Ja się uczyłam przez 2 lata na bardzo słabej gitarze klasycznej. Jak drewno zaczęło wysychać i się kurczyć to poodpadał lakier, ale się nauczyłam na niej grać, w życiu mi się nie zrobiły bąble ani nic takiego, bo to przecież tylko nylonowe struny. Jak pomyśle jak ta gitara brzmiała to mnie ciarki przechodzą, ale kiedy zaczynałam nie zbyt mi to przeszkadzało. Wiadomo, że jak ktoś zacznie grać na lepszych gitarach to nei chce nawet patrzeć na chiński badziew co nie znaczy, że to nie jest dobre na początek. Jak ktoś się chce nauczyć grać to się nauczy nawet na kiju ze struną.
Dokładnie, racja. Jak ktoś bardzo chce, to nauczy się na kiju. Ja tak się uczyłem. Na kiju z żyłką. Na pierwszej tandetnej gitarze grałem że palce krwawiły a nie tylko bąblowały. Problem w tym, że prawdziwy zapał mają nieliczni. Większość nowicjuszy jednak łatwo się zniechęca gdy bolą palce, a gitara fałszuje. Dlatego tandetne gitary polecam tym którzy maja wielki zapał i mały budżet. Natomiast początkującym którzy mogą wydać więcej, a jednocześnie nie są pewni pełnego zaangażowania, zdecydowanie polecam jednak droższe i wyregulowane modele. Różnica jest ogromna, czego nie widać na zdjęciach. W końcu gitary używa się kilkanaście lat. Nawet droga gitara, to tylko kilka groszy dziennie. Walczę z mitem, że na początek lepsza jest tania gitara. To nie prawda. Na początek zdecydowanie lepsza jest droga gitara, bo gra się łatwiej i przyjemniej. Tania jest natomiast lepsza niż żadna, więc jeśli nie mamy kasy na drogą, to kupmy tanią. Proste.
@@skrzypcepengano najdroższe moje buty zostały kupione na rynku i kosztowały 30 zł... Najdroższe dlatego, ze rozleciały się po 2 tygodniach, co w skali roku kosztowałoby mnie ok 30 x 26=780, a po dwóch 1560. Nigdy więcej tanich butów i gitar!!! :)))
Ja obecnie gram na gitarze wyprodukowanej przez hiszpańską manufakturę gitarową Manuel Rodriguez e hijos. Instrument jest rewelacyjny, mimo tego, że mój zapał jest jak fale oceanu. Jest to gitara klasyczna typu flamenco z topem cedrowym. W porównaniu z moją pierwszą gitarą Yamaha (model C30 MII) instrument wyprodukowany przez hiszpańskiego lutnika wypada po prostu świetnie. Tym bardziej, że instrument Yamahy średnio nadawał się do grania flamenco. Pozdrawiam
alez przydatne video... swietna robota, dziekuje juz pedze do do mu i koryguje struny bo na pierwszym progu to moge zmiescic nie jeda karte ale ze 4...
Trzeba najpierw ustalić czy będzie grał w odwrotną stronę czy nie. Popróbować na dowolnej gitarze lub nawet na kiju od szczotki. Sporo osób leworęcznych gra typowo, bo i tak pracują obie ręce. Ale są osoby, nawet wśród praworęcznych, które zdecydowanie wolą uderzać bicia lewą ręką, a naciskać struny na gryfie prawą. Wtedy potrzebna jest gitara nietypowa leworęczna. Są one droższe, a wybór jest mały. Nauczenie się na leworęcznej powoduje, że człowiek nie umie grać na typowym instrumencie np. u kolegi, czy gdzieś na pożyczonym, a koledzy nie zagrają na jego gitarze leworęcznej. Oczywiście kolejne gitary, skrzypce, czy ukulele też potem trzeba szukać leworęczne.
Zaczynając grę na elektryku to palce bolały na początku. Zaczynając grę na akustyku to palce cierpiały na samą myśl o dotknięciu struny. Na akustyku struny mam bardziej oddalone od gryfu, dlatego aby poprawnie wydobyć dźwięk trzeba mocniej docisnąć strunę. Jeszcze kilka miesięcy temu z wiedzą jaką posiadam teraz to wyregulował bym gryf w akustyku. Z perspektywy czasu nie żałuję, że nic nie zrobiłem. Przez pierwsze kilka miesięcy palce bolały, ale się uodporniły. Poza tym, warto się czasem trochę pomęczyć, aby uzyskać lepszy rezultat. Z drugiej strony dla początkujących lepiej jest trochę obniżyć struny w akustykach, bo ból może zniechęcić na dobre.
+Dachu Dach (D) Palce trochę się przyzwyczają, ale jednak prawidłowa regulacja umożliwia sprawniejszą i dokładniejszą grę, a co ważniejsze lepsze strojenie. Rozmieszczenie progów jest projektowane do prawidłowo wyregulowanej gitary. Jeżeli struny są za wysoko to dociągane zawyżają ton i po prostu fałszują. Psujemy sobie słuch, który zaczyna tolerować nawet kilkunasto-centowe fałsze.
+Piotr Sworek To dowolny przyrząd którym można zmierzyć siłę. Dynamometr, siłomierz lub po prostu waga. Jeżeli nie mamy to można gitarę położyć płasko i sprawdzić jakim ciężarem da się docisnąć strunę do progu. Np. odwrócona butelka z płynem o znanej objętości. Pół litra wody waży około pół kilograma.
Kupiłam już dawno dosyć gitarę akustyczną, jednakże nie gram na niej... Tzn nie mam tyle siły aby docisnąć chwyty barowe... Z innymi też było ciężko, ale dałam radę choć palce bolą dalej czasem :p Problem w tym, że boję się z nią tak kombinować :/
witam serdecznie, ja mam gitare akustyczna gram juz 6 lat na niej ,struny są niziutko karta kredytowa wchodzi bardzo ciezko a robią sie takie odciski na palcach.nie wiem dlaczego.a gram po ok.2 godzi.dziennie. proszę o odpowiedz.
Odciski są wskazane i powinny być. Tak broni się skóra przed rozerwaniem w miejscach stale używanych. Powstają zrogowacenia. Gość co robi dwie godziny dziennie łopatą też ma odciski. Gdyby ktoś nie wprawiony grał dwie godziny dziennie, to rozetnie strunami palce do krwi, bo właśnie brakuje mu odcisków. Można zrobić dwie rzeczy: Dać gitarę do przeglądu, czy jest jeszcze jakieś pole do poprawienia i zmiękczenia, oraz udać się do lekarza, aby dobrał maść, lub zalecił terapię kosmetyczną, mechaniczną, o ile to sprawia jakiś problem. Może to być predyspozycja osobnicza, że robią się większe odciski niż u innych. Może jakiś suplement pomoże. Tak samo u skrzypków pod brodą - jedni nie mają żadnych problemów, a inni muszą wręcz rezygnować z gry, bo tak silna jest reakcja organizmu na ciągły docisk. Mogą na to nakładać się reakcje alergiczne na pot lub składnik strun np. nikiel.
Mam gitarę akustyczną za ok.300zł marki Rosario i wiem, że jest z palisandu i chyba machoniu (chyba podstrunnica jest machoniowa). Struny Ernie Ball, zawsze stroję z tunerem. Gitara ma chyba z 10 lat, nie była regulowana nigdy, jednak wiem, że gryf można wyregulować. Czy jeśli sobie gram dzwięki e, a, g, d, a, e gdzieś na progach i tuner daje sygnał, że jest dobrze, to z gitarą też jest wszystko ok?
To dobry znak w kwestii strojenia, oraz zasługa strun. Natomiast pod względem mechaniki i wygody gdy, to trzeba obejrzeć. Jeśli nigdzie nie brzęczy, to nie jest zbyt nisko. Jeśli gra się wygodnie i nie bolą palce, znaczy że nie jest zbyt wysoko. A czy może być bardziej wygodnie, czy jest zapas do podregulowania, to trzeba obejrzeć i pomierzyć. Jeśli nad I progiem struny są wyżej niż milimetr (wsuwa się karta kredytowa), lub nad XII progiem wyżej niż 4 mm, to na pewno da się to poprawić.
Cześć, Przekonałeś mnie do spróbowania gry na gitarze. Jednak z powodu małego budżetu chciałbym zakupić chyba najtańszą Gitara klasyczna 4/4 Alejandro Startone Spanish Spirit. Czy nadal dopasowujecie gitary tak by były łatwiejsze dla kompletnego świeżaka? Czy coś jeszcze potrzebowałbym do rozpoczęcia nauki (jak samouk)?
Tak, każdą gitarę poprawiamy, jednak tak ekstremalnie tanie gitary same wypaczają się i wyginają już w trakcie użytkowania. Trzeba ją poprawiać praktycznie po każdej sezonowej zmianie pogody (zmianie wilgotności). Pierwsze regulacje i korekty robimy za darmo, a kolejne odpłatnie. Dlatego warto zaczynać od gitar bardziej stabilnych za 400-600 zł, bo nie wymagają one tak wielu interwencji i koszty eksploatacji będą mniejsze. Gra się na nich łatwiej i przyjemniej. Lepiej brzmią i stroją. Starczają na kilka razy dłużej, bo są znacznie mniej awaryjne.
Najpierw pilnik z grubsza, potem pilnik drobny, potem papier 400 na twardym równym podłożu (klocek drewniany), potem papier 800 na gumie żeby wyoblić progi i na koniec polerka papierem 2000-2500. Tylko delikatnie, żeby nie przesadzić, bo progi wyjdą kwadratowe. Jest to uproszczona metoda do gitar o znikomej wartości. Nie róbcie tego w domu z porządnymi gitarami. Droższe instrumenty zawsze dajemy do lutnika, który stosuje inne metody, droższe, pracochłonne, wymagające doświadczenia i wiedzy, ale odpowiednie właśnie dla droższego instrumentu, żeby go nie zniszczyć.
Mam pytanie. Kupiłem gitarę el-aku i gdy podłączyłem ją do głośnika (wzmacniacz dokupię) nie ma dzwięku. Bateria włożona. Czy gitara jest zepsuta czy potrzeba wzmacniacza?
Moja gitara jest bardzo twarda, a odstęp strun od progów jest moim zdaniem bardzo duży, ma ją niecały rok ale nie gram na niej prawie wcale bo nie mam siły dociskać strun.. miałam już przez to pokaleczone opuszki palców... czy zrobiąc tak jak na tym filmiku coś pomoże? A może jest jakiś specjalista który by mi w tym pomógł? Proszę o odpowiedź. Moja gitara to Epiphone PRO 1 EB
Każda nowa gitara wymaga korekty. Samodzielnie raczej odradzam, bo można wiele rzeczy uszkodzić nieodwracalnie, albo zrobić nie to co trzeba. Lepiej przynieść lub przysłać, to sprawdzę i ocenię sytuację. W przypadku wysyłki kurierem konieczny jest podwójny karton żeby nie uszkodzili.
hej... ja w sklepie muzycznym zaobserwowałam gitarę Alvaro 27-P która kosztuje 449.00zł. nie grałam jeszcze na gitarze i chciałabym się spytać czy jak na początek opłaca się ją kupić?
