Ja tak 4razy w tym rok w razy trasa aleksandrów kujawski lubanie lubanie aleksandrów kujawski i 2 skm a w aleksandrów kujawskim jeździą 4 razy dziennie te pociągi
@@ryanverbinski Za PRL były. W latach 90 na trasie Gdynia-Gdańsk były pozamykane. W składach jeżdżących na dłuższych czyli Wejherowo-Tczew otwarte przynajmniej do połowy 90-ych. Później już nie wiem.
@@iowa406 W trójmiejskiej SKMce teraz też są pozamykane. Wynika to z faktu, że stare "kible" nie mają zbiorników na fekalia, urobek leci wprost na tory.
Jechałem wiele razy. Nie jestem wybredny, więc nie miałem problemów z żadnym ,,komfortem" nie pamiętam, aby śmierdziało, ani w oryginale, ani w zmodernizowanej wersji, ale raz się zepsuł i bardzo powoli (około 40-50km/h) jechał aż z Łobza do Szczecina Dąbia. Podczas jazdy były jakieś dziwne dźwięki. Innym razem (ale to akurat jak rodzina nim jechała) to się spalił gdzieś w polu, ale na szczęście nikt nie ucierpiał. Obie awarie były w tych zmodernizowanych zachodniopomorskich EN-57 około 2012.
W kiblach w sumie więcej miejsca było niż w obecnych intercity 😂 Nie widzę nic złego w starych składach, jeśli ich eksploatacja jest opłacalna. W Berlinie czy w Budapeszcie jeżdżą w metrze całkiem czerstwo wyglądające wagoniki i nikt nie ma z tym problemu. Za to ciche nie były. Co do wygody trudno powiedzieć, bo jeździłem w czasach kiedy tory były bardzo wyeksploatowane. Wentylację pewnie można łatwo poprawić.
@@monika12208 Wprawdzie w Berlinie ostatni raz s bahn jechałem w 1998 ale wtedy jeszcze jeździły takie składy jak w trójmieście do połowy lat 70 tych zbudowane przed II WŚ. Oczywiście były tez inne nowe , ale tych starych też było niemało.
Były czy są różne siedzenia. Były takie z gąbką czy innym wypełnieniem, pokryte skaja one były wygodne, bardzo często były szyte - wandale zwyczajnie cieli je nożami, żyletkami albo skalpelami. Były też plastikowe koloru ciemno pomarańczowe, one faktycznie były twarde o tą godzinę czy 1.5 h trudno było wysiedzieć. Były też mieszane czyli plastik pokryty tkaniną.
Z en57 został zrobiony en71 który jest przystosowany do górskich terenów, ed72 również jest zrobiony na podstawie en57 i nosi nazwę ,,edek". Mimo mojego młodego wieku, już nie jeden raz jechałam en57, mimo iż mają swój wiek to wygodnie się w nich jeździ. Ten dźwięk szyn pod kołami i nie tylko. To ma duszę a nie te plastikowe tramwaje co dziś są produkowane
To ja chyba coś inaczej pamiętam przyczyny nazewnictwa. Wg. mojej wiedzy sprężarka miała czerpnię blisko wylotu z ubikacji przez co sprężane powietrze miało dodatkowo woń kiblowej treści. Potem to powietrze używane do otwierania drzwi przesuwnych za każdym otwarciem i zamknięciem dodawało aromatu w okolicy wejść. Dużo przystanków>dużo otwierania>dużo upuszczonego powietrza w przedsionkach>dużo smrodu w przedsionkach>dużo smrodu w przestrzeni pasażerskiej.
when i still lived in warsaw until 1984 i used to take this model en57 from zachidni dworzec to proszkow or ursus but most times i would catch it from wlochy to ursus before the bus line came on line. bus #163 would take me directly from lazurowa to ursus ...not sure if bus line still runs that route. but particular thing i remember about the stock itself most times it was quiet when in operation. another thing i remember is the smell of cigarettes that always lingered no matter what weirdly enough at least on that route that i used it was very rarely if ever crowded and break downs were for the time rare. another thing those were fast for the time but ride was bumpy depending on part of the track but the section between zachodni dworzec and wlochy station was smoother than rest of the line
Dwa lata temu jezdzily na trasie Katowice - Zator . Jest to połączenie komercyjne oplacane przez Energylandie ( park rozrywki ) , podobnie jak połączenie Kraków - Zator . Jeżdżą w wakacje i w weekendy , rano do Zatoru , popoludniu z powrotem . Z racji atrakcyjności Energylandi , duzo jest obcokrajowców . Trafiłem na Japończyków , dla nich największą sensacją bylo wykrycie kibla przez który widac tory , robili sesje fotograficzne porządnymi lustrzankami , nawet jak pociąg stal już w Zatorze i inni pasażerowie już wyszli , to dalej fotografowali , bo kibel byl dla nich większą atrakcją niz Energylandia .
Ja pamiętam nazwę: Jednostka elektryczna, i nie było wcale czuć smrodu z kiblów, raczej było czuć smród z papierosów które były palone nie tylko w wagonach dla palących, ale palono papierosy też w przejściach przy drzwiach w wagonach dla niepalących.
Kawał naszej historii. Przywołują takie wspomnienia, że jeździłbym nimi do końca życia bez względu na ich minusy, przy czym tak na prawdę jedynym minusem był w nich dla mnie hałas. Szczerze - smrodu z toalet w przedziałach pasażerskich nie uświadczyłem w tych składach chyba nigdy. Czuć było czasem w korytarzu, przy wyjściu i to wszystko, czyli w zasadzie jak w każdym pociągu, nawet nowoczesnym.
