temat nie ruszony, w e-sporcie Korea jest potęgą światową. Byłoby ciekawie posłuchać relacji na ten temat.
Bardzo lubię Cię słuchać, ciekawie opowiadasz. Pozdrawiam.🙂🙂
Duzo sie dowiaduje z Twoich opowiesci👍🌷bardzo to lubie i czekam na wiecej!!!!
Kiedy tak tego słucham mam wrażenie że u nas też używa się takich zwrotów i powiedzonek, ale w stosunku do dzieci. "Mama coś zrobiła" 9:53 "popatrz piesek" 6:38
Dzięki Agnieszko za ciekawy materiał!
Pozdrawiam cieplutko Ciebie Agnieszko i TJ 🫰
Trzymajcie się ciepło 🌸
Droga pyrko, cudownie opowiadasz, nie przynudzając. Z przyjemnością się słucha, ale w tym podcaście miałem niedosyt, czasami miałem wrażenie jakbyś zapomniała, że my Polacy nie znamy koreańskiego, a ty moja miła nie wszystko tłumaczyłaś. 😎😎😎
Z tym mówieniem o sobie w trzeciej osobie, kto u nas mając dzieci nie powiedział "chodź do mamy/taty" mówiąc o sobie... ;)
Faktycznie! To mówienie w 3-ciej osobie zaskoczyło mnie najbardziej a tu proszę sami tego u nas w kraju (bo myślę że nie dotyczy to tylko mojej rodziny) używamy z czego sobie nie zdawałem sprawy i to nie tylko chodź do mamy/taty ale też w mojej rodzinie często do małych dzieci mówiło/mówi się np. tata/mama idzie na zakupy, mama/tata zaraz wróci, mama/tata źle się czuje idź się pobawić u siebie w pokoju itd. itp.
ja nigdy. przez 9 lat macierzyństwa
@@asta9126no i co z tego? Lepiej Ci? Wiesz, że to nie ma totalnie żadnego znaczenia 🤷🏻♀️
@@Ninetta1307 odpowiedziałam po prostu na komentarz "kto u nas mając dzieci nie powiedział "chodź do mamy/taty" mówiąc o sobie". Nie wiem czym się obruszyłaś. Mój komentarz ma takie znaczenie jak zeszłoroczny śnieg :D
Jestes wspaniala. Zostan dziennikarka. Uwielbiam Cie sluchac. Nie zmarnuj tego talentu. Pozdrawiam z USA.
Fajny odcinek. Miło się Panią ogląda 😊
Kończenia tych rozmów telefonicznych to faktycznie jakiś dramat 😂
Ja nie miałem zielonego pojęcia o jakimkolwiek zagadnieniu, o którym Pani mówiła, ponieważ moja wiedza o Korei Południowej jest znikoma. Tym bardziej lubię słuchać Pani podcastów! Dziękuję za Pani pracę i serdecznie pozdrawiam :)
Super filmik.😂.
Ze wszystkimi tymi sytuacjami się spotkałam a z moich obserwacji dodam to że w rodzinie mojego męża,wszyscy o wszystkim sobie mówią np kiedy wychodzą na werandę czy idą do toalety,to przed wyjściem tam meldują o tym posłusznie,przecież widać co robią.Często też przed jedzeniem mówią że będą jedli😂Pozdrawiam z Chilgok.
O, to bym podciągnęła pod oczywistości, ale racja! 😁 I ja to chyba też przejęłam niestety 🙈
Kochana, uwielbiam Twoje zdolności dziennikarskie 🥰
Dziadek i łokieć … cóż u nas to nazywa się zwykłym chamstwem .
Z mojego doświadczenia, jeśli chodzi o komplementowanie, to wydaje mi się że jednak Koreańczycy komplementują *rzeczy* innych stosunkowo rzadko (na pewno mniej niż np. Amerykanie), a bardziej skupiają się na wyglądzie fizycznym, na cieke („ale jesteś ładna, ale masz ładne oczy, ale masz małą twarz, ale masz jasną cerę itd”), co na zachodzie czasem może być odebrane jako niezręczne. No i warto wspomnieć, że tak samo chętnie potrafią wytknąć jakieś negatywne cechy wyglądu, wspomnieć, że się przytyło/zmarniało, albo że widać, że się jest zmęczonym 😅
Świetny odcinek!
