Płatne gry (tzw. premium) nie powinny mieć mikrotransakcji, kropka. Nawet jeśli są to elementy kosmetyczne - dziwi mnie to że gracze rozumieją, że absurdem byłyby mtxy na dodatkowe pociski do broni, a nie mają problemu z tym że ograniczana jest im customizacja postaci (a już teoretycznie zapłacili za pełnoprawny produkt).
Chcrsz żebym zapłacił drugi raz za ten sam produkt to daj mi coś wartego dopłaty. Nowe lokacje, misje, opcje rozwiązania starych questów itd. Z ostatnich lat jest wiele modów do gier, które poskładane w paczki kogłyby być sprzedawane jako pełnoprawne dodatki
... widze ze kolega jest z tych naiwnych ... kiedys gry byly robione przez pasjonatow , pieniadze nie byly tak wzne jak stworzenie czegos z czego mogli byc dumie , teraz takie gry nazywaja sie indie , a gry AAA /AA sa robione przez koropracje w ktorych decyzje podejmuja ksiegowi , ktorzy z kolei pracuja dla 60-80 letnich starych dziadkow ktorzy nigdy w gre nie grali ... zawsze mozesz stworzyc gre "premium" (co kolwiek by to znaczylo) bez mikrotranzakcji , i zarobisz cos , ale jak zobaczysz dane ktore ciudowodnia ze twoja gra ma potecjal zeby zarobic 200 razy tyle implemetujac mikrotransakcje , to szybko stanies sie lesnym dziadkiem , z kilkoma fajnymi samochodami , kiloma domami w PL , ESP i do tego z 200 mieszkaniami na wynajem ...
Najważniejszy wątek, czyli gier-kotletów z taśmy Ubisoftu, czyli Asasynów i Far Cry'ów, pojawił się dopiero gdzieś w ostatniej minucie na chwilę, a powinien być głównym całego filmu. Te nudne jak flaki z olejem średniaki mają te same akrywności, te same misje, te same animacje walki itp, gdzie główna fabuła jest jakby na doczepkę. Gry kompletnie nie angażujące ze światami otwartymi, ale pustymi. Zabrakło też tematu wciskania w dużą część obecnych produkcji zupełnie niepotrzebnych wątków ideologicznych, które psują promocję i grę w całości. Kiedyś tego nie brano nawet pod uwagę.
Przecież Rusnar wspomnial o Yakuzie, gdzie za przykład podał 3, 4 i 5, w których nie zmienili wiele, ale zrobili naprawdę dobre fabuły, a tu piszesz, że problemem są odgrzewane kotlety. A co do wciskania ideologii - nawet remake'i są teraz "łołk", bo poruszają tematy, które pojawiały się w oryginałach - patrz Silent Hill Remake
@@billydarkholme Dla mnie gra stworzona w konkretnym celu, nie mistrzostwo przekazania fabuły. Jednak nie mogę powiedzieć, że gry z tej serii są kiepskie
8:50 (launcher GOG-a) Gry, które są kupowane bezpośrednio w sklepie GOG, nie mają DRM i nie wymagają praktycznie żadnego launchera. Ten GOG-owy jest opcjonalny. Gry zagregowane w launcherze GOG-a, ale pochodzące już z innej platformy (Steam, Epic, Ubisoft, etc) siłą rzeczy będą i tak uruchamiane dodatkowe przez kolejne launchery. A w przytoczonym przez Paluszka przykładzie (Rayman) łącznie trzy (GOG→Epic→Ubi). Launcher GOG-a nie miał być rozwiązaniem launcherozy na blaszaku. Miał jedynie ułatwić zarządzanie biblioteką, by np. przypadkiem nie kupić już gry, którą już się posiada.
Gry zepsuł internet. Bez niego nie było mikrotransakcji, wycinania na dlc, sezonów, fomo, always online drm, launcherów, płatnych zamiast odblokowanych kosmetyków i cheatów, gier usług, zabierania gier z kont i kończenia grania po zamknięciu serwerów.
Rozumiem ten punkt widzenia. Z drugiej strony, internet pozwala na dyskusje, powstawanie fandomów, utrzymywanie starych tytułów (względnie) przy życiu jak np. ludzie dalej rozkminiający oryginalne SH na forum psxzone, przekazywanie sobie solucji, rekomendacji, ponad 400+ (guilty) "video game essays" do zapoznawania się z ich światem i ciekawostkami. Poznawanie IRL członków swojej gildii lub community skupionego wokół danego tytułu. To tylko i aż narzędzie. I od człowieka zależy, jak go użyje. Mamy rynek indyków, gdzie przechodzą pomysły jak np. Arctic Eggs, które nigdy nie wyszłyby jako AAA; czy np. Signalis. Mamy renesans starych gier i fanowskie remastery oraz tłumaczenia. To jest bardziej niż spoko. A odnośnie DLC będących niczym wycięcie 1/3 ciasta z gotowej gry (ciasta), płatnych bzdur innych niż kosmetyczne dających mocny headstart, preorderów... Głosujmy portfelem. To najbardziej boli/dopinguje.
W zasadzie wolę jak gra daje takie ułatwienia żeby spędzić w niej 20/30h, a nie 100 żeby wszytsko sprawdzić. Gier jest za dużo żeby sędzać wiele godzin w jednej.
Ej, ale GOGa nie szkalujcie! Skoro z GOGa odpalałeś grę którą Ty masz na Epicu, to przecież GOG nie ma z tym nic wspólnego! Po prostu umożliwił ci w swoim lanucherze katalogowanie i uruchamianie gier z innych platform, co jest wielce pomocne w rozeznaniu się co gdzie mamy. To Epic z Ubisoftem się dogadali tak że gra kupiona na Epicu uruchamia Uplaya… 🤷♂️
Dokładnie. Taki problem jest z Far Cry 2, który jeśli posiadamy na Uplayu to Uplay będzie chciał grę updatować pod swój launcher. Trzeba zablokować ręcznie automatyczne updaty dla tej gry z poziomu Uplaya. Zgłaszałem to nawet to Ubisoftowego supportu, ale powiedzieli, że tak ma niby być, choć jedynki to już nie dotyczy. Niemniej GOG nie ma z tym nic wspólnego.
@@Pawelek1329 Ja na upartego do dziś mam skróty na pulpicie nazwane Uplay i Origin. Nie będą mi korporacje nazw ikonek zmieniać. :D Ba, nawet stare loga mam poustawiane.
Akurat teraz nowe gry AAA lepiej kupować po jakimś czasie od ich premiery gdyż są wtedy często w lepszym stanie technicznym niż to było na ich premierę(przy okazji może być gra tańsza niż była na premiera).
Ta sama sytuacja która ma miejsce w przypadku amerykańskiej ligi NBA. Tam koszykarze zorientowali się że największe szanse na wygraną to gra na 3 punkty. Przez co dla widza mecz jest nudny. Tak w przypadku gier producenci doszli do wniosku że gracze chcą foto realistyki, dużego otwartego świata i od 15 lat dostajemy jedno i to samo.
@@lordambrosius7814 ale oni tak o sami sobie tego nie stwierdzili. Po prostu takie gry najlepiej się sprzedawały. Jakby sprzedawały się najlepiej gry logiczne to mielibyśmy multum gier logicznych.
@@Kar0lina-d5u Ahhhhh... Karolina :) Tak miała na imię moja pierwsza miłość. Do dziś widzę jej twarz jak zamykam oczy :D Masz rację, na pewno zauważyli co się sprzedaję, ale również w wypowiedziach, komentarzach na forach i samych filmach na różnych kanałch takich jak tvgry najwięcej ludzi zachwyca się grafiką i tym otwartym światem. Nie widziałem jeszcze żeby ktoś napisał komentarz "ale super fabuła" no to co się mają o fabułę martwić.
To jest prawda. Ludzie w erze HD tak chcieli fotorealizmu że ten wyszedł bokiem. Taki styl nie tylko z czasem jest nudny ale też jest drogi. No nie każdy jest Kojimą i zrobi z takim stylem Death Stranding. Fotorealizm trochę jest na bakier z twórczym szaleństwem. W mechanikach i historii. Żadne zachodnie studio nie zrobi ci gry akcji na pograniczu symulatora i zręcznościówki jak japoński Ace Combat. Nie dadzą ci fajnej historii rodem z anime pokroju Gundama, nie dadzą Ci superbroni w stylu hellicarriery czy samolot z laserem. Nie dadzą Ci misji jak przelot tunelem czy super soundtracku. No i najważniejsze, nie będzie to w fotorealizmie i to z licencjowanymi samolotami. "Bo kto zagra?" No sporo ludzi ale nie tyle co w gry Rockstara. I nie zarobi tyle co gry Rockstara. Ale zarobi tyle że się zwróci i zarobi na kolejną część Kiedyś Ubisoft robił swojego klona Ace Combat czyli Hawx. I pierwsza część była spoko. Nawet miała sporo elementów od Ace Combat ale jednak brakowało im tego czegoś. Czyli własnej tożsamości
@tvgrypl - 11:40 - Co do Day One Patch - gry muszą przechodzić różne certyfikacje dla konsol np. Do takiego Sony wysyła się wcześniej buildy, żeby miec czas na przeprowadzenie tej certyfikacji, potwierdzenia że gra jest do przejścia w 100%. w tak zwanym między czasie nie można im podsyłać nowych buildów, tylko pracuje sie właśnie nad patchem na dzień premeiry.
Tutaj jest ten sam problem co - kiedyś muzyka i filmy były lepsze. Jest wiele czynników na to wpływających, ale jeden z głównych jest taki, że porównujemy najlepsze stare gry do średniaków lub słabiaków aktualnych. Zwróćcie uwagę, że nigdy nie przeczytacie - kiedyś to były takie gry jak Superman 64, a teraz mamy God of War: Ragnarok. Obiektywnie, kiedyś były słabe i dobre gry, także teraz są słabe i dobre gry. Pozdrawiam.
Kiedyś gier było mniej, trudniej było je zrobić i bardziej się trzeba było postarać. Teraz mamy ich nieskończoną ilość i znalezienie tej dobrej z całej sterty jest coraz trudniejsze (no i wydawcy przestali się starać...)
@@piotrmorag2597 Trudniej było zrobić? Nie tak dawno świetna gra AAA mogła powstać w parę lat, a niekiedy w jeden rok, a teraz dobrze jest jak wyjdzie w ciągu 4 lat.
@@MatiZ815 Teraz studia i inwestorzy mają większe oczekiwania, jest więcej funduszy i bazowo daje się więcej czasu, wszyscy próbują robić własne silniki, starsze i silne firmy co już takie stworzyły to zwalniają ludzi którzy się na nich znają, mają 80% nowych pracowników których trzeba nauczyć jak ten silnik działa, po drodze gra przechodzi dziesiątki zmian każdego jednego elementu, jeszcze można godzinę wymieniać problemy 😅 Gry same w sobie było trudniej zrobić, bo trzeba było dużo więcej umieć, a tym co dzisiaj wydłuża czas produkcji jest "biurokracja", papiery, każdy dostaje tysiąc zadań i jest dużo zmian narzucanych przez inwestorów czy oderwane od rzeczywistości główne studia 💀💀 Dlatego też studia Indie z każdym rokiem zyskują na znaczeniu. Dzisiaj grę może zrobić każdy (oczywiście, jak zawsze sukces zależy od pomysłu i wykonania) 😄👍
@@piotrmorag2597To nie jest prawda, że kiedyś było trudniej robić gry. To jest temat bardziej złożony. O wiele trudniej było wejść na rynek tworzenia gier, bo nie było takich dobrych i łatwych w obsłudze silników oraz tysiąca tutoriali. No ale jak już nauczyłeś się programować, to tworzenie gier było o wiele łatwiejsze niż teraz. Co jest trudniej stworzyć GTA2 czy GTA5? Które było łatwiejsze do stworzenia? Ta pierwsza gra jest teraz na poziomie indyków. Biurokracja i naciski zarządów są problemem, ale gry aktualnie są o wiele większe, mają więcej mechanik, więcej efektów specjalnych, a to z kolei przekłada się na znacznie więcej pracy. A uwierz mi, każda jedna kolejna zależność dołożona do projektu, to multiplikacja bugów.
Pierwszy raz z "mikro" płatnościami miałem do czynienia oczywiście na mobilkach, tyle że te "mikro" płatności potrafią kosztować nawet cztery stówy (!!!!). No przepraszam bardzo ale to nawet w dolarach jest cena całej gry AAA, a tam dostajesz jakieś wypierd kryształów i golda, co i tak uzbierasz przez kilkanaście godzin gry. Te stawki są tak absurdalne, że ja do dziś nie wierzę, że to jest realne, po prostu nie mieści mi się to w głowie, że ktoś za to płaci. Idealne mikropłatności spotkałem w właśnie tu prezentowanym AC Odyssey. Absolutnie zbędne, ale jak ktoś chce, to może sobie dać tą przyjemność z posiadania zestawu jakichś legendarnych broni czy ulepszeń Adrestii i pewnie gdybym miał tą możliwość to kupił bym chociaż jeden taki zestaw, bo w tej grze spędziłem absurdalną ilość godzin. Natomiast bez tego, ta gra tak samo była przyjemna i zupełnie nic nie zmuszało mnie do kupna niczego.