Mogę ją ściągnąć do siebie i od razu zrobić korekty, to wiadomo że będzie dobra. Albo mogę zaproponować coś podobnego od ręki jak np. Cort, Yamaha lub Washburn
Tu jest pokazany tylko mały fragmencik prac i narzędzi. Nie jest to wcale proste i można sobie popsuć gitarę robiąc to pierwszy raz. Tym bardziej odradzam eksperymentowanie z drogą gitarą. Inne metody stosuje się do tanich gitar, a inne do drogich. Porządne dopracowanie gitary może zająć cały dzień pracy i wymaga specjalistycznych narzędzi. Przykładowo staranna odbudowa kształtu korony progu po szlifie, to pracochłonne zajęcie. W tanich gitarach sensowne jest stosowanie metod szybszych i uproszczonych, żeby koszt prac nie przekroczył wartości gitary. Wówczas osiągamy 90% poprawy i precyzji i jest to całkowicie wystarczające. Dalsze dopieszczenie niewiele już zmieni, a może wymagać 10 razy więcej pracy. W dodatku tanie drewno na tyle zmienia kształty i wymiary, że nasza super dokładna praca, poszłaby szybko na marne. Kształt progu w taniej gitarze można wyoblić na szybko stosując na pewnym etapie miękki podkład pod papier. Oczywiście podstrunnicę zabezpieczamy taśmą lub specjalnymi blaszkami. Natomiast o dokładnej pracy nad progami można poczytać u Skałby.
Generalnie polecam typowe duże pudła Dreadnought 12cm, bo mniejsze i cieńsze brzmią druciasto i bandżowato. Fajnie jak jest przód z litego drewna, ale przy budżecie poniżej tysiąca zł trzeba się pogodzić, że będzie to sklejka. Z firmowych fajne są Washburny po 750 zł. Mają zaawansowaną elektronikę z dużą ilością funkcji i nawet profesjonalne wyjścia symetryczne XLR oprócz Jack. Natomiast z ekstremalnie tanich można już za około 500 zł kupić korygowanego Harleya w pełnym rozmiarze. Siodełka zawsze wymagają podpiłowania. Warto dobrać prożek dolny, zrobić korekty progów i regulację zakrzywienia gryfu. Sprzęt prosto z fabryki, czy dużego sklepu nie jest wygodny do grania. Jak kupujecie na skrzypce.pl, to robię bezpłatnie takie korekty i regulacje, więc zapraszam.
Ostatnio jakość spada, a ceny rosną. Na pewno każdą nową gitarę warto poprawić i wyregulować. Im tańsza, tym bardziej będzie się wypaczać i psuć także w trakcie eksploatacji, więc kluczowe jest zapewnienie prawidłowej wilgotności powietrza w sezonie grzewczym, i nie przegrzewanie latem, żeby się nie rozkleiła. W dobrych warunkach wytrzyma 7 lat, choć mogą zetrzeć się progi, jeśli będzie dużo używana.
@@czterypiec4432 Zależy też od egzemplarza gitary. Każdy kawałek drewna jest inny. Nawet w tym samym modelu jeden wypacza się po latach bardziej, a inny mniej. Im tańsze drewno, gorsze gatunkowo i gorzej sezonowane, tym te wypaczenia będą większe. Zwłaszcza jeśli przechowujemy w zbyt suchym powietrzu. Jeśli gryf wypaczy się do tyłu to nie da się już grać, jeśli do przodu do można grać 7 lat, ale będzie coraz mniej wygodnie. Jeśli odpadnie mostek lub stopa gryfu, to także koniec gry.
Jeśli uczymy kogoś to używamy fachowego nazewnictwa. W mostku nie ma wkładki a prożek. Mamy prożek górny i prożek dolny. Obie gitary są niskiej półki. Druga produkcja to Ever Play poznałem po naklejce gdzie producent chwali się top płytą sklejkową :)
+Mateusz Musielak Tak, dokładnie - prożek dolny, czyli wkładka mostka, albo siodełko mostka. Jest wiele nazw, a ja staram się mówić jak najbardziej prosto, wręcz amatorsko, żeby każdy wiedział o co chodzi. Oczywiście wszystkie gitary poniżej tysiąca złotych są z niskiej półki, ale tak się składa że 99% kupujący sięga właśnie na tą półkę. Na tym się koncentruję, bo takie gitary szczególnie warto poprawiać. Jest sporo do zrobienia, a po korektach gra się niemal jak na średniej półce. I tu trzeba rozróżnić, bo niska półka też posiada swoje poziomy. Ma warstwy jak cebula. W dolnym zakresie są największe różnice jakościowe. Między pokazywanymi gitarami jest większa przepaść jakościowa, niż między dwoma gitarami np. za 2 i 3 tys zł. Kolejna sprawa - co w tym śmiesznego Mateuszu, że Everplay chwali się top płytą sklejkową? Co powiesz na to, że bodaj najlepsza firma od gitar akustycznych, czyli Martin, robi świetnie brzmiące gitary sklejkowe po kilka tysięcy złotych? I też się chwalą sklejką! Liczy się jakość materiału i właściwości. A sklejka Everplaya, to w zasadzie to samo co sklejka Hohnera. Przede wszystkim jest to sklejka świerkowa, a nie lipowa, więc brzmi świetnie i jest trwała. Lepsza dobra sklejka, niż odpadowe lite drewno. I druga rzecz istotniejsza to gryf. W dolnej niskiej półce gryfy wypaczają się fatalnie, a w górnej niskiej półce zachowują zwykle dobry profil. Ma to decydujący wpływ na możliwość dobrej regulacji, na wygodę grania i na strojenie. Czyli elementy ważne dla początkujących.
W rozmiarze 4/4 menzura to 650 mm. Zwykle nie wymaga korekty. Oczywiście w najtańszych gitarach miejsce mocowania mostka jest losowe i wtedy nic nie stroi. Natomiast w nieco droższych już pilnują żeby mostek był w prawidłowym miejscu. Co więcej - obniżenie strun często poprawia strojenie. To dlatego, że cała geometria gitary jest projektowana pod prawidłową wysokość strun, natomiast fabryki robią przeważnie za duży zapas wysokości i na skutek dociągania do progów strojenie jest przestrzelone w górę. Gdy się struny obniży strojenie zwykle się poprawia.
Mam taką sytuację, że jestem po wymianie siodełka główki w swojej gitarze elektrycznej. Poprzedni mostek zamontowany fabrycznie(chyba) miał inny rozstaw rowków, nierównomierny(chyba robiony ręcznie). Akcja była bardzo nisko. Teraz mam odrobinę wyżej(siodełko główki) i mam problem z menzurą. Dźwięk jest za wysoko na każdym progu, a najgorzej jest na pierwszych mimo, że nie mam możliwości dalszej regulacji(zakres regulacji przy mostku się kończy). Co mógłbym z tym zrobić? Dodam że wcześniej gitara byłą bardzo nisko i wygodnie ustawiona.
Zwykle takie gitary mają jedynie wartość sentymentalno kolekcjonerską, bo są toporne i niezbyt wygodne do grania. Technika wytwarzania gitar trochę się posunęła do przodu, więc w cenie odrestaurowania można nabyć całkiem znośną gitarę. Można to przyrównać do opłacalności renowacji starej meblościanki PRL, lub Trabanta. Nawet w super stanie zawiasy nie chodzą tak jak współczesne, nie ma takiej funkcjonalności, trwałości, ani spasowania elementów. Oczywiście czasem można coś tam poprawić, wymienić, doregulować, ale efekt użytkowy raczej nie powala. Żeby powiedzieć coś więcej musiałbym zobaczyć dany egzemplarz jak bardzo jest powypaczany.
no ma wartośc sentymentalną bo ona całkiem nie brzmi heheh co można posłuchac u mnie... Nie jeste,m jakimś wybitnym gotarzystą właściwie totalnym ogniskowym amatorem ale brzmienie tej gitary drażni moje wrażliwe ucho...Pomyślałem sobie by kiedyś ja odrestaurować i powiesić na ścianie ...dzięki za odpowiedź...PS. gdy kupie sobie elektroakuustyka budzetowego wyślę do tunigu..pozdrawiam z pogranicza belgii i luxemburgu...
Oczy bolą od samego patrzenia na to szlifowanie pacą do tarcia gipsu. Trzeba było zaprezentować jak gitara gra na tych przetartych progach, a nie parę akordów na pierwszych progach wtedy dopiero wyszłoby ile warta taka operacja. Sam szlif progów żeby zrobić w miarę profesjonalnie wcale nie wymaga jakiś większych wydatków przyjmując, że zaokrągli się progi bez użycia specjalnego pilnika(który jest właściwie jedynym drogim narzędziem potrzebnym przy szlifie). Także nie jest to jakieś super nieosiągalne dla zwykłego śmiertelnika, a w internecie jest masę poradników na ten temat w tym nawet w polskim języku, mi już pierwszy szlif wyszedł wystarczająco dobrze(mogłem zejść z akcją strun absurdalnie nisko).
Film byłby nudny gdyby każdy próg dokładnie testować na każdej strunie. Proszę przyjąć na wiarę że to działa. Oczywiście zapraszam do sprawdzenia w realu. Paca (dość specjalna, bo z dobranym odpowiednio podkładem) jest tylko jednym z elementów w fazie wykończeniowej, więc nie należy jej wyciągać z kontekstu. Z resztą to tylko uchwyt, bo tajemnica tkwi pod spodem. Stale podkreślam - to nie jest film instruktażowy do lutniczej obróbki progów. To jest film o tym, że generalnie każda nowa gitara wymaga poprawek i regulacji. 90% pożądanego efektu uzyskuje się prostymi metodami. Co do zasady dokładnie tak samo robi się to w fabrykach tanich gitar, tylko znacznie mniej precyzyjnie. Nikt nie bawi się w obróbkę każdego progu oddzielnie. Efekt mojej pracy jest w każdym aspekcie lepszy o 300% niż to co oferuje fabryka i to wystarczy. Progi które brzęczały nie brzęczą, nawet przy ustawieniu o połowę niższym, poprawia się strojenie i wygoda gry. Osiągam zamierzony efekt w czasie pozwalającym na nie podnoszenie ceny gitary nawet o grosz i taki jest cel. Natomiast to co kolega pisze, to owszem słusznie, jednak pozostałe 10% efektu będzie okupione 10 razy dłuższą pracą. 99% amatorów i tak nie zauważy różnicy w grze, a gitara stanie się droższa o połowę. Tego nie chcemy. Od takich zabaw są inne filmy. Jak ktoś ma smykałkę i wolny dzień pracy to może sobie wykonać pełne koronowanie jako hobby. W gitarze za 500 zł nie ma to uzasadnienia ekonomicznego z wielu względów. To jak polerowanie młotka na wysoki połysk, albo synchronizowanie chińskiego zegarka mechanicznego ze wzorcem atomowym. Właśnie z tym mają problem lutnicy wysokiej klasy - nie potrafią zrobić usługi w koszcie adekwatnym do wartości gitary, a ja to potrafię i efekty są doskonałe. Pewnych szczegółów tu nie zdradzam. Istotne jest to, że ludzie są zachwyceni pozytywnymi i bardzo odczuwalnymi zmianami. 10 tysięcy osób przez 20 lat oceniło pozytywnie to co robię, a żadna negatywnie. To o czymś świadczy. Tą metodą nie dotykam się do gitar ze średniej i wyższej półki, o wartości powyżej tysiąca złotych. Do nich potrzebne jest zupełnie inne podejście, inny sprzęt, inna usługa za jakiś kilkaset złotych, jak najbardziej z profilowaniem każdego progu indywidualnie. Tu pełna zgoda.
