Ciemno, prawie paździerz - Recenzja
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 14 ต.ค. 2024
- No tego to się nie spodziewaliśmy...
#CiemnoPrawieNoc #BorysLankosz #JoannaBator
__
KONTAKT:
kontakt@sfilmowani.tv
WSPARCIE NA PATRONITE:
patronite.pl/s...
SKLEP
sfilmowani.tee...
FACEBOOK:
/ sfilmowani
GRUPA
/ sfilmowanagrupa
BLOG
sfilmowani.tv
TWITTER
/ sfilmowani
/ nietuzinkowa
/ froscinsky
/ osboski
INSTAGRAM
/ sfilmowani
__
Muzyka w intro: Oververk "Daybrake" www.overwerk.com/
Agnieszka mi czasem przypomina taka zrezygnowana nauczycielkę z gimnazjum po fatalnie napisanej klasowce przez cala klase.
@Maciej Królikowski chodzi mi dokladnie o ten moment jak nasza Pani od matematyki zawsze wzbudzała takie napiecie przed rozdaniem i z takim zrezygnowanym wzrokiem patrzała na te klasowki, podczas gdy nikt nie znal oceny i kazdy ise ludzil, ze mu jednak dobrze poszlo
@Maciej Królikowski pewnie Dawid, zazwyczaj on odwiedza sekcję komentarzy.
Odwiedzamy sekcję komentarzy tak samo często ;> /A.
No, bez kitu
Problem w Polsce polega na tym, że nie ci dostają adaptacje do nakręcenia, co trzeba.
#ThrillerPrawieOglądalny
Trochę gadasz głupoty, zarówno Rewers, jak i Ziarno Prawdy są filmami całkiem niezłymi, dlatego nikt nie spodziewał się takiej szmiry.
"Ziarno prawdy" uwielbiam, ale skoro powstał taki paździerz, to chyba "Ciemno, prawie noc" dostał nie ten twórca, co trzeba :v
@@SztywnyPatyk no widzisz, za oba obrazy jest odpowiedzialny ten sam reżyser.
Wprost przeciwnie. Dostają ci co trzeba, a nie ci co potrafią to zrobić.
@@NiktNobody skoro nie potrafią zrobić, to nie są tymi co trzeba
Momentami można odnieść wrażenie, że w filmie jest trochę zbyt duże nagromadzenie patologi, ale nie można zapominać, że akcja dzieje się w Wałbrzychu.
mieszkam w Wałbrzychu- ten film to nie fikcja, tylko dokument XD
@@punciasia7231 Dobrze, że akcja nie dzieje się w Sosnowcu
@@jacekrak6327 albo Radomiu
Nawet Wałbrzych nie jest tu alibi
he he... przyznam się, że nie lubię tego miasta, więc odbieram Twój komentarz dość osobiście
Zobaczyłam dzisiaj plakat tego filmu, pomyślałam: pewnie sfilmowani dadzą tytuł ciemno, prawie paździerz
I co? I jest😂
Damn. Stajemy się przewidywalni [*] / Dawid
Sfilmowani
To tylko niektóre filmy, recenzje nadal trzymają wysoki poziom;)
Nie zauważyłam tego, dopiero po Twoim komentarzu, dzięki :D
Wyszedłem zadowolony, ponieważ wiedziałem, że zaraz pojawi się piękny film paździerzowy na kanale Sfilmowani :) Może być?
Jak by robili konkurs na podanie + paździerzy to byś stary wygrał XD
Wyszedłem z kina i zapytałem "po co?". Księżna Daisy, najazd Sowietów, cygańskie dziecko, koto...zjady, dziecięca poronografia, piersi Doroty Kolak i baba zdychająca nad wątróbką na zator żyły. No... Nie xd
Kubek z kucykami pozamiatał 😍😁
03:13 jak scena z Władcy Pierścieni. Jaki piękny Legolas :D
Ten moment kiedy zebrałeś na planie filmowym śmietankę polskiego aktorstwa, ale zapomniałeś o tym, że nie umiesz pisać scenariuszy... Ileż to już polskich filmów zostało zrealizowanych według tego samego schematu...
lubię wracać na kanał po obejrzeniu danego filmu i mieć tę świadomość, że przynajmniej nie jestem sama w niezrozumieniu tego, co się właśnie wydarzyło na ekranie
Kolejny polski film, który wygląda naprawdę dobrze - operatorka, oświetlenie i w większości montaż dają radę, ale cały film niszczy słaby scenariusz. Powoli staje się to normą.
