Uwielbiam i bardzo cenię Wasz Energetyczny Tokszoł, a świątecznymi sweterkami rozwaliliście system! 😉 Wesołych Świąt i niech Wam nigdy nie braknie energii!
Najlepszy mix elektroenergetyczny (na chwilę obecną, gospodarka emisyjna) w wytwarzaniu prądu elektrycznego mocy zainstalowanej to: 29GW (maksimum zapotrzebowania mocy, 180 TWh na rok)= 9GW atom, 5GW węgiel (możliwa redukcja do 2,5GW), 15GW gaz (zużycie ok. 5,9 mld m3, używany gdy nie ma produkcji z OZE, możliwa redukcja do zera), 36GW OZE (mniejsza sprawność dlatego przewymiarowanie 2-krotne: w tym 15GW słońce, 10GW wiatr na lądzie, 7GW wiatr na morzu, 2GW woda, 2GW biomasa), +2GW baterie, +4GW szczytowo-pompowe, +8GW możliwość importu (gdy w Polsce nie świeci, nie wieje i jest drogi gaz a w krajach sąsiednich jest taniej). Koszt około 780 mld zł (po odjęciu dotychczasowych inwestycji to około 600 mld zł) i koszt tzw. LCOE (koszt produkcji prądu z amortyzacją) ok. 470 zł/MWh (po odjęciu 380 zł/MWh). Gdyby przestawić prawie całą gospodarkę na bezemisyjną zasilaną wyłącznie prądem (transport elektryczny, ciepłownictwo elektryczne z pompami ciepła), plus znacząco poprawić efektywność energetyczną (termomodernizacja budynków do standardu 65kwh/m2/rok) plus produkcja wodoru dla przemysłu i transportu ciężkiego, to najlepszy mix wyglądałby następująco: Zapotrzebowanie (50GW maksimum zapotrzebowania mocy ) 480 TWh na rok= 9GW atom, 23GW gaz (zużycie 2 mld m3 używany gdy nie ma produkcji z OZE, możliwa redukcja do zera), 114GW OZE ( w tym: 27GW słońce, 35GW wiatr na lądzie, 45GW wiatr na morzu, 2GW woda, 2GW biomasa), +100GWh baterie (cieplne np. bojlery, bufory, magazyny ciepła oraz elektrochemiczne np. baterie w samochodach elektrycznych, domowe magazyny energii, duże magazyny), +4GW szczytowo-pompowe, +35GW elektrolizerów do produkcji wodoru (potrzeba 120 TWh prądu, który wyprodukuje 2,5 mln t H2). Koszt około 1700 mld zł (po odjęciu dotychczasowych inwestycji to około 1600 mld zł) i koszt tzw. LCOE ok. 384 zł/MWh (po odjęciu 330 zł/MWh) + 100 mld zł na sieci przesyłowe, +1500 mld zł na termomodernizację i efektywność energetyczną, +1000 mld zł na transport. Razem koszt całkowitej transformacji to z lekka = 4300 mld zł (perspektywa do 2055roku to = 2055-2024= 31 lat, 38 mln mieszkańców. 4300 mld zł / 38 mln mieszkańców / 31 lat = 3650 zł rocznie każdego Polaka przez 31 lat. W gospodarce bezemisyjnej jesteśmy suwerenni surowcowo i możemy odliczyć wydatki poniesione corocznie na import (gazu, węgla, ropy) ok. 150 mld zł. Co daje po 31 latach 4650 mld zł (trzeba pomniejszyć około 2-3 krotnie, musimy najpierw przecież z czegoś wyprodukować naszą bezemisyjną gospodarkę, czyli z importowanych paliw kopalnych), co daje po 31 latach około 1500 mld zł oszczędności. Wydatki minus oszczędności to transformacja będzie nas finalnie za 31 lat kosztować około 2800 mld zł.
Może i magazyny energii wypłaszczą różnice między produkcją OZE a zapotrzebowaniem na energię nawet w zimie.. Moim zdaniem jednak w zimie, gdy prawie nie ma prądu z fotowoltaiki, a coraz więcej ludzi grzeje się prądem (w tym pompami ciepła) energii z OZE w tym okresie będzie za mało (zwłaszcza, gdy przez wiele dni, tygodni nie wieje) by magazyny energii wystarczyły. Gaz (a w dalekiej przyszłości wodór) jest w takiej sytuacji niezbędny, gdy elektrownie węglowe rozpadną się ze starości.
Jaki sens uprawiać kukurydzę po to aby wepchnąć ją do bio gazowni? A paliwo do traktorów, a nawozy? Jaka jest sprawność tego procesu? W sensie ilość energii zużytej do produkcji kukurydzy względem energii uzyskanej z biogazu? Rozumiem biogazować odpady czy odchody, ale nie produkty pierwotne.