Holly shit !!! I wish someone showed this video to me some 40+ years ago when I'd got my first acoustic guitar. Needless to say, it was more suitable for shooting arrows than playing music... (For the record: I'm talking about the time of infamous PRL productions)
Nie wiem co ma drewno do obolałych palców, mam gitarę 2 tygodnie i jak dla mnie problemem są twarde i mocno napięte struny, chociaż teraz uczę się pewnego kawałka i z każdym dniem ból maleje (a raczej się do niego przyzwyczajam...masochizm)a chwyt się poprawia, więc albo mam dobrą gitare albo te wygibasy pokazane na filmie nic nie dają...
Drewno ma ogromne znaczenie i wpływa na ból palców w ten sposób, że gitara zmienia kształty i wymiary, co z kolei wpływa na siłę potrzebną do grania. A im tańsze drewno, tym krócej sezonowane i bardziej się wypacza. Nawet pół milimetra ma ogromne znaczenie. O ile napięcie strun jest zawsze takie samo - około 40 kg w klasyku i około 70 kg w akustyku, to siła jaka jest potrzebna do dociskania strun do progów może różnić się nawet dwukrotnie przy zmianach geometrii gitary. Poprawienie gitary zmniejsza siłę działającą na palce i wrzynanie strun nawet o połowę. Właśnie to dają owe wygibasy, że gra się łatwiej i przyjemniej, a gitara lepiej stroi. Oczywiście masochistom pewnie nie robi różnicy ból palców, ale przy dobrej regulacji można grać płynniej, szybciej, dłużej, sprawniej i nie psuć sobie słuchu. Pamiętajmy że dociąganie strun do progów ze zbyt dużej wysokości powoduje, że dźwięki na progach są zawyżone i fałszują. To też jest powód dla którego warto wykonać regulacje.
skrzypcepengano powiem szczerze że karta kredytowa w struny mi wchodzi ale gram zreszta palce mi się przyzwyczaiły są twarde bąble mi się jakoś nie porobiły ale na początku palce bolały i nadgarstek gram 5 mies. Moja gitara jest wykonana z drewna świerkowego i ma gryf z palisandru
Tak, można się przyzwyczaić do niewygody i jakoś grać. Można też się przyzwyczaić do fałszowania. Przy zbyt wysokim prożku i mostku dociąga się struny z większej wysokości do progów, a wtedy ich dźwięk na progach jest zawyżony o około 10-20 centów. Powoduje to że jedne akordy grają nieco lepiej, a inne fałszują. Na szczęście po pewnym czasie ucho przyzwyczaja się do fałszu. Dopiero jak weźmie się do ręki gitarę wyregulowaną i porówna, to jest efekt WOW, że nagle tak ładnie brzmi.
skrzypcepengano teraz mam akustyka i kiedy po raz pierwszy wzięłam akustyka do ręki w sklepie, grało się wygodniej niż na klasyku, bo akustyk ma węższy gryf
Tym bardziej wiarygodny jest filmik, jeśli o poglądach nie decyduje chwilowa moda, sztuczne naciski na lansowaną markę, konformizm, tylko kwestie czysto praktyczne, techniczne i merytoryczne, oraz pełna niezależność. Z resztą tu akurat bardziej są to całoroczne kapcie domowe niż sandały. Kto chodzi w lutym z bosymi stopami? Ale nawet gdyby wyjść tak na zewnątrz w lecie, to połączenie sandałów i skarpet nie jest już szczytem obciachu, tylko właśnie najgorętszym trendem. Skarpety do sandałów na największych światowych wybiegach lansowali m.in. Anna Sui, Bottega Veneta, Daizy Shely, Emporio Armani, Givenchy, Mary Katrantzou, Maison Margiela czy Fausto Puglisi, Veronique Branquinho, Chanel czy Fendi.
5:50 ten triplet rasgueado lepiej się robi wyżej na gryfie i lepiej robić to nadgarstkiem to wtedy dźwięk nie ma takich odstępów Bo tu to wygląda tak pryk pryk pryk pryk a powinno wyglądać pyrytypyrytypyryty PRZYKŁAD [Ben Lapps Phunkdified (red hoodie) Pozdrawiam Karol :)
Tak, ale to zależy jaki efekt chce się uzyskać, czy równy ciąg szybkich uderzeń czy galop, gdzie odstęp jest właśnie pożądany. Coś jak Kaczmarski - Samosierra, Obława czy Epitafium dla Wysockiego.
Do roku 2000 jakość tanich instrumentów zauważalnie rosła. Ostatnie lata to dramatyczny spadek jakości wszystkich marek. Stosowane drewno bardzo się wypacza, a fabryczne tolerancje wymiarów są bardzo szerokie. Każdy nowy instrument trzeba poprawiać. Dawniej były świetne gitary już po 200 zł, a teraz poziom minimalnej przyzwoitości jest bliżej 500 zł. Mimo to największą popularnością nadal cieszą się najtańsze gitary zabawkowo-dekoracyjne. Rodzice robią takie prezenty, a potem zdziwieni że słomiany zapał wygasł. Owszem, jak ktoś ma ciąg do grania, to i na kiju od szczotki da radę, ale 99% początkujących zniechęca się, gdy instrument przeszkadza, a nie pomaga w nauce.
Ekologiczne to nie jest. Szajs ląduje w piwnicy lub na wysypisku i trzeba ciąć kolejne drzewa. Tymczasem nieco lepszy model może służyć 20 lat. Nawet jak się znudzi można odsprzedać zamiast wyrzucać.
już bez przesady. moim zdaniem taka gitara za 100zł to dobry wybór dla kogoś kto nie wie czy wciągnie się w gitarę. długo na niej i tak nie pogra bo jak mu się spodoba to kupi lepszą a jak nie to jebnie ją w kąt i tyle :)
Tak, ale często powodem zniechęcenia jest właśnie to, że gitara fałszuje i jest niewygodna. Załóżmy, że ktoś nigdy nie jadł jabłek. Dajmy mu najtańszego zgniłego kwasiora i zobaczmy czy się przekona do tego owocu. Raczej rzuci w kąt i nigdy nie sięgnie. Jeśli ktoś nigdy czegoś nie spróbował, to lepiej nie zaczynać od najgorszych egzemplarzy. No chyba że ma zapał naprawdę potężny i nic go nie zniechęci. Jest też kwestia budżetu. Oczywiście że lepiej zacząć grać na kiju od szczotki z drutem, niż wcale nie grać. Gitara za 100 zł to dobry wybór dla kogoś kto absolutnie nie może wydać więcej. Natomiast dla kogoś to ma wolne 700 zł, to gitara za 100 zł jest wyborem absolutnie koszmarnym i głupim. Różnica jest chyba jeszcze większa niż między smartfonem za 100 zł i za 700 zł. Choć niby można gadać przez taki za 100 zł, to nikt nie powie że to dobry wybór dla początkujących rozmówców.
skrzypcepengano ja obecnie używam epiphone dr100 i jestem zadowolony. Nowa gitara kosztowała wtedy jakieś 500zl na promocji. Śmiga juz 3 rok. Strojenie ideolo na początku była trochę nie wygodna ale kwestia regulacji gryfu i jak na razie nie narzekam
No właśnie. 500 zł to już jest kompletnie inna klasa niż 100 zł. Aczkolwiek DR100 spotkałem takie które fałszują i człowiek niestety przyzwyczaja się do tego fałszu. Nastrój dobrze pustą E6 i sprawdź tunerem ile centów odstrojenia jest na dźwiękach f, fis, g. U mnie było 15 centów za wysoko na progach. Fakt że nowa gitara była bardzo źle wyregulowana i regulacja trochę pomogła. Także poprawiło się strojenie w oktawie. Z niefajnych rzeczy zdarzają się też odpadające mostki i luzy na kluczach, bo nie są to klucze olejowe. Wtedy masz taki efekt że nastoisz, potem uderzysz kilka akordów i sprawdź czy nie odjechało o jakieś 5-10 centów. W wyższych modelach gitar tak się nie dzieje. Przy okazji zobacz czy z przodu mostka i na brzegach nie robi się szczelina. To pierwszy sygnał problemów. Widywałem też efekt wypluwania progów zimą u ludzi mieszkających w blokach gdzie jest zbyt sucho. Niektóre progi przestawały przylegać do podstrunnicy. Im tańsza gitara tym takich niemiłych efektów jest więcej i są bardziej odczuwalne.
skrzypcepengano przyznam szczerze że jedyna niemiła niespodzianka ze strony epiphone jaka mnie spotkała to gównowarte struny które były fabrycznie zamontowane. Przy pierwszym strojeniu jedna stwierdziła że nie współpracuje i pękła. Po wymianie wszystko cacy pięknie :) dla początkujących polecam
Tak, te fabryczne w ogóle są za cienkie i zawodzą. A jak ze strojeniem? Co mówi tuner na strunie E6 na progach 1,2,3 i 12? Ile centów jest za wysoko? Ja jeszcze nie trafiłem egzemplarza stojącego.
Przeciez wysokosc akcji strun na siodelku ma diametralny wplyw na stroj. Im nizej struna na siodelku tym pusta bardziej odbiega od ostatniego dzwieku na progu odstajac dzwiekiem za wysokim. Wyzej na siodelku brzmi nizej. Minimalnie za nisko i leci stroj o cwoerctonu. Sprawdzalem nieraz. Mpstek to co innego. Mozna obnizac stosinkowo bezkarnie
Właśnie dlatego nowe gitary warto poprawić. Nie tylko żeby było wygodniej grać, ale żeby lepiej stroiły. Przy projektowaniu gitar zwykle fabryka zakłada prawidłową wysokość strun przy obliczaniu położenia poszczególnych progów i całej geometrii. W praktyce podczas pospiesznego wykonania najczęściej siodełko i prożek dolny wychodzi za wysoko. Jeśli dociągamy struny ze zbyt dużej wysokości, to dźwięk na danym progu będzie zawyżony. To logiczne, bo struna dodatkowo się napręży. Obydwa prożki i zakrzywienie gryfu mają wpływ na strojenie. Siodełko głównie wpływa na strojenie pierwszych progów, a prożek dolny i zakrzywienie gryfu na strojenie dalekich progów. Czasem podczas korekt trzeba nie tylko obniżyć prożki, ale też zmienić ich położenie. Bardzo jest to odczuwalne na krótkich menzurach np. w ukulele, gdzie większość fabrycznych instrumentów stroi fatalnie. Czasem siodełko trzeba przesunąć aż o 2 mm, a nie tylko obniżyć.
@@jerzy3881 wiesz co piszesz. Gorzej jak ktos nie wie co robi i nie posprawdza dobrze stroju bo np poczatkujacy. W kazdym razie ja mialem ten wpis nawet skasowac ale zgubilem i zostal, bo nie do konca jest tak jak pisalem bo nie jest to jakas stala zasada. Czasami bywa. Niemniej tutaj sie wyrazilem daleko nieprecyzyjnie
@@czarnysalceson6700 Tak, warto uprzedzić, że jak ktoś nie ma doświadczenia, to może sobie popsuć gitarę eksperymentując samodzielnie. Na szczęście obniżanie strun przeważnie poprawia strojenie na progach, bo dociąganie do progu z małej wysokości nie powoduje nadmiernego dodatkowego naprężania struny, jak ma to miejsce na ustawieniach bardzo wysokich.
Ta druga gitara to wyrób "Ever Play" co z gitarami ma wspólny tylko wygląd. Samo "ustawianie" gitary jest do dupy i nie radzę nikomu niszczyć swojej gitary w ten sposób jaki został pokazany na ów filmiku. Jeśli ktoś jest zainteresowany fachem lutnika polecam kanał Crimson Guitars.
