Swój pierwszy poród miałam 7 tygodni temu. Nie zdarzyłam się przestraszyć wizji porodu ani nim się stresować, bo córka urodziła się 3 tygodnie przed czasem. Na porodowke szłam pełna optymizmu i wiary, że mi się uda i tak właśnie było. Poród wspominam jako najpiękniejsze wydarzenie w moim życiu. Pomógł mi uwierzyć w siebie. Teraz wiem, że mogę wszystko bo urodziłam dziecko. Nie pamiętam już bólu, właściwie połowy porodu nie pamiętam, ale uczucie ulgi kiedy było już po i ten wspaniały widok płaczącej córki wszystko wynagrodził. Teraz każdej koleżance życzę takiego dobrego porodu jak mój
Ja miałam na odwrót.. 2 tygodnie po terminie, szłam na porodówkę pełna optymizmu i wiary, niestety mi się nie udało, personel zawiódł i ja zawiodłam, poród zakończył się Cc. Teraz mam troje dzieci urodzonych przez cc, uczę się tego, żeby pogodzić się z przykrymi doświadczeniami i uczuciem porażki I cieszyć się z wielkiego daru jaki mam. Gdybym mogła przeżyć jeszcze raz jeden dzien z życia, wybrałbym dzień mojego pierwszego porodu, przygotowałabym się o wiele lepiej. Ps. Do cc też warto się przygotować, ja tego nie zrobiłam przekonana o tym, że urodzę naturalnie I zabrakło mi wiedzy jak przetrwać po operacji.
Tak, pokoj ducha na pewno bardzo pomaga! Moja znajoma mowila, ze w połowie pierwszej fazy porodu miała wrażenie, ze tak daleko do końca i nie znajdzie sił. I wtedy "oświeciło" ja, zeby każdy skurcz był modlitwą w konkretniej intencji i to było super, dało jej mnóstwo siły do finiszu :)
Ale super z tą modlitwą. Oby się udało mieć takie myślenie podczas porodu. A takie "doradczynie" to bym zabiła. Dobrze, że tu nikogo takiego nie mam I mam święty spokój.
Dziękuję Pani Kasiu za ten temat. Do porodu jeszcze jest trochę czasu, ale nie mam nikogo z kim mogę porozmawiać o mojej ciąży i przygotowaniach do porodu.
Ciekawy filmik i dobre rady z którymi się zgadzam, brakuje tylko trochę takich strikte praktycznych rad w takim fizycznym wymiarze. Oglądałam różne filmiki angielskojęzycznych youtuberek i dowiedziałam się takich praktycznych rad jak się przygotować do porodu jak np: Ćwiczenia fizyczne, picie naparu z liści maliny-pomaga w porodzie zmiękczając szyjkę macicy to samo również robi jedzenie daktyli i masaże pochwy z olejkiem z wiesiołka … Ostatnio również zupełnie przypadkowo trafiłam na urządzenie które nazywa się Aniball które można stosować pod koniec ciąży i również z opinii użytkowniczek przynosi niesamowite efekty w trakcie porodu i praktycznie minimalizuje do zera rozerwania czy potrzebę nacinania krocza co w Polsce chyba robi się rutynowo ( ta samowolka lekarzy…) Jest wiele wspaniałych porad dostępnych jeśli tylko chce się do nich dotrzeć :) faktem jest ze na pewno trzeba się przygotować fizycznie na tak duży wysiłek, tak jak do maratonu każdy zdrowo myślący człowiek zaczyna przygotowania a nie idzie na żywioł bez kondycji i ćwiczeń, ale faktem jest również ze należy się przygotować duchowo i nie sluchac tych strasznych historii innych kobiet!! Przeciwnie, sluchac, czytać, o tych pięknych doświadczeniach które nas zachęcają do tego niełatwego ale jakże pięknego zadania :) ❤️
Doświadczenie koleżanki, która już rodziła, i która przeszła różne porody była dla mnie prawdziwą ostoją spokoju i kopalnią wiedzy! To prawda co mówisz:)
Za niedługo mój 4 poród ( obecnie 38 tc). Pierwszy siłami natury, druga i trzecia cesarka, teraz planuje urodzić siłami natury w Świętej Zofii na Zelaznej. Dziękuję za filmik. Tego co mi teraz potrzeba to dużo spokoju.
Pani Kasiu zgadzam się z Panią, że przygotowanie do porodu jest b.ważne. Oczywiście nie można popadać w obsesję, bo czasem trzeba zdać się na intuicję i iść na żywioł, ale ja postarałam się przygotować wszystko na ile się dało i czas pozwolił: czytałam o porodzie i dziecku, o karmieniu, o samym przebiegu porodu oraz połogu (książki nie Internet!), starałam się codziennie myśleć pozytywnie o dziecku i świadomie "cieszyć się" z tego, że już coraz bliżej do poznania, modliłam, się o dobre rozwiązanie, ćwiczyłam mięśnie Kegla, jogę, chodziłam na akupunkturę, byliśmy z mężem na szkole rodzenia. Rzeczy materialne te podstawowe też w większości już miałam kupione. Gdy rozmawiałam z koleżankami z pracy i pytały mnie "a co Ty będziesz robić na zwolnieniu [przed porodem], chyba się nudzić" i mówiłam im, że do porodu trzeba się przygotować też psychicznie i fizycznie, wyśmiewały mnie (w tym inna koleżanka w ciąży). Tak jak Pani mówi - ona 'szła na żywioł'. Każdy robi po swojemu, ale ja jestem po czasie z tej decyzji bardzo zadowolona. Zwlaszcza 1.ciąża jest kluczowa by nie przeżyć traumy i nie nastawić się źle do kolejnych. Mój poród nie był łatwy, ale byłam całkowicie świadoma co się ze mną dzieje, świadomie przeżyłam pobyt w szpitalu, wiedziałam jak szukać pomocy, połóg był w miarę ok. Mój mąż po czasie powiedział "jestem w szoku, bo myślałem, że będziesz miała baby blues, będziesz ciągle zdenerwowana, nie będę miał życia, a Ty nic"! Oczywiście częściowo kwestia hormonów, ale dobre przygotowanie daje największy spokój i pewność siebie jaki można mieć oraz pozwala skupić się na dziecku zamiast błądzić w chaosie. Ważne też żeby nie nastawiać się i nie 'planować' swojego porodu - oczywiście ma się swoje preferencje, ale tak jak Pani mówi cel nadrzedny to urodzić zdrowe dziecko, a nie 'wykonać' plan. Pozdrawiam :)
Proszę nie słuchać negatywnych opowieści. Takie złe myśli nie pomogą przy porodzie. Proszę poczytać o porodzie w hipnozie. Niestety na polskim Internecie, TH-cam jest mało informacji na ten temat ale jeśli ma Pani jeszcze czas to wiem że są kursy nawet online. Warto nawet zaczac w 7 czy 8 miesiacu. Bardzo polecam dobrze się przygotować. Ja jestem w 4 ciąży i bardzo żałuję że nie wiedziałam tego co wiem teraz już przy pierwszym porodzie bo bardzo wiele by to zmieniło. Do każdego egzaminu w życiu się przygotowujemy, a do porodu idziemy w ciemno, nie widząc nawet jakie są np procedury w szpitalu, co nas czeka po porodzie itd. 😉
Lekarz,który nie jest pakiarzem. Zdecydowanie polecam. Mam takiego. Uwielbiam go za to, że zawsze mnie uspokaja, jednocześnie wszystko dobrze tłumaczy i nie lekceważy moich wątpliwości. Najlepszy jakiego miałam
O tak! Co do samowoli lekarzy zgadzam sie w 100% i to nie tylko w kwestii porodów. Po prostu zapominają o prawach pacjenta. To jest strasznie krzywdzące, bo niektórych rzeczy już się nie da odwrócić
U mnie temat bardzo na czasie, gdyż jestem w 6 m-cu ciąży. Również wszystkie koleżanki opowiadają mi swoje traumatyczne doświadczenia związane z porodem...trudno o pozytywne nastawienie, jak się słyszy tylko o komplikacjach, ogromnym wysiłku, tragicznej opiece medycznej. Ale nie poddaje się i wierzę że przy moim porodzie wszystko pójdzie dobrze i nie będę traumatyzowac kolejnych koleżanek swoimi wspomnieniami ;-)
Nikazzify nie należy słuchać takich osób. Ja miałam długi i troszkę skomplikowany poród i tak zawsze go dobrze wspominam i opowiadam wszystkim że było super. Bo tak bylo, to chyba najwspanialsze przeżycie w życiu a po wszystkim dostajesz takich niesamowitych sił, że mogłabyś góry przenosic. Każdy poród jest wspaniały i niesamowity! Będzie dobrze, trzymaj się i powodzenia.