"Jaki sens uprawiać kukurydzę po to aby wepchnąć ją do bio gazowni?"Żaden ale rzucasz perły przed wieprze. "Jaka jest sprawność tego procesu?" jak rzetelnie policzysz to mocno ujemna ale nie dobra o tym mówic:)Na jako taki plus wychodzi tylko gdy pozyskujemy biogaz z odpadów ale wbrew pozorom tego nie ma wiele
@@kondzio2003 według internetu kukurydza daje wysoki plon zielonki z hektara i nadaje się do wzbogacenia substratu z gnojowycy który przez swą płynność ma niski uzysk biogazu.
@@piotrp3909 nie musi być ujemna - no chyba, że uwzględnić też energię jaką spaliła huta aby wytopić dziesiątki ton stali na traktor i maszyny oraz energię potrzebną do produkcji nawozów azotowych.
Taki ma sens, że ma to być uzupełnienie w energetyce, a nie jej rdzeń. Jakby tak patrzeć to kopanie urobku węglowego na 1 kilometrze pod ziemią też nie ma sensu. Wożenie węgla z Australii też nie ma sensu. Biogazownie trzeba traktować jako bezpiecznik w energetyce, a nie jako coś co ma się zwracać czy opłacać. Poza tym nikt nie kupuje traktora tylko na potrzeby biogazowni. Raczej rolnicy mają szerszą działalność.
Bardzo ciekawy program, ale trochę zabrakło informacji o możliwościach biogazu przy oczyszczalniach ścieków. Tych zdaje się mamy ponad 4100 w Polsce, a wsad przypływa na miejsce sam. Nie potrzeba tak kombinować jak w rolnictwie. Takie oczyszczalnie też mogłyby połączyć biogazownie z własną fotowoltaiką.
3:06 dziękuję za prezent, Dzień dobry, w nocy i o północy 36:51, biogaz i biometan to ważne tematy. 53:28 to dobry pomysł, pozwoliło by to na rozwój biogazowni szczytowych.
Dopowiedzcie jeszcze proszę coś na temat naszej infrastruktury gazowniczej, czy jest ona też dostosowywana powoli do wodoru, tak jak to się dzieje w Niemczech?
Energia z OZE jest najtańsza ponieważ wytwórcy tejże energii nie ponoszą kosztów bilansowania. Energii z lata nie zmagazynujemy do zimy. Znaczy możemy technologicznie to zrobić tylko jaki będzie koszt ?. Oczywiście jestem gorącym zwolennikiem OZE . Panowie redaktorzy , ostatnie "dunkeflaute" z listopada , to zimny prysznic dla wyznawców OZE.
Ale nie trzeba magazynować od lata do zimy, tylko na kilka dni. Przykładowo offshore na Bałtyku będzie miał z 9 GW to w nocy i w każdą niedzielę można z tego ładować magazyny i rozładowywać w dzień. Jeśli nie wieje i nie świeci to jest jasne jak słońce że musi być uzupełnienie w gazie, ale nie jest to żaden zimny prysznic.
@@mariusz07 W przypadku słońca to miesiące, a wiatru to tygodni. Na chwilę puśćmy wodze fantazji że mamy magazyn dla wiatru na kilka tygodni. To znaczy że energia z okresu kiedy wieje musi mam starczyć na tygodnie kiedy nie wieje. To jaką ilość energii muszą generować te wiatraki ? Gaz generuje CO2, a poza ty mamy go od oligarchów rosyjskich , kolegów prezydenta elekta USA, czy szejków naftowych. No trochę mamy własnego. 15 %?
@@goscu1, nie ważne co emituje gaz, na dzisiaj jest to paliwo do transformacji po węglu. A magazyny mają współpracować też z gazem, a nie być samowystarczalne. Innej alternatywy teraz nie ma.
@@mariusz07elektrownie jądrowe. Pracują przez dziesiątki lat, zima, latem, dzień i noc, niezależnie od tego, czy wieje. I nie potrzeba stawiać OZE, co obniża koszty.
Zaraz trumpek zarządzi, że gaz jest z powrotem ekologiczny, noardstreamy pospawają, elektrownie gazowe pobudują i będzie wszystko ekologicznie. Jak się ktoś sprzeciwi to lepiej dla niego żeby się nie sprzeciwiał :)
pytanie czy nordstream w ogóle jest uszkodzony? 😁 wszystkie te zamieszania mają na celu windować ceny do góry, masz rację i też tak myślę że gaz wróci jeszcze do łask 😉
Czytam te komentarze i każdy ma jakiś recept wszystko pięknie tylko żeby cokolwiek zrobić w kraju to wpierw trzeba wybić się na suwerenność a kolaborantów humanitarnie pozamykać w obozach pracy do końca ich dni inaczej se możecie po marzyć że ktokolwiek się zgodzi na suwerenność elektryczną Polski bo to nie po kupiecku
Panowie czy slyszeliscie o enrgetyce rozproszonej ,bo to najtansza technika ktora wejdzie do porodukcji w 2026.r Energetyka swiatla Plasmy 10-krotnie tansza od Farm fotowoltaicznych. Nalezy pomyslec o zakladzie produkujacym magazynow energi i to na wielka skale. Panele fotowoltaiczne w ksztalcie trojkatow posloza do zamiany sily swiatla plazmy naenergie elektryczna.Koszt wyprodukowania 1KWh to 0,01€.Zycze szczesliwego i pomyslnego 2025r.Te rodzaj wytwarzania energii elektrycznej bedzie wlasnoscia kazdego polaka i polki.W kazdej gminie powstanie taka elektrownia i bedzie wlasnoscia kazdego,niezalezna od koncernow i posrednikow.Michal z Niemiec.