+Daniel Jankowski Nie każdego stać na gitarę lutniczą za kilka tysięcy zł. Wiele osób zaczyna od gitar po 300 zł i można na nich grać bez problemu jeżeli zrobi się poprawki i regulacje. Ja także nikomu nie radzę stosować takich metod do gitar lutniczych. Jednak w przypadku tanich gitar uproszczone metody regulacji sprawdzają się doskonale. Gra się dwa razy łatwiej i jest lepsze strojenie niż w instrumentach surowych prosto ze sklepu. To właśnie w pełni lutnicze metody Crimson Guitars zupełnie nie nadają się do tanich instrumentów. Sama usługa kosztowałaby drożej niż cała taka gitara. Przy stosunkowo niestabilnym drewnie i zgrubnym wykonaniu nie ma sensu walczyć o 0,1 mm ogromnym nakładem pracy. To jakby regulację Trabanta zlecić specom od F1. To są zupełnie inne światy. A co do instrumentów Everplay to jesteś w dużym błędzie. Kilka tysięcy tych instrumentów po zrobieniu takich właśnie poprawek zakupili nauczyciele muzyki dla swoich uczniów. To jest najlepsza rekomendacja. Oczywiście każdy kto miał w ręku dobrą gitarę powie że wszystko poniżej tysiąca to szmelc, ale proszę o trochę szacunku dla biednych Janków Muzykantów których nie stać na nic więcej. Lepsza taka gitara niż żadna.
+skrzypcepengano mozna juz tanio dostac jakiegos uzywanego tanglewooda czy chociazby hohnera ktory bedzie o wiele lepsza gitara na poczatek. Ustawienie gitary u mnie u lokalnego lutnika kosztuje 15f, nie mowie tu o ustawieniu gitary do indywidualnych preferencji uzytkownika a o zwyklym ustawieniu gitary tak by "nie brzeczala" i stroila na wszystkich progach. Poza tym jazda po progach packa z papierem sciernym? prosze... osobiscie nic do Ciebie nie mam po prostu nie chce by jakis dzieciak ktory kupi sobie gitare zaraz ja sobie spieprzy po obejrzeniu takiego filmiku.
+Daniel Jankowski Ubawiłem się. Przecież gitara Everplay jest robiona w tej samej fabryce co Hohner tylko ma inny napis. Hohnery tak samo poprawiam każdą sztukę. Z używanymi może być jeszcze gorzej. Często są albo zużyte, albo wypaczone z powodu nie używania. Co do metod: Jeżeli przed zabiegiem gitara działa fatalnie i jest niewygodna, a po zabiegu działa perfekcyjnie to jaki jest problem z packą? Żeby się wypowiadać o skuteczności trzeba zobaczyć efekty, tak? Oczywiście potrzeba trochę wprawy, ale w opisie uprzedzam: "Nie róbcie tego w domu. Metoda adekwatna do gitar o małej wartości". Więc spokojnie o dzieciaki. Celowo używam narzędzia które każdy ma w domu i nie musi zamawiać za kilkaset złotych. W Polsce GuitarHelp weźmie za takie poprawki więcej niż wartość gitary, więc nie jest tak lekko. To generalnie nie jest poradnik do samodzielnego dłubania, tylko informacja że tanim kosztem można wiele poprawić. I taka jest prawda. Dzięki za czujność, ale działa to doskonale i jest sprawdzone na tysiącach egzemplarzy. Taką samą metodą w tanich gitarach posługują się serwisy fabryczne, bo doskonale to widać po progach nowych gitar. Jest to tanie i skuteczne choć nie tak eleganckie, wyrafinowane i precyzyjne jak pracochłonne korekty w pełni lutnicze. Nie trzeba tu pieścić każdego progu co do mikrona, bo nie o to tu chodzi. To ma zająć 15 minut żeby nie podnosić ceny gitary, tylko żeby ułatwić granie.
Sam się na takiej samej gitarze uczyłem i uwierz mi jest dobra. Jeśli taką miałeś i mówisz że jest kiepska to wynika to bardziej z twoich błędów (jako początkujący).
Właśnie film jest o tym, że zamiast wywalać 5 kafli, wystarczy znaleźć sklep, który od razu robi korekty i regulacje w cenie zwykłej taniej gitary. Kupowane w jakimś lidlu czy ceneo będą niewyregulowane i utrudnią naukę.
Pełna zgoda. Cały czas tak twierdzę, że się nadaje. Tylko warto kupić od razu wyregulowaną, żeby się nie męczyć, albo dać na korekty po zakupie. Prosta sprawa: Ostatnio wpadł do mnie klient z Yamahą kupioną w salonie w galerii. Mógł grać tylko 5 minut dziennie, tak go palce bolały. Po korektach bez trudu gra na tej samej gitarze godzinę i nie narzeka. Oczywiście nie każda jest tak fatalna, ale z tanich, to niestety większość. Są dwa powody: masowa produkcja nie pozwala na cyzelowanie, a niesezonowane drewno łatwo się wypacza. Większość mankamentów da się jednak poprawić i jest to szczególnie ważne właśnie na początek. Zawodowiec to zagra nawet na kiju od szczotki i nie potrzebuje koniecznie korekt, bo ma już utwardzone palce.
A co do tej pierwszej omawianej gitary, to ona faktycznie nie nadaje się. Nawet korekt nie można było zrobić, bo wszystko odpada i jest strasznie powyginane. Nie da się naprężyć strun i uzyskać prawidłowych dźwięków. Uważam, że tanie instrumenty po poprawkach są świetne i nie namawiam nikogo na drogie. Wręcz przeciwnie. Ale jest pewna granica właśnie na poziomie 100 zł, że przestaje to być instrumentem. Nawet jeśli jakieś dźwięki wydaje, to obsługa jest trudna, słuch uczy się tolerancji na fałsz, co jest bardzo złe, powstają koszty napraw, łatwo się zniechęcić. Z drugiej strony nie jestem ortodoksem. Jeśli możesz wydać lekko tysiąc złotych, a kupujesz szmelc za 100 zł, to jest głupota. Natomiast jeśli ktoś za żadne skarby nie może kupić porządnej, bo musiałby głodować, to lepsza gitara ze śmietnika niż żadna i tu też przyznaję pełną rację.
No chyba autora poniosło. gitara za 200zl nadaje sie do tego samego co ta za 100zl...gitara, która nadaje się do gry nie jako rakietką zaczyna się od 1000zl. i tym słuchu już nie zniszczymy. a tak nieprofesjonalne poprawianie fabryki to niewypał...
Pewnie, że lepiej kupić gitarę za tysiąc, ale fakty są takie, że większość osób kupuje gitary znacznie tańsze i tym osobom można bardzo pomóc. Skorygowałem ponad 10 tysięcy instrumentów przez 30 lat, poprawiając znacznie strojenie, brzmienie i wygodę gry. Ani razu nie było reklamacji. Nie pisz proszę, że to niewypał, skoro nie widziałeś efektów. To są mierzalne fakty. Siła działająca na palce spada o połowę, poprawia się strojenie na progach mierzone tunerem, a na wystających elementach znika brzęczenie. Brzegi gitary przestają ranić palce. Więc są to realne i bardzo duże korzyści. Co więcej - w gitarach za tysiąc zł tak samo warto zrobić regulacje i korekty. W zeszłym tygodniu facet kupił w warszawskim salonie gitarę za 1200 zł i nie mógł grać. Okazało się że jest kompletnie niewyregulowana. Po korektach dziękował mi z pięć razy, że jest fantastycznie. Z tych instrumentów co miałem w rękach może jedna na tysiąc nie wymagała żadnych poprawek.
Czyli według ciebie lepiej nie zaczynać przygody z gitarą za 200 zł skoro nie stać nas na gitarę za 1000 zł? Szkoda, a mogło być coś jeszcze z Ciebie, a tak to spaliłeś się na starcie, gościu z kasą. Przykro czytać takie stwierdzenia. Pozdrawiam.
1:35 haha świetne poczucie humoru, padłem XD
:D dokladnie, tez sie usmialem ;)
To prawda
JAK PARSKNĄŁEM XDDD
Ja nie dość że oplułem monitor to jeszcze dodatkowo dzisiaj zawiozłem tam swoją gitarę :)
Ja też xd
Ma pan racje. To odbicie było po prostu świetne :D
Uwielbiam subtelny humor tego człowieka
Props za przyrząd do równania progów :)
Ja się uczyłam przez 2 lata na bardzo słabej gitarze klasycznej. Jak drewno zaczęło wysychać i się kurczyć to poodpadał lakier, ale się nauczyłam na niej grać, w życiu mi się nie zrobiły bąble ani nic takiego, bo to przecież tylko nylonowe struny. Jak pomyśle jak ta gitara brzmiała to mnie ciarki przechodzą, ale kiedy zaczynałam nie zbyt mi to przeszkadzało. Wiadomo, że jak ktoś zacznie grać na lepszych gitarach to nei chce nawet patrzeć na chiński badziew co nie znaczy, że to nie jest dobre na początek. Jak ktoś się chce nauczyć grać to się nauczy nawet na kiju ze struną.
Dokładnie, racja. Jak ktoś bardzo chce, to nauczy się na kiju. Ja tak się uczyłem. Na kiju z żyłką. Na pierwszej tandetnej gitarze grałem że palce krwawiły a nie tylko bąblowały. Problem w tym, że prawdziwy zapał mają nieliczni. Większość nowicjuszy jednak łatwo się zniechęca gdy bolą palce, a gitara fałszuje. Dlatego tandetne gitary polecam tym którzy maja wielki zapał i mały budżet. Natomiast początkującym którzy mogą wydać więcej, a jednocześnie nie są pewni pełnego zaangażowania, zdecydowanie polecam jednak droższe i wyregulowane modele. Różnica jest ogromna, czego nie widać na zdjęciach. W końcu gitary używa się kilkanaście lat. Nawet droga gitara, to tylko kilka groszy dziennie. Walczę z mitem, że na początek lepsza jest tania gitara. To nie prawda. Na początek zdecydowanie lepsza jest droga gitara, bo gra się łatwiej i przyjemniej. Tania jest natomiast lepsza niż żadna, więc jeśli nie mamy kasy na drogą, to kupmy tanią. Proste.
@@skrzypcepengano najdroższe moje buty zostały kupione na rynku i kosztowały 30 zł... Najdroższe dlatego, ze rozleciały się po 2 tygodniach, co w skali roku kosztowałoby mnie ok 30 x 26=780, a po dwóch 1560. Nigdy więcej tanich butów i gitar!!! :)))
Do dzisiaj twierdzę że to odbicie jest świetne
super film...i osobowość
Ja obecnie gram na gitarze wyprodukowanej przez hiszpańską manufakturę gitarową Manuel Rodriguez e hijos. Instrument jest rewelacyjny, mimo tego, że mój zapał jest jak fale oceanu. Jest to gitara klasyczna typu flamenco z topem cedrowym. W porównaniu z moją pierwszą gitarą Yamaha (model C30 MII) instrument wyprodukowany przez hiszpańskiego lutnika wypada po prostu świetnie. Tym bardziej, że instrument Yamahy średnio nadawał się do grania flamenco. Pozdrawiam
Ojej ,naprawdę ?
alez przydatne video...
swietna robota, dziekuje
juz pedze do do mu i koryguje struny bo na pierwszym progu to moge zmiescic nie jeda karte ale ze 4...