Ja w pewnym momencie otwarcie mówiłam ze mam dosyć historii ciążowych i chroniłam siebie sama przed tymi opowieściami lub / i prosiłam o to męża by zmieniał temat . W większości się udawało , powodzenia :)
Niestety czasami trzeba powiedzieć: 😒"Nie mów mi tego, nie chce tego słuchać. Nie życzę sobie takich opowiadań." Jasnym jest że w polsce tego typu wypowiedź będzie uznana za bezczelną😲 zwłaszcza gdy ma to miejsce w rodzinie, bo ciocia koniecznie musi ci powiedzieć jak to kiedyś było źle. Albo "najlepsza" koleżanka obrazi się 😠. Trudno😘. Najważniejsze to zadbać o zdrową głowę, ciało, mieć dobrego lekarza/albo go zmienić i czasami pomaga plan porodu📄. Nie wiem ile szpitali respektuje wcześniej złożony twój plan porodu ale daje to szanse na lepszą komunikację z personelem.
Slyszalam mnóstwo pozytywnych i negatywnych opowieści. Szczegolnie na youtubie ogladalam vlogi kobiet po vbac nawet tych ktorym niestety pekla macica. Czeka mnie porod naturalny po cesarce wiec chce byc gotowa na wszystko. Bardzo chce wiedziec jak bardzo to boli i o wszystkich strasznych rzeczach. Bo wiem ze wszystko koze sie wydarzyć. Jeżeli nie będziemy na to gotowe a potem przyjdzie nam to doswiadczyc to bedzie na pewno bardziej stresujące. Szanuje tych którzy nie chca slyszec takich negatywnych opowieści. Najgorsze jak ktos na sile chce mowic o tym i jeszcze sobie wyolbrzymia i dodaje.
Dziękuję za filmik! Wstrzeliła się Pani z tym tematem idealnie w moim przypadku, bo już w tym tygodniu ciąża będzie donoszona i w ciągu najbliższych tygodni mogę spodziewać się, że coś będzie na rzeczy :) Dzięki Pani mogę patrzeć z lepszej perspektywy na poród :) Pozdrawiam!
Kasiu jesteś lepsza niż jakikolwiek serial i dobra książka, nie mogę się oderwać od Twojego kanału i poleciłam Cię już wielu osobom!:) Bardzo dużo mi rozjaśniłaś w kwestii wychowania i nie tylko. Żałuję, że tego filmiku o porodzie nie znalazłam wcześniej,ale przyda się przed kolejnym razem;) taką mam prośbę, jako doświadczona matka, jeśli mogła byś skomentować sprawę zasypiania/usypiania dzieci i odstawiania od piersi. Wiele na ten temat krąży mitów, dużo cioć mi mówi, że ich dzieci to nie miały żadnych problemów z zasypianiem, tylko się je odłożyło do łóżka i kima. Natomiast ja moją roczną Aneczkę jestem w stanie uśpić przy piersi, ,,skacząc'' z Nią na piłce lub w wózku na spacerze, od początku staraliśmy się Ją odkładać do łóżeczka,ale jak tylko wyszły ząbki, to tylko pierś pomagała i bliskość mamy, a że śpiochem jestem strasznym to jak Ją brałam, to budziłam się rano z Nią;) Nie chcieliśmy stosować metody odkładania i odczekiwania aż się wypłacze, sama nie wiem, czy może Ty masz jakieś złote rady?:):)
Przeczekać. Nawet najbardziej hardkorowe dzieciaki wychodzą ze spaniem na prostą po kilku latach. U nas syn budził się bardzo często,zasypial przy piersi. Z dnia na dzień odstawiłam pierś i zaczął zasypiać po przytulaniu. Ważne żeby dziecko miało rytuały i było kładzone gdy jest śpiące. A pobodki w nocy u nas do 6 urodzin.Tak więc niekiedy łatwo nie jest.
A ja bym chetnie posluchala wiecej na temat porodu domowego :) sama dzieci nie mam ale wiem, ze jak przyjdzie co do czego to na pewno bede chciala rodzic w domu. Pozdrawiam :)
Jeju ja za 4 tyg już rodzę, nie czuje się zupełnie przygotowana mimo odbytej szkoły rodzenia, przeczytania i obejrzenia dzięsiątków materiałów na ten temat.
Przede mną 4 poród i właśnie planuje go w domu. Wszyscy dookoła pukaja się w głowę jak o tym mówię, że takie niebezpieczne itp. Ale mam w nosie. Moja położna jest wniebowzieta tym pomysłem i mnie wspiera (mieszkam w uk). Jeśli ktoś to przeczyta to bardzo zachęcam do poczytania o hypnobirth(z ang, przepraszam nie wiem jaki jest termin po polsku, mało się o tym jeszcze mówi w polsce). Pozdrawiam.
chodziłam na szkołę rodzenia i nic mi to niestety nie dało ;) każdy jest taki bardzo mało konkretny.. miałam też 1wsze spotkanie informacyjne z położną i też bardzo bardzo mało konrketów.. na każde pytanie "każdy poród jest inny" i "doczyta Pani".. więc ja chyba bym nie polecała oglądania filmików jakichkolwiek czy szkoły rodzenia a wpisać w google jak przebiega poród i tyle..
