Wszystkie przepowiednie Trelawney się sprawdziły, problem polegał na tym, że nawet kiedy widziała jakieś zdarzenie to nie do końca potrafiła je poprawnie zinterpretować tak jak z pomyleniem bliźniaczek Patil co nie jest w sumie dziwne bo były identyczne, czy pomylenie Syriusza pod postacią czarnego psa z ponurakiem. Jestem pewna, że właśnie cząstkę Voldemorta w Harrym wyczuła kiedy mówiła o urodzinach w zimie. Idąc tym tropem, załóżmy, że Sybilla zobaczyła w głowie scenkę z zajęć obrony przed czarną magią, gdzie bogin zmienił się w Snape'a w ubraniu babci Nevilla ale nie widziała tego wyraźnie i nie potrafiła odpowiednio zinterpretować, musiała pomyśleć, że dziwnie wygląda i coś z nią nie tak dlatego zapytała Nevilla czy jego babcia dobrze się czuje. Harry nie raz był na granicy śmierci i tylko cudem przeżył, więc takie przepowiednie też nie dziwią, a to co powiedziała po wywiadzie było raczej wyrazem uznania i sympatii niż przepowiednią, bardziej jak gratulacje i życzenia szczęśliwego życia tylko wypowiedziane w jej stylu. Części swoich przepowiedni wyraźnie nie rozumiała tak jak tej o Malfoyu i śmierci Dumbledore'a gdzie sama Rowling daje nam sygnał, że przepowiednia była prawdziwa nazywając ten rozdział "wieża rozjarzona błyskawicami". Myślę, że nawet te przepowiednie wypowiadane przez nią świadomie były prawdziwe i nie bazowały na przypuszczeniu tylko raczej na jej przeczuciach i niejasnych wizjach ale nikt nie brał ich na poważnie i często była wyśmiewana bo nie wyglądała tak kompetentnie jak podczas transu i jej ogólny sposób bycia nie wzbudzał zaufania w jej umiejętności. Harry nawet wiedząc o jej zdolnościach bo był świadkiem jej prawdziwych przepowiedni zbagatelizował to co mówiła o kartach mimo, że cały rok był zafiksowany na punkcie tego, że Malfoy coś knuje i nie powiązał faktów tylko ze względu na opinię wariatki jaką miała Trelawney. Ogólnie nikt nie zwracał uwagi na to co mówiła od razu z góry zakładając, że to bzdury. Może właśnie przez to brak jej było pewności siebie co skutkowało tym, że nie była w stanie rozwinąć swojego talentu i nauczyć się poprawnie interpretować tego co widzi i nadrabiała aktorzeniem.
to ma wiele sensu. Ja jeszcze bym się zastanowił nad przepowiedniami o śmierci harrego, no bo skoro wyczuła w nim cząstkę voldemorta mówiąc o tym temacie związanym z urodzeniem w zimie, to równie dobrze mogła wyczuć cząstkę voldemorta mówiąc o jego nieuniknionej śmierci
Bardzo dobra teoria. Również dlatego, że nie uważam, żeby Rowling wrzuciła taką postać nauczycielki, która jednak przewijała się dosyć często przez całą serię, aby tylko wypowiedziała dwie konkretne przepowiednie. Musiało być w niej coś więcej. Fajnie móc dostrzegać takie smaczki.
Ogolnie jak najbardziej racja. Jakby poszla na odwyk i zaczela spokojnie myslec co i jak, patrzec na chlodno co dokladnie widzi jej skutecznosc znacznie by wzrosla. Inna sprawa ze tak naprawde miala podle warunki w Hogwarcie, wsrod kolegow i kolezanek nikt jej nie szanowal, z uczniow tylko 2 uczennice byly jej fankami. Smutna postac, ale niestety to uniwersum jest pelne takiego patologicznego traktowania tych ktorzy sami nie umieja sie bronic i nie maja silnych znajomych (Trelawney, Jeczaca Marta, Bathilda, czesciowo Hagrid ale tu Dumbledore ratowal mu dupe, domowe skrzaty (de facto niewolnicy)...) Wlasciwie nawet Snape byl uzyty przez dyrektora jak narzedzie a tamten nigdy nie probowal mu pomoc z wieloletnia ciezka depresja, doskonale zdajac sobie sprawe ze jak nie on to nikt nie pomoze
Osobiście przepowiednie o śmierci Harrego odbierałem za trafne z dwóch powodów. Pierwszym jest fakt, ze Harry ciagle znajdował się w sytuacjach kryzysowych i często wychodził z nich dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności. Drugim argumentem za tym, ze te przepowiednie się sprawdziły jest fakt, że Harry zmarł po zaklęciu Voldemorta. Dumbledor powiedział mu, ze nie musi wracać do świata żywych jeżeli nie chce i tu właśnie wjeżdża cała na biało zmiana przepowiedni. Harry na początku mógł nie być gotowy do podjęcia decyzji o powrocie dlatego przepowiadano mu smierć ale kiedy dorósł do stawieni czoła Voldemortowi przepowiedni zmieniła się. Podobna sytuacja była z hardodziobem. Znaczy mogę się mylić bo wymyśliłem to dopiero teraz ale dla mnie ta teoria trzyma się kupy
Widziałem pod innym komentarzem argument, ze smierć ta miała być „natychmiastowa”. Smierć Harrego właśnie taka była. Avada kedavra zabija natychmiastowo
Wygląda na to, że Rowling bardzo ładnie ubrała cały temat przepowiadania przyszłości oraz samej Trelawney. Jeśli bardziej się zagłębić w wydarzenia, spojrzeć na nie pod odpowiednim kątem i połączyć kropki z różnych części książek, to okazuje się, że zaskakująco dużo przepowiedni wróżbiarki się sprawdziło, a trzeba było im dać jedynie trochę więcej czasu. Pokazała nie tylko jak cała społeczność czarodziejów uważa ją za oszustkę, a jednocześnie sprawiła, że czytelnik mógł pomyśleć dokładnie tak samo, pomimo licznych znaków sugerujących, że ona wcale tą oszustką nie jest.
Trelawney miała niewątpliwy talent wróżbiarski, ale była osobą wyjątkowo nierozgarniętą, więc po pierwsze nie zawsze potrafiła ze swojego talentu korzystać w sposób świadomy i właściwy, a po drugie nie wzbudzała szacunku.
Była lepsza teoria, że Ron był nieświadomym jasnowidzem. Pamiętam taką sytuację w Komnacie Tajemnic, gdy mówił, że Tom Riddle mógł dostać nagrodę za zabicie Marty... Było jeszcze kilka takich sytuacji.
W ktorejs czesci w oryginale na lekcjach wrozbiarstwa jak profesorka patrzy w gwiazdy Lavender (chyba mapa nieba) to Ron mowi cos typu ze tez chce zobaczyc Urana Lavender [czaisz, uranos, your anus hyhy], jest niezerowa szansa ze to sie sprawdzilo pare lat pozniej
albo sytuacja kiedy Ron "wymyśla" na wróżbiarstwo treści snów sugerujące że Harry ma przechlapane (ryzyko poparzenia, że wypadnie gorzej w walce, przyjaciel wbije mu nóż w plecy) i to wszystko się spełnia w tym samym roku (czwartym)
Mnie ciekawi, dlaczego Voldemort w ogóle się przejął tą przepowiednią? Gość, który z nikim się nie liczył i uważał się za mądrzejszego od wszystkich, całkowicie dostosowuje swoje plany pod trans jakiejś wariatki? Co w niej było takiego, że potraktował ją poważnie?
Bo byl paranoikiem, po prostu. Zreszta to chyba Dumbledore prawie wprost powiedzial Harry'emu jak mu tlumaczyl jak dziala przepowiednia, Voldemort uslyszal cos co zinterpretowal jako mozliwe zagrozenie i postanowil na wszelki wypadek zlikwidowac. Twardo stapal po ziemi, byl dumny i pyszny i ani przez chwile nie podumal ze przeciez robiac cokolwiek to on podejmie akcje ktora rozpocznie dzialanie przepowiedni i sam stworzyl zagrozenie.
Ja się zastanawiam czemu (miał tylko 3 linijki przepowiedni) zaatakował Harry'ego, gdyż tam było,, ten który MA moc pokonania...". W tym co miał Voldemort nie było nic o tym że,, żaden nie może żyć kiedy drugi....".
Mocny statement: Sybilla była nie tyle wróżbitką, czy też wróżbiarką, czyli osobą umiejącą przewidywać przyszłość, co wyrocznią, czyli formą medium przez które siła wyższa, czy w tym przypadku magia zapewne, przekazuje również nie tyle przepowiednie, co wprost fatum, czyli nieunikniony bieg przyszłych wydarzeń.
Ta rychła śmierć Harrego była prawdziwą przepowiednią. Trudno powiedzieć, że śmierć w ciągu kolejnych 4 lat uznać za szczególnie odległą, a Harry oberwał Avadą. Wtedy właściwie umarł, ale z powodów wszystkim znanych mógł wrócić do żywych.
nie mamy listy osób którym Sybila przepowiedziała śmierć więc możliwe że były to osoby które rzeczywiście zmarły podczas wojny (poza Harrym który rzeczywiście "umarł")
Uwielbiam Twoje odcinki o Harrym. Ogólnie dzięki Tobie w końcu się przełamałem i wziąłem za książki. Co prawda na razie jestem w trakcie Kamienia, ale zawsze coś. Dzięki i pozdro.
Można śmierć od ponuraka również podciągnąć pod śmierć odłamków duszy Voldemorta, tkwiących w Harrym. Nie mogła wiedzieć, że ten nosi w sobie 2 dusze : v
Sybilla moim zdaniem była rozczarowująca , kilka wróżb jej się udało ale wystarczyło je źle zinterpretować. W szkole była pośmiewiskiem, większość jej wróżb się nie spełniła. Gdyby ludzie brali ją na poważniej już dawno nosili by kaftan. Jest taka sama jak Melisandre która przyniosła zgubę Stannisowi bo rozsądny facet uwierzył i stracił zdrowy rozsądek!!!