Stare gry, nowe gry, singleplayer czy multi... to bardzo subiektywne dlatego takie rozważania to nic innego jak trigger do komentowania. To co jednemu się podoba nie przypadnie do gustu komuś innemu. Gry nigdy nie były ładniejsze, większe czy bardziej zaawansowane niż obecnie co jest faktem z punktu widzenia technologii. Natomiast to czy ktoś woli starsze gry czy te nowe to znów sprawa subiektywna. Trzeba też dodać, że powodem takiego marudzenia jest często zmęczenie graniem i przesyt tego medium. To tak jakby jeść ulubione jedzenie codzienne. Będzie fajnie przez tydzień, dwa, ale prędzej czy później przyjdzie znudzenie. Żeby utrzymać frajdę z grania i czerpać z tego przyjemność zaleca się dawkowanie takiej rozrywki, a marudzenie zostawić dla youtuberów.
Ja bardzo tęsknię za większą ilością liniowych gier, ale obecna mentalność graczy jest taka jak Panów w filmie powyżej dla których bardziej liniowe i zwarte gry akcji to od razu tylko interaktywny film (16:30).
@@MatiZ815no i jeszcze gracze wciąż uwielbiają przeliczać złotówki na godziny gry. A według mnie jest to zgubne. Co z tego, że w takiego AstroBota grałem tylko 20h skoro każda godziną była świetna! A 2 kolejnych Ubigrach czy grach exclusywnych na PS5 można spędzić 100h, tylko że będzie w tym 90 nudnego chodzenia po mapie za znacznikami.
@@kpt_Yossarian To też. Obecne zwiększenie długości gier mnie strasznie drażni. Uncharted 1-3 można przejść w niecałe 10h, ale to tak świetne gry, że do nich wiele razy wracałem. Mam na półce Baldura 3 i wiedząc jak długa to gra autentycznie nie mam gdzie jej wcisnąć, a nie lubię grać w kilka gier naraz. Pewnie jeszcze tak postoi do wiosny co najmniej.
Nie, nie i jeszcze raz nie. Mikrotansakcje w płatnych grach powinny być niedopuszczalne. To tak jakbyście kupili zestaw w McDonaldzie za pełną cenę i dostali tylko puste pudełko po frytkach, które możecie uzupełnić płacąc ekstra przy kasie. Już był taki jeden człowiek co proponował zmuszenie graczy do kupna naboi w strzelankach. Dzisiaj Rusnar zgadza się na nie w płatnych grach to jutro korporacje wymyślą że będą w grach po pełnej cenie umieszczać np: reklamy. To trochę wygląda jak casus wolno gotowanej żaby, dzisiaj mikrotansakcje już nie są takie złe, a jutro się okaże że np: dostaniemy za pełną cenę dostęp do gry tylko na rok i nikt się nie oburzy. My jako gracze powinniśmy głośno się sprzeciwiać tego typu praktykom. Jak gra jest po prostu dobra, to sama na siebie zarobi bez "alternatywnych" metod czerpania dodatkowych zysków
Problem w tym, że ludzie obecnie będący już po 40'tce ( wciąż pokaźna liczba pionierskich graczy), ma wyjebongo. Stali się - w znacznej liczbie - kontent, będąc takimi żabami którym jest teraz ciepło i wygodnie... . Młodsi zostali przyzwyczajeni do dobrobytu i łatwości zdobycia gier, i teraz wspólnie gotujemy się razem z nimi. My krzyczeć możemy, ale im za wygodnie. Sam raz usłyszałem od starszego znajomka, że jego to je*ie. Zmęczony wraca, ma ochotę pograć w to czy w tamto, a że tam teraz micro i lootboxy to po prostu kupuje i tyle. I tak jedna żaba uspokaja drugą... I, o.
To właśnie problem graczy, że piszą dużo w internecie. Jednak gdy dochodzi do głosowania portfelami to biegną po kolejne EA FC, czy inne badziewie pełne mikrotransakcji. Narzekanie w internecie nie pomoże. Trzeba głosować portfelem.
Z tym mc donaldem to słabe porównanie. Na te chwile bardziej by pasowało, że zamawiasz burgera a za dodatkową opłatą masz inny kolor bułki. To też nie jest tak, że producent zrobi co ze chce. Jeżeli przegnie, to straci klientów. Dlatego mikrotransakcje(oczywiście nie w grach online)dotyczą głównie aspektów estetycznych i póki ta ingerencja nie jest większa, mi to np nie przeszkadza. Korzystam z pełnej gry a dodatkowy strój czy inny wygląd ten samej broni nie jest mi jakoś specjalnie potrzebny. Właśnie dlatego to się przyjęło, bo można przejść gre olewając te płatne rzeczy. Ot po prostu mamy dodatkowy wybór z menu typu "sklep" i tyle. A co do reklam, jakby ktoś się zdecydował przed rozpoczęciem gry puszczać 5 min reklam to wtedy można protestować. Myślę jednak, że by się to nie przyjęło. Nie w tytułach aaa. Kupując pełny produkt, taki dostajesz. Dostajesz opcje zmian estetyki, korzystanie z niej to nie jest mus. Gdybyś kupił grę i np. ostatnia misja kończąca fabułę okazałaby się płatna to wtedy by była przeginka. I też nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań. Szczególnie w grach online gdzie pay=win, ale rozumiem jak jest zbudowamy świat i korpo chcą z gry wyciągać jak najwięcej. Póki będzie to robione z głową jakoś to przeżyje.
Każda gra AAA ,która jest zmieniona pod dziecięcą publikę powinna mieć wersję 16/18+ (oryginalną). Koszty przez to niestety będą większe, więc szybko tego nie zobaczymy.
14:40 Akurat z W3 bardzo dobrze mi się złożyło, bo podczas gameplayu robiłem kilka kilkutygodniowych przerw. Takie podsumowania fajnie pozwalały śledzić fabułę
Odnośnie popełniania błędów: to samo w sobie jest tematem na grę. Unikanie sytuacji, które są nie na nasze siły. Czytanie ze zrozumieniem. Trzeźwa ocena sytuacji, a nie skalowanie poziomów i prowadzenie gracza za rączkę. Miał to Morrowind. Miał też coś jeszcze - bardzo wygodny system zdobywania informacji. (Według mnie). No i brak znaczników... Nawigacja w terenie sama w sobie była przygodą. Gra nie przechodziła się sama, jak większość dzisiejszych produkcji. Z młodszych gier mogę Wam polecić jedną: Wartales. Robi rzeczy po staremu. Rozbudza ciekawość. Zachęca (zmusza?) gracza do samodzielnego szukania odpowiedzi.
13:50, Braciak! I mówił również, że aktor jest od grania jak dupa od srania. Jeden z najlepszych wywiadów u Kuby - szczególnie ta część o różnicy między polski a amerykańskim filmem.
Padło fajne stwierdzenie, że kiedyś robienie gier to był dziki zachód. I ja bym powiedział, że to jest clue całej sprawy, bo bylibyśmy w stanie wybaczyć dayone patche, mikro transakcję (w grze single, na zakup waluty do gry single, tu chyba tylko patrzę na Ubi), gdyby te produkcję nie szły tymi samymi ścieżkami co lata temu. A obecnie wygląda to tak, że to co kiedyś było dziewiczą ścieżką w parku narodowym, teraz jest autostradą na której mamy pędzić jak najszybciej. Ostatnio tak spojrzałem na listę gier Unisoftu dostępną w ramach abonamentu, bo była jakaś promocja, no i skapowałem się, że to praktycznie jedna i ta sama produkcja. Cała lista. Ubi jest chyba rekordzistą w tej kwestii. Zdziecinnienie to IMHO trochę inna kwestia (mam na myśli fabułę) - takiego obierania kursu na nurty odnoszące sukces. Przez lata w kinach królował Marvel i to mega widać właśnie w Assassin's Creed i Veilguard.
Ja myślę, że jednym z większych problemów dzisiejszych gier jest budowanie na siłę ogromnego świata. Musi być większy, większy i jeszcze większy niż konkurencji. A pewnym momencie wymusiło to dodawanie znaczników i innych technik, które spowodują że dla gracza będzie to przyswajalne. Niestety, powoduje to również ogłupianie gracza, bo palcem wskazywane jest gdzie dokładnie ma pójść, co zrobić, itp. Świetnym przykładem jest tu Morrowind czy Gothic - świat był względnie mały (w Gothicu szczególnie), ale za to był pomysłowo wypełniony treścią. Nikt nie zaznaczał gdzie iść. Było tylko kilka wskazówek pokroju idź na wschód i za skała skręć w prawo. Powodowało to większe skupienie uwagi gracza, lepszą immersję, wciąganie się w świat gry i jej historię. Dzisiaj wystarczy pochwalić się, że świat ma milion kilometrów kwadratowych powierzchni i już. Ale siłą rzeczy tak ogromnej powierzchni nie wypełnimy ciekawą treścią. Nie da się również uniknąć znaczników, bo przy tak wielkiej mapie zwyczajnie nudne byłoby szukanie przez miesiąc lokacji, gdzie mamy wypełnić jednego, małego questa. Mniejszy świat również łatwiej testować pod kątem bugów. Ja osobiście widzę w tym jeden z większych problemów obecnych gier. Dlatego też wspomnianego Morrowinda czy Gothica pamiętam tak dobrze - musiałem skupić się na tym co do mnie mówią, poznać świat i ważne w jego kontekście lokacje czy postaci. Dzisiaj jak ta wytresowana malpa po prostu biegam za znacznikami i odbebniam kolejną pozycję, o której po tygodniu zapominam.
Właśnie mi się wydaje że największym problemem jest to że już wszystko zrobiono. Graficznie często jesteśmy przy ścianie, coś nowego wymyślić jest stosunkowo ciężko. Przez to nie ma jakiejś zajawki większej przynajmniej u takich dziadów jak ja czy wy (u was lepiej bo z tego macie poniekąd siano :D). A jak mam grac n-ty raz w tego samego nfsa, coda, assassina itp to się nie chce. A znowu wiele tytułów to mniej więcej podobne schematy itp. To wszystko uratowała by chociaż lepsza grafika, fizyka, nowa generacja konsol (ale która wyjdzie w dobrym momencie)m
@kpt_Yossarian no tak bo im się chce + wiedzą że jest to droga do ewentualnego wybicia się. Filmik odnosi się do największych gier i studiów dlatego też napisałem co napisałem. Inna sprawa że jak ktoś nie ma wielkiej zajawki i czasu jak ja to poprostu nie bawi się w jakieś niszowe tytuły bo zazwyczaj nie ma świadomości ich istnienia
Gram w gry od czasów Pegasusa i Atari 65XE, na wielu platformach w setki gier, i powiem wam, że cały gaming AAA jest tak gówniany, że nie kupiłem żadnej gry za pełną cenę na premierze od jakichś 10 lat. Jedyna iskierka nadziei jaka się ostała na dziś to AA i mniejsze indyki. Reszta to śmierdzące kloce zrobione dla każdego - czyli dla nikogo. Gry dziś to nie rozrywka dla pasjonatów. Gry dzisiaj to po prostu korpo produkt przenaczony do wyssania jak największej kasy - nie ważne czy za tą kasą idzie warotść czy nie. Walnie się znane logo i lecimy z koksem. Chłam i chała - na szczęście jeszcze z drobnymi wyjątkami.
Panowie, format, który Wasza dwójka prezentuje, jest moim ulubionym na tym kanale! Miło się Was słucha - Paluszek i Rusnar to świetne Duo! A co do tematu to: - czas produkcji gier sie wydluzyl. Ogromne, rozlegle i czasami puste światy, zawladnely grami AAA. Czas budowy takiej gry, jeśli ma byc zrobiona dobrze, bedzie dłuższy niż gry korytarzowej. Ostatnimi czasy wrocilem do gier zamkniętych - wczoraj skończyłem Metroid Prime Remastered i naprawdę nie brakowalo mi wielkiego swiata. - Z drugiej strony, patrząc ogolnie na branze gier, to prawdemowiac, nam graczom nigdy nie bylo tak dobrze jak teraz. Ogromna ilość promocji i przecen w dystrybucji cyfrowej. Pudełka również idzie upolowac w dobrej cenie. Mamy (na szczęście!) wciąż wybór jesli chodzi o platformy do gry. Pojawily sie kolejne handheldy, konsole retro - jest w czym wybierać. Doceniajmy też moment w historii gier, w którym sie znajdujemy - nigdy nie było tak tanio i tak duzo do wyboru - próg wejscia do grania na w miare komfortowym poziomie, pod wzgledem finansowym, nigdy nie byl tak nisko. Mamy abonamenty takiw jak GP, które dają nam dostep do klasykow i nowości. Podejrzewam ze w przyszlosci abonementy odbija nam sie czkawka, ale tu i teraz jest z czego wybierac.
