Jak ma się czuć żona , która nie budowała z Tobą tego domu? Ona będzie co najwyżej mentalna sprzątaczką. Byłam w takiej sytuacji i znam ten ból. Obojętnie w jakim wieku jesteśmy po 40, 50 czy 70tce dom na resztę lat życie budujemy lub kupujemy wspólnie . Stare sprzedajemy i po równo inwestujemy w nowe . W innym razie czeka was ból.
Ja po prostu Pana uwielbiam. Podziwiam tą umiejętność podejścia do problemu, do zagadnienia i rozpracowania go tak, że wszystko staje się klarowne. Pozostaje tylko wziąć narzędzia i dokończyć działa. Dziękuję, inspiruje mnie Pan, Panie Jarosławie.
Panie Jarosławie tym filmem wbił Pan kij w mrowisko dla osób, które wyznają prawo przyciągania/założenia i są pewne, że właśnie takie szczegółowe "manifestowanie" partnera sprawi, że dokładnie takowy się w ich życiu pojawi. Tylko później jest problem jak ten partner coś nie tak powie, nie tak się zachowa, bo to znaczy, że źle manifestowali 😂 widziałam tego typu posty w grupach fb pod tytułem: "Co zrobiłam źle? Jak sluteczniej manifestować?"
Bardzo ciekawe. I bardzo na moim czasie. Od kiedy poszerzyłam przestrzeń pomiędzy nerwicą i psychozą/urojeniami, zyskując nowe żyzne i piękne tereny … oraz zarządzając coraz lepiej florą i fauna emocji… zaczęłam intensywniej przyglądać się mojej poprzedniej rozbitej relacji i możliwości na nowy i „udany” związek. Nie czuję przynaglenia… ale czuję iż mam niewiele czasu - zatem co będzie to będzie. Mam awatar mężczyzny przy którym wydaje mi się, że osiągnęłabym wymarzony przeze mnie związek… wyjęty z fantazji (urojeń)… to obraz stworzony na podstawie doświadczeń i obserwacji mężczyzn… ale też mojego świata wewnętrznego i zewnętrznego. Ten obraz daje mi poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie usprawiedliwia lub raczej zostawia miejsce na porażkę. Ten awatar to również wynik introspekcji … to odbicie mnie - to mój obraz - to czego chcę; odzwierciedla to jaka jestem … mam przez to lepszą relacje z sobą.🤔 Bardzo spodobała mi się „teza” pustej przestrzeni. Pusta przestrzeń - miejsce do wypełnienia przez rzeczywistą drugą osobę a nie moimi oczekiwaniami. Ale ja ze swoimi oczekiwaniami zajmuję nadal moją część całej przestrzeni która w związku jest wspólna - on + ona = oni . Dwie osobności wnosząc siebie tworzą nową spójną całość - taki jakby nowotwór. Będąc świadomą, że moja fantazja o kimś, to tylko obraz mojego wyobrażenia męskości zbudowany na dotychczasowych doświadczeniach, potrzebach i zachciankach, i jestem otwarta … jestem gotowa na niespodziankę … na kogoś kto mnie sobą zachwyci, przy kim będzie mi dobrze … swojsko, i z kim będę mogła nadal się rozwijać/budować/dążyć i spełniać jako kobieta i jako człowiek.
