Polemizowałbym z tym pozostaniem kropek w tej samej pozycji. Może względem balona (chociaż też niekoniecznie) ale nie otoczenia. A teoria rozszerzania się wszechświata po wybuchu jest jak najbardziej prawdopodobna, a prędkość rośnie bo jesteśmy w fazie po wybuchu gdzie prędkość rośnie a potem spada. Czas trwania fazy gdzie prędkość rośnie jest proporcjonalna do siły wybuchu. To można nawet sprawdzić eksperymentalnie. Temat jak najbardziej ciekawy.
Ja kiedyś przeczytałem porównanie rozszerzającego sie Wszechświata do rosnącego ciasta z rodzynkami, gdzie rodzynki to galaktyki. Do tej pory tak to widzę 😅
Brakuje mi szerszej konkluzji. Np. kiedy przestaniemy oglądać gwiazdy na niebie, albo jak bardzo rozszerzanie się wszechświata będzie miało wpływ na jego ekspansję, czy ,,balon" może pęknąć?
A co jeśli to nie przestrzeń puchnie tylko czas przyspiesza proporcjonalnie do jego upływu? 🤔 Tzn. światło które do nas dociera mogłoby być wysyłane z inną częstotliwością zgodną z czasem z "wtedy", a więc przesunięte (?) Chodzi mi po głowie taka myśl.
Kiedyś się zastanawiałem czy na rozszerzanie się wszechświata nie ma wpływu życie ??? wszak ziemia puchnie od życia na przełomie tysiącleci !! a co jeśli życie we wszechświecie jest naprawdę bardzo powszechne ?? więc było by uzasadnienie że się rozszerza sama przestrzeń ? ale mogę sie mylić
Czy jeśli przestrzeń się rozszerza to cząstki w niej zawieszone też nabierają gabarytów odpowiednio proporcjonalnie jak te kropki na baloniku? Używając określenia 'gabarytów' mam na myśli sytuację gdyby jakiś obserwator spoza przestrzeni na którego rozszerzanie nie ma wpływu mierzył je wczoraj, dzisiaj i jutro.
Odpowiedź brzmi nie. Materia zachowuje w pełni swoje pierwotne właściwości, atomy nie zmieniają swoich rozmiarów i odległości między sobą. Eksperyment z balonikiem odwzorowuje tylko brak zmiany pozycji obiektu w przestrzeni, nic poza tym.
@@leodezwer7981 Tylko jaki eksperyment tłumaczy brak zmian rozmiarów atomów jeśli de facto wszystko mogłoby się rozszerzać/powiększać? Jeśli zmienia się dystans między galaktykami, to zmienia się między gwiazdami, więc zmienia się między innymi obiektami (proporcjonalnie) więc i między cząstkami 'linijki' której używamy do pomiaru, więc kiedy pojawia się ta granica rozszerzalności?
Pytanie powinno brzmieć z czego składa się czasoprzestrzeń. Balon wiemy jak działa, czasoprzestrzeni nie rozumiemy. Co jeśli czasoprzestrzeń powstaje z antymaterii? Np w czasie fluktiacji kwantowych nie wszystkie kwanty ulegają anihilacji i te anty wynikają s czasoprzestrzeń tworząc ją? Wtedy wiemy dlaczego wszechświat przyspiesza rozrzeszanie, bo jest więcej miejsca na fluktuacje, ciemna energia? Czy nie może być to oddziaływanie antymaterii na materię? Nie dochodzi do anihilacji cząstek bo może nie mogą one pokonać bariery czasoprzestrzeni będąc po jej przeciwnych stronach albo są to cząstki które nie mają swoich odpowiedników?
Fajny odcinek. Tak skojarzyłem rozszerzanie wszechświata z rozszerzeniem odbytu, jak wychodzi z niego kał. Tak jakoś wyszło niechcący. Pozdrawiam serdecznie ❤❤❤ zdrowej kupy wszystkim życzę.
6:00 - no właśnie, rozszerzanie się przestrzeni (nie "stanie w miejscu" ani nie "kurcze się"), co jest nierozerwalne z przestrzenią? czas , czyli czasoprzestrzeń - więc jeśli przestrzeń się rozszerza, to czas "biegnie" do przodu (czyli to tzw, "strzałka czasu") , gdyby było odwrotnie, tzn. przestrzeń kurczyła by się, czas w naszym wszechświecie "biegł by" wstecz (czyli "strzałka czasu" odwróciła by swój kierunek)
Czy analogia z dmuchaniem balonika w pełni jest trafna? - namalowane kropki nie tylko się oddalają, ale również powiększają swoje rozmiary. Czy wraz z powiększaniem się wszechświata zmianie ulegają również stałe fizyczne? Czy 1 metr w przeszłości był krótszy, niż jest obecnie? A może rozszerzanie się wszechświata to ułuda, wynikająca ze zmieniającej się wartości prędkości światła w próżni, która to z wiekiem zmienia swoją topografię w wyższych wymiarach?
W sumie to nie zagłębiałem się w temat i może po prostu nie rozumiem, ale wydaje mi się, że odkrycie coraz szybszego rozszerzenia się nie wyklucza opcji, że np. ciągle jeszcze jesteśmy w fazie przyspieszania po którym i tak nastąpi zwolnienie, czy remisja (zbliżanie). Ciężko też sobie wyobrazić sytuację, że w analogii z balonikiem objętość kropek również nie ulega zmianie a tylko sama odległość się zmienia. Tak same obiekty jak nasza planeta też by się musiała rozszerzać nawet jeśli innym tempem ze wzgledu na zmienna gęstość prawda? Obserwujemy takie zjawisko??
Panie Tomku skoro galaktyki pozostaja na miejscu jak na baloniku tylko przesten sie rozszerza to czemu andromeda polaczy sie z droga mleczna w przyszlosci wg. Naukowcow
Jeśli to możliwe to poproszę o wyjaśnienie dlaczego pierwsza koncepcja w której mówimy ze rozszerzanie wszechświata się kiedyś zakończy i zacznie się on kurczyć została odrzucona? Rozumiem że obserwujemy ze ekspansja przyspiesza i to na tej podstawie wnioskujemy ze będzie przyspieszać już zawsze? Myślałem że może znajdyujemy się jeszcze w tej fazie wielkiego wybuchu ze kolaps się nie zaczął. Pozdrawiam serdecznie.
To wszystko dla mnie abstrakcja. Mój umysł się zacina i mówi "PRZERWA", albo "skąd oni to wiedzą?". Pewnie dlatego, że nie wiem skąd, to jawi mi się to jak wróżbiarstwo :) 73 km/s na megaparsek, no naprawdę!
W sumie jedno pytanie - dlaczego mówi się o puchnięciu 74km na Mpc? Rozumiem że względem nas na odległości 2Mpc puchnie już w tępie 74x2 = 148km i tak aż przekroczymy prędkość światła przez co jest to też limit widzialnego dla nas wszechświata, ale dlaczego akurat 74km na Mpc? Czy każdy "punkt" przestrzeni nie oddala się od siebie? Czym byłby taki "punkt" przestrzeni?
Pączkowanie - rodzaj rozmnażania bezpłciowego polegający na wytwarzaniu przez organizm rodzicielski małego fragmentu (pączka), który po oderwaniu się od rodzica samodzielnie rozwija się w jego identyczną genetycznie kopię pęcznienie - 1. «zwiększać swoją objętość wskutek nasiąkania jakąś cieczą» 2. «stawać się coraz bardziej wypchanym wskutek przybywania czegoś» po namalowaniu kropek na balonie i jego nadmuchaniu ilość atramentu na jego powierzchni nie zmieniła się ale zmieniła się średnica kropki , a jej kolor wyblakł. nie jestem pewien czy to dobre porównania.
