Dobry materiał sam jestem grafikiem i web masterem i zaczynałem jako freelancer więc powiem że tak wyzysk już w zakresie mojej branży był i nadal jest duży a płace no teraz akurat zależy od freelancera i jego kreatywności i zorganizowania . To w Anime to sobie mogę tylko wyobrazić że to co ja przechodziłem to tam jest zwielokrotnione co musi być co najmniej koszmarne . Teraz niby pracuje już od 4 lat dla poważnej firmy i mam swego rodzaju stabilizację choć nadal gdy mam okazję i sposobność dorabiam na niezależnych projektach . Jednak zanim trafiłem w dobre miejsce wiele stresu nerwów i wiele tyrania w izolacji mnie kosztowało zanim udało mi się wyrwać z tej mrocznej strefy . Podejrzewam że i tak miałem dużo szczęścia i wsparcie dobrych przyjaciół bo bez tego pewnie Depresja , Załamanie psychiczne by było i wypalenie totalne zawodowe . Jedno co wiem to to że Corpo zleceniodawcy i wielkie firmy nie mają litości dla Freelancerów i osób odpowiedzialnych za wiele ważnych projektów "Ma być na czas i ma być zawaliste " , ci co mają podobne problemy wiedzą jaki to ogrom pracy , stresu i strachu że coś się sypnie albo terminu się nie dotrzyma . Ludzie co myślą że tylko w fizycznych branżach i usługowych jest wyzysk i niewolnictwo a ktoś sobie siedzi w biurze czy w domu i przed komputerem coś klika często nie mają pojęcia że ci ludzie jadą na tym samym wózku co oni a czasami mają nawet gorzej . Pozdrawiam serdecznie dzięki za świetny materiał daje do myślenia i przywołuje pewne choć przykre jak dla mnie wspomnienia :D.
Zaskakująco ciekawe. Po ujrzeniu tytułu spodziewałem się raczej czegoś co mnie rozbawi i będzie dla mnie niedorzeczne, a zamiast tego ujrzałem rzeczową i interesującą analizę pokazującą nie wszystkim znaną patologię rynku pracy. W swojej karierze brodziłem po branży IT gdzie też "próg wejścia" jest kosmiczny, a masa firm szuka wyłącznie doświadczonych i juniorów nie chce nikt szkolić. Mechanizm wydawał mi się znajomy gdy wspominałeś o braku czasu na feedback/zapoznanie się z nim. Przy czym w branży IT od dawna powszechnie się o tym problemie mówi. Znajdują się tacy co są gotowi "zastąpić każdego specjalistę skończoną liczbą studentów", ale to wymierające pokolenie. Zasada "Nie ma co się martwić, czy jak przeszkolę to pracownik odejdzie, w obliczu tego, że jak nie przeszkolę to może zostać" nie jest jeszcze powszechnie zaadoptowana - za to outsourcing do Indii tak, ale cóż. Japończycy ciekawy naród. Może jeżeli będzie im się tę patologię wytykać palcem, to właśnie oni znajdą na nią najlepsze remedium. Kaizen/Toyota Production System im się udały. Bardzo przystępna forma przekazu! Temat ważny społecznie i warty nagłaśniania! Ode mnie wielka łapka w górę!!
Narzuciłeś pewną narracje jak to źle i nie dobrze. Rozumiem to jak najbardziej. Cały świat tak pracuje... Jak jesteś ch.wy i się nie wyrabiasz to normalne, że pracodawca weźmie lepszego. Nie ma co płakać tylko wziąć się do roboty i skillować swoje umiejętności. W każdej pracy tak jest.
@@DiabolImp Ale nie tego dotyczy film. Umiejętności nie mają związku z nierealistycznymi terminami, na które musisz poświęcać znacznie więcej godzin niż zdrowie pozwala. I jak widać po badaniach, to pracodawcy już za bardzo nie mogą brać "kogoś lepszego" bo wymagania przekraczają ludzkie możliwości.