Największym problemem nie jest wcale zapach, z tym nie jest tak źle, tylko hałas, wężykowanie (charakterystyczne trzepanie, kto jechał starym kiblem, ten wie), brak klimatyzacji i ogólna archaiczność, która nie przystaje do XXI wieku, a nowsze jednostki naprawdę są krokiem milowy, jeśli chodzi o komfort (lepsze wyciszenie, klimatyzacja itd.) oraz Dynamikę - 110 a 160 km/h to chyba jest różnica
Jechałem tym archaicznym środkiem transportu jak byłem małym szkrabem i dopiero po kilkunastu latach odważyłem się wsiąść do pociągu, to coś wywołało u mnie traumę i myślałem, że już nigdy nie zbliżę się do rejonu dworca PKP a na pewno nie wsiądę do pociągu na szczęście moje następne spotkanie z pociągami było o wiele bardziej udane był to dart pesy i jest to nieporównywalny komfort jazdy bez dźwięków, które mogłyby świadczyć o tym, że pociąg zaraz się rozleci jak zardzewiała puszka :D
W głębi kraju rzeczywiście mogła przylgnąć do EN 57 nazwa kibel ,ale w SKM Trójmiasto były one pozbawione WC ,dlatego smród się nie rozchodził. Częściej te składy nazywano modrak , nazwą odziedziczoną po wcześniejszych zestawach EW 90 zasilanych napięciem 800V. Zreszta taki stary skład zachował się jeszcze w muzeum kolejnictwa w Kościerzynie. Po wprowadzeniu do SKM składów EN pasażerowie marzekali nie na wygodę jazdy czy co innego. Stare składy w krótszych o niemal 1/3 wagonach posiadały aż 4 pary drzwi co ułatwiało wymianę pasażerów a podloga wagonu niemal stykała się z peronem ,podczas gdy w nowych były schodki tworzące niebezpieczną szczelinę.
@danieljewasinski573, one nie były ich pozbawione, a były tylko pozamykane i nieużywane na trasie Wejherowo- Gdańsk. Składy które nie miały zamontowanych podestów na wysokie perony ( prowizorka z Cisowej) były też używane na innych dłuższych trasach (np. do Inowrocławia, czy później Słupska) i wtedy "kible" znaczy WC były udostępiane dla podróżnych.
Dobrze wspominam i brak Mi takich składów . Można było zamknąć się w kiblu i jarać papierosy , a teraz !! W kiblach czujniki dymu no to jakaś kpina ! Brak możliwości zajarać. papierocha ! Brakuje mi również tego czegoś co te właśnie składy to miały
Kur.. nie pafag tyko Pafawag . Człowieku PAFAWAG!!! Nie PAFAG!!! Mój św pamięci dziadek przepracował w Pafawagu 50 lat swojego życia. Był mistrzem zmiany na wydziale W-7. Brał udział w budowie kibli . A także różnego rodzaju lokomotyw . I coś mnie strzela jak słyszę pafag zamiast Pafawag.🤣🤣🤣🤣
Często jeździłem tymi składami, jako pasażer, na linii W-wa - Otwock. I uważam, że nazwa "kibel" jest krzywdząca. To, że były toalety w pociągu, wcale nie było złe. Na trasie W-wa - Dęblin, w godzinach szczytu, wszystkie miejsca siedzące były zajęte. Ba! Na stojąco był niezły tłok. Młodzież jeździła do W-wy, do szkół, na studia. Bardzo dużo ludzi dojeżdżało do pracy. W czasie tęgich zim w latach 80-tych, bywało, że drzwi zamarzały i nie otwierały się na stacji. Trzeba było uważać, czasem "pomóc" ręcznie, żeby nie przejechać swojego przystanku. Najstarsze składy miały drewniane siedzenia, twarde, ale wygodne i nie miały schodków przy drzwiach, obsługiwały tylko wysokie perony. Natomiast nowsze, z siedzeniami tapicerowanymi, posiadały już schodki umożliwiające wsiadanie z niskich peronów.
Powinno być zachowane parę składów dla ruchu turystycznego. Jak np miałem się okazje kiedyś przejechać ogórkiem jako przejazd specjalny, turystyczny, z przewodnikiem opowiadającym o mieście
Jeszcze trochę ich jeździ. Jazda nimi może nie była rewelacyjna ale za to prostota z jaką były wykonane robiły miliony kilometrów i każdy maszynista potrafił min dojechać do stacji docelowej bez sciągania ze szlaku
Ja nieraz miałem okazję jechać tymi jednostkami, pamiętam te charakterystyczne szarpnięcie podczas rozruchu albo te dźwięki przekładni tam gdzie jest silnik trakcyjny w wagonie napędowym, zawsze lubiłem jechać w przejściu między członami między wagonami i wsłuchiwać się w te odgłosy stukania albo innych dźwięków Pozdrawiam.
Kiedyś codziennie jeździłem kiblem do szkoły. Widziałem, jak niektórzy robili "desant", czyli sami otwierali drzwi wajchą umieszczoną nad drzwiami i wyskakiwali z pociągu. W nowych pociągach, gdzie drzwi otwiera się przyciskiem to już niemożliwe. Dziś u nas jeżdżą jeszcze kible ale już zmodernizowane i z odnowionym wnętrzem. Komfort w tych odnowionych kiblach jest moim zdaniem lepszy niż w popularnych Elfach, gdyż jest gniazdo 230V pod siedzeniem i jest podparcie ręki. W Elfach tego brakuje ale to pociągi na krótki dystans.
W filmie jest kilka nieścisłości : najstarszym czynnym i bez głębokiej modernizacji EZT jest wóz 038 w barwach Kolei Mazowieckich. Wspomniany EN57-022 został zezłomowany 4 lata temu. SKM Trójmiasto faktycznie ogłosiło wycofanie się z tych pojazdów, ale jest jeszcze sporo czynnych wozów, przede wszystkim w Polregio. Co do modernizacji jest ich wiele - AL, AKŁ, AKM czy nawet FPS. Fajny filmik przypominający ale sporo niedopowiedzeń.
Poza piętrowymi wagonami BHP i lokomotywami SU-45, których już niestety nie ma, to mój ulubiony rodzaj pociągu, w którym czuć dawny klimat i prędkość, nawet jak jest niewielka. Dwa lata temu jadąc z Narzeczoną z Lublina do Chełma, kiedy skład nabrał prędkości i zaczął kołysać się i drżeć na wszystkie strony, myślałem, że wyleci z torów i to będzie nasza ostatnia podróż...Niesamowite przeżycia! Polecam przejażdżkę EN-57 i zwiedzanie podziemi w Chełmie. Pozdrawiam wszystkich miłośników kolei 🤗
Jeździłem nigdy nie śmierdzialło bo nikt nie srał w czasie jazdy , jechałem naeet w Bieszczady i do Osowej Góry !!! , Wejcherowo inTrójmiasto do Sopot np.
