Dlaczego godzimy się na życie w Toksycznym Związku?
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 10 เม.ย. 2024
- Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, dlaczego mimo bólu, łez i ciągłej walki wybierasz życie u boku kogoś, kto cię wyniszcza? Dlaczego tkwisz w toksycznym związku, który jest daleki od obrazu miłości, który kiedyś namalowałaś w swoich myślach?
Dziś zabieram Cię w podróż do świata, w którym miłość miesza się z bólem, a nadzieja z rozczarowaniem. Niestety to przykra i trudna podróż, która stała się Twoją codziennością i może przyszedł czas, aby się z niej wyrwać?
Potrzebujesz wsparcia? Zapisz się na indywidualne konsultacje online:
www.psychologianawynos.pl/kon...
Znasz tę drogę. Godziłaś się na ochłapy miłości, na życie w ciągłym strachu i poczuciu winy. Dlaczego? Bo myślałaś, że nie zasługujesz na więcej. Bo bałaś się samotności. Bo inwestycja emocjonalna i czas, który poświęciłaś, wydawały Ci się zbyt duże, aby po prostu odwrócić się i odejść. Ale z czasem zrozumiałaś, że nie jestem sama w tej podróży. Że wiele osób żyje tak jak ty i że te osoby potrafią zrozumieć Twój ból.
W moim filmie podzielę się z Tobą trzema kluczowymi przyczynami, przez które tak wiele osób decyduje się na pozostanie w toksycznych związkach. Od strachu przed samotnością, przez poczucie odpowiedzialności za partnera, aż po przekonanie, że nie zasługujemy na coś lepszego.
Ale jest światełko w tunelu. Pod koniec tego filmu pokażę Ci, że wyjście z toksycznego związku to nie tylko koniec pewnego rozdziału w Twoim życiu, ale przede wszystkim początek czegoś nowego i pięknego.
Pamiętaj, że każdy z nas zasługuje na zdrową miłość, szacunek i szczęście!
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji, pamiętaj, że nie jesteś sama. Rozmowa o tym, co Cię boli, to pierwszy krok do uzdrowienia. Zapraszam Cię do oglądania. Razem możemy więcej, dlatego zachęcam Cię do włączenia się w rozmowę w komentarzach.
#autopromocja
W materiale były reklamowane produkty własne:
- indywidualne konsultacje psychologiczne
O czym będę dziś mówił?
Rozpoznawanie toksycznego związku: Wstęp do tematu, objaśnienie, co czyni związek toksycznym oraz jakie zachowania i dynamiki w relacji powinny nas zaniepokoić.
Emocjonalne i psychologiczne skutki bycia w toksycznym związku: Omówienie wpływu, jaki toksyczne związki mogą mieć na nasze samopoczucie, samoocenę i ogólne zdrowie psychiczne.
Dlaczego pozostajemy w toksycznych związkach: Analiza przyczyn, dla których wiele osób decyduje się na pozostanie w niezdrowych relacjach, pomimo świadomości ich szkodliwości.
Strach przed samotnością i jego wpływ na decyzje: Eksploracja, jak obawa przed byciem samemu może paraliżować i skłaniać do akceptacji toksycznego związku jako "lepszego" od samotności.
Poczucie odpowiedzialności za partnera: Dyskusja na temat tego, jak poczucie odpowiedzialności za dobrostan emocjonalny i fizyczny partnera może prowadzić do uzasadnienia pozostania w toksycznym związku.
Przekonanie, że nie zasługujemy na lepsze: Przeanalizowanie, w jaki sposób niska samoocena i wewnętrzne przekonania wpływają na naszą zdolność do opuszczenia toksycznej relacji.
Jak zacząć proces uzdrowienia i odzyskania siebie: Praktyczne porady dotyczące pierwszych kroków, które można podjąć, aby wydostać się z toksycznego związku i zacząć proces uzdrowienia. - แนวปฏิบัติและการใช้ชีวิต
Potrzebujesz wsparcia? Zapisz się na indywidualne konsultacje online:
www.psychologianawynos.pl/konsultacje-psychologiczne-patryk-wojcik
Uzależnienie emocjonalne jak od narkotyku😢
To prawda
Ta miłość na początku tak wszystkich zadziwia, że trudno się potem przyznać do cierpienia i rozczarowania,jakiego się doznało.
Wierzyłam tak bardzo w jego miłość, że trudno mi było go zostawić mimo wszystko.Byłam przekonana ,że kocha mnie najbardziej na świecie i ,że nikt inny tak kochać nie potrafi.Dla tej miłości byłam gotowa wytrzymać wszystkie podłości, aż w końcu wydało się,że też mnie zdradzał.To spowodowało,że postanowiłam zakończyć ten koszmar raz na zawsze.Jestem już 5. mieś. po rozwodzie i dopiero teraz widzę jak wygląda normalne życie.