Nie tylko animatorzy, nie tylko Japonia. Czytacie książki? Zastanawiał się ktos z Was, jak wygląda praca autora takich, powiedzmy, serii wydawanych online? Wiecie, ile autor na kontrakcie musi dziennie opublikować śłów, aby cokolwiek zarobić? Serio, cokolwiek, ponieważ to nie są duże pieniądze a wystarczy jedno potknięcie i tracisz cały miesiąc "premii", która razem z tantiemami nie pozwoliłaby ci przeżyć. Po sześciu miesiącach pracy 7 dni w tygodniu niezależnie od świąt (bo stoki kiedyś sie kończą), niezależnie od gorączki czy bólu czegokolwiek, miałam już serdecznie dość. Nie opłaca się. Ale jeśli chcesz zaistnieć, zdobyć czytelików, zdobyć reputację, mieć jakąkolwiek promocję i nie umrzeć z głodu, po prostu musisz. Tak jest dosłownie wszędzie. Ale kiedy zdobędziesz już bazę fanów, reputację i masz kilka tytułów, którymi możesz się pochwalić, wszystko się zmienia. Tak jest w mandze, anime i powieściach. Naturalna selekcja, można by rzec. Tylko dla twardzieli.
Jakbym miał się takimi rzeczami przejmować to jedyne co by mi zostało to depresja, bo na tym świecie są owiele ciemniejsze, mroczniejsze sprawy, jak chociażby Japoński połów rekinów, czy ilość generowanych ubrań, albo coca cola. Nie mówiąc już o wojnach i innych. Japońskie sprawy, rozwiążą Japończycy. My się zajmujmy swoim krajem. Jak chcę sobie obejrzeć anime to je obejrzę i tyle. Ale dobry film, bo bycie świadomym takich rzeczy jest jednak ważne. A kto wie może ktoś będzie chciał zmienić świat i stanie się aktywiszczem. A po za tym skutki kapitalizmu pełną gębą. Więcej rzeczy znaczy być szczęśliwszym, lepszym. Kontrola, władza.
Smutne ale i tak lepsze anime od Miyazakiego niż jakieś gówno od Disneya. A Disney też wyzyskuje swych animatorów. Gorsza jakość animacji też świadczy o tym. Bo jak artysta nie umie światłocienia dobrze uchwycić to znaczy, że wiekszość czasu spędził w ciemnicy harując
Nie sądzę by wielkie studia z USA były wiele lepsze. Błędy w animacji jak źle zaimowana rękawica Thanosa gdy zaciska pięść czy fakt iż sequel Czarnej Pantery wygląda jak Nollywood świadczy o tym że animatorzy w USA też nie mają życia. Czytałam artykuły że jednak z przepracowaniem w USA jest gorzej niż w Japonii (nie skupiały się one jednak stricte na tej branży).
Tylko koszty życia nie są podane. W kółko zastanawia mnie czy nie mogą przeprowadzić się do USA i tam pracować nad tamtymi filmami, albo jakoś transgranicznie, jeśli się da. Bodajże Warner Bros przy swoich sławnych serialach o Batmanie i Supermanie z lat 90 zatrudnił trochę Japończyków. A filmy animowane są też tworzone we Francji, Hiszpanii, nawet Polsce czy Danii ("Walhalla" miała problem z kosztami produkcji, czemu więc się nie dało...?)
@@jarosawwitaszek-wysocki7927 Widziałam podobny materiał od amerykańskiego YT-bera i on płakał, jak strasznie mało zarabiają japońscy animatorzy. Tylko jak zobaczyłam inny materiał o kosztach utrzymania w Japonii i okazało się, że są zbliżone do Polski, nagle okazuje się, że taki animator zarabia coś koło średniej krajowej (na Polskę). Jasne, jeśli żyją w Tokio, jest drożej, ale przecież oni i tak pracują online, więc mogą mieszkać na jakimś zadubpiu, gdzie koszty utrzymania są o wiele niższe. Ja robię wlaśnie tak (nie animator, ale praca online).