W szkolnych czasach jeździłem kilka razy w roku na wycieczki rowerowe w ramach klubu turystyki rowerowej. Zwykle jechaliśmy gdzieś pociągiem, potem kilka dni na rowerach i powrót (zwykle z innego miejsca) także pociągiem. Kibel to był najwygodniejszy pociąg by zabrać się w około 10 osób z rowerami - te słynne przedziały dla podróżnych z większym bagażem. Oczywiście najlepiej jak były 2 lub 3 jednostki - wtedy tych przedziałów było więcej.
Mam 50 lat, najeździłem się tymi pociągami bardzo dużo w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych. Nostalgia, wspomnienia... Jednak często zatłoczone (nie zawsze - zależnie od pory dnia/nocy); towarzystwo (niektórych pasażerów) często bardzo wątpliwe (albo czasem niebezpieczne). A propos "kibli", to kible (toalety) w tych pociągach były brudne, śmierdzące i czasem zasrane, a podłogi często zaszczane. A same toalety często wiecznie zajęte. Jednak jako młody człowiek lubiłem nimi podróżować - oczywiście, kiedy było luźno i bezpiecznie. Nostalgia...
Kibelek to Kibelek. Można nim dojechać było, nawet do lasu. LK44 Koluszki-Regny ( Budziszewice Łódzkie) w latach 80-90. Miłe wspomnienia z EN57. Pozdrawiam JM.
Pamiętam jak byłam mała i jeździłam tym durnym pociągiem z mamą. Sam pociąg był strasznie głośny że nic nie było słychać tylko jeden wielki hasał a siedzenia takie twarde że to szok
i dunno every summer i was thee i enjoyed them they were way cleaner than their warsaw counterparts also the stations had clocks showing when next train was going to arrive...something warsaw did not have in a lot of places 1981 /1984 made me wonder why...@@michu9493
Jeżdżą też z Krakowa do Bielska-Białej . A w Suchej Beskidzkiej , to Polregio ma swoją bazę - mają tam EN-57 we wszystkich wersjach i kolorach a wszystko fajnie widoczne z kładki nad torami na dworcu PKP .
Kible na krótkim dystansie były zajebiste - o do tych wielowagonowych z przedziałami - jedno wielkie TBT: mam nadzieję że je przywrócą - chciałabym się nimi przejechać ten jeszcze raz ❤️
@@mateuszstrzaek632 , każdy przewoźnik zamawia skład według własnej konfiguracji i może w tym problem. Ja podróżując turbokiblami Regio, KD i KW odniosłem wrażenie że w nowych Elfach i Impulsach jest dużo ciaśniej niż w wymienionych kibelkach.
Oczywiście że jeździłem. Jako dziecko na trasie Warszawa Wschodnia-Otwock. A dziś do pracy między Warszawą Wschodnią a Warszawą Rembertów czasem jeżdżą zmodernizowane zestawy :)
Całe rodzinne pokolenia jeździły "kiblami" od dziadków po wnuków, nawet prawnuki miały okazję podróżować "żółtkiem". Też ten pociąg był bohaterem w kultowy serialu zmiennicy, gdzie w jednym z odcinków podczas podróży zagrali Hryniewicz(Jacek Żytkiewicz), Ewą Błaszczyk(Katarzyna Piórecka), i Zamachowski(brat Henia), i tak ten Henio opowiadał na cały głos w pociągu jak czytał" Pana Tadeusza", jego recenzja książki to było ośmieszenie wówczas systemu socjalistycznego(brawa dla Barei za scenariusz tego odcinka). Tak więc EN57 , będzie legendą w historii polskiej kolei. .
w NOWYCH składach problemu nie będzie, bo nie będzie kibla. Rozwiązanie problemu jak u Barei. Zasadzie mogli zabić deskami wejście do kibla było by taniej. Ciekawe gdzie ludzie będą się załatwiać wracając do siebie na wieś w piątkowy wieczór po paru piwach, chyba na peron. Ostatecznie mogą wracać autem, bezpieczniej.
W toaletach owszem śmierdziało, ale to też głównie z tego powodu,że po prostu nikt tam nie sprzątał jak skład jeździł na trasie. Ale nie podróżowało się aż tak źle nimi, były składy z twardymi siedzeniami i ze skórzanymi pod skórą wypełnionymi gąbką. Ale w koncu te sklady nie byly przeznaczone do kursów dalekobieznych tylko raczej podmiejskich. Z mojej stacji jeździły takie do Skierniewic, Łodzi Kaliskiej i Kutna. Zimą w tych wagonach było bardzo ciepło, wręcz gorąco. Ja tam je miło wspominam ,często też zamiast do szkoły wybierałem się nimi na wagary. 😂😂😂
Kible poza tym że było czuć smród z toalet nie miały duzo wad. Siedzenia z plastiku faktycznie nie byly wygodne, ale nie mozna ich nazwac oryginalnymi siedzeniami wiec nie byla to ivh wada. Prawdziwe siedzenia yo były te z czerwonego skaju (bardzo wygodne). W środku bardzo przytulnie, w zime nie ma lepszego skladu. Jak dla mnie kible powinny zostac i jezdzic, kazdy powinien miec vmax do 120 podniesiony i dolozona klime, a wyglad powinien byc orygjnalny.
W roku 1989 rodzice zapisali mnie na kolonie w okolicach trójmiasta. Jako wycieczka codziennie przemierzałem Szybką Koleją Miejską (SKM) szlak od Wejherowa przez Redę, Rumię, Gdynię, Sopot do Gdańska Głównego. Pamiętam te często już wtedy wysłużone jednostki trakcyjne EN57 z których niektóre miały twarde, mega niewygodne, czerwone, plastikowe siedzenia. Brrrrr
Nie raz takim jeździłem i pewnie jeszcze będę jeździł jedyne co o nim mogę powiedzieć to to że są bardzo nie wygodne a w środku jest ekstremalnie głośno
W Polsce na elektryfikację czeka jeszcze parę odcinków linii kolejowych. Szkoda, że już nie załapią się na "kible". Jak byłem mały, to podobała mi się ta żółto-niebieska kolorystyka. Przez moje miasto ze względu na brak trakcji, jeździły tylko szaro-buro-zielone składy.