Ostatnio przyszła mi do głowy taka myśl. A co jeżeli żyjemy w hipotetycznej "Białej Dziurze"? Czarne dziury istnieją i "zasysają" materię/energię i ją wiążą w swoim polu. Co się dzieje z tym wszystkim? Z praw fizyki, ta energia musi znaleźć swoje ujście, musi zostać oddana wszechświatowi. W moim hipotetycznym rozmyślaniu nad tym tematem pojawił się koncept "resetu" bądź "odnawiania". Czarne dziury które związują energię oraz materię w pewnym momencie muszą ją oddać. Ich ilościowa oraz masowa kumulacja we wszechświecie dochodzi do momentu krytycznego, gdzie, jako centra mas we wszechświecie, zaczynają one przyciągać siebie nawzajem, doprowadzając tym samym do hiperkolapsu i tym samym "zapadania" się wszechświata w jeden punkt. Wydarzenie to, które jest niemożliwe do wyobraźnia, tworzy swego rodzaju osobliwość. Cała istniejącą energia oraz masa zapada się w jeden "punkt". Dochodzi do reakcji, która "oddaje" całą "pochłonięta" energię z powrotem, tworząc "Białą dziurę". Eksplozja energii, która ekspansywnie wędruje i się rozszerza, na pozur, bez końca jest tak naprawdę wielkim wybuchem, wybuchem "białej dziury". Cykl jest powtarzany. I w sumie, miałby pytanie do Pana. Czy jest jakaś teoria bądź teza, która zakładała by taką możliwość? I oczywiście dziękuję za kolejny film😃 Mimo iż już człowiek dorosły, to nadal z "głową w gwiazdach". Pobudzanie wyobraźni i poszerzanie wiedzy na tematy interesujące oraz ważne. Z całego serca dziękuję i wspieram Pana twórczość. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Każdy człowiek a naukowcy szczególnie w chwili śmierci zadają sobie takie pytanie: co teraz?,co się stanie?,czy Moje życie było odpowiednie?. przeczytałem tyle książek, zdobyłem tzw.,, wykształcenie,, tytuły naukowe a tak naprawdę nie wiem nic.Wiec co teraz...kim jestem tak naprawdę a nie jako ten kogo okreslali inni ludzie w swoim egoizmie i braku wiedzy na mój temat...
Pewnie siedzimy w czarnej dziurze i gdy wciągana jest materia automatycznie się nasz wszechświat rozszerza coraz szybciej bo im większa dziura tym więcej absorbuje energii i materii pozdrawiam
Im więcej się dowiaduję o kosmosie i ogólnie pojętej nauce, to tym bardziej skłaniam się ku teorii, że ten świat jest jakąś symulacją albo porąbanym snem pijanego bóstwa😝 Szczególnie dylatacja czasu i stała prędkość światła nie daje mi żyć w spokoju
Wszechświat może się rozszerzać również pod wpływem innych czynników, materialnych i niematerialnych: chociażby powiększanie się ilości i zawartości kosmicznej pamięci - o ile uznamy, że kosmos posiada jakąś formę samoświadomości, która działa na poziomie tej pamięci; tak jak ludzka świadomość potrzebuje pamięci mózgowej do obsługi lub system operacyjny komputera potrzebuje pamięci półprzewodnikowej do działania. (Co może być materialnym nośnikiem tej pamięci? Ciemna materia? Tego nie wiem.) Kosmiczna pamięć może być źródłem tzw. "przeszłości", która mogłaby być odczytywana w ramach tzw. "podróży w czasie". Zawartość pamięci kosmosu może być punktem odniesienia dla nowych procesów kreacyjnych i ewolucyjnych aktywowanych wszędzie tam gdzie istnieją odpowiednie pozwalające na to warunki. Dzięki temu wszechświat nie musiałby powtarzać bez końca tych samych ewolucyjnych eksperymentów, by dojść do tych samych co wcześniej wyników i rezultatów. Rzekome schładzanie się wszechświata może być iluzją, bo przecież niezliczone gwiazdy ciągle pompują w przestrzeń ogromne ilości energii, co podtrzymuje jej temperaturę na stałym poziomie. Czy ciśnienie tej energii również w jakiś sposób "rozpycha" przestrzeń, tego nie można wykluczyć.
Bardzo ciekawe. Zastanawiam się, czy kiedyś będziemy potrafili na chwilę pomniejszać wszechświat, tak jak się wypompowuje powietrze z balonika. Wtedy sąsiednie galaktyki byłyby bliżej i łatwiej dla nas osiągalne. A może aby te dwa punkty na baloniku zbliżyć do siebie wystarczy zgiąć odpowiednio wypompowany balonik, aby kropki były obok siebie. To fascynyjące, gdybyśmy wiedzieli, jak to zrobić w przestrzeni kosmicznej.
Czyli w odległości ok 4000Mpc (ok 10^23 km) dochodzimy do prędkości światła, zatem powyżej tego nie byłoby szansy nic "zobaczyć"? Czyli w ten sposób wyznaczona jest krawędź, zgadza się?
Panie Rożek a Powiedz to Pan czy to rozszerzanie to "puchnięcie" każdej przestrzeni? Bo to, że się galaktyki oddalają to jest takie intuicyjne ale czy za kilkaset miliardów lat droga do Jastarni będzie dłuższa, przestrzeń pomiędzy dłońmi większa, a co z jądrem atomu, elektronem... jak daleko możemy zejść w "dół" z wyobrażeniem rozszerzania się wszechświata?
Naukowcy nigdy się nie nauczą, to są tylko teorie. Nie wiemy czy wszechświat się rozszerza, bo nie wiemy w jakiej topologii jest on osadzony. Pytanie jeszcze co rozumiemy przez wszechświat.
@Nauka. To Lubię 5:22 Hubble tłumaczył przesunięcie ku czerwieni prawem Dopplera, które dotyczy poruszających się źródeł. Teraz mówi się że to jest ruch pozorny a dla mnie się to kupy nie trzyma, bo teraz przesunięcie ku czerwieni wynika z przyrastającej przestrzeni :(
Wydaje mi się, że w prawie Dopplera nie ma znaczenia czy źródła się poruszają czy nie, ale czy odległość między nimi rośnie czy maleje. Wszechświat się rozszerza, zatem odległość rośnie, zatem obserwowane źródło przesuwa się ku czerwieni.
A nie może być tak że po prostu wszechświat jest niestabilny a że puchnie obiekty z masą są dalej od siebie przez co działają na siebie z mniejszą siłą przez co rozszerzanie przyspiesza?
Panie Tomaszu,czy może pan w takim razie wytłumaczyć,dlaczego galaktyka Andromedy i nasza Droga Mleczna,są na kursie kolizyjnym? powinny sie chyba od siebie oddalac,pozdrawiam.
Materia wpadająca do czarnej dziury zmierza ku osobliwości. Ruchu tego nie da sie odwrócić wewnątrz jej, zakladam tez ze nie można "zamienic" sie miejscami z materią ktora wpadła wcześniej/pozniej. Jeśli tak to czy to nie tlumaczylo by efektu rozszerzania sie wszechświata z perspektywy wnętrza czarnej dziury?
Jest to oczywiście uproszczony model, jeśli czas zamienia sie z przestrzenią wewnatrz CD, to cala materia z zewnątrz obserwowana jako wpadajaca do czarnej dziury przez cale jej zycie byla by wlasnie punktowa implozja wewnatrz CD - dla nas w srodku bylby to Wielki Wybuch a nasz rozszerzajacy sie w nieskonczonosc wszechswiat bylby inwersja zewnetrzej obserwacji materii zmiarzajacej ku osobliwosci ktora nie jest w stanie opuscic czarnej dziury ( dla nas widoczne jako oddalajaca sie granica wszechswiata i coraz wieksze odleglosci miedzy galaktykami itp)
Wybaczcie, jestem prostym strzałowym i pewnie to pytanie które teraz zadam, będzie na poziomie dzieci z klasy podstawowej, ale… Czy jeżeli wszechświat się rozszerza, a czas to ruch - to czy to oznacza że nie istnieje przestrzeń bez czasu?