Nie istnieje oficjalnie żadna „energetyka światła plazmy” Nazwa „plazma” sama w sobie odnosi się do czwartego stanu skupienia materii (obok ciała stałego, cieczy i gazu). Plazmę wykorzystuje się np. w reaktorach syntezy jądrowej (tokamaki, stellaratory) czy w urządzeniach przemysłowych (cięcie plazmowe). Nic jednak nie wskazuje, by istniała jakakolwiek gotowa i rozwinięta technologia „fotowoltaiki plazmowej” (zwłaszcza w formie, o której pisze autor), która byłaby „10-krotnie tańsza niż fotowoltaika” i gotowa do masowej produkcji już w 2026 r. Koszt produkcji energii na poziomie 0,01 €/kWh (ok. 5 groszy/kWh) Nawet najtańsza konwencjonalna fotowoltaika czy energetyka wiatrowa, w sprzyjających warunkach, osiąga obecnie koszty w okolicach 0,03-0,05 €/kWh. 0,01 €/kWh brzmi jak poziom „niemal za darmo” i raczej nie jest obecnie osiągalny technicznie i ekonomicznie (nawet w najkorzystniejszych miejscach na świecie). Wypowiedź sugeruje, że za chwilę ta rewolucja wejdzie w życie i że wystarczy tylko „wiedzieć, że to istnieje”. Brzmi to zdecydowanie podejrzanie. „W każdej gminie powstanie taka elektrownia” Energetyka rozproszona rozwija się już w formie OZE (panele fotowoltaiczne, turbiny wiatrowe) czy mniejszych elektrociepłowni biomasowych - i to jest realny trend. Jednak wizja masowego wdrożenia kompletnie nowej, niesprawdzonej technologii w każdej gminie w Polsce do 2026 czy 2025 roku jest nierealna i pozbawiona rzetelnych podstaw. Żadna duża organizacja ani ośrodek badawczy nie zapowiada przełomu w postaci „technologii plazmowej” do produkcji energii elektrycznej, tym bardziej na taką skalę i w takim tempie. Wątpliwości natury naukowej i technologicznej Twórca tej „koncepcji” nie podaje szczegółów, na jakich zasadach miałaby działać technologia „światła plazmy”, skąd to światło pochodzi, jaka jest zasada konwersji. Wspomina o panelach „w kształcie trójkątów”, co też brzmi raczej marketingowo - kształt paneli sam w sobie nie stanowi rewolucji (najczęściej mamy panele prostokątne, bo tak je najłatwiej produkować i montować, ale kształt nie jest tu żadną magiczną przeszkodą). Nie istnieją żadne naukowe publikacje (z recenzją naukową), które potwierdzałyby istnienie i skuteczność takiej technologii. Prawdopodobnie mamy tu do czynienia z czystą fantazją albo (w najlepszym wypadku) z bardzo wczesnym, niezweryfikowanym pomysłem, który ktoś próbuje zachwalać jako „przełom”. Żadna renomowana instytucja naukowa czy technologiczna nie ogłasza takiego wynalazku. Do tego rewolucje w energetyce (nawet jeśli się zdarzają) trwają latami, a nie w skokowym tempie jednego czy dwóch sezonów. Zatem jeżeli ktoś w internecie twierdzi, że za 2-3 lata będzie produkować prąd „10 razy taniej niż z fotowoltaiki” dzięki „plazmie” i że powstaną elektrownie w każdej gminie - to raczej należy potraktować to jako pseudonaukową sensację lub dezinformację. Warto być ostrożnym i zawsze sprawdzać, czy dany projekt/technologia ma jakiekolwiek potwierdzenie w rzeczywistych badaniach, publikacjach naukowych czy testowych instalacjach pilotażowych.
Moim skromnym zdaniem biogazownie powinny być w każdej wiejskiej gminie, zasilałyby cały rok bez problemu w energię elektryczną i cieplną mieszkańców. Do tego trzeba dołączyć małe elektrownie wodne. Wykorzystujemy to co mamy swoje, a będziemy samowystarczalni energetycznie.
Super pomysł. Trzeba znaleźć kogoś kto to sfinansuje. To jest niestety droższe źródło niż gaz tradycyjny, ten od oligarchów rosyjskich , kolegów prezydenta elekta USA, czy szejków naftowych. Kto zapłaci za to z kieszeni ???. Czy Ty Jesteś chętny ? Taki np nowy składnik w fakturze za energię.... Opłata biogazowa. Samowystarczalni gazowo nie będziemy, to fantasy. Należałoby zagospodarować Tylko to co mamy z produkcji rolnej. Specjalne uprawy na potrzeby energetyczne generują dodatkowe zapotrzebowanie na ropę, nawozy ... jednym słowem są uciążliwe dla środowiska. Energia cieplna z biogazowni dla mieszkańców wsi byłaby ciężka do wprowadzenie. Po pierwsze dlatego że gospodarstwa są oddalone i mamy duże straty na przesyle, a druga sprawa to zmiana przyzwyczajeń mieszkańców wsi. No ale może warto próbować.