Szacunek za szczerą poradę. wlasnie rozglądam się za gitarką dla 8 latka do 500 zl ( na dodatek dla leworęcznego :)
Trzeba najpierw ustalić czy będzie grał w odwrotną stronę czy nie. Popróbować na dowolnej gitarze lub nawet na kiju od szczotki. Sporo osób leworęcznych gra typowo, bo i tak pracują obie ręce. Ale są osoby, nawet wśród praworęcznych, które zdecydowanie wolą uderzać bicia lewą ręką, a naciskać struny na gryfie prawą. Wtedy potrzebna jest gitara nietypowa leworęczna. Są one droższe, a wybór jest mały. Nauczenie się na leworęcznej powoduje, że człowiek nie umie grać na typowym instrumencie np. u kolegi, czy gdzieś na pożyczonym, a koledzy nie zagrają na jego gitarze leworęcznej. Oczywiście kolejne gitary, skrzypce, czy ukulele też potem trzeba szukać leworęczne.
Haha rozwalil Pan system z tym "nadawaniem sie do grania"
Genialny film ;)
czym pan mierzy naprężenie struny? Co to za miernik?
Zaczynając grę na elektryku to palce bolały na początku. Zaczynając grę na akustyku to palce cierpiały na samą myśl o dotknięciu struny. Na akustyku struny mam bardziej oddalone od gryfu, dlatego aby poprawnie wydobyć dźwięk trzeba mocniej docisnąć strunę. Jeszcze kilka miesięcy temu z wiedzą jaką posiadam teraz to wyregulował bym gryf w akustyku. Z perspektywy czasu nie żałuję, że nic nie zrobiłem. Przez pierwsze kilka miesięcy palce bolały, ale się uodporniły. Poza tym, warto się czasem trochę pomęczyć, aby uzyskać lepszy rezultat. Z drugiej strony dla początkujących lepiej jest trochę obniżyć struny w akustykach, bo ból może zniechęcić na dobre.
+Dachu Dach (D) Palce trochę się przyzwyczają, ale jednak prawidłowa regulacja umożliwia sprawniejszą i dokładniejszą grę, a co ważniejsze lepsze strojenie. Rozmieszczenie progów jest projektowane do prawidłowo wyregulowanej gitary. Jeżeli struny są za wysoko to dociągane zawyżają ton i po prostu fałszują. Psujemy sobie słuch, który zaczyna tolerować nawet kilkunasto-centowe fałsze.
za ten film sub piękne odbicie płacze ze śmiechu ;D
Jeśli ćwiczy się regularnie i dużo to palce przestają boleć.
Mam taką jak ty pokazywałeś jako 1 :P bomble były, czasem jeszcze bywają, ale nie narzekam, da się grać xD
Witam , proste pytanie , jak dokładnie nazywa się urządzenie którym zmierzył pan siłę naprężenia?
+Piotr Sworek To dowolny przyrząd którym można zmierzyć siłę. Dynamometr, siłomierz lub po prostu waga. Jeżeli nie mamy to można gitarę położyć płasko i sprawdzić jakim ciężarem da się docisnąć strunę do progu. Np. odwrócona butelka z płynem o znanej objętości. Pół litra wody waży około pół kilograma.
Kupiłam już dawno dosyć gitarę akustyczną, jednakże nie gram na niej... Tzn nie mam tyle siły aby docisnąć chwyty barowe... Z innymi też było ciężko, ale dałam radę choć palce bolą dalej czasem :p Problem w tym, że boję się z nią tak kombinować :/
Samemu można coś uszkodzić. Proszę przynieść lub przysłać, to poprawię ją. Adres w dziale Info na skrzypce.pl
Ja normalnie gram na tej za 100 zeta xD. Według mnie jest spoko na początek.
Pomijając ten fakt palce mnie bardzo bolą, ale jestem tak zdeterminowana, że gram 3 godziny dziennie. Minimalnie.
Czy ma Pan na sprzedaż gitarę Epiphone DR 100? Jak można się z Panem skontaktować?
Mogę zamówić, ale nie przepadam za nimi, bo zwykle dużo jest do poprawy, a przed Świętami mało czasu. Kontakt przez skrzypce.pl
witam serdecznie, ja mam gitare akustyczna gram juz 6 lat na niej ,struny są niziutko karta kredytowa wchodzi bardzo ciezko a robią sie takie odciski na palcach.nie wiem dlaczego.a gram po ok.2 godzi.dziennie. proszę o odpowiedz.
Odciski są wskazane i powinny być. Tak broni się skóra przed rozerwaniem w miejscach stale używanych. Powstają zrogowacenia. Gość co robi dwie godziny dziennie łopatą też ma odciski. Gdyby ktoś nie wprawiony grał dwie godziny dziennie, to rozetnie strunami palce do krwi, bo właśnie brakuje mu odcisków. Można zrobić dwie rzeczy: Dać gitarę do przeglądu, czy jest jeszcze jakieś pole do poprawienia i zmiękczenia, oraz udać się do lekarza, aby dobrał maść, lub zalecił terapię kosmetyczną, mechaniczną, o ile to sprawia jakiś problem. Może to być predyspozycja osobnicza, że robią się większe odciski niż u innych. Może jakiś suplement pomoże. Tak samo u skrzypków pod brodą - jedni nie mają żadnych problemów, a inni muszą wręcz rezygnować z gry, bo tak silna jest reakcja organizmu na ciągły docisk. Mogą na to nakładać się reakcje alergiczne na pot lub składnik strun np. nikiel.
@@skrzypcepengano dziękuje pozdrawiam
Profesorrrrre ! :)
Witam czy za opłata mógłby pan wyregulować moja Yamahe ?
Mam gitarę akustyczną za ok.300zł marki Rosario i wiem, że jest z palisandu i chyba machoniu (chyba podstrunnica jest machoniowa). Struny Ernie Ball, zawsze stroję z tunerem. Gitara ma chyba z 10 lat, nie była regulowana nigdy, jednak wiem, że gryf można wyregulować. Czy jeśli sobie gram dzwięki e, a, g, d, a, e gdzieś na progach i tuner daje sygnał, że jest dobrze, to z gitarą też jest wszystko ok?
To dobry znak w kwestii strojenia, oraz zasługa strun. Natomiast pod względem mechaniki i wygody gdy, to trzeba obejrzeć. Jeśli nigdzie nie brzęczy, to nie jest zbyt nisko. Jeśli gra się wygodnie i nie bolą palce, znaczy że nie jest zbyt wysoko. A czy może być bardziej wygodnie, czy jest zapas do podregulowania, to trzeba obejrzeć i pomierzyć. Jeśli nad I progiem struny są wyżej niż milimetr (wsuwa się karta kredytowa), lub nad XII progiem wyżej niż 4 mm, to na pewno da się to poprawić.
Cześć,
Przekonałeś mnie do spróbowania gry na gitarze. Jednak z powodu małego budżetu chciałbym zakupić chyba najtańszą
Gitara klasyczna 4/4 Alejandro Startone Spanish Spirit.
Czy nadal dopasowujecie gitary tak by były łatwiejsze dla kompletnego świeżaka?
Czy coś jeszcze potrzebowałbym do rozpoczęcia nauki (jak samouk)?
Tak, każdą gitarę poprawiamy, jednak tak ekstremalnie tanie gitary same wypaczają się i wyginają już w trakcie użytkowania. Trzeba ją poprawiać praktycznie po każdej sezonowej zmianie pogody (zmianie wilgotności). Pierwsze regulacje i korekty robimy za darmo, a kolejne odpłatnie. Dlatego warto zaczynać od gitar bardziej stabilnych za 400-600 zł, bo nie wymagają one tak wielu interwencji i koszty eksploatacji będą mniejsze. Gra się na nich łatwiej i przyjemniej. Lepiej brzmią i stroją. Starczają na kilka razy dłużej, bo są znacznie mniej awaryjne.
harorri kupiłeś już kolego? Jeśli nie to ci mogę pomóc
pożyczyłem od kumpla z pracy, na razie nauka idzie kiepsko :P
Czy mogę poznać sekret czym Pan szlifował progi w tej gitarze?
Bardzo bardzo drobny papier scierny,a na takiej powierzchni rozlozony,zeby rowno bylo
Najpierw pilnik z grubsza, potem pilnik drobny, potem papier 400 na twardym równym podłożu (klocek drewniany), potem papier 800 na gumie żeby wyoblić progi i na koniec polerka papierem 2000-2500. Tylko delikatnie, żeby nie przesadzić, bo progi wyjdą kwadratowe. Jest to uproszczona metoda do gitar o znikomej wartości. Nie róbcie tego w domu z porządnymi gitarami. Droższe instrumenty zawsze dajemy do lutnika, który stosuje inne metody, droższe, pracochłonne, wymagające doświadczenia i wiedzy, ale odpowiednie właśnie dla droższego instrumentu, żeby go nie zniszczyć.
skrzypcepengano Dziękuję bardzo
+skrzypcepengano DZIĘKUJĘ; d
Fajny materiał ;)
Mam pytanie. Kupiłem gitarę el-aku i gdy podłączyłem ją do głośnika (wzmacniacz dokupię) nie ma dzwięku. Bateria włożona. Czy gitara jest zepsuta czy potrzeba wzmacniacza?
Sam głośnik nie wystarczy. Chyba że głośnik aktywny z końcówką mocy.
Moja gitara jest bardzo twarda, a odstęp strun od progów jest moim zdaniem bardzo duży, ma ją niecały rok ale nie gram na niej prawie wcale bo nie mam siły dociskać strun.. miałam już przez to pokaleczone opuszki palców... czy zrobiąc tak jak na tym filmiku coś pomoże? A może jest jakiś specjalista który by mi w tym pomógł? Proszę o odpowiedź. Moja gitara to Epiphone PRO 1 EB
Każda nowa gitara wymaga korekty. Samodzielnie raczej odradzam, bo można wiele rzeczy uszkodzić nieodwracalnie, albo zrobić nie to co trzeba. Lepiej przynieść lub przysłać, to sprawdzę i ocenię sytuację. W przypadku wysyłki kurierem konieczny jest podwójny karton żeby nie uszkodzili.
O mój klasyk 💜💜💜
Można Pana zastać gdzieś w Warszawie ? Wpadłbym z moim nowym ibanezem talman tcm50. Pozdrawiam, Kuba
Oczywiście, zapraszam: biuro.siedziba.pl/naprawa_gitar
hej... ja w sklepie muzycznym zaobserwowałam gitarę Alvaro 27-P która kosztuje 449.00zł. nie grałam jeszcze na gitarze i chciałabym się spytać czy jak na początek opłaca się ją kupić?
Musiałbym zobaczyć i wypróbować konkretny egzemplarz, bo w tanich gitarach każda partia jest inna i nawet każda sztuka jest nieco inna.
rozumiem :)
Mogę ją ściągnąć do siebie i od razu zrobić korekty, to wiadomo że będzie dobra. Albo mogę zaproponować coś podobnego od ręki jak np. Cort, Yamaha lub Washburn
Progi tak prosto można zeszlifować? :D W gitarze ciut droższej też?
Tu jest pokazany tylko mały fragmencik prac i narzędzi. Nie jest to wcale proste i można sobie popsuć gitarę robiąc to pierwszy raz. Tym bardziej odradzam eksperymentowanie z drogą gitarą. Inne metody stosuje się do tanich gitar, a inne do drogich. Porządne dopracowanie gitary może zająć cały dzień pracy i wymaga specjalistycznych narzędzi. Przykładowo staranna odbudowa kształtu korony progu po szlifie, to pracochłonne zajęcie.