Poszłam dla Dorocińskiego, także ten..
Uff, myślałem, że coś ze mną nie tak. Przecież takie nazwiska, taka książka, a film wydał mi się nieudany. Dzięki za tę recenzję, miałem podobne odczucia.
Z tego co mówicie to ja ekranizacja cierpi dokładnie na takie same problemy, co powieść Bator, w zasadzie wszystko co powiedzieliście o filmie można by było odnieść do książki, czyli że się udało...
Jakub Horbów mam dokładnie takie same przemyslenia. Jakbym słuchała recenzji książki a nie filmu. Z tego wynika że adaptacja bardzo udana 😊
Dzięki za ostrzeżenie - nie będę na to szła do kina, choć miałam taki zamiar. Zdjęcia to sobie mogę pooglądać, jak będzie vod.
Wyszedłem zadowolony bo film sie wreszcie skończył i mogłem iść i wypic browara na odstresowanie.
Jak dobrze, że jest Wasz kanał.. Bardzo czekałam na ten film, zwiastun totalnie mnie porwał, ale dobrze, że zobaczyłam najpierw tą recenzje, mogłam zaoszczędzić na kinie i za to kupiłam jednak książkę, może będzie lepiej!✌️
Pracuje w kinie studyjnym i ludzie wychodzą w połowie seansu czy lekko pod koniec, i zawsze pytają czemu puszczamy u siebie takie filmowe nieporozumienie 😂
Dzięki za tą recenzję. Planowałam iść na ten film do kina i dzięki Wam nie straciłam 2h.
Wróciłem godzinę temu z kina i w sumie dalej się zastanawiam, o czym był ten film, bo jak dla mnie to jakaś sklejka scen, które niby coś mają wspólnego, ale nie jest to efekt, na jaki czekałem :(
Zgadzam się w 100 procentach! To zbitek przypadkowych scen!
sens ma tylko wtedy, gdy przeczyta się książkę:)
@@enlili chyba sięgnę po nią, może choć trochę rozjaśni mi film
zaczadzony mózg jest świetna, polecam!
Nie pamiętam przypadku, kiedy tyle osób opuściło salę kinową w trakcie seansu. To chyba służy za najlepszą recenzję filmu.
Wałbrzych nie jest "miasteczkiem"😅 to jest spore miasto
A tak dobrze się zapowiadało... Ta wielka reklama wokół tego, klipy z aktorami... Eeh szkoda miał być sztos wyszło jak zwykle
Panna KityKity była najlepsza:) Jak oglądałem ten film czasami to czasem wydawało mi się, że jestem na jakimś haju, coś było magicznego w tym filmie. Klimat jest jak dla mnie nie podrabialny.
O ironio, wyskoczyła reklama tego filmu 😂
Po przeczytaniu książek Joanny Bator "Piaskowa góra" i kontynuacji "Chmurdalia" (polecam!), sięgnęłam po "Ciemno, prawie noc". To było zupełnie coś innego - mrocznego i niepokojącego. Byłam ciekawa tego filmu. Szkoda, że nie pykło... W takim razie pójdę sobie na coś innego :)
mi się film podobał, ale zgadzam się z recenzją w 100%. książkę czytałem w lutym więc treść i obrazy z książki wypełniły mi wszelkie luki! a było ich sporo :) powieść jest fascynująca, wielowątkowa ale zdecydowanie nie jest łatwa w odbiorze - wszystko w niej natomiast ma swoje miejsce - początek, rozwinięcie i zakończenie! byłaby idealna jako serial; wiele wątków i postaci mogłoby znaleźć tam swoje miejsce. np. w książce jest świetna postać transgenderowa, napisana z humorem i wrażliwością, takich postaci w polskim kinie brakuje! byłaby dużo ciekawsza niż Dorociński, który zresztą w książce jest Niemcem i mówi po polsku z akcentem. ten film to dla mnie takie beautiful disaster. jedyny wątek który moim zdaniem był dobrze zrealizowany to watek Kociar - baśniowy i komiczny, ubarwił historię. no i może jeszcze wątek Kacperka; obydwa były dość satysfakcjonująco przedstawione. Krystyna Tkacz - bardzo dobra rola.