Oczywiście ale ale żywność będzie droga żamiast biomasa zamiast trafiać na pasze pójdzie na gaz gaz jest spalany w silnikach które napędzają generatory prądu i to jest eko ??? A biomasa żeby urosła potrzebuje nawozów sztucznych to jest błedne koło nie żadna ekologia poza tym trzeba doliczyć paliwo itp biznes to jest dobry do tych co będą sprzedawać i produkować te biogazownie
Biogazownia o mocy 1MW potrzebuje 300 hektarów i 400 sztuk bydła. Farma PV o mocy 1MW potrzebuje max 2 hektary powierzchni i jest w większości bezobsługowa. Między panelami mogą biegać owce.
Dlatego opłaca się budować biogazownie tam gdzie substrat powstaje mimowolnie i jest traktowany jako odpad do utylizacji, w filmie jest powiedziane że z samych odpadów i zagospodarowania nieużytków możemy pozyskać około 10 giga watów biogazu, nie wiem czy to są dobre kalkulacje ale wiem że jeśli zaczniemy budować biogazownie tam gdzie jest to opłacalne biznesowo to się okaże w czasie czy to była prawda.
Biogazownie niestety mają bardzo niską sprawność ponad 500 razy mniejszą niż panele fotowoltaiczne, jako element przejściowy transformacji albo jako wykorzystanie już istniejących odpadów jak najbardziej ale jako znaczące źródło zasilania nie ma to sensu.
@ Do wyliczeń użyłem gpt, warto zweryfikować na pewno. Ale sama sprawność fotosyntezy jest bardzo niska a dodatkowo mamy sprawność przekształcania na gaz a potem przekształcania na energię elektryczną.
@@Rafal38no tak jeszcze opracuj tanie magazyny, żeby przechować ta produkcję z PV latem do zimy. Tu jednak ta "kiepska" fotosynteza potrafi tanio zmagazynować energię przez kilka miesięcy.
@@Rafal38wpisując frazę "Porównaj opłacalność biogazownie 1MW z farmą fotowoltaiczną 1MW" czat gpt podsumował "Opłacalność biogazowni może być wyższa w przypadku, gdy dostępne są stałe i tanie źródła biomasy, a także w regionach, gdzie można uzyskać wsparcie w postaci dotacji czy zielonych certyfikatów. Jednak wymagają one większych kosztów początkowych, a także bardziej skomplikowanej obsługi. Farby fotowoltaiczne są zazwyczaj tańsze w budowie, mają niższe koszty operacyjne i prostsze zarządzanie. Ich opłacalność jest jednak uzależniona od poziomu nasłonecznienia oraz zmian w polityce wsparcia OZE." Proszę zweryfikować zapytanie do czatu gpt, fotosynteza niema takiego znaczenia przy biogazowniach gdyż substrat może być różnego pochodzenia.
@@Rafal38 Proszę zweryfikować pytanie do sztucznej inteligencji gdy ja sprawdzałem to wypluło mi W podsumowaniu że jedna i druga technologia ma swoje plusy i minusy, nie było takiego porównania 500 x mniejsze. Poza tym fotosynteza działa na wszystkie rośliny które możemy w różnym okresie zebrać więc nawet jeśli ona sama działa gorzej to poprzez zebranie odpowiedniej ilości Zielonki możemy przesunąć produkcję biogazu w czasie. Wyprodukowana energia z paneli fotowoltaicznych która nie jest wykorzystana przepada, No chyba że zastosujemy magazyny chemiczne lub elektrownie pompowo szczytowe
Co za pier…nie, pokaż mi chociaż jeden system/kraj na tej szerokości geograficznej, który jest w stanie pokryć potrzeby energetyczne zasilane wiatraczkami i przez pół roku nie działającą PV. Odklejeńce od rzeczywistości!
Uwielbiam i bardzo cenię Wasz Energetyczny Tokszoł, a świątecznymi sweterkami rozwaliliście system! 😉 Wesołych Świąt i niech Wam nigdy nie braknie energii!
Dziękuję serdecznie za życzenia. Sweterki wprowadziły trochę świątecznej atmosfery😂
Najlepszy mix elektroenergetyczny (na chwilę obecną, gospodarka emisyjna) w wytwarzaniu prądu elektrycznego mocy zainstalowanej to: 29GW (maksimum zapotrzebowania mocy, 180 TWh na rok)= 9GW atom, 5GW węgiel (możliwa redukcja do 2,5GW), 15GW gaz (zużycie ok. 5,9 mld m3, używany gdy nie ma produkcji z OZE, możliwa redukcja do zera), 36GW OZE (mniejsza sprawność dlatego przewymiarowanie 2-krotne: w tym 15GW słońce, 10GW wiatr na lądzie, 7GW wiatr na morzu, 2GW woda, 2GW biomasa), +2GW baterie, +4GW szczytowo-pompowe, +8GW możliwość importu (gdy w Polsce nie świeci, nie wieje i jest drogi gaz a w krajach sąsiednich jest taniej). Koszt około 780 mld zł (po odjęciu dotychczasowych inwestycji to około 600 mld zł) i koszt tzw. LCOE (koszt produkcji prądu z amortyzacją) ok. 470 zł/MWh (po odjęciu 380 zł/MWh).
