Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że jestem estetą. Pewnie dlatego kocham klasyczną motoryzację. CA kupowałem nie tylko dla samochodów i świetnych artykułów. Równie dużą uwagę przywiązywałem do oprawy graficznej, która stała na bardzo, moim zdaniem, wysokim poziomie. Obcowanie z Waszym magazynem było jak przeglądanie ekskluzywnego katalogu. Wiele magazynów mogło się od Was uczyć jak w piękny, oszczędny sposób przedstawić obiekty naszych fascynacji. Od wielu lat nieodłączną cechą Waszego magazynu była sztuka typografii dorównująca jakością przedstawionej treści. Najnowszy numer wywołuje u mnie, delikatnie mówiąc, dysonans. Nie rozumiem zabiegów kompozycyjnych, dobór fontów, chaos na stronach sprawiają, że nie poznaję "mojego" CA. Oczywiście wartość merytoryczna w dalszym ciągu stoi na wysokim poziomie ale nie da się tego czytać z taką przyjemnością jak poprzednie numery. To nie jest hejt, tylko prośba o powrót o te kilka poziomów wyżej, tam gdzie zagrzaliście już miejsce w gronie jakościowych wydawnictw i w moim sercu.
Dzięki za tę uwagę - bierzemy się do roboty i poprawiliśmy to już w nowym numerze - który możesz znaleźć tu: sklep.classicautomag.pl/produkt/magazyn-classicauto218-grudzien-2024/
Tabliczka tabliczką, radziecki numer na podszybiu ok ale nikt nie wspomniał o numerze VIN nabijanym za przednim kołem (bodaj prawym) na fartuchu/podłużnicy. Nie neguję bo wiem, że takie znalezisko jest jak najbardziej możliwe ale zarówno "sceptycy", jak i "obrońcy" zdaje się, nie pamiętają o tym, ważniejszym z diagnostycznego punktu widzenia miejscu znakowania samochodu.
@@PanProper z tego powodu, że mieliśmy bardzo dobrych fachowców i ludzi którzy na odpowiedzialnych stanowiskach robili bardzo dobrą robotę, jedni przygotowywali tabliczki( malowali ) a inni nabijali numer, a numer był wybijany takimi, punktakami z cyframi na końcu i po kolei cyfrą po cyfrze była bita młotkiem, jedno porządne uderzenie i cyfra była, nie mógł się pomylić i dobić lub poprawić, więc było to bardzo odpowiedzialne i ręcznie robione, mógł większe szpary robić między cyframi, a po prostu był dokładny w swoim fachu i nie wykorzystywał całego pola do nabicia numeru. Ps. Jak kartka w zeszycie lub w magazynie możesz pisać od krawędzi do krawędzi, ale tak się nie robi…
@@egonn87 Źródłem wersji o gotowcach jest zapewne Polska Kronika Filmowa, gdzie gotowe Pobiedy przychodzą w skrzyniach z Gorki. Ale to było jesienią 1950 r. gdy kupiliśmy u GAZ-a taksówki dla miasta Warszawy. Natomiast Żerań jesienią 1951 r. kupił z ZSRR zapas części wystarczający na poskładanie kilkuset samochodów, można się spierać ilu. Prawdopodobnie 200-300. Pierwsze były poskładane w trybie SKD (jak dziś to nazywamy) i jeździły testowo wokół Żerania już w październiku 1951 r.
@@classicauto_mag ludzie bardziej łączą, właściciela… jako Patryka, to jest wspólny mianownik tych łączenia kropek, ludzie łączą tylko te grube co widać odrazu, a resztę pomijają… ja uwielbiam tylko jeden mem na świecie „ludzie zawsze będą gadać” taki o małżeństwie i osiołku… 😀
Taka ładna okładka była :/ Ale przyszedł pan od dizajnu lejautu w damskich oprawkach z lat 60. no i teraz będzie mydlany vintydż stajl sprzed dwóch dekad
Tam jest 5 zer, a nie 4. 000001..? Instrukcja obsługi Warszawy z 1969 r. wskazuje przykład tabliczki znamionowej 00 10 42, czyli 6-cyfrowy. Średnio logiczne wydaje mi się aby M20 miała szerszy zakres numerów podwozia niż 223 np. Ślad tam jakiś jest, ale najlepiej chyba pojechać osobiście z lupą i zobaczyć.