Bo były częściej robione z pasją ot cała tajemnica. Jak wychodzi dzisiaj jakaś gra, w ktorej widać, że jest roniona z miłością to wychodzi ona bardzo dobrze i jest tak samo przyjmowana przez graczy
Gry indie mają obiecującą przyszłość. Wielu twórców niezależnych tworzy gry obok pracy zawodowej, dla nich porażka oznacza wyłącznie stracony czas (zakładając że nie wydali za dużo na assety), ci którzy nie pracują też są obarczeni niskim ryzykiem, bo gracze nie oczekują od indyka nie wiadomo jakich wodotrysków, i są bardziej skłonni kupić grę w ciemno w cenie do pięciu dych niż za dwie stówy, więc nawet jeśli gra sprzeda się słabo, to nadal można liczyć na jakiś zysk. Dla dużego studia porażka oznacza cięcie wakatów, albo zamknięcie oddziału, a nawet zamknięcie całego studia, przy czym ich "słaba sprzedaż" dla twórców indie jest sukcesem. Z jednej strony gry aaa wkurzają mnie swoją miałkością, a zarazem rozumiem czemu wybierają bezpieczną ścieżkę. Ale mikro transakcji absolutnie nie rozgrzeszam, zażądaliście blisko trzy stówy za kopię i jeszcze żebrzecie o więcej!?
Prowadzenie za rączkę to spory problem według mnie w obecnych grach. Ale tak z drugiej strony taki dorosły i doświadczony gracz dużo lepiej sobie poradzi z tą starą grą uchodzącą za trudną, nawet gdy gra w nią po raz pierwszy, niż gdyby był młodym graczem dopiero wchodzącym w ten świat. Ostatnio ogrywam sobie moje prehistoryczne klasyki z PS1 i nie jedna gra była takim prowadzeniem za rączkę, a ja jako dzieciak i tak się z tymi grami męczyłem, mimo że jak byk dostawałem animację drogi, jaką miałem do pokonania, by zdobyć kluczyk, czy coś innego równie ważnego.
Ale chyba też coraz mniej dużych twórców próbuje gracza czymkolwiek zaskoczyć. Ma być maksymalnie bezpiecznie i przeciętnie - na tyle dobrze żeby ktoś to kupił, ale nie zbyt dobrze żeby za dużo nie wydać na produkcję.
Nie prawda. Jest wiele gier ale większość jest po prostu przeciętna, niedorównująca do podniesionych poprzeczek przez np RDR2. Jeśli ktoś by zrobił świat na tyle rozbudowany i żywy a przy tym zrobił inną tematykę to już miałbyś coś nowego
@@paranoidandroid1350 Mnie w ten sposób zaskoczył Palworld. Nigdy wcześniej nie spoglądałem w stronę survivali ani craftingu, Pokemony znałem tylko z anime na Polsacie, a grafiki promocyjne i newsy uznałem za ciekawostkę i przechodziłem obok obojętnie. Ot Pokemony ze spluwami, kolejny tytuł co robi wokół siebie medialny szum. Dopiero jak w subskrypcjach pojawił mi się materiał z Let's Game It Out to przyjrzałem się temu dokładnie i mi totalnie siadło. Może nie wymyślili koła na nowo, bo w zasadzie dane nam mechaniki widzieliśmy już setki razy wcześniej, ale ten specyficzny miks sprawił, że chce mi się do gry wracać, zwłaszcza, że twórcy co jakiś czas dodają nowe treści.
Przykłady zaprzeczające temu: Resident Evil Village deklasuje RE1 czy RE2, BG3 zaś BG1, a nawet 2 (kontrowersyjne, wiem). Z ostatnich lat: RE8, BG3, Elden Ring, RDR2, CP2077, reboot Tomb Raider, nowa twarz GoW, Horizon, Spider Man... Długo by wymieniać.
Jako stary gracz powiem prosto, problemy są trzy. 1. Aktywiści którzy chcą z gier zrobić platformę do szerzenia swojego obłędu. Jak się z nimi nie zgadzasz to jako gracz jesteś potworem a ja jestes twórcą to masz bana na pracę... Podobnie w wypadku "dziennikarzy" jesteś albo z jedynie słuszną ideologią albo masz problem via: Hogward Legacy czy Polski Soulash 2, będą robić wszystko żeby cię zniszczyc. 2. DLC w wiekszości nie opłaca się grać w grę zaraz po premierze bo część kontentu jest wycieta pod nowe dlc. Nic mnie tak nie denerwuje jak granie w cos tylko po to by dowiedzieć się ze za miesiac dojdzie "dodatkowy" kontent którzy zmieni sporo. 3. Bugi to samo co w punkcie 2, po co mam grać w cos na premierę jak połowa rzeczy nie będzie działac albo będzie niestabilna. Gram zazwyczaj w gry ponad rok po premierze wtedy zazwyczaj wiem czy dana gra jest tego warta oraz w jakim tak naprawdę jest stanie.
@@lethulgupathnaradah 1. W jaki sposób niby aktywiści z gier zrobią platformę do szerzenia swojego obłędu? I jakiego obłędu? Piszesz też aktywiści ogólnie. Rozumiem, że znasz WSZYSTKICH aktywistów i dlatego stwierdziłeś, że szerzą jakiś swój obłęd? Rozumiem, że każdy jeden aktywista jest szalony, nie ma ani jednego normalnego tak? XD
@Kar0lina-d5u twój argument jest słaby. Powoływanie się na obowiązek znania wszystkich jest śmieszny bo podobnie można podnieść że skoro nie znasz wszystkich developerów albo pracowników jakiegoś studia to nie możesz mówić/pisać że nie przyłożyli się do swojej pracy np komentując DA Vailguard... To co podałaś/es to argument na poziomie podstawówki. Odpowiadając jednak na niego. Jeżeli twórcy lub ludzie od marketingu gry sami stwierdzają że ich gra to platforma to przekazu (wspomniany Vailguard albo last of us 2 czy aktualnie nadchodzący avowed) to nie widzę powodu by wspierać coś takiego (patrząc po tym jak nawet znane marki zaliczają flopy to raczej nie jestem odosobniony).
Po pierwsze to nie możesz być starym graczem jeśli ci przeszkadzają jacyś aktywiści, a jeśli jesteś stary to nie jesteś graczem. Gry się pod tym względem nic nie zmieniły, nigdy nie było takich wszechpotężnych aktywistów, a po prostu gry jako branża kreatywna zawsze była otwarta na różnorodność. To że ty tego nie widzisz znaczy tylko o podejściu z tezą u ciebie
@@lethulgupathnaradah znane marki zaczynają mieć wtopy (co to flopy?), bo są niedopracowane, pełne błędów i słabej fabuły lub słabych zagrań marketingowych lub kradzionych pomysłów a nie z powodu tego czy bohater jest homo, hetero, czy jest Europejczykiem, Azjatą, Afrykaninem, czy jest kobietą czy mężczyzną. W wielu grach i to nawet już nieco starszych były postacie homo, w grach z przełomu lat 2010-2015 równie. Ba! Są tytuły nowe, które odniosły sukces a były wątki homo czy bi postaci lub możliwości bycia transwestytą i jakoś graczom te gry się podobają. Dlaczego pomimo tej ,,chorej ideologii"? Bo nie to jest ważne a to czy gra jest dobra. Dużo jest takich krzykaczy jak Ty a jednak taki Cyberpunk 2077 czy Baldur's Gate III są ogromnymi sukcesami sprzedażowymi. :) Psst, Dragon Age kiedyś też były wątki homo itp., ale tamte odsłony były po prostu bardziej dopracowane. Oczywiście, że nie były wolne od błędów i złych decyzji deweloperów, bo gry od samego początku były, są i będą pełne błędów, ot taka natura oprogramowania komputerowego. Po prostu miały lepszą fabułę i lepiej napisane postacie. :) Ps. Tak a propos w moim pierwszym komentarzu nie użyłam argumentu, zadałam pytanie a w zasadzie pytania i nie były na poziomie podstawówki. Nie możesz stwierdzić, że cała grupa społeczna napracowała się albo czy jest normalna czy nie, ponieważ nie znasz całej tej grupy społecznej. ;)
8:14 Gdy wiem że konkretnego dnia będę miał kilka godzin wolnego od dzieci i żony które spożytkuje na granie to wstaje w nocy i przygotowuje kompa tzn robie wszystkie aktualizacje czy ściągam gierke :D
Bo dawniej gry były prostsze, fabuły były ciekawsze, staranność gier była milion razy lepsza. Płyta zmuszała twórców, żeby było wszystko na cito. Patch był tylko na zasadzie ,,przepraszamy, to się wiecej nie powtórzy" . Natomiast dzisiaj : ,,a chuj, jest jak jest, wypuszczamy bo trzeba Nam kasy" , jak po premierze ludzie się buntują : ,,Dobra, naprawiamy to co tam pisali i yolo" . I tak do usranej śmierci, aż gra przestaje się sprzedawać, zostaje zapomniana a twórcy już skupiają się na nowej , bo co mieli zarobić to zarobili. To jest niestety j***ne lenistwo. A my niestety na chóra rzucamy się na kolejne np. FC25 które jest zrobione w dniu premiery JAKO TAKO. Jakby kupiło paru recenzentów, pokazało, że jest to gówno niedopracowane, pieniążki by się nie zgadzały, to podejście twórców by się zmieniło. A tak durnie kupią, kasa się zwraca, resztę zarobków zrobią nic nie wnoszące dodatki.
Po moim ostatnim zderzeniu z nowym call of duty i bf'ami, doskonale wiem co je trapi. Po prostu stare single były singlami, a multi stał obok. Dzisiaj single to przerobiona mapa z online z 'fabułą' z dupy. O ile ta nigdy nie była jakaś niesamowita to była, i była skrojona pod mapę. Ja dziś odpalam coda, a tam żywcem wzięta mapa z online, system poruszania się, skrzynki ala fortnite. Jasny gwint, chciałem tylko się chwilę poczołgać jako snajper jak w Modern Warfare, nie grać singla który jest ctrl+c ctrl+v z online i dołożonymi botami. Co by nie było, wiem jak ważnym aspektem jest online, ale w cod4mw też był, tak jak mw2 i mw3 ale jakoś single były singlami
Zastanawiałem się nad tym dlaczego obecne gry są dużo gorsze od tamtych co znamy z tamtych lat, mówimy o AAA segmencie, na początku myślałem, że to kwestia funduszy, ale czekaj... teraz na powstanie gry idzie więcej dużo kasy, budżety są na pomponwane na maxa w setki mln $, inny był przelicznik ale ciągle to i tak są ogromne różnice. Może wtedy ludzie byli inni, bardziej wymagający i nie było takiej konkurencji. Albo deweloper zrobi jedną grę dopracowaną albo nie. A teraz nie dość, że wychodzi parę z tego samego gatunku to jeszcze ludzie może są mniej wymagający i ogłupieni tylko aby grafika była super hiper itp.
Problemem gier jest fakt iż produkcja gier jest zbyt droga. Nie ma miejsca na eksperymenty i ryzyko. Trzeba robić gry bezpieczne, bo porażka jakiegoś tytułu zazwyczaj kończy się zamknięciem studia.
Ja ostatnio wróciłem do starych gier , takich jak Gangsters 2 Vendetta , Legacy Of Kain : Defiance , Commandos 2 , i powiem jednogłośnie do wszystkich tytułów że one po prostu nie prowadzą gracza za rączkę :)
Jak dla mnie "gry dla idiotów", gdy mają fabułę to muszą mieć poziomy trudności. Jak już przyjdę po pracy i włączę grę to chcę rozrywki a nie frustracji. Bardzo fajnie robi to ten nowy Indiana Jones. Możesz sobie ustawić tryb łatwy i delektować się nową częścią Indiany ale też tryb Indiany i samemu pobawić się w poszukiwacza skarbów
Gram od trzydziestu lat i stare gry nie były lepsze, były po prostu inne. Ostatnio oglądałem recenzję Astro Bota autorstwa Quaza, który też się żalił na to, że kiedyś Sony robiło kreatywne gry a teraz robi same gry z widoku tpp i w otwartym świecie i że w ogóle, gry były tańsze i powstawały szybko, itp. Zapomniał tylko o tym, że gry z pierwszego PlayStation i z ówczesnych PC były bardzo mocno ograniczone ówczesnymi ograniczeniami technicznymi, bo gra musiała się zmieścić na dyskietce a potem na płycie CD ale to nadal był mały rozmiar całej gry, do tego, 3D dopiero raczkowało, więc nie dziwota, że gry były mniejsze i tańsze i że powstawały szybko, gdyby ówcześni twórcy dysponowali dzisiejszą technologią to na pewno robiliby inne gry. Co do Sony i faktu, że jest to mniej japońska a bardziej zachodnia firma to pewnie Sony nie chciało podzielić losu Segi i Nintendo - Ci pierwsi nie mają już własnej konsoli a Ci drudzy są w Polsce traktowani jako firma robiąca gry "dla dzieci" ;) Sony pozostało wszechstronne i mamy gry dla wszystkich.