Gdyby przestawić prawie całą gospodarkę na bezemisyjną zasilaną wyłącznie prądem (transport elektryczny, ciepłownictwo elektryczne z pompami ciepła), plus znacząco poprawić efektywność energetyczną (termomodernizacja budynków do standardu 65kwh/m2/rok) plus produkcja wodoru dla przemysłu i transportu ciężkiego, to najlepszy mix wyglądałby następująco: Zapotrzebowanie (50GW maksimum zapotrzebowania mocy ) 480 TWh na rok= 9GW atom, 23GW gaz (zużycie 2 mld m3 używany gdy nie ma produkcji z OZE, możliwa redukcja do zera), 114GW OZE ( w tym: 27GW słońce, 35GW wiatr na lądzie, 45GW wiatr na morzu, 2GW woda, 2GW biomasa), +100GWh baterie (cieplne np. bojlery, bufory, magazyny ciepła oraz elektrochemiczne np. baterie w samochodach elektrycznych, domowe magazyny energii, duże magazyny), +4GW szczytowo-pompowe, +35GW elektrolizerów do produkcji wodoru (potrzeba 120 TWh prądu, który wyprodukuje 2,5 mln t H2). Koszt około 1700 mld zł (po odjęciu dotychczasowych inwestycji to około 1600 mld zł) i koszt tzw. LCOE ok. 384 zł/MWh (po odjęciu 330 zł/MWh) + 100 mld zł na sieci przesyłowe, +1500 mld zł na termomodernizację i efektywność energetyczną, +1000 mld zł na transport. Razem koszt całkowitej transformacji to z lekka = 4300 mld zł (perspektywa do 2055roku to = 2055-2024= 31 lat, 38 mln mieszkańców.
4300 mld zł / 38 mln mieszkańców / 31 lat = 3650 zł rocznie każdego Polaka przez 31 lat.
W gospodarce bezemisyjnej jesteśmy suwerenni surowcowo i możemy odliczyć wydatki poniesione corocznie na import (gazu, węgla, ropy) ok. 150 mld zł. Co daje po 31 latach 4650 mld zł (trzeba pomniejszyć około 2-3 krotnie, musimy najpierw przecież z czegoś wyprodukować naszą bezemisyjną gospodarkę, czyli z importowanych paliw kopalnych), co daje po 31 latach około 1500 mld zł oszczędności. Wydatki minus oszczędności to transformacja będzie nas finalnie za 31 lat kosztować około 2800 mld zł.
Może i magazyny energii wypłaszczą różnice między produkcją OZE a zapotrzebowaniem na energię nawet w zimie.. Moim zdaniem jednak w zimie, gdy prawie nie ma prądu z fotowoltaiki, a coraz więcej ludzi grzeje się prądem (w tym pompami ciepła) energii z OZE w tym okresie będzie za mało (zwłaszcza, gdy przez wiele dni, tygodni nie wieje) by magazyny energii wystarczyły. Gaz (a w dalekiej przyszłości wodór) jest w takiej sytuacji niezbędny, gdy elektrownie węglowe rozpadną się ze starości.
Ciekawy materiał i porównanie technologii
Jaki sens uprawiać kukurydzę po to aby wepchnąć ją do bio gazowni? A paliwo do traktorów, a nawozy? Jaka jest sprawność tego procesu? W sensie ilość energii zużytej do produkcji kukurydzy względem energii uzyskanej z biogazu? Rozumiem biogazować odpady czy odchody, ale nie produkty pierwotne.
"Jaki sens uprawiać kukurydzę po to aby wepchnąć ją do bio gazowni?"Żaden ale rzucasz perły przed wieprze. "Jaka jest sprawność tego procesu?" jak rzetelnie policzysz to mocno ujemna ale nie dobra o tym mówic:)Na jako taki plus wychodzi tylko gdy pozyskujemy biogaz z odpadów ale wbrew pozorom tego nie ma wiele
@@kondzio2003 według internetu kukurydza daje wysoki plon zielonki z hektara i nadaje się do wzbogacenia substratu z gnojowycy który przez swą płynność ma niski uzysk biogazu.
@@piotrp3909 nie musi być ujemna - no chyba, że uwzględnić też energię jaką spaliła huta aby wytopić dziesiątki ton stali na traktor i maszyny oraz energię potrzebną do produkcji nawozów azotowych.
@@abiogaz wysoki plon to jest pojęcie względne nie mówiące nic. Do zaorania 150ha pola też trzeba dużo oleju napędowego.