Jeżeli Marcin chcesz coś wskazać, to wskaż to poprawnie… najwidoczniej nie oglądałeś filmu z uwagą. To wskaże Twój błąd… liczba na tabliczce znamionowej jest 6 cyfrowa czyli szóstą liczbą jest 1 a ty dopisujesz 9 jako siódmą cyfrę… a w obsłudze warszawy nigdy taka tabliczka nie istniała. Ile napisałeś 0 przed jedynką a ile zer przed 19? A ile zer jest na filmie? 3:58. Pomyśl zastanów się, a nie wymyślasz swoją teorie którą jest nie poprawna z samego zapisu. Numer nadwoziowy Warszawy składa się tylko z 6 cyfr… i koniec tematu, co jaki nr. ma.
tylko tym, że jest pierwsza! ale zachęcamy do zapoznania się z tym tekstem classicautomag.pl/aktualnosci/wyjasniamy-to-naprawde-jest-fso-warszawa-000001
Jeździłem tym przestarzałym złomem z moim Tatą . Czym się chwalić ? To świadectwo zacofania i upadku technicznego .Już jako 8 latek widziałem że to auto to jakiś dinozaur .
Tylko napisz kiedy to było. W 1951r nie było to jeszcze tak bardzo przestarzałe... zresztą i ludzie pamiętający wojnę byli mniej wymagający... Niestety motoryzacja poszła mocno do przodu Warszawa do końca produkcji (mimo wielu zmian) została autem ciężkim, nieekonomicznym itp itd...
@@skierbek72 z jednej strony tak ale z drugiej dolniak był niebywale elastyczny, pozwalał jeździć z prędkością 30km/h na trzecim biegu, a tak naprawdę, to i tak nie bardzo było gdzie rozwinąć prędkość maksymalna a nawet jeśli to hamulce nie wystarczały
Ale fart, że wóz nie na chodzie. Jeszcze okazałoby się, że jeździ jak g..., jak g..., (no nie umiem tego słowa napisać z taką łatwością, z jaką redaktorstwu przez gardło ono przechodzi), no jak Skoda z tego samego (póki co) muzeum. A co do zmian w CA to można tak nazwać, że wizja artystyczna i że lifting, i że dizajn lejałtu ale normalnie to jest to po prostu nowa szata graficzna ale pewnie szaty są dla plebsu, którego potrzeby czytelnicze są na innym poziomie doznaniowym w konsumpcji.
Kolejny film z wmawianiem ludziom, ze to niby 000001 , a ewidentnie widac, ze po jedynce jest jeszcze jedne pole numerowe i widnieje tam 9 . Co za czasy ..... Ooczywiscie ani slowa sprostowania ???
W instrukcji obsługi Warszawy z 1969 r. jest przykład tabliczki znamionowej w której numer podwozia ma 6 cyfr. Tylko dotyczy warszawy 223. Nie spodziewam się że przy M20 było więcej miejsc na cyfry. Choć pierun wie. A to że ślad rzeczywiście widać to jakiś tam jest. Trzeba na własne oczy zobaczyć.
To jesli powinno byc 6 cyfr , to pierwsze 0 powinno byc pominiete. A ostatnia cyfra powinna byc brana pod uwage. Ewidentnie numer nie konczy sie na 1 przeciez. Watpie, ze zobaczymy jakies wyjasnienie.
@ No z jakiegoś powodu jest nabite. To co można zrobić to porównać tabliczki z jakąś znaną Garbuską z wczesnych lat 50., albo wybrać się na miejsce i sprawdzić czy ten ślad to rzeczywiście wytarty numer czy jakaś inna szkoda. Swoją drogą jeśli byłby wytarty numer co jest możliwe biorąc pod uwagę wiek auta, to dlaczego ten jeden byłby wytarty całkowicie a wszystkie pozostałe nadal czytelne? Nie wiemy. Dla mnie czy to 000001 czy 0000016(9) to obojętne. Tak małe potencjalne odstępstwo ewentualne między numerami świadczy o tym że mogą być z tego samego dnia produkcji. Czyli nadal baaaardzo bardzo wczesne warszawy. A to że przetrwała to tym się należy cieszyć. A numery zweryfikować samemu i tyle.
Wielkie GRATULACJE!!!!! 👍👍👍👍
GRATULACJE !!!
ku zasięgom
Piękne.
Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że jestem estetą. Pewnie dlatego kocham klasyczną motoryzację. CA kupowałem nie tylko dla samochodów i świetnych artykułów. Równie dużą uwagę przywiązywałem do oprawy graficznej, która stała na bardzo, moim zdaniem, wysokim poziomie. Obcowanie z Waszym magazynem było jak przeglądanie ekskluzywnego katalogu. Wiele magazynów mogło się od Was uczyć jak w piękny, oszczędny sposób przedstawić obiekty naszych fascynacji. Od wielu lat nieodłączną cechą Waszego magazynu była sztuka typografii dorównująca jakością przedstawionej treści. Najnowszy numer wywołuje u mnie, delikatnie mówiąc, dysonans. Nie rozumiem zabiegów kompozycyjnych, dobór fontów, chaos na stronach sprawiają, że nie poznaję "mojego" CA. Oczywiście wartość merytoryczna w dalszym ciągu stoi na wysokim poziomie ale nie da się tego czytać z taką przyjemnością jak poprzednie numery. To nie jest hejt, tylko prośba o powrót o te kilka poziomów wyżej, tam gdzie zagrzaliście już miejsce w gronie jakościowych wydawnictw i w moim sercu.
Dzięki za tę uwagę - bierzemy się do roboty i poprawiliśmy to już w nowym numerze - który możesz znaleźć tu: sklep.classicautomag.pl/produkt/magazyn-classicauto218-grudzien-2024/
Tabliczka tabliczką, radziecki numer na podszybiu ok ale nikt nie wspomniał o numerze VIN nabijanym za przednim kołem (bodaj prawym) na fartuchu/podłużnicy. Nie neguję bo wiem, że takie znalezisko jest jak najbardziej możliwe ale zarówno "sceptycy", jak i "obrońcy" zdaje się, nie pamiętają o tym, ważniejszym z diagnostycznego punktu widzenia miejscu znakowania samochodu.
6:25 Ja mam wrażenie ze po 1 jeszcze jakas jedna cyfra była tylko jest zamazana bo na dole bialego pola jest kawalek nadruku jeszcze
numery Warszawy były sześcio cyfrowe… więc nie ma tam cyfry i nigdy nie było…
classicautomag.pl/aktualnosci/wyjasniamy-to-naprawde-jest-fso-warszawa-000001
Zostało wolne miejsce, bo nabija się od lewej
@@Capitain-Jack to po co miejsce na taką cyfrę ?
@@PanProper z tego powodu, że mieliśmy bardzo dobrych fachowców i ludzi którzy na odpowiedzialnych stanowiskach robili bardzo dobrą robotę, jedni przygotowywali tabliczki( malowali ) a inni nabijali numer, a numer był wybijany takimi, punktakami z cyframi na końcu i po kolei cyfrą po cyfrze była bita młotkiem, jedno porządne uderzenie i cyfra była, nie mógł się pomylić i dobić lub poprawić, więc było to bardzo odpowiedzialne i ręcznie robione, mógł większe szpary robić między cyframi, a po prostu był dokładny w swoim fachu i nie wykorzystywał całego pola do nabicia numeru. Ps. Jak kartka w zeszycie lub w magazynie możesz pisać od krawędzi do krawędzi, ale tak się nie robi…
Jeszcze jedną rzecz musimy rozkminić - wszystkie źródła podają datę 6 listopada, ale Polska Kronika Filmowa upiera się przy 7 listopada.
To było wszystko jedno wielkie kłamstwo, bo pierwsza partia była w całości zlożona w zsrr. I tak jesteśmy oszukiwani do dziś....
@@egonn87 Źródłem wersji o gotowcach jest zapewne Polska Kronika Filmowa, gdzie gotowe Pobiedy przychodzą w skrzyniach z Gorki. Ale to było jesienią 1950 r. gdy kupiliśmy u GAZ-a taksówki dla miasta Warszawy. Natomiast Żerań jesienią 1951 r. kupił z ZSRR zapas części wystarczający na poskładanie kilkuset samochodów, można się spierać ilu. Prawdopodobnie 200-300. Pierwsze były poskładane w trybie SKD (jak dziś to nazywamy) i jeździły testowo wokół Żerania już w październiku 1951 r.