Dobrze że nie podaje , jak kogoś to zainteresuje to sobie siądzie i zrobi mini reserch a nie na gotowe i wszystko bez żadnych refleksji przed twarz dostanie na srebrnym talerzu . Ja tam jestem za takim smaczkami zmusić troszeczkę ludzi do zainteresowania się czymś bo się społeczeństwo strasznie wygodne zrobiło i bardzo leniwe :D.
Japonia zawsze Polskę szanowała, a USA cóż Polack jokes i inne zniewagi. Dlatego wolę poszukać wartościowego anime niż przykładać uwagę do produkcji z USA (z USA bo amerykańskimi trudno je nazwać bo tworzą je żydzi, a nie amerykanie).
Dziwne, że pomimo zajeżdżania się animatorów i wysokiej rotacji pracowników nadal jest to branża, która sukcesywnie podbija nie japońskie rynki. Ciekaw jestem jak to dalej wyjdzie - z jednej strony co raz więcej anime wchodzi na serwisy streamingowe (co pośrednio może oznaczać większe budżety na pensje) a z drugiej strony mam wrażenie że za x lat AI będzie generować kilkadziesiąt procent klatek w anime
Zaskakujące jest to, że jak to się mówi "w dzisiejszych czasach" nadal mają miejsce tego typu praktyki i to zapewne w wielu branżach na całym swiecie. Co jeszcze ciekawsze taki crunch musi często powodować spadek jakości danego anime, a przecież chodzi o to żeby seria była jak najbardziej jakościowa i dobra. Gdyby zarządzający dali animatorom więcej czasu i luzu, zapewne anime stało by się lepsze, a co za tym idzie więcej by zarobiło. Chyba że tak to niestety nie działa
Zaiste czas oczekiwania byłby dłuższy ilość anime mniejsza a jakość grafiki gorsza. Rysownik kosztuje im zwiększ pensje pracownicze oznacza mniejszą liczbę anime i gorszą animacje ( zaczną się op***dalać)
@@wernerwernerowy8761 słucham zaczną się opier***lać? Bo zamiast 100 grafik/scen zostanie narysowanych 70, na których grafik animator będzie mógł się bardziej przyłożyć i dodać więc szczegółów pasji i przemyśleć czy tak będzie idealnie? Rozumiem, że w branży kreatywnej pośpiech i masówka jest niszcząca dla pracownika? Że taki pracownik dostanie szybciej się wypalić. Widać, że nie pracowałeś w branży kreatywnej i nie nie wiesz jaki to jest ciężki kawałek chleba dla mózgu i kreatywności. Poza tym firma jeśli chce mieć dobre Anime, dobrych pracowników, którzy nie są wypaleni zawsze można dodać o kilku więcej pracowników do grupy aby pracowali nad projektem ;)
Ogólnie mimo o mówionych brakach to i tak jak widze miesiecznie wychodzi z 60+ anime wiec nie rozumiem jak to sie dzieje ze są w stanie wyprodukować taką ilośc. Dla mnie to jest bezsensu bo z naprawde dobrych anime w roku jest z 10? Dla mnie to głupota powinni sie skupić na produkcji mniejszej ilosci anime z lepsza jakoscia a nie trzaskanie nimi jak ciuchy z shein i tak nikt nigdy o nich nie uslyszy i obejrzy je kilkanascie osób XD
Wykorzystywanie. Szczerze są to dorośli ludzie podpisywali umowy sami się zgodzili oni oddają studju swoją prace studio daje pieniądze w zamian normalna umowa.
No gdy by studia anime stworzyły platformę do oglądania anime gdzie były by dostępne napisy w większej ilości języków to zmniejszyła by się szara strefa oglądania anime. Bo nie oszukujmy się, ale piractwo mocno odbija się na branży anime. Ja wiem jest crunchyroll, ale tam nie ma wielu języków nie tylko polskich napisów bo w wielu krajachh ludzie odbijają się od cr z powodu braku lokalizacji w postaci napisów.