Jeżdżą w wersji zmodernizowanej. Niektóre całkiem przyzwoite. Już tak nie wyją, nie huczą i nie trzaskają, ale ciągle nadal jeżdżą. Dojeżdżam takim do pracy.
Wakacje 83r, za dziecka pamietam jak jechalismy na wczasy, wtedy na trasie Katowice - Gdynia jechał skład z 3xEN57 jako pospieszny 😂 ludzie marudzili ale zadowoleni ze wogole podstawili pociąg. Wyło, stukało, szarpało, ale jechał na maxa maszynista dzielnie walczył i dojechał 😂😂😂 ot takie wspomnienia z dzieciństwa. Jeszcze trochę tego jezdzi po szlaku.
A czy wy jechaliście kiedyś "kiblami"?
Szkoda my już nie jeździmy 😢
Ja tak, i to wielokrotnie 😎
Oczywiście że tak
w maju jechalem babcia od km, spoko byla
Ja tak 4razy w tym rok w razy trasa aleksandrów kujawski lubanie lubanie aleksandrów kujawski i 2 skm a w aleksandrów kujawskim jeździą 4 razy dziennie te pociągi
Jeżdżą jeszcze spokojnie, ja widzę codziennie
Ja mam niestety nieprzyjemność bardzo często nimi jeździć ...
SKM w Trójmieście?
@@isheamongus811SKM jak wiem już je wycofuje Ale w KM czy Polregio można je jeszcze spotkać
@@isheamongus811 potwierdzam jeżdżą w SKM trójmiasto :)
Oczywiście że jeżdżą i to całkiem sporo, choćby po Śląsku
"Panie! A ten pociąg to na Tłusc?" - "Nieee! Na prund!" "Aaa, ale CO to za pociąg?" - "No. Żólty!" - "Tak. Aleee.. Dokąd?" - "Do połowy!"😆
Panie. Ten pociąg na Baranów.
Nie. Dla ludzi.
Dobre! Dobre! Podoba mi się! HA! HA!
Panie a w Zimny Wodzie to staje no chyba kaczorowi.
Przez całe lata jeździłem tymi pociągami na trasie Tczew-Gdańsk-Gdynia. Nigdy żadnego smrodu nie czułem.
Szczesciaż, a sraczyki były czynne?
@@ryanverbinski Za PRL były. W latach 90 na trasie Gdynia-Gdańsk były pozamykane. W składach jeżdżących na dłuższych czyli Wejherowo-Tczew otwarte przynajmniej do połowy 90-ych. Później już nie wiem.
@@iowa406 W trójmiejskiej SKMce teraz też są pozamykane. Wynika to z faktu, że stare "kible" nie mają zbiorników na fekalia, urobek leci wprost na tory.
Jechałem wiele razy. Nie jestem wybredny, więc nie miałem problemów z żadnym ,,komfortem" nie pamiętam, aby śmierdziało, ani w oryginale, ani w zmodernizowanej wersji, ale raz się zepsuł i bardzo powoli (około 40-50km/h) jechał aż z Łobza do Szczecina Dąbia. Podczas jazdy były jakieś dziwne dźwięki. Innym razem (ale to akurat jak rodzina nim jechała) to się spalił gdzieś w polu, ale na szczęście nikt nie ucierpiał. Obie awarie były w tych zmodernizowanych zachodniopomorskich EN-57 około 2012.
mieszkam w trójmieście więc non stop widzę kible i kible akm
W kiblach w sumie więcej miejsca było niż w obecnych intercity 😂 Nie widzę nic złego w starych składach, jeśli ich eksploatacja jest opłacalna. W Berlinie czy w Budapeszcie jeżdżą w metrze całkiem czerstwo wyglądające wagoniki i nikt nie ma z tym problemu.
Za to ciche nie były. Co do wygody trudno powiedzieć, bo jeździłem w czasach kiedy tory były bardzo wyeksploatowane. Wentylację pewnie można łatwo poprawić.
W Monachium też masz stare pociągi, w Berlinie nie tylko na U-bahn są ale też na S-bahn stare składy
W Budapeszcie, to raczej te radzieckie wagoniki już są nieźle odnowione.
@@monika12208 Wprawdzie w Berlinie ostatni raz s bahn jechałem w 1998 ale wtedy jeszcze jeździły takie składy jak w trójmieście do połowy lat 70 tych zbudowane przed II WŚ. Oczywiście były tez inne nowe , ale tych starych też było niemało.
Były czy są różne siedzenia. Były takie z gąbką czy innym wypełnieniem, pokryte skaja one były wygodne, bardzo często były szyte - wandale zwyczajnie cieli je nożami, żyletkami albo skalpelami. Były też plastikowe koloru ciemno pomarańczowe, one faktycznie były twarde o tą godzinę czy 1.5 h trudno było wysiedzieć. Były też mieszane czyli plastik pokryty tkaniną.
Nie porownuj pociagow do metro XD
Jedna uwaga. Fabryka we Wrocławiu nazywała się Pafawag, a nie Pafag, jak mówisz w filmie.
Facet połowy głosek nie wymawia, tak ,,teaz poowa młotych luci mófi'' , dobrze że na temat i ciekawie
@@marcintur6207 Hmmm, faktycznie, nie zwróciłem wcześniej na to uwagi. To zjadanie głosek to chyba zamiarem "zwiększenia przepustowości" wypowiedzi :)
Lublin Dęblin całe dzieciństwo, tu mawiało się na to jednostka.
Z en57 został zrobiony en71 który jest przystosowany do górskich terenów, ed72 również jest zrobiony na podstawie en57 i nosi nazwę ,,edek". Mimo mojego młodego wieku, już nie jeden raz jechałam en57, mimo iż mają swój wiek to wygodnie się w nich jeździ. Ten dźwięk szyn pod kołami i nie tylko. To ma duszę a nie te plastikowe tramwaje co dziś są produkowane
Moze zamiast złomować EN57 wyślijmy je Korei Północnej tam pewnie jeszcze wiele lat by posłużyły.