co ciekawe, na premierze było spotkanie z Joanną Bator która powiedziała że ma ochotę zaangażować się w kolejną adaptację swojej książki od a do z, mieć dużo większy wpływ na produkcję ze scenariuszem włącznie... czyżby ukryta krytyka filmu? :)
jeszcze kilka słów. w temacie wątku kryminalnego historii... w sumie jest to bardziej śledztwo dziennikarskie i w powieści jest o wiele lepiej rozpisane, przechodzimy przez ten proces z Alicją, a wraz ze wspomnieniami z jej dzieciństwa składamy układankę samej Alicji. w tej szkatułkowej formule książki nie jest on też najważniejszy (fani kryminałów byli przeważnie Ciemno prawie noc zawiedzeni) ale ma swoje miejsce i trzyma w napięciu. polecam powieść - dla fanów kina to będzie lekcja o tym jak nie robić adaptacji :D szkoda że nie podjęto decyzji o serialu. wtedy na pewno Cielecka dostałaby więcej do zagrania a Alicja stała by się pełnokrwistą bohaterką opowieści, a nie pretekstem do tej całej filmowej mozaiki.
ps. plusem filmu jest ciekawie zrealizowana warstwa muzyczna i dźwiękowa, miejscami bardzo nieoczywista, poszarpana. ale jest też muzyczna wtopa - w jednej ze scen postanowiono zbudować napięcie motywem elektronicznym który kompletnie nie pasuje do sceny, wygląda to jak kryminał z lat 80tych. szkoda.
Najwidoczniej tytuł filmu miał się odnosić również do korekcji barw. Lub jej braku
Uuuła, ten moment kiedy na początku wchodzą nicki z Twittera, to jest świeże.
Lubię!
Zobaczyłam tytuł i już się śmieję!
Dzięki, wahałam się miedzy tym a To My i już wiem co wybiorę :)
Ok, tytuł recenzji mi wystarczył. Dzięki.
Wreszcie jakiś paździerz 😍
Poszedłem do kina z zerowym nastawieniem i mimo wszystko wyszedłem zadowolony. W czasie oglądania filmu czekałem na to co będzie dalej, czekałem co za chwilę dostanę - jaki obraz, jaki skandal, jaką patologię. W pełni zgadzam się z tym, że jest to forma etiudowa, że o wiele lepiej byłoby zrobić z tego dobry serial (swoją drogą, film cały czas kojarzy mi się z "Pułapką"), ale jednocześnie coś mnie w tym wszystkim kręci. Na prawdę, nie umiem wskazać zbyt wielu dobrych rzeczy, widzę bardzo dużo minusów... a mimo to jakoś tak pozytywnie do tego wszystkiego jestem nastawiony. Dziwnie mi z tym filmem.
(Komentarz zawiera spoiler, ale delikatny.)
Bo w tym filmie wszyscy ci ludzie, którzy robią zle rzeczy, traktowani są ze współczuciem. Zwłaszcza matka głównej bohaterki. A Kociary są jak dobre duchy, które się pojawiają w odpowiednich momentach. Czy ktoś jeszcze zauważył, kim był św. Mikołaj w czerwonych butach? Mi kumpel, z którym oglądałam, o tym powiedział. A tak poza tym, to jeszcze na początku filmu kolega się mnie pytał, czy wytrzymam do końca, i to był faktycznie bardzo ciężki seans, ale koniec końców przeżyłam pewien rodzaj oczyszczenia. No właśnie po to się chyba robi takie filmy, żeby pokazać w środku tej patologii światełko w tunelu. I bardzo podobała mi się scena milosna Dorocińskiego z Cielecką, zwłaszcza moment, w którym widać blizny.