Trochę w tym prawdy, choć obawiam się, że przypływ kasy niewiele by zmienił w tej kwestii, może jedynie większe płace. Japonia i kwestie lokalizacji to od zawsze dramat nie tylko w wypadku anime/mangi, ale też m.in. gier.
Nie przetłumaczysz narodowi, który dopiero teraz wycofał dyskietki 3,5mm z użytkowania w urzędach oraz jest rządzący przez starych dziadów, przy których Trump i Biden to młodzieniaszki
Bardzo ciekawy materiał :) Tylko wstęp był zbyt długi. Trochę takie gadanie o niczym przez dwie minuty. Interesuję się animacją, ale samym animatorem bym nie została.
a pracownicy Japońscy będą na to pozwalać bo są tego nauczeni od małego bo Japonia ma taką kulturę a nie inną. np Animatorzy w Europie mają zupełnie inne warunki pracy a też z warsztatów wychodzą perełki jak np Wakfu z Francuskiego studia Ankama
21:55 198 h/m to długo? ludzie w polsce pracuja (w tym ja) po 300 h/m w pracy fizycznej i nie widze w tym problemu, a ktoś siedzi za biurkiem po 200h i narzekają że nie mają czasu na odpoczynek xd
Miłego oglądania ❤
Rzetelny materiał. Dodam do tego jeszcze fakt, że jeśli animator nie wie nad czym pracuje może zostać wkręcony w robienie hentaiu.
Dobry materiał sam jestem grafikiem i web masterem i zaczynałem jako freelancer więc powiem że tak wyzysk już w zakresie mojej branży był i nadal jest duży a płace no teraz akurat zależy od freelancera i jego kreatywności i zorganizowania . To w Anime to sobie mogę tylko wyobrazić że to co ja przechodziłem to tam jest zwielokrotnione co musi być co najmniej koszmarne . Teraz niby pracuje już od 4 lat dla poważnej firmy i mam swego rodzaju stabilizację choć nadal gdy mam okazję i sposobność dorabiam na niezależnych projektach . Jednak zanim trafiłem w dobre miejsce wiele stresu nerwów i wiele tyrania w izolacji mnie kosztowało zanim udało mi się wyrwać z tej mrocznej strefy . Podejrzewam że i tak miałem dużo szczęścia i wsparcie dobrych przyjaciół bo bez tego pewnie Depresja , Załamanie psychiczne by było i wypalenie totalne zawodowe . Jedno co wiem to to że Corpo zleceniodawcy i wielkie firmy nie mają litości dla Freelancerów i osób odpowiedzialnych za wiele ważnych projektów "Ma być na czas i ma być zawaliste " , ci co mają podobne problemy wiedzą jaki to ogrom pracy , stresu i strachu że coś się sypnie albo terminu się nie dotrzyma . Ludzie co myślą że tylko w fizycznych branżach i usługowych jest wyzysk i niewolnictwo a ktoś sobie siedzi w biurze czy w domu i przed komputerem coś klika często nie mają pojęcia że ci ludzie jadą na tym samym wózku co oni a czasami mają nawet gorzej . Pozdrawiam serdecznie dzięki za świetny materiał daje do myślenia i przywołuje pewne choć przykre jak dla mnie wspomnienia :D.
Dobrze, że są zakładki
Nie dał bym rady 6 raz słuchać o tym, że "za kurtyną jest zło, brud i beee"
BArdzo ciekawy merytoryczny reportaż, pozdrawiam!
I to się nazywa porządny film, szacun
Dzięki temu mamy więcej i szybciej anime 😅😊
Zaskakująco ciekawe. Po ujrzeniu tytułu spodziewałem się raczej czegoś co mnie rozbawi i będzie dla mnie niedorzeczne, a zamiast tego ujrzałem rzeczową i interesującą analizę pokazującą nie wszystkim znaną patologię rynku pracy.