Nigdy nie będziemy super przygotowani na związek,wybralismy siebie nawzajem dość szybko , od ponad 20 lat razem mamy piękne dzieci,choć nie raz,nie było łatwo..psychicznie i materialnie....płyniemy razem dalej,mamy już wnuki.jakbymsmy się tak zastanawiali,bylibyśmy do dziś sami,bez tych niesamowitych chwil razem przezytych,nieprzygotowqni,nadal sobą nienasyceni....❤
Dziękuję Panie Jarosławie za Pańską pracę, i kolejną porcję niesamowitej wiedzy na nasz własny temat 🙏 To co dla mnie jest najbardziej widoczne w opisywanym przez Pana przypadku, to co wyciągnąłem z tego materialu dla siebie... to fakt że dopóki w "polu" Roberta nie będzie wolnej przestrzeni na przyjęcie innej osoby, dopóty Robert będzie czekał na nią bez pozytywnego, zadowalającego Go skutku. Miejsce które powinno być puste dla potencjalnej partnerki, jest zajęte wyobrażeniem Roberta na jej wlasny temat, dlatego ona nie może się pojawić w życiu Roberta.. nasunęło mi się teraz takie skojarzenie, i chociaż uważam że pojechane trochę, to pozwolę sobie je tutaj przytoczyć. To trochę jakby partnerka zmuszona była zrezygnować z wejścia do np.windy, ze względu na brak wolnego miejsca w tejże windzie 😅🙈 Jeszcze raz dziękując Panu, pozdrawiam i życzę dobrego czasu!
Moja córka właśnie skonczyla urządzać swoje mieszkanie , przemyślane w każdym detalu, jest dumna i szczęśliwa, ale…. Poznała chłopaka, i związek zaczyna być poważny, więc bez przywiązania do swojego ,,krolestwa‘‘ powiedziała do brata, no jak dalej będzie między nami tak dobrze, to najpóźniej za rok będziesz mógł przejąć moje mieszkanie, bo my będziemy musieli znaleźć wspólne. I nie jest to kwestiawielkisci, ale wspólnego budowania.
Przeraziło mnie, jak ojciec ( pewnie w dobrej wierze) programował syna na ciężkość i powagę związku.Zycie, relacje międzyludzkie, to nie rzeźba w kamieniu.
Posłużył się Pan świetnym przykładem Panie Jarosławie, jak działa wyobraźnia. Niby nic nie działo się złego w dzieciństwie, a jednak przekaz ojca, który wpajał synowi, jaki ma być zdziałał wiele w wyobraźni, że syn ma być bardzo ostrożny i nie popełniać błędów. Wszystko musi być idealnie zaplanowane i w ten plan musi się wpasować ta druga osoba. Oby Robertowi udało się skorzystać z Pana doświadczenia i znaleźć miłość, bo słowa ojca podziałały na sposób myślenia Roberta i zostawiły głębokie ślady.
Nie chcę tutaj mieszać czy przypinać innych problemów albo poprostu pisać na zupełnie inny temat. Ale czy przypadkiem to nie narcyzi mają tak, że żyją własnymi wyobrażeniami na temat innych ludzi, niejako reżyserują ich, a później następuje rozczarowanie i dewaluacja?! A Robertowi oczywiście życzę powodzenia.
On szuka ideału. I wtedy bedzie chciał aby nigdy sie nie zmieniała. A ona zazwyczaj liczy na to, ze on sie zmieni. Niby stereotyp, ale jakże częsty. I wszytko się rozjeżdża
Jak ma się czuć żona , która nie budowała z Tobą tego domu? Ona będzie co najwyżej mentalna sprzątaczką. Byłam w takiej sytuacji i znam ten ból. Obojętnie w jakim wieku jesteśmy po 40, 50 czy 70tce dom na resztę lat życie budujemy lub kupujemy wspólnie . Stare sprzedajemy i po równo inwestujemy w nowe . W innym razie czeka was ból.
Wspaniały przekaz,na partnera, dzieci,sąsiada, pracowników i szefa....uniwersalne, pięknie, ciepło i bardzo życzliwie przekazane
Ja po prostu Pana uwielbiam. Podziwiam tą umiejętność podejścia do problemu, do zagadnienia i rozpracowania go tak, że wszystko staje się klarowne. Pozostaje tylko wziąć narzędzia i dokończyć działa. Dziękuję, inspiruje mnie Pan, Panie Jarosławie.
Szacunek, Panie Jarosławie. Bardzo dobry i uniwersalny przekaz.