To ja chyba coś inaczej pamiętam przyczyny nazewnictwa.
Wg. mojej wiedzy sprężarka miała czerpnię blisko wylotu z ubikacji przez co sprężane powietrze miało dodatkowo woń kiblowej treści.
Potem to powietrze używane do otwierania drzwi przesuwnych za każdym otwarciem i zamknięciem dodawało aromatu w okolicy wejść.
Dużo przystanków>dużo otwierania>dużo upuszczonego powietrza w przedsionkach>dużo smrodu w przedsionkach>dużo smrodu w przestrzeni pasażerskiej.
when i still lived in warsaw until 1984 i used to take this model en57 from zachidni dworzec to proszkow or ursus but most times i would catch it from wlochy to ursus before the bus line came on line. bus #163 would take me directly from lazurowa to ursus ...not sure if bus line still runs that route. but particular thing i remember about the stock itself most times it was quiet when in operation. another thing i remember is the smell of cigarettes that always lingered no matter what weirdly enough at least on that route that i used it was very rarely if ever crowded and break downs were for the time rare. another thing those were fast for the time but ride was bumpy depending on part of the track but the section between zachodni dworzec and wlochy station was smoother than rest of the line
Kiedyś jak wracaliśmy na przepustkę z wojska, to mój kolega z jaral buty od grzejnika. Bo takowo dawały w zimie 😅
Tak, tez zdarzylo mi sie podeszwy przypalic jak nieswiadomie oparlem nogi pod siedzeniem 😂
Dwa lata temu jezdzily na trasie Katowice - Zator . Jest to połączenie komercyjne oplacane przez Energylandie ( park rozrywki ) , podobnie jak połączenie Kraków - Zator . Jeżdżą w wakacje i w weekendy , rano do Zatoru , popoludniu z powrotem . Z racji atrakcyjności Energylandi , duzo jest obcokrajowców . Trafiłem na Japończyków , dla nich największą sensacją bylo wykrycie kibla przez który widac tory , robili sesje fotograficzne porządnymi lustrzankami , nawet jak pociąg stal już w Zatorze i inni pasażerowie już wyszli , to dalej fotografowali , bo kibel byl dla nich większą atrakcją niz Energylandia .
Ja pamiętam nazwę: Jednostka elektryczna, i nie było wcale czuć smrodu z kiblów, raczej było czuć smród z papierosów które były palone nie tylko w wagonach dla palących, ale palono papierosy też w przejściach przy drzwiach w wagonach dla niepalących.
Jak to nie jeżdżą? Wczoraj jechałem kiblem i cieszyłem się z charakterystycznego tyku tyku sprężarki i wężykowania ♥️
Kawał naszej historii. Przywołują takie wspomnienia, że jeździłbym nimi do końca życia bez względu na ich minusy, przy czym tak na prawdę jedynym minusem był w nich dla mnie hałas. Szczerze - smrodu z toalet w przedziałach pasażerskich nie uświadczyłem w tych składach chyba nigdy. Czuć było czasem w korytarzu, przy wyjściu i to wszystko, czyli w zasadzie jak w każdym pociągu, nawet nowoczesnym.
"Kible" nadal jeżdżą, w woj. pomorskim (POLREGIO, PKP SKM w Trójmieście).
Największym problemem nie jest wcale zapach, z tym nie jest tak źle, tylko hałas, wężykowanie (charakterystyczne trzepanie, kto jechał starym kiblem, ten wie), brak klimatyzacji i ogólna archaiczność, która nie przystaje do XXI wieku, a nowsze jednostki naprawdę są krokiem milowy, jeśli chodzi o komfort (lepsze wyciszenie, klimatyzacja itd.) oraz Dynamikę - 110 a 160 km/h to chyba jest różnica
Jechałem tym archaicznym środkiem transportu jak byłem małym szkrabem i dopiero po kilkunastu latach odważyłem się wsiąść do pociągu, to coś wywołało u mnie traumę i myślałem, że już nigdy nie zbliżę się do rejonu dworca PKP a na pewno nie wsiądę do pociągu na szczęście moje następne spotkanie z pociągami było o wiele bardziej udane był to dart pesy i jest to nieporównywalny komfort jazdy bez dźwięków, które mogłyby świadczyć o tym, że pociąg zaraz się rozleci jak zardzewiała puszka :D
W głębi kraju rzeczywiście mogła przylgnąć do EN 57 nazwa kibel ,ale w SKM Trójmiasto były one pozbawione WC ,dlatego smród się nie rozchodził. Częściej te składy nazywano modrak , nazwą odziedziczoną po wcześniejszych zestawach EW 90 zasilanych napięciem 800V. Zreszta taki stary skład zachował się jeszcze w muzeum kolejnictwa w Kościerzynie. Po wprowadzeniu do SKM składów EN pasażerowie marzekali nie na wygodę jazdy czy co innego. Stare składy w krótszych o niemal 1/3 wagonach posiadały aż 4 pary drzwi co ułatwiało wymianę pasażerów a podloga wagonu niemal stykała się z peronem ,podczas gdy w nowych były schodki tworzące niebezpieczną szczelinę.
@danieljewasinski573, one nie były ich pozbawione, a były tylko pozamykane i nieużywane na trasie Wejherowo- Gdańsk. Składy które nie miały zamontowanych podestów na wysokie perony ( prowizorka z Cisowej) były też używane na innych dłuższych trasach (np. do Inowrocławia, czy później Słupska) i wtedy "kible" znaczy WC były udostępiane dla podróżnych.
No to tradycyjnie - dźwięki każdego odjazdu kibla ze stacji:
Tyktyktyktyk
- Gotów!