Ogolnie groteska i baśniowe elementy służą tutaj zdjęciu ciężaru z całej tej patologii.
jestem właśnie w trakcie czytania książki, przychodzi mi to z bólem, bo niestety nie przepadam za taką napaćkaną prozą, ale z wałbrzycha jestem i się zawzięłam. filmu jeszcze nie widziałam, ale to co mogę powiedzieć o książce to to, że w książce moim zdaniem jest za dużo. koncepcja w gruncie rzeczy dobra - trzeba rozwiązać zagadkę, powrócić w dobrze znane miejsce po latach, powrócić do wspomnień, no ale... mamy tu wszystko! mamy o matce molestującej dziecko, o zmuszeniu do aborcji, o hejtach w internecie, o kotach czy raczej kociarach, o patologiach, o samobójstwie, o romach w czasie II wojny, o historii zamku książ, a głównie księżnej daisy, o jej ogrodniku, o kopalniach, o bezrobociu, o samozwańczym wizjonerze, o zmianie płci... jestem w połowie książki a ciarki mnie przechodzą na samą myśl - co jeszcze mnie tam czeka. i może stąd wynika problem filmu (choć jeszcze nie widziałam, ale chyba domyślam się w czym rzecz) bo wiele tych drobnych wątków się łączy, inne z kolei są ciekawe i ekranowe, więc warto dorzucić i być może lepsza byłaby historia inspirowana książki pani Bator, niż ekranizacja. trudno zawszeć taki nadmiar informacji, może wystarczyłby sam mroczny wałbrzych ze straszną historią w tle i powolne rozwiązywanie zagadki.
PACYFKA PACYFKA w punkt! Albo zrobić z tego serial
Sporo wczesnych powieści Joanny Bator dzieje się w Wałbrzychu, bo tam się autorka wychowała. A Ciemno prawe noc to wg mnie jej najsłabsza książka.
@@agnieszkakrzychowicz5264 Dla mnie jest to najsłabsza książka jaką w ogóle przeczytałem,a przeczytałem sporo
Pozdrawiam 😉
Zgadzam się, o tak! W książce jest nakładzione z 15 różnych wątków i moim zdaniem jest to za ciężkie 😑
Tytuł, mistrzostwo! ❤
Echhh, dlaczego ja nie poczekałam na waszą recenzję ten jeden dzień :(. Byłam wczoraj, zgadzam się z tym co mówicie w 100%. Wydaje mi się, że historia ciekawa - mogło wyjść z tego coś dobrego, skusiła mnie obsada. Jestem zawiedziona!
Kilka pierwszych minut odcinka i od razu mi przyszły do głowy "Ostre przedmioty"...
Dziękuję za tę recenzję, wyraża moje myśli w pełni. Nie miałem żadnych oczekiwań wobec tego filmu, ale był tak chaotyczny, że aż zrobiło mi się niedobrze.
Ogromną rzadkością jest zobaczyć Agnieszkę w czymś nie czarnym 😉
A ja kminię, co mi nie pasuje 😃
Książkę czytałam, a raczej pochłenęłam ją w jeden leniwy weekend. Cudowna powieść wspaniały język, opisy, rewelacyjnie nakreslone postaci. Cud i miód. Filmu jeszcze nei widziałam, ale zwiastun mnie kupił dlatego obejrzałam Waszą recenzję. Niestety mieszkam za granicą i tutaj grają jedynie filmy Papryka Vegety, zatem obejrzę ekranizacje dopiero gdy ukaże się (???) na dvd
Muzyka w tym filmie mnie wykończyła psychicznie 😅
Obejrzałem dla Cieleckiej i dla książki która mnie zauroczyła...
Żałuję że to zobaczyłem...
Kurczę tak czekałam na ten film ale po tej recenzji to teraz boję się iść 😜
Szacun za recenzje 🤭i podziwiam za szczerość 😁
Ładne zdjęcia, szkoda aktorów i to chyba na tyle. Lepiej zapomnieć.
Kocham ten profil 😂
cześć Marysia
Dobrze czuję, że jesteś mężczyzną?
To, co mówicie, przypomina mi trochę film "Niewidzialny strażnik". Dla mnie mocna inspiracja
Mój brat wyszedł z kina zachwycony. Nie mam pojęcia, dlaczego, ale dla niego to film roku. Niby młody jest, ale ja go nie jestem w stanie pojąć. Ja to wyszłam z kina pokrzywdzona. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak źle po jakimś filmie. To już niektóre nieszczęsne paździerzowe komedie romantyczne były dla mnie bardziej znośne. Ale przyłączam się do tego, że Piotr Fronczewski świetnie zagrał.
Mi się film nawet podobał. A to dzięki negatywnym recenzjom, które obniżyły moje oczekiwania do minimum. Generalnie jestem pozytywnie zaskoczona.