Trzymam kciuki aby Ci się udało ,nigdy nie jest zapożno wiek nie ma znaczenia
Panie Jarosławie tym filmem wbił Pan kij w mrowisko dla osób, które wyznają prawo przyciągania/założenia i są pewne, że właśnie takie szczegółowe "manifestowanie" partnera sprawi, że dokładnie takowy się w ich życiu pojawi. Tylko później jest problem jak ten partner coś nie tak powie, nie tak się zachowa, bo to znaczy, że źle manifestowali 😂 widziałam tego typu posty w grupach fb pod tytułem: "Co zrobiłam źle? Jak sluteczniej manifestować?"
Bardzo ciekawe. I bardzo na moim czasie. Od kiedy poszerzyłam przestrzeń pomiędzy nerwicą i psychozą/urojeniami, zyskując nowe żyzne i piękne tereny … oraz zarządzając coraz lepiej florą i fauna emocji… zaczęłam intensywniej przyglądać się mojej poprzedniej rozbitej relacji i możliwości na nowy i „udany” związek. Nie czuję przynaglenia… ale czuję iż mam niewiele czasu - zatem co będzie to będzie.
Mam awatar mężczyzny przy którym wydaje mi się, że osiągnęłabym wymarzony przeze mnie związek… wyjęty z fantazji (urojeń)… to obraz stworzony na podstawie doświadczeń i obserwacji mężczyzn… ale też mojego świata wewnętrznego i zewnętrznego. Ten obraz daje mi poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie usprawiedliwia lub raczej zostawia miejsce na porażkę. Ten awatar to również wynik introspekcji … to odbicie mnie - to mój obraz - to czego chcę; odzwierciedla to jaka jestem … mam przez to lepszą relacje z sobą.🤔
Bardzo spodobała mi się „teza” pustej przestrzeni.
Pusta przestrzeń - miejsce do wypełnienia przez rzeczywistą drugą osobę a nie moimi oczekiwaniami. Ale ja ze swoimi oczekiwaniami zajmuję nadal moją część całej przestrzeni która w związku jest wspólna - on + ona = oni . Dwie osobności wnosząc siebie tworzą nową spójną całość - taki jakby nowotwór.
Będąc świadomą, że moja fantazja o kimś, to tylko obraz mojego wyobrażenia męskości zbudowany na dotychczasowych doświadczeniach, potrzebach i zachciankach, i jestem otwarta … jestem gotowa na niespodziankę … na kogoś kto mnie sobą zachwyci, przy kim będzie mi dobrze … swojsko, i z kim będę mogła nadal się rozwijać/budować/dążyć i spełniać jako kobieta i jako człowiek.
jak zwykle dający do myślenia i inspirujący podcast
Świetnie wytłumaczone. ❤
Hmmm…. Nareszcie zrozumiałam dlaczego jestem sama . Dziękuję ❤
Bardzo piękny i mądry przekaz😊❤
Panie Jarosławie, po mistrzowsku rozpracował Pan sprawę. Finał - pięknie powiedziany. Dziękuję ❤️
Nigdy nie będziemy super przygotowani na związek,wybralismy siebie nawzajem dość szybko , od ponad 20 lat razem mamy piękne dzieci,choć nie raz,nie było łatwo..psychicznie i materialnie....płyniemy razem dalej,mamy już wnuki.jakbymsmy się tak zastanawiali,bylibyśmy do dziś sami,bez tych niesamowitych chwil razem przezytych,nieprzygotowqni,nadal sobą nienasyceni....❤
Dziękuję Panie Jarosławie za Pańską pracę, i kolejną porcję niesamowitej wiedzy na nasz własny temat 🙏 To co dla mnie jest najbardziej widoczne w opisywanym przez Pana przypadku, to co wyciągnąłem z tego materialu dla siebie... to fakt że dopóki w "polu" Roberta nie będzie wolnej przestrzeni na przyjęcie innej osoby, dopóty Robert będzie czekał na nią bez pozytywnego, zadowalającego Go skutku. Miejsce które powinno być puste dla potencjalnej partnerki, jest zajęte wyobrażeniem Roberta na jej wlasny temat, dlatego ona nie może się pojawić w życiu Roberta.. nasunęło mi się teraz takie skojarzenie, i chociaż uważam że pojechane trochę, to pozwolę sobie je tutaj przytoczyć. To trochę jakby partnerka zmuszona była zrezygnować z wejścia do np.windy, ze względu na brak wolnego miejsca w tejże windzie 😅🙈
Jeszcze raz dziękując Panu, pozdrawiam i życzę dobrego czasu!