ปีที่แล้ว
Czy możliwym jest, że po maksymalnym rozciągnięciu , wszechświata pęka. Jest wielki wybuch i historia zaczyna się od nowa?
"Zgodnie z teorią względności Einsteina wszechświat jest zakrzywiony. Nie powinniśmy wyobrażać sobie wszechświata jako dużego, rozszerzającego się bąbla, ponieważ przestrzeń jest zakrzywiona w taki sposób, że wszechświat jest skończony, lecz pozbawiony granic. Samo rozszerzanie się wszechświata także należy traktować ostrożnie. Jak pisze Steven Weinberg, laureat nagrody Nobla, 'układy słoneczne i galaktyki nie rozszerzają się, sama przestrzeń również się nie rozszerza', lecz galaktyli oddalają się od siebie." ~ Krótka historia prawie wszystkiego
Główny problem jaki chciałbym zrozumieć, to kwestie ciemnej materii i energii - było nie było 95% wszechświata - w okolicy np. czarnych dziur. JAKIEŚ efekty tego powinniśmy widzieć w ich okolicach, albo wpływ na fale grawitacyjne generowane przy łączeniu tychże. Np. ciemna energia powinna wpłynąć na ksztalt fali grawitacyjnej na odległościach kosmicznych; ciemna materia o ile istnieje, powinna mimo wszystko oddziaływać JAKOŚ grawitacyjnie w tak szczególnych przypadkach jak horyzont zdarzeń.
Dwie hipotezy mam (jeśli tak to mogę nazwać): Co, jeśli wszechświat nie puchnie z powodu ciemnej materii, a z powodu fluktuacji? Ta hipoteza ma dwa na siebie pomysły: 1. Powstałe pary cząstek i antycząstek gdy są wystarczająco blisko innej takiej pary powstałej w tym samym momencie oddziałują na siebie, a że mają ten sam ładunek to się od siebie odpychają. Ta hipoteza wydaje się jednak nieco niepoważna, dlatego spieszę z drugą. 2. Powstanie wirtualnych cząstek wymaga nie tylko "pożyczenia" energii, którą "oddaje" w momencie anihilacji, ale także wymaga rozepchania wokół siebie przestrzeni, ta jednak po anihilacji cząstek wirtualnych nie kurczy się bo sama z siebie nie ma takiej "potrzeby", a wraz z przyrostem przestrzeni zwiększa się liczba fluktuacji i tak napędzało by się to samoistnie. Druga hipoteza to samo powstanie czegoś z niczego i brak anihilacji (czyli wielki wybuch, dziękuję, mamy energię i z niej materię). Z tego co mi się wydaje, to cząstka antycząstce nierówna i są tam jakieś różnice (w masie chyba) - a jeśli na początku "przestrzeń" w której dochodziło do spontanicznych fluktuacji powstałe cząstki i antycząstki sąsiadowały z innymi parami na tyle blisko by przestać się wzajemnie anihilować, a dokładniej dochodziłoby do asymetrycznej anihilacji (np. na miliard par cząstek i antycząstek jedna cząstka pozostawałaby bez pary z powodu właśnie różnic o których wspomniałem wyżej co spowodowałoby, że jedna antycząstki zostałaby wchłonięta przez większą grupę cząstek z nią anihilujących - ciężko mi to wytłumaczyć, ale dając głupi przykład jeśli porównać to do klasy z 20 dzieciaków z talerzem na którym było by 20 pączków, 19 dzieci zjadloby swoje pączki i przypadkowo rozszarpały 20 pączka na kawałki zjadając go w całości - uraczone dzieciaki wyszły z klasy pozostawiając w niej jednego z dzieciaczków, który paczka nie zjadł - i to jest nasza materia właśnie). W takim przypadku poznali byśmy też przyczynę dysproporcji materii do antymaterii.
Być może odleciałem ale... Pytanie czy to dalej nie jest konsekwencją wielkiego wybuchu i właśnie to dalej jest ten impet a my jesteśmy w stanie ruchu jednostajnie przyspieszonego gdzie nie ma tarcia i jest próżnia. Galaktyki niczym atomy podróżują w tym układzie zaś ich masa jest dla tego ośrodka jak dla nas masa atomowa. Jesteśmy w jednej wielkiej dyfuzji.
A skoro wszechświat się nie rozszerza tylko "puchnie" czy to znaczyłoby, że np. rozmiar Ziemi proporcjonalnie również się zwiększa? Tak jak kropki na baloniku zwiększają się proporcjonalnie do zwiększania się odległości pomiędzy nimi? Oznaczałoby to, że skoro absolutnie wszystko rośnie, to z perspektywy człowieka wszystko zostaje takie same, aż do czasu kiedy to zmierzymy i okaże się, że odległości się zwiększyły, ale co za tym idzie, skoro wszystko rośnie w jednostce prędkości światła, to może wszystko jest takie same, tylko nasza jednostka się zmienia? Czyli światło zwalnia? Uff chyba za daleko powędrowałem myślami...
Zastanawiam się, czy rozszerzanie się materii wszechświata nie powinno wpływać również na wzajemne odległości gwiazd i planet w samych galaktykach . Wiem, istnieją siły wzajemnych oddziaływań grawitacyjnych, prędkości obrotu planet i te wynikające z poruszania się po orbitach, ale jednocześnie mamy udokumentowaną i obliczoną już prędkość ucieczki Księżyca. Może wymieszałam za dużo pojęć lub po prostu brak mi wiedzy ale ... gryzie mnie to od dawna :)
Rozszerza się ale w jakim miejscu. Wszechświat a dokładniej światło które widzimy ma swoje granice a jak wyglądają te obliczenia doskonałe? Z tego miejsca widzę że jest wszystko OK ale nie ładnie chyba krytykować nauki skoro to co znane jest niepodważalne.
dzień dobry, czy rozszerzanie się wszechświata oznacza że jest coraz to więcej masy i/lub energii ? w takim sensie że w pewnym momencie jest czegoś (materii i/lub energii) jeden, a w wyniku rozszerzania po jakimś czasie jest już np: dwa ?
Panie Tomku. Mam nadzieję że pan zobaczy po takim czasie ten komentarz i odpowie. Jeśli nie to może ktoś kto ma jakąś większą wiedzę. Skoro wszechświat się rozszerza To dlaczego mówi się o tym że nasza droga mleczna za jakiś czas zderzy się z galaktyką Andromeda ?
Zauważcie, że po nadmuchaniu baloniku proporcja odległości między kropkami nie zwiększa się względem średnicy samej kropki. Można puchnąć i nie mieć punktu odniesienia bez obserwacji z zewnątrz. Mam analogiczny pomysł dotyczący czasu: czas biegnie coraz szybciej. ...w sensie, że nie wydaje nam się z wiekiem, że biegnie coraz szybciej, tylko biegnie coraz szybciej. Jaki mamy punkt zaczepienia by stwierdzić, że tak jest, lub tak nie jest? Z tego co wiem, to żaden. W ten sposób wymyśliłem materiał na kolejną teorię spiskową. Kiedyś zbiorę je wszystkie w kupę :)
Materia jest w ruchu więc świat się rosszeża, materia w spoczynku to ciemna matera. Gdy świat przestanie się rosszezać, wszystko stanie zamieni się w ciemną materię, której ciężar wyniesie 0. Wszystko zniknie.
Taki sobie. Einstein i cala reszta typu Planck, Maxwell, Tesla i inni najwiekszych odkryc dokonali majac 20 kilka lat, wiec ta koszulka to tylko internetowy mem.
Wszechświat powstał po wybuchu czernej dziury o masie wszechświata, a inne takie czarne dziury przyciągają grawitacyjnie to co powstalo😮 przestrzeń między obiektami się powiększa, bo słabiej działa grawitacja na oddalony dalej obiekt 🤔
Jeśli Wszechświat przestanie się rozszerzać i zwiększy się grawitacja; to istnieje większe ryzyko, że planety zaczną się ze sobą zderzać? Dzięki za kolejny odcinek. Pozdrawiam👍
W jaki sposób ma się zwiększyć grawitacja skoro wzór na jej siłę to F=G(m1 m2) /r2 ? Musiałaby się zwiększyć masa lub zmniejszyć odległość, a to stoi w sprzeczności z "zatrzymaniem rozszerzania". Świat musiałby zacząć się kurczyć by powyższe miało miejsce.