Witam serdecznie Jestem w 38tyg ciąży to moja 3 ciąża i mam 44lata.Bardzo się boję. ..mam 2 córki 12 i 13 lat i oby dwa porody naturalne a druga córcia w ósmym m-c.Rodziłam je na Cyprze w warunkach poniżej normy.Tauma do dziś.Od początku ciąży stress mega.Pandemia,mój pobyt na oddziale onkologii przed nią..Niestety trafiłam na nieodpowiedniego lekarza.Poprostu lekarka z przypadku,ordynarna i lekceważąca. .Nie mam wsparcia z tej strony jedynie mój partner jest cudowny i full optymizm.Nigdy nie byłam za cesarką ale myślę że teraz bym chciała bo nie boje się bólu tylko stresu z którym sobie nie radzę. Prozę o pozytyw wskazówki jak sobie mam dać radę. SZACUNEK dla pani.Pozdrawuam
Życzę dobrego porodu. Myśle ,ze cesarka jest czasami koniecznością, sama miałam 3 cesarki ze względu na złe ułożenie płodu. Najważniejsze było dla mnie było , ze dzieci były zdrowe, a ja doszłam jakoś do siebie. Pozdrawiam serdecznie 😍
Dziękuję za ten film, szczególnie odnośnie porodu domowego. Dzisiaj kobiety są ograniczone mentalnie i boją się tego co jest naturalne. W krajach rozwiniętych to położna prowadzi ciążę, lekarze też zachęcają do porodów domowych (jeżeli ciąża i ciężarna jest zdrowa). W Polsce niestety mentalność kobiet jest zacofana.
Nie uważam że to zacofana mentalność kobiet. To przede wszystkim brak edukacji i fakt prowadzenia ciąży przez samych lekarzy, którzy są edukowani tak, a nie inaczej i potem praktykują tak a nie inaczej. Za granicą mam opcje od porodów domowych, przez centra porodowe, aż po oddział szpitalny. Wszystko na fundusz zdrowia, opcje znieczulenia do wyboru, poród w basenie, czy bez itd. O tym informuje mnie położna prowadząca ciążę. To nie wina kobiet, że nie wiedzą o możliwościach, bo niby skąd mają wiedzieć? To system jest do dupy i fakt, że traktuje się kobietę jak kolejny przykry obowiązek np. jak moją mamę rodząca w Boże Narodzenie, tak jakby to był jej wybór na złość personelowi szpitala.
Samowola w szpitalu wśród lekarzy dla choleryczki to było jak plachta na byka. Przed porodem naczytalam się ksiazek nasluchalam różnych opinii, stworzylam sobie w głowie wizję mojego porodu. Wierzylam w swoje możliwości. Teoretycznie duzo wiedzialam a i tak wszystko potoczylo się zupełnie inaczej niż mi się wydawało . Pragnelam urodzic naturalnie ale się nie udało i pozostaje niedosyt. Fakt jest taki ze z tego całego zamieszania najbardziej pamiętam moment gdy pierwszy raz trzymalam na rękach moją corunie taką śliczną, malutką i niewinną. Także wszystkim kobietką które mają to przezycie przed sobą radzę myslec tylko o tym ze WRESZCIE ZOBACZĄ SWOJE MALENSTWO. Nic innego się nie liczy :) powodzenia
💛.....ZGADZAM się z TOBA w 100 procentach.Tak jak mówisz ..w ciele nosisz..starasz się...a przy porodzie w ciągu jednej zmiany..masz urodzić..NIE ma..szacunku do rodzącej..komunikacja nawet na poziomie informacyjnym w skali 1..10...równa się 3. później traumy..kobiety. lek przed kolejnym porodem ............... dziecko...również .niesie odczucia z porodu..
Mieszkam w UK i rodziłam tu trojke moich dzieci w państwowym szpitalu. Mogę powiedzieć, że normą jest tu rdzenie w szpitalu i raczej dostosowywanie się do wszystkich panujących tu reguł. Nawet jak ja w czasie drugiej ciąży zastanawiałam się nad wyborem innego szpitala niż ten który był domyślny to położna zdawała mi milion pytan...dlaczego?i przekonywala do wyboru tego pierwszego. Musiałam się tłumaczyć. W szpitalu maja dość sztywne procedury i żeby coś zrobić po swojemu to trzeba niemal przebić głową mur. Może prywatnie jest inaczej ale panstwowo jest to niemal urzędowe wydarzenie z wszelkimi papierami, procedurami i zasadami. Nie narzekam bo opieka jest naprawdę dobra i byłam zadowolona za każdym razem ale samowolki lub decydowania o czymkolwiek nie ma.
Mój synek jest z cesarki na zimno i wszystko z nim ok a starsza córka z cesarki z braku postępu porodu i na tle neurologicznym w nieznacznym ale uciążliwym stopniu były i są kłopoty z nią. Wiem że przyczyn może być wiele dlaczego tak jest, zdecydowanie bardziej o siebie dbalam w ciąży z drugim dzieckiem czyli synem bo byłam już mądrzejsza i bogatsza w doświadczenie.
Osoba douli to nie tylko kraje "trzeciego świata", ale jest ona wszędzie dostępna, również w Polsce. A osobą, o której Pani mówi, że powinna być mentorem w okresie przejścia między byciem w ciąży a byciem mamą jest położna środowiskowo-rodzinna inaczej zwana położną POZ, która obejmuje opieką i edukacją kobietę od początku narodzi aż do śmierci. Będąc w ciąży już od 21 tygodnia ciąży powinna się ciężarna zgłosić do swojej położnej rodzinnej, dzięki czemu uzyska dużo wiedzy, niezbędnych informacji i co najważniejsze będzie wiedzieć do kogo udać się po pomoc, gdy po porodzie będzie jej potrzebować. Szkoda że pomimo wielu akcji nagłaśniających możliwość korzystania z usług położnej środowiskowo-rodzinnej, tak mało kobiet korzysta z ich wiedzy i pomocy...
Małgorzata Jurochnik Moja położna była straszna, zero empatii zero wyczucia traktowała mnie jak idiotkę, a dziecko jak 3 koło u wozu. Kolejną ciążę zaplanowałam inaczej, poród w domu właśnie z cudowną doula- była dla mnie jak matka. Etat nie świadczy o niczym- w każdej profesji zdarzają się partacze.