W tanich gitarach sensowne jest stosowanie metod szybszych i uproszczonych, żeby koszt prac nie przekroczył wartości gitary. Wówczas osiągamy 90% poprawy i precyzji i jest to całkowicie wystarczające. Dalsze dopieszczenie niewiele już zmieni, a może wymagać 10 razy więcej pracy. W dodatku tanie drewno na tyle zmienia kształty i wymiary, że nasza super dokładna praca, poszłaby szybko na marne. Kształt progu w taniej gitarze można wyoblić na szybko stosując na pewnym etapie miękki podkład pod papier. Oczywiście podstrunnicę zabezpieczamy taśmą lub specjalnymi blaszkami. Natomiast o dokładnej pracy nad progami można poczytać u Skałby.
czy mógłby pan pokazać jak kupić gitarę elektroakustyczną
Generalnie polecam typowe duże pudła Dreadnought 12cm, bo mniejsze i cieńsze brzmią druciasto i bandżowato. Fajnie jak jest przód z litego drewna, ale przy budżecie poniżej tysiąca zł trzeba się pogodzić, że będzie to sklejka. Z firmowych fajne są Washburny po 750 zł. Mają zaawansowaną elektronikę z dużą ilością funkcji i nawet profesjonalne wyjścia symetryczne XLR oprócz Jack. Natomiast z ekstremalnie tanich można już za około 500 zł kupić korygowanego Harleya w pełnym rozmiarze.
Siodełka zawsze wymagają podpiłowania. Warto dobrać prożek dolny, zrobić korekty progów i regulację zakrzywienia gryfu. Sprzęt prosto z fabryki, czy dużego sklepu nie jest wygodny do grania. Jak kupujecie na skrzypce.pl, to robię bezpłatnie takie korekty i regulacje, więc zapraszam.
Mam pytanie czy gitara klasyczna za 379 zł da radę na mniejwięcej 7 lat gry
Ostatnio jakość spada, a ceny rosną. Na pewno każdą nową gitarę warto poprawić i wyregulować. Im tańsza, tym bardziej będzie się wypaczać i psuć także w trakcie eksploatacji, więc kluczowe jest zapewnienie prawidłowej wilgotności powietrza w sezonie grzewczym, i nie przegrzewanie latem, żeby się nie rozkleiła. W dobrych warunkach wytrzyma 7 lat, choć mogą zetrzeć się progi, jeśli będzie dużo używana.
@@jerzy3881 ja używam gitary mniej więcej raz na 2 tygodnie to wytzyma wspomniane 7 lat ?
@@czterypiec4432 To wytrzyma, jeśli drewno było sezonowane i jeśli nie przesuszy się jej zimą. Musi być 50% wilgotności przy przechowywaniu.
@@jerzy3881 ja nie mam kaloryfera a mam wiatrak więc będzie wspomniane 7 lat
@@czterypiec4432 Zależy też od egzemplarza gitary. Każdy kawałek drewna jest inny. Nawet w tym samym modelu jeden wypacza się po latach bardziej, a inny mniej. Im tańsze drewno, gorsze gatunkowo i gorzej sezonowane, tym te wypaczenia będą większe. Zwłaszcza jeśli przechowujemy w zbyt suchym powietrzu. Jeśli gryf wypaczy się do tyłu to nie da się już grać, jeśli do przodu do można grać 7 lat, ale będzie coraz mniej wygodnie. Jeśli odpadnie mostek lub stopa gryfu, to także koniec gry.
kiedyś widziałem u kolegi gitarę z płyty wiórowej
Mogę prosić jaki kontakt chciałbym oddać gitarę do regulacji
th-cam.com/video/6ADTWoalbXI/w-d-xo.html myśle że ten pan podziękowałby nawet za tą gitare za 100zł :)
Jeśli uczymy kogoś to używamy fachowego nazewnictwa. W mostku nie ma wkładki a prożek. Mamy prożek górny i prożek dolny. Obie gitary są niskiej półki. Druga produkcja to Ever Play poznałem po naklejce gdzie producent chwali się top płytą sklejkową :)
+Mateusz Musielak Tak, dokładnie - prożek dolny, czyli wkładka mostka, albo siodełko mostka. Jest wiele nazw, a ja staram się mówić jak najbardziej prosto, wręcz amatorsko, żeby każdy wiedział o co chodzi.
Oczywiście wszystkie gitary poniżej tysiąca złotych są z niskiej półki, ale tak się składa że 99% kupujący sięga właśnie na tą półkę. Na tym się koncentruję, bo takie gitary szczególnie warto poprawiać. Jest sporo do zrobienia, a po korektach gra się niemal jak na średniej półce.
I tu trzeba rozróżnić, bo niska półka też posiada swoje poziomy. Ma warstwy jak cebula. W dolnym zakresie są największe różnice jakościowe. Między pokazywanymi gitarami jest większa przepaść jakościowa, niż między dwoma gitarami np. za 2 i 3 tys zł.
Kolejna sprawa - co w tym śmiesznego Mateuszu, że Everplay chwali się top płytą sklejkową? Co powiesz na to, że bodaj najlepsza firma od gitar akustycznych, czyli Martin, robi świetnie brzmiące gitary sklejkowe po kilka tysięcy złotych? I też się chwalą sklejką! Liczy się jakość materiału i właściwości. A sklejka Everplaya, to w zasadzie to samo co sklejka Hohnera. Przede wszystkim jest to sklejka świerkowa, a nie lipowa, więc brzmi świetnie i jest trwała. Lepsza dobra sklejka, niż odpadowe lite drewno. I druga rzecz istotniejsza to gryf. W dolnej niskiej półce gryfy wypaczają się fatalnie, a w górnej niskiej półce zachowują zwykle dobry profil. Ma to decydujący wpływ na możliwość dobrej regulacji, na wygodę grania i na strojenie. Czyli elementy ważne dla początkujących.
A co z menzurą w takiej gitarze?
W rozmiarze 4/4 menzura to 650 mm. Zwykle nie wymaga korekty. Oczywiście w najtańszych gitarach miejsce mocowania mostka jest losowe i wtedy nic nie stroi. Natomiast w nieco droższych już pilnują żeby mostek był w prawidłowym miejscu. Co więcej - obniżenie strun często poprawia strojenie. To dlatego, że cała geometria gitary jest projektowana pod prawidłową wysokość strun, natomiast fabryki robią przeważnie za duży zapas wysokości i na skutek dociągania do progów strojenie jest przestrzelone w górę. Gdy się struny obniży strojenie zwykle się poprawia.
Mam taką sytuację, że jestem po wymianie siodełka główki w swojej gitarze elektrycznej. Poprzedni mostek zamontowany fabrycznie(chyba) miał inny rozstaw rowków, nierównomierny(chyba robiony ręcznie). Akcja była bardzo nisko. Teraz mam odrobinę wyżej(siodełko główki) i mam problem z menzurą. Dźwięk jest za wysoko na każdym progu, a najgorzej jest na pierwszych mimo, że nie mam możliwości dalszej regulacji(zakres regulacji przy mostku się kończy). Co mógłbym z tym zrobić? Dodam że wcześniej gitara byłą bardzo nisko i wygodnie ustawiona.
Mam gitarę DEFIL POPULARNA staraaaa.. chciałbym ją odrestaurować ile trzeba pieniędzy by taką gitarę poprawić odrestaurować???
Zwykle takie gitary mają jedynie wartość sentymentalno kolekcjonerską, bo są toporne i niezbyt wygodne do grania. Technika wytwarzania gitar trochę się posunęła do przodu, więc w cenie odrestaurowania można nabyć całkiem znośną gitarę. Można to przyrównać do opłacalności renowacji starej meblościanki PRL, lub Trabanta. Nawet w super stanie zawiasy nie chodzą tak jak współczesne, nie ma takiej funkcjonalności, trwałości, ani spasowania elementów. Oczywiście czasem można coś tam poprawić, wymienić, doregulować, ale efekt użytkowy raczej nie powala. Żeby powiedzieć coś więcej musiałbym zobaczyć dany egzemplarz jak bardzo jest powypaczany.
no ma wartośc sentymentalną bo ona całkiem nie brzmi heheh co można posłuchac u mnie... Nie jeste,m jakimś wybitnym gotarzystą właściwie totalnym ogniskowym amatorem ale brzmienie tej gitary drażni moje wrażliwe ucho...Pomyślałem sobie by kiedyś ja odrestaurować i powiesić na ścianie ...dzięki za odpowiedź...PS. gdy kupie sobie elektroakuustyka budzetowego wyślę do tunigu..pozdrawiam z pogranicza belgii i luxemburgu...
Przesyłki zagraniczne są dość drogie. Jeśli przesyłać, to lepiej kupić w Polsce i wysłać w jedną stronę już po korektach.
ja mieszkam w Polsce ale z racji zawodu codzień bywam w innym kraju;-)
Aha, OK. Mam tu na miejscu kilka rodzajów elektroakustyków, to mogę coś dobrać, doregulować i wysłać.
Oczy bolą od samego patrzenia na to szlifowanie pacą do tarcia gipsu. Trzeba było zaprezentować jak gitara gra na tych przetartych progach, a nie parę akordów na pierwszych progach wtedy dopiero wyszłoby ile warta taka operacja. Sam szlif progów żeby zrobić w miarę profesjonalnie wcale nie wymaga jakiś większych wydatków przyjmując, że zaokrągli się progi bez użycia specjalnego pilnika(który jest właściwie jedynym drogim narzędziem potrzebnym przy szlifie). Także nie jest to jakieś super nieosiągalne dla zwykłego śmiertelnika, a w internecie jest masę poradników na ten temat w tym nawet w polskim języku, mi już pierwszy szlif wyszedł wystarczająco dobrze(mogłem zejść z akcją strun absurdalnie nisko).
Film byłby nudny gdyby każdy próg dokładnie testować na każdej strunie. Proszę przyjąć na wiarę że to działa. Oczywiście zapraszam do sprawdzenia w realu. Paca (dość specjalna, bo z dobranym odpowiednio podkładem) jest tylko jednym z elementów w fazie wykończeniowej, więc nie należy jej wyciągać z kontekstu. Z resztą to tylko uchwyt, bo tajemnica tkwi pod spodem.
Stale podkreślam - to nie jest film instruktażowy do lutniczej obróbki progów. To jest film o tym, że generalnie każda nowa gitara wymaga poprawek i regulacji. 90% pożądanego efektu uzyskuje się prostymi metodami. Co do zasady dokładnie tak samo robi się to w fabrykach tanich gitar, tylko znacznie mniej precyzyjnie. Nikt nie bawi się w obróbkę każdego progu oddzielnie. Efekt mojej pracy jest w każdym aspekcie lepszy o 300% niż to co oferuje fabryka i to wystarczy. Progi które brzęczały nie brzęczą, nawet przy ustawieniu o połowę niższym, poprawia się strojenie i wygoda gry. Osiągam zamierzony efekt w czasie pozwalającym na nie podnoszenie ceny gitary nawet o grosz i taki jest cel.
Natomiast to co kolega pisze, to owszem słusznie, jednak pozostałe 10% efektu będzie okupione 10 razy dłuższą pracą. 99% amatorów i tak nie zauważy różnicy w grze, a gitara stanie się droższa o połowę. Tego nie chcemy. Od takich zabaw są inne filmy. Jak ktoś ma smykałkę i wolny dzień pracy to może sobie wykonać pełne koronowanie jako hobby. W gitarze za 500 zł nie ma to uzasadnienia ekonomicznego z wielu względów. To jak polerowanie młotka na wysoki połysk, albo synchronizowanie chińskiego zegarka mechanicznego ze wzorcem atomowym.