Taki ma sens, że ma to być uzupełnienie w energetyce, a nie jej rdzeń. Jakby tak patrzeć to kopanie urobku węglowego na 1 kilometrze pod ziemią też nie ma sensu. Wożenie węgla z Australii też nie ma sensu. Biogazownie trzeba traktować jako bezpiecznik w energetyce, a nie jako coś co ma się zwracać czy opłacać. Poza tym nikt nie kupuje traktora tylko na potrzeby biogazowni. Raczej rolnicy mają szerszą działalność.
Bardzo ciekawy program, ale trochę zabrakło informacji o możliwościach biogazu przy oczyszczalniach ścieków. Tych zdaje się mamy ponad 4100 w Polsce, a wsad przypływa na miejsce sam. Nie potrzeba tak kombinować jak w rolnictwie. Takie oczyszczalnie też mogłyby połączyć biogazownie z własną fotowoltaiką.
3:06 dziękuję za prezent, Dzień dobry, w nocy i o północy 36:51, biogaz i biometan to ważne tematy.
53:28 to dobry pomysł, pozwoliło by to na rozwój biogazowni szczytowych.
Dopowiedzcie jeszcze proszę coś na temat naszej infrastruktury gazowniczej, czy jest ona też dostosowywana powoli do wodoru, tak jak to się dzieje w Niemczech?
Energia z OZE jest najtańsza ponieważ wytwórcy tejże energii nie ponoszą kosztów bilansowania. Energii z lata nie zmagazynujemy do zimy. Znaczy możemy technologicznie to zrobić tylko jaki będzie koszt ?. Oczywiście jestem gorącym zwolennikiem OZE . Panowie redaktorzy , ostatnie "dunkeflaute" z listopada , to zimny prysznic dla wyznawców OZE.
Ale nie trzeba magazynować od lata do zimy, tylko na kilka dni. Przykładowo offshore na Bałtyku będzie miał z 9 GW to w nocy i w każdą niedzielę można z tego ładować magazyny i rozładowywać w dzień. Jeśli nie wieje i nie świeci to jest jasne jak słońce że musi być uzupełnienie w gazie, ale nie jest to żaden zimny prysznic.
@@mariusz07 W przypadku słońca to miesiące, a wiatru to tygodni. Na chwilę puśćmy wodze fantazji że mamy magazyn dla wiatru na kilka tygodni. To znaczy że energia z okresu kiedy wieje musi mam starczyć na tygodnie kiedy nie wieje. To jaką ilość energii muszą generować te wiatraki ? Gaz generuje CO2, a poza ty mamy go od oligarchów rosyjskich , kolegów prezydenta elekta USA, czy szejków naftowych. No trochę mamy własnego. 15 %?
@@goscu1, nie ważne co emituje gaz, na dzisiaj jest to paliwo do transformacji po węglu. A magazyny mają współpracować też z gazem, a nie być samowystarczalne. Innej alternatywy teraz nie ma.
@@mariusz07elektrownie jądrowe. Pracują przez dziesiątki lat, zima, latem, dzień i noc, niezależnie od tego, czy wieje. I nie potrzeba stawiać OZE, co obniża koszty.
@@slawomirgrabowski2963 , w teorii to masz rację. W praktyce Polska buduje EJ od 2009 roku i nadal nic nie ma.
Zaraz trumpek zarządzi, że gaz jest z powrotem ekologiczny, noardstreamy pospawają, elektrownie gazowe pobudują i będzie wszystko ekologicznie. Jak się ktoś sprzeciwi to lepiej dla niego żeby się nie sprzeciwiał :)
pytanie czy nordstream w ogóle jest uszkodzony? 😁 wszystkie te zamieszania mają na celu windować ceny do góry, masz rację i też tak myślę że gaz wróci jeszcze do łask 😉
23::59 poszukałem pobieżnie po necie i z tych 20 tys biogazowni w DE zostało mi 10-11 tys XD
Czytam te komentarze i każdy ma jakiś recept wszystko pięknie tylko żeby cokolwiek zrobić w kraju to wpierw trzeba wybić się na suwerenność a kolaborantów humanitarnie pozamykać w obozach pracy do końca ich dni inaczej se możecie po marzyć że ktokolwiek się zgodzi na suwerenność elektryczną Polski bo to nie po kupiecku
oho szury od gaśniczaka putiniaka wjechały XD
😢jak zawsze z sensem czy ktoś rozsądny wprowadzi te potrzebne zmiany?
Panowie czy slyszeliscie o enrgetyce rozproszonej ,bo to najtansza technika ktora wejdzie do porodukcji w 2026.r Energetyka swiatla Plasmy 10-krotnie tansza od Farm fotowoltaicznych. Nalezy pomyslec o zakladzie produkujacym magazynow energi i to na wielka skale. Panele fotowoltaiczne w ksztalcie trojkatow posloza do zamiany sily swiatla plazmy naenergie elektryczna.Koszt wyprodukowania 1KWh to 0,01€.Zycze szczesliwego i pomyslnego 2025r.Te rodzaj wytwarzania energii elektrycznej bedzie wlasnoscia kazdego polaka i polki.W kazdej gminie powstanie taka elektrownia i bedzie wlasnoscia kazdego,niezalezna od koncernow i posrednikow.Michal z Niemiec.