Również śpiewam sobie, szczególnie w kuchni, tak sama od siebie, nie planuję tego.
Zaskoczyły mnie te rozmowy telefoniczne.
Pozdrawiam
11:26 w Polsce też występuje klaskanie i uderzanie ramienia 😅😅😅 Zakrywanie ust przy śmianiu się też
Ostatnio oglądałem crash landing on you i rzygam romantycznością koreańskich dram 😂 , ale dobre 😊
bardzo ciekawy odcinek,świetnie się słuchało pozdrawiam
Super vlog 😊 Pozdrawiam
Fajne ciekawostki 😊, no niestety z tym gadaniem do siebie to jakby o mnie 😅. Pozdrawiam serdecznie ❤🤗
Dziękuję za ciekawe opowiadanie
Super ciekawy filmik ❤ większości przykładów nie znałam 😉
Ale super filmik! ❤️ bardzo dziękuję! Wszystko było dla mnie nowe 🫢
Super filmik!
Niezwykle przyjemny film :)
Ciekawe ;) A propos nieumiejętności kończenia rozmów tel, to mój Mąż słuchał tego i stwierdził, "O, X jest Koreańczykiem". :P :P Pozdrawiam Was serdecznie.
Bardzo fajny, ciekawy odcinek:)
Bardzo ciekawy filmik 😊
6:43 jak bym była na Twoim miejscu to bym się takie osoby od razu zapytała: "Taak?? A gdzie?"
Ja po prostu uwielbiam trollować ludzi
To "ne, ne, ne" tak bardzo mi przypomina moje bardzo często używane (lecz nie wiem czemu tak mam) "tak, tak, tak" 😂
Niedawno cie odkryłam, zdarza mi się oglądać k-dramy i ostatnio oglądałam jedną, po której pokochałam nowo odkrytego przeze mnie aktora i zaczęłam oglądać backstage z kręcenia scen Z odcinków na yt i mój yt podłapał to i pokazał mi ciebie na głównej z filmem o ciemnej stronie Korei, gdzie mówiłaś o idolach i tak mnie zaciekawiło co ciekawego jeszcze u cb odkryje odnośnie Korei że postanowiłam tu zostać ❤
Dziękuję 🌿
Super opowiadasz😊❤❤❤
Doslownie Agnieszko uwielbiam cie 😂 ale smieszny filmik.
Dziekuje za swietny prezent urodzinowy ❤ akurat dzis mam urodziny i meeeeegaaaa fajny temat 😂😊
Pozdrowionka.
Wszystkiego najlepszego!!! 🥰🥳
@@pyrawkoreiDziekuje slicznie! ❤🥰💫
Zawsze, gdy widzę psa, mówię "O, piesek!" albo "Ale piękność" (to też oczywistość, wszystkie pieski są piękne). To taka radość z zobaczenia pieska.
a nie mówisz "ale fajny, słodki, uroczy piesek" ? albo cokolwiek oprócz "o, piesek"? :-) tak z ciekawości...
W Polsce takie.oczywistości są często w formie pytania, np. "jesz?", "jesteś", "śpisz?"
@@asta9126 czasami. W samym "O, piesek" zawiera się zachwyt nad pięknem pieska.
@@morkatak4108 w tym przypadku to: "A kto jest takim pięknym pieskiem?"
@@morkatak4108 faktycznie, to częste i czasem denerwujące :D mój dziadek jak szedł do toalety to zawsze mówił "Wchodzę!" i jak wychodził to głośno oznajmiał "Wychodzę!" czym denerwował mamę i babcię ;D ale to tak trochę z innej beczki
Super filmik :)
Oj, wciągają mnie te twoje filmiki. Super tematy, extra podane.
mnie zaskoczyło tylko to mówienie do siebie, myślałam właśnie, że to taki zabieg w dramach tylko żeby bardziej pokazać co akurat myśli bohater. obejrzałam wszystkie vlogi do tego (te nowe mam do nadrobienia jeszcze), więc statystycznie mało rzeczy mogło mnie zaskoczyć ;)
Już mi się ta rozmowa przez telefon podoba przynajmniej nie palne nic głupiego 😂🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Bardzo lubię twoje programy ❤
😁fajny filmik
Jestem w Korei drugi tydzień i to, co mnie zaskoczyło to to,że Koreańczycy z górek w parkach (ścieżek) schodzą tyłem jeśli jest jakieś większe nachylenie 🤯😅 Widziałem to kilku miejscach i mnie to za każdym razem dziwiło i bawiło jednocześnie chociaż pewnie chodzi o nienadwyrężanie kolan (?).