Nie planowałem oglądać tego odcinka, bo znam dość dobrze książki i domyślałem co tu znajdę - ale czego nie robi się z nudów? Bardzo pozytywnie jestem zaskoczony! Spostrzeżenie, że przy stole było 13 osób przez szczura Petera i powiązanie złego omenu właściwego dla osób z grudnia z duszą Voldemorta było niezwykle błyskotliwe. Bardzo dobry film! :)
Akurat przy przepowiedniach pozostaje się w sferze omysłów, tj. kiedy trelawney widziała śmierć harrego tak naprawdę bazowała na tym, że czarny pies i harry są połączeni w przyszłóści tylko nie potrafiła zrozumieć co to czarny pies,, no bo jak kiedy nie znała łapy. Tak samo z wszystkimi przepowiedniami, widziała połączenia, ale od wróżbitów nie oczekujemy powiedzenia widzę, że coś łączy szklankę i nevilla tylko wytłumaczenia tych połączeń
Sybilla Trelawney dobrze odczytywała znaki, ale nie umiała ich dobrze interpretować. Wróżbiarstwo u ludzi było rzadkie i podejrzewam, że nie miał kto jej nauczyć poprawnego interpretowania. Jej prababka która była znaczącą wróżbitką raczej nie żyła gdy Sybilla się urodziła. Jeśli nie spisała swojej wiedzy, a było to przekazywane z pokolenia na pokolenie to wszystko bardzo szybko zostało przekształcone i straciło wartość w tak trudnym zawodzie. Do tego rodzina bez tych umiejętności zwyczajnie mogła się tym nie interesować i nie przekazać dalej tej wiedzy. Zostają podręczniki, ale jak wiemy z lekcji eliksirów książki często były bardzo źle pisane. Raczej były pisane w kierunku almanachów będących reklamą danego autora, by ludzie do niego się zgłaszali po nauki lub po prostu po efekty ich wiedzy. Snape przecież nigdy nie kazał uczniom uczyć się z podręcznika tylko wszystko notował na tablicy i kazał im się tego uczyć, bo wiedział, że podręcznik jest pełen błędów i niczego nie nauczy. Za czasów Horacego Slughorna podejrzewam, że prawie nikt nie umiał eliksirów, a tylko ci którzy nie słuchali podręcznika, a sami kombinowali byli w stanie osiągnąć przynajmniej zadowalające efekty. Stąd Sybilla nie mając prawdopodobnie żadnej porządnej wiedzy interpretowała wszystko tak jak się nauczyła. Firenzo przedstawił uczniom zupełnie inny nurt wróżbiarstwa, zgodny z wiedzą swej rasy/ludu. Zajęcia były z nim bardziej ciekawe i rzeczowe, tyle że według mnie oba nurty były prawdziwe. Ludzie patrzą krótkowzrocznie na wróżby natomiast centaury bardziej globalnie i że nie ma jednej słusznej możliwości. Zostają przepowiednie Rona i Harrego co pisali wszystko byle było związane z niebezpieczeństwem. Zdaje się ich "przepowiednie" na zadaniach domowych były bliskie prawdy :D
Czy mógłby Pan stworzyć odcinek poświęcony temu jak Turbo z "Ralph Demolki" zdołał przejąć pełną kontrolę nad grą Vandelopy von Cuks? I dlaczego Kwaśny Paź mu pomagał w kryciu jego wielkiej tajemnicy?
A nie zostało to wyjaśnione w animacji tym że wkradł się do gry, znalazł kod źródłowy, uszkodził Vandelope po czym mianował siebie królem oraz wszystkim poddanym wymazał pamięć o starej królowie i przypisał żeby pamiętali że on nim jest ?
Z wróżkami i horoskopami jest tak, że na sto wróżb 1 się sprawdzi, a 30 ludzie dopasują do siebie. Ponadto wielu szarlatanów stosuje technikę zwaną zimnym odczytem (wrażenie, że ktoś czyta Ci w myślach). Warto również wspomnieć o samospełniającej się przepowiedni. Wydaje mi się, że z bohaterką odcinka mogło być podobnie
Sybilla miała dar (obie przepowiednie), ale zupełnie nie potrafiła go kontrolować. Stanowisko dostała wyłącznie dlatego, żeby Albus mógł ją mieć na oku i w razie kolejnej przepowiedni usłyszeć, co się stanie.
Ona miała zdolności ale musiała wpisać w trans tak jak w tedy co Harry poszedł odnieść szklaną kulę do sali wróżbiarstwa w tedy wygłosiła wizje tego co się stanie wieczorem ucieczka Pitera, niewinna krew to znaczy chyba Ron ugryziony przez Syriusza i zaciągnięty przez niego do tunelu pod bijącą więźbą itd.
Ta przepowiednia o ponuraku mogła się trochę odnosić do ostatniej części Harry'ego Pottera. W sensie powiedziała, że wkrótce umrze, ale nie było podane kiedy to "wkrótce" nadejdzie, chciaż no dobra z 4 lata to może trochę za długo na to wkrótce. Ale jednak Harry umarł, na krótko, I to było potrzebne do z zabicia Voldemorta, I bardziej pasowało do głównej przepowiedni, tej o wybrańcu, ale jednak umarł, ale wrócił (ale mógł wybrać, żeby nie wrócić). Oczywiście mogłam źle to zinterpretować, I mogę się mylić.
myślę że się mylisz. Bo harry nigdy tak naprawdę nie umarł. Kiedy był w rzekomych zaświatach wciąż miał puls i oddychał. Zatem prawdopodobnie śmierć nastąpiłaby dopiero gdyby ją wybrał. A tak to nie zmartwychswstał bo nigdy nie umarł
@@Mistrz-mw4db nie do konca - byl w zaswiatach w czasie bardzo krotkim w realnym swiecie, a sprawdzenie jego pulsu nastapilo juz kiedy wrocil i byl swiadomy co sie dzieje
A co gdyby była trochę zwariowana przez swoje wizje? Tzn.: to co widziała i natłok wszystkich wydarzeń, które dotykały osoby wokół, mógł doprowadzić do jej zdziwaczenia. No jeśli cały czas rzeczywistość myli się z tym co przewiduje, przeplata się z tym co widzi na prawdę. W ten sposób nie dziw bierze, że wiele wydarzeń, które przewidziała mogła źle zinterpretować. W ten sposób mimo, że większość się zgadzała to nie zawsze mogła to powiedzieć dokładnie tak jak miało się to wydarzyć.
W tym świecie wróżbici najczęściej używają rozmaitych sztuczek psychologicznych i socjologicznych żeby dać jak najbardziej poprawne przepowiednie, a ona pierdoli o niczym
Sybiila miała talent i dobrze się zapytała Harry'ego w Czarze Ognia (książka), czy urodził się w zimie. Miała rację. Voldemort urodził się w połowie zimy. A Sybilla po prostu wyczuwała w Harrym jeszcze jedną duszę.
Akurat tu mozna sie sprzeczac. Voldemort urodzil sie 31 grudnia, zima rozpoczna sie 22 grudnia i trwa do 21 marca, wiec w zadnym razie nie mozna powiedziec, ze urodzil sie W POLOWIE zimy
@@raimeiosaka8211 eee, wspomina o tym dokładnie mówiąc Umbridge w książkach, zanim ją wywala. I dodaje, że jej przodkini miała na imię Kassandra, co jest dość ważną poszlaką odnośnie Sybilli. Polecam poczytać o syndromie Kassandry.
Hmmm… z bardzo ciekawej strony to ugryzłeś. W sumie to trzeba by się bardziej pochylić nad tymi „trzeźwymi” przepowiedniami, bo wysłanie Harrego na chwilę do zaświatów przez Voldemorta w zakazanym lesie można by poczytywać za śmierć (pytanie czy rychłą). Z kolei z tym saturnem i zimą to istnieje taki termin jak precesyjny ruch ziemi, który to sprawia w dużym uproszczeniu, że znaki zodiaku są przesunięte (niezaktualizowane w stosunku do czasu urodzenia) - co mogłoby oznaczać, że Trelawney rzeczywiście widziała zgubny wpływ saturna na Harrego, tylko jej wizja (prawdziwa) nie pokrywała się z wiedzą książkową (błędną), dlatego dodała te słowa o zimie. Trzeba by było to policzyć, bo z tego co wiem to znając podstawy astronomii da się to zrobić.
Ale w sumie tak jak powiedziałeś, ona mogła właściwie nie Haremu tylko Łysemu przewidzieć śmierć. Jak się nad tym zastanowić "rychła" w przypadku kogoś kto przez całe lata był zawieszony między życiem a śmiercią, faktycznie z perspektywy całej jego kadencji parę miesięcy czy rok lub dwa mogą faktycznie mieścić się w tym określeniu. O ile dobrze pamiętam Łysy był starszy od rodziców Harego a więc pomimo braku ciała generalnie żył by już drugie jak nie trzecie pokolenie, tym bardziej by się zgadzało wtedy moje założenie. Poza tym jeśli przyjmijmy że ona miała faktycznie potężny dar mogła przewidzieć coś czego nawet świadomie sama mogła by nigdy nie zrozumieć przed faktem bo musiała by znać przyszłość by być w stanie trafnie to zinterpretować. Moim zdaniem Sybilla miała zajebisty dar i to prawdziwy który na tle innych, prawdopodobnie kuglarzy w tej dziedzinie był właśnie takim struganiem medium kiedy w grę wchodziła wyższa analityka i przewidywanie na tej zasadzie. Natomiast ona faktycznie to potrafiła z tym że nie miała pojęcia jak to działa a więc starała się to wykrzesać z siebie bo zdawało jej się że zdoła to okiełznać. Ona nie starała się strugać wielkiego jasnowidza ani nikogo okłamać, sama była pogubiona we własnej mocy i najwyraźniej faktycznie robiła to choć w pełni nieświadomie. Wracając do tego złego omenu. Nie wiadomo jak silny był jej talent ale jeśli była kimś wyjątkowym oraz nie potrafiła sama tego czytać właściwie można przyjąć że przepowiedziała Haremu to co jej przyszło do głowy choć sama nie zdawała sobie sprawy że choć wydawało jej się że wie co mówi to nawet nie zdawała sobie sprawy że kieruje ją do osoby której dopiero w przyszłości zacznie dotyczyć. Spekuluję że faktycznie jej złe przepowiednie dotyczące Harego nie dotyczyły wcale jego a przepowiadała je jemu bo były z nim w przyszłości związane. Jeszcze wtedy nie były skierowane do adresata a domyślnego hosta w którym się znajdzie. Tym sposobem da się dojść do wniosku że nie ważne czy przepowiadała małe czy duże rzeczy ale że wszystkie w pewnym sensie w końcu okazywały się zgadzać. Nie wiem co z tym Lupinem czy Severusem ale myślę że i tu nie ma odstępstwa. Poprostu ja nie mam takiej wiedzy by to dostrzec. Mimo to sądzę że ona zawsze miała rację a te stany miała wtedy kiedy miało stać się coś naprawdę ważnego i istotnego w najbliższym czasie, jednocześnie wywierającego tak duży wpływ na wydarzenia że inne przepowiednie mogły by się nie wydarzyć przez to. Sądzę że z tego wynikała różnica. Siwy prawdopodobnie zdawał sobie z tego sprawę i pomimo mniejszej ilości informacji ale z jego głową doszedł na kartach historii do takiego samego wniosku jak ja. Być może widział więcej takich sytuacji i miał jednak więcej info których z kolei my nie znamy. Może będzie oczywistych z resztą. A to że zginął, też można interpretować jako to że odczytał z jej słów że umrze bo spodziewał się tego poniekąd jak wiemy. Jak i że nie wiedział a zakładał że może mieć coś takiego miejsce a faktycznie nie wiedział że jest 13 przy stole i że przepowiednia może dotyczyć właśnie jego bo gdyby wiedział być może doszło by do sytuacji gdzie siedział by do skutku aż ktoś inny wstanie.