Właśnie z tym mają problem lutnicy wysokiej klasy - nie potrafią zrobić usługi w koszcie adekwatnym do wartości gitary, a ja to potrafię i efekty są doskonałe. Pewnych szczegółów tu nie zdradzam. Istotne jest to, że ludzie są zachwyceni pozytywnymi i bardzo odczuwalnymi zmianami. 10 tysięcy osób przez 20 lat oceniło pozytywnie to co robię, a żadna negatywnie. To o czymś świadczy. Tą metodą nie dotykam się do gitar ze średniej i wyższej półki, o wartości powyżej tysiąca złotych. Do nich potrzebne jest zupełnie inne podejście, inny sprzęt, inna usługa za jakiś kilkaset złotych, jak najbardziej z profilowaniem każdego progu indywidualnie. Tu pełna zgoda.
Holly shit !!! I wish someone showed this video to me some 40+ years ago when I'd got my first acoustic guitar. Needless to say, it was more suitable for shooting arrows than playing music... (For the record: I'm talking about the time of infamous PRL productions)
On i jego dom I KOMPUTER, zatrzymał się w czasie xD
...i jego instrumenty, bo konstrukcja gitar klasycznych i skrzypiec też jest zatrzymana w czasie. Nie zmienia się tego co jest dobre ;-)
Co racja to racja
Nie wiem co ma drewno do obolałych palców, mam gitarę 2 tygodnie i jak dla mnie problemem są twarde i mocno napięte struny, chociaż teraz uczę się pewnego kawałka i z każdym dniem ból maleje (a raczej się do niego przyzwyczajam...masochizm)a chwyt się poprawia, więc albo mam dobrą gitare albo te wygibasy pokazane na filmie nic nie dają...
Drewno ma ogromne znaczenie i wpływa na ból palców w ten sposób, że gitara zmienia kształty i wymiary, co z kolei wpływa na siłę potrzebną do grania. A im tańsze drewno, tym krócej sezonowane i bardziej się wypacza. Nawet pół milimetra ma ogromne znaczenie. O ile napięcie strun jest zawsze takie samo - około 40 kg w klasyku i około 70 kg w akustyku, to siła jaka jest potrzebna do dociskania strun do progów może różnić się nawet dwukrotnie przy zmianach geometrii gitary. Poprawienie gitary zmniejsza siłę działającą na palce i wrzynanie strun nawet o połowę. Właśnie to dają owe wygibasy, że gra się łatwiej i przyjemniej, a gitara lepiej stroi. Oczywiście masochistom pewnie nie robi różnicy ból palców, ale przy dobrej regulacji można grać płynniej, szybciej, dłużej, sprawniej i nie psuć sobie słuchu. Pamiętajmy że dociąganie strun do progów ze zbyt dużej wysokości powoduje, że dźwięki na progach są zawyżone i fałszują. To też jest powód dla którego warto wykonać regulacje.
skrzypcepengano ciekawe, dziękuję za odpowiedź.
mam klasyka za 350 zl dobry wybor?
Zwykle tak, tylko warto korekty i regulacje zrobić, żeby grało się miło i przyjemnie.
skrzypcepengano powiem szczerze że karta kredytowa w struny mi wchodzi ale gram zreszta palce mi się przyzwyczaiły są twarde bąble mi się jakoś nie porobiły ale na początku palce bolały i nadgarstek gram 5 mies. Moja gitara jest wykonana z drewna świerkowego i ma gryf z palisandru
Tak, można się przyzwyczaić do niewygody i jakoś grać. Można też się przyzwyczaić do fałszowania. Przy zbyt wysokim prożku i mostku dociąga się struny z większej wysokości do progów, a wtedy ich dźwięk na progach jest zawyżony o około 10-20 centów. Powoduje to że jedne akordy grają nieco lepiej, a inne fałszują. Na szczęście po pewnym czasie ucho przyzwyczaja się do fałszu. Dopiero jak weźmie się do ręki gitarę wyregulowaną i porówna, to jest efekt WOW, że nagle tak ładnie brzmi.
skrzypcepengano teraz mam akustyka i kiedy po raz pierwszy wzięłam akustyka do ręki w sklepie, grało się wygodniej niż na klasyku, bo akustyk ma węższy gryf
1:46 padłam x'd
skarpety i sandały 1:48 pozdrawiam
Tym bardziej wiarygodny jest filmik, jeśli o poglądach nie decyduje chwilowa moda, sztuczne naciski na lansowaną markę, konformizm, tylko kwestie czysto praktyczne, techniczne i merytoryczne, oraz pełna niezależność. Z resztą tu akurat bardziej są to całoroczne kapcie domowe niż sandały. Kto chodzi w lutym z bosymi stopami? Ale nawet gdyby wyjść tak na zewnątrz w lecie, to połączenie sandałów i skarpet nie jest już szczytem obciachu, tylko właśnie najgorętszym trendem. Skarpety do sandałów na największych światowych wybiegach lansowali m.in. Anna Sui, Bottega Veneta, Daizy Shely, Emporio Armani, Givenchy, Mary Katrantzou, Maison Margiela czy Fausto Puglisi, Veronique Branquinho, Chanel czy Fendi.
gdzie ja napisałem że to źle?
A gdzie ja napisałem, że się nie zgadzam? Potwierdziłem tylko, że to dobrze wróży i że nie jest już wielkim obciachem jak dawniej.
filmik z 2015 roku a jeszcze ludzie komentują fajnie tak :)
1:47 hahahaaha
5:50 ten triplet rasgueado lepiej się robi wyżej na gryfie i lepiej robić to nadgarstkiem to wtedy dźwięk nie ma takich odstępów Bo tu to wygląda tak pryk pryk pryk pryk a powinno wyglądać pyrytypyrytypyryty
PRZYKŁAD [Ben Lapps Phunkdified (red hoodie)
Pozdrawiam Karol :)
Tak, ale to zależy jaki efekt chce się uzyskać, czy równy ciąg szybkich uderzeń czy galop, gdzie odstęp jest właśnie pożądany. Coś jak Kaczmarski - Samosierra, Obława czy Epitafium dla Wysockiego.
Ok jest fajnie dam ci 100 zł bo jest dostrojona ale używana ;-)
XD cudo
Mam identyczną gitarę, nawet tak samo zepsutą
Do roku 2000 jakość tanich instrumentów zauważalnie rosła. Ostatnie lata to dramatyczny spadek jakości wszystkich marek. Stosowane drewno bardzo się wypacza, a fabryczne tolerancje wymiarów są bardzo szerokie. Każdy nowy instrument trzeba poprawiać. Dawniej były świetne gitary już po 200 zł, a teraz poziom minimalnej przyzwoitości jest bliżej 500 zł. Mimo to największą popularnością nadal cieszą się najtańsze gitary zabawkowo-dekoracyjne. Rodzice robią takie prezenty, a potem zdziwieni że słomiany zapał wygasł. Owszem, jak ktoś ma ciąg do grania, to i na kiju od szczotki da radę, ale 99% początkujących zniechęca się, gdy instrument przeszkadza, a nie pomaga w nauce.
Ekologiczne to nie jest. Szajs ląduje w piwnicy lub na wysypisku i trzeba ciąć kolejne drzewa. Tymczasem nieco lepszy model może służyć 20 lat. Nawet jak się znudzi można odsprzedać zamiast wyrzucać.
już bez przesady. moim zdaniem taka gitara za 100zł to dobry wybór dla kogoś kto nie wie czy wciągnie się w gitarę. długo na niej i tak nie pogra bo jak mu się spodoba to kupi lepszą a jak nie to jebnie ją w kąt i tyle :)
Tak, ale często powodem zniechęcenia jest właśnie to, że gitara fałszuje i jest niewygodna. Załóżmy, że ktoś nigdy nie jadł jabłek. Dajmy mu najtańszego zgniłego kwasiora i zobaczmy czy się przekona do tego owocu. Raczej rzuci w kąt i nigdy nie sięgnie. Jeśli ktoś nigdy czegoś nie spróbował, to lepiej nie zaczynać od najgorszych egzemplarzy. No chyba że ma zapał naprawdę potężny i nic go nie zniechęci.
Jest też kwestia budżetu. Oczywiście że lepiej zacząć grać na kiju od szczotki z drutem, niż wcale nie grać. Gitara za 100 zł to dobry wybór dla kogoś kto absolutnie nie może wydać więcej. Natomiast dla kogoś to ma wolne 700 zł, to gitara za 100 zł jest wyborem absolutnie koszmarnym i głupim. Różnica jest chyba jeszcze większa niż między smartfonem za 100 zł i za 700 zł. Choć niby można gadać przez taki za 100 zł, to nikt nie powie że to dobry wybór dla początkujących rozmówców.
skrzypcepengano ja obecnie używam epiphone dr100 i jestem zadowolony. Nowa gitara kosztowała wtedy jakieś 500zl na promocji. Śmiga juz 3 rok. Strojenie ideolo na początku była trochę nie wygodna ale kwestia regulacji gryfu i jak na razie nie narzekam
No właśnie. 500 zł to już jest kompletnie inna klasa niż 100 zł. Aczkolwiek DR100 spotkałem takie które fałszują i człowiek niestety przyzwyczaja się do tego fałszu. Nastrój dobrze pustą E6 i sprawdź tunerem ile centów odstrojenia jest na dźwiękach f, fis, g. U mnie było 15 centów za wysoko na progach. Fakt że nowa gitara była bardzo źle wyregulowana i regulacja trochę pomogła. Także poprawiło się strojenie w oktawie. Z niefajnych rzeczy zdarzają się też odpadające mostki i luzy na kluczach, bo nie są to klucze olejowe. Wtedy masz taki efekt że nastoisz, potem uderzysz kilka akordów i sprawdź czy nie odjechało o jakieś 5-10 centów. W wyższych modelach gitar tak się nie dzieje. Przy okazji zobacz czy z przodu mostka i na brzegach nie robi się szczelina. To pierwszy sygnał problemów. Widywałem też efekt wypluwania progów zimą u ludzi mieszkających w blokach gdzie jest zbyt sucho. Niektóre progi przestawały przylegać do podstrunnicy. Im tańsza gitara tym takich niemiłych efektów jest więcej i są bardziej odczuwalne.
skrzypcepengano przyznam szczerze że jedyna niemiła niespodzianka ze strony epiphone jaka mnie spotkała to gównowarte struny które były fabrycznie zamontowane. Przy pierwszym strojeniu jedna stwierdziła że nie współpracuje i pękła. Po wymianie wszystko cacy pięknie :) dla początkujących polecam
Tak, te fabryczne w ogóle są za cienkie i zawodzą. A jak ze strojeniem? Co mówi tuner na strunie E6 na progach 1,2,3 i 12? Ile centów jest za wysoko? Ja jeszcze nie trafiłem egzemplarza stojącego.
A gitara za 430zł może być ?
Ps ja polecam giary co mają świerkowom płyte wieszchnoą machoniowe lub orzechowe boczki i tył
Może być, ale ważne jest wybranie sklepu, który od razu robi korekty i regulacje w cenie.
@@ukul ok
haha rozwalił pan z tym odbiciem :D
A są osoby do których można oddać kupioną gitarę, żeby ona zrobiła takie poprawki?