Nie istnieje oficjalnie żadna „energetyka światła plazmy”
Nazwa „plazma” sama w sobie odnosi się do czwartego stanu skupienia materii (obok ciała stałego, cieczy i gazu).
Plazmę wykorzystuje się np. w reaktorach syntezy jądrowej (tokamaki, stellaratory) czy w urządzeniach przemysłowych (cięcie plazmowe).
Nic jednak nie wskazuje, by istniała jakakolwiek gotowa i rozwinięta technologia „fotowoltaiki plazmowej” (zwłaszcza w formie, o której pisze autor), która byłaby „10-krotnie tańsza niż fotowoltaika” i gotowa do masowej produkcji już w 2026 r.
Koszt produkcji energii na poziomie 0,01 €/kWh (ok. 5 groszy/kWh)
Nawet najtańsza konwencjonalna fotowoltaika czy energetyka wiatrowa, w sprzyjających warunkach, osiąga obecnie koszty w okolicach 0,03-0,05 €/kWh.
0,01 €/kWh brzmi jak poziom „niemal za darmo” i raczej nie jest obecnie osiągalny technicznie i ekonomicznie (nawet w najkorzystniejszych miejscach na świecie).
Wypowiedź sugeruje, że za chwilę ta rewolucja wejdzie w życie i że wystarczy tylko „wiedzieć, że to istnieje”. Brzmi to zdecydowanie podejrzanie.
„W każdej gminie powstanie taka elektrownia”
Energetyka rozproszona rozwija się już w formie OZE (panele fotowoltaiczne, turbiny wiatrowe) czy mniejszych elektrociepłowni biomasowych - i to jest realny trend.
Jednak wizja masowego wdrożenia kompletnie nowej, niesprawdzonej technologii w każdej gminie w Polsce do 2026 czy 2025 roku jest nierealna i pozbawiona rzetelnych podstaw.
Żadna duża organizacja ani ośrodek badawczy nie zapowiada przełomu w postaci „technologii plazmowej” do produkcji energii elektrycznej, tym bardziej na taką skalę i w takim tempie.
Wątpliwości natury naukowej i technologicznej
Twórca tej „koncepcji” nie podaje szczegółów, na jakich zasadach miałaby działać technologia „światła plazmy”, skąd to światło pochodzi, jaka jest zasada konwersji.
Wspomina o panelach „w kształcie trójkątów”, co też brzmi raczej marketingowo - kształt paneli sam w sobie nie stanowi rewolucji (najczęściej mamy panele prostokątne, bo tak je najłatwiej produkować i montować, ale kształt nie jest tu żadną magiczną przeszkodą).
Nie istnieją żadne naukowe publikacje (z recenzją naukową), które potwierdzałyby istnienie i skuteczność takiej technologii.
Prawdopodobnie mamy tu do czynienia z czystą fantazją albo (w najlepszym wypadku) z bardzo wczesnym, niezweryfikowanym pomysłem, który ktoś próbuje zachwalać jako „przełom”. Żadna renomowana instytucja naukowa czy technologiczna nie ogłasza takiego wynalazku. Do tego rewolucje w energetyce (nawet jeśli się zdarzają) trwają latami, a nie w skokowym tempie jednego czy dwóch sezonów.
Zatem jeżeli ktoś w internecie twierdzi, że za 2-3 lata będzie produkować prąd „10 razy taniej niż z fotowoltaiki” dzięki „plazmie” i że powstaną elektrownie w każdej gminie - to raczej należy potraktować to jako pseudonaukową sensację lub dezinformację. Warto być ostrożnym i zawsze sprawdzać, czy dany projekt/technologia ma jakiekolwiek potwierdzenie w rzeczywistych badaniach, publikacjach naukowych czy testowych instalacjach pilotażowych.
A czemu nie połączyć tego z kogeneracją?!
Moim skromnym zdaniem biogazownie powinny być w każdej wiejskiej gminie, zasilałyby cały rok bez problemu w energię elektryczną i cieplną mieszkańców. Do tego trzeba dołączyć małe elektrownie wodne. Wykorzystujemy to co mamy swoje, a będziemy samowystarczalni energetycznie.
Czym chciałbyś zasilić biogazownie w Beskidach? Przecież tu już nie ma rolnicwa XD
Niestety , wbrew pozorom to jest bardzo drogie źródło energii.
Super pomysł. Trzeba znaleźć kogoś kto to sfinansuje. To jest niestety droższe źródło niż gaz tradycyjny, ten od oligarchów rosyjskich , kolegów prezydenta elekta USA, czy szejków naftowych. Kto zapłaci za to z kieszeni ???. Czy Ty Jesteś chętny ? Taki np nowy składnik w fakturze za energię.... Opłata biogazowa. Samowystarczalni gazowo nie będziemy, to fantasy. Należałoby zagospodarować Tylko to co mamy z produkcji rolnej. Specjalne uprawy na potrzeby energetyczne generują dodatkowe zapotrzebowanie na ropę, nawozy ... jednym słowem są uciążliwe dla środowiska. Energia cieplna z biogazowni dla mieszkańców wsi byłaby ciężka do wprowadzenie. Po pierwsze dlatego że gospodarstwa są oddalone i mamy duże straty na przesyle, a druga sprawa to zmiana przyzwyczajeń mieszkańców wsi. No ale może warto próbować.