W swojej karierze brodziłem po branży IT gdzie też "próg wejścia" jest kosmiczny, a masa firm szuka wyłącznie doświadczonych i juniorów nie chce nikt szkolić. Mechanizm wydawał mi się znajomy gdy wspominałeś o braku czasu na feedback/zapoznanie się z nim.
Przy czym w branży IT od dawna powszechnie się o tym problemie mówi.
Znajdują się tacy co są gotowi "zastąpić każdego specjalistę skończoną liczbą studentów", ale to wymierające pokolenie.
Zasada "Nie ma co się martwić, czy jak przeszkolę to pracownik odejdzie, w obliczu tego, że jak nie przeszkolę to może zostać" nie jest jeszcze powszechnie zaadoptowana - za to outsourcing do Indii tak, ale cóż.
Japończycy ciekawy naród. Może jeżeli będzie im się tę patologię wytykać palcem, to właśnie oni znajdą na nią najlepsze remedium.
Kaizen/Toyota Production System im się udały.
Bardzo przystępna forma przekazu! Temat ważny społecznie i warty nagłaśniania!
Ode mnie wielka łapka w górę!!
już się bałem że będzie to materiał o tym że anime samo w sobie jest złe. Cieszę się że poruszyłeś realny problem wyzysku.
Wkońcu nowy film 😄
Dajcie znać jak podobają Wam się takie formaty filmów!
Spoko ale za długi wstęp
@@dominik18091 cenna uwaga!
Narzuciłeś pewną narracje jak to źle i nie dobrze. Rozumiem to jak najbardziej. Cały świat tak pracuje... Jak jesteś ch.wy i się nie wyrabiasz to normalne, że pracodawca weźmie lepszego. Nie ma co płakać tylko wziąć się do roboty i skillować swoje umiejętności. W każdej pracy tak jest.
@@DiabolImp Ale nie tego dotyczy film. Umiejętności nie mają związku z nierealistycznymi terminami, na które musisz poświęcać znacznie więcej godzin niż zdrowie pozwala. I jak widać po badaniach, to pracodawcy już za bardzo nie mogą brać "kogoś lepszego" bo wymagania przekraczają ludzkie możliwości.
Powiem tak że długi wstęp ale bym więcej pokazywał dane i wykresy
zajebiste brakowało mi takich klimatów
Kultura niewolników. NIEBAWEM W UŚMIECHNIĘTEJ POLSCE 😂😂😂
cudowny masz glos, format bardzo ciekawy a teksty są głębokie
Animatorzy pracujacy przy overflow powinni dostawać dodatek do emerytury 🙏🙏🙏
10 lat temu robili anime wysokiej jakości teraz robią tandetę dla mas.
Nie tylko animatorzy, nie tylko Japonia. Czytacie książki? Zastanawiał się ktos z Was, jak wygląda praca autora takich, powiedzmy, serii wydawanych online? Wiecie, ile autor na kontrakcie musi dziennie opublikować śłów, aby cokolwiek zarobić? Serio, cokolwiek, ponieważ to nie są duże pieniądze a wystarczy jedno potknięcie i tracisz cały miesiąc "premii", która razem z tantiemami nie pozwoliłaby ci przeżyć. Po sześciu miesiącach pracy 7 dni w tygodniu niezależnie od świąt (bo stoki kiedyś sie kończą), niezależnie od gorączki czy bólu czegokolwiek, miałam już serdecznie dość. Nie opłaca się. Ale jeśli chcesz zaistnieć, zdobyć czytelików, zdobyć reputację, mieć jakąkolwiek promocję i nie umrzeć z głodu, po prostu musisz. Tak jest dosłownie wszędzie. Ale kiedy zdobędziesz już bazę fanów, reputację i masz kilka tytułów, którymi możesz się pochwalić, wszystko się zmienia. Tak jest w mandze, anime i powieściach. Naturalna selekcja, można by rzec. Tylko dla twardzieli.