Jak fajnie obejrzeć jakiś ciekawy filmik na dobre zakończenie dnia 😄
Filmu nie widziałam i bez Waszej recenzji się bałam,a teraz to już smutek... Książka zrobiła na mnie duże wrażenie, czytałam z polecenia mojego dyrektora,gdy byłam jeszcze w gimnazjum i naprawdę do mnie trafiła ta książka,chociaż nie mój gatunek. Przykro,że historia z takim potencjałem dostaje taki film,a już plakat pozostawiał wiele do życzenia...
Jeszcze nie obejrzałam filmiku, ale ten tytuł już mnie rozwala
a dopiero co wczoraj szukałam czy może zrobiliście recenzje tego filmu, aż dziw że paździerz
Powieść czytałam i bardzo mi się podobała, po waszej recenzji chyba daruję sobie film.
Czekałam na tą recenzje!🙏🏻🙈 (ciekawe dlaczego?🤔) Zgadzam się z wami
#CiemnoPrawiePaździerz
Pójdę dla mojego Wałbrzycha :)
Też czułam niedosyt
PRZESTAŃCIE TO ROBIĆ, LUBIĘ SPAĆ
Nikt Ci nie broni obejrzeć rano?
Książka bardzo mi się podobała. Na film nie pójdę. Przykro mi ☹️
Czytałam i książka była dla mnie ogromnym odkryciem przez swój klimat i wyjątkową narrację. Żałuję, że poszłam na film... Mam jedynie ogromną nadzieję, że ludzie nie będą kojarzyć nazwiska pisarki z adaptacyjnym gniotem jaki nam zaserwowano.
Film jest zbyt dosłowny, za dużo narzuca.
Filmu nie oglądałam, ale czytałam książkę także wtrącę tylko, że Alicja jako dziennikarka ma być przezroczysta, wtapiająca się w tło. Jej zadaniem jest przekazywanie historii innych ludzi, przez co sama nie może się wyróżniać, aby ich nie zagłuszać.
Recenzja skutecznie zniechęciła mnie do wizyty w kinie, a szkoda, bo książka świetna :/
Hmm Może jednak warto mieć swoje zdanie ?
Ja oglądam film, potem patrze na Filmwebie, lub you tube czy pokrywa się to z moimi odczuciami na temat filmu, nie zawsze pokrywają się z tym co przeczytam, usłyszę, np Serial "Chyłka" tu na kanale dobrze oceniony, dla mnie szmira ....a zapomniałem przecież uczulony jestem na Cielecką :)
@@thememlak po prostu nie wydam pieniędzy na kino a kiedyś pewnie obejrze w domu. Poza tym to kwestia tego jak bardzo pokrywają się gusty, w moim przypadku bardzo
Jestem prostym człowiekiem, widzę "pażdzierz", wchodzę bez wahania
Miałem to obejrzeć, ale jak zobaczyłem oceny od 1 do 4 na 10, w 90% wypowiedzi, to sobie darowałem.
Szkoda, że tak wypadło, spodziewałem się takiej opinii od Was, ale tytuł odcinka jeszcze lepszy (i Kubek Dawida też :D).
Wilkołak - zacna propozycja i przedpremierowe recenzje / oceny, w małym, lokalnym kinie i Heliosie nie ma premiery (przynajmniej w moim mieście), ale w Multikinie jest na szczęście, więc lecę od razu w piątek, dzięki za info :D
Tylko nie spodziewaj się typowego horroru :) / Dawid
@@sfilmowanitv w sumie to jest w zapowiedziach, ale nie ma w repertuarze...także sam już nie wiem, ale liczę że się pojawi.
nietypowy? brzmi dobrze :)
Ciemno, prawie paździerz - jak czytam taki nagłówek lecę pręciutko po kawkę :) na to czekam....
Zatem wygląda na to, że film jest taki, jak książka. Cóż ;)
Nie ma to jak paździerz o tej porze nocy! :)
Uważam, że byliście bardzo hojni, jeśli chodzi o gwiazdki.
Byłam na premierze we Wrocławiu i zostałam na sali z litości dla pani Bator.To był korowód niedorzeczności brakowało tylko psa Szarika i czterech pancernych. Zastanawiam się dlaczego doszło do tej katastrofy, dlaczego nikt się nie zorientował choćby na etapie montażu. To jest ta sytuacja kiedy wzorowy uczeń zasłużył na pałę.