Rozumiem, że zostałaś skrzywdzona przez nią. Bardzo mi przykro i to smutne, że kobieta kobiecie wilkiem. Zdarzają się partacze nie przeczę. Ale może warto spróbować poszukać innej osoby, tak samo jak zmieniamy lekarza, krawcową czy fryzjera. Gdy nam nie pasuje, możemy zmienić. Nie jesteśmy przywiązane do jednej osoby. Mój komentarz, nie miał na celu uniżenia wartości douli w przygotowaniu do ciąży i porodu. Sądzę, że są potrzebne. Wszystko zależy od kobiety i jej potrzeb. Po prostu kontekst w jakim zrozumiałam Panią Kasię, był taki, jakby tylko w innych krajach można było ją znaleźć a w Polsce nie. Cieszę się, że znalazłaś kobietę-dobrego ducha, która pomogła Ci przejść przez ciążę i poród. W pracy z drugą osobą, nie tylko kwestie medyczne są ważne, ale również podejście do człowieka. Liczę, że znajdziesz kiedyś osobę godną zaufania, która zmieni/odmieni Twoje odczucia do osoby położnej. :)
W moim przypadku położne były okropne :( zwłaszcza te w szpitalu , młode dziewczyny , które pouczaly mnie „ stara matkę „ jak karmić piersią 🤷🏻♂️ Miałam kontakt z jedna położna , która była miła, profesjonalna i empatyczna ( na 5 porodów )
Szkoda Kasiu,ze powiedzialas o Douli,one nie zawsze sie znaja. Tal naprawde polozne przygotowuja kobiety do ciazy,przyjmuja porody i opiekuja sie po narodzinach matka i dzieckiem.
Doula nie ma przeszkolenia medycznego. Na różnych ludzo w swoim zyciu trafimy, to pewne. Uwazam jednwl ze powinn8smy korzystac z uslug ludzi, którzy sie ksztalca w danym kierunku. Jestem polozna i mam same nieprzyjemne doswiadczenia z doulami, które namawialy rodzicoe na zle decyzje. A wiez z nimi jest wieksza niz z personelem medycznym, zle sie to konczylo niestety dla dziecka.
Blanka1989 To jest bzdura i żadna zasada. Owszem nie musi mieć, ale coraz częściej ma. Moja nie tylko była mamą 6 dzieci, ale miała też kwalifikacje polożnicze. 😋
BZDURA nie potrzeba żadnej szkoły rodzenia!Panie pielęgniarki są tak wyspecjalizowane ,wszystko mówią,kierują porodem.Głupota szkoły rodzenia przyszła oczywiście z zachodu i nie niesie z sobą nic nadzwyczajnego.Tylko nabijają sobie kasę na przyszłych mamach.Nasze mamy i babcie rodziły bez żadnego ogłupienia szkołą rodzenia ,a teraz się takie szkoły promuje tylko dla nabijania sobie kasy! To wszystko samo przychodzi,bez żadnych GŁUPICH szkół rodzenia!
Zastanawiam się jak można podejść do tak ważnego wydarzenia bez stosownego przygotowania ? Poprzednie pokolenia nie znały tez mnóstwa innych udogodnień i jakoś żyły ale to super słaby argument. ☹️Oczywiście szkoła rodzenia to nie jest jedyne miejsce ale z pewnością bardzo przydatne.
@@KasiaSawicka zgadzam się z Panią w 100%. W oczekiwaniu na swoją ukochaną córeczkę, staram się korzystać ze wszystkich rad; których udzielono mi w szkole rodzenia i posiłkuje się lektura.Porod to podobno w znacznej części praca "głowa"; więc fajnie ćwiczyć oddech zen i podejść do tego zadaniowo.Oczywiscie każdy decyduje czy chce skorzystać z porad specjalistów czy nie; ale jak to skonkludował mój lekarz prowadzący:" panie; które nie chodziły do szkoły i myślały " jakoś to będzie" przyjeżdżają spanikowane; nie współpracują i często Wrzeszcza na personel:" ku..jak to boli". Dziękuję Pani wszystkie treści; które Pani zamieszcza na TH-cam; za psycho- edukację; polecenia ciekawych książek i Pani zdrowe podejście:)
Ja chodzę zupełnie za darmo, nie wyobrażam sobie żeby nie korzystać z wiedzy osób z pierwszej linii frontu czyli położnych. Mamy i babcie rodziły często nie mając pojęcia co się z nimi dzieje ani co zrobić żeby było łatwiej, świetny argument, często jeszcze straszą przyszłą matkę swoimi traumami i jeszcze zabobonami. P.S. moja babcia mówiła : a po co pralka? Łazienka w domu????
Swój pierwszy poród miałam 7 tygodni temu. Nie zdarzyłam się przestraszyć wizji porodu ani nim się stresować, bo córka urodziła się 3 tygodnie przed czasem. Na porodowke szłam pełna optymizmu i wiary, że mi się uda i tak właśnie było. Poród wspominam jako najpiękniejsze wydarzenie w moim życiu. Pomógł mi uwierzyć w siebie. Teraz wiem, że mogę wszystko bo urodziłam dziecko. Nie pamiętam już bólu, właściwie połowy porodu nie pamiętam, ale uczucie ulgi kiedy było już po i ten wspaniały widok płaczącej córki wszystko wynagrodził. Teraz każdej koleżance życzę takiego dobrego porodu jak mój
Wielkie gratulacje :)👍🏻
Ja miałam na odwrót.. 2 tygodnie po terminie, szłam na porodówkę pełna optymizmu i wiary, niestety mi się nie udało, personel zawiódł i ja zawiodłam, poród zakończył się Cc. Teraz mam troje dzieci urodzonych przez cc, uczę się tego, żeby pogodzić się z przykrymi doświadczeniami i uczuciem porażki I cieszyć się z wielkiego daru jaki mam. Gdybym mogła przeżyć jeszcze raz jeden dzien z życia, wybrałbym dzień mojego pierwszego porodu, przygotowałabym się o wiele lepiej. Ps. Do cc też warto się przygotować, ja tego nie zrobiłam przekonana o tym, że urodzę naturalnie I zabrakło mi wiedzy jak przetrwać po operacji.
Tak, pokoj ducha na pewno bardzo pomaga! Moja znajoma mowila, ze w połowie pierwszej fazy porodu miała wrażenie, ze tak daleko do końca i nie znajdzie sił. I wtedy "oświeciło" ja, zeby każdy skurcz był modlitwą w konkretniej intencji i to było super, dało jej mnóstwo siły do finiszu :)
Ale super z tą modlitwą. Oby się udało mieć takie myślenie podczas porodu. A takie "doradczynie" to bym zabiła. Dobrze, że tu nikogo takiego nie mam I mam święty spokój.
Co za cudny pomysł,na pewno skorzystam z tego . A termin za 2 tygodnie 👏🏽
Dziękuję Pani Kasiu za ten temat. Do porodu jeszcze jest trochę czasu, ale nie mam nikogo z kim mogę porozmawiać o mojej ciąży i przygotowaniach do porodu.