W analogi z balonikiem zawsze jest pomijana cześć że kropki też się zwiększają (rozszerzają). Dla mnie oczywistym jest pytanie skoro galaktyki się oddalają, to czy planety też oddalają się od siebie nawzajem w proporcjonalnym tempie?
3.3ml lat świetlnych rozszerza się o parędziesiąt kilometrów ? To jakaś paranoja. Czy on się pomylił? I do tego przyśpiesza. Jeżeli przyspiesza, to od początku wszechświata przyspieszył tylko tyle?
Należy tutaj postawić następujące pytanie: czy cywilizacja naukowo-techniczna na odpowiednim poziomie zaawansowania może być zdolna do przezwyciężenia entropii Wszechświata?
Wątpię, aby pan odpowiedział na te pytania w tej książce :D Ale może pan za to zna odpowiedź, czy skoro wszechświat się rozszerza, to czy ta największa czarna dziura odkryta (miała chyba z 60 miliardów mas słońc) czy ona też się rozszerza, jest ona gigantyczna przecież, na logikę też powinna się rozszerzać w takim razie i z racji jej rozmiarów powinno było to widać.
W rozszerzaniu wszechświata chodzi o to, że "puchnie" przestrzeń. I im więcej tej przestrzeni tym efekt ten jest bardziej widoczny. Czarna dziura, nawet ta najbardziej masywna, zajmuje niewielką przestrzeń (mówi się o osobliwości czyli punkcie w przestrzeni, ale im większa dziura tym dalej sięga horyzont zdarzeń), więc efekt "puchnięcia" będzie albo bardzo słabo widoczny, albo go nie będzie bo w tym momencie grawitacja będzie tą dominującą siłą. We wzorze na przyciąganie, odległość jest w mianowniku i w dodatku w kwadracie. Stąd ogromne odległości między galaktykami sprawiają, że siła grawitacji jest bardzo bardzo mała. Wg teorii gdzie wszechświat "umrze" w agonii cieplnej (z zimna) jest mowa o tym, że czarne dziury "wyparują", a nie, że zostaną tak rozciągnięte, że przestanie działać grawitacja.
@@cioofek3963 ale nie ma czegoś takiego jak obiekt jednolity. Każda gwiazda składa się z atomów, a jeśli przestrzeń się rozszerza, to one oddalają się od siebie. Widać skoro autor się nie odezwał, to już nikt mi nie odpowie na moje pytanie :D
@bartekgorniak5758 Przestrzeń międzygalaktyczna jest prawie absolutną próżnią o gęstości mniejszej niż jeden atom na metr sześcienny. Wypełnia ją ośrodek międzygalaktyczny, a być może także ciemna materia i ciemna energia . W przeciwieństwie do przestrzeni międzygalaktycznej, wewnątrz galaktyk znajdują się gęste skupiska materii, takie jak gwiazdy, planety, gaz i pył międzygwiazdowy. W wyniku tego, wewnątrz galaktyk siły grawitacyjne są na tyle silne, że przyciągają one materię do siebie, a nie rozciągają ją. Natomiast w przestrzeni międzygalaktycznej, siły grawitacyjne są znacznie słabsze, co pozwala na ekspansję kosmiczną i powiększanie się przestrzeni międzygalaktycznej.
Jeśli wszechświat przyśpiesza to dalej może oznaczać że jest efektem "wybuchu", tyle że jesteśmy na jego początku, tak jak w prawdziwym wybuchu, do pewnego momentu odłamki przyśpieszają, potem zwalniają i opadają. Jesteśmy może chwilę po wybuchu i przyśpieszamy wciąż... tylko odłamki zwalniają o padają bo opór powietrza, bo grawitacja, czemu galaktyki miałyby zwolnić? ...no tak, w pewnym momencie się zatrzymają i górę zacznie przejmować grawitacja.
Te 74 km przy milionach brzmi jak błąd statystyczny. Łatwiej zrozumieć to że był wielki wybuch, a od tego czasu wszechświat się rozszerza bo nie ma tarcia
Chyba znalazłem wytłumaczenie dlaczego z roku na rok mam coraz większy brzuch. To nie ja tyję, tylko wszechświat się tak szybko rozszerza.
Tak mówisz? 🤔🤔🤔
Mistrz 😂
A kałową materię,wydalasz??
Ciekawa że rozszerzanie kosmosu dotyczy głównie kobiet ? 😁
@@ZdzichaJedzieszco
Tłumaczy Pan w bardzo dobry, prosty i zrozumiały sposób❤. Książkę kupie sobie pod choinkę 😁
Dziękuję Tomku nie przestawaj robić swojej roboty
Coraz lepsza jakość filmów :D super się ogląda
Polemizowałbym z tym pozostaniem kropek w tej samej pozycji. Może względem balona (chociaż też niekoniecznie) ale nie otoczenia. A teoria rozszerzania się wszechświata po wybuchu jest jak najbardziej prawdopodobna, a prędkość rośnie bo jesteśmy w fazie po wybuchu gdzie prędkość rośnie a potem spada. Czas trwania fazy gdzie prędkość rośnie jest proporcjonalna do siły wybuchu. To można nawet sprawdzić eksperymentalnie. Temat jak najbardziej ciekawy.
Czy to ciemna materia czy energia rozszerza wszechświat? O! Juz poprawione! Super. Pozdrawiam cieplo😊
Ja kiedyś przeczytałem porównanie rozszerzającego sie Wszechświata do rosnącego ciasta z rodzynkami, gdzie rodzynki to galaktyki. Do tej pory tak to widzę 😅
Krótko jasno i na temat.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Brakuje mi szerszej konkluzji. Np. kiedy przestaniemy oglądać gwiazdy na niebie, albo jak bardzo rozszerzanie się wszechświata będzie miało wpływ na jego ekspansję, czy ,,balon" może pęknąć?
A co jeśli to nie przestrzeń puchnie tylko czas przyspiesza proporcjonalnie do jego upływu? 🤔
Tzn. światło które do nas dociera mogłoby być wysyłane z inną częstotliwością zgodną z czasem z "wtedy", a więc przesunięte (?)
Chodzi mi po głowie taka myśl.
Kiedyś się zastanawiałem czy na rozszerzanie się wszechświata nie ma wpływu życie ??? wszak ziemia puchnie od życia na przełomie tysiącleci !! a co jeśli życie we wszechświecie jest naprawdę bardzo powszechne ?? więc było by uzasadnienie że się rozszerza sama przestrzeń ? ale mogę sie mylić
uwielbiam Pana odcinki :)
Bardzo interesujący odcinek, moim zdaniem wymaga rozwinięcia 😅
Rozszerzenia....
Czy jeśli przestrzeń się rozszerza to cząstki w niej zawieszone też nabierają gabarytów odpowiednio proporcjonalnie jak te kropki na baloniku? Używając określenia 'gabarytów' mam na myśli sytuację gdyby jakiś obserwator spoza przestrzeni na którego rozszerzanie nie ma wpływu mierzył je wczoraj, dzisiaj i jutro.
Odpowiedź brzmi nie. Materia zachowuje w pełni swoje pierwotne właściwości, atomy nie zmieniają swoich rozmiarów i odległości między sobą.
Eksperyment z balonikiem odwzorowuje tylko brak zmiany pozycji obiektu w przestrzeni, nic poza tym.
@@leodezwer7981 Tylko jaki eksperyment tłumaczy brak zmian rozmiarów atomów jeśli de facto wszystko mogłoby się rozszerzać/powiększać? Jeśli zmienia się dystans między galaktykami, to zmienia się między gwiazdami, więc zmienia się między innymi obiektami (proporcjonalnie) więc i między cząstkami 'linijki' której używamy do pomiaru, więc kiedy pojawia się ta granica rozszerzalności?