BEEEEEEEEEEEE
Psssssssss
ŁUUP.
uuuuuUUUUUUUÜÜÜÜÜÜÜÜÜ
Dobrze wspominam i brak Mi takich składów . Można było zamknąć się w kiblu i jarać papierosy , a teraz !! W kiblach czujniki dymu no to jakaś kpina ! Brak możliwości zajarać. papierocha ! Brakuje mi również tego czegoś co te właśnie składy to miały
Kur.. nie pafag tyko Pafawag . Człowieku PAFAWAG!!! Nie PAFAG!!! Mój św pamięci dziadek przepracował w Pafawagu 50 lat swojego życia. Był mistrzem zmiany na wydziale W-7. Brał udział w budowie kibli . A także różnego rodzaju lokomotyw . I coś mnie strzela jak słyszę pafag zamiast Pafawag.🤣🤣🤣🤣
czuję się zupełnie normalnie będąc tu tak wczesnie
Często jeździłem tymi składami, jako pasażer, na linii W-wa - Otwock. I uważam, że nazwa "kibel" jest krzywdząca. To, że były toalety w pociągu, wcale nie było złe. Na trasie W-wa - Dęblin, w godzinach szczytu, wszystkie miejsca siedzące były zajęte. Ba! Na stojąco był niezły tłok. Młodzież jeździła do W-wy, do szkół, na studia. Bardzo dużo ludzi dojeżdżało do pracy. W czasie tęgich zim w latach 80-tych, bywało, że drzwi zamarzały i nie otwierały się na stacji. Trzeba było uważać, czasem "pomóc" ręcznie, żeby nie przejechać swojego przystanku. Najstarsze składy miały drewniane siedzenia, twarde, ale wygodne i nie miały schodków przy drzwiach, obsługiwały tylko wysokie perony. Natomiast nowsze, z siedzeniami tapicerowanymi, posiadały już schodki umożliwiające wsiadanie z niskich peronów.
Powinno być zachowane parę składów dla ruchu turystycznego. Jak np miałem się okazje kiedyś przejechać ogórkiem jako przejazd specjalny, turystyczny, z przewodnikiem opowiadającym o mieście
038/1703 mają na historyki iść
Przecież są
jezdza codziennie w gdyni
Jest ich z 200 stoją na bocznicach.
@@Wyplacalnigdzie ?
około 2005 roku, zima, śnieg, drzwi się nie zamykają, śnieg w środku, ale jedziemy xD
PA FA WAG chyba jest prawidłowo
Jechałem kiblem. To byłogenialne uczucie, wreszcie wygodne miejsca w pociągu. Dalej czasem spotkam i jeżdżę.
A jeszcze lepsze są zmodernizowane Turbo kible to już jest w ogóle fantastyczna jazda super przyspieszeniem
Powiedzcie gdzie te kible bo jedynie to traume mam po nich (trójmiasto)
@@masterxgaming5926 dolnośląskie
Polecam docenić kible a szczególnie Turbo kible ponieważ to są fantastyczne pociąg
@@tombouu No taka prawda i nic tego nie zmieni.
0:25 właściwie, czemu, by nie zrobić czegoś takiego?
Jeszcze trochę ich jeździ. Jazda nimi może nie była rewelacyjna ale za to prostota z jaką były wykonane robiły miliony kilometrów i każdy maszynista potrafił min dojechać do stacji docelowej bez sciągania ze szlaku
1:16 - A to przypadkiem nie jest EW51 ?
Ja nieraz miałem okazję jechać tymi jednostkami, pamiętam te charakterystyczne szarpnięcie podczas rozruchu albo te dźwięki przekładni tam gdzie jest silnik trakcyjny w wagonie napędowym, zawsze lubiłem jechać w przejściu między członami między wagonami i wsłuchiwać się w te odgłosy stukania albo innych dźwięków Pozdrawiam.
Dodałbym do tego dźwięk dzwonka i zamykania drzwi
@@Adrian.777. dokładnie zgadza się też racja
Całe studia jeździłem tym cudem 😂 paliły jajka zimą. Grzały niemiłosiernie na twardo 🤪
Wielokrotnie się jezdziło, bardzo fajne tłukące się i głośne składy. Ale nie było dodane że EN 57 w niektórych konfiguracjach miała 1 klasę😀😀😀
Wsiadałem do niej czasem, gdy już przeszedł konduktor.
Kiedyś codziennie jeździłem kiblem do szkoły. Widziałem, jak niektórzy robili "desant", czyli sami otwierali drzwi wajchą umieszczoną nad drzwiami i wyskakiwali z pociągu. W nowych pociągach, gdzie drzwi otwiera się przyciskiem to już niemożliwe. Dziś u nas jeżdżą jeszcze kible ale już zmodernizowane i z odnowionym wnętrzem. Komfort w tych odnowionych kiblach jest moim zdaniem lepszy niż w popularnych Elfach, gdyż jest gniazdo 230V pod siedzeniem i jest podparcie ręki. W Elfach tego brakuje ale to pociągi na krótki dystans.
Odważniejsi uprawiali tzw. surfing na schodkach, trzymając się tych pionowych uchwytów.
Gdy jeszcze jeździły na Pomorzu Zachodnim to znałem je pod nazwą „Żółtek” - jeździłem żółtkiem a nie kiblem.
W filmie jest kilka nieścisłości : najstarszym czynnym i bez głębokiej modernizacji EZT jest wóz 038 w barwach Kolei Mazowieckich. Wspomniany EN57-022 został zezłomowany 4 lata temu. SKM Trójmiasto faktycznie ogłosiło wycofanie się z tych pojazdów, ale jest jeszcze sporo czynnych wozów, przede wszystkim w Polregio. Co do modernizacji jest ich wiele - AL, AKŁ, AKM czy nawet FPS. Fajny filmik przypominający ale sporo niedopowiedzeń.
Jak najbardziej jeżdżą. Nawet w Gdańsku widziałem. Poza tym wiele z nich jest po liftingu ale to dalej te same kible.
Poza piętrowymi wagonami BHP i lokomotywami SU-45, których już niestety nie ma, to mój ulubiony rodzaj pociągu, w którym czuć dawny klimat i prędkość, nawet jak jest niewielka. Dwa lata temu jadąc z Narzeczoną z Lublina do Chełma, kiedy skład nabrał prędkości i zaczął kołysać się i drżeć na wszystkie strony, myślałem, że wyleci z torów i to będzie nasza ostatnia podróż...Niesamowite przeżycia! Polecam przejażdżkę EN-57 i zwiedzanie podziemi w Chełmie.