Ja czytałem książkę i jutro idę na film i po Waszej recenzji już się boję. Ale bilety wygrałem więc nie wiele tracę.
Czas tracisz 😂
O nie, a tak liczyłam, że ekranizacja tej całkiem dobrej powieści będzie zjadliwa ;-;
Książki nie czytałam, filmu tez nie widziałam, ale jak tylko zaczęliście opowiadać co tam się dzieje (powrót dziennikarki do miasta z młodości, zaginięcia dziewczynek) natychmiast w głowie zaświeciła mi się lampka "Ostre przedmioty". I macie rację, ten motyw zaczyna już byc straszliwie oklepany :/
No, z tym, że ,,Ciemno, prawie noc" było pierwsze akurat :P
6:39 Świetny kubek. 😁😁
Jak dla mnie bardzo dobry film
Dumbo to podobno też prawie paździerz, wiadomo nie ma co porównywać, wiadomo filmy Burtona mocno specyficzne.
Ja wyszłam zadowolona z seansu bo wzięłam ze sobą notes i bazgrałam cały seans.
3.43 od razu mi sie przypomniał Fotograf z Tomaszem Kotem na plakacie gdzie występuje w filmie o ile pamiętam przez dwie, trzy minuty
9.40 "Zastanawiałem się..męczyłem sie" mimo że na samym początku recenzji pada, "pierwsze 30 minut jest dobre" ...hmmmm
Podsumuję tez to co powiedzieliście podczas programu, tak macie rację pewnych opowieści nie da się zmieścić w ramach pełnometrażowego filmu, nawet gdy trwa on prawie 2h, mysle wręcz jestem pewien że gdyby tą opowieść rozpisać na serial, dajmy na to na 6-8 odcinków po 50 minut, to twórcy filmu uzyskaliby o wiele większy efekt który dałoby się oglądać,
Moja ocena 1/6, trochę mało obiektywna bo jestem uczulony na Cielecką
O Właśnie! Usłyszałam wstęp i zastanawiałam się z czym ja to kojarzę, ostre przedmioty czytane 10 lat temu ! Szkoda, liczyłam na ten film :(
Ukradłas mi bluzę ;p a do kina idę za trzy dni. Tylko dla Cieleckiej, którą uwielbiam. Innaczej raczej nikt by mnie na ten film nie namówił.
byłem zadowolony, w końcu się skończył :D
"ekranizacja patostreamów" to dobre określenie tego, jakie życie prowadzi duża część mieszkańców w Wałbrzychu. Joanna Bator kończyła moje liceum, pisała o dzielnicach, w których dorastała moja babcia, potem mama i ja. Wniosek jeden, na film nie za bardzo chce mi się iść, ale Waszego komentarza zawsze posłucham chętnie 💕
Obejrzałam recenzję i mimo wszystko poszłam, bo książka nawet mi się podobała i zaciekawił mnie zwiastun - żaden ze mnie koneser kina, więc stwierdziłam, że najwyżej to będzie guilty pleasure. pffff, na słowach „jestem cygańskim bękartem podrzuconym weterynarzowi z niemiec” zaczęłam się śmiać, a wyszłam przy scenie ssania cycka. serio, książka nie była aż taka zła.
Chyba pójdę chociaż ze względu na te dobre zdjęcia. Niestety ani ,,To my", ani ,,Wilkołaka", ani ,,Monumentu" w moim kinie się nie doczekam. Będzie to zdecydowanie akt desperacji, ale cóż...