Dumbledore nie słyszał innej przepowiedni niż ta o rodzicach Harry'ego, bo mówi Harry'emu po przepowiedni o Syriuszu "to by była jej DRUGA prawdziwa przepowiednia". Niemniej uznał ją za na tyle cenną, że zapewnił Sybilli dom w Hogwarcie.
Hej, a zrobiłbyś filmik o tym dlaczego Hela z mcu czerpała siłę z Asgardu. Ja myślę, że to dlatego iż w pod Asgardem znajdowała się pradawna armia martwych żołnierzy, a Hela była w końcu boginią śmierci. Na dodatek przecież była katem Odyna oraz wychodzi, na to że i jego zastępcą więc tymbardziej była jakoś związana z ww. armią. Oczywiście mogę się mylić.
Nagrasz może kiedyś odcinek pt "czy mugole byli w stanie pokonać czarodziejów w otwartej wojnie " i weźmiesz tam kilka scenariuszy jak np że mugole ich odkrywają albo że Voldemort atakuje ludzi
Omówiliśmy że nie każdy ma talent do swojego daru lecz czy istnieją inne? Chodzi mi o takie umiejętności czarodziejów co były wręcz historyczne jak np: używanie magi z własnych sił bez różyczki, zmieniane się w bardziej niezwykle stworzenia lub nawet inne osoby, czy władza nad czasem. Czy takie umiejętności były a jeśli tak to jak działały?
Co do profesor Trelaqwny cóż żal mi tej starej biednej czarodziejki, nie ma gdzie iść i robiła wszystko aby utrzymać się w Hogwarcie i pewnie lata żyła z przepowiadania może i dobra nawet była lecz to że musiała się tam utrzymać nie miała gdzie iść sprawiło że no zaczęła tylko używać domysłów. Pewnie też była załamana że uważała się za wielka wróżbitkę a nic jej się nie udawało. też miewałem takie chwile, że naprawdę chciałem ale nie wychodziło i wymyślałem.
ale ona nie przewidziała śmierci królika, powiedziała, że w sobotę (?) stanie się coś, czego dziewczyna się obawia. A ona po pierwsze nigdy się tego nie obawiała, a po drugie króli nie zmarł tego dnia, który przewidziała Trelawney
mimo wszystko sybilla miala jakas wiedze w materi wrozbiarstwa a ze tylko 2 przepowiednie sie jej udaly swiadczy ze faktycznie mogla miec czastke umiejetnosci a zyla w czasach gdzie malo kto sie parał tą dziedzina magii choc nwm czy mozna nazwac ta magia jak np mamy u nas jackowskiego wrozbite.szydzenie z jej umiejetnosci mozna przypisac tez troche jej zachowaniu ktore powiedzmy nie bylo profesjonalne a zalatywało zdziwaczeniem zyciem w samotnosci co sie zdarza . nie wiem z kim utrzymywala kontakty czy jaka miala rodzine faktem jest ze jej babcia czy przodkini miala potezny dar przewidywania przyszlosci a ona sama miala ułamem tego daru wiec pewnie musiala improwizowac by zachowac honor chic malo kto bral ją na powaznie poza dumbledorem.mcgonagall czy ta rózowy sweterek(czytaj baba z ministerstwa) szydzily z niej .mysle ze każdy dziwak miałb u dumbledora kąt dla siebie
Moim zdaniem postać Sybilli ma nam wszystkim pokazać jak łatwo osadzamy po pozorach i że możemy robić to trochę nieświadomie jak na początku Hermiona. Może zabrzmi to banalnie ale wszystkie książki maja uczyć nasz między innymi o tolerancji. Jest jeszcze kwestia niesamowitego wysiłku włożonego w napisanie tych książek, które spinają się w jedna spójna historię, która jest bardzo wielowymiarowa.
Zrobisz film o encanto? Np. Kto miał najpotężniejszą moc i którą postać lubisz najbardziej. Ja lubię Camilo i uważam że ten fil jest naprawdę spoko oraz że disney lepszego jeszcze nie zrobił
Cóż, właściwie przepowiednie o rychłej śmierci Harry'ego nie były do końca nietrafione, bo po pierwsze, zależy od interpretacji czasu, który w zależności od sytuacji płynie inaczej, po drugie życie Harry'ego przez cały czas było zagrożone, ale po trzecie i najważniejsze, losy Harry'ego nie były przesądzone, a sukces uratowania mu życia był zależny od wielu czynników, które mogły - ale nie musiały - w ogóle się pojawić. W końcu Harry przeżył własną śmierć, czy raczej miał umrzeć, ale nie umarł tylko dzięki manipulacjom Dumbledore'a. A to nie było wcale aż tak zaplanowane. Trzeba pamiętać, że wróżbiarstwo przepowiada rzeczy, które jeszcze się nie wydarzyły, a skoro się nie wydarzyły, wciąż można je zmienić. To sam Voldemort naznaczył Harry'ego, pamiętacie? Mógł po prostu zignorować przepowiednię albo wybrać Neville'a. Taka właśnie jest natura wróżbiarstwa. A jeśli chodzi o urodzenie się w zimie to właściwie można powiedzieć, że Sybilla zarówno miała rację, jak i nie miała. Bo przecież lipiec na półkuli północnej jest w lecie, ale na półkuli południowej w zimie, więc nawet jeśli Harry urodził się w Wielkiej Brytanii, to w tym samym czasie gdzie indziej była zima.
Gdy wróżyła nieszczęścia dla urodzonych w zimie, patrząc na Harrego... To wróżyła prawdziwie. W Harrym żyła część duszy Toma, urodzonego... 31.12. Czyli w zimie. W filiżance Harrego zobaczyła psa, mylnie interpretując jako Ponuraka, ale faktem jest, że duży pies się pojawił. Syriusz. Śmierć nad Hogwartem. Kolejny rok, tym razem zakończony śmiercią, Cedrica. O Bitwie na Wieży Astronomicznej już było wspomniane. Może nie była wybitną jasnowidzką, ale oszustką bym jej nie nazwał.
A co jeśli wszystkie jej wizje i wróżby były właściwe. Może to tak jak z Doctorem Strangem z Marvela? Widzi wizje przyszłości a następnie mówi to co należy aby doprowadzić do najlepszego scenariusza... Trudno mi to inaczej ująć więc sory ale myślę że to może mieć sens
Sybilla powiedziała że Harry będzie miał długie szczęśliwe życie w 5 części, kiedy wspierał nauczycieli i walczył z Umbrich (różową landryną), bo nauczyciele nie mogli rozmawiać z uczniami poza lekcjami i o rzeczach nie związanych z tematem. To wyjaśnienie jest bardzo ważne i powinno się o nim wspomnieć w tym filmie.
Szczeże ja nigdy nie lubię stwierdzenia wróżby i przepowiednie bo to sama wiara w przepowiednie sprawiają że się spełniają bo np gdyby Snape nie usłyszał by przepowiednie nie powiedział by jej voldemortowi a on nie zaatakował by Potterów. Jest to trik stary jak świąt z samo spełniającą się przepowiednie tylko pytanie czy w takim razie przepowiednie żeczywiście działa czy działa tylko na tego kto w to uwierzy. Jeśli to drugie to oszancza że wrużbici mogą niejako decydować i wpływać na świat jeśli wszyscy im wieżą.
Czyli wychodzi na to, że dość przyzwoite umiejętności wróżbiarskie Trelawney marnowała jej wynikająca z fiksacji na punkcie śmierci błędna interpretacja otrzymanych znaków i wizji oraz dobrze ukrywany alkoholizm.
Swoja droga z taka fiksacja na temat smierci, pewnie ukrywany strach, widze ja jako kolejnego ducha w Hogwarcie [swoja droga to dzialalo w jedna strone? W sensie czy ajkiekolwiek duchy opuszczaly Hogwart?], kobieta ewidentnie ma wielki problem a ze opieka psychologiczna w tym swiecie nie istnieje a slabszych sie zlewa calkowicie to nie widze by ktokolwiek jej kiedys pomogl
Wielki czarny pies był przy Harrym przez cały 3 rok i nawet dłużej, tylko nie zwiastował śmierci , a wspierał go rada i zrozumieniem. Nie nazywał się Ponurek, tylko Łapa
Problem jasnowidzenia polega na tym, że często są to znaki, które niekoniecznie zawsze należy interpretować w ten sam sposób. Np. Ponurak był wielkim psem, a Trelawney nie miała jak wiedzieć że tym razem to chodzi faktycznie o dosłownie wielkiego psa, nie o znak ponuraka. To tak jak ze snami, np. zepsute lub wypadające zęby to zapowiedź śmierci lub choroby (jak wiadomo, nie zawsze się sprawdza), jednak czasem po prostu ludziom się to śni przed wizytą u dentysty. Co ciekawe, motyw tłumaczenia znaczenia snów występuje nawet w Biblii, gdzie Józef tłumaczy sny faraonowi.