Pytanie powinno brzmieć z czego składa się czasoprzestrzeń. Balon wiemy jak działa, czasoprzestrzeni nie rozumiemy. Co jeśli czasoprzestrzeń powstaje z antymaterii? Np w czasie fluktiacji kwantowych nie wszystkie kwanty ulegają anihilacji i te anty wynikają s czasoprzestrzeń tworząc ją? Wtedy wiemy dlaczego wszechświat przyspiesza rozrzeszanie, bo jest więcej miejsca na fluktuacje, ciemna energia? Czy nie może być to oddziaływanie antymaterii na materię? Nie dochodzi do anihilacji cząstek bo może nie mogą one pokonać bariery czasoprzestrzeni będąc po jej przeciwnych stronach albo są to cząstki które nie mają swoich odpowiedników?
Na zewnątrz wszechświata jest jego powierzchnia, która posiada masę, która to z kolei wyciąga na zewnątrz wszystko ze środka😊
Brawo ! Jedyna lecz duża wada filmu to jego krótkość.
Więcej, częściej 🙏 Serdecznie pozdrawiam 😁🌈
"krótkość" 🤣🤣
@@bambucza001życie po śmierci istnieje
Fajny odcinek. Tak skojarzyłem rozszerzanie wszechświata z rozszerzeniem odbytu, jak wychodzi z niego kał. Tak jakoś wyszło niechcący. Pozdrawiam serdecznie ❤❤❤ zdrowej kupy wszystkim życzę.
A jak nie chce wyjść i trzeba paluchem drążyć?
dziękuję Ci za pracę którą wykonujesz i wysiłek który wkładasz w popularyzację nauki
a jak tam z hejtem? Nauka nie powinna się bać hejtu. Dobre fakturki tam poleciały?
Dziękuję 🙂
Warto zaznaczyc że to rozszerzanie dzieje sie tu i teraz w kazdym miejscu w przestrzeni a nie tylko w kosmosie :)
6:00 - no właśnie, rozszerzanie się przestrzeni (nie "stanie w miejscu" ani nie "kurcze się"), co jest nierozerwalne z przestrzenią? czas , czyli czasoprzestrzeń - więc jeśli przestrzeń się rozszerza, to czas "biegnie" do przodu (czyli to tzw, "strzałka czasu") , gdyby było odwrotnie, tzn. przestrzeń kurczyła by się, czas w naszym wszechświecie "biegł by" wstecz (czyli "strzałka czasu" odwróciła by swój kierunek)
Czy analogia z dmuchaniem balonika w pełni jest trafna? - namalowane kropki nie tylko się oddalają, ale również powiększają swoje rozmiary. Czy wraz z powiększaniem się wszechświata zmianie ulegają również stałe fizyczne? Czy 1 metr w przeszłości był krótszy, niż jest obecnie? A może rozszerzanie się wszechświata to ułuda, wynikająca ze zmieniającej się wartości prędkości światła w próżni, która to z wiekiem zmienia swoją topografię w wyższych wymiarach?
Super odcinek👍
Skoro wszechświat się rozszerza to w czym się rozszerza, puchnie? ...no i co jest za granicą tego w czym się rozszerza?
W sumie to nie zagłębiałem się w temat i może po prostu nie rozumiem, ale wydaje mi się, że odkrycie coraz szybszego rozszerzenia się nie wyklucza opcji, że np. ciągle jeszcze jesteśmy w fazie przyspieszania po którym i tak nastąpi zwolnienie, czy remisja (zbliżanie).
Ciężko też sobie wyobrazić sytuację, że w analogii z balonikiem objętość kropek również nie ulega zmianie a tylko sama odległość się zmienia. Tak same obiekty jak nasza planeta też by się musiała rozszerzać nawet jeśli innym tempem ze wzgledu na zmienna gęstość prawda? Obserwujemy takie zjawisko??
Panie Tomku skoro galaktyki pozostaja na miejscu jak na baloniku tylko przesten sie rozszerza to czemu andromeda polaczy sie z droga mleczna w przyszlosci wg. Naukowcow
Jeśli to możliwe to poproszę o wyjaśnienie dlaczego pierwsza koncepcja w której mówimy ze rozszerzanie wszechświata się kiedyś zakończy i zacznie się on kurczyć została odrzucona? Rozumiem że obserwujemy ze ekspansja przyspiesza i to na tej podstawie wnioskujemy ze będzie przyspieszać już zawsze? Myślałem że może znajdyujemy się jeszcze w tej fazie wielkiego wybuchu ze kolaps się nie zaczął. Pozdrawiam serdecznie.
To wszystko dla mnie abstrakcja. Mój umysł się zacina i mówi "PRZERWA", albo "skąd oni to wiedzą?". Pewnie dlatego, że nie wiem skąd, to jawi mi się to jak wróżbiarstwo :) 73 km/s na megaparsek, no naprawdę!
Pamietam jak w jednym z odcinkow sondy ten gosc powiedział ze medycyna naturalna nie działa,to byl moment w którym przetalem ogladac tą "nową" sonde.
W sumie jedno pytanie - dlaczego mówi się o puchnięciu 74km na Mpc? Rozumiem że względem nas na odległości 2Mpc puchnie już w tępie 74x2 = 148km i tak aż przekroczymy prędkość światła przez co jest to też limit widzialnego dla nas wszechświata, ale dlaczego akurat 74km na Mpc? Czy każdy "punkt" przestrzeni nie oddala się od siebie? Czym byłby taki "punkt" przestrzeni?
Fajny odcinek. Dziękuję! Ksiazka i gra zakupiona.
Za frajerach zawsze się robi najlepsze pieniądze xd
Ale czadowe tło!
W ogole Tomku ładnie Ci z taką fryzurą.
Puszczenie balonika chce na gifa❤
W sumie jestescie z Hubblem troche do siebie podobni 😮
,,...Nagardžuna obala ten wyższego rzędu przesąd nauki, iż kategorie pożyteczne w 'świecie' doświadczalnym są realne w sensie ostatecznym..."
Pączkowanie - rodzaj rozmnażania bezpłciowego polegający na wytwarzaniu przez organizm rodzicielski małego fragmentu (pączka), który po oderwaniu się od rodzica samodzielnie rozwija się w jego identyczną genetycznie kopię
pęcznienie - 1. «zwiększać swoją objętość wskutek nasiąkania jakąś cieczą» 2. «stawać się coraz bardziej wypchanym wskutek przybywania czegoś»
po namalowaniu kropek na balonie i jego nadmuchaniu ilość atramentu na jego powierzchni nie zmieniła się ale zmieniła się średnica kropki , a jej kolor wyblakł.
nie jestem pewien czy to dobre porównania.
Ostatnio przyszła mi do głowy taka myśl. A co jeżeli żyjemy w hipotetycznej "Białej Dziurze"?
Czarne dziury istnieją i "zasysają" materię/energię i ją wiążą w swoim polu. Co się dzieje z tym wszystkim? Z praw fizyki, ta energia musi znaleźć swoje ujście, musi zostać oddana wszechświatowi.
W moim hipotetycznym rozmyślaniu nad tym tematem pojawił się koncept "resetu" bądź "odnawiania".
Czarne dziury które związują energię oraz materię w pewnym momencie muszą ją oddać. Ich ilościowa oraz masowa kumulacja we wszechświecie dochodzi do momentu krytycznego, gdzie, jako centra mas we wszechświecie, zaczynają one przyciągać siebie nawzajem, doprowadzając tym samym do hiperkolapsu i tym samym "zapadania" się wszechświata w jeden punkt. Wydarzenie to, które jest niemożliwe do wyobraźnia, tworzy swego rodzaju osobliwość. Cała istniejącą energia oraz masa zapada się w jeden "punkt". Dochodzi do reakcji, która "oddaje" całą "pochłonięta" energię z powrotem, tworząc "Białą dziurę". Eksplozja energii, która ekspansywnie wędruje i się rozszerza, na pozur, bez końca jest tak naprawdę wielkim wybuchem, wybuchem "białej dziury". Cykl jest powtarzany.