Wierzyłam do końca że On się zmieni ...poprostu
Z przyzwyczajenia, ze strachu, ze nie damy rady. Przecież taka osoba bardzo dobrze wpoiła nam to, że bez niego nic nie zrobimy. Zabieram się za oglądanie. Pozdrawiam serdecznie 😊
Jedna jest prawda (45 lat w toksycznym związku) jak ktoś ma miękkie serce musi mieć twardą d..ę
@@bogdanoch Zgadza się. Tyle lat to Bardzo długo 😢
Oj tak, te poczucie odpowiedzialnosci za toksyka
Ciezka sprawa
Wyrzuty sumienia ze " stoczy sie" jak go przuce
To wszystko prawda, dawałem z siebie wszystko, a dziś jestem wyniszczony psychicznie😪
Miło znów słuchać Pana Doktora
Zorientowalam sie po kilkunastu latach, ze cos jest nie tak. Nie bylam gotowa odejsc: brak stalej pracy, bardzo balam sie samotnosci, jego manipulacje spowodowaly, ze doszlam do sciany...nie mieszkamy/jestesmy juz razem, ULGA!!!
Tak bylo w moim dzieciństwie W Małżeństwie przez 26lat i ponad 2 lata żyłami z partnerem a teraz po wysłuchaniu Pana wypowiedzi- powoli wychodzę z tego związku Choc jeszcze jest mi trudno- bo mam zludno nadzieje.Ale staje się coraz silniejsza i wierzę w siebie że dam radę Serdecznie Pana pozdrawiam i cieszę się że dzięki Pana wypowiedzi zaczynam zmieniać swoje życie
Były toksyk odgrywał rolę ofiary za każdym razem ,gdy chciałam odejść.Zdeptał mnie emocjonalnie ,psychicznie ,fizycznie i finansowo.Odbiłam się od dna ,bardzo bolało.Zaopiekowałam się sobą ,wybaczyłam sobie i poszłam dalej.Odebrałam brutalną lekcję czym miłość nie jest.Teraz wiem ,na co uważać.Cały czas się uczę .A do niego już nie mam emocji.Jak czasem o nim pomyślę ,to przypominam sobie same okropne rzeczy ,które mi robił ,kłamstwa ,manipulacje ,brak lojalności.To jak zimny prysznic na nostalgię i tęsknotę ,która czasem jeszcze się pojawia.
No jakos sie musimy od tej tesknoto chorej ratowac
Skrzywionego drzewa nikt nie wyprostuje.Milosc musi byc twarda.
Wlasnie mam pidobny problem. Lada dzien rozwod, zgodzilam sie na rozwod bez orzekania o winie, zeby juz sie to skonczylo. Wiem, ze powinnam miec rozwod o jego winie. ALE wlasnie boje sie, ze jak teraz w tym wyskocze w sądzie, to on nie przezyje tego. Jak cos lekkiego powiedzialam na rizmowie z terapeuta, on byl tak wzburzony skalaniem jego krysztalowego wizerunku, ze robil mi awanture, przy ludziachna ulicy, szlismy, on sie cale czas darl na mnie. Jakbym teraz powiedziala prawde o zwiazku i ze to faktycznie jego wina, to mysle, ze jezeli mi by nie zrobil krzywdy, to jego ego zabiloby go. Nie bylo w do.u przemocy fiz, ale psychiczna koszmarna. Tez nigdy nic nie mowilam, ponad 30 lat. Nie wiedzialam o co chodzi. Myslalm faktycznie , ze cos ze mna nie tak bylo.
Znam to. Ja jeszcze byłam bita ale jak powiedziałam w sądzie, pani sędzia,stara baba,śmiała się ze mnie i dokuczała mi pytaniami. A w sądzie nie można pozwolić sobie na wyczerpującą wypowiedż. Pan smutną miną zdobył zaufanie sędzi.
@@grazynagrabowska524 ojeju
Mam 43 lata i dorastalam w domu gdzie moja matka z zawodu dyrektorka, byla bita i ponizana psychicznie przez mojego ojca tyrana, mnie tez bil i wyzywal.Matka nadal z nim siedzi , 45 lat malzenstwa.Przed ludzmi udaje ze wszystko ok.Kobieta niezalezna finansowo .Ja lecze sie u psychologa, ktory stwierdzil ze moje problemy wynikaja z trudnego dziecinstwa.Ja przerwalam to bledne kolo.Gratuluje Pani rozwodu, nawet po 30 latach , warto zyc normalnie.Ja rozwiodlam sie z rodzicami swoimi 8 lat temu.
@@Bronka-xz2dj z jednej steony gratulacjje, ale jak tak czytam, to lzy mam w oczach
Czemu ludzie sa tak źli dla innych ? Katastofa
Ja Ci szczerze gratuluję ❤Nie zadręczaj się tym, że on powinien odpowiedzieć za swe winy. Nikt tych stresów i bólu z lat nie cofnie, niech sobie ludzie myślą co chcą, że jest taki krystaliczny i on sam też. Niech się tym zadławią. Ty szybciej przejdziesz przez rozwód i już nie będziesz musiała go znosić. Może to nawet bezpieczniejsze rozwiązanie. Świętuj swoją wolność i siłę. Reszta to bagno i nawet się nie oglądaj❤
Dokładnie tak!