Sztuczne wydluzanie gier? Pierwszy Assassins mial juz takie optymalne znajdzki jezeli chodzi o ilosc. Teraz ile tego syfu tam upychaja to porazka. Ponad 500 skrzynek....
Nowe wysokobudżetowe produkcje to gówno i propaganda. Starocie potrafię przechodzić po kilka razy i szafa gra, a to co teraz wychodzi mnie przeważnie odrzuca po kilku chwilach. Nie zapraszam do dyskusji bo nie ma o czym, a jako, że jestem głównym bohaterem to jestem nieomylny i moja opinia jest tą jedyną właściwą.
11:23 - Ale parę dni, a może nawet tygodni trwają dopuszczenia danej gry do sklepów. Żeby np. potem się trzeba było się wycofywać ze sprzedaży jak było z Cyberpunk... Więc mniej więcej grywalna gra idzie do walidacji parę tygodni wcześniej, a dalej pracuje się nad day one patches... Poza tym nie masz pojęcie ile można sfiksować w noc przed premierą 🤣
A czemu te nowe gry są tak do siebie podobne, że praktycznie różnią się (i to niewiele) jedynie grafiką? Okazuje się, że tak naprawdę jest tylko kilka nowych gir, a reszta, to to samo, ale przemalowane.
"Last of us2 jest filmem z elementami akcji interaktywnej" ale nonsens lol ;d Taka opinie to mozna miec o Order 1886 albo ostatnim Hellblade 2, w lou2 gameplay stoi wrecz na mistrzowskim poziomie
Przeszedłem TLoU dwa tygodnie temu. Elementy walki były świetne, ale co najmniej 70% gry trzymałem gałkę do przodu, wciskałem przycisk od czasu do czasu żeby coś się wydarzyło i oglądałem cutscenki. Więc tego mistrzowskiego gameplayu to jest tam jak na lekarstwo.
Dokładnie. Myślę, że niektórzy mają takie wrażenie, bo gra ma tak dobre cutscenki, że zapominają, że gameplay jest równie rewelacyjny. Takiej akcji w trzeciej osobie nie oferuje żadna inna gra i nie wiem czego można by więcej od tego gatunku oczekiwać.
Każdy ostatnio narzeka na Gothica bo bugi, niedopracowana, drewniana itd.. a tak naprawdę dlaczego Gothic jest taki kultowy i słynny i ogrywany ? Bo każdy jednocześnie chciał w to grać, tam nikt nie prowadził za rączkę gracza, nie mówił co jest ważne co nie, nie było na mapie nic zaznaczone, nie było żadnych znaczników, podziału questów na główne czy poboczne. dziś ciężko o taką grę.
W Drewno z Niemiec grano bo nie było niczego innego o porównywalnym nakładzie pracy i to za takie małe pieniądze. Gothic jest znany bo wyszedł na pecety, był po polsku i stylistyka też robiła swoje. Ale gdyby ta gra z tymi zaletami ale wyszła na gamecube'a to nie zagrałby nikt. Bo kto w Polsce miał gamecubea? A kompa mieli wszyscy
7:30 hm, nie do końca mają nieskończoną liczbę pieniędzy, bo jednak pieniądze mają zamknięte w jakiejś kwocie. Natomiast fakt faktem, że mają ich na pewno dużo. 9:15 każdy program jest zbugowany. Tylko kiedyś nie miałeś też opcji zweryfikować tego czy coś w grze po prostu nie działa, jest popsute czy jednak tak powinno być itd. 11:20 jak to gry nie korzystają z tego? A Cyberpunk 2077? Nie skorzystano z opcji łatania tej produkcji? 14:43 to można było pomijać spacją i wciąż można. Plus to było poniekąd niezależne w sumie od etapu fabuły a bardziej zależało od tego gdzie akurat w grze jest Geralt. Jesteś na Skellige? To masz przypomnienie odnośnie Cirilli Skellige, jesteś w Novigradzie? To przypomnienie o Cirilli w Novigradzie. Jesteś w Velen? To przypomnienie o Cirilli w Velen itd. Także to takie nie do końca przypomnienie. XD Na szczęście porzucili to już w Cyberpunk 2077 i mam nadzieję, że nie wrócą do tego w kolejnych grach. :)
W wieśku wolałabym aby przypominali o ostatnim postępie fabularnym, a nie "w miejscu w którym jesteś była Ciri". Dość często zdarzają mi się niechciane dłuższe przerwy, i kiedy wracam nie pamiętam czemu taki czy inny koleś tak bardzo mnie nie lubi. No symulator imprezowicza na kacu xD
@lootownica hm, mi też się zdarzają długie przerwy w graniu, ale wtedy czytam sobie info na temat aktualnych zadań w grze, notatniku postaci itd. W Wiedźminie czy Cyberpunk było coś takiego dostępne. W Skyrim również kojarzę, że jest dostępny notatnik z wszystkimi informacjami na temat całego postępu. To samo w Gothic. Także zawsze można sobie przeczytać i takie przypominajki nie są potrzebne. Ewentualnie mogłaby być taka opcja dostępna do włączenia dla bardziej casualowych graczy, którzy potrzebują przypomnienia fabuły. Aczkolwiek to dodatkowa robota i dużo łatwiej i taniej pewnie jest dać notatnik z aktualnymi zadaniami i dotychczasową historią. :p
Brawo, "pokazywać horror wojny". Przerażeni ludzie w okopach to jest horror wojny. Przygodowe Valiant Hearts było taką grą i pokazywało koszmar wojny. A wojna to nie tylko pew pew pew
Czasami hejt jest słuszny a czasami nie. Ale ogólnie w naszych czasach rasa ludzka jest na ogół bardzo toksyczna i nie potrafi niczego docenić. Avatar 2 ostatnio był. Świetny film a jaki hejt dostał w sieci normalnie miałem wrażenie że wszedłem na forum the rise of skywalker a nie Avatar 2. To jest problem obecnych czasów. Hejtowanie wszystkiego jak leci bez dawania temu szansy. Nie mówię rzecz jasna o Call of Duty Vanguard bo na samą myśl o tej grze mi się niedobrze robi. Największych wrogów produkcji obecnych czasów jest dwóch: nostalgia fanów i ideologia producentów.
z tym avatarem 2 to akurat średni przykład, obejrzałem i serio powiedz co oferuje fabuła. Z resztą jest tam tak sporo problemów logicznych że szkoda gadać xd zwykły film żeby pooglądać fajne tła i ładną grafikę.
Mikro transakcje są ok co ty gadasz człowieku . Te gry nowe gry to szrot nie dokończone nie optymalizowane gdzie potrafią 80% wziąć z pierwszej części i spier... wszystko kopjuj wklej. Mają pieniądze wola zatrudnić LGBT i popaprańców niż ludzi co pracują w branży.
Z jakies 2 lata temu odebralem Watch Dogs 2 na Epicu za free (juz nawet nie wspomne kiedy byla premiera) i dopiero ostatnio mogłem ja bez problemu włączyć bez szukania solucji w internecie. Juz nie bede wchodził w szczegoly czy to wina gra czy epica ale to jest jakies nieporozumienie
Hmm no czemu kiedyś gry były lepsze, no co to mogło by być, co takiego się stało że niemal każda gea dużego studia teraz ssie ? Co za niesamowita zagadka ojej 🤔nigdy się pewnie nie dowiemy na zawsze pozostanie to tajemnicą... 🤡
Dead by daylight jest zniszczone przez masę mikropłatności i masę zbędnych postaci (szczególnie kilerów z wkurzającymi mocami) Jedyny plus że mobilna wersja jest do pobrania za darmo. Na PS gra się mija z celem płacić 200zl za granie online bo oczywiście twórcy chcą zarobić krocie
O w końcu ktoś poruszył ten temat zdziecinnienia gier, takiej właśnie infantylizacji dotyczącej nawet fabuły, która nieraz kompletnie kłóci się z gameplayem. Taki Far Cry do dziś ma takedowny, że się może człowiekowi niedobrze zrobić, ale fabularnie FC6 to bajka dla dzieci, gdzie temu do ekstremalnych wątków z trójki?
Wcześniej się mówiło że żyjemy w najlepszych czasach dla gamongu i że branża ma siet dobrze Toraz nagle widzę filmy które mówią że rynek AAA ma swój kryzys Hmmm...
Płatne gry (tzw. premium) nie powinny mieć mikrotransakcji, kropka. Nawet jeśli są to elementy kosmetyczne - dziwi mnie to że gracze rozumieją, że absurdem byłyby mtxy na dodatkowe pociski do broni, a nie mają problemu z tym że ograniczana jest im customizacja postaci (a już teoretycznie zapłacili za pełnoprawny produkt).
prawda! Stellar blade tu świeci przykładem ;)
Chcrsz żebym zapłacił drugi raz za ten sam produkt to daj mi coś wartego dopłaty. Nowe lokacje, misje, opcje rozwiązania starych questów itd. Z ostatnich lat jest wiele modów do gier, które poskładane w paczki kogłyby być sprzedawane jako pełnoprawne dodatki
... widze ze kolega jest z tych naiwnych ... kiedys gry byly robione przez pasjonatow , pieniadze nie byly tak wzne jak stworzenie czegos z czego mogli byc dumie , teraz takie gry nazywaja sie indie , a gry AAA /AA sa robione przez koropracje w ktorych decyzje podejmuja ksiegowi , ktorzy z kolei pracuja dla 60-80 letnich starych dziadkow ktorzy nigdy w gre nie grali ... zawsze mozesz stworzyc gre "premium" (co kolwiek by to znaczylo) bez mikrotranzakcji , i zarobisz cos , ale jak zobaczysz dane ktore ciudowodnia ze twoja gra ma potecjal zeby zarobic 200 razy tyle implemetujac mikrotransakcje , to szybko stanies sie lesnym dziadkiem , z kilkoma fajnymi samochodami , kiloma domami w PL , ESP i do tego z 200 mieszkaniami na wynajem ...
@@SuperBronaldo7 ameryki nie odkryłeś. Ja zwracam się z przekazem do graczy, a nie akcjonariuszy
@@JimJakubJames = jestes naiwny .
No nareszcie! Idźcie Panowie w tę stronę, takich dyskusji nam trzeba!
Najważniejszy wątek, czyli gier-kotletów z taśmy Ubisoftu, czyli Asasynów i Far Cry'ów, pojawił się dopiero gdzieś w ostatniej minucie na chwilę, a powinien być głównym całego filmu. Te nudne jak flaki z olejem średniaki mają te same akrywności, te same misje, te same animacje walki itp, gdzie główna fabuła jest jakby na doczepkę. Gry kompletnie nie angażujące ze światami otwartymi, ale pustymi. Zabrakło też tematu wciskania w dużą część obecnych produkcji zupełnie niepotrzebnych wątków ideologicznych, które psują promocję i grę w całości. Kiedyś tego nie brano nawet pod uwagę.
Przecież Rusnar wspomnial o Yakuzie, gdzie za przykład podał 3, 4 i 5, w których nie zmienili wiele, ale zrobili naprawdę dobre fabuły, a tu piszesz, że problemem są odgrzewane kotlety.
A co do wciskania ideologii - nawet remake'i są teraz "łołk", bo poruszają tematy, które pojawiały się w oryginałach - patrz Silent Hill Remake
Ale od far cryów proszę mi się odstosunkować. Idealna papka do konsumpcji z kolegą przy piwie
@@bartix698z kolegą przy piwie to i film Drakula 3000 dobrze wchodzi, co nie znaczy, że jest to film warty więcej niż 3/10.
@@billydarkholme Dla mnie gra stworzona w konkretnym celu, nie mistrzostwo przekazania fabuły. Jednak nie mogę powiedzieć, że gry z tej serii są kiepskie
8:50 (launcher GOG-a) Gry, które są kupowane bezpośrednio w sklepie GOG, nie mają DRM i nie wymagają praktycznie żadnego launchera. Ten GOG-owy jest opcjonalny.
Gry zagregowane w launcherze GOG-a, ale pochodzące już z innej platformy (Steam, Epic, Ubisoft, etc) siłą rzeczy będą i tak uruchamiane dodatkowe przez kolejne launchery. A w przytoczonym przez Paluszka przykładzie (Rayman) łącznie trzy (GOG→Epic→Ubi).
Launcher GOG-a nie miał być rozwiązaniem launcherozy na blaszaku. Miał jedynie ułatwić zarządzanie biblioteką, by np. przypadkiem nie kupić już gry, którą już się posiada.
Gry zepsuł internet.