I w sumie, miałby pytanie do Pana. Czy jest jakaś teoria bądź teza, która zakładała by taką możliwość?
I oczywiście dziękuję za kolejny film😃 Mimo iż już człowiek dorosły, to nadal z "głową w gwiazdach". Pobudzanie wyobraźni i poszerzanie wiedzy na tematy interesujące oraz ważne. Z całego serca dziękuję i wspieram Pana twórczość. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Każdy człowiek a naukowcy szczególnie w chwili śmierci zadają sobie takie pytanie: co teraz?,co się stanie?,czy Moje życie było odpowiednie?. przeczytałem tyle książek, zdobyłem tzw.,, wykształcenie,, tytuły naukowe a tak naprawdę nie wiem nic.Wiec co teraz...kim jestem tak naprawdę a nie jako ten kogo okreslali inni ludzie w swoim egoizmie i braku wiedzy na mój temat...
zimno tak, bo ogrzewanie drogie (cóż, zawsze się można przytulić), a ciemność nie po ostatnich wyborach, więc jest nadzieja
Pewnie siedzimy w czarnej dziurze i gdy wciągana jest materia automatycznie się nasz wszechświat rozszerza coraz szybciej bo im większa dziura tym więcej absorbuje energii i materii pozdrawiam
Też tak myślę..
Im więcej się dowiaduję o kosmosie i ogólnie pojętej nauce, to tym bardziej skłaniam się ku teorii, że ten świat jest jakąś symulacją albo porąbanym snem pijanego bóstwa😝
Szczególnie dylatacja czasu i stała prędkość światła nie daje mi żyć w spokoju
👏 relacja 👏🤗🍀
Niech pan nie zapomina o mojej prośbie dotyczącej ponownej analizy zasadności stosowania szczepionki na najgroźniejsza chorobę ludzkości.
No dobra, przyspiesza czy nie przyspiesza, ale pytanko gdzie( w czym przyspiesza) i gdzie jest to gdzie, itd.? W czym się zawiera?
Witam serdecznie witam serdecznie witam serdecznie witam serdecznie
nie zmieniły swego położenia według którego punktu odniesienia?
sam sie pytasz czy siebie?
Wszechświat może się rozszerzać również pod wpływem innych czynników, materialnych i niematerialnych: chociażby powiększanie się ilości i zawartości kosmicznej pamięci - o ile uznamy, że kosmos posiada jakąś formę samoświadomości, która działa na poziomie tej pamięci; tak jak ludzka świadomość potrzebuje pamięci mózgowej do obsługi lub system operacyjny komputera potrzebuje pamięci półprzewodnikowej do działania. (Co może być materialnym nośnikiem tej pamięci? Ciemna materia? Tego nie wiem.) Kosmiczna pamięć może być źródłem tzw. "przeszłości", która mogłaby być odczytywana w ramach tzw. "podróży w czasie". Zawartość pamięci kosmosu może być punktem odniesienia dla nowych procesów kreacyjnych i ewolucyjnych aktywowanych wszędzie tam gdzie istnieją odpowiednie pozwalające na to warunki. Dzięki temu wszechświat nie musiałby powtarzać bez końca tych samych ewolucyjnych eksperymentów, by dojść do tych samych co wcześniej wyników i rezultatów. Rzekome schładzanie się wszechświata może być iluzją, bo przecież niezliczone gwiazdy ciągle pompują w przestrzeń ogromne ilości energii, co podtrzymuje jej temperaturę na stałym poziomie. Czy ciśnienie tej energii również w jakiś sposób "rozpycha" przestrzeń, tego nie można wykluczyć.
Swietny Material :)
Bardzo ciekawe. Zastanawiam się, czy kiedyś będziemy potrafili na chwilę pomniejszać wszechświat, tak jak się wypompowuje powietrze z balonika. Wtedy sąsiednie galaktyki byłyby bliżej i łatwiej dla nas osiągalne. A może aby te dwa punkty na baloniku zbliżyć do siebie wystarczy zgiąć odpowiednio wypompowany balonik, aby kropki były obok siebie. To fascynyjące, gdybyśmy wiedzieli, jak to zrobić w przestrzeni kosmicznej.
Czyli w odległości ok 4000Mpc (ok 10^23 km) dochodzimy do prędkości światła, zatem powyżej tego nie byłoby szansy nic "zobaczyć"? Czyli w ten sposób wyznaczona jest krawędź, zgadza się?
Panie Rożek a Powiedz to Pan czy to rozszerzanie to "puchnięcie" każdej przestrzeni? Bo to, że się galaktyki oddalają to jest takie intuicyjne ale czy za kilkaset miliardów lat droga do Jastarni będzie dłuższa, przestrzeń pomiędzy dłońmi większa, a co z jądrem atomu, elektronem... jak daleko możemy zejść w "dół" z wyobrażeniem rozszerzania się wszechświata?
Naukowcy nigdy się nie nauczą, to są tylko teorie. Nie wiemy czy wszechświat się rozszerza, bo nie wiemy w jakiej topologii jest on osadzony. Pytanie jeszcze co rozumiemy przez wszechświat.
@Nauka. To Lubię
5:22 Hubble tłumaczył przesunięcie ku czerwieni prawem Dopplera, które dotyczy poruszających się źródeł. Teraz mówi się że to jest ruch pozorny a dla mnie się to kupy nie trzyma, bo teraz przesunięcie ku czerwieni wynika z przyrastającej przestrzeni :(
Wydaje mi się, że w prawie Dopplera nie ma znaczenia czy źródła się poruszają czy nie, ale czy odległość między nimi rośnie czy maleje. Wszechświat się rozszerza, zatem odległość rośnie, zatem obserwowane źródło przesuwa się ku czerwieni.
@@hackleberrymżycie po śmierci istnieje
A nie może być tak że po prostu wszechświat jest niestabilny a że puchnie obiekty z masą są dalej od siebie przez co działają na siebie z mniejszą siłą przez co rozszerzanie przyspiesza?
Trochę tak jakbyś miał balonik w próżni ale guma parcieje i proszę rozszerza się bez żadnej magicznej siły
Panie Tomaszu,czy może pan w takim razie wytłumaczyć,dlaczego galaktyka Andromedy i nasza Droga Mleczna,są na kursie kolizyjnym? powinny sie chyba od siebie oddalac,pozdrawiam.
Skończyłeś usuwać niewygodne konemrarze?
Materia wpadająca do czarnej dziury zmierza ku osobliwości. Ruchu tego nie da sie odwrócić wewnątrz jej, zakladam tez ze nie można "zamienic" sie miejscami z materią ktora wpadła wcześniej/pozniej. Jeśli tak to czy to nie tlumaczylo by efektu rozszerzania sie wszechświata z perspektywy wnętrza czarnej dziury?
Jest to oczywiście uproszczony model, jeśli czas zamienia sie z przestrzenią wewnatrz CD, to cala materia z zewnątrz obserwowana jako wpadajaca do czarnej dziury przez cale jej zycie byla by wlasnie punktowa implozja wewnatrz CD - dla nas w srodku bylby to Wielki Wybuch a nasz rozszerzajacy sie w nieskonczonosc wszechswiat bylby inwersja zewnetrzej obserwacji materii zmiarzajacej ku osobliwosci ktora nie jest w stanie opuscic czarnej dziury ( dla nas widoczne jako oddalajaca sie granica wszechswiata i coraz wieksze odleglosci miedzy galaktykami itp)
Gdzie kupil pan koszulkę?
❤
Wybaczcie, jestem prostym strzałowym i pewnie to pytanie które teraz zadam, będzie na poziomie dzieci z klasy podstawowej, ale…
Czy jeżeli wszechświat się rozszerza, a czas to ruch - to czy to oznacza że nie istnieje przestrzeń bez czasu?