Podczas poznania przepowiedni, ta będzie zmieniać przyszłość, odpowiednie osoby mogły nie dopuścić do koknretnych sytuacji, więc jak najbardziej jej przepowiednie mogły być trafne😅
Apropo ponuraka jak by nad tym się zastanowić to poczesci miała rację bo jednak część voldiego zmarła nagła rychłą śmiercią poprzez avade może ona to właśnie widziała i dlatego był ponurak większość czasu
Jak to powiedziane było w szyderczym skrócie kobieta tak samo pierdolnięta jak grająca ją Emma Thompson XD. Więc taaak pokój bez klamek i miękkie ściany
Co do ponuraka moim zdaniem była to dobra przepowiednia bo Harry niemal zginął z rąk dementorów i gdyby nie cofnięcie się w czasie prawdopodobnie wtedy by zginął i przepowiednie mogły tego nie brać pod uwagę
Tylko dementorzy wysysają duszę a nie uśmiercają. Coś podobnego do sytuacji rodziców nevilla się wtedy dzieje a bynajmniej tak myślę bo o crauchu juniorze co się z nim działo po czarze ognia nic nie wiemy
4:00 coś związanego z przemocą w szkole i że zagubiony chłopak(w szkole z internetem bo to był Hogward ) no nie wieżę ja mogę co roku tak powiedzieć o swojej szkole no błagam was to jest tak banalne że nie wiem kto to wymyśl może jeszcze powiedziała że ktoś się w kim zakocha?
Porównywała bym zdolności sybili do wiary w duchy, są osoby które muszą mieć potwierdzenie swoich założeń inaczej będą sceptykami. Nie no bez kitu, to jak wiara w duchy 😳
A co jeśli Sybilla przepowiadając przyszłość harremu wyczuwała cząstkę duszy Voldemorta? Tom Riddle urodził się 31 grudnia czyli w sam środek zimy. Śmierć Voldemorta była dla wszystkich niewiadomą, więc może przepowiednie o śmierci dotyczyły jego, a nie Harrego. Ciekaw czy była taka możliwość
niby jak 31 grudnia mialby wypadac w sam srodek zimy? Zima rozpoczyna sie 22 grudnia, wiec 31 grudnia to dopiero jej poczatek. Srodek zimy jest na poczatku lutego
Może odcinek o tym dlaczego nevil nie trafił do hafylpuffu ale oczywiście pod tym dobrym aspektem nie że pasował bo był ciamajdą jak nie którzy mówią tylko np.lojalność,oddanie itd. Takie trochę połączenie w obronie huflypuffu i w chodzie longbottomom czy jak to tam było:) Ps:sory za ortografię
nie zdziwiłabym się gdyby okazało się że kiedyś (raz lub parę razy) Sybila zobaczyła wizję która gdyby dobrze ją zinterpretować i zareagować to uratowałaby kogoś o nieszczęścia, ale ona zinterpretowała ją zle i ona wiedziała że mogła czemuś zapobiec a i tak do tego dopuściła i teraz próbuje swoje wizje interpretować "na siłę" i choć są poprawne to jednak trochę zniekształcone
Jeśli ta przepowiednia co do urodzonego zimą odnosiła się do cząstki Voldemorta w nim to również przepowiednia o rychłej śmierci mogła się do niego odnosić.
Syriusz nie mógł opłakiwać śmierci Moodiego przy stole, bo wtedy już nie żył. A i w Wiezniu Azkabanu Dumbledore wcale nie wstał od stołu by wyczarować jej krzesło, zrobił to na siedząco (przynajmniej w polskiej wersji językowej).
Hmm... jeżeli cząstka duszy Voldemorta mogła wpłynąć na wyczucie przez nią zgubnego wpływu Saturna to może ta sama cząstka sugerowała jej rychłą śmierć Harrego?
Hmmm, ciekawe, że nie wspaniałeś o syndromie Kassandry, który daje jeszcze inne spojrzenie na Trelawney. Oto bowiem Kassandra, przez swoją fatalistyczną postawę została zlekceważona przez mieszkańców Troi, gdy im radziła, by nie przyjęli daru od Greków, który przyniesie im zgubę. Więc zastanawiam się... Czy może tu nie jest podobnie? Że faktycznie coś widziała, ale ciężko było jej zinterpretować co to takiego. No i rychła śmierć od Ponuraka... Z jednej strony niesprawdzona, bo to był Syriusz, chyba, że weźmiemy go za omen śmierci, która jednak dotknęła Harry'ego w dwójnasób podczas 7 części (przeniesienie się do Limbo oraz śmierć zarówno cząstki Voldemorta jak i jego samego). Dlatego podsumowując... Uważam, że prawdziwe przepowiednie nauczycielki to te, które wygłosiła mimowolnie. Np. O opuszczeniu zajęć, o wpływie Saturna, czy też wreszcie to, co wyczytała z kart pod wpływem alkoholu (w końcu nie była wtedy tak świadoma świata i mogła coś mimowolnie wyczytać), a także filiżanka Harry'ego. Bo wyczytała w niej: śmiertelnego wroga (którym okazał się Peter, a o którym nikt wcześniej nie wiedział), atak (np. Na Rona lub atak dementorów pod koniec książki) i omen śmierci, czyli Syriusza, albo to, co wydarzyło się później czyli w 7 części. Teorię filiżanki potwierdza to, że dopiero po jej odczytaniu zaczęła wróżyć Harry'emu śmierć, nie wcześniej. Więc sama mogła się przerazić tego, co zobaczyła i oto skutki. A ludzie jej nie wierzyli, bo zbyt często miała czarne myśli i gdy zaczęły się sprawdzić to ją olali tak jak Kasandrę w Troi.
Warto jeszcze wspomnieć, że być może Ponurak nie oznacza nagłej śmierci, co jej prawdopodobieństwo, czyli ostrzega przed czymś groźnym. I wtedy Ponurak w 3 części ma jak najbardziej sens. W końcu nawet rozdział w Więźniu Azkabanu, gdy Harry spada z miotły nazywa się Grimm defeat. A Grimm to po angielsku Ponurak właśnie.
Powiem tak , zepsuty zegarek 2 razy na dobę pokazuje prawidłową godzinę. Jak dla mnie ma tylko nazwisko i krew wróżbiarką i jest parodią wróżbiarstwa .
Wszystkie przepowiednie Trelawney się sprawdziły, problem polegał na tym, że nawet kiedy widziała jakieś zdarzenie to nie do końca potrafiła je poprawnie zinterpretować tak jak z pomyleniem bliźniaczek Patil co nie jest w sumie dziwne bo były identyczne, czy pomylenie Syriusza pod postacią czarnego psa z ponurakiem. Jestem pewna, że właśnie cząstkę Voldemorta w Harrym wyczuła kiedy mówiła o urodzinach w zimie. Idąc tym tropem, załóżmy, że Sybilla zobaczyła w głowie scenkę z zajęć obrony przed czarną magią, gdzie bogin zmienił się w Snape'a w ubraniu babci Nevilla ale nie widziała tego wyraźnie i nie potrafiła odpowiednio zinterpretować, musiała pomyśleć, że dziwnie wygląda i coś z nią nie tak dlatego zapytała Nevilla czy jego babcia dobrze się czuje. Harry nie raz był na granicy śmierci i tylko cudem przeżył, więc takie przepowiednie też nie dziwią, a to co powiedziała po wywiadzie było raczej wyrazem uznania i sympatii niż przepowiednią, bardziej jak gratulacje i życzenia szczęśliwego życia tylko wypowiedziane w jej stylu. Części swoich przepowiedni wyraźnie nie rozumiała tak jak tej o Malfoyu i śmierci Dumbledore'a gdzie sama Rowling daje nam sygnał, że przepowiednia była prawdziwa nazywając ten rozdział "wieża rozjarzona błyskawicami". Myślę, że nawet te przepowiednie wypowiadane przez nią świadomie były prawdziwe i nie bazowały na przypuszczeniu tylko raczej na jej przeczuciach i niejasnych wizjach ale nikt nie brał ich na poważnie i często była wyśmiewana bo nie wyglądała tak kompetentnie jak podczas transu i jej ogólny sposób bycia nie wzbudzał zaufania w jej umiejętności. Harry nawet wiedząc o jej zdolnościach bo był świadkiem jej prawdziwych przepowiedni zbagatelizował to co mówiła o kartach mimo, że cały rok był zafiksowany na punkcie tego, że Malfoy coś knuje i nie powiązał faktów tylko ze względu na opinię wariatki jaką miała Trelawney. Ogólnie nikt nie zwracał uwagi na to co mówiła od razu z góry zakładając, że to bzdury. Może właśnie przez to brak jej było pewności siebie co skutkowało tym, że nie była w stanie rozwinąć swojego talentu i nauczyć się poprawnie interpretować tego co widzi i nadrabiała aktorzeniem.
Dzięki!! bo powiedziałaś wszystko to co sam myślałem o tej postaci.
to ma wiele sensu. Ja jeszcze bym się zastanowił nad przepowiedniami o śmierci harrego, no bo skoro wyczuła w nim cząstkę voldemorta mówiąc o tym temacie związanym z urodzeniem w zimie, to równie dobrze mogła wyczuć cząstkę voldemorta mówiąc o jego nieuniknionej śmierci
Bardzo dobra teoria. Również dlatego, że nie uważam, żeby Rowling wrzuciła taką postać nauczycielki, która jednak przewijała się dosyć często przez całą serię, aby tylko wypowiedziała dwie konkretne przepowiednie. Musiało być w niej coś więcej. Fajnie móc dostrzegać takie smaczki.
Ogolnie jak najbardziej racja. Jakby poszla na odwyk i zaczela spokojnie myslec co i jak, patrzec na chlodno co dokladnie widzi jej skutecznosc znacznie by wzrosla.
Inna sprawa ze tak naprawde miala podle warunki w Hogwarcie, wsrod kolegow i kolezanek nikt jej nie szanowal, z uczniow tylko 2 uczennice byly jej fankami. Smutna postac, ale niestety to uniwersum jest pelne takiego patologicznego traktowania tych ktorzy sami nie umieja sie bronic i nie maja silnych znajomych (Trelawney, Jeczaca Marta, Bathilda, czesciowo Hagrid ale tu Dumbledore ratowal mu dupe, domowe skrzaty (de facto niewolnicy)...)