Oczywiście ale ale żywność będzie droga żamiast biomasa zamiast trafiać na pasze pójdzie na gaz gaz jest spalany w silnikach które napędzają generatory prądu i to jest eko ??? A biomasa żeby urosła potrzebuje nawozów sztucznych to jest błedne koło nie żadna ekologia poza tym trzeba doliczyć paliwo itp biznes to jest dobry do tych co będą sprzedawać i produkować te biogazownie
@@Paweł-r2etak to jest eko, ponieważ emituje tyle samo CO2 ile pobiera. Dodatkowo odpady z biogazowni to dobry nawóz.
brzydkie sweterki, moda która mi się nie podoba a przyszła z UK, nie wiem po co to się w Polsce powiela
Biogazownia o mocy 1MW potrzebuje 300 hektarów i 400 sztuk bydła. Farma PV o mocy 1MW potrzebuje max 2 hektary powierzchni i jest w większości bezobsługowa. Między panelami mogą biegać owce.
W pierwszym przypadku mamy w miarę stabilne i całoroczne źródło energii, w drugim jedynie okresowe uzupełnienie systemu.
Dlatego opłaca się budować biogazownie tam gdzie substrat powstaje mimowolnie i jest traktowany jako odpad do utylizacji, w filmie jest powiedziane że z samych odpadów i zagospodarowania nieużytków możemy pozyskać około 10 giga watów biogazu, nie wiem czy to są dobre kalkulacje ale wiem że jeśli zaczniemy budować biogazownie tam gdzie jest to opłacalne biznesowo to się okaże w czasie czy to była prawda.
Biogazownie niestety mają bardzo niską sprawność ponad 500 razy mniejszą niż panele fotowoltaiczne, jako element przejściowy transformacji albo jako wykorzystanie już istniejących odpadów jak najbardziej ale jako znaczące źródło zasilania nie ma to sensu.
Zapytam jak zostało wyliczone? "Biogazownie niestety mają bardzo niską sprawność ponad 500 razy mniejszą niż panele fotowoltaiczne, jesteś (...)".
@ Do wyliczeń użyłem gpt, warto zweryfikować na pewno. Ale sama sprawność fotosyntezy jest bardzo niska a dodatkowo mamy sprawność przekształcania na gaz a potem przekształcania na energię elektryczną.
@@Rafal38no tak jeszcze opracuj tanie magazyny, żeby przechować ta produkcję z PV latem do zimy. Tu jednak ta "kiepska" fotosynteza potrafi tanio zmagazynować energię przez kilka miesięcy.
@@Rafal38wpisując frazę "Porównaj opłacalność biogazownie 1MW z farmą fotowoltaiczną 1MW" czat gpt podsumował "Opłacalność biogazowni może być wyższa w przypadku, gdy dostępne są stałe i tanie źródła biomasy, a także w regionach, gdzie można uzyskać wsparcie w postaci dotacji czy zielonych certyfikatów. Jednak wymagają one większych kosztów początkowych, a także bardziej skomplikowanej obsługi.
Farby fotowoltaiczne są zazwyczaj tańsze w budowie, mają niższe koszty operacyjne i prostsze zarządzanie. Ich opłacalność jest jednak uzależniona od poziomu nasłonecznienia oraz zmian w polityce wsparcia OZE."
Proszę zweryfikować zapytanie do czatu gpt, fotosynteza niema takiego znaczenia przy biogazowniach gdyż substrat może być różnego pochodzenia.
@@Rafal38 Proszę zweryfikować pytanie do sztucznej inteligencji gdy ja sprawdzałem to wypluło mi W podsumowaniu że jedna i druga technologia ma swoje plusy i minusy, nie było takiego porównania 500 x mniejsze. Poza tym fotosynteza działa na wszystkie rośliny które możemy w różnym okresie zebrać więc nawet jeśli ona sama działa gorzej to poprzez zebranie odpowiedniej ilości Zielonki możemy przesunąć produkcję biogazu w czasie. Wyprodukowana energia z paneli fotowoltaicznych która nie jest wykorzystana przepada, No chyba że zastosujemy magazyny chemiczne lub elektrownie pompowo szczytowe
Co za pier…nie, pokaż mi chociaż jeden system/kraj na tej szerokości geograficznej, który jest w stanie pokryć potrzeby energetyczne zasilane wiatraczkami i przez pół roku nie działającą PV. Odklejeńce od rzeczywistości!
nie słuchałeś uważnie, bo jaka by tak było to nie umknęła by Ci informacja że bez źródła jak gaz nie da się tego zrobić.
Moim zdaniem porównywanie źródła prądu do sposobu przechowywania nie ma sensu😂 Ale tego się spodziewałem po tych panach😊