Moja córka właśnie skonczyla urządzać swoje mieszkanie , przemyślane w każdym detalu, jest dumna i szczęśliwa, ale…. Poznała chłopaka, i związek zaczyna być poważny, więc bez przywiązania do swojego ,,krolestwa‘‘ powiedziała do brata, no jak dalej będzie między nami tak dobrze, to najpóźniej za rok będziesz mógł przejąć moje mieszkanie, bo my będziemy musieli znaleźć wspólne. I nie jest to kwestiawielkisci, ale wspólnego budowania.
:) wspaniałego dnia
Przeraziło mnie, jak ojciec ( pewnie w dobrej wierze) programował syna na ciężkość i powagę związku.Zycie, relacje międzyludzkie, to nie rzeźba w kamieniu.
Posłużył się Pan świetnym przykładem Panie Jarosławie, jak działa wyobraźnia. Niby nic nie działo się złego w dzieciństwie, a jednak przekaz ojca, który wpajał synowi, jaki ma być zdziałał wiele w wyobraźni, że syn ma być bardzo ostrożny i nie popełniać błędów. Wszystko musi być idealnie zaplanowane i w ten plan musi się wpasować ta druga osoba. Oby Robertowi udało się skorzystać z Pana doświadczenia i znaleźć miłość, bo słowa ojca podziałały na sposób myślenia Roberta i zostawiły głębokie ślady.
dobre biuro matrymonialne może być próbą wyjścia,na początek
Super jak zawsze przekaz aby zrozumieć problem ! Bardzo trudny problem i płakać się chce ! Optymistyczne. Że możliwe do zmiany !
Witam Was wszystkich które tu przyszli i przyjechali
Ja mam ten sam problem z lekkimi modyfikacjami ale dzięki niemu coś zaświtało 😎🔥
❤Dziekuje
Mimo pustej przestrzeni czasami naprawdę ciężko znaleźć odpowiedni materiał na potencjalnego partnera.
Dołączam, trzymam kciuki. Sama skorzystam z przykładu opisanego przez p. Jarosława, dzięki za omówienie tego maila. Pozdrawiam.
Rewelacja 🤩
Dziękuję za ten film
W punkt
❤
❤❤❤
🌹
Musialam dać łapkę w górę bo te 666 mi nie pasowało tutaj😂 świetny material! Pozdrowienia❤
To prawda
👍
Jak można się zapisać na warsztat?(heksagon relacji) dziękuję za rozwiązanie znaku zapytania z mojej głowy 💪
Ten model jest omawiany w ramach Akademii Terapii Transpersonalnej:
jaroslawgibas.com/att/
Pozdrawiam
Ja rowniez zycze by pukanie sie pojawilo. Duzo dobrego pukania zycze. Bo prawie kazdy lubi sobie dobrze puknac 😉
Nie chcę tutaj mieszać czy przypinać innych problemów albo poprostu pisać na zupełnie inny temat. Ale czy przypadkiem to nie narcyzi mają tak, że żyją własnymi wyobrażeniami na temat innych ludzi, niejako reżyserują ich, a później następuje rozczarowanie i dewaluacja?!
A Robertowi oczywiście życzę powodzenia.
On szuka ideału. I wtedy bedzie chciał aby nigdy sie nie zmieniała. A ona zazwyczaj liczy na to, ze on sie zmieni. Niby stereotyp, ale jakże częsty. I wszytko się rozjeżdża
Nie. On się tym ideałem błyskawicznie znudzi
uwazaj .....co wpuszczasz do swojej glowy..........a juz szczegolnie do swojego mieszkania