żeby się ta historia nie skończyła jak z rzekomym Fordem Escortem Karola Wojtyły
no albo Corvetta dla widza
a corvetta też była 000001? czy jakiś inny punkt wspólny znalazłeś?
@@classicauto_mag ludzie bardziej łączą, właściciela… jako Patryka, to jest wspólny mianownik tych łączenia kropek, ludzie łączą tylko te grube co widać odrazu, a resztę pomijają… ja uwielbiam tylko jeden mem na świecie „ludzie zawsze będą gadać” taki o małżeństwie i osiołku… 😀
Jaki kraj,takie oldtimery...
"Jaktajmerów" z pewnością nie będzie...
Dizajn lej autu. Ale co ma lać? Toć jeszcze nie na chodzie😀
Taka ładna okładka była :/ Ale przyszedł pan od dizajnu lejautu w damskich oprawkach z lat 60. no i teraz będzie mydlany vintydż stajl sprzed dwóch dekad
😂😂😂
😍
dizajning lejautu....
jego pierwszym językiem jest ang. więc ma trudności z polskim
@@dwusuwfan5118 w summie wielkie szczęście że nie chiński jest pierwszym...
Ale mógłby miić lepszy akcent, jak Derpiensky np. 😂. Loża szyderców hehe
Słyszałem że Chuck Norris jeździł ta Warszawa w Monte Carlo
@@Tomiwrench a ja widziałem
Na innym kanale ktoś nagrywał i w przybliżeniu widać że to nie 000001 tylko raczej 000019
Tam jest 5 zer, a nie 4. 000001..?
Instrukcja obsługi Warszawy z 1969 r. wskazuje przykład tabliczki znamionowej 00 10 42, czyli 6-cyfrowy.
Średnio logiczne wydaje mi się aby M20 miała szerszy zakres numerów podwozia niż 223 np.
Ślad tam jakiś jest, ale najlepiej chyba pojechać osobiście z lupą i zobaczyć.
Jeżeli Marcin chcesz coś wskazać, to wskaż to poprawnie… najwidoczniej nie oglądałeś filmu z uwagą. To wskaże Twój błąd… liczba na tabliczce znamionowej jest 6 cyfrowa czyli szóstą liczbą jest 1 a ty dopisujesz 9 jako siódmą cyfrę… a w obsłudze warszawy nigdy taka tabliczka nie istniała. Ile napisałeś 0 przed jedynką a ile zer przed 19? A ile zer jest na filmie? 3:58. Pomyśl zastanów się, a nie wymyślasz swoją teorie którą jest nie poprawna z samego zapisu. Numer nadwoziowy Warszawy składa się tylko z 6 cyfr… i koniec tematu, co jaki nr. ma.
Kanal Jarzyna film
classicautomag.pl/aktualnosci/wyjasniamy-to-naprawde-jest-fso-warszawa-000001
@@classicauto_mag Ale skoro pierwsze testowe samochody miały numery po wyżej 10ciu. To może ten z 19stką jest jeszcze wiekszym RARYTASEM...😋
Powiadają że pierwszym właścicielem Warszawy M 20
z nr. 000001
Był Kim Dzon Un.
Albo Chuck Norris
Ja słyszałem że Donald Trump
Kim dz,won do ZSRR fajna bajeczka
🤣
Pierwsza to już dawno w hucie skończyła...
Ja rozumiem symbolizm tego auta i wartość historyczną, ale de facto Warszawa nr 0001 niczym się nie różni od 0050 :)
tylko tym, że jest pierwsza! ale zachęcamy do zapoznania się z tym tekstem classicautomag.pl/aktualnosci/wyjasniamy-to-naprawde-jest-fso-warszawa-000001
Kazda była tylko jedna ale jednak pierwsza to pierwsza i to w takim stanie ! Gratulacje! I wróciła tu ! Niezwykłe wydarzenie.
Nie tą Warszawę tylko tę Warszawę, panie dziennikarzu.
sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/te-czy-ta;1598.html
proszę
Jeździłem tym przestarzałym złomem z moim Tatą . Czym się chwalić ? To świadectwo zacofania i upadku technicznego .Już jako 8 latek widziałem że to auto to jakiś dinozaur .
to czym się chwalisz ? Twoich wysrywów tutaj nikt nie chce czytać.
My chętnie zapoznajemy się z wszystkimi opiniami!