Pozdrawiam wszystkich miłośników kolei 🤗
ja nie pamiętam smrodu ale pamiętam te plastikowe siedzenia
Jeździłem nigdy nie śmierdzialło bo nikt nie srał w czasie jazdy , jechałem naeet w Bieszczady i do Osowej Góry !!! , Wejcherowo inTrójmiasto do Sopot np.
Dlaczego nie ma Odcinka z Pociągiem Merkury?
W szkolnych czasach jeździłem kilka razy w roku na wycieczki rowerowe w ramach klubu turystyki rowerowej. Zwykle jechaliśmy gdzieś pociągiem, potem kilka dni na rowerach i powrót (zwykle z innego miejsca) także pociągiem. Kibel to był najwygodniejszy pociąg by zabrać się w około 10 osób z rowerami - te słynne przedziały dla podróżnych z większym bagażem. Oczywiście najlepiej jak były 2 lub 3 jednostki - wtedy tych przedziałów było więcej.
Bez przesady z tym smrodem. Większy problem był z topiącymi się podeszwami butów...
Właśnie jadę takim zmodernizowanym na trasie Tłuszcz - Warszawa WILEŃSKA
Na trasie Rzeszów - Przemyśl w ostatnim czasie jeździ kilka takich maszyn dziennie, sam często nimi podróżuję teraz! :D
Jeżdżą, stacjonują w Przeworsku, do tej pory na bocznicy stoją dwa egzemplarze w stanie rozkładu ;)
Mój ojcec naprawiał te pociągi, pracował w Pafawagu Wrocław,
Najdalsza trasa Kraków glw ---- warszawa wsch. Przez Dęblin.. no kiblem był to czad..
Ja w 1985r. jechałem "kiblem" z Częstochowy Głównej/Osobowej do Dęblina. To były czasy 😁
Uwielbiam "kible" ale wiekszy sentyment mam do piętrowej "Bipy" :-)
Pamiętam i ten widok torów podczas jazdy patrząc w oczko toalety :)
Czy sentyment do historycznych pociągów powinien przeważać nad bezpieczeństwem i komfortem pasażerów? oczywiście,że TAK!
W tamtych czasach liczyło się aby dojechać i tanio ja kiblami jeździłem co miesiąc do Mysłowic i miło je wspominam
Super super super ❤❤❤❤
Mam 50 lat, najeździłem się tymi pociągami bardzo dużo w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych. Nostalgia, wspomnienia...
Jednak często zatłoczone (nie zawsze - zależnie od pory dnia/nocy); towarzystwo (niektórych pasażerów) często bardzo wątpliwe (albo czasem niebezpieczne). A propos "kibli", to kible (toalety) w tych pociągach były brudne, śmierdzące i czasem zasrane, a podłogi często zaszczane. A same toalety często wiecznie zajęte.
Jednak jako młody człowiek lubiłem nimi podróżować - oczywiście, kiedy było luźno i bezpiecznie. Nostalgia...
Jak nie jeżdżą? Mogę wyjść z domu, wsiąść w losową SKM o dowolnej porze i na 99% będzie to EN57.
Do byłej Jugosławii albo na Bałkany? Czy dobrze usłyszałem? Pozdrawiam.
Kibelek to Kibelek. Można nim dojechać było, nawet do lasu. LK44 Koluszki-Regny ( Budziszewice Łódzkie) w latach 80-90. Miłe wspomnienia z EN57. Pozdrawiam JM.
Jeszcze w latach 2011-2016 jeździłem nimi z Włocławka do Torunia i Bydgoszczy (z przesiadką w Toruniu).
prosze nie baitowac. jezdza i beda jeszcze dlugo jezdzic
Pamiętam jak byłam mała i jeździłam tym durnym pociągiem z mamą. Sam pociąg był strasznie głośny że nic nie było słychać tylko jeden wielki hasał a siedzenia takie twarde że to szok
Jak nie jeżdżą jak jeżdżą? W mojej okolicy na LK 117 nic innego nie jeździ. Pozdrawiam.
no nie wiem o modernizacji skm w trójmieście dawno gadają ale kible nadal jeżdżą xD
Z Wadowic do Bielska Białej i do Krakowa jeżdżą cały czas lubię te pociągi pozdrawiam dzięki za fajny sentymentalny materiał 👍😊
Z Koluszek do Częstochowy chyba też
btw i am curious do they still run them in try city area? i remember their livery colors were rather nice done in orange
Yyyes, maybe renovated, even thoroughly
Yeah, they're still terrifying pasengers in Tricity. They will be scrapped in 2026. Like 30 years too late lol
i dunno every summer i was thee i enjoyed them they were way cleaner than their warsaw counterparts also the stations had clocks showing when next train was going to arrive...something warsaw did not have in a lot of places 1981 /1984 made me wonder why...@@michu9493
A na jakiej trasie jeździ ten pociąg w kolejach slaskich
Za późno jestem, ale nadal jadą te pociągi linią Wolbrom-Kraków i Katowice-Kraków (trochę bardziej zmodernizowane).
Świetny film przy okazji.
Mam 45 lat i pierwsze słyszę ze nazywano je kible
Ciekawy Filmik Pozdrawiam Autora 👍✌️
Jeżdżą między Krakowem a Suchą Beskidzką, a czasem zdarzy się taki skład do Tarnowa, ale to już trzeba mieć szczęście
Z tarnowa w kierunku nowego sacza jezdza caly czas, spokojnie
Raczej nieszczęście !
Jeżdżą też z Krakowa do Bielska-Białej . A w Suchej Beskidzkiej , to Polregio ma swoją bazę - mają tam EN-57 we wszystkich wersjach i kolorach a wszystko fajnie widoczne z kładki nad torami na dworcu PKP .
Jeździłem takowym na wakacjach w trójmieście
Kible na krótkim dystansie były zajebiste - o do tych wielowagonowych z przedziałami - jedno wielkie TBT: mam nadzieję że je przywrócą - chciałabym się nimi przejechać ten jeszcze raz ❤️
Jeżdżą jeszcze w licznych egzemplarzach .
EN 57 towarzyszyły mi w podróżach przez pół życia, propozycja na kolejny odcinek wagon piętrowy " Bohun"
Kibel po modernizacji jest całkiem spoko. Dużo miejsca na nogi i duża przestrzeń na rowery. Do tego klima i jadą po 120 kmh. Nie ma wstydu.