Czy możliwym jest, że po maksymalnym rozciągnięciu , wszechświata pęka. Jest wielki wybuch i historia zaczyna się od nowa?
"Zgodnie z teorią względności Einsteina wszechświat jest zakrzywiony. Nie powinniśmy wyobrażać sobie wszechświata jako dużego, rozszerzającego się bąbla, ponieważ przestrzeń jest zakrzywiona w taki sposób, że wszechświat jest skończony, lecz pozbawiony granic. Samo rozszerzanie się wszechświata także należy traktować ostrożnie. Jak pisze Steven Weinberg, laureat nagrody Nobla, 'układy słoneczne i galaktyki nie rozszerzają się, sama przestrzeń również się nie rozszerza', lecz galaktyli oddalają się od siebie." ~ Krótka historia prawie wszystkiego
Mnie przekonał Sir Roger Penrose w swojej teorii konforemnej kosmologii cyklicznej.
Główny problem jaki chciałbym zrozumieć, to kwestie ciemnej materii i energii - było nie było 95% wszechświata - w okolicy np. czarnych dziur. JAKIEŚ efekty tego powinniśmy widzieć w ich okolicach, albo wpływ na fale grawitacyjne generowane przy łączeniu tychże. Np. ciemna energia powinna wpłynąć na ksztalt fali grawitacyjnej na odległościach kosmicznych; ciemna materia o ile istnieje, powinna mimo wszystko oddziaływać JAKOŚ grawitacyjnie w tak szczególnych przypadkach jak horyzont zdarzeń.
Dwie hipotezy mam (jeśli tak to mogę nazwać):
Co, jeśli wszechświat nie puchnie z powodu ciemnej materii, a z powodu fluktuacji? Ta hipoteza ma dwa na siebie pomysły:
1. Powstałe pary cząstek i antycząstek gdy są wystarczająco blisko innej takiej pary powstałej w tym samym momencie oddziałują na siebie, a że mają ten sam ładunek to się od siebie odpychają. Ta hipoteza wydaje się jednak nieco niepoważna, dlatego spieszę z drugą.
2. Powstanie wirtualnych cząstek wymaga nie tylko "pożyczenia" energii, którą "oddaje" w momencie anihilacji, ale także wymaga rozepchania wokół siebie przestrzeni, ta jednak po anihilacji cząstek wirtualnych nie kurczy się bo sama z siebie nie ma takiej "potrzeby", a wraz z przyrostem przestrzeni zwiększa się liczba fluktuacji i tak napędzało by się to samoistnie.
Druga hipoteza to samo powstanie czegoś z niczego i brak anihilacji (czyli wielki wybuch, dziękuję, mamy energię i z niej materię). Z tego co mi się wydaje, to cząstka antycząstce nierówna i są tam jakieś różnice (w masie chyba) - a jeśli na początku "przestrzeń" w której dochodziło do spontanicznych fluktuacji powstałe cząstki i antycząstki sąsiadowały z innymi parami na tyle blisko by przestać się wzajemnie anihilować, a dokładniej dochodziłoby do asymetrycznej anihilacji (np. na miliard par cząstek i antycząstek jedna cząstka pozostawałaby bez pary z powodu właśnie różnic o których wspomniałem wyżej co spowodowałoby, że jedna antycząstki zostałaby wchłonięta przez większą grupę cząstek z nią anihilujących - ciężko mi to wytłumaczyć, ale dając głupi przykład jeśli porównać to do klasy z 20 dzieciaków z talerzem na którym było by 20 pączków, 19 dzieci zjadloby swoje pączki i przypadkowo rozszarpały 20 pączka na kawałki zjadając go w całości - uraczone dzieciaki wyszły z klasy pozostawiając w niej jednego z dzieciaczków, który paczka nie zjadł - i to jest nasza materia właśnie). W takim przypadku poznali byśmy też przyczynę dysproporcji materii do antymaterii.
Są miliardy planet, miliardy galaktyk to może i są miliardy wszechświatów 🤔
Być może odleciałem ale... Pytanie czy to dalej nie jest konsekwencją wielkiego wybuchu i właśnie to dalej jest ten impet a my jesteśmy w stanie ruchu jednostajnie przyspieszonego gdzie nie ma tarcia i jest próżnia. Galaktyki niczym atomy podróżują w tym układzie zaś ich masa jest dla tego ośrodka jak dla nas masa atomowa. Jesteśmy w jednej wielkiej dyfuzji.
Dobry film
A skoro wszechświat się nie rozszerza tylko "puchnie" czy to znaczyłoby, że np. rozmiar Ziemi proporcjonalnie również się zwiększa? Tak jak kropki na baloniku zwiększają się proporcjonalnie do zwiększania się odległości pomiędzy nimi? Oznaczałoby to, że skoro absolutnie wszystko rośnie, to z perspektywy człowieka wszystko zostaje takie same, aż do czasu kiedy to zmierzymy i okaże się, że odległości się zwiększyły, ale co za tym idzie, skoro wszystko rośnie w jednostce prędkości światła, to może wszystko jest takie same, tylko nasza jednostka się zmienia? Czyli światło zwalnia? Uff chyba za daleko powędrowałem myślami...
Przestrzeń sama się rozszerza, a nie obiekty w niej zawarte, takie jak nasze ciało, Ziemia, Układ Słoneczny czy Droga Mleczna.
Zastanawiam się, czy rozszerzanie się materii wszechświata nie powinno wpływać również na wzajemne odległości gwiazd i planet w samych galaktykach . Wiem, istnieją siły wzajemnych oddziaływań grawitacyjnych, prędkości obrotu planet i te wynikające z poruszania się po orbitach, ale jednocześnie mamy udokumentowaną i obliczoną już prędkość ucieczki Księżyca. Może wymieszałam za dużo pojęć lub po prostu brak mi wiedzy ale ... gryzie mnie to od dawna :)
Rozszerza się ale w jakim miejscu. Wszechświat a dokładniej światło które widzimy ma swoje granice a jak wyglądają te obliczenia doskonałe? Z tego miejsca widzę że jest wszystko OK ale nie ładnie chyba krytykować nauki skoro to co znane jest niepodważalne.
Potwierdzam
Fascynujące. I tu rodzi się pytanie - co jest poza wszechświatem który znamy?
no tak Wszechświat się rozszerza i to coraz szybciej. Jednak taka Andromeda właśnie leci w kierunku Drogi Mlecznej, Czyli zawróciła ?
dzień dobry, czy rozszerzanie się wszechświata oznacza że jest coraz to więcej masy i/lub energii ? w takim sensie że w pewnym momencie jest czegoś (materii i/lub energii) jeden, a w wyniku rozszerzania po jakimś czasie jest już np: dwa ?
szechświat się nie rozszerza..
ruchy galaktych sa wynikiem konca super gwiazd...
Życie po śmierci istnieje. @@GregorySeko
@@GregorySeko Nie. Ktoś umiera i ten ktoś żyje dalej.
@@GregorySeko śmierć nie jest końcem świadomości
@@GregorySeko zjawiska paranormalne, duchy, życie po śmierci, kryptydy istnieją.
Według mnie to nie musi być logiczna odpowiedź a wręcz abstrakcyjna. Wszechświat według mnie nigdy nie powstał a nigdy nie "umrze" bo jest to cykl.
Panie Tomku. Mam nadzieję że pan zobaczy po takim czasie ten komentarz i odpowie. Jeśli nie to może ktoś kto ma jakąś większą wiedzę. Skoro wszechświat się rozszerza To dlaczego mówi się o tym że nasza droga mleczna za jakiś czas zderzy się z galaktyką Andromeda ?
Czy odległość Plancka się zmienia?