Bez niego nie było mikrotransakcji, wycinania na dlc, sezonów, fomo, always online drm, launcherów, płatnych zamiast odblokowanych kosmetyków i cheatów, gier usług, zabierania gier z kont i kończenia grania po zamknięciu serwerów.
Dlatego kupujemy gry na GoGu :)
bardziej internet był tylko czynnikiem. Zawsze problemem jest chciwość ludzi
Rozumiem ten punkt widzenia. Z drugiej strony, internet pozwala na dyskusje, powstawanie fandomów, utrzymywanie starych tytułów (względnie) przy życiu jak np. ludzie dalej rozkminiający oryginalne SH na forum psxzone, przekazywanie sobie solucji, rekomendacji, ponad 400+ (guilty) "video game essays" do zapoznawania się z ich światem i ciekawostkami. Poznawanie IRL członków swojej gildii lub community skupionego wokół danego tytułu. To tylko i aż narzędzie. I od człowieka zależy, jak go użyje. Mamy rynek indyków, gdzie przechodzą pomysły jak np. Arctic Eggs, które nigdy nie wyszłyby jako AAA; czy np. Signalis. Mamy renesans starych gier i fanowskie remastery oraz tłumaczenia. To jest bardziej niż spoko.
A odnośnie DLC będących niczym wycięcie 1/3 ciasta z gotowej gry (ciasta), płatnych bzdur innych niż kosmetyczne dających mocny headstart, preorderów... Głosujmy portfelem. To najbardziej boli/dopinguje.
Internet zepsuł gry.
To korporacje zepsuły gry, a głupi gracze pozwalali na przesuwanie granic.
W zasadzie wolę jak gra daje takie ułatwienia żeby spędzić w niej 20/30h, a nie 100 żeby wszytsko sprawdzić. Gier jest za dużo żeby sędzać wiele godzin w jednej.
Ej, ale GOGa nie szkalujcie! Skoro z GOGa odpalałeś grę którą Ty masz na Epicu, to przecież GOG nie ma z tym nic wspólnego! Po prostu umożliwił ci w swoim lanucherze katalogowanie i uruchamianie gier z innych platform, co jest wielce pomocne w rozeznaniu się co gdzie mamy. To Epic z Ubisoftem się dogadali tak że gra kupiona na Epicu uruchamia Uplaya… 🤷♂️
Dokładnie. Taki problem jest z Far Cry 2, który jeśli posiadamy na Uplayu to Uplay będzie chciał grę updatować pod swój launcher. Trzeba zablokować ręcznie automatyczne updaty dla tej gry z poziomu Uplaya. Zgłaszałem to nawet to Ubisoftowego supportu, ale powiedzieli, że tak ma niby być, choć jedynki to już nie dotyczy. Niemniej GOG nie ma z tym nic wspólnego.
Ubisoft Connect, nie Uplay ;)
@@Pawelek1329 Ja na upartego do dziś mam skróty na pulpicie nazwane Uplay i Origin. Nie będą mi korporacje nazw ikonek zmieniać. :D Ba, nawet stare loga mam poustawiane.
@@pulchny8274 fajny citizen na avatarze
Akurat teraz nowe gry AAA lepiej kupować po jakimś czasie od ich premiery gdyż są wtedy często w lepszym stanie technicznym niż to było na ich premierę(przy okazji może być gra tańsza niż była na premiera).
Ja bardzo źle wspominam gry przygodowe z lat 90tych i 2000ych, w których można było popełnić takie błędy, które uniemożliwiały dalszą grę w ogóle...
Podcasty = nuda | video podcasty = nuda i kto by w ogóle chciał oglądać podcast ... | "Paluszek Rusnara" = Rewelka !
Plague Tale jest według mnie brutalne pod kątem horroru wojny i zarazy, choć to nie jest AAA raczej.
Ta sama sytuacja która ma miejsce w przypadku amerykańskiej ligi NBA. Tam koszykarze zorientowali się że największe szanse na wygraną to gra na 3 punkty. Przez co dla widza mecz jest nudny. Tak w przypadku gier producenci doszli do wniosku że gracze chcą foto realistyki, dużego otwartego świata i od 15 lat dostajemy jedno i to samo.
@@lordambrosius7814 ale oni tak o sami sobie tego nie stwierdzili. Po prostu takie gry najlepiej się sprzedawały. Jakby sprzedawały się najlepiej gry logiczne to mielibyśmy multum gier logicznych.
@@Kar0lina-d5u Ahhhhh... Karolina :) Tak miała na imię moja pierwsza miłość. Do dziś widzę jej twarz jak zamykam oczy :D Masz rację, na pewno zauważyli co się sprzedaję, ale również w wypowiedziach, komentarzach na forach i samych filmach na różnych kanałch takich jak tvgry najwięcej ludzi zachwyca się grafiką i tym otwartym światem. Nie widziałem jeszcze żeby ktoś napisał komentarz "ale super fabuła" no to co się mają o fabułę martwić.
To jest prawda. Ludzie w erze HD tak chcieli fotorealizmu że ten wyszedł bokiem. Taki styl nie tylko z czasem jest nudny ale też jest drogi. No nie każdy jest Kojimą i zrobi z takim stylem Death Stranding. Fotorealizm trochę jest na bakier z twórczym szaleństwem. W mechanikach i historii. Żadne zachodnie studio nie zrobi ci gry akcji na pograniczu symulatora i zręcznościówki jak japoński Ace Combat. Nie dadzą ci fajnej historii rodem z anime pokroju Gundama, nie dadzą Ci superbroni w stylu hellicarriery czy samolot z laserem. Nie dadzą Ci misji jak przelot tunelem czy super soundtracku. No i najważniejsze, nie będzie to w fotorealizmie i to z licencjowanymi samolotami. "Bo kto zagra?" No sporo ludzi ale nie tyle co w gry Rockstara. I nie zarobi tyle co gry Rockstara. Ale zarobi tyle że się zwróci i zarobi na kolejną część
Kiedyś Ubisoft robił swojego klona Ace Combat czyli Hawx. I pierwsza część była spoko. Nawet miała sporo elementów od Ace Combat ale jednak brakowało im tego czegoś. Czyli własnej tożsamości
@tvgrypl - 11:40 - Co do Day One Patch - gry muszą przechodzić różne certyfikacje dla konsol np. Do takiego Sony wysyła się wcześniej buildy, żeby miec czas na przeprowadzenie tej certyfikacji, potwierdzenia że gra jest do przejścia w 100%. w tak zwanym między czasie nie można im podsyłać nowych buildów, tylko pracuje sie właśnie nad patchem na dzień premeiry.
To oni konsol nie mają i sprawdzać nie mogą?
Bardzo to pomocny proces, patrząc po cyberpunku, na konsolach poprzedniej generacji.
O kurczę! Na tyle fajny i krytyczny materiał/rozmowa, że mógłby trwać dłużej...
oczywiście wg mnie :)
Tutaj jest ten sam problem co - kiedyś muzyka i filmy były lepsze. Jest wiele czynników na to wpływających, ale jeden z głównych jest taki, że porównujemy najlepsze stare gry do średniaków lub słabiaków aktualnych. Zwróćcie uwagę, że nigdy nie przeczytacie - kiedyś to były takie gry jak Superman 64, a teraz mamy God of War: Ragnarok.
Obiektywnie, kiedyś były słabe i dobre gry, także teraz są słabe i dobre gry. Pozdrawiam.
O to, to. Dokładnie. Mam wrażenie, że niektórzy czasami o tym zapominają.
Kiedyś gier było mniej, trudniej było je zrobić i bardziej się trzeba było postarać. Teraz mamy ich nieskończoną ilość i znalezienie tej dobrej z całej sterty jest coraz trudniejsze (no i wydawcy przestali się starać...)
@@piotrmorag2597 Trudniej było zrobić? Nie tak dawno świetna gra AAA mogła powstać w parę lat, a niekiedy w jeden rok, a teraz dobrze jest jak wyjdzie w ciągu 4 lat.
@@MatiZ815 Teraz studia i inwestorzy mają większe oczekiwania, jest więcej funduszy i bazowo daje się więcej czasu, wszyscy próbują robić własne silniki, starsze i silne firmy co już takie stworzyły to zwalniają ludzi którzy się na nich znają, mają 80% nowych pracowników których trzeba nauczyć jak ten silnik działa, po drodze gra przechodzi dziesiątki zmian każdego jednego elementu, jeszcze można godzinę wymieniać problemy 😅
Gry same w sobie było trudniej zrobić, bo trzeba było dużo więcej umieć, a tym co dzisiaj wydłuża czas produkcji jest "biurokracja", papiery, każdy dostaje tysiąc zadań i jest dużo zmian narzucanych przez inwestorów czy oderwane od rzeczywistości główne studia 💀💀
Dlatego też studia Indie z każdym rokiem zyskują na znaczeniu. Dzisiaj grę może zrobić każdy (oczywiście, jak zawsze sukces zależy od pomysłu i wykonania) 😄👍
@@piotrmorag2597To nie jest prawda, że kiedyś było trudniej robić gry. To jest temat bardziej złożony.
O wiele trudniej było wejść na rynek tworzenia gier, bo nie było takich dobrych i łatwych w obsłudze silników oraz tysiąca tutoriali. No ale jak już nauczyłeś się programować, to tworzenie gier było o wiele łatwiejsze niż teraz.
Co jest trudniej stworzyć GTA2 czy GTA5? Które było łatwiejsze do stworzenia? Ta pierwsza gra jest teraz na poziomie indyków.
Biurokracja i naciski zarządów są problemem, ale gry aktualnie są o wiele większe, mają więcej mechanik, więcej efektów specjalnych, a to z kolei przekłada się na znacznie więcej pracy. A uwierz mi, każda jedna kolejna zależność dołożona do projektu, to multiplikacja bugów.
Pierwszy raz z "mikro" płatnościami miałem do czynienia oczywiście na mobilkach, tyle że te "mikro" płatności potrafią kosztować nawet cztery stówy (!!!!). No przepraszam bardzo ale to nawet w dolarach jest cena całej gry AAA, a tam dostajesz jakieś wypierd kryształów i golda, co i tak uzbierasz przez kilkanaście godzin gry. Te stawki są tak absurdalne, że ja do dziś nie wierzę, że to jest realne, po prostu nie mieści mi się to w głowie, że ktoś za to płaci.
Idealne mikropłatności spotkałem w właśnie tu prezentowanym AC Odyssey. Absolutnie zbędne, ale jak ktoś chce, to może sobie dać tą przyjemność z posiadania zestawu jakichś legendarnych broni czy ulepszeń Adrestii i pewnie gdybym miał tą możliwość to kupił bym chociaż jeden taki zestaw, bo w tej grze spędziłem absurdalną ilość godzin. Natomiast bez tego, ta gra tak samo była przyjemna i zupełnie nic nie zmuszało mnie do kupna niczego.
Stere gry miały dusze i głębie
Dzisiaj deweloper gania szybciej szybciej i wychodzi bez duszna lipa
Jestem pod wielkim wrażeniem jak ten kanał przetrwał kryzys i jest coraz lepszy
Świetny materiał, ale moim zdaniem za krótki. Według mnie, mogli byście nawet ponad godzinę tak gadać, a nadal dobrze by się tego słuchało.
Stare gry, nowe gry, singleplayer czy multi... to bardzo subiektywne dlatego takie rozważania to nic innego jak trigger do komentowania. To co jednemu się podoba nie przypadnie do gustu komuś innemu. Gry nigdy nie były ładniejsze, większe czy bardziej zaawansowane niż obecnie co jest faktem z punktu widzenia technologii. Natomiast to czy ktoś woli starsze gry czy te nowe to znów sprawa subiektywna. Trzeba też dodać, że powodem takiego marudzenia jest często zmęczenie graniem i przesyt tego medium. To tak jakby jeść ulubione jedzenie codzienne. Będzie fajnie przez tydzień, dwa, ale prędzej czy później przyjdzie znudzenie. Żeby utrzymać frajdę z grania i czerpać z tego przyjemność zaleca się dawkowanie takiej rozrywki, a marudzenie zostawić dla youtuberów.
nowe gry AAA są zajebiście rozwodnione, jak kolejny raz w opisie widzę "otwarty świat" to po prostu rzygam
Ja bardzo tęsknię za większą ilością liniowych gier, ale obecna mentalność graczy jest taka jak Panów w filmie powyżej dla których bardziej liniowe i zwarte gry akcji to od razu tylko interaktywny film (16:30).
@@MatiZ815no i jeszcze gracze wciąż uwielbiają przeliczać złotówki na godziny gry. A według mnie jest to zgubne. Co z tego, że w takiego AstroBota grałem tylko 20h skoro każda godziną była świetna! A 2 kolejnych Ubigrach czy grach exclusywnych na PS5 można spędzić 100h, tylko że będzie w tym 90 nudnego chodzenia po mapie za znacznikami.