Jakbym miał się takimi rzeczami przejmować to jedyne co by mi zostało to depresja, bo na tym świecie są owiele ciemniejsze, mroczniejsze sprawy, jak chociażby Japoński połów rekinów, czy ilość generowanych ubrań, albo coca cola. Nie mówiąc już o wojnach i innych. Japońskie sprawy, rozwiążą Japończycy. My się zajmujmy swoim krajem. Jak chcę sobie obejrzeć anime to je obejrzę i tyle. Ale dobry film, bo bycie świadomym takich rzeczy jest jednak ważne. A kto wie może ktoś będzie chciał zmienić świat i stanie się aktywiszczem.
A po za tym skutki kapitalizmu pełną gębą. Więcej rzeczy znaczy być szczęśliwszym, lepszym. Kontrola, władza.
To nie jest zjawisko tylko w Japonii posłuchajcie sobie jak Disney we własnej osobie traktował animatorów niektórych nie było stać na jedzenie
Genialnie się Ciebie ogląda i słucha. Ciśnij dalej proszę!
17:25 a potem słyszysz o wiarze u nas która chce mieć wolne piątki i jeszcze za to płacone
chanell 45 to jest PEREŁKA idealnie tam opisano niestety filmik jest tam raz na pół roku bo twórca pracuje robi to w wolnym czasie
Uwielbiam format tego typu oby tak dalej 😊
Polecam w 1.25 oglądać
Smutne ale i tak lepsze anime od Miyazakiego niż jakieś gówno od Disneya. A Disney też wyzyskuje swych animatorów. Gorsza jakość animacji też świadczy o tym. Bo jak artysta nie umie światłocienia dobrze uchwycić to znaczy, że wiekszość czasu spędził w ciemnicy harując
Nie sądzę by wielkie studia z USA były wiele lepsze. Błędy w animacji jak źle zaimowana rękawica Thanosa gdy zaciska pięść czy fakt iż sequel Czarnej Pantery wygląda jak Nollywood świadczy o tym że animatorzy w USA też nie mają życia. Czytałam artykuły że jednak z przepracowaniem w USA jest gorzej niż w Japonii (nie skupiały się one jednak stricte na tej branży).
Smutna prawda anime
Jedna uwaga mógłbyś podawać ceny pracy animatorów w zł bo milion jenów dużo nie powie Polakowi
Ale masz przełożone na dolary , to już idzie ogarnąć
Tylko koszty życia nie są podane. W kółko zastanawia mnie czy nie mogą przeprowadzić się do USA i tam pracować nad tamtymi filmami, albo jakoś transgranicznie, jeśli się da. Bodajże Warner Bros przy swoich sławnych serialach o Batmanie i Supermanie z lat 90 zatrudnił trochę Japończyków. A filmy animowane są też tworzone we Francji, Hiszpanii, nawet Polsce czy Danii ("Walhalla" miała problem z kosztami produkcji, czemu więc się nie dało...?)
@@jarosawwitaszek-wysocki7927 Widziałam podobny materiał od amerykańskiego YT-bera i on płakał, jak strasznie mało zarabiają japońscy animatorzy. Tylko jak zobaczyłam inny materiał o kosztach utrzymania w Japonii i okazało się, że są zbliżone do Polski, nagle okazuje się, że taki animator zarabia coś koło średniej krajowej (na Polskę). Jasne, jeśli żyją w Tokio, jest drożej, ale przecież oni i tak pracują online, więc mogą mieszkać na jakimś zadubpiu, gdzie koszty utrzymania są o wiele niższe. Ja robię wlaśnie tak (nie animator, ale praca online).
Dobrze że nie podaje , jak kogoś to zainteresuje to sobie siądzie i zrobi mini reserch a nie na gotowe i wszystko bez żadnych refleksji przed twarz dostanie na srebrnym talerzu . Ja tam jestem za takim smaczkami zmusić troszeczkę ludzi do zainteresowania się czymś bo się społeczeństwo strasznie wygodne zrobiło i bardzo leniwe :D.