I wszystkie cierpienia tobie damy
Kolejny bardzo interesujący odcinek👍
najsmutniejszy koniec jaki może być, lepiej jak by się wszystko do siebie zbliżało i wybuchlo :D wtedy powstałoby coś nowego
Zauważcie, że po nadmuchaniu baloniku proporcja odległości między kropkami nie zwiększa się względem średnicy samej kropki. Można puchnąć i nie mieć punktu odniesienia bez obserwacji z zewnątrz. Mam analogiczny pomysł dotyczący czasu: czas biegnie coraz szybciej. ...w sensie, że nie wydaje nam się z wiekiem, że biegnie coraz szybciej, tylko biegnie coraz szybciej. Jaki mamy punkt zaczepienia by stwierdzić, że tak jest, lub tak nie jest? Z tego co wiem, to żaden. W ten sposób wymyśliłem materiał na kolejną teorię spiskową. Kiedyś zbiorę je wszystkie w kupę :)
Materia jest w ruchu więc świat się rosszeża, materia w spoczynku to ciemna matera. Gdy świat przestanie się rosszezać, wszystko stanie zamieni się w ciemną materię, której ciężar wyniesie 0. Wszystko zniknie.
Świetny t-shirt 😍
Taki sobie. Einstein i cala reszta typu Planck, Maxwell, Tesla i inni najwiekszych odkryc dokonali majac 20 kilka lat, wiec ta koszulka to tylko internetowy mem.
Cała oprawa graficzna to petarda 🌌✨ :)
Wszechświat powstał po wybuchu czernej dziury o masie wszechświata, a inne takie czarne dziury przyciągają grawitacyjnie to co powstalo😮 przestrzeń między obiektami się powiększa, bo słabiej działa grawitacja na oddalony dalej obiekt 🤔
Jeśli Wszechświat przestanie się rozszerzać i zwiększy się grawitacja; to istnieje większe ryzyko, że planety zaczną się ze sobą zderzać? Dzięki za kolejny odcinek. Pozdrawiam👍
W jaki sposób ma się zwiększyć grawitacja skoro wzór na jej siłę to F=G(m1 m2) /r2 ? Musiałaby się zwiększyć masa lub zmniejszyć odległość, a to stoi w sprzeczności z "zatrzymaniem rozszerzania". Świat musiałby zacząć się kurczyć by powyższe miało miejsce.
W analogi z balonikiem zawsze jest pomijana cześć że kropki też się zwiększają (rozszerzają).
Dla mnie oczywistym jest pytanie skoro galaktyki się oddalają, to czy planety też oddalają się od siebie nawzajem w proporcjonalnym tempie?
bo tu powinien raczej pokazać jak rodzynki odsuwają się od siebie w rosnącym cieście
Wszystko się rozszerzę. Ty także. Ale policz sobie z proporcji, jak małe są to wielkości.
3.3ml lat świetlnych rozszerza się o parędziesiąt kilometrów ? To jakaś paranoja. Czy on się pomylił? I do tego przyśpiesza. Jeżeli przyspiesza, to od początku wszechświata przyspieszył tylko tyle?
@@BartekEVHjeżeli także się rozszerzamy to wszechświat trzeba by było nazwać stacjonarnym.
@@kubexiu nie pomylił się. Takie to są odległości. I raczej dobrze, że tak jest, bo gdyby było szybciej, to słabo widzę nasze życie. 😆
Oj umrzemy? no niewiarygodne,można się czegoś dowiedzieć no podziwiam inteligencji 😂
Należy tutaj postawić następujące pytanie: czy cywilizacja naukowo-techniczna na odpowiednim poziomie zaawansowania może być zdolna do przezwyciężenia entropii Wszechświata?
W umyśle początkującego jest wiele możliwości, w unyśle eksperta tylko parę. Mógłby Pan powiedzieć coś na temat teorii wieloświata?
Studenckie masz podejście.
Wątpię, aby pan odpowiedział na te pytania w tej książce :D Ale może pan za to zna odpowiedź, czy skoro wszechświat się rozszerza, to czy ta największa czarna dziura odkryta (miała chyba z 60 miliardów mas słońc) czy ona też się rozszerza, jest ona gigantyczna przecież, na logikę też powinna się rozszerzać w takim razie i z racji jej rozmiarów powinno było to widać.
W rozszerzaniu wszechświata chodzi o to, że "puchnie" przestrzeń. I im więcej tej przestrzeni tym efekt ten jest bardziej widoczny. Czarna dziura, nawet ta najbardziej masywna, zajmuje niewielką przestrzeń (mówi się o osobliwości czyli punkcie w przestrzeni, ale im większa dziura tym dalej sięga horyzont zdarzeń), więc efekt "puchnięcia" będzie albo bardzo słabo widoczny, albo go nie będzie bo w tym momencie grawitacja będzie tą dominującą siłą. We wzorze na przyciąganie, odległość jest w mianowniku i w dodatku w kwadracie. Stąd ogromne odległości między galaktykami sprawiają, że siła grawitacji jest bardzo bardzo mała. Wg teorii gdzie wszechświat "umrze" w agonii cieplnej (z zimna) jest mowa o tym, że czarne dziury "wyparują", a nie, że zostaną tak rozciągnięte, że przestanie działać grawitacja.
@@donniasty z tego wynika, że materia blokuje rozszerzanie wszechświata.
Przestrzeń sama się rozszerza, a nie obiekty w niej zawarte, takie jak nasze ciało, Ziemia, Układ Słoneczny czy Droga Mleczna.
@@cioofek3963 ale nie ma czegoś takiego jak obiekt jednolity. Każda gwiazda składa się z atomów, a jeśli przestrzeń się rozszerza, to one oddalają się od siebie. Widać skoro autor się nie odezwał, to już nikt mi nie odpowie na moje pytanie :D
@bartekgorniak5758 Przestrzeń międzygalaktyczna jest prawie absolutną próżnią o gęstości mniejszej niż jeden atom na metr sześcienny. Wypełnia ją ośrodek międzygalaktyczny, a być może także ciemna materia i ciemna energia . W przeciwieństwie do przestrzeni międzygalaktycznej, wewnątrz galaktyk znajdują się gęste skupiska materii, takie jak gwiazdy, planety, gaz i pył międzygwiazdowy. W wyniku tego, wewnątrz galaktyk siły grawitacyjne są na tyle silne, że przyciągają one materię do siebie, a nie rozciągają ją. Natomiast w przestrzeni międzygalaktycznej, siły grawitacyjne są znacznie słabsze, co pozwala na ekspansję kosmiczną i powiększanie się przestrzeni międzygalaktycznej.
Jak się rozszerza coś czego nie ogarniamy ?
Proszę zaznaczyć na tym baloniuku punkty w ten sposób, że po nadmuchaniu zbliżyły by się do siebie. Tak jak to dzieje się z niektórymi galaktyka i.
Przy tych cenach pradu i gazu, całkiem możliwe😮
pytanie zasadnicze: co lub kto dmucha w ten balon?
A kto dmucha czarną energią w balonik?
No właśnie ! Kto ???
Mój stary.
@@paradigmatik no z pewnością on dmuchał, a oni jego. W balonik
BÓG!
@@padthaitai Kriszna.
Jeśli wszechświat przyśpiesza to dalej może oznaczać że jest efektem "wybuchu", tyle że jesteśmy na jego początku, tak jak w prawdziwym wybuchu, do pewnego momentu odłamki przyśpieszają, potem zwalniają i opadają. Jesteśmy może chwilę po wybuchu i przyśpieszamy wciąż... tylko odłamki zwalniają o padają bo opór powietrza, bo grawitacja, czemu galaktyki miałyby zwolnić?
...no tak, w pewnym momencie się zatrzymają i górę zacznie przejmować grawitacja.
Przestrzeń się rozszerza i balon z kropkami jest analogią tej przestrzeni. Bóg nadmuchuje przestrzeń, dlatego ona się rozszerza🙂
Te 74 km przy milionach brzmi jak błąd statystyczny. Łatwiej zrozumieć to że był wielki wybuch, a od tego czasu wszechświat się rozszerza bo nie ma tarcia
Niesamowicie ciekawy odcinek!