Są, można się skontaktować przez skrzypce.pl Przegląd bezpłatny, a jak coś trzeba porobić, to zależnie od zakresu prac około 60-120 zł
Jerzy bardzo dziękuję
Przeciez wysokosc akcji strun na siodelku ma diametralny wplyw na stroj. Im nizej struna na siodelku tym pusta bardziej odbiega od ostatniego dzwieku na progu odstajac dzwiekiem za wysokim. Wyzej na siodelku brzmi nizej. Minimalnie za nisko i leci stroj o cwoerctonu. Sprawdzalem nieraz. Mpstek to co innego. Mozna obnizac stosinkowo bezkarnie
Właśnie dlatego nowe gitary warto poprawić. Nie tylko żeby było wygodniej grać, ale żeby lepiej stroiły. Przy projektowaniu gitar zwykle fabryka zakłada prawidłową wysokość strun przy obliczaniu położenia poszczególnych progów i całej geometrii. W praktyce podczas pospiesznego wykonania najczęściej siodełko i prożek dolny wychodzi za wysoko. Jeśli dociągamy struny ze zbyt dużej wysokości, to dźwięk na danym progu będzie zawyżony. To logiczne, bo struna dodatkowo się napręży.
Obydwa prożki i zakrzywienie gryfu mają wpływ na strojenie. Siodełko głównie wpływa na strojenie pierwszych progów, a prożek dolny i zakrzywienie gryfu na strojenie dalekich progów. Czasem podczas korekt trzeba nie tylko obniżyć prożki, ale też zmienić ich położenie. Bardzo jest to odczuwalne na krótkich menzurach np. w ukulele, gdzie większość fabrycznych instrumentów stroi fatalnie. Czasem siodełko trzeba przesunąć aż o 2 mm, a nie tylko obniżyć.
@@jerzy3881 wiesz co piszesz. Gorzej jak ktos nie wie co robi i nie posprawdza dobrze stroju bo np poczatkujacy. W kazdym razie ja mialem ten wpis nawet skasowac ale zgubilem i zostal, bo nie do konca jest tak jak pisalem bo nie jest to jakas stala zasada. Czasami bywa. Niemniej tutaj sie wyrazilem daleko nieprecyzyjnie
@@czarnysalceson6700 Tak, warto uprzedzić, że jak ktoś nie ma doświadczenia, to może sobie popsuć gitarę eksperymentując samodzielnie. Na szczęście obniżanie strun przeważnie poprawia strojenie na progach, bo dociąganie do progu z małej wysokości nie powoduje nadmiernego dodatkowego naprężania struny, jak ma to miejsce na ustawieniach bardzo wysokich.
300 gramów, 300 gramów
Ta druga gitara to wyrób "Ever Play" co z gitarami ma wspólny tylko wygląd.
Samo "ustawianie" gitary jest do dupy i nie radzę nikomu niszczyć swojej gitary w ten sposób jaki został pokazany na ów filmiku.
Jeśli ktoś jest zainteresowany fachem lutnika polecam kanał Crimson Guitars.
+Daniel Jankowski Nie każdego stać na gitarę lutniczą za kilka tysięcy zł. Wiele osób zaczyna od gitar po 300 zł i można na nich grać bez problemu jeżeli zrobi się poprawki i regulacje. Ja także nikomu nie radzę stosować takich metod do gitar lutniczych. Jednak w przypadku tanich gitar uproszczone metody regulacji sprawdzają się doskonale. Gra się dwa razy łatwiej i jest lepsze strojenie niż w instrumentach surowych prosto ze sklepu. To właśnie w pełni lutnicze metody Crimson Guitars zupełnie nie nadają się do tanich instrumentów. Sama usługa kosztowałaby drożej niż cała taka gitara. Przy stosunkowo niestabilnym drewnie i zgrubnym wykonaniu nie ma sensu walczyć o 0,1 mm ogromnym nakładem pracy. To jakby regulację Trabanta zlecić specom od F1. To są zupełnie inne światy. A co do instrumentów Everplay to jesteś w dużym błędzie. Kilka tysięcy tych instrumentów po zrobieniu takich właśnie poprawek zakupili nauczyciele muzyki dla swoich uczniów. To jest najlepsza rekomendacja. Oczywiście każdy kto miał w ręku dobrą gitarę powie że wszystko poniżej tysiąca to szmelc, ale proszę o trochę szacunku dla biednych Janków Muzykantów których nie stać na nic więcej. Lepsza taka gitara niż żadna.
+skrzypcepengano mozna juz tanio dostac jakiegos uzywanego tanglewooda czy chociazby hohnera ktory bedzie o wiele lepsza gitara na poczatek. Ustawienie gitary u mnie u lokalnego lutnika kosztuje 15f, nie mowie tu o ustawieniu gitary do indywidualnych preferencji uzytkownika a o zwyklym ustawieniu gitary tak by "nie brzeczala" i stroila na wszystkich progach. Poza tym jazda po progach packa z papierem sciernym? prosze... osobiscie nic do Ciebie nie mam po prostu nie chce by jakis dzieciak ktory kupi sobie gitare zaraz ja sobie spieprzy po obejrzeniu takiego filmiku.
+Daniel Jankowski Ubawiłem się. Przecież gitara Everplay jest robiona w tej samej fabryce co Hohner tylko ma inny napis. Hohnery tak samo poprawiam każdą sztukę. Z używanymi może być jeszcze gorzej. Często są albo zużyte, albo wypaczone z powodu nie używania.
Co do metod: Jeżeli przed zabiegiem gitara działa fatalnie i jest niewygodna, a po zabiegu działa perfekcyjnie to jaki jest problem z packą? Żeby się wypowiadać o skuteczności trzeba zobaczyć efekty, tak? Oczywiście potrzeba trochę wprawy, ale w opisie uprzedzam: "Nie róbcie tego w domu. Metoda adekwatna do gitar o małej wartości". Więc spokojnie o dzieciaki. Celowo używam narzędzia które każdy ma w domu i nie musi zamawiać za kilkaset złotych. W Polsce GuitarHelp weźmie za takie poprawki więcej niż wartość gitary, więc nie jest tak lekko. To generalnie nie jest poradnik do samodzielnego dłubania, tylko informacja że tanim kosztem można wiele poprawić. I taka jest prawda. Dzięki za czujność, ale działa to doskonale i jest sprawdzone na tysiącach egzemplarzy. Taką samą metodą w tanich gitarach posługują się serwisy fabryczne, bo doskonale to widać po progach nowych gitar. Jest to tanie i skuteczne choć nie tak eleganckie, wyrafinowane i precyzyjne jak pracochłonne korekty w pełni lutnicze. Nie trzeba tu pieścić każdego progu co do mikrona, bo nie o to tu chodzi. To ma zająć 15 minut żeby nie podnosić ceny gitary, tylko żeby ułatwić granie.
Sam się na takiej samej gitarze uczyłem i uwierz mi jest dobra. Jeśli taką miałeś i mówisz że jest kiepska to wynika to bardziej z twoich błędów (jako początkujący).
XDDD
XD
Nie mówi się 300 GRAM lecz 300 GRAMÓW. Rodzaj męski. Pozdrawiam. Leszek.
Ta bo początkujący gitarzysta musi wywalac 5 kafli na gitare
Właśnie film jest o tym, że zamiast wywalać 5 kafli, wystarczy znaleźć sklep, który od razu robi korekty i regulacje w cenie zwykłej taniej gitary. Kupowane w jakimś lidlu czy ceneo będą niewyregulowane i utrudnią naukę.
Pierniczysz pan... Jak kogoś nie stać to na początek jak najbardziej się nadaje
Pełna zgoda. Cały czas tak twierdzę, że się nadaje. Tylko warto kupić od razu wyregulowaną, żeby się nie męczyć, albo dać na korekty po zakupie. Prosta sprawa: Ostatnio wpadł do mnie klient z Yamahą kupioną w salonie w galerii. Mógł grać tylko 5 minut dziennie, tak go palce bolały. Po korektach bez trudu gra na tej samej gitarze godzinę i nie narzeka. Oczywiście nie każda jest tak fatalna, ale z tanich, to niestety większość. Są dwa powody: masowa produkcja nie pozwala na cyzelowanie, a niesezonowane drewno łatwo się wypacza. Większość mankamentów da się jednak poprawić i jest to szczególnie ważne właśnie na początek. Zawodowiec to zagra nawet na kiju od szczotki i nie potrzebuje koniecznie korekt, bo ma już utwardzone palce.
A co do tej pierwszej omawianej gitary, to ona faktycznie nie nadaje się. Nawet korekt nie można było zrobić, bo wszystko odpada i jest strasznie powyginane. Nie da się naprężyć strun i uzyskać prawidłowych dźwięków. Uważam, że tanie instrumenty po poprawkach są świetne i nie namawiam nikogo na drogie. Wręcz przeciwnie. Ale jest pewna granica właśnie na poziomie 100 zł, że przestaje to być instrumentem. Nawet jeśli jakieś dźwięki wydaje, to obsługa jest trudna, słuch uczy się tolerancji na fałsz, co jest bardzo złe, powstają koszty napraw, łatwo się zniechęcić. Z drugiej strony nie jestem ortodoksem. Jeśli możesz wydać lekko tysiąc złotych, a kupujesz szmelc za 100 zł, to jest głupota. Natomiast jeśli ktoś za żadne skarby nie może kupić porządnej, bo musiałby głodować, to lepsza gitara ze śmietnika niż żadna i tu też przyznaję pełną rację.
ten filmik mi się nie podobał
No chyba autora poniosło. gitara za 200zl nadaje sie do tego samego co ta za 100zl...gitara, która nadaje się do gry nie jako rakietką zaczyna się od 1000zl. i tym słuchu już nie zniszczymy. a tak nieprofesjonalne poprawianie fabryki to niewypał...
Pewnie, że lepiej kupić gitarę za tysiąc, ale fakty są takie, że większość osób kupuje gitary znacznie tańsze i tym osobom można bardzo pomóc. Skorygowałem ponad 10 tysięcy instrumentów przez 30 lat, poprawiając znacznie strojenie, brzmienie i wygodę gry. Ani razu nie było reklamacji. Nie pisz proszę, że to niewypał, skoro nie widziałeś efektów. To są mierzalne fakty. Siła działająca na palce spada o połowę, poprawia się strojenie na progach mierzone tunerem, a na wystających elementach znika brzęczenie. Brzegi gitary przestają ranić palce. Więc są to realne i bardzo duże korzyści. Co więcej - w gitarach za tysiąc zł tak samo warto zrobić regulacje i korekty. W zeszłym tygodniu facet kupił w warszawskim salonie gitarę za 1200 zł i nie mógł grać. Okazało się że jest kompletnie niewyregulowana. Po korektach dziękował mi z pięć razy, że jest fantastycznie. Z tych instrumentów co miałem w rękach może jedna na tysiąc nie wymagała żadnych poprawek.
Racja
wiesz... jest takie przysłowie o kiepskiej baletnicy...
Czyli według ciebie lepiej nie zaczynać przygody z gitarą za 200 zł skoro nie stać nas na gitarę za 1000 zł? Szkoda, a mogło być coś jeszcze z Ciebie, a tak to spaliłeś się na starcie, gościu z kasą. Przykro czytać takie stwierdzenia. Pozdrawiam.
A ha zapomniałem. Życzę Ci aby na twojej gitarze za bóg wie ile usiadł jakiś podpity koleś. Miłego grania.