Mam 75 lat z tego 50+ w tym związki. Już za późno na wyzwolenie się. Wiem że nie będzie lepiej, jak dotrwać do końca? Nie dam rady finansowo. Zaciskam zęby, odbijam się od ściany do ściany, może wytrzymam. Jak mogę wyzwolić się? Mimo wszystko finanse uziemiają mnie. Już nie stać mnie na wolność. Młode kobiety bądźcie MĄDŻEJSZE! Dacie radę! ZNACZNIE LEPIEJ BYĆ SAMĄ NIŻ samotną!
Nie chcę Ci mówić, że z finansami można jakoś dać radę, mimo wszystko. Nie znam twej sytuacji i może nawet masz rację. Ja jestem dwa razy młodsza od Ciebie, 37 lat. Ale chcę Ci powiedzieć, że nawet powolna droga ku osiągnięciu tej niezależności finansowej, a u mnie trwa to już 3 lata, pozwala mi łatwiej przetrwać. A zagranicą, szczególnie jest ciężko. Zawsze pracowałam na czarno, bo w siebie nie wierzyłam, potem te 3 lata na magazynie pokazały mi, że jestem silna, przede wszystkim psychicznie. Tylko wmówiono mi inaczej. Teraz zaczynam nową pracę i nawet jeśli jutro umrę, tylko próbując być szczęśliwsza to już to mi wystarczy. Wyprowadzę się choćby do jednookojowego, albo zdecyduję się na współlokatora. Dlatego nie poddawaj się jeszcze. Nikt nie zna przyszłości. Ja też mimo młodszego wieku, mogę np wpaść pod samochód. Dlatego spróbuj walczyć❤
@@herbsonthetable8251 Jesteś silna, idziesz do przodu, życzę powodzenia. Dajesz mi siłę, dziękuję
@@user-um4pu6yx5m Dziękuję. Ja doszłam do przysłowiowej ściany czy dna, te 3 lata temu. Chciałam się już nie obudzić. Ale tam na dnie, nie ma już gorzej, więc nie ma też nic do stracenia, bo nic się nie ma. I człowiek podejmuje walkę, nie bo ma trochę siły, tylko dlatego że nie ma już innego wyjścia. Spokojnie, po kryjomu, aby twój partner się nie połapał, podejmij jakiś najmniejszy krok do przodu. Przecież jakiś jeden malutki pokoik, w małym mieście, z emeryturą najniższą i nie wiem jak tam dodatki socjalne w Polsce, jest osiągalny. Życzę Ci abyś się zdecydowała zawalczyć.
@@herbsonthetable8251 Dziękuję za rady i Twój przykład. Jestem zdecydowana zmienić swoje życie chociaż dzisiaj jeszcze nie wybrałam nowej drogi. Jednak cokolwiek zrobię to będzie dobre dla mnie.:)
Wynosimy to ze swoich domów, wręcz wysysamy z mlekiem matki. Tu akurat jest winna tzw. religia chrześcijańska, która wręcz stawia na piedestale ból i cierpienie i oczywiście przebaczanie oprawcy. Poszłabym nawet o krok dalej. Wręcz wmawia nam się, że oprawce należy kochać. Ja dopiero, jak rozstałam się z tą amoralną sekta pt. Kościół Katolicki, to wówczas na dobre pozbyłam się ,,swojego toksyka", który wracał jak bumerang, wówczas gdy mu się dupsko paliło i miał cholerne kłopoty. Wręczcie wyzbylam się poczucia winy, które też ta sekta zasiewa nam od urodzenia i kazałam mu po prostu wy****c z mojego życia. Wiem chamskie, ale czasami wręcz tak trzeba.
Zgadzam się w 100 % ze wszystkim
Strach przed samotnoscia, ze juz nikogo sie nie znajdzie. Nadzieja ze ten ktos sie zmieni
Samotność
Ja się nie godzę, myślę że ludzie godzą się na tyksyczny związek bo boją się być samemu, co za tym idzie nowa sytuacja, nowe życie, ludzie się boją nowości, wolą to stare toksyczne a znane
Taki związek trzeba przeżyć żeby wiedzieć o czym się mówi albo pisze
Mam wrażenie że gdyby przyłożył Pan ręce do ekranu byłoby jeszcze lepiej :) hehe
Nie mam już chęci ani zdrowia na te toksyczną relację,ale na tym okrutnym krajowym podwórku na bezrybiu rak stał się rybą😰
Panie Patryku, nie ma sensu tutaj dzielic sie swoim doswiadczeniem ze wzgledu na komentarze pochodzace od osob zjadliwych, wrecz narcystycznych, typu: "uzalasz sie nad soba", "wszyscy jestesmy mocno doswiadczeni" lub "powinnas zrobic...".
To sa takie osoby bez zadnej wiedzy psychologicznej ani tej zwyklej zyciowej, o ktorych Pan mowil kiedys, ze: "miela jezorem bezsensu". Mnie takie reakcje zwrotne nie sa do niczego potrzebne, a wrecz przeciwnie, jest to jedynie ich strata czasu na pisanie, a moja na czytanie.
Pozdrawiam Pana serdecznie.