Powodzenia , kochana :)
+Kasia Sawicka dziękuję :*
Aniu czasami lepszy nikt niż nieproszeni 'doradcy' :P
@@martamezykowska1991 dokładnie, polecam książkę pt. Ciężarówką przez 9 miesięcy :)
@@gabrielakrusinska6304 zabawna.. ale w moim odczuciu nie pomocna
Ciekawy filmik i dobre rady z którymi się zgadzam, brakuje tylko trochę takich strikte praktycznych rad w takim fizycznym wymiarze.
Oglądałam różne filmiki angielskojęzycznych youtuberek i dowiedziałam się takich praktycznych rad jak się przygotować do porodu jak np:
Ćwiczenia fizyczne, picie naparu z liści maliny-pomaga w porodzie zmiękczając szyjkę macicy to samo również robi jedzenie daktyli i masaże pochwy z olejkiem z wiesiołka …
Ostatnio również zupełnie przypadkowo trafiłam na urządzenie które nazywa się Aniball które można stosować pod koniec ciąży i również z opinii użytkowniczek przynosi niesamowite efekty w trakcie porodu i praktycznie minimalizuje do zera rozerwania czy potrzebę nacinania krocza co w Polsce chyba robi się rutynowo ( ta samowolka lekarzy…)
Jest wiele wspaniałych porad dostępnych jeśli tylko chce się do nich dotrzeć :) faktem jest ze na pewno trzeba się przygotować fizycznie na tak duży wysiłek, tak jak do maratonu każdy zdrowo myślący człowiek zaczyna przygotowania a nie idzie na żywioł bez kondycji i ćwiczeń, ale faktem jest również ze należy się przygotować duchowo i nie sluchac tych strasznych historii innych kobiet!! Przeciwnie, sluchac, czytać, o tych pięknych doświadczeniach które nas zachęcają do tego niełatwego ale jakże pięknego zadania :) ❤️
Doświadczenie koleżanki, która już rodziła, i która przeszła różne porody była dla mnie prawdziwą ostoją spokoju i kopalnią wiedzy! To prawda co mówisz:)
Za niedługo mój 4 poród ( obecnie 38 tc). Pierwszy siłami natury, druga i trzecia cesarka, teraz planuje urodzić siłami natury w Świętej Zofii na Zelaznej. Dziękuję za filmik. Tego co mi teraz potrzeba to dużo spokoju.
Pani Kasiu zgadzam się z Panią, że przygotowanie do porodu jest b.ważne. Oczywiście nie można popadać w obsesję, bo czasem trzeba zdać się na intuicję i iść na żywioł, ale ja postarałam się przygotować wszystko na ile się dało i czas pozwolił: czytałam o porodzie i dziecku, o karmieniu, o samym przebiegu porodu oraz połogu (książki nie Internet!), starałam się codziennie myśleć pozytywnie o dziecku i świadomie "cieszyć się" z tego, że już coraz bliżej do poznania, modliłam, się o dobre rozwiązanie, ćwiczyłam mięśnie Kegla, jogę, chodziłam na akupunkturę, byliśmy z mężem na szkole rodzenia. Rzeczy materialne te podstawowe też w większości już miałam kupione. Gdy rozmawiałam z koleżankami z pracy i pytały mnie "a co Ty będziesz robić na zwolnieniu [przed porodem], chyba się nudzić" i mówiłam im, że do porodu trzeba się przygotować też psychicznie i fizycznie, wyśmiewały mnie (w tym inna koleżanka w ciąży). Tak jak Pani mówi - ona 'szła na żywioł'. Każdy robi po swojemu, ale ja jestem po czasie z tej decyzji bardzo zadowolona. Zwlaszcza 1.ciąża jest kluczowa by nie przeżyć traumy i nie nastawić się źle do kolejnych. Mój poród nie był łatwy, ale byłam całkowicie świadoma co się ze mną dzieje, świadomie przeżyłam pobyt w szpitalu, wiedziałam jak szukać pomocy, połóg był w miarę ok. Mój mąż po czasie powiedział "jestem w szoku, bo myślałem, że będziesz miała baby blues, będziesz ciągle zdenerwowana, nie będę miał życia, a Ty nic"! Oczywiście częściowo kwestia hormonów, ale dobre przygotowanie daje największy spokój i pewność siebie jaki można mieć oraz pozwala skupić się na dziecku zamiast błądzić w chaosie. Ważne też żeby nie nastawiać się i nie 'planować' swojego porodu - oczywiście ma się swoje preferencje, ale tak jak Pani mówi cel nadrzedny to urodzić zdrowe dziecko, a nie 'wykonać' plan. Pozdrawiam :)
Pozdrawiam :) dziękuje za wpis :)
Dla mnie temat akurat na czasie! Biorę się za ogladanie 😊
😍
Swietny film. Jestem pierwszy raz w ciazy, moja mama tylko mnie straszy i czuje sie osamotniona w temacie. Dziekuje :)
Proszę nie słuchać negatywnych opowieści. Takie złe myśli nie pomogą przy porodzie. Proszę poczytać o porodzie w hipnozie. Niestety na polskim Internecie, TH-cam jest mało informacji na ten temat ale jeśli ma Pani jeszcze czas to wiem że są kursy nawet online. Warto nawet zaczac w 7 czy 8 miesiacu. Bardzo polecam dobrze się przygotować. Ja jestem w 4 ciąży i bardzo żałuję że nie wiedziałam tego co wiem teraz już przy pierwszym porodzie bo bardzo wiele by to zmieniło. Do każdego egzaminu w życiu się przygotowujemy, a do porodu idziemy w ciemno, nie widząc nawet jakie są np procedury w szpitalu, co nas czeka po porodzie itd. 😉
Polecam książkę Ireny Chołuj "Urodzić razem i naturalnie".
Cudna książka, pełna profesjonalnego spojrzenia i spokoju:)
Lekarz,który nie jest pakiarzem. Zdecydowanie polecam. Mam takiego. Uwielbiam go za to, że zawsze mnie uspokaja, jednocześnie wszystko dobrze tłumaczy i nie lekceważy moich wątpliwości. Najlepszy jakiego miałam
Potrzebowalam tego filmiku, dziekuje 🙏 Pozdrawiam z 39+2 tc 👩👧
O tak! Co do samowoli lekarzy zgadzam sie w 100% i to nie tylko w kwestii porodów. Po prostu zapominają o prawach pacjenta. To jest strasznie krzywdzące, bo niektórych rzeczy już się nie da odwrócić
U mnie temat bardzo na czasie, gdyż jestem w 6 m-cu ciąży. Również wszystkie koleżanki opowiadają mi swoje traumatyczne doświadczenia związane z porodem...trudno o pozytywne nastawienie, jak się słyszy tylko o komplikacjach, ogromnym wysiłku, tragicznej opiece medycznej. Ale nie poddaje się i wierzę że przy moim porodzie wszystko pójdzie dobrze i nie będę traumatyzowac kolejnych koleżanek swoimi wspomnieniami ;-)
Nikazzify nie należy słuchać takich osób. Ja miałam długi i troszkę skomplikowany poród i tak zawsze go dobrze wspominam i opowiadam wszystkim że było super. Bo tak bylo, to chyba najwspanialsze przeżycie w życiu a po wszystkim dostajesz takich niesamowitych sił, że mogłabyś góry przenosic. Każdy poród jest wspaniały i niesamowity! Będzie dobrze, trzymaj się i powodzenia.