Wlasciwie nawet Snape byl uzyty przez dyrektora jak narzedzie a tamten nigdy nie probowal mu pomoc z wieloletnia ciezka depresja, doskonale zdajac sobie sprawe ze jak nie on to nikt nie pomoze
Zgadzam się w 100% ;)
Osobiście przepowiednie o śmierci Harrego odbierałem za trafne z dwóch powodów. Pierwszym jest fakt, ze Harry ciagle znajdował się w sytuacjach kryzysowych i często wychodził z nich dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności. Drugim argumentem za tym, ze te przepowiednie się sprawdziły jest fakt, że Harry zmarł po zaklęciu Voldemorta. Dumbledor powiedział mu, ze nie musi wracać do świata żywych jeżeli nie chce i tu właśnie wjeżdża cała na biało zmiana przepowiedni. Harry na początku mógł nie być gotowy do podjęcia decyzji o powrocie dlatego przepowiadano mu smierć ale kiedy dorósł do stawieni czoła Voldemortowi przepowiedni zmieniła się. Podobna sytuacja była z hardodziobem. Znaczy mogę się mylić bo wymyśliłem to dopiero teraz ale dla mnie ta teoria trzyma się kupy
Widziałem pod innym komentarzem argument, ze smierć ta miała być „natychmiastowa”. Smierć Harrego właśnie taka była. Avada kedavra zabija natychmiastowo
Dokładnie a nie zapominajmy że w Harrym żyła cząstka tego którego imienia nie wolno wymawiać
@@yghhcop3389 ,,Dobrze wiemy jak się zwie, lecz się już go nie boimy. A zwie się Lord Voldemort!" Coś w tym stylu było.
@@JSz-dp8bu dokładnie
Wygląda na to, że Rowling bardzo ładnie ubrała cały temat przepowiadania przyszłości oraz samej Trelawney. Jeśli bardziej się zagłębić w wydarzenia, spojrzeć na nie pod odpowiednim kątem i połączyć kropki z różnych części książek, to okazuje się, że zaskakująco dużo przepowiedni wróżbiarki się sprawdziło, a trzeba było im dać jedynie trochę więcej czasu. Pokazała nie tylko jak cała społeczność czarodziejów uważa ją za oszustkę, a jednocześnie sprawiła, że czytelnik mógł pomyśleć dokładnie tak samo, pomimo licznych znaków sugerujących, że ona wcale tą oszustką nie jest.
Trelawney miała niewątpliwy talent wróżbiarski, ale była osobą wyjątkowo nierozgarniętą, więc po pierwsze nie zawsze potrafiła ze swojego talentu korzystać w sposób świadomy i właściwy, a po drugie nie wzbudzała szacunku.
Była lepsza teoria, że Ron był nieświadomym jasnowidzem. Pamiętam taką sytuację w Komnacie Tajemnic, gdy mówił, że Tom Riddle mógł dostać nagrodę za zabicie Marty... Było jeszcze kilka takich sytuacji.
Ale Tom Riddle zabił Martę 50 lat wcześniej, a jasnowidzenie to patrzenie w przyszłość, więc nie bardzo
W ktorejs czesci w oryginale na lekcjach wrozbiarstwa jak profesorka patrzy w gwiazdy Lavender (chyba mapa nieba) to Ron mowi cos typu ze tez chce zobaczyc Urana Lavender [czaisz, uranos, your anus hyhy], jest niezerowa szansa ze to sie sprawdzilo pare lat pozniej
bardzo bym chciała taki odcinek
@@dwzdwz2533 🤦
albo sytuacja kiedy Ron "wymyśla" na wróżbiarstwo treści snów sugerujące że Harry ma przechlapane (ryzyko poparzenia, że wypadnie gorzej w walce, przyjaciel wbije mu nóż w plecy) i to wszystko się spełnia w tym samym roku (czwartym)
Sybilla czasem mamrotała np. idąc korytarzem coś, co miało jakiś sens, ale dało się ten sens dostrzec dopiero po tym, jak już się spełniło
Mnie ciekawi, dlaczego Voldemort w ogóle się przejął tą przepowiednią? Gość, który z nikim się nie liczył i uważał się za mądrzejszego od wszystkich, całkowicie dostosowuje swoje plany pod trans jakiejś wariatki? Co w niej było takiego, że potraktował ją poważnie?
Bo byl paranoikiem, po prostu.
Zreszta to chyba Dumbledore prawie wprost powiedzial Harry'emu jak mu tlumaczyl jak dziala przepowiednia, Voldemort uslyszal cos co zinterpretowal jako mozliwe zagrozenie i postanowil na wszelki wypadek zlikwidowac. Twardo stapal po ziemi, byl dumny i pyszny i ani przez chwile nie podumal ze przeciez robiac cokolwiek to on podejmie akcje ktora rozpocznie dzialanie przepowiedni i sam stworzyl zagrozenie.
Ja się zastanawiam czemu (miał tylko 3 linijki przepowiedni) zaatakował Harry'ego, gdyż tam było,, ten który MA moc pokonania...". W tym co miał Voldemort nie było nic o tym że,, żaden nie może żyć kiedy drugi....".
Mocny statement: Sybilla była nie tyle wróżbitką, czy też wróżbiarką, czyli osobą umiejącą przewidywać przyszłość, co wyrocznią, czyli formą medium przez które siła wyższa, czy w tym przypadku magia zapewne, przekazuje również nie tyle przepowiednie, co wprost fatum, czyli nieunikniony bieg przyszłych wydarzeń.
Uwielbiam Twoje materiały o uniwersum Potter'a. Wincyj, królu złoty, wincyj! 💝
Ta rychła śmierć Harrego była prawdziwą przepowiednią. Trudno powiedzieć, że śmierć w ciągu kolejnych 4 lat uznać za szczególnie odległą, a Harry oberwał Avadą. Wtedy właściwie umarł, ale z powodów wszystkim znanych mógł wrócić do żywych.
nie mamy listy osób którym Sybila przepowiedziała śmierć więc możliwe że były to osoby które rzeczywiście zmarły podczas wojny (poza Harrym który rzeczywiście "umarł")
Ale w sumie to Harry poniósł śmierć.
A właściwie jedną z dwóch duszy w którym nim przebywały.
fakt. Co prawda to prawda
Po 4 latach, a to miała być śmierć "natychmiastowa"
@@imaginariiumTak.
Ale to była śmierć "nienaturalna i nagła".
@@imaginariium umarł natychmiastowo, to nie była długa śmierć np. po chorobie
@@imaginariium Miała być szybka. 4 lata to nie dlugo
Uwielbiam Twoje odcinki o Harrym. Ogólnie dzięki Tobie w końcu się przełamałem i wziąłem za książki. Co prawda na razie jestem w trakcie Kamienia, ale zawsze coś. Dzięki i pozdro.
czytaj dalej, nie pożałujesz! :)
Mi się wydaje, że przyszłość nieustannie się zmienia.
Można śmierć od ponuraka również podciągnąć pod śmierć odłamków duszy Voldemorta, tkwiących w Harrym.
Nie mogła wiedzieć, że ten nosi w sobie 2 dusze : v
Już dawno zauważyłam, że jej najsłabszą stroną była interpretacja tego co przepowiada dzięki czemu mieliśmy niejeden wątek komediowy.
Masz bardzo fajne pomysły na filmy, które motywują do powrotu do książek o Harrym. Dobra robota! 👊 To bardzo stymulujące intelektualnie.
W końcu kolejny odcinek z serii harrego pottera!!!
Ona miała po prostu farta, że dwa razy w transie przypadkowo przepowiedziała prawdę. Farta popartego darem oczywiście, z którego nie umiała korzystać.
Sybilla moim zdaniem była rozczarowująca , kilka wróżb jej się udało ale wystarczyło je źle zinterpretować. W szkole była pośmiewiskiem, większość jej wróżb się nie spełniła. Gdyby ludzie brali ją na poważniej już dawno nosili by kaftan. Jest taka sama jak Melisandre która przyniosła zgubę Stannisowi bo rozsądny facet uwierzył i stracił zdrowy rozsądek!!!
Nie planowałem oglądać tego odcinka, bo znam dość dobrze książki i domyślałem co tu znajdę - ale czego nie robi się z nudów? Bardzo pozytywnie jestem zaskoczony! Spostrzeżenie, że przy stole było 13 osób przez szczura Petera i powiązanie złego omenu właściwego dla osób z grudnia z duszą Voldemorta było niezwykle błyskotliwe.
Bardzo dobry film! :)
Akurat przy przepowiedniach pozostaje się w sferze omysłów, tj. kiedy trelawney widziała śmierć harrego tak naprawdę bazowała na tym, że czarny pies i harry są połączeni w przyszłóści tylko nie potrafiła zrozumieć co to czarny pies,, no bo jak kiedy nie znała łapy. Tak samo z wszystkimi przepowiedniami, widziała połączenia, ale od wróżbitów nie oczekujemy powiedzenia widzę, że coś łączy szklankę i nevilla tylko wytłumaczenia tych połączeń
Sybilla Trelawney dobrze odczytywała znaki, ale nie umiała ich dobrze interpretować. Wróżbiarstwo u ludzi było rzadkie i podejrzewam, że nie miał kto jej nauczyć poprawnego interpretowania. Jej prababka która była znaczącą wróżbitką raczej nie żyła gdy Sybilla się urodziła. Jeśli nie spisała swojej wiedzy, a było to przekazywane z pokolenia na pokolenie to wszystko bardzo szybko zostało przekształcone i straciło wartość w tak trudnym zawodzie. Do tego rodzina bez tych umiejętności zwyczajnie mogła się tym nie interesować i nie przekazać dalej tej wiedzy. Zostają podręczniki, ale jak wiemy z lekcji eliksirów książki często były bardzo źle pisane. Raczej były pisane w kierunku almanachów będących reklamą danego autora, by ludzie do niego się zgłaszali po nauki lub po prostu po efekty ich wiedzy. Snape przecież nigdy nie kazał uczniom uczyć się z podręcznika tylko wszystko notował na tablicy i kazał im się tego uczyć, bo wiedział, że podręcznik jest pełen błędów i niczego nie nauczy. Za czasów Horacego Slughorna podejrzewam, że prawie nikt nie umiał eliksirów, a tylko ci którzy nie słuchali podręcznika, a sami kombinowali byli w stanie osiągnąć przynajmniej zadowalające efekty.