@@kpt_Yossarian To też. Obecne zwiększenie długości gier mnie strasznie drażni. Uncharted 1-3 można przejść w niecałe 10h, ale to tak świetne gry, że do nich wiele razy wracałem. Mam na półce Baldura 3 i wiedząc jak długa to gra autentycznie nie mam gdzie jej wcisnąć, a nie lubię grać w kilka gier naraz. Pewnie jeszcze tak postoi do wiosny co najmniej.
Nie, nie i jeszcze raz nie. Mikrotansakcje w płatnych grach powinny być niedopuszczalne. To tak jakbyście kupili zestaw w McDonaldzie za pełną cenę i dostali tylko puste pudełko po frytkach, które możecie uzupełnić płacąc ekstra przy kasie. Już był taki jeden człowiek co proponował zmuszenie graczy do kupna naboi w strzelankach. Dzisiaj Rusnar zgadza się na nie w płatnych grach to jutro korporacje wymyślą że będą w grach po pełnej cenie umieszczać np: reklamy. To trochę wygląda jak casus wolno gotowanej żaby, dzisiaj mikrotansakcje już nie są takie złe, a jutro się okaże że np: dostaniemy za pełną cenę dostęp do gry tylko na rok i nikt się nie oburzy. My jako gracze powinniśmy głośno się sprzeciwiać tego typu praktykom. Jak gra jest po prostu dobra, to sama na siebie zarobi bez "alternatywnych" metod czerpania dodatkowych zysków
Problem w tym, że ludzie obecnie będący już po 40'tce ( wciąż pokaźna liczba pionierskich graczy), ma wyjebongo. Stali się - w znacznej liczbie - kontent, będąc takimi żabami którym jest teraz ciepło i wygodnie... . Młodsi zostali przyzwyczajeni do dobrobytu i łatwości zdobycia gier, i teraz wspólnie gotujemy się razem z nimi. My krzyczeć możemy, ale im za wygodnie.
Sam raz usłyszałem od starszego znajomka, że jego to je*ie. Zmęczony wraca, ma ochotę pograć w to czy w tamto, a że tam teraz micro i lootboxy to po prostu kupuje i tyle.
I tak jedna żaba uspokaja drugą... I, o.
To właśnie problem graczy, że piszą dużo w internecie. Jednak gdy dochodzi do głosowania portfelami to biegną po kolejne EA FC, czy inne badziewie pełne mikrotransakcji. Narzekanie w internecie nie pomoże. Trzeba głosować portfelem.
Z tym mc donaldem to słabe porównanie. Na te chwile bardziej by pasowało, że zamawiasz burgera a za dodatkową opłatą masz inny kolor bułki. To też nie jest tak, że producent zrobi co ze chce. Jeżeli przegnie, to straci klientów. Dlatego mikrotransakcje(oczywiście nie w grach online)dotyczą głównie aspektów estetycznych i póki ta ingerencja nie jest większa, mi to np nie przeszkadza. Korzystam z pełnej gry a dodatkowy strój czy inny wygląd ten samej broni nie jest mi jakoś specjalnie potrzebny. Właśnie dlatego to się przyjęło, bo można przejść gre olewając te płatne rzeczy. Ot po prostu mamy dodatkowy wybór z menu typu "sklep" i tyle. A co do reklam, jakby ktoś się zdecydował przed rozpoczęciem gry puszczać 5 min reklam to wtedy można protestować. Myślę jednak, że by się to nie przyjęło. Nie w tytułach aaa.
Kupując pełny produkt, taki dostajesz. Dostajesz opcje zmian estetyki, korzystanie z niej to nie jest mus. Gdybyś kupił grę i np. ostatnia misja kończąca fabułę okazałaby się płatna to wtedy by była przeginka.
I też nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań. Szczególnie w grach online gdzie pay=win, ale rozumiem jak jest zbudowamy świat i korpo chcą z gry wyciągać jak najwięcej. Póki będzie to robione z głową jakoś to przeżyje.
@@kpt_Yossarian Tylko, że dzisiejsi gracze tacy są. Im to pasuje. Gdyby tak nie było, to by właśnie "głosowali portfelem" i z tego nie korzystali.
Chciałem własnie napisać na początku że " Ooo Paluszek Rusnara" a tu sie przyjeło widze fajnie :D
Każda gra AAA ,która jest zmieniona pod dziecięcą publikę powinna mieć wersję 16/18+ (oryginalną). Koszty przez to niestety będą większe, więc szybko tego nie zobaczymy.
Fajny sweterek ma Rusnar :P. A Tvrgry się zmienia, ale Wiesiek trzy zawsze musi być :P.
14:40
Akurat z W3 bardzo dobrze mi się złożyło, bo podczas gameplayu robiłem kilka kilkutygodniowych przerw. Takie podsumowania fajnie pozwalały śledzić fabułę
Odnośnie popełniania błędów: to samo w sobie jest tematem na grę. Unikanie sytuacji, które są nie na nasze siły. Czytanie ze zrozumieniem. Trzeźwa ocena sytuacji, a nie skalowanie poziomów i prowadzenie gracza za rączkę. Miał to Morrowind. Miał też coś jeszcze - bardzo wygodny system zdobywania informacji. (Według mnie).
No i brak znaczników... Nawigacja w terenie sama w sobie była przygodą. Gra nie przechodziła się sama, jak większość dzisiejszych produkcji.
Z młodszych gier mogę Wam polecić jedną: Wartales. Robi rzeczy po staremu. Rozbudza ciekawość. Zachęca (zmusza?) gracza do samodzielnego szukania odpowiedzi.
13:50, Braciak! I mówił również, że aktor jest od grania jak dupa od srania. Jeden z najlepszych wywiadów u Kuby - szczególnie ta część o różnicy między polski a amerykańskim filmem.
Padło fajne stwierdzenie, że kiedyś robienie gier to był dziki zachód. I ja bym powiedział, że to jest clue całej sprawy, bo bylibyśmy w stanie wybaczyć dayone patche, mikro transakcję (w grze single, na zakup waluty do gry single, tu chyba tylko patrzę na Ubi), gdyby te produkcję nie szły tymi samymi ścieżkami co lata temu. A obecnie wygląda to tak, że to co kiedyś było dziewiczą ścieżką w parku narodowym, teraz jest autostradą na której mamy pędzić jak najszybciej. Ostatnio tak spojrzałem na listę gier Unisoftu dostępną w ramach abonamentu, bo była jakaś promocja, no i skapowałem się, że to praktycznie jedna i ta sama produkcja. Cała lista. Ubi jest chyba rekordzistą w tej kwestii.
Zdziecinnienie to IMHO trochę inna kwestia (mam na myśli fabułę) - takiego obierania kursu na nurty odnoszące sukces. Przez lata w kinach królował Marvel i to mega widać właśnie w Assassin's Creed i Veilguard.
Ja myślę, że jednym z większych problemów dzisiejszych gier jest budowanie na siłę ogromnego świata. Musi być większy, większy i jeszcze większy niż konkurencji. A pewnym momencie wymusiło to dodawanie znaczników i innych technik, które spowodują że dla gracza będzie to przyswajalne. Niestety, powoduje to również ogłupianie gracza, bo palcem wskazywane jest gdzie dokładnie ma pójść, co zrobić, itp. Świetnym przykładem jest tu Morrowind czy Gothic - świat był względnie mały (w Gothicu szczególnie), ale za to był pomysłowo wypełniony treścią. Nikt nie zaznaczał gdzie iść. Było tylko kilka wskazówek pokroju idź na wschód i za skała skręć w prawo. Powodowało to większe skupienie uwagi gracza, lepszą immersję, wciąganie się w świat gry i jej historię. Dzisiaj wystarczy pochwalić się, że świat ma milion kilometrów kwadratowych powierzchni i już. Ale siłą rzeczy tak ogromnej powierzchni nie wypełnimy ciekawą treścią. Nie da się również uniknąć znaczników, bo przy tak wielkiej mapie zwyczajnie nudne byłoby szukanie przez miesiąc lokacji, gdzie mamy wypełnić jednego, małego questa. Mniejszy świat również łatwiej testować pod kątem bugów. Ja osobiście widzę w tym jeden z większych problemów obecnych gier. Dlatego też wspomnianego Morrowinda czy Gothica pamiętam tak dobrze - musiałem skupić się na tym co do mnie mówią, poznać świat i ważne w jego kontekście lokacje czy postaci. Dzisiaj jak ta wytresowana malpa po prostu biegam za znacznikami i odbebniam kolejną pozycję, o której po tygodniu zapominam.
Właśnie mi się wydaje że największym problemem jest to że już wszystko zrobiono. Graficznie często jesteśmy przy ścianie, coś nowego wymyślić jest stosunkowo ciężko. Przez to nie ma jakiejś zajawki większej przynajmniej u takich dziadów jak ja czy wy (u was lepiej bo z tego macie poniekąd siano :D). A jak mam grac n-ty raz w tego samego nfsa, coda, assassina itp to się nie chce. A znowu wiele tytułów to mniej więcej podobne schematy itp.
To wszystko uratowała by chociaż lepsza grafika, fizyka, nowa generacja konsol (ale która wyjdzie w dobrym momencie)m
No jakoś w grach indie da się wymyślić coś nowego, więc sorry, ale nie masz racji.
@kpt_Yossarian no tak bo im się chce + wiedzą że jest to droga do ewentualnego wybicia się. Filmik odnosi się do największych gier i studiów dlatego też napisałem co napisałem. Inna sprawa że jak ktoś nie ma wielkiej zajawki i czasu jak ja to poprostu nie bawi się w jakieś niszowe tytuły bo zazwyczaj nie ma świadomości ich istnienia
Gram w gry od czasów Pegasusa i Atari 65XE, na wielu platformach w setki gier, i powiem wam, że cały gaming AAA jest tak gówniany, że nie kupiłem żadnej gry za pełną cenę na premierze od jakichś 10 lat. Jedyna iskierka nadziei jaka się ostała na dziś to AA i mniejsze indyki. Reszta to śmierdzące kloce zrobione dla każdego - czyli dla nikogo. Gry dziś to nie rozrywka dla pasjonatów. Gry dzisiaj to po prostu korpo produkt przenaczony do wyssania jak największej kasy - nie ważne czy za tą kasą idzie warotść czy nie. Walnie się znane logo i lecimy z koksem. Chłam i chała - na szczęście jeszcze z drobnymi wyjątkami.
Od kilku lat wysokobudżetowe AAA to ideologiczne fekalia z mikrotransakcjami.
Jedyny ich cel to bezpłatna promocja na EGS.
Dawne gry budowały obecne gry. Brakuje jakichkolwiek innowacji. Obecnie gry indi są ciekawsze.
Panowie, format, który Wasza dwójka prezentuje, jest moim ulubionym na tym kanale! Miło się Was słucha - Paluszek i Rusnar to świetne Duo!
A co do tematu to:
- czas produkcji gier sie wydluzyl. Ogromne, rozlegle i czasami puste światy, zawladnely grami AAA. Czas budowy takiej gry, jeśli ma byc zrobiona dobrze, bedzie dłuższy niż gry korytarzowej. Ostatnimi czasy wrocilem do gier zamkniętych - wczoraj skończyłem Metroid Prime Remastered i naprawdę nie brakowalo mi wielkiego swiata.
- Z drugiej strony, patrząc ogolnie na branze gier, to prawdemowiac, nam graczom nigdy nie bylo tak dobrze jak teraz. Ogromna ilość promocji i przecen w dystrybucji cyfrowej. Pudełka również idzie upolowac w dobrej cenie. Mamy (na szczęście!) wciąż wybór jesli chodzi o platformy do gry. Pojawily sie kolejne handheldy, konsole retro - jest w czym wybierać. Doceniajmy też moment w historii gier, w którym sie znajdujemy - nigdy nie było tak tanio i tak duzo do wyboru - próg wejscia do grania na w miare komfortowym poziomie, pod wzgledem finansowym, nigdy nie byl tak nisko. Mamy abonamenty takiw jak GP, które dają nam dostep do klasykow i nowości. Podejrzewam ze w przyszlosci abonementy odbija nam sie czkawka, ale tu i teraz jest z czego wybierac.
Bo twórcy skupiali się na fabule i mechanikach gry a nie na pchaniu ideologi do gier na chama😁🤣😂
btw. fifa (ea fc) nie ma mikrotranskacji, ma makrotranzakcje
Bo były częściej robione z pasją ot cała tajemnica. Jak wychodzi dzisiaj jakaś gra, w ktorej widać, że jest roniona z miłością to wychodzi ona bardzo dobrze i jest tak samo przyjmowana przez graczy
Gry indie mają obiecującą przyszłość. Wielu twórców niezależnych tworzy gry obok pracy zawodowej, dla nich porażka oznacza wyłącznie stracony czas (zakładając że nie wydali za dużo na assety), ci którzy nie pracują też są obarczeni niskim ryzykiem, bo gracze nie oczekują od indyka nie wiadomo jakich wodotrysków, i są bardziej skłonni kupić grę w ciemno w cenie do pięciu dych niż za dwie stówy, więc nawet jeśli gra sprzeda się słabo, to nadal można liczyć na jakiś zysk. Dla dużego studia porażka oznacza cięcie wakatów, albo zamknięcie oddziału, a nawet zamknięcie całego studia, przy czym ich "słaba sprzedaż" dla twórców indie jest sukcesem. Z jednej strony gry aaa wkurzają mnie swoją miałkością, a zarazem rozumiem czemu wybierają bezpieczną ścieżkę. Ale mikro transakcji absolutnie nie rozgrzeszam, zażądaliście blisko trzy stówy za kopię i jeszcze żebrzecie o więcej!?