Ja w pewnym momencie otwarcie mówiłam ze mam dosyć historii ciążowych i chroniłam siebie sama przed tymi opowieściami lub / i prosiłam o to męża by zmieniał temat . W większości się udawało , powodzenia :)
Niestety czasami trzeba powiedzieć: 😒"Nie mów mi tego, nie chce tego słuchać. Nie życzę sobie takich opowiadań." Jasnym jest że w polsce tego typu wypowiedź będzie uznana za bezczelną😲 zwłaszcza gdy ma to miejsce w rodzinie, bo ciocia koniecznie musi ci powiedzieć jak to kiedyś było źle. Albo "najlepsza" koleżanka obrazi się 😠. Trudno😘. Najważniejsze to zadbać o zdrową głowę, ciało, mieć dobrego lekarza/albo go zmienić i czasami pomaga plan porodu📄. Nie wiem ile szpitali respektuje wcześniej złożony twój plan porodu ale daje to szanse na lepszą komunikację z personelem.
Slyszalam mnóstwo pozytywnych i negatywnych opowieści. Szczegolnie na youtubie ogladalam vlogi kobiet po vbac nawet tych ktorym niestety pekla macica.
Czeka mnie porod naturalny po cesarce wiec chce byc gotowa na wszystko. Bardzo chce wiedziec jak bardzo to boli i o wszystkich strasznych rzeczach. Bo wiem ze wszystko koze sie wydarzyć. Jeżeli nie będziemy na to gotowe a potem przyjdzie nam to doswiadczyc to bedzie na pewno bardziej stresujące.
Szanuje tych którzy nie chca slyszec takich negatywnych opowieści. Najgorsze jak ktos na sile chce mowic o tym i jeszcze sobie wyolbrzymia i dodaje.
Dziękuję za filmik! Wstrzeliła się Pani z tym tematem idealnie w moim przypadku, bo już w tym tygodniu ciąża będzie donoszona i w ciągu najbliższych tygodni mogę spodziewać się, że coś będzie na rzeczy :) Dzięki Pani mogę patrzeć z lepszej perspektywy na poród :) Pozdrawiam!
Pozdrawiam :)powodzenia :)
Super byłby filmik o różnicach między porodem na zimno a naturalnym 😗👌
dokładnie tak! myślę że poród jest niepotrzebnie "demonizowany". To trudne wydarzenie ale zakończone CUDEM!
To wspaniałe przeżycie ;)
Kasiu jesteś lepsza niż jakikolwiek serial i dobra książka, nie mogę się oderwać od Twojego kanału i poleciłam Cię już wielu osobom!:) Bardzo dużo mi rozjaśniłaś w kwestii wychowania i nie tylko. Żałuję, że tego filmiku o porodzie nie znalazłam wcześniej,ale przyda się przed kolejnym razem;) taką mam prośbę, jako doświadczona matka, jeśli mogła byś skomentować sprawę zasypiania/usypiania dzieci i odstawiania od piersi. Wiele na ten temat krąży mitów, dużo cioć mi mówi, że ich dzieci to nie miały żadnych problemów z zasypianiem, tylko się je odłożyło do łóżka i kima. Natomiast ja moją roczną Aneczkę jestem w stanie uśpić przy piersi, ,,skacząc'' z Nią na piłce lub w wózku na spacerze, od początku staraliśmy się Ją odkładać do łóżeczka,ale jak tylko wyszły ząbki, to tylko pierś pomagała i bliskość mamy, a że śpiochem jestem strasznym to jak Ją brałam, to budziłam się rano z Nią;) Nie chcieliśmy stosować metody odkładania i odczekiwania aż się wypłacze, sama nie wiem, czy może Ty masz jakieś złote rady?:):)
Pomyśle o filmiku , dzięki za pomysł :)
Przeczekać. Nawet najbardziej hardkorowe dzieciaki wychodzą ze spaniem na prostą po kilku latach. U nas syn budził się bardzo często,zasypial przy piersi. Z dnia na dzień odstawiłam pierś i zaczął zasypiać po przytulaniu. Ważne żeby dziecko miało rytuały i było kładzone gdy jest śpiące. A pobodki w nocy u nas do 6 urodzin.Tak więc niekiedy łatwo nie jest.
A ja bym chetnie posluchala wiecej na temat porodu domowego :) sama dzieci nie mam ale wiem, ze jak przyjdzie co do czego to na pewno bede chciala rodzic w domu. Pozdrawiam :)
Dobry temat , pomyśle :)
Ja również nie słuchałam w ogóle położnych. Dopiero jak mąż coś do mnie mówił to docierało :)
Jeju ja za 4 tyg już rodzę, nie czuje się zupełnie przygotowana mimo odbytej szkoły rodzenia, przeczytania i obejrzenia dzięsiątków materiałów na ten temat.
Przede mną 4 poród i właśnie planuje go w domu. Wszyscy dookoła pukaja się w głowę jak o tym mówię, że takie niebezpieczne itp. Ale mam w nosie. Moja położna jest wniebowzieta tym pomysłem i mnie wspiera (mieszkam w uk). Jeśli ktoś to przeczyta to bardzo zachęcam do poczytania o hypnobirth(z ang, przepraszam nie wiem jaki jest termin po polsku, mało się o tym jeszcze mówi w polsce). Pozdrawiam.
Mój 3 poród odbył się w domu i był wspaniały , w wielu krajach Europy jest czymś absolutnie normalnym.
Ja bylam spokojna i urodziłam sn. Mając cukrzycę ciążowa
Słucham tego 3 lata później ale dziękuje 🥰
Może filmik o wychowaniu dzieci 7-9lat lub budowanie relacji z dorosłym rodzeństwem, teściami, rodzicami .
Pomyśle :)
chodziłam na szkołę rodzenia i nic mi to niestety nie dało ;) każdy jest taki bardzo mało konkretny.. miałam też 1wsze spotkanie informacyjne z położną i też bardzo bardzo mało konrketów.. na każde pytanie "każdy poród jest inny" i "doczyta Pani".. więc ja chyba bym nie polecała oglądania filmików jakichkolwiek czy szkoły rodzenia a wpisać w google jak przebiega poród i tyle..