Mając doświadczenie z osobowymi Kolei Mazowieckim to z miejscem na nogi zgodzę się tylko jak się ma max 1,50m
@@mateuszstrzaek632 , każdy przewoźnik zamawia skład według własnej konfiguracji i może w tym problem. Ja podróżując turbokiblami Regio, KD i KW odniosłem wrażenie że w nowych Elfach i Impulsach jest dużo ciaśniej niż w wymienionych kibelkach.
Oczywiście że jeździłem. Jako dziecko na trasie Warszawa Wschodnia-Otwock. A dziś do pracy między Warszawą Wschodnią a Warszawą Rembertów czasem jeżdżą zmodernizowane zestawy :)
Przynajmniej miały pakowny miejsca na rowery w ramach tzw. przedziałów dla pasażerów z dużym bagażem.
Całe rodzinne pokolenia jeździły "kiblami" od dziadków po wnuków, nawet prawnuki miały okazję podróżować "żółtkiem". Też ten pociąg był bohaterem w kultowy serialu zmiennicy, gdzie w jednym z odcinków podczas podróży zagrali Hryniewicz(Jacek Żytkiewicz), Ewą Błaszczyk(Katarzyna Piórecka), i Zamachowski(brat Henia), i tak ten Henio opowiadał na cały głos w pociągu jak czytał" Pana Tadeusza", jego recenzja książki to było ośmieszenie wówczas systemu socjalistycznego(brawa dla Barei za scenariusz tego odcinka). Tak więc EN57 , będzie legendą w historii polskiej kolei. .
w NOWYCH składach problemu nie będzie, bo nie będzie kibla. Rozwiązanie problemu jak u Barei. Zasadzie mogli zabić deskami wejście do kibla było by taniej. Ciekawe gdzie ludzie będą się załatwiać wracając do siebie na wieś w piątkowy wieczór po paru piwach, chyba na peron. Ostatecznie mogą wracać autem, bezpieczniej.
Mam 13 lat i dobrze pamiętam jak właśnie kiblami jeździłem z dziadkiem co tydzień do kowalewa pomorskiego. Bardzo polecam
EN57-022 SKASOWANA ZOSTAŁA W 2019 roku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W toaletach owszem śmierdziało, ale to też głównie z tego powodu,że po prostu nikt tam nie sprzątał jak skład jeździł na trasie. Ale nie podróżowało się aż tak źle nimi, były składy z twardymi siedzeniami i ze skórzanymi pod skórą wypełnionymi gąbką. Ale w koncu te sklady nie byly przeznaczone do kursów dalekobieznych tylko raczej podmiejskich. Z mojej stacji jeździły takie do Skierniewic, Łodzi Kaliskiej i Kutna. Zimą w tych wagonach było bardzo ciepło, wręcz gorąco. Ja tam je miło wspominam ,często też zamiast do szkoły wybierałem się nimi na wagary. 😂😂😂
Kible poza tym że było czuć smród z toalet nie miały duzo wad. Siedzenia z plastiku faktycznie nie byly wygodne, ale nie mozna ich nazwac oryginalnymi siedzeniami wiec nie byla to ivh wada. Prawdziwe siedzenia yo były te z czerwonego skaju (bardzo wygodne). W środku bardzo przytulnie, w zime nie ma lepszego skladu. Jak dla mnie kible powinny zostac i jezdzic, kazdy powinien miec vmax do 120 podniesiony i dolozona klime, a wyglad powinien byc orygjnalny.
A na jakiej trasie kolei śląskich jeździ ten sklad
Spoczko, w świętokrzyskim też znajdziesz bez problemu💪🏻😎
022 jest zezłomowany
Jeżdziłem tym cudem i nie narzekam , ech młodość :D
Charakterystyczny nuta zapachowa tego mechanizmu a kołach wykręcała nos na lewą stronę
Ja kiedyś takim cudem na Woodstock jechał trasa Żory Kostrzyń piekne 14 godzin mojego życia ❤
Czyli w tych jednostkach śmierdzi jednak ludźmi z woodstoku a nie uryną z kibla
W roku 1989 rodzice zapisali mnie na kolonie w okolicach trójmiasta. Jako wycieczka codziennie przemierzałem Szybką Koleją Miejską (SKM) szlak od Wejherowa przez Redę, Rumię, Gdynię, Sopot do Gdańska Głównego. Pamiętam te często już wtedy wysłużone jednostki trakcyjne EN57 z których niektóre miały twarde, mega niewygodne, czerwone, plastikowe siedzenia. Brrrrr
...Mmmm... moje dzieciństwo
Polregio na Dolnym Śląsku dużo ma kibli i coś szybko nie znikną
W Małopolsce też ich pełno 😉
Nie raz takim jeździłem i pewnie jeszcze będę jeździł jedyne co o nim mogę powiedzieć to to że są bardzo nie wygodne a w środku jest ekstremalnie głośno
Jeżdżą normalnie jeszcze
3:27 EN57-022 został już zezłomowany i teraz najstarszy czynny "Kibel" to EN57-038
On gada takie głupoty
+
W Polsce na elektryfikację czeka jeszcze parę odcinków linii kolejowych. Szkoda, że już nie załapią się na "kible". Jak byłem mały, to podobała mi się ta żółto-niebieska kolorystyka. Przez moje miasto ze względu na brak trakcji, jeździły tylko szaro-buro-zielone składy.
Jeżdżą w wersji zmodernizowanej. Niektóre całkiem przyzwoite. Już tak nie wyją, nie huczą i nie trzaskają, ale ciągle nadal jeżdżą. Dojeżdżam takim do pracy.
Wakacje 83r, za dziecka pamietam jak jechalismy na wczasy, wtedy na trasie Katowice - Gdynia jechał skład z 3xEN57 jako pospieszny 😂 ludzie marudzili ale zadowoleni ze wogole podstawili pociąg. Wyło, stukało, szarpało, ale jechał na maxa maszynista dzielnie walczył i dojechał 😂😂😂 ot takie wspomnienia z dzieciństwa. Jeszcze trochę tego jezdzi po szlaku.
Lubie te pociagi z 90h bardzo ladne