Stąd Sybilla nie mając prawdopodobnie żadnej porządnej wiedzy interpretowała wszystko tak jak się nauczyła.
Firenzo przedstawił uczniom zupełnie inny nurt wróżbiarstwa, zgodny z wiedzą swej rasy/ludu. Zajęcia były z nim bardziej ciekawe i rzeczowe, tyle że według mnie oba nurty były prawdziwe. Ludzie patrzą krótkowzrocznie na wróżby natomiast centaury bardziej globalnie i że nie ma jednej słusznej możliwości.
Zostają przepowiednie Rona i Harrego co pisali wszystko byle było związane z niebezpieczeństwem. Zdaje się ich "przepowiednie" na zadaniach domowych były bliskie prawdy :D
Czy mógłby Pan stworzyć odcinek poświęcony temu jak Turbo z "Ralph Demolki" zdołał przejąć pełną kontrolę nad grą Vandelopy von Cuks? I dlaczego Kwaśny Paź mu pomagał w kryciu jego wielkiej tajemnicy?
Ty, to jest GIGA dobry pomysł😍
Popieram!
A nie zostało to wyjaśnione w animacji tym że wkradł się do gry, znalazł kod źródłowy, uszkodził Vandelope po czym mianował siebie królem oraz wszystkim poddanym wymazał pamięć o starej królowie i przypisał żeby pamiętali że on nim jest ?
@@Jasiuc330 tak było
@@Jasiuc330 Pytanie tylko, jak Turbo się dowiedział o przejściu do serca kodu gry, jak się tutaj zadomowił oraz w jaki sposób obalił Vandelopę?
Odcinek na który nie wiedziałam, że czekałam 😛 Bardzo ciekawy odcinek, dziękuję ❤️
Nie ma sprawy 😀
Sybilla przypomina mi taką typową nauczycielkę matematyki
Z wróżkami i horoskopami jest tak, że na sto wróżb 1 się sprawdzi, a 30 ludzie dopasują do siebie. Ponadto wielu szarlatanów stosuje technikę zwaną zimnym odczytem (wrażenie, że ktoś czyta Ci w myślach). Warto również wspomnieć o samospełniającej się przepowiedni.
Wydaje mi się, że z bohaterką odcinka mogło być podobnie
Sybilla miała dar (obie przepowiednie), ale zupełnie nie potrafiła go kontrolować. Stanowisko dostała wyłącznie dlatego, żeby Albus mógł ją mieć na oku i w razie kolejnej przepowiedni usłyszeć, co się stanie.
Ona miała zdolności ale musiała wpisać w trans tak jak w tedy co Harry poszedł odnieść szklaną kulę do sali wróżbiarstwa w tedy wygłosiła wizje tego co się stanie wieczorem ucieczka Pitera, niewinna krew to znaczy chyba Ron ugryziony przez Syriusza i zaciągnięty przez niego do tunelu pod bijącą więźbą itd.
Ta przepowiednia o ponuraku mogła się trochę odnosić do ostatniej części Harry'ego Pottera. W sensie powiedziała, że wkrótce umrze, ale nie było podane kiedy to "wkrótce" nadejdzie, chciaż no dobra z 4 lata to może trochę za długo na to wkrótce. Ale jednak Harry umarł, na krótko, I to było potrzebne do z zabicia Voldemorta, I bardziej pasowało do głównej przepowiedni, tej o wybrańcu, ale jednak umarł, ale wrócił (ale mógł wybrać, żeby nie wrócić).
Oczywiście mogłam źle to zinterpretować, I mogę się mylić.
myślę że się mylisz. Bo harry nigdy tak naprawdę nie umarł. Kiedy był w rzekomych zaświatach wciąż miał puls i oddychał. Zatem prawdopodobnie śmierć nastąpiłaby dopiero gdyby ją wybrał. A tak to nie zmartwychswstał bo nigdy nie umarł
@@Mistrz-mw4db nie do konca - byl w zaswiatach w czasie bardzo krotkim w realnym swiecie, a sprawdzenie jego pulsu nastapilo juz kiedy wrocil i byl swiadomy co sie dzieje
Uwielbiam Twoje rozkminy
A co gdyby była trochę zwariowana przez swoje wizje? Tzn.: to co widziała i natłok wszystkich wydarzeń, które dotykały osoby wokół, mógł doprowadzić do jej zdziwaczenia. No jeśli cały czas rzeczywistość myli się z tym co przewiduje, przeplata się z tym co widzi na prawdę. W ten sposób nie dziw bierze, że wiele wydarzeń, które przewidziała mogła źle zinterpretować. W ten sposób mimo, że większość się zgadzała to nie zawsze mogła to powiedzieć dokładnie tak jak miało się to wydarzyć.
W obronie ,w ataku ,a teraz w ocenie
Jeszcze było w hołdzie 😀
Tak to jest z wróżbiarstwem w tym świecie ;)
W tym świecie wróżbici najczęściej używają rozmaitych sztuczek psychologicznych i socjologicznych żeby dać jak najbardziej poprawne przepowiednie, a ona pierdoli o niczym
7:51 wyobrażam to sobie jak ktoś podchodzi do niej po zajęciach i pyta się " wczoraj wieczorem 3 razy kichnołem co to oznacza " a ona wtedy " śmierć "
🤣🤣🤣🤣🤣
Sybiila miała talent i dobrze się zapytała Harry'ego w Czarze Ognia (książka), czy urodził się w zimie. Miała rację. Voldemort urodził się w połowie zimy. A Sybilla po prostu wyczuwała w Harrym jeszcze jedną duszę.
Akurat tu mozna sie sprzeczac. Voldemort urodzil sie 31 grudnia, zima rozpoczna sie 22 grudnia i trwa do 21 marca, wiec w zadnym razie nie mozna powiedziec, ze urodzil sie W POLOWIE zimy
0:53 - Ale Voldemort urodził się w zimę, więc może jego dusza w Harrym wywoływała taki efekt
Ok. Dotarłem do momentu, w którym autor filmu o tym mówi :D
Nie dam sobię ręki odciąć, bo chcę ją zachować, ale kojarzy mi się że przodek Sybilli był wielkim jasnowidzem, i to przez tą krew ma dar.
Tak ponoć jej brababka miała taki dar.Tak przynajmniej piszą na wiki fandom.
Tak. Dumbledore wspomina o tym na koniec 5 książki bądź w trakcie 6.
@@raimeiosaka8211 eee, wspomina o tym dokładnie mówiąc Umbridge w książkach, zanim ją wywala. I dodaje, że jej przodkini miała na imię Kassandra, co jest dość ważną poszlaką odnośnie Sybilli. Polecam poczytać o syndromie Kassandry.
Prababka Kasandra
Hmmm… z bardzo ciekawej strony to ugryzłeś. W sumie to trzeba by się bardziej pochylić nad tymi „trzeźwymi” przepowiedniami, bo wysłanie Harrego na chwilę do zaświatów przez Voldemorta w zakazanym lesie można by poczytywać za śmierć (pytanie czy rychłą). Z kolei z tym saturnem i zimą to istnieje taki termin jak precesyjny ruch ziemi, który to sprawia w dużym uproszczeniu, że znaki zodiaku są przesunięte (niezaktualizowane w stosunku do czasu urodzenia) - co mogłoby oznaczać, że Trelawney rzeczywiście widziała zgubny wpływ saturna na Harrego, tylko jej wizja (prawdziwa) nie pokrywała się z wiedzą książkową (błędną), dlatego dodała te słowa o zimie. Trzeba by było to policzyć, bo z tego co wiem to znając podstawy astronomii da się to zrobić.
No właśnie, niektórzy jeszcze dokładniej rozumieją te przepowiednie niż ja 😀
Ale w sumie tak jak powiedziałeś, ona mogła właściwie nie Haremu tylko Łysemu przewidzieć śmierć. Jak się nad tym zastanowić "rychła" w przypadku kogoś kto przez całe lata był zawieszony między życiem a śmiercią, faktycznie z perspektywy całej jego kadencji parę miesięcy czy rok lub dwa mogą faktycznie mieścić się w tym określeniu. O ile dobrze pamiętam Łysy był starszy od rodziców Harego a więc pomimo braku ciała generalnie żył by już drugie jak nie trzecie pokolenie, tym bardziej by się zgadzało wtedy moje założenie. Poza tym jeśli przyjmijmy że ona miała faktycznie potężny dar mogła przewidzieć coś czego nawet świadomie sama mogła by nigdy nie zrozumieć przed faktem bo musiała by znać przyszłość by być w stanie trafnie to zinterpretować. Moim zdaniem Sybilla miała zajebisty dar i to prawdziwy który na tle innych, prawdopodobnie kuglarzy w tej dziedzinie był właśnie takim struganiem medium kiedy w grę wchodziła wyższa analityka i przewidywanie na tej zasadzie. Natomiast ona faktycznie to potrafiła z tym że nie miała pojęcia jak to działa a więc starała się to wykrzesać z siebie bo zdawało jej się że zdoła to okiełznać. Ona nie starała się strugać wielkiego jasnowidza ani nikogo okłamać, sama była pogubiona we własnej mocy i najwyraźniej faktycznie robiła to choć w pełni nieświadomie. Wracając do tego złego omenu. Nie wiadomo jak silny był jej talent ale jeśli była kimś wyjątkowym oraz nie potrafiła sama tego czytać właściwie można przyjąć że przepowiedziała Haremu to co jej przyszło do głowy choć sama nie zdawała sobie sprawy że choć wydawało jej się że wie co mówi to nawet nie zdawała sobie sprawy że kieruje ją do osoby której dopiero w przyszłości zacznie dotyczyć. Spekuluję że faktycznie jej złe przepowiednie dotyczące Harego nie dotyczyły wcale jego a przepowiadała je jemu bo były z nim w przyszłości związane. Jeszcze wtedy nie były skierowane do adresata a domyślnego hosta w którym się znajdzie. Tym sposobem da się dojść do wniosku że nie ważne czy przepowiadała małe czy duże rzeczy ale że wszystkie w pewnym sensie w końcu okazywały się zgadzać. Nie wiem co z tym Lupinem czy Severusem ale myślę że i tu nie ma odstępstwa. Poprostu ja nie mam takiej wiedzy by to dostrzec. Mimo to sądzę że ona zawsze miała rację a te stany miała wtedy kiedy miało stać się coś naprawdę ważnego i istotnego w najbliższym czasie, jednocześnie wywierającego tak duży wpływ na wydarzenia że inne przepowiednie mogły by się nie wydarzyć przez to. Sądzę że z tego wynikała różnica. Siwy prawdopodobnie zdawał sobie z tego sprawę i pomimo mniejszej ilości informacji ale z jego głową doszedł na kartach historii do takiego samego wniosku jak ja. Być może widział więcej takich sytuacji i miał jednak więcej info których z kolei my nie znamy. Może będzie oczywistych z resztą. A to że zginął, też można interpretować jako to że odczytał z jej słów że umrze bo spodziewał się tego poniekąd jak wiemy. Jak i że nie wiedział a zakładał że może mieć coś takiego miejsce a faktycznie nie wiedział że jest 13 przy stole i że przepowiednia może dotyczyć właśnie jego bo gdyby wiedział być może doszło by do sytuacji gdzie siedział by do skutku aż ktoś inny wstanie.