Nie byłam jeszcze na tym filmie w kinie, ale nawet pomimo obejrzenia Waszej recenzji zamierzam to zrobić, bo od dłuższego czasu czekałam na niego z niecierpliwością. Jestem co prawda, podobnie jak Wy, już bardzo rozczarowana, bo spotkałam się z wieloma negatywnymi opiniami na temat tego filmu, a moje oczekiwania były duże, jednak zaintrygowanie nim oraz książką Joanny Bator nie pozwala mi odpuścić sobie seansu. Prosiliście o wypowiedzi na temat książki, więc ja bardzo chętnie się swoją opinią podzielę. Zacznę od tego, że powieść ta jest według mnie bardzo trudna, trzeba ją bardzo uważnie przeczytać, a jeśli już ktoś się za nią zabiera, to musi uzbroić się w cierpliwość, nawet dużą cierpliwość, bo czasem ciężko ją zrozumieć. Osobiście do tej pory mam obawy, czy dobrze wszystko zrozumiałam; niekiedy podczas czytania nie nadążałam za fabułą, wątkami, pojawianiem się coraz to nowych postaci, które pozornie nie miały zupełnie żadnego znaczenia dla całej książki, niejednokrotnie musiałam się cofać o kilka, kilkanaście stron, by przypomnieć sobie pewne fakty albo upewnić się, czy na pewno jest tak, jak myślę. Po pierwszych 50 stronach miałam ochotę rzucić tą książką, choć nigdy tak nie robię, ponieważ kompletnie nic z niej nie rozumiałam, ale jednocześnie tak bardzo mnie intrygowała, że nie mogłam po prostu sobie jej odpuścić. Ostatecznie nie żałuję jej przeczytania, w miarę zagłębiania się, coraz więcej faktów łączyło się ze sobą, coraz więcej rzeczy stawało się oczywistymi. Do tej pory jednocześnie zachwyca i przeraża mnie mądrość tej książki, a także sama jej idea i realizacja, bo trzeba mieć nie lada wyobraźnię i inteligencję, by stworzyć coś takiego. Znając specyfikę tej powieści, mogę zatem domyślić się, jakim wyzwaniem i jaką trudnością było napisanie scenariusza, który po prostu trzymałby się kupy i zawierał to wszystko, o czym ta książka do nas mówi, co ona chce nam przekazać. Chcąc zachować absolutnie wszystko, reżyser musiałby stworzyć chyba z 4-godzinny film, bo ilość wątków jest niewyobrażalna; zniknięcie trójki dzieci to zaledwie kropla w morzu tego, co dzieje się w fabule. Tutaj niemal każdy bohater jest istotny, kazdy ma do opowiedzenia swoją historię, która w dodatku łączy się w jakiś sposób z pozostałymi historiami. Ciężko w to uwierzyć, jeśli się "Ciemno, prawie noc" nie przeczytało. Prawdopodobnie macie rację, że to w scenariuszu coś nie zagrało, ale nawet nie znając filmu, mogę powiedzieć, że państwo Lankoszowie mieli naprawdę bardzo trudny orzech do zgryzienia i chyba chwała im za to, że w ogóle mieli odwagę podjąć się zaadaptowania tak ciężkiej powieści. Bardzo szkoda, że jednak nie poszło, ale nie wylewajmy na scenarzystów i na reżysera wiadra pomyj (a niestety i z takimi zjawiskami w opiniach widzów się spotkałam 😕). Polecam po prostu próbę przeczytania tej książki i dopiero wtedy osądzenie, czy łatwą sprawą było nakręcenie na jej podstawie filmu 😉
Ja wyszedłem zadowolony bo się skończyło i mogłem sobie iść.
Byłem wczoraj, szczerze, nie wiem o co w nim chodziło, jest wiele wiele gorzej niż się spodziewałem. Gdyby nie fakt, że siedziałem ze znajomymi, to poszedłbym w ślad za jakąś dziesiątką ludzi, i wyszedł. Dodatkowo, film trwa dwie godziny, a czujemy się jakby trwał przynajmniej z sześć.
Zgadzam się, ciągnął się jak flaki z olejem
Agnieszko, powieść ma nie 300 coś, tylko ponad 500 stron. To tak dla sprostowania.
Cieszę się, że wcześniej przeczytałam książkę, bo bez tego prawdopodobnie kompletnie pogubiłabym się i do teraz zastanawiała o co w tym filmie chodziło. A nawiązując do tego co mówiliście o bohaterce Ostrych Przedmiotów, w książce my wiemy, co sobie Alicja myśli, czytelnik jest w stanie ją polubić, poznaje ją. W filmie natomiast Alicja jest tak "niedostępna" dla widza, że naprawdę trudno było mi jej kibicować. Jasnym punktem tego seansu był dla mnie Fronczewski ❤ a cała reszta... Szkoda gadać. Zawiodłam się, tak jak wy. Cóż, oby Wilkołak" dostarczył mi lepszych wrażenień, czekam bardzo.