Tylko napisz kiedy to było. W 1951r nie było to jeszcze tak bardzo przestarzałe... zresztą i ludzie pamiętający wojnę byli mniej wymagający... Niestety motoryzacja poszła mocno do przodu Warszawa do końca produkcji (mimo wielu zmian) została autem ciężkim, nieekonomicznym itp itd...
@@aadd-w2v ewidentnie brakło tych dwóch cylindrów .
@@skierbek72 z jednej strony tak ale z drugiej dolniak był niebywale elastyczny, pozwalał jeździć z prędkością 30km/h na trzecim biegu, a tak naprawdę, to i tak nie bardzo było gdzie rozwinąć prędkość maksymalna a nawet jeśli to hamulce nie wystarczały
Ja mam wrażenie że ta tym nr.000001 jest jeszcze jedno 0.
polecamy zapoznanie się z tym artykułem.
classicautomag.pl/aktualnosci/wyjasniamy-to-naprawde-jest-fso-warszawa-000001
Chłop przynitował tabliczkę z numerem 000001 i cena złomu wzrosła pięciokrotnie.
A skąd ten chłop miał oryginalną tabliczkę znamionową z numerem 0000001?
@@marekwalczak446 no skąd ? Kowalski mu dał ma takich całą walizkę .
000001 ha ha ha głupota jest mądrością a mądrość jest głupotą
Numeracją się nie przejmować. Ale żeby z brata wroga zrobić xD
Ale fart, że wóz nie na chodzie. Jeszcze okazałoby się, że jeździ jak g..., jak g..., (no nie umiem tego słowa napisać z taką łatwością, z jaką redaktorstwu przez gardło ono przechodzi), no jak Skoda z tego samego (póki co) muzeum. A co do zmian w CA to można tak nazwać, że wizja artystyczna i że lifting, i że dizajn lejałtu ale normalnie to jest to po prostu nowa szata graficzna ale pewnie szaty są dla plebsu, którego potrzeby czytelnicze są na innym poziomie doznaniowym w konsumpcji.
Żeby wszyscy mieli takie problemy jak Ty…😓
Bzdura miałem silnik jedynkę i poszedł na złom
Ale sciema wszystko dla pieniedzy.
Jaka sciema ! Sprawdz zanim cos napiszesz!
Kolejny film z wmawianiem ludziom, ze to niby 000001 , a ewidentnie widac, ze po jedynce jest jeszcze jedne pole numerowe i widnieje tam 9 . Co za czasy ..... Ooczywiscie ani slowa sprostowania ???
W instrukcji obsługi Warszawy z 1969 r. jest przykład tabliczki znamionowej w której numer podwozia ma 6 cyfr. Tylko dotyczy warszawy 223. Nie spodziewam się że przy M20 było więcej miejsc na cyfry. Choć pierun wie.
A to że ślad rzeczywiście widać to jakiś tam jest. Trzeba na własne oczy zobaczyć.
To jesli powinno byc 6 cyfr , to pierwsze 0 powinno byc pominiete. A ostatnia cyfra powinna byc brana pod uwage. Ewidentnie numer nie konczy sie na 1 przeciez. Watpie, ze zobaczymy jakies wyjasnienie.
@ No z jakiegoś powodu jest nabite. To co można zrobić to porównać tabliczki z jakąś znaną Garbuską z wczesnych lat 50., albo wybrać się na miejsce i sprawdzić czy ten ślad to rzeczywiście wytarty numer czy jakaś inna szkoda.
Swoją drogą jeśli byłby wytarty numer co jest możliwe biorąc pod uwagę wiek auta, to dlaczego ten jeden byłby wytarty całkowicie a wszystkie pozostałe nadal czytelne?
Nie wiemy.
Dla mnie czy to 000001 czy 0000016(9) to obojętne. Tak małe potencjalne odstępstwo ewentualne między numerami świadczy o tym że mogą być z tego samego dnia produkcji. Czyli nadal baaaardzo bardzo wczesne warszawy. A to że przetrwała to tym się należy cieszyć.
A numery zweryfikować samemu i tyle.
classicautomag.pl/aktualnosci/wyjasniamy-to-naprawde-jest-fso-warszawa-000001
@@disraeli8032Niby wygląda na 19 ale wątpię bo w FSO tak niechlujnie nabijali numery seryjne - wystarczy spojrzeć na Polskie Fiaty 125p.