Dumbledore nie słyszał innej przepowiedni niż ta o rodzicach Harry'ego, bo mówi Harry'emu po przepowiedni o Syriuszu "to by była jej DRUGA prawdziwa przepowiednia". Niemniej uznał ją za na tyle cenną, że zapewnił Sybilli dom w Hogwarcie.
@@studiaparlaama1630 ale dumbledore był niechętnie nastawiony do wrozbiarstwa, więc mógł ignorować pewne znaki
Hej, a zrobiłbyś filmik o tym dlaczego Hela z mcu czerpała siłę z Asgardu. Ja myślę, że to dlatego iż w pod Asgardem znajdowała się pradawna armia martwych żołnierzy, a Hela była w końcu boginią śmierci. Na dodatek przecież była katem Odyna oraz wychodzi, na to że i jego zastępcą więc tymbardziej była jakoś związana z ww. armią. Oczywiście mogę się mylić.
Nagrasz może kiedyś odcinek pt "czy mugole byli w stanie pokonać czarodziejów w otwartej wojnie " i weźmiesz tam kilka scenariuszy jak np że mugole ich odkrywają albo że Voldemort atakuje ludzi
Po mojemu pokonali by czarodziejów przez przewagę liczebności i siły ognia
zaklęciami niewybaczalnymi nie da się zniszczyć ciężkich czołgów :P
@@gengatuberofficial7009 ale te zaklęcia nie przenikają przez ściany
Omówiliśmy że nie każdy ma talent do swojego daru lecz czy istnieją inne? Chodzi mi o takie umiejętności czarodziejów co były wręcz historyczne jak np: używanie magi z własnych sił bez różyczki, zmieniane się w bardziej niezwykle stworzenia lub nawet inne osoby, czy władza nad czasem. Czy takie umiejętności były a jeśli tak to jak działały?
to umiejętność rzucania czarów bez różdżki jest taka rzadka?
4:43 sensu stricto lub samo stricte
"sensu stricte" to pleonazm, tzw. masło maślane.
swoją droga masło nie jest maślane, tylko tłuste, ale to dygresja
To nie jest film naukowy/poświęcony językowi, tylko teoria fana harrego pottera, żeby ją wygłosić nie trzeba znać gramatyki języków obcych
Ja również uważam, że przepowiednia o śmierci Harrego była prawidłowa.
Największa wróżbitka wszechczasów
Co do profesor Trelaqwny cóż żal mi tej starej biednej czarodziejki, nie ma gdzie iść i robiła wszystko aby utrzymać się w Hogwarcie i pewnie lata żyła z przepowiadania może i dobra nawet była lecz to że musiała się tam utrzymać nie miała gdzie iść sprawiło że no zaczęła tylko używać domysłów. Pewnie też była załamana że uważała się za wielka wróżbitkę a nic jej się nie udawało. też miewałem takie chwile, że naprawdę chciałem ale nie wychodziło i wymyślałem.
ale ona nie przewidziała śmierci królika, powiedziała, że w sobotę (?) stanie się coś, czego dziewczyna się obawia. A ona po pierwsze nigdy się tego nie obawiała, a po drugie króli nie zmarł tego dnia, który przewidziała Trelawney
W tamtą sobotę Syriusz Black dostał się do Hogwartu, czego bało się WIELU uczniów
królik umarł dzien wczezśniej, tylko pytanie czy obawiała się śmierci królika, czy wiadomości o śmierci królika, bo wiadomość była dzień później
Interesujące 🔮
w końcu wiem jak się czyta to nazwisko dzięki :D
Zawsze śmiałam się z tego, że większość przepowiedni z Harry’ego Pottera (nawet tych nie Sybilli) się sprawdzało
mimo wszystko sybilla miala jakas wiedze w materi wrozbiarstwa a ze tylko 2 przepowiednie sie jej udaly swiadczy ze faktycznie mogla miec czastke umiejetnosci a zyla w czasach gdzie malo kto sie parał tą dziedzina magii choc nwm czy mozna nazwac ta magia jak np mamy u nas jackowskiego wrozbite.szydzenie z jej umiejetnosci mozna przypisac tez troche jej zachowaniu ktore powiedzmy nie bylo profesjonalne a zalatywało zdziwaczeniem zyciem w samotnosci co sie zdarza . nie wiem z kim utrzymywala kontakty czy jaka miala rodzine faktem jest ze jej babcia czy przodkini miala potezny dar przewidywania przyszlosci a ona sama miala ułamem tego daru wiec pewnie musiala improwizowac by zachowac honor chic malo kto bral ją na powaznie poza dumbledorem.mcgonagall czy ta rózowy sweterek(czytaj baba z ministerstwa) szydzily z niej .mysle ze każdy dziwak miałb u dumbledora kąt dla siebie
0:58 to prawda, Harry nie urodził się w zimę, ale Tom Riddle już tak
Kryształowa kula od google jest już lepsza od niej xd
Moim zdaniem postać Sybilli ma nam wszystkim pokazać jak łatwo osadzamy po pozorach i że możemy robić to trochę nieświadomie jak na początku Hermiona.
Może zabrzmi to banalnie ale wszystkie książki maja uczyć nasz między innymi o tolerancji.
Jest jeszcze kwestia niesamowitego wysiłku włożonego w napisanie tych książek, które spinają się w jedna spójna historię, która jest bardzo wielowymiarowa.
Zrobisz film o encanto? Np. Kto miał najpotężniejszą moc i którą postać lubisz najbardziej. Ja lubię Camilo i uważam że ten fil jest naprawdę spoko oraz że disney lepszego jeszcze nie zrobił
Skoro wyszedł już Jurasic World Dominion to może czas na retroszydere starej trylogi parku jurasskiego.
Moim zdaniem miała dar, ale całkowicie po za kontrolą i były to w pełni "spontaniczne", niezależne od niej.
Sybilla po prostu nie zdawała sobie sprawy z istnienia czegoś takiego jak plot armor🤣
Cóż, właściwie przepowiednie o rychłej śmierci Harry'ego nie były do końca nietrafione, bo po pierwsze, zależy od interpretacji czasu, który w zależności od sytuacji płynie inaczej, po drugie życie Harry'ego przez cały czas było zagrożone, ale po trzecie i najważniejsze, losy Harry'ego nie były przesądzone, a sukces uratowania mu życia był zależny od wielu czynników, które mogły - ale nie musiały - w ogóle się pojawić. W końcu Harry przeżył własną śmierć, czy raczej miał umrzeć, ale nie umarł tylko dzięki manipulacjom Dumbledore'a. A to nie było wcale aż tak zaplanowane. Trzeba pamiętać, że wróżbiarstwo przepowiada rzeczy, które jeszcze się nie wydarzyły, a skoro się nie wydarzyły, wciąż można je zmienić. To sam Voldemort naznaczył Harry'ego, pamiętacie? Mógł po prostu zignorować przepowiednię albo wybrać Neville'a. Taka właśnie jest natura wróżbiarstwa. A jeśli chodzi o urodzenie się w zimie to właściwie można powiedzieć, że Sybilla zarówno miała rację, jak i nie miała. Bo przecież lipiec na półkuli północnej jest w lecie, ale na półkuli południowej w zimie, więc nawet jeśli Harry urodził się w Wielkiej Brytanii, to w tym samym czasie gdzie indziej była zima.
TRELAWNEY była szalona, ale nie można jej zarzucić braku profesjonalizmu
Gdy wróżyła nieszczęścia dla urodzonych w zimie, patrząc na Harrego... To wróżyła prawdziwie. W Harrym żyła część duszy Toma, urodzonego... 31.12. Czyli w zimie.
W filiżance Harrego zobaczyła psa, mylnie interpretując jako Ponuraka, ale faktem jest, że duży pies się pojawił. Syriusz.
Śmierć nad Hogwartem. Kolejny rok, tym razem zakończony śmiercią, Cedrica.
O Bitwie na Wieży Astronomicznej już było wspomniane.
Może nie była wybitną jasnowidzką, ale oszustką bym jej nie nazwał.
A co jeśli wszystkie jej wizje i wróżby były właściwe. Może to tak jak z Doctorem Strangem z Marvela? Widzi wizje przyszłości a następnie mówi to co należy aby doprowadzić do najlepszego scenariusza... Trudno mi to inaczej ująć więc sory ale myślę że to może mieć sens
Miała dar, ale ujawniał się on wyjątkowo rzadko, wiemy o max kilku prawdziwych przepowiedniach.
Sybilla powiedziała że Harry będzie miał długie szczęśliwe życie w 5 części, kiedy wspierał nauczycieli i walczył z Umbrich
(różową landryną), bo nauczyciele nie mogli rozmawiać z uczniami poza lekcjami i o rzeczach nie związanych z tematem.
To wyjaśnienie jest bardzo ważne i powinno się o nim wspomnieć w tym filmie.
Szczeże ja nigdy nie lubię stwierdzenia wróżby i przepowiednie bo to sama wiara w przepowiednie sprawiają że się spełniają bo np gdyby Snape nie usłyszał by przepowiednie nie powiedział by jej voldemortowi a on nie zaatakował by Potterów. Jest to trik stary jak świąt z samo spełniającą się przepowiednie tylko pytanie czy w takim razie przepowiednie żeczywiście działa czy działa tylko na tego kto w to uwierzy. Jeśli to drugie to oszancza że wrużbici mogą niejako decydować i wpływać na świat jeśli wszyscy im wieżą.