W japońskim języku też są chonoryfikaty (keigo), i do drugiej osoby teraz mówi się w trzeciej osobie. Podobne są te języki.
Odnalazlabym się w tym gadaniu do siebie I śpiewaniu na głos 🤣 Często tak mam i ludzie dziwnie na mnie patrza. 😄
Zdziwiło mnie w zachowaniach Koreańczyków prawie wszystko oprócz tego klaskania gdy się śmieją, klepania po plecach i zasłaniania ust. W Polsce od zawsze widuję identyczne zachowania . Nie zawsze i nie wszędzie, ale jednak na tyle często, że jest to dla mnie zupełnie zwyczajne, polskie zachowanie 😏.
12:23 Obejrzałem oryginał. Bardzo urocza!
Myślałam, że już sporo wiem, ale rozmowa telefoniczna dała mi do myślenia i stwierdzam, że faktycznie tak jest. 😂 Nie wiem dlaczego, ale w formie grzecznościowej słyszałam nie.. ne ne ne tylko deee dee 😅 w dramach. Uwielbiam jak mówią o to ke i omooo 😂 jak mówisz do Sophie... ajguuu to oznacza, jaka słodka? Jaka cudna?Oglądam dramy koreańskie po angielsku i często różnie to samo tłumaczą. Bardzo mi się podoba jak fajnie przedstawiłaś dialogi brawo proszę o więcej. ❤😂
Witam ,uwielbiam twoje filmiki .Pozdrawiam😊 z Warszawy.
Bardzo ineresujacy odcinek, dzięki 😊 może więcej takich filmików 😉
Z tym mówieniem do siebie, to blizej mi do Koreanki. Tez tak robie, zwlaszcza medytujac przy półkach w sklepie. Przekomarzam sie sama ze soba lub wpadam w zachwyt nad jakims produktem albo pomyslem na zakup. Czasem łakomie patrzac na slodycze mowie nie, nie rób sobie tego, bedziesz gruba itp. Serdecznie pozdrawiam. Jesteś the best❤️❤️🥰
Dziękuje 👍
Oglądam dramy, to wszystko było mi znane, oprócz rozmów telefonicznych. Podoba mi się urocze zachowanie chłopaków, dziewczyn mniej, a śpiewanie na ulicy super. Nieraz mam chęć jak słucham muzyki idąc, a zdarza mi się często, ale się wstydzę. Koreańczycy mają naprawdę świetne glosy. Dlatego tak lubię k- pop:)
Nie, no ja też mówię sama do siebie. Bo kto tak dobrze mnie zrozumie niż ja sama...🤣🤣🤣
Pracując u Koreańców właśnie zauważyłem że często mówili do siebie, zwłaszcza kiedy był problem z jakąś maszyną... tylko szkopuł był taki że pojęcia nie miałem o czym ze sobą konwersuje :)
Teraz rozumiem dlaczego Pan ze sklepu po tym jak mnie wolal machajac reka popatrzyl na mnie dziwnie, ja bylam przekonana ze chcial zebym sie cofnela miedzy regalami w sklepiku😂dodam ze mieszkam w niemczech. Bylo to ladnych parenascie lat temu gdzie moj niemiecki byl delikatnie mowiac kiepski. Czyli nie zrozumialam koreanskiego gestu,ani jezyka haha i myslalam ze mnie przegania😂
Dobrze, że Cie nie staranował! 🙈
z tym pieskiem to totalnie ja :D "oooo jaki piesek" ^^ bardzo ciekawy odcinek! pozdrowienia
fajny odcinek, z humorem :)
Bardzo ciekawy odcinek. Plusem jest to, że pokazujesz na przykładach jak to wygląda. :D
Hmm, w Polsce też często spotykam się z tym, że osoba bardzo mocno rozbawiona ze śmiechu uderza dłońmi w uda albo klepie oparcie fotela, ew. w ramię lub udo osoby siedzącej obok. Sama tak czasem robię. Tylko u nas, to już ktoś musi się naprawdę mocno śmiać aby tak robić. Co do klaskania, to z wielkiej uciechy, np. z powodu jakiejś dobrej nowiny, też często podkreślamy radość pojedynczym klaśnięciem