Jest narzędzie, które pozwala mieć grę i instalator bez launcherów nazywa to się torrent.
fbi open up
@@AlexNona80 Zapraszam 😉
I takie czasem nawet działają lepiej bo chińskie narzędzia szpiegujące w tle nie zabierają połowy zasobów komputera.
@@lepaj6902 "chińskie narzędzia szpiegujące" Ooo kurde, ale śmiechłem 🤣🤣 O matko jak mnie brzuch ze śmiechu boli.
@@mr_hardy5329 miał na myśli hamerykanskie
0:28..
"Stare gry" to lata 90.
To sa już antyki haha
Dawniej gry komputerowe, bardzo różniły się od konsolowych. Teraz wszystkie są takie same.
Prowadzenie za rączkę to spory problem według mnie w obecnych grach. Ale tak z drugiej strony taki dorosły i doświadczony gracz dużo lepiej sobie poradzi z tą starą grą uchodzącą za trudną, nawet gdy gra w nią po raz pierwszy, niż gdyby był młodym graczem dopiero wchodzącym w ten świat.
Ostatnio ogrywam sobie moje prehistoryczne klasyki z PS1 i nie jedna gra była takim prowadzeniem za rączkę, a ja jako dzieciak i tak się z tymi grami męczyłem, mimo że jak byk dostawałem animację drogi, jaką miałem do pokonania, by zdobyć kluczyk, czy coś innego równie ważnego.
Hmm, a redaktor przypadkiem tej gry z GOGa nie odpalił przez integrację między launcherami? Nie warto, kompletnie
Fajnie, że kanał wraca na właściwe tory. Po wymianie ekipy na nową, znowu coraz chętniej tu zaglądam. Dzięki Panowie! ❤
Czemu ten odcinek nie trwa 2h??😢
To wina zbyt duzej ilosci gier. gracz juz widział wszystko w każdym możliwym wariancie. Mało co może już kogokolwiek zaskoczyć.
Ale chyba też coraz mniej dużych twórców próbuje gracza czymkolwiek zaskoczyć. Ma być maksymalnie bezpiecznie i przeciętnie - na tyle dobrze żeby ktoś to kupił, ale nie zbyt dobrze żeby za dużo nie wydać na produkcję.
Nie prawda. Jest wiele gier ale większość jest po prostu przeciętna, niedorównująca do podniesionych poprzeczek przez np RDR2. Jeśli ktoś by zrobił świat na tyle rozbudowany i żywy a przy tym zrobił inną tematykę to już miałbyś coś nowego
@@paranoidandroid1350 Mnie w ten sposób zaskoczył Palworld. Nigdy wcześniej nie spoglądałem w stronę survivali ani craftingu, Pokemony znałem tylko z anime na Polsacie, a grafiki promocyjne i newsy uznałem za ciekawostkę i przechodziłem obok obojętnie. Ot Pokemony ze spluwami, kolejny tytuł co robi wokół siebie medialny szum. Dopiero jak w subskrypcjach pojawił mi się materiał z Let's Game It Out to przyjrzałem się temu dokładnie i mi totalnie siadło. Może nie wymyślili koła na nowo, bo w zasadzie dane nam mechaniki widzieliśmy już setki razy wcześniej, ale ten specyficzny miks sprawił, że chce mi się do gry wracać, zwłaszcza, że twórcy co jakiś czas dodają nowe treści.
Teraz już nie powstają gry, a klony gier.
dlatego warto dawać szanse wschodnim twórcom, oni nie boją się że dostaną hejt bo panienka za ładna, brak homo i tego typu współczesne góvna xD
dobry film, może nic odkrywczego w nim nie powiedziano i nie był aż tak ciekawy, jednak dobrze mi się to oglądało. Szkoda tylko że tak krótko
w The Crew są te same samochody od jedynki i w dwójce i motorfest dodają nowe
Przykłady zaprzeczające temu: Resident Evil Village deklasuje RE1 czy RE2, BG3 zaś BG1, a nawet 2 (kontrowersyjne, wiem). Z ostatnich lat: RE8, BG3, Elden Ring, RDR2, CP2077, reboot Tomb Raider, nowa twarz GoW, Horizon, Spider Man... Długo by wymieniać.
Nie serio nie gra z 2023 jest lepsza od gry z 1997 cooooo? Albo gra z 2021 jest lepsza niż gra z 1995? Nie no teraz żeś dał hot take no nie dam rad
Na jakiej zasadzie porównujesz RE8 z RE2 bo jestem ciekaw
Ale Village nie jest lepszy od 2.
RE Village deklasuje RE1 i RE2 xDD no to się sam zjechałeś na samym początku.
@@skinnyraf nie kumam jak można porównywać gry z totalnie innym typem i tempem rozgrywki do siebie tylko dlatego, że są z tej samej serii
13:00 Zdecydowanie, jakoś tak Kane & Lynch mi przyszedł na myśl, brakuje takich gier.
Jako stary gracz powiem prosto, problemy są trzy. 1. Aktywiści którzy chcą z gier zrobić platformę do szerzenia swojego obłędu. Jak się z nimi nie zgadzasz to jako gracz jesteś potworem a ja jestes twórcą to masz bana na pracę... Podobnie w wypadku "dziennikarzy" jesteś albo z jedynie słuszną ideologią albo masz problem via: Hogward Legacy czy Polski Soulash 2, będą robić wszystko żeby cię zniszczyc. 2. DLC w wiekszości nie opłaca się grać w grę zaraz po premierze bo część kontentu jest wycieta pod nowe dlc. Nic mnie tak nie denerwuje jak granie w cos tylko po to by dowiedzieć się ze za miesiac dojdzie "dodatkowy" kontent którzy zmieni sporo. 3. Bugi to samo co w punkcie 2, po co mam grać w cos na premierę jak połowa rzeczy nie będzie działac albo będzie niestabilna. Gram zazwyczaj w gry ponad rok po premierze wtedy zazwyczaj wiem czy dana gra jest tego warta oraz w jakim tak naprawdę jest stanie.
@@lethulgupathnaradah
1. W jaki sposób niby aktywiści z gier zrobią platformę do szerzenia swojego obłędu? I jakiego obłędu? Piszesz też aktywiści ogólnie. Rozumiem, że znasz WSZYSTKICH aktywistów i dlatego stwierdziłeś, że szerzą jakiś swój obłęd? Rozumiem, że każdy jeden aktywista jest szalony, nie ma ani jednego normalnego tak? XD
@Kar0lina-d5u twój argument jest słaby. Powoływanie się na obowiązek znania wszystkich jest śmieszny bo podobnie można podnieść że skoro nie znasz wszystkich developerów albo pracowników jakiegoś studia to nie możesz mówić/pisać że nie przyłożyli się do swojej pracy np komentując DA Vailguard... To co podałaś/es to argument na poziomie podstawówki. Odpowiadając jednak na niego. Jeżeli twórcy lub ludzie od marketingu gry sami stwierdzają że ich gra to platforma to przekazu (wspomniany Vailguard albo last of us 2 czy aktualnie nadchodzący avowed) to nie widzę powodu by wspierać coś takiego (patrząc po tym jak nawet znane marki zaliczają flopy to raczej nie jestem odosobniony).
@@Kar0lina-d5uUderz w stół , a nożyce się odezwa , poprawność polityczna to największe szambo obecnych czasów
Po pierwsze to nie możesz być starym graczem jeśli ci przeszkadzają jacyś aktywiści, a jeśli jesteś stary to nie jesteś graczem. Gry się pod tym względem nic nie zmieniły, nigdy nie było takich wszechpotężnych aktywistów, a po prostu gry jako branża kreatywna zawsze była otwarta na różnorodność. To że ty tego nie widzisz znaczy tylko o podejściu z tezą u ciebie
@@lethulgupathnaradah znane marki zaczynają mieć wtopy (co to flopy?), bo są niedopracowane, pełne błędów i słabej fabuły lub słabych zagrań marketingowych lub kradzionych pomysłów a nie z powodu tego czy bohater jest homo, hetero, czy jest Europejczykiem, Azjatą, Afrykaninem, czy jest kobietą czy mężczyzną. W wielu grach i to nawet już nieco starszych były postacie homo, w grach z przełomu lat 2010-2015 równie. Ba! Są tytuły nowe, które odniosły sukces a były wątki homo czy bi postaci lub możliwości bycia transwestytą i jakoś graczom te gry się podobają. Dlaczego pomimo tej ,,chorej ideologii"? Bo nie to jest ważne a to czy gra jest dobra. Dużo jest takich krzykaczy jak Ty a jednak taki Cyberpunk 2077 czy Baldur's Gate III są ogromnymi sukcesami sprzedażowymi. :) Psst, Dragon Age kiedyś też były wątki homo itp., ale tamte odsłony były po prostu bardziej dopracowane. Oczywiście, że nie były wolne od błędów i złych decyzji deweloperów, bo gry od samego początku były, są i będą pełne błędów, ot taka natura oprogramowania komputerowego. Po prostu miały lepszą fabułę i lepiej napisane postacie. :)
Ps. Tak a propos w moim pierwszym komentarzu nie użyłam argumentu, zadałam pytanie a w zasadzie pytania i nie były na poziomie podstawówki. Nie możesz stwierdzić, że cała grupa społeczna napracowała się albo czy jest normalna czy nie, ponieważ nie znasz całej tej grupy społecznej. ;)
Kiedyś kurła było, zasilacz żarł mniej energii
Chodź przebiegu mu przybyło na olx opis będzie: Bardzo dobry
8:14 Gdy wiem że konkretnego dnia będę miał kilka godzin wolnego od dzieci i żony które spożytkuje na granie to wstaje w nocy i przygotowuje kompa tzn robie wszystkie aktualizacje czy ściągam gierke :D
Bo dawniej gry były prostsze, fabuły były ciekawsze, staranność gier była milion razy lepsza. Płyta zmuszała twórców, żeby było wszystko na cito. Patch był tylko na zasadzie ,,przepraszamy, to się wiecej nie powtórzy" . Natomiast dzisiaj : ,,a chuj, jest jak jest, wypuszczamy bo trzeba Nam kasy" , jak po premierze ludzie się buntują : ,,Dobra, naprawiamy to co tam pisali i yolo" . I tak do usranej śmierci, aż gra przestaje się sprzedawać, zostaje zapomniana a twórcy już skupiają się na nowej , bo co mieli zarobić to zarobili. To jest niestety j***ne lenistwo. A my niestety na chóra rzucamy się na kolejne np. FC25 które jest zrobione w dniu premiery JAKO TAKO. Jakby kupiło paru recenzentów, pokazało, że jest to gówno niedopracowane, pieniążki by się nie zgadzały, to podejście twórców by się zmieniło. A tak durnie kupią, kasa się zwraca, resztę zarobków zrobią nic nie wnoszące dodatki.
Później dostaniemy AAAAAAAAAAAA
Całkiem spoko materiał 😊
Po moim ostatnim zderzeniu z nowym call of duty i bf'ami, doskonale wiem co je trapi. Po prostu stare single były singlami, a multi stał obok. Dzisiaj single to przerobiona mapa z online z 'fabułą' z dupy. O ile ta nigdy nie była jakaś niesamowita to była, i była skrojona pod mapę.
Ja dziś odpalam coda, a tam żywcem wzięta mapa z online, system poruszania się, skrzynki ala fortnite. Jasny gwint, chciałem tylko się chwilę poczołgać jako snajper jak w Modern Warfare, nie grać singla który jest ctrl+c ctrl+v z online i dołożonymi botami.
Co by nie było, wiem jak ważnym aspektem jest online, ale w cod4mw też był, tak jak mw2 i mw3 ale jakoś single były singlami
Zastanawiałem się nad tym dlaczego obecne gry są dużo gorsze od tamtych co znamy z tamtych lat, mówimy o AAA segmencie, na początku myślałem, że to kwestia funduszy, ale czekaj... teraz na powstanie gry idzie więcej dużo kasy, budżety są na pomponwane na maxa w setki mln $, inny był przelicznik ale ciągle to i tak są ogromne różnice. Może wtedy ludzie byli inni, bardziej wymagający i nie było takiej konkurencji. Albo deweloper zrobi jedną grę dopracowaną albo nie. A teraz nie dość, że wychodzi parę z tego samego gatunku to jeszcze ludzie może są mniej wymagający i ogłupieni tylko aby grafika była super hiper itp.