Witam serdecznie Jestem w 38tyg ciąży to moja 3 ciąża i mam 44lata.Bardzo się boję. ..mam 2 córki 12 i 13 lat i oby dwa porody naturalne a druga córcia w ósmym m-c.Rodziłam je na Cyprze w warunkach poniżej normy.Tauma do dziś.Od początku ciąży stress mega.Pandemia,mój pobyt na oddziale onkologii przed nią..Niestety trafiłam na nieodpowiedniego lekarza.Poprostu lekarka z przypadku,ordynarna i lekceważąca. .Nie mam wsparcia z tej strony jedynie mój partner jest cudowny i full optymizm.Nigdy nie byłam za cesarką ale myślę że teraz bym chciała bo nie boje się bólu tylko stresu z którym sobie nie radzę. Prozę o pozytyw wskazówki jak sobie mam dać radę. SZACUNEK dla pani.Pozdrawuam
Życzę dobrego porodu. Myśle ,ze cesarka jest czasami koniecznością, sama miałam 3 cesarki ze względu na złe ułożenie płodu. Najważniejsze było dla mnie było , ze dzieci były zdrowe, a ja doszłam jakoś do siebie. Pozdrawiam serdecznie 😍
Dziękuję za ten film, szczególnie odnośnie porodu domowego. Dzisiaj kobiety są ograniczone mentalnie i boją się tego co jest naturalne. W krajach rozwiniętych to położna prowadzi ciążę, lekarze też zachęcają do porodów domowych (jeżeli ciąża i ciężarna jest zdrowa). W Polsce niestety mentalność kobiet jest zacofana.
Nie uważam że to zacofana mentalność kobiet. To przede wszystkim brak edukacji i fakt prowadzenia ciąży przez samych lekarzy, którzy są edukowani tak, a nie inaczej i potem praktykują tak a nie inaczej. Za granicą mam opcje od porodów domowych, przez centra porodowe, aż po oddział szpitalny. Wszystko na fundusz zdrowia, opcje znieczulenia do wyboru, poród w basenie, czy bez itd. O tym informuje mnie położna prowadząca ciążę. To nie wina kobiet, że nie wiedzą o możliwościach, bo niby skąd mają wiedzieć? To system jest do dupy i fakt, że traktuje się kobietę jak kolejny przykry obowiązek np. jak moją mamę rodząca w Boże Narodzenie, tak jakby to był jej wybór na złość personelowi szpitala.
Dlatego warto wziąć odpowiedzialność za siebie i szukać. Materiałów nie brakuje, tylko trzeba chcieć :)
Ja też zawsze wole najpierw się przygotować i jak najwiecej dowiedzieć. A wszyscy dookoła: „a nic nie czytaj, jakoś to będzie”.
A ja wmawiam sobie ze bedzie szybko, i malo bolesnie i napewno dam rade, niczym sceny z ,, Na dobre i na zle,, jestem w 23tc
ciekawy temat
zwłaszcza dla mężczyzny
:)
Jeśli jego partnerka jest w ciąży z pewnością :)
porody powinny odbywać się w domu, z doświadczoną położną, najlepiej w wodzie
Poród domowy był cudownym doświadczeniem :)
Ja urodziłam się w domu,lata 50-te.
😁
Moja mama tez w Roku 1950
Czy nagra Pani filmik o dzieciach z cesarek na zimno?
Samowola w szpitalu wśród lekarzy dla choleryczki to było jak plachta na byka. Przed porodem naczytalam się ksiazek nasluchalam różnych opinii, stworzylam sobie w głowie wizję mojego porodu. Wierzylam w swoje możliwości. Teoretycznie duzo wiedzialam a i tak wszystko potoczylo się zupełnie inaczej niż mi się wydawało . Pragnelam urodzic naturalnie ale się nie udało i pozostaje niedosyt. Fakt jest taki ze z tego całego zamieszania najbardziej pamiętam moment gdy pierwszy raz trzymalam na rękach moją corunie taką śliczną, malutką i niewinną. Także wszystkim kobietką które mają to przezycie przed sobą radzę myslec tylko o tym ze WRESZCIE ZOBACZĄ SWOJE MALENSTWO. Nic innego się nie liczy :) powodzenia
Gratuluję zdrowej córeczki :) Na marginesie, wszystkim kobietkOM, a nie wszystkim kobietkĄ.
💛.....ZGADZAM się z TOBA w 100 procentach.Tak jak mówisz ..w ciele nosisz..starasz się...a przy porodzie w ciągu jednej zmiany..masz urodzić..NIE ma..szacunku do rodzącej..komunikacja nawet na poziomie informacyjnym w skali 1..10...równa się 3. później traumy..kobiety. lek przed kolejnym porodem ............... dziecko...również .niesie odczucia z porodu..
czy możemy obiecany film o cesarce? Bardzo mi zależy, byłoby cudownie.
Bardzo fajna babeczka z pani💚💛💙
Świetna audycja.
ja rodze 4 juz za miesiac I Nadal podczytuje co bedzie no I cwicze tez...
Powodzenia :)💕
Mieszkam w UK i rodziłam tu trojke moich dzieci w państwowym szpitalu. Mogę powiedzieć, że normą jest tu rdzenie w szpitalu i raczej dostosowywanie się do wszystkich panujących tu reguł. Nawet jak ja w czasie drugiej ciąży zastanawiałam się nad wyborem innego szpitala niż ten który był domyślny to położna zdawała mi milion pytan...dlaczego?i przekonywala do wyboru tego pierwszego. Musiałam się tłumaczyć. W szpitalu maja dość sztywne procedury i żeby coś zrobić po swojemu to trzeba niemal przebić głową mur. Może prywatnie jest inaczej ale panstwowo jest to niemal urzędowe wydarzenie z wszelkimi papierami, procedurami i zasadami. Nie narzekam bo opieka jest naprawdę dobra i byłam zadowolona za każdym razem ale samowolki lub decydowania o czymkolwiek nie ma.
Doula (czyt. Dula) w krajach 3-go świata? Przecież dule są przy porodach w Pn. Ameryce. Za ich serwis się jednak płaci.
Doule są wszędzie. :) słuszna uwaga, pomijam fakt, że czyta się DULA ;)
Dziękuję za ten film, za 3 miesiące rodzę :)
Powodzenia :)👍🏻🙏💓
Ogólnie lubię pani filmy ale z tego filmu nic nie wyniosłam Może dlatego że jest mało konkretny
Mam takie samo odczucie. 20 minut mówienia o tym, że stres jest zły.
Może dlatego że nie jest to na razie pani temat, jest on tak odległy że nie dochodzi do pani treść wypowiedzi.
:D
Czemu to oglądam pomimo tego ze nigdy nie byłam, nie jestem i nie zamierzam być w ciąży 😅
100%racji
Mój synek jest z cesarki na zimno i wszystko z nim ok a starsza córka z cesarki z braku postępu porodu i na tle neurologicznym w nieznacznym ale uciążliwym stopniu były i są kłopoty z nią. Wiem że przyczyn może być wiele dlaczego tak jest, zdecydowanie bardziej o siebie dbalam w ciąży z drugim dzieckiem czyli synem bo byłam już mądrzejsza i bogatsza w doświadczenie.
A co by Pani radziła, aby robić/nie robić w ciąży, żeby nie zaszkodzić dziecku? Jestem w trakcie 🙂
Kasienko, najpierw Cie "polubuje" a potem slucham !