Japonia zawsze Polskę szanowała, a USA cóż Polack jokes i inne zniewagi. Dlatego wolę poszukać wartościowego anime niż przykładać uwagę do produkcji z USA (z USA bo amerykańskimi trudno je nazwać bo tworzą je żydzi, a nie amerykanie).
WIĘCEJ TAKICH FILMIKÓW
🫡
Dziwne, że pomimo zajeżdżania się animatorów i wysokiej rotacji pracowników nadal jest to branża, która sukcesywnie podbija nie japońskie rynki.
Ciekaw jestem jak to dalej wyjdzie - z jednej strony co raz więcej anime wchodzi na serwisy streamingowe (co pośrednio może oznaczać większe budżety na pensje) a z drugiej strony mam wrażenie że za x lat AI będzie generować kilkadziesiąt procent klatek w anime
Są jakieś spektakularne przypadki lawinowej rotacji pracowników (wylanych lub zrezygnowanych)?
@@jarosawwitaszek-wysocki7927 pisałem to mając w głowie jedynie fakt, że 90% osób zmienia branżę po max 3 latach
Zaskakujące jest to, że jak to się mówi "w dzisiejszych czasach" nadal mają miejsce tego typu praktyki i to zapewne w wielu branżach na całym swiecie. Co jeszcze ciekawsze taki crunch musi często powodować spadek jakości danego anime, a przecież chodzi o to żeby seria była jak najbardziej jakościowa i dobra. Gdyby zarządzający dali animatorom więcej czasu i luzu, zapewne anime stało by się lepsze, a co za tym idzie więcej by zarobiło. Chyba że tak to niestety nie działa
Zaiste czas oczekiwania byłby dłuższy ilość anime mniejsza a jakość grafiki gorsza. Rysownik kosztuje im zwiększ pensje pracownicze oznacza mniejszą liczbę anime i gorszą animacje ( zaczną się op***dalać)
@@wernerwernerowy8761 słucham zaczną się opier***lać? Bo zamiast 100 grafik/scen zostanie narysowanych 70, na których grafik animator będzie mógł się bardziej przyłożyć i dodać więc szczegółów pasji i przemyśleć czy tak będzie idealnie? Rozumiem, że w branży kreatywnej pośpiech i masówka jest niszcząca dla pracownika? Że taki pracownik dostanie szybciej się wypalić. Widać, że nie pracowałeś w branży kreatywnej i nie nie wiesz jaki to jest ciężki kawałek chleba dla mózgu i kreatywności.
Poza tym firma jeśli chce mieć dobre Anime, dobrych pracowników, którzy nie są wypaleni zawsze można dodać o kilku więcej pracowników do grupy aby pracowali nad projektem ;)
Ogólnie mimo o mówionych brakach to i tak jak widze miesiecznie wychodzi z 60+ anime wiec nie rozumiem jak to sie dzieje ze są w stanie wyprodukować taką ilośc. Dla mnie to jest bezsensu bo z naprawde dobrych anime w roku jest z 10? Dla mnie to głupota powinni sie skupić na produkcji mniejszej ilosci anime z lepsza jakoscia a nie trzaskanie nimi jak ciuchy z shein i tak nikt nigdy o nich nie uslyszy i obejrzy je kilkanascie osób XD
Ale tak było od lat 70-tych
Co trzy miesiące. Do tego są jeszcze anime Chińskie.
Wykorzystywanie. Szczerze są to dorośli ludzie podpisywali umowy sami się zgodzili oni oddają studju swoją prace studio daje pieniądze w zamian normalna umowa.
I przy okazji też oddają swoją duszę.