Początek historii jak z ostrych przedmiotów :O
Obejrzyj materiał do końca ;) / Dawid
Ale szok. Książka jest świetna. Jedna z najlepszych, jakie czytałam w ostatnich latach. Cieszyłam się na ten film, a tutaj taki zawód...
Faktycznie gdyby ten film trzymal sie tego co dzialo sie przez pierwsze pół godziny, prawdopodobnie byloby o niebo lepiej, potem to wszystko sie jakos rozjeżdza
Częściowo się z wami zgadzam, ale ogólnie rzecz biorąc, film jest naprawdę interesującą i mega klimatyczną baśnią dla dorosłych, która porusza bardzo istotne, a zarazem kontrowersyjne tematy.
Do labiryntu fauna temu filmowi bardzo daleko, ale jest to miła odmiana w polskiej kinematografii, która bardzo prawdopodobnie zostanie niesłusznie uznana za paździerz.
Ja to myślę, że zadowoleni wyszli ci wszyscy, którzy czekali z utęsknieniem na powrót Pavetty
Dziękuję, uratowaliście moje 20 zł.
Wydaj na "Wilkołaka" albo "Monument"!
@@sfilmowanitv Tak zrobię, ufam Waszym poleceniom, bo zazwyczaj gust nam się pokrywa, a nawet jeśli nie do końca, to jeśli chwalicie film, nie może on być złym filmem. A teraz udaję się na zasłużony odpoczynek ❤ Jesteście super
Ten film wg mnie jest jednym wielkim chaosem
Raz was nie posłuchałem i poszedłem się osobiście przekonać jaki ten film jest i nigdy więcej tego nie zrobię. Męczyłem się i w połowie po prostu wyszedłem.
Ekscytowałem się premierą tego film, bo:
-miałem ochotę na dobry polski film tego typu,
-Roma w tym filmie wygląda tak zarąbiście...I tęsknie za TĄ jedną z najlepszych polskich aktorek Romą,
-jestem ciekawy Buzek,
-kocham Cielecką,
-zwiastun jest dosyć zachęcający.
Szkoda i smutek mnie ogarnia, że to się nie udało. Tak czy inaczej być może wybiorę się na film i sam skonfrontuje.
Kocham ten film
Sam powrót do miejscowości, którą bohaterka dawno opuściła i giną w niej dzieci bardzo kojarzy mi się z Sharp Objects - polecam
Niektóre książki powinno się zostawić w spokoju, jak ktoś nie czytał książki to w ogóle nie wie o co w tym filmie chodzi, tak złego filmu nie widziałam dawno, te sceny traumy nic nie wnoszą, główny wątek zupełnie pominięty, Cielecka w każdym filmie tak samo drętwa, zero emocji. Książkę czytałam kilka lat temu i oceniam bardzo dobrze, film niestety zupełna klapa.
Jestem sama z siebie dumna, że nie wyszłam z kina. Zgadzam się z Agnieszką, to by się udało jako serial. Dark by się chował.
Gdzie można obejrzeć cały film ciemno prawie noc ? z góry dziękuję za pomoc.
Netflix
Kolejne potwierdzenie zasady "jeśli film reklamują w pytaniu na śniadanie" to nie jest dobrze
Dla mnie "Ciemno, prawie noc" ma dwie wartości, które jednak nie zmieniają tego jak fatalny ten film był w odbiorze. Pierwsza to fakt, że jestem z Wałbrzycha (rozbawiło mnie swoją drogą nazywanie go miasteczkiem :D) i z racji moich pewnych działalności jeździłem na interwencje i rozmawiałem z takimi Romami Gąsiorowskimi regularnie. Dzięki temu te 3-4 sceny w całym filmie, podczas których główna bohaterka prowadzi faktycznie dochodzenie w tych odrapanych, poniemieckich kamienicach utrzymywały mnie jeszcze w filmie i miałem nadzieję, że ten wątek mnie utrzyma w nim do końca. Oczywiście jednak po 20 minutach film go porzuca, a jak do niego powraca to już w formie czysto thrillerowej.
Drugą wartością jest to, że to jedna z tych fatalnych ekranizacji, przez które przebija się wrażenie jak świetny może być tekst źródłowy. Książki Bator nie czytałem, ale chętnie po nią sięgnę, jeśli warstwa fabularna tego filmu wyleci mi całkiem z głowy, a o to nie będzie trudno.