Za duże światy, za mało dobrej fabuły, za dużo kopiuj - wklej, niedopracowane na premierę. Wszystko.
Problemem gier jest fakt iż produkcja gier jest zbyt droga. Nie ma miejsca na eksperymenty i ryzyko. Trzeba robić gry bezpieczne, bo porażka jakiegoś tytułu zazwyczaj kończy się zamknięciem studia.
Ja ostatnio wróciłem do starych gier , takich jak Gangsters 2 Vendetta , Legacy Of Kain : Defiance , Commandos 2 , i powiem jednogłośnie do wszystkich tytułów że one po prostu nie prowadzą gracza za rączkę :)
nawet gran turismo można było przejsc na rożne sposóby kiedyś
Jak dla mnie "gry dla idiotów", gdy mają fabułę to muszą mieć poziomy trudności. Jak już przyjdę po pracy i włączę grę to chcę rozrywki a nie frustracji. Bardzo fajnie robi to ten nowy Indiana Jones. Możesz sobie ustawić tryb łatwy i delektować się nową częścią Indiany ale też tryb Indiany i samemu pobawić się w poszukiwacza skarbów
Gram od trzydziestu lat i stare gry nie były lepsze, były po prostu inne.
Ostatnio oglądałem recenzję Astro Bota autorstwa Quaza, który też się żalił na to, że kiedyś Sony robiło kreatywne gry a teraz robi same gry z widoku tpp i w otwartym świecie i że w ogóle, gry były tańsze i powstawały szybko, itp. Zapomniał tylko o tym, że gry z pierwszego PlayStation i z ówczesnych PC były bardzo mocno ograniczone ówczesnymi ograniczeniami technicznymi, bo gra musiała się zmieścić na dyskietce a potem na płycie CD ale to nadal był mały rozmiar całej gry, do tego, 3D dopiero raczkowało, więc nie dziwota, że gry były mniejsze i tańsze i że powstawały szybko, gdyby ówcześni twórcy dysponowali dzisiejszą technologią to na pewno robiliby inne gry.
Co do Sony i faktu, że jest to mniej japońska a bardziej zachodnia firma to pewnie Sony nie chciało podzielić losu Segi i Nintendo - Ci pierwsi nie mają już własnej konsoli a Ci drudzy są w Polsce traktowani jako firma robiąca gry "dla dzieci" ;) Sony pozostało wszechstronne i mamy gry dla wszystkich.
Ja i tak nie czuje żadnej gry bardziej uzależniającej niż klasyczne pokemon Red/blue 😅
Sztuczne wydluzanie gier? Pierwszy Assassins mial juz takie optymalne znajdzki jezeli chodzi o ilosc. Teraz ile tego syfu tam upychaja to porazka. Ponad 500 skrzynek....
Łapka w górę za Yakuze :D
Nowe wysokobudżetowe produkcje to gówno i propaganda. Starocie potrafię przechodzić po kilka razy i szafa gra, a to co teraz wychodzi mnie przeważnie odrzuca po kilku chwilach. Nie zapraszam do dyskusji bo nie ma o czym, a jako, że jestem głównym bohaterem to jestem nieomylny i moja opinia jest tą jedyną właściwą.
Krótka piłka i to się szanuje.
11:23 - Ale parę dni, a może nawet tygodni trwają dopuszczenia danej gry do sklepów. Żeby np. potem się trzeba było się wycofywać ze sprzedaży jak było z Cyberpunk... Więc mniej więcej grywalna gra idzie do walidacji parę tygodni wcześniej, a dalej pracuje się nad day one patches... Poza tym nie masz pojęcie ile można sfiksować w noc przed premierą 🤣
2 sensowne osoby które w tym momencie mamy w tv gry
A czemu te nowe gry są tak do siebie podobne, że praktycznie różnią się (i to niewiele) jedynie grafiką? Okazuje się, że tak naprawdę jest tylko kilka nowych gir, a reszta, to to samo, ale przemalowane.
Super materiał! Udało wam się skrystalizowac to co tłukło mi się po głowie już od dłuższego czasu
"Last of us2 jest filmem z elementami akcji interaktywnej" ale nonsens lol ;d Taka opinie to mozna miec o Order 1886 albo ostatnim Hellblade 2, w lou2 gameplay stoi wrecz na mistrzowskim poziomie
Przeszedłem TLoU dwa tygodnie temu. Elementy walki były świetne, ale co najmniej 70% gry trzymałem gałkę do przodu, wciskałem przycisk od czasu do czasu żeby coś się wydarzyło i oglądałem cutscenki. Więc tego mistrzowskiego gameplayu to jest tam jak na lekarstwo.
@ haha ale farmazon, moze przez 1 godzine gry wprowadzjaca do fabuly to sie jeszcze zgodze ale gra jest na ok 25h :d
@@piotrekf943 czemu wy Soniarze macie tak wyprane mózgi xD gry od Telltale miały więcej gameplayu niż przygodówki od naughty dog.
@@stickydude8921 ladnie trolujesz ale juz nie bede wiecej marnowal czasu na idiote z internetu ;d
Dokładnie. Myślę, że niektórzy mają takie wrażenie, bo gra ma tak dobre cutscenki, że zapominają, że gameplay jest równie rewelacyjny. Takiej akcji w trzeciej osobie nie oferuje żadna inna gra i nie wiem czego można by więcej od tego gatunku oczekiwać.
21:07 czyli czekamy na Half-Life 3
Powrót do formatu starych pogadanek? 😀
Każdy ostatnio narzeka na Gothica bo bugi, niedopracowana, drewniana itd.. a tak naprawdę dlaczego Gothic jest taki kultowy i słynny i ogrywany ? Bo każdy jednocześnie chciał w to grać, tam nikt nie prowadził za rączkę gracza, nie mówił co jest ważne co nie, nie było na mapie nic zaznaczone, nie było żadnych znaczników, podziału questów na główne czy poboczne. dziś ciężko o taką grę.
W Drewno z Niemiec grano bo nie było niczego innego o porównywalnym nakładzie pracy i to za takie małe pieniądze. Gothic jest znany bo wyszedł na pecety, był po polsku i stylistyka też robiła swoje. Ale gdyby ta gra z tymi zaletami ale wyszła na gamecube'a to nie zagrałby nikt. Bo kto w Polsce miał gamecubea? A kompa mieli wszyscy
7:30 hm, nie do końca mają nieskończoną liczbę pieniędzy, bo jednak pieniądze mają zamknięte w jakiejś kwocie. Natomiast fakt faktem, że mają ich na pewno dużo.
9:15 każdy program jest zbugowany. Tylko kiedyś nie miałeś też opcji zweryfikować tego czy coś w grze po prostu nie działa, jest popsute czy jednak tak powinno być itd.
11:20 jak to gry nie korzystają z tego? A Cyberpunk 2077? Nie skorzystano z opcji łatania tej produkcji?
14:43 to można było pomijać spacją i wciąż można. Plus to było poniekąd niezależne w sumie od etapu fabuły a bardziej zależało od tego gdzie akurat w grze jest Geralt. Jesteś na Skellige? To masz przypomnienie odnośnie Cirilli Skellige, jesteś w Novigradzie? To przypomnienie o Cirilli w Novigradzie. Jesteś w Velen? To przypomnienie o Cirilli w Velen itd. Także to takie nie do końca przypomnienie. XD Na szczęście porzucili to już w Cyberpunk 2077 i mam nadzieję, że nie wrócą do tego w kolejnych grach. :)
W wieśku wolałabym aby przypominali o ostatnim postępie fabularnym, a nie "w miejscu w którym jesteś była Ciri". Dość często zdarzają mi się niechciane dłuższe przerwy, i kiedy wracam nie pamiętam czemu taki czy inny koleś tak bardzo mnie nie lubi. No symulator imprezowicza na kacu xD
@lootownica hm, mi też się zdarzają długie przerwy w graniu, ale wtedy czytam sobie info na temat aktualnych zadań w grze, notatniku postaci itd. W Wiedźminie czy Cyberpunk było coś takiego dostępne. W Skyrim również kojarzę, że jest dostępny notatnik z wszystkimi informacjami na temat całego postępu. To samo w Gothic. Także zawsze można sobie przeczytać i takie przypominajki nie są potrzebne. Ewentualnie mogłaby być taka opcja dostępna do włączenia dla bardziej casualowych graczy, którzy potrzebują przypomnienia fabuły. Aczkolwiek to dodatkowa robota i dużo łatwiej i taniej pewnie jest dać notatnik z aktualnymi zadaniami i dotychczasową historią. :p
Brawo, "pokazywać horror wojny". Przerażeni ludzie w okopach to jest horror wojny. Przygodowe Valiant Hearts było taką grą i pokazywało koszmar wojny. A wojna to nie tylko pew pew pew
Czasami hejt jest słuszny a czasami nie. Ale ogólnie w naszych czasach rasa ludzka jest na ogół bardzo toksyczna i nie potrafi niczego docenić. Avatar 2 ostatnio był. Świetny film a jaki hejt dostał w sieci normalnie miałem wrażenie że wszedłem na forum the rise of skywalker a nie Avatar 2. To jest problem obecnych czasów. Hejtowanie wszystkiego jak leci bez dawania temu szansy. Nie mówię rzecz jasna o Call of Duty Vanguard bo na samą myśl o tej grze mi się niedobrze robi. Największych wrogów produkcji obecnych czasów jest dwóch: nostalgia fanów i ideologia producentów.
z tym avatarem 2 to akurat średni przykład, obejrzałem i serio powiedz co oferuje fabuła. Z resztą jest tam tak sporo problemów logicznych że szkoda gadać xd zwykły film żeby pooglądać fajne tła i ładną grafikę.
System Shock Remake, ograjcie ten tytul, cos pieknego
Najlepszy duet nowego tvgry 💪
Po prstu na rynku brakuje immersiv sim
Były lepsze bo się włączało i grało a nie oglądało pół godzinne filmy co chwila , jak mam ochotę na film to włączam VHS , a w grze ma być gra.
Kiedyś to ten kanał był lepszy.
Jebłem...
Jeszcze jak!!
Bo gry robiono z pasji a nie dla hajsu. Mam nadzieję, że wyjaśniłem. Dziękuję, do widzenia.
Przez gry jesteśmy traktowani jak idioci 👌 złoto
Mega dobrze was się słucha chłopaki, jak najwięcej takich odcinków poproszę
ja grałem w brutalne FPSy jak Soldier of fortune czy quake jak miałem 10 lat
Ładny sweter. Gdy które są tworzone z pasją to np. gry opensource. Czy w grach 3D tzw. symulatorach rzeczywistości trzeba jeszcze myśleć ?
Jak sie bylo malym to sie mialo jeszcze wyobraźnie i już jakoś ciekawiej sie gralo
dlaczego w ocenach gier jest grafika, muzyka a niema miodność/grywalność?
Mikro transakcje są ok co ty gadasz człowieku . Te gry nowe gry to szrot nie dokończone nie optymalizowane gdzie potrafią 80% wziąć z pierwszej części i spier... wszystko kopjuj wklej. Mają pieniądze wola zatrudnić LGBT i popaprańców niż ludzi co pracują w branży.
Na pohybel z mikrotransakcjami.
Z jakies 2 lata temu odebralem Watch Dogs 2 na Epicu za free (juz nawet nie wspomne kiedy byla premiera) i dopiero ostatnio mogłem ja bez problemu włączyć bez szukania solucji w internecie. Juz nie bede wchodził w szczegoly czy to wina gra czy epica ale to jest jakies nieporozumienie
Bo kiedys byly z pasji robione a teraz rynek jest nastawiony na zarobek.. Ludzie pogobili wartosci..
Hmm no czemu kiedyś gry były lepsze, no co to mogło by być, co takiego się stało że niemal każda gea dużego studia teraz ssie ? Co za niesamowita zagadka ojej 🤔nigdy się pewnie nie dowiemy na zawsze pozostanie to tajemnicą... 🤡
Dead by daylight jest zniszczone przez masę mikropłatności i masę zbędnych postaci (szczególnie kilerów z wkurzającymi mocami) Jedyny plus że mobilna wersja jest do pobrania za darmo. Na PS gra się mija z celem płacić 200zl za granie online bo oczywiście twórcy chcą zarobić krocie
O w końcu ktoś poruszył ten temat zdziecinnienia gier, takiej właśnie infantylizacji dotyczącej nawet fabuły, która nieraz kompletnie kłóci się z gameplayem. Taki Far Cry do dziś ma takedowny, że się może człowiekowi niedobrze zrobić, ale fabularnie FC6 to bajka dla dzieci, gdzie temu do ekstremalnych wątków z trójki?
Prowadzący mają się nie zgadzać bo w takim wypadku po co są w 2 ?
Wcześniej się mówiło że żyjemy w najlepszych czasach dla gamongu i że branża ma siet dobrze
Toraz nagle widzę filmy które mówią że rynek AAA ma swój kryzys
Hmmm...
3:03 coś nie tak