Zaskoczyło mnie to przyjmowanie komplementów po koreańsku - że wcale nie różni się aż tak bardzo od polskiego. Spodziewałam się, że z tymi honoryfikatywami to prędzej będzie podobnie, jak w języku perskim, gdzie grzeczną odpowiedzią na pochwałę wyglądu typu „o, jak pięknie się ubrałaś” jest „to twoje oczy pięknie widzą” (czyli nawet nie tyle skromne zaprzeczenie, a w ogóle odwrócenie sytuacji), a na pochwałę czegoś, co można łatwo zdjąć i oddać (typu bransoletka) w bardzo dobrym tonie jest zaoferowanie tej rzeczy jako prezentu (którego druga osoba nie przyjmuje, bo to tylko taka zwyczajowa grzecznostka)
Super odcinek, więcej takich!❤
Super się Ciebie słucha, jak mówisz po koreańsku
Ja do siebie mówię na głos bardzo często w drugiej osobie xD na zasadzie: Damian co ty robisz? Weź się ogarnij. No idz to zrób XDDD i jak się śmieje też często zdarza mi się klaskać albo uderzać w jakiś przedmiot xD poza tym te ich zwyczaje mocno przypominają mi Japonię. Te kraje mają naprawdę wiele wspólnego
❤uwielbiam Panią słuchać i film.iki ogladac tez 😊
cieszę się, że nie mieszkam w korei XD Ciekawy film! Swoją drogą ja też dużo mówię do siebie na głos jak i w myślach
Mnie najbardziej zaskoczyło kończenie rozmów telefonicznych. A jeśli chodzi o mówienie w trzeciej osobie, to u mnie w domu też tak czasem mówimy, ale to dotyczy tylko najbliższej rodziny np. mama da obiadek (do córki), albo żona dzisiaj pozmywa (do męża) 😂
My kiedyś też klaskaliśmy nie tylko ze śmiechu, ale po prostu z radości! Do dziś to widać u małych dzieci. (Biliśmy się też w kolano, w podłokietnik, czy nawet w stół, choć to już nie w każdym towarzystwie). Nie wiem, kiedy dokładnie to przestało być normą, wydaje mi się, że po wojnie - komunizm nas przytłoczył i ogólnie bardziej zaczęliśmy się ukrywać z myślami i uczuciami.
Z mojego doświadczenia - będąc osobą po sześćdziesiątce w Korei i ogólnie na Dalekim Wschodzie to jest coś bardzo przyjemnego. Młodzi okazują szacunek, no i można się rozpychać jak ten dziadek na filmiku! I bez konsekwencji😂
a dla mnie to chamstwo. W Polsce również można spotkać takie incydenty wjeżdżania wózkiem.
Super odcinek ❤
Ja mieszkam z Koreańczykiem, przyszłym doktorem nauk ścisłych... a wcześniej miewałam ich na wymianie na studiach.
Jedno mi się rzuca- nie umieją mówić po angielsku. Ja rozumiem- gdyby byli u siebie albo na wycieczce, ale oni przyjeżdżają robić stopnie naukowe w IT (informatyce) do innych krajów! gdzie angielski to podstawa dla branży 😢
To pomóż mu, może ma opory by mówić, a ty potrafisz to zachęć go do tego
@@mirandamiramar2981 właśnie nie ma oporów... tylko ja mu muszę słówka podpowiadać na każdym kroku, bo ma taki a nie inny poziom języka
Gadanie i śpiewanie do siebie brzmi całkiem swobodnie. Pośpiewałabym sobie na ulicy. 😂
Ja się muszę powstrzymywać, ale czasem to robię, jak idę jakąś pustą alejką 😅
Ja tak czasami nieświadomie robię :')
Wszystko Ciekawie Pani opowiada😊❤
Zdecydowanie ostatnia rzecz mnie zaskoczyła o tych telefonach, ja jako człowiek niecierpliwy chyba bym padła przy słuchawce i wyszła na niegrzeczną no i to bycie nadwyraz uroczym, no niee, Ech chyba się do tego kraju nie nadaje i pewnie dla tego mnie tak fascynuje :)