@@ujemuje8417za pieniądze
Mappa w skrócie
dobry film
No gdy by studia anime stworzyły platformę do oglądania anime gdzie były by dostępne napisy w większej ilości języków to zmniejszyła by się szara strefa oglądania anime. Bo nie oszukujmy się, ale piractwo mocno odbija się na branży anime. Ja wiem jest crunchyroll, ale tam nie ma wielu języków nie tylko polskich napisów bo w wielu krajachh ludzie odbijają się od cr z powodu braku lokalizacji w postaci napisów.
Trochę w tym prawdy, choć obawiam się, że przypływ kasy niewiele by zmienił w tej kwestii, może jedynie większe płace. Japonia i kwestie lokalizacji to od zawsze dramat nie tylko w wypadku anime/mangi, ale też m.in. gier.
Według mnie dobrze jest jak jest, i tylko się cieszyć że mamy polskich tłumaczy którzy się tym zajmują
Nie przetłumaczysz narodowi, który dopiero teraz wycofał dyskietki 3,5mm z użytkowania w urzędach oraz jest rządzący przez starych dziadów, przy których Trump i Biden to młodzieniaszki
E tam, lada moment AI zastąpi większość z nich
Użalanie sie na dorosłymi ludzmi ze sa tak nie poradni życiowo, ze nie potrafia zmienić pracy. Jest troche żałosne
Ogólnie to materiał fajny ale ja to mam wyje*ane jak ich traktują oby dalej tyle dobrych produkcji powstawało :D
Japoński system pracy i tyle
Gdzie polecicie oglądać Dragon balla z angielskim lub polskim dubbingiem? Ostateczności będę oglądał po japonsku z napisami😢
No czyli najlepiej xd
Nie. Z polskim lektorem i francuskim dubbingiem
Bardzo ciekawy materiał :) Tylko wstęp był zbyt długi. Trochę takie gadanie o niczym przez dwie minuty. Interesuję się animacją, ale samym animatorem bym nie została.
Każdy, kto (tak jak ja) poznał dogłębnie mroczną stronę naszego świata, z horrorów się śmieje, jak z głupiutkiej bajki dla dzieci.
Harówka ponad siły? Dzień jak codzień w dorosłości w późnym kapitaliźmie...
Trochę za długi wstęp
Ostatnio często słychać o klątwie Tezuki. Takie traktowanie będzie tak długo, jak długo pracownicy na to pozwolą.
a pracownicy Japońscy będą na to pozwalać bo są tego nauczeni od małego bo Japonia ma taką kulturę a nie inną. np Animatorzy w Europie mają zupełnie inne warunki pracy a też z warsztatów wychodzą perełki jak np Wakfu z Francuskiego studia Ankama
21:55 198 h/m to długo? ludzie w polsce pracuja (w tym ja) po 300 h/m w pracy fizycznej i nie widze w tym problemu, a ktoś siedzi za biurkiem po 200h i narzekają że nie mają czasu na odpoczynek xd
ja pracuje 400h i dla mnie kazdy powinien tyle robić, bo dlaczego nie?
Ale amatorzy ja robię 500h pff życia nie znacie
Szkoda zużycia ciała dla potrzeb materialnych, to nie jest tego warte
ciemną stroną anime to jest kurwa loli
damn
miniaturka wygląda jak bułki
Jakie bułki XDD
Dlatego ja nie mappa czy gibli
Ja jednak wolę dobre anime jak "In this Corner of the world" niż gówno typu Wiedźmin od Netflixa.
@@finezyjnafantazja2495 dobre ale kosztem ludzi
@@finezyjnafantazja2495 biedny miyazaki trzeba się kierować bo jest starszy teraz
@@berakfilipDi$n3j robił w swej historii gorsze rzeczy.
@@finezyjnafantazja2495 disn3j???? umi$z Polsha???
upadlincy w Polsce mogą pracować na zarobki japońskich animatorów
Kazdy będzie szczęśliwszy
Przy tym że Japonia ma nisze ceny niż w Polsce te wzkaźniki progu ubóstwa różnią się zależnie od kraju
Ty nie jak widać.