Typiara co przepowiadała co będzie na egzaminie który układała xD
Zrobiłeś mi tym dzień
Czyli wychodzi na to, że dość przyzwoite umiejętności wróżbiarskie Trelawney marnowała jej wynikająca z fiksacji na punkcie śmierci błędna interpretacja otrzymanych znaków i wizji oraz dobrze ukrywany alkoholizm.
Doskonałe podsumowanie
@@imaginariium Pamiętam z kilku odcinków programu " Katastrofy w przestworzach " jak niebezpieczna jest fiksacja.
Swoja droga z taka fiksacja na temat smierci, pewnie ukrywany strach, widze ja jako kolejnego ducha w Hogwarcie [swoja droga to dzialalo w jedna strone? W sensie czy ajkiekolwiek duchy opuszczaly Hogwart?], kobieta ewidentnie ma wielki problem a ze opieka psychologiczna w tym swiecie nie istnieje a slabszych sie zlewa calkowicie to nie widze by ktokolwiek jej kiedys pomogl
Wielki czarny pies był przy Harrym przez cały 3 rok i nawet dłużej, tylko nie zwiastował śmierci , a wspierał go rada i zrozumieniem. Nie nazywał się Ponurek, tylko Łapa
Problem jasnowidzenia polega na tym, że często są to znaki, które niekoniecznie zawsze należy interpretować w ten sam sposób. Np. Ponurak był wielkim psem, a Trelawney nie miała jak wiedzieć że tym razem to chodzi faktycznie o dosłownie wielkiego psa, nie o znak ponuraka. To tak jak ze snami, np. zepsute lub wypadające zęby to zapowiedź śmierci lub choroby (jak wiadomo, nie zawsze się sprawdza), jednak czasem po prostu ludziom się to śni przed wizytą u dentysty. Co ciekawe, motyw tłumaczenia znaczenia snów występuje nawet w Biblii, gdzie Józef tłumaczy sny faraonowi.
Podczas poznania przepowiedni, ta będzie zmieniać przyszłość, odpowiednie osoby mogły nie dopuścić do koknretnych sytuacji, więc jak najbardziej jej przepowiednie mogły być trafne😅
Apropo ponuraka jak by nad tym się zastanowić to poczesci miała rację bo jednak część voldiego zmarła nagła rychłą śmiercią poprzez avade może ona to właśnie widziała i dlatego był ponurak większość czasu
5.34 "odwołanie zajęć w lutym z powodu grypy" na przewidziała nasze czasy A nie te z uniwersum 🤣😂😂
W książce sybilla przewidziała stłuczenie filiżanki przez neville'a
Jak to powiedziane było w szyderczym skrócie kobieta tak samo pierdolnięta jak grająca ją Emma Thompson XD. Więc taaak pokój bez klamek i miękkie ściany
Co do ponuraka moim zdaniem była to dobra przepowiednia bo Harry niemal zginął z rąk dementorów i gdyby nie cofnięcie się w czasie prawdopodobnie wtedy by zginął i przepowiednie mogły tego nie brać pod uwagę
Tylko dementorzy wysysają duszę a nie uśmiercają. Coś podobnego do sytuacji rodziców nevilla się wtedy dzieje a bynajmniej tak myślę bo o crauchu juniorze co się z nim działo po czarze ognia nic nie wiemy
Ja jestem Sybilla Triląłni
4:00 coś związanego z przemocą w szkole i że zagubiony chłopak(w szkole z internetem bo to był Hogward ) no nie wieżę ja mogę co roku tak powiedzieć o swojej szkole no błagam was to jest tak banalne że nie wiem kto to wymyśl może jeszcze powiedziała że ktoś się w kim zakocha?
Porównywała bym zdolności sybili do wiary w duchy, są osoby które muszą mieć potwierdzenie swoich założeń inaczej będą sceptykami. Nie no bez kitu, to jak wiara w duchy 😳
To z ponurakiem się prawie spełniło, przecież Harry przy ciele Lucjusza prawie zginą napadnięty przez dementorów.
Tutaj zostawiam pole do dyskusji
👇
A co jeśli Sybilla przepowiadając przyszłość harremu wyczuwała cząstkę duszy Voldemorta? Tom Riddle urodził się 31 grudnia czyli w sam środek zimy. Śmierć Voldemorta była dla wszystkich niewiadomą, więc może przepowiednie o śmierci dotyczyły jego, a nie Harrego. Ciekaw czy była taka możliwość
niby jak 31 grudnia mialby wypadac w sam srodek zimy? Zima rozpoczyna sie 22 grudnia, wiec 31 grudnia to dopiero jej poczatek. Srodek zimy jest na poczatku lutego
Uwielbiam Sybillę! A jej przepowiednie o śmierci się sprawdzą, kiedyś przecież umrą😂
Może odcinek o tym dlaczego nevil nie trafił do hafylpuffu ale oczywiście pod tym dobrym aspektem nie że pasował bo był ciamajdą jak nie którzy mówią tylko np.lojalność,oddanie itd. Takie trochę połączenie w obronie huflypuffu i w chodzie longbottomom czy jak to tam było:)
Ps:sory za ortografię
Trzeba też pamiętać że jednak dobrze uczyła przedmiotu
Zrobisz film dlaczego dumbledore nie był animagiem
Kurwa ktoś w 2022 roku robi filmy o świecie harrego poterra... Niesamowite to jest że jeszcze kogokolwiek to jara
No widzisz jak jeszcze mało wiesz o świecie xd
Może śmierć harrego Pottera też się tak jakby spełniło bo Harry na chwile umarł w insygni śmierci
nie zdziwiłabym się gdyby okazało się że kiedyś (raz lub parę razy) Sybila zobaczyła wizję która gdyby dobrze ją zinterpretować i zareagować to uratowałaby kogoś o nieszczęścia, ale ona zinterpretowała ją zle i ona wiedziała że mogła czemuś zapobiec a i tak do tego dopuściła i teraz próbuje swoje wizje interpretować "na siłę" i choć są poprawne to jednak trochę zniekształcone
Zgadzam się. Beata Pawlikowska umie wróżyć
5:37 - po przeżyciu całego szaleństwa z zarazą 2020 roku...
No powiem tak - w sumie...
❤️
Jeśli ta przepowiednia co do urodzonego zimą odnosiła się do cząstki Voldemorta w nim to również przepowiednia o rychłej śmierci mogła się do niego odnosić.
Moim zdaniem ona miała dar jasnowidzenia, jednakże nie znając wszystkich okoliczności błednie interpretowała swoje przewidywania.
Właściwie to dobrze przepowiedziała śmierć harryego, bo zginął w zakazanym lesie
Syriusz nie mógł opłakiwać śmierci Moodiego przy stole, bo wtedy już nie żył. A i w Wiezniu Azkabanu Dumbledore wcale nie wstał od stołu by wyczarować jej krzesło, zrobił to na siedząco (przynajmniej w polskiej wersji językowej).
Ale o co chodzi z tym Syriuszem? Mówiłem, że na spotkaniu w kwaterze głównej zakonu wstał. A na opłakiwaniu śmierci moodyego lupin.
@@imaginariium Okej, tu mój błąd za niezrozumienie tekstu. Natomiast dalej podtrzymuje fragment o 3 części Harrego.
Tu bardzo możliwe, że masz rację
@@sniezek4090 "Sybillo, cóż za miła niespodzianka! - powitał ją Dumbledore, powstając". Tak z ciekawości sprawdziłam.
Hmm... jeżeli cząstka duszy Voldemorta mogła wpłynąć na wyczucie przez nią zgubnego wpływu Saturna to może ta sama cząstka sugerowała jej rychłą śmierć Harrego?
kurde o tym nie pomyślałam
Hmmm, ciekawe, że nie wspaniałeś o syndromie Kassandry, który daje jeszcze inne spojrzenie na Trelawney.
Oto bowiem Kassandra, przez swoją fatalistyczną postawę została zlekceważona przez mieszkańców Troi, gdy im radziła, by nie przyjęli daru od Greków, który przyniesie im zgubę.
Więc zastanawiam się... Czy może tu nie jest podobnie? Że faktycznie coś widziała, ale ciężko było jej zinterpretować co to takiego.
No i rychła śmierć od Ponuraka... Z jednej strony niesprawdzona, bo to był Syriusz, chyba, że weźmiemy go za omen śmierci, która jednak dotknęła Harry'ego w dwójnasób podczas 7 części (przeniesienie się do Limbo oraz śmierć zarówno cząstki Voldemorta jak i jego samego).
Dlatego podsumowując... Uważam, że prawdziwe przepowiednie nauczycielki to te, które wygłosiła mimowolnie. Np. O opuszczeniu zajęć, o wpływie Saturna, czy też wreszcie to, co wyczytała z kart pod wpływem alkoholu (w końcu nie była wtedy tak świadoma świata i mogła coś mimowolnie wyczytać), a także filiżanka Harry'ego.
Bo wyczytała w niej: śmiertelnego wroga (którym okazał się Peter, a o którym nikt wcześniej nie wiedział), atak (np. Na Rona lub atak dementorów pod koniec książki) i omen śmierci, czyli Syriusza, albo to, co wydarzyło się później czyli w 7 części.
Teorię filiżanki potwierdza to, że dopiero po jej odczytaniu zaczęła wróżyć Harry'emu śmierć, nie wcześniej. Więc sama mogła się przerazić tego, co zobaczyła i oto skutki.
A ludzie jej nie wierzyli, bo zbyt często miała czarne myśli i gdy zaczęły się sprawdzić to ją olali tak jak Kasandrę w Troi.
Warto jeszcze wspomnieć, że być może Ponurak nie oznacza nagłej śmierci, co jej prawdopodobieństwo, czyli ostrzega przed czymś groźnym.
I wtedy Ponurak w 3 części ma jak najbardziej sens. W końcu nawet rozdział w Więźniu Azkabanu, gdy Harry spada z miotły nazywa się Grimm defeat. A Grimm to po angielsku Ponurak właśnie.
miała moc przewidywania lecz nie kontrolowała tej mocy świadomie
Powiem tak , zepsuty zegarek 2 razy na dobę pokazuje prawidłową godzinę. Jak dla mnie ma tylko nazwisko i krew wróżbiarką i jest parodią wróżbiarstwa .
0:59 trwlewny wyczuwała tam voldemorta który sie w tedy urodził