🙋🏻♀️
Jeszcze jedno Pani Kasiu jeżeli mogę .., nagra Pani filmik o porodzie naturalnym po cesarce. Jest wiele mitów na ten temat.
Jest fajna grupa na Fb : naturalnie po cesarce.
Osoba douli to nie tylko kraje "trzeciego świata", ale jest ona wszędzie dostępna, również w Polsce. A osobą, o której Pani mówi, że powinna być mentorem w okresie przejścia między byciem w ciąży a byciem mamą jest położna środowiskowo-rodzinna inaczej zwana położną POZ, która obejmuje opieką i edukacją kobietę od początku narodzi aż do śmierci. Będąc w ciąży już od 21 tygodnia ciąży powinna się ciężarna zgłosić do swojej położnej rodzinnej, dzięki czemu uzyska dużo wiedzy, niezbędnych informacji i co najważniejsze będzie wiedzieć do kogo udać się po pomoc, gdy po porodzie będzie jej potrzebować. Szkoda że pomimo wielu akcji nagłaśniających możliwość korzystania z usług położnej środowiskowo-rodzinnej, tak mało kobiet korzysta z ich wiedzy i pomocy...
Małgorzata Jurochnik Moja położna była straszna, zero empatii zero wyczucia traktowała mnie jak idiotkę, a dziecko jak 3 koło u wozu. Kolejną ciążę zaplanowałam inaczej, poród w domu właśnie z cudowną doula- była dla mnie jak matka. Etat nie świadczy o niczym- w każdej profesji zdarzają się partacze.
Rozumiem, że zostałaś skrzywdzona przez nią. Bardzo mi przykro i to smutne, że kobieta kobiecie wilkiem. Zdarzają się partacze nie przeczę. Ale może warto spróbować poszukać innej osoby, tak samo jak zmieniamy lekarza, krawcową czy fryzjera. Gdy nam nie pasuje, możemy zmienić. Nie jesteśmy przywiązane do jednej osoby. Mój komentarz, nie miał na celu uniżenia wartości douli w przygotowaniu do ciąży i porodu. Sądzę, że są potrzebne. Wszystko zależy od kobiety i jej potrzeb. Po prostu kontekst w jakim zrozumiałam Panią Kasię, był taki, jakby tylko w innych krajach można było ją znaleźć a w Polsce nie. Cieszę się, że znalazłaś kobietę-dobrego ducha, która pomogła Ci przejść przez ciążę i poród. W pracy z drugą osobą, nie tylko kwestie medyczne są ważne, ale również podejście do człowieka. Liczę, że znajdziesz kiedyś osobę godną zaufania, która zmieni/odmieni Twoje odczucia do osoby położnej. :)
W moim przypadku położne były okropne :( zwłaszcza te w szpitalu , młode dziewczyny , które pouczaly mnie „ stara matkę „ jak karmić piersią 🤷🏻♂️
Miałam kontakt z jedna położna , która była miła, profesjonalna i empatyczna ( na 5 porodów )
Szkoda Kasiu,ze powiedzialas o Douli,one nie zawsze sie znaja. Tal naprawde polozne przygotowuja kobiety do ciazy,przyjmuja porody i opiekuja sie po narodzinach matka i dzieckiem.
Blanka1989 Lekarze i położne też nie zawsze- co to za wrzucanie do jednego wora?
Co do położnych - moja potrafiła powiedzieć cytuję :" Nie umiesz nawet własnego bachora uspokoić" - rzeczywiście profesjonalnie ☹️
Doula nie ma przeszkolenia medycznego. Na różnych ludzo w swoim zyciu trafimy, to pewne. Uwazam jednwl ze powinn8smy korzystac z uslug ludzi, którzy sie ksztalca w danym kierunku. Jestem polozna i mam same nieprzyjemne doswiadczenia z doulami, które namawialy rodzicoe na zle decyzje. A wiez z nimi jest wieksza niz z personelem medycznym, zle sie to konczylo niestety dla dziecka.
Blanka1989 To jest bzdura i żadna zasada. Owszem nie musi mieć, ale coraz częściej ma. Moja nie tylko była mamą 6 dzieci, ale miała też kwalifikacje polożnicze. 😋
Ewelina2501 czyli byla tez polozna jesli miala kwalifikacje poloznicze,inaczej sie nie da 😊
jak najdalej od "szczepień"!
mgrabas racja
BZDURA nie potrzeba żadnej szkoły rodzenia!Panie pielęgniarki są tak wyspecjalizowane ,wszystko mówią,kierują porodem.Głupota szkoły rodzenia przyszła oczywiście z zachodu i nie niesie z sobą nic nadzwyczajnego.Tylko nabijają sobie kasę na przyszłych mamach.Nasze mamy i babcie rodziły bez żadnego ogłupienia szkołą rodzenia ,a teraz się takie szkoły promuje tylko dla nabijania sobie kasy! To wszystko samo przychodzi,bez żadnych GŁUPICH szkół rodzenia!
Zastanawiam się jak można podejść do tak ważnego wydarzenia bez stosownego przygotowania ? Poprzednie pokolenia nie znały tez mnóstwa innych udogodnień i jakoś żyły ale to super słaby argument. ☹️Oczywiście szkoła rodzenia to nie jest jedyne miejsce ale z pewnością bardzo przydatne.
Istnieją szkoły rodzenia na NFZ
@@KasiaSawicka zgadzam się z Panią w 100%. W oczekiwaniu na swoją ukochaną córeczkę, staram się korzystać ze wszystkich rad; których udzielono mi w szkole rodzenia i posiłkuje się lektura.Porod to podobno w znacznej części praca "głowa"; więc fajnie ćwiczyć oddech zen i podejść do tego zadaniowo.Oczywiscie każdy decyduje czy chce skorzystać z porad specjalistów czy nie; ale jak to skonkludował mój lekarz prowadzący:" panie; które nie chodziły do szkoły i myślały " jakoś to będzie" przyjeżdżają spanikowane; nie współpracują i często Wrzeszcza na personel:" ku..jak to boli". Dziękuję Pani wszystkie treści; które Pani zamieszcza na TH-cam; za psycho- edukację; polecenia ciekawych książek i Pani zdrowe podejście:)
Ja chodzę zupełnie za darmo, nie wyobrażam sobie żeby nie korzystać z wiedzy osób z pierwszej linii frontu czyli położnych. Mamy i babcie rodziły często nie mając pojęcia co się z nimi dzieje ani co zrobić żeby było łatwiej, świetny argument, często jeszcze straszą przyszłą matkę swoimi traumami i jeszcze zabobonami. P.S. moja babcia mówiła : a po co pralka? Łazienka w domu????
Nie da się Pani słuchać. Każde zdanie kończy się "nie?".
To proszę nie słuchać , na Yt jest dużo wartościowych kanałów - polecam !